Skandal na zamówienie - Dani Collins - ebook + książka

Skandal na zamówienie ebook

Dani Collins

4,3

Opis

Amy Miller jest specjalistką od zarządzania sytuacjami kryzysowymi. Niejednemu już klientowi uratowała dobre imię. Tym razem otrzymuje nietypowe zlecenie: król Luca Albizzi chce, żeby jego reputację zrujnowała. Dzięki temu będzie musiał abdykować, a władzę przejmie jego siostra. Amy usiłuje wymyślić skandal, który wywoła oczekiwany skutek, ale jednocześnie nikomu trwale nie zaszkodzi. Sytuacja wymyka się jednak spod kontroli i ona sama staje się bohaterką skandalu…

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 145

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,3 (7 ocen)
4
1
2
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Dani Collins

Skandal na zamówienie

Tłumaczenie: Ewelina Grychtoł

HarperCollins Polska sp. z o.o. Warszawa 2022

Tytuł oryginału: Ways to Ruin a Royal Reputation

Pierwsze wydanie: Harlequin Mills & Boon Limited, 2021

Redaktor serii: Marzena Cieśla

Opracowanie redakcyjne: Marzena Cieśla

© 2021 by Dani Collins

© for the Polish edition by HarperCollins Polska sp. z o.o., Warszawa 2022

Wydanie niniejsze zostało opublikowane na licencji Harlequin Books S.A.

Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.

Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych – żywych i umarłych – jest całkowicie przypadkowe.

Harlequin i Harlequin Światowe Życie są zastrzeżonymi znakami należącymi do Harlequin Enterprises Limited i zostały użyte na jego licencji.

HarperCollins Polska jest zastrzeżonym znakiem należącym do HarperCollins Publishers, LLC. Nazwa i znak nie mogą być wykorzystane bez zgody właściciela.

Ilustracja na okładce wykorzystana za zgodą Harlequin Books S.A. Wszystkie prawa zastrzeżone.

HarperCollins Polska sp. z o.o.

02-672 Warszawa, ul. Domaniewska 34A

www.harpercollins.pl

ISBN 978-83-276-8432-5

Konwersja do formatu EPUB, MOBI: Katarzyna Rek / Woblink

ROZDZIAŁ PIERWSZY

– Chcę, żebyś zrujnowała moją reputację – powiedział Luca Albizzi, król Vallii.

Amy Miller zamrugała, pewna, że musiała się przesłyszeć. Wciąż była nieco oszołomiona po tym, jak weszła do apartamentu VIP w najbardziej ekskluzywnym hotelu w Londynie i odkryła tożsamość swojego potencjalnego klienta. Operację ściągnięcia jej tutaj otaczał bowiem nimb tajemnicy. Nie było to aż tak nietypowe – menedżerowie celebrytów często zwlekali ze zdradzeniem tożsamości swoich pracodawców, kiedy angażowali Amy i jej zespół do uporania się z kryzysową sytuacją. Dlatego uznała, że warto spełnić anonimowe życzenie.

Kiedy zjawiła się na miejscu, hotelowy menedżer osobiście zaprowadził ją do apartamentu królewskiego. Po przekroczeniu progu znalazła się w przestronnym, luksusowo urządzonym salonie, w którym oprócz niej nie było żywej duszy. Amy odłożyła płaszcz i torebkę na krzesło, zastanawiając się, kim okaże się jej zleceniodawca.

Niespodziewanie z jednej z sypialni wyłonił się mężczyzna w szarych spodniach i koszuli barwy kości słoniowej. Mógł mieć nie więcej niż trzydziestkę, ale roztaczał wokół siebie taką aurę władzy , że pod Amy ugięły się kolana. Smagły i brązowowłosy, przeszywał ją spojrzeniem intensywnie niebieskich oczu.

