Ogrodnik i śmierć - Georgi Gospodinow - ebook

Ogrodnik i śmierć ebook

Georgi Gospodinow

0,0
42,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Pierwsza powieść od przyznania Międzynarodowej Nagrody Bookera za Schron przeciwczasowy!

Relacja między ojcem i synem ukazana poprzez egzystencjalne studium choroby, odchodzenia i żałoby

Narrator imieniem Georgi obserwuje ostatni miesiąc życia ojca. Towarzyszy mu, czuwa nad nim, świadomy nadchodzącego nieuchronnie kresu. Dokumentuje wszystkie drobne i istotne zdarzenia. Zwłaszcza ojcowską pasję do roślin – dzięki którym, po zwalczeniu raka kilkanaście lat wcześniej, nabrał nowych sił. Ogród trzyma go przy życiu, przy ziemi. Jest jego alternatywnym światem i absolutnym lekarstwem.

Gospodinow luźnymi zapiskami z utraty buduje historię uniwersalnego doświadczenia relacji między ojcem i synem. Choć to opowieść o przemijaniu, narrator patrzy szerzej. Bada zależności pokoleniowe i kieruje swoją uwagę ku życiu; przez opowiadanie oswaja smutek.

Literacka obserwacja pełna czułości, która mimo obezwładniającego ciężaru śmierci mówi przede wszystkim o tym, co dzieje się przed nią.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 159

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Ty­tuł ory­gi­nału: Градинарят и смъртта
Opieka re­dak­cyjna: AN­DRZEJ STAŃ­CZYK
Re­dak­cja: LU­CYNA KO­WA­LIK
Ko­rekta: KRZYSZ­TOF LI­SOW­SKI, MA­RIA WO­LAŃ­CZYK
Opra­co­wa­nie gra­ficzne: RO­BERT KLE­EMANN
Układ ty­po­gra­ficzny: ANNA PA­PIER­NIK
Re­dak­tor tech­niczny: RO­BERT GĘ­BUŚ
© Co­py­ri­ght Geo­rgi Go­spo­di­nov, 2024 All ri­ghts re­se­rved © Co­py­ri­ght for the Po­lish trans­la­tion by Mag­da­lena Py­tlak © Co­py­ri­ght for this edi­tion by Wy­daw­nic­two Li­te­rac­kie, 2025
Wy­da­nie pierw­sze
ISBN 978-83-08-08738-1
Wy­daw­nic­two Li­te­rac­kie Sp. z o.o. ul. Długa 1, 31-147 Kra­ków bez­płatna li­nia te­le­fo­niczna: 800 42 10 40 księ­gar­nia in­ter­ne­towa: www.wy­daw­nic­two­li­te­rac­kie.pl e-mail: ksie­gar­nia@wy­daw­nic­two­li­te­rac­kie.pl tel. (+48 12) 619 27 70
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.
Ten e-book jest zgodny z wy­mo­gami Eu­ro­pej­skiego Aktu o Do­stęp­no­ści (EAA).
Wy­dawca za­ka­zuje eks­plo­ata­cji tek­stów i da­nych (TDM), szko­le­nia tech­no­lo­gii lub sys­te­mów sztucz­nej in­te­li­gen­cji w od­nie­sie­niu do wszel­kich ma­te­ria­łów znaj­du­ją­cych się w ni­niej­szej pu­bli­ka­cji, w ca­ło­ści i w czę­ściach, nie­za­leż­nie od formy jej udo­stęp­nie­nia (art. 26 [3] ust. 1 i 2 ustawy z dnia 4 lu­tego 1994 r. o pra­wie au­tor­skim i pra­wach po­krew­nych [tj. Dz.U. z 2025 r. poz. 24 z późn. zm.]).

Każda hi­sto­ria, na­wet je­śli wy­da­rza­jąc się była oso­bi­sta, gdy choć raz przej­dzie przez ję­zyk, gdy ubie­rze się w słowa, nie jest już na­sza, na­leży wów­czas tak samo do po­rządku rze­czy­wi­sto­ści, jak i fik­cji.

EPI­GRA­FIA

Śmierć jest cze­re­śnią, która doj­rzewa bez cie­bie.

GAU­STYN, Bo­ta­nika i nie­śmier­tel­ność

Raj musi po­le­gać na tym, że ból ustaje.

LARS GU­STA­FS­SON, Śmierć psz­cze­la­rza[1]

Ob­ra­biał zie­mię,

pod którą dziś leży...

