Oferta wyłącznie dla osób z aktywnym abonamentem Legimi. Uzyskujesz dostęp do książki na czas opłacania subskrypcji.
14,99 zł
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 428
Data ważności licencji: 7/31/2030
Copyright © Monika Raspen
Copyright © Wydawnictwo Replika, 2025
Wszelkie prawa zastrzeżone
Konsultacja historyczna
Magdalena Kołcon
(Duchy Imperium Rosyjskiego)
Redaktor
Małgorzata Burakiewicz
Korekta
Joanna Podolska
Projekt okładki i elementów graficznych
Urszula Gireń
Skład i łamanie
Izabela Szewczyk-Martin
Konwersja publikacji do wersji elektronicznej
Dariusz Nowacki
Wydanie elektroniczne 2025
eISBN 978-83-68560-49-7
Wydawnictwo Replika
ul. Szarotkowa 134, 60-175 Poznań
www.replika.eu
Królowa Wiktoria odegrała znaczącą rolę w doprowadzeniu do
rewolucji rosyjskiej i hiszpańskiej. Gdyby dzieci królowej Wiktorii
nie odziedziczyły po niej hemofilii, prawdopodobnie historia
potoczyłaby się innym torem.
John Scott Haldane
Moim kochanym, Madzi i Piotrowi
Od autorki
Moi Kochani Czytelnicy!
Pierwszy tom cyklu Kobiety Romanowów spotkał się z Waszym wspaniałym przyjęciem i sprzedał w takim nakładzie, o jakim nawet nie śmiałam marzyć! Dzięki Wam!
Nigdy nie myślałam, że spotkam tak wiele osób, które będą razem ze mną chciały poznawać historię, zadawać trudne pytania, dociekać, drążyć rozmaite tematy. Dziękuję Wam serdecznie za to wszystko! A także za dobre słowa i ogromne wsparcie. To dzięki Wam chcę spisywać kolejne historie, bo jeśli chodzi o pomysły, to mam ich naprawdę wiele i mogę obiecać, że niejednym Was zaskoczę :).
Na co dzień pracuję z historią, więc wyraźnie i często widzę, że każdy ma swoje wyobrażenia na jej temat, czasem są one bliskie prawdy, czasem całkiem od niej oddalone. Ważne, żeby podejść do poznawania faktów z pokorą, a jeśli czegoś nie wiemy, powinniśmy szukać odpowiedzi w rzetelnych źródłach lub u prawdziwych, a nie samozwańczych znawców tematu.
Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ przy okazji dyskusji o moich książkach zdarzyło mi się przeczytać treści, które nie są wiedzą historyczną, a jedynie subiektywnymi wyobrażeniami na temat historii i nie są poparte żadnymi konkretami. Dlatego ostrzegam Was, drodzy Czytelnicy, że niepokojące opinie warto i trzeba weryfikować.
Żyjemy w dobie wolności słowa źle pojmowanej przez niektórych. Każdy może napisać wszystko i nie ponosić żadnych tego konsekwencji. Szerzenie nieprawdy historycznej to niebezpieczne zjawisko, bo to w ten właśnie sposób rodzą się mylne wyobrażenia i uprzedzenia. Jeśli więc macie jakiekolwiek wątpliwości, pamiętajcie, że ja zawsze chętnie pomogę je rozwiać – sama lub z pomocą znawcy tematu.
Choć moje powieści to oczywiście beletrystyka, zawsze staram się, żeby było w nich maksimum realiów epoki i historycznej prawdy, nawet jeśli wydaje się ona niewygodna.
Czy to komuś się podoba czy nie, na dworze ostatnich Romanowów zwracano się do siebie zdrobnieniami Minnie, Alix, Niki, a małe carówny słuchały pierwszych bajek i wypowiadały pierwsze słowa w języku angielskim. W tym języku również rozmawiali ich rodzice, dopiero gdy dzieci były starsze, car rozmawiał z nimi po rosyjsku.
„Rosyjskiej duszy” na dworze ostatnich Romanowów raczej nie znajdziemy. Przyszłe pokolenia wychowywały tam: Dunka – Minnie, Niemka – Miechen i Alix – wnuczka królowej Wiktorii dorastająca pod skrzydłami babki, więc tak naprawdę Brytyjka.
Dla tych, którzy chcą się dowiedzieć, jak było naprawdę, daję kilka bibliograficznych podpowiedzi.
Możecie zacząć od książki Cztery siostry. Utracony świat ostatnich księżniczek z rodu Romanowów, autorstwa wspaniałej Helen Rappaport.
