Kizi-mizi w Pizie - Mariusz Parlicki - ebook

Kizi-mizi w Pizie ebook

Mariusz Parlicki

0,0

Opis

366 limeryków, a więc po jednym na każdy dzień roku i to przestępnego, znalazło się w pełnej humoru książeczce krakowskiego limerysty Mariusza Parlickiego „Kizi-mizi w Pizie”. Utwory pogrupowane zostały w zróżnicowane tematycznie cykle: „Swojskie klimaty”, „Limeryki krakowskie”, „Limeryki politycznie zaangażowane”, „Osoby i osobistości”, „Świat się kręci”, „Limeryki z pieprzykiem”, „Sacrum — profanum”, „Literackie inspiracje”, „Ale kosmos”, „Zwierzyniec”.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 60

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Mariusz Parlicki

Kizi-mizi w Pizie

366 limeryków

© Mariusz Parlicki, 2020

366 limeryków, a więc po jednym na każdy dzień roku i to przestępnego, znalazło się w pełnej humoru książeczce krakowskiego limerysty Mariusza Parlickiego „Kizi-mizi w Pizie”. Utwory pogrupowane zostały w zróżnicowane tematycznie cykle: „Swojskie klimaty”, „Limeryki krakowskie”, „Limeryki politycznie zaangażowane”, „Osoby i osobistości”, „Świat się kręci”, „Limeryki z pieprzykiem”, „Sacrum — profanum”, „Literackie inspiracje”, „Ale kosmos”, „Zwierzyniec”.

ISBN 978-83-8155-276-9

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Swojskie klimaty

Ale ogień

Raz strażacy na Zrąbcu w remizie

dali ognia, zrąbawszy tam cizie.

Inny ogień tymczasem

pół wsi spalił wraz z lasem,

więc do ciupy wnet każdy z nich „wlizie”.

Aktywny członek

Pewien emeryt z gminy Świebodzin

aktywnym członkiem jest Ligi Rodzin.

Kiedy Giertycha

słucha, to wzdycha

i z ekstazy nie wychodzi wiele godzin.

Awanturnik

Wszczynał kłótnie z małżonką Jan w Kutnie,

aż do chwili, gdy żona okrutnie

go kujnęła - kuj, kuj

i krzyknęła, (a fuj!),

że przy kłótni kolejnej mu utnie.

Biznesmen spod Reszla

Przybył pewien biznesmen pod Reszel,

bo pod Reszlem tym stacje miał dwie Shell.

Miał poza tym gazety,

lecz dla kobiet, niestety:

"Vivę", "Claudię", czy "Tinę" i też "Elle".

Bloger

Pewien bloger na blogu

pisał bzdury o Bogu.

Wołam więc: — Boże,

jeżeli możesz,

na zawsze go z bloga wyloguj!

Bunt w Lelowie

Zbuntowali się raz Żydzi we wsi Lelów,

bo nie chcieli w tym Lelowie czcić "niedzielów".

A że nie mieli "główków"

do tych polskich "końcówków",

to w tej kwestii nie znaleźli „przyjacielów”.

Cham z Mokrzesza

Nieokrzesany chłop ze wsi Mokrzesz

od wszystkich słyszy: - Okrzesz się, okrzesz!

Dbaj o język ojczysty,

wytęp błąd oczywisty,

"ożeż k***a" mów, a nie ciągle "o k**** żeż".

Chłopczyk ze Stoczka

Żył pewien chłopczyk w Warmińskim Stoczku,

co poszedł w ślady narciarskich skoczków.

Kolegów bardzo zaskoczył,

ze stołka jak skoczek skoczył

i nie płakał choć rozdarł się w kroczku.

Cielsko z Nasielska

Grube cielsko ma dziewczyna spod Nasielska,

lecz je zielska, by się pozbyć tego cielska,

Płaczą chłopy pod Nasielskiem

przepadają za jej cielskiem,

bo z tym cielskiem ona taka jest anielska.

Członek Sojuszu

Pewien członek Sojuszu

ból czuł straszny w podbrzuszu.

Wspierały członka członkinie,

mówiły ból ten ci minie

i minął, gdy zrobił siusiu.

Danuta

Na górskiej hali Danuta

znalazła jakiegoś buta.

Jednak z hali but

to nie halibut,

więc uczta nie będzie suta.

