Psalmy rymowane pod pieśni - Czesław Czyż - ebook

Psalmy rymowane pod pieśni ebook

Czesław Czyż

0,0

Opis

Psalmy rymowane pisane są pod utwory muzyczne, w piosenkach nie zawsze zwraca się uwagę na poprawność tekstu, ale na przesłanie. Tu Psalmy rymowane od 1 do 40 i 120–150 oparte są nie na oryginale, ale na tekście Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej. Część druga, to przypowieści, alegorie, metafory chrześcijańskie, które niosą przesłanie. W formie rymowanej dla łatwiejszego zrozumienia.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 127

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Czesław Czyż

Psalmy rymowane pod pieśni

© Czesław Czyż, 2023

Psalmy rymowane pisane są pod utwory muzyczne, w piosenkach nie zawsze zwraca się uwagę na poprawność tekstu, ale na przesłanie. Tu Psalmy rymowane od 1 do 40 i 120–150 oparte są nie na oryginale, ale na tekście Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej. Część druga, to przypowieści, alegorie, metafory chrześcijańskie, które niosą przesłanie. W formie rymowanej dla łatwiejszego zrozumienia.

ISBN 978-83-8245-795-7

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Wstęp

Jak mówi tytuł Psalmy pisane pod pieśni. Nie jest to tłumaczenie z oryginałów, raczej parafraza, ponieważ wiele słów zostało dadanych aby tekst był rymowany. W piosenkach nie zwraca się uwagi tyle na dokładność tekstu co na rytmikę z zachowaniem przesłania. W czasach Izaela Psalmy były również rodzajem poezji, śpiewano je w świątyni. Nie wszystkie Psalmy były pieśniami, czy poezją, niektóre były modlitwą.

Z podanych tu Psalmów można korzystać bez zgody autora, nie roszcze sobie praw zastrzeżonych, ani nie pobieram opłat za korzystanie z nich, można je zmieniać dostosować do własnych potrzeb. Przeróbka stawia te Psalmy poza kanonem natchnionym. Ale tekst jest zodny z oyrinałem, starałem się w jak najmniejszym stopniu zmieniać tekst. Czasami wystarczyło przestawić słowa, aby uzyskać rym. Całość składa się z dwóch części Psalmy od 1-40 i od 120-150 by trafić bardziej w poezję tamtych czasów niż w Psalmy pokutne.

Tekstem bazowym na którym się oparłem była Uwspółcześniona Biblia Gdańska. Przekład z języka staropolskiego na bardziej współczesny, ale powoduje to że czasami język jest sztywny, starodawny.

Porównajmy dwa Psalmy 127 według stylu wierszowanego z oryginałem czyli UBG

Jeśli Pan nie zbuduje domu,

na próżno trudzą się ci co go stawiają

Jeśli Pan nie ustrzeże miasta

na próżno strażnika dają.

Daremnie jest dla was rano się budzić

do późna wysiadywać i o chleb się trudzić.

On daje sen umiłowanemu.

On daje dziedzictwo,

a owoc łona jest nagrodą takiemu.

Jak strzały w ręku mocarza

tak potomek za młodu zrodzony,

mąż co napełnił nimi swój kołczan

to mąż błogosławiony.

Nie dozna taki pohańbienia wiele

gdy w bramie będzie się

rozprawiał z nieprzyjacielem.

Uwspółcześniona Biblia Gdańska

Jeśli Pan nie zbuduje domu,

napróżno trudzą się ci co go wznoszą,

jeśli Pan nie będzie strzegł miasta,

na próżno czuwa strażnik

Daremne jest dla was wstawać rano,

wysiadywać do późna i jeść chleb boleści,

bo to On daje daje sen swemu spracowanemu

Oto dzieci są dziedzictwem od Pana,

a owoc łona nagrodą

Jak strzały w ręku mocarza,

tak są dzieci zrodzone za młodu

Błogosławiony mąż, który napełnił

nimi swój kołczan, nie doznają wstydu,

gdy się w bramie będą rozprawiać z nieprzyjaciółmi

Część I — Psalmy 1- 40

Psalm 1

Szczęśliwy ten który nie idzie w złej radzie

ani stóp swoich drogą ludzi grzesznych kładzie

ani zasiada, gdzie tacy siadają,

wśród takich co się z drogi Pańskiej naśmiewają

ale swój umysł i swoje staranie,

by pełnił Pańskie przykazanie

Dzień po niebie wiedzie i noc biegnie jak konie,

a on rozmyśla o Pańskim zakonie.

Taki podobny będzie drzewu owocnemu,

który przynosi owoc Panu swojemu.

Liścia swego nie traci, choć zła chwila przyjdzie,

temu co to wszystko robi na dobre wyjdzie

Ale źli którzy Boga i wstydu nie znają

Tego szczęścia tej zapłaty nie doznają

Są równi plewą na klepisku, co po ziemi się walają

a wiatry gdzie tylko chcą ich rozwiewają

Dlatego przed sądem będą pohańbieni

i nie będą z dobrymi policzeni

Pan bowiem sprawiedliwych chroni

A złych ludzi cicha pomsta goni

Psalm 2

Dlaczego narody się buntują,

a królowie przeciw Panu spisek knują.

