Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
„Prawo do miłości” to poruszający, osobisty e-book opowiadający historię babci, która mimo braku wsparcia ze strony systemu nie przestaje walczyć o relację ze swoją wnuczką. To opowieść o determinacji, miłości i sile rodzinnych więzi, które nie powinny być zrywane przez konflikty dorosłych ani obojętność instytucji. Autorka dzieli się swoją drogą przez kolejne etapy sądowych batalii, prób mediacji i bezpośrednich kontaktów z urzędami. Autorka nie pomija również aspektu prawnego: omawia kluczowe przepisy, w tym art. 113 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego oraz opisuje własne próby ich wyegzekwowania.
Ten e-book to ważny głos w sprawie, o której mówi się zbyt rzadko. To także forma wsparcia i inspiracji dla innych dziadków, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji – nie tylko pokazuje, że nie są sami, ale daje im realną wiedzę i motywację, by walczyć o to, co najważniejsze. Bo na tę miłość czeka małe dziecko, które nie może jeszcze samo o sobie decydować…
O autorce:
Dagmara Solińska-Michalik
Dziennikarka, redaktorka, wydawca, producentka, autorka, bizneswoman. Pasjonuje się podróżami, bo wierzy, że rozwijają umiejętności i pozwalają odkrywać nowe kultury. Prywatnie mama, babcia i żona.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 18
Rok wydania: 2025
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Od momentu, gdy publicznie opowiedziałam o mojej walce o prawo do kontaktu z Wnuczką, zaczęły napływać do mnie wiadomości od wielu kobiet. Każda z nich zmaga się z podobnym problemem – każda stanęła przed murem, który wydaje się nie do przebicia. Nie wiedzą, co robić dalej, jak walczyć, skąd czerpać siłę i jakie kroki podjąć, by nie zostać bezradnymi wobec niesprawiedliwości. Bo ta walka to nie tylko kwestia prawna – to również ogromny wysiłek psychiczny i finansowy, na który nie każdy może sobie pozwolić.
To właśnie rozmowy z osobami, które przechodzą przez podobne trudności, uświadomiły mi, że moja walka nie jest tylko moją sprawą. Zrozumiałam, że to, co mnie spotkało, to problem systemowy, a nie tylko osobisty. Nie chodzi już tylko o moje prawo do widzenia się z Wnuczką – chodzi o to, by każda babcia i każdy dziadek mieli realną szansę uczestniczyć w życiu swoich wnuków.
W Polsce, choć istnieje art. 113 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, który teoretycznie gwarantuje dziadkom prawo do kontaktu z wnukami, w rzeczywistości często jest to martwy zapis. Brakuje skutecznych narzędzi do egzekwowania sądowych postanowień. Sąd może przyznać prawo do spotkań, ale co z tego, jeśli w wyznaczonym terminie babcia czy dziadek stają przed zamkniętymi drzwiami? Jeśli miesiąc po miesiącu jeżdżą setki kilometrów, ponosząc koszty finansowe i emocjonalne, by znów odejść z niczym?
Jednak to nie my – dziadkowie – jesteśmy tutaj najważniejsi. Najważniejsze jest dziecko i jego prawo do relacji z rodziną, do czerpania z wielopokoleniowości, do budowania więzi, które mają ogromny wpływ na jego rozwój emocjonalny. Nie można ot tak, z dnia na dzień, wyrwać dziecka z tych relacji, odciąć je od dziadków, nie ponosząc przy tym konsekwencji.
To dlatego ta walka jest tak istotna. Nie walczę tylko o siebie. Walczę dla mojej Wnuczki. Tak jak inne babcie i dziadkowie walczą dla swoich wnuków. Ale żadna walka nie może być skuteczna bez wiedzy o przysługujących nam prawach i sposobach ich egzekwowania. I właśnie o tym chcę tutaj opowiedzieć.