Dawid spod Żytna

Pewien Dawid spod Żytna miał nieżyt,

bo ten Dawid to goj był, a nie żyd,

jednak nieżyt i żydzi 

mają, coś mi się widzi,

więc niech sprawdzi ksiądz — żyd to, czy nie żyd.

Dobra rada

Puste dziewczę z Pustej Woli,

czując pustkę, się mozoli,

by czytać Prousta,

lecz głowa pusta,

więc niech lepiej się... podszkoli.

Drobna spod Stobna

Drobna panna nieopodal Stobna,

za garść drobnych oddaje..., choć drobna.

Co? Swą drobną przysługę,

więc schowajcie maczugę.

Tak z maczugą to rzecz niepodobna.

Drzewiczanin na Słowacji

Drzewiczanin, gdy pojechał na Słowację,

to Słowaków wnet wprowadził w konsternację.

Widząc Gerlacha

śmiał się: — Ha! ha! ha!,

bo z Gerlacha tu przyjechał w delegację.

Dysonans poznawczy

Wolinianin stanąwszy na Kawczy

poczuł silny dysonans poznawczy,

kiedy pewien osiłek

goły wypiął mu tyłek.

To gest wrogi był, czy zapoznawczy?

Dziewczyna z Inwałdu

Ma dziewczynę gość pewien w Inwałdzie,

co na brzuchu ma fałdę przy fałdzie.

Tu i ówdzie jej fałdy

schodzą się w kontrafałdy.

- Jak z nią jest? - Jak na Śląsku na hałdzie.

Ecik

Na Śląsku żył pewien Ecik,

co tupet miał i tupecik.

Ludzie, co żyli z nim na kupie

mówili, że Ecika tupet,

bardziej niż tupecik szpeci.

Einstein z Ratajna

Chłop z Ratajna, gdy się zwiedział o Einsteinie,

uznał że Einsteinem takim być jest fajnie,

więc teorię względności

dość bezwzględnie uprościł

i wyłożył ją baranom w tym Ratajnie.

Emeryt z Krosna

Pewien emeryt, co mieszka w Krośnie,

ma starą miłość w Starej Miłośnie.

Gdy pójdzie spać jego stara,

wyje, choć nie wyć się stara

za miłością tą starą — żałośnie.

Eurodeputowany

Z lewej frakcji eurodeputowany

przez pismaka był indagowany

o kwestie wiary.

Odrzekł więc: — Stary,

ja jestem ekskomunikowany.

Ewa ze Starej Kiszewy

Pewna Ewa ze Starej Kiszewy

ma niezwykle toksyczne wyziewa.

Po jej wyziewach

liścia na drzewach

nie uświadczysz i stracisz zasiewy.

Fanka siemienia

Pani Genia z okolic Jasienia

mielonego jest fanką siemienia,

przez co ma śluz

taki, ze luz

Geni męża nie kręci, lecz wpienia.

Generalizując

Niżne to, czy Wyżne Łapsze,

prze chłop dobrze, gdy się zaprze,

bo gdy nie ma zaparcia,

to ma liczne otarcia,

a do tego się zwykle upaprze.

Gliniarz na czacie

Pewien gliniarz — kolegi mego wujo

wciąż czatował na tych wszystkich, co czatują.

— Co robił? — zapytacie.

Czatował na tych na czacie,

czyli skrycie badał o czym konwersują.

Gościu w porzo

Szedł przez ulicę Hożą

gościu, który był w porzo

i nagle wpadła mu w oko

laska, co była spoko.

Dziś wypasiony team tworzą.

Góral i Ślązaczka

Góral z Szaflar Ślązaczce przy życie

wyznał, że chce z nią spędzić swe życie.

Mogłoby i tak być,

lecz Ślązaczka swą rzyć

nań wypięła i na to pożycie.

Gromosław z Gromnika

Pan Gromosław — mieszkaniec Gromnika

kiedy idzie, to wciąż się potyka,

Choć równe nogi

ma do podłogi

to spomiędzy nich sterczy mu tyka.

Harcerski obóz

Na harcerskim obozie zuch z zuchem

obalili w namiocie siwuchę.

Kiedy przed druhną

jeden z nich chuchnął,

to swym chuchem z nóg zwalił dziewuchę.

Hrabia z Piszczaca

Dawno temu żył hrabia w Piszczacu.

Nie na żonie się kładł, lecz na kacu.

