Nawia - Wstęp do Świata Dusz - Michał Bajo - ebook

Nawia - Wstęp do Świata Dusz ebook

Michał Bajo

4,7

Opis

Często staramy się odnaleźć własne miejsce, zmieniając pracę, czy otoczenie. Z lepszym lub gorszym skutkiem pokonujemy trudny kurs mający dać nam wewnętrzny spokój. Jest jednak do tego krótsza droga, w nas samych, prowadząca przez poznanie i zrozumienie własnych pragnień, słabości i pasji. Dzięki niej możemy rozwijać swoje ukryte piękno, dając tym samym szczęście sobie oraz innym.

Nawia nie ma uczyć ani przekonywać. Jest adresowana do ludzi otwartych, niezależnie od wiary i przekonań. To historia, która zabierze Cię w podróż pełną zróżnicowanych emocji, pozwoli doświadczyć zarówno momentów uniesienia, jak i smutku. Przeżywając losy jej bohaterów, nie raz zastanowisz się nad znaczeniem trwającej chwili i docenisz wartość tego, co skrywasz w sobie.

 

Motywem przewodnim jest duchowość, podróże astralne i reinkarnacja. Historia mówi o wyzwaniach związanych z początkami dorosłego życia, trudnej miłości, radzeniu sobie ze stratą bliskich, a także o odnajdywaniu własnej drogi duchowej. Przedstawia świat duchowy i mówi o wrażliwości energetycznej, jaką nabywa bohater po przeżyciu śmierci klinicznej. Powieść inspirowana starosłowiańskimi wierzeniami, do czego nawiązuje też tytuł oznaczający pradawne zaświaty.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 468

Rok wydania: 2021

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,7 (28 ocen)
22
5
0
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
KaMario

Nie oderwiesz się od lektury

polecam
00
frescox86

Nie oderwiesz się od lektury

Cudowna!
00
ADAXO

Nie oderwiesz się od lektury

daje do myślenia, na pozór kolejna opowiastka ale zawiera tyle treści aby się zastanowic nad nami samymi. Polecam.
00
Betii123

Nie oderwiesz się od lektury

♥️👍👍👍
00
MilenaW0108

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo intrygująca
00

Popularność




Epilog

Zatrzymaj się. Przez tę krótką chwilę poświęć mi, proszę, jeszcze odrobinę uwagi. Zastanów się razem ze mną, jak wiele skrywa ten z pozoru zwyczajny moment. W zadaniowym świecie napędzanym presją ciążącej na nas odpowiedzialności jest to tylko niewielki przedział czasu, mierzony nieustannie kręcącymi się wskazówkami.

Odrywamy się od tej wymierności, uciekając do książek, muzyki albo rozmyślania o pięknie głęboko ukrytym pod otaczającą nas szarością. Robimy tak, by nie myśleć o kolejnych wyzwaniach, a towarzyszące nam przy tym uczucie podpowiada, że nasza codzienność jest warta więcej niż cel tej nieustającej walki.

Chciałbym przypomnieć Ci, że w chwili takiej jak ta kryje się coś, czego nie ujmują powszechnie znane zakresy. Liczę, że ten krótki fragment Twojego cennego życia, poza masą obowiązków, okaże się jedną z tych chwil, w których zaufasz swoim uczuciom.

Nie myśl teraz o sukcesach i porażkach. Wyłącz, proszę, na chwilę wszelkie rozważania zamknięte w przyjmowanych kategoriach powodzeń i niepowodzeń, po czym zastanów się, co tak naprawdę sprawia, że jesteś szczęśliwy.

Jak często udajemy, że jesteśmy twardzi, a mamy ochotę wypłakać się komuś w rękaw? Czemu wciąż ulegamy oczekiwaniom i decydujemy się na czynności, od których mamy ochotę trzymać się z dala? Czy nie zdarza się nam zaniedbywać bliskich na rzecz tych, którzy nas oceniają? Jak bardzo zaniedbujemy przy tym siebie?

Łatwiej chyba przyjmować, że jest nam z tym dobrze... że krótki urlop czy spotkanie w święta sprawiają, że nadrabiamy zaniedbane relacje albo że dobre auto czy telefon najnowszej serii wynagradzają nam ciągłe zmęczenie. Czy nie jest to jednak tylko kolejny etap poddawania się wszechobecnej sztuczności?

Wcale nie musimy być stroną w tej niekończącej się wojnie racji naszego istnienia. Wcale nie musimy być wiecznie niespełnieni. Nie musimy żyć dla innych kosztem siebie. Nie trzeba nikogo wykorzystywać ani wyrywać sobie nawzajem nietrwałych nagród za nieodwracalne poświęcenie.

Może być inaczej, bo nie jesteśmy hodowlaną zwierzyną ani cyframi w tabelach, jak postrzega nas kierujący światem system. Znaczymy więcej niż wykresy i statystyki, a naszej wartości nie określają ubrania, samochody i zajmowane stanowiska.

