Fractured Freedom. Tarnished Empire. Tom 2 - Shain Rose - ebook + audiobook
NOWOŚĆ

Fractured Freedom. Tarnished Empire. Tom 2 ebook i audiobook

Rose Shain

1,0

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!

150 osób interesuje się tą książką

Opis

Kiedyś go kochała. Teraz się go boi… Ale czy potrafi go odrzucić?

Delilah zawsze robiła to, czego od niej oczekiwano – była wzorową córką, siostrą i uczennicą. Jednak jej serce należało do kogoś, kogo nie powinna kochać – Dantego, przyjaciela jej brata. Wspólna noc zmieniła wszystko, a niedługo potem Lilah zerwała kontakt i zostawiła przeszłość za sobą.

Lata później, uwięziona w portorykańskim więzieniu za zbrodnię, której nie popełniła, otrzymuje niespodziewaną pomoc. Dante wraca, by ją ocalić – ale nie jest już tym samym chłopakiem co kiedyś. Jego sekrety mogą zniszczyć ich oboje.

Uczucie, które nigdy nie wygasło, miesza się z bólem, tajemnicami i niebezpieczeństwem. Czy Delilah i Dante odważą się dać sobie drugą szansę?

Ta historia jest naprawdę SPICY. Sugerowany wiek: 18+

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 369

Rok wydania: 2025

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 9 godz. 38 min

Rok wydania: 2025

Lektor: Maria WrzesieńGrzegorz Mazoń

Oceny
1,0 (1 ocena)
0
0
0
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
AnnaKouk

Nie polecam

Nie mogę sobie przypomnieć, kiedy i jaka książka wymęczyła mnie tak bardzo, jak ta. 1/3 tego czegoś to marudzenie, o tym, że on ją skrzywdził i jak bardzo, tylko nie wiadomo k#### czym. Serio, miałam nadzieję, że i ta histeryczka i ten agent(?)od siedmiu bolesci skończą swój literacki żywot na kartkach książki prędzej niż później. Szkoda czasu na ten koszmarek, są ciekawsze książki
10



Dla wszystkich grzecznych dziewczynek, które wiedzą, że pójdą do nieba, ale chcą najpierw poczuć piekielny żar. I dla Kristy, która we mnie uwierzyła – nie zawiodłam Cię.

Ostrzeżenie na temat treści

Jako czytelniczka uwielbiam niespodzianki, które czekają na mnie w każdej książce. Chciałabym jednak dać moim czytelnikom szansę na zapoznanie się ze wszystkimi wrażliwymi treściami, które u siebie poruszam. Ich pełen wykaz można znaleźć na stronie: https://www.shainrose.com/content-warnings.

Dwa tygodnie wcześniej

Od: Dante Reid <[email protected]>

Do: Delilah Hardy <[email protected]>

Lilah,

odpowiedziałaś mi dziesięć minut po mojej wiadomości, musisz bardzo szybko pisać. Przepraszam, że sam nie odpowiadam szybciej. Nasza misja się rozwija. Wychodzę nocami i śpię w dzień. Mamy tu tylko kilka komputerów, a ludzie czekają do nich w kolejkach. Pozdrów ode mnie wszystkich z rodziny i kiedy następnym razem zaczną narzekać, że tylko do Ciebie cokolwiek wysyłam, powiedz, że to Ty piszesz do mnie najwięcej.

Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku. Kiedy ostatni raz rozmawiałem z Twoimi braćmi, powiedzieli, że wygłosisz mowę na zakończenie roku w nagrodę za dobre oceny. Są z Ciebie dumni, nawet jeśli Ci tego nie mówią. Sami na pewno zapijają się podczas swojej nauki w college’u. I wpatrują się w TikToka czy cokolwiek innego. Nie mamy tu social mediów, więc nie wiem, co się teraz dzieje. Nieważne. Jesteś najlepszą młodszą siostrą, jaką mogliby mieć.

Izzy pisze do mnie, od kiedy trafiła do poprawczaka. Wiem, że jej się ułoży. W tym czasie pozbędzie się z organizmu narkotyków. Jest silna jak Ty – w końcu to Twoja bliźniaczka. Kiedy jednak o tym myślę, wydaje mi się, że byłaś zawsze bardziej waleczna. Pamiętasz swój wypadek na rowerze, kiedy zjeżdżałaś z tego wielkiego wzgórza? Co, do cholery, próbowałaś wtedy udowodnić? Wszyscy wiedzieliśmy, że Twój rower nie ma hamulców. Twoi bracia pewnie chcieli, żebyś wpadła w kłopoty, zawsze narzekali, że byłaś zbyt grzeczna. Cholera, bardzo się bałem, kiedy zobaczyłem, jak tamten samochód gwałtownie skręcił – w końcu nie mogłaś zahamować. A jednak nie płakałaś, kiedy niosłem Cię do domu. To dowód, że jesteś silniejsza niż Izzy. Ona pewnie darłaby się na całe gardło.

Nie piszę tak szybko jak Ty i już próbują mnie odciągnąć od komputera, mówią, żebym spieprzał. Przekaż wszystkim, że ich kocham. Nie, nie wszystkim, pomiń tego dupka, swojego brata. Zastanawiasz się, którego z całej czwórki mam na myśli, prawda? Każdy z nich jest dupkiem.

Niedługo się zobaczymy, Lilah.

Pamiętaj, żeby przy wdechu odliczać do siedmiu, okej?

Dante

Od: Delilah Hardy <[email protected]>

Do: Dante Reid <[email protected]>

Przyjmuję wyzwanie, odpiszę szybko. I tak nie mogę spać. Mój ostatni egzamin jest jutro, a potem KONIEC ROKU. Pisałam Ci, że już podjęłam decyzję? Padło na UCLA. Szkoła jest daleko i mama się wścieka, ale wiem, że to dobra decyzja. Powinnam rozwinąć skrzydła i zrobić coś ze swoim życiem, prawda? Czemu więc nie polecieć dzięki nim na drugi koniec kraju i wreszcie się do tego zabrać? Nie ma co zostawać długo w jednym miejscu. :P

Nadal jest dziwnie bez Izzy. Spokojniej, ale pusto, tęsknię za nią. Czuję też jej ból. Brzmi to głupio, ale tak jest. Trudno jej, ale wiem, że sobie poradzi, po prostu potrzebuje naszego wsparcia. Mama i tata nie pomagają, powtarzając jej, że tak dobrze mi idzie. Poza tym wszyscy bracia wyjechali, tak jak Ty. Izzy była chyba zbyt blisko z Wami wszystkimi i poznała niewłaściwych ludzi, kiedy skończyliście szkołę, a my wciąż tkwiłyśmy w liceum. Ona potrzebuje ludzi, nie to co ja. Cieszę się, że może do Ciebie pisać.

Dziwnie tak bez sociali… chociaż może lepiej. I tak nie mogę z nich zbyt długo korzystać, muszę się uczyać.

Tamten rower powinien był mieć hamulce i nigdy nie wybaczę tego swoim braciom.

Wracaj szybko!

Wzięłam dzisiaj siedem oddechów i nadal tęsknię.

Lilah

Rozdział 1

Przeżyj pierwszy raz

Delilah

– Kurwa mać, co jest, Delilah?

