Efekt rytuału. Od nawyku do rytuału: jak wykorzystać zaskakującą moc codziennych czynności - Michael Norton - ebook

Efekt rytuału. Od nawyku do rytuału: jak wykorzystać zaskakującą moc codziennych czynności ebook

Norton Michael

0,0
39,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 291

Data ważności licencji: 5/20/2029

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Za­pra­szamy na www.pu­bli­cat.pl
Ty­tuł ory­gi­nałuThe Ri­tual Ef­fect: From Ha­bit to Ri­tual, Har­ness the Sur­pri­sing Po­wer of Eve­ry­day Ac­tions
First Pu­bli­shed in 2024 by Scrib­ner, An Im­print of Si­mon & Schu­s­ter, LLC
Co­py­ri­ght © 2024 by Mi­chael Nor­ton
Wszel­kie prawa za­strze­żone. Żadna część pu­bli­ka­cji nie może być po­wie­lana i roz­po­wszech­niana w ja­kiej­kol­wiek for­mie i w ja­ki­kol­wiek spo­sób, elek­tro­nicz­nie, me­cha­nicz­nie, po­przez fo­to­ko­pio­wa­nie, re­je­stra­cję lub ina­czej, bez uprzed­niej pi­sem­nej zgody Wy­dawcy.
Opra­co­wa­nie pol­skiej wer­sji książkiPAU­LINA KIE­LAN. PRE-TEKST, www.pre-tekst.com
Ze­spół w skła­dzie:Tłu­ma­cze­nieDO­MI­NIKA KIE­LAN, www.li­ne­lab.com.pl
Re­dak­cjaDru­Mag
Ko­rektaPAU­LINA KIE­LAN
Ze strony Pu­bli­cat S.A.:
Me­ne­dżerka pro­jektuALI­CJA KRAW­CZAK-STRA­SZYŃ­SKA
Re­dak­torka pro­wa­dzącaJU­STYNA SELL
Nad­zór gra­ficzny nad pro­jek­tem / pro­jekt gra­ficzny książkiHANNA PO­LKOW­SKA
Pro­jekt okładkiPA­TRY­CJA NIE­WIA­DOM­SKA, HANNA PO­LKOW­SKA
Re­ali­za­cja kom­pu­te­rowa wnę­trzaALI­CJA KACZ­MA­REK
Re­dak­tor tech­nicznyZBI­GNIEW WERA
Po­lish edi­tion © Pu­bli­cat S.A. MMXXV All ri­ghts re­se­rved
Wy­da­nie I elek­tro­niczne 2025
ISBN 978-83-271-2760-0
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.
jest zna­kiem to­wa­ro­wym Pu­bli­cat S.A.
PU­BLI­CAT S.A.
61-003 Po­znań, ul. Chle­bowa 24 tel. 61 652 92 52, fax 61 652 92 00 e-mail: of­fice@pu­bli­cat.pl, www.pu­bli­cat.pl

„Nie­zmier­nie fa­scy­nu­jąca pre­zen­ta­cja obec­nych w na­szym ży­ciu ry­tu­ałów oraz ich wpływu na na­stroje, bu­do­wa­nie toż­sa­mo­ści i osią­ga­nie suk­ce­sów. Efekt ry­tu­ału po­zwala spoj­rzeć na wła­sne po­glądy i związki z in­nej per­spek­tywy, za­chę­ca­jąc do prze­kształ­ca­nia co­dzien­nych czyn­no­ści w akty za­chwytu i ra­do­ści”.

Da­niel H. Pink – au­tor be­st­sel­le­rów „New York Ti­mesa” Ża­ło­wać czy nie ża­ło­wać? Jak spo­glą­da­nie wstecz po­maga nam ru­szyć na­przód oraz Kiedy. Na­ukowe taj­niki do­sko­na­łego wy­czu­cia czasu

„Nor­ton przy­go­to­wał dla czy­tel­nika skła­nia­jący do re­flek­sji prze­wod­nik po nie­któ­rych naj­star­szych i naj­dziw­niej­szych za­cho­wa­niach ga­tunku ludz­kiego. Je­śli chcesz zro­zu­mieć psy­cho­lo­giczny aspekt ry­tu­ałów i do­wie­dzieć się, w jaki spo­sób dzięki nim ja­śniej my­śleć oraz peł­niej żyć, ta książka jest dla Cie­bie”.

Lau­rie San­tos – pro­fe­sorka psy­cho­lo­gii na Uni­wer­sy­te­cie Yale, pro­wa­dząca pod­cast The Hap­pi­ness Lab

„Po­ucza­jąca i in­spi­ru­jąca... Książka Efekt ry­tu­ału daje czy­tel­ni­kowi wgląd w to, jak co­dzienne czyn­no­ści kształ­tują na­sze ży­cie”.

