Po prostu mów! Język niemiecki bez gramatyki - Kamil Mykowski - ebook + książka

Po prostu mów! Język niemiecki bez gramatyki ebook

Mykowski Kamil

4,5

Opis

Serdecznie polecam nowość na rynku edukacyjnych publikacji: "Po prostu mów! Język niemiecki bez gramatyki" autorstwa Kamila Mykowskiego

Czy ta książka jest dla Ciebie?

Ktoś każe Ci odmienić czasownik i podać jego trzy formy podstawowe, a Ty nie wiesz, o co chodzi? Wkuwasz na pamięć jakieś regułki, ale nie bardzo rozumiesz po co? Na myśl o lekcjach gramatyki w szkole zawsze cierpła Ci skóra? W takim razie znalazłeś to, czego szukałeś. W tej książce nie znajdziesz zbyt wielu reguł do zapamiętania. Nie ma tu nawet słownika!

Jeśli więc chciałbyś poznać niemiecką gramatykę, to nie jest to książka dla Ciebie. Ale jeśli chcesz się po prostu porozumieć, potrafić wyrazić swoje myśli w sposób komunikatywny i zrozumieć, co do Ciebie mówią – dobrze trafiłeś! Nie będziesz się uczyć pojedynczych słów, tylko całych fraz. Nie będziesz też poznawać tabelek i wkuwać ich na pamięć. Jeśli zechcesz powiedzieć do szkoły, to nauczysz się zwrotu in die Schule i już. Można też oczywiście najpierw poznać wszystkie możliwe wersje przyimka do, nauczyć się rozróżniać, który z nich stosujemy w odniesieniu do budynków, a który w odniesieniu do osób i jakie są wyjątki, następnie opanować rekcję przyimków z Dativ i Akkusativ oraz nauczyć się, kiedy który z tych przypadków się stosuje, a potem jeszcze wkuć tabelkę z rodzajnikami. Masz ochotę? Bardzo proszę, ale w tej książce takiej wiedzy nie znajdziesz. Dowiesz się z niej za to, jak powiedzieć do szkoły. Po prostu.

Nie ma znaczenia, czy zetknąłeś się już z językiem niemieckim (np. w szkole, w bezpośrednich kontaktach z osobami niemieckojęzycznymi), czy zaczynasz od początku. W tej książce najważniejsze jest to, by nie przechodzić do kolejnego rozdziału, zanim NAPRAWDĘ nie opanuje się poprzedniego. Ta reguła dotyczy w szczególności zasad czytania! Najlepiej byłoby, gdybyście uczyli się we dwoje – z żoną, narzeczonym, bratem czy koleżanką. Jeśli jednak zamierzasz uczyć się sam czy sama, też sobie poradzisz.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 135

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,5 (6 ocen)
5
0
0
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




1. PIERWSZE KROKI

1.1. Jak to „bez gramatyki”?

Rodzi się dziecko. Dumny tata jeszcze na oddział położniczy przynosi podręcznik gramatyki polskiej i od pierwszych chwil życia, w przerwach między snem a karmieniem, wtłacza synkowi lub córeczce zawiłości deklinacji, koniugacji i składni, a mama w tym czasie przygotowuje tabelki z formami czasowników. Pielęgniarki podczas przewijania powtarzają dziecku listy słówek, a pan doktor w czasie badania poprawia wymowę ą, ę i szcz. Dzięki takim zabiegom już po kilku latach nasi nowi obywatele potrafią się przedstawić, a ci nieco zdolniejsi – choć po dłuższym zastanowieniu – umieją zapytać o drogę i poprosić o inny rozmiar butów. Najlepsi są nawet w stanie rozwiązać test z gramatyki na 75%. Pełny sukces!

Zaraz… Nie? Nie tak się to odbywa? Tata przynosi do szpitala co najwyżej pieluchy i pluszaka, a nie słownik ortograficzny? Nikt nie robi niemowlakom testów gramatycznych i nie powtarza wykutych na pamięć dialogów? I wszyscy potem mówią biegle i nawet poprawnie, nie znając odmian i tabel form podstawowych? Niemożliwe. Nie tak to działa? W takim razie jak?

