Kryminalna Skandynawia. Ciemniejsze strony Szwecji - Danielsson Monika - ebook

Kryminalna Skandynawia. Ciemniejsze strony Szwecji ebook

Danielsson Monika

4,1

Opis

Dziesięć spraw kryminalnych, które wstrząsnęły Skandynawią!
Co się stało z Lindą, która zniknęła bez śladu tydzień przed swoim ślubem? Kto stoi za brutalnymi atakami w Knutby? Kim był Thomas Quick, zwany skandynawskim Hannibalem Lecterem? Dlaczego ktoś pozbawił życia czteroletniego Kevina?
Zasada jawności gwarantuje szwedzkim obywatelom wolny dostęp do dokumentów państwowych, w tym akt spraw kryminalnych. Monika Danielsson, autorka popularnego podcastu Kryminalna Skandynawia, wyszukuje w archiwach najbardziej wciągające historie - mroczne, zaskakujące, nie zawsze rozwiązane.
Przenieś się w miejsca opisywanych wydarzeń, zapoznaj się z przebiegiem śledztw i ich wynikami. Poznaj motywy ludzi uwikłanych w porwania i morderstwa. Zobacz jak rodzi się przemoc, agresja, zło.
To nie fikcja i filmowy scenariusz. Te historie wydarzyły się naprawdę.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 366

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,1 (13 ocen)
5
4
4
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Annku90

Dobrze spędzony czas

#czytam_se "Je­śli uma­wiasz się ze Szwe­dem, mu­sisz wie­dzieć, że punk­tu­al­no­ść jest wy­so­ko ce­nio­na. Nie za wcze­śnie, nie za pó­źno, naj­le­piej prick, czy­li do­kład­nie o umó­wio­nej go­dzi­nie. Cza­sa­mi wy­ba­cza się kwa­drans stu­denc­ki, acz­kol­wiek nie za­wsze. A je­śli nie by­li­ście umó­wie­ni, przy­go­tuj się na roz­cza­ro­wa­nie. Nie­za­po­wie­dzia­ne wi­zy­ty nie są zbyt mile wi­dzia­ne." Na szczęście my się umawiać nie musimy i możecie wpadać do mnie kiedy tylko chcecie :) chociaż ostatnio mnie tu mało, bo na pudle WOŚPowe sprawy. No ale jestem i dziś chciałabym Wam polecić "Kryminalną Skandynawię", czyli reportaż o 10 kryminalnych sprawach, które wstrząsnęły Skandynawią. Monika Danielsson, Autorka podcastu Kryminalna Skandynawia i tej książki, specjalnie dla nas wyszukała historie, które na długo zostają w pamięci. Najbardziej przerażające jest to, że wszystko wydarzyły się naprawdę, i za każdą zbrodnią stoi człowiek... Jeśli lubicie takie tematy, to k...
00
Eli238

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo wciągająca. Często opisuje mroczne sprawy.Trudno się oderwac
00
pparczy

Dobrze spędzony czas

Zbiór napisany nie najgorzej. Książkowa wersja podcastu. Duży plus za opisanie sytemu karnego w Szwecji, który różni się od polskiego.
00
jean_nie

Całkiem niezła

Ciekawe historie, ale trudno się je czyta. Przydałaby się porządna korekta
00
Asja78

Nie oderwiesz się od lektury

świetna pozycji dla osób zainteresowanych tematyka true crime. polecam
00

Popularność




Au­tor­ka: Mo­ni­ka Da­niels­son

Re­dak­cja: Zo­fia Sie­wak-Soj­ka

Ko­rek­ta: Ka­ta­rzy­na Zio­ła-Ze­mczak

Pro­jekt gra­ficz­ny okład­ki: Stu­dio KA­RAN­DASZ

Pro­jekt gra­ficz­ny ma­kie­ty i skład: Iza­be­la Kru­źlak

Zdjęcia: To­mas Lang­ton (s. 250 gór­ne, s. 251 środ­ko­we), Shut­ter­stock (s. 14), po­zo­sta­łe zdjęcia: Po­li­smyn­di­ghe­ten

Re­dak­tor pro­wa­dząca: Na­ta­lia Ostap­ko­wicz

Kie­row­nik re­dak­cji: Agniesz­ka Gó­rec­ka

© Co­py­ri­ght by Mo­ni­ka Da­niels­son

© Co­py­ri­ght for this edi­tion by Wy­daw­nic­two Pas­cal

Wszel­kie pra­wa za­strze­żo­ne. Żad­na część tej ksi­ążki nie może być po­wie­la­na lub prze­ka­zy­wa­na w ja­kiej­kol­wiek for­mie bez pi­sem­nej zgo­dy wy­daw­cy, z wy­jąt­kiem re­cen­zen­tów, któ­rzy mogą przy­to­czyć krót­kie frag­men­ty tek­stu.

Biel­sko-Bia­ła 2023

Wy­daw­nic­two Pas­cal sp. z o.o.

ul. Za­po­ra 25

43-382 Biel­sko-Bia­ła

tel. 338282828, fax 338282829

pas­cal@pas­cal.pl, www.pas­cal.pl

ISBN 978-83-8317-212-5

Konwersja do eBooka: Jarosław Jabłoński

Spis treści

WSTĘP

SZWE­CJA

WY­JA­ŚNIE­NIA

ZA­SA­DA JAW­NO­ŚCI

KRÓT­KO O KO­DEK­SACH KAR­NYCH

MOR­DER­STWO I ZA­BÓJ­STWO

WY­JA­ŚNIE­NIA NIE­KTÓ­RYCH PRZE­STĘPSTW

NAJ­SU­ROW­SZA KARA

OB­LI­GA­TO­RYJ­NE WA­RUN­KO­WE PRZED­TER­MI­NO­WE ZWOL­NIE­NIE

PRZEDAW­NIE­NIE KA­RAL­NO­ŚCI

OSTAT­NIA POD­RÓŻ CA­RO­LIN

ZA­GI­NI­ĘCIE W BO­DEN

PO­ZO­STA­ŁY TYL­KO SZCZĄT­KI

GDZIE JEST JO­HAN?

NIE­BEZ­PIECZ­NY ZWI­ĄZEK

SKAN­DY­NAW­SKI HAN­NI­BAL LEC­TER – THO­MAS QU­ICK

MOR­DER­STWO PER­NIL­LI

ZA­GI­NI­ĘCIE PAN­NY MŁO­DEJ

DRA­MAT W KNUT­BY

SPRA­WA CZTE­RO­LET­NIE­GO KE­VI­NA

Bi­blio­gra­fia

Od dziec­ka ma­rzy­łam, by zo­stać po­li­cjant­ką. Chcia­łam być jed­ną z tych osób, któ­re przy­czy­nia­ją się do two­rze­nia lep­sze­go świa­ta. Z wie­kiem jed­nak za­pał do tego za­wo­du po­wo­li wy­ga­sał. Ob­raz po­li­cji wśród mo­ich zna­jo­mych, ro­dzi­ny, a i z cza­sem w mo­ich oczach, po­wo­li bla­dł. Nie mam po­jęcia dla­cze­go, po pro­stu by­cie „gli­ną” prze­sta­ło być atrak­cyj­ne. Jed­nak na­dal fa­scy­nu­je mnie, w jaki spo­sób roz­wi­ązu­je się prze­stęp­stwa. Im bar­dziej za­gma­twa­ne, tym bar­dziej in­te­re­su­jące. Uwiel­biam krok po kro­ku od­kry­wać ta­jem­ni­ce, nowe wąt­ki, mo­ty­wy. A nie­na­wi­dzę, gdy w pierw­szych kil­ku sło­wach zdra­dza się ko­ńców­kę (mo­żli­we, że wła­śnie z tego po­wo­du ni­g­dy nie oglądam zwia­stu­nów). My­ślę, że do­sko­na­le wi­dać to w mo­ich pod­ca­stach i w trzy­ma­nej przez Cie­bie ksi­ążce.

Przy­je­żdża­jąc do Szwe­cji w 2012 roku, nie przy­pusz­cza­łam, że tu­taj zo­sta­nę. Nie było na­wet mowy o ta­kim roz­wo­ju spraw. Plan był pro­sty: kil­ka mie­si­ęcy na ob­czy­źnie wy­star­czy, żeby odło­żyć tro­chę na stu­dia, któ­re mu­sia­łam prze­rwać ze względów eko­no­micz­nych. Kon­se­kwent­nie więc od­ma­wia­łam na­uki „śpie­wa­ne­go” języ­ka, bo prze­cież do ni­cze­go mi się pó­źniej nie przy­da. Świet­nie ra­dzi­łam so­bie z an­giel­skim. Moja przy­go­da z języ­kiem roz­po­częła się więc sto­sun­ko­wo pó­źno. Po pew­nym cza­sie zna­la­złam ge­nial­ny spo­sób na przy­swa­ja­nie me­lo­dii i wy­ła­py­wa­nie po­je­dyn­czych słó­wek ze zdań. W apli­ka­cji szwedz­kie­go ra­dia do­ta­rłam do se­rii opo­wie­ści do­ku­men­tal­nych. Wie­le z nich prze­słu­cha­łam kil­ka­krot­nie, nie ma­jąc z po­cząt­ku po­jęcia, o czym tak na­praw­dę są. Wy­obraź so­bie moje zdzi­wie­nie, gdy oka­za­ło się, że naj­częściej słu­cha­łam o naj­wi­ęk­szym skan­da­lu z por­no­gra­fią dzie­ci­ęcą, pe­do­fi­lach i śledz­twie, któ­re do­pro­wa­dzi­ło do ich za­trzy­ma­nia. Wbrew po­zo­rom nie w ten spo­sób ogar­nęłam język. Praw­dzi­wą na­uczy­ciel­ką była Astrid Lind­gren i jej wspa­nia­ła Pip­pi Lång­strump, czy­li Pip­pi Po­ńczo­szan­ka. Głos bo­gi­ni opo­wie­ści dla dzie­ci spra­wił, że na­uka języ­ka była dużo przy­jem­niej­sza. Pierw­sze kro­ki sta­wia­łam wła­śnie w ten spo­sób. Pó­źniej zo­sta­łam już wrzu­co­na na głębo­ką wodę szwedz­kie­go śpie­wa­nia. Jed­nak język to nie wszyst­ko…

Szwe­cja, ko­ja­rząca się za­zwy­czaj z mro­źny­mi zi­ma­mi i do­bry­mi kry­mi­na­ła­mi, urze­ka swo­ją ta­jem­ni­czo­ścią. Mimo że kraj ten leży tak bli­sko Pol­ski i ma wie­le z nią po­wi­ązań, cho­cia­żby do­stęp do Mo­rza Ba­łtyc­kie­go, przy­na­le­żno­ść do Unii Eu­ro­pej­skiej czy wspól­ny król Zyg­munt III Waza, ró­żni­ce w kul­tu­rze, men­tal­no­ści spo­łe­cze­ństwa i nor­mach spo­łecz­nych są za­uwa­żal­ne. Jed­ną z nich, z któ­rą na po­cząt­ku nie czu­łam się zbyt do­brze, było zwra­ca­nie się po imie­niu lub po pro­stu du (ty) do nie­mal wszyst­kich. Wy­jąt­kiem jest ro­dzi­na kró­lew­ska, ale jak do tej pory nie mia­łam oka­zji z kró­la­mi mó­wić. Pani z ban­ku to An­ni­ka, szef to nie pan Tho­mas, a Tho­mas, star­sza sąsiad­ka to Pia. Ja­koś tak ci­ężko było do te­ścio­wej zwra­cać się per ty, jed­nak po pew­nym cza­sie zro­zu­mia­łam, że „po pol­sku” by­ło­by ob­ra­zą – to tak, jak­bym za­mie­rza­ła ją po­sta­rzeć.

Szwe­dzi są na­ro­dem spo­koj­nym i, po­wie­dzia­ła­bym, po­wści­ągli­wym. Za wszel­ką cenę sta­ra­ją się uni­kać kon­flik­tów – za­rów­no w pra­cy, jak i w ży­ciu pry­wat­nym. Dąże­nie do po­ro­zu­mie­nia i skłon­no­ść do kom­pro­mi­su są wa­żny­mi ele­men­ta­mi szwedz­kiej men­tal­no­ści. Ma to swo­je plu­sy i mi­nu­sy. Jako że ja się kon­flik­tów nie boję, cza­sa­mi wy­ko­rzy­stu­ję tę za­le­tę (lub wadę), ro­bi­ąc coś, co jest ab­so­lut­nie za­bro­nio­ne, na przy­kład nie­trzy­ma­nie ko­lej­ki. Sys­tem cze­ka­nia na swo­ją ko­lej jest świ­ęto­ścią i sta­ram się nie ła­mać tej nie­pi­sa­nej za­sa­dy, ale kie­dy się na­praw­dę bar­dzo spie­szę, zda­rza mi się uda­wać Gre­ka (albo ra­czej Po­lkę) i prze­sko­czyć kil­ka osób. Ry­zy­ko, że ktoś zwró­ci mi uwa­gę, nie jest duże, ale mu­szę li­czyć się z tym, że wszy­scy będą wbi­jać we mnie wzrok, do­pó­ki nie opusz­czę lo­ka­lu. Jest jesz­cze jed­na sy­tu­acja, w któ­rej nie­mal za­wsze uda­ję, że nie mam po­jęcia, o co cho­dzi. Si­sta bi­ten, czy­li ostat­ni ka­wa­łek ja­kieś po­tra­wy z ta­le­rza, z któ­re­go wszy­scy na­kła­da­ją so­bie je­dze­nie, musi po­zo­stać nie­na­ru­szo­ny. Sta­rym zwy­cza­jem sym­bo­li­zu­je to na­sy­ce­nie go­ści. Coś w sty­lu „je­ste­śmy na­je­dze­ni, nie trze­ba przy­no­sić wi­ęcej”. Jed­nak, je­śli mam ocho­tę, chęt­nie uda­ję, że o tym nie wie­dzia­łam.

Je­śli uma­wiasz się ze Szwe­dem, mu­sisz wie­dzieć, że punk­tu­al­no­ść jest wy­so­ko ce­nio­na. Nie za wcze­śnie, nie za pó­źno, naj­le­piej prick, czy­li do­kład­nie o umó­wio­nej go­dzi­nie. Cza­sa­mi wy­ba­cza się kwa­drans stu­denc­ki, acz­kol­wiek nie za­wsze. A je­śli nie by­li­ście umó­wie­ni, przy­go­tuj się na roz­cza­ro­wa­nie. Nie­za­po­wie­dzia­ne wi­zy­ty nie są zbyt mile wi­dzia­ne.

W Kró­le­stwie Szwe­cji ist­nie­je dłu­ga tra­dy­cja dzia­łań na rzecz rów­no­upraw­nie­nia płci. Już w XIII wie­ku Bir­ger jarl1 ogło­sił pra­wo za­ka­zu­jące upro­wa­dza­nia ko­biet w celu wy­ko­rzy­sta­nia ich sek­su­al­nie, co uwa­ża się za pierw­szy wa­żny krok w tym kie­run­ku. Ko­bie­ty i mężczy­źni mają ta­kie same pra­wa, obo­wi­ąz­ki i mo­żli­wo­ści w ka­żdym aspek­cie ży­cia. Wszy­scy mają otwar­te drzwi do ka­rie­ry i go­dze­nia jej z ży­ciem ro­dzin­nym, co uła­twia sys­tem za­bez­pie­czeń spo­łecz­nych. I fak­tycz­nie: dąże­nie do rów­no­ści daje się od­czuć nie­mal wszędzie.

1 Bir­ger Ma­gnus­son (1210–1266) zna­ny jako Bir­ger jarl – spra­wo­wał wła­dzę w imie­niu swo­je­go syna kró­la Val­de­ma­ra. Za­ło­ży­ciel Sztok­hol­mu (1252).

Al­le­man­srät­ten (pra­wo wszyst­kich lu­dzi) umo­żli­wia ka­żde­mu swo­bod­ne po­ru­sza­nie się na ło­nie na­tu­ry. Nie­za­le­żnie, czy jest to te­ren pry­wat­ny, czy pa­ństwo­wy, mo­żesz śmia­ło wędro­wać po la­sach, zbie­rać grzy­by, ob­co­wać z na­tu­rą, roz­bi­jać na­mio­ty (na­wet na czy­imś po­dwór­ku, je­śli nie prze­szka­dzasz i nie na­ru­szasz pry­wat­no­ści wła­ści­cie­la, mak­sy­mal­nie na dwie noce), roz­pa­lać ogni­ska (są pew­ne ogra­ni­cze­nia se­zo­no­we). Za­sad jest kil­ka, a naj­wa­żniej­sza pod­kre­śla, żeby nie prze­szka­dzać i nie nisz­czyć. Al­le­man­srät­ten, mimo swej na­zwy, samo w so­bie nie jest pra­wem, jest to swe­go ro­dza­ju przy­wi­lej (choć zo­sta­ło ob­jęte pra­wa­mi wy­zna­cza­jący­mi gra­ni­ce tego, co do­zwo­lo­ne). Dzi­ęki tej swo­bo­dzie nie­mal ka­żde­go lata spędza­my week­en­dy pod na­mio­ta­mi w nowo od­kry­wa­nych miej­scach.