Wzdrygnęłam się, kiedy wypowiedział moje imię tym tonem, ale jego kutas był prawie cały we mnie. Oficjalnie przestałam być dziewicą, nawet gdyby teraz się wycofał.

– Nie przestawaj.

Poruszyłam się, próbując złagodzić ból. Obiecałam sobie, że nie pisnę, ale i tak jęknęłam, kiedy we mnie wszedł. Dante był dwa razy wyższy ode mnie, gdy wprowadził się na tę samą ulicę dziesięć lat temu. Miałam osiem lat, a on trzynaście. Teraz miał dwadzieścia trzy i stał się ode mnie trzy razy większy. Czułam, że jego kutas będzie ogromny, a mimo to nie oddałabym dziewictwa nikomu innemu. Może Dante to najlepszy przyjaciel mojego starszego brata i wspólnik mojej siostry bliźniaczki, ale od zawsze uważałam go za swojego bohatera. Złapał gości, którzy ukradli mi rower, pobił kogoś, kto doprowadził mnie do łez, zaniósł mnie do domu, kiedy skręciłam kostkę i – co najważniejsze – zauważał mnie. Nasze spojrzenia zawsze znajdowały się na rodzinnych spotkaniach, kiedy wracał na przepustkę. Zawsze mnie przytulał i przywoził mi figurki zwierząt z całego świata.

Kiedy napisał do mnie, że właśnie przyjechał do domu i ma dla mnie mały prezent, wiedziałam, że to ostatnia szansa, żeby do czegoś między nami doszło. Miałam wyjechać na studia, a nadal byłam dziewicą. Zamierzałam zmienić to właśnie z Dantem.

Moment był doskonały.

Wszyscy moi bracia pojechali do college’u i przez całe lato urządzają piekło na kampusie. Izzy jeszcze nie wróciła, a rodzice wyruszyli w swoją coroczną dwutygodniową podróż.

Słyszałam jego ciężki oddech, czułam wielkie dłonie zaciskające się na moich biodrach, kiedy próbował utrzymać mnie w miejscu.

– Kurwa, kurwa, kurwa. – Powoli przeklinał, a jego czoło opadło na moje. Nie poruszył się w żaden inny sposób, jakby bał się cokolwiek zmienić tam na dole. – Kurwa, Lilah, czemu mi nie powiedziałaś?

– Jak wyobrażasz sobie tę rozmowę? – Otworzyłam oczy tylko po to, żeby je zmrużyć. Patrzyłam w jego świdrujące szmaragdowe tęczówki. Jezu, był niesamowity. Miał tak ostro zarysowaną żuchwę, że mogłaby mi rozciąć skórę, gdybym przesunęła po niej dłonią. Przygryzłam wargę. – „Wpadniesz, żeby mnie rozdziewiczyć? Wyjeżdżam do college’u, a każdy chłopak poza tobą omija mnie, od kiedy poszłam do liceum. Zawsze wiesz, jak sprawić, bym poczuła się wyjątkowa. Zrobiłbyś mi przysługę i przespałbyś się ze mną?”.

Szyja Dantego się napięła, a tętnica pulsowała w rytmie miliona uderzeń na minutę. Opalona skóra pokryła się potem.

– To byłoby dobre wprowadzenie do tego, co tu dzisiaj robimy.

– Okej, sorry. Zamierzasz dokończyć?

Dante pokręcił głową, po czym zaczął ze mnie wychodzić centymetr za centymetrem. Zacisnęłam powieki. Gdyby się zatrzymał, stałoby się to najbardziej wstydliwym doświadczeniem mojego życia, a trochę ich było. Większość wiązała się z moimi czterema braćmi, którzy dokuczali mnie i Izzy. Dante zazwyczaj stawał po ich stronie, starając się dopasować.

Mimo to ten moment byłby zdecydowanie najgorszy ze wszystkich. Co za wspaniałe wspomnienie z pierwszego razu.

Wbiłam paznokcie w twardy tyłek Dantego.

– Skoro już tu jesteśmy, nie możemy się tym nacieszyć?

– Nacieszyć? – Otworzył szerzej oczy. – Pójdę do piekła już za sam fakt, że przyjechałem tu, żeby spędzić czas z młodszą siostrą najlepszego kumpla. Zamiast wrócić do domu, zostałem przez nią uwiedziony i nawet się nie zawahałem. – Wyszedł ze mnie. – Powinienem użyć gumki – mruknął pod nosem.

– Po co? Nie mam żadnych chorób i wzięłam pigułkę. Już o tym rozmawialiśmy.

Oparłam się na łokciach i przyjrzałam mu. Boże, ale się wyrobił za granicą. Każdy mięsień miał wyraźnie zarysowany, a boską skórę pokrywały tatuaże. Grafik Dantego zmienił się tak, że mogłam go ściągnąć do siebie, zanim moi bracia wpadli na pomysł, żeby tu przylecieć i spotkać się z przyjacielem. Przepustka trwała tylko dwa tygodnie, więc wszyscy staraliśmy się być na miejscu, kiedy Dante wracał do domu. Tym razem nie dałam im jednak znać, że Dante przestał mailować, co zazwyczaj oznaczało, że niedługo przyjedzie. Nie uprzedzał nas przez telefon, daty jego przylotów były tajne, a, prawdę mówiąc, skontaktowanie się z moją rodziną było jak granie w statki.

Gdy Dante napisał, że wrócił do domu, mój umysł zadziałał błyskawicznie.

Byłam sama.

Znudzona.

Napalona.

Kiedy pojawił się z moimi ulubionymi tacosami, stekiem z food trucka i drewnianą owieczką wielkości monety, prawie się na niego rzuciłam. Wiedział, jak uwielbiałam te małe figurki.

– To z Syrii – wyszeptał, gdy mnie uścisnął.

Nie powinien zdradzać, gdzie był, ale zawsze to robił. Regularnie przywoził mi figurki, kiedy wracał do domu, a ja za każdym razem piszczałam z radości. Rodzina myślała, że to z niewinnej miłości do zwierząt, ale zachowywałam się tak głównie przez swoje uczucie do Dantego.

Trzeba było zjeść z nim te tacosy i się pożegnać. Zamiast tego obejrzeliśmy Dźwięki muzyki. To klasyk, jeden z ulubionych filmów mojej mamy, więc puszczaliśmy go bardzo często. Znaliśmy wszystkie piosenki na pamięć i Dante chyba też znajdował w tym coś komfortowego. Westchnął, gdy zaczęła się pierwsza z nich, a ja się do niego uśmiechnęłam. Siedzieliśmy na podniszczonej skórzanej kanapie w salonie. Powinnam czuć się bezpieczna jak wtedy, kiedy ktoś podaje ci stary koc i dokładnie wiesz, jak będzie pachniał. Zamiast tego zastanawiałam się, jak uwieść Dantego, cieszyłam się dotykiem jego skóry. Gdy oparłam głowę na jego ramieniu, pogłaskał moje ciemne loki jak gdyby nigdy nic. Mimo to moje serce podskoczyło. Szesnastolatka w filmie śpiewała o swojej niewinności, a ja nuciłam razem z nią. Dante spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Kiedy zobaczyłam jego dołeczki, przepadłam.

Przyglądał się mojej twarzy i zatrzymał wzrok na ustach.