Moje wieloletnie doświadczenie nauczyciela języka niemieckiego i angielskiego mówi mi, że tradycyjne nauczanie, oparte na gramatyce i nauce pojedynczych słów w tabelkach podzielonych tematycznie, nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Dowodem niech będzie fakt, że nauka angielskiego trwa często od przedszkola po maturę, czyli przez kilkanaście lat, a ogólne efekty są raczej mizerne. O niemieckim, nauczanym najczęściej w symbolicznym wymiarze godzin, nie warto wspominać. Z czego to wynika? Czy w polskich szkołach uczą kiepscy nauczyciele? Nie, wielu z nich to naprawdę znakomici specjaliści. A może podstawa programowa jest do niczego? „Warunki i sposób realizacji” mówią tu jednoznacznie: „Skuteczne porozumiewanie się językiem obcym nowożytnym – zarówno w mowie, jak i w piśmie – stanowi nadrzędny cel kształcenia językowego […]”1. Tak więc to nie podstawa jest problemem.

Pierwszy prawdziwy problem stanowi gramatyka, a właściwie nadmierna jej rola w nauczaniu. Czy nauka gramatyki jest czymś złym? Oczywiście, że nie. Trzeba jednak pamiętać, że nauka gramatyki i nauka języka to dwie zupełnie różne rzeczy, a nam przecież zależy na tym drugim. Dzięki tej książce także nauczysz się gramatyki, ale nie w „tabelkowy”, szkolny sposób.

Tradycyjne nauczanie opiera się na założeniu, że wszyscy doskonale orientują się w meandrach gramatyki, a odmianę czasownika przez osoby natychmiast przełożą na pełne zdania. Tak jednak nie jest. Wyrecytowanie odmiany czasownika być w czasie teraźniejszym nie oznacza, że osoba ucząca się będzie wiedziała, jak powiedzieć jestem. Dzieje się tak dlatego, że nie każdy widzi związek pomiędzy formami być a jestem. Po prostu.

Oczywiście gramatyki nie możemy traktować jak wroga, ale raczej jak zestaw reguł sterujących językiem. Sam nie obawiam się użyć od czasu do czasu jakiegoś pojęcia z zakresu gramatyki (rzeczownik, zaimek, przyimek itd.). Jednakże poprawne mówienie czy pisanie w danym języku nie zależy bezpośrednio od umiejętności recytowania reguł, ale od ich stosowania w praktyce. Powtarzając wielokrotnie taki sam schemat zdania – a język niemiecki ze względu na swoją uporządkowaną strukturę daje taką możliwość – opanujemy podstawowe zasady, nawet się nad nimi nie zastanawiając.

Drugą rzeczą, która przeszkadza w nauce języków obcych, a nieraz wręcz ją uniemożliwia, jest kult błędu. Obserwując „szkolne” nauczanie, można czasami odnieść wrażenie, że jedynym celem dialogów, wypracowań itp. jest doszukiwanie się w nich nieprawidłowości gramatycznych. Czyż „poprawianie sprawdzianów” nie polega najczęściej właśnie na zaznaczaniu na czerwono błędów?

Celem tej książki nie jest nauczyć Cię mówić po niemiecku niepoprawnie. Chciałbym jedynie uświadomić Ci, że popełnianie pomyłek jest w procesie nauki naturalne i przynosi ostatecznie wiele korzyści, nawet jeśli od chwili przekroczenia bram szkoły przez wiele lat słyszałeś na ten temat inne teorie. Uczymy się dzięki błędom i ta zasada dotyczy nie tylko języków obcych. Czy można nauczyć się pływać, nie wchodząc do wody? Nie można. Czy można nauczyć się mówić po niemiecku, nie mówiąc po niemiecku? Odpowiedz sobie sam. Namawiam Cię więc: rób błędy. Ćwicz i rób ich jak najwięcej. Po prostu mów! Zapewniam Cię, że zdecydowana większość Niemców, Austriaków czy Szwajcarów zachwyci się Twoimi umiejętnościami niezależnie od liczby popełnianych przez Ciebie błędów.