Próżno prosił lud hrabię,

żeby zaległ na babie,

wszak on panem był w swoim pałacu.

Joanna z Mniszka

Pannie Joannie z okolic Mniszka

już od lat myszką trąciła myszka.

Choć czuje chuć,

to męską młódź

zamiast do niej ciągnąć, ciągnie do kieliszka.

Kawaler

Pewien kawaler z Drzewicy

chciał oddać serce dziewicy.

Znalazł jedną,

lecz w tym sedno,

że nie godzi się oświadczać zakonnicy.

Klocki z Płocka

Pewien dzieciak, co z miasta był Płocka

lubił klocek postawić na klocka

Dla was może to głupie,

może klocki te w dupie

macie, ale nie miejcie tam Płocka.

Kłamca — pijak w Iłży

Kłamca - pijak odwiedził raz Iłżę

i w tej Iłży ten pijak tak pił, że

uważali iłżanie

że za chwile przestanie,

lecz on pije wciąż w Iłży tej i łże.

Koniuszy ze Szczebrzeszyna

W Szczebrzeszynie przy szosie koniuszy

stał wczorajszy. Oj, strasznie go suszy,

a że szosa też sucha

i że wszędzie posucha,

koniuszemu jest lepiej na duszy.

Legionista z Legionowa

Legionista z Legionowa choć jadł wiele,

był chudziutki, bo miał wiecznie legionellę.

Gdy szedł do boju,

koledzy w woju

go błagali, by nie był na czele.

Limeryk o brudzie na Bródnie

Choć jest w Warszawie brudu w bród,

ten z Bródna brud to istny cud.

To fakt, na Woli

ten brud mnie boli,

lecz z Bródna brud — malina, miód.

Limeryk o pasji szewskiej

Pewien szewc, gdy w pasję wpadł szewską,

źle obchodził się z żoną — Tereską.

Próżno dostawał od „Amnesty”

prośby, petycje i protesty.

Wciąż pogwałcał Konwencję Genewską.

Limerykowy metagram

Urzędnik pewien ze wsi Młynne 

mówi mi: - Dzisiaj jest nieczynne".

- Jak to urząd nieczynny?

- Tak to! Nierząd uczynny.

- Cóż, załatwmy więc sprawy te inne.

Limeryk pulmonologiczny

Pewna Lucyna z Kłobucka 

jest mało ludzka dla Lucka,

bo się z nim dmucha,

chociaż jest sucha,

a Lucek chore ma płucka.

Linoskoczek z Chałup

Linoskoczek pewien z Chałup -

wielka gwiazda jednej ze trup

zalał się w trupa

spadł — dup! I dupa,

na arenie leży już trup.

Lodziarka

Szła dziewczyna ze smutną miną

do fabryki lodów „Bambino”.

Była smutna, miała powody,

każdy wiedział, że robi lody

i to było jej smutku przyczyną.

Lokalna alternatywa

Tak maksyma brzmi Maksyma z Nadarzyna:

- idź na maksa, gdy nadarza się dziewczyna,

a jak się nie nadarza,

co tu często się zdarza,

to zostają na pociechę tanie wina.

Łysy i Rysy

Z Łysej Polany taternik łysy

czuł się dość łyso, idąc na Rysy,

bo gdy glaca jest łysa,

łatwo robi się rysa,

a dość ostre są Rysów zarysy.

Makler

Pewien giełdowy makler

narzekać zaczął na kler

i tak był przy tym zajadły,

że akcje w niebie mu spadły.

To był czarny charakter.

Malec — zwyrodnialec

W Świdnicy żył pewien malec —

okropny wręcz zwyrodnialec.

Oddany został do ochronki,

bo do dziurki świnki skarbonki

bez przerwy wtykał swój palec.

Maniura i blachara

Pewna maniura, gdy jadła chipsa,

przez nieuwagę, połknęła tipsa.

Blachara, ćwicząc tricepsa,

stwierdziła, że będzie lepsza

i zeżarła dwa klipsy i stripsa.

Mężatka z Pasłęka

Pewna mężatka z Pasłęka

lubiła w nocy postękać.

Mąż jednak nie miał nic z tego.

Spytacie pewnie: — Dlaczego?

Po prostu bolała ją szczęka.

Mieszkaniec Andrychowa

Pewien mieszkaniec Andrychowa

kasę na wyjazd w Andy chował,

lecz z niewiadomej mi przyczyny

miast w Andy trafił w Apeniny,

więc na Andy szmal składa od nowa.

