Tęsknota za Ojcem - ks. Krzysztof Wons SDS - ebook

Tęsknota za Ojcem ebook

ks. Krzysztof Wons SDS

5,0

Opis

Ojcze nasz – synteza całej Ewangelii, modlitwa, która wyraża najgłębszą tęsknotę serca… Zaproponowany przez autora komentarz do Modlitwy Pańskiej otwiera na Bożą miłość i Boże przebaczenie. Ojcze nasz to modlitwa wielu tęsknot: tęsknoty Ojca za dziećmi, dzieci za bliskością Ojca, tęsknoty w stanie grzechu i podczas ciemnej nocy wiary. - Jak wołać „Ojcze…”, gdy nie miało się ojca? - Czy Ojciec „wodzi nas na pokuszenie”? - Który grzech rani Ojca najbardziej?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 125

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (2 oceny)
2
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
kaczkinson

Nie oderwiesz się od lektury

Kolejna wspaniała lektura. Obowiązkowa do zapoznania się.
00
ane_bla_de_a

Nie oderwiesz się od lektury

ciekawe spojrzenie
00

Popularność




Mojemu Tacie, który już wrócił do Ojca,

i Mamie, która nie ustaje w modlitwie

Ale podczas gdy tęsknił za takim wreszcie mistrzowskim miłowaniem,

uczucie jego, do dali nawykłe, pojęło Boga ostateczną odległość.

Noce przyszły, kiedy myślał, że ku niemu się rzuca w przestrzeń;

godziny pełne odkryć; godziny, kiedy się dość czuł mocnym,

aby ją porwać wzwyż na huraganie swego serca.

Rainer Maria Rilke

Malte:

Od Autora

Czasami próbuję wyobrazić sobie Jezusa zatopionego w modlitwie. „Podchodzę” wtedy jak najbliżej, by zobaczyć Jego twarz i oczy, usłyszeć głos. Dla kogoś, kto w takim momencie widział Go z bliska, widok ten musiał być silnym przeżyciem, skoro zawołał: „Naucz nas modlić się” (Łk 11, 1). Jakbym słyszał Filipa: „Pokaż nam Ojca” (J 14, 8). W rzeczywistości jest to ta sama prośba. Skrywa w sobie to samo pragnienie: tęsknotę za Ojcem, która pulsuje w nas od zawsze. Święty Bernard w Traktacie o Miłości Bożej napisał: „Bóg uczynił cię istotą pragnącą, a twoim pragnieniem jest właś­nie On, Bóg”. Zaraz potem wpada w uniesienie i krzyczy z zachwytu: „Jesteś pragnieniem Boga! (…) Tym, kim zostałeś uczyniony, zostałeś uczyniony dla Boga”.

Wracając do modlącego się Jezusa: takiego wyobrażam Go sobie na modlitwie – Jezusa o oczach przenikniętych widzeniem Ojca, z bosko-ludzką tęsknotą Dziecka w sercu. Jestem podobny do Niego. Kiedy Ojciec mnie stwarzał, patrzył na swego Syna. Patrzył na Niego i wydobywał moje kształty. Są we mnie Jego rysy, także rysy Jego tęsknoty za Ojcem. Coraz bardziej uświadamiam sobie, że wszelkie głody i tęsknoty, które odzywają się we mnie, mają swoje źródło w tej jednej tęsknocie – za Ojcem. Jezus lepiej niż ja rozumie moją prośbę: „Naucz mnie modlić się”. Wie doskonale, o co mi chodzi, za czym tęsknię: że tęsknię za Ojcem. Nikt nie potrafi zrozumieć mojej tęsknoty, tylko On. Odpowiada na moją prośbę: „Kiedy się modlisz…”, mów: „Ojcze…”. Modlić się znaczy uwolnić w sobie tęsknotę za Ojcem. Sam jej w sobie nie uwolnię. Może to uczynić tylko On. Powiedział: „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14, 6). Nauczył mnie modlitwy, w której gasi moje pragnienie Ojca.