Trzeci problem to przeładowanie programów nauczania. Aby zrealizować program, nauczyciele często omawiają niektóre zagadnienia „po łebkach”, szybko przechodząc do następnych, byle tylko zdążyć. Nie jest to dobra droga. Tak jak dom trzeba oprzeć na solidnych fundamentach, a potem konsekwentnie piąć mury w górę, tak i w nauce języka trzeba najpierw zbudować podstawę, czyli nauczyć się czytać w języku, którego się uczymy. Dlatego tak wiele miejsca poświęcam w tej książce budowaniu fundamentów. Dzięki nim praca, która nas czeka, nie pójdzie na marne. Nauka poprawnego czytania spowoduje, że zamiast latami tłuc się do celu wyboistą drogą, w pewnym momencie pomkniemy doń niemiecką autostradą.

Wreszcie czwarta kwestia: wielu z nas ma kompleks wymowy. Jesteśmy przekonani, że każde słowo wymawiamy niedoskonale i stąd wynika nasza niechęć do wypowiadania się w ogóle. Czy słusznie? Wymowa jest ważna, ale naprawdę nie musisz w tym być perfekcyjny. Jeśli skończyłeś 12 lat, prawdopodobnie i tak jest już za późno, by Twój akcent był niezauważalny dla rodzimego użytkownika tego języka. Jednak zastanów się: Co myślisz o obcokrajowcach mówiących po polsku z obcym akcentem? Przecież od razu rozpoznasz, czy Twój rozmówca pochodzi z Bałkanów, z Afryki, jest Francuzem, Niemcem czy Rosjaninem. Jaki jest twój stosunek do tych osób? Wyśmiewasz ich wymowę i błędy, które popełniają, czy podziwiasz, że nauczyli się naszego arcytrudnego języka na poziomie, który pozwala Ci ich zrozumieć?

1.2. Czy ta książka jest dla Ciebie?

Ktoś każe Ci odmienić czasownik i podać jego trzy formy podstawowe, a Ty nie wiesz, o co chodzi? Wkuwasz na pamięć jakieś regułki, ale nie bardzo rozumiesz po co? Na myśl o lekcjach gramatyki w szkole zawsze cierpła Ci skóra? W takim razie znalazłeś to, czego szukałeś. W tej książce nie znajdziesz zbyt wielu reguł do zapamiętania. Nie ma tu nawet słownika!

Jeśli więc chciałbyś poznać niemiecką gramatykę, to nie jest to książka dla Ciebie. Ale jeśli chcesz się po prostu porozumieć, potrafić wyrazić swoje myśli w sposób komunikatywny i zrozumieć, co do Ciebie mówią – dobrze trafiłeś! Nie będziesz się uczyć pojedynczych słów, tylko całych fraz. Nie będziesz też poznawać tabelek i wkuwać ich na pamięć. Jeśli zechcesz powiedzieć do szkoły, to nauczysz się zwrotu in die Schule i już. Można też oczywiście najpierw poznać wszystkie możliwe wersje przyimka do, nauczyć się rozróżniać, który z nich stosujemy w odniesieniu do budynków, a który w odniesieniu do osób i jakie są wyjątki, następnie opanować rekcję przyimków z Dativ i Akkusativ oraz nauczyć się, kiedy który z tych przypadków się stosuje, a potem jeszcze wkuć tabelkę z rodzajnikami. Masz ochotę? Bardzo proszę, ale w tej książce takiej wiedzy nie znajdziesz. Dowiesz się z niej za to, jak powiedzieć do szkoły. Po prostu.

Nie ma znaczenia, czy zetknąłeś się już z językiem niemieckim (np. w szkole, w bezpośrednich kontaktach z osobami niemieckojęzycznymi), czy zaczynasz od początku. W tej książce najważniejsze jest to, by nie przechodzić do kolejnego rozdziału, zanim NAPRAWDĘ nie opanuje się poprzedniego. Ta reguła dotyczy w szczególności zasad czytania! Najlepiej byłoby, gdybyście uczyli się we dwoje – z żoną, narzeczonym, bratem czy koleżanką. Jeśli jednak zamierzasz uczyć się sam czy sama, też sobie poradzisz.

W Kącikach dla dociekliwych podsumowuję najważniejsze zjawiska i wyjaśniam ewentualne wątpliwości. Czy będziesz do nich zaglądać, pozostawiam Twojej decyzji.

1.3. Niemiecki a angielski – fakty i mity

Ulubione usprawiedliwienie braku postępów u uczących się niemieckiego brzmi: „Mnie się myli”. Myli się oczywiście z językiem angielskim, nawet jeśli i w jego nauce mimo kilku czy kilkunastu lat ślęczenia nad podręcznikami trudno mówić o sukcesie. Drugi temat przewodni w usprawiedliwianiu niepowodzeń w nauce niemieckiego to twierdzenie, że angielski jest znacznie łatwiejszy i „szybciej wchodzi”. Spróbujmy więc sprawdzić, jak jest w rzeczywistości. Mając spore doświadczenie w nauczaniu obu języków, myślę, że mogę się pokusić o rzetelne i obiektywne porównanie. Języka niemieckiego uczyli mnie dziadkowie, którzy z kolei zetknęli się z nim podczas przymusowych robót w czasie wojny i nigdy nie uczyli się go w szkole. W szkole średniej czy podczas studiów mogłem zatem swoje praktyczne umiejętności rozwinąć i obudować wiedzą teoretyczną. Natomiast angielskiego nauczyłem się praktycznie od zera do poziomu C1 samodzielnie, co trwało zaledwie dwa lata. I możesz mi wierzyć, że znajomość niemieckiego bardzo, ale to bardzo mi w tym pomogła. Czy znajomość angielskiego pomoże Ci w nauce niemieckiego? Oczywiście, że tak! Przecież są to dość podobne do siebie języki, należące tej samej grupy – germańskiej. W końcu dla kogo nauka czeskiego czy chorwackiego będzie łatwiejsza – dla Polaków czy dla Niemców? Jeśli znasz już chociaż podstawy języka angielskiego, w tej książce spróbujemy Twoją wiedzę wykorzystać. Jeśli ich nie masz – nic nie szkodzi.

Zacznijmy od minusów. Co w niemieckim jest trudniejsze niż w angielskim?

Niemiecki jest językiem fleksyjnym, co oznacza, że słowa się odmieniają. Zjawisko to występuje w angielskim w dość ograniczonym stopniu, np. czasowniki co do zasady otrzymują końcówkę -s w trzeciej osobie liczby pojedynczej i to wszystko. Niemieckie natomiast w pełni się odmieniają.

Angielskie rzeczowniki nie mają rodzaju gramatycznego. W języku niemieckim, podobnie jak w polskim, mamy rodzaj męski, żeński i nijaki, przy czym rodzaje gramatyczne nie pokrywają się z polskimi. Na przykład niemiecki pies jest rodzaju męskiego, ale już kot żeńskiego, a dziewczyna– uwaga – nijakiego. Oczywiście mówimy o rodzaju gramatycznym!

Ma to rzecz jasna wpływ na budowane przez nas zdania. By poprawnie powiedzieć po angielsku Ania ma długą czarną suknię, wystarczy kilka lekcji. Po niemiecku takie zdanie wypowiemy w szkole nieco później, gdy już poznamy rodzaje i kilka tabelek z odmianami.

Niewątpliwie na korzyść języka Szekspira przemawia fakt, że angielszczyzną jesteśmy otoczeni na co dzień. Nawet nie ucząc się języka, updatujemy, robimyresearchalbo dobry deal, chodzimy na lunch lub zamawiamy catering, wyjeżdżamy naweekend i wszędzie wokół nas są banery. To ułatwia przyswojenie sobie wielu słówek.

A co w niemieckim jest łatwiejsze? Przede wszystkim czytanie. Zauważyłeś, że w angielskim niemal każde nazwisko trzeba przeliterować, żeby nie popełnić błędu? W niemieckim natomiast istnieją proste i jasne reguły. Znając je, przeczytamy poprawnie prawie każde nowo poznane słowo.

Co jest największą zmorą uczących się angielskiego? Czasy. W szkolnej ławce najwięcej energii poświęca się zastanawianiu się nad tym, którego z nich użyć i dlaczego, z jakich elementów się składa i jakie są zasady jego zastosowania. Zdarza się, że nawet specjaliści toczą spory o to, który czas byłby w danej sytuacji najwłaściwszy, przerzucając się argumentami. W niemieckim ten problem nie istnieje. Co prawda mamy sześć czasów, ale na co dzień używamy dwóch: teraźniejszego i jednego z czasów przeszłych. Z pozostałych jeszcze dwa mają czasami rację bytu, ale praktycznie w codziennym życiu można się obejść bez ich znajomości. Nie oznacza to, że nie trzeba się ich uczyć – chodzi mi tylko o to, że ich znaczenie jest zdecydowanie mniejsze niż podstawowych czasów angielskich.

Wspomnianym odmianom daleko do poziomu skomplikowania języka polskiego. Czy wiesz, jak trudno wytłumaczyć obcokrajowcom, że iść i idę to ten sam czasownik i że jego czas przeszły brzmi szedłem lubszłam, zależnie od rodzaju, a przyszły pójdę? Jak muszą być zdziwieni, gdy się dowiadują, że przeczenie wyrażenia Tu jest cukier ma postać Tu nie ma cukru, a nie Tu nie jest cukier? A nasze liczby? Jeden kot jest, dwakoty są, a pięć? Pięć kotów jest… To naprawdę trudne!

W języku niemieckim, owszem, końcówki występują, ale są one właściwie zawsze takie same. Nie musielibyśmy się uczyć osobno form każdego czasownika, nawet gdybyśmy mieli to zrobić tradycyjnymi, szkolnymi metodami.

Wszystkie niemieckie rzeczowniki piszemy wielką literą, co w praktyce stanowi znaczące ułatwienie, ponieważ bez trudu można je odnaleźć w tekście.

1.4. Zasady czytania

Mam dla Ciebie dobrą wiadomość: to mit, że wszyscy Niemcy uwielbiają porządek. Prawdą jest jednak, że ich język jest uporządkowany i nie ma w nim licznych wyjątków, wyjątków od wyjątków i innych przykrych niespodzianek. Dlatego opanowanie zasad czytania nie nastręczy Ci większych trudności – wystarczy się trzymać podstawowych reguł.

Ten podrozdział to podstawa. Nie powinieneś przechodzić do kolejnych, zanim dobrze nie opanujesz zasad czytania. Zrób to bardzo rzetelnie i dokładnie, ponieważ w dalszej części książki nie spotkasz w nawiasie podpowiedzi „fonetycznej”, pisanej polskimi znakami (z wyjątkiem kilku wyrazów obcych na początku, których nie czyta się „po niemiecku”). Takie „pomoce” są jak hamburger z frytkami i colą na obiad – szybko można się nasycić, ale na dłuższą metę są bardzo niezdrowe. Zanim przystąpisz do nauki zwrotów i zdań w kolejnych rozdziałach, naucz się prawidłowego czytania i NIGDY nie pomagaj sobie, zapisując sposób czytania całego wyrazu. Jeśli przez ten podrozdział przejdziesz uważnie i przyłożysz się do pracy, nie będzie Ci to już wcale potrzebne.

Poniższe reguły nazywam zasadami czytania, a nie wymowy, ponieważ chodzi nam o to, jak przeczytać poszczególne wyrazy, a nie jak idealnie je wymówić z hanowerskim akcentem. To pierwsze jest bardzo ważne, to drugie – niekoniecznie. Zasady te opisuję w sposób możliwie uproszczony, dlatego są one odpowiednie dla początkujących. Studenci germanistyki powinni sięgnąć po bardziej zaawansowane źródła.

Zacznijmy od podwojonych spółgłosek. Służą one tylko temu, byśmy poprzedzającą je samogłoskę wymawiali krótko. Brzmi skomplikowanie? Popatrzmy:

Herr, alles, bitte, Messer, Ball, Butter, Klasse

Zaznaczone samogłoski wymawiamy krótko, ponieważ po nich mamy podwojoną spółgłoskę.

Porównajmy teraz długie i krótkie samogłoski. W wyrazie Mutter (mama) samogłoskę u wymawiamy krótko, ponieważ mamy podwójne t, natomiast w wyrazie Vater (tata) samogłoskę a wymawiamy długo, ponieważ mamy tylko jedno t. Porównaj poniższe przykłady:

Polen (Polska) – wymawiamy długie o

Pollen (pyłek kwiatowy) – wymawiamy krótkie o

wen (kogo) – wymawiamy długie e

wenn (gdy, jeśli) – wymawiamy krótkie e

Podwojone samogłoski czytamy długo:

Boot, Meer, See, Paar, Allee, Haar, Kaffee, Tee, leer

Niemieckie słowa kończące się na -er są wymawiane dość specyficznie; brzmi to czasami niemal jak -a. Na przykład słowo Kammer(izba) wymawia się prawie jak [kama].

W języku polskim dwie litery czasami tworzą jedną głoskę: sz, cz, dż, dź. W języku niemieckim natomiast spółgłoski, którymi zapisujemy jedną głoskę, mogą być trzy, a nawet cztery. W podobny sposób potrafią się łączyć także dwie samogłoski.

Skoro już to zapamiętaliśmy, przejdźmy do konkretnych zasad czytania. Każda z nich jest zilustrowana przykładami. Spróbuj przeczytać wszystkie poniższe słowa. Nie przejmuj się na razie ich znaczeniem – jego poznanie nie jest celem tego ćwiczenia. Przeczytaj (koniecznie na głos!) wszystkie przykłady tyle razy, aż wejdą Ci w krew i staną się oczywistością. Pamiętaj: nie ruszaj w dalszą drogę, zanim nie opanujesz tych zasad! To naprawdę jest kluczowy podrozdział.

1. ei – wymawiamyaj:

Ei, Eis, eins, mein, meine, dein, deine, fein, kein, keine, keinen, frei, Freitag, klein, bei, Blei, Arbeit, arbeiten, Leid, leider, weil, Reis, weit, weiter, allein, bleiben, einfach, einmal, bereit, Konditorei, Kleidung, Preis, reiten, reite, reitest

2. ie – wymawiamyi (długie):

wie, wieder, Dienstag, Brief, lieb, Liebe, lieber, bieten, Fieber, fliegen, Knie, liegen, nie, niemals, Bier, hier, Tier, Tiere

Bardzo rzadko wymawia się ie:

Familie, Italien, Lilie, Linie, Ferien

3. i – w niektórych wyrazach brzmi prawie jak y (po prostu czasami nie da się tej głoski wymówić inaczej):

nimm, mit, immer, Kind

a czasami prawie jak polskie i:

mir, dir, wir

Pamiętajmy, że nie zmiękczamy spółgłosek tak jak w naszym języku, czyli w słowie nimm wymawiamyn, a nie ń, jak np. w polskim wyrazie nikt, gdzie słychać wyraźne ń.

4. s – najczęściej wymawiamy jak z:

Musik, Dose, Sonntag, Sonne, Hose, Nase, Rasen, Salat, Salbe, sauber, selten, Sekunde, Sessel, Sofa, Sommer, sofort, sogar, sollen, soll, sollst, sondern, Sorte, so

5. sp, st – s wymawiamy jak sz:

Sprache, Stift, Stadion, Sport, sportlich

Wyjątkiem są słówka zakończone na-st, np. Wurst, Angst, Kunst, Lust – tu wymawiamy po prostu s. Tak więc w wyrazach takich jak selbst orazsonst pierwszes przeczytamy jak z (zgodnie z zasadą podaną w punkcie 4), natomiast drugie – jak s.

6. ß – do tej litery trzeba się będzie przyzwyczaić. Ręcznie zapisujemy ją jednym pociągnięciem długopisu, zaczynając od dołu, a wymawiamy po prostu s:

Fuß, groß, außerdem, Fußball, draußen, Gruß

7. sch – wymawiamysz:

Mensch, Polnisch, Englisch, Tisch, Fisch, waschen, Dusche, Tasche,Kirsche, Schrank, Muschel, Schokolade, schade, Schinken, schlafen, schlafe, schlank, schon, Schublade, schnell, schneller, Schule, Schwester, Schulter, schwer

8. tsch – wymawiamycz:

klatschen, Tschador, rutschen

Uwaga na słówka z sch, przed którym występuje t. Na przykład Entschuldigung czytamyEnt-schuldigung (nie występuje tu tsch).

9. h

Gdy występuje w środku lub na końcu wyrazu, nie wymawiamy go (h jest nieme), natomiast poprzedzającą je samogłoskę wymawiamy długo:

mehr, gehen, gehe, gehst, fahren, fahre, Lehne, Lehrer, Uhr, Bahn, Fehler, Jahr, Jahre, nehmen, ohne, Ohr, Ohrring, Ruhe, Reh, weh

Na początku wyrazu h wymawiamy:

Hund, Heft, Herbst, hell, Hans, Husten, Hunger

Uwaga na złożenia! Wymawiamy h, gdy słówka składają się z dwóch elementów, a drugi z nich zaczyna się na h i w złożeniu to wymawiane h znajdzie się w środku wyrazu złożonego. Na przykład

deshalb, woher, wohin

przeczytamy:des-halb, wo-her, wo-hin (halb, her orazhin funkcjonują też jako samodzielne słowa). Ciekawym przykładem jest rzeczownik Bahnhof, w którym występują h nieme oraz h wymawiane. Pierwszegoh nie przeczytamy (h nieme w rzeczowniku Bahn), a drugie już tak (rzeczownik Hof).

10. ch – ta głoska sprawi nam trochę problemów. Wymowa najczęściej jest zbliżona do polskiego ś:

ich, mich, dich, Milch, durch, frech, nicht, nichts, brechen, echt, Kirche, rechts, rechnen

czasami wymawiamy ją tak jak polskie ch:

noch, doch, wach, nach, auch, hoch, lachen, Nacht, Kuchen, Nachbar, Nachmittag

a bardzo rzadko jak k:

nächste, sechs, Chaos, Charakter

Jak określić, czy należy w danym wypadku wymówić ~ś, czych? Często podpowiedzą nam nasza intuicja i wygoda w wymowie. Spójrzmy:

Sprache – wymawiamy ch

sprechen – wymawiamy ~ś

Prawda, że trudno byłoby wymówić odwrotnie?

11. W końcówkach -ig oraz-lich ostatnia głoska również jest zbliżona do polskiego ś:

Honig, lustig, fertig, geduldig, hungrig, wirklich, endlich

12. v – to prawie zawsze f:

vier, vor, von, vergessen, Vogel, Vater, Vorname, aktiv, bevor

a rzadziejw:

Klavier, November, Vanille, Vase, vegetarisch, Volleyball

W tych wyrazach dość trudno byłoby wymówić głoskę f. Do grupy tej należą głównie słówka pochodzące z innych języków.

13. -ng, -nk – wymawiamy jak w polskim wyrazie bank:

jung, lang, lange, Junge, Bank, Bewerbung

14. z/