Wyzwolenie Dolnego Slaska w 1945 roku - Bolesław Dolata - ebook

Wyzwolenie Dolnego Slaska w 1945 roku ebook

Bolesław Dolata

0,0

Opis

Tę książkę możesz wypożyczyć z naszej biblioteki partnerskiej! 

 

Książka dostępna w katalogu bibliotecznym na zasadach dozwolonego użytku bibliotecznego. 
Tylko dla zweryfikowanych posiadaczy kart bibliotecznych.  

 

 

Książka dostępna w zasobach: 
Miejska Biblioteka Publiczna | Centrum Kultury w Pieszycach

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 232

Rok wydania: 1985

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



 

Wyzwolenie

Dolnego Śląska

w 1945 roku

 

 

Wydano

w 40-lecie powrotu

Dolnego Śląska

do Macierzy

 

Wyzwolicielom Dolnego Śląska,

bohaterskim żołnierzom radzieckim i polskim,

w czterdziestą rocznicę walk

o powrót tych ziem do Macierzy

pracę tę poświęcam.

Autor

 

Bolesław Dolata

Wyzwolenie

Dolnego Śląska

w 1945 roku

 

Wrocław • Warszawa • Kraków • Gdańsk • Łódź

Zakład Narodowy im. Ossolińskich

Wydawnictwo

1985

 

Okładkę projektował

Piotr Janicki

 

©Copyright by Zakład Narodowy im. Ossolińskich — Wydawnictwo, Wrocław 1985

 

Printed in Poland

 

ISBN 83-04-01882-9

 

Zakład Narodowy im. Ossolińskich — Wydawnictwo. Wrocław 1985

Nakład: 10 000 egz. ark. wyd. 13,40, ark. druk. 12,75+2 ark. druk. wkl. + 2 mapy

Papier druk. sat. kl. III 70 g, 61X86.

Oddano do składania 2 V 1984. Podpisano do druku 2 X 1984.

Druk ukończono w marcu 1985.

Wrocławskie Zakłady Graficzne, Zakład Główny

Zam. 175/84, Z-19 cena zł 140.—

Wstęp

Styczeń 1945 r. zapoczątkował szósty, ostatni już rok drugiej wojny światowej, której płomień, rozpalony przez hitlerowskie Niemcy w 1939 r. napaścią na Polskę, ogarnął w krótkim czasie prawie całą Europę, dotarł do Afryki i Azji oraz na ogromne przestrzenie Oceanów Atlantyckiego, Spokojnego i Indyjskiego. Ta najkrwawsza, najbardziej wyniszczająca ze wszystkich wojen, obejmująca swym zasięgiem 61 państw, stanowiących ponad trzy czwarte ogółu ludności globu ziemskiego, zbliżała się do końca. Armie faszystowskich Niemiec i militarystycznej Japonii, bite na wszystkich frontach przez sprzymierzone siły państw koalicji antyhitlerowskiej, znajdowały się w odwrocie, tracąc nie tylko zagarnięte w ubiegłych latach olbrzymie obszary lądowe i morskie, lecz także butę zwycięzców i ostatnie nadzieje opanowania świata. Szala zwycięstwa na wszystkich teatrach wojny przechyliła się nieodwracalnie na korzyść połączonych w walce przeciw faszyzmowi narodów.

Czterdzieści lat upłynęło od pamiętnych dni, gdy naród polski po długiej, prawie sześcioletniej okupacji odzyskał niepodległość. Powstało pierwsze w tysiącletnich dziejach Polski państwo ludowodemokratyczne — Polska Rzeczpospolita Ludowa.

W wyniku trwającej prawie sześć lat wojny wyzwoleńczej 1939—1945 r., która stanowiła integralną część ogólnoświatowych zmagań ludzkości z faszyzmem, naród polski nie tylko obronił się przed zagładą i orężem wywalczył niepodległość, lecz także wskrzesił swój niezależny byt państwowy na nowych, socjalistycznych podstawach ustrojowych.

Podczas tej wojny naród polski przeszedł ciężką i krwawą drogę: od klęski i bezsilności do największego w swej tysiącletniej historii zwycięstwa. Polska znalazła się w stanie wojny i poniosła klęskę jako państwo burżuazyjno-obszarnicze, odrodziła się zaś i zwycięsko zakończyła tęże wojnę jako kraj ludowodemokratyczny.

Zwycięstwo w wojnie wyzwoleńczej naród polski zawdzięcza słusznej i dalekowzrocznej polityce Polskiej Partii Robotniczej, która doprowadziła do historycznego zwrotu w stosunkach między narodami radzieckim i polskim. Historia potwierdziła słuszność stanowiska polskich komunistów. Sojusz bowiem ze Związkiem Radzieckim otworzył najkrótsze drogi do niepodległości kraju.

Armia Radziecka i utworzone wysiłkiem całego narodu ludowe Wojsko Polskie rozgromiły armie hitlerowskie, przynosząc upragnioną wolność ziemiom Podlasia, Mazowsza, Wielkopolski, Kujaw, Małopolski, Śląska, Podkarpacia, Warmii, Mazur, Pomorza i Ziemi Lubuskiej. Ponad pół miliona mogił żołnierskich rozsianych po całej Polsce — oto dowód wielkiej ofiary krwi, jaką złożył Związek Radziecki, wyzwalając polskie ziemie spod hitlerowskiej okupacji.

***

12 stycznia 1945 r. z przyczółka sandomierskiego nad Wisłą ruszyła oczekiwana z niecierpliwością przez zachodnich sojuszników, upragniona przez narody europejskie ujarzmione hitlerowską okupacją wielka wyzwoleńcza ofensywa radziecka, która swym zasięgiem objęła ogromne obszary północnej, centralnej i południowej Polski od Bałtyku do Karpat i Sudetów, od Narwi, Wisły i Wisłoki po Odrę i Nysę Łużycką.