Jej ciało zareagowało pierwsze. Natychmiast zrobiło jej się gorąco i poczuła ściskanie w dole brzucha, które kompletnie wytrąciło ją z równowagi. Tym bardziej że chwilę później uświadomiła sobie, kto wzbudził w niej tę reakcję.

Internetowe nagłówki od tygodni krzyczały, że niedawno koronowany król Luca z Vallii przyjeżdża do Londynu z wizytą dyplomatyczną. Atrakcyjny wygląd w połączeniu z królewskim pochodzeniem czyniły go jednym z bardziej znanych arystokratów. Według artykułów poprzedniego dnia jadł obiad w pałacu Buckingham, gdzie jedynym naruszeniem etykiety było rozmarzone spojrzenie, które posłała mu zamężna hrabina.

– Mów mi Luca – powiedział do Amy w ramach powitania i wskazał jej, by usiadła.

Amy z wdzięcznością opadła na kanapę. Pierwszy raz w życiu była aż tak onieśmielona. Bez przerwy rozmawiała z bogatymi i wpływowymi ludźmi i nigdy nie odbierało jej mowy. Próbowała się przekonać, że ten mężczyzna jest taki sam jak cała reszta, ale nie był. Po prostu nie był.

Mówił coś do niej, a jego włoski akcent przywodził na myśl gorące noce w wąskich brukowanych uliczkach. Amy praktycznie czuła zapach egzotycznych kwiatów i jego gorące usta…

– Zrobisz to? – zapytał.

Amy stanowczo odepchnęła od siebie fantazję. Był potencjalnym klientem, na miłość boską!

Przeszedł ją zimny dreszcz, gdy zdała sobie sprawę, że znowu spodobał jej się ktoś, kto jest kompletnie poza jej zasięgiem. Boże! Gdyby powiedziała, że król Vallii przypomina jej go, to byłaby rażąca zniewaga. Niewielu mężczyzn było równie odpychających jak on. Mimo to Amy poczuła ukłucie lęku na myśl, że znów pożąda kogoś, kto ma nad nią władzę.

Postanowiła sobie, że wysłucha jego prośby do końca, a potem uprzejmie odmówi.

– Przepraszam – powiedziała. – Mówiłeś, że ktoś próbuje zrujnować twoją reputację? London Connection jak najbardziej może pomóc.

Tak. Teraz brzmiała prawie jak inteligentna, pewna siebie współzałożycielka agencji PR, którą była według wizytówki.

– Nie. Powiedziałem, że chcę, żebyś ty zrujnowała moją reputację.

Ty. Serce Amy zatrzymało się na moment. Czyżby wiedział? Jej uszy były tak gorące, że bała się, że zapalą jej się włosy. Nie mógł wiedzieć, co się stało, choć wstyd palił ją w żołądek.

– Zadaniem naszej firmy jest budowanie reputacji – powiedziała, uciekając się do haseł, których używała bez przerwy. – Chronimy i naprawiamy wizerunki klientów. Kiedy czyjś wizerunek lub marka został nadszarpnięty, przejmujemy kontrolę nad narracją. Budujemy historię…

– Wiem, co robisz. Dlatego cię wezwałem. – Luca gwałtownie wstał z fotela i przespacerował się po przestronnym salonie. Poruszał się płynnymi, zdecydowanymi ruchami. Kiedy zatrzymał się i wcisnął ręce do kieszeni, materiał jego spodni napiął się na umięśnionych pośladkach.

Amy zwykle nie interesowała się mężczyznami. Nie to, że nie wierzyła w sens związków; po prostu była ostrożna. Czasem chodziła na randki, ale nawet bardzo mili mężczyźni, którzy płacili jej za obiad i uprzejmie pytali, czy mogą ją pocałować, nie zdołali zdobyć jej serca.

Prawdę mówiąc, nie pozwoliłaby im zdobyć swojego serca. Wolała skupić się na karierze. Nauczyła się, że jeśli podąży za sercem, narazi się na wykorzystanie.