Władcy pogańscy razem się zmawiają

Przeciw Pomazańcowi wspólne plany ustalają.

Zrzućmy te pęta co Bóg na nas włożył,

niech nic co nakazał nam się nie dzieje

Lecz Pan spogląda z nieba czystego

kiwa swą głową i się z nich śmieje.

Przemówił do nich słowami grozy,

i serce ich w strachu i umysł się trwoży.

Jam ustanowił króla nad wami

który z Syjonu świętej mej góry pochodził

I rzekłem do niego: Tyś Synem moim,

Jam cię dziś zrodził

Wołaj dziś do mnie a dam co narody,

odległe ich kraje, potężne ich grody

Laską żelazną będziesz tam władać

roztrzaskasz jak garnek, jak glinę rozkruszysz

tych co nie raczą z tobą zasiadać.

Sędziowie Ziemi bójcie się Boga

i z drżeniem patrzcie gdzie Jego trwoga

Gdy gniewam zapłonie wy poginiecie

Szczęśliwi tacy co ufni jak dziecię.

Psalm 3

Jak wielu jest tych, co na mnie nastają,

jak wielu jest tych co przeciw mnie się zmawiają

jak wielu jest tych co mówi po złości,

Bóg go opuścił, nie dozna radości.

A jednak tyś Panie chwałą i tarczą moją

i ty podnosisz znów głowę moją

Zawołam swym głosem, a On mi odpowie

w czasie gdy śpię w czasie gdy wstaję,

czuję Twój powiew

Nie boję się ludu choć w liczbie tysięcy,

gdy przeciw mnie się zmawiają

Ty Panie masz masz moc ich zniszczyć,

rozbić ich szczęki,

kiedy w swej pysze się wywyższają

Od ciebie pochodzi zbawienie moje,

w Tobie są łaski, w Tobie me zdroje.

Psalm 4

Odpowiedziałeś na wołania moje

Sprawiedliwy Boże mój,

gdy położyłem przed Tobą wszystkie sprawy moje

I wołam do ciebie, zmiłuj się nade mną

niech modlitwa moja nie będzie daremną.

O ludu mój jak długo będziesz hańbić cześć moją

gdy czynicie kłamstwo, jak swoją ostoją.

Widzicie że Pan okazał mi łaskę swoją

Gdym do niego zawołał On odpowiedział

„Jam ostoją twoją”

Drżyjcie i nie grzeszcie,

ciężkiego grzechu na siebie nie bierzcie.

Niech w sercu waszym będzie rozmyślanie

nad tym co dobre, nad waszym ofiarowaniem

Wielu dziś mówi: „pokaż swe dobro nad nami Panie”

niech słońce oblicza twego nad nami powstanie.

W serce me wlałeś więcej radości,

niż wina i zboża co mam w obfitości.

W pokoju swym zasnę u ciebie mój Panie

bo sprawiasz że bezpieczne mam w tobie mieszkanie.

Psalm 5

Nakłoń ucha ku moim słowom Panie

usłysz moje westchnienia usłysz moje wołanie

Nastaw uszu na moje słowa

niech miła ci będzie z Tobą rozmowa

A kiedy poranek nastanie,

będę znów czekał na ciebie Panie

Ty bowiem nie jesteś tym co lubuje się w złości

nie zamieszka z tobą ten co kocha się w nieprawości

Głupcy nie staną przed twym obliczem

bo podążają za złości biczem.

Wytracisz tych co mówią kłamstwa

dla których życie jest zbiorem cygaństwa

Lecz ja dzięki twej łaski ogromu

wejdę w twe progi, wejdę do twego domu

Oddam ci pokłon przed świętym przybytkiem

Ty uchroń me serce przed próżnością i zbytkiem

Prowadź mnie według dróg sprawiedliwości swoich

i prostuj mą drogę ze względu na wrogów moich

Bo w ustach ich nie ma szczerości

a słowa ich są pełne obrzydliwości

Spustosz ich Boże, niech zginą zamiary

te liczne występki którym nie ma miary.

Odtrąć ich bo buntują się przeciw Tobie

Ci co ci zaufali nie doznają radości w sobie

Niech się radują ci co miłują imię Pana

niech wiedzą że On ich osłania,

On broni ich od rana.

Psalm 6

Nie karć mnie Panie w swym gniewie

i w swej zapalczywości

Zmiłuj się nade mną gdy trwożą się moje kości.

Duszę mą ogarnia wielka trwoga, pytam —

Jak długo jeszcze? I zwracam się do Boga.

Ocal mnie bo jesteś miłosierny

bo kto w grobie, szeolu wysławiać cię będzie

i wspomni o Tobie?

Zmęczyłem się jękiem i łzami obmywam swe łoże,

ach pomóż mi Boże.

Od smutków oko moje mgłą zachodzi

Od wszystkiego co złe i od ciebie nie pochodzi.