Ofensywa zimowo-wiosenna 1945 r. Armii Radzieckiej i walczącego u jej boku Wojska Polskiego w pamięci narodu polskiego pozostanie jako ofensywa wolności, której zawdzięczamy wyzwolenie reszty ziem Polski w jej historycznych granicach państwowych. W ciągu długich i krwawych lat okupacji na tę chwilę czekali i o jej nadejście walczyli Polacy. Cel bohaterskiej walki narodu ze znienawidzonym okupantem hitlerowskim został spełniony, kraj był znów wolny.

Wyzwolenie Dolnego Śląska jest ściśle związane z wielkimi operacjami Radzieckich Sił Zbrojnych przeprowadzonymi na terytorium Polski w ramach zimowo-wiosennej kampanii 1945 r. na wschodnioeuropejskim teatrze wojny. Decydujące znaczenie miały działania wojsk 1 Frontu Ukraińskiego marszałka Iwana Koniewa w końcowej fazie operacji wiślańsko-odrzańskiej, stanowiącej główną treść ofensywy zimowej, oraz operacje: dolnośląska (8—24 II), opolska (15—31 III) i praska (7—10 V). Także ludowe Wojsko Polskie walczące u boku Armii Radzieckiej wniosło znaczny wkład w wyzwolenie i powrót do Macierzy piastowskich ziem nad Odrą, Nysą Łużycką i Bałtykiem.

Działania wojenne na Dolnym Śląsku trwały blisko cztery miesiące: od końca drugiej dekady stycznia, to jest od chwili gdy czołowe oddziały 3 armii pancernej gwardii gen. Pawła Rybałki, ścigając rozbite na kolejnych rubieżach obronnych na zachód od Wisły dywizje niemieckie, w walce przekroczyły 19 stycznia 1945 r. o godzinie 300 rano pod Praszką i Gorzowem Śląskim granicę polsko-niemiecką z 1939 r. i wkroczyły na ziemię dolnośląską, rozpoczynając jej wyzwalanie, do 10 maja 1945 r., kiedy to wojska 59 armii gen Iwana Korownikowa, realizując zadania operacji praskiej, oddały ostatnie strzały w Kotlinie Kłodzkiej, forsując Góry Bystrzyckie. Największe natężenie walk przypada na trzecią dekadę stycznia, na koniec pierwszej i na drugą dekadę lutego oraz na drugą połowę marca. Najcięższe walki toczono o sforsowanie Odry, Bobru i Kwisy oraz zdobycie przyczółków na ich zachodnich brzegach, o miasta-twierdze: Wrocław, Głogów, Ścinawę, Racibórz, Nysę, Opole, Brzeg, Oławę, Bolesławiec i Legnicę.

Walki o wyzwolenie Dolnego Śląska można umownie podzielić na pięć etapów:

Pierwszy — koniec stycznia 1945 r.: wojska 1 Frontu Ukraińskiego pomyślnie realizując zadania operacji sandomiersko-śląskiej (część składowa strategicznej operacji wiślańsko-odrzańskiej) rozbiły zasadnicze siły niemieckiej 4 armii pancernej Grupy Armii „A” i w zwycięskim marszu na zachód przez ziemie kielecką, krakowską i Górny Śląsk wyzwoliły prawobrzeżną część Dolnego Śląska, wychodząc szerokim frontem nad Odrę od Ścinawy do Koźla, po czym w ciężkich i krwawych walkach sforsowały rzekę i poprzez zdobycie przyczółków na jej zachodnim brzegu zapewniły sobie dogodne pozycje wyjściowe do rozwinięcia działań ofensywnych w głąb centralnych i północnych obszarów ziemi dolnośląskiej.

Drugi — luty 1945 r.: po zwycięsko zakończonych w ramach ofensywy styczniowej działaniach w Małopolsce i na Górnym Śląsku 1 Front Ukraiński rozwijając osiągnięte sukcesy, armiami prawego skrzydła i centrum przeprowadził kolejną operację zaczepną, tzw. dolnośląską, w której wyniku w pełnych napięcia walkach oczyścił Dolny Śląsk po linie Nysy Łużyckiej od jej ujścia do Zgorzelca, zdobywając w ten sposób dogodne podstawy wyjściowe do rozstrzygającego uderzenia na Berlin oraz okrążył dwa największe miasta-twierdze: Wrocław i Głogów

Trzeci — druga połowa marca 1945 r.: po wykonaniu zadań operacji dolnośląskiej 1 Front Ukraiński pospiesznie przegrupował część sił na południowy odcinek pasa natarcia i już 15 marca wojskami centrum i lewego skrzydła przeprowadził operację opolską, w której rozbił opolskie i raciborskie zgrupowania wojsk 17 armii polowej (około 60 tys. żołnierzy). Cały Dolny Śląsk z wyjątkiem Przedgórza Sudeckiego odzyskał wolność. W tym etapie do walk na Dolnym Śląsku przystąpiło także ludowe Wojsko Polskie. W ostatnich dniach marca 2 armia Wojska Polskiego, dowodzona przez gen. dyw. Karola Świerczewskiego, skoncentrowała się pod Wrocławiem w rejonie Trzebnicy i rozpoczęła przygotowania do podjęcia wspólnie z radziecką 6 armią walk o ostateczne wyzwolenie stolicy Dolnego Śląska.

Czwarty — druga połowa kwietnia 1945 r.: wobec nowego planu użycia 2 armii Wojska Polskiego w operacji berlińskiej wykonała ona marsz dofrontowy przez centralne obszary Dolnego Śląska w rejon przyszłych działań nad Nysę Łużycką na północ od Zgorzelca, skąd 16 kwietnia wraz z armiami zgrupowania uderzeniowego 1 Frontu Ukraińskiego rozwinęła natarcie przez Łużyce na Drezno. Armie lewego skrzydła Frontu, prowadząc lokalne działania o charakterze obronnym u podnóża Sudetów, pewnie zabezpieczały południowe skrzydło zgrupowania berlińskiego. 1 kwietnia po półtoramiesięcznym oblężeniu i uporczywych walkach skapitulował pobity garnizon Głogowa.

