Cywil w Berlinie - Sobański Antoni - ebook + audiobook

Cywil w Berlinie ebook i audiobook

Sobański Antoni

4,1

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Zbiór fascynujących reportaży z hitlerowskich Niemiec napisanych na pięć lat przed wybuchem drugiej wojny światowej. Ich autor – Antoni Sobański jeździł tam kilkakrotnie jako wysłannik Wiadomości Literackich, by na miejscu przekonać się, jak narodowy socjalizm zmienia życie Niemców. Te świetne reportaże dokumentują powstawanie wielkiego zła, pokazują mechanizmy jego przenikania w umysły obywateli oraz ich zatruwania. Tekst ten, oprócz bezcennej warstwy faktograficznej, jest też doskonale, inteligentnie i ze swadą napisany. To literatura naprawdę wysokich lotów!

Autor jest naocznym świadkiem słynnego palenia książek, uczestniczy w Parteitagu w Norymberdze, ze zgrozą przysłuchuje się konferencji prasowej psychopatycznego Juliusa Streichera. Wiele uwagi poświęca kwestii żydowskiej i planowej polityce terroru. Interesują go zarówno gospodarka, religia, polityczne represje, status prasy i opozycji, jak i fasony mundurów, nastroje społeczne, życie nocne, moda, wygląd ulicy, położenie mniejszości seksualnych.

Sobański był barwną postacią – należał do środowiska inteligencji polskiej, współpracował z Wiadomościami Literackimi” był korespondentem The Times i BBC, był bliskim przyjacielem Iwaszkiewicza, Słonimskiego i Wierzyńskiego. Jego nazwisko pojawia się we wspomnieniach Miłosza i Gombrowicza.

Ze wstępu do pierwszego wydania z roku 1934. Od dnia, kiedy zapłonął Reichstag berliński, oczy całego świata zwrócone są na hitlerowskie Niemcy. Z rzadka dochodzą nas wieści o tym, co dzieje się za naszą zachodnią granicą; olbrzymia fala terroru, bezprzykładna w XX wieku, zalewa całe Niemcy, głusząc wszelkie odgłosy tragedii narodu niemieckiego, jakie mogłyby się przedostać na zewnątrz. To też książka Antoniego Sobańskiego zasługuje na szczególną uwagę: jest to pierwsza książka, dająca istotny, prawdziwy i całkiem bezstronny obraz dzisiejszej rzeczywistości niemieckiej. Czy to będzie kwestia żydowska, czy sprawa nastrojów odwetowych, zbrojenia wojenne, sytuacja gospodarcza, wewnętrzne walki polityczne — we wszystkich tych sprawach książka Sobańskiego może być nieocenionym źródłem; daje ona bowiem to, co decyduje niemal o charakterze i przebiegu wszystkich tych procesów: daje odbicie nastrojów wszystkich warstw i ugrupowań społecznych, daje obraz tej myśli, która rzeczywistością niemiecką kieruje. Jest przy tym rzeczą niepośledniego znaczenia, iż pisał ją człowiek całkowicie pozbawiony pasji politycznej, która tak często podaje w wątpliwość wiarygodność relacji dziennikarzy czy polityków. Dzięki temu praca Sobańskiego jest nieocenionym źródłem poznania istotnej, nie sfałszowanej żadnym uprzedzeniem prawdy o tym, co się dzieje w Niemczech.

