Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 69
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Z CZEGO ŚMIEJĄ SIĘ... WĘGRZY
Anegdoty o blondynkach
Przyjaciółka pyta się blondynki:
- Wiesz kiedy się rodzi najwięcej dzieci?
- Nie wiem.
- Ale jesteś głupia! W dziewiątym miesiącu!
Blondynka wraca do domu i chce sprzedać dowcip mężowi:
- Wiesz kiedy się rodzi najwięcej dzieci?
- Nie wiem.
- Ale jesteś głupi! We wrześniu!
• • •
Podchodzi dziewczyna do sprzedawczyni blondynki:
- Nie będzie problemem, jeśli przymierzę tę sukienkę na wystawie?
- Nie, ale mamy przymierzalnię!
• • •
W jaki sposób blondynka zaczyna pisać sms-a?
Przepraszam za brzydkie pismo...
• • •
Blondynka rodzi. Po pewnym czasie przychodzi na świat piękna blondyneczka. Kobieta pyta:
- Panie doktorze, urodziłam synka?
- Nie, proszę pani.
- W takim razie co?
• • •
Po czym można się domyślić, że faks wysyłała blondynka?
Bo jest na nim znaczek.
• • •
Posłaniec od pizzy pyta w drzwiach blondynkę:
- Na ile klinów mam podzielić pizzę, na 6 czy na 12?
- Na 6 proszę. Tak mi się wydaje, że nie byłabym teraz w stanie zjeść 12.
• • •
Blondynka zapisała się na kurs reinkarnacji. Następnego dnia po kursie przyjaciółka pyta:
- Ten kurs nie jest zbyt drogi?
Na to blondynka:
- No jest trochę drogi. Ale co tam. Raz się żyje!
• • •
Blondynka spaceruje po ulicy. Dzwoni jej komórka. Odbiera telefon:
- Halo, skąd wiedziałeś, że tu jestem?
• • •
Blondynka i szatynka oglądają dziennik o godzinie osiemnastej. Pokazują w nim, jak jeden mężczyzna chce skoczyć z mostu. Odzywa się szatynka:
- Załóżmy się o 50 dolców, że facet skoczy!
- W porządku - odpowiada blondynka.
Po paru minutach faktycznie mężczyzna skoczył z mostu. Blondynka bez słowa daje szatynce 50 dolarów.
Na to tamta:
- Nie mogę ich od ciebie przyjąć. To by było nie fair. Już widziałam w poprzednim dzienniku, że skoczył.
Na to blondynka:
- Ja też widziałam, ale nie myślałam, że zrobi to jeszcze raz!
• • •
Blondynka poszła do teatru. Kupiła bilet. Po chwili wraca i znowu kupuje bilet. Sytuacja powtarza się kilkakrotnie. W końcu kasjerka pyta:
- Na co pani tyle biletów?
- Ponieważ ta kobieta przy wejściu na salę za każdym razem je przedziera!
• • •
Dlaczego blondynka ma mokre włosy przed snem?
Ponieważ każdego wieczora daje buziaczka złotej rybce.
• • •
- Dlaczego dwie blondynki kłócą się w samochodzie?
- Bo każda z nich chce siedzieć przy oknie.
• • •
Jak wypadła blondynka z trzeciego piętra?
Podczas prasowania firanek.
• • •
Trwa nabór do FBI. Jako pierwszy wchodzi mężczyzna. Jego zadaniem jest zastrzelić uwięzioną w pokoju kobietę. Facet wchodzi do pokoju, po pięciu minutach wybiega łkając:
- Przykro mi, nie mogę zabić kobiety... Komisja odmawia zatrudnienia.
Na rozmowę kwalifikacyjną zgłasza się następny mężczyzna. Jego zadanie jest takie samo. Sytuacja się powtarza. Facet wybiega po dziesięciu minutach z pokoju:
- Nie, nie! Nie mogę wykończyć kobiety... Komisja odrzuca przyjęcie do pracy.
Trzecią osobą jest blondynka. Zadanie jest takie samo, z tą tylko różnicą, że ofiarą ma być mężczyzna.
Blondynka wchodzi do pokoju, słychać 12 strzałów, a następnie szamotaninę. W końcu kobieta wychodzi cała we krwi, w podartej odzieży i mówi:
- Trzeba mi było powiedzieć, że w pistolecie są ślepe naboje! Musiałam użyć nogi od stołu, aby go załatwić!
• • •
Dwie blondynki rozmawiają na ulicy:
- Wczoraj byłam na teście ciążowym.
- No i co, ciężkie były pytania?
• • •
Dwie blondynki stoją przed Koloseum.
- Zobacz, jakie to piękne!
- Też tak uważam! A wyobrażasz sobie, jak będzie cudownie,
kiedy ukończą budowę?
• • •
Do lekarza dziecięcego przychodzi blondynka z małym dzieckiem na ręku.
- Chciałabym zważyć dziecko!
- Niestety, zepsuła się waga dla niemowląt - odpowiada lekarz.