Piąty — pierwsza dekada maja 1945 r.: główne siły 1 Frontu Ukraińskiego po zdobyciu Berlina i osiągnięciu Łaby 6 maja rozpoczęły operację praską, kierując główne uderzenie przez Łużyce na stolicę Czechosłowacji. W tym czasie armie lewego skrzydła w dniach od 7 do 10 maja wyzwoliły ostatnie połacie Śląska — ziemię kłodzką, wałbrzyską, jeleniogórską i zgorzelecką. 6 maja po długotrwałym oblężeniu, pozbawiony wszelkich szans dalszego kontynuowania oporu, skapitulował około 80-tysięczny garnizon Wrocławia.

***

Praca ma charakter popularnonaukowy i zaspokoić może zainteresowania szerokiego grona czytelników. Winna się przyczynić do dalszego spopularyzowania wśród społeczeństwa Dolnego Śląska wyzwoleńczych działań Armii Radzieckiej i walk ludowego Wojska Polskiego na zachodnich rubieżach Polski.

Książka oparta jest na wynikach aktualnych badań historycznych i uwzględnia dostępną literaturę polską i obcą w takim zakresie, w jakim było to niezbędne.

Działania wojenne przedstawiano chronologicznie według poszczególnych operacji, akcentując szczególnie ich aspekt wyzwoleńczy; świadomie pominięto analizy i oceny taktyczno-operacyjne. W całokształcie opisywanych wydarzeń szczególnie wyeksponowano walki o dolnośląskie miasta.

Zasięg terytorialny pracy obejmuje obszary Niziny Śląskiej i Sudetów, tworzące początkowo Okręg Administracyjny Dolnego Śląska, a obecnie wchodzące w skład województw: wrocławskiego, opolskiego, jeleniogórskiego, legnickiego, wałbrzyskiego i częściowo zielonogórskiego (południowe regiony), a także niektóre gminy województw: leszczyńskiego, kaliskiego, częstochowskiego i katowickiego, należące poprzednio do województw wrocławskiego i opolskiego.

Drugie wydanie zostało poprawione i uzupełnione na podstawie obecnego stanu wiedzy. Uwzględniono także obowiązujący od 13 maja 1975 r. nowy podział administracyjny kraju.

Wyzwolenie ziem polskich w nowych granicach państwowych

 

Pierwsze miesiące 1945 r. stały się pamiętne w dziejach narodu polskiego. W mroźnych dniach stycznia przetoczyła się znad Wisły, Narwi i Wisłoki w kierunku zachodnim lawina wojsk radzieckich i walczących u ich boku oddziałów Wojska Polskiego, która, miażdżąc na swej drodze armie niemieckie, niosła upragnioną wolność reszcie ziem polskich. Dla upamiętnienia historycznej roli ofensywy styczniowej w uwolnieniu kraju z hitlerowskiej niewoli Polacy nadali jej miano wyzwoleńczej.

Warunki do wyzwolenia ziem polskich, leżących na zachód od Wisły po Bałtyk, Odrę, Nysę Łużycką i Sudety, zostały stworzone dzięki zwycięstwom oręża radzieckiego, odniesionym w drugiej połowie 1944 r. na Białorusi, w Zachodniej Ukrainie i radzieckich republikach nadbałtyckich oraz we wschodniej Polsce i na Bałkanach.

W wyniku wielkich operacji zaczepnych przeprowadzonych w kampaniach letniej i jesiennej 1944 r. powstały dogodne warunki do wykonania przez Armię Radziecką rozstrzygających uderzeń na centralnym, berlińskim kierunku strategicznym i do rozwinięcia działań ofensywnych na pozostałych kierunkach i obszarach wschodniego teatru działań wojennych. Decydującą rolę w wyzwoleniu ziem Polski w nowych granicach państwowych odegrały operacje grupy pięciu Frontów (1, 2 i 3 Frontu Białoruskiego oraz 1 i 4 Frontu Ukraińskiego), przeprowadzone w ramach ofensywy styczniowej 1945 r., oraz bitwy stoczone przez wojska tych Frontów w lutym i w marcu na Pomorzu, Ziemi Lubuskiej i Śląsku.

U boku wojsk radzieckich o wyzwolenie kraju walczyli żołnierze ludowego Wojska Polskiego, głównie zaś oddziały i związki 1 armii pod dowództwem gen. dyw. Stanisława Popławskiego. Żołnierze polscy przynieśli wolność naszej stolicy, a w walkach na Wale Pomorskim i o Kołobrzeg okryli sławą bojowe sztandary, zapisując piękną kartę w chlubnej tradycji oręża polskiego. Ludność wyzwalanych terenów również aktywnie uczestniczyła w wyzwoleńczej ofensywie Armii Radzieckiej, biorąc nieraz bezpośredni udział w walkach o wyswobodzenie miasta czy wsi. Tak było m.in. w Poznaniu, Sosnowcu, Kaliszu i Ostrowie Wielkopolskim oraz w wielu innych miejscowościach. Znacznej pomocy udzieliły również wojskom radzieckim oddziały partyzanckiej Armii Ludowej walczące na tyłach frontu niemieckiego. Współdziałając z nacierającymi wojskami, partyzanci przekazywali informacje o umocnieniach fortyfikacyjnych nieprzyjaciela, o rejonach koncentracji i ruchach jego wojsk. Nierzadko żołnierze Armii Ludowej wspólnie z oddziałami radzieckimi toczyli walki z wrogiem. Na potrzeby Armii Radzieckiej i Wojska Polskiego pracowało wiele fabryk i rolnictwo wyzwolonych terenów. Naród polski wniósł ogromny wkład militarny i ekonomiczny w rozgromienie hitlerowskich Niemiec, w wyzwolenie swej ojczyzny i połączenie z Macierzą piastowskich ziem nad Bałtykiem, Odrą i Nysą Łużycką.