Teraz zaś zachowywała się jak gimnazjalista, który podnieca się na widok czyichś pośladków. Luca nawet się do niej nie zalecał. Po prostu emanował seksapilem.

Musiała się opanować.

– Proszę cię, żebyś odwróciła mechanizm – powiedział. – Daj mi skandal, zamiast go zatuszować.

Amy podniosła wzrok i odkryła, że patrzy na nią przez ramię. Odchrząknęła, świadoma, że przyłapał ją na gapieniu się na jego tyłek.

– Sądzę, że jeśli szukasz skandalu, powinieneś skorzystać z usług kobiety innej profesji.

Luca nie uśmiechnął się.

– Chodzi mi o kontrolowany skandal. Wybrałem ciebie, bo jesteś idealną kandydatką, żeby wprowadzić mój plan w życie.

Amy pobladła.

– Skąd taki pomysł? – zapytała sztywno.

Lekko zmarszczył brwi.

– Spodobał mi się sposób, w jaki walczyłaś ze zniesławieniem tej kobiety, która pozwała klub sportowy – wyjaśnił.

Amy odetchnęła z ulgą. Wyglądało na to, że nie mówi o jej przeszłości.

– Tak, to było pewne wyzwanie – przyznała. Ona i jej koleżanki, Bea i Clare, wzięły za tamtą sprawę symbolicznego funta. Przeraziła ich fala hejtu, jaka spadła na kobietę, bo ta ośmieliła się pozwać kilku popularnych piłkarzy za molestowanie w klubie. – Jeśli chcesz, żeby twoja reputacja została zrujnowana, to powinieneś wynająć firmę, z której korzystali tamci – dodała. – Ich specjalnością jest oczernianie ludzi.

– A mimo to nie udało im się z twoją klientką. Jak mógłbym im zaufać? – Luca lekceważąco machnął ręką. – Tamta firma skasowała obsceniczną kwotę, żeby dopiec kobiecie, która już została skrzywdzona. Tymczasem, mimo wygranej, twoja firma straciła. Prawda?

Amy skrzyżowała nogi. To był automatyczny ruch, który zazwyczaj dawał jej bezcenne sekundy do namysłu. Ale tym razem sposób, w jaki Luca spojrzał na jej widoczne przez moment uda, zupełnie ją rozproszył. Przełknęła ślinę, w myślach krzycząc na siebie, że powinna się wreszcie skupić.

– Nie rozmawiam na temat sytuacji finansowej moich klientów – powiedziała ostrożnie. – Skąd taki pomysł?

– Twoja klientka w wywiadzie wyraziła nadzieję, że uda jej się wygrać sprawę w sądzie i zapłacić ci za twoją ciężką pracę.

Każdy nerw w ciele Amy iskrzył, kiedy Luca zbliżył się do niej. Położył przed nią na stoliku kawowym karteczkę.

– Chcę zapłacić i za nią, i za siebie. Czy ta suma cię satysfakcjonuje?

Amy podniosła karteczkę. Na widok zapisanej na niej liczby zakręciło jej się w głowie. Nieważne, czy była podana w funtach, dolarach czy w euro. Gdyby odrzuciła wynagrodzenie z taką ilością zer, Bea i Clare wysłałyby ją do psychiatry.

– To… to bardzo hojna oferta. Ale to, o co mnie prosisz, jest całkowicie sprzeczne z misją London Connection. Będę musiała przedyskutować to z moimi wspólniczkami. – Dlaczego Clare musiała akurat polecieć do Stanów? London Connection to był jej pomysł i miała ostatnie zdanie we wszystkich sprawach związanych z firmą, takich jak zatrudnienie ich koleżanki prawniczki, Bei. Bea wiedziałaby, czy całe to przedsięwzięcie w ogóle jest legalne.

– Nie chcę twoich wspólniczek – odparł Luca. – Im mniej ludzi o tym wie, tym lepiej. Chcę ciebie.

