Połóg. Pierwszy rok życia rodzica - Zuzanna Kołacz-Kordzińska - ebook + audiobook

Połóg. Pierwszy rok życia rodzica ebook

Zuzanna Kołacz-Kordzińska

4,4

20 osób interesuje się tą książką

Opis

Połóg. Pierwszy rok życia rodzica

Oto długo wyczekiwany holistyczny przewodnik po połogu. Autorka z czułością i empatią przeprowadza czytelników przez szereg zagadnień związanych z tym przełomowym momentem. W jej perspektywie połóg to znacznie więcej niż tylko cofanie się zmian fizycznych po niedawnej ciąży. Uwzględnia pełen wachlarz emocji, który towarzyszy młodej matce, wyznacza rolę współrodzica, przygląda się seksualności i podpowiada, jak zbudować wioskę wsparcia. Dostarcza wiedzy na temat pielęgnacji i żywienia, rozprawia się ze stereotypami, które kładą się cieniem na macierzyństwie i w ten sposób całościowo wspiera dobrostan matki. 

Połóg to wielka transformacja w życiu młodej matki – tożsamościowa i emocjonalna – tworząca podwaliny pod relację z dzieckiem. Autorka z dużą empatią i znawstwem tematu pisze o zmieniającym się ciele i jego fizjologii oraz towarzyszącym temu procesowi emocjom. Zajmuje się odżywianiem, przygląda się seksualności i powrotowi do płodności, omawia trudności fizjologiczne. Dużo miejsca poświęca współrodzicowi, a także rodzinie i najbliższym, pomagając im odnaleźć się w nowej rodzinnej sytuacji. Podpowiada, jak radzić sobie w późniejszych miesiącach i jak przygotować się na powrót na rynek pracy. Rozprawia się z mitami dotyczącymi macierzyństwa, a wszystko to, by wesprzeć kobietę w trosce o swój dobrostan. W ten sposób – pełen ciepła i troski – prowadzi przez połóg, który staje się nie tylko czasem do przetrwania, a przełomowym momentem w życiu rodziny i ważnym dopełnieniem okołoporodowej triady. Wydobywając go z cienia, pozwala docenić jego wyjątkowo więziotwórczą moc. 

 

Najnowsza publikacja to must-read dla osób, które oczekują dziecka po raz pierwszy lub po raz kolejny czy konfrontują się z własnymi przeżyciami z połogu.

Spis treści:
Wstęp (11)

1. Początki rodzicielstwa – ciąża i poród (15)
Nowy etap w życiu (18)

Gniazdowanie, czyli to, co dla nas ważne (22)

Przygotowanie do porodu i opieki nad dzieckiem (24)

Przygotowanie do połogu (39)

Plan połogu (43)

Świętowanie ciąży, jej zakończenia i zbliżającego się porodu (52)

2. Połóg – wielka transformacja (57)
Połóg w perspektywie holistycznej (61)

Po pierwsze – na początku jest nierzeczywiście (61)

Po drugie – nie ma się co spieszyć (62)

Po trzecie – odzyskanie sił (62)

Po czwarte – każdy zakochuje się inaczej (62)

Po piąte – potrzebujemy troski (65)

Po szóste, najważniejsze – połóg to nie powrót (65)

Połóg w kulturach świata (70)

Pierwsze dni po porodzie (78)

Zmieniające się ciało (79)

3. Ciało i fizjologia w połogu (85)
Zmiana pracy hormonów (85)

Obkurczanie się macicy (88)

Gojenie się krocza (91)

Gojenie się blizny po cesarskim cięciu (94)

Ruch i sport w połogu (96)

4. Emocje w połogu (103)
Zawirowania emocjonalne (103)
Nowa rola, czyli supermama nie istnieje (107)
Baby blues (112)
Depresja poporodowa (117)

Jak sobie pomóc (122)
Psychoterapia i farmakoterapia (123)
Co poza farmakoterapią i psychoterapią (126)
Kontakt społeczny, czyli wioska wsparcia (129)

5. Rola współrodzica w połogu / samodzielny połóg (133)
Pierwsze dni po porodzie – święto obecności (133)
Współrodzic jako ten, który chroni (139)

Obecność i bycie w kontakcie (140)
Czuła opieka i obserwacja (141)
Potrzeby i emocje współrodzica (143)
Ustalenie zasad odwiedzin (147)
Kontakty z najbliższą rodziną (147)
Połóg i starsze dzieci (150)
Samodzielny połóg (158)

6. Odżywianie w połogu (161)
Odżywcza moc jedzenia (162)
Wzmacniająca moc jedzenia – zupa mocy (168)
Ogrzewająca moc jedzenia (171)
Jedzenie poprawiające nastrój (174)
Wspólnotowa moc jedzenia (177)

7. Trudności fizjologiczne w połogu (181)
Hemoroidy (181)
Nietrzymanie moczu i pozostałe dysfunkcje mięśni dna miednicy (183)
Zakażenie połogowe (185)

Jakie objawy powinny zaniepokoić (187)
Jak przebiega leczenie (187)
Trudności z karmieniem piersią (187)

Fizjologiczna bolesność (188)
Nieprawidłowa technika karmienia i niewłaściwe przystawianie do piersi (191)
Rany na brodawkach sutkowych (193)
Nawał pokarmu (194)
Obrzęk, zastój, zatkany kanalik i zapalenie piersi (196)
8. Seksualność i powrót do płodności (201)
Gotowość do podjęcia współżycia (201)
Ból podczas seksu (208)
Seksualność to nie tylko seks (209)
Powrót do płodności (211)

9. Kolejne miesiące, czyli połóg do pierw szych urodzin dziecka (213)
Wyzwania, przed którymi stoją rodzice (214)

Kryzys jako szansa na rozwój (216)
Nowe role w życiu (220)
Poczucie winy (224)
Gdzie jest mój instynkt i intuicja (230)
Wyczerpanie fizyczne i psychiczne (235)
Umiejętność proszenia o wsparcie (242)
Podział obowiązków i odpowiedzialność (247)
Samotność (260)
Powrót do pracy – budowanie tożsamości pozamacierzyńskiej (265)
Rodzic–pracownik w pierwszym roku życia dziecka (270)
Powrót do pracy i karmienie piersią (276)
Celebrowanie zakończenia połogu (278)

Cerrada – meksykańska tradycja połogowa (280)
10. Zakończenie (289)
Podziękowania (286)
Polecane lektury (287)
Bibliografia (291)

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 275

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,4 (38 ocen)
26
5
5
2
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
ZlotaRybka00

Dobrze spędzony czas

Książka prezentuje temat od raczej "duchowej /mentalnej" strony - to też jest ok, ale spodziewałam się również nieco więcej merytoryki w tej książce. Przedstawione z mocno kobiecego punktu połogu, choć podtytuł sugeruje bardziej dwustronną perspektywę.
00
Julia_Leoo

Dobrze spędzony czas

Ciekawie się ją słuchało, kilka cennych rad. Polecam. Główny przekaz do aby dać sobie samej otulenie, wyrozumiałość i istotna jest „wioska społeczna „ wokół nas. Po porodzie najbliższe 40 dni to dla kobiety czas intensywnej weekendowej regeneracji i dochodzenia do siebie, oby każda z nas w tym czasie miała możliwość tego zaznać, tego sobie i innym życzę ☺️☺️☺️
00
kattymarie

Nie oderwiesz się od lektury

doskonała
00
kmbud

Nie oderwiesz się od lektury

Polecam
00

Popularność




Wydawnictwo Natuli

Wydawczyni Alicja Szwinta-Dyrda

Prowadzenie publikacji Aleksandra Brambor-Rutkowska

Redakcja merytoryczna Alicja Szwinta-Dyrda, Natalia Fiedorczuk

Konsultacje Renata Rother, Dorota Fryc, Marta Kierzkowska-Grzybek, Ewa Moskalik-Pieper / mamopracuj.pl Redakcja językowa Adrian Kyć

Korekta Ewa Ostafin, Aleksandra Brambor-Rutkowska, Marta Kowerko-Urbańczyk

Projekt okładki Emilia Kucharczuk

Ilustracje Ola Szwajda

Projekt typograficzny i skład Bogumiła Dziedzic

Zdjęcie autorki na okładce Kaja Ciszewska

Opieka promocyjna Karina Boruk-Michno

E-book Kagira

Copyright © by Natuli, 2023 / natuli.pl

Copyright © by Zuzanna Kołacz-Kordzińska, 2023

Wydanie pierwsze

Szczecin 2023

ISBN 978-83-67288-51-4

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej książki, z wyjątkiem krótkich cytatów zawartych w krytycznych artykułach i recenzjach, nie może być wykorzystywana ani powielana w jakikolwiek sposób bez pisemnej zgody wydawcy.

Zapraszamy księgarnie, szkoły, instytucje, biblioteki oraz inne organizacje do składania zamówień hurtowych z ofertą specjalną: [email protected], +48 576 644 744.

Manifest Natuli

Wierzymy w naturalny rozwój dziecka. Oraz w to, że kiedy my – dorośli – rozumiemy, czym on właściwie jest, wszystkim w rodzinie żyje się dobrze. Ale jak to rozpoznać, jak się nie pogubić w rodzicielskich poradach dotyczących wychowania?

Przyznajemy, trochę nam się przez ostatnie dziesięciolecia skomplikowało. Niby mamy więcej rzeczy, które ułatwiają nam rodzicielstwo, ale w głowie też coraz więcej zamieszania: O co w tym wszystkim chodzi? Czy to, co czuję, jest dobre dla mojego dziecka? Czy to, co wiem, to aktualna wiedza?

I tutaj pojawia się Natuli i nasze przewodniki. Chcemy w nich zaopiekować się Wami, wzmocnić Wasz instynkt rodzicielski, dodać Wam skrzydeł i podpowiedzieć, co służy naturalnemu rozwojowi dzieci. Zależy nam, abyście wierzyli w swoje kompetencje, czuli i wiedzieli, co jest dobre dla Waszej rodziny.

Nie jesteście sami. Jesteśmy tu z Wami.

Spis treści

Wstęp

1. Początki rodzicielstwa – ciąża i poród

Nowy etap w życiu

Gniazdowanie, czyli to, co dla nas ważne

Przygotowanie do porodu i opieki nad dzieckiem

Przygotowanie do połogu

Plan połogu

Świętowanie ciąży, jej zakończenia i zbliżającego się porodu

2. Połóg – wielka transformacja

Połóg w perspektywie holistycznej

•Po pierwsze – na początku jest nierzeczywiście

•Po drugie – nie ma się co spieszyć

•Po trzecie – odzyskanie sił

•Po czwarte – każdy zakochuje się inaczej

•Po piąte – potrzebujemy troski

•Po szóste, najważniejsze – połóg to nie powrót

Połóg w kulturach świata

Pierwsze dni po porodzie

•Zmieniające się ciało

3. Ciało i fizjologia w połogu

Zmiana pracy hormonów

Obkurczanie się macicy

Gojenie się krocza

Gojenie się blizny po cesarskim cięciu

Ruch i sport w połogu

4. Emocje w połogu

Zawirowania emocjonalne

Nowa rola, czyli supermama nie istnieje

Baby blues

Depresja poporodowa

•Jak sobie pomóc

•Psychoterapia i farmakoterapia

•Co poza farmakoterapią i psychoterapią

Kontakt społeczny, czyli wioska wsparcia

5. Rola współrodzica w połogu / samodzielny połóg

Pierwsze dni po porodzie – święto obecności

Współrodzic jako ten, który chroni

•Obecność i bycie w kontakcie

•Czuła opieka i obserwacja

•Potrzeby i emocje współrodzica

•Ustalenie zasad odwiedzin

•Kontakty z najbliższą rodziną

•Połóg i starsze dzieci

•Co można ustalić jeszcze w ciąży

•Przedszkole i szkoła

•Wsparcie bliskich

•Wsparcie specjalistyczne

•Organizacja czasu ze starszakiem i z niemowlakiem

•Organizacja przestrzeni

•Starszak pomocnik

Samodzielny połóg

6. Odżywianie w połogu

Odżywcza moc jedzenia

•Zupa krem z dyni

•Jednogarnkowe danie cud z woka

•Pieczony łosoś z warzywami

Wzmacniająca moc jedzenia – zupa mocy

•Zupa mocy, czyli wywar wzmacniająco-odbudowująco-regenerujący

•Zupa mocy z karpia (koi koku)

