Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
25 osób interesuje się tą książką
Miłość potrafi doprowadzić na skraj obłędu
Afra, ciekawa świata studentka, wyrusza wraz z bliskimi w podróż po Rumunii. W trakcie zwiedzania kraju Draculi, odkrywa wszechobecne piękno, zgłębia historię, a także… własną duszę.
Przypadkowe, nocne spotkanie z tajemniczym Tobiasem wywołuje w niej lawinę uczuć, których nigdy by się po sobie nie spodziewała. Mimo że mężczyznę otacza aura mroku, jest w nim coś niebezpiecznie magnetycznego – coś, co przyciąga Afrę.
Wkrótce dziewczyna przekona się, że granica między wyobraźnią a rzeczywistością bywa niezwykle cienka. Malownicze zaułki rumuńskich ulic obnażą przed nią nie tylko oblicza namiętności, ale też prawdę, która powinna pozostać w świecie legend…
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 123
Rok wydania: 2025
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Marta Olejnik
Frumoasa
Ślad po Tobie
Mojej córce Lilii,
by wierzyła, że wszystko jest możliwe,
i mężowi Piotrowi, który nauczył mnie latać.
Stara, zabytkowa uliczna lampa zaczęła mrugać i skwierczeć, tak jakby miała za chwilę zgasnąć na stałe. Dookoła nie było nikogo. Miasto dawno spało, a w tej dzielnicy spotkanie człowieka o zmroku graniczyło niemalże z cudem. Jedynym dźwiękiem przebijającym panującą wokół błogą ciszę był regularny szum morza. Fale tej nocy były duże. Nie wyglądały jednak groźnie. Niosły ze sobą pewną łagodność, tak jakby przez wielkość chciały jedynie podkreślić swoją siłę, ale poprzez formę zaznaczyć brak złych zamiarów. Patrząc na nie, można było pomyśleć, że morze chce przesłać jakąś wiadomość, opowiedzieć o czymś, o czym ludzie na lądzie nie mają pojęcia. Zupełnie jakby ono wiedziało więcej – dużo więcej…
Coś jednak zaburzyło tej nocy harmonię dzielnicy Nemurirea. Z podziemnego tunelu znajdującego się pod jezdnią, prowadzącego z plaży do części mieszkalnej, dało się słyszeć szybkie kroki. Zabudowana przestrzeń oraz gromadząca się w tunelu morska woda powodowały, że dźwięk biegu był bardzo wyraźny. Słysząc go, można było wyobrazić sobie tempo i sposób ruchów człowieka. Po chwili dźwięk uległ zaburzeniu. Teraz już nie para, ale cztery poruszające się stopy tworzyły muzykę nocy.
– Puść mnie, błagam! Nie! Nie chcę tego!
– Chcesz. Sama mówiłaś, że chcesz pozostać taka na zawsze. Pragniesz, tylko nie masz wystarczająco dużo odwagi, boisz się, ale w głębi chcesz, bym to zrobił. Odważę się za ciebie, a wtedy będziemy wiecznie razem i kiedyś podziękujesz mi za to. Wiem to.
– Nie, to nieprawda. Jeśli to zrobisz, znienawidzę cię do końca twoich dni. Nie rozumiesz mnie, nie wiesz, co czuję. Nie decyduj za mnie.
– Już zdecydowałem. Wybacz.
Afra obudziła się pełna wewnętrznego lęku. Dotknęła szybko swoje ciało i uświadomiła sobie, że był to jedynie kolejny koszmar. Złe sny zdarzały jej się często. Nie tylko takie nierealne, pełne złych stworów i demonów, ale też i te zwykłe, związane z codziennością. Należała ona do osób, które ponadprzeciętnie przejmowały się życiem, choć nie chciała tego i walczyła z wewnętrznym stresem, który jednak stale jej towarzyszył. Może wynikało to z jej osobowości oraz świadomości odpowiedzialności za siebie i swoje życie. Chciała, by wszystkim było dobrze, by wszystko skończyło się jak najlepiej. Nie była jednak idealna. Zgadzała się z istnieniem czarnej strony swojej natury i wiedziała, jak wiele rzeczy mogłaby zmienić. Może w rzeczywistości obawiała się o swój wizerunek… „Choleryczna melancholia” to idealne słowa określające jej temperament. Była pełna zaprzeczeń, co może właśnie czyniło ją tak intrygującą.
Spojrzała na zegarek i delikatnie podniosła się z łóżka. Wylegiwanie się nie należało do jej ulubionych zajęć. Zawsze gdy dzwonił budzik, wstawała od razu, jak gdyby gotowa do walki, nie chcąc pokazać otaczającej ją rzeczywistości, że jest słabszym przeciwnikiem. Nie rozumiała ludzi, którzy marnują w ten sposób czas, ale wiedziała, że dla niektórych jest to jedyny sposób przebudzenia. U niej poranna trzeźwość była kwestią kilku sekund. Teraz, gdy były wakacje, budziła się zwykle przed budzikiem, a świadoma ogromu planów i pracy, cieszyła się nawet, że dzięki temu ma więcej czasu.