Jezus uczy mnie modlitwy. To oznacza, że nie jest ona wytworem moich ludzkich myśli, słów czy pragnień. Jest Jego dziełem. Modlitwa to Bóg, który „oddycha” we mnie. Wystarczy uważnie słuchać. Przez cienką ścianę mojego serca słyszę „oddech” Ojca, Syna i Ducha Świętego. Duchowość żydowska1 mówi, że jesteśmy jak szofar, barani róg, w który dmie się podczas żydowskiego Nowego Roku dla duchowego przebudzenia. Szofar rozbrzmiewa tylko wtedy, gdy przechodzi przez niego oddech. Podobnie jest z nami: potrafimy się modlić tylko dlatego, że jest w nas obecny Jego „oddech”. Jest on jak „duchowe przebudzenie”, które sprawia, że wołamy: „Naucz nas się modlić”. Duchowość żydowska tłumaczy dalej, że „podobnie jak Bóg, modlitwy są wszędzie, lecz potrzebują ust i dłoni, które by im nadały melodię i ruch. Bez nas płynęłyby przez wszechświat niezauważone. Ludzie są instrumentami, które przekształcają modlitwy w muzykę i słowa”2.

W pewnym więc sensie mogę powiedzieć, że słowa modlitwy Ojcze nasz istniały we mnie, zanim Jezus po raz pierwszy wypowiedział je głośno. Potrzebowały jedynie, aby ktoś nadał im brzmienie. Tym pierwszym mógł być tylko On – jedyny Syn, który zna Ojca. „Bóg nie tylko wysłuchuje nasze modlitwy – mawiał pewien rabin – Bóg również odmawia nasze modlitwy poprzez nas”. W ten sposób słowa Boga stają się nasze. Ojcowie Kościoła mówią, że kiedy wypowiadam słowa Ojcze nasz, oddycham całą Biblią; „modlą się” ze mną wszystkie jej wersety. Święty Augustyn powie: „Zbadajcie wszystkie modlitwy, jakie znajdują się w Piśmie Świętym, a nie wierzę, byście mogli znaleźć w nich coś, czego nie zawierałaby Modlitwa Pańska”3. Tertulian nazwie ją syntezą całej Ewangelii, breviarium totius Evangelii.

Egzegeci nie mają wątpliwości, że słowa Ojcze nasz zachowane w Ewangeliach pochodzą bezpośrednio od Jezusa. Istnieją natomiast dwie sprzeczne tradycje co do miejsca, gdzie uczył tej modlitwy. Pierwsza utrzymuje, że było to w Efraim, położonym w górach Judei, na wysokości 830 metrów. Jezus przebywał tam na krótko przed męką i śmiercią. To podkreślałoby, że w modlitwie, której nas nauczył, należy widzieć Jego duchowy testament. Według drugiej – miejscem tej modlitwy była Góra Oliwna, co z kolei kazałoby ją wiązać bezpośrednio z duchową agonią i modlitwą konania. Wspólne dla tych dwóch tradycji pozostaje przekonanie, że Jezus uczył Modlitwy Pańskiej na górze4.

Posiadamy dwa zapisy tej modlitwy: dokonany przez Mateusza i przez Łukasza. Tekst Ojcze nasz u Mateusza jest dłuższy i zredagowany został w środowisku judeochrześcijańskim, w Palestynie. Tekst Łukasza jest krótszy i powstał we wspólnocie związanej ze środowiskiem hellenistycznym. Tradycja liturgiczna Kościoła przyjęła wersję Mateuszową, która jest pełniejsza. Łukasz opuścił trzecie wezwanie: „przyjdź królestwo Twoje”, oraz część ostatniego: „zachowaj nas ode złego”. W naszych rozważaniach skorzystamy z przekazu Mateusza (por. Mt 6, 9-13). Należy pamiętać, że zanim Mateusz utrwalił Ojcze nasz na piśmie, Modlitwa Pańska już od kilkudziesięciu lat odmawiana była ustnie przez jego wspólnotę. Pierwsi usłyszeli ją z ust Jezusa Jego najbliżsi uczniowie. Można przypuszczać, że we wspólnocie Mateusza była praktykowana codziennie. Wskazuje na to chociażby redakcja prośby: „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Modlitwa w przekazie Mateusza ma charakter wyraźnie rytmiczny, co pozwala przypuszczać, że była odmawiana wspólnie, podczas zgromadzeń liturgicznych.

