Psychologia dla ciebie - Michael A. Britt - ebook

Psychologia dla ciebie ebook

Michael A. Britt

4,1

17 osób interesuje się tą książką

Opis

Najsłynniejsze teorie psychologii – zweryfikowane w prawdziwym życiu! 

 

Słynne eksperymenty psychologiczne – od psów Pawłowa po klatkę

Skinnera – zmieniły sposób, w jaki nauka postrzega ludzkie zachowanie. 

Ale jak naprawdę je wyjaśnić? Co wynika z tych badań? Czy można samodzielnie przeprowadzić badania?   

Psychologia dla ciebie pomaga sprawdzić teorie w życiu i przeprowadzić eksperymenty w domowym zaciszu... 

 

Z książki dowiesz się m.in.: 

– czym są kleksy Rorschacha 

– jak naprawdę działa kreatywność 

– czy kolor czerwony zwiększa naszą atrakcyjność 

– w jaki sposób ciało wpływa na myśli 

– dlaczego nasze mózgi uwielbiają ciekawość. 

 

Michael A. Britt napisał poradnik, który z powodzeniem mogą przeczytać także ci, którzy nie zajmują się na co dzień badaniami naukowymi. 

W przystępny sposób wyjaśnia skomplikowane zagadnienia oraz poszerza naszą wiedzę psychologiczną. Masz wątpliwości? Zbadaj to! 

 

 

Autor

Doktor Michael A. Britt jest twórcą The Psych Files - popularnego  podcastu, który notuje miliony pobrań. Odnośniki do powiązanej z nim strony internetowej ThePsychFiles.com widnieją na stronach tysięcy szkół średnich, uczelni i uniwersytetów na całym świecie. Dr Britt jest profesorem psychologii w Marist College, gdzie wykłada od ponad 25 lat.

Pracował również w dziedzinie technologii edukacyjnych dla Pearson, Inc.  oraz B&E Productions, LLC - swojego własnego przedsiębiorstwa, które zajmuje się aplikacjami mobilnymi i mediami społecznościowymi.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 260

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,1 (11 ocen)
5
3
2
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
monika_i_ksiazki78

Dobrze spędzony czas

[Współpraca barterowa z Wydawnictwo Zwierciadło ] Czy wiecie, że każdy z nas codziennie wykonuje eksperymenty? Wtedy, gdy chcemy się dowiedzieć dlaczego coś się wydarzyło lub jak coś działa. To ciekawość popycha nas do doświadczeń, które dadzą odpowiedzi na nurtujące nas pytania. "Śliniące się psy, zdezorientowane koty, przesądne gołębie, wnikliwe goryle, agresywne dzieci, lękliwi dorośli - lista fascynujących badań psychologicznych jest długa." Psychologia dla ciebie zweryfikuje słynne eksperymenty psychologiczne, które zmieniły sposób postrzegania ludzkiego zachowania w prawdziwym życiu. Z książki dowiemy się m.in.: - czym są kleksy Rorschacha - jak naprawdę działa kreatywność - czy kolor czerwony zwiększa naszą atrakcyjność - w jaki sposób ciało wpływa na myśli. Pewnie większość z nas słyszała o testach Pawłowa. "Nie był on psychologiem, tylko fizjologiem i interesował go głównie proces trawienia. W prowadzonych na psach badaniach zaintrygował go odruch ślinienia. Kiedy wkładamy...
00
Alicja0109

Nie oderwiesz się od lektury

Uwielbiam książki psychologiczne. A w tej absolutnie się zakochałam. Zawiera opis najważniejszych i niesamowicie ciekawych eksperymentów psychologicznych, które stanowią podstawę wiedzy, z której dziś korzystamy. Jednocześnie każde z badań zostało tak wytłumaczone, że zrozumie je nawet największy laik, a do tego podane są propozycje jak wykonać podobny eksperyment wraz ze znajomymi, czy rodziną i przekonać się jak działają opisane mechanizmy. Z całego serca polecam Wam tę pozycję, nawet jeżeli nie jesteście zainteresowani psychologią, to myślę, że warto poszerzać swoje horyzonty i dowiedzieć się dzięki temu wielu ciekawych faktów o ludzkim zachowaniu. U mnie zdecydowanie znajdzie się na liście najlepszych książek tego roku! ❤️ Współpraca z Wydawnictwem Zwierciadło
00
BOKFAN

Nie oderwiesz się od lektury

Polecam
00
haniap87

Całkiem niezła

mylący tytuł. ksią#ka gk zbiór randomowych badań mechanizmów paychiki ludzkiej np o tym jak postrzegamy odległość. także z psychologią mało wspólnego
00
bookczystakartka

Nie oderwiesz się od lektury

Ciekawa i bardzo wartościowa. Polecam
00

Popularność




Tytuł oryginału: Psych Experiments: From Pavlov’s dogs to Rorschach’s inkblots, put psychology’s most fascinating studies to the test 

Copyright © 2017 by Simon & Schuster, Inc.

Published by arrangement with Adams Media, an Imprint of Simon & Schuster, Inc., 1230 Avenue of the Americas, New York, NY 10020, USA.

© Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Zwierciadło Sp. z o.o., Warszawa 2024

Tłumaczenie: Agata Trzcińska-Hildebrandt/Quendi Language Services

Redakcja: Anna Stawińska/Quendi Language Services

Korekta: Karolina Malinowska/Quendi Language Services

Skład i łamanie: Sylwia Kusz, Magraf sp.j., Bydgoszcz

Skład wersji elektronicznej: Robert Fritzkowski, Magraf sp.j., Bydgoszcz

Ilustracje we wnętrzu: © Dejan Bozic/123RF oraz Claudia Wolf

Projekt okładki: Eliza Luty

Redaktor inicjująca: Blanka Wośkowiak

Wydawnictwo nie ponosi żadnej odpowiedzialności wobec osób lub podmiotów za jakiekolwiek ewentualne szkody wynikłe bezpośrednio lub pośrednio z wykorzystania, zastosowania lub interpretacji informacji zawartych w książce.

Niniejsza książka ma charakter wyłącznie informacyjny i nie powinna być wykorzystywana do diagnozowania lub leczenia w jakikolwiek sposób stanu zdrowia. Mając na uwadze złożony, indywidualny i specyficzny charakter problemów zdrowotnych, celem tej książki nie jest zastąpienie profesjonalnej porady lekarskiej. Pomysły, procedury i sugestie zawarte w tej publikacji mają na celu uzupełnienie, a nie zastąpienie porad lekarza profesjonalisty. Skonsultuj się ze swoim lekarzem przed przyjęciem jakichkolwiek sugestii zawartych w tej książce, jak w przypadku każdego stanu, który może wymagać diagnozy lub pomocy lekarskiej. Autor i wydawca zrzeka się wszelkiej odpowiedzialności wynikającej bezpośrednio lub pośrednio z korzystania z tej książki.

Wiele spośród oznaczeń stosowanych przez producentów i sprzedawców w celu wyróżnienia swoich produktów ma status znaków handlowych. Oznaczenia, co do których wydawnictwo miało świadomość, iż stanowią znaki handlowe, są zapisywane w niniejszej publikacji wielką literą.

ISBN: 978-83-8132-559-2

Dyrektor produkcji: Robert Jeżewski

Wydawnictwo Zwierciadło Sp. z o.o.

ul. Widok 8, 00-023 Warszawa

tel. 603-798-616 

Dział handlowy: 

[email protected] 

Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie, kopiowanie w urządzeniach przetwarzania danych, odtwarzanie, w jakiejkolwiek formie oraz wykorzystywanie w wystąpieniach publicznych tylko za wyłącznym zezwoleniem właściciela praw autorskich.

Wydanie I, 2024

–fragment–

WSTĘP

Możesz mi nie uwierzyć na słowo, ale często przeprowadzasz eksperymenty i nawet o tym nie wiesz. Być może ich tak nie nazywasz, być może nie odpowiadają one klasycznej definicji eksperymentu, ale tak naprawdę przeprowadzasz eksperyment za każdym razem, gdy próbujesz dowiedzieć się, dlaczego coś się wydarzyło. Wyobraź sobie na przykład, że boli cię brzuch. Postanawiasz przekonać się, która ze zjedzonych wczoraj potraw pogorszyła ci samopoczucie. Szukasz więc czegoś, co nie pasuje do reszty – czegoś niezwykłego, czego na co dzień nie jesz. Wydaje ci się, że udało ci się zidentyfikować produkt, który ci zaszkodził (a przynajmniej masz jakąś hipotezę), więc postanawiasz, że dziś poza tą jedną rzeczą nie zmienisz w diecie absolutnie nic. Będziesz eliminować możliwości. Gratulacje, jesteś badaczem!

Jedyna różnica między tobą a klasycznym „naukowcem” polega na tym, że twoje codzienne eksperymenty są z naukowego punktu widzenia „niedopracowane”. Nie wykorzystujesz grup kontrolnych i bezstronnych obserwatorów, nie definiujesz ani nie mierzysz swoich zmiennych, nie prowadzisz też żadnych statystyk, ale wszystkie te metody stosowane przez naukowców mają na celu jedno – zwiększyć uważność obserwacji, żeby dało się z większą dozą pewności odpowiadać na pytanie „dlaczego?”.

Może i nie przeprowadzisz wszystkich badań opisanych w tej książce, ale nic nie szkodzi – i tak nauczysz się wiele o ludzkich zachowaniach. Jeśli jednak je wykonasz, to moim zdaniem będziesz się dobrze bawić i wiele się nauczysz. Znajdziesz tu wielkie nazwiska z historii eksperymentów psychologicznych: Pawłow, Skinner, Rorschach, Festinger, Piaget, Kohlberg i Asch, a także kilka innych, nieco aktualniejszych, jak Seligman, Loftus, Cialdini i Zimbardo. Poznasz najnowsze badania prowadzone obecnie przez takich psychologów jak Barrett, Eastwick, Diehl, Wiseman i Ariely.

Dziedzina badań psychologicznych tętni życiem – nie są one bynajmniej prowadzone na marginesie nauki. Do eksperymentów psychologicznych dochodzi na stronach internetowych (patrz „efekt ciekawości”), w restauracjach (zobacz wpis o tym, jak zwiększyć kwotę otrzymywanych napiwków), na salach sądowych (przeczytaj o fałszywych wspomnieniach i nowych metodach wykrywania kłamstw), w reklamach (zdziwisz się, jak bardzo wpływa na ciebie czerwień), a nawet bezpośrednio na twoim smartfonie (dlaczego jesteś od niego uzależniony i czy robienie zdjęć telefonem odrywa cię od autentycznego przeżywania życia).