Ach, i naj­wa­żniej­sze: ko­niecz­nie za­pa­mi­ętaj sło­wo FIKA ozna­cza­jące prze­rwę na kawę i ciast­ko. To nie tyl­ko szyb­ka kaw­ka, to ry­tu­ał, fe­no­men so­cjal­ny mó­wi­ący, że pora się za­trzy­mać i od­dać chwi­li. I cho­ćby pra­cy był na­wał, za­wsze znaj­dzie się czas na małą fikę.

SZWE­CJA

Szwe­cja jest trze­cim pod względem po­wierzch­ni kra­jem Unii Eu­ro­pej­skiej. Za­raz za Fran­cją (633 186,6 km2) i Hisz­pa­nią (505 944 km2), Kró­le­stwo Szwe­cji roz­ci­ąga się na 438 574 ki­lo­me­trach kwa­dra­to­wych. Ofi­cjal­ny język to szwedz­ki, choć wi­ęk­szo­ść miesz­ka­ńców do­sko­na­le wła­da rów­nież an­giel­skim. Do tego do­cho­dzi sze­ść uzna­nych i chro­nio­nych przez pra­wo języ­ków mniej­szo­ści na­ro­do­wych. Szwe­cję za­miesz­ku­je 10,5 mi­lio­na lu­dzi. Pod względem po­dzia­łu ad­mi­ni­stra­cyj­ne­go nie ró­żni się wie­le od pol­skie­go sys­te­mu. Kraj po­dzie­lo­ny jest na 21 wo­je­wództw (län) i 290 gmin (kom­mun).

Hi­sto­rycz­nie i geo­gra­ficz­nie Szwe­cja skła­da się z trzech głów­nych hrabstw: Nor­r­land, Sve­aland i Göta­land. Dziś po­dział ten nie pe­łni funk­cji ad­mi­ni­stra­cyj­nej, jed­nak często jest uży­wa­ny przez na­ród. Od­nie­sie­nie do trzy­częścio­we­go po­dzia­łu za­zwy­czaj sły­szy się w pro­gno­zach po­go­dy i w języ­ku co­dzien­nym.

Nor­r­land („Kra­ina Pó­łno­cy”) to pó­łnoc­na część Szwe­cji obej­mu­jąca wo­je­wódz­twa Nor­r­bot­tens län, Väster­bot­tens län, Jäm­tlands län, Väster­nor­r­lands län oraz Gävle­borgs län. Nie bez po­wo­du pó­łnoc­na Szwe­cja ko­ja­rzy się z zim­nem, chło­dem i bar­dzo krót­kim la­tem. Mó­wi­ąc „chłód i zim­no”, nie mam na my­śli je­dy­nie tem­pe­ra­tu­ry. Nor­r­land sta­no­wi 60% po­wierzch­ni kra­ju, a za­miesz­ku­je ją za­le­d­wie 1 188 031 lu­dzi. Na ki­lo­metr kwa­dra­to­wy przy­pa­da 5 osób. Nie do po­my­śle­nia, je­śli po­rów­nać cho­cia­żby z Ma­ło­pol­ską, gdzie gęsto­ść za­lud­nie­nia wy­no­si 226 osób na ki­lo­metr kwa­dra­to­wy. Od­le­gło­ść po­mi­ędzy za­bu­do­wa­nia­mi na pó­łno­cy Szwe­cji jest dość spo­ra, co wi­ąże się z do­dat­ko­wym cza­sem i kosz­ta­mi pod­ró­ży. Za­pew­ne z tej przy­czy­ny lu­dzie nie­chęt­nie osie­dla­ją się na pó­łno­cy kra­ju, a miesz­ka­ńcy zwy­kle od­bie­ra­ni są jako lu­dzie chłod­ni, zdy­stan­so­wa­ni i mało so­cjal­ni. 2 lu­te­go 1966 roku w miej­sco­wo­ści Vu­og­ga­tjål­me, w za­chod­niej części Nor­r­land, za­no­to­wa­no naj­ni­ższą jak do tej pory tem­pe­ra­tu­rę: –52,6°C. W Pol­sce re­kord padł w 1940 roku w Sie­dl­cach: –41,0°C.

Sve­aland („Kra­ina Sve­arów”) to tak zwa­na Szwe­cja wła­ści­wa. Ko­ja­rzo­na jest oczy­wi­ście ze sto­li­cą kró­le­stwa – Sztok­hol­mem (wo­je­wódz­two: Stoc­kholms län). W gra­ni­cach Sve­aland znaj­du­ją się rów­nież wo­je­wódz­twa: Up­psa­la län, Väst­man­lands län, Värm­lands län, Öre­bro län, Da­lar­nas län oraz Söder­man­lands län. Na ob­sza­rze 80 846 ki­lo­me­trów kwa­dra­to­wych obec­nie miesz­ka 4 268 504 osób. Naj­wi­ęk­szym mia­stem Szwe­cji wła­ści­wej pod względem lud­no­ści jest Sztok­holm, a tuż za nim Up­psa­la, od­da­lo­na o za­le­d­wie 70 ki­lo­me­trów od sto­li­cy kra­ju. W Up­psa­li uro­dził się An­ders Cel­sius, któ­ry opra­co­wał ska­lę tem­pe­ra­tur na­zy­wa­ną ska­lą Cel­sju­sza.

Göta­land („Kra­ina Go­tów”), Szwe­cja po­łu­dnio­wa, obej­mu­je wo­je­wódz­twa: Västra Göta­lands län, Öster­götlands län, Jön­köpings län, Kal­mar län, Kro­no­bergs län, Hal­lands län, Ble­kin­ge län, Skåne län oraz Göta­lands län. Po­łu­dnio­wą Szwe­cję za­miesz­ku­je 4 995 764 lu­dzi, a jej ob­szar to 87 712 ki­lo­me­trów kwa­dra­to­wych. Naj­wi­ęk­szym mia­stem Göta­land jest Göte­borg(587 549miesz­ka­ńców). Trze­cie miej­sce, z licz­bą 351 749 miesz­ka­ńców, zaj­mu­je Mal­mö. Wła­śnie w tym mie­ście w 1891 roku za­ło­żo­no fir­mę pro­du­ku­jącą po­jaz­dy o na­zwie Sca­nia. Na­zwa po­cho­dzi od kra­iny i wo­je­wódz­twa Skåne, czy­li Ska­nia.

WY­JA­ŚNIE­NIA

Za­nim przej­dzie­my do spraw kry­mi­nal­nych, mu­szę wy­ja­śnić kil­ka kwe­stii, któ­re mogą Ci po­móc w ich głęb­szym zro­zu­mie­niu. Zbiór hi­sto­rii kry­mi­nal­nych na­pi­sa­łam w cza­sie te­ra­źniej­szym. Będziesz ko­lej­no prze­no­sić się w miej­sca, w któ­rych do­szło do opi­sa­nych wy­da­rzeń. Po­sta­ram się jak naj­do­god­niej prze­nie­ść Cię tu­taj, do Szwe­cji. Nie obie­cu­ję, że będziesz eks­per­tem w kwe­stii szwedz­kie­go pra­wa, oby­cza­jów czy języ­ka, ale z pew­no­ścią do­wiesz się wie­lu no­wych rze­czy! Naj­wa­żniej­sze jest jed­nak zro­zu­mie­nie naj­istot­niej­szej, moim zda­niem, kwe­stii, a mia­no­wi­cie po­do­bie­ństwa nie­któ­rych słó­wek i jed­no­cze­śnie ich ró­żnic w zna­cze­niu. Nie­któ­re z nich w obu języ­kach są do sie­bie bar­dzo po­dob­ne (pod względem brzmie­nia lub pi­sow­ni), ale za­zwy­czaj mają zu­pe­łnie inne zna­cze­nie. Pa­mi­ętam, jak pierw­szy raz we­szłam do skle­pu spo­żyw­cze­go w Szwe­cji. By­łam tu tyl­ko na wa­ka­cjach, nic mnie wcze­śniej nie łączy­ło z tym kra­jem. Wy­cho­dząc, za­sta­na­wia­łam się, dla­cze­go wszy­scy so­bie przy­ta­ku­ją. Przy ka­sie co dru­gie sło­wo to tak. Do­pie­ro po ja­ki­mś cza­sie do mnie do­ta­rło, że „tak” (tack) zna­czy „dzi­ęku­ję”, a tack så myc­ket – dzi­ęku­ję bar­dzo. Moim ulu­bio­nym słów­kiem, któ­re pi­sze się i wy­ma­wia pra­wie tak samo, jest ögon (ogon), ale to nie „ogon” tyl­ko oczy. Są to jed­nak pro­ste rze­czy, któ­rych tłu­ma­cze­nie zna­le­źć mo­żna bez pro­ble­mu. Ist­nie­ją wsza­kże inne słów­ka, któ­re przy­spa­rza­ją nie lada kło­po­tów. Do­brym przy­kła­dem będą stop­nie po­li­cyj­ne, któ­re w swo­jej pra­cy Ter­mi­no­lo­gia praw­na w prze­kła­dzie ust­nym i pi­sem­nym: Wy­bra­ne przy­kła­dy tłu­ma­czeń w języ­ku pol­skim i szwedz­kim wy­ja­śni­ła dr Mag­da­le­na Slyk z Uni­wer­sy­te­tu w Up­psa­li. In­spek­tor po­li­cji i po­li­sin­spek­tör – mimo po­dob­nie brzmi­ącej na­zwy – to dwa zu­pe­łnie ró­żne sta­no­wi­ska. W Pol­sce sta­no­wi­sko od­po­wia­da­jące po­li­sin­spek­tör to aspi­rant po­li­cji. I choć w języ­ku szwedz­kim ist­nie­je po­dob­ne sło­wo po­li­sa­spi­rant – jak się pew­nie te­raz do­my­śla­cie – kry­jące się za nimi sta­no­wi­ska są ró­żne. Po­li­sa­spi­rant to kan­dy­dat na po­li­cjan­ta uczęsz­cza­jący do Wy­ższej Szko­ły Po­li­cyj­nej. Jak pod­su­mo­wa­ła dr Slyk: „W Szwe­cji kan­dy­da­ci stu­diu­jący w Wy­ższej Szko­le Po­li­cyj­nej nie są jesz­cze po­li­cjan­ta­mi, pod­czas gdy w Pol­sce jest od­wrot­nie. Stu­den­ci przy­jęci do Wy­ższej Szko­ły Po­li­cyj­nej naj­pierw mu­szą zo­stać za­trud­nie­ni w po­li­cji. Pol­ski in­spek­tor po­li­cji jest okre­śle­niem sta­no­wi­ska kie­row­ni­cze­go wy­ższe­go ran­gą i w przy­bli­że­niu od­po­wia­da szwedz­kie­mu po­li­smästa­re. Owe znacz­ne ró­żni­ce w struk­tu­rze i od­mien­no­ść w pol­skim i szwedz­kim sys­te­mie praw­nym po­now­nie unie­mo­żli­wia­ją zna­le­zie­nie wła­ści­we­go ter­mi­nu. Pol­skich stop­ni słu­żbo­wych jest wi­ęcej niż szwedz­kich, dla­te­go często nie­mo­żli­we jest wy­szu­ka­nie do­kład­nych od­po­wied­ni­ków dla ka­żde­go z nich”. Wła­śnie dla­te­go po­trze­bu­je­my kil­ku wy­ja­śnień. Tam, gdzie tłu­ma­cze­nie nie odda kry­jące­go się za sło­wem zna­cze­nia, po­sta­ram się roz­wi­nąć te­mat.

ZA­SA­DA JAW­NO­ŚCI

Skan­dy­naw­skie po­wie­ści kry­mi­nal­ne cie­szą się nie­zwy­kłą po­pu­lar­no­ścią. Śmiem twier­dzić, i to nie tyl­ko moje zda­nie, że są naj­lep­szy­mi kry­mi­na­ła­mi na świe­cie. Moja ulu­bio­na se­ria Mil­le­nium, któ­ra do­pie­ro po śmier­ci au­to­ra Stie­ga Lars­so­na zy­ska­ła roz­głos, jest do­sko­na­łym przy­kła­dem udo­wad­nia­jącym praw­dzi­wo­ść tej mo­jej tezy. Czy ozna­cza to, że Skan­dy­na­wo­wie są ge­niu­sza­mi? By­naj­mniej. My­ślę, że przede wszyst­kim dzi­ęki za­sa­dzie jaw­no­ści nie bra­ku­je im in­spi­ra­cji, o czym będziesz mieć oka­zję się prze­ko­nać.

Szwe­cja jest pierw­szym kra­jem na świe­cie, któ­ry kon­sty­tu­cyj­nie przy­jął za­gwa­ran­to­wa­ne pra­wo po­wszech­ne­go do­stępu do do­ku­men­tów pa­ństwo­wych. Sta­ło się to w 1766 roku za spra­wą usta­wy za­sad­ni­czej Tryck­fri­hets­förord­nin­gen (Akt o wol­no­ści dru­ku). Dzi­ęki tej usta­wie mo­żli­we było wpro­wa­dze­nie of­fen­tli­ghet­sprin­ci­pen (za­sa­dy jaw­no­ści), któ­rą ce­nię naj­bar­dziej w tym kra­ju. Ozna­cza ona, że ka­żdy oby­wa­tel ma pra­wo do­stępu do do­ku­men­tów urzędo­wych i słu­żbo­wych, tym sa­mym uzy­sku­jąc wgląd w dzia­łal­no­ść in­sty­tu­cji pa­ństwo­wych i lo­kal­nych, a na­wet Kan­ce­la­rii Rządu. Za­sa­da jaw­no­ści do­ty­czy rów­nież oby­wa­te­li. In­for­ma­cje ta­kie jak: imio­na, na­zwi­ska, daty uro­dze­nia, ad­re­sy, nu­me­ry te­le­fo­nów, stan cy­wil­ny czy na­wet war­to­ść po­sia­da­ne­go miesz­ka­nia są ogól­no­do­stęp­ne na stro­nie hit­ta.se. Inną cie­ka­wą stro­ną jest le­xba­se.se, gdzie po wpi­sa­niu imie­nia i na­zwi­ska otrzy­mu­je­my in­for­ma­cję, czy dana oso­ba ma wy­rok ska­zu­jący. Ist­nie­je rów­nież mo­żli­wo­ść ści­ągni­ęcia wy­ro­ku do swo­je­go kom­pu­te­ra. Z ko­lei na krim­fup.se znaj­dzie­my akta spraw kar­nych. My­ślę, że głów­nym po­wo­dem, dla któ­re­go za­ufa­nie Szwe­dów do sys­te­mu praw­ne­go i wia­ra w czło­wie­ka są rów­nie wy­so­kie jak pła­co­ne przez nich po­dat­ki, jest wła­śnie za­sa­da jaw­no­ści.

KRÓT­KO O KO­DEK­SACH KAR­NYCH

Brot­ts­bal­ken (w skró­cie BrB) to szwedz­ki ko­deks kar­ny, któ­ry skła­da się z trzech części: ogól­nej, szcze­gól­nej oraz części o ka­rach. Ka­żda część BrB za­wie­ra ka­pi­tel (w skró­cie kap.), roz­dzia­ły, w któ­rych za­war­te są pa­ra­gra­fer (pa­ra­gra­fy). W Pol­sce ko­deks kar­ny (w skró­cie k.k.) ma po­dob­ny po­dział, z tą ró­żni­cą, że część trze­cia jest częścią woj­sko­wą, a w roz­dzia­łach umiesz­czo­ne są ar­ty­ku­ły za­wie­ra­jące pa­ra­gra­fy. Taka cie­ka­wost­ka: brot­ts­bal­ken w swo­jej na­zwie nie ma sło­wa „kara” (straff), brott to prze­stęp­stwo, a bal­ken to zbiór praw o szcze­gól­nym zna­cze­niu.