Termin rozpoczęcia radzieckiej ofensywy z uwagi na nie sprzyjające warunki meteorologiczne został początkowo wyznaczony na 20 stycznia. Jednakże w związku z ciężką sytuacją, jaka się wytworzyła na froncie zachodnim, w Ardenach, Naczelne Dowództwo Armii Radzieckiej, przychylając się do próśb byłego premiera Wielkiej Brytanii, Churchilla, zdecydowało zakończyć w skróconym czasie przygotowania wojsk do działań i przyśpieszyć termin rozpoczęcia strategicznego natarcia, aby w ten sposób przyjść z pomocą zachodnim sojusznikom.

Dotrzymując zobowiązań, już 12 stycznia Armia Radziecka rozpoczęła wielką ofensywę. W tym dniu z przyczółka pod Sandomierzem uderzyły w kierunku na Częstochowę i Kraków wojska 1 Frontu Ukraińskiego (marszałka Iwana Koniewa). W ciągu następnych dni ruszyły kolejno na pozycje hitlerowców wojska 3 Frontu Białoruskiego (gen. armii Iwana Czerniachowskiego), kierując główne uderzenie na Królewiec, 1 i 2 Frontu Białoruskiego marszałków Gieorgija Żukowa i Konstantego Rokossowskiego na Poznań i Elbląg oraz w pasie Karpat rozpoczęły natarcie wojska 4 Frontu Ukraińskiego gen. armii Iwana Piętrowa. Obrona niemiecka została przełamana na całym froncie od Bałtyku do Karpat. Nacierające wojska przeszły do zdecydowanego pościgu, niosąc wolność pozostałym ziemiom polskim.

Wielkopolska, zachodnie Mazowsze, Małopolska, Kujawy, Górny Śląsk i Podkarpacie zostały wyzwolone w wyniku strategicznej operacji zaczepnej przeprowadzonej przez główne zgrupowanie uderzeniowe Armii Radzieckiej na froncie wschodnim, to jest przez wojska 1 Frontu Białoruskiego i 1 Frontu Ukraińskiego. Brała w niej udział również część sił 4 Frontu Ukraińskiego. To wielkie natarcie, rozwijające się na obszarze międzyrzecza Wisły, Odry, Noteci i Warty, przeszło do historii pod nazwą operacji wiślańsko-odrzańskiej. W jej wyniku odzyskały wolność największe z dotychczas wyzwolonych obszarów naszego kraju, to jest około 137 200 km2, co stanowi prawie 44% powierzchni terytorium Polski.

Zgodnie z ogólną koncepcją przeprowadzenia operacji wiślańsko-odrzańskiej poszczególne Fronty otrzymały szczegółowe zadania.

1 Front Białoruski miał w ciągu pierwszych 10—12 dni trwania operacji rozbić warszawsko-radomskie zgrupowanie nieprzyjaciela, przełamać na całą operacyjną głębokość obronę 9 armii polowej, wyzwolić Warszawę, Łódź, Bydgoszcz i Poznań, po czym kontynuować działania pościgowe ku Odrze.

1 Front Ukraiński miał wykonać silne uderzenie rozcinające w centrum przyczółka sandomierskiego w kierunku na Częstochowy i Kraków. Siły te, ściśle współdziałające z 1 Frontem Białoruskim, winny rozbić radomsko-kieleckie zgrupowanie przeciwnika, przełamać na całą głębokość obronę 4 armii pancernej i głównych sił 17 armii polowej, wyzwolić Kielce, Częstochowę, Kraków i Zagłębie Śląsko-Dąbrowskie, po czym kontynuować natarcie w kierunku na Wrocław, Głogów i Opole, sforsować Odrę i rozwinąć wyzwoleńcze działania na obszary Ziemi Lubuskiej i Dolnego Śląska.

4 Front Ukraiński, operując w pasie Karpat, zabezpieczał od południa główne zgrupowanie uderzeniowe Armii Radzieckiej działające na centralnym, berlińskim kierunku strategicznym.

Północne Mazowsze, Warmia, Mazury i Powiśle zostały wyzwolone w wyniku operacji wschodniopruskiej (nazywanej także w polskiej historiografii wojskowej operacją mazowiecko-mazurską), przeprowadzonej przez wojska 2 i 3 Frontu Białoruskiego w ramach ofensywy styczniowej Armii Radzieckiej.

Wydatną pomoc wojskom tych Frontów udzieliła Flota Bałtycka (admirał W. Tribuc).

Dzięki zwycięstwom oręża radzieckiego Warmia, Powiśle i Mazury, wydarte Polsce przed stuleciami, powróciły na zawsze do Macierzy.

Ziemia gdańska, szczecińska i koszalińska zostały wyzwolone przez wojska 2 Frontu Białoruskiego i prawego skrzydła 1 Frontu Białoruskiego oraz jednostki ludowego Wojska Polskiego w wyniku pomyślnego zrealizowania zadań operacji pomorskiej, przeprowadzonej w lutym i w marcu 1945 r. Operacja pomorska była konsekwentnym rozwinięciem działań ofensywnych Armii Radzieckiej przeprowadzonych w styczniu i w pierwszej dekadzie lutego na terytorium Polski, to jest operacji wschodniopruskiej i wiślańsko-odrzańskiej.

Cele i zadania operacji pomorskiej były ściśle podporządkowane planom realizacji głównych strategicznych celów Radzieckich Sił Zbrojnych, mianowicie stworzenia jak najbardziej korzystnych warunków do przeprowadzenia decydującej operacji kampanii 1945 r. (operacji berlińskiej), oraz wynikały z konkretnej sytuacji strategiczno-operacyjnej.

Wobec zaistniałej groźby uderzenia w skrzydło i na tyły wojsk radzieckich walczących nad Odrą likwidacja pomorskiego zgrupowania (Grupy Armii „Wisła”) była dla Armii Radzieckiej celem pierwszoplanowym. Wykonanie tego zadania stanowiło nieodzowny warunek pomyślnego rozwoju bitwy o Berlin, a tym samym zwycięskiego zakończenia wojny przez Radzieckie Siły Zbrojne.

