Róża w niewoli - Julie Soto - ebook + audiobook + książka
NOWOŚĆ

Róża w niewoli ebook i audiobook

Julie Soto

0,0

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!

176 osób interesuje się tą książką

Opis

Wojna dobiegła końca, mroczne siły zwyciężyły,

a bohater, który miał ocalić świat, nie żyje.

Briony Rosewood zostaje pojmana, gdy jej zamek pada pod naporem wroga. Świat, jaki znała, przestaje istnieć. Bomardczycy zatriumfowali, a jej lud – Eversuńczycy – stoi w obliczu niewoli lub śmierci. Jej brat, dziedzic, który miał zjednoczyć walczące królestwa, zginął.

Pozbawiona wolności i swojej magii umysłu, Briony wraz z innymi ocalałymi zostaje wystawiona na aukcję. Jako siostra spadkobiercy osiąga najwyższą cenę.

Po zaciętej licytacji trafia w ręce Tovena – wysoko postawionego Bomardczyka… i obiektu jej niegdysiejszej fascynacji. Ród Hearstów, słynący z brutalnej kontroli nad magią serca, jest bezlitosny w dążeniu do władzy, a Briony wie, że zrobią wszystko, by ją wykorzystać.

Jednak w świecie pełnym mroku i intryg wciąż tli się iskra nadziei. Pomoc może nadejść z najmniej oczekiwanego miejsca…

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 654

Rok wydania: 2025

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 18 godz. 1 min

Rok wydania: 2025

Lektor: Dagmara Bryzek

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Tytuł oryginału: Rose in Chains

Copyright © Julie Soto, 2025

Copyright © Wydawnictwo Poznańskie sp. z o.o., 2025

Copyright © for the Polish translation by Anna Hikiert-Bereza, 2025

Redaktorki inicjujące: Joanna Jeziorna-Kramarz, Aleksandra Wróblewska

Redaktorka prowadząca: Joanna Zalewska

Marketing i promocja: Wiktoria Jadziewicz, Natalia Angier

Redakcja: Adrian Kyć

Korekta: Magdalena Owczarzak, Anna Zientek

Projekt okładki i ilustracje okładkowe: Nikita Jobson

Adaptacja okładki i strony tytułowe: Magda Bloch

Zezwalamy na udostępnianie okładki książki w internecie.

ISBN 978-83-68610-10-9

CZWARTA STRONA

Grupa Wydawnictwa Poznańskiego sp. z o.o.

ul. Fredry 8, 61-701 Poznań

tel.: 61 853-99-10

[email protected]

www.czwartastrona.pl

Fragment

Ostrzeżenie dotyczące treści

Część pierwsza

Rozdział 1

Rozdział 2

Rozdział 3

Rozdział 4

Rozdział 5

Rozdział 6

Rozdział 7

Rozdział 8

Rozdział 9

Rozdział 10

Rozdział 11

Część druga

Rozdział 12

Rozdział 13

Rozdział 14

Rozdział 15

Rozdział 16

Rozdział 17

Rozdział 18

Rozdział 19

Rozdział 20

Rozdział 21

Rozdział 22

Rozdział 23

Rozdział 24

Rozdział 25

Rozdział 26

Rozdział 27

Rozdział 28

Rozdział 29

Rozdział 30

Rozdział 31

Rozdział 32

Rozdział 33

Rozdział 34

Rozdział 35

Rozdział 36

Rozdział 37

Część trzecia

Rozdział 38

Rozdział 39

Rozdział 40

Rozdział 41

Rozdział 42

Rozdział 43

Rozdział 44

Rozdział 45

Epilog

Podziękowania

O autorce

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

Dla Sobotnich Dziewczyn…

Ostrzeżenie dotyczące treści

Niniejszy utwór zawiera treści o wyraźnym charakterze seksualnym, sceny z udziałem krwi i przemocy oraz napaści seksualnej. Występują w nim sceny przymuszania do seksu, a głównym tematem poruszanym w Róży wniewoli jest handel istotami ludzkimi. Powieść zawiera również sceny przymusowej sterylizacji, śmierci pomniejszych postaci oraz tortur. Z bardziej szczegółową listą dotyczącą ostrzeżeń mogą się Państwo zapoznać na stronie www.juliesotowrites.com.

EVERMORE

DRZEWO GENEALOGICZNE RODU ROSEWOOD

BOMARD

LINIA BOMARDCZYKÓW – VERONIKA MALLOW

KOLEJNOŚĆ W LINII DO TRONU

1 – Riann Cohle         następca: Del Burkin

2 – Aron Carvin         następczyni: Lucille Piken

3 – Genevieve Trow         następca: Canning Trow

4 – Hap Gains         następca: Stance Green

5 – Moira Locklin         następca: Rowan Locklin

6 – Caspar Quill         następca: Liam Quill

7 – Alba Twindle         następca: Collin Twindle

8 – Orion Hearst         następca: Toven Hearst

9 – Florence Kleve         następca: Ryden Kleve

10 – Cal Gidrey         następczyni: Evelyn Gidrey

Część pierwsza

Niektórzy znas twierdzą, że źródło naszej magii tkwi we krwi – wsercu – ale ja sądzę, że to zbyt proste wyjaśnienie. Czyż jej nie przywołujemy? Naszymi umysłami? Naszymi intencjami?