BJ Fogg – au­tor be­st­sel­lera „New York Ti­mesa” Mi­kro­na­wyki. Nie­wiel­kie zmiany, które wiele zmie­niają

DLA MEL

CZĘŚĆ I

CO DAJĄ RY­TU­AŁY

PRZED­MOWA

PO­NOWNE ZA­URO­CZE­NIE

Flan­nery O’Con­nor roz­po­czyna dzień przed wscho­dem słońca po­ranną mo­dli­twą. Ra­zem z matką wy­pi­jają ter­mos kawy. Co­dzien­nie o 7 rano uczest­ni­czy w ka­to­lic­kiej mszy. W tym sa­mym cza­sie Maya An­ge­lou otwiera drzwi do mo­te­lo­wego po­koju, w któ­rym na jej ży­cze­nie ścią­gnięto ze ścian wszyst­kie ob­razy. Póź­nym ran­kiem Vic­tor Hugo roz­biera się do naga i in­stru­uje swo­jego słu­żą­cego, aby scho­wał jego ubra­nie. Nie włoży go, do­póki nie na­pi­sze tyle, ile so­bie za­pla­no­wał. Im­ma­nuel Kant wy­cho­dzi na po­po­łu­dniowy spa­cer, pod­pie­ra­jąc się hisz­pań­ską la­ską, równo o go­dzi­nie 15.30 (z taką do­kład­no­ścią, że całe mia­steczko mo­głoby we­dług niego na­sta­wiać ze­garki). Każ­dego wie­czoru Aga­tha Chri­stie wcho­dzi do wanny i zjada w niej jabłko. Char­les Dic­kens na ko­niec dłu­giego dnia wy­ciąga kom­pas, który za­wsze nosi przy so­bie, aby się upew­nić, że jego łóżko jest zwró­cone wez­gło­wiem na pół­noc, na­stęp­nie kła­dzie się, zdmu­chuje świecę i za­sy­pia[1].

Po­wyż­szy aka­pit sta­nowi po­łą­czony opis jed­nego dnia z ży­cia sze­ściu sław­nych pi­sa­rzy i pi­sa­rek. Ta­kie za­cho­wa­nia można by uznać za prze­jaw sza­leń­stwa, a co naj­mniej eks­cen­try­zmu. Ale dla tych zna­nych au­to­rów usta­wiczne po­wta­rza­nie pew­nych czyn­no­ści miało zna­cze­nie. Choć mogą się wy­da­wać przy­pad­kowe, w ich od­czu­ciu były sen­sowne – a co wię­cej – sku­teczne. Wszyst­kie sta­no­wiły formy za­cho­wań ry­tu­al­nych.

Może my­ślisz, że osoby kre­atywne, ta­kie jak po­eci, pi­sa­rze czy fi­lo­zo­fo­wie, po pro­stu by­wają eks­cen­tryczne. Rów­nie do­brze mógł­bym jed­nak po­dać jako przy­kład każdą inną grupę am­bit­nych lu­dzi suk­cesu. Przed wyj­ściem na scenę z Rol­ling Sto­ne­sami Ke­ith Ri­chards musi zjeść ka­wa­łek za­pie­kanki pa­ster­skiej. Chris Mar­tin z ze­społu Cold­play nie opu­ści gar­de­roby, do­póki nie wy­szo­ruje zę­bów. Ma­ria Skło­dow­ska-Cu­rie – co do­syć tra­giczne – mo­gła za­snąć tylko wtedy, gdy koło łóżka miała bu­te­leczkę z ra­dem. A Ba­rack Obama był w sta­nie prze­trwać dzień wy­bo­rów, roz­gry­wa­jąc z wy­bra­nymi zna­jo­mymi mecz ko­szy­kówki[2].

Może zgad­niesz, kogo do­ty­czą dwa przy­to­czone po­ni­żej ry­tu­ały wy­ko­ny­wane przed pracą?

Wy­ła­muję so­bie palce i po­kle­puję nimi nie­które miej­sca na ciele. Na­stęp­nie ro­bię w my­ślach spis czę­ści swo­jego ciała od czubka głowy do pal­ców stóp.

Za­my­kam oczy i wy­obra­żam so­bie, że je­stem z moim psem. Wy­mie­niam cztery rze­czy, które wi­dzę, trzy za­pa­chy, które do mnie do­cie­rają, dwa do­cho­dzące mnie dźwięki oraz je­den przed­miot, któ­rego do­ty­kam.

Se­reny Wil­liams? Toma Brady’ego? To nie­złe przy­pusz­cze­nia, zresztą póź­niej po­znamy nie­które ry­tu­ały Se­reny oraz Toma. Jed­nak te ry­tu­ały od­pra­wia przed pracą dwoje zwy­kłych lu­dzi. Opi­sali je w an­kie­tach przy­go­to­wa­nych przeze mnie i mo­ich współ­pra­cow­ni­ków, z któ­rymi już od po­nad 10 lat zgłę­biamy istotę ry­tu­ałów.