 

 

PRZEDMOWA DO WYDANIA Z 1934 ROKU

PRZYJAZD

NARÓD W MUNDURZE

CYWILE, REICHSTAG I KSIĄŻKI

REWOLUCJA

ŻYDZI

ODRĘBNOŚĆ

WEHRHAFTIGKEIT

WYJAZD

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 136

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 3 godz. 49 min

Lektor:

Oceny
4,1 (17 ocen)
5
9
3
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
murmandamus

Nie oderwiesz się od lektury

Niezwykły punkt widzenia tamtych czasów zwłaszcza gdy wiemy co się stało kilka lat później. Naprawdę godne polecenia.
00
Dotmagia

Nie oderwiesz się od lektury

Świetny reportaż, traktujący z perspektywy odwiedzającego Berlin Polaka, o tym, jak rodziło się niemieckie społeczeństwo, które już niebawem dało się omamić demagogicznym sztuczkom austriackiego gefraitra. Książka napisana jest przedwojenną polszczyzną, lecz nie przeszkadza to jakoś specjalnie w czytaniu. Może czasem inne zasady ortografii wywołują zaskoczenie, ale tekst jest w pełni zrozumiały, a co najważniejsze, jest to relacja z " pierwszych oczu". O wielu znanych z historycznych opracowań wydarzeniach dowiadujemy się od naocznego świadka (np o spaleniu książek uznanych przez system za nieprawomyślne). Przedwojenny Berlin widzimy oczyma kogoś, kto przyjaźnił się z Niemcami, kto chadzał do berlińskich knajp, kabaretów, kin i teatrów. Poznajemy ówczesną atmosferę, nastroje, opinie ulicy. Czytamy o rzeczywiście panujących gustach muzycznych i artystycznych, oraz o tych, które promuje i wręcz narzuca władza. Słyszymy kilka żartów, których opowiadanie już wtedy było niezbyt bezpieczne....
00
Wikann

Nie oderwiesz się od lektury

doskonałe i porażające
00
MariaWojtkowiak

Dobrze spędzony czas

Obraz prawdziwych Niemiec kilka lat przed wybuchem drugiej wojny. Polecam. Nie mówi się o takim terrorze na lekcjach historii.
00

Popularność




Antoni Sobański

CYWIL W BERLINIE

Pannie Marji Chrzanowskiej

wdzięczny autor

Wydawnictwo Estymator

Warszawa 2021

ISBN: 978-83-66719-30-9

Tekst: Rój, Warszawa 1934

Autor okładki: Marcin Labus

Spis treści

PRZEDMOWA DO WYDANIA Z 1934 ROKU

PRZYJAZD

NARÓD W MUNDURZE

CYWILE, REICHSTAG I KSIĄŻKI

REWOLUCJA

ŻYDZI

ODRĘBNOŚĆ

WEHRHAFTIGKEIT

WYJAZD

PRZEDMOWA DO PIERWSZEGO WYDANIA Z 1934 ROKU

Od dnia, kiedy zapłonął Reichstag berliński, oczy całego świata zwrócone są na hitlerowskie Niemcy. Z rzadka dochodzą nas wieści o tym, co dzieje się za naszą zachodnią granicą; olbrzymia fala terroru, bezprzykładna w XX wieku, zalewa całe Niemcy, głusząc wszelkie odgłosy tragedii narodu niemieckiego, jakie mogłyby się przedostać na zewnątrz. To też książka Antoniego Sobańskiego zasługuje na szczególną uwagę: jest to pierwsza książka, dająca istotny, prawdziwy i całkiem bezstronny obraz dzisiejszej rzeczywistości niemieckiej. Czy to będzie kwestia żydowska, czy sprawa nastrojów odwetowych, zbrojenia wojenne, sytuacja gospodarcza, wewnętrzne walki polityczne — we wszystkich tych sprawach książka Sobańskiego może być nieocenionym źródłem; daje ona bowiem to, co decyduje niemal o charakterze i przebiegu wszystkich tych procesów: daje odbicie nastrojów wszystkich warstw i ugrupowań społecznych, daje obraz tej myśli, która rzeczywistością niemiecką kieruje. Jest przy tym rzeczą niepośledniego znaczenia, iż pisał ją człowiek całkowicie pozbawiony pasji politycznej, która tak często podaje w wątpliwość wiarygodność relacji dziennikarzy czy polityków. Dzięki temu praca Sobańskiego jest nieocenionym źródłem poznania istotnej, nie sfałszowanej żadnym uprzedzeniem prawdy o tym, co się dzieje w Niemczech.

