Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 72
Rok wydania: 2013
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Z CZEGO ŚMIEJĄ SIĘ... ROSJANIE
Dowcipy o nowych Rosjanach
Majorka, lotnisko. Z samolotu wysiada „nowy Ruski”: obwieszony złotem i pilnowany przez dwóch goryli. Na ramieniu niesie narty.
- Przepraszam, ale szanowny pan chyba się pomylił - zwraca mu uwagę pracownik lotniska. - Tu u nas, na Majorce, jest gorąco, tu nie ma śniegu.
Rosjanin uśmiecha się cynicznie.
- Spakojno, grażdanin, mój śnieg przyleci następnym.
• • •
Syn „nowego Rosjanina” idzie do szkoły. W jednej ręce teczka, w drugiej paczka błyszczącego papieru. Naprzeciwko zatrzymuje się jeep, z którego wysiada jego kolega, również syn „nowego Rosjanina”:
- A co to u was w klasie komputerowej skończył się papier?
- Nie, trwa zbiórka makulatury.
- A ty dlaczego do szkoły jedziesz jeepem?
- Bo dzisiaj mamy zbiórkę złomu.
• • •
Rozmawia dwóch „nowych Rosjan” o wakacyjnym odpoczynku:
- Ja na Cyprze byłem!!!
- Ale słuchaj, języka nie znasz, na pewno miałeś problemy?
- Ja nie miałem, oni mieli...
• • •
Dzwoni „nowy Ruski” do swojego przyjaciela ze swojej „sześćsetki”:
- Pietia, ile to jest 2x2?
Pietka zamyślił się i pyta:
- A kupujesz czy sprzedajesz?
• • •
Zatrzymuje policjant S600 i czeka aż kierowca przyjdzie do niego. Mija jedna minuta, druga... W końcu gościu uchyla szybę i mówi:
- Ty, komu pieniądze potrzebne...
• • •
Przychodzi „nowy Ruski” do lekarza:
- No, koniecznie trzeba będzie gips założyć....
- Panie, zakładaj pan marmur, ja płacę...
Dwóch „nowych Ruskich” stoi przed pomnikiem „Sława poległym marynarzom”:
- Ty, patrz, fajny koleś ten Sława, taki pomnik marynarzom postawił...
• • •
Córka „nowego Ruskiego” przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- Za kogo?!
- Za popa.
- No co ty, zwariowałaś?!
- Miłość, tato... serce nie sługa.
- Hmm... no dobrze, przyprowadź go.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 zielonych? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże.
- Ona jest przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża.
I co?
- Bóg pomoże...
- I jeździ tylko ferrari i porsche, i musi mieć zawsze najnowszy model.
Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Posiedzieli, narzeczony poszedł. Córka pyta:
- No i jak, tato, spodobał ci się?
- Burak, co prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał
Bogiem!
• • •
W wypasionego „merola” „nowego Ruskiego” uderza zaporożec.
„Nowy Ruski” wraz z kilkoma „karkami” wysiada, podchodzi do kierowcy zaporożca i mówi:
- No, to będzie 4 tysiące baksów.
- Diabli nadali... - mruknął kierowca zaporożca i podszedł do bagażnika. Otwiera, a tam pełno dolarów! „Nowy Ruski” pyta:
- Ty, skąd masz taką kasę?
- A, z tresury królików.
- ???
- Jedźcie za mną, to wam pokażę.
I pojechali. Spory kawałek ujechali, las coraz gęstszy, widać posiadłość. Mury na 3 metry, brama stalowa, wszędzie kamery, ochrona. Wjeżdżają na teren. Gość wysiada z zaporożca i woła do ochroniarzy:
- Chłoooopaaakiii!!! Przyprowadziłem parę królików do wytresowania!
• • •
Przechwałki dzieci:
- Mój ojciec ma setny telefon.
- A mój sześćsetnego mercedesa.
- A mój - takiego (pokazuje rękami) szczura w piwnicy.
Wszyscy chórem:
- Coś ty?! Pokaż!!!
• • •
Do „nowego Rosjanina” na pager przychodzi wiadomość od syna:
- Tato, natychmiast zawieź białe niedźwiedzie na Antarktydę. Sypnąłem się na geografii.
• • •
Stoi na światłach wypasiony „merol”. Przez tłum samochodów przeciska się rowerzysta. Dojeżdżając do świateł, z uwagi na panującą ciasnotę zawadza „merola” i zostawia sporą rysę. Z samochodu wysiada „nowy Ruski” i dwóch goryli z żądzą zemsty. „Nowy Ruski” zagaja:
- Wiesz, należy się paczka baksów.
Rowerzysta wydostaje z plecaka rzeczoną paczkę i rzuca do „nowego
Ruskiego”. Ten lekko zdziwiony dodaje:
- I jeszcze odszkodowanie za spowodowanie wypadku.
Leci druga paczka.
- I za uszczerbek moralny....
Fru! trzecia paczka.
- Stary! Kim ty jesteś?! Rowerem jeździsz, a dolarami srasz?!
- Kilerem.
- A nie, to masz tu swoje pieniądze.