Ra­zem z ko­le­gami i ko­le­żan­kami psy­cho­lo­gami, eko­no­mi­stami, neu­ro­nau­kow­cami i an­tro­po­lo­gami – tymi z Ha­rvardu i z ca­łego świata – opra­co­wa­li­śmy ba­da­nie obej­mu­jące sze­reg in­dy­wi­du­al­nych oraz gru­po­wych ry­tu­ałów. Ce­lem było głęb­sze zro­zu­mie­nie tego, czym są ry­tu­ały, jak dzia­łają, a także w jaki spo­sób po­ma­gają nam spro­stać co­dzien­nym wy­zwa­niom i wy­ko­rzy­stać nada­rza­jące się oka­zje. Przez po­nad de­kadę an­kie­to­wa­li­śmy dzie­siątki ty­sięcy lu­dzi z ca­łego świata, prze­pro­wa­dza­li­śmy eks­pe­ry­menty w la­bo­ra­to­riach, a na­wet stu­dio­wa­li­śmy neu­ro­lo­giczne pod­łoże ry­tu­ałów na pod­sta­wie wy­ni­ków ba­dań to­mo­gra­fii kom­pu­te­ro­wej głowy.

Na­sze ba­da­nia po­le­gały na suk­ce­syw­nym dzie­le­niu kon­kret­nych ob­rzę­dów na ele­menty i ana­li­zo­wa­niu zna­cze­nia każ­dego z nich. Po­szu­ki­wa­li­śmy od­po­wie­dzi m.in. na na­stę­pu­jące py­ta­nia: Czym róż­nią się od sie­bie ry­tuał, na­wyk i przy­mus we­wnętrzny? Jak po­wstają ry­tu­ały? Jak spra­wić, aby ry­tu­ały dzia­łały na na­szą ko­rzyść, a nie od­wrot­nie?

Zba­da­li­śmy, dla­czego spe­cy­ficzne uło­że­nie skar­pe­tek w szu­fla­dzie na wzór ob­ró­co­nych na bok śli­ma­ków może przy­no­sić ra­dość, jak ro­dzinne obiady mogą z mor­dęgi stać się przy­jem­no­ścią i w jaki spo­sób marki ta­kie jak Star­bucks zy­skują na za­chę­ca­niu klien­tów do „czer­pa­nia po­cie­sze­nia z ry­tu­ałów”[1*]. Spraw­dzi­li­śmy rów­nież, co po­wo­duje, że prze­strze­nie biu­rowe bez ścia­nek dzia­ło­wych się nie spraw­dzają i jak to się dzieje, że tra­dy­cyjne tańce przy­zy­wa­jące deszcz oraz iry­tu­jące ćwi­cze­nia bu­do­wa­nia re­la­cji w gru­pie, do któ­rych zmu­szają pra­cow­ni­ków kie­row­nicy, rze­czy­wi­ście od­no­szą sku­tek. Roz­wa­ży­li­śmy także, dla­czego zdol­ność ry­tu­ałów do wy­wo­ły­wa­nia w nas ca­łej gamy emo­cji – co na­zy­wam emo­róż­no­rod­no­ścią – ma wy­mierne zna­cze­nie dla na­szego do­bro­stanu psy­chicz­nego.

W tej książce spi­sa­łem na­sze od­kry­cia. W sfe­rach oso­bi­stej i za­wo­do­wej, pry­wat­nej i pu­blicz­nej, w spo­tka­niach róż­nych kul­tur oraz toż­sa­mo­ści ry­tu­ały są emo­cjo­nal­nymi ka­ta­li­za­to­rami, które do­dają nam ener­gii, in­spi­rują i pod­no­szą na du­chu. Osoby, które twier­dzą, że nie kul­ty­wują żad­nych ry­tu­ałów, po lek­tu­rze uzmy­sło­wią so­bie, że to wła­śnie ry­tu­ały od­gry­wają klu­czową rolę w tym, jak pro­wa­dzą in­te­resy, jak od­no­szą się do lu­dzi, jak świę­tują suk­cesy i jak do­świad­czają ży­cia – uwzględ­nia­jąc także to, co je­dzą i piją, a na­wet w jaki spo­sób myją zęby.

Choć czę­sto nie uświa­da­miamy so­bie zna­cze­nia ry­tu­ałów, po­zwa­lają nam one czer­pać ra­dość z co­dzien­no­ści. Po­ma­gają do­brze za­cząć dzień i spo­koj­nie go za­koń­czyć, bu­dują pry­watne i za­wo­dowe re­la­cje, dzia­łają na woj­nie i w cza­sach po­koju, a po­nadto wpro­wa­dzają do zauto­ma­ty­zo­wa­nej eg­zy­sten­cji po­wiew świe­żo­ści.