•Zupa mocy w wersji wegetariańskiej

Ogrzewająca moc jedzenia

•Kasza mocy

•Pieczone aromatyczne warzywa

•Ziołowo-owocowy napar rozgrzewający

Jedzenie poprawiające nastrój

•Kulki mocy

•Koktajl poprawiający nastrój

•Aromatyczny kompot owocowo-korzenny

Wspólnotowa moc jedzenia

•Jak wspierać wspólnotową moc jedzenia

7. Trudności fizjologiczne w połogu

Hemoroidy

Nietrzymanie moczu i pozostałe dysfunkcje mięśni dna miednicy

Zakażenie połogowe

•Jakie objawy powinny zaniepokoić

•Jak przebiega leczenie

Trudności z karmieniem piersią

•Fizjologiczna bolesność

•Nieprawidłowa technika karmienia i niewłaściwe przystawianie do piersi

•Rany na brodawkach sutkowych

•Nawał pokarmu

•Obrzęk, zastój, zatkany kanalik i zapalenie piersi

8. Seksualność i powrót do płodności

Gotowość do podjęcia współżycia

Ból podczas seksu

Seksualność to nie tylko seks

Powrót do płodności

9. Kolejne miesiące, czyli połóg do pierwszych urodzin dziecka

Wyzwania, przed którymi stoją rodzice

•Kryzys jako szansa na rozwój

•Nowe role w życiu

•Poczucie winy

•Gdzie jest mój instynkt i intuicja

•Wyczerpanie fizyczne i psychiczne

•Umiejętność proszenia o wsparcie

•Podział obowiązków i odpowiedzialność

•Samotność

•Powrót do pracy – budowanie tożsamości pozamacierzyńskiej

•Rodzic–pracownik w pierwszym roku życia dziecka

•Powrót do pracy i karmienie piersią

Celebrowanie zakończenia połogu

10. Zakończenie

Podziękowania

Polecane lektury

Bibliografia

Wstęp

Pierwszy rok życia rodzica – zaraz, zaraz… rodzica? Czy nie brzmi to przypadkiem jak pomyłka? Książki poświęcone rodzicielstwu – o ironio! – zazwyczaj skupiają się wyłącznie na dziecku. To nowy członek rodziny przyciąga całą uwagę, to o nim powinniśmy mówić, na nim się koncentrować!1

Może taka myśl przemknęła przez głowę, gdy sięgacie po tę książkę. Ale rodzic? Jesteśmy dorośli, poradzimy sobie. To przecież dziecko należy poznać, zrozumieć i kochać, nim należy się opiekować. To ono nie jest samodzielne.

A może jednak – czytając właśnie o sobie, o rodzicu – czujecie ulgę? Że i wy się liczycie? Że jesteście ważne i ważni, że to również wasza podróż, wasza zmiana i rewolucja?

Jestem niezwykle ciekawa, jakie emocje wzbudził w was ten tytuł, i chciałabym, abyście poświęcili temu pytaniu choć chwilę. Tak, ledwie zaczęłam pisać, a już mam dla was jakieś zadanie. Nie robię tego jednak bez powodu.

Pierwszy rok życia rodzica jest książką dla przyszłych oraz początkujących rodziców. I o nich właśnie opowiada. To wy jesteście w centrum mojej uwagi. To wami chciałabym się zaopiekować emocjonalnie. Kiedy całą uwagę poświęcacie nowej, niezwykłej istocie, waszemu dziecku – myślę o was. Kiedy z zapałem poszukujecie informacji o tym, jak być dobrym rodzicem – próbuję sprawić, byście byli dobrzy dla samych siebie. A gdy zyskujecie spokój i pewność w rodzicielstwie, także dla dobra swojego dziecka – niemal tańczę z radości, ciesząc się waszym rozwojem.

Zapraszam was do wspólnej wędrówki. Moją opowieść rozpocznę od ostatnich tygodni ciąży. To czas materialnego przemeblowania domu, by przygotować go na nowego mieszkańca, ale też czas przemeblowania wewnętrznego – tworzenia w sobie przestrzeni na to, by przyswoić nową rolę. Na świat przychodzi nie tylko wasze dziecko, lecz również nowa mama oraz nowy tata.

Przejdziemy wspólnie przez czas połogu. Niesłusznie tak mało się mówi o pierwszych tygodniach rodzicielstwa, zwłaszcza w odniesieniu do kobiet. Połóg to rozpoczęcie macierzyńskiej podróży, czas regeneracji, narodzin miłości i tkania więzi z noworodkiem. Niestety nadal zbyt rzadko traktujemy go jako stan inny niż medyczny. W części książki poświęconej połogowi skupię się przede wszystkim na doświadczeniu macierzyńskim i stricte kobiecym, ale czuję, że warto, aby przeczytały ją również osoby, z którymi jesteście w związku – rola współrodzica jest bowiem w owym czasie nieoceniona.

Dalej podążymy ścieżką pierwszego roku życia w zupełnie nowej konfiguracji rodziny. I nawet jeśli zostajemy rodzicami po raz kolejny, to nasz domowy mikrokosmos ponownie się reorganizuje – z nowym członkiem lub członkinią stada kształtują się nowe role, pojawiają się też inne pytania i nieznane dotąd potrzeby.

Połóg to fascynujący, ale też wymagający okres, w którym rodzinne puzzle układają się na nowo. Co myślicie? Jak się czujecie? Jak wyobrażacie sobie własne życie? Jak może się zmienić wasz związek? I wreszcie szczególnie ważne, a często pomijane: czy macie wokół siebie wioskę wsparcia, czyli osoby, dzięki którym wasz pierwszy wspólny czas w nowej konfiguracji będzie łatwiejszy i bardziej satysfakcjonujący?

W niniejszej książce poszukamy odpowiedzi na pytania:

•Jak przygotować się do bycia rodzicem? Czy to w ogóle możliwe?

•Jakie emocje mogą towarzyszyć początkom rodzicielstwa? Co stanowi normę, a co może być powodem do niepokoju?

•Jakie wyzwania rodzicielskie czają się za rogiem? Czy inni też tak mają?

•Czym jest plan połogu i dlaczego jest taki ważny?

•Jak zgromadzić wokół siebie rodzicielską wioskę wsparcia?

•Jacy specjaliści mogą nas wspierać w połogu i we wczesnym rodzicielstwie?

•Dlaczego tak istotne jest świętowanie przełomowych momentów w życiu?

•Dlaczego warto dbać o siebie? Co to właściwie znaczy (zwłaszcza kiedy właśnie staliśmy się rodzicami)?

•Czy kiedyś jeszcze będzie… normalnie? I jak to w ogóle rozumieć?

Zapraszam was do wspólnego odkrywania tego niezwykłego nowego świata. Liczę na waszą podróżniczą ciekawość i badawcze zaangażowanie. Pamiętajcie – to wy tworzycie swój pierwszy rodzicielski rok.

1 W licznych przykładach, pytaniach, proponowanych relaksacjach i bezpośrednich zwrotach do czytelników postanowiliśmy wymieszać formy gramatyczne i stosować je zamiennie, aby nie utrudniać lektury wariantami zapisywanymi po ukośnikach. Mamy nadzieję, że z łatwo­ścią dopasujecie przekaz do siebie (i formy, której będziecie na co dzień używać; przyp. red.).

1 Początki rodzicielstwa – ciąża i poród

Ciąża mogła być zaplanowana lub nie. Mogłyśmy zobaczyć dwie kreski za pierwszą próbą albo mogło to zająć kilka lat. Możemy mieć za sobą leczenie niepłodności i in vitro. W naszym domu mogą być już dzieci, możemy tworzyć rodzinę nieheteronormatywną albo być samodzielnymi mamami. Jedno jest pewne: w każdej z powyższych sytuacji pojawienie się dziecka będzie wywoływać emocje. Czasem mogą się wydawać zupełnie sprzeczne, nierzadko intensywne, często – zaskakujące. W końcu ciąża, której wynikiem są narodziny nie tylko dziecka, lecz także rodzica, stanowi jeden z najważniejszych życiowych przełomów.

Stawanie się rodzicem zmienia życie w sposób radykalny i wielowymiarowy. Towarzyszy temu ekscytacja, ale też lęk i niepewność. Zmiany powodują stres. Im większa zmiana, tym wyższy jego współczynnik. Kiedy jednak przyglądamy się naszej sytuacji z perspektywy rozwojowej, czyli traktujemy ją jako moment, w którym możemy nauczyć się czegoś nowego (również o sobie samych) ów stres zarówno paraliżuje, jak i motywuje do podejmowania działań, o jakie nigdy byśmy się nie podejrzewali.

Bardzo możliwe, że jeśli mamy stabilną sytuację życiową, wsparcie osoby, z którą jesteśmy w związku, dobrą sytuację finansową i społeczną, a ciąża była zaplanowana, to nasze emocje będą mniej gwałtowne. Więcej znajdzie się w nich radości i ekscytującego wyczekiwania. Nie oznacza to jednak, że unikniemy obaw związanych z utratą nieskrępowanej wolności i poczucia kontroli.

Jeśli planujemy samodzielne wychowywanie dziecka lub naszemu rodzicielstwu towarzyszą trudności bytowe albo związane z bezpieczeństwem – lęków może być więcej. Ale równocześnie myśl o dziecku może motywować i dawać nadzieję.

Zacznijmy od kilku pytań. Zależy mi, by wybrzmiały one w waszych głowach i sercach, ale też stały się pretekstem do rozmowy ze współrodzicem albo inną ważną osobą w najbliższym otoczeniu. Pierwsze z nich mogą wydawać się trudne, dlatego umieściłam pod nimi proste przykłady skłaniające do dalszych poszukiwań.

•Czy czujesz się rodzicem? Jeśli tak, to kiedy to nastąpiło? A może jeszcze nie do końca umiesz odnaleźć się w tej tożsamości? Czy jest coś, czego potrzebujesz, by „bycie rodzicem” stało się dla ciebie realne i namacalne?

„Poczułam się mamą, kiedy pierwszy raz zaobserwowałam ruchy dziecka w brzuchu”; „Chyba nie do końca czuję się tatą, jest to dla mnie dość abstrakcyjne”; „Myślę, że może się to zmienić, kiedy wreszcie wezmę na ręce nasze dziecko”.

•Co oznacza dla ciebie bycie mamą lub tatą? Z jakimi cechami i zachowaniami kojarzą ci się rodzice? Co się z tobą dzieje na myśl o tym, że i ty nim zostaniesz?

„Bycie mamą to dla mnie znalezienie źródła niekończącej się miłości, to mój cel i marzenie od wielu lat”; „Bycie mamą kojarzy mi się ze słowami «poświęcenie» i «dobro»”; „Nie do końca wiem, czy jestem właśnie taką osobą, jaką powinna być dobra mama/dobry tata”.

•Czego potrzebujesz, aby dobrze przygotować się do momentu powitania dziecka na świecie?

„Chciałabym, żeby mój partner w najbliższych tygodniach pracował krócej, byśmy mogli pobyć więcej razem i nacieszyć się sobą”; „Myślę, że potrzebuję wreszcie tego awansu”.

•Co wpłynęło na twoją osobistą wizję rodzicielstwa?

„Moi rodzice są fantastycznym małżeństwem. Zawsze byli po naszej stronie, grali z nami do jednej bramki”; „Mój ojciec był tak zwanym ojcem nieobecnym. Ja chciałbym być zupełnie inny – obecny, opiekuńczy i zainteresowany”.

I dalej:

•Jakim rodzicem chciałabyś być? Jakie określenia przychodzą ci do głowy, kiedy myślisz: „Chciałabym zostać mamą, która… / Chciałbym zostać tatą, który…”?

•Czy jest dla ciebie jasne, czego na pewno nie chcesz w swoim życiu rodzinnym?

•Co się z tobą dzieje, kiedy mówisz – nawet na głos – „za chwilę zostanę rodzicem”? Jakie emocje ci towarzyszą? Czujesz w ciele coś szczególnego?

•Jeśli czujesz radość, to o czym ona mówi? Jeśli czujesz lęk i niepewność, to o czym opowiadają te uczucia? Z jakimi potrzebami się wiążą? Czego się boisz? I dlaczego?

•Kogo i czego potrzebujesz jako wsparcia w swoim rodzicielstwie?

