Wystąpienia bez stresu. Jak dobrze wypaść na żywo, w mediach i internecie - Maciej Orłoś - ebook

Wystąpienia bez stresu. Jak dobrze wypaść na żywo, w mediach i internecie ebook

Maciej Orłoś

0,0

Opis

Poznaj tajniki sukcesu podczas wystąpień przed publicznością w internecie, w pracy, na konferencjach i nie tylko!


Wystąpienia – zarówno przed wielką publicznością, jak i przed kilkuosobowym zespołem – są jak jazda samochodem: mistrzostwa nabiera się w praktyce. Jednak warto też mieć dobrego instruktora, szczególnie na początku.


Maciej Orłoś, ekspert w dziedzinie wystąpień, postanowił podzielić się swoim doświadczeniem z każdym, kto odczuwa dyskomfort podczas publicznego zabrania głosu i poszukuje odpowiedzi na pytania:

  • Czym różni się występowanie na żywo od tego przed kamerą i jak przygotować się do wystąpienia w każdym z tych formatów?
  • Co zrobić, by inni słuchali nas z zaciekawieniem?
  • Jak dobrze zaprezentować się przed każdą publicznością – obserwatorami w mediach społecznościowych, współpracownikami, potencjalnymi klientami?
  • Jak skutecznie poprowadzić prezentację?

W książce znajdziesz odpowiedzi na te i wiele innych pytań, przekazane w ciekawy oraz przystępny sposób. Dowiedz się, jak mówić, aby być słuchanym, i jak zrobić dobre wrażenie na każdym odbiorcy.

 

Maciej Orłoś ma ponad 30 lat doświadczenia, na które składa się prowadzenie cieszących się ogromną popularnością programów telewizyjnych, w tym kultowego Teleexpressu, a także programu na YouTubie. W czasie swojej kariery był gospodarzem wielu uroczystości i spotkań. Przeprowadził wywiady telewizyjne z tak wybitnymi postaciami, jak Meryl Streep, Anthony Hopkins, Céline Dion, Nicole Kidman czy Bill Gates. Od lat szkoli innych w zakresie przemawiania i występowania przed publicznością.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 354

Rok wydania: 2025

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Wstęp

Książka Ma­cieja Or­ło­sia Wy­stą­pie­nia bez stresu. Jak do­brze wy­paść na żywo, w me­diach i in­ter­ne­cie składa się z 17 nie­nu­me­ro­wa­nych roz­dzia­łów, w więk­szo­ści po­dzie­lo­nych na pod­roz­działy. Jest po­prze­dzona roz­bu­do­wa­nym wstę­pem, za­ty­tu­ło­wa­nym Wy­stęp, czyli jazda bez trzy­manki. Jesz­cze bar­dziej niż wstęp roz­bu­do­wane są czę­ści koń­cowe, na które skła­dają się: Uwagi koń­cowe, Al­fa­bet wy­stą­pień we­dług Ma­cieja Or­ło­sia, Warto obej­rzeć i prze­czy­tać oraz Po­dzię­ko­wa­nia.

Po­czą­tek i ko­niec książki, po­dob­nie jak i wszyst­kie jej czę­ści za­sad­ni­cze, na­pi­sane są w spo­sób prze­ła­mu­jący sche­maty, jest to zaś prze­ła­ma­nie do­ko­nane z wiel­kim po­żyt­kiem dla tre­ści i stylu, a przede wszyst­kim dla wa­lo­rów użyt­ko­wych pu­bli­ka­cji. I tak, we wstę­pie Au­tor w zgrab­nej me­ta­fo­rze ze­sta­wia wy­stę­po­wa­nie przed pu­blicz­no­ścią z pro­wa­dze­niem sa­mo­chodu – pod ką­tem spo­sobu ucze­nia się i re­ali­za­cji. Mówi też o tym, ja­kie są w spo­łe­czeń­stwie pre­dys­po­zy­cje w tym za­kre­sie i co każda osoba może ro­bić, by pod­nieść swoje kwa­li­fi­ka­cje.