Chcę za­brać cię w na­ukową po­dróż, pod­czas któ­rej po­znasz liczne ry­tu­ały wpla­ta­jące się w ma­te­rię co­dzien­nej eg­zy­sten­cji. Mam na­dzieję, że po jej za­koń­cze­niu za­czniesz two­rzyć wła­sne, które po­zwolą ci le­piej prze­zwy­cię­żać trud­no­ści, a także czę­ściej się­gać po to, co na­daje ży­ciu smak.

Wszyst­kie spo­soby, w ja­kie ry­tu­ały nas wzbo­ga­cają, na­zy­wam efek­tem ry­tu­ału – i o nim wła­śnie jest ta książka.

ROZ­DZIAŁ 1

CZYM SĄ RY­TU­AŁY?

Ma­eby: Do you guys know where I can get one of those gold nec­kla­ces with a “T” on it? (Wie­cie, gdzie do­stanę je­den z tych zło­tych na­szyj­ni­ków z li­terą „T”?)

Mi­chael: That’s a cross. (To krzyż).

Ma­eby: Across from where? (Po prze­ciw­nej stro­nie czego?)[2*]

z se­rialu Bo­gaci ban­kruci

Kiedy do­ra­sta­łem, co nie­dziela to­czy­łem za­żartą bi­twę z ro­dzi­cami – ir­landz­kimi ka­to­li­kami – bym nie mu­siał iść na mszę w ko­ściele św. Te­resy. Sama treść nauk mi nie prze­szka­dzała („czyń in­nym tak...” za­wsze wy­daje się roz­sądną radą). De­ner­wo­wał mnie za to mo­no­tonny prze­bieg mszy: wejdź, usiądź, wstań, prze­że­gnaj się, usiądź, wstań, idź, świece, zjedz, wy­pij, klęk­nij, usiądź, wstań, ści­skaj dło­nie, usiądź, wstań, śpie­waj, wyjdź. Lu­dzie w ław­kach – nie­któ­rych z nich ko­cham i sza­nuję naj­bar­dziej na świe­cie – wi­dzieli sens w tej se­kwen­cji. Ja czu­łem się jak ro­bot.

Te kon­kretne ry­tu­ały re­li­gijne nie spraw­dziły się w moim przy­padku, ale inne już tak. Moje – jak u więk­szo­ści osób – były wy­biór­cze. Nie lu­bi­łem dni świę­tych, jed­nak uwiel­bia­łem święta, zwłasz­cza okres od Hal­lo­ween przez Święto Dzięk­czy­nie­nia i Boże Na­ro­dze­nie aż do syl­we­stra. Za­pewne udało ci się mnie przej­rzeć: cho­dzi o świece, sło­dy­cze, życz­li­wość krew­nych, póź­niej­szą porę cho­dze­nia spać, pre­zenty. Oczy­wi­ście każdy ośmio­la­tek lubi tego typu ry­tu­ały. I nikt nie prze­czy, że sło­dy­cze i za­bawki mają swój urok.

Jed­nak tym, co ko­cha­łem naj­bar­dziej – i co zo­stało w moim sercu do dziś – jest spo­sób, w jaki moja ro­dzina prze­ży­wała święta. Z trzesz­czą­cymi dźwię­kami al­bumu Merry Chri­st­mas Johnny’ego Ma­thisa do­cho­dzą­cymi z ad­ap­tera mo­jego ojca (uru­cha­mia­nego raz w roku, wła­śnie w tym celu) i trzema ro­dza­jami na­dzie­nia do in­dyka w Święto Dzięk­czy­nie­nia (mimo że nie cier­pia­łem wszyst­kich trzech). Mie­li­śmy też wiele nie­świą­tecz­nych ry­tu­ałów. Przy­kła­dowo przez wiele lat zaj­mo­wa­li­śmy przy stole te same miej­sca (ja sie­dzia­łem na­prze­ciwko mamy, mię­dzy tatą a jedną z sióstr). Zmiana miej­sca gro­ziła roz­pę­ta­niem pie­kła. Kiedy mama miała dość kłótni na­szej piątki ro­dzeń­stwa, li­czyła do trzech, da­jąc nam czas, aby­śmy prze­stali się wy­głu­piać. Za­czy­nała: „Raz, dwa...”, a któ­reś z nas wtrą­cało się, śpie­wa­jąc „...trzy razy dama”[3*]. Zło­ściła się wtedy jesz­cze bar­dziej. Ale wiele lat póź­niej tań­czyła z moim bra­tem do tej pio­senki na jego we­selu. Te­raz, kiedy nie ma jej wśród nas, ten utwór na chwilę mi ją przy­wraca. Te oso­bliwe za­cho­wa­nia w ja­kiś spo­sób na­brały zna­cze­nia. Po­nie­waż z cza­sem stały się ry­tu­ałami, to wła­śnie one czy­niły moją ro­dzinę moją. Były na­sze.

