Przesadzonka - Kamila Siedleczka - ebook

Przesadzonka ebook

Kamila Siedleczka

0,0
29,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Autorka dzieli się swoimi doświadczeniami, przeżyciami w drodze do uzyskania wewnętrznego spokoju, pogodzenia się ze sobą i światem. Nie mówi, że jest to łatwe, czasami wręcz przeciwnie. Trzeba jednak pamiętać, że gdy nas coś trapi, uciska, należy szukać odpowiedzi w sobie, przyjrzeć się swojemu zachowaniu. Oczywiście czasami nie da się inaczej i najlepiej poradzić się osób wykwalifikowanych.

Zanim jednak do tego dojdzie, warto sięgnąć po książkę „Przesadzonka”, w której autorka na przykładzie własnych doświadczeń i zmagań pokazuje drogę, którą przeszła i kroczy nadal. Jako młoda osoba zamieszkała w dużym mieście z dala od najbliższych, jak podkreśla, sama się tam „przesadziła”. Od tego czasu wiele się zmieniło, ponieważ tak jak kiedyś podobało jej się życie w dużym mieście, tak aktualnie chętnie przeniosłaby się gdzieś indziej, gdzieś dalej.

Bez wątpienia ta książka jednych poruszy, skłoni do przemyśleń albo do poszukiwań, a innych wręcz przeciwnie wkurzy. Bez względu jednak na reakcje wraz z autorką wyruszymy w ciekawą podróż i coś z niej dla siebie każdy wyniesie.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI
PDF

Liczba stron: 48

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Copyright © Kamila Siedleczka, 2023

 

Projekt okładki: Dawid Duszka

Ilustracje na okładce: © Autor iStock / Getty Images Plus

Redakcja: Anna Kielan

Korekta: Erato

e-book: JENA

 

ISBN 978-83-67539-88-3

 

Wydawca

tel. 512 087 075

e-mail: [email protected]

www.bookedit.pl

facebook.pl/BookEditpl

instagram.com/bookedit.pl

Niniejsza książka jest objęta ochroną prawa autorskiego. Całość ani żadna jej część nie mogą być publikowane ani w inny sposób powielane w formie elektronicznej oraz mechanicznej bez zgody wydawcy.

Słowem wstępu

Nie wpuszczam do mojego serca zazdrości,

bo nie chcę być już zazdrosna.

Głowa próbuje mnie oszukać i podsuwa mi myśli pełne zazdrości,

ja jednak wiem, że można inaczej postąpić.

Podejść z uśmiechem i dystansem,

a złość zamienić w śmiech.

Nie chcę być już zazdrosna i nie chcę za złością podążać.

Czasem po prostu można być stanowczą i mieć swoje zdanie.

 

Nie chcę się już zamartwiać o to, co ze mną będzie.

Chcę wierzyć, że wszystko jest tak, jak ma być,

że mi też się ułoży

i pewnego wieczora wtulę się w mojego księcia objęcia...

 

Chcę wierzyć, że zasługuję na miłość i zakochanie.

Chcę dawać i otrzymać.

Chcę mówić do Ciebie rano „moje ty kochanie”.

 

Wpuszczam do swojego serca wiarę, nadzieję i miłość

i wybaczam sobie małe potknięcia,

wybaczam sobie, że czasem tracę wiarę,

wybaczam sobie, że mam też słabsze okresy, gorsze stany.

Akceptuję siebie we wszystkich odcieniach,

wtedy kiedy mam dobre, wysokie wibracje

i wtedy kiedy wpadam w maliny...

 

Teraz już wiem, że jestem silna i pełna kobiecej mocy.

Jestem kobietą i jestem dumna z mojej kobiecości.

 

Książka, która trafiła do Ciebie i którą trzymasz w ręku, jest rozważaniami na kilka różnych kobiecych tematów. Opowieści zostały napisane pół żartem, a pół serio, tak że nietrudno się domyśleć, że nie znajdziesz tutaj przytoczonych liczb i faktów naukowych, ale przemyślenia i słowa, które czasem wyszły spod mojej ręki nieświadomie, tak jakby same chciałaby być napisane.

Rozdziały pisałam w różnej kolejności na przestrzeni czasu. Często i gęsto powstawał jeden rozdział na kilka miesięcy i w ten oto magiczny sposób książka się wydłużała i wydłużała. Kiedyś czytałam dużo różnych, ciekawych książek psychologicznych. Chciałam się z nich dowiedzieć czegoś o sobie i w pewien sposób zrozumieć, co mnie trapi. Czułam wewnętrznie, że mam jakiś nierozwiązany problem, coś mnie blokuje i coś nie pozwala mi się w pełni cieszyć, przeżywać, ale niestety nie wiedziałam co to takiego. Teraz wiem o sobie więcej i wiem, że jeszcze wiele muszę się dowiedzieć, bo spokój wewnętrzny jest pracą na całe życie. A wiadomo, jak to w życiu bywa, są okresy łatwiejsze, kiedy wszystko układa się po naszej myśli, jest dobra praca, otaczają nas bliskie osoby, ale są też okresy trudniejsze i to od nas zależy, jakie myśli wybieramy. Czy te pozytywne, które pozwalają wznosić się wyżej i trwać sobie w lekkości, czy też myśli zazdrosne, pełne złości, urazy i nienawiści. Życie świadome i świadome wybieranie myśli jest wyzwaniem, które staram się dob­rze wykonywać z różnym skutkiem.