•Co cię uspokaja i daje poczucie bezpieczeństwa, gdy myślisz o sobie w roli rodzica? Co może cię w tym wspierać? Czego potrzebujesz? A jeśli tego nie masz – czy jesteś w stanie to zdobyć?

Czy odpowiedzenie na powyższe pytania było łatwe, czy okazało się trudniejsze, niż myśleliście? Czy poczuliście, że odpowiedzi macie już sformułowane w głowie, a może stanowiły one dla was wyzwanie? Co działo się z wami w trakcie tego zadania, jakie towarzyszyły wam emocje? Może jest coś, nad czym chcecie pomyśleć?

Pamiętajmy, że nie istnieją dobre ani złe emocje – wszystkie stanowią nieodłączny element naszego wewnętrznego systemu informacyjnego, każda z nich mówi coś o nas samych. Dlatego też ważne, abyśmy stawali się badaczami przepływających przez nas uczuć. Jakie są? Kiedy się uaktywniają? Jak je czujemy? Jakie mogą być ich źródła?

Emocje towarzyszące pierwszym chwilom rodzicielstwa warto potraktować jak drogowskazy do pragnień, marzeń i celów związanych z całokształtem naszego zmieniającego się życia. Trudne uczucia – jeśli damy im miejsce i je zauważymy – mogą się okazać szczególnie cenne. To one najcelniej podpowiadają nam, czego potrzebujemy, a czego nam brak.

Nowy etap w życiu

Amerykańska socjolożka Evelyn Duvall jest autorką koncepcji cyklu życia rodziny, według której każdy z układów rodzinnych uwzględniających dwójkę partnerów przechodzi przez następujące fazy:

•związek bez dzieci,

•rodzina wychowująca małe dzieci,

•rodzina z dzieckiem/dziećmi w wieku przedszkolnym,

•rodzina z dzieckiem/dziećmi w wieku szkolnym,

•rodzina z dorastającym(i) dzieckiem/dziećmi,

•rodzina z dzieckiem/dziećmi opuszczającym(i) dom,

•stadium pustego gniazda,

•starzejący się rodzice (aż do śmierci obojga)2.

Świat nie jest jednak taki prosty, istnieje bowiem możliwość, że rodzina będzie zmieniać strukturę, kiedy na którymś z etapów rodzice przestaną tworzyć związek. Jest również całkiem spory odsetek matek i ojców wychowujących potomstwo samodzielnie lub tworzących tzw. rodziny bonusowe (patchworkowe). Warto mieć świadomość, że niezależnie od dynamiki owych zmian momenty rozwojowe w rodzinie mogą być różne. Każdy z nich stanowi szansę na rozwój i wzmocnienie nie tylko rodziny jako całości, ale też każdego jej członka z osobna.

Istotą i podstawowym celem istnienia rodziny jest tzw. synergia: jej poszczególni członkowie wspierają się nawzajem jako stado, dzięki czemu każda jednostka doświadcza zwiększonego dobrostanu.

Moment tuż przed narodzinami potomstwa stanowi sytuację zawieszenia pomiędzy związkiem bez dzieci (lub osobą bezdzietną) a rodziną z małym dzieckiem (rodziną jest również samodzielny rodzic!). Kiedy znajdujemy się na tym właśnie etapie, interesuje nas przede wszystkim nabycie podstawowych umiejętności pielęgnacyjnych i opiekuńczych, a także zabezpieczenie typowo materialne: urządzenie kącika dla dziecka, przygotowanie ubranek, wózka, chusty do noszenia i innych niezbędnych akcesoriów. Nic dziwnego, że na tym właśnie skupiamy się w pierwszej kolejności. Owo „przygotowawcze zawieszenie” to także idealny moment na to, byśmy spróbowali zastanowić się, jak wyobrażamy sobie naszą rodzinę. Jaką mamy wizję i jakie potrzeby? Jakie wartości są dla nas ważne? Jak chcemy wychowywać nasze dziecko?

Szukanie odpowiedzi na pytania, których przykłady podaję poniżej, może znacząco przyczynić się do uświadomienia sobie swoich wyobrażeń i oczekiwań:

•Jak wyobrażasz sobie pierwsze dni, tygodnie, miesiące po porodzie?

•Jak chcesz karmić swoje dziecko? Czy zależy ci przede wszystkim na wyłącznym karmieniu piersią, czy chcesz od początku wprowadzać mieszankę mlekozastępczą, czy myślisz o karmieniu butelką, ale własnym, odciąganym mlekiem?

•Gdzie będzie spało niemowlę? Czy w twoim łóżku, czy obok w dostawce, czy w łóżeczku we własnym pokoju?

•Jak będzie wyglądał wasz sen? Kto będzie wstawał, by w nocy nakarmić lub przewinąć dziecko? Może – chociaż to mama karmi piersią – drugi opiekun mógłby włączyć się w nocną opiekę?

•Jak wyobrażasz sobie własną reakcję na płacz dziecka i jego stałą (przynajmniej na początku) potrzebę bliskości z opiekunem?

•Czy chcesz nosić dziecko w chuście lub odpowiednim nosidle?

•Jak będzie wyglądała opieka nad dzieckiem w pierwszym roku życia? Czy weźmiesz urlop macierzyński? Czy współrodzic skorzysta z urlopu rodzicielskiego?

•Jak może wyglądać podział obowiązków opiekuńczych nad nowonarodzonym dzieckiem – kto będzie przewijał, karmił, wychodził na spacery, kąpał i usypiał? W jaki sposób można podzielić te zadania, zakładając, że jedno z opiekunów będzie osobą pracującą?

•Jak będzie wyglądał podział obowiązków domowych – takich jak gotowanie, pranie, sprzątanie, płacenie rachunków, zajmowanie się starszym rodzeństwem – gdy do waszego życia dołączy nowy, najmłodszy członek rodziny?

Powyższe pytania są całkiem konkretne, wręcz prozaiczne. Warto pamiętać, że owa prozaiczność wpływa na całokształt rodzicielstwa. Jeśli pozostajemy w związku, niezwykle istotne są następujące kwestie: czy mamy podobną wizję? czy rozumiemy się nawzajem? czy nasze przekonania i potrzeby się różnią? czy pozostajemy otwarci na poglądy drugiej strony?

Narodziny dziecka to nie tylko przyjęcie roli mamy czy ojca, to także dołączenie jej do pozostałych, które odgrywaliśmy i odgrywamy do tej pory: partnerki/partnera, córki/syna, siostry/brata, pracowniczki/pracownika, przyjaciółki/przyjaciela, wreszcie samej/samego siebie – jako człowieka o konkretnych potrzebach, pasjach i ścieżce rozwoju. Dołączenie do tego zbioru roli rodzica tworzy kolejne pytania. W jaki sposób – jako kobieta, partnerka, osoba aktywna zawodowo, koleżanka – wyobrażam sobie siebie w roli mamy? W jaki sposób – jako mężczyzna, partner, syn, pracownik – chciałbym łączyć obowiązki wynikające z bycia ojcem z pozostałymi częściami swojego życia? Jak może wyglądać nasza wspólna rodzicielska droga, na której stawiamy kroki być może pierwszy raz w życiu?

Przed nami rozciąga się całkiem realna perspektywa, w której przyjmujemy role rodziców. Wiąże się to z namacalną zmianą trybu życia – w kontekście zarówno codzienności, jak i kultywowania pasji, spędzania wakacji i wolnego czasu, przeżywania świąt i innych specjalnych okazji. Zachwianiu i przedefiniowaniu ulega pojęcie balansu życia i pracy. Zmieniają się relacje międzyludzkie (np. te z naszymi rodzicami – świeżo upieczonymi dziadkami) i pojawia się potrzeba wypracowania nowych zasad współżycia.

Jeśli oczekujemy kolejnego dziecka, to zmiana może nie być aż tak znacząca, choć wiele elementów życia i tak będzie wymagało modyfikacji. Starsze dziecko lub dzieci będą potrzebowały czasu i uwagi, aby odnaleźć się w roli rodzeństwa, a my zapewne będziemy chcieli je w tym aktywnie wspierać.

Wszystkie te wyzwania warto sobie uświadomić i je nazwać. Sam akt zastanawiania się nad nimi stanowi pracę przygotowawczą. Ważne jest również zrozumienie, że nawet najlepszy scenariusz może się nieprzewidzianie zmieniać, gdyż takie właśnie jest życie, a my jesteśmy ludźmi – uczymy się, popełniamy błędy i zdarza nam się zawracać z pozornie najlepiej obmyślonej trasy.

Kiedy podchodzimy do samych siebie z empatią i wyrozumiałością oraz jesteśmy w stanie otworzyć się na to, że osoba, z którą jesteśmy w związku, nie zawsze będzie się z nami zgadzać (stresująca zmiana, jaką jest wejście w rodzicielstwo, stanowi żyzną glebę dla konfliktów… i jest to zupełnie okej!), dajemy zarówno samym sobie, jak i całej konstelacji rodzinnej niepowtarzalną szansę na skok rozwojowy.

Gniazdowanie, czyli to, co dla nas ważne3

Syndromem wicia gniazda nazywamy specyficzny moment ciąży, który dotyczy nie tylko samej przyszłej mamy, ale też jej najbliższego otoczenia. W stereotypowym rozumieniu wszyscy domownicy sprzątają, robią niezbędne zakupy, przemeblowują – często wielokrotnie – całe gospodarstwo domowe. Owe zachowania mają głęboki ewolucyjny sens zarówno dla rodzaju ludzkiego, jak i wielu innych gatunków zwierząt.

Możemy odczuwać gwałtowną potrzebę przemalowania pokojów, trzepania dywanów czy nad wyraz częstych wizyt kuriera, dostarczającego nam coraz to nowe paczki. I tak może wyglądać przygotowanie na Wielką Zmianę. Kiedy do działania i gromadzenia dóbr dodamy wnikliwe spojrzenie w głąb siebie, etap gniazdowania może się okazać bardzo owocny.

Gniazdująca kobieta z przyczyn hormonalnych odczuwa potrzebę organizacji przestrzeni dookoła siebie. Występowanie tego mechanizmu przypisuje się działaniu estrogenu i prolaktyny. Obie substancje przekierowują uwagę przyszłej mamy ze świata zewnętrznego (pracy, otoczenia, współrodzica) na dziecko i jego wyobrażenie, które wkrótce zmaterializuje się po drugiej stronie brzucha. Manifestacją owej odmienionej uwagi bywa zwiększona troska o organizację otoczenia, tak by mały człowiek pojawił się w środowisku bezpiecznym, ciepłym i „swoim”.

Syndrom wicia gniazda będzie wyglądać u każdej kobiety inaczej. Różna może być też jego intensywność. Jeśli ktoś nie odczuwa potrzeby zrobienia np. generalnego remontu, nie oznacza to, że przygotowanie takiej osoby do macierzyństwa jest mniejsze.

Jak kobieta spodziewająca się dziecka może przejawiać syndrom wicia gniazda:

•Odczuwa wzmożoną chęć porządkowania przestrzeni. Dotyczy to nie tylko stref bezpośrednio związanych z obecnością dziecka (pokój, pranie/prasowanie ubrań i akcesoriów), ale też woli załatwiania ważnych spraw, finalizowania projektów itp.

•Czuje większą potrzebę izolacji. Częściej wybiera towarzystwo najbliższych osób, takich, przy których czuje się bezpiecznie i którym ufa.

•Mimo ciążowego zmęczenia pojawiają się u niej zastrzyki energii, potrzebnej do wzmożonej aktywności w okresie gniazdowania4.

Nagłe zastrzyki energii związane z syndromem wicia gniazda można spożytkować m.in. na świadome:

•przygotowanie do porodu,

•przygotowanie do opieki nad dzieckiem – zarówno od strony materialnej (wyprawka), jak i intelektualnej, poprzez gromadzenie wiedzy na temat rozwoju i potrzeb niemowląt5,

•przygotowanie do połogu.

Gniazdowanie to nie tylko organizacja otoczenia – to przede wszystkim moment, w którym nasza uwaga kieruje się ku zbliżającemu się porodowi oraz mającemu się wkrótce pojawić dziecku. Porządki obejmują również sferę emocjonalną i międzyludzką – w ten sposób gromadzimy niewidoczne, lecz cenne zasoby.