WI­TAJ W BAR­DZIEJ ŚWIEC­KIEJ EPOCE

Z per­spek­tywy czasu ła­two do­strzec, że mój opór wo­bec tra­dy­cyj­nych ry­tu­ałów re­li­gij­nych i uczęsz­cza­nia do ko­ścioła w po­łą­cze­niu z en­tu­zja­stycz­nym po­dej­ściem do wielu ry­tu­ałów świec­kich – zwłasz­cza ich oso­bli­wych wa­rian­tów za­adap­to­wa­nych przez moją ro­dzinę – po­krywa się z ogól­niej­szymi tren­dami kul­tu­ro­wymi, które de­fi­niują to, co fi­lo­zof Char­les Tay­lor na­zwał „epoką świecką”[3].

Przy­kła­dowo w 2022 r. w Sta­nach Zjed­no­czo­nych mniej wię­cej trzech na 10 do­ro­słych de­kla­ro­wało, że „nie wy­znaje żad­nej re­li­gii” (w la­tach 90. XX w. nie­mal 90% ba­da­nych okre­ślało się jako chrze­ści­ja­nie). Sza­cuje się, że do 2070 r. liczba osób „nie­zwią­za­nych z żadną re­li­gią” w USA zbliży się do liczby za­de­kla­ro­wa­nych chrze­ści­jan[4]. An­kieta prze­pro­wa­dzona przez In­sty­tut Gal­lupa w 2022 r. wy­ka­zała, że za­ufa­nie Ame­ry­ka­nów do in­sty­tu­cji ta­kich jak Sąd Naj­wyż­szy czy or­ga­ni­za­cje re­li­gijne jest naj­niż­sze w hi­sto­rii[5]. Te liczby świad­czą o pro­stej praw­dzie: XX i XXI w. to era sze­roko za­kro­jo­nej utraty wiary za­równo w tra­dy­cyjne au­to­ry­tety, które nie­gdyś dyk­to­wały okre­ślone ży­ciowe normy i wzorce, jak i w in­sty­tu­cje czu­wa­jące nad ich prze­strze­ga­niem.

Po­nad sto lat temu Max We­ber, nie­miecki praw­nik i eko­no­mi­sta, opra­co­wał śmiałą kon­cep­cję prze­wi­du­jącą to zja­wi­sko. W 1897 r., po tym jak po­grą­żył się w ba­da­niach nad tak bez­barw­nymi te­ma­tami jak mo­dele rol­nic­twa w an­tycz­nym Rzy­mie, We­ber prze­żył za­ła­ma­nie ner­wowe i przez dłuż­szy czas po­zo­sta­wał w łóżku. Wtedy pod opieką żony Ma­rianne (która była jego dal­szą krewną) za­czął opi­sy­wać to, co okre­ślił mia­nem „od­cza­ro­wa­nia” świata no­wo­cze­snego. Twier­dził, że no­wymi za­sa­dami or­ga­ni­zu­ją­cymi spo­łe­czeń­stwa są sys­temy tech­no­lo­giczne i biu­ro­kra­cja. Zwy­czaje, obo­wiązki re­li­gijne czy ry­tu­ały wy­zna­cza­jące nie­gdyś po­rzą­dek dnia i ży­cia zo­stały za­stą­pione zra­cjo­na­li­zo­wa­nymi pro­ce­du­rami. Na­uka i tech­no­lo­gia – oraz zwią­zane z nimi in­sty­tu­cje – miały za­jąć miej­sce wiary, prze­są­dów i in­nych form my­śle­nia ma­gicz­nego. W Go­spo­darce i spo­łe­czeń­stwie – swoim nie­do­koń­czo­nym dziele, przez wielu uwa­ża­nym za jego opus ma­gnum – We­ber ostrze­gał, że nad­ciąga „po­larna noc lo­do­wa­tej ciem­no­ści”. W jego opi­nii ludz­kość wkra­czała w epokę po­zba­wioną świa­tła i cie­pła[6], zna­cze­nia i ma­gii. Jaki był tego sku­tek? Od­cza­ro­wany świat odarty z ry­tu­ałów.

PO­WTÓRNE ZA­CZA­RO­WA­NIE

Do pew­nego stop­nia We­ber oka­zał się pro­ro­kiem. Tra­dy­cyjne ry­tu­ały w ostat­nim stu­le­ciu stop­niowo za­ni­kały. Ale świat nie stał się cał­kiem ra­cjo­nalny czy po­zba­wiony złu­dzeń. Wiara w Boga jest wszech­obecna, także wśród Ame­ry­ka­nów (81% w 2022 r.)[7]. Choć glo­bal­nie jedna na sześć osób okre­śla się jako nie­wią­zana z żadną re­li­gią, wielu lu­dzi na­dal bie­rze udział w ry­tu­ałach re­li­gij­nych. Przy­kła­dowo w Chi­nach 44% do­ro­słych bez­wy­zna­niow­ców w mi­nio­nym roku od­wie­dziło ja­kiś grób[8]. Wzra­sta na­wet wiara w nad­przy­ro­dzone istoty, np. ko­smi­tów.