To był ten moment.

Zrobiłam to, na co wcześniej bym się nie odważyła.

Nasze wargi się spotkały i oboje westchnęliśmy, jakbyśmy pragnęli tego od zawsze.

A przynajmniej tak mi się zdawało. Nie czułam się jednak dziwnie ani niekomfortowo. Było tak, jakby moje usta należały do Dantego. Pocałunki stały się bardziej namiętne, a ostrożny dotyk przeszedł w petting. Dante odsunął się na moment, żebyśmy mogli ułożyć się inaczej na kanapie, i posadził mnie sobie na kolanach. Przez cały ten czas wymrukiwał powody, dla których powinien wyjść.

– Kurwa, jesteś siostrą Doma.

– No i? Wielu facetów ma młodsze siostry. Tylko tym dla ciebie jestem?

– Nie, oczywiście, że nie, ale jesteś za młoda.

– Osiemnaście lat to dla ciebie za mało? Inni na pewno by mną nie pogardzili.

– Jezu, jacy inni?

– Ci, po których zadzwonię, jeśli wyjdziesz.

Wydał mi się wtedy większy, bardziej zaborczy, jakby bronił swojego terytorium.

– Nie prowokuj mnie, Lilah. Jesteś dla nich za dobra. Dla mnie też.

– Dobra? To jest dla ciebie „dobro”?

Usiadłam na nim okrakiem. Robiłam wszystko, żeby przestać się zachowywać niewinnie, dopuścić do głosu moją wewnętrzną tygrysicę. Dante przeklinał raz za razem, ale nie przestawał mnie dotykać. Jego poczucie winy tylko mnie napędzało. Zawsze chciał być dla moich braci idealnym najlepszym przyjacielem, ale nagle pożądanie stało się silniejsze.

– Kiedy się całowaliśmy, spytałem, czy wzięłaś pigułkę. To był dobry moment, żeby wspomnieć o takim drobiazgu jak dziewictwo – zauważył.

Stał nade mną, a jego kutas nadal lśnił po tym, jak we mnie był. Moja cipka zacisnęła się na myśl, że to właśnie z Dantem zrobiłam to po raz pierwszy.

– Tak, było z dziesięć takich momentów. Mogłam ci powiedzieć, gdy się rozbieraliśmy, gdy do ciebie napisałam, gdy całowałam cię podczas filmu. To chyba oczywiste, że nie chciałam.

Dante pokręcił głową, zęby zaciskał mocniej niż jeszcze sekundę temu. Umiał kontrolować gniew jak nikt inny. Tylko raz widziałam, jak puściły mu nerwy – w liceum, kiedy ktoś wyśmiewał się z naszych rodzin.

Dante upewnił się, że to się więcej nie powtórzy.

Ja miałam pięcioro rodzeństwa, a Dante tylko matkę. Można by pomyśleć, że nasze towarzystwo było dla niego wystarczające. Mimo wszystko nie mógł sobie pozwolić na odstraszanie od siebie ludzi, bijąc kogoś za mówienie, że nasza rodzina powinna wrócić do Grecji.

A jednak właśnie to zrobił.

Dlatego nie martwiłam się, gdy powinien się na mnie wściec. Dante był moją opoką, nieporuszoną i dobrą.

Usiadł z powrotem i popatrzył na mnie. Zielone oczy wyróżniały się na tle skóry muśniętej słońcem. Przyglądał mi się, jakbym mogła rozwiązać jakiś problemu, z którym on jeszcze nie umiał sobie poradzić. Nie poruszyłam się i odwzajemniłam spojrzenie. Leżałam chyba przez minutę otwarta na niego. Nie złączyłam nóg. Nawet się nie okryłam. To była moja ostatnia szansa i mimo że czułam rumieniec rozlewający się po całym ciele, musiałam spróbować. Wiedziałam, że Dante chce odejść, powiedzieć, że to niewłaściwe. Że jestem siostrzyczką jego najlepszego przyjaciela, grzeczną przez całe życie.

A jednak byliśmy razem na tej kanapie i w oczach Dantego widziałam głód.

A może tylko to sobie wyobrażałam.

– Jezu – Dante mówił z napięciem, nie mogąc odwrócić wzroku od mojego ciała. – Długo tego nie zapomnę, Lilah.

– O Boże.

To zabrzmiało, jakby miał sobie pójść. Zastanawiałam się, co bym zrobiła, gdyby grzecznie mi odmówił, ale taki rozwój sytuacji byłby jeszcze gorszy. Już zaczęliśmy. Dante odrzucał dziewicę, a to znaczyło, że przez swoją osobowość grzecznej dziewczynki naprawdę wydawałam się niedostępna. Zacisnęłam powieki, by nie zobaczyć na jego twarzy współczucia.

– Jeśli zaraz sobie nie pójdziesz, to wszystko będzie jeszcze bardziej żenujące.

Próbowałam się odsunąć i czymś przykryć, ale Dante wyrwał koc z mojej dłoni.

– Iść sobie? – warknął, zmrużył oczy i ruszył głową tak, że coś strzeliło mu w szyi, jakby szykował się do czegoś naprawdę wielkiego. – Nigdzie się nie wybieram. Zaczynamy od nowa.

– Co?

Próbowałam cofnąć się na łóżku, ale Dante błyskawicznie chwycił mnie za wciąż rozsunięte uda. Jego ręce były tak blisko mojej cipki, że syknęłam. Wiedziałam, że robię się coraz bardziej mokra.

– Najpierw sprawię, że dojdziesz w ten sposób, Delilah. Powinienem był zwolnić wcześniej. Cholera, za bardzo się podekscytowałem. – Oblizał usta, ogarniając mnie wzrokiem. – Byłem na służbie przez trzy miesiące. Nie co dzień dziewczyna z moich najdzikszych fantazji wkłada mi ręce w spodnie.

Zaciskał dłonie na moich udach. Uniosłam brew.

– Fantazje? – wyszeptałam. – O mnie?

– Kiedy ostatnio wróciłem do domu, chciałaś, żebym podwiózł cię do szkoły. Przez cały czas przygryzałaś wargę, a twoja siostra wypytywała mnie o czas spędzony za granicą.

Przewróciłam oczami. Pamiętałam tę rozmowę. Izzy zawsze była ode mnie odważniejsza i bezwstydnie flirtowała, pytając Dantego, czy z kimś sypiał.

– Widziałem coś w twoich oczach – ciągnął. – Tak jak teraz. Jakbyś była zazdrosna i gotowa, żeby przebić wszystkie dziewczyny, z którymi byłem. Mam rację?

Uniosłam brodę.

– Wiesz, że lubię być najlepsza we wszystkim. Nie bez powodu wygłoszę przemowę na koniec roku. Szczerze mówiąc, to jestem strasznie zazdrosna przez te wszystkie historie o twoich kobietach.

Dante opuścił głowę, jego zarost podrapał mnie po wewnętrznej stronie uda.

– Inne kobiety nigdy nie były dla ciebie konkurencją, Lilah. Wiesz o tym, prawda?

– Co masz na myśli? – wyszeptałam, a moje serce przyśpieszyło.