Był czwartek. Jeszcze dwa dni – pomyślała i zeszła na dół, by zrobić sobie poranną kawę. Wyjazd do Rumunii był jednym z najbardziej oczekiwanych punktów tego lata. Praktyki studenckie w szpitalu zajęły Afrze bowiem dużo czasu. Studiowała medycynę i choć podchodziła do nich na poważnie, chcąc wynieść jak najwięcej, to jednak smuciło ją to, że zabierają jej one jedną trzecią wolnego. Pozostały czas wypełniała uzależniającym ją sportem, spotkaniami ze znajomymi i pomocą w domu… To sprawiało, że wakacje mijały wyjątkowo szybko. Być może tempo nadawała też tęsknota za Tymonem. Po raz pierwszy bowiem kochała kogoś tak bardzo, i to z wzajemnością. Afrę i jej chłopaka dzieliły jednak teraz setki kilometrów, a wkrótce miały to być nawet tysiące.
Afra nigdy nie była fanką wampirów, chociaż różnego rodzaju fantastyka w pewnym sensie ją pociągała. Nie poświęcała jej jednak czasu. Inne pasje, których było w jej życiu naprawdę wiele, a też obowiązki, plany i zwykła codzienność wypełniały jej dobę po same brzegi. Należała do aktywistek, ceniła akcję, działanie. Nie oznacza to, że nie potrafiła rozmyślać czy oddawać się marzeniom. Często znajomi cenili sobie wartościowe rozmowy z nią, a historie tworzone w jej głowie mogłyby doczekać się ekranizacji filmowej. Jednak gdy czegoś się podejmowała, robiła to ze wszystkich sił, z ponadprzeciętnym zaangażowaniem. Tymon dziwił się temu. Nie mógł zrozumieć, jak może tyle rzeczy traktować na poważnie, mieć tyle pragnień i nadziei na ich spełnienie. Kiedy natomiast dowiedziała się, że w te wakacje ma okazję udać się z rodziną i znajomymi do Rumunii, wypożyczyła odpowiednią literaturę i zaczęła zagłębiać się w tajniki wampiryzmu. Czytała o Draculi, jego historycznym pierwowzorze, sytuacji w Rumunii. Wampiry wzbudziły w niej prawdziwe zainteresowanie. Nie mogła nadziwić się, dlaczego wcześniej nie zaciekawiły ją te istoty. Teraz, mając już o nich pewną wiedzę, a też będąc świadomą różnych ich form obecnych w świecie sztuki, fascynowała się nimi. Sztuki? No właśnie. Afra zachwycała się wampiryzmem, nieśmiertelnością, wiecznym pięknem, młodością, nie wierzyła jednak w urzeczywistnienie tych obrazów. Traktowała to jedynie jako genialną literacką fikcję. Chociaż ostatnio pod wpływem ogromu wampiryzmu w jej życiu – w filmach, książkach, myślach, skojarzeniach – rozmawiając ze znajomymi, pozwalała sobie na żartobliwe wtrącenia, jakoby wampiry były rzeczywistością, a w jej sercu istniała tęsknota do bycia jednym z nich.
– Halo? – Afra odebrała telefon namiętnym, zadziornym głosem.
– Hej, spakowana?
– Nie, jeszcze nie. Pakuję się jutro. Tęsknię. – Mówiąc to, położyła się na łóżku, unosząc skrzyżowane nogi i opierając je o oparcie.
– Mmmm – zamruczał Tymon. – Ja też… Wiesz, kocham cię bardzo. Oby rzeczywistość była kompatybilna z obrazem, jaki nosisz w głowie, i Rumunia okazała się naprawdę urzekająca.
Zaśmiali się oboje i kontynuowali czułą rozmowę, opowiadając sobie, co robią. Ich rozmowy nie zawsze były takie romantyczne. Często kłócili się i nie dogadywali. Oboje mieli bowiem ciężkie charaktery, a komunikacja na odległość przysparzała wielu dodatkowych nieporozumień i niedomówień. Afra cieszyła się w głębi, że tak wygląda ich relacja, że nie jest kolorowo i idealnie, ale że istnieje szczerość i olbrzymie zaangażowanie, co uwidaczniało się w tych sprzeczkach. Tymon nawet przytoczył jej kiedyś w wiadomości słowa Arystotelesa: „Toczymy wojny, by żyć w pokoju” oraz refleksję, że kłótnie służą lepszemu dogadaniu się.
Pożegnali się. Po rozmowie dało się jeszcze słyszeć dźwięk przychodzącej wiadomości. Ten sygnał powodował często, że serce Afry zaczynało bić mocniej. Na ekranie widniało:
Jestem nieprzyzwoicie w Tobie zakochany, w Ciebie zapatrzony, Tobą zachwycony ;*
Koniec jednak tych miłosnych opowieści. Ta książka to nie romansidło, choć przyznać trzeba, że wątki miłosne kreują wielokrotnie rzeczywistość i są bodźcem determinującym niejedne ludzkie działanie… Powieść ta nie jest lekką opowiastką czy tylko życiowymi rozważaniami, ale pełną mroku historią, która wydarzyła się naprawdę.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji
Frumoasa. Ślad po Tobie
ISBN: 978-83-8423-124-1
© Marta Olejnik i Wydawnictwo Novae Res 2026
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody Wydawnictwa Novae Res.
REDAKCJA: Angelika Kotowska
KOREKTA: Emilia Kapłan
OKŁADKA: Agnieszka Wrycz-Szybowska
Wydawnictwo Novae Res należy do grupy wydawniczej Zaczytani.
Grupa Zaczytani sp. z o.o.
ul. Świętojańska 9/4, 81-368 Gdynia
tel.: 58 716 78 59, e-mail: [email protected]
http://novaeres.pl
Publikacja dostępna jest na stronie zaczytani.pl.
Opracowanie ebooka Katarzyna Rek