Moniczka z Modlniczki

Pod spódniczkę Moniczki z Modlniczki

wpełzły słodkie ślimaczki winniczki.

Teraz ochoczo

dźwięcznie grzechoczą

w jej majteczkach, jak małe kamyczki.

Na drzewickim zamku

Pewien pacjent na drzewicki uciekł zamek

ze szpitala, w którym nigdzie nie ma klamek.

Królem na zamku się okrzyknął,

lecz rządził krótko, bowiem zniknął

wzięty w kaftan, gdy nastał poranek.

Najstarszy polski limeryk

Żona Jana - młynarka z Koniuszy

lubi kiedy mąż za nią pobruszy.

Ona wtedy poczywa

i jest taka szczęśliwa,

że aż ciepło się robi na duszy.

Na Ponidziu

Zdziwi się, kto odwiedzi Ponidzie,

bo tam wszyscy w pijanym są zwidzie.

Starzy i dzieci

piją, jak leci.

Aż dziw bierze, jak dobrze im idzie.

Na słodko

Raz w cukierni świeżutka muffinka

poleciała ot tak na murzynka,

a że cukiernik

to sprośny piernik,

śmiał się, że z niej figlarna dziewczynka.

Nauka o ziemi i nie tylko

Geolożka tłumaczyła pod Olsztynem,

że rudawiec nazywany jest orsztynem

i dodała że orsztyn

może być tu gdzie Olsztyn,

chociaż prędzej syn być może sku***synem.

Nika z Nakła

Nika z Nakła to w oczach już znikła.

Ni trzonowca już u niej, ani kła

nie dostrzeże w Nakle nikt,

bo straciła Nika wikt.

Że wyrosną nowe jej, nadzieja nikła.

Olo i Jola

Pewien Olo zrobił w bola

pewną Jolę. Biedna Jola.

Szkoda Joli,

serce boli.

Niech też w bola zrobi Ola.

Pakość

Myśląc, że to kość ogryza, dziewczę (Pakość)

chłopakowi odgryzło, gdy przemarzł na kość,

lub zepsute do kości

było dziewczę z Pakości,

bo kto słyszał to, by jego gryźć tak, jak kość.

Panta rhei

Od Nowych Lasek do Starych Babek

przeszedł wraz z wiekiem jurny pan Władek.

Teraz i nawet Stare Babki

powyburzane mają chatki,

a i z Władka już jest stetryczały dziadek.

Paula — demolka

Na AWF-ie w auli raz Paula 

przyszła zaliczyć ćwiczenia z kraula.

Z katedry dała nura,

w posadzce wielka dziura.

Imię Pauli dziś nosi ta aula.

Pies i suka

W Szczytnie policjant brał raz naukę -

Do suki wchodzi pies, nie na sukę!

Wskutek owej nauki

się władował do suki.

Suka w miocie mieć będzie tę sztukę.

Pijak z Wężyka

Stary pijak z ulicy Wężyka

to jak leje to tak, jak z cebrzyka.

przy tym straszną ma febrę,

bo ten cebrzyk był cebrem

a dziś tylko — kap, kap, kap z wężyka.

Pływak ze wspomaganiem

Najlepiej pływa pewien gość w WOPR-ze,

ale niestety, tylko po koprze.

Kiedy kopru mu chłopi

nie dowiozą, się topi,

lecz po koprze - najlepszy jest w WOPR-ze.

Pod Cisną

Producenci obuwia pod Cisną

robią buty, lecz takie, co cisną.

O tej tragedii istnej

wiedzą wszyscy spod Cisnej,

lecz nikomu niczego nie pisną.

Podkarpackie klimaty

Tańczy Mania spod Komańczy.

Tylko patrzeć, jak poniańczy,

a że tu ludzie

żyją w obłudzie

to czeka ją los wygnańczy.

Podryw w tramwaju

W pewnym tramwaju na przedzie

pewien pan podrywał panią w pledzie,

a ona — starszej daty dama

rzekła mu, że jest kawał chama

i chryzantemą już jedzie.

Pod Stoczkiem

Pewien zboczek na zboczka pod Stoczkiem

machał (rączką) i dawał znak oczkiem.

To były pierwsze kroczki,

po nich oba te zboczki

ocierały się, nie tylko boczkiem.