Jego słowa i intensywne spojrzenie jego niebieskich oczu sprawiały, że Amy z trudem łapała oddech.

– Nie rozumiem. Dlaczego miałbyś chcieć skandalu? Przecież twój wizerunek jest nieskazitelny. – Wszyscy wiedzieli, że nowy król Vallii w niczym nie przypomina starego. Ojciec Luki był… no, był nazywany przez tabloidy Królem Rozpusty, co mówiło wszystko.

– Czy jesteś już oficjalnie przeze mnie zatrudniona? – zapytał Luca. – Czy chroni mnie klauzula poufności?

Amy otworzyła usta, usiłując sformułować odpowiedź, podczas gdy jej umysł pracował na najwyższych obrotach. Jeśli przyjmie to zlecenie, to będzie mogła ostatecznie odrzucić pieniądze z funduszu powierniczego, którym rodzice machali jej przed nosem jak marchewką. W przeszłości dwa razy bardzo bezwzględnie odmówili jej pieniędzy. Nauczywszy się, że może polegać tylko na sobie, Amy bardzo chętnie powiedziałaby im, że nie potrzebuje resztek rodzinnej fortuny.

Bea i Clare też na pewno ucieszyłyby się z finansowego zabezpieczenia. Wszystkie chciały, żeby London Connection rozwijało się i żeby mogli dalej pomagać ludziom. Amy nie mogła też zaprzeczyć, że jest zwyczajnie ciekawa, co się kryje za nietypową prośbą. Coś jej mówiło, że to nie jest zachcianka znudzonego playboya…

– Coś będę musiała powiedzieć moim wspólniczkom – ostrzegła, zerkając na oszałamiającą kwotę, którą jej proponował.

– Powiedz, że zatrudniłem cię do pracy w mojej fundacji. To realnie istniejąca instytucja, która działa na rzecz osób dotkniętych chorobami psychicznymi. W tym tygodniu organizujemy galę charytatywną. Wykorzystałem już tę wymówkę, kiedy poprosiłem moich ludzi, żeby cię tu sprowadzili.

– Boże, jeśli jesteś tak dobrym kłamcą, to do czego potrzebujesz mnie?

Luca nie uśmiechnął się.

– To nie jest kłamstwo. Fundacja potrzebuje kogoś, kto poprowadzi ją w przyszłość. Spotkasz się z zespołem i zaproponujesz nowe metody finansowania działań. Druga część twojego zlecenia będzie znana wyłącznie naszej dwójce.

Nikt nie zapłaciłby tylu pieniędzy za coś tak trywialnego, ale Amy uznała, że później będzie się zastanawiać. Biorąc pod uwagę wysokość wynagrodzenia, decyzja podjęła się sama.

Oblizała wargi i skinęła głową.

– No dobrze. Jeśli naprawdę chcesz mnie zatrudnić, żebym promowała twoją fundację i sfabrykowała skandal, chętnie pomogę. – Wstała i wyciągnęła rękę, by przypieczętować umowę.

Uścisk jego dłoni był mocny i ciepły, a wyraz triumfu na jego twarzy sprawił, że Amy zadrżała. Przez chwilę wyglądał naprawdę po królewsku.

– A teraz powiedz mi, dlaczego, na litość boską, chcesz, żebym zrujnowała twoją reputację? – zapytała, usiłując zachować spokój.

– To jedyny sposób, żeby moja siostra przejęła tron.

ROZDZIAŁ DRUGI

Dalsza część dostępna w wersji pełnej

Spis treści:

OKŁADKA
KARTA TYTUŁOWA
KARTA REDAKCYJNA
ROZDZIAŁ PIERWSZY
ROZDZIAŁ DRUGI
ROZDZIAŁ TRZECI
ROZDZIAŁ CZWARTY
ROZDZIAŁ PIĄTY
ROZDZIAŁ SZÓSTY
ROZDZIAŁ SIÓDMY