Powrót Polski zimą i wiosną 1945 r. na Dolny Śląsk, Ziemię Lubuską, na Warmię, Mazury i Pomorze, nad Bałtyk, Odrę i Nysę Łużycką zakończył wielowiekowe zmagania naszego narodu o zachodnią, piastowską granicę Polski. Powrót ten, obok rewolucyjnych przemian społeczno-ustrojowych w kraju, był największym sukcesem narodu polskiego osiągniętym w drugiej wojnie światowej. Mógł on się spełnić głównie w rezultacie zwycięstwa militarnego radzieckiego oręża i własnego wysiłku zbrojnego nad hitlerowską III Rzeszą, a także mądrej myśli politycznej polskiej lewicy społecznej, której przewodzili polscy komuniści skupieni w szeregach Polskiej Partii Robotniczej w kraju i Związku Patriotów Polskich w ZSRR. Dzięki temu nasze narodowe dążenia przywrócenia Macierzy odwiecznych ziem polskich zbiegały się z ogólnymi celami i planami wojennymi radzieckiego Naczelnego Dowództwa w końcowym okresie wojny.

Wyzwolenie przedodrzańskiej części Dolnego Śląska

17 stycznia radzieckie Naczelne Dowództwo, biorąc za podstawę pomyślny rozwój działań zaczepnych w pierwszym etapie ofensywy styczniowej, a w szczególności sukcesy odniesione przez wojska głównego zgrupowania uderzeniowego Armii Radzieckiej na centralnym, berlińskim kierunku strategicznym, postawiło przed nacierającymi wojskami nowe zadania do kolejnego etapu operacji wiślańsko-odrzańskiej.

1 Front Ukraiński, który w ciągu pierwszych sześciu dni operacji (12—17 I), bijąc główne siły 4 armii pancernej i zadając duże straty 17 armii polowej, rozciął obronę Grupy Armii „A” na froncie szerokości 250 km i na głębokość 150 km, miał w kolejnym, drugim etapie operacji wiślańsko-odrzańskiej rozwinąć działania pościgowe, skupiając główny wysiłek armiami centrum na kierunku wrocławskim i do końca stycznia osiągnąć Odrę, sforsować ją i zdobyć przyczółki na jej zachodnim brzegu. Przyczółki te winny stanowić dogodne podstawy wyjściowe do rozwinięcia dalszych działań wyzwoleńczych na Dolnym Śląsku i południowych obszarach Ziemi Lubuskiej. W tym czasie armie walczące na lewym skrzydle miały wyzwolić Kraków i Zagłębie Śląsko-Dąbrowskie.

Niemieckie dowództwo, które początkowo mylnie oceniło rozmiary katastrofy nad Wisłą, czyniło obecnie ogromne wysiłki zmierzające do załamania ofensywy radzieckiej. W tym celu rozpoczęło pośpiesznie ściągać na zagrożony kierunek berliński, za cenę znacznego osłabienia pozostałych frontów, wszystkie posiadane siły. Dokonało także istotnych zmian w organizacji i ugrupowaniu sił zbrojnych walczących na froncie wschodnim (m.in. została utworzona na Pomorzu Grupa Armii „Wisła”, której dowództwo Hitler powierzył Reichsführerowi SS H. Himmlerowi, a ponadto przemianowano broniącą się w Małopolsce, na Podkarpaciu i Śląsku Grupę Armii „A” na Grupę Armii „Środek”, oddając jej dowództwo w ręce gen. płk. F. Schörnera).

Plany niemieckiego dowództwa zmierzające do odtworzenia ciągłego frontu obrony w oparciu o rozbudowane w głąb kolejne rubieże obronne zostały udaremnione dzięki zdecydowanym działaniom zaczepnym wojsk radzieckich, które bijąc podchodzące z głębi odwody, parły niepowstrzymanie na zachód, ku Odrze.

Wcielając w życie cele i zadania nakreślone w dyrektywie Naczelnego Dowództwa, wojska 1 Frontu od rana 18 stycznia w całym pasie natarcia wznowiły działania pościgowe, zapoczątkowując drugi etap operacji wiślańsko-odrzańskiej (w historiografii radzieckiej i polskiej działania wojsk 1 Frontu Ukraińskiego w tej operacji znane są także pod nazwą operacji sandomiersko-śląskiej).

W tym etapie operacji zasadniczą rolę miały odegrać wojska szybkie Frontu, to jest armie i korpusy pancerne oraz korpusy zmechanizowane i kawaleryjskie. One to przede wszystkim przekształciły działania 1 Frontu Ukraińskiego w nieustający pościg na całym froncie natarcia. Tempo natarcia armii działających na kierunku głównego wysiłku Frontu wynosiło średnio 40—45 km na dobę dla oddziałów pancernych i zmechanizowanych oraz 30 km dla piechoty.

W końcu drugiej dekady stycznia front dotarł do wschodnich granic Dolnego Śląska. Po rozbiciu częstochowskiego zgrupowania wojsk niemieckich i wyzwoleniu miasta korpusy 3 armii pancernej gwardii, wspólnie z dywizjami 52 armii ogólnowojskowej, 19 stycznia rano w walce przekroczyły pod Praszką granicę polsko-niemiecką sprzed 1939 r. i wkroczyły na ziemię śląską, zapoczątkowując jej wyzwalanie. Pierwsza jednostką radziecką, która wkroczyła na Śląsk, była 54 brygada pancerna gwardii, działająca jako oddział przedni 7 korpusu pancernego 3 armii pancernej gwardii. Już o godz. 300 nad ranem sforsowała ona z marszu Prosnę i po złamaniu oporu wroga na jej zachodnim brzegu rozwinęła natarcie w kierunku Namysłowa.

Przeniesienie działań wojennych bezpośrednio na terytoria leżące w granicach Niemiec sprzed września 1939 r. postawiło z całą ostrością przed władzami hitlerowskimi problem ewakuacji ludności i mienia gospodarczego z obszarów Dolnego Śląska w głąb Rzeszy.