Używając języka obrazu, możemy powiedzieć, że Ojcze nasz przypomina dyptyk. Składa się z dwóch części. W pierwszej widzimy dzieci ado­rujące Ojca – wyglądają Go wpatrzone w niebo, uwielbiają Jego święte imię, tęsknią za nadejściem Jego królestwa, powierzają się Jego woli. W drugiej części – są ciągle wpatrzone w Ojca, proszą, aby spojrzał na nie, na ich potrzeby materialne i duchowe, aby im przebaczył, strzegł ich i zbawił. Cała modlitwa składa się z próśb, które przenika adoracja i ufność. Jest ich siedem. Jak podkreślają egzegeci, jest to liczba umowna. Ostatnie dwie prośby można potraktować jako jedną całość.

Wsłuchujmy się w słowa Jezusa tak, jakbyśmy je słyszeli po raz pierwszy. Otwierając Ewangelię Mateusza na szóstym rozdziale, wyobraźmy sobie, że jesteśmy z Mistrzem na górze. Jezus usiadł, my stoimy obok. Bądźmy tak blisko Niego, jak tylko potrafimy. Stańmy razem z uczniami, którzy przystąpili do Niego, usiądźmy u Jego stóp (por. Mt 5, 1-2). Wzbudźmy w sobie silne pragnienie dobrej modlitwy, której może nauczyć nas tylko On. I słuchajmy Go, kontemplujmy, ponieważ kto widzi Jezusa, może zobaczyć także Ojca. „On chce, abyśmy stojąc obok Niego i razem z Nim, mówili «Ojcze nasz» (…). Chce w nas stać przed Ojcem, owszem w nas być w Ojcu”5. Mówi do nas z przejęciem: „Wy zatem tak się módlcie” (Mt 6, 8). Przekazując uczniom kilka słów modlitwy, pragnie przez nią umieścić nas w swoim sercu, kształtować nasze jestestwo, wprowadzać nas w swoje uczucia i dążenia (por. Flp 2, 5). Pozwólmy, aby uwolnił w nas tęsknotę za Ojcem.

Ojcze nasz, który jesteś w niebie,

Pater hēmōn, ho en tois ouranois

niech się święci imię Twoje.

hagiasthētō to onoma sou

Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie.

elthetō hē basileia sou; genethetō to thelēma sou, hōs en ouranōi, kai epi tēs gēs;

Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj;

ton arton hēmōn ton epiousion dos hēmin sēmeron;

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili;

kai aphes hēmin ta opheilēmata hēmōn, hōs kai hēmeis aphiemen tois opheiletais hēmōn;

i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas ­zachowaj od złego

kai mē eisenenkēis hēmas eis peirasmon, alla rhusai hēmas apo tou ponērou

(Mt 6, 9-13).

Ukochałem cię odwieczną miłością (Jr 31, 3)

Tęsknota Ojca

Odwiecznie umiłowani

Nasze rozważania rozpocznijmy od uświadomienia sobie prawdy, która, śmiem twierdzić, dla wielu pozostaje nieznana, nieprzeżyta, wręcz nie do wiary. Tymczasem jej odkrycie i uwierzenie w nią może dokonać kopernikańskiego przewrotu w postrzeganiu siebie i własnego istnienia w kosmosie szarej codzienności. Może diametralnie zmienić spojrzenie na własną historię życia. Otóż prawda ta mówi, że zanim znaleźliśmy się pod sercem matki, istnieliśmy już w sercu Boga, strzeżeni jak skarb Jego spojrzeniem. Poczęliśmy się już umiłowani. Gdzie jest tak napisane?

