Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
15 randek. 5 minut. 1,5 godziny i 450 kobiet później...
Autor wie o randkach wszystko – również to, czego nikt Ci do tej pory nie powiedział.
Brutalnie szczery, miejscami bezczelny, ale cholernie prawdziwy przewodnik po świecie Speed Datingu.
Nie znajdziesz tu złotych zasad relacji. Znajdziesz to, co działa.
Jeśli szukasz grzecznego poradnika o tym, jak „zbudować zdrowe relacje”, to źle trafiłeś.
Tutaj dostaniesz z liścia – ale tylko po to, żebyś wreszcie przestał zachowywać się jak Zbyszek z herbatką albo Grzesiu ubrany we flanelową koszulę i przestał dostawać „NIE”, zanim zdążysz powiedzieć „cześć”.
„Speed Dates PL” to pierwszy taki eBook w Polsce, który rozbiera temat szybkich randek do naga. Dosłownie i w przenośni. Autor? Zwykły gość. Bez złotego łańcucha, bez sześciopaka, bez mowy-trenera.
Ale za to z ponad 450 rozmowami na koncie – tyle emocji, spojrzeń i historii, ile niektórzy nie zbierają przez całe życie randkowe.
Brzmi jak clickbait?
To tylko przedsmak.
To praktyczny przewodnik, który pomoże Ci:
Autor, facet z doświadczeniem, wie, co działa, a co nie.
Przekazuje Ci konkretne rady, nie teoretyczne bzdury:
To Twoja przewaga nad innymi uczestnikami spotkania.
Co zyskasz, sięgając po ten poradnik?
Czy?
Speed Dating od kulis – bez filtra, bez lukru
Nie musisz dłużej zastanawiać się, „czy warto spróbować”. Jeśli szukasz partnerki, jeśli jesteś gotów zrobić pierwszy krok, to „Speed DATES” pokaże Ci, jak przejść przez ten proces z głową podniesioną do góry – nie z poczuciem przegranej.
Opinie:
"Myślałem, że po 40-tce nic mnie już nie zaskoczy. Myliłem się. Ta książka to kopniak w mentalność przeciętnego faceta, który myśli, że kobiety mają go czytać jak CV. Dzięki temu eBookowi wszedłem w speed dating i... poznałem kobietę, z którą naprawdę coś się buduje."
Paweł, 42 lata, przedsiębiorca
"Dostałem ten eBook od kumpla w ramach żartu. Przeczytałem… i odłożyłem telefon z Tindera. To jest lepsze. I szybciej działa. Bawi, uczy i pokazuje, że z kobietami można normalnie pogadać, jeśli przestaniesz być PIZDOLINEUSZEM."
Igor, 27 lat, copywriter
O autorze
Ralph Belt – facet, który nie miał Insta z kratką na klacie, ale miał odwagę wyjść z domu i sprawdzić, co działa. Uczestnik ponad 30 wydarzeń Speed Dating, z którego przeciętnie wychodził z 7 do 9 „TAK” na 15 możliwych.
Był jak Ty. Też nie wiedział, co powiedzieć. Też kiedyś nosił sztruksy. Ale nauczył się jednego: Nie trzeba być idealnym. Wystarczy przestać być przeciętnym.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 92
Rok wydania: 2025
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Drogi Czytelniku,
Skoro czytasz ten poradnik, to znaczy, że przyszło Ci żyć w dziwnych czasach, w których ludzie oddalają się od siebie coraz bardziej na rzecz nowej, wirtualnej rzeczywistości. Nie będę tutaj polemizował, czy idzie to w dobrym, czy może złym kierunku. Nie o tym będzie mój poradnik. Poniekąd trzeba się z tym pogodzić, że znakiem naszych czasów jest inicjowanie i utrzymywanie kontaktów za pomocą mediów społecznościowych, portali randkowych i komunikatorów. Osobiście ubolewam nad tym, że coraz częściej pierwszą myślą przypadkowo zaczepionej przez mężczyznę na chodniku kobiety jest: „Czego on ode mnie może chcieć, do cholery?”. A pierwszym zdaniem wypowiedzianym przez naszego znajomego po otwarciu drzwi podczas niezapowiedzianej wizyty jest: „Czy coś się stało?”.
Jednym zdaniem: Żyjemy w czasach, w których standardowe poznawanie i utrzymywanie znajomości powoli odchodzi do lamusa. Mam tu na myśli takie relacje, jakie inicjowali i utrzymywali nasi rodzice i dziadkowie. Nie mówię, że ludzie obecnie nie poznają się i nie komunikują w naturalny sposób. Oczywiście, że to robią, i oby tak pozostało jak najdłużej. Niemniej jednak świat idzie do przodu, a ludzie podążają z duchem czasu. Może są bardziej leniwi? Może mniej śmiali? A może po prostu robią to, co inni?
Jak już wspomniałem powyżej, w tym poradniku nie będę tego oceniał.
Być może, sugerując się wstępem, spodziewasz się, że będę rozpisywał się tutaj na temat randkowania w Internecie lub powiększania zasięgów na Instagramie. A może spodziewasz się, że zdradzę Ci złoty przepis na poznanie pięknej kobiety na przystanku autobusowym? Nic bardziej mylnego!
Jest to poradnik o poznawaniu kobiet w dość niestandardowy sposób. Bo czy piętnaście 5-minutowych randek w przeciągu 1,5 godziny to typowy sposób na poznanie drugiej połówki? No na pewno nie jest to sposób, jaki pamięta Twój tata, a już na pewno nie dziadek! Jest to poradnik o „Szybkich Randkach”. Myślę, że bardziej „cool” zabrzmi, jak napiszę to po angielsku: „Speed Dating”. To tyle tytułem wstępu. Mam nadzieję, że znajdziesz tutaj użyteczną wiedzę dla siebie, a może będziesz chciał podzielić się swoimi doświadczeniami...?!
Zaczynamy!
Powiedz coś o sobie... To chyba najbardziej znienawidzone pytanie (zaraz po: "Gdzie pracujesz?"), jakie słyszałem na szybkich randkach. Nie licząc chwalipięt, narcyzów i celebrytów, chyba nikt normalny nie lubi nadmiernie mówić o sobie. A już na pewno nie komuś, kogo nie zna. Pisząc ten poradnik, czuję się jednak zobowiązany, by choć w paru zdaniach naświetlić Ci, kim jestem i dlaczego to robię. Nie jestem serialowym przystojniakiem w stylu Mikołaja Roznerskiego. Nie mam też mięśni niczym Pudzian, które mógłbym eksponować na Instagramie. Otóż jestem całkiem zwyczajnym facetem w średnim wieku (o ile ktoś po trzydziestce to jeszcze nie starzec ;-)), który w swoim życiu próbował różnych sposobów na poznanie kobiety. Były zaczepki kobiet na nadmorskich bulwarach, był Tinder, była Sympatia, były kluby i dyskoteki. Jednym słowem — zawsze byłem otwarty na nowe możliwości poznawania płci pięknej. Nie zamykałem się na nic. Działałem w myśl zasady: cel uświęca środki. Jakoś nigdy nie miałem problemu z tym, że na imprezie urodzinowej moja gruba ciotka może mnie skrytykować za to, że poznałem moją dziewczynę na szybkich randkach czy w dyskotece, a nie np. w kolejce po chleb w piekarni czy na przystanku autobusowym.
No okej... ale możesz sobie pomyśleć: "Skoro nie jest Bradem Pittem, nie jest też sławnym YouTuberem ani nawet podrzędnym trenerem sztuki uwodzenia kobiet, to jakim prawem mam czytać jego poradnik?" A no bo... nikt jeszcze w Polsce przede mną takiego nie napisał. Bynajmniej nie widziałem w Internecie czy księgarni zbyt wielu treści na temat Speed Dating. Owszem, zdarzają się pojedyncze 2-3 stronicowe artykuły, które raczej z grubsza opisują zasady uczestnictwa w tego typu randkowaniu. Niemniej jednak, na próżno szukać w nich konkretnych porad i cennych wskazówek. No tak, ale czy to, że nikt o tym jeszcze nie pisał, jest wystarczającym powodem, dla którego to, co tutaj przeczytasz, będzie dla Ciebie wartościowe?
Odpowiedź brzmi: NIE! Okej, do rzeczy ;-). Mam za sobą około 30 szybkich randek. Biorąc pod uwagę, że na każdym wydarzeniu brało udział średnio około 15 kobiet, a każda randka trwała 5 minut, to nietrudno wyliczyć, że rozmawiałem z około 450 kobietami! Zatem spędziłem niemal 38 godzin na „szybkim randkowaniu”! Uwierz mi, że wiele widziałem, wiele słyszałem i z wieloma dziwnymi sytuacjami oraz kobietami musiałem się zmierzyć. Pod koniec mojej przygody z randkowaniem zostałem zaproszony na specjalną edycję Speed Dating VIP, tj. dla najczęściej wybieranych osób na SD w 2018 roku. Finalnie nie doszło do tego randkowania, gdyż panie nie chciały wyjść na takie, co to tylko przychodzą na SD, żeby podbić swoje ego, i ani im się myśli , aby kogoś poznać czy związać na stałe. Na początku mojej przygody ze SD byłem wybierany przez średnio 2-3 kobiety, jednak z biegiem czasu liczba ta wzrosła do 7-9, co dawało mi 50-60% skuteczności. Absolutnym rekordem był jednak maraton szybkich randek, na którym pojawiło się 25 kobiet, z czego 19 dało mi „TAK”! Trzeba też wziąć pod uwagę, że z biegiem czasu podnosiłem swoją poprzeczkę i wybierałem tylko te kobiety, którymi Ja byłem rzeczywiście zainteresowany.
Ale może po kolei. To był 2014 rok. Mój kumpel, który zawsze ma jakieś dziwne i zwariowane pomysły, zadzwonił do mnie i powiedział, że był na Speed Dating. Pierwsza myśl, jaka przyszła mi wtedy do głowy? "To dla frajerów. Nieee... tylko desperat tam pójdzie. To nie dla mnie!" Niemniej jednak, po dłuższej chwili i rozważeniu wszystkich „za” i „przeciw”, stwierdziłem... czemu nie?
Niestety, nie byłem na tyle odważny, aby na moje pierwsze „Szybkie Randki” wybrać się sam. Mojemu kumplowi na tyle się spodobało, że postanowił wybrać się ponownie, tym razem w moim towarzystwie. Pamiętam ten dzień, kiedy już się zapisałem i nie było odwrotu. Na samą myśl o tym, co mnie tam czeka, czułem, jakby tysiące igieł wbijało mi się w klatkę piersiową. Tak, byłem zestresowany. Nie wiedziałem, kogo tam spotkam, co mnie tam czeka, o czym mam rozmawiać, jak się ubrać? jednym słowem: masakra. Dziś, jak to czytam, to chce mi się śmiać z samego siebie ;-). Pewnie jesteś ciekaw, jak mi poszło? Otóż popełniłem chyba wszystkie możliwe błędy, o których będziesz miał okazję przeczytać w dalszej części tego poradnika.
Ubiór: koszulka polo w stylu 50-Ietniego pana, spodnie sztruksowe w stylu „dzwonów”. Buty? Nie chcesz wiedzieć.
Mowa ciała: Pamiętasz, jak w podstawówce, na koniec roku szkolnego, pokazałeś swoim rodzicom świadectwo pełne „trójek” zamiast czerwonego paska przecinającego dumnie ten dokument? Pamiętasz, jak byłeś wtedy zgarbiony? Tak właśnie wyglądałem. No ale jak to się mówi, co tam ubranie i wygląd, najważniejsze, że ma się dobry bajer... No i ja też miałem „asy w rękawie”. A nawet kilka wykutych na pamięć:
„Wyglądasz na inteligentną dziewczynę. Powiedz mi, jakie jedno narzędzie zabrałabyś ze sobą na bezludną wyspę i dlaczego?”
„Gdyby jutro miał nastąpić koniec świata, to jak spędziłabyś swój ostatni dzień na tej planecie?”
No kurwa! To nie mogło mi się udać. Do dziś zachodzę w głowę, jak to możliwe, że wybrały mnie wtedy trzy dziewczyny. Niestety, ich jakość pozostawiała wiele do życzenia. Jedną z nich nazwałem „dziewczyną Dextera”. No bo jak nazwać kobietę, która w ostatni dzień przed końcem świata wolałaby obejrzeć w TV wszystkie odcinki serialu o Dexterze Morganie zamiast np. ostatni raz zobaczyć swoich bliskich? Ta oto serialowa maniaczka przygód seryjnego mordercy była pierwszą dziewczyną, z którą spotkałem się prywatnie, „oko w oko”.
I właśnie na tym spotkaniu zdałem sobie sprawę, że nie wszystko złoto, co się świeci. Do Panny Morgan jeszcze wrócimy w dalszej części tego poradnika...
Zanim jednak zaserwuję Ci konkrety, dobrze byłoby, abyś dowiedział się, co to w ogóle są te Szybkie Randki?
Szybkie Randki (ang. „speed dating”) — metoda zawierania kontaktów międzyludzkich o charakterze miłosnym, polegająca na sesjach krótkich rozmów (limitowanych czasowo przez organizatora) i selekcji przez uczestników osób, z którymi chcieliby skontaktować się poza sesją. To tak w wielkim skrócie, co możesz przeczytać na Wikipedii. A jak to wygląda w praktyce? Zaraz się dowiesz.
A więc po kolei:
Zazwyczaj tego typu spotkania odbywają się w pubach lub restauracjach. Im ciemniej i klimatyczniej, tym lepiej. Mam tu na myśli oświetlenie, wystrój i ogólną atmosferę w lokalu. Idealnie, gdy stoliki są od siebie odpowiednio oddalone — dzięki temu nie będziesz musiał przekrzykiwać się ze swoją partnerką, ani stresować, że Twój konkurent słyszy, o czym właśnie rozmawiasz. Może to wydawać się nieistotnym szczegółem, ale czy idąc na „prawdziwą” randkę, nie szukasz właśnie takich miejsc? Nie chcę tutaj reklamować konkretnych stron organizujących szybkie randki — jestem przekonany, że „wujek Google” Ci pomoże :-).