PRZYJAZD

W Warszawie straszyli. Przyjaciele i znajomi prawie mnie „żegnali”. Zalecano ostrożność. Anglik zamieszkały stale w Berlinie opowiadał rzeczy naprawdę dość straszne. Znam go jako człowieka prawdomównego. Czy wierzyć tym wszystkim dochodzącym nas wiadomościom? Czy w Zbąszyniu przestraszę się na widok zielonego munduru niemieckiego urzędnika celnego? Od dzieciństwa był to dla mnie symbol zagranicy, wyjazdu, czaru podróży.

Ten niemiecki urzędnik kolejowy czy celny, który na pierwszy rzut oka zdawał się nieco szorstki, ba, nawet brutalny, jakże był uczynny i ojcowski w razie zgubienia biletu czy bagażu. Reprezentował on w moich oczach stosunek niemca w okresie powojennym do zagranicznego turysty. Czyż to wszystko się zmieniło? Czy wrogość spotka mnie już na samym progu Trzeciej Rzeszy? Tak bardzo nie chcę, by to się stało. Tak bardzo chcę zachować moje sympatje dla tej dziwnej zbiorowości (bo dziwną pozostała i za Republiki Weimarskiej). Tak bardzo chcę wynaleźć wszystkie dodatnie pierwiastki tego z ducha i celów obcego mi przewrotu. Będę szczęśliwy, jeśli mnie choć trochę na swoją wiarę nawrócą. Dla Niemców miałem zawsze wiele poważania (nie analizuję tego określenia) i teraz tak bardzo się boję, czy nie będę zmuszony usunąć z pod nich piedestału; czy nie będę zmuszony przyznać rację tym wszystkim, którzy niemców sądzili według wspomnień z czasów Kulturkampfu i kolonizacji w Wielkopolsce i w Afryce; czy nie będę zmuszony uderzyć w ton boguojczyźniany. Boję się. A nuż endecy mają rację. Ale głównie boję się dać jeszcze jedną karabelę do rąk naszych licznych zuchów-Wołodyjowskich ze wszystkich obozów; do rąk tych wszystkich młodych, którzy tylko czekają na hasło nienawiści, by stworzyć nasze rodzime sturmabteilung‘i. Boję się, że w mojej najskromniejszej mierze mogę przeszkodzić tej wspaniale godnej, męskiej, imponująco niedemagogicznej polityce zagranicznej jaką prowadzi obecny rząd polski.

Więc boję się. Jeszcze raz to powtarzam, ale pisać będę prawdę. Choć należę do powojennego pokolenia, jestem staroświeckim liberałem, i młodsi oraz nowocześniejsi odemnie wymawiają mi moje przywiązanie do uczciwej bezstronności. Ja się snobuję na objektywizm — oni nim gardzą. Twierdzą, że ludzie silni i twórczy nie mogą być objektywnymi; że nic nie zbudują. Możliwe. Ja w tej chwili nie chcę nic budować. Chciałbym ratować mój śmieszny, liberalny, ginący dzisiaj świat. Ale kto mi w tem pomoże? Moi młodsi rówieśnicy mają kult czynu i ideowego, choćby nawet najbrutalniejszego kłamstwa. Zdaje się, że po obydwuch stronach kordonu pod tym względem młodzi są sobie podobni.

Zresztą zobaczymy. Jadę trzecią klasą. W przedziale jedzie młody Żyd, może ma lat 15. Wyjeżdża sam jeden do ojca do Kolumbji. Ma ze sobą dwie walizki, a kufer nadany został wprost do portu Kolumbijskiego. Ma też jedną markę niemiecką na wydatki między Warszawą a Amsterdamem, gdzie wsiada na statek.

KONIEC BEZPŁATNEGO FRAGMENTU

ZAPRASZAMY DO ZAKUPU PEŁNEJ WERSJI