Dobrym początkiem na wspólną przygodę z rodziną Romanowów jest również publikacja Niezwykłe kobiety Romanowów. Od świetności do rewolucji Julii P. Gelardi.
Romanowowie 1613–1918 autorstwa Simona Sebaga Montefiore, którego jestem fanką, to pozycja obowiązkowa! Nie musicie czytać od razu całości, wystarczą części o Aleksandrze III – ojcu ostatniego cara, i o samym Mikołaju II. Polecam Wam również wszystkie nagrania, w których S.S. Montefiore wypowiada się jako ekspert na temat Romanowów, jak również jego wykłady na temat tej dynastii, których sporo wygłosił w pandemii i które łatwo możecie odszukać w Internecie.
Robert K. Massie jest autorem książki: Mikołaj i Aleksandra, a to publikacja, która przybliży Wam niuanse relacji małżeńskich ostatniej cesarskiej pary.
Dziennik cara Mikołaja II autorstwa jego samego, nie jest może porywającą lekturą, ale pokaże Wam, jakim typem człowieka był ostatni car. Zwróćcie uwagę na jego rozrywki – tu niejedno Was zaskoczy.
Douglas Smith, Skazani. Ostatnie dni rosyjskiej arystokracji – to wspaniała, monumentalna pozycja, którą czyta się jak najlepszą powieść. Opisuje dokładnie nie tylko świat po rewolucji, ale również na niesamowitych i zaskakujących życiowych przykładach pokazuje, jak wyglądało życie elit w Rosji Romanowów.
Na skraju imperium Mieczysława Jałowieckiego przybliży Wam kwitnący Petersburg, a potem upadek wielkiej Rosji nie z perspektywy Rosjanina, a oczami Polaka, który pracował i żył w Petersburgu. To pozycja warta uwagi.
Byłem wielkim księciem Aleksandra Michajłowicza Romanowa – to opowieść o rodzinie Romanowów opisana przez jednego z nich. Subiektywnie, ale ze wszech miar interesująco.
Karol Jaroszyński. Atawistycznie obciążony wielkim hazardem życiowym autorstwa Antoniego Dębińskiego i Magdaleny Pyter – to książka, którą wspominam tutaj nieprzypadkowo. Dzięki niej w pierwszej części pojawił się Karol Jaroszyński, a Wy możecie przyjrzeć się, jak działał w tamtym czasie wielki biznes i jak robiono wielkie finansowe kariery.
Moim zdaniem, poza kwerendą w terenie i źródłami z rosyjskich archiwów, co z wiadomych powodów jest teraz niemożliwe, największą wiedzę i dostęp do materiałów mają brytyjscy i amerykańscy naukowcy. Korzystajmy z ich wiedzy, stron internetowych, zasobów cyfrowych. A ja podam kilka tytułów, które mogę polecić z czystym sumieniem. Są o tyle cenne, że tej wiedzy nie znajdziecie w sieci :).
Jeśli macie ochotę na łagodne wejście w świat Romanowów, niekoniecznie poznając daty i historyczne niuanse, to wspaniałą przygodą będzie monumentalne dzieło Russia: Art, Royalty and the Romanovs opracowane przez Caroline de Guitaut i Stephena Pattersona. Poznacie tu rodzinę Romanowów poprzez przedmioty.
Nie szata zdobi człowieka… Ale stroje Romanowów to prawdziwe dzieła sztuki! Do Ermitażu niestety teraz się nie wybierzemy, na szczęście jest fenomenalny album ze świetnym wstępem, czyli Russian Splendor: Sumptuous Fashions of the Russian Court, którego twórcą jest Mikhail Borisovich Piotrovsky, a z rosyjskiego na angielski tekst przełożyła Antonina W. Bouis. Piszę tylko o wersji anglojęzycznej, bo taką mam na swojej półce. Na doskonałej jakości zdjęciach możecie zobaczyć tu najpiękniej zachowane suknie: balowe, dworskie, spacerowe. A także wszystkie dodatki: buty, nakrycia głowy i inne. I oczywiście męską odzież.
Podobnie jest z The Jewels of the Romanovs, Family & Court Stefana Papiego. Tu również mamy doskonałe opisy, ale publikacja dotyczy samej biżuterii pokazywanej bardzo często na unikalnych fotografiach Romanowów.
