Przeciw naturze. Prawdy i mity o GMO, żywności ekologicznej, glutenie i o tym, co się kryje w naszym jedzeniu - Dario Bressanini, Beatrice Mautino - ebook

Przeciw naturze. Prawdy i mity o GMO, żywności ekologicznej, glutenie i o tym, co się kryje w naszym jedzeniu ebook

Dario Bressanini, Beatrice Mautino

3,4

Opis

Nareszcie głos rozsądku i solidna porcja wiedzy w dyskusji o zdrowym odżywianiu!

Praktyczny i niezbędny przewodnik po tym, co „organiczne”, „tradycyjne”, „wolne od” i...

Naturalne odżywianie to cel prawdziwego wyścigu, w którym od lat biorą udział dietetycy, celebryci, media i my sami. Jednak nasze poglądy w tej kwestii wcale nie są ugruntowane. Niepokojeni i zdezorientowani coraz to nowymi alarmami pojawiającymi się w mediach na temat szkodliwości kolejnych składników, utwierdziliśmy się w przekonaniu, że manipulowanie żywnością to największe zło, zapominając, rośliny ulepszamy od początków rolnictwa.

Na czym opieramy pewność, że pomarańczowy to naturalny kolor marchewki? Albo ryż, po który sięgamy w sklepie, jest naprawdę ekologiczny? Czy istnieje coś takiego jak nadwrażliwość na gluten?

Aby sprawdzić jakość oraz pochodzenie tego, co trafia na nasz talerz, i rozwiać liczne wątpliwości autorzy włoscy naukowcy: chemik i biotechnolożka znana z bestsellerowego poradnika Bez parabenów. Jak bronić się przed kosmetycznymi oszustwami i mądrze dbać o urodę – opisująhistorię pokarmów, analizują dowody zgromadzone przez badaczy i wsłuchują się w prastarą mądrość rolników. Dzięki ich pełnemu pasji spojrzeniu oraz rzetelnym objaśnieniom możemy wreszcie dokonać świadomego wyboru jako konsumenci, bez obaw, że działamy przeciw naturze.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 322

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,4 (9 ocen)
2
2
3
2
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
TBekierek

Całkiem niezła

Oddemonizowuje GMO, szkoda tylko, że z punktu widzenia Włoch ale kto wie czy w innych krajach nie wygląda to podobnie. Ogólnie polecam
01

Popularność




Tytuł oryginału: Contro natura. Dagli OGM al „bio”, falsi allarmi e verità nascoste del cibo che portiamo in tavola
Opieka redakcyjna: MACIEJ ZARYCH
Konsultacje: dr hab. MAGDALENA MIKA
Redakcja: WOJCIECH ADAMSKI
Korekta: EWELINA KOROSTYŃSKA, URSZULA SROKOSZ-MARTIUK, KRYSTYNA ZALESKA
Projekt okładki: The World of DOT
Opracowanie graficzne oraz projekt okładki na podstawie oryginału: MAREK PAWŁOWSKI
Redaktor techniczny: ROBERT GĘBUŚ
© 2015 Rizzoli / RCS Libri S.p.A., Milano © 2016 Rizzoli Libri S.p.A. / BUR Rizzoli, Milano © 2018 Mondadori Libri S.p.A., Milano © Copyright for the Polish translation by Tomasz Kwiecień © Copyright for this edition by Wydawnictwo Literackie, 2021
Wydanie pierwsze
ISBN 978-83-08-07222-6
Wydawnictwo Literackie Sp. z o.o. ul. Długa 1, 31-147 Kraków tel. (+48 12) 619 27 70 fax. (+48 12) 430 00 96 bezpłatna linia telefoniczna: 800 42 10 40 e-mail: [email protected] Księgarnia internetowa: www.wydawnictwoliterackie.pl
Konwersja: eLitera s.c.

Dla Umberta i Iride.

Dla Domeniki i Mariuccii

WPROWADZENIE

UWOLNIJCIE WARZYWA

Szaleni są ci ludzie, co się bawią w modyfikowanie

tysięcy lat życia na naszej planecie.

Biotechnologia przemysłowa!

Łapy precz od Ziemi, bo Ziemia nie jest wasza.

Kiedy po raz pierwszy usłyszeliśmy tę piosenkę, jechaliśmy właśnie na jedną z wielu wypraw po dolinie Padu w poszukiwaniu materiałów do książki, którą trzymacie w rękach. Śpiewali Jacopo Fo i Luca Bassanese, a refren w wykonaniu Chóru Robotnic Rolnych z Bentivoglio (Coro delle Mondine[1] di Bentivoglio) brzmiał:

Ziemia jest nasza, ziemia jest nasza, to my ją uprawiamy.

Precz z GMO, precz z GMO, z owocem żądzy pieniądza.

