Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
67 osób interesuje się tą książką
Bajkowy, zaśnieżony las koło Murzynowa Borowego przypomina o nadchodzących świętach. Szykowanie potraw, prezentów, strojenie choinki… Jednak nie wszyscy mają dobre nastroje. Mieszkająca w małej leśniczówce Helena nie może zapomnieć niedawnych wakacji, które przyniosły jej tyle bólu. Czy tegoroczne święta w leśniczówce sprawią, że jej los się odmieni? Czy magia świąt znów zadziała?
Justyna Typańska – autorka powieści obyczajowych „Zaczynam od listu, kochanie”, „Dziewczyna z bidula” oraz „Przeszłość powraca”.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 71
Rok wydania: 2025
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Justyna Typańska
Copyright © Oficynka & Justyna Typańska, Gdańsk 2025
Wszystkie prawa zastrzeżone. Książka ani jej część nie może być przedrukowywana ani w żaden inny sposób reprodukowana lub odczytywana w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody Oficynki.
Wydanie drugie w języku polskim, Gdańsk 2025
Opracowanie redakcyjne: zespół
Skład: Dariusz Piskulak
Projekt okładki: Studio Karandasz
Zdjęcia na okładce: © exclusive-design – Adobe Stock, AI
Ten e-book jest zgodny z wymogami
Europejskiego Aktu o Dostępności (EAA)
ISBN 978-83-68740-00-4
www.oficynka.pl
e-mail:[email protected]
Teraz
Dwudziestego grudnia dwa tysiące dwudziestego trzeciego roku spadł pierwszy śnieg. Nikt się tego nie spodziewał, gdyż poprzedniego dnia za oknem lał deszcz. Śnieg w święta Bożego Narodzenia to był rarytas, częściej można było się go spodziewać w Wielkanoc. Mieszkańcy Murzynowa Borowego czuli już świąteczny nastrój. Podobnie w leśniczówce za lasem, gdzie świerki ustrojone były kolorowymi lampkami, na werandzie stała jodła w doniczce, która również błyszczała kolorami. Za cztery dni Wigilia, trzeba zrobić zakupy, sporządzić listę potraw, kupić prezenty oraz pojechać do szkółki leśnej po choinkę do salonu. Tyle załatwiania, a tak mało czasu. Nowakowie zawsze wszystko zostawiali na ostatnią chwilę. To była ich tradycja, ale dzięki dobremu podziałowi zadań wszystko zawsze było gotowe na czas.
Helena stała przy oknie i patrzyła, jak świat coraz bardziej przykrywa puszysta, biała pierzyna ze śniegu. Zawsze z utęsknieniem czekała na święta, bo wtedy mogła się z nim zobaczyć. Do Nowego Roku widywali się z Konradem codziennie i choć on nie zdawał sobie sprawy z jej uczuć do niego, wierzyła, że kiedyś dostrzeże w niej kobietę, a nie tylko przyjaciółkę.
Niestety po dramatycznych wydarzeniach ostatniego lata wszystko się zmieniło. Jeden wieczór zniweczył jej nadzieję, a ona ledwo uszła z życiem. Jej bracia zerwali kontakt z Konradem i jej również zabronili się z nim spotykać. Helena była pewna, że to nie była jego wina, że to nie on ją skrzywdził. Czekała aż przyjdzie do szpitala, ale bracia nie chcieli go do niej wpuścić. Czuła, że to nie on, dlatego musiała to wyjaśnić i dowiedzieć się, co wydarzyło się tego lipcowego wieczoru.