W pierw­szej z czę­ści za­my­ka­ją­cych książkę, w Uwa­gach koń­co­wych, Ma­ciej Or­łoś zwraca uwagę na kwe­stię jego zda­niem za­słu­gu­jącą na szcze­gólne pod­kre­śle­nie: na kon­takt z od­biorcą – żywy, bli­ski i oparty na sza­cunku dla in­dy­wi­du­al­no­ści dru­giego czło­wieka. Na zo­ba­cze­nie świata jego oczyma. Jak w in­nych czę­ściach książki po­słu­guje się i tu aneg­dotą i cy­ta­tem. Ko­lejna część za­koń­cze­nia: Al­fa­bet wy­stą­pień we­dług Ma­cieja Or­ło­sia to ro­dzaj the­sau­rusa, na który skła­dają się po­ję­cia ważne w świe­cie me­diów i wy­stą­pień pu­blicz­nych, ele­menty ję­zyka po­tocz­nego uży­wa­nego przez dzien­ni­ka­rzy i pre­zen­te­rów, wresz­cie al­fa­be­tycz­nie przy­wo­łane różne de­fi­ni­cje i za­gad­nie­nia, które po­winna po­znać każda osoba, chcąca sku­tecz­nie i efek­tow­nie wy­stę­po­wać pu­blicz­nie. Po Al­fa­be­cie w czę­ści za­ty­tu­ło­wa­nej Warto zo­ba­czyć i obej­rzeć Au­tor pro­po­nuje czy­tel­ni­kowi sze­reg do­dat­ko­wych lek­tur i ma­te­ria­łów do obej­rze­nia, w bar­dzo istotny spo­sób wzbo­ga­ca­jąc i nie­jako „prze­dłu­ża­jąc” swą pu­bli­ka­cję.

Te­ma­tyka za­sad­ni­czej czę­ści książki jest bar­dzo zróż­ni­co­wana. Obej­muje mię­dzy in­nymi za­gad­nie­nia psy­cho­lo­giczne, ta­kie jak trema, waż­ność pierw­szego wra­że­nia i aury emo­cjo­nal­nej osoby wy­stę­pu­ją­cej, umie­jęt­ność sku­pie­nia uwagi od­biorcy na so­bie i przede wszyst­kim na te­ma­cie wy­stą­pie­nia. W dwóch roz­dzia­łach po­ru­szone są za­gad­nie­nia zwią­zane z ko­mu­ni­ka­cją nie­wer­balną, mowa jest także o kwe­stiach fo­ne­tyki me­dial­nej i po­praw­no­ści ję­zy­ko­wej. Do bar­dzo waż­nych w kształ­ce­niu dzien­ni­ka­rzy na­leżą pro­blemy ope­ro­wa­nia współ­cze­sną tech­niką (dźwię­kiem, świa­tłem, ka­merą itp.), także w przy­padku wy­stą­pień on­line. W książce mowa o róż­no­rod­nych ty­pach wy­stą­pień, np. prze­mó­wie­niu, pre­zen­ta­cji slaj­dów, pro­gra­mach w me­diach spo­łecz­no­ścio­wych. Au­tor uwzględ­nia w swo­ich ra­dach też pro­ble­ma­tykę nie­ty­pową, ale jakże ważną: jak ra­dzić so­bie z kry­zy­sem, trud­nymi py­ta­niami, jak nie wy­paść z roli i gdzie znaj­duje się gra­nica mię­dzy sceną a pry­wat­no­ścią.

Wy­stą­pie­nia bez stresu jest książką na­pi­saną w bar­dzo umie­jętny spo­sób. Au­tor włada barw­nym, ży­wym ję­zy­kiem, po­słu­guje się też wielką liczbą przy­kła­dów i sto­ry­tel­lin­giem – aneg­do­tami i opo­wia­da­niami ubar­wia­ją­cymi tekst i spra­wia­ją­cymi, że za­pada on w pa­mięć. Umie­jęt­nie po­rząd­kuje swoją nar­ra­cję, naj­waż­niej­sze za­sady uj­muje w punk­tach i przy­po­mina je w pod­su­mo­wa­niach. Do­dat­kowo tekst jest po­seg­men­to­wany do­brze do­bra­nymi i sfor­mu­ło­wa­nymi śród­ty­tu­łami, a nie­które kwe­stie wy­tłusz­czone. Naj­moc­niej­szą stroną pu­bli­ka­cji jest… pro­fe­sjo­na­lizm. Każda osoba czy­ta­jąca ma ab­so­lutną pew­ność, że Au­tor nie tylko do­sko­nale zna wszyst­kie za­sady wy­stą­pień pu­blicz­nych, ale setki, je­śli nie ty­siące razy, spraw­dził w ży­cio­wych sy­tu­acjach ich dzia­ła­nie.

Dla od­bioru książki i jej funk­cjo­no­wa­nia na rynku wy­daw­ni­czym bar­dzo ważna jest osoba Au­tora – zna­nego dzien­ni­ka­rza i ak­tora, ma­ją­cego do­sko­nałe przy­go­to­wa­nie me­ry­to­ryczne i ogromne do­świad­cze­nie za­wo­dowe. Jest to osoba roz­po­zna­walna dla każ­dego, bu­dząca za­ufa­nie co do swego pro­fe­sjo­na­li­zmu i uzna­nie dla osią­gnięć za­wo­do­wych. Z peł­nym prze­ko­na­niem re­ko­men­duję książkę Ma­cieja Or­ło­sia Wy­stą­pie­nia bez stresu. Jak do­brze wy­paść na żywo, w me­diach i in­ter­ne­cie do druku i za­sto­so­wa­nia mię­dzy in­nymi w kształ­ce­niu stu­den­tów na kie­run­kach dzien­ni­kar­skich.

Jest to lek­tura obo­wiąz­kowa nie tylko dla stu­den­tów dzien­ni­kar­stwa, młod­szych i star­szych dzien­ni­ka­rzy, ale także dla wszyst­kich osób, które chcą pre­zen­to­wać się sku­tecz­nie, cie­ka­wie i do­cie­rać do od­biorcy. Au­tor, prak­tyk i je­den z naj­lep­szych w Pol­sce spe­cja­li­stów w tym za­kre­sie, pi­sze o kwe­stiach waż­nych i trud­nych barw­nym ję­zy­kiem, z wielka liczbą przy­kła­dów i aneg­dot. Wy­stą­pie­nia bez stresu bawi, uczy i za­pada w pa­mięć dzięki zna­ko­mi­cie pro­wa­dzo­nej nar­ra­cji i dzięki zna­ko­mi­cie opa­no­wa­nemu warsz­ta­towi… sztuki pi­sar­skiej – w naj­lep­szym współ­cze­snym wy­da­niu.

prof. dr hab. Radosław Pawelec

Wydział Dziennikarstwa, Informacji i BibliologiiUniwersytet Warszawski

Warszawa, 18.12.2024 r.

Występ, czyli jazda bez trzymanki

Wy­stę­po­wa­nie przed pu­blicz­no­ścią można po­rów­nać do pro­wa­dze­nia sa­mo­chodu: w obu przy­pad­kach moż­liwe jest doj­ście do wprawy, ale po­czątki są trudne. Kiedy przy­szły kie­rowca roz­po­czyna na­ukę jazdy, jest ze­stre­so­wany i sku­pia się je­dy­nie na tym, gdzie są sprzę­gło, ha­mu­lec, pe­dał gazu, jak zmie­niać biegi i kiedy włą­czać kie­run­kow­skaz. Musi za­pa­mię­tać, że trzeba pa­trzeć w lu­sterka boczne i wsteczne, ob­ser­wo­wać znaki. Kiedy opa­nuje pod­stawy, nie my­śli już o szcze­gó­łach, tylko po pro­stu… je­dzie. Mało tego, pod­czas pro­wa­dze­nia sa­mo­chodu może słu­chać ra­dia, mu­zyki, au­dio­bo­oka czy roz­ma­wiać z pa­sa­że­rami.

Po­dob­nie jest w przy­padku osoby, która wy­stę­puje pu­blicz­nie. Kiedy robi to pierw­szy raz, jest po­twor­nie ze­stre­so­wana, za­zwy­czaj po­nura, nie wie, co ro­bić z rę­kami, w którą stronę pa­trzeć, jak sta­nąć, od­dy­chać i mó­wić do mi­kro­fonu. Ale kiedy na­bie­rze wprawy i na­uczy się warsz­tatu, to wszyst­kie tech­niczne ele­menty wy­stą­pie­nia prze­staną spra­wiać jej pro­blem. Wprawa ozna­cza rów­nież, że mówca jest do­brze przy­go­to­wany me­ry­to­rycz­nie i spraw­nie re­ali­zuje przy­jęty plan wy­stą­pie­nia (do­sko­nałe przy­go­to­wa­nie to jedna z rze­czy, któ­rych trzeba się na­uczyć). Taka osoba pod­czas prze­mó­wie­nia za­cho­wuje się swo­bod­nie, sku­pia się na prze­ka­zie i na tym, by – ogól­nie rzecz uj­mu­jąc – wy­stą­pie­nie było jak naj­lep­sze.

Idźmy da­lej. Można śmiało po­wie­dzieć, że więk­szość lu­dzi może na­uczyć się pro­wa­dze­nia sa­mo­chodu. To nie jest prze­cież ta­kie trudne. Wy­star­czy za­cząć na­ukę pod okiem in­struk­tora, a po­tem ćwi­czyć, czyli jeź­dzić, na­bie­ra­jąc dzięki temu wprawy i do­świad­cze­nia. Przyj­mijmy, na po­trzeby na­szej ana­lo­gii, że 99% lu­dzi, nie­za­leż­nie od płci, rasy czy sze­ro­ko­ści geo­gra­ficz­nej, może zdo­być tę umie­jęt­ność.

Pół pro­cent ludz­ko­ści sta­no­wią w ta­kim ra­zie ci, któ­rzy ni­gdy nie będą kie­row­cami, z róż­nych po­wo­dów. Nie pró­bo­wali po­dejść do eg­za­minu na prawo jazdy, za­kła­da­jąc, że nie mają szans; nie zdali go, choć pró­bo­wali kil­ka­na­ście razy; zdali eg­za­min, ale uznali, że ni­gdy nie po­winni sa­mo­dziel­nie jeź­dzić au­tem, po­nie­waż nie chcą stwa­rzać za­gro­że­nia dla in­nych uczest­ni­ków ru­chu. Krótko mó­wiąc, pół pro­cent to lu­dzie, któ­rzy kom­plet­nie nie na­dają się na kie­row­ców. I nimi nie są. I tak jest le­piej dla wszyst­kich.

Dru­gie pół pro­cent to za­wo­dowcy – kie­rowcy au­to­bu­sów, au­to­ka­rów, cię­ża­ró­wek itp. Na szczy­cie tej hie­rar­chii usta­wił­bym kie­row­ców raj­do­wych i wy­ści­go­wych – to mi­strzo­wie, oni po­tra­fią wszystko.

Po­dob­nie jest z wy­stę­po­wa­niem przed pu­blicz­no­ścią. Mogę z peł­nym prze­ko­na­niem stwier­dzić – na pod­sta­wie wła­snych do­świad­czeń w roli tre­nera oraz jako ob­ser­wa­tor nie­zli­czo­nych wy­da­rzeń, pod­czas któ­rych wy­stę­po­wano pu­blicz­nie – że z mów­cami jest tak samo jak z kie­row­cami.

W ciągu wielu lat prak­tyki szko­le­nio­wej mia­łem do czy­nie­nia z set­kami kur­san­tów – ludźmi z róż­nych branż i śro­do­wisk oraz na roz­ma­itych sta­no­wi­skach. Śmiało mogę stwier­dzić, że kil­koro – pod­kre­ślam – kil­koro z nich w ogóle nie nada­wało się do wy­stę­po­wa­nia, a kil­koro miało do tego ewi­dentne pre­dys­po­zy­cje. A po­zo­stali? Cóż… słusz­nie zro­bili, za­pi­su­jąc się na szko­le­nie.

Wróćmy więc do pro­cen­tów. Po jed­nej stro­nie mamy nie­wielką grupę świet­nych mów­ców – lu­dzi, któ­rym wy­stą­pie­nia pu­bliczne nie spra­wiają trudu – są na­tu­ralni, mó­wią cie­ka­wie, nie zjada ich trema, po­tra­fią na­wią­zać kon­takt z od­bior­cami. Po dru­giej stro­nie stoi jesz­cze mniej­sza grupka tych, któ­rzy po pro­stu nie po­winni wy­stę­po­wać pu­blicz­nie, po­nie­waż się do tego nie na­dają – na przy­kład z po­wodu po­twor­nej, pa­ra­li­żu­ją­cej tremy, któ­rej skutki są nie do przy­ję­cia (czoło za­lewa im pot, za­czy­nają mó­wić bez sensu, są bli­scy omdle­nia). Do­brym przy­kła­dem an­ty­mówcy jest po­eta z Rejsu. Mó­wił tak ci­cho, że ka­owiec (Sta­ni­sław Tym) mu­siał prze­ka­zy­wać pu­blicz­no­ści jego słowa. Poza tym po­eta miał dość wy­raźną wadę wy­mowy i zja­dał sa­mo­gło­ski. Kosz­mar!

Czy­tel­niku, pa­mię­taj, że na­le­żysz do 99% lu­dzi, któ­rzy mogą na­uczyć się wy­stę­po­wa­nia przed pu­blicz­no­ścią! Ide­al­nie by­łoby, gdyby jesz­cze ta­kie wy­stą­pie­nia spra­wiały ci przy­jem­ność… Ow­szem, to trudne, ale moż­liwe!

I jesz­cze jedno. Z mo­ich wie­lo­let­nich ob­ser­wa­cji wy­nika (nie mam na to ba­dań, ale mam za­ufa­nie do wła­snych spo­strze­żeń i do­świad­czeń), że w Pol­sce około 80% lu­dzi wy­po­wia­da­ją­cych się pu­blicz­nie robi to w mniej­szym lub więk­szym stop­niu nie­po­rad­nie, nie­pro­fe­sjo­nal­nie – z róż­nych po­wo­dów, na różne spo­soby. Za­sada Pa­reta być może się kła­nia w tym miej­scu… Za­tem cho­dzi o to, by zna­leźć się w tej gru­pie 20%, czyli lu­dzi, któ­rzy so­bie ra­dzą. Oczy­wi­ście mamy w tych 20% we­wnętrzne zróż­ni­co­wa­nie – od tych, któ­rzy po pro­stu do­brze so­bie ra­dzą pod­czas mó­wie­nia, do wy­bit­nych mów­ców, któ­rzy za­chwy­cają, zdo­by­wają serca pu­blicz­no­ści i do­stają owa­cje na sto­jąco. Mia­łem w tym frag­men­cie za­zna­czyć, że nie biorę pod uwagę w mo­ich ba­da­niach po­li­ty­ków, bo to od­dzielna, spe­cy­ficzna grupa, rzą­dząca się wła­snymi spe­cy­ficz­nymi pra­wami… ale tak się składa, że mam przy­kład osoby, która jest po­li­ty­kiem i w za­kre­sie prze­ma­wia­nia, wy­stę­po­wa­nia pu­blicz­nego i zdol­no­ści ora­tor­skich jest na sa­mym szczy­cie, o któ­rej można po­wie­dzieć, że na­prawdę po­rywa tłumy. Szy­mon Ho­łow­nia jako mar­sza­łek sejmu X ka­den­cji dał się po­znać jako nie­zwy­kle sprawny mówca, czę­sto bły­sko­tliwy, ob­da­rzony wy­jąt­ko­wym re­flek­sem. Jego prze­ciw­nicy po­li­tyczni naj­praw­do­po­dob­niej nie zgo­dzi­liby się z tą tezą, ale nie chcę w tym miej­scu wcho­dzić w me­an­dry pol­skiej po­li­tyki, na­to­miast – w moim prze­ko­na­niu – nie ulega wąt­pli­wo­ści, że Szy­mon Ho­łow­nia to mówca wszech­stron­nie wy­bitny, za­równo w for­mie, jak i w tre­ści. Po­ja­wiają się głosy, że ta jego spraw­ność wy­nika z wie­lo­let­niego do­świad­cze­nia w te­le­wi­zji, w pro­gra­mach na żywo, i trudno się z tym nie zgo­dzić – na pewno prak­tyka zdo­byta w me­diach panu mar­szał­kowi po­maga w pracy. Jed­nak, wierz­cie mi, zde­cy­do­wa­nie nie każdy czło­wiek te­le­wi­zji od­na­la­złby się tak do­brze jak Szy­mon Ho­łow­nia na sta­no­wi­sku mar­szałka sejmu czy w ogóle w po­li­tyce…

Ta ana­lo­gia wy­stępu pu­blicz­nego do pro­wa­dze­nia sa­mo­chodu po­woli się wy­czer­puje. Cho­ciaż… można do­szu­kać się jesz­cze kilku punk­tów wspól­nych. Za­równo kie­rowca, jak i osoba wy­gła­sza­jąca prze­mó­wie­nie mu­szą mieć się na bacz­no­ści. W każ­dej chwili może bo­wiem stać się coś nie­spo­dzie­wa­nego. Na drogę może wy­biec sarna i tylko re­fleks pro­wa­dzą­cego po­zwoli unik­nąć ko­li­zji. Pod­czas prze­mó­wie­nia ktoś z wi­downi może za­snąć i gło­śno chra­pać. Wtedy też na­leży szybko za­re­ago­wać, by unik­nąć roz­prę­że­nia wśród pu­blicz­no­ści. Sarna na dro­dze jest za­gro­że­niem śmier­tel­nym. Gło­śne chra­pa­nie wi­dza może za­bo­leć wy­stę­pu­ją­cego, ale nie za­graża prze­cież jego zdro­wiu (chyba że psy­chicz­nemu). Nie zna­czy to jed­nak, że chra­pa­nie nie jest nie­bez­pieczne. Jest, bo może w znacz­nym stop­niu po­psuć wy­stą­pie­nie.

Mię­dzy pro­wa­dze­niem po­jaz­dów a wy­stę­pem pu­blicz­nym ist­nieje też jedna za­sad­ni­cza róż­nica: pro­wa­dze­nie sa­mo­chodu jest znacz­nie ła­twiej­sze! Mamy prawo jazdy, jeź­dzimy czę­sto, może na­wet co­dzien­nie, a co za tym idzie, na­bie­ramy co­raz więk­szej wprawy i sta­jemy się lep­szymi kie­row­cami. Z wy­stę­po­wa­niem jest go­rzej – nie ro­bimy tego prze­cież tak czę­sto. Pre­mier lub pre­zy­dent wy­stę­pują co­dzien­nie, ale już dy­rek­tor firmy ma mniej oka­zji do prak­ty­ko­wa­nia.

Co robić, by dojść do wprawy?

Po­móc mogą:

szko­le­nia – dzięki spe­cja­li­stom uczest­nik szko­le­nia po­zna warsz­tat, do­wie się, jak jest po­strze­gany oraz nad czym głów­nie po­wi­nien pra­co­wać;od­ra­bia­nie lek­cji – ćwi­cze­nie (na­cisk na po­pra­wia­nie sła­bych stron), na­gry­wa­nie ćwi­czeń ka­merą w cza­sach smart­fo­nów to ża­den pro­blem;prak­tyka – jak naj­częst­sze wy­stę­po­wa­nie przed pu­blicz­no­ścią i na­gry­wa­nie tych wy­stą­pień (dzięki temu można wy­cią­gać wnio­ski i dą­żyć do per­fek­cji);lek­tury – warto sko­rzy­stać z do­stęp­nej oferty zna­ko­mi­tych ksią­żek au­tor­stwa wy­bit­nych eks­per­tów;ob­ser­wa­cje – naj­lep­szych mów­ców mo­żemy oglą­dać mię­dzy in­nymi po­przez śle­dze­nie ka­nału TED Talks na YouTu­bie. Na kon­fe­ren­cjach TED i TEDx wy­stę­pują zna­ko­mici spe­cja­li­ści z róż­nych dzie­dzin, z któ­rych więk­szość to wspa­niali mówcy. Za­pra­szam też na kurs VOD mo­jego au­tor­stwa.

Pierwsze wrażenie… drugiego nie będzie

Ostatnie wrażenie

Wizerunek a rola społeczna

Uśmiech w oczach, czyli właściwa aura emocjonalna

Komunikacja niewerbalna, czyli forma ważniejsza od treści

Zakłóceniom mówimy: nie!

Co z tymi rękami? Tajemnice gestykulacji

Rekwizyt

Jak gestykulować?

Kiedy zjada trema…

Sposoby walki z tremą

Co zrobić, by zainteresować publiczność?

Sposoby na utrzymanie uwagi widowni

Występ to okazja

Jak nie zmarnować okazji?

Głośno i wyraźnie!

„W czym mogę pomóc?”, czyli piekielnie trudny język polski

Moje irytacje

Slang branżowy

Nie ma żartów – przemówienie

Prezentacja z użyciem slajdów – nie mylić z nadużyciem

Z techniką za pan brat, czyli nie przepraszamy za usterki

Dźwięk

Światło

Multimedia

A co, jeśli nie ma nic?

Online, czyli zło konieczne. Jak sobie radzić w wirtualu?

Kamery są wszędzie

Na żywo

Rozmowa z dziennikarzem

Setka

Prompter

Kryzys, trudne pytania

Niesmak pozostał

Im mniej, tym lepiej

Jak przeżyć ataki dziennikarzy?

Scena–kulisy, czyli jak nie wypaść z roli

Te­am­work, czyli praca w zespole

Publiczność

W telewizji

Poza studiem

Uwagi końcowe

Alfabet wystąpień według Macieja Orłosia

Warto obejrzeć i przeczytać

Podziękowania

Wystąpienia bez stresu. Jak dobrze wypaść na żywo, w mediach i internecie

Maciej Orłoś

Copyright © Wydawnictwo RM, 2025

Wydawnictwo RM, 03-808 Warszawa, ul. Mińska 25 [email protected], www.rm.com.pl

Żadna część tej pracy nie może być powielana i rozpowszechniana, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny) włącznie z fotokopiowaniem, nagrywaniem na taśmy lub przy użyciu innych systemów, bez pisemnej zgody wydawcy. Wszystkie nazwy handlowe i towarów występujące w niniejszej publikacji są znakami towarowymi zastrzeżonymi lub nazwami zastrzeżonymi odpowiednich firm odnośnych właścicieli. Wydawnictwo RM dołożyło wszelkich starań, aby zapewnić najwyższą jakość tej książki, jednakże nikomu nie udziela żadnej rękojmi ani gwarancji. Wydawnictwo RM nie jest w żadnym przypadku odpowiedzialne za jakąkolwiek szkodę będącą następstwem korzystania z informacji zawartych w niniejszej publikacji, nawet jeśli Wydawnictwo RM zostało zawiadomione o możliwości wystąpienia szkód.

ISBN 978-83-8151-927-4 ISBN 978-83-7147-182-7 (ePub)

Redaktor prowadzący: Magdalena PrzybylskaRedakcja: Magdalena PrzybylskaKorekta: Iwona Kresak, Anita RejchProjekt okadki: Grażyna JędrzejecZdjęcie na okadce: Łukasz MarciniakEdytor wersji elektronicznej: Edyta GadajOpracowanie wersji elektronicznej: Marcin FabijańskiWeryfikacja wersji elektronicznej: Justyna Mrowiec

W razie trudności z zakupem tej książki prosimy o kontakt z wydawnictwem: [email protected]