– Przez pół roku próbowałem przestać wyobrażać sobie ciebie, kiedy robiłem sobie dobrze. Prawie zrezygnowałem ze wszystkich rodzinnych spotkań, żeby nie widzieć, jak seksownie wyglądasz. Na pewno wyobrażasz sobie, że się z tobą pieprzę, za każdym razem, gdy na mnie patrzysz. Nie jest tak, maleńka? Powiedz, że nie oszalałem.

Przesunęłam zębami po wardze, myśląc, że to sen. Dante mówił wszystko, co zawsze chciałam usłyszeć.

– Nie oszalałeś. Zawsze się zastanawiałam, jak by to było. Ty i ja, razem.

Jego dłoń wspinała się po moim udzie. Dante przesunął kciukiem tuż przy mojej cipce, a potem zaczął pocierać miejsce zaraz obok. To była cudowna tortura, szatańska gra wstępna – a on dobrze o tym wiedział.

– Wyobrażałaś sobie, że wkładam kutasa w tę śliczną różowiutką cipkę, owieczko? – wyszeptał, uśmiechając się.

– Jezu, nie możesz już tak do mnie mówić. Nie jestem teraz taka niewinna.

– Nadal jesteś i dla mnie zawsze będziesz. Chcesz, żebym zajął się twoim dziewictwem, bo wiesz, że nie chodzi tylko o to, by mieć pierwszy raz z głowy, co?

Chwyciłam się kanapy, próbując nie wić się na ręce, która prawie doprowadziła mnie do orgazmu.

– Ja… ja… Dante, nie wiem, o czym mówisz.

– W twoim pierwszym razie nie chodzi tylko o pozbycie się dziewictwa ze mną, Lilah. Chodzi o zapamiętanie każdej sekundy. – Palec wszedł we mnie szybko, a kciuk uderzył w czułe miejsce dokładnie w tym samym momencie. Straciłam oddech i prawie spadłam z łóżka. – Cieszysz się? Czekałaś na to. Wyobrażałaś sobie, jak moja ręka robi się wilgotna, pocierając tę doskonałą cipkę.

Dante wszystko mówił powoli, tak samo wolno poruszał kciukiem i palcem. Boleśnie wolno. Z naciskiem, który sprawił, że chciałam błagać o więcej.

– Dante, proszę. O Boże, proszę.

– Hm. Wydaje się, że już wiesz, jak być grzeczną dziewczynką. – Sposób, w jaki to powiedział, wywołał we mnie dreszcz. Zazwyczaj nienawidziłam być tą, która zawsze słucha i robi to, co trzeba. Teraz jednak mi się to spodobało. – Tak ładnie błagasz. Jesteś taka dobra. Nie sądzisz, że powinnaś być taka wcześniej? Że powinnaś była powiedzieć mi, o co chodzi?

Zachłysnęłam się powietrzem, kiedy uszczypnął mnie między nogami, jakby chciał mnie trochę ukarać. Iskra przeszła przez całe moje ciało i wydostała się wraz z głośnym jękiem.

– Nie myślałam… O Boże. – Moja głowa opadła w tył, kiedy kciuk Dantego pocierał coraz szybciej, przybliżając mnie do orgazmu. Już wiedziałam, że będzie nieziemski. Próbowałam nie stracić kontroli i nie zacząć krzyczeć. To było trudniejsze, niż myślałam. – Ja tylko… Ja muszę…

Przygryzłam dolną wargę i miałam nadzieję, że Dante się domyśli. Ujeżdżałam jego rękę, a ciało błagało o więcej, mocniej, szybciej. Uśmiechnął się, pokazując równe zęby. Wiedział, że owinął mnie sobie wokół palca, dokładnie tak, jak chciał.

– Gryź tę wargę, ile tylko chcesz, mała, ale kiedy później cię zerżnę, zostawię na niej ślady, żeby wszyscy wiedzieli, że należysz do mnie. Możesz teraz odpuścić i krzyczeć, co chcesz, żebym z tobą zrobił. Krzycz i błagaj. Mam robić ci dobrze, dopóki cała ręka nie będzie mokra? Chcesz, by aż z niej kapało, kiedy dojdziesz?

Kiwnęłam energicznie głową. Dante warknął.

– To dopiero pierwszy raz ze mną, Lilah. Zamierzam dzisiaj zrobić z tobą o wiele więcej.

Jezu. Wiedziałam, że Dante będzie dobry w łóżku, bo kobiety ciągle wokół niego krążyły. Wyglądał jak model, ale nie spodziewałam się, że będzie tak do mnie mówił. Moje ciało zareagowało zaskakująco szybko. Byłam bardziej mokra niż kiedykolwiek, a robiłam sobie dobrze niemal cały czas. Prawie słyszałam, jak wchodzi we mnie i wychodzi swoim palcem.

– Proszę… Nigdy się tak nie czułam. Nikt nie doprowadził mnie tak blisko. Po prostu…

Nagle palce się zatrzymały.

– Dotykał cię inny facet?

Nasze spojrzenia się spotkały. W jego oczach widziałam zielony ogień, którym Dante mógłby spalić każdego, kto by mnie tknął. Sutki zesztywniały mi na ten widok.

– Kilku próbowało, Dante, ale nigdy nic z tego nie wyszło.

Do twarzy mu było z zazdrością i nadopiekuńczością. Mocno potarł mnie kciukiem między nogami.

– Ilu ich było? Wszyscy ze szkoły?

Opuścił szybko wzrok. Mój oddech przyśpieszył, a jego szczęka się zacisnęła.

– Ja… tylko dwóch.

– Imiona – nakazał.

– Serio? – Wzruszyłam ramionami, kiedy uniósł brew. – Garrett i David.

Dante znowu zaczął powolne ruchy, wszedł we mnie drugim palcem. Poruszyłam się, gdy poczułam dodatkowy nacisk, a oczy wywróciły mi się, kiedy zgiął palce.

– Dotykali cię ustami?

– Dante! Nie, rozumiesz? Nie chcę teraz o tym rozmawiać. – Moje ciało wygięło się w łuk, próbując poczuć jeszcze więcej. – Ja tylko… proszę, pozwól mi dojść. Proszę. Proszę. Proszę.

Trzymał mój orgazm jako zakładnika. Chwyciłam jego nadgarstek obiema rękami i próbowałam wcisnąć palce głębiej, ale za każdym razem, kiedy dostawałam to, czego potrzebowałam, Dante zmniejszał nacisk.

– Na pewno nikt nie próbował mojej ślicznej różowiutkiej cipki, mała?

– Oszalałeś – wydusiłam. Powinnam być wściekła, ale wszystkie słowa, które wychodziły z jego ust, brzmiały tak dobrze. – Tak, jestem cholernie pewna. Przysięgam.

Ujeżdżałam rękę Dantego. Włożył kolejny palec. Jęknęłam, kiedy przyśpieszył. Jego palce były grube, długie i twarde we wszystkich odpowiednich miejscach. Byłam taka mokra, że pewnie musiałby namaczać dłonie przez kilka dni, żeby pozbyć się z nich mojego zapachu, ale nie obchodziło mnie to.

Wbiłam palce w jego ramię, kiedy próbowałam dojść. Dante pochylił się i polizał mój sutek, po czym zaczął go ssać. Jęknęłam.

– Jestem tak blisko – wyszeptałam.

– Więc lepiej dojdź, mała, bo potem będziesz ujeżdżać moje usta.

