Agent policyjny w Warszawie. Kryminały przedwojennej Warszawy - Kazimierz Laskowski (EL...) - ebook

Agent policyjny w Warszawie. Kryminały przedwojennej Warszawy ebook

Kazimierz Laskowski (EL...)

5,0

Opis

To historia oparta na faktach! Rybacy w Jabłonnie wyławiają z Wisły ciało człowieka w stalowej zbroi i łyżwach..! Napotkany dziennikarz rozpoznaje denata jako Hektora Blaua, słynnego policjanta. Kazimierz Laskowski dzięki zakupionemu pamiętnikowi Blaua rekonstruuje część jego śledztw. Okazuje się, że policjant był mocno związany ze środowiskiem zbrodniarzy, którzy często mu się opłacali za tuszowanie lub przedłużanie spraw. Blau miał jednak także sukcesy w walce ze światem przestępczym. Niestety był stałym uczestnikiem rozmaitych orgii, co negatywnie wpłynęło na jego wizerunek. Postać Blaua bardzo przypomina komisarza Wiktora Grüna, który zachowywał się w bardzo podobny sposób i żył w tych samych latach. Przypuszczalnie chodzi o tę samą osobę, a Laskowski zmienił jego nazwisko z Grün na Blau... Zapraszamy serdecznie do Warszawy, początek XX w. Polecamy również "Upiorny dom w Podbereżu" - historia także oparta na faktach!

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 128

Rok wydania: 2022

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Kazimierz Laskowski (EL...)

Agent policyjny w Warszawie

I

Prolog

Pewnego kwietniowego ranka, na ulicach Warszawy, pojawiły się nadzwyczajne dodatki brukowego dziennika, które publiczność rozchwytywała skwapliwie. Około godziny dwunastej handel ulicznej bibuły wzmógł się tak bardzo, że kolporterzy, wyprzedawszy cały zapas, obiegli tłumnie redakcję „Zwiastuna Rannego”, domagając się drugiego nakładu.

W redakcji nie spodziewano się tego wcale. Trzeba było posyłać po maszynistę i puszczać na gwałt rotacyjne maszyny, bo sprzedawcy gazet nie chcieli ustąpić. Publiczność, która jeszcze nie zdążyła zaspokoić swej ciekawości, co chwila zaczepiała ich, żądając dodatków, obiecując płacić podwójną i poczwórną cenę. Ale dodatków nie było. Dopiero około godziny drugiej zaczęły maszyny wyrzucać pierwsze setki, rozchwytywane w lot bez targu, mimo podwyższonej ceny.

„Zwiastun Ranny” zrobił doskonały interes. Gruby jego wydawca zacierał ręce.

– No! Opłacił się ten Blau porządnie – monologował. – Nigdy za życia nie można było zarobić na nim rubla, a po śmierci dał zysk lepszy od wszystkich bomb, jakie w ciągu ostatniego roku rzucono w Warszawie! Dawno już kochana publiczka tak się nie rozczytała. Kochani koleżcy pękną dziś z zazdrości.

Istotnie, czytano dodatki chciwie. Na ulicach, po kawiarniach, restauracjach, po biurach, na giełdzie, po dworcach kolejowych, nawet w tramwajach czytano je i rozprawiano hałaśliwie. W policyjnych cyrkułach czytano je w milczeniu, z pewnym namaszczeniem i gromowładną, urzędową powagą, a stróże publicznego bezpieczeństwa, wyższych i niższych stopni, przechadzali się po ulicach w chmurnym jakimś skupieniu, w nastroju, który można by nazwać trwożnym, gdyby do serc tych niezłomnych i doświadczonych mężów, przystęp takiego jak trwoga uczucia, był w ogóle dopuszczalny.

Cóż jednak było w tych dodatkach takiego, co do tego stopnia zelektryzowało publiczną ciekawość?

Czyżby odkryto znów węża, który ssał żydówkę?