Poczynając od drugiej połowy 1943 r., zwłaszcza po zwycięstwie kurskim, kiedy to Armia Radziecka przeszła do działań zaczepnych na szeroką skalę, problem odwrotu pod uderzeniami radzieckimi stawał na porządku dziennym przed kierownictwem politycznym i wojskowym Niemiec. Coraz bardziej aktualna stawała się konieczność opracowania ogólnych zasad tzw. planowego oczyszczania terenu na obszarach „zagrożonych” przez Armię Radziecką. Praktycznie rozstrzygnięto ten problem w lecie 1944 r., gdy front zbliżył się do granic Prus Wschodnich. Wówczas to zostały opracowane dokładne plany ewakuacyjne, które przewidywały trzy etapy tzw. „opróżnienia” terenów. W pierwszym etapie miano ewakuować kobiety, dzieci i starców oraz te osoby, które nie były bezpośrednio zatrudnione w kluczowych gałęziach gospodarki. Drugi etap obejmował ewakuację reszty ludności oraz tego wszystkiego, co mogłoby się dostać w ręce nieprzyjaciela i być przez niego wykorzystane do prowadzenia wojny (chodziło głównie o urządzenia zakładów przemysłowych pracujących na potrzeby frontu). Trzeci etap miał być ewakuacją totalną, to znaczy całkowitym opuszczeniem określonych obszarów. Kierownictwo ewakuacji spoczywało w rękach gauleiterów poszczególnych prowincji, którzy pełnili jednocześnie funkcje komisarzy obrony Rzeszy. Na niższych szczeblach ewakuację prowadziły komórki NSDAP, działające w ścisłym porozumieniu z wojskiem o władzami cywilnymi.

Tak opracowane koncepcje ewakuacji rozszerzano i zaostrzano w miarę pogarszania się sytuacji na froncie. Już bowiem w styczniu 1945 r., wobec groźby utraty Prus Wschodnich i Śląska, wprowadzono zasadę niszczenia wszystkiego, czego nie zdążono ewakuować, a co mogłoby wpaść w ręce Armii Radzieckiej. W marcu, w obliczu nieuchronnej klęski, która zawisła nad Niemcami, z rozkazu Hitlera przystąpiono z całą bezwzględnością do stosowania tzw. „taktyki spalonej ziemi”, co w praktyce oznaczało zamienianie opuszczanych terenów w pustynię zgliszcz i rumowisk. Ofiarą tej „taktyki” stał się Wrocław i Głogów oraz dziesiątki, setki miast, miasteczek, wsi i osiedli dolnośląskich.

Tylko dzięki szybkim działaniom wojsk radzieckich hitlerowcy nie zdołali w pełni zrealizować swych zbrodniczych planów na Dolnym Śląsku i na pozostałych obszarach Ziem Odzyskanych.

 

Walki w rejonie Góry

 

Działająca na północnym skrzydle pasa natarcia 1 Frontu Ukraińskiego 3 armia gwardii, rozwijając sukcesy uzyskane w pierwszym etapie operacji sandomiersko-śląskiej w ścisłym współdziałaniu z sąsiadami, to jest z walczącą na prawo 33 armią ogólnowojskową 1 Frontu Białoruskiego oraz nacierającymi na lewo 13 armią ogólnowojskową i 4 armią pancerną, ścigała rozbite oddziały nieprzyjaciela w kierunku Ostrowa Wlkp., Leszna i Nowej Soli. Armia ta miała za zadanie do 5 lutego osiągnąć Odrę od ujścia Obrzycy do Chobieni (na północ od Ścinawy), zdobyć przyczółki na jej zachodnim brzegu i w ten sposób zapewnić sobie dogodne pozycje wyjściowe do operacji dolnośląskiej.

Realizując to zadanie już 28 stycznia lewoskrzydłowy 76 korpus piechoty, po wyzwoleniu w tym dniu Góry, dotarł do Odry i sforsował ją w rejonie Radoszyc. Główne siły armii, to jest 21 i 120 korpus, napotykając na swej drodze silny opór wycofujących się oddziałów nieprzyjaciela, walczyły w tym dniu na rubieży: Gostyń—Leszno—Bojanowo. Tempo pościgu armii hamował wycofujący się w jej pasie natarcia tzw. „ruchomy kocioł” w sile około 27 tys. ludzi. Składał się on z różnych jednostek niemieckiej 9 armii polowej, które aby uniknąć całkowitego rozbicia, przedzierały się pod uderzeniami wojsk 1 Frontu Białoruskiego w kierunku południowo-zachodnim przez Leszno, Górę ku przeprawom na Odrze, wychodząc na tyły 76 korpusu, toczącego uporczywe walki na przyczółku.

W celu zlikwidowania tej groźnej sytuacji dowódca 3 armii przerzucił pospiesznie w rejon Góry, będący w operacyjnym podporządkowaniu armii, 25 korpus pancerny oraz dywizje 21 korpusu piechoty, które zagrodziły Niemcom drogę odwrotu. W dniach 30 i 31 stycznia doszło do ciężkich walk na południe od Leszna oraz w rejonie Luboszyc na południe od Góry, w których nieprzyjaciel został pobity, tracąc 13 tys. ludzi oraz 50 czołgów i dział szturmowych, 81 transporterów opancerzonych i 109 dział polowych. Ponadto wojska radzieckie wzięły do niewoli 2800 żołnierzy i oficerów niemieckich. Pozostałym siłom wroga udało się wyrwać z „kotłów”, przebić do Odry i pokonać ją w rejonie Głogowa.

W likwidacji zgrupowania okrążonego w lasach na południe od Góry brały także udział oddziały 4 armii pancernej.

Walki z „wędrującym kotłem” opóźniły wyjście głównych sił 3 armii nad Odrę. Niemcy wykorzystali tę zwłokę, organizując siłami głogowskiego garnizonu oraz resztkami jednostek, którym udało wyrwać się z okrążenia, silną obronę na Odrze.

Po zakończeniu walk w rejonie Góry 120 korpus armijny wspólnie z 25 korpusem pancernym wznowiły działania pościgowe, osiągając 2 lutego Odrę na odcinku od Cigacic do Lipin. Próby sforsowania rzeki nie powiodły się. Napotkawszy zorganizowaną obronę nieprzyjaciela, nacierające wojska przeszły do obrony wzdłuż wschodniego brzegu Odry. W rejonie Głogowa wojska radzieckie nie zdołały wyjść nad rzekę. Niemcy utrzymywali tu duże przedmoście, opierając jego przedni skraj o Krzycki Rów.