Zwracam się do Ciebie, bo chcę podzielić się z Tobą wiedzą, którą nabyłem, podejmując zarówno najlepsze, jak i najgorsze decyzje w moim życiu. Uświadomienie sobie tego, kim jestem i kim chcę być, zajęło mi dużo czasu.

Od wczesnych lat życia, goniąc za telewizyjnymi wzorcami, robiłem wszystko, żeby stać się człowiekiem sukcesu. Chociaż z każdym kolejnym dniem coraz lepiej odnajdywałem się w narzuconym środowisku, w końcu poczułem się źle ze sobą. Zrozumiałem, że podążając za nie swoimi wartościami, stale zatracałem własne. Poświęcając własną odmienność, z dnia na dzień stawałem się bardziej nijaki. Dobra praca i materialne gadżety mówiły o mnie więcej niż ja sam.

W końcu poddałem się temu, co podpowiadała mi intuicja, i poszedłem w przeciwną stronę –

drogą człowieka, który uświadomił mi, że można żyć inaczej. Chociaż bywało mi ciężko, uparcie wędrowałem pod wiatr, nie zastanawiając się, dokąd zaprowadzi mnie ta niesprawdzona ścieżka.

Nie patrząc na innych, po prostu wiedziałem, że ten kierunek podróży jest właściwy i nawet jeśli nie miał mi dać bogactw i społecznego uznania, sprawił, że znacznie bardziej zacząłem doceniać każdy łyk powietrza, a każdy kolor otoczenia okazywał się głębszy od wcześniej mi znanych. Bez tego prawdopodobnie nie przekonałbym się, czym jest miłość, o którą wciąż chcę walczyć, nie wiedziałbym, co znaczy szczerze ufać i uwierzyć w niewiarygodne… nie zrozumiałbym, że życie ma znacznie większy sens, niż zapisano w naukowych książkach, które wszyscy musieliśmy przyswajać.

Wiem, że to, co wtedy odkryłem, jest też w Tobie i wśród bliskich Ci ludzi, bo natura człowieka różni się od standardów, jakie wytworzył.

Szczere uczucia, jakie sprawiają, że czujemy się wyjątkowo, rozbudzają się w nas w najmniej oczekiwanych momentach, kiedy nasza świadomość ucieka do odmiennego, choć wciąż tego samego świata.

Wpatrzeni w powiewające na wietrze liście otoczonych betonem drzew, zachwyceni widokiem dzikich zwierząt, spoglądający na gwiazdy w bezchmurne noce jesteśmy inni, niż mamy być, bo wtedy jesteśmy sobą.

Tropem głęboko zakorzenionych pragnień uciekamy od rządzących nami zorganizowanych społecznych struktur. Samotnie podążamy za dźwiękami ulubionej muzyki, obrazami uzdolnionych malarzy i tym, co tylko uznamy za piękne. Odnajdujemy samych siebie, gdy ściska nam gardła przy wzruszających scenach filmów albo kiedy oddajemy się najróżniejszym pasjom. Jest to w nas zawsze, gdy budzi się w nas wrażliwość i kiedy dla drugiej osoby chcemy więcej niż dla nas samych.

To uczucie pojawia się, gdy patrzysz w ogień, jakbyś czuł bliskość dawnych pokoleń, dla których panowanie nad nim było czymś wielkim... Kiedy obserwujesz błyski na niebie, jakbyś czuł sygnały bogów, albo gdy sadząc roślinę w ogródku, troszczysz się o nią jak o własne dziecko. To, o czym mówię, mieści się w każdym z nas… było, gdy byliśmy dziećmi, i będzie na starość.

Źródło tego uczucia można nazywać różnie, ale najprostszą i najbardziej znaną formą jest dusza.

To dzięki niej czujemy, za jej sprawą wiemy, jacy jesteśmy i właśnie dzięki niej coś znaczymy. To ona regularnie nam podpowiada, że chcemy być inni, niż nam każą.

Ile razy myśleliśmy, że zasługujemy na więcej niż nieustany sprint za tłumem? Żyjąc w ciągłym poczuciu niezrozumienia, nie raz porzucamy własną odmienność, podczas gdy to właśnie w niej znajduje się sekret udanego życia. Tak więc droga do wolności zaczyna się od odejścia od trawiącej nasze dusze przytłaczającej dyscypliny i ciągłego ogłupiania się tanimi rozrywkami.

Tak było w moim przypadku. Zrozumiałem, że chociaż wciąż potrzebuję pieniędzy, są one tylko środkami do życia, podczas gdy wszystko wokół zachęca do życia dla tych środków.

Przekonałem się, że przybita piątka z przełożonym jest niczym przy tej, którą przybijam z własnymi dziećmi, a niepokój o oceny poza domem traci sens, gdy znajduję spokój wewnątrz niego.