O! Tym razem chodziło o coś ciekawszego od wszystkich wężów razem, nie wyłączając morskich i od wszystkich Żydówek, ssanych i nie ssanych!

Oto rybacy wyłowili z Wisły, niedaleko Jabłonny, trupa ludzkiego.

Boże! Także sensacja! Tyle trupów Wisełka spławia co roku!

Ba! Ale ten trup nie był trupem zwyczajnym.

Ten trup był dziwny. Miał na ciele ściśle przylegającą stalową koszulkę.

Wiosna w tym roku spóźniła się mocno. Ostre przymrozki, a nawet mrozy, trzymały prawie przez cały marzec. Wisła niedawno dopiero ruszyła i ruszyła nagle. Ciepłe kwietniowe słońce topiło wszędzie śnieg i lód, a było tej zimy tyle tego dobrego, że wody bardzo przybrały. Uwolnione z kry fale tłukły się szparko po brzegach i wypłukały z jakiejś jamy trupa, co zamrożony, jak plasterek ananasa w puszce rzymskiego ponczu, spokojnie w zamarzniętej Wisełce oczekiwał wiosny.

Teraz, wzdęty, wypłynął i ciągnięty ciężarem owej koszulki, taczał się po dnie, aż oń rybacy zawadzili siecią.

Z ubrania pozostały już tylko nieokreślonego wyglądu łachmany. Ciało, szczególniej twarz i ręce, obszczypały i objadły raki i ryby. Na nogach pozostały jednak buty z łyżwami i owa koszulka na ciele, ze stalowych wybornej roboty ogniw, misternie spleciona.

Czyje to mogły być zwłoki?

„Zwiastun Ranny” miał szczęście. Jeden z jego reporterów wracał właśnie z wycieczki od krewnych w Pułtuskiem i ze wsi bryczką dojechał do Jabłonny, kiedy rybacy wyciągnęli już trupa i wieść o nim rozchodzić się poczęła. Naturalnie poszedł zobaczyć, a ujrzawszy zwłoki w owym dziwnym pancerzu i w dodatku przybrane tak, jak gdyby nieboszczyk przypuszczał, iż w niebie ślizgawka jeszcze otwarta – zadumał się mocno.

Ale zadumy reporterów nie trwają nigdy długo, chociaż bywają za to głębokie.

Reporter „Zwiastuna Rannego” dumał tym krócej, że właśnie był w periodzie golizny i jako lew na puszczy szukał, kogo by pożarł.

Trup łyżwiarza w pancerzu nie był wprawdzie zbyt apetyczny i zapewne czuć go już było co najmniej… mułem, ale nos reporterski, przywykły do odczuwania woni subtelnych, od razu zwąchał w nim wyjątkowy materiał.

Zebrawszy naprędce wiadomości, pożyczył od naczelnika z tacy dziesięć złotych i palnął do swej redakcji depeszę, prosząc o zaliczkę i fotografa. Fotograf z zaliczką do Jabłonny przyjechał i nazajutrz „Zwiastun Ranny” wydał sławny swój dodatek.

Na czele jego czernił się ogromnymi literami wydrukowany tytuł:

„Żelazna maska”

czyli

„Tajemniczy trup w pancerzu na falach Wisły”!

Poniżej biegły pod sensacyjnymi nagłówkami rozdziały opowiadania o znalezieniu zwłok przez rybaków, a ostatni z nich, zatytułowany „Domysły” kończył się znowu calowymi literami tłustego druku, zawierającego te słowa:

„Tak więc, reasumując dane i zestawiając je z domysłami, przychodzimy do wniosku, iż tajemniczy ów trup w pancerzu i łyżwach, z twarzą zupełnie niestety zniszczoną, może być tylko trupem znanego szeroko w całej Warszawie, a zaginionego bez śladu w styczniu roku bieżącego Hektora Blaua”.

Nic dziwnego, że dodatek ten czytała cała Warszawa.