Autorami niniejszej książki są chemik, który od mniej więcej dziesięciu lat zajmuje się upowszechnianiem naukowej wiedzy o jedzeniu i wszystkim, co jest z tym związane, a więc także o genetycznie modyfikowanych roślinach, oraz biotechnolożka wychowana w małym miasteczku wśród pól ryżowych prowincji Vercelli, która postanowiła z popularyzacji nauki uczynić swój zawód. W trakcie naszych działań wielokrotnie spotykaliśmy się z takimi przekonaniami, jakie Jacopo Fo i Luca Bassanese wyrazili w tej piosence. Większość Włochów (i w ogóle Europejczyków) z różnych powodów jest podejrzliwa wobec GMO.

Coraz większa popularność żywności organicznej z pewnością wynika częściowo z przekonania, że jest ona w pewien sposób bardziej naturalna od tej zmanipulowanej. Jednak nie ma jasności, co dokładnie rozumie się pod tymi pojęciami. Zapewne jest to znacznie szersze zjawisko i nie ogranicza się wyłącznie do GMO. Jesteśmy obecnie świadkami narodzin różnych „naturalnych”, „tradycyjnych” lub „wolnych od” tego czy owego praktyk żywieniowych, takich jak choćby witarianizm, dieta paleolityczna, czy niezwykle szybko zdobywająca zwolenników moda na żywność bezglutenową. Wszystkie te zjawiska łączy wyeliminowanie z diety czegoś, co jest postrzegane jako ulepszone, zmienione, zmodyfikowane i ogólnie rzecz biorąc niezgodne z naturą, jak na przykład produkty GMO, których nienaturalność w oczach wielu jest po prostu  o c z y w i s t a. Dla innych niezgodne z naturą są rośliny zmodyfikowane genetycznie za pomocą środków chemicznych lub promieniowania, oskarżane o wywoływanie nietolerancji pokarmowych i chorób, takie jak choćby słynna pszenica Creso, której poświęcimy kilka rozdziałów tej książki. Dla jeszcze innych niezgodne z naturą jest wszystko, co człowiek świadomie zmodyfikował, na przykład pokarmy wysoko przetworzone, lub takie substancje, które zaczęliśmy spożywać od niedawna, jak kazeinę i gluten. Dziś nawet na zwyczajną pszenicę, której używamy do wypieku chleba i pizzy, patrzy się podejrzliwie, a większe zaufanie wzbudzają tzw. starożytne ziarna.

Zresztą to właśnie mówią nam Fo i Bassanese: modyfikujemy „tysiące lat życia na naszej planecie”.

Ale czy to prawda?

Właśnie na to pytanie staramy się odpowiedzieć w tej książce. Będziemy się opierać na wiedzy naukowej i Historii, tej przez duże H, oraz na dziejach pokarmów, które dziś goszczą na naszych stołach. Chcemy również poddać analizie niepokoje i wrogość wobec manipulowania naturą oraz spojrzeć na nie w kontekście rolnictwa, które przecież nie narodziło się wczoraj czy dziś.

Spojrzymy na to wszystko jak na historię genów przekazywanych dzieciom, genów, które mutują, przeskakują od jednego gatunku do drugiego na kręcącej się bezustannie karuzeli, wprawionej w ruch u zarania cywilizacji rolniczych. Tak, ponieważ nasz gatunek od zawsze genetycznie ulepszał produkty rolne.

Od początków rolnictwa człowiek przekształcał dzikie rośliny w odmiany uprawne tak dalece różniące się od swego przodka, jeśli on jeszcze istniał, że nawet w najmniejszym stopniu go nie przypominały. Gatunek uprawny zaszczepiony z powrotem w dzikim środowisku nie przetrwałby nawet jednego sezonu, gdyż nie nadaje się już do życia „na wolności”. Czy więc roślina niezdolna do samodzielnego przetrwania w dzikiej przyrodzie jest „niezgodna z naturą”?

Przez całe tysiąclecia ulepszanie dokonywało się nieco przypadkiem, dzięki decyzjom niczego niepodejrzewających rolników, którzy spośród wyrosłych na polu roślin wybierali najlepsze. Jednak od niecałych dwóch stuleci, dzięki odkryciu przez Mendla praw dziedziczności i stopniowo gromadzonej wiedzy na temat genów, wynalazcy nowych odmian roślin, chcąc uzyskać ich pożądane cechy, zaczęli się posługiwać coraz bardziej innowacyjnymi technikami. Chemia jest zdolna zmieniać DNA nasion i nadawać im nowe właściwości. Tego samego potrafi dokonać promieniowanie jądrowe. A rewolucja inżynierii genetycznej pozwala na przenoszenie poszczególnych genów z jednego organizmu do drugiego z precyzją, jakiej nie mogła zagwarantować żadna inna technika w przeszłości.