Odstąpcie ode mnie wszyscy co zło czynicie,

bo Pan usłyszał głos płaczu mego obficie

Pan usłyszał moją modlitwę moje błaganie,

ten co zło czyni niech przy mnie nie stanie

Biblia Tysiąclecia — porównanie

2. Nie karć mnie, Panie, w swym gniewie

i nie karz w swej zapalczywości.

3. Zmiłuj się nade mną, Panie, bom słaby;

ulecz mnie, Panie, bo kości moje strwożone

4. i duszę moją ogarnia wielka trwoga;

lecz Ty, o Panie, jakże długo jeszcze …?

5. Zwróć się, o Panie, ocal moją duszę,

wybaw mnie przez Twoje miłosierdzie,

6. bo nikt po śmierci nie wspomni o Tobie:

któż Cię wychwala w Szeolu?

7. Zmęczyłem się moim jękiem,

płaczem obmywam co noc moje łoże,

posłanie moje skrapiam łzami.

8. Od smutku oko moje mgłą zachodzi,

starzeję się z powodu wszystkich mych wrogów.

9. Odstąpcie ode mnie wszyscy, którzy zło czynicie,

10. Pan usłyszał moje błaganie,

Pan przyjął moją modlitwę.

11. Niech się wszyscy moi wrogowie zawstydzą

i bardzo zatrwożą, niech odstąpią

i niech się zawstydzą!

(BT)

Psalm 7

Boże mój nie wszyscy ci ufają

wybaw mnie od prześladowców co na mnie nastają

By ktoś jak lew nie porwał mej duszy

bym nie cierpiał w nędzy i w katuszy

Ocal mnie Boże z nieprawości moich

wypisz me imię na rękach swoich

Jeślim złem odpłacił, kto żył ze mną w pokoju

niech nie zaznam od ciebie spokoju

Niechaj mnie dręczy wróg i prześladuje

niechaj mnie ściga i w więzy zakuje

Niech zdepczę mnie w ziemię i w proch obróci

Jeślim coś złego komuś zarzucił.

Powstań o Panie i objaw się w gniewie,

przeciwko temu co o Tobie nic nie wie

Mnie trzymaj w swojej obronie

O sędzio wieczny stań po mej stronie

Pan będzie sądził narody

według swojej mądrości

zasiądzie na tronie swej sprawiedliwości

Niech sprawiedliwy stanę przed Tobą

A Ty spojrzysz na mnie łaskawym okiem

zakryj swą dłonią nędzne me kroki ukryj

przed gniewnym swym wzrokiem.

Tyś tarczą ludu prawego serca

a sędziom temu który jest zdzierca

Jeśli nie wrócisz ze swojej złości

On swoim mieczem policzy twe kości

Łuk już napina, miecz swój naostrzy

spójrz wewnątrz siebie jak wielka twa wina

Strzały już lecą w prześladowców Jego

przeciw gnębicielom, nieprawych i na kłamliwego

Temu co wyrządzał zbyt dużo złego

krzywda obróci się na głowę jego

Będę wysławiał Pana według jego sprawiedliwości

Będę śpiewał według jego godności.

Psalm 8

O Panie nasz jak wspaniałe jest imię Twoje

które po Ziemi całej się rozchodzi

a majestat Twój z wyższych niebios pochodzi

Wywyższony i potężny jesteś nasz Boże,

a doskonałości twojej i mocy nic nie przemoże

Przez usta niemowląt władzę swą ugruntowałeś

a ustami ssących wroga i mściciela pokonałeś

Gdy spoglądam w niebo dzieło palców twoich

o jak potężne są twe cuda, ogarnia mnie podziw

Księżyc i gwiazdy które stworzyłeś

to kimże ja jestem, człowiek, którego uczyniłeś

Postawiłeś nad aniołów co doskonałość mają

zrównałeś z tymi co majestat znają.

Dałeś nam władzę nad dziełem rąk swoich

nad tym co przed wzrokiem się kryje,

co w wodzie się roi

nad wszystkim co tu na ziemi żyje,

nad zwierzętami polnymi, nad bydłem, ptactwem,

przed tobą nic się nie ukryje

Panie nasz jak wspaniałe jest imię twoje

Psalm 9

Będę cię sławił całym sercem moim

będę dziś rozmyślał nad majestatem Twoim

będę opowiadał wszystkie cuda Twoje

będę się weselił i opowiadał o radości mojej

Będę wywyższał Twe imię od progu

bo pokonałeś wszelkich mych wrogów

Cofnęli się nieprzyjaciele moi

potknęli się przed majestatem Twoim

Gdyż ty wydałeś wyrok dla mnie korzystny

sędzio mój wielki i niezawistny

Zgromiłeś narody, zgubiłeś orężnych

sąd Twój jest wielki, sąd twój potężny.

Imię zmazałeś ich w swej pamięci

by poginęli ci co nie mieli do prawa chęci

Ty co tron swój masz od wieczności

tron Twój ostoją dla wiernych w radości

bo sądzić będzie w sprawiedliwości,

a nie stronniczo nie po znajomości.

