Bądź blisko mnie - Klaudia Krawczyk - ebook

Bądź blisko mnie ebook

Klaudia Krawczyk

3,5

Opis

Nie tylko dorośli muszą podejmować dorosłe decyzje

Miłość, przyjaźń i poświęcenie – te trzy słowa definiują życie Victorii Taylor, nieśmiałej siedemnastolatki, która właśnie rozpoczyna ostatni rok nauki w East Side High School. Jej codzienność byłaby spokojna i poukładana, gdyby nie problemy z Kyle’em, szkolną gwiazdą. Nieustanne zaczepki oraz prowokacje sprawiają, że Victoria i jej przyjaciółka Kate niemal każdego dnia wracają do domu poirytowane.

Wszystko się zmienia, gdy po kolejnej ostrej wymianie zdań dziewczyna ulega wypadkowi. Nieoczekiwanie w Kyle’u budzą się wyrzuty sumienia. Pragnie się zmienić i naprawić swoje zachowanie. Na dodatek Jason, chłopak Victorii, wyznaje jej długo skrywany sekret. Wkrótce okaże się, że to dopiero początek niespodzianek, jakie los przygotował dla dziewczyny…

Bądź blisko mnie” to przejmująca opowieść o miłości, lojalności i nieodwracalnych konsekwencjach, które niesie ze sobą podejmowanie trudnych wyborów.

Kochałam go najmocniej na świecie. Zegar tykał, a ja czułam, że ten czas ucieka coraz bardziej. Nie mogłam czekać dłużej na jakiś cud z niebios. Moja miłość zwyciężyła i podjęłam najważniejszą decyzję w moim życiu.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 258

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,5 (10 ocen)
6
0
0
1
3
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Zoombiez

Nie polecam

Jeśli ktoś mi nie powie, że ta książka to eksperyment społeczny - stracę wiarę w ludzkość.
10
night13

Nie polecam

Książka przypomina streszczenie w którym wszystko dzieje się zbyt szybko. Postacie są płytkie. Dużo w tym sztuczności. Dawno się tak nie rozczarowałam. Może autorka z czasem się rozwinie, ale póki co - nie polecam.
10
aga_cytuje

Nie oderwiesz się od lektury

Victoria Taylor to siedemnastolatka która ma ostatni rok nauki w East Side Hight School. Wszystko by było super gdyby nie Kyle który jest dla niej nie miły. Pewnego dnia Victoria ulega wypadkowi i to właśnie przez niego, od tego momentu wszystko się zmienia. Kyle na wyrzuty sumienia a Jason jej chłopak wyjawia długo skrywaną tajemnice. Dlaczego Kyle był nie miły dla Victorii? Jakie konsekwencje będzie mieć skrywana tajemnica Jasona.? Bądź blisko mnie to debiut autorki i w mojej ocenie bardzo udany. Książkę przeczytałam w jeden wieczór i już tu wam napisze że chce druga część jak najszybciej. Gdy zaczęłam ją czytać nie myślałam, że tak mnie wciągnie. Młodzieżówka która porusza wiele trudnych tematów takich jak pierwsza miłość, aborcja, zerwanie przyjaźni, poświęcenie dla drugiej osoby i konsekwencje które będą nieodwracalne. Victoria to wrażliwa nastolatka która podejmuje się odważnego czynu, gdzie nie jedna osoba nie miała by odwagi. Na początku jej relacja z Kylem jest trudna lec...
00
Joannaswiss