I oto nagle zwykłe rośliny zaczęły być postrzegane i opisywane zupełnie inaczej. Przez jednych – jako zdolne pokonać głód i zarazy, przez innych – jako czyhające na ludzi i ich wartości przekazywane z pokolenia na pokolenie, zagrażające tradycyjnemu rolnictwu i naszemu zdrowiu. Superbohaterowie dla jednych, superzłoczyńcy dla drugich. Jak w komiksach. Właśnie, komiksy. I o nich będzie mowa, a także o telenowelach i parodiach, wspomnimy również o badaniach terenowych i przytoczymy przeprowadzone przez nas wywiady. Ale przede wszystkim znajdziecie tu mnóstwo historii z przeróżnymi bohaterami w rolach głównych. W komiksach na porządku dziennym są podróże w czasie i przestrzeni: my też chcemy je odbyć wraz z wami na kartach tej książki – zamierzamy opowiedzieć o produktach rolnych obdarzonych supermocami i o praktykach „niezgodnych z naturą”, dzięki którym te moce uzyskały.

Tak, jest to książka popularnonaukowa i mówimy w niej o jedzeniu: o pszenicy, ryżu, jabłkach, oleju, soi, marchwi, jednak od początku postawiliśmy sobie ambitny cel: nie chcieliśmy pisać książki podobnej do innych o tej tematyce, lecz rzeczywiście inną. Nie różnimy się w tym od autorów, którzy zarozumiale twierdzą to samo i o tym samym marzą, ale ostateczny osąd wydadzą czytelnicy. Nie zamierzamy robić wam wykładów o DNA ani o tym, jak działa dana technologia. Od tego są podręczniki i szkoły. Ciągle powtarzaliśmy sobie, że musimy napisać książkę w stylu Michaela Pollana[2], dziennikarza, z którym nie zawsze się zgadzamy, zwłaszcza jeśli chodzi o innowacje w rolnictwie, ale naszym zdaniem posiadł on godną pozazdroszczenia umiejętność łączenia danych, informacji i świadectw w jedną historię, więc podczas lektury czytelnik odnosi wrażenie, że stoi razem z autorem pośrodku pola ziemniaczanego w stanie Idaho.

A mówienie o biotechnologii stosowanej obecnie w rolnictwie nie jest łatwe. Natychmiast dotyka się najbardziej drażliwych tematów, zdolnych budować mury i prowokować starcia. Nikt nie pozostaje bezstronny. Ani wy, którzy czytacie naszą książkę, ani my. Wszyscy mamy pozytywne i negatywne doświadczenia, swoje wartości, ideały, lęki i uprzedzenia, które skłaniają nas do umieszczania słów i opinii naszych rozmówców w określonych ramach. Zwłaszcza gdy mowa o jedzeniu. Jedynym sposobem na zrozumienie siebie nawzajem wydaje się sięgnięcie do źródeł, wydobycie na wierzch faktów, położenie ich na stole i wspólne uczciwe przeanalizowanie. Nie zamierzamy przekonywać was do naszych poglądów, ale chcielibyśmy pokazać, w jaki sposób do nich doszliśmy.

Byliśmy świadomi, że podróż z Mortary do Gropello Cairoli to nie całkiem to samo co jazda samochodem przez amerykański środkowy zachód, ale zaopatrzeni w płyty Neila Younga i Francesca Gucciniego wzdłuż i wszerz przemierzyliśmy dolinę Padu w poszukiwaniu odpowiedzi na liczne pytania i wątpliwości, które mieliśmy, i – czego jesteśmy pewni – wy również macie.

Kiedy zbieraliśmy historie, które znajdziecie w tej książce, zdaliśmy sobie sprawę, że niezwykle mało wiemy o tym, co trafia na nasze talerze. Odkryliśmy patenty, modyfikacje genetyczne, mutacje, krzyżówki niezgodne z naturą, rośliny zrekonstruowane od podstaw w laboratorium, opakowania z ryżem zawierające inną odmianę niż opisana na etykiecie, napromieniowane nasiona, rzekome nietolerancje pokarmowe. Okazało się nawet, że w kuchennej szafce mamy zboże uprawiane we Włoszech, które posiada gen zmodyfikowany przez międzynarodową korporację po to, by było odporne na herbicyd produkowany przez tę samą korporację i sprzedawany razem z nasionami. To wszystko zwiększyło naszą konsumencką świadomość, bo tak samo jak wy chcemy wiedzieć, co jemy, aby dokonywać właściwych wyborów.

Przed wami opowieść o tym, co odkryliśmy i co zrozumieliśmy w kwestii produktów określanych jako „made in Italy”, a przez nas nazywanych po prostu „naszym jedzeniem”.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

PRZYPISY

WPROWADZENIE. UWOLNIJCIE WARZYWA

[1]Mondine trudno oddać jednym słowem: to sezonowe robotnice rolne pracujące na ryżowiskach, jak w słynnym filmie Gorzki ryż. Temat mondine powróci w rozdziałach o ryżu i tam zostanie szerzej opisany (przyp. tłum.).
[2] Amerykański dziennikarz i autor światowego bestselleru The omnivore’s Dillema (Dylemat wszystkożercy), opublikowanego w USA w 2006 roku, książki, która naszym zdaniem stanowi cezurę w pisaniu o pokarmach i żywieniu nie tyle w sensie podejmowanych tematów, ile w sposobie ich przedstawienia: jego tekst jest jak reportaż z pola walki, a nie esej tworzony w fotelu przy biurku.