Kiedy spoj­rzy się na ry­tu­ały nie przez pry­zmat zor­ga­ni­zo­wa­nej re­li­gii, można szybko za­uwa­żyć, że późny XX i wcze­sny XXI w. wy­pro­du­ko­wały mnó­stwo ry­tu­ałów świec­kich lub swo­bod­nie trak­to­wa­nych du­cho­wych. Po­śród ro­sną­cej liczby grup z wła­snymi ry­tu­ałami można od­no­to­wać różne piel­grzymki na ame­ry­kań­skie pu­sty­nie – od fe­sti­walu Bur­ning Man przez fe­sti­wal mu­zyczny Co­achella po Bom­bay Be­ach Bien­nale[9], czyli fe­sti­wal ar­ty­styczny nad Sło­nym Je­zio­rem w Ka­li­for­nii. Spo­łecz­no­ści upra­wia­jące jogę i fit­ness stwo­rzyły ry­tu­ały ini­cju­jące, np. „pie­kielny ty­dzień” w Oran­ge­the­ory[10] – z przy­bi­ja­niem pią­tek, co ma wzmoc­nić więzi spo­łeczne – a w So­ul­Cycle[11] tre­ningi przy­po­mi­na­jące ka­za­nia oraz „chwile udu­cho­wie­nia” od­by­wa­jące się w wy­peł­nio­nych pło­ną­cymi świe­cami po­miesz­cze­niach. W okre­sie izo­la­cji spo­wo­do­wa­nej pan­de­mią co­vidu Pe­lo­ton stał się li­de­rem w świe­cie fit­nessu dzięki temu, że za­spo­koił uni­wer­salną po­trzebę lu­dzi, by się wi­dy­wać i ru­szać syn­chro­nicz­nie z in­nymi[12]. Przy­go­to­wany przez firmę ze­staw ćwi­czeń do wy­ko­ny­wa­nia w domu za­pew­niał wir­tu­alną prze­strzeń dla lu­dzi róż­nych kształ­tów i roz­mia­rów. Spo­ty­kali się w sce­ne­rii przy­po­mi­na­ją­cej prze­sy­coną po­tem salę tre­nin­gową. W ca­łych Sta­nach Zjed­no­czo­nych nosi się po­pu­la­ry­zo­wane w in­ter­ne­cie ko­szulki z na­pi­sem: GYM IS MY CHURCH („si­łow­nia to mój ko­ściół”)[13].

Ry­tu­ały za­pew­niają lu­dziom także war­to­ściowe spo­soby na od­po­czy­nek od tech­no­lo­gicz­nego pędu do opty­ma­li­za­cji i przy­cią­ga­nia uwagi. Wy­zna­czają świętą prze­strzeń, która po­zwala trzy­mać się chwili obec­nej. Dni „I Am Here” za­pra­szają uczest­ni­ków do spę­dze­nia ze sobą czasu bez urzą­dzeń cy­fro­wych. Po­my­sło­daw­cami tych spo­tkań są dzien­ni­karz Anand Gi­ri­dha­ra­das i jego żona pi­sarka Priya Par­ker. Pod­czas nich można „na­cie­szyć się przy­jaź­niami i roz­mową, ja­kich nie da się do­świad­czyć na Fa­ce­bo­oku; prze­by­wać w jed­nym miej­scu z za­an­ga­żo­wa­niem, a nie po­bież­nie w wielu jed­no­cze­śnie”[14]. Po­dobne pra­gnie­nie na­wią­zy­wa­nia kon­tak­tów wi­dać u na­sto­lat­ków gro­ma­dzą­cych się co nie­dzielę w bro­okliń­skim Pro­spect Park. Ukła­dają w kółku pniaki i od­kła­dają smart­fony na bok, żeby po­dy­sku­to­wać o ana­lo­go­wych książ­kach i po­wy­mie­niać się szki­cow­ni­kami. To człon­ko­wie Lud­dite Club, któ­rzy wy­pra­co­wali ry­tu­ały wspie­ra­jące wy­siłki, by odejść od me­diów spo­łecz­no­ścio­wych i choćby na kilka go­dzin cie­szyć się ży­ciem sprzed ery i-Pho­nów[15].

