Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Jeśli przeczytałeś „Obudź się”, to już wiesz, że prawda boli — ale też wyzwala. „Wstałeś, więc idź” to kontynuacja. Tym razem nie chodzi już o przebudzenie. Chodzi o drogę, żeby nie cofnąć się tam, gdzie byłeś.
Nie jestem ekspertem. Nie jestem trenerem rozwoju. Jestem kimś, kto miał dość bzdur, iluzji i ściemy. Napisałem tę książkę, bo sam potrzebowałem takich słów — mocnych, bez filtra, bez głaskania. Słów, które wyrywają z odrętwienia i stawiają człowieka twarzą w twarz z prawdą. Nie interesuje mnie, czy się to komuś spodoba. Interesuje mnie, czy komuś pomoże. Nie musisz mnie znać. Wystarczy, że dzięki tej książce poznasz na nowo siebie.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 18
Rok wydania: 2025
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
© Elion, 2025
Jeśli przeczytałeś „Obudź się”, to już wiesz, że prawda boli — ale też wyzwala. „Wstałeś, więc idź” to kontynuacja. Tym razem nie chodzi już o przebudzenie. Chodzi o drogę, żeby nie cofnąć się tam, gdzie byłeś.
ISBN 978-83-8414-904-1
Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero
WSTĘP — zanim zaczniesz czytać
Nie będę cię znowu budził.
Zrobiłem to w poprzedniej książce — „Obudź się”.
Tam chodziło o prawdę.
Tu chodzi o decyzję.
Jeśli sięgnąłeś po tę część, to znaczy, że coś w tobie już pękło.
Że nie możesz już dłużej udawać, że wszystko jest „w porządku”.
I dobrze. Bo właśnie na to czekałem.
Ta książka nie ma cię motywować.
Ma cię skonfrontować z wyborem:
albo zrobisz w końcu to, co trzeba —
albo znowu wrócisz tam, skąd tak bardzo chciałeś uciec.
Dostaniesz tu tylko to, co działa:
— brutalne pytania,
— konkretne ćwiczenia,
— proste mechanizmy,
— zero lania wody.
Nie musisz robić wszystkiego od razu.
Ale nie masz już prawa udawać, że nic się nie da.
Wstałeś? To teraz idź.
Większość ludzi nie żyje. Oni trwają.
Budzą się, bo zadzwonił budzik. Idą do pracy, bo muszą. Wracają do domu, bo gdzie indziej pójdą?
I tak dzień za dniem, tydzień za tygodniem, rok za rokiem.
Nie dlatego, że tak wybrali. Tylko dlatego, że nigdy nie zaprojektowali innej wersji.
Twoje życie to projekt.
A jeśli sam go nie zaprojektujesz, stanie się zlepkiem cudzych oczekiwań, przypadków i wymówek.
Nie musisz znać całej trasy.
Musisz tylko wiedzieć, gdzie chcesz dojść — i co dziś zrobisz, żeby się do tego zbliżyć.
Nie licz na cud. Nie czekaj na znak.
Nie mów, że „jeszcze nie teraz”.
Bo „później” to zaklęcie, którym zabijesz każdy potencjał.
Nie boisz się niepowodzenia.
Bardziej boisz się tego, że gdy w końcu określisz, czego chcesz — nie uda ci się tego osiągnąć.
Więc wolisz udawać, że jeszcze nie wiesz.
To bezpieczne. Ale to też wyrok.
Bo dopóki nie masz kierunku, każda droga będzie cię męczyć.
A życie będzie wydawać się ciężkie — nie dlatego, że takie jest, tylko dlatego, że nie prowadzi nigdzie.
Weź kartkę i podziel ją na trzy części:
1. ŻYCIE WEWNĘTRZNE — KIM CHCESZ BYĆ?