Wiem, że wypowiadając te słowa, skazuję się na śmierć, ale wierzę, że wykorzystanie mocy naszych umysłów jest sposobem na wyniesienie magii ponad naszych przodków. Twierdzenie, że kiełznamy nasze serca, jest zbyt proste.

Ci znas, którzy kochali, czynili to sercem, owszem – ale iumysłem.

– PIERWSZE PISMA VINDECCIEGO, OKOŁO ROKU 1507 PO ZAPISIE, PÓŹNIEJ OKREŚLANEGO RÓWNIEŻ MIANEM ROKU 8 PV (PRZED VINDECCIM)

Rozdział 1

Briony sądziła, że to dziwne, iż nie wyczuła śmierci brata. Trzask towarzyszący zniknięciu granicy wibrował pod jej żebrami, a chropawa kamienna powierzchnia wbijała się w opuszki palców, gdy trzymała się kurczowo barierki ze wzrokiem wbitym w to, co pozostało z krainy Evermore – ale nie poczuła nic, kiedy Rory zginął.

Jako jego bliźniaczka wiele razy wyczuwała drganie nici, która ich łączyła – kiedy był ranny, gdy potrzebował pomocy. Teraz sięgnęła po nią, szukając w piersi tej żyły magii, która była zarezerwowana tylko dla Rory’ego, ale jedyną odpowiedzią była ponura cisza. Przypuszczała, że gdy jej ojciec zginął cztery lata temu, również nic jej o tym nie uprzedziło – a matka nie żyła już, kiedy Briony wycięto z jej łona.

Gdy jednak w to letnie popołudnie niecały kilometr dalej w powietrze wzbiła się chmura kurzu, a spokój, który otaczał ją i Cordelię, zmienił się w roztętniony chaos, Briony wiedziała, że Rory nie żyje.

Jego tarcza ochronna wokół zamku upadła. Zginął.

A jednak jej dusza nie pękła na pół.

Briony patrzyła, jak księżyc oddala się od słońca, a zaćmienie kończy się równie szybko, jak się zaczęło.

„Jakie to dziwne”, pomyślała w odrętwieniu.

– Nie… – wyszeptała Cordelia.

Briony spojrzała w prawo i dostrzegła, że jej przyjaciółka przyciska do ust blade, niemal przezroczyste opuszki palców. Wiatr rozwiewał jej kasztanowe włosy, uparcie wciskając je do oczu, jakby próbował oszczędzić jej tego widoku. Towarzysząca Cordelii z drugiej strony Anna podeszła na skraj balkonu jak w transie, z otwartymi ustami. Światło słoneczne odbijało się od fioletowej róży na jej zbroi.

Briony odwróciła się z powrotem ku chmurze pyłu i popiołu, która unosiła się coraz wyżej i wyżej, przesłaniając złączone w tańcu księżyc i słońce. Dostrzegła jej odbicie po swojej lewej stronie, w tafli jeziora.

Ostatnia smoczyca zatrzepotała smukłymi skrzydłami i wzbiła się z dala od chaosu na polu bitwy, aby wrócić na północ.

– Zostańcie tutaj – powiedziała Anna, biegnąc ku balkonowym schodom. Po namyśle zmieniła jednak zdanie i się obróciła. – Nie… Wróćcie do środka. Znajdźcie bezpieczne miejsce i poczekajcie tam na mnie.

Briony wpatrywała się w nią bez słowa, podczas gdy Cordelia starała się stłumić targający jej piersią szloch.

Kiedy Anna odwzajemniła spojrzenie, Briony niemal widziała, jak trybiki w mózgu jej strażniczki się obracają, gdy analizuje dostępne opcje, obmyśla plany i strategie. Zadaniem Anny było trwać u jej boku; troszczyła się o nią, kiedy była dzieckiem, i obiecała jej ojcu, że poświęci dla niej własne życie.

Anna zbiegła po schodach, zanim zdążyła zmienić zdanie, a Briony ponownie wbiła wzrok w chmurę pyłu, zastanawiając się, czy nie zawiera ona jakiejś cząstki jej brata. Jej brata… który miał zakończyć tę wojnę. Tak głosiła przepowiednia.

Nagle zaczerpnęła gwałtownie tchu, jakby myśl o fiasku proroctwa była policzkiem przywołującym ją do porządku.

Rory nie żył. Łzy napłynęły jej do oczu, gdy wyobraziła sobie, jak musi teraz wyglądać linia frontu. Tysiące żołnierzy, do których dotarło nagle, że ich jedyna nadzieja, ich Podwójny Dziedzic okazał się jedynie człowiekiem.

Zrzuciła z ramion pelerynę – tylko przeszkadzałaby jej w biegu. Tak samo jak pantofle i jedwabna suknia, ale nie miała czasu się przebrać.

Była już jedną nogą na schodach, gdy Cordelia złapała ją za nadgarstek i zatrzymała w pół kroku.

– Dokąd idziesz? – wykrztusiła głosem, w którym pobrzmiewała panika. – Musimy się ukryć!

Briony przykryła swoją dłonią nadgarstek przyjaciółki.

– Jeśli się ukryjemy, zostaniemy tu same – stwierdziła beznamiętnie.

Cordelia otworzyła szerzej błękitne oczy. Gdy tylko rozluźniła uścisk, Briony odwróciła się na pięcie i zbiegła po schodach.