Cała Warszawa znała Hektora Blaua… Wszyscy interesowali się jego tajemniczym zniknięciem dotąd jeszcze, mimo iż upłynęły prawie trzy miesiące. Krążyły o tym setki domysłów i baśni, jednych dziwaczniejszych od drugich. Teraz to zajęcie spotęgowało się jeszcze.

Kim był Hektor Blau?

Nie był Sherlockiem Holmesem, jakkolwiek był także agentem policyjnym.

To nic nie szkodzi. I ja też nie jestem Conanem Doylem, a jednak pamięci i cieniom zgasłego przedwcześnie Hektora Blaua poświęcam tę garstkę wspomnień…

Do spisania ich posłużył mi, podobnie jak reporterowi „Zwiastuna Rannego” fortunny traf. Byłem szczęśliwszy od Conana Doyle’a: on czerpał z fantazji, mnie udało się oprzeć na materiale autentycznym. Oto w tydzień po ukazaniu się dodatku „Zwiastuna Rannego” bawiłem za interesem w Gdańsku. Wracając z przystani do miasta, wstąpiłem tam kiedyś do oberży, w której zbierają się marynarze i flisacy – właśnie jeden z nich opowiadał, iż płynął łodzią po Wiśle i wiosłem wyłowił jakiś płaszcz z wody.

– Szmata zgniła zupełnie – mówił – ale chciałem zajrzeć w kieszenie, bo wiosło uderzyło o coś twardego w tym łachu. No i znalazłam – zgadnijcie co? – Ha, myślicie może pugilares?! No, pomyliliście się jak i ja – książka była, nie pugilares!

To mówiąc pokazywał książeczkę w futerale z jakiegoś dziwnego materiału. Nie widziałem nigdy takiego futerału, zaciekawiony więc poprosiłem o pozwolenie obejrzenia. Futerał był rogowy, zamykany zameczkiem – wewnątrz – gruby notes. Woda prawie zupełnie nie uszkodziła kartek, zapisanych drobnym pismem. Skoro spojrzałem na inicjały, splątane na okładce w misterny srebrny monogram, poczułem wnet ten sam ponętny zapach, który przed tygodniem podrażnił czułe nozdrza reportera „Zwiastuna Rannego” w Jabłonnie.

Bez namysłu zaproponowałem znalazcy kupno i zapłaciwszy bez targu ile żądał, uradowany, nabyty skarb mój uniosłem.

Notes ten nosił na sobie litery H. B. i zawierał…

Ale o tym już w następnych rozdziałach.

II

Fałszywa pięćsetrublówka w okienku totalizatora

Dalsza część dostępna w wersji pełnej

Polecamy również

KLASYKI POLSKIE KRYMINAŁY

Kryminały przedwojennej Warszawy

Tom 1.

Marek Romański

, Mord na Placu Trzech Krzyży.

Tom 2.

Stanisław Antoni Wotowski

, Demon wyścigów. Powieść sensacyjna zza kulis życia Warszawy.

Tom 3.

Stanisław Antoni Wotowski

, Tajemniczy wróg przy Alejach Ujazdowskich.

Tom 4.

Stanisław Antoni Wotowski

, Upiorny dom w Pobereżu.

Tom 5.

Marek Romański

, W walce z Arsène Lupin.

Tom 6.

Marek Romański

, Mister X.

Tom 7.

Marek Romański

, Pająk.

Tom 8. pierwsza część.

Marek Romański

, Złote sidła.

Tom 8. druga część.

Marek Romański

, Defraudacja, druga część.

Tom 9. pierwsza i druga część.

Walery Przyborowski

, Widmo przy ulicy Kanonia.

Tom 10.

Antoni Hram

, Upiór warszawskich podziemi

Tom 11.

Kazimierz Laskowski

, Agent policyjny w Warszawie.

Tom 12.

Walery Przyborowski

, Tajemnica czerwonej skrzyni.

Tom 13.

Marek Romański

, Warszawski prokurator Garda.

Szpiedzy i agenci

Tom 1. Marek Romański, Miss o szkarłatnym spojrzeniu.

