Trupi oddech - Patrycja Balcerzak - ebook

Trupi oddech ebook

Patrycja Balcerzak

0,0
39,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

WITAMY W LUIZJANIE!

TU WIDMO ŚMIERCI CZAI SIĘ ZA KAŻDYM ROGIEM

Życie w opanowanym przez truposze Talbay to codzienna walka o przetrwanie. W każdej chwili można zostać zaatakowanym, nie tylko przez umarłych, ale także przez innych ocalałych. Gdy Callum natyka się na Nalię, nie wie, czy może jej ufać. Ale sama możliwość, że dziewczyna doprowadzi go do osoby, którą chce odnaleźć, jest warta ryzyka.

W tym samym czasie umiejscowiony w nadmorskim miasteczku hotel Marina Peaks wydaje się bezpieczną przystanią w tym brutalnym świecie. Nic bardziej mylnego. Tutaj rządy twardej ręki sprawuje porucznik Sterlyson, który z lekkością wydaje wyrok śmierci na każdego, kto śmie mu się sprzeciwić. Wśród zastraszonych mieszkańców hotelu znajduje się jednak grupa nastolatków, która ma dość tej tyranii. Tylko czy odważą się z nim walczyć?

W nowej rzeczywistości trzeba kierować się jedną najważniejszą zasadą – nie dać się pożreć.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 246

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Prawa au­tor­skie © Pa­try­cja Bal­ce­rzak, 2025

Wszyst­kie prawa za­strze­żone. Żadna część ni­niej­szej pu­bli­ka­cji nie może być ko­pio­wana i wy­ko­rzy­sty­wana w ja­kiej­kol­wiek for­mie bez zgody wy­dawcy i/lub wła­ści­ciela praw au­tor­skich.

Re­dak­tor pro­wa­dząca

Ewe­lina Bojsz­czak

Re­dak­cja

Karla Kuź­nicka

Ko­rekta

Jo­anna Misz­tal

Opieka pro­mo­cyjna

Bar­tosz Woj­ta­szek

Pro­jekt okładki

Ali­cja Mar­czyk

Pro­jekt ty­po­gra­ficzny i ła­ma­nie

Ju­styna No­wa­czyk

Ele­menty gra­ficzne po­cho­dzą z Fre­epik.com.

Wy­da­nie I

ISBN 978-83-8203-474-5

Nyks jest marką wy­daw­ni­czą Wy­daw­nic­twa Nowa Baśń

ul. Święty Mar­cin 77/8a, 61-808 Po­znań

te­le­fon: 881 000 125

www.no­wa­basn.com

Dla tych,

któ­rzy wciąż trzy­mają się swo­ich ma­rzeń,

na­wet gdy świat umiera.

Pro­log

Za­sady tego świata są pro­ste: lu­dzie żyją w nim dzięki wiecz­nemu od­da­niu i skła­da­nej nam czci. Bło­go­sła­wieni są ci wy­brańcy, któ­rzy po­świę­cają swą eg­zy­sten­cję, wzno­sząc mo­dli­twy, skła­da­jąc dary i sła­wiąc na­sze imiona. Gdyby nie ich ofiara, my, loa, du­chy i bó­stwa, dawno po­ka­ra­li­by­śmy grzesz­ni­ków, czy­niąc ich ży­wot od­bi­ciem ich wła­snego, nie­koń­czą­cego się pie­kła.

Ni­gdy nie mie­li­ście praw­dzi­wej wła­dzy nad swoim lo­sem. To, co na­pę­dza wa­sze ży­cie, to nie­speł­nione pra­gnie­nia i ulotne ma­rze­nia od­da­la­jące się z każ­dym mi­ja­ją­cym dniem.

Ży­je­cie w świe­cie ża­ło­ści i pu­stych uśmie­chów, ob­da­ro­wu­je­cie się na­wza­jem kłam­stwami. Je­ste­ście marni, słabi i nie­wdzięczni wo­bec nas. Dla­tego mu­simy pil­no­wać po­rządku, zsy­ła­jąc nie­szczę­ścia i przy­wo­łu­jąc ka­ta­kli­zmy, aby­ście wy, lu­dzie, na­uczyli się po­kory. A jed­nak ci naj­wier­niejsi mogą li­czyć na na­grodę – cząstkę na­szej nie­zwy­kłej mocy lub dni pełne szczę­ścia w za­mian za wieczną służbę.