Nie oderwiesz się od lektury

🔥 Recenzja 🔥 Autorka @klaudia_krawczyk_autorka Wydawnictwo @wydawnictwo_novaeres Premiera 14.02.2024 r. Sięgając po tą książkę, myślę młodzieżówka, nie czytam często, ale okładka bardzo mnie przyciągnęła, biorę się za czytanie. Jeśli ktoś myśli, że to będzie zwykła młodzieżowa książka, jest w wielkim błędnie. Książka porusza tak ważne kwestie, że nie da się od niej oderwać. Książkę przeczytałam ekspresowo. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Viktoria mimo, że jest w szkole średniej jest dziewczyna, która wie czego chce, twarda, nie poddaje się, nie idzie za tłumem, nie daje się stłamsić. Jest również bardzo wrażliwa, emocjonalna, nie zawsze wierzy w siebie, jest bardzo empatyczna. Potrafi się w stu procentach poświęcić dla drugiego człowieka, nie jeden dorosły stchórzyłby i uciekł. Jej heroiczny czyn jakiego się podejmie zasługuje na wielkie uznanie. Jason na początku był dla mnie super chłopakiem, rozważnym, ułożonym. W pewnym momencie zaczęłam za nim nie przepadać, ni...
00
Szymulka07

Nie oderwiesz się od lektury

piękna
00

Popularność




Klaudia Krawczyk

Bądź blisko mnie

Jesteśmy istotami nieustannie się uczącymi, często na własnych błędach. Sukcesy i przeszkody, które napotykamy, to wyzwania, mające nas wzmocnić. Regularnie trenujemy sztukę podejmowania właściwych decyzji. Trudno bowiem rozpoznać, czy dokonane wybory są słuszne. Nierzadko przecież decydujemy powodowani impulsem, a innym razem podejmujemy działania pchani potężną siłą miłości…

Prolog

Lato zbliżało się wielkimi krokami, a wraz z nim nadzieja na ulgę od wszystkiego, co czekało mnie w East Side High School. Nazywam się Victoria Taylor, a przez większość szkolnych lat byłam jedną z tych niewidocznych uczennic, na które nie zwracano wszelkiej uwagi. Jednak istniał jeden wyjątek, który sprawiał, że moje dni w szkole były piekłem – Kyle.

Kyle Wilson, najpopularniejszy chłopak w całej szkole. Przystojny, pewny siebie i zawsze w centrum uwagi. Jednak to nie jego popularność sprawiała, że moje dni były koszmarem. To jego okrucieństwo i żądza kontroli nad innymi, a w szczególności nade mną. W ostatnich miesiącach byłam jego jedyną ofiarą.

Codziennie, kiedy pojawiałam się w szkole, wiedziałam, że jestem na celowniku Kyla. Jego drwiny, żarty na mój temat, upokarzające komentarze – to stało się moją codziennością. Z każdym dniem moje poczucie własnej wartości topniało, a ja stawałam się coraz bardziej zakompleksioną i wycofaną osobą.

Marzyłam tylko o jednym – o wakacjach. To był mój jedyny moment spokoju, kiedy mogłam uciec od East Side High School i od Kyla. Miałam nadzieję, że wreszcie odetchnę z ulgą i pozostawię za sobą te ciężkie lata. Zacznę nowy rozdział w życiu.

Ale w miarę, jak lato się zbliżało, odczuwałam coraz większą niepewność. Bo choć wakacje miały mi dać ulgę, to jednocześnie były przedsionkiem mojego ostatniego roku nauki w tej piekielnej szkole. Ostatni rok, po którym miałam nadzieję, że wszystkie przykre rzeczy, które dotąd mnie spotkały, w końcu się skończą.

Czy była to nadzieja uzasadniona? Czy po długich miesiącach dręczenia, kiedy czekałam tylko na wakacje, rzeczy faktycznie mogły się zmienić? Już niedługo miałam się przekonać. Ostatni rok nauki w East Side High School stanowił mroczną niewiadomą. Czy w końcu stanę się silniejsza? Odpowiedzi na te pytania miały być kluczem do mojego przetrwania w ostatnim rozdziale tego szkolnego koszmaru. Nie przewidziałam tylko jednego… Los nie zawsze bywa łaskawy i musi komplikować życie jeszcze bardziej.

Rozdział I

Nowa ja!

