Uzdrawiająca moc manifestacji - Emma Mumford - ebook + książka

Uzdrawiająca moc manifestacji ebook

Mumford Emma

0,0
28,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

"Uzdrawiająca moc manifestacji" to praktyczny przewodnik po sposobach usuwania przekonań, które Cię ograniczają i uniemożliwiają Ci osiągnięcie życia, którego pragniesz.

Ta książka opisuje niezwykle skuteczną metodę, złożoną z trzech etapów, która pozwoli osiągnąć ten cel i powitać w swoim życiu uzdrowienie. Przeprowadzi Was przez trzy etapy: cierpienia, leczenia i uzdrowienia oraz wyposaży Was też w narzędzia i techniki niezbędne, by uwolnić się od przekonań, które Was ograniczają. Na końcu każdego rozdziału czekają na Was przyjazne zadania i ćwiczenia, które pozwolą Wam zapoznać się z praktyczną stroną przedstawionych tu zagadnień.

To książka dla wszystkich, którzy czują rozdrażnienie, złość, są nadwrażliwi, mają poczucie zagrożenia, odczuwają wściekłość, nadmierną potrzebę kontroli lub nie potrafią poradzić sobie ze sprawami, na które nie mają wpływu. W kolejnych rozdziałach omówione będą kluczowe czynniki sygnalizujące, że mamy problem z przekonaniami, które nas ograniczają – jeśli jednak masz poczucie, że w codziennym życiu irytują Cię nawet drobiazgi i wystarczy byle co, żeby doprowadzić Cię do wściekłości – ta książka jest właśnie dla Ciebie. Jest ona także dla tych, którym brakuje pewności siebie, mają skłonności do prokrastynacji, perfekcjonizmu, cierpią z powodu poczucia braku własnej wartości, stracili wiarę lub prześladują ich negatywne uczucia. Ta książka pozwoli Wam odnaleźć spokój i pogodzić się ze sobą, a także poznać Wasze prawdziwe marzenia.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 280

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Wstęp

Zaczę­łam pisać tę książkę w maju 2020 roku, gdy roz­po­czął się pierw­szy glo­balny lock­down zwią­zany z epi­de­mią COVID-19. Był to rok, który zmie­nił dla nas wszystko, a patrząc wstecz, widzę, jak bar­dzo doj­rze­li­śmy i roz­wi­nę­li­śmy się od tego czasu. Słowa, które wów­czas pisa­łam, wydają się odle­głe o poko­le­nie, a niniej­sza książka stała się moim towa­rzy­szem w nie­zwy­kłej dro­dze, choć jesz­cze nie­dawno nie zda­wa­łam sobie w pełni sprawy z kie­runku, jaki miała ona obrać.

Myśla­łam o tej książce od chwili ukoń­cze­nia Spi­ri­tual Queen, wów­czas jed­nak poja­wiło się zapo­trze­bo­wa­nie na porad­nik Obfi­tość i z per­spek­tywy czasu rozu­miem, dla­czego potrzeba ta była tak istotna. Wie­dzia­łam także, że moja kolejna książka będzie trak­to­wać o miło­ści. Ale dopiero teraz – w tym nowym świe­cie, w nowej rze­czy­wi­sto­ści, w któ­rej wszy­scy się zna­leź­li­śmy – dostrze­gam jasno, że jej tema­tem jest powrót do stanu bez­wa­run­ko­wej miło­ści poprzez uzdra­wia­nie. Klu­czem jest uwol­nie­nie się od prze­ko­nań, które nas ogra­ni­czają, od lęków i zaha­mo­wań, które nie pozwa­lają nam mani­fe­sto­wać dostatku i doświad­czać bez­wa­run­ko­wej miło­ści do sie­bie i innych. Ta książka opi­suje nie­zwy­kle sku­teczną metodę, zło­żoną z trzech eta­pów, która pozwoli wam osią­gnąć ten cel i powi­tać w swoim życiu uzdro­wie­nie.

Według nume­ro­lo­gii moja liczba drogi życia to 33, co ozna­cza, że w tym życiu moim celem jest nauczyć się bez­wa­run­ko­wej miło­ści we wszyst­kich jej for­mach. Zapew­niam was, że to naprawdę nie­zwy­kłe doświad­cze­nie! Jestem prze­ko­nana, że będę do końca życia uczyć się w pozy­tywny spo­sób, a moż­li­wość podzie­le­nia się z wami efek­tami moich poszu­ki­wań spra­wia mi ogromną radość.

Pod­czas mojej wła­snej wewnętrz­nej podróży i pracy nad sobą roz­pacz­li­wie szu­ka­łam ksią­żek, które pomo­głyby mi pora­dzić sobie z prze­ko­na­niami ogra­ni­cza­ją­cymi i lękami, nie­stety jed­nak z nie­wiel­kim powo­dze­niem – licz­nie dostępne oka­zały się jedy­nie porad­niki psy­cho­lo­giczne i pod­ręcz­niki aka­de­mic­kie poświę­cone zagad­nie­niu „wewnętrz­nego dziecka”. To dla­tego powstała niniej­sza książka. Ponie­waż tak wiele osób pro­siło mnie o pole­ce­nie lek­tur na temat pracy z cie­niem i z wewnętrz­nym dziec­kiem, posta­no­wi­łam sama napi­sać porad­nik, któ­rego tak mi bra­ko­wało pod­czas mojej wła­snej drogi ku uzdro­wie­niu. Nie ist­nieją inne książki na ten temat i mam nadzieję, że moja praca sta­nie się ide­al­nym prze­wod­ni­kiem ducho­wym, prak­tycz­nym i poznaw­czym, który z miło­ścią popro­wa­dzi was ku pracy nad sobą w kon­tek­ście ducho­wo­ści i prawa przy­cią­ga­nia.

W jaki spo­sób praca nad sobą i uzdro­wie­nie łączą się z miło­ścią? No cóż, tak jak w przy­padku każ­dej innej formy mani­fe­sta­cji nasze prze­ko­na­nia ogra­ni­cza­jące, lęki lub traumy two­rzą ener­ge­tyczną blo­kadę, która spra­wia, że wszech­świat nie jest w sta­nie ziścić naszych pra­gnień – bez względu na to, czy poszu­ku­jemy miło­ści, pie­nię­dzy, przy­ja­ciół, speł­nie­nia zawo­do­wego czy domu. Każda blo­kada lub prze­ko­na­nie, które pod­świa­do­mie nas ogra­ni­cza, wpływa na naszą zdol­ność do życia zgod­nie z pra­wem przy­cią­ga­nia i dla­tego ogrom­nie zależy mi na podzie­le­niu się z wami tą książką. Chcę, aby­śmy wszy­scy nauczyli się bez­wa­run­ko­wej miło­ści. W tym celu jed­nak musimy ziden­ty­fi­ko­wać prze­szkody, które stoją nam na dro­dze, i je wyeli­mi­no­wać. Temu wła­śnie ma słu­żyć opra­co­wany przeze mnie pro­ces, skła­da­jący się z trzech eta­pów: cier­pie­nia, lecze­nia i uzdra­wia­nia – pozwoli on okre­ślić blo­kady, które was hamują, i pomoże wam się uzdro­wić oraz doznać wewnętrz­nego wyzwo­le­nia. Naj­prost­szy spo­sób to empa­tyczne podej­ście do prze­ko­nań, które was ogra­ni­czają, do wła­snych lęków i bólu – ta książka pokaże wam, jak tego doko­nać.