MOR­DER­STWO I ZA­BÓJ­STWO

Ar­ty­kuł 148. pol­skie­go Ko­dek­su kar­ne­go okre­śla kary w sto­sun­ku do umy­śl­ne­go po­zba­wie­nia ży­cia czło­wie­ka, czy­li za­bój­stwa (art. 148 § 1. k.k.) – „Kto za­bi­ja czło­wie­ka, pod­le­ga ka­rze po­zba­wie­nia wol­no­ści na czas nie krót­szy od lat 10 albo ka­rze do­ży­wot­nie­go po­zba­wie­nia wol­no­ści”. Za­bój­stwo w afek­cie (z art. 148 § 4 k.k.) za­gro­żo­ne jest karą od roku do 10 lat. Nie­umy­śl­ne spo­wo­do­wa­nie śmier­ci okre­ślo­ne jest w art. 155 k.k. i gro­zi za nie od 3 mie­si­ęcy do 5 lat wi­ęzie­nia. Często uży­wa­my rów­nież po­jęcia mor­der­stwo w od­nie­sie­niu do za­bój­stwa typu kwa­li­fi­ko­wa­ne­go, okre­ślo­ne­go w art. 148 § 2 i 3. Mor­der­stwo to za­tem, mi­ędzy in­ny­mi, za­bój­stwo ze szcze­gól­nym okru­cie­ństwem, w zwi­ąz­ku z gwa­łtem, roz­bo­jem lub wzi­ęciem za­kład­ni­ka. Wów­czas gro­zi za nie kara mi­ni­mum 15 lat wi­ęzie­nia lub do­ży­wo­cie.

W Szwe­cji 3 kap. 1 § BrB mówi, że kto od­bie­ra ży­cie in­ne­mu czło­wie­ko­wi, ska­za­ny zo­sta­je za mord, czy­li mor­der­stwo. Jest to naj­po­wa­żniej­sze prze­stęp­stwo w tej ka­te­go­rii. Gro­zi za nie kara od 10 do 18 lat wi­ęzie­nia lub do­ży­wo­cie. W 3 kap. 2 § BrB czy­ta­my, że je­śli w mo­men­cie po­pe­łnie­nia prze­stęp­stwa z 1 § ist­nie­ją oko­licz­no­ści ła­go­dzące, spraw­ca zo­sta­je ska­za­ny za dråp, czy­li za­bój­stwo. Kara: od 6 do 10 lat po­zba­wie­nia wol­no­ści. Zaś w 3 kap. 7 § BrB okre­ślo­no, że za spo­wo­do­wa­nie śmier­ci przez za­nie­dba­nie win­ny zo­sta­je ska­za­ny za vål­lan­de till an­nans död. W za­le­żno­ści od oce­ny czy­nu, kara może wa­hać się od grzyw­ny do 6 lat wi­ęzie­nia.

WY­JA­ŚNIE­NIA NIE­KTÓ­RYCH PRZE­STĘPSTW

Jak już wspo­mnia­łam, sys­te­my praw­ne i kar­ne Szwe­cji i Pol­ski ró­żnią się od sie­bie, za­tem błędem by­ła­by pró­ba prze­tłu­ma­cze­nia prze­stępstw i ich de­fi­ni­cji. Po­sta­ram się jed­nak wy­ja­śnić, co ozna­cza­ją po­szcze­gól­ne za­rzu­ty przed­sta­wio­ne w tej ksi­ążce. W na­wia­sach pro­sto­kąt­nych umie­ści­łam po pol­sku tłu­ma­cze­nie pa­su­jące naj­le­piej, ale UWA­GA – nie po­rów­nuj go z od­po­wied­ni­kiem w pol­skim Ko­dek­sie kar­nym, po­trak­tuj po pro­stu jako wska­zów­kę.

Män­ni­sko­rov (4 kap. 1 § BrB) – for­ma bez­praw­ne­go po­zba­wie­nia wol­no­ści, w któ­rej oso­ba dzia­ła z za­mia­rem bez­po­śred­nim, na­ra­ża­jąc ży­cie lub zdro­wie ofia­ry, po­ry­wa ją lub wi­ęzi w celu wy­rządze­nia jej krzyw­dy lub wy­łu­dze­nia. Za­gro­żo­ne jest karą od 4 do 18 lat po­zba­wie­nia wol­no­ści lub na­wet do­ży­wo­ciem. Je­śli prze­stęp­stwo jest mniej po­wa­żne, karą do 6 lat [po­rwa­nie/upro­wa­dze­nie].

Ola­ga fri­hets­be­rövan­de (4 kap. 2 § BrB)– for­ma bez­praw­ne­go ogra­ni­cze­nia wol­no­ści, w któ­rej oso­ba po­ry­wa lub wi­ęzi ofia­rę. Za­gro­żo­ne jest karą od roku do 10 lat po­zba­wie­nia wol­no­ści. Je­że­li prze­stęp­stwo jest mniej po­wa­żne, gro­zi grzyw­na lub kara po­zba­wie­nia wol­no­ści do lat 2 [bez­praw­ne ogra­ni­cze­nie wol­no­ści].

Ró­żni­ca po­mi­ędzy män­ni­sko­rov iola­ga fri­hets­be­rövan­de po­le­ga przede wszyst­kim na tym, że w pierw­szym przy­pad­ku spraw­ca dzia­ła z za­mia­rem na­ra­że­nia ży­cia lub zdro­wia ofia­ry, jego ce­lem jest zmu­sze­nie ofia­ry do ja­kie­jś czyn­no­ści lub wy­mu­sze­nie na przy­kład pie­ni­ędzy za jej uwol­nie­nie. W przy­pad­ku dru­gim może cho­dzić o zwi­ąza­nie ko­goś wbrew jego woli lub w inny spo­sób ogra­ni­cze­nie wol­no­ści ofia­ry bez za­mia­ru na­ra­że­nia jej ży­cia lub zdro­wia i bez wy­mu­sza­nia cze­go­kol­wiek.

Grov kvin­no­frid­skränk­ning (4 kap. 4 a § BrB) – prze­stęp­stwo po­wa­żne­go na­ru­sze­nia praw/wol­no­ści ko­bie­ty. Po­le­ga na tym, że oso­ba będąca w bli­skim zwi­ąz­ku z ko­bie­tą na­ra­ża ją na przy­kład na po­wta­rza­jące się po­bi­cia, nie­le­gal­ne gro­źby, nie­le­gal­ne przy­mu­sy, mo­le­sto­wa­nie sek­su­al­ne lub inne mo­le­sto­wa­nie oraz wy­ko­rzy­sty­wa­nie sek­su­al­ne, a tym sa­mym po­wa­żnie na­ru­sza jej pra­wa/wol­no­ść. Za­gro­żo­ne jest karą od roku do 6 lat po­zba­wie­nia wol­no­ści [na­ru­sze­nie praw/wol­no­ści, mal­tre­to­wa­nie ko­bie­ty].

Mis­shan­del (3 kap. 5 § i 6 § BrB) – Kto umy­śl­nie po­wo­du­je u in­nej oso­by uszko­dze­nie cia­ła, ból lub do­pro­wa­dza do sta­nu ubez­wła­sno­wol­nie­nia lub po­dob­ne­go sta­nu, np. po­przez odu­rze­nie lub zwi­ąza­nie, ska­za­ny zo­sta­je za mis­shan­del. W za­le­żno­ści od oce­ny czy­nu, gro­zi za to od kary grzyw­ny do 10 lat po­zba­wie­nia wol­no­ści[znęca­nie się/mal­tre­to­wa­nie].

Vål­lan­de till an­nas död (3 kap. 7 § BrB) – Kto przez za­nie­dba­nie po­wo­du­je śmie­rć in­nej oso­by, pod­le­ga ka­rze po­zba­wie­nia wol­no­ści do lat 2, a je­że­li prze­stęp­stwo jest mniej­szej wagi, ka­rze grzyw­ny[nie­umy­śl­ne spo­wo­do­wa­nie śmier­ci].

Brott mot gri­fte­frid (16 kap. 10 § BrB) – Kto bez­praw­nie prze­no­si, uszka­dza, ha­nieb­nie ob­cho­dzi się ze zwło­ka­mi lub pro­cha­mi oso­by zma­rłej, bez­praw­nie otwie­ra, uszka­dza lub nisz­czy grób, trum­nę, urnę czy inne miej­sce po­chów­ku, od­po­wia­da za na­ru­sze­nie spo­ko­ju po­chów­ku. Gro­zi za to kara od grzyw­ny do 4 lat po­zba­wie­nia wol­no­ści [na­ru­sze­nie spo­ko­ju po­chów­ku/znie­wa­że­nie zwłok ludz­kich].

Våld­täkt(6 kap. 1 §, 1a § BrB) – gwa­łt. W za­le­żno­ści od oce­ny czy­nu, gro­zi za to od 6 mie­si­ęcy do 10 lat wi­ęzie­nia. Grov våld­täkt – gwa­łt ze szcze­gól­nym okru­cie­ństwem – od 5 do 10 lat. No­wo­ścią w szwedz­kim pra­wie jest oakt­sam våld­täkt – nie­ostro­żny/nie­umy­śl­ny gwa­łt – je­śli dru­ga oso­ba nie uczest­ni­czy w sto­sun­ku sek­su­al­nym do­bro­wol­nie, np. jest nie­przy­tom­na, śpi, jest pi­ja­na lub za­stra­szo­na.

NAJ­SU­ROW­SZA KARA

Kara do­ży­wot­nie­go po­zba­wie­nia wol­no­ści jest naj­su­row­sza w pra­wie szwedz­kim. Prze­stęp­stwa za­gro­żo­ne tą karą to mi­ędzy in­ny­mi: mord (mor­der­stwo), grov mord­brand (po­wa­żne/ra­żące pod­pa­le­nie), män­ni­sko­rov (po­rwa­nie), ter­ro­ri­st­brott (prze­stęp­stwo ter­ro­ry­stycz­ne). Wbrew na­zwie, do­ży­wo­cie nie ozna­cza, że ska­za­ny resz­tę ży­cia spędzi w wi­ęzie­niu. Roz­po­czy­na­jąc od­by­wa­nie kary, nie wie, jak dłu­go ona po­trwa. Do­pie­ro po dzie­si­ęciu la­tach ska­za­ny może wy­stąpić z wnio­skiem do sądu o zmia­nę kary do­ży­wo­cia na okre­ślo­ną w cza­sie. Przy po­dej­mo­wa­niu de­cy­zji zna­czącą rolę od­gry­wa do­tych­cza­so­we za­cho­wa­nie osa­dzo­ne­go w za­kła­dzie kar­nym, ry­zy­ko re­cy­dy­wy oraz waga prze­stęp­stwa, któ­re­go się do­pu­ścił. Od 2006 roku wszyst­kie de­cy­zje o za­mia­nie kary do­ży­wot­nie­go po­zba­wie­nia wol­no­ści na karę okre­ślo­ną w cza­sie są roz­strzy­ga­ne w Sądzie Pierw­szej In­stan­cji w Öre­bro2. Zna­czącą rolę w de­cy­zji sądu od­gry­wa­ją opi­nie wy­sta­wio­ne przez Szwedz­ką Słu­żbę Wi­ęzien­ną (Kri­mi­na­lvår­den) oraz Kra­jo­wą Radę ds. Me­dy­cy­ny Sądo­wej (Rät­t­sme­di­ci­na­lver­ket). Mi­ni­mal­na kara, na jaką może zo­stać zmie­nio­ne do­ży­wo­cie, to 18 lat po­zba­wie­nia wol­no­ści. Sta­ty­stycz­nie jed­nak wi­ęk­szo­ść ska­za­nych, któ­rych wy­ro­ki ule­ga­ją zmia­nie, otrzy­mu­je 25 lat. Do nie­daw­na na karę do­ży­wot­nie­go po­zba­wie­nia wol­no­ści mo­gli zo­stać ska­za­ni wy­łącz­nie oby­wa­te­le, któ­rzy uko­ńczy­li 21 lat. Od 2 stycz­nia 2022 roku ob­ni­żo­no jed­nak próg, ar­gu­men­tu­jąc, że do­ro­śli, 18-let­ni prze­stęp­cy mu­szą po­nie­ść pe­łne kon­se­kwen­cje swo­ich dzia­łań. Osta­tecz­nie jed­nak ska­za­ny za­wsze opusz­cza wi­ęzie­nie przed ter­mi­nem. Po­wo­dem jest ob­li­ga­to­ryj­ne wa­run­ko­we przed­ter­mi­no­we zwol­nie­nie z wi­ęzie­nia.

2 Öre­bro – mia­sto w środ­ko­wej Szwe­cji, oko­ło 200 km na za­chód od Sztok­hol­mu.

OB­LI­GA­TO­RYJ­NE WA­RUN­KO­WE PRZED­TER­MI­NO­WE ZWOL­NIE­NIE

Vil­kor­lig fri­gi­vning (VF) – ob­li­ga­to­ryj­ne wa­run­ko­we przed­ter­mi­no­we zwol­nie­nie z wi­ęzie­nia. Ka­żde­mu, kto od­sia­du­je wy­rok po­wy­żej jed­ne­go mie­si­ąca, przy­słu­gu­je pra­wo do VF, czy­li ob­li­ga­to­ryj­ne­go zwol­nie­nia z wi­ęzie­nia po od­by­ciu 2/3 kary po­zba­wie­nia wol­no­ści. Po zwol­nie­niu ska­za­ne­go obo­wi­ązu­je okres prób­ny, od­po­wia­da­jący po­zo­sta­łej części kary, jed­nak nie krót­szy niż rok. VF do­ty­czy rów­nież ska­za­nych na do­ży­wo­cie. Po zmia­nie kary do­ży­wot­nie­go po­zba­wie­nia wol­no­ści na okre­ślo­ną w cza­sie ska­za­ny od­sia­du­je 2/3 przy­sądzo­nej kary. Przy­kła­do­wo, je­śli ktoś zo­stał ska­za­ny na do­ży­wo­cie, a po dzie­si­ęciu la­tach sąd w Öre­bro zgo­dził się na zmia­nę kary na 24 lata, ska­za­ny będzie mógł opu­ścić wi­ęzie­nie po 16 la­tach. Przez ko­lej­ne 8 lat po­zo­sta­je jed­nak na wol­no­ści w okre­sie prób­nym.

PRZEDAW­NIE­NIE KA­RAL­NO­ŚCI

1 lip­ca 2010 r. w Szwe­cji znie­sio­no przedaw­nie­nie ka­ral­no­ści w przy­pad­ku naj­ci­ęższych prze­stępstw po­pe­łnio­nych po 1 lip­ca 1985 roku. Do­ty­czy to: mor­der­stwa, za­bój­stwa, usi­ło­wa­nia mor­der­stwa, usi­ło­wa­nia za­bój­stwa, ra­żące­go na­ru­sze­nia pra­wa mi­ędzy­na­ro­do­we­go, lu­do­bój­stwa, usi­ło­wa­nia lu­do­bój­stwa, prze­stępstw ter­ro­ry­stycz­nych i usi­ło­wa­nia prze­stępstw ter­ro­ry­stycz­nych. Przed zmia­ną wy­żej wy­mie­nio­ne prze­stęp­stwa ule­ga­ły przedaw­nie­niu po 25, 15 lub 10 la­tach.

W Pol­sce nie ule­ga­ją przedaw­nie­niu zbrod­nie prze­ciw­ko ludz­ko­ści i zbrod­nie wo­jen­ne. W in­nych przy­pad­kach we­dług art. 101 § 1 k.k. ka­ral­no­ść prze­stęp­stwa usta­je, je­że­li od cza­su jego po­pe­łnie­nia upły­nęło lat:

1) 30 – gdy czyn sta­no­wi zbrod­nię za­bój­stwa;

2) 20 – gdy czyn sta­no­wi inną zbrod­nię;

2a) 15 – gdy czyn sta­no­wi wy­stępek za­gro­żo­ny karą po­zba­wie­nia wol­no­ści prze­kra­cza­jącą 5 lat;

3) 10 – gdy czyn sta­no­wi wy­stępek za­gro­żo­ny karą po­zba­wie­nia wol­no­ści prze­kra­cza­jącą 3 lata;

4) 5 – gdy do­ty­czy po­zo­sta­łych wy­stęp­ków.

Zmia­na szwedz­kie­go pra­wa od­no­śnie do przedaw­nie­nia ka­ral­no­ści w przy­pad­ku naj­ci­ęższych prze­stępstw umo­ty­wo­wa­na była fak­tem, że roz­wój no­wo­cze­snej tech­no­lo­gii umo­żli­wia wy­kry­wa­nie prze­stępstw na­wet sprzed wie­lu lat. Dużą rolę ode­grał rów­nież fakt, że zbli­żał się ter­min przedaw­nie­nia ka­ral­no­ści nie­wy­ja­śnio­ne­go wte­dy mor­der­stwa Olo­fa Pal­me­go, szwedz­kie­go pre­mie­ra, któ­ry zo­stał za­mor­do­wa­ny w 1986 roku w cen­trum Sztok­hol­mu. (W 2020 roku za­mkni­ęto śledz­two w tej spra­wie, przyj­mu­jąc wer­sję, że mor­der­cą był Stig Eng­ström, któ­ry w 2000 roku po­pe­łnił sa­mo­bój­stwo. Nie wszy­scy jed­nak zga­dza­ją się z tym wy­ja­śnie­niem i uwa­ża­ją, że spra­wa nie zo­sta­ła roz­wi­ąza­na). War­to jed­nak pod­kre­ślić, że ze­bra­ne pod­czas śledz­twa dane mogą być wy­ma­za­ne z po­li­cyj­nych re­je­strów po upły­wie 70 lat. Fakt ten mo­żna uznać za nie­for­mal­ny okres przedaw­nie­nia ka­ral­no­ści.

Nor­r­bot­tens län to naj­da­lej na pó­łnoc wy­su­ni­ęte wo­je­wódz­two Szwe­cji. Roz­ci­ąga­jące się na ob­sza­rze pra­wie 100 000 ki­lo­me­trów kwa­dra­to­wych, sta­no­wi oko­ło 25% po­wierzch­ni ca­łe­go kra­ju. Wo­je­wódz­two jest wi­ęk­sze niż cała po­wierzch­nia Au­strii3. Naj­da­lej na pó­łnoc wy­su­ni­ętą wio­ską Szwe­cji jest Ka­re­su­an­do, a mia­stem – Ki­ru­na. Li­cząca oko­ło 18 000 miesz­ka­ńców Ki­ru­na zo­sta­ła za­ło­żo­na w 1900 roku z my­ślą o gór­ni­kach za­trud­nio­nych przy wy­do­by­wa­niu od­kry­tych kil­ka lat wcze­śniej złóż rudy że­la­za. Obec­nie znaj­du­jąca się tam naj­wi­ęk­sza na świe­cie pod­ziem­na ko­pal­nia że­la­za, któ­ra na­dal spe­łnia wa­żną funk­cję w go­spo­dar­ce kra­ju, jest po­wo­dem, dla któ­re­go wła­dze zde­cy­do­wa­ły się prze­nie­ść mia­sto o trzy ki­lo­me­try na wschód. Ki­ru­na „prze­pro­wa­dza się”, żeby móc kon­ty­nu­ować wy­do­by­cie su­row­ca. Pra­ce nad trans­lo­ka­cją po­nad 6000 lu­dzi i 3000 miesz­kań po­trwa­ją naj­praw­do­po­dob­niej do 2035 roku. Za­le­d­wie 20 ki­lo­me­trów na pó­łnoc­ny wschód od Ki­ru­ny znaj­du­je się jed­na z naj­cie­kaw­szych atrak­cji tu­ry­stycz­nych tego wo­je­wódz­twa: Ice­ho­tel w miej­sco­wo­ści Juk­ka­sjärvi. To pierw­szy i za­ra­zem naj­wi­ęk­szy na świe­cie ho­tel zbu­do­wa­ny z lodu i śnie­gu. Wła­śnie dla­te­go do roku 2017 otwar­ty był tyl­ko se­zo­no­wo. Bu­dow­la top­nia­ła i wci­ąż była wzno­szo­na na nowo ka­żde­go li­sto­pa­da. Obec­nie, dzi­ęki no­wej tech­no­lo­gii chło­dze­nia, ho­tel otwar­ty jest cały rok. Na­dal jed­nak jego ar­chi­tek­tu­ra, two­rzo­na przez ar­ty­stów z ca­łe­go świa­ta, zmie­nia się ka­żde­go roku. Pra­wie 400 ki­lo­me­trów na po­łu­dnio­wy wschód od Juk­ka­sjärvi znaj­du­je się mia­sto por­to­we Pi­teå, zna­ne głów­nie z pi­ęcio­ki­lo­me­tro­wej piasz­czy­stej pla­ży zwa­nej Ri­wie­rą Pó­łno­cy. Od sto­li­cy kra­ju, Sztok­hol­mu, dzie­li je 860 ki­lo­me­trów.

3 Ca­łko­wi­ta po­wierzch­nia wo­je­wódz­twa Nor­r­bot­tens län: 97 239 ki­lo­me­trów kwa­dra­to­wych; Au­strii: 83 858 ki­lo­me­trów kwa­dra­to­wych.

§

So­bo­ta, 13 IX 2008 r., go­dzi­na 10.43. Do ko­mi­sa­ria­tu po­li­cji w Pi­teå dzwo­ni za­nie­po­ko­jo­ny Ro­bert, by zgło­sić za­gi­ni­ęcie swo­jej dziew­czy­ny Ca­ro­lin. Po­przed­nie­go dnia 29-lat­ka wy­je­cha­ła z ro­dzin­ne­go domu w Pi­teå do Juk­ka­sjärvi, gdzie mia­ła umó­wio­ne spo­tka­nie w spra­wie pra­cy. Po­ru­sza­ła się nie­bie­skim sa­mo­cho­dem mar­ki Ford o nu­me­rach re­je­stra­cyj­nych RCK 153. Noc mia­ła spędzić u zna­jo­mych, któ­rzy miesz­ka­ją nie­da­le­ko Juk­ka­sjärvi. Dziś po go­dzi­nie 9.00 za­dzwo­ni­li oni do Ro­ber­ta, py­ta­jąc, gdzie jest Ca­ro­lin. Nie po­ja­wi­ła się u nich i nie od­bie­ra te­le­fo­nu. Nie­po­kój, jaki wzbu­dzi­ła wia­do­mo­ść od zna­jo­mych, po­głębił się, gdy nie­dłu­go pó­źniej oka­za­ło się, że nie sta­wi­ła się rów­nież na roz­mo­wę o pra­cę, na któ­rej bar­dzo jej za­le­ża­ło. Chło­pak in­for­mu­je po­li­cję, że wszel­kie do­tych­cza­so­we pró­by kon­tak­tu z 29-lat­ką nie po­wio­dły się. Wraz z ro­dzi­ną spraw­dził rów­nież po­bli­skie szpi­ta­le, bez re­zul­ta­tu. Ca­ro­lin znik­nęła bez śla­du.

Po roz­mo­wie z Ro­ber­tem ope­ra­tor pró­bu­je do­dzwo­nić się do Ca­ro­lin. Na pocz­tę gło­so­wą na­gry­wa wia­do­mo­ść, żeby dziew­czy­na mo­żli­wie jak naj­szyb­ciej skon­tak­to­wa­ła się z po­li­cją. Ope­ra­tor de­cy­du­je się skon­tak­to­wać z ro­dzi­ca­mi 29-lat­ki. Para prze­by­wa w dom­ku let­ni­sko­wym w gó­rach – ze względu na sła­by za­si­ęg roz­mo­wa kil­ka­krot­nie zo­sta­je prze­rwa­na. Oj­ciec Ca­ro­lin po­twier­dza, że rów­nież kil­ka­krot­nie pró­bo­wa­li skon­tak­to­wać się z cór­ką, wci­ąż bez­sku­tecz­nie. Do­da­je, że po raz ostat­ni roz­ma­wiał z nią wczo­raj oko­ło go­dzi­ny 13.10. Wspo­mnia­ła, że jest jesz­cze w Pi­teå, ale nie­dłu­go wy­ru­sza w tra­sę. Oj­ciec obie­cu­je ode­zwać się, jak tyl­ko będzie miał nowe in­for­ma­cje. Ko­lej­nym kro­kiem pod­jętym przez przyj­mu­jące­go zgło­sze­nie jest spraw­dze­nie, czy dziew­czy­na nie znaj­du­je się w ja­ki­mś szpi­ta­lu przy tra­sie, któ­rą za­mie­rza­ła prze­być. Kon­tak­tu­je się rów­nież ze szpi­ta­la­mi psy­chia­trycz­ny­mi. W żad­nym z nich nie przy­jęto ni­ko­go o ta­kim na­zwi­sku ani ni­ko­go po­dob­ne­go do Ca­ro­lin. 

O go­dzi­nie 11.42 pod­jęto ko­lej­ną pró­bę po­łącze­nia się z te­le­fo­nem za­gi­nio­nej. Po kil­ku sy­gna­łach po­now­nie włącza się au­to­ma­tycz­na se­kre­tar­ka. Pa­trol po­li­cji zo­sta­je wy­sła­ny do domu ro­dzin­ne­go Ca­ro­lin. Po do­tar­ciu na miej­sce funk­cjo­na­riu­sze po­wia­da­mia­ją cen­tra­lę, że w domu nie ma ni­ko­go, po­nad­to ga­raż na po­se­sji jest pu­sty, co może wska­zy­wać, że Ca­ro­lin, zgod­nie z pla­nem, wy­je­cha­ła z domu swo­im sa­mo­cho­dem. Chwi­lę pó­źniej chło­pak za­gi­nio­nej znów kon­tak­tu­je się z po­li­cją. Mówi, że z Ca­ro­lin spo­ty­ka się od stycz­nia 2007 roku. Za­pew­nia, że jego dziew­czy­na nie mia­ła po­wo­dów, żeby uciec lub tar­gnąć się na swo­je ży­cie. Roz­mo­wa o pra­cę, na któ­rą je­cha­ła, do­ty­czy­ła za­trud­nie­nia w cha­rak­te­rze asy­stent­ki ksi­ęgo­wej w słyn­nym ho­te­lu lo­do­wym Ice­ho­tel w Juk­ka­sjärvi. Ca­ro­lin bar­dzo cie­szy­ła się na myśl o no­wym do­świad­cze­niu. Je­śli do­sta­ła­by tę pra­cę, pla­no­wa­li wspól­ną prze­pro­wadz­kę w tam­te re­jo­ny. W dal­szej roz­mo­wie z po­li­cją Ro­bert przy­pusz­cza, że mo­gło do­jść do wy­pad­ku, nie wi­dzi bo­wiem in­ne­go wy­tłu­ma­cze­nia za­gi­ni­ęcia Ca­ro­lin. In­for­mu­je rów­nież, że zna­jo­mi, u któ­rych mia­ła się za­trzy­mać, wy­ru­szy­li w tra­sę, któ­rą je­cha­ła, żeby spró­bo­wać ją od­na­le­źć. Jaz­da tra­są po­mi­ędzy Pi­teå, z któ­re­go wy­ru­szy­ła Ca­ro­lin, a Juk­ka­sjärvi, gdzie mia­ła umó­wio­ną roz­mo­wę o pra­cę, zaj­mu­je oko­ło czte­rech do pi­ęciu go­dzin, w za­le­żno­ści od wy­bra­nej dro­gi. Od ostat­nie­go kon­tak­tu z dziew­czy­ną mi­ja­ją 24 go­dzi­ny. Gdzie po­dzie­wa się Ca­ro­lin? 

Po go­dzi­nie 14.00 do domu ro­dzin­ne­go za­gi­nio­nej przy­je­żdża jej sio­stra, żeby otwo­rzyć drzwi po­li­cjan­tom. Dla pew­no­ści chcą prze­szu­kać po­sia­dło­ść, mimo że nic nie wska­zu­je na to, by dziew­czy­na mo­gła w niej prze­by­wać. Kil­ka mi­nut pó­źniej stwier­dza­ją, że w domu nie ma śla­du po po­szu­ki­wa­nej 29-lat­ce. Po krót­kiej roz­mo­wie z sio­strą funk­cjo­na­riu­sze kon­tak­tu­ją się z cen­tra­lą. Do­tych­czas pod­jęte dzia­ła­nia i roz­mo­wy z naj­bli­ższy­mi wska­zu­ją, że coś mu­sia­ło się stać. Na­głe znik­ni­ęcie i brak ja­kiej­kol­wiek pró­by kon­tak­tu z jej stro­ny znacz­nie od­bie­ga­ją od spo­so­bu by­cia Ca­ro­lin. Ry­so­pis zo­sta­je ro­ze­sła­ny do oko­licz­nych pa­tro­li po­li­cji. Ca­ro­lin ma 161 cm wzro­stu, wło­sy ko­lo­ru blond do ra­mion; we­dług mat­ki, w dniu za­gi­ni­ęcia były roz­pusz­czo­ne i lek­ko kręco­ne. Ubra­na była w ja­skra­wo­ró­żo­wą kurt­kę i nie­bie­skie je­an­sy. Za­le­d­wie kil­ka mi­nut pó­źniej za­pa­da de­cy­zja, by skon­tak­to­wać się z ope­ra­to­rem sie­ci ko­mór­ko­wej, któ­ra ob­słu­gu­je nu­mer Ca­ro­lin. Oka­zu­je się, że te­le­fon ko­bie­ty jest po­łączo­ny z masz­tem te­le­fo­nii ko­mór­ko­wej w oko­li­cy mia­sta Gäl­li­va­re, po­nad sto ki­lo­me­trów na po­łud­nie od Juk­ka­sjärvi. Wspó­łrzęd­ne miej­sca zo­sta­ją wy­sła­ne naj­bli­ższe­mu pa­tro­lo­wi po­li­cji oraz ro­dzi­nie po­szu­ki­wa­nej Ca­ro­lin.

Nie­da­le­ko tra­sy eu­ro­pej­skiej nu­mer 10 znaj­du­je się par­king le­śny, zna­ny jako ra­st­plats Sten­bron4. Oko­ło go­dzi­ny 16.00 pa­trol nr 1310 znaj­du­je na nim sa­mo­chód po­szu­ki­wa­nej Ca­ro­lin. Nie­bie­ski ford fo­cus, za­par­ko­wa­ny na jed­nym z wy­zna­czo­nych do tego miejsc, jest za­mkni­ęty. Na przed­nim sie­dze­niu leży ró­żo­wa kurt­ka. Po­li­cjan­ci zo­sta­wia­ją za wy­cie­racz­ką kar­tecz­kę z pro­śbą o kon­takt i roz­po­czy­na­ją prze­szu­ki­wa­nie te­re­nu. Na przy­dro­żnym par­kin­gu są to­a­le­ty i ław­ki ze sto­li­ka­mi, przy któ­rych zmęcze­ni pod­ró­żni mogą przy­si­ąść. Ota­cza­jący oko­li­cę las i prze­pły­wa­jąca za­le­d­wie 50 me­trów da­lej rze­ka wpra­wia­ją w za­kło­po­ta­nie dwu­oso­bo­wy pa­trol. Mo­żli­we, że dziew­czy­na od­da­li­ła się od sa­mo­cho­du i za­błądzi­ła. Te­ren jest jed­nak zbyt duży, żeby sami mo­gli do­kład­nie go prze­szu­kać. 

4Ra­st­plats Sten­bron – po­stój pod Ka­mien­nym Mo­stem (ra­st­plats – miej­sce do od­po­czyn­ku w tra­sie, po­stój; Sten­bron – Ka­mien­ny Most).