Tom 2. Marek Romański, Szpieg z Falklandów.

Tom 3. Marek Romański, Tajemnica kanału La Manche.

Tom 4. Marek Romański, Znak zapytania.

Tom 5, pierwsza część. Marek Romański, Serca szpiegów.

Tom 5, druga część. Marek Romański, Salwa o świcie.

Detektyw Piotr Vulpius

Tom 1. Marek Romański, Tajemnica małżeństwa Forster.

Tom 2. Marek Romański, Zycie i śmierć Branda.

Inspektor Bernard Żbik

Adam Nasielski

Tom 1, Alibi

Tom 2. Opera śmierci

Tom 3. Człowiek z Kimberley

Tom 4. Dom tajemnic w Wilanowie

Tom 5. Grobowiec Ozyrysa

Tom 6. Skok w otchłań

Tom 7. Puama E

Tom 8. As Pik

Tom 9. Koralowy sztylet i inne opowiadania

Najciekawsze kryminały PRL

Tom 1.

Tadeusz Starostecki

, Plan Wilka

Tom 2.

Zuzanna Śliwa

, Bardzo niecierpliwy morderca 

Tom 3.

Janusz Faber

, Ślady prowadzą w noc

Tom 4.

Kazimierz Kłoś

, Listy przyniosły śmierć

Tom 5.

Janusz Roy

, Czarny koń zabija nocą

Tom 6.

Zuzanna Śliwa

, Teodozja i cień zabójcy

Tom 7.

Jerzy Żukowski

, Martwy punkt

Tom 8.

Jerzy Marian Mech

, Szyfr zbrodni

Tom 9.

G.R Tarnawa

, Zakręt samobójców

Tom 10.

I. Cuculescu (pseud.)/Iwona Szynik

, Trucizna działa

Klasyka angielskiego kryminału

Edgar Wallace

Tom 1. Tajemnica szpilki

Tom 2. Czerwony Krąg

Tom 3. Bractwo Wielkiej Żaby

Tom 4. Szajka Zgrozy

Tom 5. Kwadratowy szmaragd

Tom 6. Numer Szósty

Tom 7. Spłacony dług

Tom 8. Łowca głów

Detektyw Asbjørn Krag

Sven Elvestad

Tom 1. Człowiek z niebieskim szalem

Tom 2. Czarna Gwiazda

Tom 3. Tajemnica torpedy

Tom 4. Pokój zmarłego

NOWE POLSKIE KRYMINAŁY

Kryminały Warszawskie

Wojciech Kulawski

Tom 1. Lista sześciu. 

Tom 2. Między udręką miłości a rozkoszą nienawiści.

Tom 3. Zamknięci

Tom 4. Poza granicą szaleństwa

Komisarz Ireneusz Waróg

Stefan Górawski

Tom 1. Sekret włoskiego orzecha

Tom 2. W cieniu włoskiego orzecha

Kapitan Jan Jedyna

Igor Frender

Tom 1. Człowiek Jatka - Mroczna twarz dwulicowa

Tom 2. Mordercza proteza

Tim Mayer

Wojciech Kulawski

Tom 1. Syryjska legenda

Tom 2. Meksykańska hekatomba

www.lindco.se

e-mail: [email protected]

lindcopl (facebook & instagram)

Tytuł oryginału:

Kazimierz Laskowski (EL...)

Agent policyjny w Warszawie

Wszystkie prawa zastrzeżone.

Książka ani jej część nie może być przedrukowywana ani w żaden inny sposób reprodukowana lub odczytywana w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody Lind&Co.

Wydanie I powojenne, 2020

Wspołpraca: Wydawnictwo CM, Warszawa

Projekt okładki: Studio Karandasz

Zdjęcia na okładce: licencja public domain, Alina Semenko/ Adobe Stock

Copyright © dla tej edycji: Wydawnictwo Lind & Co, Stockholm, 2021

ISBN 978-91-8019-153-1

Na zlecenie Woblink

woblink.com

plik przygotowała Katarzyna Rek