Przygotowanie do porodu i opieki nad dzieckiem

Ta książka nie opowiada o porodzie. Jednak przekaz o pierwszych krokach w rodzicielstwie trudno pozostawić bez zaznaczenia roli tego niezwykłego wydarzenia. To, co stanie się w czasie narodzin, może wpłynąć na to, co będzie się działo później.

Poród może pójść zgodnie z planem lub przeciwnie: zupełnie inaczej, niż go sobie wyobrażaliśmy. Można urodzić drogami natury albo przez cesarskie cięcie. Można przywitać nowego członka rodziny w domu albo w szpitalu. I niezależnie od tego, jak będzie on wyglądał, może się stać ukrytym źródłem siły, która pozostanie z nami na zawsze.

Czym jest właściwie świadome przygotowanie do porodu? Liczą się wiedza, umiejętności praktyczne, ale też zaufanie instynktowi, świadomość potrzeb, własnych emocji, ciała, a także… doświadczenie porodowe. Twardą wiedzę mogą nam pomóc uporządkować fachowe, osadzone we współczesnych realiach książki, szkoła rodzenia lub konsultacje z położną/doulą, warto jednak uzupełnić te informacje wszystkim tym, co nosimy już w sobie. Zyskujemy do tego dostęp, nawiązując lub pielęgnując kontakt z tym, co nas definiuje i określa. To my będziemy rodziły swoje dziecko: razem z nim stanowimy centrum tego wydarzenia.

Zapewne znacie już wiele historii porodowych. Jedne piękne, uduchowione, wręcz nierzeczywiste, a inne – trudne, może nawet traumatyczne. Wiele kobiet, które mają już za sobą narodziny pierwszego dziecka, chętnie dzieli się swoimi doświadczeniami. Normalne jest to, że przysłuchujemy się im z żywym zainteresowaniem, ale też że jakaś opowieść wzbudza w nas chęć postawienia granicy – chroniąc siebie i swoje dziecko, mamy więc pełne prawo prosić o przerwanie historii.

Istnieje tyle porodowych opowieści, ile matek i dzieci. Na przebieg każdego doświadczenia wpływa wiele czynników, których część dostrzegamy dopiero po czasie. Rzadko jesteśmy w stanie poznać całą historię.

Zamiast skupiać się na analizowaniu cudzych przypadków i wyobrażaniu sobie na ich podstawie, co nas czeka, dobrze jest skupić się na tym, na co mamy realny wpływ.

Obserwacja emocji związanych z porodem

Usiądź w ciszy, zamknij oczy i wypowiedz (na głos lub w myślach) słowo „poród”. Czy przywołuje ono jakieś odczucia? Co widzisz? Jakie usłyszane historie przypomniałaś sobie w tym momencie? Czy te obrazy i towarzyszące im emocje są wspierające, czy raczej budzą twój lęk? Które z nich chciałabyś zabrać w swoją podróż – ostatnich tygodni ciąży i czasu narodzin dziecka? Co cię wzmacnia?

Jeśli pojawiły się dobre, ciepłe wizje – warto je pielęgnować. Będą nas wspierać i budować część przyszłego doświadczenia. Słowa, historie i przekonania wywołujące lęk i niepewność mogą osłabiać potencjał porodowej mocy. Dobrze je zauważyć, ale nie warto ich karmić, odpuśćmy, zostawmy je za sobą. Nie oznacza to, że mamy im zaprzeczać i uciekać przed nimi – odpuszczenie oznacza tutaj wewnętrzne przyzwolenie, by wybrzmiały, i puszczenie ich wolno.

Kiedy zmierzymy się z tym, co czujemy, możemy dostrzec, że poziom lęku przedporodowego jest u nas naprawdę wysoki. To niezwykle ważne, że potrafimy to zauważyć. Lęk można czuć w ciele na wiele różnych sposobów. Przyspieszony oddech, szybsze bicie serca, pocenie się, ucisk w piersi lub żołądku, nagła chęć płaczu, poczucie wewnętrznego napięcia – tego rodzaju objawy, mające źródło w układzie nerwowym, informują organizm o stanie podwyższonej gotowości w obliczu zagrożenia. Stany lękowe spychają na dalszy plan racjonalność i spokój. Jeśli dostrzegamy to u siebie, postarajmy się uspokoić oddech i usiądźmy na krześle lub fotelu tak, by stopy pozostawały w kontakcie z podłożem (taka technika nazywana jest uziemianiem). Pomocne mogą się też okazać wypicie kilku łyków zimnej wody albo opłukanie twarzy i czoła. W ten sposób – poprzez aktywizację nerwu błędnego, który dowodzi naszym układem przywspółczulnym – uspokajamy ciało, a tym samym swoje emocje.

Szczególnie silna reakcja na to ćwiczenie może być sygnałem, że warto sięgnąć po profesjonalną pomoc. Zacząć od rozmowy z osobą towarzyszącą ciąży – położną czy lekarzem – lub wspierającą w niej, np. doulą6. Określenie „osoba towarzysząca ciąży” to celowe zastąpienie określenia „osoby prowadzącej ciążę”. Dlaczego? Świadczy ono o społecznej zmianie: „Warto skupić się na zaufanej roli osoby profesjonalnie towarzyszącej ciąży. Jeszcze do niedawna mówiło się o osobie «prowadzącej» ciążę, jakkolwiek «prowadzenie» wydaje się tutaj dość niefortunnym określeniem – nasuwa bowiem skojarzenia, że bez «prowadzenia» kobieta nie da sobie rady sama. Towarzyszenie oddaje natomiast naturę rzeczy: sprawczość ciężarnej i niesienie wsparcia profesjonalisty. Uważnie wybrany specjalista, otwarty na potrzeby ciężarnej może wzmocnić jej poczucie bezpieczeństwa”7.

Czasem potrzebna okazuje się pomoc psychologiczna lub psychoterapeutyczna. Specjaliści zdrowia psychicznego mogą wesprzeć technikami relaksacyjnymi i uziemiającymi (wizualizacjami, afirmacjami, ćwiczeniami oddechowymi, medytacjami prowadzonymi, sposobami na aktywację nerwu błędnego). Wszystkie te praktyki nie tylko zapewnią doraźną pomoc w trudnych momentach, ale też będą stanowiły dodatkowe wzmocnienie na czas porodu.

Afirmacja porodowa

Spróbuj przeczytać na głos:

Moje ciało jest stworzone do porodu. Chcę, by był on dobry i lekki.

Wiem, jak urodzić moje dziecko. Mam w sobie tę moc.

Mój oddech niesie mnie i ułatwi dziecku drogę na świat.

Każdy skurcz, którym obdarza mnie moje ciało, jest tak naprawdę ciepłą, bezpieczną falą, na której płynę wraz z moim dzieckiem.

Każdy oddech i każda fala przybliżają nas do spotkania.

Jestem bezpieczna, otoczona ludźmi, którzy chcą dla mnie dobrze.

Oddycham i płynę.

Jestem odprężona, pewna siebie i szczęśliwa.

Moje ciało wykonuje ogromną pracę i jestem mu za to wdzięczna.

Afirmacje porodowe to krótkie zdania (np. te z ćwiczenia wyżej), które niosą za sobą pozytywne przesłanie związane z narodzinami dziecka. Podkreślają ważność naszych instynktów, wiarę w siebie i moc własnego ciała. Wspierają nas w budowaniu poczucia kompetencji i zaufania, pomagają kreować przekonanie, że poród może być dobrym, bezpiecznym doświadczeniem.

To nasz poród. Nosimy w ciele potencjał urodzenia dziecka, ale również moc sprawczości i wyboru. Nasze przygotowanie do tego wydarzenia to nie tylko nabycie wiedzy i umiejętności, przygotowanie umysłu i ciała czy znalezienie źródeł siły – to również podjęcie decyzji o miejscu porodu, sposobie, w jaki dziecko przyjdzie na świat, oraz tym, kto będzie nam towarzyszył.

Zastanówmy się, czy:

•wiemy, jak przebiega poród naturalny8,

•wiemy, jak się zachowywać podczas porodu,

•znamy niefarmakologiczne sposoby łagodzenia bólu porodowego, takie jak ruch, woda, masaż, oddech,

•mamy wiedzę, by podejmować decyzje na temat ewentualnych interwencji medycznych (podanie oksytocyny, przebicie pęcherza płodowego, a nawet stały monitoring KTG) – po uprzednim wytłumaczeniu przez personel medyczny, dlaczego dana interwencja jest proponowana (podjęcie decyzji jest znacznie łatwiejsze, gdy otrzymamy potrzebne dane, których nie musimy znać wcześniej – jako kobieta rodząca lub osoba towarzysząca),

•wiemy, że istnieją takie zjawiska jak „przełom” siódmego centymetra9 lub „jedenasty centymetr” i że są ona naturalne oraz stanowią jeden z możliwych etapów porodu (a także czy wiemy, jak na nie reagować),

•rozumiemy, że poród przebiega z różną dynamiką; wiemy, że może nastąpić spowolnienie akcji skurczowej i nie musi to być powód do niepokoju,

•znamy standard organizacyjny opieki okołoporodowej10 (który określa sposób organizacji opieki nad kobietą w ciąży, podczas porodu, połogu i oraz nad noworodkiem), czyli nasze prawa.

Co może pomóc w przygotowaniu do porodu:

•Gromadzenie wiedzy. Dotyczy to zarówno zdobywania informacji na temat samej fizjologii porodu, jak i zrozumienia tego, kim jesteśmy i w jaki sposób funkcjonujemy.

•Ćwiczenia przedporodowe. W przebiegu porodu istotne mogą się okazać „przerobione” wcześniej ćwiczenia oddechowe i rozluźniające. Kiedy ciało jest napięte, trudniej nam oddychać, a kiedy oddychamy płytko lub wstrzymujemy oddech, niełatwo się rozluźnić. Każde działanie wzmacniające kontakt z własnym ciałem i jego większą świadomość może być pożyteczne.

•Mądrze wybrana szkoła rodzenia. Nie musimy się decydować na „tradycyjną” edukację przedporodową (szczególnie jeśli nie mamy do takowej dostępu w najbliższej okolicy). Możemy wybrać ciąg spotkań (również online) i webinarów okołoporodowych z różnymi specjalistami. Możemy się umówić na serię konsultacji z położną lub doulą, a jeśli chcielibyśmy zgłębić zagadnienie hipnoporodu – z odpowiednio przeszkoloną w tym zakresie instruktorką (również położną lub doulą). Warto mieć świadomość, że gdy interesuje nas jak najbardziej naturalny proces narodzin, przyszpitalna szkoła rodzenia może nie spełnić naszych oczekiwań, jeśli w danym szpitalu jest duży odsetek cięć cesarskich lub interwencji medycznych. Istnieją formy edukacji przedporodowej skonstruowane specjalnie dla różnych grup oczekujących matek – np. tych, które planują poród drogami natury po przebytym cesarskim cięciu (VBAC, ang. vaginal birth after cesarean)11. Dobrze wybierać edukację przedporodową, w której przekazywana wiedza jest aktualna i oparta na dowodach naukowych (EBM, ang. evidence based medicine).

•Stworzenie siatki wsparcia. Pomyślmy, kogo widzimy w kręgu najbliższych osób, które poinformujemy, że poród się już zaczął, i które będą nam w nim towarzyszyć. Czy wybrałyśmy indywidualną opiekę położnej? Czy chcemy, by podczas porodu był z nami współrodzic, mama, siostra, przyjaciółka? Czy towarzyszący ciąży lekarz lub położna udostępnili nam numer telefonu, pod jaki możemy zadzwonić?

•Wybór miejsca i sposobu porodu. Czy chciałybyśmy urodzić naturalnie, czy przez cesarskie cięcie? W domu czy w szpitalu? Jeśli wybieramy szpital, to który? Miejsce, w którym dziecko przyjdzie na świat, może mieć większy wpływ na doświadczenie porodowe, niż początkowo mogłoby się wydawać. Powinno ono spełniać nasze potrzeby (i właśnie dlatego warto je sobie uświadomić). Nie musimy tych decyzji podejmować zupełnie same – dobrze jest zaangażować w ten proces współrodzica, przyjaciółkę lub inną osobę, która będzie nam towarzyszyć. Może wspierać nas położna, lekarz lub doula. Decydując się na poród naturalny, warto szukać szpitala, w którym zanotowano najniższy współczynnik interwencji okołoporodowych; jeśli chcemy rodzić w wodzie – sprawdźmy, czy w wybranym szpitalu istnieje taka możliwość; jeśli chcemy skorzystać ze znieczulenia zewnątrzoponowego – zorientujmy się, czy w upatrzonej placówce jest ono dostępne dla rodzącej. Na stronie Fundacji Rodzić po Ludzku znajduje się często aktualizowana baza szpitali i oddziałów położniczych w całej Polsce12.

•Stworzenie planu porodu. Przygotowanie własnego planu porodu stanowi jeden z elementów edukacji przedporodowej w szkołach rodzenia. Piszę o nim jednak oddzielnie, aby nie umknął niczyjej uwadze. Istotny jest nie tylko dokument, który przekażemy położnej towarzyszącej porodowi, ale też cały proces, w którym podsumujemy swoje potrzeby i oczekiwania względem specjalistów wspierających narodziny.

Plan porodu może zawierać:

•informacje na temat naszego stanu zdrowia, które mogą mieć wpływ na przebieg porodu,

•nasze porodowe potrzeby: czy chcemy tak często, jak to możliwe, być w sali same z osobą towarzyszącą, czy potrzebujemy obecności położnej; czy pragniemy, by nasz poród był aktywny, czy potrzebujemy by położna podpowiadała nam, co możemy na danym etapie robić, czy wolimy same nim kierować; częstotliwość badań; jedzenie i picie podczas porodu; informowanie przez specjalistę nas i osoby towarzyszącej o przebiegu porodu oraz pytanie o zgodę na ewentualne interwencje,

•nasz stosunek do interwencji medycznych: co myślimy o indukowaniu porodu, podawaniu syntetycznej oksytocyny w kroplówce, przebijaniu pęcherza płodowego, stałym monitorowaniu akcji serca i stanu dziecka za pomocą KTG,

•nasze sposoby na łagodzenie bólu: farmakologiczne (leki przeciwbólowe, znieczulenie zewnątrzoponowe), pośrednie (np. analgezja wziewna, czyli tzw. gaz rozweselający) i niefarmakologiczne (ruch i aktywne zmiany pozycji, masaż, przeciwuciski, akupresura, muzyko- i aromaterapia, oddechy, immersja wodna, taniec, swobodne wydawanie dźwięków, TENS, czyli przezskórna elektryczna stymulacja nerwów),

•wyobrażenie otoczenia porodowego: sprzęty ułatwiające aktywność porodową (piłka, worek sako, drabinki, materac, lina do zwieszania się), światło (pełne, przygaszone, świeczki ledowe), zapachy (aromaterapia z dyfuzora, który przywieziemy ze sobą), dostęp do łazienki (prysznic, wanna),

•nasze potrzeby odnośnie do drugiej fazy porodu: parcie kierowane czy spontaniczne, wybór pozycji, dotknięcie główki w czasie jej wyłaniania się, ochrona krocza i jego nacięcie,

•nasze oczekiwania odnośnie do trzeciej fazy porodu: urodzenie łożyska, odpępnienie,

•informacje na temat kontaktu z dzieckiem: kontakt skóra do skóry, badania dziecka i ocena w skali Apgar, przystawienie noworodka do piersi w sali porodowej,

•zagadnienia dotyczące cesarskiego cięcia: jak chcemy, by ono wyglądało, kangurowanie po operacji przez osobę towarzyszącą, kontakt z dzieckiem i karmienie go piersią po cesarskim cięciu,

•zgody na zabiegi medyczne po urodzeniu, takie jak: podanie witaminy K, zabieg Credégo, pierwsze szczepienia.

Ważne jest także:

•Poznanie standardu organizacyjnego opieki okołoporodowej. Dokument zawiera prawa kobiet ciężarnych, rodzących oraz w połogu, laktacji i podczas karmienia piersią – niezależnie od tego, czy rodzimy w szpitalu, czy w domu – a także informacje o tym, co powinno być zapewnione w przypadku urodzenia dziecka chorego lub straty porodowej. Dokument ten oparty jest na procedurach o udowodnionej skuteczności i obowiązuje w placówkach w całej Polsce. Niestety zapisy tego standardu nie wszędzie są przestrzegane, lecz warto je znać, by wiedzieć, czego można oczekiwać.

•Otaczanie swojego ciała troską i miłością. Słynne „dbanie o siebie” w kontekście ciała to m.in. prawidłowe odżywianie, dawanie sobie czasu na odpoczynek, wysypianie się, aktywność fizyczna (o ile nie ma przeciwwskazań medycznych). Ważne są też chwile bliskości w związku (i nie chodzi tu tylko o stosunek): czas odkrywania i wzajemnego pielęgnowania własnych ciał może być czymś, co wesprze nas po porodzie, w połogu i w pierwszych tygodniach lub miesiącach po narodzinach dziecka.

•Poczucie bezpieczeństwa. Ina May Gaskin, amerykańska położna, która w swojej pracy zwracała szczególną uwagę na duchowy aspekt porodu, powiedziała, że zwierzęta nie rodzą w obecności drapieżnika. I rzeczywiście tym, co szczególnie ważne przy porodzie, jest głębokie poczucie bezpieczeństwa. Dzięki temu ciało się rozluźni, oksytocyna zaś będzie się wydzielać bez zakłóceń.

Na poczucie bezpieczeństwa mogą wpływać następujące czynniki:

•przemyślana decyzja w sprawie miejsca porodu,

•świadomy wybór osób, które będą nam towarzyszyć w porodzie,

•poczucie wpływu na poród,

•plan porodu i jego przestrzeganie przez personel medyczny,

•fizyczne, psychiczne i emocjonalne przygotowanie do porodu,

•głęboka świadomość własnych potrzeb porodowych,

•wspierający personel medyczny (zarówno położne, jak i lekarze),

•zrozumienie procesów odbywających się w trakcie porodu,

•rozumienie własnego ciała,

•znalezienie własnego rytmu porodowego,

•otrzymywanie informacji o tym, co dzieje się podczas porodu,

•własne „przedmioty mocy”: kartki z afirmacjami, nagrania relaksacyjne, wybrane piosenki, własna poduszka, ulubiony zapach, lalka motanka, zdjęcie, koszulka osoby, z którą jesteśmy w związku itp.,

•intymność wnętrza, w którym rodzimy (przyciemnione światło, stłumione dźwięki).

•Im więcej znajdziemy osobistych elementów dających poczucie bezpieczeństwa, tym trudniej będzie naruszyć nasz porodowy fundament, gdyby któraś z cegiełek okazała się niedostępna (np. ze względu na brak miejsc w wybranym szpitalu, zawieszenie porodów rodzinnych podczas pandemii czy nieuzyskanie kwalifikacji do porodu domowego).

•Historie pozytywnych doświadczeń porodowych. Każda historia i wizja, każde doświadczenie, o którym usłyszymy lub które zobaczymy, ma wpływ na kształtowanie naszej narracji. Mamy pełne prawo postawić granicę i powiedzieć „nie”, kiedy ktoś w naszej obecności chce się dzielić smutną, trudną czy straszną historią.

Świadome przygotowanie do porodu to również uznanie faktu, że stanowi on żywioł, którego nie da się kontrolować. Nikt nie potrafi rozpisać dokładnej agendy z określeniem czasu poszczególnych aktywności i ich wyniku. Świadome przygotowanie oznacza, że zmniejszy się nasza potrzeba posiadania takiej hipotetycznej agendy. Gdy zyskamy zaufanie do siebie, do własnego ciała i do dziecka (ono także jest aktywnym uczestnikiem porodu!), gdy zapewnimy sobie poczucie bezpieczeństwa, przygotujemy się emocjonalnie, przyswoimy przynoszącą spokój wiedzę i nauczymy się rozluźniać ciało oraz umysł – poród może stać się doświadczeniem, w którym będziemy płynąć niezależnie od (nie)oczekiwanych okoliczności.

Relaksacja porodowa

Usiądź wygodnie i się rozluźnij. Niech twój oddech uspokoi się, spowolni i pogłębi, pozwól, by przez ciało przelała się delikatnie fala ciepłego, kojącego odprężenia. Gdy poczujesz się gotowa, możesz zamknąć oczy.

Oprzyj wygodnie głowę i poczuj, jak oddech cię wypełnia. Niech będzie on głęboki, ale wystarczająco komfortowy. Poczuj, jak powietrze napełnia twoją klatkę piersiową i kieruje się do twojego brzucha i okolic miednicy, gdzie bezpiecznie czeka na ciebie twoje dziecko. Otul je falą spokojnego oddechu. Prześlij mu swój uśmiech.

Teraz pozwól tej ciepłej, spokojnej fali zanieść cię na plażę, nad brzeg morza. Jest ciepło i przyjemnie. Delikatny wiatr owiewa cię i otacza, gdy przyglądasz się falom tańczącym swój leniwy taniec. Fale powoli przypływają i odpływają, muskając twoje stopy.

Jest cicho, jesteś tu zupełnie sama. Słyszysz tylko łagodny szum fal. Zmierzcha, słońce chyli się ku zachodowi, ale nadal delikatnie rozświetla krajobraz. Promienie tańczą na twojej skórze.

Czujesz się spokojna i szczęśliwa. Akceptujesz tę chwilę taką, jaka jest. Przyjmujesz ją z otwartością, radością i poczuciem spełnienia. Akceptujesz i doceniasz siebie jako żywą istotę, która jest częścią tego wspaniałego świata.

Oddychasz spokojnie. Wdech, wydech. Wdech, wydech. Wdech, wydech.

Delikatnie się uśmiechasz.

Zaczynasz ufać, że świat jest dla ciebie dobry i że czas przyniesie ci piękne, wzmacniające doświadczenie.

Zostań przez chwilę ze sobą samą, zanim pójdziesz dalej.

Teraz możesz zaprosić do wyobrażonej przestrzeni kobiety, które są dla ciebie ważne – te z teraźniejszości, przeszłości, może również z przyszłości. Mogą to być osoby obecne w twoim życiu lub te, które już nie żyją. Nie ma to znaczenia, dla wszystkich jest bowiem miejsce nad brzegiem morza w złotawym blasku słońca wieczornej plaży.

Zaproszone kobiety powoli zmierzają w twoim kierunku. Siadają po obu stronach ciebie – na plaży, na brzegu morza – i tak jak ty wpatrują się w horyzont. Tak jak ty oddychają powoli.

Jesteście tu razem. Tworzycie łańcuch życia. Jesteś sobą, a jednocześnie jesteś częścią całości kobiecej historii i doświadczeń – przynoszenia na ten świat życia.

Czujesz w sercu głęboki spokój. Wiesz, że bliskie ci kobiety są z tobą zawsze, są częścią twojego doświadczenia, a ty jesteś ważnym elementem łańcucha kobiecej siły. Tak jak twoje towarzyszki masz głębokie zaufanie do własnej intuicji, poczucie pewności i spokój, z jakim twoje dziecko może przyjść na świat.

Gdy słońce znika za horyzontem, rozpalacie ognisko, wokół którego tańczycie taniec życia. I gdy tańczycie w kręgu, twoje towarzyszki – jedna po drugiej – zamieniają się w dym i unoszą wysoko. W końcu zostajesz sama. Jesteś szczęśliwa, pewna siebie i pełna spokoju. Kładziesz ręce na brzuchu i wiesz, że jesteś gotowa na spotkanie ze swoim dzieckiem, a twój poród będzie dobrym, bezpiecznym i wzmacniającym was doświadczeniem.

Ta moc i te głębokie przekonania są w tobie i będą w tobie również, gdy za chwilę wrócisz do pokoju, do tu i teraz.

Poczuj więc znów swoje ciało. Ruszaj powoli palcami u rąk i nóg i gdy będziesz gotowa, otwórz oczy.

Podsumowując, warto, aby:

•poród przebiegał w poczuciu bezpieczeństwa i zaufania – do siebie, swojego ciała, dziecka i całego otoczenia,

•rodząca kobieta miała w sobie otwartość na spotkanie z nieoczekiwanym, by była gotowa na zmiany scenariuszy i wiedziała, że zmiana nie musi oznaczać porażki lub niższej jakości porodowego doświadczenia,

•rodząca miała poczucie sprawstwa: dzięki wiedzy, dobremu przygotowaniu do porodu oraz odpowiedniej komunikacji z personelem medycznym,

•osoba towarzysząca również była przygotowana do porodu, znała swoją rolę, umiała wesprzeć rodzącą kobietę, wiedziała, na czym jej zależy i co jest dla niej ważne.