Zaskoczy cię, czym obecnie zajmują się psychologowie. Ale jak już wspomniałem, nawet jeśli nie przeprowadzisz ani jednego eksperymentu czy demonstracji opisanych w tej książce, myślę, że przekonasz się, że eksperymentowanie jest w rzeczywistości intrygujące. Podczas eksperymentów przemieniasz się w Sherlocka Holmesa. Analizujesz dowody, szukając poszlak (w tym przypadku wskazówek dotyczących motywacji ludzkiego zachowania), a następnie podejmujesz określone działania, aby się przekonać, co się stanie. Czy nie to właśnie robią naukowcy i wszyscy ciekawi ludzie? Próbują różnych rzeczy, aby zobaczyć, co będzie dalej.

Wypróbuj więc kilka opisanych tu eksperymentów i przekonaj się, co się stanie...

ROZDZIAŁ 1

WSTĘP DO EKSPERYMENTÓW PSYCHOLOGICZNYCH

Śliniące się psy, zdezorientowane koty, przesądne gołębie, wnikliwe goryle, agresywne dzieci, lękliwi dorośli – lista fascynujących badań psychologicznych jest długa. Badania nad ludźmi są barwne, dziwne, błyskotliwe, żenujące, a czasem wręcz trudno na nie patrzeć. Na przestrzeni lat wiele się nauczyliśmy i przeszliśmy długą drogę od czasu, gdy Wilhelm Wundt („ojciec” psychologii) w 1879 r. kazał uczestnikom badania słuchać tykania metronomu i analizować to doświadczenie. Obecnie dysponujemy wyrafinowanymi testami osobowości i rezonansem magnetycznym, co pozwala nam zajrzeć do „czarnej skrzynki” mózgu podczas procesu myślenia. To jednak, że niektóre badania są „stare” – jak eksperyment B.F. Skinnera z gołębiami – nie oznacza, że są „przestarzałe” czy błędne. Nadal są przydatne. Z kolei używanie rezonansu magnetycznego i analizowanie obrazu mózgu niekoniecznie oznacza, że rozumiemy to, co widzimy. Kiedy wracamy obecnie myślą do badań Zygmunta Freuda, mamy wrażenie, że niektóre z nich były prymitywne. Za sto lat jednak badacze spojrzą wstecz na to, co robimy dzisiaj, i pomyślą to samo.

DLACZEGO EKSPERYMENTY PSYCHOLOGICZNE SĄ ISTOTNE

W tej książce przyjrzymy się niektórym z najbardziej znanych i nieco mniej rozsławionych badań w historii psychologii. Wydaje mi się, że nawet jeżeli nigdy nie przeprowadzisz żadnego z opisanych tutaj eksperymentów, to i tak będziesz się dobrze bawić. Oto kilka przykładów dziwnych, błyskotliwych i ważnych badań (niektóre z nich odtworzymy w tej książce).

DZIWNE

Co byś pomyślał, gdybyś miał asystować badaczowi przy eksperymencie, w którym siedziałbyś w męskiej toalecie i nagrywał sikających przy pisuarach mężczyzn? Tak, takie badanie zostało naprawdę przeprowadzone w latach 70. XX w. przez R. Dennisa Middlemista i jego współpracowników. Brzmi to ekscentrycznie, ale badacze ci chcieli sprawdzić, jak wpływa na człowieka bliska obecność innych ludzi podczas… szeroko pojętego wypróżniania. Nie zdziwi cię zapewne, że „zapoczątkowanie mikcji” (oddawania moczu) opóźnia się, gdy ktoś jest w pobliżu. Można by to pewnie określić jako „naruszenie przestrzeni osobistej”. Badanie to, choć rzeczywiście nieco dziwne, okazało się niezwykle pomocne dla osób cierpiących na zespół nieśmiałego pęcherza (inaczej parurozę).

ZASKAKUJĄCE

Wiele osób obawia się końca świata. Czasami chodzi nawet o konkretną datę (pamiętasz, jak koniec świata miał nastąpić 12 grudnia 2012 r.?). Co dzieje się w umysłach ludzi, którzy bardzo mocno wierzą w coś takiego, a potem świat się nie kończy? Jak sobie z tym radzą? Leon Festinger z zespołem postanowił dołączyć do grupy wierzącej w „koniec świata”, by przekonać się, co stanie się tego ostatniego dnia. Badanie to nauczyło nas wiele o tak zwanym dysonansie poznawczym. Jak się przekonasz, dysonansu poznawczego doświadczasz niemal każdego dnia.

BŁYSKOTLIWE

Niewiele badań może poszczycić się inspiracją biblijną, ale tak właśnie jest w przypadku eksperymentu Johna M. Darleya i C. Daniela Batsona. Badacze ci przekształcili przypowieść o dobrym Samarytaninie w eksperyment psychologiczny. W przypowieści tej kilka osób napotyka na drodze człowieka, który wyraźnie potrzebuje pomocy. Wiele z nich mija go obojętnie. Jedna się zatrzymuje. Darley przeprowadził więc badanie, w którym uczestnicy (studenci seminarium) zostali poproszeni o wygłoszenie krótkiego wykładu na temat tej przypowieści. Aby go jednak wygłosić, musieli przejść do budynku po drugiej stronie kampusu. Darley i Batson umieścili na ich trasie osobę, która leżała na ziemi i udawała, że potrzebuje pomocy. Z tego eksperymentu dowiedzieliśmy się, w jakich sytuacjach dochodzi do udzielenia pomocy, a w jakich nie, i co zrobić, aby uzyskać pomoc, gdy jej potrzebujesz.

WPŁYWOWE

Wiele osób jest przekonanych o dokładności swoich wspomnień. Wierzymy, że wszystko pamiętamy dokładnie, a ponieważ „widzieliśmy to na własne oczy!”, to wydarzenie musiało mieć dokładnie taki przebieg, jaki pamiętamy. Psycholog Elizabeth Loftus wykazała, jak niedokładne i łatwo podatne na wpływy mogą być nasze wspomnienia. Uczestnikom swojego badania pokazała nagrania wypadków samochodowych, a następnie zapytała ich, co widzieli. Wystarczyła prosta zmiana sformułowania, by uczestnicy uwierzyli, że widzieli rzeczy, których w miejscu wypadku nie było lub sytuacje, które nie miały miejsca. Badanie to wywarło duży wpływ (choć być może nie tak duży, jak chcieliby tego psychologowie) na sądy, w których to ława przysięgłych analizuje dowody i podejmuje decyzje.

REPLIKACJE KONCEPTUALNE

Nie będziemy kopiować badania Stanleya Milgrama, w którym wielu uczestników faktycznie wierzyło, że porażają drugiego człowieka prądem o śmiertelnym poziomie napięcia. Nie będziemy też zamykać uczestników w modelach cel więziennych i przydzielać im ról „więźniów” i „strażników” (Philip Zimbardo). Nie będziemy porażać lekko prądem psów (Martin Seligman), dawać się zamykać w szpitalu psychiatrycznym (David Rosenhan), budować labiryntów dla szczurów ani kształtować zachowania gołębi (Skinner). Tym niemniej dzięki tak zwanym „replikacjom koncepcyjnym” możemy dowiedzieć się wiele o sile konformizmu, rolach społecznych, etykietowaniu, kształtowaniu i bezradności. Oznacza to, że możemy badać te ważne koncepcje, przeprowadzając niewielkie eksperymenty, które – choć różnią się od swego pierwowzoru – wykazują istnienie tego samego zjawiska.

Będziemy przyglądać się na przykład poniższym koncepcjom, ale w nietypowy sposób:

•   Dysonans poznawczy: Zamiast śledzić członków kultu, przeanalizujemy, w jaki sposób objawia się dysonans poznawczy podczas zakupów w internecie.

•   Role społeczne: Zamiast tworzyć model więzienia, jak zrobił to Zimbardo, przekonamy się, jak kształtują nas role społeczne, gdy prowadzimy dyskusję na forum grupy.

•   Wyuczona bezradność: Zamiast na wzór Seligmana porażać psy prądem, zbadamy skutki bezradności, prosząc uczestników o rozwiązanie anagramów – niektóre z nich są naprawdę trudne do rozgryzienia.

•   Test projekcyjny Rorschacha: Zamiast pokazywać ludziom kleksy atramentowe, aby sprawdzić, czy ich interpretacje wskazują na schizofrenię, zbadamy trudność ich oceny, pokazując kleksy uczestnikom i przypisując odpowiedziom nietypowe nazwy.

•   Wykrywanie kłamstw: Nie masz pewnie pod ręką poligrafu, ale i tak możesz przekonać się, jak wykrywać kłamstwa, dzięki zabawnemu podejściu „narracyjnemu”.

•   Modyfikowanie zachowań: Zakładam, że nie masz również dostępu do „klatki Skinnera” i stada gołębi. Niemniej jednak nadal możesz zbadać koncepcję modyfikacji zachowania za pomocą klawiatury fortepianu (opiszę to dalej).

SZACUNEK DLA UCZESTNIKÓW

Opisane tutaj replikacje powinny być dla ciebie dobrą zabawą, ale pamiętaj, że w psychologii bardzo poważnie podchodzi się do kwestii troski i szacunku dla osób, które zgadzają się uczestniczyć w badaniach. Na każdej uczelni funkcjonuje wewnętrzna komisja rewizyjna, która zapoznaje się z planem każdego badania, które chcą prowadzić psychologowie. Komisja ta upewnia się, że w każdym badaniu zagwarantowano poniższe kluczowe elementy:

•   Świadoma zgoda: Każdy uczestnik musi otrzymać wystarczające informacje na temat badania, aby podjąć decyzję, czy chce w nim uczestniczyć.

•   Swoboda wycofania się: Nikogo nie można zmuszać do udziału w badaniu psychologicznym ani skłaniać go oszustwem do uczestnictwa. Wiele uczelni wymaga od studentów wstępnego kursu psychologii oraz udziału w badaniach naukowych w ramach doświadczenia edukacyjnego, ale osoby niepełnoletnie i te, które po prostu nie chcą w nich uczestniczyć, mają możliwość wykonania alternatywnego zadania (jak na przykład napisanie krótkiego artykułu na interesujący je temat).

•   Wyjaśnienia i dalszy kontakt: Po zakończeniu badania wszyscy uczestnicy mają prawo dowiedzieć się, czego dotyczył eksperyment, jak uzyskać wyniki, jeśli są nimi zainteresowani, oraz z kim się skontaktować, jeśli mają jakiekolwiek pytania lub wątpliwości dotyczące udziału w badaniu. Założenia niektórych badań wymagają swego rodzaju oszustwa lub przynajmniej pominięcia ważnych informacji – chodzi o to, by uczestnicy zachowywali się jak najbardziej naturalnie. Tym niemniej po zakończeniu badania uczestnikom trzeba wszystko wytłumaczyć.

CZY TO ETYCZNE?