Kolejne dwie publikacje, które chcę polecić Waszej uwadze, dotyczą firmy Fabergé. Są to: Fabergé: Romance to Revolution autorstwa Kierana McCarthy’ego we współpracy z Hanne Faurby oraz Fabergé: Then and Now autorstwa Gezy von Habsburga, jednego z najlepszych znawców firmy.
W obydwu tych książkach znajdziecie wiele fotografii, które nie są powielane w sieci.
Coryne Hall, która podobnie jak Helen Rappaport ma w swoim dorobku kilka książek o Romanowach, wspaniale przybliża nam postać Minnie carycy-wdowy, w publikacjach: Little Mother of Russia: A Biography of Empress Marie Fedorovna (1847–1928) oraz Dagmar: Marie Feoderovna and her Family.Polecam Waszej uwadze również najnowszą książkę tej samej autorki, z marca tego roku: Of Princes and Palaces: A Romanov Miscellany.Zawiera wiele zupełnie nieznanych do tej pory fotografii.
Bardzo interesująca nowość, także z tego roku, to publikacja Frances Welch, The Lives and Deaths of the Princesses of Hesse: The curious destinies of Queen Victoria’s granddaughters,która naświetla niuanse relacji Alix i jej sióstr.
Najnowsza książka autorstwa Paula Gilberta z kwietnia tego roku – The Lost World of Imperial Russia: The Russian Empire During the Reign of Emperor Nicholas II – jest również pozycją godną uwagi. Wspominam o P. Gilbercie, bo jest on autorem biografii postaci, która pojawia się w drugim tomie i odegra znaczącą rolę w życiu carskiej rodziny – Anya: Anna Alexandrovna Taneyeva-Vyrubowa.
Wspomnienia zaś spisane własną ręką Anny – Anna Vyroubova, The Empress and the Cow (tak, nazwisko w tej publikacji jest pisane inaczej) –tu niektórych może zaskoczyć nowoczesny język. A jest to przedruk wcześniejszych wspomnień Anny Wyrubowej, która, nie da się ukryć, idealizuje carską rodzinę, przynajmniej na kartach swoich zapisków. Dlaczego „krowa”? Tak czasami nazywała ją caryca, nie do końca wiadomo, czy w żartach, czy na serio. Zaskoczeni?
Ella, siostra Alix, była ważną postacią w pierwszym tomie, w drugim również odgrywa znacząca rolę. Jaka była naprawdę? To stara się przybliżyć czytelnikom Christopher Warwick w The Life and Death of Ella Grand Duchess of Russia: A Romanov Tragedy.
Po śmierci Jerzego, który zmarł na gruźlicę, został przy życiu jeden brat Mikołaja, Michał. Tak naprawdę po abdykacji Mikołaja to on był ostatnim carem Wszechrusi. Donald Crawford w książce The Last Tsar: Emperor Michael II pokazuje nam Michała jako osobę zupełnie inną niż powściągliwy, obowiązkowy Mikołaj.
W kolejnej obszernej pozycji nie ma ilustracji, dostajemy za to cudowną porcję skondensowanej, mistrzowsko uporządkowanej wiedzy o tym, jak wyglądało od prywatnej strony imperium ostatnich Romanowów. Greg King w The Court of the Last Tsar: Pomp, Power and Pageantry in the Reign of Nicholas II wprowadzi Was w dworskie niuanse, zwyczaje rodzinne, ale też protokół i niepisane prawa, których nikt przez setki lat nie łamał.
Aleksandra fascynowała wielu biografów już od początku swojego panowania, co nie jest niczym dziwnym, bo i dziś wiele osób chętnie przygląda się życiu osób z panujących rodzin. The Real Tsaritsa autorstwa Lili Dehn to publikacja napisana po rewolucji przez przyjaciółkę, która chciała oczyścić Alix z podejrzeń o niejasne i niezrozumiałe dla wielu relacje z Rasputinem. Książka pokazuje doskonale zaobserwowane przez naocznego świadka niuanse życia carycy i całej jej rodziny. Podobną rolę miała spełnić książka The Intimate Life of the Last Tsarina i Rasputin and the Russian Revolution napisana przez księżną Catherine Radziwill.
Wiele ciekawych faktów i nieco inne strony osobowości Alix poznamy również z książek: For the Love of an Empress: An Intimate Portrait of Empress Alexandra of Russia i The Tragic Empress: The authorized biography of Alexandra Romanov autorstwa Sophie Buxhoeveden, kolejnej zaprzyjaźnionej damy dworu.