Orgazm, który mnie rozerwał, nie był nawet ekstazą. Zahaczał o ból, ale mimo to był przyjemny. Całe ciało spinało się i wiło w konwulsjach, a moja cipka musiała robić dokładnie to, czego oczekiwał Dante, bo przeklął niskim głosem, po czym przesunął głowę między moje uda.

– Cholera, Lilah. Jesteś wszędzie. Cała dla mnie. Czujesz ten zapach? Słodki, gorący, mokry. Będę pił cię przez kilka dni.

Nie mogłam skupić się na jego słowach. Orgazm wciąż we mnie eksplodował, niszcząc coś z dziewczyny, którą byłam przedtem.

Dante masował moje uda i dał mi czas, żebym ochłonęła, tak jakby wiedział, że potrzebuję chwili. Jakby chciał, żeby było idealnie.

Dał mi jednak naprawdę tylko moment, zanim jego język zaczął delikatnie się we mnie zagłębiać. Chwyciłam krótkie ciemne włosy Dantego, drapałam skórę jego głowy. Szybko się rozgrzewałam, rumieniec pokrył mnie całą. Dante sięgnął po poduszkę i trącił nią moje biodro.

– Unieś się.

– Jak to?

– Chcę mieć tę cipkę jak na piedestale, móc ją jeść, jakby była podana na tacy, mała. Potem wezmę cię pod odpowiednim kątem, żebyś zapamiętała, kto dał ci taką rozkosz.

Przesunął palcem po mojej cipce, a ja syknęłam. Nasze spojrzenia się spotkały.

– Dante, nie dam rady – wyszeptałam na granicy orgazmu, do którego doprowadzały mnie jego słowa.

– Dasz. Czujesz to? – Jego palce znowu znalazły się między moimi nogami. Jęknęłam, kiedy wszedł we mnie dwoma z nich i obrócił je wewnątrz. – Musisz być dla mnie mokra, gotowa. Na tyle, żebym mógł w ciebie wejść, ale tym razem bez bólu.

– Proszę. Jestem gotowa. Proszę, chcę poczuć cię w sobie. – Później pewnie będę żałowała tych błagań, ale wstyd nie miał już dla mnie znaczenia. Stałabym się jego dziwką, gdyby tego zechciał. Nigdy wcześniej nie czułam się tak dobrze, nawet kiedy wybrano mnie do przemówienia na koniec roku po czterech latach ciężkiej pracy. Nic nie mogło się z tym równać i zamierzałam zrobić wszystko, żeby dostać więcej. – Twój kutas będzie pasował idealnie, Dante. Proszę.

– Kurwa. To brzmi tak podniecająco w twoich ustach. – Wysunął palce i przyłożył je do moich warg. – Chcesz spróbować, ślicznotko?

Nawet się nie zawahałam. Musiałam pokazać Dantemu, że mogę wylizać nie tylko jego palce, ale i o wiele więcej. Owinęłam język wokół nich i powoli ssałam. Cieszyłam się słodko-słonym smakiem siebie na jego dłoni.

– Jak smakujesz, Lilah? – spytał. – Tak doskonale, jak pachniesz?

Kiwnęłam głową, nie przerywając. Musiałam się upewnić, że oba palce będą czyste.

– Bardzo dobrze – stwierdził Dante. – To zbyt uzależniające, żeby miało się zmarnować, rozumiesz? Cholera, nie zawsze tu będę. Nie mogę dawać ci tego cały czas. Wyjadę, a ty pójdziesz do college’u. – Wyglądał, jakby nagle odpłynął myślami gdzieś daleko. Straciłam go na sekundę, po czym powiedział: – Pamiętaj, o czym mówiłem, Delilah. Jeśli pozwolisz, żeby jakiś mężczyzna się do ciebie zbliżył, zmuś go, żeby padł na kolana przed tą słodką cipką, jasne?

Skomlałam. Nie mogłabym odpowiedzieć, nawet gdybym próbowała. Dante wyjął palce z moich ust. Przesunął nimi po mojej szyi, po czym znalazł się nade mną.

– Zapamiętaj to uczucie.

Język Dantego wędrował po moim ciele. Ssał sutki, lizał brzuch, zanurzał się w pępku. Nie pocałował mnie między nogami, jedynie powąchał.

– Nigdy nie zapomnę tego zapachu, Lilah.

Wtedy jego usta zbliżyły się do mnie. Nic nie było już takie samo.

Dzięki Dantemu stałam się kobietą. Uzależniłam się od jego języka. Byłam jak zwierzę, umierałam z żaru, ujeżdżałam go bez opamiętania. Drapałam jego głowę, pragnęłam zostawić na niej pamiątkę po moim orgazmie. A może chciałam naznaczyć Dantego, żeby stał się tylko mój. Może potrzebowałam jego języka w sobie, wchodzącego raz za razem. Może potrzebowałam go jak powietrza.

Dante chwycił moje biodra i doprowadził mnie do kolejnego oszałamiającego orgazmu. Nie pozwolił mi ochłonąć. Trzymał mnie, kiedy próbowałam się cofnąć. Czułam zbyt wiele, przelatywałam przez horyzont rozkoszy do otchłani czarnej dziury zapomnienia.

Słyszałam jego uznanie dla mojego orgazmu i cieszyłam się tym. Uświadomiłam sobie, że powtarzałam jego imię, kiedy się na mnie wspiął.

– Dobrze zrobiłaś, pozwalając mi siebie spróbować, mała. – Otarł kciukiem łzy z mojego policzka. Nie zauważyłam, że popłynęły. – Jesteś tak cholernie piękna, kiedy tracisz nad sobą kontrolę, Lilah. Nie pozwól, żeby świat zobaczył w tobie to zwierzę. Zachowaj je dla kogoś specjalnego.

– Dla ciebie? – Zachłysnęłam się, kiedy jego kutas umościł się między moimi nogami. Nie byliśmy już przyjaciółmi. Chciałam więcej, potrzebowałam, pragnęłam. – Proszę, Dante, na wszystko, co święte, zrób to wreszcie.

Dante przesunął poduszkę pod moimi pośladkami.

– Cipka na piedestale, tam, gdzie powinna być – mruknął. – Nie spadnij z niego, jasne? Chcę poczuć cię całą i upewnić się, że jesteś mokra tylko dla mnie.

Zwilżyłam usta.

– Też tego chcę. Teraz.

Dante uśmiechnął się krzywo, ale nie kazał mi czekać. Znowu znalazł się między moimi nogami. Był sztywny i twardy. Przesunął koniuszkiem kutasa wokół mojej cipki, doprowadzając mnie do rozkoszy, a potem zaczął wchodzić. Centymetr za centymetrem. Jęknęłam tak głośno, że powinnam się zawstydzić, ale Dante uśmiechał się do mnie, obserwując, jak przyjmuję w siebie coraz więcej. Przesunął palcem po moim policzku.

– Tak powinnaś się czuć. Pusta beze mnie. Jakby czegoś ci brakowało i to ja byłbym tym brakującym elementem.

Wyrzuciłam z siebie wiązankę przekleństw, wbijając paznokcie w jego pośladki. Chciałam go całego, a wiedziałam, że jeszcze się powstrzymuje. Byłam zachłanna, dzika, potrzebowałam czuć się kompletna. Kutas Dantego był moim tlenem, nie mogłam bez niego żyć.