Ro­snącą po­pu­lar­ność zy­skuje także spo­łecz­ność Se­at­tle Athe­ist Church[16], któ­rej człon­ko­wie de­kla­ru­jący ate­izm spo­ty­kają się co nie­dzielę, aby do­świad­czyć wszyst­kich po­zy­ty­wów, ja­kie ofe­ruje Ko­ściół – do­znać po­czu­cia wspól­noty, od­dać się re­flek­sji i po­śpie­wać – wy­łą­cza­jąc Boga. Po „mszy” zgro­ma­dzeni sia­dają w kółku i po­dają so­bie „mó­wią­cego kró­lika”. Każdy, kto ma coś do po­wie­dze­nia, dzieli się swo­imi prze­my­śle­niami z grupą, trzy­ma­jąc go w ręku. Ofi­cjalną mi­sją zgro­ma­dze­nia jest za­ofe­ro­wa­nie ko­rzy­ści zwią­za­nych z przy­na­leż­no­ścią do grupy re­li­gij­nej, jed­nak bez „dy­so­nansu po­znaw­czego” obec­nego w wie­rze w istoty nad­przy­ro­dzone.

We wszyst­kich tych przy­kła­dach ry­tu­ały nie tylko mają się do­brze, ale wręcz kwitną. Tyle że przy­brały nie­tra­dy­cyjne formy – wła­śnie dla­tego czę­sto ba­ga­te­li­zuje się je jako zbyt mi­le­nijne, ne­wage’owe, wy­godne lub po pro­stu dzi­waczne. Co wię­cej, już samo słowo ry­tuał za­wiera ele­ment świę­to­ści czy ma­gii, którą branża wel­l­ness sku­tecz­nie mo­ne­ty­zuje. Można na­wet za­trud­nić „znaw­ców ry­tu­ałów”, czyli kor­po­ra­cyj­nych kon­sul­tan­tów do spraw ry­tu­ałów[17], i sko­rzy­stać z wielu apli­ka­cji czy ser­wi­sów in­ter­ne­to­wych z ofer­tami co­dzien­nych me­dy­ta­cji, prak­tyk wdzięcz­no­ści, afir­ma­cji czy pro­wa­dze­nia dzien­nika w punk­tach – a to tylko nie­które z do­stęp­nych opcji. Co te roz­wią­za­nia mó­wią nam o zna­cze­niu ry­tu­ałów w XXI w.?

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

PRZY­PISY

PRZED­MOWA: PO­NOWNE ZA­URO­CZE­NIE

[1] Ho­ward Thomp­son, Qu­iet Mur­ders Suit Miss Chri­stie; Vi­si­ting Wri­ter Still Pre­fers to Keep Crime in Fa­mily, „New York Ti­mes”, 27.10.1966, https://www.ny­ti­mes.com/1966/10/27/ar­chi­ves/qu­iet-mur­ders-suit-miss-chri­stie-vi­si­ting-wri­ter-still-pre­fers-to.html; Ja­mes Su­ro­wiecki, La­ter, „New Yor­ker”, 04.10.2010, https://www.ne­wy­or­ker.com/ma­ga­zine/2010/10/11/la­ter; Em­mie Mar­tin, 14 Bi­zarre Sle­eping Ha­bits of Su­per-Suc­cess­ful Pe­ople, „In­de­pen­dent”, 26.04.2016, https://www.in­de­pen­dent.co.uk/news/pe­ople/14-bi­zarre-sle­eping-ha­bits-of-su­per­suc­cess­ful-pe­ople-a7002076.html; Ma­son Cur­rey, Da­ily Ri­tu­als: How Ar­ti­sts Work, Al­fred A. Knopf, New York 2013.
[2] Da­vid San­der­son, Ke­ith Ri­chards Finds Sa­tis­fac­tion in Pre-con­cert She­pherd’s Pie, „Ti­mes”, 08.06.2018, https://www.the­ti­mes.co.uk/ar­ticle/sto­nes-find-sa­tis­fac­tion-in-pre-con­cert-she­pherds-pie-qn80glfmh; Chris Mar­tin Gig Ri­tual, „Clash Ma­ga­zine”, 10.03.2009, https://www.cla­sh­mu­sic.com/news/chris-mar­tin-gig-ri­tual/; Nanny Fröman, Ma­rie and Pierre Cu­rie and the Di­sco­very of Po­lo­nium and Ra­dium, No­bel Prize, https://www.no­bel­prize.org/pri­zes/the­mes/ma­rie-and-pierre-cu­rie-and-the-di­sco­very-of-po­lo­nium-and-ra­dium/; Ju­lie Hir­sch­feld Da­vis, Obama’s Elec­tion Day Ri­tual: Drib­bling and Jump Shots, „New York Ti­mes”, 08.11.2016, https://www.ny­ti­mes.com/2016/11/09/us/po­li­tics/obama-elec­tion-day.html.

ROZ­DZIAŁ 1: CZYM SĄ RY­TU­AŁY?