Ho­un­gani ma­wiają, że na­sza praw­dziwa na­tura po­zo­staje nie­zgłę­biona. Nie­które loa was ko­chają, jak Agwe, opie­kun mo­rza pro­wa­dzący za­gu­bio­nych ma­ry­na­rzy z po­wro­tem do domu lub Azaka Me­deh, czu­wa­jący nad plo­nami i dba­jący o to, aby wa­sze uprawy były ob­fite. Inne są psot­ni­kami, czer­pią­cymi przy­jem­ność z wa­szych nie­po­wo­dzeń. To Ti Ma­lice za­wsze naj­gło­śniej się śmieje, gdy gu­bi­cie swoje rze­czy lub po­ty­ka­cie się o wła­sne nogi. Są też ta­kie loa, z któ­rymi nie chce­cie mieć do czy­nie­nia i od­pra­wia­cie ry­tu­ały, aby nie na­wie­dziły was w wa­szym ży­ciu – bo­icie się, że pew­nej nocy od­wie­dzi was po­kryty ra­nami So­us­son-Pan­nan i przy­nie­sie do wa­szego do­mo­stwa nie­ule­czalne cho­roby i ból. Ist­nieją także te, które two­rzą i łą­czą za­równo świat wi­dzialny, jak i nie­wi­dzialny, opie­ku­jąc się bó­stwami oraz ludźmi.

Ist­nieją byty tak po­tężne, że na­wet naj­śmielsi śmier­tel­nicy drżą na samą myśl o nich. To przed nimi inne loa od­czu­wają strach i są zo­bo­wią­zane, by się im pod­po­rząd­ko­wać – to bó­stwa zdolne wła­dać ży­ciem i śmier­cią: mój czci­godny Ba­ron Sa­medi, naj­uko­chań­sza Ma­man Bri­gitte, naj­wyż­szy Dam­bal­lah, stwo­rzy­ciel wszech­świata Bon­dye i wszech­po­tężna Erzu­lie Freda.

Wśród nas są też naj­gorsi wy­rzut­ko­wie, o któ­rych sami pra­gniemy za­po­mnieć, nie przy­wo­łu­jąc ich imion, al­bo­wiem są nisz­czy­cie­lami obu świa­tów, szwen­da­jący się cza­sami po­śród śmier­tel­ni­ków, a nie­kiedy pod bra­mami do Gu­inee.

Naj­waż­niej­sze jest jed­nak to, aby­śmy żyli w har­mo­nii. Sta­rają się to osią­gnąć nasi ludzcy wy­słan­nicy, ho­un­gani, po­przez od­pra­wia­nie żar­li­wych mo­dłów i ry­tu­ałów. Ci ob­da­rzeni mocą ka­płani po­tra­fią na­wią­zać z nami więź, przy­wo­łać nas do wa­szego świata, a cza­sami po­zwa­lają się opę­tać i po­łą­czyć z nami du­szami, by­śmy mo­gli spoj­rzeć na to, co stwo­rzy­li­śmy, oczami śmier­tel­ni­ków. Każdy z loa ma jed­nak swoje ka­prysy, dla­tego tak bar­dzo sza­nuję ho­un­ga­nów – za­wsze wie­rzą w na­szą nie­omyl­ność i są go­towi do po­świę­ceń, choć wie­dzą, że nie­które bó­stwa nie zo­sta­wiają przy ży­ciu tych, któ­rzy je wzy­wają.

Wie­rzę w was, lu­dzi, bo do­póki wa­sze mo­dli­twy i ofiary trwają, wa­sze ży­cie może być bez­pieczne i pełne do­broci. Przy­rze­kam jed­nak na wszyst­kie du­sze nie­szczę­śni­ków, któ­rym otwo­rzy­łem bramy ży­cia po­za­gro­bo­wego, że gdy tylko roz­bu­dzi­cie gniew loa, wasz świat po­grąży się w wiecz­nym cha­osie.

– List do lu­dzi z me­mu­aru Ghede, wy­słan­nika i syna Ba­rona Sa­medi