Dobra komunikacja z personelem medycznym w czasie porodu to:

•nawiązanie relacji z położną towarzyszącą porodowi,

•omówienie z nią na samym początku planu porodu lub jego wizji i potrzeb kobiety rodzącej,

•przekazywanie przez personel medyczny na bieżąco istotnych informacji na temat przebiegu porodu,

•możliwość zadawania pytań przez rodzącą i otrzymywanie na nie satysfakcjonujących odpowiedzi,

•tłumaczenie przez personel medyczny proponowanych sposobów postępowania, interwencji medycznych oraz pytanie o zgodę przed ich wykonaniem,

•współpraca rodzącej, położnej i osoby towarzyszącej – jesteście porodowym teamem!

Przygotowanie do połogu

Połóg jest jednym z elementów okołporodowej triady obok ciąży i porodu, trwa – w tradycyjnym ujęciu – okres ok. sześciu tygodni po porodzie, kiedy ciało kobiety, która właśnie urodziła, potrzebuje odpoczynku i rekonwalescencji. W tej książce chcę zachęcić do patrzenia na połóg, nie tylko jak na pierwsze tygodnie po porodzie i czas „cofania się” zmian ciążowych, ale szerzej, jak na okres wielkiej transformacji w życiu rodziny, który może trwać nawet cały rok po urodzeniu dziecka. Połóg to bowiem niezwykle istotny i wrażliwy czas – rodzice poznają swoje dziecko i uczą z nim żyć, kobieta wchodzi w rolę mamy, a mężczyzna taty.

Do połogu warto się przygotować już w czasie ciąży. To wtedy w głowie pojawiają się myśli i działania ukierunkowane na przygotowanie domu i rodziny do przyjęcia jej nowego członka. Zaczynamy zwykle od czynności najbardziej przyziemnych i praktycznych, związanych przede wszystkim z organizacją przestrzeni. W moim rozumieniu „przestrzeń dla dziecka” dotyczy nie tylko spraw materialnych – oznacza też pewnego rodzaju przestrzeń mentalną, w której przyjdzie małemu człowiekowi spędzać swoje pierwsze tygodnie „po tej stronie”. Jak zatem możemy zorganizować naszą bezpieczną połogową przestrzeń?

Przygotowanie psychiczne i emocjonalne

Otoczenie się tym, co jest źródłem wsparcia, spokoju, piękna

Ciąża to dobry czas, by pomyśleć o ochronie siebie i swojej rodziny oraz zadbać o dobry nastrój. Może to oznaczać takie działania jak np. otoczenie się zielenią w domu lub rozwieszenie kartek ze wzmacniającymi afirmacjami porodowymi (i rodzicielskimi!), ale też zmianę miejsca zamieszkania oraz… rezygnację z aktywności lub relacji, które nie są dla nas dobre. Tak, ten czas może stanowić doskonały moment na przyjrzenie się osobom wokół i sytuacjom, w których się znajdujemy, temu,

z kim chcemy wzmacniać więź i kogo chcemy ugościć w swojej rodzicielskiej wiosce.

Możemy odczuwać wzmożoną potrzebę otaczania się tym, co piękne. Oznacza to zwracanie uwagi na obecność sztuki, muzyki, literatury i wszystkiego, co nas duchowo wspiera. To naturalne i krzepiące, kiedy budzi się w nas kreatywność: mamy ochotę na zajmowanie się rękodziełem, malowaniem lub pisaniem poezji.

Konfrontacja z własną matką

Niezależnie, czy tego chcemy, czy nie, nosimy w sobie doświadczenie własnych narodzin. Jest ono związane z naszymi matkami. Być może to dobry czas na spotkanie z tą, która nas urodziła, i nawiązanie z nią na nowo relacji, w jakiej my również stajemy się matką. Możemy odczuwać potrzebę poznania historii własnych narodzin (ze świadomością – zwłaszcza jeśli było to trudne przeżycie – że doświadczenia poprzednich pokoleń nie muszą być naszym udziałem i nie musimy ich powielić).

Nie zawsze jednak spotkanie z matką jest możliwe. Nie zawsze jest też dobrym pomysłem. Spójrzmy w siebie i zastanówmy się, co będzie najlepsze. Czy jesteśmy gotowe? Czy to dobry moment?

Przygotowanie psychiczne, gromadzenie wiedzy

Możemy gromadzić i czytać pomocne książki związane z porodem, ale także te o rodzicielstwie. Możemy zapisać się na różnorodne kursy i webinary (a także uczestniczyć w nich ze współrodzicem) – zarówno te na temat porodu, jak i związane z opieką nad dzieckiem – lub warsztaty dla par w ciąży dotyczące związku, potrzeb w parze, seksualności.

Otoczenie domowe

Przygotowanie domu

Podczas szykowania pokoju lub kącika dziecięcego, z łóżeczkiem albo kołyską, przewijakiem i miejscem do kąpieli, warto zorganizować tę przestrzeń tak, by była ona nie tylko piękna, ale również wygodna dla rodzica (np. wyobraźmy sobie, że przewijamy dziecko 20 razy dziennie –

czy nasze plecy podziękują nam za ustawienie przewijaka w tym miejscu i na tej wysokości? Czy jednak trzeba coś zmienić?). Jeśli mieszkamy w domu piętrowym, a pokój dziecka lub nasza sypialnia znajdują się np. na pierwszym piętrze, warto pomyśleć o dziecięcym kąciku i wygodnym miejscu do karmienia również w tej części, w której toczy się większość życia rodzinnego. W takiej sytuacji może przydać się też niania elektroniczna. Oprócz przemeblowania i generalnych porządków warto sprawdzić takie drobiazgi jak pościel na łóżko, w którym śpimy – czy mamy minimum 2–3 zestawy na okoliczność, gdyby jeden się zabrudził (o co w połogu i z noworodkiem wcale nie jest trudno); czy mamy wystarczającą liczbę ręczników i pieluszek bawełnianych, wygodną poduszkę (a najlepiej kilka) oraz koc do okrycia się, kiedy dziecko zaśnie nam na rękach na kanapie. Dobrymi inwestycjami są też… kubek termiczny, by kawa zawsze była ciepła, termos i bidon, by nieustannie mieć pod ręką wodę, którą można bezpiecznie odłożyć bez obaw, że się wyleje. Te drobiazgi mogą znacznie poprawić komfort życia!

Wyprawka dla dziecka

Warto zasięgnąć rady u doświadczonych koleżanek lub w szkole rodzenia. Inne mamy mogą podpowiedzieć, w co rzeczywiście warto się wyposażyć, biorąc pod uwagę np. zmienne pogodowe (pora roku, w której malec pojawi się na świecie). Pamiętajmy, żeby ubranka, nowe i używane, wyprać i wyprasować, przewietrzyć materac do łóżeczka, upewnić się, że wózek – zwłaszcza używany – działa, a koła są dobrze napompowane. Nie zapomnijmy o bezpiecznym, dobranym do samochodu foteliku, jeśli jeździmy autem. Dziecko wcale nie będzie potrzebowało wielu kosmetyków; warto by te, które wybierzemy – maść pośladkowa (lub mąka ziemniaczana), olejek do masażu, kosmetyk do kąpieli – odznaczały się naturalnym i hipoalergicznym składem.

Wyprawka dla siebie

Zorientujmy się, czy mamy już na półce biustonosze do karmienia. Rozmiar biustu może się zmieniać, kiedy piersi zaczną produkować mleko, a więc dobrze jest zadbać o choćby jeden, a te na zmianę kupić już po porodzie. Warto się zaopatrzyć w wygodną koszulę (lub kilka) do karmienia i komfortowy strój do chodzenia po domu. Nie musi to być nic nowego, ważne, byśmy dobrze się w tym czuły, zwłaszcza w pierwszych tygodniach po porodzie. Mało kto o tym mówi, ale podczas połogu nasze ciała nadal mogą wyglądać, jakbyśmy były w ciąży – warto pamiętać o spodniach z rozciągliwym pasem, miękkich legginsach czy wygodnej rozpinanej bluzie, w której łatwo karmić piersią. Można też zaszaleć i kupić sobie coś pięknego, co będzie poprawiać nastrój. Dobrze zaopatrzyć się we wkładki laktacyjne (polecam te wielorazowe!), wkładki i podpaski poporodowe. Wiele mam w połogu chwali sobie jednorazowe majtki chłonne, które można kupić w drogerii. Na pewno przyda się też zestaw gumek do włosów i pomadka ochronna. Jeśli połóg przypada na miesiące letnie, dobrym rozwiązaniem może być woda w atomizerze – do chłodzenia i odświeżania twarzy i dekoltu (można wybrać np. wodę różaną, która pięknie pachnie). Ważne jest też łagodne, naturalne mydło do higieny intymnej (niepowodujące dyskomfortu podczas stosowania w czasie, kiedy miejsca intymne są niezwykle wrażliwe).

Uporządkowanie spraw

Załatwienie wszelkich niedokończonych spraw urzędowych

Być może kończy się ważność dowodu osobistego albo potrzebujemy poświadczenia notarialnego, że współrodzic jest opiekunem dziecka? Może trzeba przedłużyć ubezpieczenie samochodu? Czy przegląd auta nie skończy się tydzień po terminie porodu? Jeśli mamy starsze dzieci, które chodzą do placówek edukacyjnych, dobrym pomysłem jest upoważnienie bliskich lub przyjaciół do odbioru ich z przedszkola czy szkoły (może dziadkowie, a może mama/tata najbliższego kolegi dziecka – jeśli tylko wyrażą na to zgodę).

Zakończenie projektów

Jeśli do tej pory byłyśmy aktywne zawodowo, być może to właśnie najlepszy czas, by skupić się na sobie i na tym, co czeka nas w niedalekiej przyszłości. Nie zawsze jest łatwo pójść na zwolnienie lub urlop z dnia na dzień. Jeśli chcemy pracować aż do rozwiązania, pomyślmy, czy da się jednak odrobinę zwolnić. Czy część naszych obowiązków może być przekazana komuś innemu już teraz? Nasze ciało i głowa podpowiedzą nam, co jest dla nas najlepszym wyjściem.

Z drugiej strony zastanówmy się, czy duża aktywność zawodowa nie ma drugiego dna. Może się okazać, że z jakichś przyczyn odsuwamy od siebie myśli o porodzie i rodzicielstwie – jeśli tak, warto się tymi powodami zaopiekować.

Uwaga! Ciąża nie oznacza, że należy zrezygnować z aktywności zawodowej! Powinna to być przemyślana decyzja, w której bierzemy pod uwagę naszą sytuację osobistą, zdrowotną i środowiskową.

Plan połogu

Tak jak plan porodu można, a nawet warto, przygotować plan połogowy. Z pewnością będzie on bardziej zindywidualizowany i ukształtowany pod kątem potrzeb mamy, dziecka i całej rodziny. Jak zatem dobrze zaplanować połóg?

Po pierwsze – świadomość

Połóg jest ważny nie tylko dla nowo narodzonego dziecka, które dopiero uczy się funkcjonowania w świecie, ale też dla kobiety potrzebującej czasu, by nabrać sił po porodzie i odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Zastanówmy się zatem – co jest dla nas najważniejsze, kiedy myślimy o pierwszych tygodniach rodzicielstwa? Na czym chciałybyśmy się skupić i o co szczególnie zadbać?

Spróbujmy odpowiedzieć na następujące pytania:

•Co jest dla ciebie najważniejsze w życiu?

•Na czym najbardziej ci zależy?

•Jak wyobrażasz sobie życie po porodzie?

•Jakie są twoje potrzeby związane z połogiem?

•Czego spodziewasz się po pierwszych tygodniach z dzieckiem?

•Jak wyobrażasz sobie siebie w roli świeżo upieczonej mamy?

•Jak będzie wyglądała twoja rodzina w pierwszych tygodniach od narodzin dziecka?

Całkiem możliwe, że w odpowiedziach pojawiły się bardzo ogólne sformułowania, takie jak: „odpoczynek”, „spokój”, „skupienie na noworodku”. To ważne, ale warto je doprecyzować i dopisać konkretne rozwiązania, które mogą ułatwić pozytywne doświadczenie połogu.