Wystarczy otworzyć pierwszą stronicę Biblii. Spotykamy na niej Stwórcę o sercu Ojca, który stwarza, dając życie, chroniąc je przed chaosem, czyniąc dobrym i pięknym. Boski akt stworzenia jest pierwszym gestem miłosierdzia. W hagadzie do pierwszych wersetów Księgi Rodzaju czytamy: „Od samego początku wszystko było zdominowane przez dobroć Boga, bez której świat nie mógłby istnieć. Gdyby nie ona, życiu człowieka położyłyby kres miriady złych duchów. Dzięki łasce każdego miesiąca Nissan, w momencie wiosennego przesilenia, serafini wchodzą do świata duchów i nakazują im, by nie czyniły ludziom zła”6. To jeden z wielu portretów Boga Ojca Stworzyciela – dobrego i czułego. Księga Rodzaju zwraca uwagę na Jego dobre oczy. Mówi, że Bóg „widział”, iż wszystko, co stworzył, jest „dobre i piękne” (tob). Od pierwszej stronicy Biblii spotykamy Boga, który patrzy na nas dobrym wzrokiem. Ma dobre „oczy” i dobre „myśli”. Pierwszy świętuje nasze zaistnienie – kochając nas. Miłowanie czyste, bez żadnych zasług z naszej strony, jest Jego sposobem świętowania. Jego spojrzenie czyni nas umiłowanymi i wartościowymi. „Bóg nie kocha nas dlatego, że jesteśmy dobrzy i piękni, ale czyni nas dobrymi i pięknymi, ponieważ nas kocha” (św. Bernard). Jak refren wracają w Księdze Rodzaju słowa, które wyprzedzają wszystkie inne wypowiedziane o nas w Biblii: „Widział, że było dobre (…) bardzo dobre”. Autor natchniony powtarza je coraz mocniej, w uroczystym crescendo, jakby chciał je utrwalić w pamięci naszego serca, jakby chciał zatrzymać nasz wzrok na dobrych oczach Boga. Jego spojrzenie sięga ­samego rdzenia prawdy o nas, sięga najgłębszego „ja” i zamienia się w kontemplację. Hebrajczycy tłumaczą słowo „widział” także jako „wiedział”! „Bóg wiedział, że jest dobre” (Rdz 1, 4). „Widzieć” (raa) oznacza „spostrzegać oczyma”; w znaczeniu metaforycznym oznacza także „kontemplować”, „rozumieć”, „wiedzieć”. Dlatego Hebrajczycy tłumaczą: „Bóg wiedział, że to, co stworzył, było ­dobre”.

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej

Ojcze nasz, który jesteś w niebie… (Mt 6, 9)

Tęsknota za Ojcem

Dostępne w wersji pełnej

Niech się święci imię Twoje. Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie (Mt 6, 10)

Tęsknota za bliskością Ojca

Dostępne w wersji pełnej

Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj (Mt 6, 11)

Tęsknota w stanie głodu

Dostępne w wersji pełnej

I przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Mt 6, 12)

Tęsknota w stanie grzechu

Dostępne w wersji pełnej

I nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego! (Mt 6, 13)

Tęsknota w stanie kuszenia

Dostępne w wersji pełnej

Wprowadzenie do modlitwy

Dostępne w wersji pełnej

Przypisy

1 Por. L. Kushner, Duchowość żydowska. Krótkie wprowadzenie dla chrześcijan, Wydawnictwo „W drodze”, Poznań 2002, s. 81–82.

2 Tamże, s. 81.

3 Św. Augustyn, Epistulae, 130, 12, 22; PL 33, 502, cyt. za: KKK 2762.

4 Por. J-P. Roux, Jezus, Wydawnictwo Znak, Kraków 1995, s. 202.

5 H.U. von Balthasar, Credo, Wydawnictwo WAM, Kraków 1997, s. 29–30.

6 D. Lifschitz, Stań się światło! Hagada do pierwszego rozdziału Księgi Rodzaju, Wydawnictwo AA - Fronda, Kraków – Warszawa 2008, s. 56–57.

RedakcjaZofia Smęda

KorektaAnna Śledzikowska

Projekt okładkiArtur Falkowski

Redakcja techniczna i przygotowanie do dru­kuAnna Olek

Opracowanie i przygotowanie plikuWydawnictwo Salwator

Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał

© 2018 eBook Wydawnictwo SALWATOR ISBN 978-83-7580-634-2

Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260-60-80, e-mail: [email protected]