Naukowcy jako badacze ludzkich zachowań muszą równoważyć możliwość poznania istotnych faktów z potencjalnym ryzykiem dla uczestników. To jest właśnie ten „dylemat etyczny”, który ocenia uniwersytecka komisja rewizyjna po zapoznaniu się z wnioskiem.

RYZYKA

Co może potencjalnie grozić uczestnikom badania? Czy oprócz ryzyka obrażeń cielesnych uczestnicy mogą podczas badania odczuwać nadmierny stres? Czy jest możliwe, że po zakończeniu badania będą mieli gorsze samopoczucie? Będą czuli lęk? Smutek? Najlepiej byłoby, gdyby uczestnicy po zakończeniu badania mieli pozytywne wrażenie, że przyczynili się do lepszego zrozumienia ludzkiej natury. Każde badanie może jednak wywołać u uczestników emocje, których nie przewidzieli badacze (czyli ty). Niektóre sytuacje budzą oczywiste zastrzeżenia, jak na przykład badania dotyczące doświadczanej w dzieciństwie przemocy, w których zadaje się uczestnikom pytania dotyczące ich przeszłości, o której mogą nie chcieć myśleć. Inne przypadki są mniej jednoznaczne. Powiedzmy, że interesuje cię kwestia pamięci, prosisz więc uczestników o zapamiętanie słów z listy. Brzmi nieszkodliwie, ale niektórzy badani mogą kiepsko sobie poradzić z tym zadaniem, a jeżeli są starsi, to mogą zacząć martwić się, czy przypadkiem nie są to początki alzheimera, bo na przykład cierpiało na tę chorobę jedno z ich rodziców. To właśnie dlatego wyjaśnienie istoty badania i dalszy kontakt z uczestnikami jest tak ważny – dzięki temu będą mogli zgłaszać ewentualne późniejsze wątpliwości czy obawy.

KORZYŚCI

Jakie korzyści dla ludzi wynikają z takich badań? Uniwersytecka komisja rewizyjna skupia się zazwyczaj na tym, czy ryzyko dla uczestników jest minimalne. Pewnego stopnia ryzyka może jednak nie dać się uniknąć – jak na przykład w testach nowych leków, gdy nie wiadomo dokładnie, jaka dawka jest najlepsza lub jakie mogą być skutki uboczne. W takich przypadkach członkowie komisji muszą zadać sobie pytanie: „Czy dowiemy się z tego badania czegoś tak ważnego, że będzie to warte ryzyka?”. To ważne i trudne pytanie.

BADANIA PSYCHOLOGICZNE I DYLEMATY ETYCZNE

Oto kilka przykładów badań, które cechują się oczywistymi i nie tak oczywistymi dylematami:

BADANIE POSŁUSZEŃSTWA MILGRAMA

Czy ludzie będą posłuszni wobec autorytetu, nawet jeżeli wiąże się to z zadaniem poważnego bólu drugiej osobie? Zapewne słyszałeś kiedyś o badaniu przeprowadzonym przez Stanleya Milgrama, w którym uczestnicy, którym przypisano rolę „nauczycieli”, porażali prądem „uczniów” za udzielenie błędnej odpowiedzi na pytania. Badanie dostarczyło nam niepokojących informacji na temat ludzi i naszej skłonności do wyrządzania innym krzywdy, jeżeli nakaże nam to autorytet. Dowiedzieliśmy się również, jak i kiedy można zmniejszyć ślepe posłuszeństwo wobec autorytetu. Oczywiście w badaniu Milgrama nikogo nie porażano prądem. Uczestnicy udawali krzyki bólu, które wcześniej nagrano, a każdy „nauczyciel” słyszał to samo nagranie. Tym niemniej badanie to wstrząsnęło wieloma uczestnikami. To właśnie między innymi na skutek tego eksperymentu wprowadzono Kodeks Etyczny Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego (ang. American Psychological Association, skrót: APA). Badanie to przeprowadzono we wczesnych latach 60. XX w. i uznano, że chociaż jego wyniki były istotne, to nigdy nie zostanie powtórzone ze względu na możliwość wyrządzenia szkód psychologicznych uczestnikom. Psycholog Jerry Burger wymyślił jednak pomysłowy sposób na powtórzenie tego eksperymentu przy jednoczesnym znacznym zmniejszeniu ryzyka dla jego uczestników. Burger przeanalizował badanie Milgrama i stwierdził, że 79 procent „nauczycieli”, którzy porazili „ucznia” prądem o napięciu 150 woltów, doszło potem do wstrząsów o napięciu aż 450 woltów (poziom napięcia oznaczony na urządzeniu do wstrząsów jako XXX). Tak więc napięcie 150 V było w pewnym sensie punktem zwrotnym. Skoro uczestnik był skłonny posunąć się tak daleko, to istniało duże prawdopodobieństwo, że pójdzie na całość. Co by się więc stało, gdyby powtórzyć badanie, zatrzymując się na poziomie 150 V? Po co iść dalej? Komisja rewizyjna, która oceniała plan badania Burgera, zgodziła się z jego założeniem i w 2009 r. powtórzono słynne badanie Milgrama. Burger zapewnił swoim uczestnikom bardziej obszerną informację zwrotną niż Milgram, a badani doświadczyli znacznie mniejszego stresu. Wygląda na to jednak, że od czasów Milgrama niewiele się zmieniło w ludzkiej psychice – również Burger stwierdził, że około dwie trzecie uczestników eksperymentu zastosowało się do poleceń autorytetu i użyło napięcia 150 V. Ślepe posłuszeństwo wobec władzy najwyraźniej żyje i ma się dobrze.