Ano­ni­mowe epi­ta­fia na każdą oka­zję

Każdy anioł jest straszny.

RA­INER MA­RIA RILKE, Ele­gie du­inej­skie[2]

To nic ta­kiego.

MÓJ OJ­CIEC

1.

Mój oj­ciec był ogrod­ni­kiem. Te­raz jest ogro­dem.

Nie wiem, od czego za­cząć. Nie­chaj to bę­dzie po­czą­tek. Mowa tu o końcu, ma się ro­zu­mieć, lecz od czego za­czyna się ko­niec?

Chyba się po­siu­sia­łem, po­wie­dział oj­ciec w progu. Stał w drzwiach wej­ścio­wych, cho­ro­bli­wie wy­chu­dzony, lekko zgar­biony tak, jak gar­bią się wy­socy lu­dzie. Przy­wieźli go póź­nym wie­czo­rem pod sam ko­niec li­sto­pada. Prze­był trzy­sta ki­lo­me­trów, le­żąc na tyl­nym sie­dze­niu, by nieco zmniej­szyć ból. Udało mi się umó­wić ba­da­nia na na­stępny dzień.

Po­si­ka­łem się, po­wtó­rzył, winny ni­czym małe dziecko, prze­pra­sza­jący z ty­pową dla niego au­to­iro­nią, będą o nas ga­dać na stare lata.

Nic się nie stało, po­wie­dzia­łem i za­czę­li­śmy zmie­niać ubra­nia w przed­po­koju, za­mknąw­szy drzwi do sa­lonu.

Boję się, po­wie­działa mi w pew­nej chwili na ucho moja córka. Te­raz ro­zu­miem, że ona pierw­sza to wy­czuła. Ja wciąż jesz­cze nie wie­dzia­łem, nie chcia­łem wie­dzieć.

Już te­raz mu­szę po­wie­dzieć, że na końcu tej książki jej bo­ha­ter umiera. Na­wet nie na końcu, jesz­cze w po­ło­wie, ale po­tem znów żyje, we wszyst­kich hi­sto­riach sprzed swo­jego odej­ścia i po nim. Bo­wiem, jak mó­wił Gau­styn, w prze­szło­ści czas nie bie­gnie w jed­nym kie­runku.

Kiedy by­łem mały, wy­bie­ra­łem z bi­blio­teki tylko książki na­pi­sane w pierw­szej oso­bie, bo wie­dzia­łem, że główny bo­ha­ter nie umrze. Ech, ta książka na­pi­sana jest w pierw­szej oso­bie, mimo że jej praw­dziwy bo­ha­ter umiera.

Prze­ży­wają je­dy­nie opo­wia­da­cze hi­sto­rii, ale i oni pew­nego dnia umrą.

Prze­ży­wają je­dy­nie hi­sto­rie.

I ogród, który mój oj­ciec za­sa­dził przed odej­ściem.

Pew­nie po to opo­wia­damy. Żeby stwo­rzyć jesz­cze je­den rów­no­le­gły ko­ry­tarz, w któ­rym świat i wszy­scy w nim są na swoim miej­scu, by skie­ro­wać opo­wieść na inną grządkę, gdy zrobi się nie­bez­piecz­nie i nad­cho­dzi śmierć, tak jak ogrod­nik prze­ciąga wodę do ko­lej­nej grządki w ogro­dzie.

Chciał­bym, żeby na tych stro­nach było świa­tło, po­po­łu­dniowe i mięk­kie świa­tło. To nie jest książka o śmierci, a o tę­sk­no­cie za ży­ciem, które od­cho­dzi. Jest róż­nica. Tę­sk­no­cie za jego pla­strem peł­nym miodu, ale też za pu­stymi ko­mór­kami w tym pla­strze, za nimi na­wet sil­niej­sza. Tę­sk­nota za tam­tym pla­strem, który pa­mię­tają wo­skowe świece, do­pa­la­jące się w jego dło­niach.

To nic ta­kiego, jak ma­wiał.

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

Źró­dła cy­ta­tów

[1] Lars Gu­sta­fs­son, Śmierć psz­cze­la­rza, tłum. Zyg­munt Ła­now­ski, War­szawa 1982, s. 101.
[2] Ra­iner Ma­ria Rilke, Ele­gie du­inej­skie (Ele­gia pierw­sza), w: te­goż, Po­ezje ze­brane, tłum. An­drzej Lam, War­szawa 2019, s. 519.