- Ale mamy inny sposób: mamusia z dzieckiem wejdzie na wagę dla dorosłych, zważymy ich razem, następnie odłoży maleństwo i sprawdzimy ciężar mamusi, odejmiemy jedną wartość od drugiej i już mamy wagę dziecka.
Na to blondynka:
- Panie doktorze, to w moim przypadku nie jest możliwe!
- A to dlaczego?
- Ponieważ ja jestem ciotką dziecka!
• • •
Strażnik w muzeum do blondynki:
- Czy pani jest normalna? Zbiła pani siedmiusetletnią wazę!
Na to blondynka:
- Całe szczęście! A już myślałam, że jest nowa!
• • •
Blondynka skarży się przyjaciółce:
- Nawet nie masz pojęcia, jaki miałam straszny dzień! Mój szef dostał ataku i umarł na zawał.
- A ty co robiłaś?
- Nic nie mogłam zrobić! Szef mi przez cały czas mówił, że mam zadzwonić pod 112, ale końcówki numeru to już nie powiedział!
• • •
Blondynka podjeżdża na stację benzynową. Sprzedawca zadaje pytanie:
- Jaką pani sobie życzy, „95” czy „98”?
Na to blondynka:
- A co, tegorocznej nie macie?
Anegdoty o lekarzach
- Proszę pani, mam dla pani dobrą wiadomość - mówi ginekolog do pacjentki.
- Nie jestem „panią”. Jestem jeszcze dziewczyną - odpowiada pacjentka.
- W takim razie, mam dla ciebie złą wiadomość…
• • •
Przychodzi pacjent do okulisty i skarży się:
- Panie doktorze, mam problemy ze wzrokiem. Nie widzę na odległość.
- Proszę podejść do okna i powiedzieć, co pan widzi.
- Słońce, panie doktorze.
- No, to proszę mi powiedzieć jak jeszcze daleko chciałby pan wzrokiem sięgać?
• • •
Pewna kobieta poszła do lekarza z niemowlęciem. Ten zbadał dziecko, zważył, po czym stwierdził, że ma lekką niedowagę. Pyta się kobiety:
- Czym jest karmione dziecko: piersią, czy też sztucznym mlekiem?
- Piersią - pada odpowiedź.
- No to proszę się rozebrać do pasa.
Kobieta się rozebrała, lekarz zbadał jej piersi i mówi:
- Wcale się nie dziwię, że dziecko jest niedożywione. Przecież pani nie ma wcale pokarmu.
- Wiem, panie doktorze. Jestem babcią dziecka, ale się cieszę, że tu przyszłam.
• • •
- Panie doktorze, co robić? Mojemu mężowi od tygodnia wydaje się, że jest windą.
- Proszę go do mnie przysłać na badanie mózgu.
- Panie doktorze, to niemożliwe!
- Dlaczego?
- Bo ona się nie zatrzymuje na pańskim piętrze!
• • •
- Panie doktorze, proszę mi pomóc! Strasznie mi wypadają włosy. Co zrobić, aby wszystkich nie stracić?
- Proszę je schować do pudełka.
• • •
Umiera chłop na wsi. Kuzyn z miasta pyta się:
- Czy mam wezwać lekarza?
- Nie, kuzynie. My tutaj na wsi zwykliśmy umierać śmiercią naturalną.
• • •
Weterynarz wybrał się do lekarza. Ten zadaje pytanie:
- No, stary, co ci dolega?
- No, tak to łatwo…
• • •
U lekarza:
- Jak pani podała mężowi lekarstwo nasenne, które ostatnio przepisałem?
- No tak, jak pan doktor zalecił: 1 tabletka co dwie godziny. Proszę sobie wyobrazić, jakie miałam kłopoty z każdorazowym budzeniem!
• • •
- Panie doktorze, mam strasznie duży nos. Nie dałoby się z niego zrobić mniejszego, zgrabniejszego?
- Z tego tutaj? - pyta lekarz.
- Z tego - odpowiada pacjent.
- Z tego, to nawet trzy!
• • •
Dziadek poszedł do lekarza i opowiedział mu o swoich dolegliwościach. Lekarz na to:
- Z tymi problemami, to pan dożyje dziewięćdziesiątki!
- Panie doktorze, ale ja już mam dziewięćdziesiąt lat.
• • •
Lekarz po zbadaniu chorego męża rozmawia w cztery oczy z żoną:
- Pani mąż ma szanse wyleczenia pod jednym warunkiem: musi przestać palić.
- Przestanie, panie doktorze.
- Proszę jednak pamiętać, że potrzebna jest do tego silna wola.
- Panie doktorze, proszę się nie bać, ja mam bardzo silną wolę….
• • •
Lekarz do pacjenta:
- Wyzdrowienie zawdzięcza pan wyłącznie swojemu mocnemu organizmowi.
- Dobrze, że pan mi to mówi, panie doktorze. A już miałem panu płacić…
• • •
- Panie doktorze, proszę mi pomóc. Mam straszne problemy z pamięcią.
- Od kiedy?
- Co od kiedy?
• • •
Troskliwa żona wybrała się z mężem do lekarza, ponieważ od pewnego czasu skarżył się na arytmię serca. Po zbadaniu lekarz rozmawia w cztery oczy z żoną: