2,99 zł
Dla baletnicy Ani taniec jest wszystkim. Jej ciało jest tylko instrumentem, na którym grę chce doprowadzić do perfekcji, nigdy nie traci kontroli nad sobą ani swoim ciałem. Jednak spotkanie pewnego baletmistrza z Nowego Jorku w bardzo gorący dzień, wytrąca ją z równowagi.
Nowelę wydano we współpracy ze szwedzką producentką filmową, Eriką Lust. Jej celem jest pokazanie ludzkiej natury i różnorodności w formie opowieści o namiętności, intymności, miłości i żądzy, w których codzienne historie splatają się z erotyką.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 16
Marguerite Nousville
Tłumaczenie Adrianna Kowalska
Lust
Baletmistrz – opowiadanie erotyczneTłumaczenie Adrianna Kowalska Tytuł oryginałuBalletmesterenZdjęcie na okładce: Shutterstock Copyright © 2019, 2020 Marguerite Nousville i LUST Wszystkie prawa zastrzeżone ISBN: 9788726204988
1. Wydanie w formie e-booka, 2020
Format: EPUB 2.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą LUST oraz autora.
Balet był dla mnie sposobem na osiągnięcie perfekcji. Ciało stanowiło instrument, który za pomocą regularnego treningu, diety i odpoczynku można było tak nastroić, by każdy wydawany przez nie ton był idealny. Ciągłe balansowanie, zarówno na scenie, jak i poza nią, kiedy trenowałam w wolnym czasie. Wiedziałam doskonale, ile powinnam ćwiczyć, ile powinnam zjeść protein i węglowodanów, jak długo spać. W moim życiu nie było miejsca na wypady do miasta i ciastka z bitą śmietaną, ale to nigdy nie było problemem. Dla tańca byłam gotowa zrezygnować ze wszystkiego, czego pragnęłam.
Kontrola, jaką udało mi się uzyskać nad ciałem w zamian za wyrzeczenia, sama w sobie była upajająca. Odczuwałam szczęście, czując siłę mięśni, dzięki której bez wysiłku unosiłam się nad ziemią, wyskakiwałam i robiłam piruety jak idealny płatek śniegu. Stawiając jedną nogę przed drugą, bez problemu pięłam się na szczyt, chcąc dołączyć do solistek. Nic nie stanowiło dla mnie przeszkody i nic nie mogło wytrącić mnie z równowagi.
Aż do tamtego lata, gdy krajem zawładnęła fala upałów. Teatr uczestniczył w wymianie, w ramach której przyjechał do nas baletmistrz z Nowego Jorku. Miał wybrać kilka solistek do jesiennego spektaklu. Ani klimatyzacja, ani wentylatory nie potrafiły ochłodzić przegrzanej sali, ale my ćwiczyłyśmy wytrwale, by mógł wybrać odpowiednie tancerki. Zazwyczaj nie miałam nic przeciwko próbom. Podobało mi się wszystko, co wiązało się z tańcem, ale tym razem złapałam się na tym, że ten niepozorny facet z Nowego Jorku mnie irytuje. Może działo się tak z powodu upału, ale do licha, czy naprawdę tak trudno się zdecydować? Dlaczego to musi tyle trwać? Na jego twarzy trudno było wyczytać jakąkolwiek reakcję. Po prostu raz po raz prosił nas, byśmy tańczyły.