 

Wyzwolenie Milicza, Żmigrodu, Sycowa, Trzebnicy i Wołowa

 

Nacierając w pasie 13 armii ogólnowojskowej lewoskrzydłowe związki 4 armii pancernej po sforsowaniu Prosny i pokonaniu Wzgórz Ostrzeszowskich rozwinęły działania pościgowe wzdłuż południowego brzegu Baryczy, w ogólnym kierunku na Ścinawę. 21 stycznia wieczorem czołowe bataliony czołgów 93 samodzielnej brygady pancernej i walczące wspólnie z nimi pododdziały 22 brygady artylerii pancernej z marszu zaatakowały Milicz i w walkach ulicznych rozbiły stawiającą silny opór załogę miasta. Pierwsza wdarła się do Milicza kompania czołgów kpt. Mikołaja Kuźmina. Zdobyła ona stację kolejową, na której stały gotowe do odjazdu dwa transporty wojskowe z czołgami i artylerią, oraz zdobyła 5 składów z amunicją, materiałami pędnymi i żywnością. Zniszczyła 20 czołgów, około batalionu piechoty oraz 400 pojazdów. 300 hitlerowców poddało się do niewoli. Za ten czyn kpt. M. Kuźmin otrzymał Złotą Gwiazdę Bohatera Związku Radzieckiego, a jego podwładni żołnierze odznaczenia bojowe. W wyniku działań wojennych około 40% zabudowań legło w gruzach. Zniszczone i wyludnione miasto Polacy szybko przywrócili do życia.

Kolejnym miastem dolnośląskim, któremu przyniosły wolność wojska 4 armii pancernej, był Żmigród. 23 stycznia 62 brygada pancerna 10 korpusu pancernego gwardii gwałtownie zaatakowała garnizon nieprzyjacielski i pokonała go w walkach ulicznych. Miasto szczęśliwie uniknęło większych zniszczeń. W chwili wyzwolenia było jednak zaminowane, wyludnione i zdewastowane.

13 armia ogólnowojskowa, wykorzystując powodzenie działających w przodzie wojsk szybkich Frontu, ścigała nieprzyjaciela wzdłuż doliny Baryczy w ogólnym kierunku na Lubin.

23 stycznia zwiad działającej na kierunku Sycowa 112 dywizji piechoty ustalił, że garnizon niemiecki w sile około 2000 ludzi przygotował miasto do obrony i otrzymał rozkaz zatrzymania na kilka godzin radzieckiego natarcia. W tej sytuacji dowódca dywizji rozkazał pułkom obejść miasto i zaatakować je ze skrzydeł. Wykonując rozkaz dowódcy, 385 pułk piechoty ppłk. I. Uljanowa uderzył z północy, a 416 pułk, dowodzony przez ppłk. M. Czertowa, natarł z północnego wschodu. Jednocześnie od południa zaatakował pułk dowodzony przez płk. G. Klimienkę z sąsiedniej 280 dywizji piechoty. Po złamaniu oporu na przedpolu szturmujące wojska wdarły się do miasta i w walkach ulicznych do północy rozbiły nieprzyjacielski garnizon. Syców był wolny.

W wyniku działań wojennych miasto zostało silnie zniszczone i wyludnione. Niemcy spalili m.in. zamek pochodzący z XVI wieku. Po wyzwoleniu Syców szybko zaleczył rany wojenne i już w 1957 r. liczba jego mieszkańców przekraczała stan sprzed 1939 r.

26 stycznia lewoskrzydłowe związki 13 armii wyzwoliły Trzebnicę, Oborniki Śląskie, Brzeg Dolny i Wołów.

Trzebnica była pierwszą po wojnie stolicą Dolnego Śląska, tu bowiem od kwietnia 1945 r. mieściła się siedziba władz wojewódzkich. W wyniku działań wojennych miasto zostało zniszczone w około 70%, w gruzach leżało zabytkowe śródmieście. W kwietniu przybyły do miasta pierwsze grupy polskiej administracji, które podjęły olbrzymią pracę nad przywróceniem i odbudową państwowości polskiej na Dolnym Śląsku, pracę mającą na celu włączenie oderwanych od Polski przed wiekami piastowskich ziem nadodrzańskich w całość organizmu gospodarczego i administracyjnego Polski Ludowej.

Warunki, w jakich rozpoczęła pracę pierwsza baza operacyjna w Trzebnicy, będąca zalążkiem przyszłych władz województwa wrocławskiego, były wyjątkowo trudne i skomplikowane. Zaminowana ziemia leżała odłogiem, miasta, wsie i osiedla były zniszczone, wyludnione i zdewastowane, brak było jakiejkolwiek komunikacji. Pierwsze grupy pracowników powstającego Urzędu Wojewódzkiego przybyły do Trzebnicy pieszo z odległej o prawie 30 km Oleśnicy. Stąd kierowano ludzi w teren, tworząc komórki władzy ludowej w powiatach, gminach i wsiach.

Przed nowymi organami władzy od pierwszych dni stanęły do rozwiązania trudne i odpowiedzialne zadania. W pierwszym rzędzie należało zagospodarować zdewastowane ziemie, ożywić wyludnione miasta, odbudować sieć kolejową, drogi, zorganizować łączność, zaopatrzenie ludności, uruchomić produkcję. Mimo piętrzących się na każdym kroku trudności — dzięki ofiarności i poświęceniu pierwszych budowniczych władzy ludowej na Dolnym Śląsku — do 2 maja 1945 r. zdołano zorganizować 25 wydziałów Urzędu Wojewódzkiego oraz 20 starostw. Także miasto, lecząc rany wojenne, szybko powracało do życia.

W dniach od 29 marca do 4 kwietnia 1945 r. w Trzebnicy znajdowało się stanowisko dowodzenia 2 armii Wojska Polskiego, która w tym czasie koncentrowała się w rejonie Wzgórz Trzebnickich, by wspólnie z wojskami radzieckimi wziąć udział w walkach o Wrocław (problem ten zostanie omówiony nieco szerzej w dalszej części pracy).