Pan będzie schronieniem uciśnionemu

bo zna Twoje imię, ucieczką nieszczęśliwemu.

Śpiewajcie Panu co mieszka w Syjonie

opowiadajcie o nim po wszelkiej świata stronie

Bo mściciel krwi pamięta o nich

i nie zapomni ten co ich goni

Zmiłuj się nade mną Panie

usłysz mój głos usłysz moje wołanie.

Ty mnie podnosisz z bram śmierci swoim ramieniem

abym ogłosił wierność Twą Panie

w bramach twych będę się radował twoim zbawieniem

Poganie w dół wpadli co sami kopali

nogi ich w sidłach co zastawili

Pan odbył sąd i tym dał się poznać

tych co czynili dzieła rąk swoich

pozwolił takim szeolu doznać

Bo biedak nie będzie już zapomniany

nie zginie nadzieja ubogich.

Bo nie zatriumfuje człowiek o zamiarach wrogich

Ześlij strach na narody,

niech wiedzą że są tylko ludźmi

i nic nie zrobią bez Twojej zgody.

Psalm 10

Czemu o Panie stoisz z daleka

czemu ukrywasz się w dniach niedoli

z powodu pychy bezbożnych i ich swawoli

i trapi się biedny a chciwiec bluźni dowoli

Bezbożny myśli o pysze swojej

i mówi; Wszak Boga nie ma, ja się ostoje

nie będę dociekał, ot rozumowanie moje.

Zabiegi jego mu się udają

a sądy Boże! Co to za brednie ludzie gadają.

Wszystkimi ludźmi na co dzień gardzi

i tym swe serce zawsze zatwardzi,

nigdy nie przyjdzie na mnie nieszczęście — powiada

pełen jest fałszu a w ustach zdrada

Czatuje za rogiem by zabić skrycie,

by niewinnemu odebrać życie

Czyha ukryty jak lew w gęstwinie

to znów się schyla to znów się czai

a niech ubogi zginie

Mówi w swym sercu wszak Bóg zapomniał

zakrył oblicze, nie będzie dochodził

biedny przeklęty On go nie zrodził

Powstań więc Panie podnieś prawicę

i nie zapomnij sierot ubogich,

bo królem tyś jest na wieki

niech zginą ci co nie szukali Twej opieki

Westchnienia biedaków wysłuchaj Panie

nastaw swe ucho na ich błaganie

broń praw sieroty i uciśnionego

bezbożny z ziemi zniknął i nie ma jego.

Psalm 11

W Panu pokładam dziś ufność swoją,

nie mówcie mi odleć jak ptak na górę swoją

Bo niegodziwi łuk swój napinają

i strzały w nie zakładają

By strzelać w serce prawego

by zginęła podstawa jego

Cóż może zrobić mi sprawiedliwy

wszak Bóg jest w niebie i nieżyczliwy

A Pan wciąż bada powieki człowieka

spogląda na nich z nieba widzi z daleka.

Wszak On nie kocha bezprawia mądrali

spuści deszcz siarki, i ogniem powali

a wicher palący życia nie ocali

Lecz sprawiedliwego w swym sercu nosi

a oczy patrzą na prawego co prosi.

Psalm 12

Ratuj nas Panie, bo już nie ma pobożnego

zniknęli wierni pośród synów świata tego.

Wszyscy ludzie kłamliwie mówią

schlebiają wargami, żyją obłudą

Niech Pan wytępi wargi schlebiające

i język przechwałki mówiące

Oni mówią — językiem zwyciężymy

tylko takiego pana się nie boimy

Ze względu na ucisk i jęk nędzarzy

Na tego co sidła swe zastawiacie

Powstanę — niech biednemu bezpieczeństwo się darzy

Słowa Twe czyste jak srebro wypróbowane

co siedmiokrotnie jest wytapiane

Panie zachowaj mnie od takiego pokolenia

gdzie najpodlejsi szukają wywyższenia

Psalm 12 /Przekład UBG/

Ratuj mnie Panie, bo już nie ma pobożnego

zniknęli wierni pośród synów ludzkich

Wszyscy mówią kłamliwie do bliźniego,

mówią schlebiającymi wargami

i z obłudnym sercem

Niech Pan wytępi wszystkie wargi schlebiające

i język mówiący przechwałki

Oni mówią swoim językiem zwyciężymy,

nasze wargi należą do nas,

któż jest naszym Panem?

Ze względu na ucisk ubogich i jęk nędzarzy

teraz powstanę mówi Pan — zapewnię

bezpieczeństwo temu, na kogo zastawiają sidła

Słowa Pana to słowa czyste jak srebro wypróbowane

w ziemnym tyglu, siedmiokrotnie oczyszczone

Ty Panie zachowujesz ich, będziesz ich strzegł

od tego pokolenia aż na wieki

Niegodziwi krążą wokoło, gdy najpodlejsi z ludzi

zostają wywyższeni.