– Vicky!

Wiedziałam, że ten dzień nie mógł rozpocząć się lepiej. Głos mojej przyjaciółki, Kate, wywołał we mnie niepowstrzymany przypływ pozytywnych emocji i radości. Stanęłam na środku głównego korytarza szkolnego. Nie odwracałam się, czekałam na nią. Minął niespełna miesiąc od naszego ostatniego spotkania, ale dla mnie to była wieczność. Kate wyjechała na wakacje do Hiszpanii, do swojej rodziny. Ja natomiast spędzałam ten okres w domu lub pomagałam babci w ogrodzie. Nie były to moje wymarzone wakacje, ale w tym roku nie mogłam wyjechać z mojej małej miejscowości, Jalivard. Gdybym miała możliwość i środki, pewnie nie zastanawiałabym się nad tym, czy zostać tu, czy udać się na dłuższy odpoczynek. Brak pieniędzy i sytuacja z moją mamą stanowiły przeszkodę. Mama, Felix, poznała mężczyznę, z którym spotykała się od kilku miesięcy, jednak do tej pory nie przedstawiła mi go. Twierdziła, że chce się upewnić, czy to ten właściwy. Nie chciała kolejnego rozczarowania w swoim życiu.

Od rozwodu moich rodziców, który miał miejsce cztery lata temu, mama była w kilku mało poważnych związkach. Teraz twierdziła, że to coś wyjątkowego. Rozwód rodziców był dla mnie trudnym okresem. Czułam, że to wszystko działo się przeze mnie. W tamtym czasie przeszło mi nawet przez myśl, że gdyby nie było mnie na świecie, rodzice pewnie nie wytrzymaliby razem tak długo. Na szczęście moja przyjaciółka, Kate, była ze mną i wspierała mnie przez cały ten ciężki czas. Powoli zaczęłam sobie uświadamiać, że to nie była moja wina. Byłam wtedy tylko dzieckiem, a miłość rodziców się skończyła nie z mojego powodu, ale dlatego, że ich drogi zaczęły się rozchodzić.

Teraz, gdy mam siedemnaście lat i rozpoczęłam ostatni rok nauki w East Side High School, mam nadzieję, że będzie to mój najlepszy czas. Może w końcu poznam kogoś wartościowego i zakocham się z wzajemnością? Do tej pory nie miałam żadnego chłopaka. Myślę, że przez tyle lat przyjaźń z Kate była dla mnie wystarczająca. Jednak, gdy patrzyłam na szkolne pary, które przemierzały korytarze i spędzały przerwy razem, czułam się coraz bardziej smutna. Chciałam się poczuć kochana przez drugą osobę i doświadczyć innego rodzaju szczęścia i miłości niż dotychczas.

– Kate! – Padłyśmy sobie w ramiona. – Tak długo cię nie widziałam! Jak minęły wakacje? Co robiłaś w Hiszpanii?

– Spokojnie, Vicky. Masz milion pytań naraz, jak zawsze. Poczekaj, niech cię przytulę! Nie widziałam cię wieki, kochana! – Przywarła do mnie mocno, po czym kontynuowała: – Jeździliśmy z kuzynostwem po całym kraju. Zorganizowali dla mnie niesamowite wycieczki. Zaczęliśmy od Barcelony i stadionu Camp Nou. Moi kuzyni są fanami FC Barcelony od zawsze i postanowili pokazać mi stadion ich ulubionej drużyny. Czułam się tam jak prawdziwy fan piłki nożnej. Zwiedziliśmy szatnie, wejście na boisko i nawet mogłam usiąść na ławce rezerwowych. Byłam pod wrażeniem ogromu stadionu i magii, która go otacza. Moi kuzyni opowiadali mi o wielkich sukcesach FC Barcelony i ich ulubionych piłkarzach. Później udaliśmy się na Costa Brava, piękne wybrzeże Katalonii. Widoki były naprawdę niesamowite. Błękitne morze, skaliste klify i urokliwe plaże… Czułam się jak w raju! Spacerowaliśmy po miasteczkach, próbowaliśmy lokalnej kuchni i relaksowaliśmy się na plaży. Jednym z naszych ulubionych miejsc było miasteczko Tossa de Mar. Znajduje się tam piękna starówka, zabytkowe mury obronne, no i ten widok na morze. Niezapomniany, mówię ci! Spacerowaliśmy wąskimi uliczkami, podziwiając kolorowe domy i malownicze krajobrazy. Zwiedzaliśmy też miasteczko Cadaqués, które słynie z urokliwych białych domków i wąskich uliczek. Spacerowaliśmy po brzegu morza, podziwiając malownicze widoki. Jadaliśmy oczywiście w lokalnych restauracjach, próbowaliśmy świeżych owoców morza – opowiadała z pasją Kate.

– Super! Zazdroszczę ci. Mam nadzieję, że w kolejne wakacje uda mi się gdzieś wyjechać.

– Zdecydowanie! A może nawet będzie to możliwe dużo wcześniej?

– Co masz na myśli? – zapytałam zaciekawiona.

– Moi kuzyni są super! Bardzo dużo opowiadałam im o tobie i nie uwierzysz, ale zaproponowali, żebyśmy razem odwiedziły ich podczas przerwy świątecznej. Co ty na to, Vicky?

– Ooo, tak!! Chcę, chcę!! Muszę tylko do tego czasu zebrać odpowiednią sumkę! Ale taaak!! Jedziemy!!

Zaczęłam podskakiwać do góry, a chwilę później dołączyła do mnie Kate i tak obydwie już wyobrażałyśmy sobie nasz przyszły wypad do Madrytu. Kiedy trwałyśmy w euforii, czar prysł, gdy nagle odezwał się szkolny playboy Kyle.

– Idiotki! Ha, ha, ha! – roześmiał się.

Reszta osób, które znajdowały się w pobliżu, nagle skierowała wzrok w naszą stronę i skupiła się na zamieszaniu wokół nas.

– O co ci chodzi, gburze!? – wykrzyczałam do niego.

– Weźcie się lepiej do nauki! Egzaminy końcowe, coś wam to mówi? Czy wolicie czyścić toalety po skończeniu szkoły? Ha, ha!

Znów się roześmiał, a z nim reszta uczniów, która nas obserwowała.

– Jak możesz, chamie?! – wyskoczyłam do niego z pięściami.

Na szczęście Kate przytrzymała mnie w porę. Wyrywałam się ze wszystkich sił, jednak jej mocny uścisk spowodował, że się opamiętałam.

– Uspokój się, laleczko. Niejedna dałaby się pociąć, abym tylko się do niej odezwał. A tymczasem ty startujesz do mnie z łapami? No, no… Kto by pomyślał, że Victoria, taka szara myszka, ma w sobie taki potencjał…

Posłał mi szyderczy uśmiech i wszedł do klasy. Pozostali uczniowie podśmiewali się pod nosem i swoimi dziwnymi spojrzeniami dawali mi do zrozumienia, że w tej rundzie zwyciężył Kyle.

Kyle, chłopak, który wciąż ma mentalność nastolatka, jest kapitanem drużyny piłki nożnej i drugim najlepszym uczniem w szkole. Nasz największy geniusz, Jason, to temat na później. Kyle jest niezwykle wysportowany i ma idealną sylwetkę. Wiem to, ponieważ mamy razem lekcje wychowania fizycznego, podczas których niejednokrotnie mogę podziwiać, jak po intensywnym treningu zdejmuje koszulkę i eksponuje swoje doskonałe ciało. Jest narcyzem, chce zdobyć aplauz zakochanych w nim nastolatek. Nie bez powodu uważany jest za szkolnego playboya. Jego przystojna aparycja, prawie metr dziewięćdziesiąt wzrostu, lśniące blond włosy ułożone na bok, szafirowe oczy i brzoskwiniowa karnacja sprawiają, że dziewczyny marzą o nim. Ale nie ja i Kate. Nie jesteśmy zafascynowane takimi typami. Uważamy go za cwaniaka i podrywacza. Kiedyś dziewczyny z naszej klasy zapytały mnie, co jest ze mną nie tak, dlaczego nie interesuję się Kylem. Odpowiedziałam im wprost:

– Nie interesuje mnie ani trochę, a czy naprawdę myślicie, że taki chłopak bierze swoje związki na poważnie? Jesteście naiwne, jeśli tak myślicie.

Wiedziałam, że usłyszę komentarze na mój temat, że muszę być ślepa, skoro tak przystojny chłopak jest mi obojętny. Ale dziewczyny nie przejmowały się moimi uwagami na temat Pana Doskonałego. Jak słusznie zauważył Kyle, każda z nich dałaby się pochlastać, żeby tylko zwrócił na nią uwagę. Czy to dlatego tak często zmienia swoje partnerki? Zastanawiałam się, co nim kieruje. Dlaczego traktuje dziewczyny jak przedmioty, które szybko go nudzą? Czy ma jakiekolwiek głębsze uczucia? Czy tylko używa ich jako rozrywki, aby ukryć dzięki temu swoje własne walki wewnętrzne? Mimo wszystko Kyle codziennie wygląda niesamowicie. Zawsze idealnie dobrany strój. Wyróżnia się w tłumie. Jednak na mnie to nie działa. W żadnym stopniu nie czuję się do niego przyciągana… W tym momencie nie wyobrażam sobie, że mogłabym się w nim zakochać… W ogóle nie potrafię sobie wyobrazić, co musiałoby się stać, żebym poczuła coś więcej niż tylko wzrost ciśnienia spowodowany jego kolejnym żenującym żartem…

– Vicky! Nie warto się denerwować przez takiego żałosnego gościa!

– Masz rację, Kate. Ale najgorsze jest to, że musimy z nim spędzać większość czasu na zajęciach. On po prostu tak mnie irytuje! Czasami mam ochotę go spoliczkować, wydrapać mu oczy, wbić pazury w najbardziej wrażliwe miejsca i rozszarpać go na strzępy!

– Po prostu nie zwracaj na niego uwagi. Agresja nie pomoże w niczym! Spróbuj go ignorować. Może jeśli potraktujesz go jak powietrze, w końcu odpuści i znajdzie sobie inną osobę do dręczenia.

Kate spojrzała wymownie, pociągnęła mnie za sobą i weszłyśmy do klasy.

Zostało mniej więcej dziesięć minut do rozpoczęcia zajęć, a w sali panowało zamieszanie. Wszyscy byli podekscytowani, ale nikt nie wiedział, co tak naprawdę nas czekało. Gdy przekroczyłyśmy próg, naszą uwagę przykuły osoby zgromadzone wokół jednej ławki. Wszyscy zwrócili się w jej stronę. Kto tam był? To musiał być ktoś naprawdę wyjątkowy, żeby przyciągnąć taką uwagę. To Kyle był zawsze popularny, ale nawet on stał wśród tłumu. Zaciekawione zbliżyłyśmy się, aby zobaczyć, co się dzieje. W drugiej ławce siedziała dziewczyna. Nie widziałam jej wcześniej. Niewątpliwie zasługiwała na równie wielką sławę jak Kyle. Wyglądała jak jego żeńska wersja. Ideał. Jej długie włosy miały tak intensywną ciemnoczerwoną barwę, że wydawały się wręcz bordowe. Jej zielone oczy były niezwykłe. Makijaż podkreślał nieskazitelne rysy twarzy. Była tak olśniewająca, że wszyscy zapomnieli o innych pięknych dziewczynach w szkole. Wydawało się, że nikt nie mógłby jej dorównać, nawet gdyby miał dostęp do najlepszego chirurga plastycznego na świecie.

Usiadłyśmy na swoich miejscach, starając się nie zwracać uwagi na towarzystwo. Niestety, nie umknęło to uwadze nowej, która nagle odezwała się do nas:

– Co powiecie na poznanie waszej nowej koleżanki? – zapytała, a jej głos brzmiał jak muzyka dla uszu.

Kyle oczywiście nie mógł się powstrzymać od złośliwości.

– Ha, ha, ha, daruj sobie, Margot. One mają swoje kredki i swój mały świat. Nie potrzebujesz uwagi przedszkolaków, prawda? – odpowiedział, wywołując salwę śmiechu.

Nawet Margot nie mogła się powstrzymać od chichotu, spoglądając wymownie na Pana Idealnego. Ja i Kate postanowiłyśmy, że nie będziemy reagować na te zaczepki. Nie miałyśmy ochoty odzywać się do osób tak niepoważnych jak Kyle. Ludzie oczekiwali od nas agresywnej reakcji, dopingowali nas, abyśmy odpowiedziały na jego prowokacje. Na szczęście, w tym momencie do klasy wpadł spóźniony nauczyciel i kazał nam siadać na swoje miejsca. Uratował nas od tej niezręcznej sytuacji i pozwolił uniknąć kolejnego przedstawienia w wykonaniu Kyla.

Nasz profesor, pan Smith, prowadził lekcję matematyki, której nie znosiłam. Zawsze miałam trudności z tym przedmiotem i nie potrafiłam osiągać dobrych ocen. Nawet korepetycje niewiele mi pomagały, więc musiałam pogodzić się z tym, że zazwyczaj dostawałam trójki, a czasami czwórki. Kate miała podobne problemy. Nie była zbyt dobra z matematyki, ale kiedy się przyłożyła, potrafiła zdobyć piątkę. W tym roku musiałyśmy się naprawdę postarać, jeśli chciałyśmy dostać się do dobrego college’u. Matematyka była przedmiotem obowiązkowym i uwzględnionym w egzaminach końcowych, więc od niej zależał nasz los.

Kiedy rozmyślałam o wszystkich wzorach, które musiałam zapamiętać, i definicjach, których musiałam się nauczyć, nagle pan Smith wywołał moje nazwisko. Skoczyłam ze strachu w ławce.

– Tak? – odpowiedziałam, próbując zebrać myśli.

– Losuję dla ciebie partnera do wspólnego projektu! Czy ty w ogóle słuchasz? – powiedział z irytacją.

– Oczywiście, przepraszam.

Odwróciłam się do Kate i zapytałam, o co chodzi. Wyjaśniła mi, że mamy wykonać duży projekt z trygonometrii w parach. Pan Smith przygotował swoją magiczną kostkę z numerami i zaczął losować. Padło już na mnie, a teraz los miał wskazać, kto do mnie dołączy.

– Numer dwudziesty siódmy, Kyle Wilson – ogłosił.

Cała klasa spojrzała na niego z politowaniem, a potem na mnie. Nie wiedziałam, jak się zachować. Myśl, że miałabym z nim współpracować, była dla mnie jak gwóźdź do trumny. Nie dość, że na co dzień musiałam znosić jego głupie docinki i mało inteligentne teksty, to teraz miałam się zgodzić na ten duet?! Po moim trupie!

– Nie! Nie zgadzam się! – zaprotestowałam.

– Co proszę?! – zapytał gniewnie nauczyciel.

– Szanowny panie Smith, uważam, że to nie jest najlepszy pomysł, aby nas razem parować. Chciałabym pracować z kimś innym. Bardzo proszę – powiedziałam, próbując go przekonać.

– To nie jest koncert życzeń, Victoria! Jesteś w szkole i obowiązują pewne zasady, których musisz przestrzegać – upomniał mnie.

– Boisz się, że nie sprostasz mojemu poziomowi wiedzy? – zapytał ironicznie Kyle, a ja poczułam się jak ostatnia idiotka.

Może powinnam rzucić mu wyzwanie i pokazać, że się myli? Ale po co robić coś na siłę, skoro wiem, że ma rację i nigdy mu nie dorównam.

– Kyle, proszę przeprosić koleżankę za niestosowne zachowanie – powiedział pan Smith, próbując go uspokoić. – Takie uwagi zostaw dla siebie, nie należy wygłaszać ich publicznie. Trochę szacunku!

– Nie będę przepraszał za coś, co jest prawdą – odpowiedział Kyle, spoglądając na mnie gniewnym wzrokiem.

W tej chwili chciałabym się zapaść pod ziemię. Dlaczego tak bardzo mnie nie lubił? Czy zrobiłam mu kiedyś coś złego? Nigdy nie plotkowałam na jego temat, nigdy nie zaczynałam kłótni, chyba że to on sam sprowokował sytuację. Nigdy się mu nie narzucałam, omijałam go szerokim łukiem, a on po prostu dawał mi w kość. Poniżał mnie przy każdej nadarzającej się okazji, a ja udawałam, że mnie to wcale nie rusza. Tym razem jednak poruszyło mnie to bardzo. W jego oczach może jestem głupia i nie mam dobrych ocen ze wszystkich przedmiotów, tak jak on, ale, do cholery, nie jestem tępa. Kiedy emocje wzięły górę i byłam bliska płaczu, bo czułam, że jestem na straconej pozycji, nagle odezwał się on…

– Panie Smith, czy mogę być w parze z Victorią?

Klasa osłupiała, a ja odwróciłam wzrok w stronę chłopaka, który zadeklarował właśnie chęć bycia moim partnerem. Kiedy dotarło do mnie, kto tak naprawdę się odezwał, niemal zemdlałam. On?! Naprawdę?!

– Biorąc pod uwagę niestosowne zachowanie Kyla wobec Victorii, nie mam nic przeciwko temu. Jason Harrison i Victoria Taylor otrzymują projekt numer jeden – ogłosił pan Smith.

Byłam w szoku, kiedy okazało się, że to Jason zdecydował się być moim partnerem. Był numerem jeden, jeśli chodzi o naukę. Tak, to właśnie on wyprzedzał Kyla w tej dziedzinie. Dobrze, przynajmniej w ten sposób mogłam utrzeć nosa temu egoistycznemu dupkowi. Muszę podziękować Jasonowi za jego poświęcenie, bo dla mnie to była najlepsza zemsta – pokazanie, że ktoś mądrzejszy od Kyla chce ze mną współpracować.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji

Spis treści:

Okładka
Strona tytułowa
Prolog
Rozdział I. Nowa ja!
Rozdział II. Najprawdziwsza prawda
Rozdział III. Nieuwaga
Rozdział IV. Wróć do mnie!
Rozdział V. Przepraszam
Rozdział VI. Przebaczenie

Bądź blisko mnie

ISBN: 978-83-8313-927-2

© Klaudia Krawczyk i Wydawnictwo Novae Res 2024

Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody Wydawnictwa Novae Res.

REDAKCJA: Monika Turała

KOREKTA: Anna Grabarczyk

OKŁADKA: Klaudia Krawczyk, Izabela Surdykowska-Jurek

FOTO: Freepik.com

Wydawnictwo Novae Res należy do grupy wydawniczej Zaczytani.

Grupa Zaczytani sp. z o.o.

ul. Świętojańska 9/4, 81-368 Gdynia

tel.: 58 716 78 59, e-mail: [email protected]

http://novaeres.pl

Publikacja dostępna jest na stronie zaczytani.pl.

Opracowanie ebooka Katarzyna Rek