Jest go­dzi­na 18.00. Funk­cjo­na­riu­sze po­sta­na­wia­ją otwo­rzyć sa­mo­chód Ca­ro­lin. Kon­tak­tu­ją się z po­mo­cą dro­go­wą, któ­rej pra­cow­nik w spo­sób pro­fe­sjo­nal­ny po­mo­że im do­stać się do po­jaz­du. W cza­sie ocze­ki­wa­nia na spe­cja­li­stę, na par­kin­gu po­ja­wia­ją się ro­dzi­ce za­gi­nio­nej. Prze­rwa­li urlop i sa­mo­cho­dem kem­pin­go­wym przy­je­cha­li pro­sto we wska­za­ne miej­sce, żeby po­móc w po­szu­ki­wa­niach cór­ki. O go­dzi­nie 18.50 uda­je się otwo­rzyć nie­bie­skie­go for­da. Na przed­nim sie­dze­niu pa­sa­że­ra, pod wspo­mnia­ną wcze­śniej kurt­ką, po­li­cjan­ci znaj­du­ją te­le­fon Ca­ro­lin. Jest włączo­ny, a na wy­świe­tla­czu wid­nie­je mnó­stwo nie­ode­bra­nych po­łączeń. W kie­szon­ce po­mi­ędzy sie­dze­nia­mi są ra­chun­ki, mi­ędzy in­ny­mi ze sta­cji ben­zy­no­wej, któ­rą po­przed­nie­go dnia od­wie­dzi­ła za­gi­nio­na. Na tyl­nym sie­dze­niu leży kil­ka ubrań i pacz­ka chip­sów. W ba­ga­żni­ku po­li­cjan­ci znaj­du­ją czer­wo­ną wa­liz­kę z ubra­nia­mi. Po spraw­dze­niu po­jazd zo­sta­je za­mkni­ęty. Prze­szu­ka­nie sa­mo­cho­du nie przy­no­si jed­nak od­po­wie­dzi na py­ta­nie, gdzie jest 29-lat­ka. Po­zo­sta­wio­ne w nim przed­mio­ty – kurt­ka, te­le­fon i to­reb­ka – wska­zu­ją, że nie za­mie­rza­ła od­cho­dzić zbyt da­le­ko. Być może fak­tycz­nie za­błądzi­ła w po­bli­skim le­sie? Z tą teo­rią nie zga­dza­ją się jed­nak ro­dzi­ce Ca­ro­lin. Jej oso­bo­wo­ść oraz kurs prze­trwa­nia, któ­ry nie­daw­no od­by­ła, prze­czą hi­po­te­zie, że ich cór­ka się zgu­bi­ła. Ro­dzi­ce są prze­ko­na­ni, że świet­nie da­ła­by so­bie radę w te­re­nie. Nie mo­żna jed­nak wy­klu­czyć, że pod­czas spa­ce­ru do­szło do wy­pad­ku lub za­słab­ni­ęcia. Jesz­cze tego sa­me­go wie­czo­ru na par­king Sten­bron przy­by­wa pa­trol z psem tro­pi­ącym. Roz­po­czy­na­ją się fi­zycz­ne po­szu­ki­wa­nia ko­bie­ty. W tym sa­mym cza­sie po­li­cjan­ci sta­ra­ją się spo­rządzić li­nię cza­so­wą na pod­sta­wie in­for­ma­cji z te­le­fo­nu i ra­chun­ków zna­le­zio­nych w sa­mo­cho­dzie Ca­ro­lin. Dro­ga, któ­rą mia­ła prze­być, to nie­ca­łe 400 ki­lo­me­trów. Z ro­dzin­ne­go Pi­teå wy­je­cha­ła oko­ło go­dzi­ny 13.20. Ra­chu­nek ze sta­cji pa­liw w Töre, pra­wie 100 ki­lo­me­trów od miej­sca, z któ­re­go wy­ru­szy­ła, wska­zy­wał, że ro­bi­ła tam za­ku­py o 14.14. O go­dzi­nie 15.55 jej te­le­fon po­łączył się po raz pierw­szy z wie­żą te­le­fo­nicz­ną nie­da­le­ko zna­le­zio­ne­go sa­mo­cho­du, za­ło­żo­no więc, że na par­king do­ta­rła oko­ło 16.00 w pi­ątek 12 wrze­śnia 2008 roku. Tę teo­rię po­twier­dza rów­nież ze­zna­nie mat­ki Ca­ro­lin, któ­ra po­wie­dzia­ła, że pró­bo­wa­ła się z nią skon­tak­to­wać tuż po go­dzi­nie 16.00, ale dziew­czy­na nie ode­bra­ła już te­le­fo­nu.

Pó­źnym wie­czo­rem do po­szu­ki­wań do­łącza śmi­gło­wiec po­li­cyj­ny. Miej­sco­wi dzien­ni­ka­rze po­ja­wia­ją się na par­kin­gu. Wia­do­mo­ść o po­szu­ki­wa­niach mło­dej ko­bie­ty bar­dzo szyb­ko roz­nio­sła się po oko­li­cy. Po go­dzi­nie 2.30 w nocy po­li­cjan­ci po­now­nie prze­szu­ku­ją sa­mo­chód Ca­ro­lin. Z po­mo­cą sio­stry za­gi­nio­nej, któ­ra w ci­ągu dnia do­łączy­ła do po­szu­ki­wań, otwie­ra­ją drzwi do­star­czo­nym przez nią za­pa­so­wym klu­czy­kiem. Z la­tar­ka­mi w rękach sta­ra­ją się zna­le­źć cho­cia­żby naj­mniej­szy trop. Je­den z funk­cjo­na­riu­szy pró­bu­je od­pa­lić po­jazd, któ­ry bez naj­mniej­szych pro­ble­mów od razu star­tu­je. Mo­żna za­tem wy­klu­czyć, że dziew­czy­na mia­ła pro­blem z sa­mo­cho­dem. Dal­sze po­szu­ki­wa­nia nie przy­no­szą re­zul­ta­tu. 

§

Nie­dzie­la, 14 IX 2008 r. Wcze­snym ran­kiem roz­po­czy­na­ją się po­now­ne po­szu­ki­wa­nia 29-let­niej Ca­ro­lin. Po­li­cjan­ci z psa­mi tro­pi­ący­mi, woj­sko oraz ochot­ni­cy przy­stępu­ją do prze­cze­sy­wa­nia oko­li­cy par­kin­gu Sten­bron przy tra­sie eu­ro­pej­skiej nu­mer 10. Nur­ko­wie z Ku­st­be­vak­nin­gen (Szwedz­kiej Stra­ży Przy­brze­żnej) spraw­dza­ją dno po­bli­skiej rze­ki. Kil­ka go­dzin pó­źniej do Gäl­li­va­re przy­by­wa woj­sko­wy he­li­kop­ter z ka­me­rą ter­mo­wi­zyj­ną, by po­móc w ak­cji po­szu­ki­waw­czej, w któ­rej udział bie­rze oko­ło 80 moc­no za­an­ga­żo­wa­nych osób. Ko­lej­ne go­dzi­ny spędzo­ne w oko­li­cy, gdzie zna­le­zio­no sa­mo­chód Ca­ro­lin, nie wno­szą żad­nych wska­zó­wek, któ­re po­mo­gły­by usta­lić miej­sce jej po­by­tu. Za­in­te­re­so­wa­nie spo­łe­cze­ństwa spra­wą ta­jem­ni­cze­go znik­ni­ęcia miesz­kan­ki Pi­teå ro­śnie z ka­żdą go­dzi­ną. W wie­czor­nej pra­sie po­ja­wia­ją się zdjęcia Ca­ro­lin oraz in­for­ma­cje o oko­licz­no­ściach jej za­gi­ni­ęcia. Lo­kal­ne wia­do­mo­ści ra­dio­we na bie­żąco re­la­cjo­nu­ją prze­bieg po­szu­ki­wań i po­da­ją ry­so­pis 29-lat­ki. Do po­li­cji wpły­wa­ją też wska­zów­ki od spo­łe­cze­ństwa. Je­den z miesz­ka­ńców oko­li­cy zgła­sza się na po­ste­ru­nek. Star­szy mężczy­zna opo­wia­da, że dwa dni wcze­śniej, tj. 12 wrze­śnia, po­je­chał z żoną na ryby w oko­li­ce wo­do­spa­du Hak­kas­fal­let. Na le­śnej dro­dze spo­strze­gli oko­ło 30–40-cen­ty­me­tro­wą pla­mę krwi, a jesz­cze wy­gląda­ło na to, że le­ża­ły tam rów­nież reszt­ki sza­rej sub­stan­cji, przy­po­mi­na­jące ludz­ki mózg. Wi­dok był bar­dzo nie­przy­jem­ny dla oka; uczu­cie, że może to być ludz­ka krew, nie opusz­cza­ło star­szej pary. Nie ma po­jęcia, czy ma to co­kol­wiek wspól­ne­go z za­gi­ni­ęciem Ca­ro­lin, ale po usły­sze­niu wia­do­mo­ści, że w oko­li­cy po­szu­ki­wa­na jest ko­bie­ta, obo­je po­my­śle­li, że ich zna­le­zi­sko może mieć zwi­ązek z tą spra­wą. Dwóch funk­cjo­na­riu­szy zo­sta­je wy­sła­nych we wska­za­ne miej­sce, ale nie znaj­du­ją nic po­dej­rza­ne­go. Po­li­cja sądzi, że ko­bie­ta pa­dła ofia­rą prze­stęp­stwa, dla­te­go o go­dzi­nie 22.00 de­cy­du­je się zło­żyć za­wia­do­mie­nie do pro­ku­ra­tu­ry o uza­sad­nio­nym po­dej­rze­niu po­pe­łnie­nia prze­stęp­stwa män­ni­sko­rov5 wo­bec 29-let­niej Ca­ro­lin. Dzi­ęki temu słu­żby będą mia­ły mo­żli­wo­ść roz­po­częcia śledz­twa i uzy­ska­nia wi­ęcej środ­ków, któ­re zde­cy­do­wa­nie po­mo­gą w dal­szych po­szu­ki­wa­niach. Jesz­cze tego sa­me­go dnia śled­czy z Gäl­li­va­re zo­sta­ją przy­dzie­le­ni do spra­wy.

5Män­ni­sko­rov – for­ma bez­praw­ne­go po­zba­wie­nia wol­no­ści (zob. Wy­ja­śnie­nia nie­któ­rych prze­stępstw).

§

Po­nie­dzia­łek, 15 IX 2008 r. Gru­pa funk­cjo­na­riu­szy uda­je się na par­king Sten­bron. Pod­jęto ko­lej­ną pró­bę prze­szu­ka­nia po­bli­skie­go te­re­nu. Do po­li­cjan­tów do­łącza­ją ochot­ni­cy z po­bli­skie­go mia­sta Gäl­li­va­re. Nur­ko­wie kon­ty­nu­ują prze­szu­ki­wa­nie dna po­bli­skiej rze­ki. Ku­st­be­vak­nin­gen pro­wa­dzi rów­nież dzia­ła­nia spe­cja­li­stycz­ną ka­me­rą po­ru­sza­jącą się po dnie akwe­nu, kie­ru­jąc nią z po­kła­du ło­dzi. Tech­ni­cy kry­mi­na­li­sty­ki po­now­nie prze­gląda­ją sa­mo­chód Ca­ro­lin oraz spraw­dza­ją zie­mię wo­kół po­jaz­du. W tym sa­mym cza­sie śled­czy sta­ra­ją się usta­lić, kim jest po­szu­ki­wa­na 29-lat­ka. Dzi­ęki ze­zna­niom ro­dzi­ny i przy­ja­ciół uda­je się uzy­skać in­for­ma­cje o jej ży­ciu i zwy­cza­jach. Ca­ro­lin uro­dzi­ła się 5 maja 1979 roku w Pi­teå, gdzie do­ra­sta­ła, miesz­ka­jąc z ro­dzi­ca­mi i star­szą sio­strą. W wie­ku 19 lat prze­pro­wa­dzi­ła się na krót­ko do Sztok­hol­mu. Tam pod­jęła pra­cę jako asy­stent­ka w domu spo­koj­nej sta­ro­ści. W 2000 roku wy­je­cha­ła do Åre, pra­wie 600 ki­lo­me­trów od ro­dzin­ne­go Pi­teå, gdzie zna­la­zła pra­cę i po­sta­no­wi­ła się osie­dlić. Sze­ść lat pó­źniej wy­je­cha­ła do szko­ły do Fin­lan­dii. Ze swym ogrom­nym umi­ło­wa­niem na­tu­ry po­sta­no­wi­ła zo­stać prze­wod­nicz­ką tu­ry­stycz­ną. Pod­czas na­uki po­zna­ła Ro­ber­ta, obec­ne­go chło­pa­ka, z któ­rym mia­ła na­dzie­ję na wspól­ną przy­szło­ść. Na po­cząt­ku 2008 roku wró­ci­ła do ro­dzin­ne­go Pi­teå. Za­miesz­ka­ła u ro­dzi­ców, jed­no­cze­śnie wy­naj­mu­jąc swo­je miesz­ka­nie w Åre. Przy­czy­ną była re­kon­wa­le­scen­cja po ope­ra­cji wi­ęza­dła krzy­żo­we­go. Ca­ro­lin i Ro­bert ży­wi­li ogrom­ne na­dzie­je z roz­mo­wą o pra­cy w ho­te­lu lo­do­wym, jaką mia­ła od­być dziew­czy­na. Usta­li­li, że je­śli otrzy­ma za­trud­nie­nie, odda miesz­ka­nie w Åre i prze­pro­wa­dzą się w oko­li­ce Ki­ru­ny. Bli­scy Ca­ro­li­ne opi­sy­wa­li ją jako mi­ło­śnicz­kę na­tu­ry. Dwa lata przed za­gi­ni­ęciem prze­je­cha­ła na ro­we­rze po­nad 3000 ki­lo­me­trów wzdłuż kra­ju. Naj­pierw z ko­le­żan­ką, a gdy ta do­zna­ła ura­zu, kon­ty­nu­owa­ła wy­pra­wę sama. Często rów­nież wędro­wa­ła szla­ka­mi tu­ry­stycz­ny­mi. Mia­ła bar­dzo do­brą orien­ta­cję w te­re­nie i do­świad­cze­nie w tech­ni­kach prze­trwa­nia. Nie­daw­no od­kry­ła za­mi­ło­wa­nie do geo­ca­chin­gu, za­ba­wy te­re­no­wej, któ­ra po­le­ga na od­naj­dy­wa­niu – za po­mo­cą wspó­łrzęd­nych geo­gra­ficz­nych – skrzy­nek lub pu­szek umiesz­czo­nych na ca­łym świe­cie. W środ­ku za­zwy­czaj po­zo­sta­wia­ne są kar­tecz­ki z imie­niem i datą, przy czym samo po­szu­ki­wa­nie spra­wia nie lada fraj­dę. Ro­dzi­na pod­kre­śli­ła, że Ca­ro­lin nie mia­ła po­wo­dów, by tar­gnąć się na swo­je ży­cie, wręcz prze­ciw­nie. Zwi­ązek z Ro­ber­tem i ich pla­ny na wspól­ną przy­szło­ść były po­wa­żne. Pod­jęte przez nią dzia­ła­nia nie wska­zu­ją na brak wia­ry w re­ali­za­cję. Sa­mo­po­czu­cie dziew­czy­ny rów­nież nie wy­ka­zy­wa­ło żad­nych od­stępstw od nor­my. Za­gi­ni­ęcie Ca­ro­li­ne jest dla jej bli­skich zu­pe­łnie nie­zro­zu­mia­łe. 

Śled­czy sta­ra­ją się usta­lić prze­bieg tra­sy, jaką je­cha­ła Ca­ro­lin. Z po­mo­cą jej te­le­fo­nu i ze­znań ro­dzi­ny uda­je się utwo­rzyć li­nię cza­so­wą dnia, w któ­rym za­gi­nęła. O go­dzi­nie 12.07, 12 wrze­śnia 2008 roku, mat­ka za­gi­nio­nej za­dzwo­ni­ła do niej, by ją po­in­for­mo­wać, że prze­sy­łka z kurt­ką, któ­rą nie­daw­no za­mó­wi­ła, wła­śnie do­ta­rła. Oko­ło 13.00 Ca­ro­li­ne od­wie­dzi­ła mamę w pra­cy, by ode­brać nową kurt­kę. Po przy­mie­rze­niu kurt­ki cór­ka po­wie­dzia­ła, że za­nim wy­ru­szy w dro­gę do Juk­ka­sjärvi, musi pó­jść do Urzędu Pra­cy w Pi­teå. Mają zwró­cić jej kosz­ty pod­ró­ży zwi­ąza­ne z roz­mo­wą o pra­cę. O go­dzi­nie 12.41 Ca­ro­lin była na sta­cji ben­zy­no­wej OKQ8 w Pi­teå, a o 13.07 we­szła do skle­pu Dol­lar­sto­re znaj­du­jącym się nie­opo­dal. Pó­źniej mu­sia­ła wy­ru­szyć w tra­sę. O 14.14 za­trzy­ma­ła się na sta­cji ben­zy­no­wej w Töre (oko­ło 100 ki­lo­me­trów od Pi­teå), gdzie ku­pi­ła ka­nap­kę z kur­cza­kiem i bu­tel­kę coli. O go­dzi­nie 15.55 mama Ca­ro­lin pró­bo­wa­ła się z nią skon­tak­to­wać, ale cór­ka już nie ode­bra­ła. Po­zo­sta­wi­ła jej krót­ką wia­do­mo­ść w skrzyn­ce. W tym cza­sie te­le­fon Ca­ro­lin podłączył się do masz­tu w oko­li­cy, gdzie zna­le­zio­no jej sa­mo­chód. Ra­st­plats Sten­bron jest usy­tu­owa­ny 175 ki­lo­me­trów od Töre. Wszyst­ko wska­zu­je na to, że dziew­czy­na za­trzy­ma­ła się, by sko­rzy­stać z to­a­le­ty. Gdzie za­tem po­dzie­wa się 29-lat­ka?