 

Walki na przedpolach Wrocławia. Wyzwolenie Byczyny, Namysłowai Oleśnicy

 

Nacierające w centrum zgrupowania uderzeniowego Frontu wojska 52 armii ogólnowojskowej i walcząca w jej pasie 3 armia pancerna gwardii po przełamaniu obrony niemieckiej nad Prosną kontynuowały działania pościgowe za wycofującymi się w kierunku Wrocławia rozbitymi oddziałami niemieckiej 4 armii pancernej.

20 stycznia około godziny 1600 56 brygada pancerna 7 korpusu pancernego gwardii dotarła na przedpola Byczyny, którą Niemcy przekształcili w silny węzeł oporu i zamierzali uporczywie bronić. Walki o miasto trwały krótko, ale były wyjątkowo zacięte. W dwugodzinnych zmaganiach żołnierze 56 brygady wspólnie ze spieszącymi im z pomocą pododdziałami 23 brygady piechoty zmotoryzowanej tegoż korpusu, pobiwszy nieprzyjacielską załogę, opanowali miasto. Byczyna jako jedno z pierwszych miast Śląska odzyskała wolność.

Namysłów wyzwoliły w dniu 22 stycznia oddziały 9 korpusu zmechanizowanego 3 armii pancernej gwardii oraz ściśle współdziałające z nimi jednostki 52 armii ogólnowojskowej. Po osiągnięciu rejonu Kępna i Sycowa 3 armia pancerna gwardii — wykonując słynny manewr górnośląski — na początku trzeciej dekady stycznia zmieniła o 90 stopni kierunek natarcia i uderzyła w kierunku południowym przez Namysłów i Strzelce Opolskie na tyły górnośląskiego zgrupowania wojsk niemieckich.

22 stycznia o godzinie 1200 91 brygada pancerna (w składzie 60 czołgów) posuwająca się na czele sił głównych 9 korpusu zmechanizowanego, w ścisłym współdziałaniu z piechotą 52 armii, po krótkich walkach z nieprzyjacielskim garnizonem opanowała Namysłów — ważny węzeł komunikacyjny i silny punkt oporu na dalekich przedpolach Wrocławia. Zniszczony prawie w 50% Namysłów był wolny. 739 domów leżało w gruzach. Miasto było wyludnione i zdewastowane. Brak dostatecznie silnej bazy przemysłowej utrudniał w znacznym stopniu jego powojenną odbudowę.

Tego samego dnia odzyskał wolność także Bierutów, którą przyniosły mu oddziały obydwu tych armii. Miasto było wyludnione i mocno zdewastowane.

Bój o Oleśnicę toczył 73 korpus piechoty, działający na prawym skrzydle 52 armii ogólnowojskowej.

Po walkach o Wieluń dywizje 73 korpusu, ścigając wycofujące się oddziały nieprzyjaciela, w nocnych walkach z 20 na 21 stycznia przekroczyły granicę polsko-niemiecką z 1939 r. i nazajutrz od rana kontynuowały pościg, bijąc niemieckie ariergardy, próbujące stawiać opór na kolejnych rubieżach obronnych. Na dalekich przedpolach Oleśnicy oddziały korpusu napotkały zorganizowaną obronę znacznych sił 269 dywizji piechoty wzmocnionych batalionem czołgów 17 dywizji pancernej, które próbowały zatrzymać natarcie wojsk radzieckich napierających przez Oleśnicę bezpośrednio na Wrocław. Niemcom chodziło także o to, ażeby zyskać na czasie i ewakuować z Oleśnicy nagromadzone tu duże zapasy uzbrojenia i amunicji, a zwłaszcza około 250 samolotów, które z powodu braku paliwa stały unieruchomione na podmiejskim lotnisku.

73 korpus piechoty odpierając kontrataki nieprzyjaciela siłami 50 dywizji piechoty w centrum pasa działań, pozostałymi zaś dywizjami (116 i 254) kontynuował natarcie, wychodząc na skrzydła i tyły Niemców, którzy w obawie przed okrążeniem rozpoczęli odwrót na Oleśnicę. W pościg za nimi ruszyły oddziały korpusu. Jeden z pułków piechoty pod dowództwem mjr. Pankowa otrzymał rozkaz wyprzedzenia wycofujących się kolumn przeciwnika, przecięcia drogi ich odwrotu, prowadzącej z Sycowa do Oleśnicy, a następnie zaatakowania z marszu Oleśnicy i opanowania jej. Wykonując to zadanie, pułk mjr Panków, posuwając się polnymi i leśnymi drogami, wieczorem 23 stycznia osiągnął szosę w odległości 4 km na wschód od miasta, po czym pod osłoną ciemności uderzył na Oleśnicę, z marszu opanował lotnisko i jednym batalionem wdarł się do miasta, rozpoczynając nocne walki uliczne z zaciekle broniącym się garnizonem. W ślad za nim wkroczyły do Oleśnicy pozostałe siły pułku. W tym czasie zaczęły podchodzić do miasta jednostki niemieckie, wycofujące się pod naporem głównych sił korpusu. Mjr Panków przewidując rozwój sytuacji, pozostawił na wschodnich krańcach miasta w rejonie szosy kompanię fizylierów, kompanię rusznic przeciwpancernych, baterię dział 76 mm, pluton ciężkich karabinów maszynowych i kilka dział pancernych, zabezpieczając w ten sposób swoje tyły. Siły te zagrodziły Niemcom drogę do Oleśnicy. Rozgorzała zacięta walka ze szturmującymi Oleśnicę oddziałami niemieckimi, trwająca przez całą noc z 23 na 24 stycznia. Wszystkie ataki wroga zostały odparte. Niemcy stracili 15 czołgów, 60 samochodów i kilkanaście motocykli. Tylko nielicznym rozproszonym grupom nieprzyjaciela udało się dostać do miasta przez okoliczne lasy.