[3] Char­les Tay­lor, A Se­cu­lar Age, Belk­nap Press of Ha­rvard Uni­ver­sity Press, Cam­bridge 2018.
[4] Reem Na­deem, How U.S. Re­li­gious Com­po­si­tion Has Chan­ged in Re­cent De­ca­des, Pew Re­se­arch Cen­ter’s Re­li­gion & Pu­blic Life Pro­ject, 13.09.2022, https://www.pew­re­se­arch.org/re­li­gion/2022/09/13/how-u-s-re­li­gious-com­po­si­tion-has-chan­ged-in-re­cent-de­ca­des/.
[5] Jef­frey M. Jo­nes, Con­fi­dence in U.S. In­sti­tu­tions Down; Ave­rage at New Low, Gal­lup, 05.07.2022, https://news.gal­lup.com/poll/394283/con­fi­dence-in­sti­tu­tions-down-ave­rage-new-low.aspx.
[6] Max We­ber, Eco­nomy and So­ciety (Go­spo­darka i spo­łe­czeń­stwo), Bed­min­ster, New York 1968.
[7] Jef­frey M. Jo­nes, Be­lief in God in U.S. Drops to 81%, a New Low, Gal­lup, 17.07.2022, https://news.gal­lup.com/poll/393737/be­lief-god-dips-new-low.aspx.
[8]Re­li­gio­usly Unaf­fi­lia­ted, Pew Re­se­arch Cen­ter, 18.12.2022, https://www.pew­fo­rum.org/2012/12/18/glo­bal-re­li­gious-land­scape-unaf­fi­lia­ted/.
[9] Pe­ne­lope Green, How Much Hip Can the De­sert Ab­sorb?, „New York Ti­mes”, 12.04.2019, https://www.ny­ti­mes.com/2019/04/12/style/co­achella-de­sert-hip­sters-sal­ton-sea.html.
[10] Me­lissa Fio­renza, Pro­ject: Hell Week – Pre­view & Expert Tips, Oran­ge­the­ory Fit­ness, https://www.oran­ge­the­ory.com/en-us/ar­tic­les/pro­ject-hell-week.
[11] Ju­lie Hir­sch­feld Da­vis, A Beat and a Bike: The First Lady’s Can­dle­lit Ha­bit, „New York Ti­mes”, 10.01.2016, https://www.ny­ti­mes.com/2016/01/11/us/po­li­tics/a-beat-and-a-bike-mi­chelle-oba­mas-can­dle­lit-ha­bit.html.
[12] Ra­chel Stru­gatz, How So­ul­Cycle Got Stuck Spin­ning Its Whe­els, „New York Ti­mes”, 27.05.2020, https://www.ny­ti­mes.com/2020/05/19/style/so­ul­cycle-pe­lo­ton-home-exer­cise-bi­kes-co­ro­na­vi­rus.html.
[13] Mark Op­pen­he­imer, When Some Turn to Church, Others Go to Cross­Fit, „New York Ti­mes”, 27.11.2015, https://www.ny­ti­mes.com/2015/11/28/us/some-turn-to-church-others-to-cross­fit.html.
[14] Anand Gi­ri­dha­ra­das, Explo­ring New York, Unplug­ged and on Foot, „New York Ti­mes”, 24.01.2013, https://www.ny­ti­mes.com/2013/01/25/ny­re­gion/explo­ring-red-hook-bro­oklyn-unplug­ged-and-with-friends.html; Ko­sta­din Ku­sh­lev, Ryan Dwyer, Eli­za­beth Dunn, The So­cial Price of Con­stant Con­nec­ti­vity: Smart­pho­nes Im­pose Sub­tle Co­sts on Well-Be­ing, „Cur­rent Di­rec­tions in Psy­cho­lo­gi­cal Science” 2019, vol. 28, nr 4, s. 347–352.
[15] Alex Va­du­kul, ‘Lud­dite’ Te­ens Don’t Want Your Li­kes, „New York Ti­mes”, 15.12.2022, https://www.ny­ti­mes.com/2022/12/15/style/te­ens-so­cial-me­dia.html.
[16] Se­at­tle Athe­ist Church, https://se­at­tle­athe­ist.church/.
[17] 17Nel­lie Bow­les, God Is Dead. So Is the Of­fice. These Pe­ople Want to Save Both, „New York Ti­mes”, 28.08.2020, https://www.ny­ti­mes.com/2020/08/28/bu­si­ness/re­mote-work-spi­ri­tual-con­sul­tants.html.
[1*] Slo­gan re­kla­mowy firmy Star­bucks. Przy­pisy dolne po­cho­dzą od tłu­maczki, a koń­cowe – od au­tora.
[2*] Gra słów – w ang. a cross zna­czy krzyż, a across – po prze­ciw­nej stro­nie.
[3*] Cy­tat po­cho­dzi z pio­senki ze­społu The Com­mo­do­res Three Ti­mes a Lady. W ory­gi­nale: „You’re once, twice, three ti­mes a lady”.