FRUSTRACJA I KREATYWNOŚĆ

Czy frustracja pomaga stać się bardziej kreatywnym? Być może zdarzyło ci się doświadczyć kiedyś frustrującej sytuacji, która skłoniła cię do znalezienia kreatywnego rozwiązania problemu. Jest to więc uzasadnione pytanie – czy (i jak) frustracja zwiększa naszą kreatywność? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba by sfrustrować niektórych uczestników badania. Hmm… Jak by tu kogoś sfrustrować? Można:

1. Poprosić o wykonanie zadania, którego w rzeczywistości nie da się zrealizować.

2. Podać fałszywe informacje, na przykład powiedzieć uczestnikom badania, że bardzo słabo poradzili sobie z zadaniem (podczas gdy w rzeczywistości poradzili sobie tak dobrze, jak wszyscy inni).

3. Powiedzieć studentom, że zaginęły ich plany zajęć i muszą zapisać się na wszystko od nowa (taka propozycja faktycznie padła na pewnej uczelni, gdzie studiowałem).

Trzeba jednak znaleźć sposób, by jednocześnie sfrustrować uczestników tak, by nie powodować u nich nadmiernego stresu, ale móc zbadać to, co nas interesuje (w tym przypadku kreatywność). Jeden ze sposobów, który zastosowali w tym celu naukowcy, poznasz w rozdziale „Jak naprawdę działa kreatywność”.

WIRTUALNA WALKA Z LĘKIEM

Czy można stosować gogle do wirtualnej rzeczywistości (VR) w leczeniu fobii? Powiedzmy, że masz lęk wysokości (większość z nas ma, i to nie bez powodu), ale chcesz go przezwyciężyć, ponieważ twoja nowa praca wymaga częstego przebywania na wysokościach. Jedno podejście do leczenia takich fobii nazywamy zanurzeniem (flooding) – w tym konkretnym przypadku terapeuta faktycznie zabrałby cię do wysokiego budynku i kazał ci stanąć blisko krawędzi dachu. Przed długi czas doświadczałbyś silnej reakcji lękowej, ale w końcu lęk by ustąpił. Wcześniejsze badania wykazały już skuteczność tej techniki. Dziś jednak mamy do dyspozycji gogle VR. Zasadne wydaje się więc pytanie, czy jeśli pacjent założy gogle i stanie na krawędzi dachu wirtualnego budynku, to czy terapia będzie równie skuteczna? Czy pomoże mu w przezwyciężeniu fobii? Założenia poświęconego temu zagadnieniu badania brzmią całkiem prosto – trzeba się zaopatrzyć w kilka zestawów gogli VR, zatrudnić programistę VR, aby stworzył symulację „krawędzi budynku”, ogłosić, że szukasz chętnych do badania, którzy mają lęk wysokości, aby wypróbować nowy rodzaj leczenia, i sprawdzić, czy da się skutecznie pokonać lęk wysokości z wykorzystaniem gogli. Brzmi to bezpieczniej, niż faktyczne podchodzenie do krawędzi dachu. Należy jednak pamiętać, że dla wielu osób wrażenie podczas używania gogli VR jest nie tylko dezorientujące, ale wręcz powoduje mdłości. Jak ochronić uczestników, którzy mogą nie być tego świadomi?

POZYTYWNE POSTY I NASTAWIENIE

Czy jeżeli widzisz pozytywne posty na Facebooku, to odczuwasz większą skłonność, by samemu także publikować bardziej pozytywne posty? Być może obiło ci się o uszy, że w 2012 roku naukowcy za zgodą władz Facebooka przeprowadzili eksperyment, w ramach którego pokazywali niektórym użytkownikom głównie pozytywne posty w ich aktualnościach, podczas gdy inni widzieli więcej negatywnych postów. Badacze chcieli się przekonać, czy czytanie pozytywnych postów poprawi samopoczucie użytkowników, którzy następnie sami będą umieszczać pozytywne treści. W ramach badania zmanipulowano aktualności ponad 700 tysięcy użytkowników Facebooka. Okazało się, że taka manipulacja wyświetlanymi aktualnościami nie miała znacznego wpływu na odbiorców. Czy badanie było jednak etyczne? Można by pomyśleć, że było stosunkowo nieszkodliwe, ale co by się stało, gdyby osoby z obniżonym nastrojem zaczęły widzieć wiele przygnębiających postów? Czy mogłoby to doprowadzić do pogorszenia ich stanu? Komisja rewizyjna, gdyby przedstawiono jej założenia badania przed jego rozpoczęciem, wymagałaby uzyskania świadomej zgody uczestników. Facebook może argumentować, że wyrażając zgodę na warunki korzystania z jego usług, użytkownik zgadza się na tego rodzaju manipulacje. Argumentem drugiej strony mogłoby być, że realistycznie rzecz biorąc, bardzo niewiele osób czyta warunki korzystania z usług każdej odwiedzanej witryny. Jakie postępowanie jest słuszne?

ASPEKT NAUKOWY

Studenci czy nauczyciele psychologii zapewne zauważyli, że unikałem używania wielu terminów, których studenci uczą się na zajęciach z metod badawczych w psychologii – takich jak zmienne niezależne i zależne, definicje operacyjne i zmienne kontrolne, a także terminów, które dotyczą szczegółów analizy statystycznej. Zrobiłem to po to, by tę książkę mogli bez frustracji przeczytać także czytelnicy, którzy nie zajmują się na co dzień badaniami naukowymi. Tym niemniej wszystkie opisane tu eksperymenty można przeprowadzić, przeanalizować dane z nich i sporządzić podsumowanie. Identyfikacja zmiennych – zarówno niezależnych (to, czym się manipuluje), jak i zależnych (to, co się mierzy) – nie powinna być trudna.

Dane dla większości tych badań mają postać tak zwanej „skali Likerta”. Oznacza to, że uczestnicy zakreślają liczbę w skali od 1 do 5, 7 lub 10. W takim przypadku, jeżeli badanie obejmuje dwie grupy uczestników, to właściwym testem statystycznym byłby test do porównania grup (nie opisano tutaj projektów wewnątrzgrupowych). Niektóre badania obejmują trzy grupy, a w takim przypadku wymagana byłaby analiza wariancji (ANOVA). Jeżeli uczestnicy udzielają odpowiedzi w formacie tak/nie, to wskazany będzie test chi kwadrat. Przeprowadzanie testów statystycznych nie jest jednak konieczne, a w większości przypadków studenci mogą po prostu obliczyć średnie i pokazać wyniki na wykresie słupkowym.

Żadne z badań opisanych w tej książce nie zostało przeprowadzone w sposób, który eliminowałby wszystkie możliwe zmienne zewnętrzne, więc naturalnie nie ma pewności, że uzyskasz statystycznie istotny wynik, jeżeli przeprowadzisz analizę danych. W badaniach naukowych nigdy nie ma gwarancji istotnego wyniku (i tak powinno być). Jeśli nie uzyskujesz w badaniu istotnego wyniku, to być może przeszkodziła ci jakaś zewnętrzna zmienna. Być może również w oryginalnym badaniu popełniono błąd, a ty odkryjesz, że efekt, do którego uzyskania dążysz, w rzeczywistości nie zachodzi. W takim przypadku warto sprawdzić, czy możesz opublikować swoje badanie!

No dobrze, dość już tych informacji wstępnych. Gotowy? To poeksperymentujmy!

WARUNKOWANIE KLASYCZNE, KTÓRE MOŻNA WYPRÓBOWAĆ SAMODZIELNIE

MOŻE JEDNAK NIE RÓŻNIMY SIĘ TAK BARDZO OD PSÓW

KONCEPCJA PSYCHOLOGICZNA: Warunkowanie klasyczne

NAZWA EKSPERYMENTU: Praca gruczołów trawiennych

ORYGINALNY BADACZ: Iwan P. Pawłow (1897/1902)

Iwan Pawłow to obok Zygmunta Freuda najbardziej znana postać w psychologii. Kto nie słyszał o jego słynnych śliniących się psach? Wiele osób uważa, że eksperyment Pawłowa można odnosić tylko do psów, ale to nieprawda. Warunkowanie klasyczne występuje również u ludzi. W tym eksperymencie przekonasz się, że da się uwarunkować ludzi bodźcem, który wcześniej nie miał na nich żadnego wpływu.

Najpierw jednak krótkie wyjaśnienie dotyczące badania Pawłowa: nie był on psychologiem, tylko fizjologiem i interesował go głównie proces trawienia. W prowadzonych na psach badaniach zaintrygował go odruch ślinienia. Kiedy wkładamy jedzenie do ust, dochodzi do automatycznego wydzielania śliny – jest to element procesu trawienia, a Pawłow chciał go lepiej zrozumieć.

W swojej pracy Pawłow koncentrował się na funkcjach cielesnych, które są zazwyczaj automatyczne, i wykazał, jak można się ich nauczyć. Nie należy tego mylić z działaniami, których uczymy się na skutek nagrody. Twój pies może na przykład podchodzić do ciebie, bo go wytresowałeś, by tak robił – za każdym razem, kiedy do ciebie podchodził, dostawał smakołyk. Psycholodzy nazywają naukę w reakcji na nagrodę warunkowaniem operacyjnym.

ORYGINALNY EKSPERYMENT

Omówmy pokrótce eksperyment Pawłowa, by mieć pewność, że pamiętamy o wszystkich jego elementach. Pawłow w pierwszej kolejności przeprowadził na każdym psie zabieg, w którym wszczepił w policzek zwierzęcia mały zbiorniczek (wielkością podobny do probówki). Probówka ta zbierała i mierzyła poziom wydzielanej śliny. Następnie ustawiał psy na stole i mocował je do stołu uprzężą, żeby sobie nigdzie nie poszły. Na koniec pokazywał im proszek zrobiony z mięsa (a nie steki, jak może słyszeliście). Obrazy konfiguracji eksperymentu można znaleźć w internecie, wyszukując słowa kluczowe „eksperyment psy Pawłow”.

Pawłow absolutnie oczekiwał, że psy będą się ślinić w reakcji na proszek z mięsa, który miały przed sobą. Nie spodziewał się jednak tego, co zauważył później – psy śliniły się, gdy słyszały, jak jego asystent wnosi mięsny proszek po schodach do laboratorium. Dobrze się złożyło, że Pawłow miał oko na to, co działo się w laboratorium, i to dostrzegł. Postanowił więc sprawdzić, czy da się wywołać wydzielanie śliny w reakcji na inne zdarzenia.

Oto, co zrobił. Ustawiał psy na stole i przywiązywał je uprzężą. Następnie uruchamiał metronom. Eksperyment Pawłowa często kojarzy się nam z dzwonkiem, ale na początku wcale go nie używał. Chciał uzyskać dźwięk, z którym psy nigdy wcześniej się nie zetknęły – „bodziec neutralny”, więc użył metronomu. W czasach Pawłowa metronomy były nakręcane i wydawały z siebie klikanie, w miarę jak wskazówka powoli bujała się w jedną i drugą stronę. Na początku psy prawdopodobnie przyglądały się metronomowi z zaciekawieniem, a następnie traciły zainteresowanie. Następnie Pawłow zaczął uruchamiać metronom tuż przed podaniem zwierzętom porcji mięsnego proszku. Zabieg ten przeprowadzał wielokrotnie. W kolejnym kroku po prostu włączył metronom i obserwował, co się stanie. Jak się domyślasz, do próbówek zaczęła kapać ślina – psy skojarzyły ze sobą oba zjawiska. Nauczyły się czegoś i zrobiły to w bardzo przewidywalny, naukowo obserwowalny sposób. Wnioski Pawłowa wzbudziły wiele emocji – i bardzo słusznie.

WYPRÓBUJMY TO!

W typowych replikacjach badania warunkowania klasycznego (albo pawłowskiego) uczestnika prosi się o założenie peleryny lub plastikowego worka na śmieci. Następnie prowadzący czyta mu listę słów. Za każdym razem, gdy wypowiadane jest określone „słowo klucz” z listy (na przykład „krzesło”), prowadzący spryskuje uczestnika wodą. Uczestnik naturalnie wzdryga się pod wpływem strumienia wody. Po wielokrotnych powtórzeniach będzie wzdrygać się już na sam dźwięk słowa „krzesło”, nawet jeśli prowadzący nie będzie go już spryskiwać po wypowiedzeniu tego słowa. I to właściwie wszystko. W tym przykładzie słowo „krzesło” jest początkowo bodźcem neutralnym. Poprzez wielokrotne skojarzenie z wodą (bodziec bezwarunkowy) osoba wzdryga się w reakcji na słowo „krzesło”. Słowo to stało się bodźcem warunkowym, a wzdrygnięcie się w reakcji na nie to reakcja warunkowa. Voilà! Pawłow w praktyce.

Oto kolejny ciekawy sposób na wypróbowanie koncepcji Pawłowa. Będziesz potrzebować:

•   dwóch kości do gry

•   kubka na kości

•   wuwuzeli – najlepiej naprawdę głośnej i irytującej

•   stołu, przy którym możesz usiąść z uczestnikami badania

•   miejsca, w którym głośny hałas nie będzie nikomu przeszkadzał.

Do przeprowadzenia tego eksperymentu potrzebne ci będą dwie grupy. Nazwijmy je A i B.

CO ROBIĆ:

GRUPA A

•   KROK 1: Posadź uczestników przy stole, przygotuj kości, kubek i wuwuzelę.

•   KROK 2: Powiedz członkom grupy A, że rzucisz kostkami i jeśli suma oczek będzie parzysta, to zatrąbisz na wuwuzeli. Jeśli zaś będzie nieparzysta, to nie będziesz trąbić. Sprawdź z wyprzedzeniem, czy dźwięk wuwuzeli jest na tyle głośny, by wywołać widoczne skrzywienie na twarzach uczestników.

•   KROK 3: Potrząśnij kubkiem i rzuć kości. Jeśli kryteria zostały spełnione, to zatrąb.

•   KROK 4: Powtórz cały zabieg kilkanaście razy.

GRUPA B

•   KROK 1: Ponownie posadź badanych przy stole i przygotuj materiały.

•   KROK 2: Tej grupie uczestników powiedz, że będziesz trąbić tylko wtedy, gdy suma oczek na kostkach będzie niższa niż 6.

•   KROK 3: Włóż kostki do kubka, potrząśnij nim, rzuć kości i zatrąb, jeśli kryteria zostały spełnione.

•   KROK 4: Powtórz cały proces kilkanaście razy.

WYNIKI

W tym eksperymencie warunkujesz uczestników, by krzywili się, kiedy potrząsasz kubkiem z kostkami. Potrząsanie kostkami to początkowo bodziec neutralny. Oznacza to, że podczas pierwszych kilku potrząśnięć kubkiem uczestnicy nie będą wykazywać żadnej reakcji. W grupie A jednak będziesz trąbić na wuwuzeli niemal przy każdym rzucie kostką, a uczestnicy zostaną uwarunkowani, by krzywić się już przy potrząsaniu kubkiem. Uczestnicy z grupy B prawdopodobnie nie będą się wzdrygać na widok i dźwięk potrząsania kostkami, bo ich skojarzenie z dźwiękiem wuwuzeli będzie bardzo słabe. W pewnym sensie potrząsanie kubkiem to odpowiednik wchodzącego po schodach asystenta Pawłowa.

DLACZEGO TO WAŻNE

Jeśli jesteś spostrzegawczy, to zauważysz, że opisane przez Pawłowa prawidłowości są obecne w twoim życiu. Czy ty sam lub twoi znajomi czujecie się niekomfortowo, idąc do szpitala – nawet po to, by kogoś odwiedzić? To dlatego, że widok, dźwięki i zapach szpitali kojarzą się nam z lękiem. Klasycznym przykładem warunkowania pawłowowskiego w życiu codziennym jest wiertło dentystyczne. Początkowo jego dźwięk jest neutralny, ale im częściej spotykasz się u dentysty z borowaniem (co bywa bolesne), tym bardziej prawdopodobne jest, że skrzywisz się nawet na sam widok tego upiornego wiertła.

* * *

koniec darmowego fragmentuzapraszamy do zakupu pełnej wersji