Już wiem, że nie ma czegoś takiego jak zbyt miękkie serce, nie istnieje bujanie w obłokach, lenistwo, nieporadność czy nawet głupota, a świat wcale nie dzieli się na wykorzystywanych i wykorzystujących, dobre i złe partie, społeczne śmietanki i marginesy. Wszystko to jedynie określa nasze dopasowanie do narzucanych oczekiwań, którym podporządkowując swoje życie, pozwalamy odbierać sobie to, co w nas najlepsze – wolność duchową.

Proszę Cię, żebyś się zatrzymał, bo kimkolwiek jesteś, pisząc te słowa, czuję Twoją bliskość.

Niezależnie od tego, czy inni widzą Cię jako rozświetloną błyskiem fleszy gwiazdę, czy nieśmiałą szarą myszkę, myślę teraz o Twym pięknie kryjącym się znacznie głębiej niż pozycja, osiągnięcia i wykonywany zawód.

Nie wiem, kogo próbuje robić z Ciebie ten świat, jak jesteś oceniany ani ilu masz ludzi pod sobą i jak fajnych masz znajomych. Nie jest to ważne, bo wiem, że skoro przeczytałeś już tak wiele moich słów, istnieje szansa na to, że trafiły w miejsce, które jest silniejsze od tego wszystkiego.

Jesteś i byłeś moją inspiracją w trakcie każdej chwili, którą poświęciłem na pisanie tej powieści.

Każda z nich była dla mnie równie piękna jak właśnie trwająca.

Żeby potwierdzić jej wartość, spróbuj wyobrazić sobie, gdzie byś właśnie był, gdybyś wczoraj miał wypadek. Spójrz na swoją dłoń, poczuj ją, porusz palcami. Uświadom sobie, jak wspaniała jest ta możliwość. Weź głęboki oddech, zamknij na chwilę oczy i pomyśl o każdej czynności, którą wykonujesz, każdym zmyśle, z którego korzystasz, każdej właśnie pracującej w tobie komórce. Z

czym musiałbyś się mierzyć, gdybyś tego nie miał? Pamiętając o tym, zrozumiesz, że masz więcej, niż da się zdobyć nawet najcięższą pracą.

Nie jest ważne, że ktoś materialnie zebrał więcej od ciebie, bo nie brakuje Ci niczego, co pozwala na szczęście. Myśl, czuj, dotykaj i smakuj. Spożytkuj to bogactwo, które wszyscy mamy zaszczyt docenić.

Wiesz, że stać cię na więcej niż ta wieczna pogoń za przemijającą sztucznością. Każdą chwilą, którą temu w pełni oddajesz, marnujesz coś znacznie cenniejszego.

Wyobrażałem sobie, jak poznając moją twórczość, pozwalasz mi zbliżyć się do tego, co w sobie skrywasz, i dzięki czemu jesteś wyjątkowy... do Twojej duszy, którą być może właśnie się kierujesz.

Liczę, że tworzymy bliskość wykraczającą poza fizyczność. Mam nadzieję, że tak jest, bo odbierasz ten przekaz wewnątrz siebie, nie przejmując się ocenami innych, tym, czy pasuje to do Twojego wieku, pozycji czy towarzystwa.

Niezależnie od tego, czy jesteś w tym momencie surowym sędzią, czy znudzonym sceptykiem duchowych teorii, chcę, żebyś wiedział, że historia, którą Ci opowiedziałem, jest znacznie bliżej prawdy, niż sam dawniej bym uwierzył.

Jeśli czytanie jej wywołało chociaż kilka Twoich szczerych uczuć, parę głębokich przemyśleń albo nawet pozwoliło wyłączyć Ci na trochę rutynę, do której zmusza Cię życie, właśnie spełnia się jedno z moich największych marzeń... Ty je spełniasz. Tym jest dla mnie ta cenna chwila, tym może być też dla Ciebie. Liczę, że będzie ich w Twoim życiu jak najwięcej, bo chociaż czas naszych wcieleń jest policzony, każde z nich zawsze coś po sobie pozostawia.

Nie możemy potwierdzić, czy to krótkie życie zamknie historię każdego z nas, podobnie jak nie możemy być pewni, czy trwający właśnie moment nie okaże się naszym ostatnim na tym świecie, natomiast fakt, że mogliśmy zapisać się w jego losach, czyni go pięknym.

Dziękuję Ci więc, moja bratnia duszo, że mogłem zagościć tam, gdzie jesteś też prawdziwy Ty...

Nie ten, którego uparcie próbuje modelować zapędzony świat. Nie tam, gdzie Ci coś dał, i nie tam, gdzie odebrał.

Na koniec chcę Cię o coś poprosić. Bądź sobą, odszukaj w sobie wszystko, co daje Ci szczęście, i właśnie temu poświęć jak najwięcej. Zdziwisz się, jak wiele skorzystają na tym inni.

Document Outline

Epilog