§

Wto­rek, 16 IX 2008 r. Śled­czy or­ga­ni­zu­ją kon­fe­ren­cję pra­so­wą, na któ­rej in­for­mu­ją o prze­bie­gu dzia­łań pod­jętych w celu od­na­le­zie­nia Ca­ro­lin Ste­nvall. Pro­szą rów­nież o wska­zów­ki od spo­łe­cze­ństwa, na­wet te, któ­re mogą wy­da­wać się nie­istot­ne dla śledz­twa. Naj­wa­żniej­szym ce­lem spo­tka­nia z dzien­ni­ka­rza­mi było na­gło­śnie­nie spra­wy, dzi­ęki któ­re­mu może udać się do­trzeć do tych wszyst­kich, któ­rzy w pi­ątek byli na par­kin­gu Sten­bron. Ich ze­zna­nia mogą oka­zać się klu­czo­we dla spra­wy. Za­gad­ko­we znik­ni­ęcie Ca­ro­lin spędza sen z po­wiek pra­cu­jących nad spra­wą śled­czych. Fi­zycz­ne po­szu­ki­wa­nia, mimo licz­nych uży­tych w nich środ­ków oraz lu­dzi, nie przy­no­szą efek­tów. Prze­pro­wa­dzo­na ana­li­za ży­cia Ca­ro­lin też nie po­ma­ga w dal­szych czyn­no­ściach. Z ze­znań sio­stry śled­czy do­wie­dzie­li się, że ra­st­plats Sten­bron Ca­ro­lin od­wie­dzi­ła już kil­ka lat wcze­śniej w zwi­ąz­ku z za­ba­wą geo­ca­ching, jed­nak po od­na­le­zie­niu pusz­ki i spraw­dze­niu jej za­war­to­ści nie zna­le­zio­no nic, co by świad­czy­ło o in­te­rak­cji za­gi­nio­nej z tym przed­mio­tem w ostat­nim cza­sie.

Czwar­tek, 18 IX 2008 r. Co­ty­go­dnio­wy pro­gram te­le­wi­zyj­ny Efter­lyst6, któ­re­go ce­lem jest po­moc wi­dzów w od­naj­dy­wa­niu po­szu­ki­wa­nych prze­stęp­ców i w roz­wi­ązy­wa­niu nie­wy­kry­tych spraw kry­mi­nal­nych, po­świ­ęca nie­mal cały czas emi­sji spra­wie za­gi­ni­ęcia Ca­ro­lin. Po­ja­wia się pro­śba, by wszy­scy, któ­rzy mają ja­kie­kol­wiek in­for­ma­cje o ko­bie­cie lub wi­dzie­li jej sa­mo­chód w dniu 12 wrze­śnia, zgła­sza­li je po­li­cji. Ka­żda in­for­ma­cja może oka­zać się wa­żna dla pro­wa­dzo­ne­go śledz­twa. Na­gło­śnie­nie spra­wy po­ma­ga: po­li­cja otrzy­mu­je wie­le no­wych in­for­ma­cji i spo­strze­żeń. In­ten­syw­ne po­szu­ki­wa­nia wszyst­kich osób, któ­re w dniu 12 wrze­śnia były w oko­li­cy ra­st­plats Sten­bron, na­bie­ra­ją jesz­cze szyb­sze­go tem­pa. Na­stęp­ne dni śled­czy po­świ­ęca­ją spraw­dza­niu ogrom­nej licz­by wska­zó­wek, któ­re wręcz za­le­wa­ją li­nię te­le­fo­nicz­ną lo­kal­nej po­li­cji. Par­king Sten­bron zna­ny jest kie­row­com ci­ęża­ró­wek, któ­rzy często za­trzy­mu­ją się na nim, żeby od­po­cząć. Do­tar­cie do tych, któ­rzy byli tam tyl­ko prze­jaz­dem, oka­zu­je się trud­niej­sze, niż prze­wi­dy­wa­no. Z dru­giej jed­nak stro­ny wie­lu oko­licz­nych miesz­ka­ńców zgła­sza się do po­li­cji z in­for­ma­cja­mi i spo­strze­że­nia­mi, któ­re mogą być istot­ne dla śledz­twa. Jed­na ze wska­zó­wek do­ty­czy­ła kie­row­cy ciem­ne­go sa­mo­cho­du mar­ki Vo­lvo, któ­ry za­cho­wy­wał się po­dej­rza­nie. Inna mężczy­zny sto­jące­go przed wjaz­dem na ra­st­plats Sten­bron, jak­by był ochro­nia­rzem. Ko­lej­na za­wie­ra­ła ze­zna­nia świad­ka o ob­ser­wa­cji, któ­rej do­ko­nał, mi­ja­jąc sa­mo­chód Ca­ro­lin. Był prze­ko­na­ny, że w środ­ku, oprócz ko­bie­ty, sie­dzia­ły jesz­cze dwie oso­by. Po­ja­wi­ły się też in­for­ma­cje o ta­jem­ni­czym mężczy­źnie, któ­ry w oko­li­cach wsi Töre pró­bo­wał „zła­pać sto­pa”. Świad­ko­wie mó­wi­li, że jego po­dej­rza­ne za­cho­wa­nie wzbu­dza­ło dys­kom­fort. Po­nad­to nie chciał po­dać swo­je­go imie­nia. Śled­czy wie­dzie­li, że Ca­ro­lin o go­dzi­nie 14.14 ro­bi­ła drob­ne za­ku­py na sta­cji ben­zy­no­wej w Töre. Szu­ka­no au­to­sto­po­wi­cza, a ta­kże in­nych mężczyzn, z któ­ry­mi mo­gła mieć kon­takt. Idąc tym tro­pem, mężczy­zna, któ­ry stał w ko­lej­ce na sta­cji ben­zy­no­wej za Ca­ro­lin, wy­dał się in­te­re­su­jący dla śled­czych. Płat­no­ści do­ko­nał go­tów­ką, co utrud­ni­ło jego iden­ty­fi­ka­cję. Po kil­ku dniach in­ten­syw­nych po­szu­ki­wań au­to­sto­po­wi­cza oka­za­ło się, że ten trop nie był wła­ści­wy.

6Efter­lyst (Po­szu­ki­wa­ny) – pro­gram te­le­wi­zyj­ny po­dob­ny do pol­skie­go ma­ga­zy­nu kry­mi­nal­ne­go 997, emi­to­wa­ny od 1990 roku.

22 IX 2008 r. Po­li­cja po­now­nie prze­szu­ku­je lo­ka­li­za­cję, w któ­rej zna­le­zio­no sa­mo­chód Ca­ro­lin. W ak­cji po­szu­ki­waw­czej bie­rze udział aż 14 psów tro­pi­ących, po­li­cja i mnó­stwo ochot­ni­ków. Ogrom­na ska­la pe­ne­tra­cji te­re­nu i tym ra­zem nie przy­bli­ża śled­czych do wy­ja­śnie­nia za­gi­ni­ęcia 29-let­niej Ca­ro­lin Ste­nvall. Wo­kół par­kin­gu nie ma żad­ne­go śla­du obec­no­ści ko­bie­ty.

§

30 IX 2008 r. Śled­czy po­sta­na­wia­ją wró­cić do ze­znań o po­dej­rza­nej pla­mie krwi, któ­re zło­ży­ła star­sza para za­le­d­wie dwa dni po za­gi­ni­ęciu dziew­czy­ny. Lo­ka­li­za­cja, w któ­rej ma­łżon­ko­wie do­strze­gli dziw­ne śla­dy, od­da­lo­na jest o 40 ki­lo­me­trów od ra­st­plats Sten­bron. Pra­wie cały te­ren po­mi­ędzy tymi lo­ka­li­za­cja­mi po­kry­wa gęsty las. Z ra­cji do­tych­cza­so­wych nie­po­wo­dzeń w śledz­twie za­pa­dła de­cy­zja o spraw­dze­niu tego tro­pu. Tech­ni­cy kry­mi­na­li­sty­ki, któ­rzy po do­tych­cza­so­wych, bez­owoc­nych po­szu­ki­wa­niach mie­li w pla­nach po­wrót do swo­jej jed­nost­ki w Lu­leå7, po­pro­sze­ni zo­sta­li o spraw­dze­nie miej­sca, o któ­rym wspo­mnia­ła star­sza para. Dro­gi le­śnej, pro­wa­dzącej z tra­sy eu­ro­pej­skiej nu­mer 10, zwy­kle nie za­uwa­ża­ją kie­row­cy ja­dący po­nad 100 ki­lo­me­trów na go­dzi­nę. Miej­sco­wi na­to­miast wie­dzą, że na ko­ńcu tej dro­gi, przy sa­mej rze­ce, jest grill i są ła­wecz­ki. Po­stój ma na­wet swo­ją na­zwę wśród miesz­ka­ńców: ra­st­plats 58, gdyż znaj­du­je się 58 ki­lo­me­trów od Gäl­li­va­re.

7 Lu­leå – mia­sto w pó­łnoc­nej Szwe­cji, oko­ło 50 ki­lo­me­trów na pó­łnoc od Pi­teå.

Tech­ni­cy bar­dzo szyb­ko znaj­du­ją trzy dość spo­re, za­schni­ęte pla­my krwi na le­śnej dro­dze. Po wy­ko­na­niu wstęp­nych te­stów oka­zu­je się, że mają do czy­nie­nia z krwią ludz­ką. Po roz­mo­wie ze śled­czy­mi, pro­wa­dzący­mi spra­wę, przy­stępu­ją do po­bra­nia ma­te­ria­łu, któ­ry zo­sta­nie wy­sła­ny do la­bo­ra­to­rium. Kil­ka go­dzin pó­źniej na miej­sce przy­by­wa­ją po­li­cjan­ci z psa­mi tro­pi­ący­mi. Te­ren wo­kół zna­le­zi­ska jest skru­pu­lat­nie prze­szu­ki­wa­ny. 120 me­trów od plam krwi po­li­cjant na­tra­fia na za­bru­dzo­ną, gu­mo­wą matę z ba­ga­żni­ka sa­mo­cho­do­we­go, któ­rą ktoś rzu­cił w krza­ki. Po spraw­dze­niu oka­zu­je się, że i ta jest po­kry­ta krwią ludz­ką. Pra­ce na miej­scu trwa­ją kil­ka go­dzin. Oprócz pró­bek krwi i gu­mo­wej maty, tech­ni­cy kry­mi­na­li­sty­ki za­bie­ra­ją z sobą 16 łu­sek o trzech ró­żnych ka­li­brach, ręka­wi­ce gu­mo­we oraz spodnie na­sączo­ne ropą. Po­nad­to uda­je się za­bez­pie­czyć nie­wiel­ki frag­ment ko­ści. Zgro­ma­dzo­ny ma­te­riał z pew­no­ścią otrzy­ma naj­wy­ższy prio­ry­tet w la­bo­ra­to­rium. Nie ma pew­no­ści, że krew na­le­ży do za­gi­nio­nej Ca­ro­lin. Może się oka­zać, że zna­le­zio­ne śla­dy i przed­mio­ty nie mają z tą spra­wą nic wspól­ne­go. Do tej pory jed­nak jest to je­dy­ny fi­zycz­ny trop i musi być do­kład­nie spraw­dzo­ny. 

W ocze­ki­wa­niu na wy­ni­ki la­bo­ra­to­ryj­ne je­den z po­li­cjan­tów ma za za­da­nie usta­lić po­cho­dze­nie za­bru­dzo­nej krwią gu­mo­wej maty. Zdjęcia zo­sta­ją wy­sła­ne do sprze­daw­cy sa­mo­cho­dów w Gäl­li­va­re i do pro­du­cen­ta sa­mo­cho­dów Volks­wa­gen w Söder­täl­je8. Obie fir­my z całą pew­no­ścią stwier­dza­ją, że jest to ory­gi­nal­ny dy­wa­nik z sa­mo­cho­du mar­ki audi 100 avant, pro­du­ko­wa­ne­go w la­tach 1992–1994, lub audi A6, rocz­ni­ki od 1995 do 1997. Po spraw­dze­niu w re­je­strze po­jaz­dów oka­zu­je się, że w oko­li­cach Gäl­li­va­re ta­kich sa­mo­cho­dów jest 83, a w ca­łym wo­je­wódz­twie Nor­r­bot­tens län 2300. Upo­rząd­ko­wa­nie li­sty po­li­cjant za­czy­na od spraw­dze­nia w re­je­strze trans­por­tu, któ­re z po­jaz­dów są wy­łączo­ne z ru­chu. Na­zwi­ska wła­ści­cie­li tych sa­mo­cho­dów zo­sta­ną umiesz­czo­ne na sa­mym ko­ńcu li­sty. Na jej po­cząt­ku znaj­dą się na­to­miast na­zwi­ska miesz­ka­ńców oko­licz­nych miej­sco­wo­ści. Żmud­na pra­ca po­chła­nia nie­sa­mo­wi­cie dużo cza­su.

8 Söder­täl­je – mia­sto w środ­ko­wej Szwe­cji, w re­gio­nie Sztok­holm­skim.

§

X 2008 r. Po­szu­ki­wa­nia za­gi­nio­nej 29-lat­ki trwa­ją. Śled­czy otrzy­mu­ją po­moc kil­ku do­świad­czo­nych po­li­cjan­tów z in­nych re­gio­nów kra­ju. Do­cho­dze­nie i do­tych­czas ze­bra­ne w nim in­for­ma­cje spra­wi­ły, że uro­sło ono do ran­gi jed­ne­go z naj­wi­ęk­szych w wo­je­wódz­twie. Wska­zów­ki na­pły­wa­jące do po­li­cji są skru­pu­lat­nie spraw­dza­ne. Wśród nich nie bra­ku­je bez­u­ży­tecz­nych in­for­ma­cji, któ­re utrud­nia­ją pro­wa­dze­nie śledz­twa. Nie­mal dwa­dzie­ścia osób przy­zna­ło się do za­mor­do­wa­nia dziew­czy­ny, co ob­ci­ąża słu­żby, ka­żdy bo­wiem trop musi zo­stać spraw­dzo­ny.

13 X 2008 r. Wstęp­ne wy­ni­ki DNA po­twier­dza­ją, że krew, zna­le­zio­na przy ra­st­plats 58 oraz na gu­mo­wej ma­cie, z wy­so­kim praw­do­po­do­bie­ństwem na­le­ży do po­szu­ki­wa­nej Ca­ro­lin Ste­nvall. Śledz­two skie­ro­wa­ne zo­sta­je w tę stro­nę. Po­li­cjan­ci de­cy­du­ją o po­now­nym prze­szu­ka­niu te­re­nu w oko­li­cach ra­st­plats 58. Nur­ko­wie sku­pia­ją uwa­gę na rze­ce pły­nącej przy ko­ńcu le­śnej dro­gi. Ich za­da­nie utrud­nia­ją po­gar­sza­jące się wa­run­ki po­go­do­we. Funk­cjo­na­riu­sze z psa­mi tro­pi­ący­mi i ochot­ni­cy prze­cze­su­ją lasy wzdłuż tra­sy eu­ro­pej­skiej nu­mer 10. Bu­dyn­ki, zwłasz­cza te opusz­czo­ne, skru­pu­lat­nie spraw­dzo­no. Dzia­ła­nia są wspie­ra­ne rów­nież przez he­li­kop­ter. Wie­le go­dzin spędzo­nych w te­re­nie nie wno­si jed­nak od­po­wie­dzi na py­ta­nie o miej­sce po­by­tu Ca­ro­lin. Pro­ku­ra­tur po­dej­mu­je de­cy­zję, by wszyst­kie 83 po­jaz­dy spraw­dzi­ła po­li­cja. Plan jest taki, że po­li­cjan­ci po­je­dyn­czo będą pro­sić wła­ści­cie­li po­jaz­dów o przy­by­cie na po­ste­ru­nek, gdzie zo­sta­nie prze­pro­wa­dzo­ne krót­kie prze­słu­cha­nie. W tym cza­sie ba­ga­żnik będą spraw­dza­li tech­ni­cy – szu­ka­jąc śla­dów bio­lo­gicz­nych, któ­re mogą na­le­żeć do Ca­ro­lin. Na pod­sta­wie utwo­rzo­nej li­sty z na­zwi­ska­mi osób miesz­ka­jących w oko­li­cach Gäl­li­va­re, po­sia­da­jących audi 10 avant lub audi A6 pa­su­jących rocz­ni­ko­wo do tych wska­za­nych przez spe­cja­li­stów, po­li­cjan­ci przy­stępu­ją do prze­słu­chań. 