Po drugie – organizacja pierwszych dni

Zastanówmy się nad logistyką pierwszych dni i tygodni z dzieckiem w domu. Co dokładnie może wpłynąć na dobre doświadczanie tego czasu?

Przygotowanie domu i rodziny na przybycie nowej osoby

Czy chciałybyśmy, aby mieszkanie zostało gruntownie wysprzątane, a w kuchni, po powrocie ze szpitala, czekało jedzenie? Kto w tym czasie zajmie się starszymi dziećmi? Jak je przygotować na pojawienie się rodzeństwa? Jak przygotować na nowego domownika domowe zwierzę? (Ważne: jeśli mamy psa, przyniesienie mu do obwąchania pieluszki pachnącej noworodkiem może pomóc oswoić go z nowym członkiem rodziny).

Wyjście ze szpitala

Kto odbierze nas ze szpitala? Czy mamy przyszykowane ubrania na wyjście – zarówno dla mamy, jak i dla dziecka? Czy samochód jest wyposażony w odpowiedni fotelik?

Obecność współrodzica i pomoc dalszej rodziny

Czy drugi rodzic będzie korzystać z dodatkowego urlopu (np. ojcowskiego)? Jak długo będziemy w domu razem? Czy chciałybyśmy, aby przez pierwsze tygodnie towarzyszyła nam bliska kobieta (mama, teściowa, ciocia, siostra)? Kto w czasie połogu zajmie się obowiązkami domowymi, starszymi dziećmi, zwierzętami?

Zasady odwiedzin i przyjmowania gości

Warto dobrze się zastanowić – czy przez pierwsze tygodnie wolimy być same, tylko w gronie najbliższych? Czy dopuszczamy w tym czasie odwiedziny? Kogo chętnie widziałybyśmy w naszym domu? Czy będą nas odwiedzać również inne dzieci? Jak długo mogą trwać wizyty? Jakie pory dnia będą najodpowiedniejsze? Czy zgadzamy się na to, by ktoś inny brał niemowlę na ręce? Być może nie znamy jeszcze odpowiedzi na te wszystkie pytania, ale warto mieć świadomość tego, że się pojawią. Dobrze jest wcześniej rozmawiać z rodziną lub przyjaciółmi, zwłaszcza jeśli mamy introwertyczną naturę, a nasi bliscy oczekują, że złożą nam wizytę natychmiast po porodzie.

Sprawy urzędowe po porodzie

Warto sporządzić szczegółową listę poporodowych formalności. Począwszy od zobowiązań rodzinnych (np. spis osób do poinformowania o narodzinach), przez sprawy zawodowe (zgłoszenie pracodawcy urlopu macierzyńskiego czy ojcowskiego), a skończywszy na kwestiach urzędowych (rejestracja dziecka u pediatry, w przychodni rodzinnej, zgłoszenie narodzin do Urzędu Stanu Cywilnego, dopisanie najmłodszego członka rodziny do ubezpieczenia zdrowotnego w ZUS czy złożenie wniosku o świadczenie Rodzina 800+). Warto pamiętać o poinformowaniu położnej POZ13 o urodzeniu malucha, a jeśli poród odbył się w domu – o umówieniu wizyty neonatologa.

Po trzecie – zapasy i kontakty

Mimo że ta część rozdziału może brzmieć naprawdę niepokojąco i przypominać gromadzenie zasobów na wypadek klęski żywiołowej, to kwestia zapasów spożywczych – np. w postaci wcześniej zakupionych produktów czy przygotowanych i zamrożonych przed porodem gotowych posiłków – może się okazać naprawdę kluczowa. Noworodek w domu prawdopodobnie pochłonie uwagę w stu procentach, będziemy oswajać się z nową rolą, uczyć się karmienia i opieki. I bardzo dobrze! Szkoda tego jakże istotnego czasu na myśli w rodzaju: „Z czego, do licha, zrobimy dzisiaj obiad?!”.

Zapasy spożywcze i higieniczne

Wyobraźmy sobie, że trzeba zrobić zakupy. Naprawdę porządne… Cały świat pamięta pierwsze tygodnie lockdownu w marcu 2020 roku, kiedy możliwości zaopatrywania się w podstawowe produkty były poważnie ograniczone. Zazwyczaj jeden domownik udawał się kilka razy w miesiącu do sklepu, gdzie dokonywał hurtowego zatowarowania. To podobna sytuacja, z tym że możliwość zrobienia dużych zapasów będzie ograniczona przez kilka (3–4) tygodni. Czego zatem szukać? Produktów z długim terminem ważności (kasze, makarony, płatki, mąka), mrożonek (zupy, dania na patelnię, warzywa), półproduktów do szybkiej aranżacji obiadowej (sosy, kasze z warzywami), zdrowych przekąsek (orzechy, batony zbożowe, suszone owoce), ale też czegoś dla własnej przyjemności (jak ulubiona czekolada). Nie zapominajmy o papierze toaletowym, domowych środkach czystości (proszek do prania, tabletki do zmywarki), szamponie i ulubionej kawie czy herbacie.

Dobrze mieć w zamrażarce żelazne porcje przygotowanych wcześniej dań. Pierogi, krokiety, porcje bulionowe, porcje zupy mocy14 – wszystko może okazać się zbawienne w tych niesamowitych pierwszych chwilach w powiększonym składzie. Jeśli lubimy gotować, możemy przygotować to samodzielnie, ale nie zaszkodzi prosić o pomoc uzdolnionych kulinarnie członków rodziny lub przyjaciół, kiedy nie ma na to czasu ani głowy.

Poporodowe „ułatwiacze życia”

Czy w okolicy są sklepy, w których można zrobić zakupy online? Gdzie najbliżej znajduje się całodobowa apteka? Czy ulubiony bar lub restauracja dowozi dania do domu? Warto się zastanowić, co może być najważniejsze, i umieścić kartkę z namiarami w widocznym miejscu.

Specjaliści

Tutaj też warto wypisać oraz umieścić w widocznym miejscu kontakty do poszczególnych specjalistów zajmujących się zdrowiem naszym i naszego dziecka.

Specjaliści i placówki, do których warto mieć namiary na jednej kartce, umieszczonej w widocznym miejscu (np. na drzwiach lodówki):

•lekarz pediatra lub neonatolog (w przypadku porodu domowego),

•położna i lekarz ginekolog – specjaliści, którzy towarzyszyli ciąży,

•najbliższa nocna i świąteczna opieka zdrowotna,

•najbliższy szpital z pediatryczną izbą przyjęć,

•położna POZ,

•certyfikowana doradczyni laktacyjna czy promotorka karmienia piersią (może to być równocześnie położna POZ lub towarzysząca ciąży),

•fizjoterapeutka uroginekologiczna,

•fizjoterapeuta dziecięcy,

•lekarz ortopeda na kontrolę bioderek,

•nasz terapeuta (jeśli jesteśmy w trakcie terapii) lub psycholog/terapeuta zajmujący się wsparciem w czasie okołoporodowym,

•terapeuta czaszkowo-krzyżowy, osteopata,

•doula porodowa – jeśli korzystałyśmy z jej wsparcia.

Po czwarte – ja w połogu

Co przychodzi do głowy, gdy czytamy „ja w połogu”? Prawdopodobnie pierwsze, co widzimy, to… dziecko, choć tytułowe hasło zaczyna się od „ja”. To niesamowite, jak intensywnie kultywujemy przekonanie, że wszystko, co dzieje się po narodzinach dziecka, dotyczy prawie wyłącznie niego. Tak, noworodek to bezbronna istota, którą należy się zająć, ale… co z nami? Czy myślenie o swoich potrzebach oznacza egoizm? Być może zupełnie nieświadomie podzielamy to przekonanie. Bardzo prawdopodobne, że przynajmniej raz ktoś z naszego otoczenia wypowie je na głos. Takie podejście opiera się na bardzo wątpliwej logice wyboru „albo-albo”: albo ja, albo dziecko. Jeśli dziecko, to nie ja, a jeśli chociaż raz wybiorę „ja” – straci na tym dziecko.

Tego rodzaju logika jest nie tyle daleka od rzeczywistości, ile całkowicie fałszywa. Po urodzeniu dziecka kobieta nie traci tożsamości, identyfikacji, osobowości czy – co fundamentalne – swoich potrzeb. Jej świat się zmienia, ale nadal jest ona osobą. Nie musi wybierać.

Wielką tajemnicą rodzicielstwa – od połogu i dalej, przez cały proces wychowania – jest to, że receptę na wspierające się stado stanowi branie pod uwagę potrzeb wszystkich jego członków. Każdy w rodzinie jest ważny.

Pierwsze tygodnie życia dziecka to nauka opieki nad nim, poznawanie jego zwyczajów i próby odczytywania podstawowych potrzeb, których nie potrafi ono jeszcze zakomunikować. Jak je zidentyfikować? Dobrym drogowskazem może być siedem filarów rodzicielstwa bliskości opisanych przez Williama i Marthę Searsów:

Bądź blisko dziecka – od porodu.Karm piersią.Noś dziecko przy sobie.Śpij blisko dziecka.Słuchaj płaczu swojego dziecka.Nie ufaj trenerom dzieci i niemowląt.Pamiętaj o równowadze i granicach15.

Punkty 1–6 w zasadzie wyczerpują to, czego potrzebuje dziecko w pierwszych miesiącach życia, co sprowadza się do bliskości fizycznej i emocjonalnej. Punkt 7 zaś jest niezwykle istotny dla rodziców. Głęboka relacja z innymi to dawanie bliskości i uważności nie tylko im, ale też sobie samym.

Połóg to moment, w którym zawiązuje się przyszłe rodzicielstwo. To również czas, w którym matczyna energia szczególnie potrzebuje regeneracji i troski. Chwile przekierowywania pełnej uwagi z dziecka na siebie pomagają zobaczyć trudności z dystansu i dostrzec własne potrzeby. W połogu także – tak! – możemy znaleźć chwilę, by odpocząć od opieki nad dzieckiem, i to nie dlatego, że go nie kochamy i nie czujemy się za nie odpowiedzialne, wręcz przeciwnie: potrzebujemy odpoczynku od pracy opiekuńczej, dlatego że kochamy –zarówno dziecko i naszą rodzinę, jak i samą siebie.

Nad czym warto się zastanowić, jeśli chodzi o temat „ja w połogu”:

•Co może cię wspierać podczas połogu? Co może sprawić, że poczujesz się dobrze, co będzie poprawiać ci nastrój, wspierać twój dobrostan i poczucie bezpieczeństwa? Co sprawia ci przyjemność?

•Jak wyobrażasz sobie pierwsze połogowe tygodnie w praktyce? Czy masz świadomość, że większość tego czasu możesz spędzać po prostu… w łóżku?16 I że jest to jak najbardziej wskazane? Czy w związku z tym masz w sypialni wygodną, „twoją” przestrzeń, którą będziesz dzieliła z dzieckiem? Czy podczas polegiwania (od tego pochodzi słowo „połóg”) będziesz miała wygodny dostęp do potrzebnych przedmiotów: wody, przekąsek, termosu z herbatą, książek, telefonu z ładowarką, słuchawek? Gdzie w „połogowym gnieździe” znajdzie się miejsce na przedmioty do pielęgnacji dziecka: kosmetyki, pieluszki, poduchę do karmienia, matę do przewijania, koc?

•Jak wygląda twoje wyobrażenie połogowego odpoczynku, aktywności fizycznej, samotnych kwadransów?

•Jakie rzeczy jeszcze mogą ci się przydać?

Przestrzeń na połogową regenerację jest niezwykle istotna i nie obejmuje jedynie fizycznych „poprawiaczy życia i nastroju”, jednak zajęcie się materialnymi aspektami swojej przestrzeni odpoczynku pozwala urealnić to, jak ważna i obecna w połogu jest świeżo upieczona mama.

Po piąte – wioska wsparcia

Pewne powiedzenie głosi, że „by wychować jedno dziecko, potrzeba całej wioski”. Powie nam to każda doświadczona mama, niezależnie od tego, w jakiej części świata żyje. Idąc jeszcze dalej – są w życiu momenty, w których inni są nam po prostu niezbędni. Momenty, w których potrzebujemy pomocy fizycznej, ale też momenty, gdy nawet sama obecność drugiej osoby jest kojąca i przydaje komfortu czy wręcz poczucia bezpieczeństwa. Nawet jeśli dotychczas byłyśmy raczej „samotnymi wilczycami”, niebawem może się okazać, że bardziej niż kiedykolwiek nie potrafimy się obejść bez stada.