Jak wiecie, car Mikołaj miał dwie siostry. Starszą z nich, Ksenię, możecie poznać dzięki publikacji: Xenia. Sister of Nicholas II autorstwa Jona van der Kristego i polecanej wcześniej Coryne Hall. Młodsza zaś, ta, która „sprawiała kłopoty”, o czym mogliście przeczytać w pierwszym tomie Kobiet Romanowów, pokazuje swoją prawdziwą twarz wrażliwej, ale i twardej kobiety, utalentowanej malarki, w biografii: Olga Romanov: Russia’s Last Grand Duchess autorstwa Patricii Phenix, która jest jej wnuczką.
Po lekturze pierwszego tomu mojej powieści wielu Czytelników nie chciało wręcz uwierzyć, że rodzina Romanowów mogła bawić się, żartować i rozrabiać jak zwyczajni ludzie. Voilà, wspominani wcześniej Greg King, Coryne Hall, Panny Wilson, Sue Woolmans napisali książkę Imperial Crimea: Estates, Enchantments and the Last of the Romanovs, która dowodzi tego bezsprzecznie.
Jeśli wpadną Wam w ręce listy Mikołaja i Aleksandry, A Lifelong Passion, to zachęcam: kupujcie/wypożyczajcie i czytajcie! To był bardzo specyficzny związek, o czym obszernie piszę w powieści, a czego dowody można znaleźć w ich korespondencji.
Na koniec wspomnę jeszcze, że spore kontrowersje wzbudził w pierwszym tomie temat niechcianych pozamałżeńskich dzieci. Cieszę się z tego, bo to doskonała okazja, aby zwrócić uwagę na fakt, że nadal jest to wielki problem, bliższy i ważniejszy, niż myślimy. Fundacja Gajusz udostępnia bowiem dane, z których wynika, że ponad dwanaście procent dzieci wychowuje się w naszym kraju poza rodziną biologiczną, a mniej więcej co dziesięć godzin jedno dziecko jest porzucane przez rodziców…
W Rosji, o której pisałam, trzynaście procent dzieci było dziećmi nieślubnymi, co w praktyce oznacza: dziećmi niechcianymi.
Przytoczę Wam jeszcze jeden fakt. Na blogu pani Agnieszki Lisak, który bardzo polecam Waszej uwadze, natknęłam się na wycinek prasowy pokazujący skalę liczby narodzin dzieci pozamałżeńskich w Krakowie w roku 1880. Zachowuję oryginalną pisownię:
W pierwszym ćwierćwieczu r.b. urodziło się mieście Krakowie 548 dzieci.(…) Z pośród żywo urodzonych było dzieci z prawego małżeństwa 277, nieślubnych zaś dzieci 250.
W obliczu takich dowodów zakłamywanie rzeczywistości i twierdzenie, że nie było pozamałżeńskich romansów, zdrad i niechcianych dzieci, dowodziłoby prawdziwej ignorancji.
Mam nadzieję, że nikt też nie będzie już komentował tej sytuacji, używając deprecjonującego i stygmatyzującego słowa „bękart”, bo przyznam, że zaskoczyły mnie przypadki agresji w stosunku do tych małych literackich bohaterów.
Były też osoby o słabych nerwach, które zgorszył romans Piotra Fabergé z Joanną Amalią Kribel. Przykro mi, żadnego wybielania bohaterów w moich powieściach nie będzie, a taki romans naprawdę się zdarzył.