16 X 2008 r. Dwu­na­stą oso­bą z li­sty, spraw­dza­nej przez po­li­cjan­tów, jest 51-let­ni Toni Al­l­den. Mężczy­zna po­ja­wia się w ko­mi­sa­ria­cie kil­ka mi­nut przed umó­wio­nym spo­tka­niem. O go­dzi­nie 8.50 śled­czy roz­po­czy­na­ją prze­słu­cha­nie. Toni bez wi­ęk­szych pro­ble­mów opo­wia­da o so­bie, swo­jej pra­cy i ro­dzi­nie. Śled­czy stop­nio­wo prze­cho­dzą do py­tań o dni, w któ­rych Ca­ro­lin wi­dzia­na była po raz ostat­ni. Mężczy­zna mówi, że za­rów­no w pi­ątek 12, jak i w so­bo­tę 13 wrze­śnia 2008 roku uczest­ni­czył, wraz z gru­pą zna­jo­mych, w po­lo­wa­niu na ło­sie. Cały ty­dzień mi­ędzy 8 a 14 wrze­śnia spędził w swo­im dom­ku let­ni­sko­wym w Män­ty­va­ara9. Po­wo­dem był nie­wiel­ki re­mont, jaki za­pla­no­wał, oraz po­lo­wa­nie, w któ­rym chciał uczest­ni­czyć. Py­ta­nia o swój sa­mo­chód i ba­ga­żnik nie wzbu­dza­ją w mężczy­źnie żad­nych po­dej­rzeń. Za­pew­ne sły­szał w me­diach o zna­le­zio­nym dy­wa­ni­ku. Spo­koj­nie in­for­mu­je śled­czych, że pó­łto­ra roku wcze­śniej był zmu­szo­ny prze­bu­do­wać ba­ga­żnik, po tym jak za­uwa­żył, że podło­ga jest ze­psu­ta. Na py­ta­nie o matę ba­ga­żni­ka Toni od­po­wia­da, że od­kąd ku­pił po­jazd, nie miał ory­gi­nal­nej maty w ku­frze. Przy­zna­je rów­nież, że la­tem tego roku zmie­nił gu­mo­wy dy­wa­nik, któ­ry z pew­no­ścią na­dal leży gdzieś na po­se­sji dom­ku let­ni­sko­we­go. Do­dał, że może wska­zać miej­sce śled­czym, je­śli so­bie tego ży­czą. Prze­czu­cie prze­słu­chu­jących To­nie­go po­li­cjan­tów, że mężczy­zna coś ukry­wa, skła­nia ich do prze­szu­ka­nia jego dom­ku let­ni­sko­we­go. Jako że tech­ni­cy kry­mi­na­li­sty­ki na­dal przy­gląda­ją się po­jaz­do­wi mężczy­zny, śled­czy uda­ją się tam sa­mo­cho­dem słu­żbo­wym. Pod­czas jaz­dy nic nie wzbu­dza po­dej­rzeń po­li­cjan­tów. Toni spo­koj­nie pro­wa­dzi roz­mo­wę o mi­ja­nych przez nich miej­scach. Po do­tar­ciu do dom­ku wska­zu­je sta­rą wy­cie­racz­kę sa­mo­cho­do­wą le­żącą na te­re­nie po­se­sji. Po­ka­za­na przez To­nie­go gu­mo­wa mata nie jest ory­gi­nal­na, co wi­dać na pierw­szy rzut oka. Nie­co za­bru­dzo­na, zo­sta­je za­bra­na do ana­li­zy. Po po­wro­cie do ko­mi­sa­ria­tu śled­czy otrzy­mu­ją in­for­ma­cje od tech­ni­ków kry­mi­na­li­sty­ki. W ba­ga­żni­ku prze­słu­chi­wa­ne­go mężczy­zny zna­le­zio­no śla­dy krwi oraz kil­ka dłu­gich wło­sów ko­lo­ru blond, któ­re na­tych­miast zo­sta­ły wy­sła­ne do la­bo­ra­to­rium.

9 Män­ty­va­ara – nie­wiel­ka miej­sco­wo­ść usy­tu­owa­na 50 ki­lo­me­trów od ra­st­plats Sten­bron i 10 ki­lo­me­trów od ra­st­plats 58.

O go­dzi­nie 15.15 śled­czy po­now­nie prze­słu­chu­ją 51-lat­ka. Tym ra­zem kon­fron­tu­ją go z in­for­ma­cja­mi otrzy­ma­ny­mi od tech­ni­ków kry­mi­na­li­sty­ki. Toni wy­ja­śnia, że krew z pew­no­ścią na­le­ży do nie­go. Wie­lo­krot­nie zda­rzy­ło się, że się zra­nił pod­czas re­mon­tów, któ­re często wy­ko­ny­wał w dom­ku let­ni­sko­wym. Pod­trzy­mu­je rów­nież, że z za­gi­ni­ęciem Ca­ro­lin nie ma nic wspól­ne­go. Ni­g­dy wcze­śniej jej nie spo­tkał, a znał ją tyl­ko z in­for­ma­cji, ja­kie w ostat­nim cza­sie po­ja­wia­ły się w ga­ze­tach. Dni, o któ­re py­ta­ją śled­czy, spędził z gru­pą my­śli­wych na po­lo­wa­niu, co z pew­no­ścią uda się po­twier­dzić. Po prze­słu­cha­niu Toni opusz­cza po­ste­ru­nek. Po­li­cjan­ci kon­tak­tu­ją się z kie­ru­jącym śledz­two, zda­ją ra­port z prze­słu­cha­nia i od­kryć tech­ni­ków. Za­pa­da de­cy­zja o za­trzy­ma­niu mężczy­zny i ko­lej­nym prze­słu­cha­niu, tym ra­zem jed­nak w roli po­dej­rza­ne­go o mor­der­stwo. Po­li­cjan­ci uda­ją się do domu po­dej­rza­ne­go i do­ko­nu­ją za­trzy­ma­nia. Dwie go­dzi­ny po po­przed­nim prze­słu­cha­niu Toni po­now­nie za­sia­da przed śled­czy­mi, któ­rzy przed­sta­wia­ją mu za­rzut mor­der­stwa. Mężczy­zna nie przy­zna­je się do winy i pro­si o ob­ro­ńcę. De­cy­zją pro­ku­ra­tu­ry, któ­ra na bie­żąco jest in­for­mo­wa­na o po­stępach w spra­wie, Toni Al­l­den po­zo­sta­je w aresz­cie, a na ręce sądu w Gäl­li­va­re prze­ka­za­ny zo­sta­je wnio­sek o tym­cza­so­we aresz­to­wa­nie. 

§

17 X 2008 r. Śled­czy otrzy­mu­ją wstęp­ne wy­ni­ki pró­bek DNA, po­bra­nych z sa­mo­cho­du za­trzy­ma­ne­go To­nie­go Al­l­de­na. Oka­zu­je się, że krew w ba­ga­żni­ku jego po­jaz­du na­le­ży do po­szu­ki­wa­nej od po­nad mie­si­ąca Ca­ro­lin Sten­vall. Wy­sta­wio­no na­kaz prze­szu­ka­nia wszyst­kich po­se­sji po­dej­rza­ne­go. Ni­kłe są na­dzie­je na od­na­le­zie­nie Ca­ro­lin przy ży­ciu, jed­nak po­li­cja nie wy­klu­cza mo­żli­wo­ści, że jest ona prze­trzy­my­wa­na przez po­dej­rza­ne­go. Pa­tro­le uda­ją się do domu Al­l­de­na i do jego let­ni­sko­we­go dom­ku. Po ko­bie­cie nie ma jed­nak śla­du. Tech­ni­cy kry­mi­na­li­sty­ki naj­pierw jadą do Män­ty­va­ara, gdzie jest do­mek let­ni­sko­wy Al­l­de­na, i roz­po­czy­na­ją pra­ce. W tym sa­mym cza­sie roz­po­czy­na się na­stęp­ne prze­słu­cha­nie po­dej­rza­ne­go. Tym ra­zem to­wa­rzy­szy mu ob­ro­ńca. Śled­czy in­for­mu­ją 51-lat­ka o wy­ni­kach wstęp­nych ana­liz i pro­szą o wy­ja­śnie­nia. Toni zda­je się wspó­łpra­co­wać z po­li­cją. Od­po­wia­da na py­ta­nia do­ty­czące po­lo­wa­nia i co ro­bił w dniu, w któ­rym za­gi­nęła Ca­ro­lin. Za­prze­cza jed­nak, by po­sia­dał ja­kąkol­wiek wie­dzę na te­mat ko­bie­ty. Twier­dzi, że nie ma po­jęcia, w jaki spo­sób jej krew zna­la­zła się w ba­ga­żni­ku jego Audi. 

Me­dia na bie­żąco śle­dzą ka­żdy krok po­li­cji. Za­trzy­ma­nie Al­l­de­na sta­je się wia­do­mo­ścią dnia. Sąsie­dzi prze­by­wa­jące­go w aresz­cie mężczy­zny z nie­do­wie­rza­niem przy­gląda­ją się pra­cy tech­ni­ków kry­mi­na­li­sty­ki. Nie mogą uwie­rzyć, że spo­koj­ny, pra­co­wi­ty oj­ciec trój­ki dzie­ci może być po­dej­rza­ny w tej gło­śnej spra­wie. 

20 X 2008 r. Toni Al­l­den, któ­ry w aresz­cie spędził ostat­nie trzy dni, jest po­now­nie prze­słu­chi­wa­ny. Śled­czy otrzy­mu­ją in­for­ma­cję od funk­cjo­na­riu­szy z aresz­tu, że dzień wcze­śniej pró­bo­wał po­pe­łnić sa­mo­bój­stwo za po­mo­cą ma­szyn­ki do go­le­nia, któ­rą prze­ci­ął so­bie nad­gar­stek. Z tą wie­dzą śled­czy przy­stępu­ją do prze­słu­cha­nia. Mężczy­zna jest za­ła­ma­ny. Przy­zna­je, że pró­bo­wał ode­brać so­bie ży­cie, żeby oszczędzić ro­dzi­nie cier­pie­nia. Kłam­stwa, ja­ki­mi w ostat­nim cza­sie kar­mił za­rów­no ro­dzi­nę, jak po­li­cję, mia­ły na celu ochro­nę naj­bli­ższych przed wsty­dem. W dal­szym prze­słu­cha­niu przy­zna­je, że z po­lo­wa­nia do dom­ku let­ni­sko­we­go wró­cił dużo wcze­śniej, niż mó­wił. Miał zły dzień. Po­sta­no­wił prze­rwać wy­po­czy­nek i wró­cić do domu. Pod­pi­ął przy­cze­pę do sa­mo­cho­du i za­brał ze sobą śmie­ci, któ­re za­zwy­czaj wrzu­cał do kon­te­ne­ra na par­kin­gu przy ra­st­plats Sten­bron lub za­bie­rał do domu. Do­mek let­ni­sko­wy nie ma swo­je­go kon­te­ne­ra na śmie­ci. Za­trzy­mał się na po­sto­ju z za­mia­rem po­zby­cia się śmie­ci.Gdy wy­sia­dł z auta, Ca­ro­lin po­de­szła do nie­go i za­częła krzy­kiem ko­men­to­wać jego złą jaz­dę. Mo­żli­we, że za­ha­czył ją przy­cze­pą lub po pro­stu je­chał zbyt bli­sko. Od­wró­cił się w jej kie­run­ku i ją po­pchnął. Po wy­rzu­ce­niu śmie­ci zo­ba­czył, że Ca­ro­lin leży na zie­mi po­mi­ędzy sa­mo­cho­dem a przy­cze­pą. Z buzi pły­nęła jej krew. Naj­praw­do­po­dob­niej ude­rzy­ła gło­wą w przy­cze­pę. Toni był pew­ny, że nie żyje. Mniej wi­ęcej w tym cza­sie nad­je­chał na­stęp­ny sa­mo­chód. Toni w pa­ni­ce wsa­dził Ca­ro­lin do otwar­te­go ba­ga­żni­ka i nie­wie­le my­śląc, od­je­chał. Po kil­ku go­dzi­nach bez­ce­lo­wej jaz­dy wró­cił do dom­ku let­ni­sko­we­go, gdzie zo­sta­wił przy­cze­pę i po­now­nie ru­szył w tra­sę. Nie pa­mi­ęta, jak wró­cił do domu i nie po­tra­fi so­bie przy­po­mnieć, gdzie zo­sta­wił jej cia­ło, wie tyl­ko, że ci­ągnął je w ja­ki­mś le­sie. Gdy się obu­dził, jego ubra­nia i buty znik­nęły, a w sa­mo­cho­dzie nie było śla­du po wy­da­rze­niach z po­przed­nie­go dnia.

Przez ko­lej­ne dni śled­czy za po­mo­cą no­wych prze­słu­chań sta­ra­ją się usta­lić, gdzie znaj­du­je się cia­ło 29-let­niej Ca­ro­lin. Toni kil­ka­krot­nie zmie­nia wer­sję wy­da­rzeń i upar­cie sta­ra się prze­ko­nać śled­czych, że nie pa­mi­ęta miej­sca, w któ­rym zo­sta­wił zwło­ki ko­bie­ty. Naj­pierw przy­zna­je, że po wy­jęciu jej z sa­mo­cho­du w miej­scu, gdzie zna­le­zio­no śla­dy krwi i gu­mo­wą matę (ra­st­plats58), ude­rzył ją kil­ka­krot­nie młot­kiem w gło­wę. Wie, że już nie żyła, i nie po­tra­fi wy­ja­śnić, dla­cze­go to zro­bił. Jest świa­do­my, że jego dzia­ła­nia były ca­łko­wi­cie po­zba­wio­ne lo­gi­ki. 

Po­li­cjan­ci z psa­mi tro­pi­ący­mi, nur­ko­wie, he­li­kop­ter po­li­cyj­ny i mnó­stwo ochot­ni­ków sta­ran­nie prze­szu­ku­ją oko­li­ce dom­ku let­ni­sko­we­go mężczy­zny oraz oko­li­ce ra­st­plats 58. Żad­ne sta­ra­nia nie przy­no­szą re­zul­ta­tu. Śled­czy mają dy­le­mat, bo­wiem bez cia­ła udo­wod­nie­nie mor­der­stwa jest wła­ści­wie nie­mo­żli­we.

§

22 X 2008 r. Śled­czy po­sta­na­wia­ją prze­słu­chać naj­star­sze­go syna aresz­to­wa­ne­go mężczy­zny. Chło­pak nie jest po­dej­rza­ny i nic nie wska­zu­je, by miał co­kol­wiek wspól­ne­go z za­gi­ni­ęciem dziew­czy­ny, jed­nak śled­czy mają na­dzie­ję na ja­kie­kol­wiek in­for­ma­cje o aresz­to­wa­nym, któ­re po­mo­gą w od­na­le­zie­niu Ca­ro­lin. Roz­mo­wa z chło­pa­kiem nie wno­si wie­le do spra­wy, ale fakt, że był we­zwa­ny na po­ste­ru­nek, po­ru­sza jego ojca. Toni Al­l­den de­cy­du­je się po­wie­dzieć praw­dę i wska­zać miej­sce ukry­cia zwłok. Na ko­lej­nym prze­słu­cha­niu pro­si o mapę i po­ka­zu­je, gdzie leży cia­ło po­szu­ki­wa­nej od po­nad mie­si­ąca 29-let­niej Ca­ro­lin Sten­vall. Do­da­je, że prze­nió­sł cia­ło w to miej­sce po pew­nym cza­sie. Za­nim jed­nak tego do­ko­nał, sta­rał się spa­lić zwło­ki. Po go­dzi­nie 18.00 śled­czy, pro­ku­ra­tor pro­wa­dząca śledz­two oraz tech­ni­cy kry­mi­na­li­sty­ki uda­ją się we wska­za­ne miej­sce. Do­kład­nie 100 ki­lo­me­trów od mia­sta Gäl­li­va­re, przy dro­dze nu­mer 813, za­le­d­wie 50 me­trów od tra­sy eu­ro­pej­skiej nr 10, po­li­cja do­ko­nu­je ma­ka­brycz­ne­go od­kry­cia. Po nie­mal sze­ściu ty­go­dniach od­naj­du­je ludz­kie szcząt­ki. Po­mi­mo sta­nu zwłok, nikt z obec­nych nie ma wąt­pli­wo­ści, że na­le­żą one do po­szu­ki­wa­nej 29-lat­ki. 