– Powoli, Lilah. Powoli. Naciesz się tym – mruczał mi do ucha.

Dante ściskał moje sutki i mocno ssał szyję, jakby też chciał pozostawić na mnie swój ślad. Czy nie wiedział, że już zrobił to z moją cipką, rozszerzając ją do swojego rozmiaru?

– Z żadnym mi się już nie uda.

– Właśnie tak, mała. Chciałaś mnie. Zaprosiłaś mnie tu i uwiodłaś. Lepiej, żebyś się nacieszyła swoim sukcesem. Przyjmij mnie całego, Lilah.

Wszedł we mnie do końca. Westchnęłam, rozłożyłam nogi i dopasowałam się do jego ruchów. Wewnątrz mnie uwolniło się coś groźnego i głęboko ukrytego. Zawsze byłam tą dobrą, nigdy nie łamałam zasad, nie wracałam do domu po wyznaczonej godzinie. Wiedziałam, którędy biegnie granica, za którą znajdują się zło i zbytnie zaspokajanie zachcianek – nigdy się do niej nie zbliżałam. Rzadko piłam, nie brałam narkotyków, dostawałam w szkole same piątki. A jednak z Dantem zerwałam wszystkie łańcuchy, stałam się samolubna, nie próbowałam zaspokoić niczyich oczekiwań. Drapałam jego plecy, oplotłam go nogami, ujeżdżałam, chcąc znowu dojść.

Dante opierał się na łokciach. Wchodził we mnie raz za razem, obserwując moją twarz.

– Zawsze chciałem cię taką zobaczyć. Idealna Lilah stająca się niegrzeczną dziewczynką.

Przygryzłam wargę, bo tego właśnie chciałam. Odpuścić na jedną noc. Dante mi to umożliwił.

– Boże, to zbyt dobre. Jak mam potem…

Pochylił się, żeby mnie pocałować i uciszyć. Poczułam jego miękkie usta, które nadal dominowały i przyciskały się twardo do moich. Dłonie Dantego coraz mocniej ściskały moje biodra, a mięśnie jego pleców się napinały. Pachniał drzewem sandałowym. Kiedy znowu poczułam kciuk Dantego na swojej łechtaczce, duch chyba opuścił moje ciało, bo unosiłam się gdzieś w okolicach słońca. Kiedy Dante mnie uszczypnął, zapłonęłam, przyśpieszyłam i wleciałam prosto w ognistą gwiazdę. Orgazm przeszył mnie na wskroś, spalił na popiół, oślepił, odkrył to, co we mnie najwrażliwsze.

Wykrzykiwałam imię Dantego. Gdzieś w tym szale on też doszedł. Wplótł palce w moje włosy, kiedy pochylił się i wytrysnął wewnątrz mnie. Jego czoło opadło na moje. Dyszeliśmy w swoje usta, wdychając powietrze, które z siebie wypuszczaliśmy.

– Pamiętaj, kiedy dochodzisz tak mocno i robisz się taka mokra, pieprzysz się we właściwy sposób – wymruczał na długim wydechu. – Pamiętaj. Nigdy nie gódź się na mniej.

Nie powinnam czuć się tak dobrze i źle jednocześnie. Teraz już to wiem. Zatraciłam się w tym mężczyźnie, gdy dopiero wchodziłam w dorosłość. Nie powinnam czuć, że Dante jest częścią mnie, ale nagle rzeczywiście stał się brakującym elementem. Nie mogłam znieść myśli, że odejdzie – co zrobił minutę później.

Wyjął spode mnie poduszkę, zanim zdążyłam zobaczyć nasz ślad, po czym okrył mnie kocem.

– Jesteś piękna, owieczko.

Czemu chciałam go poprosić, żeby został? Coś we mnie krzyczało, żebym to zrobiła, powiedziała, że nie musi wychodzić, że nie zaprosiłam go tylko dla wielokrotnego orgazmu. Moglibyśmy być kimś więcej niż przyjaciółmi z sąsiedztwa. Już mieliśmy to za sobą, prawda? Przynajmniej ja miałam. Chciałem więcej Dantego.

– Dante, ja… Moi rodzice wracają dopiero za tydzień – wyjąkałam. Nie byłam pewna, dokąd to prowadziło, ale na pewno chciałam, żeby został.

– Lilah – ostrzegł.

– Tylko mówię. Moglibyśmy… wiesz… przez tydzień. Nie dłużej, bez zobowiązań. – Wzruszyłam ramionami, starając się zachowywać nonszalancko, podczas gdy moje serce biło milion razy na minutę.

Dante potarł głowę.

– Wiesz, przez cały ten czas wmawiałem sobie, że nawet jeśli zrobimy to tylko jeden raz, będę cieszył się tym, że byłem twoim pierwszym, mimo że mnie oszukałaś. Teraz nie jestem już pewien, czy raz mi wystarczy.

Jego słowa wywołały we mnie dreszcz.

– Kiedy wyjeżdżasz?

– Jeszcze nie wiem, ale na pewno zostanę tu przez tydzień. Potem wrócę do bazy.

Zacisnęłam dłoń na kocu.

– Może zobaczymy się jutro?

Omiótł wzrokiem pokój i widok za oknem, jakby dyskutował sam ze sobą.

– Jesteś jedyną osobą, dla której zaryzykowałbym przyjaźń z twoimi braćmi. Wiesz o tym? Jeśli chcemy to robić dalej, musimy to robić właściwie, jasne? – spytał, wkładając jeansy. Naciągnął szary T-shirt na swoje mięśnie. A ja patrzyłam na niego i się śliniłam. – Delilah, skup się.

Podniosłam wzrok i w oczach Dantego dostrzegłam rozbawienie. Podobało mu się, że nie mogę przestać się gapić.

– Sorry. Hm, jasne. Wszyscy wyjechali. Ja zostałam, bo muszę się pakować, ale poza tym dom jest pusty. Możemy się spotykać tutaj.

– Tak przy okazji, jestem z ciebie cholernie dumny. College to duża sprawa. Mama mówiła, że trudno się tam dostać. Uważaj na siebie. Zdobywaj dobre oceny.

– Jasne. – Przewróciłam oczami. Czy wszystkim zależało tylko na moich stopniach? – Przypomnę sobie wtedy to, o czym mi mówiłeś.

– Co?

– Że kiedy dochodzę tak jak z tobą, to znaczy, że robię to dobrze.

Uniosłam brew. Powiedziałam to, żeby go zaszokować i wkurzyć, głównie dlatego, że uznał, że może dawać mi rady, bo był moim pierwszym facetem. Mimo to Dante się nie obraził. Schylił się i chwycił moją brodę, żebym na niego spojrzała.

– Lepiej, żebyś o tym pamiętała. Nikt na ciebie nie zasługuje, jeśli nie da ci tego, co ja.

– Naprawdę? – Przekrzywiłam głowę. – A jeśli nie znajdę nikogo takiego?