Spis najważniejszych postaci
Rodzina Romanowów
•Maria Fiodorowna Romanowa, Minnie – caryca-wdowa, matka Mikołaja II
•Maria Pawłowna Włodzimierzowa Romanowa, Miechen – ciotka Mikołaja II, żona brata jego ojca, czyli szwagierka Minnie, nazywana „największą z wielkich księżnych”
•Mikołaj II Romanow, Niki – car Rosji
•Aleksandra Fiodorowna, Alix – żona Mikołaja, matka czterech córek i następcy tronu
•OTMA – Olga, Tatiana, Maria, Anastazja – córki Mikołaja i Aleksandry
•Aleksy, Aleksiej, Baby – syn cesarskiej pary, najmłodsze dziecko chore na hemofilię
•Maria Dagmar – tytułowa wnuczka Fabergé z pierwszego tomu, córka Nikiego i Alix, wraz z bliźniaczą siostrą Zuzanną Katarzyną zabrana i „ukryta” po porodzie przez Minnie i Ellę w obawie, że caryca popadnie w obłęd na wieść o urodzeniu dwóch kolejnych córek
•Zuzanna Katarzyna – bliźniacza siostra Marii Dagmar, umieszczona u rodziny Hemmesów w Rotterdamie
•Elżbieta Fiodorowna Romanowa, Ella – siostra Alix, szwagierka Minnie, żona brata zmarłego cara, Sergiusza
•Sergiusz Romanow – brat zmarłego ojca Mikołaja, czyli jego stryj, bardzo wpływowy gubernator Moskwy, mąż Elli Olga Romanowa-Oldenburska – siostra Mikołaja II
•Ksenia (Xenia) Romanowa – siostra Mikołaja II, żona Sandra
•Aleksander Romanow, Sandro – kuzyn i do pewnego momentu najlepszy przyjaciel cara Mikołaja II, mąż jego siostry Kseni
•Stana i Milica Romanowe, siostry Czarnogórki – wpływowe siostry będące żonami Romanowów, zaprzyjaźnione z Alix i Mikołajem
Rodzina Fabergé
•Piotr Fabergé – twórca potęgi jubilerskiego imperium, od lat zakochany w carycy-wdowie, Minnie
•Augusta Fabergé – żona i przyjaciółka Piotra, matka jego synów
Rodzina Lewkowów
•Daria Lewkowa, Dasza – pracownica Ochrany i Straży Pałacowej, siostra Roberta, zakochana w Igorze Goryczkinie, przyjaciółka Anny Pawłowej
•Robert Lewkow – komisarz policji
Rodzina Daniłowów
•Aleksy Daniłow, Alosza – młody chłopak z Ławry Wiaziemskiej opiekujący się chorą siostrą i jej dziećmi, komunista
•Natasza Daniłowa, Taszka – starsza siostra Aleksandra, matka dwójki dzieci, których ojciec zniknął w tajemniczych okolicznościach, chora na suchoty
•Elena Daniłowa, Lenka – córeczka Nataszy
•Anton Daniłow, Antoś – syn Nataszy
Rodzina Kelchów
•Barbara Bazanowa-Kelch – dziedziczka ogromnej fortuny, potajemna żona zmarłego brata cara, Jerzego
•Aleksander Kelch – fikcyjny mąż Barbary, który w końcu naprawdę się w niej zakochuje
•Julia Kelch – starsza córka Barbary i zmarłego, poślubionego potajemnie brata cara, Jerzego
•Maria Kelch – młodsza córka Barbary i zmarłego, poślubionego potajemnie brata cara, Jerzego
Rodzina Jo
•Jo Chun-hee zwany Chińczykiem – Koreańczyk o tajemniczej przeszłości, wielki autorytet w półświatku Ławry Wiaziemskiej
•Jo Chun-hee – zaginiona córka państwa Jo
•Pani Jo – żona pana Jo, matka jego córki
Rodzina Zinoffów
•Albert von Zinoff – ojciec małej Marii Dagmar, o czym sam nie wie, pacjent Szpitala Świętego Pantelejmona
•Nadieżda von Zinoff, Nadia – siostra Alberta
Ponadto
•Agafia – przyjaciółka carycy-wdowy poszukująca swojej prawdziwej matki
•Siostra Anna – stara zakonnica z tajemniczą przeszłością
•Igor Goryczkin – przyjaciel Roberta Lewkowa, prywatny detektyw
•Anna Pawłowa – balerina
•Iwan Pawłow – słynny fizjolog pracujący w Szpitalu Świętego Pantelejmona
•Apolonia Dumina, Lonia – siostra zamordowanej Iriny Duminy
•Zygfryd zu Kleinitz vel towarzysz Feniks – człowiek o wielu tożsamościach, z tajemniczą przeszłością, hipnotyzer, psychopata
•Wilhelm von Steinhagen – prawa ręka Zygfryda zu Kleinitza
•Madame Kulińska (Joanna Ochrydzka) – właścicielka domu publicznego, dawna księżniczka zaginiona trzydzieści lat temu
•Hada – Indianka, albinoska, mistrzyni ziołolecznictwa i znawczyni trucizn, przybrana córka madame Kulińskiej; ”hada„ to po hiszpańsku wróżka, czarodziejka
•Johanne von Diethoff (Joanna Amalia Kriebel) – „kuzynka” i kochanka Zygfryda zu Kleinitza, była narzeczona Alberta von Zinoffa
•Stefan Ossowiecki – polski jasnowidz
•Frau Tode – ochmistrzyni Zygfryda zu Kleinitza
•Philippe Nizier – francuski uzdrowiciel
•Paweł Truskolaski – lekarz, który starał się pomóc wyjść carycy z uzależnienia
STYCZEŃ
Żałoba
Petersburg, Cmentarz Tichwiński
Wielkie płaty śniegu opadały powoli na ziemię, wydając niepokojący odgłos ni to szumu, ni to szelestu. Rzadko o tej porze roku można było doświadczyć w Petersburgu tak niezwykłej aury jak dzisiejszego dnia: bezwietrznej, z intensywnymi opadami śniegu, który leciał z nieba tak gęsto, że tworzył białą ścianę utrudniającą widoczność. Niskie ciężkie chmury zdawały się mieć w swoim wnętrzu jego nieograniczony zapas. Od wielu godzin gromadził się na gałęziach drzew i figurach nagrobków, zmieniając nekropolię w baśniową krainę, w której niepodzielnie królowała śmierć.
Nie było słychać krakania wszędobylskich wron, ćwierkania wróbli ani świergotu sikor. Ani jedna wiewiórka nie pojawiła się na otulonych białym puchem gałęziach.
Pani tego miejsca przykryła białym płaszczem wszystko, co do niej należało, i zawłaszczyła w taki sposób, że nikt nie miał wątpliwości, iż przebywa w królestwie umarłych.
Na tym śnieżnym pustkowiu tylko jeden grób nie był otulony bielą. Jakby ta, która w nim spoczęła, nie przeszła jeszcze na drugą stronę, więc władczyni świata umarłych nie mogła jej okryć swoim białym całunem.
– Nie płacz – rozległ się zaniepokojony szept. – Wiesz chyba, że łzy bliskich nie pozwalają odejść duszy. Błąka się i nie zazna ukojenia, dopóki bliska osoba będzie rozpaczała i skupiała się na własnym cierpieniu!
Na płycie grobowca widniał napis Vale![1], na tablicy nagrobnej zaś umieszczona była podobizna wyjątkowo pięknej młodej dziewczyny z zagadkowym uśmiechem.
Nad grobem stały cztery młode kobiety i dwie starsze damy. Pod marmurową płytą spoczywało ciało Iriny Duminy, pochowanej tu kilka dni temu.
Dwiema starszymi damami były caryca-wdowa Maria Fiodorowna i jej dama do towarzystwa, ale tak naprawdę przyjaciółka, Agafia. Do grupki młodych kobiet należały: balerina Anna Pawłowa, pracownica Ochrany Daria Lewkowa, Nadieżda von Zinoff i siostra zmarłej, Apolonia Dumina. Ta, która nie mogła zapanować nad rozpaczą i powstrzymać łez.
– Spotkałyśmy się tu, żeby porozmawiać, nie narażając się na to, że ktoś nas podsłucha. Mam niestety wrażenie, że w Pałacu Aniczkowskim coraz częściej ściany mają uszy. – Maria Fiodorowna porozumiewawczo popatrzyła na Agafię, która potakująco pokiwała głową.
– Bądźcie spokojne, moje drogie. Nie będzie łez. Wypłakałam już wszystkie – kontynuowała. – Dzisiaj chcę wam tylko obiecać, że zajmę się córeczką Iriny. A pomoże mi w tym osoba najlepsza do tego zadania, czyli Lonia. – Wskazała zalaną łzami młodziutką dziewczynę, która próbowała się uśmiechnąć. – Chcę wam też powiedzieć, że w żadnym razie nie zaniecham poszukiwania winnego śmierci Iriny. Bo nie wierzę absolutnie w to, co ustaliły wspólnie Ochrana i Straż Pałacowa, że niby nasza Irina utonęła przypadkowo lub, choć z jeszcze większym przekonaniem o tym mówią, popełniła samobójstwo. Znałam ją. Co prawda niecały rok, ale ufałyśmy sobie, więc odsłoniła przede mną swoją duszę. Wiem, jak kochała małą Marię Dagmar. Jestem pewna, że nigdy, przenigdy nie zostawiłaby swojego dziecka. I nas wszystkich, które ją kochałyśmy również. Nie zniknęłaby bez śladu, nie licząc się z naszymi uczuciami.
Pozostałe kobiety pokiwała głowami. Wszystkie znały i bardzo lubiły zmarłą. Dwie z nich, Anna Pawłowa i Daria Lekowa, były jej bardzo bliskimi przyjaciółkami, które dopuściła do swoich najskrytszych tajemnic. Nikomu jednak nie powiedziała, z kim idzie spotkać się tego feralnego wieczoru. Nikomu też nigdy nie wyznała, kto był ojcem jej dziecka… Tego dowiedziały się z przypadkowo odkrytych listów Alberta von Zinoffa do niej i jej do niego.