Nad czym warto się zastanowić w kontekście budowania swojej sieci wsparcia:

•Kto może cię wesprzeć w realny, fizyczny sposób? Czy ktoś może od czasu do czasu ugotować obiad? Czy chciałabyś skorzystać z pomocy w opiece nad starszymi dziećmi? Czy jest osoba, do której możesz zadzwonić, kiedy będziesz w kryzysie, kiedy będziesz potrzebowała chwili dla siebie?

•Czy rozważasz obecność swojej mamy lub teściowej w pierwszych tygodniach życia dziecka? Jaki masz do tego stosunek? W niektórych rodzinach oferowanie swojej pomocy i obecności przez starsze pokolenie kobiet jest swoistym rytuałem. Najważniejsze jednak, jak czuje się z tym mama, której to wsparcie jest udzielane. W bardzo dużej mierze zależy to od bliskości, serdeczności i szczerości relacji z osobą oferującą pomoc. W grę wchodzi również współdzielona z młodymi rodzicami przestrzeń, szczególnie jeśli mama/teściowa mieszkają np. w innej części kraju.

•Czy orientujesz się w działających w okolicy grupach dla rodziców? Bardzo często kluby mam/rodziców małych dzieci powstają przy ośrodkach kultury, bibliotekach, parafiach czy klubach sąsiedzkich. Większość z nich ma swoje odpowiedniki internetowe – lokalne grupy w mediach społecznościowych czy fora.

Świętowanie ciąży, jej zakończenia i zbliżającego się porodu

Ostatnie tygodnie ciąży mogą być wyjątkowym czasem na świętowanie. Być może to ostatnie chwile we dwoje lub tylko z jednym dzieckiem. Warto znaleźć czas na pielęgnowanie relacji oraz wzmacnianie bliskości i czułości.

W krajach anglosaskich istnieje tradycja baby shower – imprezy, której bohaterem jest nienarodzone jeszcze dziecko, ale też przyszła mama. To bardzo dobry przykład celebracji, w której i mama, i dziecko zasypywani są prezentami, smakołykami, uwagą i radością. Jest to swoisty odpowiednik wieczoru panieńskiego przed nadchodzącym ślubem, moment, który podkreśla wagę zbliżającej się zmiany.

Dlaczego potrzebujemy celebracji? Znany dwudziestowieczny filozof Mircea Eliade opisywał koncepcję mówiącą, że w każdej kulturze i cywilizacji czas dzieli się na dwie sfery, w których funkcjonujemy jako społeczeństwo17. Pierwszą sferę stanowi profanum – a więc to wszystko, co buduje naszą codzienność: rutyna, praca czy obowiązki. Drugą sferą jest sacrum – czas świętowania, zatrzymania, kontaktu z tym, co piękne i wzniosłe. Najczęściej sacrum rozlewa się na okoliczności w życiu każdego człowieka, w których styka się on z tym, co większe od niego i co pozostaje poza jego kontrolą: nowe życie, śmierć czy potęga natury.

W obu sferach – sferze codzienności i sferze święta – czas funkcjonuje inaczej. Codzienności, szczególnie w dzisiejszych czasach, towarzyszy pośpiech. Bardzo wiele rutynowych czynności wykonujemy automatycznie, bez zastanowienia, jakby nasze ciało podejmowało decyzje za nas. Czas święta to moment, w którym zwalniamy, oddajemy hołd temu, co od nas ważniejsze. Żeby ułatwić sobie to podróżowanie między zupełnie różnymi wymiarami naszego funkcjonowania, od zarania dziejów stosujemy rytuały i celebracje, które mówią ni mniej, ni więcej, tylko: „Oho! Zbliża się czas wielkiej zmiany!”. Nadchodzący moment narodzin nowego życia to właśnie taki czas. Za chwilę doznamy cudu i nasza codzienność się załamie, całkowicie zmieni. Równowagę w tej transformacji pomaga zachować właśnie świętowanie.

Podczas ciąży wiele kobiet doświadcza troskliwej opieki i zainteresowania, stanowiących świętowanie życia, które dzięki niej powstało i które w niej dorasta. Często jednak towarzyszą temu… zakazy, nakazy, sugestie i porady, do których przyszła mama ma się stosować dla dobra dziecka. „Nowe” dziecko będzie w centrum uwagi również po narodzinach. Tak, oczywiście, dziecko jest bardzo ważne, a baby shower to przecież nie mama shower.

Zaraz, zaraz… a może właśnie mama shower?

To święto zbliżającego się porodu jest niczym przygotowanie i namaszczenie ciała przed ważnym wydarzeniem, np. ślubem. Może być ono zaplanowane przez kobietę w ciąży, ale wspaniałym darem jest zorganizowanie go przez bliskie kobiety. W niektórych miejscach Polski można również skorzystać z pomocy profesjonalistek zajmujących się komercyjnym organizowaniem tego typu celebracji. Elementy składowe imprezy zależą ostatecznie od przyszłej matki, ale mogą to być np. zawiązanie kręgu wraz z zapaleniem świec intencyjnych, dzielenie się wzmacniającymi, pozytywnymi historiami porodowymi, uczesanie włosów ciężarnej kobiety i zaplecenie ich w warkocz, masaż twarzy lub stóp, ziołowa nasiadówka wzmacniająca macicę, masaż ciała chustami rebozo, plecenie wianków, stworzenie bransoletki z rytuałem nawlekania koralików przez każdą z obecnych kobiet wraz z przekazaniem intencji lub życzeń, wspólne przygotowywanie kart afirmacyjnych, przekazywanie podarunków, zrobienie odlewu brzucha, wspólny taniec i śpiew. Rytuał ten powinien być bogaty – w ciepłe słowa, wzmacniające pożywienie (np. orzechy, suszone owoce, ciepłą zupę, kaszę z ziarnami, w zależności od pory dnia i roku), zapachy (naturalne olejki eteryczne), dotyk, symbole. Warto pamiętać, że krąg to choćby trzy osoby – najważniejsze, by znalazły się w nim kobiety, z których wsparcia, mocy i obecności chce czerpać przyszła mama.

Być może najważniejszym zadaniem bliskich osób jest przeformułowanie narracji skierowanej na dziecko tak, by również kobieta była widoczna i doceniona. Warto zapytać o samopoczucie i kondycję – nie tylko fizyczną, którą można odnieść bezpośrednio do ciąży, ale też psychiczną: jak się czuje? co ją cieszy? czy czegoś się boi? czy potrzebuje się wygadać? I najważniejsze: troszczyć się o nią z zachowaniem szacunku dla jej odrębności, integralności i człowieczeństwa.

Istnieją też sposoby na samodzielne świętowanie zbliżającej się wielkiej zmiany. Warto spróbować stworzyć swój własny rytuał, który wyzwoli radość, odprężenie i poczucie bliskości z własnym ciałem (oraz rosnącym w nim dzieckiem). Może to być sesja medytacji, nieskrępowany taniec do ulubionej muzyki, trening relaksacyjny, kąpiel z dodatkiem ulubionego olejku, masaż wykonany przez bliską osobę. Pomyślmy o wszystkim, co lubimy robić, i świętujmy – zasługujemy na to bardziej niż zwykle.

Pamiętajmy, że:

•Pojawienie się dziecka w rodzinie – pierwszego czy kolejnego – wpływa na rodzinny układ. Ta zmiana może zaburzyć istniejącą równowagę, ale też być szansą na rozwój rodziny jako całości i poszczególnych jej członkiń i członków.

•Ciąża to nie tylko czas na przygotowanie się do porodu i czynności pielęgnacyjno-opiekuńczych nad noworodkiem, ale również moment na porozumienie się z partnerem w kwestii wymarzonego obrazu rodziny i jej funkcjonowania, gdy dziecko przyjdzie na świat, oraz tego, jak powinien wyglądać związek po narodzinach dziecka.

•Jeszcze w ciąży warto przygotować zasady funkcjonowania rodziny w pierwszych tygodniach po porodzie, zebrać własną wioskę wsparcia oraz zrobić zapasy potrzebnych produktów.

•Poród to nowy początek dla dziecka i obojga rodziców. Warto przygotować się do niego tak, by ułatwił wspólną drogę i wpływając na rodzicielstwo, był źródłem mocy, satysfakcji i wiary w intuicję oraz rodzicielskie kompetencje.

•Jeszcze w ciąży warto przygotować ściągawkę z ważnymi numerami telefonów do specjalistów. Nie wiadomo, czy zostanie wykorzystana, ale jeśli będzie potrzeba – znajdzie się pod ręką.

•Świętowanie zakończenia ciąży oraz zbliżającego się porodu jest pięknym i wzmacniającym rytuałem przejścia, podczas którego doceniamy kobietę-matkę i jej niezwykłą moc wydawania życia na świat.

2 Na podstawie: I. Namysłowska, Terapia rodzin, Warszawa 1997, s. 18–19.

3 Więcej na temat etapów związku i gniazdowania można przeczytać w książce Zosi i Dawida Rzepeckich Życie seksualne rodziców (Natuli, Szczecin 2021).

4 M.V. Anderson, M.D. Rutheford, Cognitive Reorganization during Pregnancy and the Postpartum Period. An Evolutionary Perspective, „Evolutionary Psychology” 2012, № 10(4), s. 659–687.

5 Warto zobaczyć listę polecanych publikacji, którą umieszczono na końcu tej książki.

6 Doula – odpowiednio przygotowana osoba, która zapewnia kobiecie i jej rodzinie stałe niemedyczne (emocjonalne, informacyjne i fizyczne) wsparcie w czasie ciąży, porodu, a także po nim. W Polsce oficjalnie zarejestrowano ten zawód w 2015 roku (przyp. red.).

7 D. Fryc, K. Oleś, Ważne! Ciąża, Natuli, Szczecin 2024 (książka w przygotowaniu).

8 Zob. K. Oleś, Poród naturalny, Natuli, Szczecin 2021.

9 „Ten etap porodu nazywany jest często kryzysem siódmego cen­tymetra. Wydaje się jednak, że nazwa ta jest chybiona, ponieważ kojarzy się negatywnie, z niepowodzeniem, porażką, a w każdym razie z niewiadomą. Trafniejszym określeniem jest «przełom». Kiedy mówimy o przełomie, pojawiają się zupełnie inne skojarze­nia. Przełom to bowiem trudny moment poprzedzający zmianę, daje perspektywę zwycięstwa, odwrócenia tego, co trudne, nowego otwarcia” (K. Oleś, Poród naturalny, dz. cyt., s. 98).

10 Rozporządzenie ministra zdrowia z dnia 16 sierpnia 2018 w sprawie standardu organizacyjnego opieki okołoporodowej, Dz. U. z 2018 r., poz. 1756, online: https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20180001756/O/D20181756.pdf (dostęp: 26.05.2023).

11 Zob. M. Hul, K. Osadnik, Cesarskie cięcie i poród po cięciu cesarskim, Natuli, Szczecin 2021.

12 Zob. www.gdzierodzic.info.

13 Położna środowiskowa podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) – ustawowo opiekuje się noworodkami do drugiego miesiąca życia i kobietami podczas ciąży i po porodzie (a tak naprawdę w każdym wieku, w zależności od zgłoszonej potrzeby). Wizyty patronażowe i profilaktyczne po porodzie zazwyczaj odbywają się w domu pacjentki. Położną wybiera się w trakcie zapisu do przychodni i można sprawdzić jej dane na Internetowym Koncie Pacjenta (przyp. red.).

14 Przepis na zupę mocy można znaleźć w niniejszej książce na s. 168–171.

15 W. Sears, M. Sears, Księga rodzicielstwa bliskości, tłum. M. Szewczyk, G. Chamielec, Warszawa 2019, s. 19–25.

16 Wyczulamy na to, aby jednak nie być w bezruchu, jest to bowiem niekorzystne zarówno z poziomu somatycznego, jak i psychicznego. Warto zadbać o aktywność, ponieważ codzienny ruch zapobiega niektórym powikłaniom (przyp. red.).

17 M. Eliade, Sacrum i profanum. O istocie religijności, tłum. R. Reszke, Warszawa 1999, s. 7.