– Zaczynam myśleć, że wolałbym, by tak się stało. – W jego szczęce zadrżał mięsień. Coś się w nim zmieniło, pojawiło się napięcie, na które nie byłam gotowa. Oczy Dantego pociemniały, dostrzegłam w nich sprzeczne uczucia, chłód. – Wcześniej powiedziałbym ci, że tylko ja na ciebie zasługuję, Lilah. Teraz widzę, że to nieprawda. Mam tydzień, żeby pokazać ci, na co zasługujesz.

– A co potem, Dante?

Pokręcił głową i złapał moją dolną wargę. Nagle zaczęłam martwić się jego słowami. Pocałował mnie powoli i z namysłem. Nie było w tym już głodu. To był pocałunek na dobranoc. Kiedy Dante się odsunął, jego zielone oczy były znowu ciepłe i pełne wdzięku. Założył na powrót maskę, która miała go bronić przed kimkolwiek, kto chciałby od niego czegoś więcej.

– Jutro bądź na mnie gotowa.

Kiwnęłam głowa.

– Już jestem.

– Nie kuś. Muszę wracać, zanim mama zacznie coś podejrzewać.

Rozdział 2

Zrób to z siostrą najlepszego przyjaciela

Dante

Tydzień.

Cały tydzień miałem ją tylko dla siebie.

– Lilah – wyszeptałem.

Mruknęła coś przez sen i przewróciła się na bok. Kołdra osunęła się i odsłoniła jej piersi. Pięć razy zostawiałem na nich ślady. Musnąłem palcem miejsce, w którym ją ugryzłem.

Pójdę do piekła. Nie do tego zwykłego, ale do ostatniego kręgu. Przejdę przez każdy z nich aż na dno. W tej sytuacji moje imię było bardzo na miejscu. Dex, Dominic, Dimitri i Declan mnie zabiją. Przez te wszystkie lata odstraszyli pewnie z połowę facetów w mieście, żeby chronić swoją siostrę. Sam bym tak zrobił, skopałbym też dupy Garrettowi i Davidowi.

Lila była aniołem. Wiele razy mówiłem to jej braciom. Wiedzieli o tym. Tak jak wszyscy. Była słodka i śliczna według wszelkich możliwych standardów. Zanim skończyła dwanaście lat, miała loki jak Shirley Temple, a jej policzki robiły się różowe jak u tej aktorki, kiedy się wstydziła. Nic nigdy nie powinno skazić jej niewinności. Właśnie na to czekałem, gdy wracałem ze służby – na rumieniec, kiedy dawałem jej jakiś drobiazg, na nieśmiały uśmiech, gdy siedziała cicho na urodzinach kogoś z rodziny, a ja się z nią witałem. Ale Lilah miała też kilka wad: zbyt wielkie serce, zbyt wielki strach w sobie i zbyt wielką potrzebę zachowywania się właściwie. To sprawiło, że przez lata byliśmy tylko przyjaciółmi.

Przez ten tydzień staliśmy się kimś więcej.

Cholera, nie pasowałem do niej, ale i tak już za długo wahałem się przed przekroczeniem tej granicy. Ta noc prędzej czy później musiała się wydarzyć. Przez cały rok gapiłem się na nią w sposób, w jaki nie powinienem. Gdy skończyła siedemnaście lat, zobaczyłem ją w zupełnie nowym świetle. Zawsze była nieosiągalną, piękną dziewczyną, ale nigdy nie myślałem o czymś więcej, dopóki nie wskoczyła do mojego auta, kiedy na przepustce zaproponowałem, że podwiozę ją do szkoły. Byłem w Afganistanie, awansowałem do Delta Force po trzyletniej służbie w Special Ops. Zrobili mi testy psychologiczne, przejrzeli historię rodziny, poddali próbom wytrzymałościowym, których nie przeszłaby większość ludzi z mojej jednostki.

Zdałem wszystkie.

A może przepuścili mnie, bo kutasy zesztywniały im, gdy zobaczyli nazwisko mojego biologicznego ojca. Dwadzieścia lat wcześniej współpracował z rządem, miał powiązania z mafią i reputację kogoś w rodzaju Jamesa Bonda – świetna historia. Ludzie nie rozumieli jednak, że mafia w mniejszym lub większym stopniu pracuje z rządem od bardzo dawna.

Mojego ojca nikt nie widział, od kiedy byłem dzieckiem. Zamiast niego mieliśmy miłą farmę i niewielką fortunę na koncie mojej matki. Zostawił mi też geny, a wraz z nimi dryg do zabijania i celne oko. Nie uginałem się pod presją, cieszyłem się nią. Nie kuliłem się przed torturami czy bólem, to ja je zadawałem. Przed tym wszystkim żyłem jednak zwyczajnie. Dorastałem na tej samej ulicy co ta wielka rodzina Hardych, zaprzyjaźniłem się ze starszymi braćmi Delilah i z jej siostrą bliźniaczką. Nie umiałem jednak oprzeć się Lilah, jej delikatnemu uśmiechowi, słodkiemu zapachowi.

Podobało jej się bardziej, niż się spodziewałem. Doszła ze trzy czy cztery razy, a mimo to wciąż się ożywiała, kiedy szczypałem jej piękne ciało. Nie była już taka niewinna. Gdyby miasto o tym usłyszało, gdyby jej matka, bracia lub ojciec się dowiedzieli, zabiliby mnie. Nie powinienem być z tego dumny, a jednak się cieszyłem. Delilah Hardy skradła mi serce, a ja odebrałem jej dziewictwo.

Przewróciła się w łóżku. Pochyliłem się i ostrożnie ją pocałowałem.

– Chyba cię kocham, owieczko. I to tak mocno, że nie wiem, czy będę w stanie pozwolić ci odejść.

Chciałem wierzyć w to, że jej serce też jest już moje, kiedy pakowałem się przed wyjazdem. Obiecaliśmy sobie, że będziemy do siebie pisać. Dałem słowo, że znajdę sposób, by powiedzieć o nas jej braciom i rodzinie. Ale jeszcze nie teraz. To nie byłoby dobre wyjście w momencie, w którym przylecieli, żeby się ze mną spotkać, a ja po tygodniu musiałem wyjechać.

Przyrzekliśmy sobie, że coś wymyślimy.

Chcieliśmy być ze sobą.

Potem odkryłem, że Delilah miała inne plany.

* * *

Dwa tygodnie później

Od: Dante Reid <[email protected]>

Do: Delilah Hardy <[email protected]>

Lilah,

przepraszam, że nie mogłem zostać dłużej. Obiecałem, że będę dzwonić, ale nie dam rady tego robić przez jakiś czas. Przenoszą misję, a mnie razem z nią. Jestem szczęśliwy, ale wściekły. Znowu będę za granicą przez jakiś czas. Gdy wrócę do domu, Ty już zaczniesz zajęcia w college’u.

Nadal mogę przyjechać i Cię odwiedzić? Nie będziemy musieli się ukrywać. Chciałbym wziąć Cię na randkę albo pieprzyć tak długo, żeby cały kampus usłyszał.

Powiesz chłopakom na college’u, że już kogoś masz, prawda? Kurwa, powinienem o to spytać, kiedy jeszcze byłem na przepustce. Nie spodziewałem się, że Twoi bracia przylecą, żeby się spotkać. Wszystko wydarzyło się tak szybko.

Muszę im w końcu powiedzieć, żebyśmy mogli oficjalnie być parą.