Medalion z łabędziem
Petersburg, Cmentarz Tichwiński
– Nie wierzę w to, co napisano w raporcie. Irina nigdy nie targnęłaby się na życie. Nie ona. Nie ta, która codziennie o świcie całowała czoło swojej córeczki, a co wieczór, cicho, żeby nie budzić służącej, opowiadała jej bajki. Nie zostawiłaby Marii Dagmar!
Anna Pawłowa spuściła wzrok, a wiatr, który niespodziewanie zawiał, poruszył skraj jej czarnego welonu.
– A jednak znaleziono ją w Newie – szepnęła Daria. – W sukni balowej, bez dokumentów… I bez medalionu – dopowiedziała cicho. – Tego z łabędziem. Był dla niej jak talizman. I nikt nie zapytał, dlaczego zniknął – ciągnęła Daria. – Nikt prócz mnie.
Pozostałe kobiety spojrzały na nią ze zdumieniem. Lewkowa wzięła głęboki oddech i mówiła dalej pewnym i stanowczym głosem:
– Gdy ubierałam Irinę do trumny, sama, bo nie chciałam, by robił to ktoś obcy, zauważyłam siniaki. Na przedramionach. Ślady palców… Ktoś ją trzymał. I nie był to gest czułości.
Przełknęła ślinę. Zauważyła wówczas bowiem coś jeszcze. Coś makabrycznego i niewyobrażalnego, ale o tym nie chciała nikomu mówić. Ukryła to w głębi umysłu, jednak wracało do niej w natrętnych myślach i snach…
– Poza tym – mówiła dalej Daria – na szyi miała zadrapanie. Jakby zerwano z niej łańcuszek. Brutalnie. Skóra była otarta do krwi. To nie wyglądało na przypadek.
– Medalion sekretnik – powtórzyła Anna, jakby wspomnienie przedmiotu miało moc przywoływania zmarłej. – Białe złoto i kamea z akwamarynu z wyrzeźbionym łabędziem. A w środku kosmyk włosków Marii Dagmar. Pamiętam dobrze ten medalion. Pan Fabergé stworzył go dla niej w prezencie urodzinowym. Miał wielką wartość artystyczną i jest możliwe, że ktoś się na niego połakomił.
Nadieżda von Zinoff spojrzała na nią z uwagą.
– Uważasz, że ktoś zabił ją z powodu tego medalionu?
– Nie – odpowiedziała Daria. – Ale obstawiam, że medalion się odnajdzie. Takie unikalne rzeczy mają wartość materialną, bo oryginalność przyciąga snobów. Kiedy pojawi się u któregoś z paserów, dowiem się o tym. Niektórzy z nich mają stałych klientów z wyższych sfer.
– To straszne – szepnęła zgorszona Lonia. – Jak można okraść zmarłego?
– Dziecko drogie – westchnęła Agafia. – Jesteś w Petersburgu i jeszcze nie takie rzeczy tu zobaczysz.
– Chyba myślimy o tym samym, Agafio – odezwała się caryca-wdowa. – Hrabina Gołyszkina?
Agafia pokiwała głową.
– Kto to taki? – zapytała Nadieżda.
Caryca-wdowa westchnęła ciężko.
– Wstrętna kobieta, która nosi kolczyki wyjęte z trumny zmarłej siostry, bo, jak twierdzi: „Zawsze chciała je mieć, a siostrze już są niepotrzebne”.
– I kupuje u jakichś typów spod ciemnej gwiazdy biżuterię, którą kradną z grobów. A że takich hien pozbawionych skrupułów jest coraz więcej, proceder kwitnie.
Nadieżda i Lonia popatrzyły na siebie zdumione.
– Damy z wyższych sfer noszą biżuterię skradzioną z grobów? – wyszeptała zgorszona Lonia i spojrzała pytająco na carycę-wdowę.
– Ja na pewno nie, moje dziecko. I nikt z tych, którzy u mnie bywają. Co nie znaczy, że takich osób nie ma.
Lonia pokręciła z niedowierzaniem głową i przeżegnała się.
Siostra Anna i Barbara Kelch
Szpital Czerwonego Krzyża
Śnieg nadal sypał gęsto. Barbara Kelch stanęła w progu celi siostry Anny, dawnej przełożonej Szpitala Czerwonego Krzyża. Nie znosiła wizyt u chorych, ale do siostry Anny od zawsze coś ją przyciągało i dla niej bez przykrości robiła wyjątek. Wzięła teraz głęboki haust powietrza. Poczuła zapach wosku, ziół i… zbliżającej się śmierci. Nie sposób było go pomylić z żadną inną wonią. Unosił się wokół, kiedy żegnała Jerzego, a potem Mikołaja. I znowu, tak jak wtedy miała ochotę krzyknąć: „Jeszcze nie teraz! Jeszcze tyle spraw trzeba podomykać!”.
Przełożona szpitala leżała bez ruchu, a jej ciało staruszki tonęło wręcz w pościeli. Przyjaciółka, caryca-wdowa, zwana przez najbliższych Minnie, nie zgodziła się, żeby Anna chorowała w dotychczasowych spartańskich warunkach. Dostarczyła do szpitala nowe łóżko z wygodnym materacem, a także puchowe poduszki i kołdry. Siostra Anna podobno bardzo protestowała, co Minnie skwitowała krótko: „Jeśli chcesz pokutować, Anno, to zostaw sobie tę przyjemność na czas po śmierci. Dopóki żyjesz i jesteś pod moją opieką, nie pozwolę, żebyś wegetowała na twardym sienniku i marzła pod kocem”.
Bardzo długie włosy zakonnicy, zwykle ukryte pod zakonnym welonem, spływały teraz po poduszkach splecione w gruby, srebrzystobiały warkocz.
– Wciąż przypominasz sobie historię o Samsonie, Basiu? I o sile ukrytej we włosach? – przemówiła cicho, zerkając spod uchylonych powiek i uśmiechając się lekko do przybyłej.
Barbara skinęła głową i usiadła na brzegu łóżka.
– Przyszłam w sprawie, o której ostatnio rozmawiałyśmy, siostro. Mówiłaś, że twoja córka żyje, a ja nie mogę przestać o tym rozmyślać. Jak możesz być tego pewna?
Wiatr uderzył w okno, a płomień świecy zatrzepotał gwałtownie. Anna szerzej otworzyła oczy, tak jakby wpatrywała się w coś, czego Barbara nie widziała.
– Serce matki to wie. Dlatego przez te wszystkie lata jej szukałam i jestem zrozpaczona, że bezskutecznie. Najpierw w klasztorach i sierocińcach, potem w domach arystokracji, w końcu nawet wśród służby i w przytułkach. Bez powodzenia. – Opuściła powieki, a po jej policzku spłynęła łza.
Barbara poczuła, jak coś ściska ją za gardło.
Milczały dłuższą chwilę, po czym zakonnica z wysiłkiem otworzyła oczy. W ich głębi zapłonął niepokojący ogień. Dłoń staruszki zacisnęła się na ręce Barbary.
– Ale to nie wszystko. Zajrzyj do szuflady, skarbie, i wyjmij stamtąd…
Barbara z szuflady nocnego stolika wyciągnęła pożółkły list. Przez papier prześwitywał płomień świecy.
– Przeczytaj, proszę.
Barbara rozwinęła ostrożnie kartkę. Atrament wyblakł, ale słowa wciąż były czytelne.
Siostro Anno, dziecko żyje, ale dla własnego dobra nie szukaj go.
– Dlaczego posłuchałam, Basiu? Gdybym zaczęła poszukiwania od razu, natychmiast, to trafiłabym może na jej ślad? Dlaczego byłam tak złą matką, że porzuciłam własne dziecko?!
– Siostro, co też siostra mówi? Porzuciłam?! Przecież siostra zachowała się jak bohaterka. Sama, młodziutka. Urodziła ją siostra, dała jej życie! Nie wyrzucaj sobie tego, siostro. Kto z nas nie słuchał czasami cudzych „życiowych mądrości” i nie wyszedł na tym źle?
Po policzku Anny znowu popłynęła łza.
– Barbaro, jesteś dla mnie taka dobra! To nie przypadek, że spotkałyśmy się, gdy przyjechałaś z Moskwy do Petersburga. I teraz, gdy moje dni są policzone, Bóg znowu postawił na mojej drodze ciebie.
Barbara poczuła, że i ona dłużej nie powstrzyma wzruszenia.
– Jak mam ci pomóc, żebyś poczuła spokój?
– Znajdź moją córkę, błagam! I jeśli ja nie zdążę tego zrobić, to powiedz jej, że była dla mnie najważniejsza na świecie.
Ciąg dalszy w wersji pełnej
[1] Do widzenia! (łac.)