Lipiec 2023 roku
Stara leśniczówka żyła swoim życiem. Usytuowana była na samym końcu Murzynowa Borowego. Otoczona lasem, który skutecznie osłaniał budynek i jej mieszkańców od ciekawskich oczu. Budynek był drewniany z zielonymi okiennicami, które co wieczór zamykał leśniczy Nowak. Szeroka weranda ze znajdującym się na niej dębowym stołem i takimi samymi masywnymi krzesłami zapraszały do odpoczynku latem. Zimą udekorowana dziesiątkami migających lampek cieszyła oczy. Wieczorami można było dostrzec sarnę lub jelenia szukających jedzenia w oddalonych w bezpiecznej odległości paśnikach. Oswoiły się z mieszkańcami, a oni z nimi, nie uciekały nawet, gdy niedaleko pojawiał się człowiek. Obecność ludzi była dla nich czymś normalnym. W tej ostoi spokoju i harmonii mieszkała Helena, córka Janusza i Agnieszki Nowaków. Janusz był leśniczym i jego córka odziedziczyła po nim zamiłowanie do zwierząt i lasu. Jako dziecko często towarzyszyła ojcu, była ciekawa jego pracy i lubiła przebywanie wśród natury. Nowakowie mieli jeszcze dwóch synów, którzy byli zupełnym przeciwieństwem ojca. Stronili od lasu, wolny czas spędzali we wiosce, dlatego mieli w Murzynowie Borowym wielu przyjaciół, z którymi uwielbiali spędzać wieczory w ogrodzie otaczającym leśniczówkę. Palili ognisko, grali na gitarze, popijali poncz jednej z przyjaciółek. Helena, drobna jasnowłosa blondynka z wielkimi niebieskimi oczami, była najmłodsza. Między jej najstarszym bratem a nią było sześć lat różnicy i często nikt nie traktował jej poważnie. W skład całej paczki wchodzili bracia Heleny Mariusz i Antoni, ich przyjaciółki Magda i Jadzia, Konrad oraz oczywiście Helena, która ze względu na swój wiek nie była wtajemniczana we wszystkie sprawy. Im mniej wiedziała, tym lepiej dla niej, tak sądzili jej bracia. Jako najmłodsza była na nich skazana i niestety oni byli skazani na nią.
Bardzo podobał jej się Konrad, który miał dwadzieścia osiem lat i był w wieku jej najstarszego brata. Już jako mała dziewczynka bardzo go lubiła. Huśtał ją na kolanach, przerzucał ją sobie przez ramię jak worek ziemniaków, wtedy śmiała się i piszczała jak szalona. Z biegiem czasu ta sympatia zmieniła się w miłość młodej kobiety. Nie chciała się z tym zdradzić, bo bała się, że ich przyjaźń wtedy się skończy. Tymczasem Konrad zaczął spotykać się z Wiktorią, która była jedną z najładniejszych dziewczyn w Murzynowie, a do tego córką sołtysa. Helenę bardzo to bolało. Niestety musiało jej wystarczyć przebywanie w towarzystwie Konrada oraz przypadkowe rozmowy z nim.
Pewnego letniego wieczoru, siedząc na schodach werandy, obserwowała całe towarzystwo. Rodzice wyjechali na weekend, zostawiając cały dobytek pod opieką swoich dorosłych synów, którzy postanowili urządzić imprezę. Z przenośnego głośnika płynęła muzyka. Wszyscy byli w wesołym nastroju, tylko Helena była przygnębiona. Obserwowała, jak Konrad obejmuje Weronikę i kołysze ją w rytm wolnej muzyki. Zazdrościła jej. Mariusz, ten bardziej odpowiedzialny z braci Nowaków, obserwował siostrę. Od jakiegoś czasu znał je uczucia, ale nie popierał ich. Konrad nie był dla niej. Teraz podszedł do niej i objął ramieniem, pytając:
– Co się dzieje?
– Nic, nie mam dziś ochoty na imprezowanie – odpowiedziała.
– Helena, daj sobie z nim spokój – powiedział Mariusz wprost.
– Jezu, z kim? – zapytała zaskoczona.
– Przecież wiesz, Konrad to nie jest dobra partia. Jest od ciebie starszy i jak widzisz – zajęty. Nie chcę, żebyś niepotrzebnie się łudziła i potem cierpiała.
DALSZA CZĘŚĆ DOSTĘPNA W WERSJI PEŁNEJ
ŚWIĘTA W LEŚNICZÓWCE