24 X 2008 r. Śled­czy po­sta­na­wia­ją wy­ko­nać re­kon­struk­cję wy­da­rzeń, któ­re do­pro­wa­dzi­ły do śmier­ci Ca­ro­lin Ste­nvall. Gru­pa po­li­cjan­tów wraz z po­dej­rza­nym uda­je się w miej­sca, któ­re wska­zał, przy­zna­jąc się do wy­pad­ku i ukry­cia zwłok ko­bie­ty. Re­kon­struk­cja nie jest ła­twa ani dla aresz­to­wa­ne­go, ani dla to­wa­rzy­szących mu po­li­cjan­tów. Mężczy­zna z trud­no­ścią po­ka­zu­je miej­sca i opi­su­je prze­bieg wy­da­rzeń. Kil­ka­krot­nie zo­sta­je wspar­ty przez jed­ne­go ze śled­czych, któ­ry pro­si, by kon­ty­nu­ował. Toni opo­wia­da, że za­par­ko­wał sa­mo­chód przy kon­te­ne­rze na śmie­ci na ra­st­plats Sten­bron. Ca­ro­lin, po­de­szła w jego stro­nę i sko­men­to­wa­ła jego jaz­dę, uży­wa­jąc prze­kle­ństw. Bar­dzo mo­żli­we, że za­wa­dził ją przy­cze­pą albo po pro­stu wy­stra­szył. Nie­wie­le my­śląc, ode­pchnął ją od sie­bie i od­wró­cił się w stro­nę kon­te­ne­ra na śmie­ci. Gdy po­now­nie spoj­rzał w stro­nę sa­mo­cho­du, za­uwa­żył, że Ca­ro­lin leży po­mi­ędzy po­jaz­dem a przy­cze­pą. Z jej ust pły­nęła krew. Po chwi­li zro­zu­miał, że ko­bie­ta nie żyje. Wi­dząc nad­je­żdża­jący sa­mo­chód, wpa­dł w pa­ni­kę, wsa­dził cia­ło do ba­ga­żni­ka i od­je­chał. Na po­se­sji dom­ku let­ni­sko­we­go zo­sta­wił przy­cze­pę i krążył po oko­li­cy, nie wie­dząc, co ma zro­bić. Zje­chał z głów­nej dro­gi na ra­st­plats 58, gdzie otwo­rzył ba­ga­żnik i wy­ci­ągnął cia­ło nie­zna­jo­mej. Na gu­mo­wej ma­cie było bar­dzo dużo krwi. Po dłu­ższej chwi­li chwy­cił strzel­bę, któ­ra za­zwy­czaj słu­ży­ła mu na po­lo­wa­niach. Przy­kląkł na zie­mi kil­ka me­trów od cia­ła i wy­ce­lo­wał. Pa­mi­ęta, że wy­strze­lił raz. Przez dłu­ższą chwi­lę sie­dział i za­sta­na­wiał się, co ma zro­bić. Roz­wa­żał ode­bra­nie so­bie ży­cia. Usły­szał jed­nak sil­nik sa­mo­cho­du i spa­ni­ko­wał. Znów wsa­dził Ca­ro­lin do ba­ga­żni­ka i od­je­chał. Oko­ło 140 ki­lo­me­trów od Gäl­li­va­re wje­chał na le­śną dro­gę i wrzu­cił cia­ło do po­bli­skie­go rowu.  Wró­cił do dom­ku let­ni­sko­we­go, za­brał ka­ni­ster z ben­zy­ną i po­je­chał w miej­sce ukry­cia zwłok. Przy­zna­je, że chciał, aby znik­nęła. Po mniej wi­ęcej dwóch ty­go­dniach wró­cił na le­śną dro­gę, gdzie zo­sta­wił cia­ło Ca­ro­lin. Owi­nął je w koc i prze­wió­zł w miej­sce, któ­re pó­źniej wska­zał po­li­cji. 

W ci­ągu na­stęp­nych ty­go­dni śled­czy sta­ra­ją się usta­lić, kim jest za­trzy­ma­ny i czy znał ofia­rę. Usta­le­nie mo­ty­wu dzia­ła­nia jest bo­wiem wa­żnym ele­men­tem dla pro­ku­ra­tu­ry. 51-let­ni Toni Al­l­den opi­sy­wa­ny jest przez zna­jo­mych jako sym­pa­tycz­ny i spo­koj­ny oj­ciec trój­ki dzie­ci. Ży­cie ro­dzin­ne uroz­ma­ica­ły wspól­ne wy­jaz­dy na nar­ty i do dom­ku let­ni­sko­we­go w Pi­teå. Ni­g­dy nie wy­ka­zy­wał agre­sji. Dla wszyst­kich jego za­trzy­ma­nie jest ogrom­nym szo­kiem. Pra­co­daw­cą To­nie­go była ko­pal­nia rudy że­la­za w Malm­ber­get, 4 ki­lo­me­try na pó­łnoc od cen­trum Gäl­li­va­re. Ostat­nie lata prze­ży­wał on swe­go ro­dza­ju kry­zys, często się smu­cił, jed­nak nie było mowy o agre­sji. Sam za­trzy­ma­ny wspo­mi­nał, że miał pro­ble­my z al­ko­ho­lem. Ukry­wał to przed ro­dzi­ną. Naj­częściej pił w dom­ku let­ni­sko­wym w Män­ty­va­ara, gdzie je­ździł dość często w ostat­nim cza­sie. Śledz­two nie wy­ka­zu­je żad­ne­go po­wi­ąza­nia Ca­ro­lin z po­dej­rza­nym. Prze­szu­ka­nie kom­pu­te­rów za­rów­no ofia­ry, jak i aresz­to­wa­ne­go mężczy­zny tyl­ko po­twier­dza, że ni­g­dy wcze­śniej nie mie­li ze sobą kon­tak­tu. Wy­gląda na to, że pierw­szy raz spo­tka­li się na ra­st­plats Sten­bron.

29 I 2009 r. Śled­czy otrzy­mu­ją osta­tecz­ny ra­port z sek­cji zwłok, prze­pro­wa­dzo­nej przez le­ka­rzy me­dy­cy­ny sądo­wej w Umeå10. Po­twier­dze­nie to­żsa­mo­ści od­na­le­zio­nych szcząt­ków umo­żli­wi­ło prze­pro­wa­dze­nie po­rów­naw­czej ana­li­zy odon­to­lo­gicz­nej11. Le­ka­rze zi­den­ty­fi­ko­wa­li rów­nież dwie rany po­strza­ło­we. Jed­na kula we­szła z le­wej stro­ny kręgo­słu­pa, dru­ga za uchem, prze­bi­ja­jąc czasz­kę. Po­nad­to ofia­ra mia­ła licz­ne ob­ra­że­nia gło­wy, któ­re – we­dług le­ka­rzy – nie mo­gły po­wstać w wy­ni­ku upad­ku czy strza­łu, lecz przez sil­ne ude­rze­nia. Stwier­dzi­li rów­nież, że rana po­strza­ło­wa klat­ki pier­sio­wej zo­sta­ła za­da­na przed śmier­cią lub w zwi­ąz­ku ze śmier­cią. Ca­ro­lin naj­praw­do­po­dob­niej żyła, gdy Toni strze­lił jej w ple­cy. Świad­czą o tym śla­dy krwi wi­docz­ne przy ra­nie wy­lo­to­wej, któ­re wska­zu­ją, że jej ser­ce na­dal pra­co­wa­ło. Przy­czy­na śmier­ci nie zo­sta­ła spre­cy­zo­wa­na. Le­ka­rze nie po­tra­fi­li z całą pew­no­ścią usta­lić, czy zma­rła w wy­ni­ku śmier­tel­ne­go po­bi­cia, czy z ran po­strza­ło­wych. Są jed­nak pew­ni, że śmie­rć ko­bie­ty zo­sta­ła spo­wo­do­wa­na dzia­ła­niem in­ne­go czło­wie­ka.

10 Umeå – mia­sto w pó­łnoc­nej Szwe­cji, oko­ło 200 ki­lo­me­trów na po­łud­nie od Pi­teå.

11 Odon­to­lo­gia – na­uka o zębach.

In­for­ma­cje od le­ka­rzy me­dy­cy­ny sądo­wej pod­wa­ża­ją do­tych­cza­so­we ze­zna­nia aresz­to­wa­ne­go. Toni Al­l­den upar­cie twier­dzi bo­wiem, że Ca­ro­lin zma­rła po upad­ku i ura­zie gło­wy, któ­re­go do­zna­ła. Ko­lej­ne prze­słu­cha­nia mężczy­zny i kon­fron­ta­cja z no­wy­mi in­for­ma­cja­mi nie wno­szą nic no­we­go do śledz­twa. Toni Al­l­den pod­trzy­mu­je swo­ją wer­sję wy­da­rzeń i wy­pie­ra się mor­der­stwa, twier­dząc, że ko­bie­ta nie żyła w mo­men­cie od­da­nia strza­łu. 

§

Pro­ces prze­ciw­ko 51-let­nie­mu To­nie­mu Al­l­de­no­wi roz­po­czął się 2 mar­ca 2009 roku w Sądzie Pierw­szej In­stan­cji w Gäl­li­va­re. Mężczy­zna zo­stał oska­rżo­ny o mord (mor­der­stwo) 29-let­niej Ca­ro­lin Ste­nvall. Toni nie przy­znał się do za­rzu­ca­ne­go mu czy­nu. Twier­dził, że do­pu­ścił się nie­umy­śl­ne­go spo­wo­do­wa­nia śmier­ci i znie­wa­że­nia zwłok ludz­kich. Jego wy­ja­śnie­nia były ta­kie same, jak pod­czas wcze­śniej­szych prze­słu­chań. Ca­ro­lin zma­rła w wy­ni­ku nie­szczęśli­we­go wy­pad­ku, a pa­ni­ka spra­wi­ła, że za­miast za­dzwo­nić na po­li­cję, zro­bił wszyst­ko, żeby ukryć jej cia­ło. Pod­czas pro­ce­su pro­ku­ra­tu­ra przed­sta­wi­ła kil­ka teo­rii, co mo­gło się wy­da­rzyć dnia 12 wrze­śnia 2008 roku na ra­st­plats Sten­bron. Bez­sen­sow­na opo­wie­ść To­nie­go, we­dług oska­rże­nia, nie mia­ła od­zwier­cie­dle­nia w do­wo­dach, ja­kie zo­sta­ły za­bez­pie­czo­ne przez po­li­cję. Mo­żli­we, że Toni pod wpły­wem al­ko­ho­lu po­trącił ko­bie­tę, któ­ra w wy­ni­ku ob­ra­żeń zma­rła. Inna teo­ria mó­wi­ła o sek­su­al­nym mo­ty­wie zbrod­ni, na co wska­zy­wa­ły rów­nież za­bez­pie­czo­ne w kom­pu­te­rze mężczy­zny dane do­wo­dzące zwi­ęk­szo­nej często­tli­wo­ści od­wie­dza­nia stron por­no­gra­ficz­nych po tra­gicz­nych wy­da­rze­niach. Wy­ja­śnie­niom oska­rżo­ne­go za­prze­cza­ły rów­nież wy­ni­ki sek­cji zwłok i ba­dań prze­pro­wa­dzo­nych przez tech­ni­ków kry­mi­na­li­sty­ki. Bie­gli po­wo­ła­ni przez pro­ku­ra­tu­rę byli zgod­ni, że Ca­ro­lin nie zo­sta­ła po­strze­lo­na, gdy le­ża­ła na zie­mi. Śla­dy wska­zu­ją na to, że sta­ła, kie­dy pa­dły strza­ły. Toni Al­l­den mu­siał być świa­do­my, że ofia­ra żyje, gdy na­ci­skał spust. Pro­ku­ra­tu­ra za­zna­czy­ła, że oska­rżo­ny pod­jął wie­le dzia­łań, któ­re mia­ły na celu ukry­cie po­pe­łnio­ne­go przez nie­go mor­der­stwa. W tym celu mi­ędzy in­ny­mi:

wy­mie­nił gu­mo­wą matę w ba­ga­żni­ku;wy­rzu­cił ubra­nia, któ­re miał na so­bie w dniu mor­der­stwa;ku­pił nowy ze­ga­rek, a swój od­dał do czysz­cze­nia;wy­mie­nił opo­ny w au­cie;roz­ma­zał krew zwie­rzęcą w ba­ga­żni­ku;pró­bo­wał pia­skiem za­sy­pać pla­my krwi w ra­st­plats 58;kil­ka­krot­nie prze­no­sił zwło­ki;pod­pa­lił cia­ło w celu ukry­cia zbrod­ni;uszko­dził dziu­rę wy­lo­to­wą w lu­fie bro­ni, by utrud­nić ewen­tu­al­ne po­rów­na­nie z kulą.

We­dług usta­leń śled­czych, Toni Al­l­den po­pe­łnił zbrod­nię sam i nikt mu w niej nie po­ma­gał. Pro­ku­ra­tu­ra nie mia­ła wąt­pli­wo­ści, że oska­rżo­ny do­pu­ścił się mor­der­stwa i wnio­sła o wy­rok ska­zu­jący na do­ży­wot­nie po­zba­wie­nie wol­no­ści.

§

19 III 2009 r., go­dzi­na 11.00. Sąd Pierw­szej In­stan­cji w Gäl­li­va­re ogła­sza wy­rok. Toni Al­l­den zo­stał ska­za­ny na do­ży­wot­nie po­zba­wie­nie wol­no­ści za mor­der­stwo Ca­ro­lin Ste­nvall. Sąd nie miał wąt­pli­wo­ści, że opi­nia le­ka­rzy me­dy­cy­ny sądo­wej, że ko­bie­ta żyła w mo­men­cie otrzy­ma­nia strza­łu w ple­cy, jest praw­dzi­wa, co tyl­ko po­twier­dza bru­tal­no­ść zbrod­ni. Do­dat­ko­wym ob­ci­ąża­jącym fak­tem było to, że Toni Al­l­den nie we­zwał po­mo­cy po, jak twier­dził, upad­ku Ca­ro­lin. Z po­wo­du wie­lu nie­ja­sno­ści w ze­zna­niach, mi­ędzy in­ny­mi, że strze­lił do nie­ży­jącej, we­dług nie­go, ko­bie­ty, jego wer­sję wy­da­rzeń uzna­no za nie­kom­plet­ną i nie­praw­dzi­wą. Pó­źniej­sze dzia­ła­nia Al­l­de­na tyl­ko utwier­dzi­ły sąd w prze­ko­na­niu, że czyn na­le­ży oce­nić jako mor­der­stwo bez oko­licz­no­ści ła­go­dzących. 

Toni Al­l­den z po­mo­cą no­we­go ob­ro­ńcy zło­żył ape­la­cję. Naj­wa­żniej­szą ar­gu­men­ta­cją obro­ny było za­ło­że­nie, że pod­czas od­da­wa­nia strza­łu Toni był prze­ko­na­ny, że Ca­ro­lin nie żyła. Ad­wo­kat sta­rał się udo­wod­nić, że w tam­tym mo­men­cie ko­bie­ta była w sta­nie śmier­ci mó­zgo­wej. W ta­kim przy­pad­ku, twier­dził ob­ro­ńca, nie mo­żna ska­zać oska­rżo­ne­go za mor­der­stwo, a je­dy­nie za nie­umy­śl­ne spo­wo­do­wa­nie śmier­ci. 18 czerw­ca 2009 roku sąd dru­giej in­stan­cji pod­trzy­mał wcze­śniej­szy wy­rok. Pó­źniej­szy wnio­sek o ka­sa­cję zo­stał od­rzu­co­ny ze względu na brak no­wych do­wo­dów lub ze­znań w spra­wie.

§

Je­sie­nią 2018 roku Tony Al­l­den po raz pierw­szy zło­żył wnio­sek do sądu o usta­le­nie cza­su wy­ro­ku. W tym przy­pad­ku Sąd w Öre­bro12, uznaw­szy, że czas, jaki ska­za­ny spędził w wi­ęzie­niu, jest zbyt krót­ki i nie­pro­por­cjo­nal­ny do kary za po­pe­łnio­ną przez nie­go zbrod­nię, od­rzu­cił wnio­sek. 

12 Öre­bro – mia­sto w środ­ko­wej Szwe­cji (wo­je­wódz­two Öre­bro län). Od Pi­teå dzie­li je od­le­gło­ść 913 ki­lo­me­trów.

Po 13 la­tach spędzo­nych w wi­ęzie­niu Toni Al­l­den po­now­nie zło­żył wnio­sek o usta­le­nie cza­su wy­ro­ku. 19 mar­ca 2021 roku otrzy­mał od­po­wie­dź. Sąd w Öre­bro na pod­sta­wie opi­nii Szwedz­kiej Słu­żby Wi­ęzien­nej (Kri­mi­na­lvår­den), Kra­jo­wej Rady ds. Me­dy­cy­ny Sądo­wej (Rät­t­sme­di­ci­na­lver­ket) oraz prze­słu­chań sa­me­go ska­za­ne­go po­sta­no­wił o usta­le­niu kary na 24 lata po­zba­wie­nia wol­no­ści. Ozna­cza to, że może opu­ścić mury wi­ęzie­nia w pa­ździer­ni­ku 2024 roku po od­by­ciu 2/3 przy­sądzo­nej mu kary. Prze­by­wa­jąc w wi­ęzie­niu, mężczy­zna zmie­nił na­zwi­sko. 

Nie­któ­re imio­na zo­sta­ły zmie­nio­ne. 

.

.

.

...(fragment)...

Całość dostępna w wersji pełnej.