- O nie, panowie, teraz to po trzy paczki od łba.
• • •
Ojciec - handlowiec pyta syna:
- Ile to jest 2x2?
- 6.
- Źle synku, 4.
- Wiem, ale po prostu chciałem się potargować.
• • •
Jeden „nowy Ruski” chwali się drugiemu:
- Kupiłem sobie nowy model zaporożca! Tavria nowa się nazywa!
- Po...bało cię?
- Ależ skądże! Silnik ma od ferrari, skrzynia biegów od volvo, blachówka od „merca”...
- To co ma z zaporożca?
- Nie chce jechać, swołocz jedna...
• • •
Przychodzi syn „nowego Rosjanina” do ojca i mówi:
- Tato, obiecałeś dać mi jedenaście dolarów, jeśli dostanę piątkę z matematyki. Wczoraj nauczycielka postawiła mi „trzy”, a dzisiaj
- „dwa”. Wynik „pięć”. Dawaj obiecane baksy.
- Nie targuj się - odpowiada ojciec i wyciąga pieniądze. Masz jednego dolara i jeszcze jednego. Wynik - 11. I dalej tak się ucz matematyki, synku.
• • •
Troje dzieci „nowych Rosjan” bawi się w piaskownicy.
- A mój tata jest kierownikiem sklepu. Ma dużo pieniędzy.
- A mój handluje ropą. Ma jeszcze więcej pieniędzy.
Trzecie dziecko milczy.
- A twój tato kim jest?
- Nie wiem.
- To idź, zapytaj i przyjdź z powrotem.
Trzecie dziecko odchodzi i wraca po kilku minutach.
- Mój tato jest ekspertem. Obecnie ma mało pieniędzy, ale jutro wybiera się do waszych ojców i też będzie mieć dużo pieniędzy.
• • •
Dwaj „nowi Rosjanie” przechwalają się. Jeden mówi:
- Mojemu synkowi już dwa zęby wyszły!
- A ja swojemu synowi wszystkie złote wstawiłem.
• • •
Do kabiny pilotów w samolocie rejsowym wchodzi „nowy Ruski”:
- Chłopaki, zróbcie pętlę, mam dziś urodziny!
- Panie, my mamy korytarz powietrzny, wszelkie przepisy tego zabraniają!
- Chłopaki, paczka baksów dla każdego!
Pilot pociągnął wolant, zrobił pętlę, wyrównał, zadowolony liczy kasę. W tym samym czasie, w toalecie, jeden z pasażerów, narkoman, myśli:
- Niezły towar, takiej jazdy jeszcze nie miałem!
• • •
Syn „nowego Rosjanina” podchodzi do matki i mówi:
- Mamo, pożycz mi dziesięć baksów.
- Dobrze.
- Albo nie, poczekaj, daj mi tylko pięć, wtedy ty mi będziesz winna pięć i ja tobie pięć. No i rozliczyliśmy się.
• • •
Trzej „nowi Rosjanie” opowiadają, jakimi prezentami obdarowali swoje pociechy na nowy rok.
- Ja swojemu kupiłem pięć skrzynek pukawek…
- A ja pięć skrzynek petard.
- A ja swojemu kupiłem rakietę i pomyślcie, jakichś trzech kosmonautów dali gratis.
• • •
Spotykają się dwaj „nowi Rosjanie”, jeden jakiś zasmucony. Zaczęli rozmowę o życiu:
- Jak ten czas leci! Aż strach! Syn rośnie, już skończył 9 lat.
- Świetnie. Rośnie pomocnik, a ty się smucisz.
- Bo zapomniałem posłać go do szkoły.
„Nowy Ruski” umarł i dostał się do piekła. Diabły ubierają go w czerwoną marynarkę, zawieszają na szyi złoty łańcuch, dają imponującą paczkę pieniędzy i oddalają się. Wokoło niekończące się miejsca rozpusty. „Nowy Ruski” jest zszokowany. Zachodzi do kasyna:
- Stawiam dziesięć na czerwone.
- Bardzo mi przykro, pieniędzy nie przyjmujemy.
Podchodzi do baru:
- Martini z lodem, poproszę!
- Bardzo mi przykro, pieniędzy nie przyjmujemy.
Wchodzi do restauracji:
- Zupę grzybową, łososia na parze, kawior czarny i setkę wódki!
- Bardzo mi przykro, pieniędzy nie przyjmujemy.
Wraca „nowy Ruski” do diabłów i pyta:
- Można tutaj cokolwiek kupić?
- Niestety, nie.
- Dlaczego? Tyle kasy mi daliście!
- Przecież to jest piekło dla „nowych Ruskich”...
• • •
Przechwala się dwóch „nowych Ruskich”:
- Wczoraj podjechałem swoim „merolem” do firmy tuningowej, kazałem sobie zrobić wszystko, co się da, zapłaciłem 30.000 baksów.
- No, ja też podjechałem swoją bryką i zostawiłem 35.000 baksów.
- To coś ty zamówił?
- Wzrok mi się psuje, zamówiłem sobie szyby - 2 dioptrie.
• • •
Jeden „nowy Rosjanin” mówi do drugiego: