Życie, które pokochasz. - Abby Wynne - ebook

Życie, które pokochasz. ebook

Abby Wynne

2,0

Opis

Szamańska psychoterapeutka i uzdrowicielka energetyczna zdradza najskuteczniejsze metody, dzięki którym możesz wziąć pełną odpowiedzialność za własne samopoczucie. Dzięki prostym wyjaśnieniom i praktycznym ćwiczeniom podniesiesz poziom samoświadomości i nauczysz się aktywnie pracować ze swoim sercem, umysłem oraz duszą w celu wykreowania transformacyjnych zmian. Uwolnisz się od fizycznego bólu i wykształcisz poczucie bycia obecnym w teraźniejszości. Dowiesz się jak uzdrowić swoje relacje, stworzyć silniejsze granice, uwolnić się od stresu i niepokoju oraz osiągnąć nowy poziom wibracyjnego zdrowia. Stworzysz wokół siebie zdrowsze środowisko oraz wykorzystasz swój pełen potencjał i stworzysz życie, które kochasz. Sprawdź, jak cudownie mieć się dobrze!

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 357

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
2,0 (1 ocena)
0
0
0
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




REDAKCJA: Mariusz Warda

SKŁAD: Tomasz Piłasiewicz

PROJEKT OKŁADKI: Aleksandra Lipińska

TŁUMACZENIE: Mariusz Warda

ILUSTRACJE ZE STR. 53, 82, 92, 133: Alexa Garside/www.brightonillustrators.co.uk

Wydanie I

BIAŁYSTOK 2017

ISBN 978-83-7377-830-6

HOW TO BE WELL

Copyright © 2016 by Abby Wynne

Originally published in 2016 by Hay House Inc.

© Copyright for the Polish edition by Studio Astropsychologii, Białystok 2016

All rights reserved, including the right of reproduction in whole or in part in any form.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być powielana

ani rozpowszechniana za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych,

kopiujących, nagrywających i innych bez pisemnej zgody posiadaczy praw autorskich.

Informacje zawarte w tej książce nie powinny być traktowanie jako zamiennik profesjonalnej opieki medycznej, w związku z czym zawsze wskazane jest zasięgnięcie opinii wykwalifikowanego terapeuty. Każdy czytelnik podejmuje się wykorzystania porad z niniejszej książki na własne ryzyko. Ani autor, ani wydawca niniejszej publikacji nie ponoszą odpowiedzialności za jakiekolwiek straty spowodowane stosowaniem zawartych w książce porad. Dotyczy to również ewentualnego braku ich zrozumienia, zastosowania sugestii autora, jak i porad natury medycznej bądź też materiałów znalezionych na stronach internetowych stron trzecich.

15-762 Białystok

ul. Antoniuk Fabr. 55/24

85 662 92 67 – redakcja

85 654 78 06 – sekretariat

85 653 13 03 – dział handlowy – hurt

85 654 78 35 – www.talizman.pl – detal

strona wydawnictwa: www.studioastro.pl

sklep firmowy: Białystok, ul. Antoniuk Fabr. 55/20

Więcej informacji znajdziesz na portalu www.psychotronika.pl

SKŁAD WERSJI ELEKTRONICZNEJ: Marcin Kapusta

konwersja.virtualo.pl

Zespołowi najbardziej hojnych, kochających i mądrych istot, jakie poznałam i jakie już zawsze dane będzie mi znać.

To Wam dedykuję tę książkę.

Nie poddawaj się

Możesz podtrzymywać światło, nawet jeśli czujesz się samotny.

Ci, którzy go łakną, przybędą do ciebie, gdy będą gotowi.

Ci, którzy nie mogą znieść jego blasku,

będą starali się je zdmuchnąć.

Nie rozpaczaj.

Zmierzaj do własnego światła, utrzymuj je jasne i silne.

Łagodnie karm je miłością, nadzieją, marzeniami...

Tańcz w swoim świetle, ufaj mu i obserwuj, jak wzrasta,

rozszerzaj je i wiedz, że nie jesteś sam.

Bez względu na wszystko brnij w stronę światła.

Jest tak wiele świateł tańczących w ciemnościach,

być może nieświadomych istnienia pozostałych,

wirujących i wspinających się w ciemności

jak gwiazdy na nocnym niebie,

ponad chropowatymi urwiskami i łączących się w cudownym pejzażu.

To czas, by uwierzyć, że wszyscy możemy tego dokonać.

To, co robisz, sprawia, że łatwiej jest innym.

Pomagamy sobie nawzajem, niezależnie od geografii, geometrii,

przestrzeni i czasu, a wszystkie wymiary

spajają luki powstałe w naszych duszach,

aby wypełnić całą przestrzeń miłością.

ABBY WYNNE

Spis ćwiczeń, medytacji i ceremonii

Rozdział 1.

Kim jesteś?

Eksplorowanie różnych aspektów siebie samego

Odkrywanie twojego ciała energetycznego

Praca ze skalą dobrostanu

Nastawianie twojej intencji na zdrowie

Rozdział 2.

Doświadczanie wibracji emocjonalnych energii

Oczyszczanie się z energii innych ludzi

Powrotne przywoływanie twoich własnych energii

Powrotne przywoływanie twoich własnych energii wywodzących się z konkretnych momentów życia

Przecinanie energetycznych więzów w związku

Przecinanie więzów w relacjach z mediów społecznościowych

Rozdział 3.

„Wyrazy wdzięczności za moje ciało…”

Uziemienie: Część I

Uziemienie: Część II

Zapisywanie w pamiętniku podszeptów wewnętrznego głosu

Wykorzystanie uzdrawiania energetycznego do podniesienia poczucia własnej wartości

Rozdział 4.

Uwalnianie ludzi od historii, jaką opowiadasz na ich temat

Odzyskiwanie swojej mocy i siły

Odzyskiwanie swojej mocy i siły od kogoś innego

Zmienianie tego, jakie energie łączysz z czymś, co miało miejsce

Rozdział 5.

Wizualizacja rzeki

Oczyszczanie rzeki

Uzdrawianie aspektu własnej osoby

Wybaczanie wszystkim: Część I

Wybaczanie wszystkim: Część II

Ceremonia wody

Ceremonia ognia

Rozdział 6.

Świadome jedzenie

Bądź dla siebie łagodny

Odczyty na skali dobrostanu jako praktyka duchowa

Medytacja oddechu

Medytacja koncentracji

Medytacja uważności

Medytacja ruchowa

Medytacja kierowana

Rozdział 7.

Łączenie się z przyszłym uzdrowionym sobą

Uzdrawianie przestrzeni pomiędzy tobą a kimś, z kim się zmagasz

Pozwól sobie na więcej radości w życiu

Techniki energetyczne do manifestowania

Pochwały dla Życia, które pokochasz:

Ta radosna, uzdrawiająca książka jest jak kochający, mądry osobisty przewodnik biorący za rękę i zabierający cię w podróż z miejsca, w którym jesteś, do tego, w którym chcesz być. Kiedy będziesz ją czytać i coraz głębiej udawać się do swego wnętrza, poczujesz się lepiej. Masz to wszystko w zasięgu ręki. Pokochasz to!

– dr Joe Vitale

Życie, które pokochasz autorstwa Abby Wynne jest cudownym, uziemiającym i praktycznym poradnikiem, który pomaga uwolnić się od tych ciężkich energii, które powstrzymują nas przed pełnym radowaniem się życiem. Znakomita lektura dla każdego, kto chce rozświetlać świat swoją obecnością.

– Rebecca Campbell,

autorka książki Twoje wewnętrzne światło

W Życiu, które pokochasz Abby dzieli się całą masą mądrych i wspaniałych praktycznych spostrzeżeń oraz ćwiczeń pozwalających na uzyskanie holistycznego zdrowia w rzeczywistym świecie. Ona nie tylko pomaga wyzdrowieć, ale jej podejście umożliwia już stałe pozostawanie w dobrostanie i cieszenie się cudownym życiem.

– Sandy C. Newbigging,

autor książki Uzdrawiająca metoda Body Calm

Abby Wynne napisała niezwykle cudowny, łatwy do zrozumienia i praktyczny przewodnik dotyczący osiągania dobrostanu. Podczas lektury tej książki do głowy przychodziły mi słowa takie jak „uziemiająca”, „uzdrawiająca” i „kształcąca”. Tak naprawdę czułam, że Abby jest w pokoju wraz ze mną i prowadzi mnie przez każdy kolejny rozdział! Po prostu wiem, że ta publikacja pomoże wielu ludziom na podstawowym poziomie, a co za tym idzie, będzie również katalizatorem przemian ich całego życia.

– Charlotte Reed

Życie, które pokochasz, dzieło głębokiej i wspaniałej Abby Wynne, jest pełne eleganckich ćwiczeń i potężnych praktyk stworzonych w celu wprowadzania ich w życie i utrzymywania dobrostanu w swojej codzienności. Pozwólmy Abby delikatnie prowadzić się po ścieżce zgody i obietnicy korzystania z egzystencji wolnej od stresu, a pełnej radości.

– Nancy Levin

Czy kiedykolwiek czułeś się źle i po prostu nie miałeś na swój stan żadnego logicznego wytłumaczenia? Cóż, potrzebna ci książka Abby. To nie jest zwyczajna publikacja służąca samopomocy, ale książka poświęcona troszczeniu się o siebie samego. To jak czytanie osobistego listu od przyjaciela, z licznymi przywołaniami przeszłości, studiami przypadków z życia wziętych i ćwiczeniami, które autentycznie chce się wykonywać. Jeśli szukasz drogi ku optymalnej życiowej witalności, książka Abby poprowadzi cię tak, by twoje pragnienie stało się rzeczywistością.

– Becky Walsh, dziennikarka radiowa, autorka, intuicyjna ekspertka i znawczyni dynamiki zachowań ludzkich

Ta książka zyskała już sobie miejsce na mojej półce skarbów. Łagodny i praktyczny poradnik Abby sprawia, że łatwo nawiązać kontakt z prawdziwym stanem dobrego samopoczucia, przyjmować go z miłością i szacunkiem, a następnie wznieść się na jeszcze szczęśliwsze i bardziej komfortowe poziomy dobrostanu. To prawdziwy klejnot zaklęty w tej książce – jasne, kompletne, osiągalne i przyjemne w użytkowaniu techniki, które można określić tylko jako „kwintesencja Abby”.

– Angie Grace,

twórczyni bestsellerowych książek do kolorowania

Specjaliści od sztuk uzdrawiania i ci, którzy po prostu chcą poradnika, za którego sugestiami łatwo jest podążać, który jest starannie napisany oraz pozwala czerpać z życia to, co najlepsze, uznają tę książkę za prawdziwy skarb! Życie, które pokochasz daje szansę zmienić sposób, w jaki ludzie podchodzą do własnego zdrowia, pozwalając okazać współczucie dla swojej osobistej historii i ucząc odpowiedzialności za własne obecne samopoczucie. Ta książka jest nieocenionym źródłem informacji dla tych, którzy są gotowi, aby stworzyć prawdziwe i trwałe zmiany w swoim życiu.

– dr Mary Helen Hensley

Masz w swoich rękach podręcznik służący głębokiej samoopiece. Wybierz się w podróż z Abby, by zbadać wszystkie aspekty siebie, uleczyć swoje relacje, dowiedzieć się, jak zatrzymać dobrostan przez całe życie i osiągnąć swój pełen potencjał. Niezależnie od tego, czy jesteś nowicjuszem w pracy z energią czy doświadczonym terapeutą, klarowność tej książki zapewni ci pełne zapoznanie się z jej treścią i raz za razem wykonywanie polecanych w niej praktyk. Abby konsekwentnie oddaje władzę w twoje ręce. Bardzo słusznie mówi: „Twoja droga do dobrego samopoczucia zaczyna się od ciebie”. Więc na co czekasz? Zanurz się i miej się dobrze.

– Kate Marillat

Abby Wynne, poprzez swoją książkę Życie, które pokochasz, daje nam nową obietnicę. Tworzy stały przepływ pomysłów pochodzących z głównych strumieni myślowych ruchów mających za zadanie rozbudzanie ludzkiego potencjału, Abby zabiera nas ku rozbudzeniu świadomości. Znaczące jest to, że prowadzi nas do bycia świadkiem naszej duszy dążącej do osiągnięcia dobrego samopoczucia, światła, ewolucji, wolności i miłości. Cóż może być lepszego od tych łagodnych przypomnień o konieczności troszczenia się o siebie samego, leżących jak złoto w obrębie głębokich pokładów naszej potencjalnie bogatej miłości?

– Stewart Pearce, mistrz głosów, specjalista od uzdrawiania dźwiękiem i medium kontaktujące się z aniołami

Abby może nas tak wiele nauczyć. Wciela się ona w rolę jednego z mistrzów uwalniania emocjonalnego bólu, dzięki czemu możemy egzystować w sposób autentyczny, szczęśliwy i pełen sukcesów. Jej fuzja tradycyjnych technik psychologicznych z duchowymi praktykami New Age sprawia, że oferowanemu przez nią procesowi nie można niczego zarzucić. Jest on nie tylko idiotoodporny, ale również gwarantuje uzdrowienie umysłu, ciała i ducha.

– Sean Patrick, gość, który kocha Wszechświat

Podziękowania

Jestem dogłębnie wdzięczna poniższym osobom za udzieloną mi pomoc, zachęcanie mnie do dalszej pracy oraz rolę, jaką odegrały, świadomie, jak i nieświadomie, w stworzeniu niniejszej książki. Osobami tymi są: Robert Mohr, Regina Ní Dinn, Cahal Flynn, Michael McKeever, Brian Head, Stephen McCormack, Stephen Brown, Patricia Sheehan, Pamela Miles, Mairead Conlon, Karen Ward oraz Deirdre Clinch.

Członkowie mojej rodziny są zarazem moimi najlepszymi nauczycielami. W szczególności pragnę złożyć podziękowania mojemu tacie, Alecowi Feldmanowi, za wyraźne wsparcie zapewniane mi przez te wszystkie lata. Moja miłość i serdeczne podziękowania wędrują również do Susan Browne–Feldman, Marka i Brooke Feldmanów, Penny Baizer–Botel, Estelle Feldman oraz do rodziny Wynne’ów, w szczególności do Tony’ego i Pat. Wysyłam miłość i wdzięczność do moich dziadków, zarówno na tym świecie, jak i następnym. Dziękuję tym samym Elaine i Jackowi Feldmanom oraz Shirley Baizer–Bernstein.

Jestem też niesamowicie wdzięczna całemu zespołowi wydawnictwa Hay House, w szczególności Amy Kiberd, za wiarę we mnie, oraz mojej cudownej redaktor Lizzie Henry za ogromną uwagę poświęconą wstępnemu skryptowi książki. Dziękuję również Julie Oughton, Tomowi Cole’owi, Jo Burgess, Ruth Tewksbury oraz Michelle Pilley.

Wysyłam miłość, wdzięczność i podziw całej mojej społeczności na Facebooku, której miłość i bezwarunkowe wsparcie udzielane mi od dnia, gdy otworzyłam drzwi mojej praktyki, unosiły mnie na skrzydłach uznania. To dzięki nim nie zaprzestałam starań nawet wtedy, gdy byłam bliska zrezygnowania.

Dziękuję moim lśniącym gwiazdeczkom, moim przecudnym dzieciom: Megan, Joshu’i, Myi i Siân. Dziękuję wam za wierzenie we mnie, ekscytowanie się moimi osiągnięciami i robienie wszystkiego jak najlepiej, niezależnie od tego, jak szalona mogłaby się wam wydawać wasza mama!

Największe podziękowania należą się jednak mojemu mężowi Ianowi. Bez twojej przyjaźni, wiedzy, mądrości, poczucia humoru, życzliwości i wspaniałomyślności ta książka z całą pewnością nigdy nie zostałaby napisana.

Wprowadzenie

Jednym z najpowszechniejszych problemów współczesnego świata jest stres. Kiedy jesteśmy zestresowani, nasz organizm wytwarza hormon stresu o nazwie kortyzol, który pomaga nam zachować czujność, aby lepiej poradzić sobie ze stresem. Jednakże bycie w stanie pobudzenia przez długi okres może sprawić, że chorujemy. Z racji tego, że obecnie jesteśmy niemal nieustannie w stanie pobudzenia, praktycznie zawsze nasze organizmy wytwarzają zbyt dużo kortyzolu.

Wydawać się może, że proste, logiczne i oczywiste rozwiązanie powinno polegać na zmniejszeniu ilości stresu w naszym życiu, co z kolei mogłoby zmniejszyć ilość kortyzolu, a to doprowadziłoby do tego, że poczulibyśmy się znacznie lepiej. Jednak przez większość czasu nie jesteśmy nawet świadomi tego, co jest przyczyną naszego stresu. A z racji tego, że stale jesteśmy we władzy stresu, nawet nie jesteśmy świadomi tego, jak zestresowani się staliśmy.

Zamiast jednak napisać książkę o samym stresie, pomyślałam, że wolałbym mówić o dobrostanie, który z definicji jest „stanem, w którym jest nam dobrze”. Dobre samopoczucie oznacza posiadanie dobrego zdrowia psychicznego, fizycznego i duchowego (tak, dobrze przeczytałeś – również duchowego). Kiedy czujemy się dobrze, stajemy się szczęśliwsi, zawieramy pokój ze światem i mamy więcej energii, kreatywności oraz motywacji. Zaczynamy się rozwijać, a następnie staramy się o rzeczy, które są dobre zarówno dla nas, jak i dla osób z naszego otoczenia. Bycie w dobrostanie oznacza również charakteryzowanie się dobrym zdrowiem i poczucie, że zasługuje się na dobre rzeczy w życiu, wskutek czego możemy je zdobyć. A kiedy przytrafi się nam coś stresującego, nie czujemy się z powodu tego czegoś ofiarami, ponieważ podchodzimy do tego z nastawieniem, że to się po prostu przytrafiło. Dzięki temu jesteśmy w stanie otrząsnąć się z tego i wrócić do równowagi znacznie szybciej niż kiedykolwiek przedtem.

Bycie w dobrostanie może drastycznie poprawić jakość naszego życia, podobnie jak i egzystencji członków naszej rodziny oraz wszystkich ludzi z naszego otoczenia. Osiągnięcie tego stanu wymaga pracy. Nie przytrafi się on nam tylko dlatego, że tego chcieliśmy.

Stworzyłam mapę, by pomóc ci przejść z miejsca, w którym się aktualnie znajdujesz, do twojego przyszłego uzdrowionego ja. To wszystko jest w tej książce i po prostu czeka, żebyś po to sięgnął. Reszta zależy wyłącznie od ciebie.

Przyjrzyjmy się zatem nieco bliżej temu, co oferuje ta publikacja.

O tej książce

Na rynku istnieje cała masa książek poświęconych samopomocy, które mówią ci o tym, co „powinieneś” zrobić. Zauważyłam, że teoria i logika kryjące się za każdą z nich są właściwe, niemniej większość publikacji nie mówi bezpośrednio, jak można dokonać zmian w swoim życiu. Spędziłam całe lata na wertowaniu książek poświęconych samopomocy i poszukiwaniu w ich treści odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Szybko zorientowałam się, że znalezienie choć jednej odpowiedzi w każdej z książek mogę traktować w kategoriach sukcesu. Chciałam napisać książkę, której sama wtedy szukałam. Z tego właśnie powodu ta publikacja jest inna. Nie jest to książka poświęcona samopomocy. Lubię określać ją mianem książki pozwalającej troszczyć się o siebie. Dodałam w niej również wyjaśnienia, jak należy to robić.

Mogę ci obiecać, że na pewien sposób kształt lub forma mojej książki zmieni twoje życie – o ile zapewnisz własnemu życiu zgodę na dokonanie zmian. Jedynym, co stoi między tobą a twoim dobrostanem, jesteś ty sam.

Poświęcę więc teraz trochę czasu, by nawiązać z tobą już na początku więź. Przyczyną, dla której pewne działania uzdrowicielskie mogą zmienić ludzkie życie, a inne nie są w stanie tego dokonać, jest kwestia zaufania. W tej książce zamierzam się zwracać bezpośrednio do ciebie, dzięki czemu łatwiej będzie ci obdarzyć mnie zaufaniem i skorzystać z oferowanego przeze mnie przewodnictwa. Przewodnik to człowiek, który daje sugestie dotyczące tego, jak możesz zrobić pewne rzeczy inaczej bądź w sposób zdrowszy dla samego siebie. Wiem, że mogę poprowadzić cię w kierunku zmian, jakich potrzebujesz, by wieść życie pełne radości, zdrowia i prawdziwego szczęścia.

Już na samym początku musimy sobie jednocześnie wyjaśnić pewną kluczową kwestię – jesteś jedyną osobą, która może proponowane przeze mnie zmiany wprowadzić w życie. Jeśli będziesz mi się opierał, możesz od czasu do czasu mieć poczucie, że jestem dla ciebie zbyt surowa. Teraz nie zamierzam się wcielać w zwolennika surowego i nie znoszącego słowa sprzeciwy coachingu. Mam świadomość, że nie wszyscy możemy być gotowi na wykonanie stu pompek lub przebiegnięcie maratonu. Poranny spacer do kawiarni może być wszystkim, czego w danej chwili potrzebujesz, i możesz mi wierzyć, że tobie on w pełni wystarczy. Zatem od samego początku chcę, abyś szedł przez tę książkę w swoim własnym tempie. I o to właśnie cię proszę. Jeśli okaże się, że niektóre prace budzą w tobie opór bądź nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, nie przechodź przez nie w pośpiechu ani ich nie ignoruj. Nie zmuszaj się też jednak do pewnych rzeczy, jeśli wyczuwasz, że nie jesteś na nie gotowy. Jestem wielką zwolenniczką idei, że kiedy jesteś na coś gotowy, staje się to dla ciebie proste. Jeśli nie jesteś gotowy, możesz walnąć głową w ścianę podczas próby przebicia się przez nią, ale to ci się nie uda, a jedynym, co osiągniesz, będzie obolała głowa.

Jeśli będziesz zatem czuł, że potrzebujesz czasu na przetrawienie tego, co przeczytałeś, po prostu odłóż książkę na bok. Nie możesz nauczyć się tych koncepcji wyłącznie przy wykorzystaniu swojego umysłu. Aby stały się one naprawdę przydatne w życiu, trzeba je urzeczywistniać, a to oznacza ich doświadczanie i poczucie ich głęboko w swoim ciele, jak również nadanie im sensu w swoim umyśle.

Istotnym elementem życia w dobrostanie jest relaksowanie się i akceptowanie tego, kim się jest. Kiedy to osiągniesz, poczujesz, że wzrastasz i się rozwijasz. Z biegiem czasu możesz osiągnąć stan równowagi z nowym tobą, a następnie będziesz gotowy do jeszcze większego rozwoju. To w ten sposób postępuje wzrost i nikt z nas nie ma możliwości przyspieszenia tego procesu. Wyobraź sobie, że pomysły zawarte w tej książce są ziarnami, które mogą być uprawiane w ogrodzie – twoim ogrodzie. Musisz tylko zdecydować, czy są one nasionami, jakich pragniesz, i zapewnić im czas niezbędny do wzrostu.

Poruszaj się naprzód delikatnie. Bądź cierpliwy. A nade wszystko zatroszcz się o siebie. Tylko w ten sposób osiągniesz stan dobrostanu i zachowasz go na całe życie.

Twoja uzdrawiająca podróż – mapa

Część I: Osiąganie świadomości

Rozdział 1. Kim jesteś?

Zaczniemy od przyjrzenia się wszystkim różnorodnym aspektom ciebie, w tym twojemu ciału fizycznemu, wspomnieniom, myślom i emocjom. Odkryjemy, jak zidentyfikować siebie (karierę, rolę w rodzinie, rany). Dowiemy się wiele o ego, duszy, energii sił życiowych i przepływie energii. Wprowadzę cię do skali odnowy biologicznej i śledzenia własnych postępów przy użyciu dziennika.

Rozdział 2. Jak możesz połączyć się energetycznie poprzez relacje

Istnieje niewidzialna dla nas warstwa energii, która ma wpływ na wszystkie nasze relacje. W niniejszym rozdziale dowiesz się o tej warstwie i zrozumiesz, jak niezdrowe relacje wpływają na twoją energię. Zapewnię ci również sugestie dotyczące wykorzystywania zmian ciężkich energii w celu usuwania negatywnych energii wpływających na twoje obecne życie. Przyjrzymy się również sposobom umożliwiania samemu sobie dokonywania zmian w oczekiwaniach w stosunku do związków. Dzięki temu dostrzeżesz, czym dany związek jest w rzeczywistości.

Część II: Osiąganie dobrostanu

Rozdział 3. Uzdrawianie relacji z sobą samym

W tym rozdziale zaczynamy pracę uzdrawiania siebie. Tutaj dowiesz się, jak zaprzyjaźnić się ze swoim ciałem fizycznym i zapytać je, czego ono potrzebuje i oczekuje od ciebie. Dowiesz się, jak słuchać swojego ciała, a nie tylko żyć przy wykorzystaniu umysłu. Nauczę cię, jak się uziemić na poziomie energetycznym, dzięki czemu można czuć się upoważnionym do wielu rzeczy i silniejszym. Traktując siebie lepiej i słuchając swojego wewnętrznego głosu, nauczysz się być dla siebie milszy. Doprowadzi to do lepszego zrozumienia tego, czym jest prawdziwe troszczenie się o siebie i jak je stosować we własnym przypadku. A to z kolei doprowadzi do wzrostu poczucia własnej wartości, pewności siebie i wiary w siebie.

Rozdział 4. Uzdrawianie relacji z innymi ludźmi

Tutaj będę cię uczyła, jak reagować w relacjach, dzięki czemu możesz ustanowić dobre granice. Przyjrzymy się, w jaki sposób pozbywasz się własnej siły i dowiesz się, jak możesz ją na powrót odzyskać poprzez medytację i ćwiczenia na poziomie energetycznym. Będziemy wtedy w stanie spojrzeć na podstawowe systemy rodzinne i zobaczymy, jak stają się one lepsze, gdy ktoś, kto zwykle był chory, nagle poczuje się lepiej. Nauczę cię, czym jest siła i jak różni się ona od mocy. Poznasz również sposoby na czucie się bezpiecznie podczas stosowania osobistej siły i zaczniesz tworzyć dobre granic we wszystkich relacjach.

Rozdział 5. Uzdrawianie wewnętrznych ran

Lubię porównywać nasze pola energetyczne do rzeki: jeśli są one szybkie i czyste, jesteśmy zdrowi, ale większość z nas zablokowało ich przepływ „gruzami” z przeszłych ran. Aby wykonać głębszą pracę, musimy zacząć od oceny szkód. To w tym rozdziale jest miejsce, w którym oczyścimy nurt twojej rzeki, uwalniając cię od starych ran i uzdrawiając te aspekty twojej osoby, które nadal generują ból. Przyjrzymy się także, jak można wybaczyć wszystkim, nawet sobie. Dowiesz się, dlaczego uwolnienie wszystkich swoich sekretów jest tak bardzo ważne i jak można z powrotem wnieść do życia magię. Jest to wielka praca i jako taka musi zostać odpowiednio uprawomocniona. Pomogą ci w tym zaprezentowane przeze mnie ceremonie mające na celu uhonorowanie osiągnięć z tego rozdziału.

Część III: Pozostawanie w dobrostanie

Rozdział 6. Utrzymanie dobrego wyniku bazowego dobrostanu

Wszystko, czego dokonała nasza głęboka praca, wymaga utrwalenia, a więc w tym rozdziale pracujemy nad ciałem fizycznym, emocjonalnym i psychicznym naszego organizmu. Wykorzystujemy je do tworzenia zdrowych wzorców umożliwiających uzyskanie pełni zdrowia. Będziemy przyglądać się jedzeniu i emocjonalnej strawie, ćwiczeniom i bólowi fizycznemu oraz walce odpoczynku z wycieńczeniem. Spojrzymy również dokładniej na to, jakie energie wtłaczamy do swojego ciała. Uświadomienie sobie tych kwestii jest kluczowe, ale do tworzenia codziennej praktyki dobrostanu jest wręcz niezbędne, w związku z czym przyjrzymy się temu, w jaki sposób można tego dokonać, oraz temu, jak można stworzyć awaryjną listę dbania o siebie. Będziesz mógł z niej skorzystać kiedy poczujesz, że jest ci potrzebna.

Rozdział 7. Osiąganie swojego pełnego potencjału

Bycie w dobrostanie jest świetne, ale jak można wykonać kolejny krok dzielący cię od szczęśliwego życia? Czy pozwalasz sobie na bycie szczęśliwym? Oto, jak podążać za swoją radością. W tym rozdziale przyjrzymy się trzem najważniejszym rzeczom: z kim jesteś, co robisz i gdzie mieszkasz. Nauczę cię uwalniać się od etykiet i ról, by żyć najlepiej, jak to możliwe, w pełni uzdrowienia i swoim prawdziwym ja. Nauczę cię dostrzegania różnicy pomiędzy uzdrowionym tobą a tobą idealnym. Dowiesz się także, co tak naprawdę oznacza bycie człowiekiem. Kiedy dokonasz uzdrowienia siebie, wpłynie to również na ludzi w twoim otoczeniu, w związku z czym przyjrzymy się również temu, jak znaleźć przestrzeń na uzdrowienie podczas kłótni. Skończymy książkę instrukcjami dotyczącymi tworzenia życia, jakie kochasz, przy użyciu Prawa Przyciągania. A czemu by nie? Wykonałeś ciężką pracę – zasługujesz na to!

Załącznik: Wybieranie właściwej terapii i terapeuty

Upełnomocnienie jest niezwykle ważne i podczas mojej pracy stawiam na nie wielki nacisk. Nawet jeśli podeszło się do niego wystarczająco starannie, praca z tą książką może napotkać problemy, których możesz nie być w stanie pokonać samodzielnie. Z tego powodu napisałam dla ciebie dodatek przedstawiający różne rodzaje dostępnych terapii i wskazówki, jak wybrać dobrego lekarza, wraz ze streszczeniem innych istotnych rzeczy, które mogę ci zaoferować. Na końcu książki znajdziesz również listę ciekawych książek do dalszej lektury.

CZĘŚĆ IOSIĄGANIE ŚWIADOMOŚCI

Wyłącznie poprzez osiąganie świadomościzdajemy sobie sprawę, że musimy pracowaćnad tym, co już posiadamy.

Rozdział 1Kim jesteś?

Jeśli możesz rozwijać się w miłości,

rozwinie się zarazem twoja świadomość.

Jeśli rozwinie się twoja świadomość,

rozwiniesz się również w miłości.

– OSHO1

Jak możesz żyć, nie wiedząc, co robi twój duch

i co stara się on tobie powiedzieć?

– CAROLINE MYSS

Wygląda, jakby była w nieładzie, choć to nie jej włosy nie są właściwie ułożone. Moja klientka wierci się na krześle i raz za razem dotyka boku twarzy w ten sam sposób. Przytakuje mi, kiwając głową za każdym razem, kiedy pytam ją, czy wszystko w porządku. Bez pytań widzę, że nic nie jest w porządku.

– Rozumiesz, czasami nie czuję, że naprawdę jestem w miejscu, w którym się znajduję – mówi do mnie.

– Wszystko dobrze – mówię. – Rozumiem, co masz na myśli.

– Naprawdę? – ona uśmiecha się, prostuje na krześle i patrzy mi w oczy. Coś zmienia się w pokoju i w wyrazie jej twarzy.

– Tak – mówię po minucie lub dwóch. – Spójrz sama. W tym momencie wydaje się, że więcej ciebie znajduje się w tym pomieszczeniu. Czy mam rację?

– Tak. Teraz czuję się inaczej.

Podczas mojej prywatnej praktyki terapeutycznej często napotykam ludzi, którzy czują, że zostali odłączeni od siebie, swoich związków czy życia. Osoby takie cierpią z powodu ataków paniki, depresji czy nawracającej melancholii. Są ludzie, którzy czują, że w czymś utknęli, zostali uwięzieni i pozbawieni radości. Czują się oni nieszczęśliwi, gdy przebywają wśród innych osób, jak i będąc wyłącznie we własnym towarzystwie. Ludzie tacy są nieszczęśliwi i nie wiedzą, jak mogliby zmienić ten stan. Czy możesz być jedną z takich osób?

W naszym dzisiejszym życiu mamy skłonność do definiowania siebie przez to, co robimy, kim są członkowie naszej rodziny lub też jaką rolę pełnimy w rodzinie bądź społeczeństwie. Czy zauważyłeś to, spotykając kogoś nowego? Mówimy nasze nazwiska, a potem przechodzimy wprost do „Jestem dyplomowanym księgowym” (jeśli jest się dyplomowanym księgowym, oczywiście).

Przyznaję, że znacznie łatwiej jest powiedzieć „Co robisz?” niż „Kim jesteś?”. Zamiast więc dalej wałkować to trudne pytanie, rozważmy kwestię, kim na pewno nie jesteś.

Nie jesteś swoim ciałem

Masz ciało fizyczne. Składa się ono z kości, skóry, mięśni, narządów wewnętrznych i krwi. Kiedy się rozwijasz, doświadczasz życia poprzez zmysły, które oferują ci: dotyk, smak, słuch, węch i wzrok. Twoje ciało jest narzędziem, dzięki któremu doświadczasz świata. Jest to również wehikuł, który służy do wyrażania ciebie na tym świecie.

Możesz mi wierzyć, że o tym doskonale wiesz. Kiedy coś cię boli, nic nie może odciągnąć cię od bólu odczuwanego przez twoje fizyczne ciało. Sposób, w jaki poruszasz się po tym świecie, nieustannie się zmienia. Możesz doznawać wahań nastrojów, być sfrustrowany, przygnębiony czy nawet przerażony. Możesz nie chcieć widywać się ze swoimi przyjaciółmi, woleć coraz częściej zostawać w domu zamiast wychodzić na miasto, a z czasem wyjścia mogą być ci generalnie nie w smak. Dopóki czujesz pozory nadziei lub akceptacji i decyzyjności, jesteś złapany w pułapkę kruchości i bólu swojego ludzkiego ciała.

Przyjrzyj się swojemu ciału. Pomyśl o tym, jak wchodzisz z nim w interakcje. Poświęć kilka minut, aby dowiedzieć się dokładnie, gdzie się w nim znajdujesz. Czy przebywasz głównie w swojej głowie? Czy jesteś głównie podłączony do swojego żołądka? Może zawsze jesteś świadomy swoich nóg i stóp? A może czujesz, że część ciebie znajduje się nieco poza twoją głową, może skumulowane głównie z jednej strony? Czy ten sposób myślenia wydaje ci się dziwny?

Możesz mieć również poczucie, że znajdujesz się w większym stopniu w swoim ciele po spacerze, zajęciach jogi bądź jakiejś innej aktywności fizycznej. Czy te odczucia brzmią dla ciebie znajomo?

Ciągle uczymy się tego, co oznacza nasza skłonność do koncentrowania się na poszczególnych elementach własnego ciała. Neurolodzy publikują coraz więcej prac dotyczących mózgu i zmierzają ku zdaniu sobie sprawy z tego, że to, co dotychczas uważali za czystą naukę, jest znacznie bardziej złożone.

Czytając te słowa, skoncentruj się na byciu świadomym własnej głowy, a w szczególności mózgu. Teraz przenieś swoją świadomość do stóp. Nie wygląda to tak, jakbyś na chwilę zostawił własny mózg i wszedł do nóg, a następnie wrócił ponownie do głowy? Niektórzy mogą być w swoich głowach i stopach w tym samym czasie! Ale posiadanie pełnej świadomości całego naszego ciała jest trudne – słuchanie naszego serca, słuchanie naszego oddechu i poruszanie palcami... a wszystko to naraz! Nasz mózg może przetwarzać tylko pewną ilość informacji w danym momencie. Mamy ograniczenia związane z naszym fizycznym ciałem i nie ma co do tego wątpliwości!

Nasze ciało zupełnie zmienia się w ciągu naszego życia. Rodzimy się jako noworodek, rozwijamy się w bobasa, a następnie przekształcamy w dziecko. Kiedy rośniemy, mamy nastoletnie ciało, następnie ciało dorosłego, później ciało człowieka w średnim wieku, a następnie – osoby starszej. Nasz organizm stale się zmienia, ale osoba, którą jesteśmy i która się w nim znajduje, obserwując świat, ucząc się na temat siebie i innych, pozostaje w nim przez cały czas.

Siedząc przy herbacie między zajęciami z psychoterapii, jedna z moich znajomych opowiadała o człowieku, którym była zainteresowana. Mówiła nam, że myślała o zmianie uczesania, a właściwie o zmianie całego wizerunku, aby spróbować przyciągnąć do siebie tego mężczyznę.

Na nasze zajęcia z psychoterapii uczęszczali tylko trzej mężczyźni. Zauważyłam, że jeden z nich uważnie nas słucha. Kiedy usłyszał, jak moja przyjaciółka sugeruje zmianę wyglądu, potrząsnął głową.

– Kiedy się tego w końcu nauczysz? – powiedział. – Tu nie chodzi o twój makijaż, ile ważysz ani kolor twoich włosów. Chodzi o osobę wewnątrz ciała. Kiedy kobiety przestaną martwić się o rzeczy, które nie są aż tak ważne?

Nie jesteś tym, co robisz

Znany kucharz występował w jednym z programów telewizyjnych. Pamiętam, jak człowiek ten powiedział: „Gdybym nie mógł już gotować, stałbym się nikim. Nie miałbym po co żyć”. Był tak wewnętrznie zdefiniowany przez to, co robił, że nie mógł wyobrazić sobie siebie w jakikolwiek inny sposób. Chociaż jest to skrajny przykład, wszyscy mamy skłonność do robienia tego samego. A jeśli nie definiujemy samych siebie przez wykonywaną przez nas pracę, kolejną powszechną skłonnością jest nadawanie samym sobie etykietek.

– Jestem w depresji. Przez ostatnie dwadzieścia lat wykonałem nad sobą całą masę pracy. Przez ostatnie dwa lata nie musiałem zażywać leków. Wróciłem do pracy i załapałem się do lokalnej drużyny rugby.

– Czy zatem jest możliwe, że nie cierpisz już na depresję? – pytam.

– Nigdy wcześniej nawet o tym nie pomyślałem! Przypuszczasz, że może to oznaczać…?

– Kim byś zatem był, gdybyś nie cierpiał na depresję?

– Nie mam pojęcia.

Mamy również skłonność do identyfikowania się w oparciu o rolę pełnioną w naszej najbliższej rodzinie: „Jestem najmłodszy”, „Jestem matką czwórki dzieci”, „Jestem żoną Johna”.

Identyfikujemy się również w oparciu o wewnętrzne rany: „Jestem dzieckiem alkoholika”, „To zawsze mnie obwinia się, jeśli coś pójdzie nie tak”, „To zawsze ja muszę dbać o pokój pomiędzy członkami mojej rodziny”, „To ja jestem tym chorowitym” lub „Jestem ofiarą molestowania”.

Istnieje wiele opcji, ale bez względu na to, z jaką rolą się najbardziej utożsamiamy, wszystkie role wywodzą się z ograniczających nas przekonań tonących w podświadomości i mogących nas powstrzymać. Na przykład osoba, która uważa, że jest tą, którą wszyscy obwiniają, oczekuje jednocześnie, że to ją będzie się obwiniać, jeśli coś pójdzie nie tak. Jeśli ktoś taki nie zostanie o coś obwiniony, z czasem sam zacznie szukać sposobów wzięcia na siebie winy w celu utrzymania tej tożsamości.

Kiedy te role zostają nam zabrane przez zaistniałe okoliczności będące poza naszą kontrolą, możemy poczuć, że nie stanowimy już integralnej całości. Dla przykładu:

• Ktoś, kto został zwolniony z firmy, ale silnie utożsamiał się ze swoją pracą, może szybko wpaść w depresję. Ktoś taki nie ma bowiem pojęcia, co mógłby robić zamiast dotychczas wykonywanego zajęcia.

• W przypadku żony, jeśli John odejdzie od niej lub umrze po czterdziestu latach małżeństwa, kobieta ta nie będzie wiedziała, kim jest.

Niezależnie od tego, jaka jest przyjmowana przez nas rola, kiedy zaczynamy się z nią dogłębnie identyfikować, sami pozbawiamy się własnej siły. Dzieje się tak, ponieważ role nas krępują i uniemożliwiają dalszy rozwój. Przestrzeń na rozwój pojawia się wtedy, gdy zrzucamy więzy i podejmujemy ryzyko stworzenia dodatkowej przestrzeni.

ĆWICZENIE

Kim jesteś?

■ Weź długopis i papier, a następnie zrób listę wszelkich ról, jakie dane ci było grać w twoim życiu – najlepszego przyjaciela, kuzyna, siostry, ojca itd.

• Która z ról dominowała?

• W której roli czułeś się najbardziej komfortowo?

• Jak myślisz, kto cię najlepiej zna?

■ Na czystej kartce rozpocznij kolejną listę, tym razem odpowiadając na pytanie „Kim jesteś?” bez odnoszenia odpowiedzi w jakikolwiek sposób do ról wymienionych w pierwszej liście.

• Jak się czujesz, robiąc to? Czy jest to łatwe zadanie?

• Raz jeszcze przeczytaj wszystko, co napisałeś podczas tego ćwiczenia. Zastanów się jednocześnie nad tym, czy w twoim odczuciu odpowiedzi rzeczywiście wyrażają istotę tego, kim naprawdę jesteś?

* * * *

W porządku, mam świadomość, że za pierwszym razem to ćwiczenie jest dosyć trudne! Jeśli jednak miałeś trudność z udzieleniem odpowiedzi, możesz dostrzec to, jak straciłeś łączność z tym, kim naprawdę jesteś, a zamiast tego dałeś się złapać w pułapkę ról, otaczających cię ludzi i własnych koncepcji dotyczących tego, kim się jest.

Przy okazji wspomnę, że nie istnieją żadne dobre bądź złe odpowiedzi na pytania zadawane podczas tego ćwiczenia. Chodzi wyłącznie o otworzenie twojej świadomości. Może to pierwszy raz w całym twoim życiu, w którym zdajesz sobie sprawę, jak wiele ról odgrywasz. Czy byłeś tego wcześniej świadomy? Jakie uczucia wyzwala w tobie spisanie wszystkich tych ról na kartce?

– Po tym jak straciłem pracę, sam już nie wiem, kim jestem – mówi do mnie przygnębiony klient.

– Wciąż jesteś Michaelem, nieprawdaż? – pytam.

– Tak, ale kim jest Michael?

– Nie wiem – stwierdzam. – Ale czy nie wspaniale by się było tego dowiedzieć?

Różne aspekty ciebie

Niezależnie od odgrywanych ról i nadanych etykietek, można powiedzieć, że są one sumą wszystkich aspektów ciebie, podczas gdy każdy aspekt jest mniejszą częścią całości.

Niektórymi z tych aspektów są wspomnienia, myśli i emocje. Istnieją nawet części ciebie, które jeszcze nie dorosły. Być może słyszałeś o pracy z wewnętrznym dzieckiem – oznacza to pracę z jednym z aspektów ciebie, który wciąż stara się zrozumieć coś, co się stało twoim udziałem, gdy byłeś jeszcze dzieckiem. Część ta pozostała dzieckiem, zamrożono ją w czasie, a w dorosłym życiu może objawić się w postaci gniewu, frustracji, a nawet nieokiełznanej furii. (Jeśli uważasz, że nie masz napadów złości, spróbuj wyobrazić sobie dorosłego człowieka, który ich nie doświadcza. No właśnie – być może ciebie również one dotyczą!). Uważam, że masz również wewnętrznego nastolatka, wewnętrznego dwudziestolatka i tak dalej. Wszystkie te aspekty ciebie szukają miłości, troski i uwagi, które możesz im zapewnić.

Nie ma w tym nic złego – naturalne jest bycie zbudowanym ze zróżnicowanych komponentów, które wspólnie tworzą jedną całość. Wszyscy jesteśmy sumą części siebie. Niektóre z tych części mogą radować się każdym promieniem słońca, część nigdy nie dorosła, a część jest ukryta. Niektóre części są złe lub pogrążone w żałobie. Istnieją części, które ciągle są z nami, jak i te, które gdzieś odeszły. Przyjrzyjmy się zatem dokładniej części naszych części.

Wspomnienia

Wspomnienia są tym, jak pamiętamy, gdzie byliśmy, co się z nami stało i jak definiujemy siebie. Istnieją dwa rodzaje pamięci: długoterminowa i krótkoterminowa. Niektórzy ludzie uważają, że wspomnienia są w nas kodowane, przechowywane i pobierane wyłącznie z mózgu, ale nie ma na to dokładnych dowodów naukowych. Badania (i niepotwierdzone hipotezy) pokazują jednak, że gdy części mózgu stają się dysfunkcjonalne z powodu starzenia się lub choroby, długoterminowe wspomnienia mogą być łatwiej dostępne niż krótkoterminowe. Więc gdzie faktycznie rezydują nasze wspomnienia? I z czego dokładnie są zrobione?

Wspomnienia są historiami, które czasami są naładowane emocjami. Są to, co prawda, nasze wersje tych wydarzeń. (Mój ojciec mówi, że istnieją trzy strony każdej historii: twoja, ich i prawdziwa). Czasami mamy problemy z dostępem do niektórych wspomnień, a niektórzy ludzie nie pamiętają całych fragmentów swojego życia.

Doświadczanie utraty pamięci z powodu nadmiernego spożycia alkoholu jest dość powszechne. Istnieją badania naukowe, które pokazują, że jeśli organizm ma wybór pomiędzy inwestowaniem energii w przetrwanie bądź w tworzenie wspomnień, wybiera przetrwanie. To wyjaśnia, dlaczego tak wielu z nas ma problemy z zapamiętywaniem traumatycznych wydarzeń.

Odbywałam właśnie czwartą sesję na stole do masażu (masaż jest formą pracy nad ciałem, która koncentruje się na tkance łącznej). Masażysta pracował nad moją lewą nogą, przesuwając się w dół, w kierunku mojej łydki. Nagle, zupełnie znikąd, w moim umyśle pojawiło się wspomnienie z rodzinnej wycieczki do EuroDisneylandu. Wszyscy się wtedy śmialiśmy i cieszyliśmy każdym doświadczeniem. Nie przeszkadzało nam nawet to, że przez cały dzień mocno padało.

– Och! – krzyknęłam. – Właśnie sobie przypomniałam rodzinne wakacje sprzed ponad ośmiu lat! Nie myślałam o nich od lat!

– To się często zdarza – odparł masażysta. – Do leżących na tym stole klientów nieustannie powracają zapomniane wspomnienia. Ciekawe jest to, że podobne typy wspomnień zwykle powracają do zupełnie różnych osób. Wszystko jest uzależnione od tego, nad jaką częścią ciała właśnie pracuję.

Wierzę, że wspomnienia są energią magazynującą się zarówno w ciele, jak i wokół niego. Oznacza to, że dostęp do nich uzyskamy, zyskując dostęp do energii z nimi związanej. Dopiero wtedy będą one mogły zostać „odtworzone” w naszym mózgu. To prawie tak, jakby twoje ciało było magazynem lub systemem archiwizowania, a mózg przypominał ekran telewizyjny, na którym odtwarzane są zapisy pamięci.

Wyobraź sobie pianistę siedzącego na taborecie i opuszczającego dłonie na klawisze pianina w celu odegrania z pamięci skomplikowanego, klasycznego utworu muzycznego. Gdzie znajdowały się jego wspomnienia, zanim powiedziały jego dłoniom, jak powinny zagrać?

Oto pewna teoria: przez intencję naszego umysłu możemy połączyć się z energią pamięci, której potrzebujemy (na przykład związanej z muzyką), a następnie energia sama się uwalnia lub rozwija ją w kierunku dowolnego miejsca, w którym miałaby się ona zamanifestować. Energia ta przepływa przez nas do naszego mózgu. Wtedy możemy coś zapamiętać.

Jak możemy to udowodnić? Cóż, być może jest to niewykonalne, ale po latach pracy z ludźmi mogę tylko stwierdzić, że ma to dla mnie sens. Podobnie jak dla moich klientów. O masażyście nawet nie wspominam!

Książka Możesz uzdrowić swoje życie autorstwa Louise L. Hay2 dotyczy tego, w jakich częściach ludzkiego ciała są magazynowane rozmaite typy energii emocjonalnej. Dla przykładu, autorka sugeruje, że ludzie, którzy nie czuli wsparcia w momentach doświadczania emocjonalnego bólu, mają następnie problemy z bólami pleców, gdzie niekontrolowane skurcze mięśni mogą być przyczyną bardzo dokuczliwych dolegliwości fizycznych. Taka osoba może korzystać z masaży, fizjoterapii, gorących kąpieli, a nawet łykać środki przeciwbólowe, lecz żaden z tych sposobów nie będzie w jej przypadku skuteczny. Wierzę, że ból pleców powodowany przez ból emocjonalny będzie brał się ze wspomnień ulokowanych właśnie w okolicy pleców. Jedynym sposobem uzyskania trwałej ulgi będzie w tym wypadku rozpoznanie wspomnień oraz przekonań, o jakie chodzi, i praca nad nimi. Wspomnienia nie będą w dalszym ciągu „doładowywane” emocjami, co z kolei znacząco zwiększy poczucie spokoju w całym ciele. Wtedy organizm będzie w stanie doznać uzdrowienia, a dolegliwości fizyczne znikną.

Czy kiedykolwiek doskwierał ci nawracający ból, którego nie potrafiłeś się na dobre pozbyć, bez względu na to, po jakie byś sięgał środki? Czy dopuszczasz możliwość, że w dotykanej owym bólem części ciała mogły być magazynowane bolesne wspomnienia? Czego mogły one dotyczyć?

Myśli

Czy kiedykolwiek przebywałeś w jednym miejscu z inną osobą i o czymś myślałeś, a po chwili okazywało się, że druga osoba myślała dokładnie o tym samym? A może oboje powiedzieliście to samo w tym samym momencie? Czy uważasz, że to możliwe, że ty albo ona „odebraliście” od siebie myśli?

„Formy myślowe” są energiami tworzonymi wskutek pojawiania się naszych myśli. Może być również tak, że są one tworzone bezpośrednio przez myśli. Mogą być one naładowane emocjonalnie, ale nie muszą. Nie wiemy, co powstaje najpierw. Raz jeszcze powtórzę, że nie mamy do czynienia z nauką w ścisłym rozumieniu tego pojęcia. Tak jak wspomniałam wcześniej, wierzę, że wspomnienia nie są magazynowane w mózgu. W związku z tym niewykluczone, że to samo można powiedzieć na temat myśli.

Formy myślowe biorą się z różnorodnych wibracji zależnych od jakości poszczególnych myśli. Szczęśliwe myśli są szybkie i jasne, smutne – ciężkie i powolne, złe z kolei są ciężkie i szybkie. Zwykliśmy wytwarzać rozmaite typy myśli w zależności od tego, jak się w danym momencie czujemy. Z kolei niektóre myśli, jak na przykład te pełne strachu, mogą wpływać na to, jak się będziemy czuli, i dokonywać gwałtownych zmian naszego nastroju.

Formy myślowe mogą być przetrzymywane w naszym ciele, ale mogą również pozostawać w miejscu związanym z danym zdarzeniem. W tym drugim przypadku mogą wpływać na ludzi również znajdujących się w danym miejscu. Niektóre z form myślowych mają zaskakująco długi czas trwania i mogą być odbierane przez wrażliwe osoby na długo po odejściu człowieka, który te formy stworzył.

– Około dziesiątej wieczorem jechałem moim samochodem autostradą. Wracałem do domu z wieczornego wypadu na miasto. Była wczesna pora, byłem w dobrym nastroju i już niemal dotarłem do domu. Nie mogłem się doczekać filiżanki herbaty i położenia się do łóżka. Wtedy to się stało.

Mój klient kurczy się w sobie, gdy wspomina tamto doświadczenie.

– Nagle, znikąd, pojawił się we mnie przytłaczający lęk. Zacząłem panikować z powodu pieniędzy. Czułem, że nie mam pieniędzy. Mój umysł powiedział mi, że nie mogę zapłacić rachunków, ale kiedy o tym myślałem racjonalnie, wiedziałem, że mam pieniądze w banku. Kiedy do tego doszło, było już tydzień po tym, jak zapłaciłem wszystkie rachunki. Mimo to nadal czułem otaczającą mnie panikę. Nie wiedziałem, co się stało i skąd się wzięły te paraliżujące odczucia. Ale wiedziałem, że panika nie była moim wytworem, ponieważ to po prostu nie miało sensu.

Formy myślowe mogą nie wpływać na nas w równie dramatyczny sposób, jak w powyższym przykładzie, ale mogą rozchodzić się falami, jak poruszenia tafli wody w stawie po wrzuceniu do niej kamienia.

• Wszedłem do pokoju i poczułem ciarki na plecach. To było straszne – zupełnie tak, jakbym słyszał głosy krzyczących osób. Może coś złego się tam stało.

• Szedłem wzdłuż ulicy i nagle usłyszałem w głowie piosenkę „Makarena”! Nie słyszałem jej od wieków. Dlaczego akurat wtedy przyszła mi ona na myśl?

Odróżnienie formy myślowej od energii emocjonalnej może być trudne. Chodzi tutaj o to, jak mózg interpretuje energię, a twój mózg może interpretować jedynie energie oparte na osobistych doświadczeniach życiowych. Mój klient i ja zgodziliśmy się, że panika, jaką poczuł w samochodzie, nie była jego, i że było to możliwe, iż napotkał on wtedy czyjąś energię opartą na strachu, a następnie zdominowała ona jego uczucia. Istotny był tu fakt, że chodziło konkretnie o płacenie rachunków, a mój klient nawet w samym centrum ataku paniki potrafił stwierdzić, że obawa ta nie może dotyczyć jego osoby. Kiedy już doszedł do tego, skąd się mogły wziąć dominujące w nim uczucia, poczuł się z nimi lepiej. To miało dla niego sens, a mój klient wiedział, że gdyby znowu doszło do podobnej sytuacji, poradziłby sobie z nią jeszcze lepiej.

Jak widzisz, cały omawiany przez nas temat jest trochę bardziej złożony i nie ogranicza się do czystej energii emocjonalnej i czystych myśli – większość myśli, podobnie jak większość wspomnień, jest pobierana z emocji i nimi naładowana. W związku z tym trudne może być oddzielenie ich od siebie.

Oto przykład na to, jak sama zaabsorbowałam kilka specyficznych form myślowych. Kiedy mieszkałam w Australii, pracowałam jako urzędnik wprowadzający niejawne dane do akt. Na początku chodziłam do pracy zadowolona, a wychodziłam z niej zestresowana i wyczerpana. Przez cały dzień dziewczyny, które siedziały ze mną w pokoju, zrzędziły i narzekały na szefów, personel sprzedaży i warunki naszej pracy. Czuły, że jesteśmy obserwowani. Komputery mające za zadanie wprowadzanie danych obliczały, jak dokładnie i jak szybko wywiązujemy się ze swoich obowiązków. Sugerowało to, że ktoś obserwuje nasze poczynania i analizuje wydajność. Zalogowany do systemu komputer monitorował również, jak często robimy sobie przerwę i ile trwa nasz brak aktywności spowodowany przerwami na toaletę. Jako grupa, dziewczyny zaczęły podejrzewać, że jesteśmy również obserwowane w łazience. Pomysł ten rozprzestrzenił się i doszły one do wniosku, że także nasze telefony są na podsłuchu, a nasze rozmowy ktoś nagrywa. Z biegiem czasu zaczęłam przyswajać podobne koncepcje jako swoje. Przez kilka dni czułam, że jestem śledzona w domu. W moim własnym domu! Przyswoiłam wtedy od swoich współpracownic formy myślowe pełne podejrzliwości, a następnie sama je utrwaliłam w sobie. Nie można było tego nazwać zdrową atmosferą.

Elizabeth Gilbert w książce Wielka Magia3 opisuje pomysły jako „bezcielesne, składające się z energii formy życia. Są one od nas całkowicie oddzielone, ale zdolne do wchodzenia z nami w interakcje… Co więcej posiadają własną świadomość”4. Elizabeth w swojej publikacji podała kilka niesamowitych przykładów na poparcie tej tezy. Wiele z nich pochodziło z jej osobistych doświadczeń. Zauważ, że wciąż omawiamy wyłącznie formy myślowe i energie, a zostało nam jeszcze wiele rzeczy do nauczenia się.

Później jeszcze omówimy to, jak możemy pracować z formami myślowymi. Na chwilę obecną najważniejsze jest to, czy uświadomiłeś sobie, jak formy myślowe mogą wpływać na twoje życie.

Emocje

Przywiązujemy emocje do większości rzeczy, aby nadać im sens i wartość, ale czym dokładnie są emocje? Można powiedzieć, że emocje są energiami podobnymi do form myślowych, których doświadczamy w naszym organizmie, podczas gdy myśli są doświadczane przez nasz umysł. Myśli mogą tworzyć emocje, które są następnie doświadczane przez organizm. Możliwe jest również przeprowadzenie odwrotnego procesu – w takim wypadku emocjonalna energia tworzy myśli, które są z kolei doświadczane przez umysł.

Możesz sam tworzyć emocje, ale możesz je również przechwytywać z otoczenia, a następnie przeżywać jak swoje własne. Możesz się ich trzymać, wyrażać je lub tłumić, w zależności od sytuacji i poziomu twojego rozwoju osobistego. Są jak elektryczność – mają „ładunek”, który może być zarówno przyjemny, jak i nieprzyjemny, w zależności od sytuacji. Gdy emocje są przyłączone do rzeczy, to coś staje się również przyjemne lub nieprzyjemne dla nas, w zależności od tego, jaka to jest emocja.

Podobnie jak formy myślowe, emocjonalne energie wibrują z różnymi prędkościami. Na przykład wysoką i szybką emocją będzie radość, niską i powolną będzie z kolei żal. Jeśli czujesz jasność i lekkość w każdym swoim kroku i czekasz z niecierpliwością na dzień, doświadczasz energii emocjonalnej charakteryzującej się wysoką wibracją. Jeśli czujesz się zdołowany, przygnębiony lub ciężki, także doświadczasz energii emocjonalnej, tyle że o znacznie niższych wibracjach. Energie o wysokiej wibracji mają skłonność do rozpraszania tych o niższej, więc gdy jesteś w pobliżu kogoś, kto się śmieje, możesz poczuć się podbudowany i również zacząć się śmiać. Na ogół wolimy czuć się lekkimi i szybkimi.

Możemy szybciej rozpoznać emocjonalne energie niż formy myślowe, ponieważ nie przychodzą one ze słowami. Smutek wibruje na poziomie smutku, a nasz organizm rozpoznaje go, ponieważ doświadczył go już wcześniej. I nie ma w tym wypadku znaczenia, czy mówimy o smutku naszym czy jakiejś innej osoby. W tym miejscu do gry wchodzą nasza świadomość i doświadczenie.

Możemy odczytywać emocjonalne energie innych ludzi bez konieczności poczucia ich samemu. Wiemy, gdy ktoś jest zły, pogodny, wesoły, czy emanuje innym nastawieniem. Wyczuwamy również nagłe zmiany w tym zakresie (na przykład, gdy ktoś przez długi czas jest smutny i nagle wydaje się szczęśliwszy). Czy poniższe przykłady nie brzmią znajomo?

• Wyciągnęła ręce, żeby mnie przytulić, ale wiedziałem, że nie o to jej chodziło.

• Wszedł przez drzwi i uśmiechnął się, ale natychmiast wyczułem, jak jest zły.

• Był tam smutek w tle. Czułem go.

Twoja dusza

Opierając się na tym, czego się dotychczas dowiedziałeś z tej książki, wiesz już, że nie jesteś swoim ciałem, ale posiadasz ciało. Nie jesteś również swoimi wspomnieniami, myślami czy emocjami, ale doświadczasz wszystkich wymienionych właśnie elementów. Kim zatem jesteś?

Wierzę, że jesteś wszystkimi powyższymi elementami sklejonymi razem przez twoją duszę. Czym jednak jest dusza?

Tak jak emocje i myśli są energiami, które poruszają się w różnych wibracjach, twoja dusza również jest energią, ale jest ona obdarzona świadomością, a konkretnie samoświadomością. Ja postrzegam ją jako boską energię, przy czym boski oznacza w tym przypadku „pochodzący od Boga” czy „pochodzący ze źródła”. Nie trzeba wierzyć w Boga, aby używać słowa „boskie”. Uważam jednak, że nazywanie tak niezwykłego elementu człowieka, jak dusza, zwykłą energią byłoby najzwyczajniej w świecie niestosowne. Jeśli ze słowem „boskie” łączy się u ciebie jakiś ciężar bądź bagaż doświadczeń, możesz używać innego, analogicznego terminu.