Psalm 13

Jak długo Panie będziesz ukrywał swoje oblicze

czy zapomnisz o mnie na wieki

jak długo będę zamykał serca powieki

jak długo wróg mój będzie się wynosił nade mnie

wysłuchaj mnie niech nie wołam daremnie

Oświeć me oczy bym nie zasnął w śmierci popiele

niech wróg mój nie mówi:

cieszmy się z tego przyjaciele

Lecz ja twemu miłosierdziu zaufałem

i upust swej radości ze zbawienia dałem

Będę ci śpiewał o dobry Panie

boś mnie obdarzył swoim staraniem

Psalm 14

Głupi powiedział gdzieś z głębi serca

wszak nie ma Boga, nie ujrzy żem zdzierca

I nie ma takiego co dobrze czynił

nikt mnie też za to nie będzie winił

i są zepsuci i pełni obrzydliwości

wszak Boga nie ma nie widzi mych złości

Lecz Pan spogląda z niebios na ludzkie podłości

czy jest ktoś taki co szuka mądrości?

Wszyscy zboczyli z drogi prawego

zeszli na ścieżki człowieka złego

czy jest taki kto czyni dobro?

Nie! niema ani jednego

Oj, nie rozumni czyniący nieprawości

co lud mój zjadają jak chleb i nie mają litości.

Lecz strachu doznają tak obfitego

gdy ujrzą Pana po stronie sprawiedliwego

szydzili sobie z rady biednego

ale Pan jest ucieczką człowieka takiego

Niech przyjdzie z Syjonu Boże zbawienie

a od Izraela odwróci niewolę i utrapienie

Radością niech Jakub się dzieli

a Izrael niech się rozweseli.

Psalm 15

Panie kto będzie mieszkał w przybytku Twoim?

Kto będzie mieszkał na świętej Twej Górze?

Ten co ma czyny swe nienaganne

Ten co swe serce wznosi ku Górze

Kto nie obmawia językiem bliźniego

nie krzywdzi człowieka

i nie wyrządza mu nic złego

Taki co siebie za zło potępiają

widzą niegodność, i pokorę mają,

a z szacunkiem odnoszą się do

tych co Pana wywyższają

Chociażby taki przysięgę na szkodę swoją złożył

nie cofnie jej, bo w Panu ufność swoją położył

Kto swych pieniędzy nie pożycza by zedrzeć z biednego

a chciwość i przekupstwo nie są domeną jego

Taka idź drogą i tak postępuj pośród ludu swego

Psalm 16

Strzeż mnie o Boże, wszak tobie zaufałem

Jesteś moim Panem chociaż ani czynów dobrych

ani korzyści ci nie dałem

Lecz w świętych co są na ziemi

i w szlachetnych mam upodobanie

a za tymi co chodzą za obcymi bogami,

krok mój nie stanie

Nie złożę im ofiar i nie wymówię ich imion ustami

ofiar krwawych nie złożę bo nie są bogami.

Tyś Panie moim udziałem i strzeżesz mego losu

wyznaczyłeś mi swoje miejsce,

o rozkosz słuchać Twego głosu

Będę Błogosławił Pana,

będę go sławił i w nocy i z rana

Stawiam cię zawsze przed moimi oczami

jesteś po mej prawicy, myśmy niezachwiani

Cieszy się moje serce, raduje się moja chwała

bo chodzę bezpiecznie w moich sandałach

Nie zostawisz bowiem duszy mej w otchłani

i nie zaliczysz do tych co są pokonani

nie doznam zniszczenia, bo siłę mam z twego ramienia

Dasz mi doznać radości życia mego

będę przed obliczem po prawicy Jego

Psalm 17

Wysłuchaj Panie słusznej mojej sprawy

nakłoń ucha na modlitwę ludzi prawych

Niech wyrok wyjdzie sprzed oblicza twego

niech oczy ujrzą sprawiedliwego

Doświadczyłeś me serce nawiedziłeś mnie nocą

nawiedziłeś mnie ogniem i swoją pomocą

Nie znalazłeś nic w ustach moich

żadnych przestępstw przeciw nakazom twoim

Wyrzekłem się okrutnika drogi

zatrzymaj moje kroki by nie zachwiały się moje nogi

Wzywam cię Boże bo słów moich słuchasz

okaż mi łaskę bo tobie ufam

Okaż miłosierdzie ty który wybawiasz ufających tobie

od tych którzy powstają przeciwko samym sobie

Strzeż mnie jak źrenicy w swoim oku

ukryj mnie w cieniu twych skrzydeł u swego boku

Przed niegodziwcami co przygnębiają

i przed wrogami co mnie osaczają

Okryli się tłuszczem i zuchwałymi słowy

w ukryciu szepczą własne namowy

Gdziekolwiek idziemy wzrok swój wytężają

by nas na ziemię powalić, wciąż nas poniżają

Podobni do lwa i lwiątka łupu żądnego,

gdzieś w ukryciu siedzącego

Powstań więc Panie, wystąp przeciwko niemu

powal go mieczem w twoim imieniu

Duszę mą ocal od niegodziwego

od ludzi świata tego

Wewnątrz napełniasz darami obficie

których udziałem jest tylko to życie

skarbami swymi się nasycają

a co zostanie dzieciom swoim zostawiają

Ja zaś w sprawiedliwości ujrzę twe oblicze

a gdy się obudzę życiem wiecznym się nasycę

Psalm 18

Miłuję cię Panie o mocy moja

tyś skałą moją tyś ma ostoja

Tarczą i rogiem zbawienia mego

warownią od wszelkiego złego

Wołałem niech Pan będzie pochwalony

i od nieprzyjaciół moich zostałem uwolniony

Ogarnęły mnie śmierci fale

strumienie wód widzę wciąż stale

Więzy otchłani mnie pochwyciły

i sidła śmierci mnie otoczyły

W niedoli swojej wołałem Pana

wołałem do Boga od samego rana

z przybytku usłyszałem głos jego

wołanie me doszło do uszu jego

Ziemia się chwieje a góry trzęsą

drżyjcie narody pod jego ręką

Buchnął więc gniew z ust i nozdrzy jego

ogień pochłonął niesprawiedliwego

Nachyl niebiosa i zstąp do nas Panie

a ciemna chmura niech pod stopami stanie

Dosiadł cheruba i ulatuje

na skrzydłach wiatru gdzieś tam szybuje

Ciemności uczynił zasłoną swoją

masywne obłoki ostoją swoją

Z blasku wyszły obłoki jego

grad i węgle płonące z tego

I zagrzmiał Pan tam gdzie niebiosy

wypuścił strzały i ich rozproszył

wywiódł błyskawice i sprawił zamęt

odsłonił światło, ustalił fundament

Ukazał dno morza i groźbę fali

od gniewu jego tam pozostali

A mnie pochwyciłeś z wysokości swoich

wyciągnąłeś mnie spośród nieprzyjaciół moich

wyratował mnie od nieprzyjaciela

co mnie nienawidził, od gnębiciela

wskoczyli na mnie na udrękę moją

aleś ty był Panie podporą moją

Pan wynagrodził me sprawiedliwości

bo on miłuje me wrażliwości

bo mnie ratuje więc

oddał mi według rąk czystości

Strzegłem wiernie dróg Pana

i nie odstąpiłem od jego zdania

wszystkie przykazania mam przed oczami

i praw jego nie zostawiłem pod stopami

Jestem przed nim nienaganny

więc czystość moich rąk pełne są hosanny

Bo dla czystego czysty jesteś Panie

a dla skalanego twoje łajanie.

Ten bowiem lud strapiony ratuje

a oczy wyniosłe ich stratuje

Bo Pan zapala moją pochodnie

i rozjaśni w ciemności swe ognie

Bo z tobą pobiłem wojsko ogromne

co murem stało warowne

Droga twa Panie jest doskonała

jak w ogniu wypróbowana

dla ufających tarcza to wspaniała

Bo któż jest Bogiem prócz naszego Pana

czy jest inna skała co by oparcie dała

Bo Bóg który uczynił mnie mocą doskonałą

wskazuje mi swą drogę wspaniałą

Nogi moje czyni jak u łani

na wyżynach je stawia i nic je nie zrani

Ćwiczy me ręce do walki

ochrania swymi ramionami

a tarcza jego jest z nami

ręce me zaprawiasz do boju

ramiona moje nie znają znoju

Dałeś mi tarczę swego zbawienia

to czyni dobrotliwość twego imienia

Wielkim mnie uczyniłeś

bo stopy me rozszerzyłeś

Ścigałem wrogów moich i nie zawróciłem

aż wszystkich ich pobiłem

Powaliłem ich że powstać nie mogli

upadli do stóp mych z trwogą

Przepasałeś mnie mocą do boju

i zmusiłeś wrogów mych do ucieczki

a wróg się nie ostoi.

Byś wykorzenił tych co mnie nienawidzą

co wołali do Pana lecz z niego szydzą

Starłem ich jak proch na wietrze

wrzuciłem w błoto i w powietrze

Wyzwoliłeś mnie od ludzkich kłótni

będę ci śpiewał na cytrze i lutni

Postawiłeś mnie głową narodu tego

według słów i zapewnienia jego

Jak cudzoziemcy poznają władzę moją

będą udawać uległość swoją

Cudzoziemcy zmarnieją

i drżą bo on ma warownia

Pan skała moja, wywyższony pośród ognia

Bóg dokonuje zemsty za mnie i poddaje mi narody

wyzwala mnie od każdej przeszkody

wywyższyłeś mnie nad moich przeciwników

ocaliłeś od gwałtowników

Dlatego będę ci Panie sławił i śpiewał twemu imieniu

bo dajesz miłosierdzie pomazańcowi Dawidowi swemu.

Psalm 19

Niebiosa opowiadajcie Bożą chwałę

ogłoście jego dzieła, firmamenty stałe

Niech dzień dniowi tę wieść przekaże

a nocami niech się moc Boża ukaże

Nie jest to mowa, nie słychać ich słowa

a po Ziemi rozbrzmiewa ich rozmowa

Tam na Słońcu namiot postawił,

a do krańców świata dochodzi ta mowa

A Słońce jak oblubieniec wychodzi z komnaty

i jak bohater biegnie ubrany w strojne szaty

Z jednego krańca niebios wychodzi

idzie swą drogą a potem zachodzi

Nic nie ukryje się przed jego żarem

doskonałe to Prawo o Panu świadczy stale

Prawo Pana jest doskonałe, wierne dla wszystkich

proste i stałe.

Rozkosze Pana serce weselą

Przykazania Jego czyste wnikliwe

Wyroki Pana są sprawiedliwe

są bardziej cenne niż złoto najczystsze

i słodsze od miodu, są przezroczyste

Również twój sługa oświecił się nimi

tych co ich strzegą On ich nie wini

Uchybienia — któż oprzeć się może,

ukryte błędy odpuść mi Boże.

Także od zuchwałych ustrzeż sługę swego

by nie planowali nade mną nic złego

wtedy będę doskonały i wolny od grzechu mego

Niech znajdują upodobania słowa ust moich

a myśli mego serca według upodobań twoich

Opoko moja i Odkupicielu mój.

Psalm 20

Niech cię Pan wysłucha w dniu utrapienia

i niech cię wzmocni w dniu poranienia

Niech ci ześlę pomoc w świątyni

i niech cię wesprze z z Syjonu z innymi

Niechaj wspomni wszystkie twe dary

i niechaj przyjmie wszystkie ofiary

Niech da ci czego pragnie serce twoje

i wypełni twych marzeń podwoje

Będziemy się weselić ze zwycięstwa twego

wzniesiemy sztandary w imię Boga naszego

Niechaj Pan spełni wszystkie prośby twoje

a pomazańcowi otworzy wrota swoje

Jedni chlubią się wozami, inni chlubią się koniami

Lecz my chlubimy się imieniem Pana

wobec tych co zadrżeli i upadli na kolana

My stoimy i trwamy, o królu nasz do ciebie wołamy.

Psalm 21

Panie król raduje się mocą twoją

weseli się zbawieniem w tym ma rozkosz swoją

Spełniłeś pragnienie serca jego

i jego prośbą nie odmówiłeś niczego

Wyszedłeś naprzeciw niego z błogosławieństwami

dałeś mu koronę złotą z diamentami

Prosił cię o życie i dałeś mu je w obficie

Chwała jego jest wielka dzięki ratunkowi twemu

a wspaniałości i dostojeństwo dałeś prawemu

bo na zawsze czynisz błogosławieństwo

udzielasz radości, dajesz dostojeństwo.

Król bowiem ufa łasce Pana

nie zachwieje się bo łaska mu dana

Ręka twoja dosięga wszystkich twoich wrogów

prawica twoja sięga ich już od progu

Zniszczysz ich jak w piecu ognistym

zginą w pożarze i gniewie porywistym

Wygubisz z ziemi ich pokolenie

potomstwo ich idzie na zatracenie

co przeciw tobie spisek uknuli w swej swawoli

zmusisz od ucieczki nic się nie ostoi

Cięciwę łuku nastawisz na nich

powstań więc Panie aby ich zranić

A my będziemy śpiewać potęgę twoją

tyś nam ostoją

Psalm 22

Boże mój, Boże czemu mnie opuściłeś?

Czemuś daleki jesteś ode mnie,

czemu mnie nie ocaliłeś

Boże mój wołam do ciebie za dnia

a w nocy nie mam uspokojenia

Ale tyś święty chwałę Izraela ustaliłeś

tobie ojcowie nasi zaufali a ty ich wyzwoliłeś

do ciebie wołali i nie zawiedli się,

bo ty ich wybawiłeś

Ja jestem robakiem, wzgardą i ludu pośmiewisko

a nie człowiekiem wyniosłym nad wszystko

Wszyscy co mnie widzą, szydzą sobie ze mnie

potrząsają głową i mówią daremnie

Zaufał Panu niech go wyzwala

jeśli go kocha niech go ocala

ale ty napełniłeś mnie w matki łonie

napełniłeś ufnością po swoje stronie

Na ciebiem zdany od urodzenia

tyś Bogiem moim,

nie oddalaj się w dniu utrapienia

bo nie ma nikogo dla wspomożenia

Otoczyły mnie Byki Baszanu,

otoczyły mnie cielce

jak lwy rozdarły swe paszcze ryczące wielce

Rozpłynąłem się jak woda i rozłączyły się me kości

me serce stało się jak wosk,

roztopiły się me wnętrzności.

Moja siła we mnie zmalała,

a język mój do podniebienia przysechł

i śmierć się zjawiła co z prochu powstała.

Psy bowiem mnie otoczyły

zgraja złoczyńców co ręce i nogi przybiły

Mogę policzyć wszystkie moje kości

patrzą się na mnie nie mają litości

Dzielą me szaty i kości rzucają

i o mą tunikę grają.

Ale ty Panie nie oddalaj się mocy moja

przybądź ma na ratunek ty ma ostoja

Ocal od miecza dziś duszę moją

od psów co się tu roją

Wybaw mnie z paszczy i ocal od ich rogów

a będę cię chwalił wobec braci a nie wrogów

Chwalcie więc Pana co się boicie

sławcie potomstwo Jakuba nad życie

Nie wzgardzę utrapieniem ubogiego

i nie zakryję przed nim oblicza swego

a kiedy ten będzie do mnie wołał wysłucham jego

Od ciebie pochodzi moja

chwała w wielkim zgromadzeniu

wypełnię swe śluby w twoim imieniu

wobec tych co się ciebie boją,

ubodzy będą jeść i nasycą się i ci się ostoją

Chwalić cię będą co cię szukają,

to ci co serce ci oddają

Przed twe oblicze wszystkie krańce Ziemi

do Pana się nawrócą

wszystkie plemiona Ziemi przed tobą zanucą:

„Do Pana bowiem należy królestwo

On nam panuje to całe jestestwo

między jego bramami on panuje nad narodami”

Wszyscy bogaci pokłon oddajcie,

ci co w proch się obracacie

padnijcie przed nim i cześć mu oddacie

I przyjdzie naród którzy się zrodzi

pokażą że sprawiedliwość od niego pochodzi.

Psalm 23

Mój Wiekuisty Pasterz mnie pasie,

Nie braknie mi nic w żadnym czasie

Wiedzie mnie na na pastwiska niepospolite

Nad zdroje żywej wody obfite

Zawrócił mnie z dziwnych obłędliwości

Na ścieżkę jawnej sprawiedliwości.

Postawił mnie na drodze prawej

z chęci do służby swej łaskawej

Choćby śmierć stała przede mną

bać się nie będę, bo Pan mój ze mną.

Twój pręt, o Panie i laska Twoja

w niebezpieczeństwie obrona moja

Posadziłeś mnie za stołem swoim,

wbrew wszystkim nieprzyjaciołom moim

Włosy namaszczasz w balsamowym płynie

a kielich opływa w rozkosznym winie.

Ufam w twą łaskę i opiekę Panie, I w świętym twym domu na zawsze zostanę

Psalm 24

Twoja jest Ziemia o Jahwe nasz Panie,

i ci co na niej mieszkają

On bowiem założył ją na morzach

i rzekach co nas otaczają

Któż może wstąpić na Górę Jahwe Pana

kto na świętym miejscu stanie

przed jego obliczem padnie na kolana

Ten co ma serce czyste a niewinne dłonie

nie chodzi w próżności,

kto nie przysięga obłudnie nie staje po jednej stronie

kto nie skłania duszy swej do marności

Ten dostąpi błogosławieństwa od Jahwe Pana

sprawiedliwość będzie takiemu dana

Takie jest pokolenie tych co go znają

Takie jest pokolenie tych co go szukają

Podnieście się bramy odwieczne

Podnieście się prastare bramy

niech wejdzie chwały król co nam jest dany

niech wejdzie król co jest wysławiany

Któż jest tym królem chwały

Adonaj Wielki, ELOHIM Wspaniały,

On jest królem chwały

Podnieście się prastare bramy

niech wejdzie król od wieków wysławiany.

Psalm 25

Do ciebie Panie wznoszę duszę moją

nie zaznam wstydu bo tyś opoką moją

Niech wrogowie moi nie cieszą się że mnie pokonali

oni doznają wstydu bo ci nie zaufali

Panie ucz mnie ścieżki twojej i twojej drogi

ucz mnie i prowadź, nie bądź zbyt srogi

Ty bowiem jesteś Bogiem zbawienia

za tobą tęsknię wyglądam

i szukam w tobie wytchnienia

Pamiętaj Panie o łasce swej i miłości,

bo są od wieków

a nie zważaj na grzechy i przestępstwa mej młodości

Przez wzgląd na dobroć twoją,

tyś dobry i prawy tyś ostoją moją

Wszystkie drogi Pana są łaską i wiernością

dla tych co strzegą nakazów,

przymierza z miłością

Przez wzgląd na imię twoje Panie,

odpuść grzech mój i usuń skalanie

Taki to człowiek boi się Pana a ten uczy go

prostuje mu drogi bez napominania

Taki to szczęście swoje liczy,

a potomstwo jego ziemię odziedziczy

Społeczność mam bo Pana się boję

On mi obwieszcza przymierze swoje.

Oczy moje patrzą w Pańskie oblicze

bo ten wzmacnia me nogi, kroki jego liczę

Zwróć się ku mnie z obliczem swoim

bom samotny i ubogi, ulżyj udrękom moim

Odpuść liczne moje grzechy

bo wielcy są nieprzyjaciele moi

przyjdź udziel mi pociechy

Jak zawzięcie mnie nienawidzą

jak ze mnie szydzą

Strzeż i ocal duszę moją, bo jesteś