Czytając pierwszą, drugą, następną i kolejną książkę z dziedziny psychologii, miałam wrażenie, że dana książka doskonale opisuje mój problem. Pochłaniałam te treści i odnajdywałam w nich jakieś znaczenie. Z biegiem czasu przestałam tak mocno wchłaniać te treści i zaczęłam zadawać sobie pytanie, czy to rzeczywiście mnie dotyczy. W końcu doszłam do wniosku, że warto mieć swoje sitko, a każdą informację przepuszczać przez owe sitko i wówczas decydować, czy coś naprawdę do mnie przemawia, czy rzeczywiście jest wspólne z tym, co myślę, czuję i co jest dla mnie ważne. Mój wniosek jest taki, że jeśli czuję, że coś mnie w środku trapi, uciska do odpowiedzi, staram się szukać w sobie, przyjrzeć się swojemu zachowaniu. Oczywiście warto też zasięgnąć porady u osób wykwalifikowanych w pomaganiu innym, aby uzyskać pewne wskazówki odnośnie tego, jakie zachowania są pomocne, a jakie destrukcyjne.

Chciałabym, droga czytelniczko, czy może też czytelniku, żebyś w tej książce znalazła albo znalazł coś, co Cię poruszy, coś, co skłoni Cię do przemyśleń, może do własnych poszukiwań, a może coś Cię wkurzy i powiesz, że absolutnie się z tym nie zgadzasz. Jednak mam cichą nadzieję, że zabiorę Cię w ciekawą podróż i coś z tej podróży dla siebie wyniesiesz.

Chciałabym też odnieść się krótko do tytułu „Przesadzonka”, który nawiązuje do tego, że kilkanaście lat temu „przesadziłam się” z małego miasteczka i zaczęłam żyć w dużym, dynamicznym mieście. Jak wyprowadzałam się z domu, mówiono, że wyjeżdżam tylko na studia, ale po ich skończeniu zostałam we Wrocławiu i tak minęło dobrych dziesięć lat. Od tego czasu wiele się zmieniło, ponieważ tak jak kiedyś podobało mi się życie w dużym mieście, tak aktualnie chętnie przeniosłabym się gdzieś indziej, gdzieś dalej.

Rozdział pierwszy

Serce

Nigdy nie pozwól, by decydował strach,

zawsze niech zdecyduje serce.

Autor nieznany

Kiedyś miałam okazję zająć miejsce w kręgu kobiet organizowanym przy pełni księżyca. Zastanawiając się nad słowem „krąg”, przychodzą mi do głowy skojarzenia związane z wiedźmą, czarownicą i czymś poniekąd magicznym. Bądź co bądź, krąg ma w sobie odrobinę magii, ale takiej pozytywnej. Pozwala kobietom na wyrażenie swoich prawdziwych emocji, na bycie wysłuchanymi i na poczucie więzi siostrzanej z innymi paniami. Często mówi się, że łatwiej jest się otworzyć przed kimś nieznajomym, bo nieznajoma osoba nie będzie oceniać, a nawet jeśli to zrobi, to z dużym prawdopodobieństwem już jej więcej nie spotkasz. Poza tym nic o Tobie nie wie, nie jest jak przyjaciółka, która Cię zna, albo rodzic, który stara się o Ciebie troszczyć. Dlatego też może spojrzeć na Twoje problemy z dystansem, a Tobie też może być łatwiej powiedzieć, co Ci leży na sercu, ponieważ nie przejmujesz się tym, jak zostaniesz odebrana.

Na tym spotkaniu jedna z kobiet powiedziała, że dużo analizuje, że jest taką osobą, która łączy fakty, analizuje je i na tej podstawie podejmuje decyzje. Wspomniała, że kiedyś ktoś delikatnie zasugerował jej, że może powinna pozwolić sobie też czuć, a nie tylko analizować. Idąc za tą radą, postanowiła zmienić coś w swoim życiu, wydrukowała sobie zdjęcie serca i powiesiła je nad łóżkiem w sypialni, żeby jej przypominało o tym, żeby pozwoliła sobie też czuć. To, co powiedziała ta dla mnie nieznajoma kobieta, utkwiło mi w pamięci i często wracam do tych słów „pozwolić sobie czuć, a nie analizować”. Od tej pory zwracam uwagę na książki czy teksty, które mówią o tym, żeby czuć, żeby pozwolić sobie na słuchanie głosu serca, żeby pozwolić sercu dojść do głosu, żeby choć na chwilę wyłączyć umysł i nie analizować.