Chyba wyślę Ci kilka koszulek ze swoim zdjęciem, może też parę zdjęć, żeby było jasne, że jesteś zajęta. Żaden umięśniony surfer nie będzie próbował ukraść mi dziewczyny.

Jesteś moja.

Ta śliczna różowa cipka należy do mnie.

Na zawsze.

Licz do siedmiu, jeśli nie możesz złapać oddechu, Lilah. Chociaż Twój szybki oddech podnieca mnie teraz jak nic innego.

Odpisz jak najszybciej. Tęsknię jak cholera.

Dante

Od: Delilah Hardy <[email protected]>

Do: Dante Reid <[email protected]>

Drogi Nieprzyzwoity Dante,

tak muszę Cię teraz nazywać. Jezu. Tak, przeprowadzam się za parę tygodni. Wiem, że nie będziesz mógł zbytnio pisać, więc zamierzam czytać od nowa Twoje stare maile.

Uśmiecham się dzięki nim.

I szybciej oddycham.

Moim braciom odbije, kiedy powiesz im cokolwiek na nasz temat, i będą mnie śledzić, dopóki nie wrócisz. Powiedzmy im, gdy wyjdziesz na przepustkę. Może nie będzie tak źle, jeśli zrobimy to przy naszych rodzicach. Nie wiem.

Nie musimy w sumie nikomu mówić, jeśli tak wolisz. Dobrze się bawiliśmy, ukrywając się przez ten czas, prawda? Wplątałam Cię w to wszystko i nie chcę, żebyś… sama nie wiem. Nie masz żadnych zobowiązań. Byłeś niesamowity i doceniam to, ale wolałabym, żebyś nie czuł, że musisz to ciągnąć, żeby nic nie zmienić w rodzinie.

Nie twierdzę, że nie masz dobrych intencji, ale nigdy nie byłeś z dziewczyną na poważnie, prawda? Może po prostu mi nie powiedziałeś. W sumie nie mów. Zrobię się zazdrosna. Kiedy dorastałam, często patrzyłam na Ciebie jak na jakiegoś supermana i gdy widziałam Cię z jakąś superwoman, płakałam w łóżku. Zdobywałam najlepsze oceny, byłam wysportowana, ale nie mogłam mierzyć się z kobietami, z którymi sypiałeś. Jednego lata prawie nie przyjechałam, żeby opiekować się owcami i końmi, bo wiedziałam, że zaprosiłeś Willow, a ona była oszałamiająca. Na pewno nauczyłeś ją wtedy jeździć na jednym z koni Twojej mamy. Płakałabym przez to w stajni.

Żenujące. Dla niej. Bo teraz jesteś mój.

Mimo to lubię myśleć, że wtedy też miałam kawałek Ciebie dla siebie. Nadal przychodziłeś do mnie, kiedy karmiłam owieczki, uwielbiałam to. Dzięki, że zawsze byłeś przy mnie. Dzięki, że jesteś teraz, mimo że nie ma Cię obok.

Zobaczymy, co się wydarzy, ale zawsze możesz do mnie wpaść. Znasz mój numer.

Oddychałam i policzyłam do siedmiu. Nadal tęsknię.

Lilah

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej

Rozdział 3

Zostań aresztowana

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 4

Leć do Portoryko

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 5

Przetrwaj w więzieniu

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 6

Wyciągnij swoją byłą zza kratek

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 7

Pracuj w ukryciu

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 8

Skomplikuj sprawy

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 9

Zrób listę

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 10

Okłam najlepszego przyjaciela

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 11

Odpocznij na plaży i wyciągnij wnioski

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 12

Pamiętny masaż

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 13

Eksperymentuj z temperaturą

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 14

Napisz do swojego prawie byłego

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 15

Podziel się sekretem

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 16

Wydobądź informacje

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 17

Obserwuj obserwującego

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 18

Odkrywaj ją

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 19

Eksperymentuj z wodą

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 20

Pozwól innym patrzeć

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 21

Zrób nową listę

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 22

Eksperymentuj z woskiem

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 23

Poczuj, jak pęka ci serce

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 24

Ukradnij tożsamość

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 25

Popłyń w rejs

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 26

Strać przytomność

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 27

Walcz o tę, którą kochasz

Dostępne w wersji pełnej

Rozdział 28

Opanuj sztukę ujeżdżania

Dostępne w wersji pełnej

Epilog

Dostępne w wersji pełnej

TYTUŁ ORYGINAŁU:

Fractured Freedom. Tarnished Empire #2

Redaktorka prowadząca: Ewelina Czajkowska

Wydawczynie: Joanna Pawłowska, Katarzyna Masłowska

Redakcja: Anna Jasińska

Korekta: Dagmara Deska

Projekt okładki: Wojciech Bryda

Zdjęcia na okładce: © Yasir; © Maryna Stryzhak; © Chanchai / Stock.Adobe.com

Wyklejka: © SH Design / Stock.Adobe.com

Fractured Freedom: Copyright © 2022 by Greene Ink Publishing, Inc

Copyright © 2025, Papierowe Serca an imprint of Wydawnictwo Kobiece Agnieszka Stankiewicz-Kierus sp.k.

Wszelkie prawa do polskiego przekładu i publikacji zastrzeżone. Powielanie i rozpowszechnianie z wykorzystaniem jakiejkolwiek techniki całości bądź fragmentów niniejszego dzieła bez uprzedniego uzyskania pisemnej zgody posiadacza tych praw jest zabronione.

Wydanie elektroniczne

Białystok 2025

ISBN 978-83-8417-163-9

Grupa Wydawnictwo Kobiece | www.WydawnictwoKobiece.pl

Na zlecenie Woblink

woblink.com

plik przygotowała Weronika Panecka

Spis treści

Okładka

Karta tytułowa: Laura Savaes, Into that good night

Rozdział 1. Przeżyj pierwszy raz

Rozdział 2. Zrób to z siostrą najlepszego przyjaciela

Rozdział 3. Zostań aresztowana

Rozdział 4. Leć do Portoryko

Rozdział 5. Przetrwaj w więzieniu

Rozdział 6. Wyciągnij swoją byłą zza kratek

Rozdział 7. Pracuj w ukryciu

Rozdział 8. Skomplikuj sprawy

Rozdział 9. Zrób listę

Rozdział 10. Okłam najlepszego przyjaciela

Rozdział 11. Odpocznij na plaży i wyciągnij wnioski

Rozdział 12. Pamiętny masaż

Rozdział 13. Eksperymentuj z temperaturą

Rozdział 14. Napisz do swojego prawie byłego

Rozdział 15. Podziel się sekretem

Rozdział 16. Wydobądź informacje

Rozdział 17. Obserwuj obserwującego

Rozdział 18. Odkrywaj ją

Rozdział 19. Eksperymentuj z wodą

Rozdział 20. Pozwól innym patrzeć

Rozdział 21. Zrób nową listę

Rozdział 22. Eksperymentuj z woskiem

Rozdział 23. Poczuj, jak pęka ci serce

Rozdział 24. Ukradnij tożsamość

Rozdział 25. Popłyń w rejs

Rozdział 26. Strać przytomność

Rozdział 27. Walcz o tę, którą kochasz

Rozdział 28. Opanuj sztukę ujeżdżania

Epilog

Karta redakcyjna

Landmarks

Cover