Narzędzia, które będziecie stosować

Po moim ducho­wym prze­bu­dze­niu, które nastą­piło w roku 2016, gdy wstą­pi­łam na ścieżkę prawa przy­cią­ga­nia, szybko uświa­do­mi­łam sobie, że narzę­dzia i metody, które udało mi się opa­no­wać, tylko w ogra­ni­czo­nym stop­niu umoż­li­wiają mi mani­fe­sto­wa­nie tego, co chcę osią­gnąć w życiu. Oczy­wi­ście byłam w sta­nie mani­fe­sto­wać różne rze­czy i zwy­kle przy­cho­dziło mi to z łatwo­ścią, oka­zało się jed­nak, że osią­gnię­cie tego, na czym naprawdę mi zależy, jest trud­niej­sze. Mani­fe­sto­wa­łam także liczne wyzwa­nia, a przez trzy lata podą­ża­łam drogą bliź­nia­czego pło­mie­nia (kar­micz­nego związku i boskiego lustra), która pozwo­liła mi dowie­dzieć się bar­dzo dużo o sobie i poka­zała nie­zbi­cie, nad czym muszę pra­co­wać. Nie oba­wiaj­cie się jed­nak – moim celem jest uprosz­cze­nie tego pro­cesu i zapre­zen­to­wa­nie wam licz­nych narzę­dzi i udo­god­nień, które pod­su­nął mi wszech­świat, jak rów­nież wspa­niali ludzie, któ­rych pozna­łam. Tak – odpo­wie­dzi są zawsze ukryte w nas samych, ale praw­dziwy guru lub nauczy­ciel potrafi nas zmo­bi­li­zo­wać lub skie­ro­wać w odpo­wied­nią stronę, gdy szu­kamy praw­dzi­wego uzdro­wie­nia. Taki jest więc cel tej książki: przy­po­mnieć wam o nie­skoń­czo­nej mocy i sile, która kryje się w abso­lut­nie każ­dej z pięk­nych istot ludz­kich.

To zde­cy­do­wa­nie naj­bar­dziej wni­kliwa książka, jaką napi­sa­łam, i jestem prze­ko­nana, że pozwoli wam osią­gnąć naj­wię­cej. Obfi­tość to lekka książka, która miała zachę­cić was do pracy nad sobą; tym razem chcę wam dać o wiele wię­cej. Niniej­sza pozy­cja pomoże wam odkryć blo­kady, które was ogra­ni­czają, i odna­leźć praw­dziwą wol­ność, speł­nie­nie i szczę­ście, aby­ście mogli bez wysiłku mani­fe­sto­wać i doświad­czać bez­wa­run­ko­wej miło­ści we wszyst­kich jej for­mach. Wiele osób uzna z pew­no­ścią, że cho­dzi mi o rela­cję z part­ne­rem życio­wym; w rze­czy­wi­sto­ści jed­nak bez­wa­run­kowa miłość jest moż­liwa wyłącz­nie, jeśli poko­cha­cie samych sie­bie!

Nie­któ­rzy z moich czy­tel­ni­ków okażą się z pew­no­ścią bar­dzo otwarci na kon­cep­cje, które tu przed­sta­wiam; inni uznają zapewne, że niniej­sza pozy­cja jest dla nich na tym eta­pie zbyt ambitna. Dla­tego oso­bom, które nie miały dotąd stycz­no­ści z pra­wem przy­cią­ga­nia i z taj­ni­kami ducho­wo­ści, pole­cam, aby prze­czy­tały naj­pierw moje dwie poprzed­nie książki – Spi­ri­tual Queen i Obfi­tość. Mani­fe­stuj i przy­cią­gaj bogac­two finan­sowe i nie tylko, aby zro­zu­mieć, na czym polega mani­fe­sto­wa­nie, i zapo­znać się z kon­cep­cją prawa przy­cią­ga­nia w lekki i przy­stępny spo­sób. Książka Spi­ri­tual Queen poka­zuje, jak zyskać duchową kon­trolę nad swoim życiem bez względu na oko­licz­no­ści poprzez pano­wa­nie nad tym, co do sie­bie przy­cią­gamy. Obfi­tość to prze­wod­nik po tech­ni­kach mani­fe­sta­cji zawie­ra­jący ćwi­cze­nia na trzy­dzie­ści trzy dni. Niniej­sza książka doty­czy kolej­nego etapu wta­jem­ni­cze­nia – posta­ram się jed­nak przed­sta­wić go naj­pro­ściej, jak potra­fię. Zna­cie mnie prze­cież – jestem na wskroś prak­tyczną, rze­czową Panną. Sta­ram się, aby to, co mam do prze­ka­za­nia, było zro­zu­miałe i przy­stępne, ponie­waż ducho­wość jest dla wszyst­kich, a nie dla garstki wybrań­ców. Nie­złom­nie wie­rzę w połą­cze­nie ele­men­tów ducho­wych, prak­tycz­nych i poznaw­czych we wszyst­kich pro­ce­sach mani­fe­sta­cji i samo­uz­dra­wia­nia i tego też może­cie się spo­dzie­wać po niniej­szej książce. To połą­cze­nie pomoże wam opa­no­wać wszyst­kie aspekty eli­mi­no­wa­nia blo­kad, które was ogra­ni­czają, i uzdro­wić sie­bie poprzez pracę duchową.

Przez ostat­nich kilka lat zro­bi­łam wiele, aby uzdro­wić sie­bie na wszyst­kich trzech pozio­mach; aby w pełni doświad­czyć efek­tów tego pro­cesu, musia­łam wdro­żyć sze­reg dzia­łań ducho­wych, zarówno prak­tycz­nych, jak i poznaw­czych. Medy­ta­cja to wprost nie­wia­ry­godne narzę­dzie, a ja ręczę za jego sku­tecz­ność. Jed­nak sama medy­ta­cja i mani­fe­sta­cje nie pozwolą wam osią­gnąć stanu peł­nego uzdro­wie­nia. Doj­dzie­cie dzięki nim do pew­nego poziomu, ale na pod­sta­wie doświad­czeń wła­snych i moich klien­tów, mogę was zapew­nić, że to, co was blo­ko­wało, prę­dzej czy póź­niej ujawni się znowu – ba, domy­ślam się nawet, że wła­śnie dla­tego się­gnę­li­ście po tę książkę! Znaj­dzie­cie tu sze­reg sto­so­wa­nych przeze mnie narzę­dzi i prak­tyk.

Kilka słów o mnie

Co spra­wia, że czuję się upraw­niona, by w tej książce dzie­lić się z innymi swoim doświad­cze­niem? No cóż, od kilku lat zaj­muję się z powo­dze­niem coachin­giem życio­wym i men­to­rin­giem; w tym cza­sie zgro­ma­dzi­łam mnó­stwo war­to­ścio­wych narzę­dzi, wska­zó­wek i wnio­sków na swo­jej wła­snej dro­dze ducho­wej, a zara­zem uczy­łam się i zdo­by­wa­łam kwa­li­fi­ka­cje. Jestem cer­ty­fi­ko­wa­nym coachem uzdra­wia­nia emo­cjo­nal­nego, mistrzy­nią reiki, opa­no­wa­łam EFT (Tech­nikę Emo­cjo­nal­nej Wol­no­ści) i nauczy­łam się pra­co­wać z wewnętrz­nym dziec­kiem, aby pogłę­bić duchowy wymiar swo­jej pracy i móc jak naj­le­piej słu­żyć swoim klien­tom i czy­tel­ni­kom. Współ­pra­co­wa­łam z set­kami tysięcy ludzi na całym świe­cie, któ­rzy chcieli zmie­nić swoje życie i zama­ni­fe­sto­wać dosta­tek dzięki uzdro­wie­niu.

Ta książka prze­pro­wa­dzi was przez trzy etapy: cier­pie­nia, lecze­nia i uzdro­wie­nia, wypo­saży was też w narzę­dzia i tech­niki nie­zbędne, by uwol­nić się od prze­ko­nań, które was ogra­ni­czają, blo­kad i traum. Oczy­wi­ście, na końcu każ­dego roz­działu cze­kają na was przy­ja­zne zada­nia i ćwi­cze­nia, które pozwolą wam zapo­znać się z prak­tyczną stroną przed­sta­wio­nych tu zagad­nień.

Pod­czas lek­tury może­cie sobie wyobra­żać, że jestem waszym kie­szon­ko­wym doradcą, który was dopin­guje i pomaga wam pamię­tać, ile jeste­ście warci. A co jest naj­lep­sze? To, że gdy pro­ces dobie­gnie końca, pozna­cie nowych sie­bie – wol­nych od lęku, nega­tyw­nych prze­ko­nań i traum – cóż za eks­cy­tu­jąca myśl!

Manifestacja i przywilej

Zanim zaczniemy, chcia­ła­bym pokrótce omó­wić poję­cia mani­fe­sta­cji i przy­wi­leju. Jestem w sta­nie zwra­cać się do was wyłącz­nie z per­spek­tywy bia­łej, hete­ro­sek­su­al­nej, peł­no­spraw­nej kobiety, świa­do­mej swo­jego uprzy­wi­le­jo­wa­nia, wie­rzę jed­nak, że wszech­świat jako taki nie jest opre­syjny; to my, ludzie, jeste­śmy tacy poprzez nasze spo­łe­czeń­stwo i uwa­run­ko­wa­nia, które dopro­wa­dziły do powsta­nia licz­nych pro­ble­mów, w tym rasi­zmu i dys­kry­mi­na­cji mniej­szo­ści. Pamię­taj­cie: wszech­świat jest miło­ścią i tylko miło­ścią. Choć wiem z całą pew­no­ścią, że narzę­dzia i tech­niki przed­sta­wione w tej książce są sku­teczne, mam zara­zem świa­do­mość ist­nie­nia innych czyn­ni­ków, które wpły­wają na przed­sta­wi­cieli spo­łecz­no­ści osób czar­no­skó­rych, trans, nie­bi­nar­nych czy z nie­peł­no­spraw­no­ściami. Wyniki, jakie osią­gną te osoby dzięki niniej­szej książce, będą z pew­no­ścią odmienne od moich, na co wpływa wiele zło­żo­nych czyn­ni­ków, jak i opre­syjne sys­temy, z któ­rymi na co dzień zma­gają się nasze spo­łecz­no­ści. Mam wśród przy­ja­ciół zarówno osoby nie­bi­narne, jak i z nie­peł­no­spraw­no­ściami, dla­tego też przy­kła­dam ogromną wagę do tego, by opi­sy­wane przeze mnie spo­soby mani­fe­sta­cji i pozna­wa­nia wła­snej ducho­wo­ści uwzględ­niały kwe­stię róż­nic w wyni­kach, jakie będą osią­gać różne osoby za pomocą przed­sta­wio­nych przeze mnie metod, i odpo­wia­dały na pyta­nie, dla­czego rodzaj traumy, jak i spo­sób lecze­nia mogą być odmienne w przy­padku róż­nych spo­łecz­no­ści.

Nie sądzę, abym miała kwa­li­fi­ka­cje, by roz­wo­dzić się nad tak istot­nymi kwe­stiami, z pew­no­ścią jed­nak mogę pole­cić pracę dra­ma­turg i pro­du­centki Trey Anthony – pięk­nej, czar­no­skó­rej kobiety, któ­rej dzia­łal­ność ogrom­nie cenię, a która przed­sta­wia wartą roz­wa­że­nia per­spek­tywę oglądu takich zja­wisk jak róż­no­rod­ność i inklu­zyw­ność w kon­tek­ście ducho­wo­ści i dobro­stanu. Kolej­nym dosko­na­łym źró­dłem infor­ma­cji o róż­no­rod­no­ści w odnie­sie­niu do ducho­wo­ści jest plat­forma o nazwie thy.self, gdzie znaj­dzie­cie masę zaso­bów i tre­ści na ten temat. Mam nadzieję i modlę się o to, aby wspa­niałe ruchy w rodzaju Black Lives Mat­ter zwięk­szały świa­do­mość ist­nie­nia tych zja­wisk, a osoby czar­no­skóre, przed­sta­wi­ciele róż­nych ras, spo­łecz­no­ści trans, nie­bi­nar­nych czy osób nie­peł­no­spraw­nych mogli doświad­czać pełni życia i rów­no­ści.

Trzy etapy procesu uzdrawiania

Książka Uzdra­wia­jąca moc mani­fe­sta­cji kon­cen­truje się na spo­so­bie myśle­nia i mani­fe­sto­wa­niu. Mnó­stwo ludzi pyta mnie, jak zmie­nić swój spo­sób myśle­nia, dla­tego też posta­no­wi­łam opra­co­wać roz­wią­za­nie i opi­sać pro­ces, który pozwoli wam osią­gnąć ten cel! Niniej­sza książka dzieli się na trzy czę­ści opi­su­jące trzy główne etapy uzdra­wia­nia; przed­sta­wia je poniż­szy sche­mat.

Trzy filary uzdro­wie­nia

Oto sche­mat przed­sta­wia­jący trzy filary uzdro­wie­nia; roz­bi­jemy go na ele­menty pro­cesu, któ­rego celem będzie osią­gnię­cie stanu peł­nego uzdro­wie­nia. Każdy z tych eta­pów został opi­sany w odręb­nej czę­ści, co pozwoli wam uzy­skać naj­lep­sze rezul­taty.

Cierpienie poznawcze (umysł)

Zna­cze­nie: zdrada, odłą­cze­nie od stanu bez­wa­run­ko­wej miło­ści, dez­orien­ta­cja, strata, ból, odrę­twie­nie, poszu­ki­wa­nie, tęsk­nota, uni­ka­nie.

W pierw­szej kolej­no­ści musimy pod­jąć pracę z umy­słem, aby ziden­ty­fi­ko­wać blo­kady, opór, lęki, prze­ko­na­nia i traumy, które być może w tej chwili nas ogra­ni­czają. W tym celu prze­pro­wa­dzamy bez­pieczną eks­plo­ra­cję świa­do­mo­ści i podświa­do­mo­ści, by prze­pro­gra­mo­wać klu­czowe prze­ko­na­nia i nadać im cha­rak­ter pozy­tywny. Świa­do­mość jest klu­czem do tego etapu poznaw­czego; będę wam towa­rzy­szyć w tym pro­ce­sie, by pomóc w wypra­co­wa­niu pozy­tyw­nego spo­sobu myśle­nia, który pro­wa­dzi do osią­gnię­cia dobro­bytu.

Leczenie praktyczne (ciało)

Zna­cze­nie: powrót do miło­ści, pamięć o miło­ści i o Źró­dle, pro­ces, który nie­ustan­nie ewo­lu­uje i zmie­nia się, dąże­nie do łącz­no­ści, etap gra­niczny, ruch, prze­miana poczwarki, pro­ces trans­for­ma­cji, odczu­cie zmiany, łzy, uwol­nie­nie, świa­do­mość, prze­ba­cze­nie, zaak­cep­to­wa­nie sie­bie, pod­da­nie się, prze­pływ.

Pod­czas dru­giego etapu zapo­znamy się z prak­tycz­nymi spo­so­bami uzdra­wia­nia poprzez aktyw­ność fizyczną, ćwi­cze­nia i ener­gię drze­miącą w naszych cia­łach fizycz­nych i ener­ge­tycz­nych. Na tym eta­pie podej­miemy dzia­ła­nie w celu uwol­nie­nia się od prze­szło­ści i uzdro­wie­nia emo­cji.

Uzdrowienie duchowe (duch)

Zna­cze­nie: roz­kwit, kwit­nie­nie, nawią­za­nie połą­cze­nia, blask, świa­tło, eks­pan­sja, łącz­ność z bez­wa­run­kową miło­ścią, pokój, moc, obfi­tość, jasność, łatwość, otrzy­my­wa­nie, odkry­wa­nie, zaufa­nie, wiara, cie­pło.

Wresz­cie roz­po­czy­namy pracę nad wymia­rem ducho­wym, aby zin­te­gro­wać wszyst­kie dotych­cza­sowe dzia­ła­nia. Choć praca z umy­słem i cia­łem jest nie­zwy­kle istotna, musimy także dążyć do ener­ge­tycz­nego uwol­nie­nia i uzdro­wie­nia naszej ducho­wo­ści. Na tym eta­pie docho­dzi do połą­cze­nia naszej ludz­kiej jaźni z meta­fi­zyczną stroną pro­cesu lecze­nia, co pozwala nam dostroić się do sie­bie i do Źró­dła (innymi słowy, do wszech­świata).

Jak pracować z tą książką

To książka dla wszyst­kich, któ­rzy czują roz­draż­nie­nie, złość, są nad­wraż­liwi, mają poczu­cie zagro­że­nia, odczu­wają wście­kłość, nad­mierną potrzebę kon­troli lub nie potra­fią pora­dzić sobie ze spra­wami, na które nie mają wpływu. W kolej­nych roz­dzia­łach omó­wię klu­czowe czyn­niki sygna­li­zu­jące, że mamy pro­blem z prze­ko­na­niami, które nas ogra­ni­czają – jeśli jed­nak masz poczu­cie, że w codzien­nym życiu iry­tują cię nawet dro­bia­zgi i wystar­czy byle co, żeby dopro­wa­dzić cię do wście­kło­ści – ta książka jest wła­śnie dla cie­bie. Jest ona także dla tych, któ­rym bra­kuje pew­no­ści sie­bie, mają skłon­no­ści do pro­kra­sty­na­cji, per­fek­cjo­ni­zmu, cier­pią z powodu poczu­cia braku wła­snej war­to­ści, stra­cili wiarę lub prze­śla­dują ich nega­tywne uczu­cia. Ta książka pozwoli wam odna­leźć spo­kój i pogo­dzić się ze sobą, a także poznać wasze praw­dziwe marze­nia.

Znaj­dzie­cie w niej sze­reg prak­tycz­nych ćwi­czeń i dzia­łań – zamie­ści­łam je na końcu każ­dego roz­działu. Pod­su­mo­wują one przed­sta­wioną treść i pomogą wam przejść przez cały pro­ces. Pole­cam, aby­ście prze­zna­czyli spe­cjalny zeszyt na zapi­ski z waszej podróży ku uzdro­wie­niu, aby wszyst­kie wasze prze­my­śle­nia i notatki zna­la­zły się w jed­nym miej­scu.

Książka jest upo­rząd­ko­wana chro­no­lo­gicz­nie, by prze­pro­wa­dzić was przez podróż ku uzdro­wie­niu – dla­tego dobrym pomy­słem będzie prze­czy­ta­nie jej w cało­ści, a potem powrót do poszcze­gól­nych roz­dzia­łów, by poświę­cić im odpo­wied­nio dużo ener­gii. Naj­waż­niej­sza zasada brzmi: nie pomi­jaj żad­nego etapu. Oczy­wi­ście, może­cie wypra­co­wać sobie wła­sne tempo dzia­ła­nia, lecz pod­po­rząd­ko­wa­nie się struk­tu­rze książki pozwoli wam doświad­czyć ogrom­nych zmian, ponie­waż każdy krok został tu dokład­nie opi­sany.

Mam nadzieję, że jeste­ście gotowi przy­stą­pić do wyjąt­ko­wego dzieła pracy nad sobą, ponie­waż czeka was podróż, która sta­nie się jedną z naj­wspa­nial­szych przy­gód w waszym życiu. Jestem o tym głę­boko prze­ko­nana. Nie była­bym dziś osobą, którą jestem, gdy­bym nie poko­nała tej ducho­wej drogi. Wasze przy­szłe „ja”, które spełni wasze dzi­siej­sze marze­nia, już dziś dzię­kuje wam za to, że się­gnę­li­ście po tę książkę i poświę­ci­li­ście czas na pod­ję­cie pracy nad sobą. Każdy z was zasłu­guje na uzdro­wie­nie, a także na życie wypeł­nione pięk­nem, magią i dobro­by­tem. Pamię­taj­cie, że wszystko jest ener­gią – kiedy uto­ru­jemy sobie drogę do dobro­bytu, nic na świe­cie nie powstrzyma nas przed zama­ni­fe­sto­wa­niem naszych pra­gnień. Niech to będzie wasza afir­ma­cja na dziś – miej­cie świa­do­mość, że czeka na was życie, które naprawdę chce­cie prze­żyć.

Prawo przyciągania i uzdrawianie

Być może zna­cie już kon­cep­cję pracy z cie­niem, która sta­nowi ele­ment ducho­wej podróży ku prawu przy­cią­ga­nia; być może jed­nak jeste­ście kom­plet­nymi nowi­cju­szami, któ­rzy chcie­liby zapy­tać: „Emmo, co spra­wia, że moje mani­fe­sta­cje się nie speł­niają?”. Po mniej wię­cej roku mojej ducho­wej drogi przy­stą­pi­łam do praw­dzi­wej, rze­tel­nej pracy z cie­niem. Nie chcę przez to powie­dzieć, że wcze­śniej praca nad sobą była mi obca, z pew­no­ścią jed­nak ule­gła ona pogłę­bie­niu z chwilą, gdy wyru­szy­łam na poszu­ki­wa­nie swo­jej brat­niej duszy.

Zasad­ni­czo prawo przy­cią­ga­nia jest jed­nym z sied­miu praw wszech­świata; zakłada ono, że jeste­śmy w sta­nie przy­cią­gnąć do naszego życia wszystko, na czym nam zależy. Wystar­czy, że myślimy pozy­tyw­nie, prze­peł­nia nas wdzięcz­ność i mamy świa­do­mość, że gdy widzimy coś oczami duszy, ta rzecz może stać się nama­calna i praw­dziwa. Podo­bień­stwa się przy­cią­gają.

„Tro­chę jak karma” to naj­lep­szy spo­sób, w jaki mogę obja­śnić prawo przy­cią­ga­nia. Świat oddaje nam to, co od nas otrzy­muje. Przy­kła­dowo – jeśli jesteś osobą kocha­jącą, miłą, tro­skliwą i szczę­śliwą, przy­cią­gasz do swego życia nie­zli­czone cuda i coraz wię­cej miło­ści. Jeśli jed­nak masz nega­tywne nasta­wie­nie, zawsze spo­dzie­wasz się naj­gor­szego i wąt­pisz we wszystko – zgad­nij, co się wyda­rzy? Twoje życie nie ułoży się zbyt opty­mi­stycz­nie.

Prawo przy­cią­ga­nia uczy nas także, że stale wypo­wia­damy i for­mu­łu­jemy myśli, które następ­nie się mate­ria­li­zują – a więc nasza ener­gia mani­fe­stuje się w naszej rze­czy­wi­sto­ści. Wszech­świat dostraja się do naszej ener­gii, a w rezul­ta­cie otrzy­mu­jemy w życiu to, co jeste­śmy gotowi przy­jąć.

Pięć kroków prawa przyciągania

Gdy zapo­zna­łam się z zasa­dami prawa przy­cią­ga­nia, uświa­do­mi­łam sobie, że składa się na nie coś wię­cej niż trzy stan­dar­dowo opi­sy­wane kroki (Poproś, Uwierz i Otrzy­maj) – dla­tego roz­wi­nę­łam je do pię­ciu w mojej pierw­szej książce, Spi­ri­tual Queen:

1. Poproś

Pierw­szy i naj­waż­niej­szy krok ku reali­za­cji prawa przy­cią­ga­nia to popro­sić wszech­świat, Boga, Źró­dło, Boskość – czym­kol­wiek jest dla cie­bie byt, z któ­rym odczu­wasz łącz­ność – o speł­nie­nie twego pra­gnie­nia. To bar­dzo ważne, aby dokład­nie widzieć, czego pra­gniesz, i umieć to pre­cy­zyj­nie okre­ślić. Nie przej­muj się tym, jeśli w tej chwili nie masz poję­cia, co wła­ści­wie chcesz osią­gnąć w życiu; wszech­świat nie­ba­wem pomoże ci to odkryć. Nie­raz prze­ko­na­łam się, że skon­cen­tro­wa­nie się na rze­czach, które dają mi radość, to dosko­nały spo­sób pre­cy­zo­wa­nia swo­ich pra­gnień. Nie musisz mani­fe­sto­wać rze­czy mate­rial­nych. Mogą to być emo­cje, odpo­wie­dzi, wska­zówki! Możesz nawet zamani­fe­sto­wać wska­za­nie ci kolej­nego kroku. Możesz wyra­zić swoją prośbę cał­kiem pro­sto – wystar­czy powie­dzieć: „Wszech­świe­cie, chcę zamani­fe­sto­wać pod­wyżkę mojego mie­sięcz­nego wyna­gro­dze­nia”. Oso­bi­ście lubię doda­wać na końcu słowa: „I tak się dzieje”, aby zwi­zu­ali­zo­wać sobie speł­nie­nie mojej prośby. Nie­ważne, czy pro­wa­dzisz listę swo­ich celów, wypo­wia­dasz mani­fe­sta­cję słow­nie, zapi­su­jesz ją jako afir­ma­cję, wypo­wia­dasz w myślach czy umiesz­czasz na tablicy wizji – jest to jakaś forma prośby, a wystar­czy popro­sić tylko raz.

2. Uwierz

Krok drugi ozna­cza, że musisz uwie­rzyć, że twoje pra­gnie­nie zama­ni­fe­stuje się w ide­al­nym momen­cie. Wiem, że wielu z was powie: „No cóż, popro­si­łem/popro­si­łam – dla­czego pie­nią­dze, wyma­rzona kariera, cudowna żona/ wspa­niały mąż nie pukają do drzwi?!”. Odpo­wiedź brzmi: wszystko we wszech­świe­cie ma swój czas. Oś czasu jest przy­pi­sana także do two­jego życia, a wszystko zama­ni­fe­stuje się dokład­nie w chwili, gdy przyj­dzie na to pora. Ciesz się tym pro­ce­sem. To żadna frajda otrzy­mać wszystko naraz – gdyby tak się stało, co mogli­by­śmy póź­niej mani­fe­sto­wać? Jeśli trudno ci uwie­rzyć, że twoje pra­gnie­nie może się speł­nić, poproś o znak. Nawiąż łącz­ność ze swo­imi anio­łami, prze­wod­ni­kami ducho­wymi albo po pro­stu ze wszech­świa­tem i poproś o znak, że twoja prośba została wysłu­chana. Być może nie będzie ci łatwo uwie­rzyć – dla­tego to ważne, by wyko­ny­wać codzien­nie ćwi­cze­nia i wyzwa­nia opi­sane w tej książce, pra­co­wać nad swoją wibra­cją, ener­gią i nauczyć się kochać sie­bie, aby dotrzeć do punktu, w któ­rym poczu­jesz goto­wość do przy­ję­cia mani­fe­sta­cji.

3. Zaufaj

To ważny krok, który doda­łam do pro­cesu mani­fe­sta­cji. Pozor­nie jest bar­dzo podobny do poprzed­niego, czuję jed­nak, że należy je roz­dzie­lić. Ufność będzie ci potrzebna, gdy będziesz cze­kać na mani­fe­sta­cję. Musimy uwie­rzyć w słusz­ność planu wszech­świata i odna­leźć w sobie wewnętrzny spo­kój, który będzie nam towa­rzy­szył bez względu na osią­gnięty rezul­tat. Zasad­ni­czo ozna­cza to, że należy dzia­łać tak, jakby marze­nie już się speł­niło. Przy­kła­dowo, jeśli mani­fe­stu­jesz wyma­rzo­nego part­nera, uma­wiaj się ze sobą na randki, skup się na sobie, szu­kaj inspi­ra­cji do dzia­ła­nia i kochaj sie­bie. Prze­cież osoba, która zwią­zała się ze swoim wyma­rzo­nym part­ne­rem, odczuwa spo­kój, jest oto­czona miło­ścią, a jej życie ma sens i cel. Nie sie­dzi samot­nie w domu, cze­ka­jąc na wia­do­mość, nie użala się nad sobą. Musisz odna­leźć w sobie uczu­cia, które sta­łyby się twoim udzia­łem, gdyby twoje pra­gnie­nie się speł­niło, i zacząć ich doświad­czać od razu!

4. Wyzwól się

Była­bym gotowa upie­rać się, że to naj­waż­niej­szy krok, który doda­łam do stan­dar­do­wych trzech: Poproś, Uwierz i Otrzy­maj. Wyzwo­le­nie się to klu­czowy etap pro­cesu mani­fe­sta­cji, lecz z jakie­goś powodu więk­szość metod posłu­gi­wa­nia się pra­wem przy­cią­ga­nia pomija go. Wyzwo­lić się – wielu z was z pew­no­ścią wyda się to dziwne, że macie naj­pierw popro­sić o speł­nie­nie swo­jego pra­gnie­nia, a potem o nim zapo­mnieć, prawda? Wiem, to sza­lone, ale rze­czy­wi­ście nie ma lep­szego spo­sobu, by przy­spie­szyć tempo zda­rzeń. Wyzwo­le­nie się ozna­cza cał­ko­wite pogo­dze­nie się z rezul­ta­tem naszych sta­rań. Jeśli chcesz lub pra­gniesz cze­goś tak bar­dzo, że ogar­nia cię despe­ra­cja, dopusz­czasz do sie­bie wibra­cję nie­do­statku. W rezul­ta­cie doświad­czysz mecha­ni­zmu zbli­żo­nego do dzia­ła­nia karmy, która powraca: przy­cią­gniesz do sie­bie nie­do­sta­tek. Wiara, że twoje pra­gnie­nie się zama­ni­fe­stuje, zmie­nia wszystko, pod warun­kiem że zara­zem odczu­wasz praw­dziwą wdzięcz­ność za to, co już masz, i akcep­tu­jesz moż­li­wość, że rezul­tat two­ich dzia­łań okaże się odmienny od ocze­ki­wa­nego. To praw­dziwy cud: uświa­do­mić sobie, jak wiele się osią­gnęło, doce­nić to i poczuć, że mani­fe­sta­cja wła­ści­wie nie jest nam potrzebna. Na­dal uzna­jemy ją za cel, lecz wyzwa­lamy się od wszel­kich ocze­ki­wań co do tego, w jaki spo­sób i w jakim cza­sie ona się spełni. W ten spo­sób przy­cią­gamy do sie­bie speł­nie­nie pra­gnień o wiele szyb­ciej; a żyjąc tu i teraz, bawiąc się, sku­pia­jąc się na innych rze­czach, pozwa­lamy wszech­świa­towi dzia­łać!

5. Otrzymaj

Oto ostatni krok: otrzy­ma­nie mani­fe­sta­cji. TAK! Możemy zacząć świę­to­wać. Być może otrzy­masz znaki, zoba­czysz liczby, a może intu­icja pod­po­wie ci, że twoje pra­gnie­nia nie­ba­wem się zama­ni­fe­stują. Ja sama czę­sto wyczu­wam różne zda­rze­nia z jed­no­dnio­wym wyprze­dze­niem. Jeśli też tak masz, zre­lak­suj się i pozwól sobie na rado­sną eks­cy­ta­cję! Doceń prze­bytą drogę, podzię­kuj wszech­świa­towi i poczuj wdzięcz­ność za speł­nie­nie two­ich pra­gnień.

Praca nad sobą

Pod­sta­wowy pro­blem, jaki może się poja­wić przy mani­fe­sto­wa­niu, to blo­kady i prze­ko­na­nia, które nas ogra­ni­czają. Wiele osób sądzi, że zdo­łają je poko­nać dzięki „pozy­tyw­nemu nasta­wie­niu” – tego prze­cież uczą prak­tycz­nie wszyst­kie szkoły prawa przy­cią­ga­nia, prawda? Wystar­czy tylko myśleć pozy­tyw­nie! No cóż, czy w twoim przy­padku to się spraw­dziło? Zapewne, jak u mnie, nie­ko­niecz­nie – nega­tywne myśli i lęki nie znik­nęły, nie zostały uwol­nione, choć­bym nie wiem jak usil­nie uda­wała, że jest ina­czej!

Na tym eta­pie nie zna­łam jesz­cze lep­szej metody; dopiero kiedy wszech­świat powali cię na kolana, odkry­wasz, że jedyna droga pro­wa­dzi do przodu, a nic nie dzieje się bez przy­czyny. Aspekt pracy, jaką wyko­nu­jemy pod­czas naszej ducho­wej drogi, jest czę­sto pomi­jany – a musimy pamię­tać, że jest to droga. Prze­bu­dze­nie duchowe nie nastąpi ot, tak – żadna cza­ro­dziej­ska różdżka nie spełni naszych marzeń! Oczy­wi­ście mani­fe­sta­cje pra­gnień poja­wią się, ale każdy z nas jest inny i wyjąt­kowy, i to samo doty­czy naszej pracy nad sobą.

Zawsze sta­ra­łam się w moich książ­kach i meto­dach uwzględ­niać aspekt pracy ducho­wej, ponie­waż wiem, że jest ona nie­zbędna do osią­gnię­cia mani­fe­sta­cji i dostatku. Wszyst­kie moje ważne mani­fe­sta­cje wyma­gały poko­na­nia oporu, prze­ko­nań lub lęków, które mnie ogra­ni­czały, a także pracy nad poczu­ciem wła­snej war­to­ści, miło­ści do sie­bie, a nawet nad moim prze­szłym życiem! Czy kto­kol­wiek mówi o tym w kon­tek­ście prawa przy­cią­ga­nia? Wielu nauczy­cieli i auto­rów zaczyna wspo­mi­nać o pracy nad sobą, nikt jed­nak nie ofe­ruje przy­stęp­nego prze­wod­nika, który uła­twiałby nam iden­ty­fi­ko­wa­nie blo­kad i uwal­nia­nie się od nich. Abso­lut­nie popie­ram kon­cep­cję współ­pracy ze spe­cja­li­stami w bez­piecz­nej prze­strzeni, która pozwoli nam usu­nąć blo­kady; sama pra­co­wa­łam z wie­loma tera­peu­tami zaj­mu­ją­cymi się ducho­wo­ścią i pro­ce­sami poznaw­czymi. Jed­nakże, jak w każ­dej książce, sta­ram się uczy­nić ten pro­ces przy­stęp­nym dla osób, które nie mogą sobie pozwo­lić na coaching lub wolą samo­dziel­nie roz­po­cząć tę podróż w spo­sób bez­pieczny. Pamię­taj­cie, że moc jest w was, a prze­wod­nik duchowy lub coach może jedy­nie bez­u­stan­nie wam o tym przy­po­mi­nać.

Aspekt pracy jest dla mnie tak ważny, że posta­no­wi­łam poświę­cić mu całą książkę, ponie­waż moim zda­niem potrze­bu­jemy wie­dzy na ten temat bar­dziej niż kie­dy­kol­wiek. Wiele osób pod­daje się i rezy­gnuje z prak­ty­ko­wa­nia prawa przy­cią­ga­nia lub ma poczu­cie, że nie dostą­pią dobro­bytu, bo jego osią­gnię­cie wymaga trud­nej pracy. Nie­któ­rzy przed­sta­wiają prawo przy­cią­ga­nia jako łatwą drogę ku dostat­kowi, ale nie mówią nam wszyst­kiego. Musimy prze­być naszą duchową drogę w cało­ści i dotrzeć do istoty rze­czy, by zro­zu­mieć wszyst­kie prawa wszech­świata, jak i fakt, że tylko ich połą­cze­nie pozwoli nam zama­ni­fe­sto­wać nasze pra­gnie­nia.

Nie­do­in­for­mo­wa­nie spra­wia, że wiele osób sądzi, iż robią coś nie tak, lub docho­dzi do prze­ko­na­nia, że prawo przy­cią­ga­nia nie spraw­dza się w ich przy­padku. Ogrom­nie nad tym boleję, ponie­waż każdy zasłu­guje na dobro­byt i dla każ­dego jest on osią­galny. To nie przy­wi­lej dla wybrań­ców czy dla eks­per­tów od prawa przy­cią­ga­nia, któ­rych widu­je­cie online.

To bra­ku­jący frag­ment ukła­danki w zesta­wie narzę­dzi do pracy z wła­sną ducho­wo­ścią – kiedy usu­niesz prze­szkody i opór, sta­niesz się magne­sem przy­cią­ga­ją­cym dobro­byt. Eli­mi­na­cja wszyst­kiego, co unie­moż­li­wia ci postęp i roz­wój, przy­bliży cię do twego auten­tycz­nego „ja” i pozwoli ci dostroić się do twych naj­waż­niej­szych pra­gnień. Cho­dzi tu o wibra­cję, ener­gię, adap­ta­cję do naj­praw­dziw­szej wer­sji jaźni, która żywi te pra­gnie­nia.

Dzięki tej książce chcę i mam nadzieję spra­wić, by jak naj­wię­cej ludzi uwie­rzyło w sie­bie, zaczęło mani­fe­sto­wać swoje marze­nia i odno­sić suk­cesy. Wiele osób przed­sta­wia prawo przy­cią­ga­nia jako nie­zwy­kle łatwy pro­ces – jestem jak naj­bar­dziej skłonna przy­znać im rację, z zastrze­że­niem, że sprawa jest nieco bar­dziej zło­żona. Co zro­bić, kiedy prze­śla­dują nas irra­cjo­nalne myśli lub lęki? Gdy mamy niskie poczu­cie wła­snej war­to­ści? Kiedy odczu­wamy opór na myśl o zmia­nie?

Uzdrawianie i prawo przyciągania

Uzdra­wia­nie i uwal­nia­nie to klu­czowe ele­menty prawa przy­cią­ga­nia. Być może sły­sze­li­ście o kon­cep­cji two­rze­nia w życiu prze­strzeni na swoje pra­gnie­nia. Należy ją sobie stwo­rzyć na pozio­mie umy­sło­wym, psy­chicz­nym i fizycz­nym. Aby ta prze­strzeń naprawdę powstała, musi­cie pra­co­wać na wszyst­kich trzech pozio­mach. Wspa­niale jest zro­bić w domu wiel­kie porządki, pozbyć się nie­uży­wa­nej odzieży itd. – trzeba jed­nak rów­nież upo­rząd­ko­wać swój umysł i emo­cje, by pozbyć się sta­gna­cji i nega­tyw­nej ener­gii – i to wła­śnie zro­bimy z pomocą niniej­szej książki.

Co zatem powo­duje powsta­wa­nie blo­kad i prze­ko­nań, które nas ogra­ni­czają? No cóż, życie! Żyjemy w nie­ustan­nym pośpie­chu; zda­rza nam się popeł­niać błędy. Uczymy się w trak­cie dzia­ła­nia; każdy z nas przy­cho­dzi na świat z ducho­wym kon­trak­tem, który do pew­nego stop­nia decy­duje o lek­cjach, jakie nam przy­padną w udziale. Zma­gamy się także z traumą odzie­dzi­czoną po przod­kach. To wszystko daje razem nie­zły duchowy kok­tajl – teraz zaś nad­szedł czas, by nasze poko­le­nie pod­jęło się misji cał­ko­wi­tego ule­cze­nia, choćby powstrzy­mu­jąc dal­sze prze­ka­zy­wa­nie tej traumy.

Pomy­śl­cie tylko: czy potra­fi­cie sobie wyobra­zić, jak zmie­ni­łoby się nasze życie, gdyby w szkole uczono uważ­no­ści i pracy ducho­wej? Nic nie dzieje się bez przy­czyny; pamię­tajmy, że nikt z nas nie jest temu winien. Wiem, że w wielu czy­tel­ni­kach te słowa wzbu­dzą odru­chowy sprze­ciw – szcze­gól­nie w tych, któ­rzy doświad­czyli prze­mocy; uwierz­cie mi jed­nak, że dal­sza lek­tura pozwoli wam lepiej zro­zu­mieć, co mam na myśli.

W trak­cie czy­ta­nia poczy­ni­cie zapewne wła­sne obser­wa­cje, któ­rym warto się przyj­rzeć. Ta książka ma być prze­wod­ni­kiem, który pomoże wam upo­rać się z emo­cjami i czyn­ni­kami zapal­nymi w waszym życiu. To bar­dzo istotne, by uświa­do­mić sobie ich ist­nie­nie, zaak­cep­to­wać je, a w sto­sow­nym cza­sie uwol­nić się od nich. Pro­ces lecze­nia nie ma cha­rak­teru linio­wego – należy uświa­do­mić to sobie na samym początku. Osoby, które spo­dzie­wają się pro­stej drogi od punktu A do punktu B, mogą doznać roz­cza­ro­wa­nia. Moja wła­sna droga nauczyła mnie, że lecze­nie wymaga czasu, zaan­ga­żo­wa­nia i pokory.

Może się oka­zać, że po prze­czy­ta­niu tej książki będzie­cie się czuć świet­nie i doświad­czy­cie kilku mie­sięcy nie­prze­rwa­nej rado­ści, dobro­bytu i mani­fe­sta­cji. Po upły­wie tego okresu może poja­wić się pro­blem, który sprawi, że wró­ci­cie do lek­tury. To ele­ment cyklicz­no­ści naszego życia i jego rytmu. Nie ozna­cza to, że pra­co­wa­li­ście nie­dbale ani też że zapre­zen­to­wane tu metody nie spraw­dzają się. Pomy­śl­cie o pro­ce­sie lecze­nia jak o cebuli – obie­ra­cie jej kolejne war­stwy dzięki pracy nad sobą. Za każ­dym razem, gdy w przy­szło­ści pojawi się pro­blem lub czyn­nik zapalny, wasze nega­tywne dozna­nia będą coraz mniej inten­sywne. Miarą sku­tecz­no­ści jest moim zda­niem wytrwa­łość, a nie myśli i emo­cje, któ­rych doświad­czamy. Jeśli za każ­dym razem, gdy poja­wia się pro­blem, jeste­śmy w sta­nie coraz szyb­ciej powra­cać do stanu rów­no­wagi i spo­koju, to zna­czy, że pro­ces przy­nosi efekty. Muszę znowu pod­kre­ślić, że nikt nie jest w sta­nie prze­wi­dzieć wła­snej drogi do uzdro­wie­nia; pewne blo­kady łatwo jest uwol­nić na dobre, nie­które zaś wyma­gają dłu­go­trwa­łego „zdzie­ra­nia kolej­nych warstw cebuli”.

Być może nie­któ­rzy z was stwier­dzą, że część przed­sta­wio­nych tu kon­cep­cji i narzę­dzi im nie odpo­wiada; wybierz­cie sobie to, co jeste­ście w sta­nie zro­bić. Pro­szę tylko, aby­ście mieli otwarte serca, otwarte umy­sły; aby­ście zechcieli wyru­szyć w drogę ku samo­uz­dro­wie­niu. Myślę też, że wielu oso­bom kon­cep­cja „drogi ku uzdro­wie­niu” może się wyda­wać trudna do poję­cia lub wyko­na­nia. To po pro­stu duchowa podróż – być może wystar­czy zmie­nić kilka dro­bia­zgów, a może trzeba będzie pozbyć się bagażu wielu cięż­kich lat. Jeśli macie do prze­pra­co­wa­nia zale­d­wie dro­bia­zgi, które nie wydają się wam ważne – nie lek­ce­waż­cie ich.

Pamię­taj­cie, że droga jest kręta i płynna; może się też oka­zać, że po prze­czy­ta­niu książki nie odczu­je­cie potrzeby się­gnię­cia po przed­sta­wione tu narzę­dzia i ćwi­cze­nia. Tym także się ciesz­cie. Rób­cie to, co pozwala wam czuć się dobrze ze sobą, i wra­caj­cie do tej książki zawsze, gdy coś budzi wasz wewnętrzny sprze­ciw. Nie tylko osoby udu­cho­wione mogą dążyć do samo­uz­dro­wie­nia. To pro­ces dla wszyst­kich, a ja sta­ra­łam się go przed­sta­wić tak przy­stęp­nie i zro­zu­miale, jak tylko potra­fię.

Uzdro­wie­nie rozu­miem jako powrót do wła­snego praw­dzi­wego „ja”, do osoby, którą od początku mia­łam się stać. To pozby­cie się zbęd­nego bagażu, któ­rym obcią­żyło mnie życie, któ­rego nie muszę nieść ze sobą; to pełna miło­ści decy­zja, by dać sobie wol­ność. To uto­ro­wa­nie drogi ku rado­ści, szczę­ściu, dostat­kowi i powrót do bez­wa­run­ko­wej miło­ści. Uzdro­wie­nie ozna­cza dla mnie cał­ko­wite pogo­dze­nie się ze sobą, har­mo­nię duszy i ciała.

Zadaj­cie sobie nastę­pu­jące pyta­nie i może nawet je zapisz­cie: Co ozna­cza dla mnie uzdro­wie­nie? Jego potrzeba nie ozna­cza, że jeste­ście zepsuci, wadliwi, że wyma­ga­cie naprawy – gdyby tak było, ozna­czałoby to, że wszy­scy ludzie są tacy! Każdy z nas dźwiga swój cię­żar – nie­kiedy widzialny, a nie­kiedy nie – dla­tego musimy zmie­nić spo­sób myśle­nia na temat uzdra­wia­nia i uświa­da­miać wszyst­kim, że prośba o wspar­cie lub pomoc ozna­cza odwagę, ni­gdy nato­miast nie jest formą sła­bo­ści.

Różne drogi ku uzdrowieniu

Praca nad sobą zmie­niła moje życie w nie­zli­czo­nych wymia­rach. Pozwo­liła mi doświad­czyć praw­dzi­wej bło­go­ści i szczę­ścia i pro­sić o naj­pięk­niej­sze bło­go­sła­wień­stwa. Pozwo­liła mi dostroić się do mojego praw­dzi­wego „ja” i wyra­żać je w świe­cie. Dzięki niej wró­ci­łam naresz­cie do sie­bie niczym do domu. Nie cho­dzi jed­nak tylko o mnie; jest tyle nie­sa­mo­wi­tych histo­rii podob­nych do mojej. Dla­tego wła­śnie chcę podzie­lić się z wami doświad­cze­niami i wyni­kami, które osią­gnęli moi duchowi przy­ja­ciele i klienci na wła­snej dro­dze ku uzdro­wie­niu…

Moja droga do trans­for­ma­cji wyma­gała wyzwo­le­nia się od wielu rze­czy, musia­łam zwol­nić tempo życia i poko­chać sie­bie. Jako pre­zes firmy tech­no­lo­gicz­nej poświę­ci­łam wiele męskiej ener­gii na pracę w śro­do­wi­sku zdo­mi­no­wa­nym przez męż­czyzn, dla­tego też praca nad sobą w moim wypadku ozna­czała przede wszyst­kim pogo­dze­nie się z wła­sną kobie­co­ścią poprzez medy­ta­cję, prze­ba­cze­nie i naukę dba­nia o sie­bie.

Praca duchowa to naj­waż­niej­sza rzecz, jakiej doko­na­łam w życiu – pomo­gła mi zro­zu­mieć, co ma dla mnie naj­więk­sze zna­cze­nie, i prze­zna­czyć czas i ener­gię na wła­ściwe obszary i ludzi. Oprócz medy­ta­cji, która pomaga mi w odnaj­dy­wa­niu drogi do wła­snej kobie­co­ści, ćwi­czę także odczu­wa­nie wdzięcz­no­ści; odkry­łam, że EFT (Tech­niki Emo­cjo­nal­nej Wol­no­ści) spraw­dzają się naj­le­piej, gdy ogar­nia mnie lęk lub poczu­cie bez­rad­no­ści. Nie­zwy­kle waż­nym ele­men­tem mojej drogi jest także pisa­nie i pro­wa­dze­nie dzien­nika. Obec­nie żyję na wła­snych warun­kach, uwol­ni­łam się od tok­sycz­nych aspek­tów pracy zawo­do­wej i potra­fię bro­nić swo­ich gra­nic. Dzięki temu przy­cią­gam do sie­bie ludzi i pro­jekty, które są dla mnie naj­lep­sze.

dr Becky Sage,

klientka coachingu Życie i biz­nes

Praca duchowa to naj­waż­niej­szy ele­ment każ­dej trans­for­ma­cji czy prze­miany życio­wej. Gdy­bym nie pra­co­wała nad swoim nasta­wie­niem i prze­ko­na­niami, nie dotar­ła­bym do punktu, w któ­rym dziś jestem. Kiedy pra­cu­jemy nad wła­snym uzdro­wie­niem, pra­cu­jemy nad sobą, by osią­gnąć szczę­śliw­sze, zdrow­sze i dostat­nie życie. Uwiel­biam pra­co­wać nad sobą, pro­wa­dzić dzien­nik, spi­sy­wać afir­ma­cje, uczest­ni­czyć w coachingu, gru­pach, spo­rzą­dzać listy wdzięcz­no­ści i medy­to­wać. Teraz, po nie­zwy­kle dłu­giej i owoc­nej pracy nad sobą, moje życie zmie­niło się dia­me­tral­nie. Pro­wa­dzę wła­sną firmę, prze­peł­nia mnie pew­ność sie­bie, a stan mojego zdro­wia popra­wił się o sto pro­cent (zero bólu, utrata wagi, brak nega­tyw­nych myśli itd.). Praca nad sobą stała się i pozo­staje nie­zwy­kle istotną czę­ścią mojego życia.

Micha­ela Hor­na­kova,

klientka coachingu Życie i biz­nes

W prze­szło­ści trudno mi było uwie­rzyć w sie­bie. Uwa­ża­łam, że jestem odosob­niona w swo­ich odczu­ciach i poglą­dach. Oba­wia­łam się, że jestem wyrzut­kiem ska­za­nym na robie­nie tego co inni, wbrew samej sobie. Na przy­kład od naj­młod­szych lat towa­rzy­szyło mi bar­dzo silne poczu­cie, że nie chcę mieć dzieci. Świat prze­ko­ny­wał mnie jed­nak nie­ustan­nie, że będę wspa­niałą matką i że żadna radość w życiu nie może się rów­nać z uro­dze­niem dziecka. W rezul­ta­cie zaczę­łam iść tą drogą, choć każdą komórką ciała czu­łam, że to nie dla mnie – tylko po to, żeby stać się osobą, którą, jak mi wma­wiano, powin­nam być, i tylko dla­tego, że bra­ko­wało mi pew­no­ści sie­bie.

Dzięki pracy ducho­wej odkry­łam, że decy­zja, by nie mieć dzieci, nie ozna­cza, że jestem mniej warta od innych. Nie ma nic złego we mnie i w tym, jaka jestem. Bez tego nie sta­ła­bym się silną, pewną sie­bie, nie­za­leżną kobietą, którą jestem dzi­siaj. Bez pracy nad sobą wciąż wąt­pi­ła­bym w sie­bie i szła drogą wybraną przez innych, zamiast szu­kać wła­snej prawdy. Odzy­ska­nie wiary w sie­bie pomo­gło mi nie tylko w tym, ale i w każ­dym innym obsza­rze mojego życia. Potra­fię podej­mo­wać decy­zje. Wiem, że mogę ufać sobie, i wiem, kim jestem. Moje życie stało się o wiele lep­sze. Przy­cią­gnę­łam do sie­bie praw­dzi­wych przy­ja­ciół, któ­rzy akcep­tują mnie bez zastrze­żeń. Potra­fię teraz pro­wa­dzić roz­mowy i komu­ni­ko­wać się na zupeł­nie innym pozio­mie. Nauczy­łam się też wyzna­czać sobie zdrowe gra­nice i się ich trzy­mać.

Amber Per­man,

duchowa kró­lowa z mojego kręgu zna­jo­mych

W moim przy­padku praca duchowa stała się klu­czem do odzy­ska­nia wewnętrz­nego spo­koju, poczu­cia spraw­czo­ści i dobro­stanu. Teraz wiem, że cokol­wiek się wyda­rzy, przyjmę to ze spo­ko­jem i z roz­wagą.

Na przy­kład pod­da­łam się hip­no­te­ra­pii, która pozwo­liła mi cof­nąć się do mojego poprzed­niego życia. Dzięki temu roz­po­czął się pro­ces uzdra­wia­nia mojego wewnętrz­nego dziecka, a także mogłam odzy­skać utra­cone czę­ści sie­bie, nie­świa­do­mie tłu­mione przez nawy­kowe wzorce zacho­wań, które wpły­wały nega­tyw­nie na moje zdro­wie fizyczne i psy­chiczne. Udało mi się je wyeli­mi­no­wać, co pozwo­liło mi odkryć zupeł­nie nowy wymiar wol­no­ści. W rezul­ta­cie zaczę­łam pra­co­wać nad swoim psy­chicz­nym uzdro­wieniem i osią­gnię­ciem spo­koju, sta­wi­łam czoła pro­ble­mom zdro­wot­nym, poczu­łam się sil­niej­sza i odzy­ska­łam kon­trolę nad swoim życiem. W efek­cie nauczy­łam się tech­nik wizu­ali­za­cji, obra­zo­wa­nia auto­ge­nicz­nego i auto­hip­nozy. Pogłę­bi­łam ćwi­cze­nia medy­ta­cyjne i zna­la­złam się w dużo lep­szym miej­scu, jeśli cho­dzi o umie­jęt­ność dba­nia o sie­bie i ogólny dobro­stan życiowy.

Han­nah Wal­lace,

pisarka i mów­czyni

Zachwy­cają mnie te jakże moty­wu­jące, praw­dziwe histo­rie – są dowo­dem na to, że choć­by­śmy mieli bar­dzo dużo do prze­pra­co­wa­nia, każdy z nas może osią­gnąć stan uzdro­wie­nia i dobro­bytu. Ty także masz go w zasięgu ręki – od zawsze. Ta książka przy­po­mni ci, jak wró­cić do sie­bie i odna­leźć utra­cony spo­kój. Gotowi na praw­dziwą, bez­wa­run­kową miłość i dobro­byt? W takim razie zaczy­namy…

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki