Norwegia - Praktyczny przewodnik - Konrad Konieczny, Weronika Sowa - ebook

Norwegia - Praktyczny przewodnik ebook

Konrad Konieczny, Weronika Sowa

2,0

Opis

Norwegia to kraj jedyny w swoim rodzaju – polarne noce rozświetlane zorzą i dni, gdy słońce nie chowa się za horyzontem, błękitne lodowce, piaszczyste plaże, zapierające dech w piersiach fiordy, wysokie góry, skaliste wyspy, rozległe płaskowyże, legendy o trollach i wspomnienia wikingów. Surowe piękno Norwegii jest pod wieloma względami najpiękniejsze na świecie.

Oddajemy Ci w ręce nasz najpełniejszy przewodnik po Norwegii. Zapakowaliśmy do niego mnóstwo niezbędnych informacji, tak jak pakuje się plecak przed wielką wyprawą. Aby Twój bagaż był lżejszy, specjalnie wybraliśmy bardzo lekki papier, niemęczący oczu nawet w ostrym słońcu. Ten przewodnik pomoże Ci zaplanować podróż i zaprowadzi do wszystkich miejsc, które chciałbyś odwiedzić.
Norwegia nie będzie miała przed Tobą żadnych tajemnic.

To nasz najlepszy przewodnik, bo:
• znajdziesz w nim bardzo szczegółowe informacje,
• sam zaplanujesz ambitną wyprawę,
• odkryjesz miejsca, do których nie trafią zwykli turyści.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 1066

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
2,0 (1 ocena)
0
0
0
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




PRAKTYCZNY PRZEWODNIK

Norwegia

Konrad Konieczny Weronika Sowa

Copyright © Wydawnictwo Pascal

Autorzy i wydawcy tego przewodnika starali się, by jego tekst był rzetelny, nie mogą wziąć jednak odpowiedzialności za jakiekolwiek skutki wynikające z wykorzystania podanych w nim informacji.

Tytuł serii: Praktyczny Przewodnik

Autorzy: Konrad Konieczny, Weronika Sowa

Redakcja: Katarzyna Zioła-Zemczak

Aktualizacja: Natalia Gomolińska

Mapy i plany: Mariusz Wideński, Wydawnictwo Kartografika

Kolorowa mapa Norwegii: Radosław Przebitkowski

Redakcja techniczna: Robert Kupisz

Projekt graficzny okładki: Jacek Dyga

Redaktor techniczny serii: Jarosław Jabłoński

Redaktor prowadząca: Agnieszka Marekwica

Zdjęcia na okładce: Dreamstime.com

Wydawnictwo Pascal sp. z o.o.

ul. Zapora 25

43-382 Bielsko-Biała

www.pascal.pl

Bielsko-Biała 2015

ISBN 978-83-7642-582-5

eBook maîtrisé par Atelier Du Châteaux

Przewodniki dla firm i agencji reklamowych

[email protected]

www.pascalcreative.pl

Praktyczne przewodniki

Albania • Anglia i Walia • Austria • Azja Południowo-Wschodnia Belgia i Luksemburg • Bliski Wschód • Bułgaria Chiny • Chorwacja, Bośnia i Hercegowina • Cypr Czarnogóra, Serbia, Macedonia, Kosowo i Albania • Czechy Dania, Bornholm i Wyspy Owcze Dubaj, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Oman Egipt • Finlandia • Francja Grecja • Gruzja, Armenia i Azerbejdżan Hiszpania • Holandia • Indie Irlandia i Irlandia Północna • Islandia • Izrael Japonia • Kanada • Kenia, Tanzania i Zanzibar Kijów • Karaiby • Kuba Litwa • Litwa, Łotwa, Estonia i obwód kaliningradzki Londyn i południowa Anglia • Maroko • Meksyk Niemcy • Norwegia • Paryż • Peru i Boliwia • Portugalia Rosja • RPA i Botswana • Rumunia i Mołdowa Słowacja • Słowenia • Szkocja Szwajcaria i Liechtenstein • Szwecja Tajlandia • Tunezja • Turcja • Ukraina • USA Węgry • Wilno i okolice • Włochy • Wyspy Kanaryjskie

Dro­gi Czy­tel­ni­ku obie­ży­świa­cie, pisz do nas, je­śli na­tra­fisz na ja­kie­kol­wiek nie­ści­sło­ści ([email protected]; Wydaw­ni­ctwo Pascal, ul. Zapora 25, 43-382 Bielsko-Biała). Wyko­rzys­tamy Two­je uwagi przy aktu­ali­za­cji książki. Na inter­ne­to­wych stronach www.pas­cal.pl prezen­tujemy peł­ną ofer­tę wydaw­nictwa – zobacz, prze­­czytaj opis, wy­bierz, zamów. Tutaj także infor­mujemy o su­per­ofer­tach i kon­kur­sach Pascala oraz wszelkich ak­tu­al­noś­ciach pod­róż­niczych.

Wy­daw­nic­two Pas­cal

Legenda

Spis planów i map

1.Oslo

2.Okolice Oslo

3.Fredrikstad

4.Fiordy południowo-zachodnie

5.Kristiansand

6.Kongsberg

7.Centralna Norwegia

8.Lillehammer

9.Park Narodowy Rondane

10.Røros

11.Park Narodowy Jotunheimen

12.Bergen

13.Okolive Bergen

14.Stavanger

15.Fiordy zachodnie

16.Ålesund

17.Molde

18.Trondheim

19.Okolice Trondheim

20.Nordland

21.Narwik

22.Vesterålen i Lofoty

23.Daleka Północ

24.Okolice Nordkapp

25.Svalbard

Autorzy przewodnika

KON­RAD KO­NIECZ­NY Swo­ją przy­go­dę z Pół­no­cą roz­po­czął wie­le lat temu od li­te­rac­kich „po­dró­ży w cza­sie” do epo­ki wi­kin­gów. Aby prze­czy­tać skan­dy­naw­skie sagi w ory­gi­na­le, na­uczył się ję­zy­ka nor­we­skie­go. W 2003 r. wsiadł na ro­wer i choć ni­g­dy wcze­śniej nie po­dró­żo­wał w ten spo­sób, pod­czas mie­sią­ca prze­je­chał nie­mal całe za­chod­nie wy­brze­że Nor­we­gii. Fior­do­we kra­jo­bra­zy roz­bu­dzi­ły w nim pa­sję nie tyl­ko po­dróż­ni­ka, ale tak­że dzien­ni­ka­rza i fo­to­gra­fa. Z ple­ca­kiem i apa­ra­tem zwie­dził inne sły­ną­ce z fior­dów re­gio­ny świa­ta, w tym Pa­ta­go­nię i Nową Ze­lan­dię. Jed­nak drze­mią­cy w nim „zew Pół­no­cy” nie­zmien­nie przy­cią­gał go na nowo do Nor­we­gii. Pod­czas ko­lej­nych wy­praw spał w na­mio­cie w po­środ­ku sta­da re­ni­fe­rów, ło­wił kró­lew­skie kra­by w Mo­rzu Ba­rent­sa i pod­czas let­nich bia­łych nocy pod­glą­dał ma­sko­nu­ry na kli­fach wy­spy Run­de.

WE­RO­NI­KA SOWA Uro­dzi­ła się w 1977 w Lu­bliń­cu. W 1995 r. wy­je­cha­ła na stu­dia do Kra­ko­wa i tam już zo­sta­ła. Ukoń­czy­ła pra­wo na UJ, stu­dia po­dy­plo­mo­we z ra­chun­ko­wo­ści na Aka­de­mii Eko­no­micz­nej oraz zro­bi­ła li­cen­cjat z ra­chun­ko­wo­ści i fi­nan­sów. W 2006 r. uro­dzi­ła syna, Mar­ka, któ­re­go rów­nież ma na­dzie­ję za­ra­zić pa­sją po­dró­żo­wa­nia. Od 1995 r. czło­nek Sto­wa­rzy­sze­nia Men­sa Pol­ska.

A.INFORMACJE O KRAJU

B.INFORMACJE PRAKTYCZNE

1.OSLO I OSLOFJORD

2.POŁUDNIOWA NORWEGIA

3.CENTRALNA NORWEGIA

4.BERGEN I FIORDY POŁUDNIOWO-ZACHODNIE

5.FIORDY ZACHODNIE

6.TRONDHEIM I OKOLICE

7.NORDLAND

8.DALEKA PÓŁNOC

A

Informacje o kraju

Nor­we­gia, le­żą­ca na pół­noc­nym krań­cu Eu­ro­py, choć geo­gra­ficz­nie wca­le nie tak od­le­gła od Pol­ski, cią­gle po­zo­sta­je kra­jem mało zna­nym, ta­jem­ni­czym, a na­wet eg­zo­tycz­nym. Po burz­li­wym okre­sie wy­praw wi­kin­gów, eks­pan­sji i od­kry­wa­nia no­wych lą­dów Nor­we­go­wie pod ko­niec śre­dnio­wie­cza usu­nę­li się w cień i na na­stęp­ne kil­ka wie­ków prak­tycz­nie znik­nę­li z kart hi­sto­rii. O kra­ju zro­bi­ło się gło­śno do­pie­ro w la­tach 70. XX w., po od­kry­ciu bo­ga­tych złóż ropy naf­to­wej i gazu ziem­ne­go w wo­dach Mo­rza Pół­noc­ne­go. Tym spo­so­bem nor­we­scy ry­ba­cy i rol­ni­cy przez po­ko­le­nia my­ślą­cy, jak zwią­zać ko­niec z koń­cem, w krót­kim cza­sie sta­li się jed­ny­mi z naj­bo­gat­szych na­ro­dów świa­ta. Do tej nie­zwy­kłej prze­mia­ny po­de­szli jed­nak z wro­dzo­ną so­bie po­ko­rą i skrom­no­ścią. W tym kra­ju po­sia­da­nie luk­su­so­we­go sa­mo­cho­du jest w złym gu­ście, po­dob­nie jak i wszel­kie inne for­my oka­zy­wa­nia bo­gac­twa. Naj­więk­szą war­to­ścią dla Nor­we­gów po­zo­sta­je kon­takt z dzi­ką przy­ro­dą, któ­ry nie­mal przy­bie­ra for­mę kul­tu re­li­gij­ne­go. Dla­te­go spo­so­bem na po­zna­nie ich na­ro­do­wej du­szy jest wła­śnie po­zna­nie za­pie­ra­ją­ce­go dech w pier­siach, su­ro­we­go pięk­na Nor­we­gii – pod wie­lo­ma wzglę­da­mi naj­pięk­niej­sze­go kra­ju na świe­cie.

Historia

Czasy prehistoryczne

Pierw­szy czło­wiek po­ja­wił się na te­re­nach obec­nej Nor­we­gii pod ko­niec ostat­niej epo­ki lo­dow­co­wej. 10 tys. lat temu przod­ko­wie dzi­siej­szych miesz­kań­ców kra­ju po­lo­wa­li na re­ni­fe­ry, prze­su­wa­jąc się stop­nio­wo za ustę­pu­ją­cym lo­dow­cem. Naj­star­sze jak do­tąd śla­dy dzia­łal­no­ści czło­wie­ka w Nor­we­gii od­kry­to koło Kom­sa w okrę­gu Fin­n­mark i nie­da­le­ko Fo­sna w Nord­møre.

Wśród hi­sto­ry­ków nie ma zgod­no­ści co do tego, skąd przy­by­li przod­ko­wie dzi­siej­szych Nor­we­gów oraz ja­ki­mi szla­ka­mi po­dą­ża­li na pół­noc. Z całą pew­no­ścią jed­na z tras wę­drów­ki prze­bie­ga­ła przez obec­ny re­gion Øst­fold, a po­nie­waż zna­le­zio­ne tu­taj pod­czas wy­ko­pa­lisk na­rzę­dzia są po­dob­ne do tych od­kry­wa­nych w po­łu­dnio­wej Szwe­cji czy Da­nii, wy­su­nię­to przy­pusz­cze­nie, iż naj­bar­dziej praw­do­po­dob­ny szlak mógł pro­wa­dzić z Da­nii do po­łu­dnio­wo-za­chod­niej Nor­we­gii. Wraz z wy­co­fu­ją­cym się lo­dow­cem osad­ni­cy po­ja­wia­li się jed­nak rów­nież i na pół­no­cy kra­ju. Pierw­sze gru­py, utrzy­mu­ją­ce się z po­ło­wu fok i re­ni­fe­rów po­ja­wi­ły się na te­re­nie Fin­n­mar­ku już 8 tys. lat p.n.e.

Pra­przod­ko­wie Nor­we­gów Pierw­si miesz­kań­cy kra­ju osie­dla­li się w ma­łych gru­pach w re­jo­nach, gdzie po­zwa­la­ły na to wa­run­ki na­tu­ral­ne. Śla­dy ich byt­no­ści za­cho­wa­ły się w po­sta­ci wy­ro­bów z krze­mie­nia, gli­nia­nych na­czyń, a tak­że ry­sun­ków na­skal­nych. Przy­kła­dy ich sztu­ki od­na­leźć moż­na w Nor­we­gii w za­sa­dzie wszę­dzie, wy­ry­te lub osa­dzo­ne w ska­łach. Wy­ku­wa­ne ob­ra­zy naj­czę­ściej przed­sta­wia­ją zwie­rzę­ta (re­ni­fe­ry, ło­sie, niedź­wie­dzie i ryby), choć spo­ra­dycz­nie rów­nież lu­dzi i ło­dzie.

Rol­ni­cy Oko­ło 5–6 tys. lat temu część osad­ni­ków za­ję­ła się nową dzia­łal­no­ścią – rol­nic­twem (po­cząt­ko­wo w re­gio­nie ota­cza­ją­cym Oslo­fjord). Oko­ło 1700 r. p.n.e. za­czę­li na­pły­wać do Nor­we­gii osad­ni­cy ger­mań­scy z Ju­tlan­dii i po­łu­dnio­wej Szwe­cji. Od­na­le­zio­ne ryty na­skal­ne z epo­ki brą­zu bar­dzo wier­nie przed­sta­wia­ją ów­cze­sne za­ję­cia męż­czyzn: idą­cych za płu­giem, jeż­dżą­cych kon­no, w peł­nym uzbro­je­niu oraz pły­wa­ją­cych ło­dzia­mi. Zna­le­zi­ska ar­che­olo­gicz­ne z epo­ki brą­zu (1500–500 p.n.e.) w po­łu­dnio­wej Nor­we­gii są już zdo­mi­no­wa­ne przez ele­men­ty po­cho­dzą­ce z hi­sto­rycz­nych osad. W tym sa­mym cza­sie na pół­no­cy na­dal do­mi­no­wa­ła kul­tu­ra my­śliw­ska.

Do IV w. n.e. Zna­le­zi­ska z ko­lej­ne­go okre­su hi­sto­rii Nor­we­gii, przy­pa­da­ją­ce­go na pierw­sze czte­ry stu­le­cia na­szej ery, wska­zu­ją na ist­nie­nie po­wią­zań z cy­wi­li­za­cją po­łu­dnio­wej Eu­ro­py. W okre­sie tym za­czę­to wy­twa­rzać wy­ro­by z brą­zu i szkła; roz­wi­nę­ły się rów­nież na­rzę­dzia słu­żą­ce do wal­ki. Po­ja­wi­ło się pierw­sze pi­smo ma­ją­ce po­stać za­pi­sów ru­nicz­nych.

Nie­zna­na kra­ina Sta­ro­żyt­ni nie­wie­le wie­dzie­li o Nor­we­gii. Geo­graf grec­ki, Py­te­asz z Mar­sy­lii, do­tarł na tyle da­le­ko na pół­noc, że po­znał dłu­gie zi­mo­we noce, praw­do­po­dob­nie od­wie­dził też po­łu­dnio­wą Nor­we­gię, lecz po­zo­sta­łe te­re­ny po­zo­sta­wa­ły nie­zna­ne.

Wę­drów­ki lu­dów Mi­gra­cja, jaka na­stą­pi­ła w Eu­ro­pie po upad­ku im­pe­rium rzym­skie­go w la­tach 400–550, nie po­zo­sta­ła bez wpły­wu rów­nież na dzie­je Skan­dy­na­wii. Wo­jow­ni­cy nor­we­scy, jak i inne ludy, wie­le sko­rzy­sta­li na chwi­lo­wym bra­ku mo­car­stwa. Na te­re­nie Nor­we­gii zna­le­zio­no mnó­stwo zdo­by­czy po­cho­dzą­cych z re­jo­nu Mo­rza Śród­ziem­ne­go. Na­stą­pił roz­wój osad, a jak wy­ka­zu­ją obec­ne ba­da­nia, wła­śnie w tym okre­sie wy­kar­czo­wa­no lasy na za­chod­nim wy­brze­żu.

Nie­spo­koj­ne cza­sy zmu­si­ły ple­mio­na do bu­do­wy sys­te­mów obron­nych, któ­rych po­zo­sta­ło­ści do­trwa­ły do dnia dzi­siej­sze­go. Na wschod­nim brze­gu naj­więk­sze­go nor­we­skie­go je­zio­ra, Mjøsa, frag­men­ty owych umoc­nień roz­cią­ga­ją się na dłu­go­ści 50 km.

Fakty

Kró­le­stwo Nor­we­gii roz­cią­ga się wą­skim pa­sem wzdłuż za­chod­niej czę­ści Pół­wy­spu Skan­dy­naw­skie­go i gra­ni­czy ze Szwe­cją, Fin­lan­dią oraz Ro­sją. Więk­szą część kra­ju zaj­mu­ją góry, a te­re­ny zdat­ne do upra­wy zaj­mu­ją je­dy­nie 3% po­wierzch­ni. Nor­we­gia jest nie­wie­le więk­sza od Pol­ski (385 155 km²), ale ze wzglę­du na wy­dłu­żo­ny kształt tra­sa z po­łu­dnio­we­go krań­ca na od­le­głą pół­noc ma im­po­nu­ją­cą dłu­gość bli­sko 3000 km. Li­nia brze­go­wa jest wy­jąt­ko­wo do­brze roz­wi­nię­ta, łącz­nie z fior­da­mi i za­to­ka­mi li­czy po­nad 25 tys. km i jest dłuż­sza od li­nii brze­go­wej Sta­nów Zjed­no­czo­nych.

Kraj li­czy po­nad 5 mln miesz­kań­ców i jest naj­rza­dziej za­lud­nio­nym wśród państw kon­ty­nen­tu Eu­ro­pej­skie­go. Nor­we­go­wie na­le­żą do jed­nych z naj­dłu­żej ży­ją­cych na­ro­dów świa­ta. Wskaź­nik ocze­ki­wa­nej dłu­go­ści ży­cia wy­no­si dla męż­czyzn 77, a dla ko­biet 82 lata. W ran­kin­gu Naj­lep­szy kraj do ży­cia pu­bli­ko­wa­nym przez ONZ Nor­we­gia przez więk­szość ostat­nich lat zaj­mu­je pierw­sze miej­sce.

Wikingowie

Na­sta­nie ery wi­kin­gów (ok. 800–1050) okre­śla ko­niec okre­su pre­hi­sto­rii. Ist­nie­je wie­le źró­deł do­ty­czą­cych tego okre­su, wy­ko­pa­li­ska ar­che­olo­gicz­ne, re­la­cje arab­skich kup­ców oraz nie­zli­czo­ne sagi. Te ostat­nie, choć spi­sa­ne znacz­nie póź­niej, ba­zu­ją na ust­nych opo­wie­ściach prze­ka­zy­wa­nych z po­ko­le­nia na po­ko­le­nie i dla na­ukow­ców sta­no­wią praw­dzi­wą ko­pal­nię wie­dzy. Na ba­zie tych ma­te­ria­łów moż­na śmia­ło po­wie­dzieć, że w tym okre­sie Skan­dy­na­wo­wie wdar­li się prze­bo­jem na kar­ty eu­ro­pej­skiej hi­sto­rii, po raz pierw­szy i je­dy­ny od­gry­wa­jąc w niej rolę pierw­szo­pla­no­wą.

Słowiańscy wikingowie

Wzmian­ki o osa­dzie Joms­borg na wy­spie Wo­lin u po­łu­dnio­wych wy­brze­ży Bał­ty­ku po­ja­wia­ją się w wie­lu śre­dnio­wiecz­nych źró­dłach. Wspo­mi­na o niej m.in. Jom­svi­kin­ga­sa­ga spi­sa­na w klasz­to­rze Thin­gey­ra na Is­lan­dii w po­cząt­kach XIII w. Twier­dza była sie­dzi­bą brac­twa wo­jow­ni­ków zwa­nych Jom­swi­kin­ga­mi, zna­nych w ca­łej Skan­dy­na­wii ze swo­jej od­wa­gi. Dru­ży­na jom­swi­kin­gów skła­da­ła się z sa­mych męż­czyzn, a we­wnętrz­ne sto­sun­ki w brac­twie re­gu­lo­wa­ło su­ro­we pra­wo. Wie­le wska­zu­je na to, że za­ło­ga wa­row­ni była mie­sza­na sło­wiań­sko (pol­sko)-skan­dy­naw­ska. O bli­skich związ­kach Joms­bor­ga ze świa­tem Sło­wian świad­czy saga o Ola­vie Tryg­gva­so­nie, któ­ra tak opi­su­je wy­pra­wę jom­swi­kin­gów na Nor­we­gię: „Mie­li (joms­bor­czy­cy) 20 okrę­tów ze Ska­nii (płd. Szwe­cja) i 40 okrę­tów z Ven­dlan­dii (Po­mo­rze i Pol­ska). Kró­lem Ven­dlan­dii był w tym cza­sie Bu­ri­sle­if (Bo­le­sław Chro­bry)”. Dziś śre­dnio­wiecz­ny świat wi­kin­gów nie zo­stał za­po­mnia­ny i od­ży­wa co roku pod­czas fe­sti­wa­lu Wo­lin-Joms­borg-Vi­ne­ta or­ga­ni­zo­wa­ne­go la­tem na wy­spie Wo­lin. Wię­cej o hi­sto­rii osa­dy i sa­mym fe­sti­wa­lu prze­czy­tać moż­na na stro­nie www.joms­borg-vi­ne­ta.com.

Ple­mię zdo­byw­ców Wie­lu uczo­nych za po­czą­tek pa­no­wa­nia wi­kin­gów uzna­je splą­dro­wa­nie w 793 r. klasz­to­ru na wy­spie Lin­dis­far­ne u pół­noc­no-wschod­nich wy­brze­ży An­glii. W licz­nych kra­jach po­łu­dnio­wej i za­chod­niej Eu­ro­py wi­kin­go­wie na­dal uwa­ża­ni są za okrut­nych roz­bój­ni­ków, któ­rzy sia­li spu­sto­sze­nie. To tyl­ko część praw­dy, gdyż do wie­lu re­jo­nów ci wa­lecz­ni że­gla­rze przy­by­wa­li z po­ko­jo­wy­mi za­mia­ra­mi – roz­wi­ja­li han­del i ko­lo­ni­zo­wa­li nowe ob­sza­ry. Osie­dli­li się mię­dzy in­ny­mi na Or­ka­dach, Sze­tlan­dach, He­bry­dach i wy­spie Man. Rów­nież pół­noc­na Szko­cja i Ir­lan­dia przez lata sta­no­wi­ły część ich oj­czy­zny, a Du­blin, za­ło­żo­ny przez wi­kin­gów oko­ło 840 r., po­zo­stał pod ich pa­no­wa­niem aż do roku 1171. Tak­że miesz­kań­cy dzi­siej­szej Is­lan­dii wy­wo­dzą się wprost od nor­we­skich wi­kin­gów, któ­rzy od­kry­li ten nie­za­miesz­ka­ny wów­czas ląd (nie li­cząc ir­landz­kich mni­chów), po­dob­nie jak Gren­lan­dię, gdzie jed­nak z po­wo­du trud­nych wa­run­ków prze­trwa­li tyl­ko kil­ka wie­ków. Wi­kin­go­wie wy­pra­wia­li się tak­że na da­le­kie po­łu­dnie, gdzie ze­tknę­li się z po­tę­gą is­la­mu – wzmian­ki o ata­kach wi­kin­gów na Se­wil­lę wska­zu­ją na 844 r.

Nor­we­scy wi­kin­go­wie w więk­szo­ści po­cho­dzi­li z po­łu­dnio­wych i za­chod­nich ob­sza­rów kra­ju. Z ko­lei osad­nic­two na po­łu­dnio­wo-wschod­nich krań­cach, opie­ra­ją­ce się głów­nie na upra­wie zie­mi, roz­prze­strze­nia­ło się w głąb lądu, na nie­za­miesz­ka­ne uprzed­nio te­re­ny, po­ło­żo­ne głów­nie w gó­rach i do­li­nach.

Wy­na­laz­ki Na po­trze­by swo­ich licz­nych wy­praw, wi­kin­go­wie bu­do­wa­li szyb­kie i ła­twe w ma­new­ro­wa­niu dłu­gie ło­dzie (norw. lang­skip), wśród któ­rych naj­więk­szy po­strach bu­dzi­ły bo­jo­we drak­ka­ry, li­czą­ce do 60 wio­seł. Byli też zna­ko­mi­ty­mi na­wi­ga­to­ra­mi, któ­rzy do­sko­na­le ra­dzi­li so­bie na otwar­tym mo­rzu. W na­wi­go­wa­niu po­ma­gał im pry­mi­tyw­ny kom­pas sło­necz­ny, po­dob­ny do uży­wa­ne­go przez Ara­bów na Mo­rzu Śród­ziem­nym. Dzię­ki tego ro­dza­ju wy­na­laz­kom oraz wiel­kiej od­wa­dze nor­we­scy wi­kin­go­wie jako pierw­si Eu­ro­pej­czy­cy do­pły­nę­li do brze­gów Ame­ry­ki. Jak po­da­ją sagi, Leif Eriks­son w 1000 r. do­pły­nął do lądu o na­zwie Vin­land, Kra­ju Wina lub Kra­ju Uro­dzaj­nych Łąk. Prze­kaz skan­dy­naw­skich skal­dów po­twier­dzi­ły w 1960 r. wy­ko­pa­li­ska ar­che­olo­gicz­ne na No­wej Fun­dlan­dii, gdzie w miej­scu o na­zwie L’Anse aux Me­adows od­kry­to śla­dy ty­po­wej nor­dyc­kiej osa­dy. Miej­sce to wpi­sa­ne zo­sta­ło w 1978 r. na Li­stę Świa­to­we­go Dzie­dzic­twa Kul­tu­ral­ne­go i Przy­rod­ni­cze­go UNE­SCO.

Za ko­niec burz­li­wej ery wi­kin­gów uwa­ża się 1066 r., kie­dy to nor­we­ski król Ha­rald Sro­gi zo­stał po­ko­na­ny w bi­twie pod Stam­ford Brid­ge w An­glii.

Zjednoczone królestwo

Do IX w. re­gio­ny, któ­re w póź­niej­szym cza­sie sta­ły się Nor­we­gią, po­zo­sta­wa­ły sa­mo­dziel­ny­mi te­ry­to­ria­mi.

Za­chod­nia Nor­we­gia przy­ję­ła ger­mań­ski we­rgild – sys­tem praw­ny, we­dług któ­re­go każ­dy wol­ny czło­wiek miał pra­wo brać udział w ob­ra­dach lo­kal­ne­go Thin­gu (lo­kal­ne­go sej­mu), a La­gh­ting (zgro­ma­dze­nie na­ro­do­we) usta­na­wiał pra­wa i roz­strzy­gał spo­ry.

Po­trze­ba zjed­no­cze­nia Po­ja­wia­ły się jed­nak dą­że­nia do utwo­rze­nia wspól­ne­go or­ga­ni­zmu pań­stwo­we­go, i to za­rów­no ze stro­ny zgro­ma­dzeń lo­kal­nych, jak i lo­kal­nych kró­lów. Jed­ną z przy­czyn było za­pew­ne dą­że­nie rol­ni­ków do sta­bil­no­ści, cią­gło­ści wła­dzy i po­ko­ju, co mia­ło szcze­gól­ne zna­cze­nie na wy­brze­żu, nę­ka­nym cią­gle nie tyl­ko przez ob­cych gra­bież­ców, ale tak­że przez ro­dzi­mych wi­kin­gów.

Ha­rald Pięk­no­wło­sy Ob­sza­ry nad­mor­skie wy­róż­nia­ły się w tym okre­sie znacz­nym bo­gac­twem, co wy­ni­ka­ło i z zy­sków z han­dlu, i z mniej chlub­nych wy­praw łu­pież­czych. Na tro­nach za­sia­da­li lo­kal­ni kró­lo­wie, któ­rzy dzię­ki po­kre­wień­stwom wy­ni­ka­ją­cym z mał­żeństw po­mię­dzy swy­mi ro­da­mi, sta­no­wi­li sil­nie po­wią­za­ną gru­pę o znacz­nych wpły­wach. Wśród nich głów­ną rolę od­gry­wa­li drob­ni wład­cy z re­gio­nu Vi­ken (oko­li­cy obec­ne­go Oslo­fjor­du). Po bi­twie pod Ha­frs­fjor­dem (nie­da­le­ko Sta­van­ger), sto­czo­nej w 872 r., król Ha­rald Pięk­no­wło­sy umoc­nił swo­ją po­zy­cję jako wład­ca znacz­nych ob­sza­rów. Wie­lu lo­kal­nych przy­wód­ców (jar­lów), nie go­dząc się na pod­da­nie kró­lo­wi, zde­cy­do­wa­ło się wów­czas emi­gro­wać z kra­ju, i wraz z ro­dzi­na­mi i pod­da­ny­mi osie­dlić się na Is­lan­dii. Tym spo­so­bem lud­ność dzi­siej­szej Is­lan­dii wy­wo­dzi się w pro­stej li­nii z ko­lo­ni­za­cji wi­kin­gów. O prze­bie­gu osad­nic­twa na wy­spie szcze­gó­ło­wo opo­wia­da saga Land­náma­bók (Księ­ga Osad­nic­twa).

Pro­ces jed­no­cze­nia kra­ju za­po­cząt­ko­wa­ny przez Ha­ral­da, trwał wie­le ko­lej­nych lat, przy­no­sząc cięż­kie wal­ki za­rów­no po­mię­dzy nor­we­ski­mi wład­ca­mi, jak i Nor­we­ga­mi i in­ny­mi pół­noc­ny­mi ple­mio­na­mi. Osta­tecz­nie do­pie­ro w 1060 r. pro­ces zjed­no­cze­nia zo­stał za­koń­czo­ny.

Wierzenia wikingów

Wi­kin­go­wie wy­obra­ża­li so­bie świat po­dzie­lo­ny na trzy po­zio­my. Naj­wy­żej znaj­do­wa­ło się kró­le­stwo bo­gów – As­gard i Wa­na­he­im, a tak­że kra­ina el­fów – Al­fhe­im. Na naj­bar­dziej na po­łu­dnie wy­su­nię­tym krań­cu As­gar­du wzno­si­ła się hala Gim­le, któ­ra świe­ci­ła ja­śniej niż słoń­ce. Wie­rzo­no, że nie le­gnie w gru­zach pod­czas koń­ca świa­ta. Po jego na­dej­ściu mie­li w niej za­miesz­kać bo­go­wie i żyć tam wiecz­nie. Le­żą­cy pod nim Mid­gard – świat lu­dzi, oto­czo­ny był bez­kre­snym oce­anem. Na jego dru­gim brze­gu, w kra­inie wiecz­ne­go chło­du zwa­nej Jötun­he­im (lub ina­czej Utgard), żyły ol­brzy­my. Po­ło­żo­ny naj­ni­żej (na ostat­nim z trzech po­zio­mów) Ni­fl­he­im sta­no­wił kra­inę umar­łych. Głę­bo­ko pod zie­mią, po­mię­dzy Mid­gar­dem a cze­lu­ścia­mi Ni­fl­he­imu, swo­je miej­sce zna­la­zły kra­sno­lu­dy. Od­da­no im po kres cza­sów tę mrocz­ną kra­inę. Za­sie­dli­ły więc nie­zmie­rzo­ne ko­ry­ta­rze, za­kła­da­jąc kró­le­stwa oświe­tla­ne bla­skiem zło­ta i krysz­ta­łu gór­skie­go. Po­mię­dzy As­gar­dem a Mid­gar­dem bo­go­wie zbu­do­wa­li most. Na­to­miast wszyst­kie czę­ści ko­smo­su łą­czył i ochra­niał ol­brzy­mi je­sion Yg­g­dra­sill zwa­ny rów­nież „drze­wem świa­ta”. Wie­rzo­no, że sta­no­wił on oś wszech­świa­ta.

Pier­wot­nie kra­inę bo­gów (As­gard) za­miesz­ki­wa­li tyl­ko Aso­wie – bo­go­wie wo­jen, ma­gii i nie­ba. Wa­no­wie (inne ple­mię bo­gów od­po­wie­dzial­nych za uro­dzaj i płod­ność, wład­cy lądu i mo­rza) miesz­ka­li w Wa­na­he­imie. Oba ple­mio­na sto­czy­ły ze sobą dłu­gą i krwa­wą woj­nę, po za­koń­cze­niu któ­rej kil­ku Wa­nów za­miesz­ka­ło w As­gar­dzie.

Naj­waż­niej­szym z Asów był Odyn, pan wo­jen i ma­gii. Za­raz za nim znaj­do­wał się Thor, wład­ca pio­ru­nów, bły­ska­wic, wia­tru, desz­czu, zwa­ny tak­że obroń­cą As­gar­du. Odyn, jako wład­ca bo­gów, mógł wi­dzieć wszyst­kie po­zio­my świa­ta i to co się na nich dzie­je. Tyl­ko on i jego żona Frigg mie­li ten przy­wi­lej.

Z ko­lei naj­waż­niej­szym z Wa­nów był Njord, bóg mo­rza i jego za­so­bów. Jego dzie­ci – bliź­nię­ta: Frey i bo­gi­ni Freya tak­że na­le­żą do pan­te­onu naj­waż­niej­szych bo­gów skan­dy­naw­skich. Frey de­cy­do­wał o uro­dza­ju, roz­da­jąc deszcz i świa­tło, usta­lał tak­że wiel­kość plo­nów i czu­wał nad li­czeb­no­ścią po­pu­la­cji. Sym­bo­li­zo­wał mę­ską po­ten­cję. Freya na­to­miast, na­zy­wa­na tak­że bo­gi­nią mi­ło­ści i płod­no­ści, kie­ro­wa­ła po­pę­dem sek­su­al­nym. Była naj­pięk­niej­szą w ca­łym bo­skim ro­dzie, bu­dzi­ła po­żą­da­nie wśród wszyst­kich stwo­rzeń. To ona była przy­czy­ną, dla któ­rej ol­brzy­my ata­ko­wa­ły As­gard.

Wprowadzenie chrześcijaństwa

Wpro­wa­dza­nie chrze­ści­jań­stwa trwa­ło w Nor-we­gii sto­sun­ko­wo dłu­go, i przy nie­chęt­nej po­sta­wie miej­sco­wej lud­no­ści mi­sjo­na­rze dłu­go nie od­no­si­li zna­czą­cych suk­ce­sów. Håkon Do­bry jako zwo­len­nik no­wych prą­dów pły­ną­cych z państw eu­ro­pej­skich, głów­nie z An­glii, usi­ło­wał wpro­wa­dzić w Nor­we­gii chrze­ści­jań­stwo, lecz wo­bec na­po­tka­nych prze­szkód zre­zy­gno­wał z tego. Jego sta­ra­nia kon­ty­nu­ował Olaf I Try­gvas­son, za pa­no­wa­nia któ­re­go w 995 r. w Mo­ster zbu­do­wa­no pierw­szy ko­ściół.

Olaf II Nowa re­li­gia sta­no­wi­ła na­tu­ral­ną kon­se­kwen­cję kon­tak­tów z chrze­ści­jań­ską Eu­ro­pą, wy­ni­ka­ją­cych za­rów­no z han­dlu, jak i łu­pież­czych wy­praw wi­kin­gów. Mi­sje z ko­ścio­łów An­glii, Nie­miec i Da­nii z ko­lej­ny­mi de­ka­da­mi przy­czy­nia­ły się stop­nio­wo do osła­bie­nia tra­dy­cyj­nej wia­ry w nor­dyc­kich bo­gów. Prze­ło­mo­wym wy­da­rze­niem w umac­nia­niu się no­wej wia­ry była śmierć Ola­fa II Moc­ne­go w bi­twie pod Sti­kle­stad w 1030 r. Po upły­wie kil­ku lat kró­la ma­ją­ce­go za­słu­gi w krze­wie­niu chrze­ści­jań­stwa za­czę­to wspo­mi­nać jako bo­ha­te­ra, mó­wio­no o cu­dach, i w sy­tu­acji, gdy mło­dy Ko­ściół nor­we­ski po­trze­bo­wał wzmoc­nie­nia wi­ze­run­ku, Olaf II zo­stał uzna­ny za świę­te­go.

Ar­cy­bi­skup­stwo Ni­da­ros Od po­ło­wy XI w. for­ma uchwa­la­ne­go pra­wa oraz śpie­wa­ne pie­śni czy też wzno­szo­ne po­mni­ki wska­zy­wa­ły na wy­raź­ne za­ko­rze­nie­nie chrze­ści­jań­stwa w Nor­we­gii. Na krót­ko przed 1100 r. za­ło­żo­ne zo­sta­ły pierw­sze bi­skup­stwa – wśród nich Ni­da­ros (póź­niej­sze Tron­dhe­im), pod­nie­sio­ne w 1152 r. do ran­gi ar­cy­bi­skup­stwa. Sta­no­wi­sko ar­cy­bi­sku­pa Nor­we­gii mia­ło też zna­cze­nie po­li­tycz­ne.

Re­for­ma­cja W 1537 r. kró­lew­skim de­kre­tem wpro­wa­dzo­no w Nor­we­gii za­sa­dy re­for­ma­cji. W tym cza­sie kraj był pod pa­no­wa­niem duń­skim, stąd zmia­ny w dzie­dzi­nie re­li­gii po­le­ga­ły na roz­wi­nię­ciu na te­re­nie Nor­we­gii dzia­łal­no­ści tzw. Ko­ścio­ła duń­sko-nor­we­skie­go. Od wcze­snych lat XVII w. re­li­gią pa­nu­ją­cą stał się lu­te­ra­nizm.

Czasy średniowiecza

W roku 1130, bę­dą­cym prze­ło­mem w hi­sto­rii Nor­we­gii, za­koń­czył się okres po­ko­ju, a roz­po­czę­ta wów­czas woj­na do­mo­wa trwa­ła aż do 1227 r. Rok 1130 jest jed­nak spe­cjal­ny rów­nież z in­nych wzglę­dów – to po­czą­tek okre­su świet­no­ści, wzro­stu licz­by lud­no­ści kra­ju, roz­wo­ju miast, a tak­że umac­nia­nia wpły­wów Ko­ścio­ła. Z cza­sem, gdy król i Ko­ściół przej­mo­wa­li pod swo­je pa­no­wa­nie ko­lej­ne ob­sza­ry kra­ju, ro­sła siła i au­to­ry­tet ad­mi­ni­stra­cji.

Zło­ty wiek Hi­sto­ry­cy twier­dzą, że tyl­ko wów­czas Nor­we­gia mia­ła szan­sę po­łą­czyć się w jed­no kró­le­stwo. Siła mo­nar­chii wzra­sta­ła nie tyl­ko w XII, ale i XIII w., do­pro­wa­dza­jąc do zwy­cię­stwa za­rów­no nad Ko­ścio­łem, jak i ary­sto­kra­cją. Tra­dy­cyj­na, nie­za­leż­na ary­sto­kra­cja świec­ka zo­sta­ła za­stą­pio­na przez słu­żeb­ną. Zmie­nił się tak­że sta­tus chło­pów – z wol­nych wła­ści­cie­li sta­li się dzier­żaw­ca­mi. W prze­ci­wień­stwie do tego, co dzia­ło się w ów­cze­snej Eu­ro­pie, sami rol­ni­cy po­zo­sta­li jed­nak ludź­mi wol­ny­mi. Za­ni­kło rów­nież nie­wol­nic­two, bę­dą­ce po­zo­sta­ło­ścią ery wi­kin­gów. XIII w. to czas świet­no­ści Nor­we­gii: pod pa­no­wa­niem Håko­na IV w skład te­ry­to­rium nor­we­skie­go wcho­dzi­ły tak­że Jäm­tland, Is­lan­dia, Wy­spy Owcze, Or­ka­dy, Sze­tlan­dy i Gren­lan­dia.

Oslo sto­li­cą W tym też okre­sie na­stą­pi­ło prze­su­nię­cie cen­trum po­li­tycz­ne­go Nor­we­gii z po­łu­dnio­we­go za­cho­du do ob­sza­rów ota­cza­ją­cych Oslo­fjord. W XIII w., za cza­sów kró­la Håko­na V, sto­li­cą Nor­we­gii sta­ło się Oslo, bę­dą­ce wcze­śniej nie­wie­le zna­czą­cym sku­pi­skiem do­mów w naj­dal­szych za­ka­mar­kach Oslo­fjor­du. Gdy w 1349 r. Nor­we­gię na­wie­dzi­ła czar­na śmierć, mia­sto li­czy­ło praw­do­po­dob­nie nie wię­cej niż 2 tys. miesz­kań­ców. W tym okre­sie licz­ba lud­no­ści w Ber­gen wy­no­si­ła 7 tys., a w Tron­dhe­im 3 tys.

Upa­dek W po­rów­na­niu ze stan­dar­da­mi eu­ro­pej­ski­mi, do­cho­dy pań­stwa w śre­dnio­wie­czu były nie­zwy­kle skrom­ne. Pod ko­niec okre­su wy­star­cza­ły za­le­d­wie na mi­ni­mal­ny roz­wój apa­ra­tu ad­mi­ni­stra­cji. Do­dat­ko­wo roz­sza­la­ła się epi­de­mia dżu­my, przy­czy­nia­jąc się do śmier­ci po­ło­wy miesz­kań­ców kra­ju (zda­niem nie­któ­rych ba­da­czy, na­wet dwóch trze­cich). Taki prze­bieg zda­rzeń zmu­sił kró­la i ary­sto­kra­cję do sku­pie­nia się na po­szu­ki­wa­niach do­cho­dów z po­sia­da­nych ziem, nie ba­cząc na gra­ni­ce pań­stwa. Wśród nor­dyc­kich kra­jów do­pro­wa­dzi­ło to do wzro­stu zna­cze­nia unii po­li­tycz­nych. W la­tach 1319–1343 Nor­we­gia i Szwe­cja mia­ły wspól­ne­go kró­la – syna szwedz­kie­go wład­cy Ma­gnu­sa Eriks­so­na – co do­pro­wa­dzi­ło w póź­niej­szym okre­sie do aran­żo­wa­nych ślu­bów po­mię­dzy ro­dzi­na­mi kró­lew­ski­mi kra­jów skan­dy­naw­skich. Syn Ma­gnu­sa, Håkon VI (1340–1380), oże­nił się z Mał­go­rza­tą, cór­ką duń­skie­go kró­la Wal­de­ma­ra At­ter­da­ga, a ich syn Olaf V po śmier­ci dziad­ka w 1375 r. zo­stał wy­bra­ny na kró­la Da­nii. W 1380 r. odzie­dzi­czył też tron Nor­we­gii po swo­im ojcu. Po jego śmier­ci do­szło do za­war­cia unii nor­we­sko-duń­skiej, któ­ra prze­trwa­ła aż do 1814 r.

Unia z Danią

Póź­ne śre­dnio­wie­cze to okres po­wol­ne­go upad­ku eko­no­micz­ne­go kra­ju. W wy­ni­ku epi­de­mii dżu­my w poł. XIV w. dra­ma­tycz­nie spa­dła też licz­ba lud­no­ści. Wie­le wska­zu­je na to, że po­wo­dem po­gor­sze­nia się sy­tu­acji było ochło­dze­nie kli­ma­tu oraz umoc­nie­nie się po­zy­cji han­ze­atyc­kich kup­ców, z cze­go ko­rzy­ści czer­pa­ły Niem­cy. Inni ba­da­cze twier­dzą, że do za­ha­mo­wa­nia roz­wo­ju przy­czy­nić się mo­gło po­stę­pu­ją­ce zu­bo­że­nie gle­by i idą­ca za tym za­paść eko­no­micz­na te­re­nów rol­nych.

Wzrost zna­cze­nia Da­nii Eko­no­micz­ny upa­dek przy­niósł rów­nież kon­se­kwen­cje po­li­tycz­ne – naj­waż­niej­szym pań­stwem nor­dyc­kim sta­ła się Da­nia. Zie­mie i re­zy­den­cje prze­szły w obce ręce, a naj­wyż­sze sta­no­wi­ska uzy­ska­li moż­no­wład­cy z Da­nii i Nie­miec. W roku 1450 unia z Da­nią zo­sta­ła ofi­cjal­nie przy­pie­czę­to­wa­na trak­ta­tem, któ­ry miał za­cho­wać i umoc­nić po­tę­gę wład­ców Nor­we­gii. Pań­stwo nie zo­sta­ło jed­nak prze­kształ­co­ne w mo­nar­chię; nie za­pew­nio­no rów­nież gwa­ran­to­wa­nej przez trak­tat rów­no­ści obu stron.

Nor­we­gia duń­ską pro­win­cją W 1536 r. król Chry­stian III prze­kształ­cił Nor­we­gię w pro­win­cję duń­ską, i tym spo­so­bem kraj utra­cił su­we­ren­ność na kil­ka na­stęp­nych stu­le­ci. Od tego cza­su ro­sło uza­leż­nie­nie kra­ju od Da­nii, a urzęd­ni­ka­mi zo­sta­wa­ły oso­by po­cho­dze­nia duń­skie­go lub nie­miec­kie­go. Król wpro­wa­dził też w Nor­we­gii nową re­li­gię – lu­te­ra­nizm. Wszel­kie pró­by opo­ru tłu­mio­no zbroj­nie, a ma­jąt­ki ko­ściel­ne prze­ję­ła Ko­ro­na.

Ab­so­lu­tyzm Ści­słe związ­ki z Da­nią do­pro­wa­dzi­ły do uwi­kła­nia Nor­we­gii w woj­nę duń­sko-szwedz­ką, wsku­tek cze­go w 1645 r. utra­co­no pro­win­cje Jäm­tland i Här­je­da­len, w 1658 r. – Ba­hu­slän, a w la­tach 1658–1660 – Tron­dhe­im. W 1660 r. kró­lem zo­stał Fry­de­ryk III, któ­ry w wy­ni­ku zmia­ny kon­sty­tu­cji uzy­skał nie­ogra­ni­czo­ne upraw­nie­nia. W Nor­we­gii i Da­nii za­pa­no­wał ab­so­lu­tyzm, co spo­wo­do­wa­ło sil­ną cen­tra­li­za­cję i biu­ro­kra­ty­za­cję wła­dzy.

Oży­wie­nie go­spo­dar­czo-spo­łecz­ne W XVII i XVIII w. znacz­nie po­pra­wi­ła się sy­tu­acja go­spo­dar­cza kra­ju. Do oży­wie­nia rol­nic­twa przy­czy­ni­ło się wy­dzier­ża­wia­nie lub sprze­da­wa­nie zie­mi przez Ko­ro­nę wol­nym chło­pom, w rę­kach któ­rych zna­la­zła się więk­szość grun­tów upraw­nych. Roz­wi­ja­ło się tak­że ry­bo­łów­stwo, prze­mysł stocz­nio­wy i drzew­ny oraz gór­nic­two; wzro­sło zna­cze­nie por­tów oraz han­dlu, zwłasz­cza po jego li­be­ra­li­za­cji pod ko­niec XVIII w. W tym cza­sie wy­kształ­ci­ła się war­stwa ro­dzi­me­go miesz­czań­stwa oraz po­wo­ła­no do ży­cia pierw­sze in­sty­tu­cje na­uko­we, np. Se­mi­na­rium Gór-ni­cze w Kongs­ber­gu (1757) czy uni­wer­sy­tet w Oslo (1811).

Unia ze Szwecją

Okres re­wo­lu­cji fran­cu­skiej i wo­jen na­po­le­oń­skich przy­niósł po­cząt­ko­wo znacz­ne oży­wie­nie nor­we­skie­go han­dlu, ale od przy­stą­pie­nia w 1807 r. Da­nii do blo­ka­dy kon­ty­nen­tal­nej prze­ciw­ko Wiel­kiej Bry­ta­nii na­stą­pi­ła izo­la­cja oraz głę­bo­ki kry­zys eko­no­micz­ny i głód. Lata te roz­bu­dzi­ły świa­do­mość na­ro­do­wą Nor­we­gów i spo­wo­do­wa­ły oży­wie­nie ru­chów wy­zwo­leń­czych. Po klę­sce Fran­cji w 1814 r. Da­nia na mocy po­ko­ju ki­loń­skie­go zo­sta­ła zmu­szo­na przez Szwe­cję do od­stą­pie­nia jej Nor­we­gii (bez Wysp Owczych, Is­lan­dii i Gren­lan­dii). Zwo­ła­ne wów­czas przez zwo­len­ni­ków nie­pod­le­gło­ści Nor-we­skie Zgro­ma­dze­nie Na­ro­do­we uchwa­li­ło 17 maja 1814 r. w Eid­svoll kon­sty­tu­cję nie­pod­le­głej Nor­we­gii, któ­ra prze­wi­dy­wa­ła mo­nar­chię dzie­dzicz­ną i trój­dziel­ny po­dział wła­dzy. Wła­dzę usta­wo­daw­czą miał spra­wo­wać par­la­ment (Stor­ting), wy­ko­naw­czą – rząd po­wo­ły­wa­ny przez kró­la, są­dow­ni­czą – nie­za­wi­słe sądy. Kon­sty­tu­cja z Eid­svoll w ów­cze­snej Eu­ro­pie uzna­wa­na była za usta­wę bar­dzo no­wo­cze­sną i de­mo­kra­tycz­ną.

Wspól­ny król Na kró­la Nor­we­gii wy­bra­no Chry­stia­na Fry­de­ry­ka, na­miest­ni­ka duń­skie­go, ale pod pre­sją mi­li­tar­ną Szwe­cji oraz dy­plo­ma­tycz­ną Wiel­kiej Bry­ta­nii i Ro­sji wład­ca ten ab­dy­ko­wał 10 paź­dzier­ni­ka 1814 r. Nie­ca­ły mie­siąc póź­niej (4 XI) Nor­we­gia za­war­ła unię per­so­nal­ną ze Szwe­cją, w wy­ni­ku któ­rej oba pań­stwa mia­ły wspól­ne­go mo­nar­chę i wspól­ną po­li­ty­kę za­gra­nicz­ną. Nor-we­gia za­cho­wa­ła jed­nak swo­ją kon­sty­tu­cję, od­ręb­ny par­la­ment, ar­mię oraz mia­no­wa­ny przez kró­la rząd.

Od­ro­dze­nie kul­tu­ro­we W XIX w. na­stą­pił szyb­ki roz­wój de­mo­gra­ficz­ny i eko­no­micz­ny kra­ju; in­ten­syw­nie roz­wi­ja­ła się też flo­ta han­dlo­wa, któ­ra w 1900 r. zaj­mo­wa­ła trze­cie miej­sce na świe­cie (po bry­tyj­skiej i ame­ry­kań­skiej). Okres roz­kwi­tu prze­ży­wa­ła rów­nież wy­zwa­la­ją­ca się spod do­mi­na­cji duń­skiej kul­tu­ra nor­we­ska, się­ga­ją­ca do tra­dy­cji lu­do­wej (E. Grieg, B. Bjørn­son). W 1857 r. za­ło­żo­no Nor­we­ską Aka­de­mię Nauk i Lite-ra­tu­ry, w 1873 r. – Chri­stia­nia Tek­ni­ske Sko­le, a w 1883 r. – kon­ser­wa­to­rium.

Pierw­sze par­tie po­li­tycz­ne W roku 1884, po dłu­go­trwa­łym spo­rze z kró­lem, Stor­ting wpro­wa­dził od­po­wie­dzial­ność rzą­du przed par­la­men­tem. Jed­no­cze­śnie po­wsta­ły pierw­sze par­tie po­li­tycz­ne (Par­tia Pra­cy zo­sta­ła za­ło­żo­na w roku 1887) oraz związ­ki za­wo­do­we (1872).

Roz­wią­za­nie unii Na tle dą­że­nia do rów­no­upraw­nie­nia ze Szwe­cją na­ra­stał od 1892 r. spór o pra­wo Nor­we­gii do od­ręb­nej służ­by dy­plo­ma­tycz­nej i kon­su­lar­nej. Wo­bec sprze­ci­wu kró­la, Stor­ting roz­wią­zał jed­no­stron­nie w 1905 r. unię, co zo­sta­ło po­twier­dzo­ne przez re­fe­ren­dum (368 392 Nor­we­gów gło­so­wa­ło za roz­wią­za­niem unii, 184 od­da­ło swój głos prze­ciw) i po żmud­nych ne­go­cja­cjach za­ak­cep­to­wa­ne przez Szwe­cję. W wy­ni­ku dru­gie­go re­fe­ren­dum Nor­we­go­wie opo­wie­dzie­li się za utrzy­ma­niem mo­nar­chii – 18 li­sto­pa­da 1905 r. na kró­la po­wo­ła­no więc księ­cia duń­skie­go Ka­ro­la, któ­ry za­siadł na tro­nie jako Håkon VII. Sto­li­cą no­we­go pań­stwa zo­sta­ła Chri­stia­nia, któ­ra w 1925 r. po­wró­ci­ła do daw­nej na­zwy – Oslo.

Norwegia po 1905 r.

Po­czą­tek XX w. to okres in­ten­syw­ne­go roz­wo­ju prze­my­słu, kul­tu­ry, na­uki i tech­ni­ki. W 1911 r. nor­we­ski od­kryw­ca Ro­ald Amund­sen jako pierw­szy czło­wiek do­tarł do bie­gu­na po­łu­dnio­we­go, a w 1913 r. wpro­wa­dzo­no po­wszech­ne pra­wo wy­bor­cze dla ko­biet (w 1898 r. uzy­ska­li je wszy­scy męż­czyź­ni).

I woj­na świa­to­wa i okres po­wo­jen­ny Pod­czas I woj­ny świa­to­wej Nor­we­gia za­cho­wa­ła neu­tral­ność, co nie za­po­bie­gło za­to­pie­niu przez Niem­ców kil­ku nor­we­skich stat­ków han­dlo­wych. Ży­cie stra­ci­ło bli­sko 2000 tys. ma­ry­na­rzy.

W 1920 r. kraj przy­stą­pił do Ligi Na­ro­dów, a w trak­ta­cie pa­ry­skim uzna­no jego pra­wa do Sval­bar­du. W 1930 r. Nor­we­gia przy­łą­czy­ła do swo­je­go te­ry­to­rium wy­spę Jan May­en, ale w 1933 r. Mię­dzy­na­ro­do­wy Try­bu­nał Spra­wie­dli­wo­ści od­rzu­cił jej rosz­cze­nia do czę­ści Gren­lan­dii.

W 1919 r. wpro­wa­dzo­no pro­hi­bi­cję (na wzór ogra­ni­czeń z cza­sów woj­ny), lecz nie ogra­ni­czy­ło to nad­uży­wa­nia al­ko­ho­lu w spo­łe­czeń­stwie. W 1932 r. pro­hi­bi­cja zo­sta­ła znie­sio­na i za­stą­pio­na przez rzą­do­wy mo­no­pol na sprze­daż al­ko­ho­lu, któ­ry obo­wią­zu­je do dziś.

Wiel­ki kry­zys Lata 20. i 30. przy­nio­sły zna­czą­ce zmia­ny na sce­nie po­li­tycz­nej. Wiel­ki kry­zys eko­no­micz­ny, któ­ry do­tknął tak­że Nor­we­gię, spo­wo­do­wał gwał­tow­ne pro­te­sty ro­bot­ni­ków, bę­dą­cych wów­czas pod sil­nym wpły­wem idei so­cja­li­stycz­nych. Po­wsta­ła Par­tia Chłop­ska i fa­szy­stow­ska par­tia o na­zwie Jed­ność Na­ro­do­wa – Na­sjo­nal Sam­ling (w 1932 r.) do­wo­dzo­na przez Vid­ku­na Qu­isling, któ­ry kil­ka lat póź­niej stał się sym­bo­lem zdra­dy na­ro­do­wej.

Oży­wie­nie go­spo­dar­cze Jed­nak w 1932 r. roz­po­czął się w Nor­we­gii nowy wzrost go­spo­dar­czy, w 1935 r. rzą­dy prze­ję­ła Nor­we­ska Par­tia Pra­cy, któ­ra za­po­cząt­ko­wa­ła po­li­ty­kę in­ter­wen­cjo­ni­zmu pań­stwo­we­go, prze­pro­wa­dzi­ła re­for­mę pra­wa pra­cy i roz­po­czę­ła roz­bu­do­wę świad­czeń so­cjal­nych. W 1938 r. pro­duk­cja prze­my­sło­wa była o 75% wyż­sza niż w 1914 r., wskaź­nik bez­ro­bo­cia ob­ni­żył się dzię­ki wpro­wa­dze­niu ro­bót pu­blicz­nych.

II wojna światowa

Do 1940 r. Nor­we­gia kon­ty­nu­owa­ła po­li­ty­kę ści­słej neu­tral­no­ści, utrzy­mu­jąc kon­tak­ty po­li­tycz­ne ze Szwe­cją, Fin­lan­dią i Da­nią. Pró­bo­wa­ła też ko­or­dy­no­wać wy­sił­ki ma­łych państw na rzecz za­cho­wa­nia po­ko­ju (tzw. gru­pa państw Oslo), ale uni­ka­ła ja­kich­kol­wiek zo­bo­wią­zań woj­sko­wych i po­li­tycz­nych. W maju 1939 r. rząd nor­we­ski od­rzu­cił ofer­tę Nie­miec za­war­cia pak­tu o nie­agre­sji. Po wy­bu­chu woj­ny Nor­we­gia ogło­si­ła neu­tral­ność, ale 9 kwiet­nia 1940 r. zo­sta­ła za­ata­ko­wa­na przez woj­ska nie­miec­kie. Sta­ło się to w cza­sie, gdy uwa­gę Nor­we­gii za­przą­ta­ła obec­ność alian­tów u wy­brze­ży Mo­rza Nor­we­skie­go, ma­ją­ca na celu od­cię­cie trans­por­tów szwedz­kiej rudy że­la­za do Nie­miec. W dniu, w któ­rym Nor­we­gia zło­ży­ła pro­test na ręce Wiel­kiej Bry­ta­nii, na­stą­pił nie­miec­ki atak na mia­sto Na­rwik.

Niem­cy szyb­ko opa­no­wa­li po­łu­dnie i środ­ko­wą część kra­ju przej­mu­jąc waż­niej­sze mia­sta, por­ty i lot­ni­ska. Pod­czas tej ope­ra­cji po raz pierw­szy w hi­sto­rii woj­sko­wo­ści uży­to spa­do­chro­no­wych jed­no­stek de­san­to­wych.

Po­la­cy w Nor­we­gii Opór wojsk nor­we­skich sku­piał się na pół­no­cy, w re­jo­nie Na­rwi­ku, gdzie od 14 kwiet­nia wspar­ty zo­stał przez bry­tyj­sko-fran­cu­sko-pol­ski kor­pus eks­pe­dy­cyj­ny. W skład kor­pu­su wcho­dzi­ła Sa­mo­dziel­na Bry­ga­da Strzel­ców Pod­ha­lań­skich pod do­wódz­twem ge­ne­ra­ła Zyg­mun­ta Szysz­ko-Bo­hu­sza, a w wal­kach mor­skich wzię­ły udział pol­skie nisz­czy­cie­le: „Grom”, „Bu­rza” i „Bły­ska­wi­ca”, któ­re po za­cię­tych wal­kach od­bi­ły mia­sto. Opór trwał do 10 czerw­ca, lecz w wy­ni­ku zmia­ny pla­nów stra­te­gicz­nych woj­ska alianc­kie wy­co­fa­ły się i Niem­cy opa­no­wa­li ca­łość kra­ju.

Król wraz z rzą­dem oraz czę­ścią flo­ty ewa­ku­ował się do Wiel­kiej Bry­ta­nii, gdzie ufor­mo­wał się rząd emi­gra­cyj­ny.

Rzą­dy fa­szy­stów Po opa­no­wa­niu kra­ju oku­pant wy­zna­czył Ko­mi­sa­rza Rze­szy na Nor-we­gię w oso­bie Jó­ze­fa Ter­bo­ve­na, a fa­szy­stow­ska Jed­ność Na­ro­do­wa z Qu­islin­giem na cze­le, zo­sta­ła uzna­na za je­dy­ną le­gal­ną par­tię po­li­tycz­ną w Nor­we­gii. Środ­ki ma­so­we­go prze­ka­zu, pra­cow­ni­cy kul­tu­ry i oświa­ty zna­leź­li się pod kon­tro­lą. W lu­tym 1942 r. Qu­isling zo­stał pre­mie­rem Nor­we­gii, lecz jego rzą­dy od po­cząt­ku nie mia­ły po­par­cia wśród lud­no­ści.

Ruch opo­ru Kie­ro­wa­ny przez Front Kra­jo­wy nor­we­ski ruch opo­ru or­ga­ni­zo­wał straj­ki i sa­bo­ta­że w za­kła­dach pra­cy oraz wy­da­wał pod­ziem­ną pra­sę. Gdy na­si­li­ły się dzia­ła­nia ru­chu opo­ru, ogło­szo­ny zo­stał stan wy­jąt­ko­wy: dwaj przy­wód­cy związ­ko­wi zo­sta­li za­bi­ci, wzro­sła licz­ba aresz­to­wań, a nie­da­le­ko Oslo utwo­rzo­no obóz kon­cen­tra­cyj­ny.

Stop­nio­wo or­ga­ni­zo­wał się woj­sko­wy ruch opo­ru. Or­ga­ni­za­cja woj­sko­wa MI­LORG po­wsta­ła jako or­gan sił zbroj­nych Do­wódz­twa Na­czel­ne­go w Lon­dy­nie. Broń i roz­ka­zy przy­cho­dzi­ły z Wiel­kiej Bry­ta­nii. Dzię­ki za­in­sta­lo­wa­nym ra­dio­sta­cjom do Lon­dy­nu re­gu­lar­nie były prze­sy­ła­ne mel­dun­ki wy­wia­du o ru­chach na­zi­stów. Or­ga­ni­zo­wa­no też ak­cje sa­bo­ta­żo­we. Naj­bar­dziej zna­ne jest znisz­cze­nie za­kła­dów pro­du­ku­ją­cych cięż­ką wodę w miej­sco­wo­ści Rju­kan (ok. 175 km na za­chód od Oslo), co za­szko­dzi­ło nie­miec­kim pla­nom pro­duk­cji bom­by ato­mo­wej. Re­pre­sje prze­ciw­ko ru­cho­wi opo­ru były su­ro­we, ale tyl­ko garst­ka Nor­we­gów ko­la­bo­ro­wa­ła z Niem­ca­mi.

Dzia­ła­nia alian­tów Po lą­do­wa­niu alian­tów w Nor­man­dii w 1944 r. nor­we­ski ruch opo­ru zre­zy­gno­wał z otwar­te­go wy­stą­pie­nia prze­ciw­ko Niem­com, po­nie­waż nie moż­na było li­czyć na po­moc alian­tów.

Ko­niec woj­ny Pod ko­niec 1944 r. woj­ska ra­dziec­kie wy­zwo­li­ły Fin­n­mark (pół­noc­ną pro­win­cję kra­ju), a 8 maja 1945 r. siły nie­miec­kie w Nor­we­gii ska­pi­tu­lo­wa­ły bez wal­ki przed za­chod­ni­mi alian­ta­mi. Rząd po­wró­cił do kra­ju z emi­gra­cji w Wiel­kiej Bry­ta­nii, a 7 czerw­ca do por­tu w Oslo za­wi­nął bry­tyj­ski okręt wo­jen­ny, na któ­re­go po­kła­dzie znaj­do­wał się król Ha­akon.

Ogó­łem 10 262 Nor­we­gów stra­ci­ło ży­cie pod­czas dzia­łań wo­jen­nych lub w wię­zie­niach. Oko­ło 40 tys. było wię­zio­nych. Ter­bo­ven po­peł­nił sa­mo­bój­stwo, oso­by ko­la­bo­ru­ją­ce z Jed­no­ścią Na­ro­do­wą były za­trzy­my­wa­ne. Qu­isling zo­stał roz­strze­la­ny wraz z 24 in­ny­mi, wy­so­ki­mi ran­gą zdraj­ca­mi, ty­sią­ce ko­la­bo­ran­tów uka­ra­no.

Historia współczesna

Ko­niec II woj­ny świa­to­wej za­stał Nor­we­gię bar­dzo znisz­czo­ną: pół­noc­na część kra­ju była spu­sto­szo­na, po­ło­wa flo­ty za­to­pio­na, pro­duk­cja w mar­twym punk­cie. Jed­nak­że pro­ces od­bu­do­wy po­stę­po­wał szyb­ko i po upły­wie trzech lat PKB osią­gnął po­ziom sprzed woj­ny. Udział Nor­we­gii w woj­nie pod­niósł jej pre­stiż w świe­cie i w efek­cie w 1945 r. Nor­we­gia zo­sta­ła jed­nym z człon­ków-za­ło­ży­cie­li ONZ, a pierw­szym se­kre­ta­rzem ge­ne­ral­nym zo­stał Nor­weg Try­gve Ha­lvdan Lie. Z prób po­wro­tu do po­li­ty­ki neu­tral­no­ści zre­zy­gno­wa­no po za­ma­chu sta­nu w Cze­cho­sło­wa­cji i za­war­ciu po­ko­ju fiń­sko-ra­dziec­kie­go w 1948 r. Pro­wa­dzo­ne na prze­ło­mie 1948 i 1949 r. roz­mo­wy ze Szwe­cją i Da­nią na te­mat skan­dy­naw­skie­go so­ju­szu obron­ne­go za­koń­czy­ły się nie­po­wo­dze­niem. W 1949 r. Nor­we­gia zo­sta­ła człon­kiem NATO, ale wpro­wa­dzi­ła za­kaz sta­cjo­no­wa­nia na swym te­ry­to­rium ob­cych wojsk w cza­sie po­ko­ju (w 1957 r. za­ka­za­ła też skła­do­wa­nia bro­ni ato­mo­wej).

Ropa naf­to­wa Po 1945 r., po okre­sie cen­tral­ne­go pla­no­wa­nia ryn­ko­we­go (do 1947 r.), rzą­dy so­cjal­de­mo­kra­tycz­ne po­wró­ci­ły do go­spo­dar­ki ryn­ko­wej z in­ter­wen­cyj­ną i re­gu­lu­ją­cą rolą władz pań­stwo­wych. Do lat 70. znacz­nie roz­bu­do­wa­no usta­wo­daw­stwo w za­kre­sie opie­ki spo­łecz­nej oraz roz­sze­rzo­no upraw­nie­nia pra­cow­ni­cze i związ­ko­we. Wy­ko­rzys-tu­jąc środ­ki po­dat­ko­we, zmie­rza­no też do wy­rów­na­nia po­zio­mu ży­cia spo­łe­czeń­stwa. Prze­ło­mo­wym wy­da­rze­niem sta­ło się od­kry­cie i roz­po­czę­cie eks­plo­ata­cji złóż ropy naf­to­wej na Mo­rzu Pół­noc­nym.

Eks­plo­ata­cja złóż W 1962 r. ame­ry­kań­skie to­wa­rzy­stwo naf­to­we Phi­lips Pe­trol zło­ży­ło wnio­sek na po­szu­ki­wa­nie ropy w nor­we­skim szel­fie na Mo­rzu Pół­noc­nym. Od­po­wiedź rzą­du w Oslo była od­mow­na, gdyż ro­dzi­mi eks­per­ci wy­klu­czy­li wy­stę­po­wa­nie złóż w tym re­gio­nie. To­wa­rzy­stwa mię­dzy­na­ro­do­we nie da­wa­ły jed­nak za wy­gra­ną. W 1966 r. Esso do­ko­nał pierw­szych prób­nych wier­ceń, a w 1970 r. Phi­lips Pe­trol po­in­for­mo­wał, że na­tra­fio­no na „gi­gan­tycz­ne pole naf­to­we”. Eks­plo­ata­cja złóż spo­wo­do­wa­ła przy­śpie­sze­nie roz­wo­ju go­spo­dar­cze­go kra­ju oraz znacz­ny wzrost za­moż­no­ści spo­łe­czeń­stwa (do tego cza­su Nor­we­gia była w za­sa­dzie bied­nym kra­jem ry­bac­kim). Obec­nie Nor-we­gia na­le­ży do naj­więk­szych na świe­cie wy­do­byw­ców i eks­por­te­rów tego su­row­ca na świe­cie (głów­nie do Nie­miec, Wiel­kiej Bry­ta­nii, Ho­lan­dii i Fran­cji), a do­chód na miesz­kań­ca osią­gnął w 2006 r. bli­sko 40 tys. $. Wo­bec ostrze­żeń eks­per­tów, że „ła­twy pie­niądz” źle wpły­wa na pro­duk­tyw­ność nor­we­skiej go­spo­dar­ki, po­wo­ła­no Nor­we­ski Pań­stwo­wy Fun­dusz Eme­ry­tal­ny, na­zy­wa­ny też fun­du­szem przy­szłych po­ko­leń. Jest on dru­gim pod wzglę­dem wiel­ko­ści na świe­cie po­sia­da­ją­cym tyl­ko jed­ne­go wła­ści­cie­la. Jego war­tość na ko­niec 2010 r. sza­cu­je się na 453 mld do­la­rów.

Norwegia a Unia Europejska

Naj­więk­szym dy­le­ma­tem Nor­we­gii w po­wo­jen­nej hi­sto­rii było pod­ję­cie de­cy­zji, czy do­łą­czyć do kra­jów Eu­ro­pej­skiej Wspól­no­ty Go­spo­dar­czej, two­rzą­cych obec­nie Unię Eu­ro­pej­ską. Gdy w 1967 r. Wiel­ka Bry­ta­nia przy­stą­pi­ła do Wspól­no­ty, pra­ce zmie­rza­ją­ce do wstą­pie­nia Nor­we­gii w sze­re­gi EWG zo­sta­ły przy­śpie­szo­ne. Stor­ting (par­la­ment) gło­sa­mi 136 do 13 za­gło­so­wał za od­no­wie­niem wcze­śniej­sze­go zgło­sze­nia z 1962 r., co uwol­ni­ło po­kła­dy sil­nych emo­cji wśród po­li­ty­ków. Po­glą­dy ule­gły po­la­ry­za­cji, do­pro­wa­dza­jąc osta­tecz­nie do upad­ku cen­tro­we­go rzą­du Bor­te­na w 1971 r. Two­rzą­ca nowy ga­bi­net Par­tia Pra­cy za­koń­czy­ła ne­go­cja­cje, przed­kła­da­jąc ich wy­nik pod ogól­no­na­ro­do­we re­fe­ren­dum, któ­re od­by­ło się pod ko­niec 1972 r. (53% spo­łe­czeń­stwa opo­wie­dzia­ło się za od­rzu­ce­niem człon­ko­stwa).

Rząd cen­tro­wy Po ta­kim wy­ni­ku rząd Brat­te­lie­go ustą­pił, a jego miej­sce za­jął nowy cen­tro­wy rząd, któ­ry po­now­nie roz­po­czął ne­go­cja­cje z EWG do­ty­czą­ce umo­wy han­dlo­wej. W 1992 r. ra­ty­fi­ko­wa­no układ EWG-EFTA o utwo­rze­niu Eu­ro­pej­skie­go Ob­sza­ru Go­spo­dar­cze­go.

So­cjal­de­mo­kra­ci i cen­tro­pra­wi­ca Ko­lej­ne wy­bo­ry w 1973 r. przy­nio­sły po­wrót do wła­dzy so­cjal­de­mo­kra­tycz­nej. Lata 1981–1985 to okres rzą­dów cen­tro­pra­wi­cy, po któ­rym wła­dzę w Nor­we­gii spra­wo­wa­ła po­now­nie Par­tia Pra­cy, z krót­ką prze­rwą w la­tach 1989–1990. W tym okre­sie znów po­wró­cił pro­blem włą­cze­nia pań­stwa w struk­tu­ry two­rzo­nej Unii Eu­ro­pej­skiej. Osta­tecz­nie w re­fe­ren­dum, prze­pro­wa­dzo­nym pod ko­niec 1994 r., wzię­ło udział 88,5% oby­wa­te­li, z któ­rych 52,5% gło­so­wa­ło prze­ciw przy­łą­cze­niu. Wy­bo­ry w 2001 r. przy­nio­sły zwy­cię­stwo cen­tro­pra­wi­cy, któ­ra pod rzą­da­mi pa­sto­ra Kjell Ma­gne Bon­de­vi­ka rzą­dzi­ła do roku 2005. W tym cza­sie rząd Nor­we­gii mimo spo­łecz­ne­go sprze­ci­wu wsparł in­ter­wen­cję USA w Ira­ku, wy­sy­ła­jąc tam gru­pę żoł­nie­rzy jako wspar­cie tech­nicz­ne.

Czer­wo­no-zie­lo­ni W 2005 r. do wła­dzy po­wró­ci­ła Nor­we­ska Par­tia Pra­cy, któ­ra po raz pierw­szy była zmu­szo­na stwo­rzyć rząd ko­ali­cyj­ny (do tej pory za­wsze rzą­dzi­ła sa­mo­dziel­nie). Pre­mie­rem tzw. czer­wo­no-zie­lo­nej ko­ali­cji zo­stał li­der la­bo­urzy­stów Jens Stol­ten­berg (46-let­ni eko­no­mi­sta). So­cja­li­ści za­po­wie­dzie­li po­wstrzy­ma­nie pry­wa­ty­za­cji stra­te­gicz­nych kon­cer­nów, a tak­że za­mro­że­nie po­dat­ków na jed­nym po­zio­mie do koń­ca ka­den­cji, od­stą­pi­li na­to­miast od za­war­te­go w pro­gra­mie wy­bor­czym zmniej­sze­nia wy­do­by­cia ropy i gazu oraz wy­klu­czy­li or­ga­ni­za­cję re­fe­ren­dum na te­mat człon­ko­stwa Nor­we­gii w UE. We­dług son­da­ży z po­ło­wy roku 2006, 52% Nor­we­gów opo­wia­da­ło się za po­zo­sta­niem kra­ju poza struk­tu­ra­mi Unii Eu­ro­pej­skiej.

Cen­tro­le­wi­ca W wy­bo­rach w 2009 r. za­gro­że­niem dla utrzy­ma­nia się przy wła­dzy Stol­ten­ber­ga była po­pu­li­stycz­na Par­tia Po­stę­pu, opo­wia­da­ją­ca się m.in. za bar­dziej re­stryk­cyj­ną po­li­ty­ką wzglę­dem imi­gran­tów. Cen­tro­le­wi­co­wa ko­ali­cja trzech par­tii na cze­le z Nor­we­ską Par­tią Pra­cy wy­gra­ła jed­nak wy­bo­ry, a rząd Stol­ten­ber­ga zo­stał pierw­szym nor­we­skim ga­bi­ne­tem od 1969 r., któ­ry zdo­łał wy­wal­czyć w wy­bo­rach re­elek­cję.

Ko­bie­ta pre­mier Obec­nie od 2013 r. pre­mie­rem jest Erna Sol­berg z Par­tii Kon-ser­wa­tyw­nej, któ­ra ob­ję­ła ten urząd jako dru­ga ko­bie­ta w Nor­we­gii. Wcze­śniej w la­tach 1981, 1986–1989, 1990–1996 pre­mie­rem była Gro Har­lem Brund­tland. Nato-miast nie­prze­rwa­nie od 1991 r. kró­lem Nor­we­gii jest Ha­rald V.

Morze źródłem bogactwa

Ży­cie Nor­we­gów od za­wsze było zwią­za­ne z mo­rzem. Już pierw­si osad­ni­cy prze­mie­rza­ją­cy za­mar­z­nię­tą tun­drę zwró­ci­li się w jego stro­nę po­szu­ku­jąc żyw­no­ści. Naj­star­sza, 11-me­tro­wa łódź od­kry­ta w Nor­we­gii po­cho­dzi z 170 r. p.n.e., jed­nak już ryty na­skal­ne uka­zu­ją ło­dzie kie­ro­wa­ne przez licz­ną za­ło­gę, do­wo­dząc że sztu­ka że­glar­ska roz­wi­nę­ła się tu znacz­nie wcze­śniej. We wcze­snym śre­dnio­wie­czu mo­rze sta­ło się praw­dzi­wym ży­wio­łem nor­we­skich wi­kin­gów, któ­rzy po­dró­żu­jąc na dłu­gich ło­dziach – drak­ka­rach, zdo­by­wa­li bo­gac­twa i od­kry­wa­li nowe lądy.

Nic więc dziw­ne­go, że hi­sto­ria Nor­we­gii to hi­sto­ria że­glar­stwa i ry­bo­łów­stwa. Trans­port mor­ski do­mi­no­wał w tym kra­ju nie­po­dziel­nie aż do po­cząt­ku XX w., kie­dy roz­po­czę­to bu­do­wę sie­ci dróg i ko­lei. Poza trans­por­tem mo­rze przez wie­ki było głów­nym, a cza­sa­mi je­dy­nym ży­wi­cie­lem, śmia­ło więc moż­na po­wie­dzieć, że bez mo­rza nie było by Nor­we­gów.

Współ­cze­śnie wody opły­wa­ją­ce ska­li­ste fior­dy poza ła­wi­ca­mi dor­sza przy­nio­sły nowe bo­gac­two – ropę. Od lat 70. Nor­we­gia jest jed­nym z głów­nych do­staw­ców ropy naf­to­wej i gazu ziem­ne­go, dzię­ki cze­mu po wie­kach za­co­fa­nia i bie­dy kraj roz­wi­nął się w bły­ska­wicz­nym tem­pie i dziś Nor­we­go­wie są jed­nym z naj­bo­gat­szych na­ro­dów. Z cie­ka­wo­stek – Nor­we­gia jest trze­cim naj­więk­szym eks­por­te­rem owo­ców mo­rza na świe­cie.

Geografia

Kraj ma zde­cy­do­wa­nie wy­żyn­no-gó­rzy­sty cha­rak­ter, po­nad 50% po­wierzch­ni kra­ju leży po­wy­żej 600 m n.p.m. Wzdłuż ca­łe­go pań­stwa cią­gną się Góry Skan­dy­naw­skie (naj­wyż­szy szczyt to Gal­dhøpig­gen: 2469 m n.p.m.), któ­rych naj­wy­żej po­ło­żo­ne par­tie po­kry­te są oko­ło 1700 lo­dow­ca­mi. Naj-więk­szym z nich jest Jo­ste­dals­bre­en, bę­dą­cy rów­no­cześ-nie naj­więk­szym lo­dow­cem kon­ty­nen­tal­nej Eu­ro­py.

Fiordy

Kra­jo­braz Nor­we­gii zo­stał w głów­nej mie­rze ukształ­to­wa­ny pod­czas ostat­nie­go zlo­do­wa­ce­nia, kie­dy to ogrom­ne masy lodu za­le­ga­ły na ca­łym te­re­nie kra­ju przez 80 tys. lat. To wła­śnie lo­dow­com kraj za­wdzię­cza naj­bar­dziej cha­rak­te­ry­stycz­ną część swo­je­go kra­jo­bra­zu, czy­li słyn­ne na cały świat fior­dy. Pod­czas ko­lej­nych zlo­do­wa­ceń po­ziom wód w oce­anach był znacz­nie niż­szy niż obec­nie, i top­nie­ją­ce masy lodu, a wraz z nimi żwir i gła­zy, przed zej­ściem do wy­brze­ża rzeź­bi­ły dłu­gie i głę­bo­kie do­li­ny, któ­re w okre­sie ocie­ple­nia zo­sta­ły za­la­ne przez pod­no­szą­cy się oce­an. Tam gdzie pa­sma gór były naj­wyż­sze, to zna­czy w Nor­we­gii Za­chod­niej lą­do­lód, szu­ka­jąc uj­ścia do mo­rza, wy­rzeź­bił cały sys­tem do­lin. Stąd wła­śnie tu­taj jest naj­więk­sze na świe­cie na­gro­ma­dze­nie fior­dów, wśród któ­rych naj­dłuż­szym i za­ra­zem naj­głęb­szym jest So­gne­fjord, li­czą­cy 204 km dłu­go­ści i po­nad 1300 m głę­bo­ko­ści.

Doliny

Lą­do­lo­do­wi kraj za­wdzię­cza tak­że cha­rak­te­ry­stycz­ne U-kształt­ne do­li­ny, ta­kie jak choć­by Vis­da­len czy Ve­oda­len w gó­rach Jo­tun-he­imen. Masy lodu do­słow­nie star­ły ostre szczy­ty tu­tej­szych gór, na­da­jąc im bar­dziej obłe, ła­god­ne kształ­ty. Jed­nak nie cały te­ren Nor­we­gii przy­kry­ty zo­stał przez lo­do­wiec. Mię­dzy in­ny­mi od­da­lo­ny od wy­brze­ża ar­chi­pe­lag Lo­fo­tów za ko­łem pod­bie­gu­no­wym oraz ma­syw Alp Sun­n­møre (Sun­n­mør-sal­pa­ne), le­żą­cy na po­łu­dnie od Ån­dal­sness zna­la­zły się poza jego za­się­giem, co wy­raź­nie wi­dać po ostrych gra­niach i spi­cza­stych szczy­tach.

Fieldy

Bar­dzo cha­rak­te­ry­stycz­nym ele­men­tem kra­jo­bra­zu Gór Skan­dy­naw­skich są wy­so­kie, roz­le­głe pła­sko­wy­że, tzw. fiel­dy, spo­śród któ­rych naj­bar­dziej zna­ny to Har­dan­ge­rvid­da. Choć leży na po­łu­dniu kra­ju, kli­mat tu pa­nu­ją­cy jest na tyle chłod­ny, że za­miesz­ku­ją go zwie­rzę­ta zna­ne ra­czej z oko­lic koła pod­bie­gu­no­we­go.

Linia brzegowa

Dłu­gość li­nii brze­go­wej Nor­we­gii jest praw­dzi­wie im­po­nu­ją­ca i li­cząc z wy­spa­mi i za­to­ka­mi, wy­no­si 25 148 km (wię­cej niż po­ło­wa ob­wo­du Zie­mi). Wzdłuż pół­noc­no-za­chod­nich wy­brze­ży cią­gną się licz­ne wy­spy (łącz­nie jest ich po­nad 50 tys.), spo­śród któ­rych naj­bar­dziej zna­ne są ar­chi­pe­la­gi Lo­fo­tów i Ve­ste­rålen.

Rzeki

Rze­ki w Nor­we­gii są krót­kie (naj­dłuż­sza Glom­ma ma je­dy­nie 598 km dłu­go­ści), ale bar­dzo za­sob­ne w wodę, z licz­ny­mi pro­ga­mi i wo­do­spa­da­mi. Mają one duży po­ten­cjał ener­ge­tycz­ny, skwa­pli­wie wy­ko­rzy­sty­wa­ny przez Nor­we­gów. Po­nad 99,6% ener­gii pro­du­ko­wa­nej w kra­ju po­cho­dzi z eko­lo­gicz­nie czy­stych hy­dro­elek­trow­ni. Wie­le jest rów­nież je­zior po­lo­dow­co­wych, z któ­rych naj­więk­sze to: Mjøsa (366 km²), Røs­svatn i Fe­mund.

Norwegowie i przyroda

Nor­we­gia jest jed­nym z ostat­nich kra­jów Eu­ro­py, gdzie przy­ro­da za­cho­wa­ła swój pier­wot­ny, nie­ska­żo­ny przez czło­wie­ka, cha­rak­ter. Su­ro­wy, pół­noc­ny kli­mat oraz wy­bit­nie gó­rzy­ste ukształ­to­wa­nie kra­ju (zdat­ne do upra­wy grun­ty sta­no­wą 3% po­wierzch­ni) przez wie­ki utrud­nia­ły osad­nic­two, stąd też i dziś Nor­we­gia ma naj­niż­szy po­ziom za­lud­nie­nia na kon­ty­nen­cie eu­ro­pej­skim (15 os./km², przy czym na pół­no­cy kra­ju tyl­ko 2 os./km²). Ży­cie w tak trud­nych wa­run­kach wy­ro­bi­ło w Nor­we­gach szcze­gól­ny sto­su­nek do przy­ro­dy. Prak­tycz­nie każ­da nor­we­ska ro­dzi­na ma swój drew­nia­ny do­mek w gó­rach (norw. hyt­ta), a ulu­bio­nym spo­so­bem spę­dza­nia wol­ne­go cza­su są gór­skie wę­drów­ki, a zimą bie­gi na nar­tach. Zna­kiem przy­wią­za­nia do na­tu­ry jest też pra­wo Al­le­man­n­sret­ten, mó­wią­ce, że każ­dy czło­wiek ma pra­wo do nie­skrę­po­wa­ne­go kon­tak­tu z na­tu­rą. Na jego pod­sta­wie każ­dy może ko­rzy­stać z la­sów, za­rów­no pań­stwo­wych jak i pry­wat­nych, zbie­rać ja­go­dy, ką­pać się w je­zio­rach, cho­dzić po gó­rach czy roz­bić na­miot prak­tycz­nie w do­wol­nym miej­scu.

Klimat

Tem­pe­ra­tu­ry śred­nio­rocz­ne w Nor­we­gii są za­ska­ku­ją­co wy­so­kie zwa­żyw­szy jej pół­noc­ne po­ło­że­nie, oraz fakt że 1/3 kra­ju znaj­du­je się za ko­łem pod­bie­gu­no­wym. Dzię­ki wpły­wo­wi cie­płe­go Prą­du Za­to­ko­we­go Nor­we­gia jest naj­bar­dziej wy­su­nię­tym na pół­noc kra­jem na świe­cie, któ­re­go wód brze­go­wych nie sku­wa lód. Cie­płe prą­dy pły­ną­ce od rów­ni­ka w kie­run­ku Mo­rza Nor-we­skie­go do­cie­ra­ją aż na pół­noc­ne krań­ce kra­ju, dzię­ki cze­mu w Var­dø, da­le­ko za ko­łem pod­bie­gu­no­wym, śred­nia tem­pe­ra­tu­ra stycz­nia i lu­te­go jest za­le­d­wie o 1–1,5°C niż­sza niż w Oslo, a w Ber­gen śred­nie mie­sięcz­ne tem­pe­ra­tu­ry przez cały rok utrzy­mu­ją się po­wy­żej zera.

Zróż­ni­co­wa­nie kli­ma­tycz­ne Ze wzglę­du na znacz­ną roz­cią­głość rów­no­leż­ni­ko­wą, kli­mat Nor­we­gii jest bar­dzo zróż­ni­co­wa­ny – na po­łu­dniu umiar­ko­wa­ny cie­pły, w środ­ko­wej i pół­noc­nej czę­ści kra­ju umiar­ko­wa­ny chłod­ny, a na krań­cach pół­noc­no-wschod­nich sub­po­lar­ny.

Tem­pe­ra­tu­ry Naj­niż­sza od­no­to­wa­na tem­pe­ra­tu­ra wy­nio­sła -51°C w Ka­ra­sjok na pół­no­cy Nor­we­gii. Śred­nia rocz­na tem­pe­ra­tu­ra waha się oko­ło 8°C na za­chod­nim wy­brze­żu, a w cen­trum i na pół­no­cy jest o kil­ka stop­ni niż­sza. Naj­zim­niej­szy­mi mie­sią­ca­mi w roku są sty­czeń i luty, a naj­cie­plej­sza jest po­ło­wa lip­ca, przy czym szczy­to­we tem­pe­ra­tu­ry w re­gio­nach nad­mor­skich i gór­skich mogą przy­pa­dać na prze­łom lip­ca i sierp­nia.

Czte­ry pory roku O Nor­we­gii mówi się, że jest jed­nym z nie­licz­nych kra­jów na świe­cie, w któ­rych jed­no­cze­śnie wy­stę­pu­ją wszyst­kie czte­ry pory roku. Bio­rąc jed­nak pod uwa­gę roz­cią­głość kra­ju, na­le­ży li­czyć się z fak­tem prze­pla­ta­nia pór roku w za­leż­no­ści od miej­sca, w któ­rym się znaj­du­je. Na prze­ło­mie wio­sny i lata moż­na pły­wać ka­ja­kiem po świe­żo roz­mar­z­nię­tych rze­kach lub też jeź­dzić na nar­tach w wyż­szych par­tiach gór.

Opa­dy O ile tem­pe­ra­tu­ry w Nor­we­gii, szcze­gól­nie la­tem nie od­bie­ga­ją od po­zio­mu do ja­kie­go przy­zwy­cza­je­ni są miesz­kań­cy środ­ko­wej Eu­ro­py, o tyle śred­nie opa­dy znacz­nie prze­kra­cza­ją eu­ro­pej­skie stan­dar­dy. Do miast szcze­gól­nie zna­nych z desz­czo­wej po­go­dy na­le­ży Ber­gen, gdzie pada śred­nio 250 dni w roku. Więk­szość opa­dów nie­sio­nych znad mo­rza roz­kła­da się wzdłuż za­chod­nie­go wy­brze­ża, i w nie­któ­rych miej­scach od­no­to­wu­je się rocz­ną sumę opa­dów wy­no­szą­cą aż 3000 mm.

Po wschod­niej stro­nie kra­ju opa­dy są już znacz­nie niż­sze bo­wiem fron­ty desz­czo­we za­trzy­mu­ją się w więk­szo­ści na wy­so­kim łań­cu­chu Gór Skan­dy­naw­skich. Dzię­ki nim po wschod­niej stro­nie kra­ju rocz­na suma opa­dów nie prze­kra­cza na­wet 300 mm. Do jed­nych z bar­dziej su­chych re­gio­nów na­le­żą góry Ron­da­ne.

Zjawiska naturalne

Dni i noce po­lar­ne Do jed­nych z bar­dziej zna­nych zja­wisk na­tu­ral­nych wy­stę­pu­ją­cych w Nor­we­gii na­le­żą dni i noce po­lar­ne. Na od­le­głej pół­no­cy kra­ju w re­gio­nie Fin­n­mark la­tem słoń­ce nie za­cho­dzi przez po­nad dwa mie­sią­ce. Okres ten skra­ca się co praw­da wraz z prze­su­wa­niem się na po­łu­dnie, jed­nak na­wet po­ni­żej koła pod­bie­gu­no­we­go, w ta­kich miej­sco­wo­ściach, jak Åle­sund czy Tron­dhe­im la­tem noce są bar­dzo ja­sne i nie za­pa­da cał­ko­wi­ta ciem­ność. Dla miesz­kań­ców po­wo­du­je to, oczy­wi­ście, pro­ble­my ze snem, cho­ciaż moż­na się do tego przy­zwy­cza­ić, za­sła­nia­jąc szczel­nie okna lub kła­dąc się re­gu­lar­nie spać. Dla przy­jezd­nych zja­wi­sko to jest na­to­miast nie­za­po­mnia­nym prze­ży­ciem i wie­le osób wy­bie­ra się za koło pod­bie­gu­no­we spe­cjal­nie po to, by nocą ob­ser­wo­wać słoń­ce su­ną­ce le­ni­wie nad ho­ry­zon­tem. Naj­bar­dziej zna­nym miej­scem ta­kich ob­ser­wa­cji jest na­tu­ral­nie Przy­lą­dek Pół­noc­ny.

Go­rzej jest z nocą po­lar­ną, pod­czas któ­rej na pół­noc­nych krań­cach kra­ju na­wet przez kil­ka mie­się­cy pa­nu­je ciem­ność. Dla miesz­kań­ców pół­noc­nej Nor­we­gii jest to co praw­da nor­mal­ne zja­wi­sko, ale mimo to wie­le osób cier­pi wte­dy na de­pre­sję spo­wo­do­wa­ną bra­kiem świa­tła sło­necz­ne­go.

Zo­rza po­lar­na In­nym fa­scy­nu­ją­cym zja­wi­skiem na­tu­ral­nym jest zo­rza po­lar­na, zna­na rów­nież pod ła­ciń­ską na­zwą au­ro­ra bo­re­alis. Zja­wi­sko to moż­na ob­ser­wo­wać zimą w ca­łej pół­noc­nej Nor­we­gii. Spek­ta­ku­lar­ne, zie­lo­no-nie­bie­skie świa­tła po­wsta­ją dzię­ki wia­trom sło­necz­nym i stru­mie­niom czą­stek ude­rza­ją­cym w at­mos­fe­rę Zie­mi. Ko­lor świetl­nych war­ko­czy za­le­ży od pier­wiast­ków, na któ­re tra­fią cząst­ki w at­mos­fe­rze; nie­bie­skie to azot, a żół­to-zie­lo­ne to tlen.

Zo­rza po­lar­na jest naj­le­piej wi­docz­na póź­ną je­sie­nią i wcze­sną wio­sną, głów­nie w pół­noc­nych re­gio­nach kra­ju, ale przy odro­bi­nie szczę­ścia zo­ba­czyć ją moż­na tak­że w Oslo czy Ber­gen. Po­ja­wia­niu się zo­rzy sprzy­ja­ją ni­skie tem­pe­ra­tu­ry. Czas trwa­nia zo­rzy może wa­hać się od kil­ku mi­nut do kil­ku­na­stu go­dzin, przy czym do jej ob­ser­wa­cji ko­niecz­ne jest cał­ko­wi­cie bez­chmur­ne nie­bo.

Flora i fauna

Flora

Po­łu­dnio­wą Nor­we­gię po­ra­sta­ją lasy mie­sza­ne i li­ścia­ste, pół­noc­ną zaś lasy so­sno­we i świer­ko­we oraz sub­ark­tycz­ne lasy brzo­zo­we. Na da­le­kiej pół­no­cy wy­stę­pu­je bez­drzew­na ro­ślin­ność ark­tycz­no-gór­ska, zbli­żo­na do tun­dry. Drze­wa igla­ste prze­rze­dza­ją się na wy­so­ko­ści oko­ło 900 m n.p.m. w kie­run­ku po­łu­dnio­wym, a na te­re­nach Finn-mar­ku już na wy­so­ko­ści 450 m, aby znik­nąć cał­ko­wi­cie w stre­fie brzóz, gdzie do­dat­ko­wo wy­stę­pu­je tak­że osi­ka oraz gór­ski je­sion. Dwie­ście me­trów wy­żej brzo­za zo­sta­je za­stą­pio­na przez brzo­zę kar­ło­wa­tą i wierz­bę, a po­wy­żej stre­fy la­sów ster­czą już tyl­ko gołe gór­skie szczy­ty. Na ob­sza­rze Nor­we­gii moż­na do­szu­kać się oko­ło 2 tys. ga­tun­ków ro­ślin, ale część z nich wy­stę­pu­je tyl­ko lo­kal­nie. Wio­sną su­ro­we pła­sko­wy­że Har­dan­ge­rvid­da i Jo­tun­he­imen po­kry­wa­ją się ko­bier­ca­mi dzi­kich kwia­tów o pięk­nych ży­wych bar­wach. Jesz­cze pięk­niej wio­sna wy­glą­da w do­li­nach fior­dów na za­chod­nim wy­brze­żu, gdzie ogrom­na ilość ga­tun­ków dzi­kich ro­ślin znaj­du­je do­bre wa­run­ki we­ge­ta­cji dzię­ki wil­got­ne­mu kli­ma­to­wi.

Fauna

Ssa­ki Więk­sze zwie­rzę­ta dra­pież­ne, ta­kie jak ry­sie, wil­ki czy niedź­wie­dzie wy­stę­pu­ją prak­tycz­nie tyl­ko w nie­do­stęp­nych re­jo­nach pół­no­cy kra­ju. Na ar­chi­pe­la­gu wysp Sval­bard bia­łych niedź­wie­dzi jest wię­cej niż sa­mych miesz­kań­ców, ich licz­bę sza­cu­je się na oko­ło 4 tys. Do po­wszech­nie spo­ty­ka­nych dzi­kich zwie­rząt w Nor­we­gii na­le­żą re­ni­fe­ry, le­min­gi, lisy, wy­dry, bor­su­ki oraz kuny. Bar­dzo po­pu­lar­ny jest łoś, a na za­chod­nim wy­brze­żu licz­nie wy­stę­pu­je czer­wo­ny je­leń. W Nor-we­gii ho­du­je się oko­ło 2 mln owiec i 200 tys. re­ni­fe­rów, któ­rych sta­da w więk­szo­ści na­le­żą do Sa­amów. Ostat­nie dzi­kie re­ni­fe­ry w Euro-pie w ilo­ści oko­ło 15 tys. sztuk za­miesz­ku­ją ob­sza­ry Har­dan­ge­rvid­da oraz przy­le­głe te­re­ny gór­skie.

Lemingi

Le­min­gi są jed­ny­mi z bar­dziej za­gad­ko­wych zwie­rząt na świe­cie. Po­pu­la­cja tych gry­zo­ni zmie­nia się w czte­ro­let­nich cy­klach, a na te­mat ge­ne­zy tego zja­wi­ska po­wsta­ło już wie­le teo­rii na­uko­wych. W cią­gu pierw­szych trzech, czte­rech lat na­stę­pu­je stop­nio­wy wzrost, po któ­rym w prze­cią­gu kil­ku mie­się­cy licz­ba ich gwał­tow­nie spa­da. Oprócz tych czte­ro­let­nich cy­kli, co 11–12 lat na­stę­pu­je wręcz eks­plo­zja po­pu­la­cji. Le­min­gi ma­so­wo opusz­cza­ją wte­dy swo­je kry­jów­ki i w roz­pacz­li­wej po­go­ni za po­ży­wie­niem wy­cho­dzą na te­re­ny otwar­te. W tych tzw. la­tach le­min­gów góry i oko­li­ce gór­skie roją się od ty­się­cy oka­zów, któ­rych mnó­stwo gi­nie, spa­da­jąc z kra­wę­dzi kli­fów. W la­tach le­min­gów dra­pież­ni­cy oraz pta­ki dra­pież­ne nie cier­pią na brak po­ży­wie­nia i wy­da­ją na świat dwa razy wię­cej mło­dych niż zwy­kle. Nic dziw­ne­go, bio­rąc pod uwa­gę, że le­min­gi są bar­dzo ła­twe do schwy­ta­nia. Za­gad­ko­wy, na­to­miast, po­zo­sta­je fakt, że w okre­sie tym sowa śnież­na opusz­cza swe po­lar­ne śro­do­wi­sko i leci na po­łu­dnie, aby do­łą­czyć do uczty. Skąd pta­ki wie­dzą, kie­dy mają się zja­wić, po­zo­sta­je ta­jem­ni­cą. Wi­kin­go­wie byli szcze­gól­nie za­fa­scy­no­wa­ni le­min­ga­mi i wie­rzy­li, że zwie­rząt­ka te spa­da­ją z nie­ba w cza­sie bu­rzy.

Pta­ki Żyje tu rów­nież bar­dzo duża licz­ba ga­tun­ków pta­ków, w tym dra­pież­ne orły, my­szo­ło­wy i so­ko­ły. Wśród mor­skich po­pu­lar­ne są m.in. mewy trój­pal­cza­ste, ry­bi­twy, nu­rzy­ki i ma­sko­nu­ry. Wiel­kie ko­lo­nie pta­ków na wy­spach Run­de czy Lo­vund są ce­lem wy­cie­czek tu­ry­stów i fo­to­gra­fów. Szcze­gól­nie po­pu­lar­nym te­ma­tem zdjęć są ma­sko­nu­ry wy­glą­da­ją­ce ni­czym skrzy­żo­wa­nie pin­gwi­na z pa­pu­gą. Nor­we­skie lasy za­miesz­ku­je głu­szec, cie­trzew, kil­ka ga­tun­ków sowy, dzię­cioł oraz pta­ki dra­pież­ne, a je­zio­ra i ba­gna są do­mem żu­ra­wi, ła­bę­dzi, per­ko­zów, gęsi, ka­czek i wie­lu ga­tun­ków pta­ków bro­dzą­cych.

Ryby W przy­brzeż­nych wo­dach spo­tkać moż­na foki i wie­lo­ry­by, choć z po­wo­du dzia­łal­no­ści czło­wie­ka nie wy­stę­pu­ją one już tak po­wszech­nie, jak daw­niej. Wody Nor­we­gii bo­ga­te są w wie­le ga­tun­ków ryb, ta­kich jak dorsz, łu­pacz, czar­niak, ma­kre­la czy ha­li­but. Je­dy­ną rybą zdol­ną żyć za­rów­no w sło­nej, jak i słod­kiej wo­dzie, jest ło­soś, któ­ry do cza­su osią­gnię­cia doj­rza­ło­ści żyje w mo­rzu, po czym pły­nie w górę rze­ki na tar­ło, by tam za­koń­czyć ży­cie. Mło­de ło­so­sie wraz z wio­sen­ny­mi spły­wa­mi wra­ca­ją do mo­rza. W wo­dach Nor­we­gii ob­fi­cie wy­stę­pu­ją rów­nież kre­wet­ki, mał­że, kra­by oraz inne sko­ru­pia­ki, sta­no­wią­ce przy­smak w nad­mor­skich re­stau­ra­cjach.

Parki narodowe

Przy­ro­da kra­ju nie­wie­le zo­sta­ła zmie­nio­na przez czło­wie­ka, a ob­sza­ry naj­bar­dziej dzi­kie chro­nio­ne są jako par­ki na­ro­do­we. Jako pierw­szy w 1962 r. po­wstał park Ron­da­ne, a dzi­siaj jest ich aż 44, cze­go sie­dem znaj­du­je się na ar­chi­pe­la­gu wysp Sval­bard, a je­den obej­mu­je pod­wod­ny ob­szar wo­kół wysp na po­łu­dnie od Oslo. Par­ki zaj­mu­ją po­nad 17% po­wierzch­ni kra­ju. Naj­więk­szym par­kiem jest Har­dan­ge­rvid­da, ogrom­ny gór­ski pła­sko­wyż, naj­więk­szy w Eu­ro­pie. Mimo że znaj­du­je się on w środ­ko­wej czę­ści kra­ju, da­le­ko od koła pod­bie­gu­no­we­go, za­miesz­ku­ją go ta­kie zwie­rzę­ta, jak lis ark­tycz­ny, sowa śnież­na oraz ogrom­ne sta­da dzi­kich re­ni­fe­rów. W par­ku jest wie­le szla­ków tu­ry­stycz­nych, jest to tak­że po­pu­lar­ne miej­sce po­lo­wań i węd­ko­wa­nia. Inny zna­ny park to góry Jo­tun­he­imen. Mie­ści się tu naj­wyż­szy szczyt Nor­we­gii Gal­dhøpig­gen (2469 m n.p.m.) oraz wie­le lo­dow­ców. Jest to naj­bar­dziej po­pu­lar­ny cel wę­dró­wek gór­skich, a ma­syw Hur­run­ga­ne jest ulu­bio­nym miej­scem wspi­nacz­ko­wym. Rów­nie po­pu­lar­ny, choć nie­co mniej­szy jest park Ron­da­ne, le­żą­cy bli­sko dro­gi Oslo–Tron­dhe­im. Inne par­ki obej­mu­ją lo­dow­ce Jo­ste­dals­bre­en i Svar­ti­sen, czy ostat­nie pier­wot­ne lasy, jak park Gu­tu­lia. Nor­we­go­wie od wie­ków byli wy­jąt­ko­wo bli­sko zwią­za­ni z przy­ro­dą. Nie przez przy­pa­dek mot­tem kra­ju, po­wsta­łym pod­czas two­rze­nia pierw­szej kon­sty­tu­cji w Eid­svoll w 1814 r. są sło­wa „Zjed­no­cze­ni i wier­ni do­pó­ki trwa Do­vre” (Enig og tro til Do­vre fal­ler). Gór­ski ma­syw Do­vre w środ­ko­wej czę­ści kra­ju jest naj­więk­szym ob­sza­rem chro­nio­nym i sym­bo­lem Nor­we­gii. Wię­cej o par­kach na­ro­do­wych prze­czy­tać moż­na na stro­nie www.mil­jødi­rek­to­ra­tet.no.

Czy ktoś prosi o wieloryba?

To praw­da, że w Nor­we­gii cią­gle po­lu­je się na wie­lo­ry­by, i ich mię­so zna­leźć moż­na w menu co po­nie­któ­rych, droż­szych re­stau­ra­cji. Po­dob­nie jak na nie­od­le­głych Wy­spach Owczych czy na Is­lan­dii, wie­lo­ryb­nic­two było przez wie­ki czę­ścią nor­we­skiej kul­tu­ry i waż­nym ele­men­tem go­spo­dar­ki. W XIX w. po­ło­wy przy­bra­ły ma­so­wą ska­lę, do­pro­wa­dza­jąc do prak­tycz­ne­go wy­trze­bie­nia tego naj­więk­sze­go mor­skie­go ssa­ka. Fakt, że Nor­we­go­wie na­dal ło­wią wie­lo­ry­by, bu­dzi sze­ro­kie pro­te­sty, trze­ba jed­nak po­wie­dzieć, że cha­rak­ter tych po­ło­wów zmie­nił się za­sad­ni­czo. Współ­cze­śnie nie ła­pie się du­żych, za­gro­żo­nych ga­tun­ków wie­lo­ry­bów, a je­dy­nie płe­twa­le kar­ło­wa­te, któ­rych li­czeb­ność w pół­noc­nym Atlan­ty­ku sza­cu­je się na 107 tys. Nor­we­go­wie przy­ję­li li­mit wy­no­szą­cy oko­ło 800–900 sztuk rocz­nie, co zda­niem spe­cja­li­stów nie za­gra­ża po­pu­la­cji płe­twa­la. Fak­tycz­nie wy­ko­rzy­sty­wa­na jest przy tym tyl­ko po­ło­wa do­zwo­lo­ne­go li­mi­tu.

Ludność

Pod ko­niec 2014 r. licz­ba lud­no­ści wy­no­si­ła tro­chę po­nad 5 mln miesz­kań­ców, co w prze­li­cze­niu na km² czy­ni z Nor­we­gii naj­rza­dziej za­lud­nio­ny po Is­lan­dii kraj Eu­ro­py (13 os./km²). W mia­stach miesz­ka 75% miesz­kań­ców – sama aglo­me­ra­cja Oslo sku­pia 12% lud­no­ści kra­ju. Do naj­więk­szych miast na­le­żą: Oslo (613 tys.), Ber­gen (263 tys.), Tron­dhe­im (176 tys.), a tak­że Sta­van­ger (127 tys.). Po­zo­sta­łe ośrod­ki miej­skie nie prze­kra­cza­ją 100 tys. miesz­kań­ców.

Struktura etniczna

Wśród na­ro­do­wo­ści zde­cy­do­wa­nie do­mi­nu­ją Nor­we­go­wie (87% lud­no­ści kra­ju). W pół­noc­nej czę­ści Nor­we­gii miesz­ka oko­ło 45 tys. Sa­amów i Fi­nów, na po­łu­dniu zaś nie­wiel­ka licz­ba Duń­czy­ków i Szwe­dów. Po 2004 r. do Nor­we­gii na­pły­nę­ła fala emi­gran­tów za­rob­ko­wych z Pol­ski, któ­rzy sta­no­wią obec­nie naj­licz­niej­szą gru­pę na­pły­wo­wą (we­dług ofi­cjal­nych da­nych ze stycz­nia 2014 r. ich licz­bę sza­cu­je się na 86 tys., co sta­no­wi po­nad 1,7% lud­no­ści kra­ju, nie­ofi­cjal­nie licz­bę Po­la­ków pra­cu­ją­cych w Nor­we­gii sza­cu­je się jed­nak na ok. 120 tys.). Spo­ro jest rów­nież imi­gran­tów, prze­waż­nie z Azji, Afry­ki oraz kra­jów by­łej Ju­go­sła­wii. Uzy­ska­nie po­zwo­le­nia na po­byt dla oby­wa­te­li spo­za Unii Eu­ro­pej­skiej nie jest jed­nak ła­twe, po­nie­waż wła­dze Nor­we­gii ści­śle kon­tro­lu­ją przy­pływ osób pra­gną­cych osie­dlić się tu na sta­łe.

Religia

Chrze­ści­jań­stwo przy­by­ło do Nor­we­gii w VIII w. wraz z ir­landz­ki­mi mni­cha­mi, ale to Ola­fa II Ha­ralds­so­na – pierw­sze­go nor­we­skie­go świę­te­go – uwa­ża się za tego, któ­ry na prze­ło­mie X i XI w. na­wró­cił kraj na wia­rę chrze­ści­jań­ską. Naj­więk­szy jed­nak wpływ na dzi­siej­sze re­li­gij­ne ob­li­cze Nor­we­gii wy­war­ła re­for­ma­cja. W XVI w. na tych zie­miach przy­jął się lu­te­ra­nizm, któ­ry szyb­ko stał się re­li­gią na­ro­do­wą. Obec­nie po­nad 75% miesz­kań­ców kra­ju na­le­ży do Ko­ścio­ła nor­we­skie­go, czy­li na­ro­do­we­go od­po­wied­ni­ka Ko­ścio­ła ewan­ge­lic­ko-au­gs­bur­skie­go (lu­te­rań­skie­go). Ofi­cjal­nie gło­wą Ko­ścio­ła po­zo­sta­je król Nor­we­gii, któ­ry po­dej­mu­je roz­strzy­ga­ją­ce de­cy­zje w wy­jąt­ko­wo de­li­kat­nych czy trud­nych spra­wach, np. do­ty­czą­cych do­pusz­cze­nia ko­biet do funk­cji ka­płań­skich. Wie­le osób wy­po­wia­da się jed­nak za roz­dzia­łem Ko­ścio­ła od pań­stwa i wy­stę­pu­je ze swo­ich wspól­not.

Inne wyznania

Do in­nych re­li­gii wy­zna­wa­nych w Nor­we­gii na­le­żą w spo­rej mie­rze wy­zna­nia chrze­ści­jań­skie. Spo­ty­ka się więc ka­to­li­ków (121 tys.), zie­lo­no­świąt­kow­ców (39 tys.), me­to­dy­stów (10 tys.), bap­ty­stów (10 tys.), Ad­wen-ty­stów Dnia Siód­me­go (5 tys.), pra­wo­sław­nych (13 tys.) oraz wy­znaw­ców Ko­ścio­ła szwedz­kie­go (20 tys.), a tak­że Ko­ścio­ła is­landz­kie­go (6,5 tys.). Po­nad­to miesz­ka­ją tu wy­znaw­cy is­la­mu (120 tys.), bud­dy­ści (16 tys.), świad­ko­wie Je­ho­wy (12 tys.), hin­du­si (6,5 tys.), wy­znaw­cy si­khi­zmu (3 tys.), ży­dzi (1 tys.) oraz człon­ko­wie sto­wa­rzy­sze­nia ide­olo­gicz­ne­go o na­zwie Unia Hu­ma­ni­stycz­na i Etycz­na (80 tys.).

Katolicyzm

Ko­ściół rzym­sko­ka­to­lic­ki jest obec­ny w Nor-we­gii od wie­ków, ale nie ma obec­nie po­zy­cji do­mi­nu­ją­cej. Spo­śród wy­znaw­ców ka­to­li­cy­zmu po­nad 60% to oso­by uro­dzo­ne za gra­ni­cą, któ­re wy­emi­gro­wa­ły do Nor­we­gii. Kraj jest po­dzie­lo­ny na trzy bi­skup­stwa (Oslo, Tron­dhe­im i Trom­sø) oraz 31 pa­ra­fii. Więk­szość ko­ścio­łów ka­to­lic­kich zbu­do­wa­no na po­łu­dniu kra­ju i trud­no mó­wić o ty­po­wo na­ro­do­wych ko­ścio­łach, ta­kich jak np. pol­skie. W jed­nej świą­ty­ni od­pra­wia­ne są na­bo­żeń­stwa we­dług okre­ślo­ne­go gra­fi­ku, np. w pierw­szą nie­dzie­lę mie­sią­ca po an­giel­sku, w dru­gą po nor­we­sku, w trze­cią po pol­sku, w czwar­tą po wiet­nam­sku. O bro­szu­rę in­for­ma­cyj­ną do­ty­czą­cą ko­ścio­łów ka­to­lic­kich na te­re­nie ca­łe­go kra­ju moż­na py­tać w du­żych biu­rach in­for­ma­cji tu­ry­stycz­nej, bądź też po­brać ją ze stro­ny in­ter­ne­to­wej www.ka­tolsk.no/nor­ge/mes­se­ti­der.pdf. Bro-szu­ra po­da­je tak­że in­for­ma­cje o mszach w ję­zy­ku pol­skim w wy­bra­nych mia­stach Nor­we­gii.

Obyczaje i tradycje

Nor­we­go­wie są bar­dzo dum­ni ze swych ko­rze­ni i pie­czo­ło­wi­cie pie­lę­gnu­ją tra­dy­cje kul­tu­ro­we, cze­go naj­bar­dziej wi­docz­nym ele­men­tem są stro­je lu­do­we (norw. bu­nad) o róż­nej ko­lo­ry­sty­ce, wzo­rach i ele­men­tach (w za­leż­no­ści od re­gio­nu), ubie­ra­ne przy róż­nych uro­czy­sto­ściach i świę­tach za­rów­no pań­stwo­wych, jak i ro­dzin­nych. Naj­wię­cej wi­dać ich pod­czas ob­cho­dów świę­ta na­ro­do­we­go, 17 maja, gdy w ca­łym kra­ju od­by­wa­ją się uro­czy­ste pa­ra­dy.

Muzea ludowe

W ca­łym kra­ju są rów­nież licz­ne mu­zea lu­do­we, przed­sta­wia­ją­ce bu­dow­nic­two oraz kul­tu­rę od­ręb­ną dla każ­de­go re­gio­nu. War­to zaj­rzeć choć do jed­ne­go z nich, by po­znać ory­gi­nal­ny styl, w ja­kim daw­niej bu­do­wa­no tu­taj domy. Miej­sca te naj­le­piej zwie­dzać z prze­wod­ni­kiem oraz w cza­sie wa­ka­cji, kie­dy to moż­na przy­glą­dać się pra­cy rze­mieśl­ni­ków, skosz­to­wać tra­dy­cyj­nych wy­pie­ków i ku­pić coś na pa­miąt­kę.

Baśnie

Bar­dzo po­pu­lar­ne jest opo­wia­da­nie ba­śni, w któ­rych do­mi­nu­ją­cą rolę od­gry­wa­ją róż­ne nad­na­tu­ral­ne stwo­ry. Naj­więk­szą po­pu­lar­no­ścią wśród nich cie­szy się troll, któ­ry z cza­sem stał się jed­nym z sym­bo­li Nor­we­gii (moż­na go zna­leźć w każ­dym skle­pie z pa­miąt­ka­mi). Jak gło­szą le­gen­dy, isto­ty te miesz­ka­ją w gę­stych la­sach, na ośnie­żo­nych szczy­tach gór lub w głę­bo­kich fior­dach. Przy­bie­ra­ją róż­ny wy­gląd, ale prze­waż­nie mają po czte­ry pal­ce u rąk i nóg, dłu­gi nos, duży brzuch oraz ogon za­koń­czo­ny pę­dzel­kiem wło­sów. Po­dob­no nie są wro­go na­sta­wio­ne do lu­dzi, ale by­wa­ją zło­śli­we i wy­rzą­dza­ją róż­ne pso­ty.

Sagi

Waż­ne miej­sce w kul­tu­rze nor­we­skiej zaj­mu­ją sagi – śre­dnio­wiecz­ne, ust­nie prze­ka­zy­wa­ne hi­sto­rie opo­wia­da­ją­ce o ży­ciu i do­ko­na­niach ów­cze­snych lu­dzi. Wie­le z nich spi­sa­li is­landz­cy skal­do­wie, po­tom­ko­wie nor­we­skich wi­kin­gów, i te za­cho­wa­ły się do dzi­siej­szych cza­sów. Pa­mięć o epo­ce wi­kin­gów, kie­dy kraj prze­ży­wał okres swo­jej naj­więk­szej świet­no­ści, na­bra­ła szcze­gól­ne­go zna­cze­nia pod­czas od­ra­dza­nia się świa­do­mo­ści na­ro­do­wej w po­cząt­kach XIX w. Dziś licz­ne po­zo­sta­ło­ści z tego okre­su są pie­czo­ło­wi­cie pie­lę­gno­wa­ne, i wie­le z nich oglą­dać moż­na w mu­ze­ach, ta­kich cho­ciaż­by jak Mu­zeum Ło­dzi Wi­kin­gów w Oslo, je­dy­nym tego typu miej­scu w ca­łej Nor­we­gii. Pa­mięć o „zło­tych wie­kach” do­ty­czy rów­nież cha­rak­te­ry­stycz­nych dla Nor­we­gii ko­ścio­łów sta­vkir­ke, bę­dą­cych do dziś ży­wym przy­kła­dem naj­wyż­sze­go kunsz­tu śre­dnio­wiecz­nych bu­dow­ni­czych i sny­ce­rzy.

Wielcy Norwegowie

Ele­men­tem bu­du­ją­cym toż­sa­mość na­ro­do­wą Nor­we­gów jest pa­mięć o słyn­nych po­sta­ciach wy­wo­dzą­cych się z tego przez wie­ki bied­ne­go, i ży­ją­ce­go w cie­niu swo­ich są­sia­dów kra­ju; od­kryw­cach (Ro­ald Amund­sen, Thor Hey­er­dahl, Fri­djof Nan­sen), ar­ty­stach (Bjørn­stjer­ne Bjørn­son, J.C. Dahl, Olav Duun, Edvard Grieg, Knut Ham­sun, Hen­rik Ib­sen, Edvard Munch), a w koń­cu gwiaz­dach cza­sów współ­cze­snych, czy­li spor­tow­cach (Son­dre Nor­he­im, Las­se Kjus, Kje­til An­dré Aamodt, Tore An­dré Flo, Pet­ter Nor­thug, Bjørn Einar Ro­møren, Tom Hil­de, Ma­rit Bjør­gen).

Dumni chłopi

Nor­we­go­wie lu­bią pod­kre­ślać swo­ją nor­we­skość. Na­ro­do­we bar­wy po­wie­wa­ją na dłu­gich masz­tach przed wie­lo­ma nor­we­ski­mi do­ma­mi, nie tyl­ko pod­czas świąt na­ro­do­wych. Nie­bie­ski krzyż na czer­wo­nym tle po­ja­wia się też na we­sel­nych tor­tach, na cho­in­ce pod­czas Wi­gi­lii i w in­nych rów­nie nie­spo­dzie­wa­nych miej­scach. Szcze­gól­nie uro­czy­ście ob­cho­dzo­ny jest 17 maja, dzień świę­ta na­ro­do­we­go. Barw­ne ko­ro­wo­dy prze­cho­dzą wte­dy uli­ca­mi miast i wio­sek przy akom­pa­nia­men­cie mar­szo­wej mu­zy­ki, a w Oslo ro­dzi­na kró­lew­ska, sto­jąc na bal­ko­nie swo­je­go pa­ła­cu, po­zdra­wia prze­cho­dzą­ce tłu­my.

Waż­nym ele­men­tem dumy na­ro­do­wej jest bo­ga­ta tra­dy­cja chłop­ska, choć dziś w Nor­we­gii na roli pra­cu­je tyl­ko 2% lud­no­ści. Pod­czas ofi­cjal­nych uro­czy­sto­ści i świąt w do­brym to­nie jest po­ka­zać się w tra­dy­cyj­nym chłop­skim stro­ju lu­do­wym na­zy­wa­nym bu­nad. Strój taki kosz­tu­je na­wet 30–40 tys. ko­ron i stał się dzi­siaj praw­dzi­wym sym­bo­lem sta­tu­su.

Flaga

Spo­so­bem pod­kre­śla­nia toż­sa­mo­ści jest wy­wie­sza­nie fla­gi na­ro­do­wej na masz­cie przed swo­im do­mem. Wisi ona nie tyl­ko w dniach świąt na­ro­do­wych, ale tak­że na co dzień. Zwy­czaj ten nie jest zresz­tą cha­rak­te­ry­stycz­ny tyl­ko dla Nor­we­gii i spo­tkać się z nim moż­na rów­nież w Szwe­cji, Da­nii jak i Fin­lan­dii.

Kontakt z naturą

Góry cią­gną­ce się wzdłuż ca­łe­go kra­ju są dziś atrak­cją tu­ry­stycz­ną, ale dla tu­tej­szych miesz­kań­ców przez wie­ki sta­no­wi­ły ba­rie­rę czę­sto nie do prze­by­cia, i wie­le osób stra­ci­ło w nich ży­cie pod­czas zi­mo­wych prze­praw. Po­dob­nie było z mo­rzem, któ­re z jed­nej stro­ny ży­wi­ło, a z dru­giej co roku za­bie­ra­ło w swo­je od­mę­ty że­gla­rzy i ry­ba­ków. Pod­czas gdy w in­nych kra­jach lu­dzie oswa­ja­li przy­ro­dę, z cza­sem zdo­by­wa­jąc nad nią cał­ko­wi­tą kon­tro­lę, w Nor­we­gii jesz­cze dziś czło­wiek czę­sto musi ska­pi­tu­lo­wać przed jej ka­pry­sa­mi. Szcze­gól­nie wy­raź­nie wi­dać to pod­czas zimy, gdy za­my­ka się wie­le dróg, bo­wiem z po­kry­wa­ją­cą je wie­lo­me­tro­wą war­stwą śnie­gu nie spo­sób jest wal­czyć.

Ży­cie w tak trud­nych wa­run­kach wy­ro­bi­ło w Nor­we­gach swe­go ro­dza­ju po­ko­rę i sza­cu­nek do przy­ro­dy, któ­ry z cza­sem prze­kształ­cił się w bli­skie do niej przy­wią­za­nie. Dziś śmia­ło moż­na po­wie­dzieć, że po­trze­ba bli­skie­go kon­tak­tu z na­tu­rą jest na­ro­do­wą ce­chą Nor­we­gów.

Hytte

Po­nad po­ło­wa miesz­kań­ców kra­ju po­sia­da swój ca­ło­rocz­ny do­mek let­ni­sko­wy (hyt­te), gdzie w oto­cze­niu dzie­wi­czych kra­jo­bra­zów spę­dza każ­dą moż­li­wą chwi­lę. Hyt­te mogą być zlo­ka­li­zo­wa­ne na wy­spach (tak­że tych na je­zio­rach!), w gó­rach, la­sach – byle z dala od miej­skiej za­bu­do­wy. Zda­rza się, że zimą Nor­we­go­wie do­jeż­dża­ją do swo­ich hyt­te na bar­dzo po­pu­lar­nych w Skan­dy­na­wii sku­te­rach śnież­nych. Na­to­miast do dom­ków zbu­do­wa­nych na nie­któ­rych wy­spach nie do­cie­ra ko­mu­ni­ka­cja pu­blicz­na i trze­ba dys­po­no­wać pry­wat­nym wod­nym środ­kiem trans­por­tu. Oczy­wi­ście prze­waż­nie w po­bli­żu hyt­te nie ma skle­pów ani in­nych punk­tów usłu­go­wych, dla­te­go na­le­ży za­brać ze sobą od­po­wied­nią ilość pro­wian­tu i in­nych po­trzeb­nych rze­czy.

Turystyka górska

Za­mi­ło­wa­nie do ak­tyw­ne­go sty­lu spę­dza­nia wol­ne­go cza­su po­wo­du­je, że la­tem na gór­skich szla­kach tu­ry­stycz­nych spo­tkać moż­na głów­nie Nor­we­gów, a nie za­gra­nicz­nych tu­ry­stów. W szko­łach or­ga­ni­zo­wa­ne są co­rocz­nie obo­wiąz­ko­we dni jaz­dy na nar­tach, a więk­szość pocz­tó­wek wy­da­wa­nych przez prze­mysł tu­ry­stycz­ny przed­sta­wia kra­jo­bra­zy, a nie atrak­cje kul­tu­ro­we.

Ekologia

Nor­we­go­wie bar­dzo dba­ją o śro­do­wi­sko na­tu­ral­ne, tak więc nie ma mowy o za­śmie­ca­niu dróg lub miejsc pu­blicz­nych, nie wspo­mi­na­jąc już o la­sach czy gó­rach. Oczy­wi­ście cen­tra du­żych miast, np. Oslo czy Ber­gen, nie są ide­al­nie czy­ste, ale zde­cy­do­wa­na więk­szość mia­ste­czek i do­mów jest bar­dzo za­dba­na i schlud­na.

Tolerancja

Spo­łe­czeń­stwa skan­dy­naw­skie na­le­żą do jed­nych z naj­bar­dziej li­be­ral­nych w Eu­ro­pie, i Nor­we­gia nie sta­no­wi tu wy­jąt­ku. Da­le­ko idą­ca to­le­ran­cja do­ty­czy wszel­kich sfer ży­cia, od oby­cza­jo­wej (związ­ki ho­mo­sek­su­al­ne są le­gal­ne od 1993 r., a od 2009 r. jako szó­sty kraj na świe­cie Nor­we­gia uzna­ła mał­żeń­stwa osób tej sa­mej płci), po po­li­tycz­ną. Dowo-dem na to jest sym­pa­tia, jaką w 2001 r. wzbu­dzi­ło mał­żeń­stwo na­stęp­cy tro­nu, księ­cia Håko­na Ma­gnu­sa z Met­te-Ma­rit Tjes­sen Hob­by, byłą kel­ner­ką, któ­ra w prze­szło­ści za­ży­wa­ła nar­ko­ty­ki i mia­ła czte­ro­let­nie­go wów­czas syna z prze­by­wa­ją­cym w wię­zie­niu han­dla­rzem nar­ko­ty­ków. Zwy­kli oby­wa­te­le szyb­ko uzna­li, że ksią­żę ma pra­wo do mi­ło­ści jak każ­dy inny oby­wa­tel, a Met­te-Ma­rit za­skar­bi­ła so­bie sym­pa­tię, gdy pu­blicz­nie przy­zna­ła się do burz­li­wej prze­szło­ści i za­pew­ni­ła, że u boku księ­cia za­cznie „nowe ży­cie”.

Przestrzeganie prawa

Tak otwar­ty sto­su­nek do kwe­stii spo­łecz­nych ma w Nor­we­gii opar­cie w sil­nie za­ko­rze­nio­nym sza­cun­ku do pań­stwa i jego in­sty­tu­cji. Nor­we­go­wie do­kład­nie prze­strze­ga­ją prze­pi­sów, i nie ma w tym kra­ju mowy o „do­ga­dy­wa­niu się” z urzęd­ni­ka­mi czy po­li­cją. Przy tym apa­rat pań­stwo­wy funk­cjo­nu­je nad­zwy­czaj spraw­nie, a po­ziom ko­rup­cji na­le­ży do naj­niż­szych na świe­cie.

Sza­cu­nek do pra­wa wi­dać wy­raź­nie na­wet w co­dzien­nych sy­tu­acjach. Je­śli nie wol­no w ja­kimś miej­scu pa­lić, to nikt tego nie zro­bi, a je­że­li usta­wio­no znak ogra­ni­cze­nia pręd­ko­ści – nikt nie po­je­dzie szyb­ciej. Za­ka­zów jest jed­nak nie­wie­le – i tak nie ma za­ka­zu dep­ta­nia traw­ni­ków czy ogól­ne­go za­ka­zu fo­to­gra­fo­wa­nia w mu­ze­ach, a je­śli już cze­goś ro­bić nie wol­no, to na­praw­dę z istot­nych wzglę­dów.

Więk­szość nor­we­skich zwy­cza­jów nie róż­ni się od ogól­no­eu­ro­pej­skich (w tym tak­że pol­skich) za­cho­wań. Chcąc więc od­po­wied­nio się za­cho­wać, wy­star­czy prze­strze­gać ogól­nych za­sad sa­vo­ir-vi­vre’u. Je­śli ktoś nie jest cze­goś pew­ny (np. jak i z czym jeść re­gio­nal­ne da­nie), wy­star­czy za­py­tać, a na pew­no znaj­dzie się oso­ba, któ­ra udzie­li wy­czer­pu­ją­cych ob­ja­śnień.

Kuchnia

Po­dró­żu­jąc po Nor­we­gii, moż­na na­brać prze­ko­na­nia, że na­ro­do­wym da­niem Nor-we­gów jest piz­za, po­da­wa­na wszę­dzie – od bud­ki na par­kin­gu po eks­klu­zyw­ną re­stau­ra­cję w cen­trum Oslo. Piz­zę je się rów­nież w nor­we­skich do­mach, a naj­po­pu­lar­niej­sza z nich, mro­żo­na Gran­dio­sa, sprze­da­wa­na jest co roku w ilo­ści 20 mln sztuk.

Szybkie dania

Oprócz piz­ze­rii po­pu­lar­ne są rów­nież re­stau­ra­cje z kuch­nią da­le­ko­wschod­nią (wiet­nam­ską, chiń­ską, hin­du­ską, a na­wet ja­poń­ską), ofe­ru­ją­ce duże por­cje smacz­ne­go je­dze­nia po umiar­ko­wa­nych ce­nach (100−150 Nkr).

Pra­wie wszę­dzie moż­na ku­pić prze­ką­ski: da­nia w sty­lu ham­bur­ge­ra oraz kieł­ba­ski z chle­bem, fryt­ka­mi lub w cie­ście (od 65 Nkr za por­cję).

Dania narodowe

W re­stau­ra­cjach po­da­je się oczy­wi­ście spo­ro dań na­ro­do­wych, ta­kich jak ma­ry­no­wa­ny ło­soś (gra­vlaks) czy får-i-kål, czy­li po­traw­ka ja­gnię­ca z ka­pu­stą. Po­pu­lar­na jest rów­nież dzi­czy­zna, zwłasz­cza mię­so re­ni­fe­ra i ło­sia. Naj­czę­ściej spo­ty­ka­ne są jed­nak po­tra­wy z ryb i owo­ców mo­rza, do któ­rych Nor­we­gia ma pra­wie nie­ogra­ni­czo­ny do­stęp. Dorsz, śledź, ło­soś i pstrąg są po­da­wa­ne na naj­róż­niej­sze spo­so­by. Do naj­po­pu­lar­niej­szych tra­dy­cyj­nych po­traw ryb­nych na­le­żą fi­ske­bol­ler, czy­li kul­ki z mie­lo­nej ryby oraz bar­dzo smacz­ne ko­tle­ci­ki ryb­ne – fi­ske­ka­ker. Przy­go­to­wu­je się je z dor­sza, siei, pstrą­ga czy na­wet ło­so­sia. Moż­na je do­stać w sto­isku ryb­nym w każ­dym su­per­mar­ke­cie. Z za­chod­nie­go wy­brze­ża (Ve­stlan­det) wy­wo­dzi się fi­ske­gra­teng, czy­li mie­szan­ka ryb i ma­ka­ro­nu za­pie­ka­na z so­sem be­sza­me­lo­wym i żół­tym se­rem. Pod­czas wi­zy­ty w Nor­we­gii war­to też spró­bo­wać pro­stej, ale bar­dzo smacz­nej zupy ryb­nej (fi­ske­sup­pe). W przy­droż­nych go­spo­dach (Vert­shus lub Ve­ikro) naj­po­pu­lar­niej­szy­mi po­zy­cja­mi menu są albo lak­se­ko­te­let­ter (ko­tle­ty z ło­so­sia) z ziem­nia­ka­mi i mi­ze­rią, albo kjøt­t­ka­ker, czy­li pul­pe­ci­ki mię­sne po­da­wa­ne z re­gu­ły z ziem­nia­ka­mi, sur­kål (go­to­wa­na kwa­śna ka­pu­sta z kmin­kiem) i tyt­te­bær (bo­rów­ki). Bar­dzo smacz­ne są duże kre­wet­ki (fri­ske re­ker) ser­wo­wa­ne z ma­jo­ne­zem, cy­try­ną, ma­słem i ba­giet­ką. W menu re­stau­ra­cji zna­leźć moż­na rów­nież świe­że raki, kra­by, ho­ma­ry, ostry­gi i mał­że.

Od lu­te­go do kwiet­nia po­da­wa­ny jest ikrzak dor­sza z Lo­fo­tów (lo­fot­skrei). W okre­sie Bo­że­go Na­ro­dze­nia na do­mo­wych sto­łach po­ja­wia się dorsz ma­ry­no­wa­ny w ługu (lu­te­fisk) oraz ma­ry­no­wa­ny śledź (spe­ke­sild).

Grill

Ro­dzi­me, nor­we­skie spe­cja­ły spo­ro jed­nak kosz­tu­ją i za nie­wy­szu­ka­ną ko­la­cję dla dwóch osób trze­ba za­pła­cić oko­ło 600 Nkr. Dla­te­go wśród tu­ry­stów o mniej za­sob­nych port­fe­lach bar­dzo po­pu­lar­ne jest sa­mo­dziel­ne ło­wie­nie ryb i przy­rzą­dza­nie ich na gril­lu. Jed­no­ra­zo­we gril­le (ok. 40 Nkr) do­stęp­ne są w więk­szo­ści skle­pów. Nie ma­jąc smy­kał­ki do węd­ko­wa­nia, sko­rzy­stać moż­na ze smacz­nych i sto­sun­ko­wo ta­nich mro­żo­nych ryb czy du­żych kre­we­tek.

Popularne dania

W re­stau­ra­cjach czę­sto spo­ty­ka­ny jest tzw. kold­bord, stół szwedz­ki, na któ­rym moż­na zna­leźć róż­no­rod­ne sa­łat­ki, mię­sa, sery i owo­ce. Naj­po­pu­lar­niej­szym do­dat­kiem do dań mię­snych są, po­dob­nie jak w na­szym kra­ju, ziem­nia­ki. Praw­dzi­wy Nor­weg nie wy­obra­ża so­bie obia­du bez ziem­nia­ków na sto­le. In­nym nor­we­skim bo­gac­twem jest runo le­śne. Bar­dzo lu­bia­ne są tu m.in. ja­go­dy, ma­li­ny i mo­rosz­ki. Czę­sto sta­no­wią one pod­sta­wę wy­śmie­ni­tych de­se­rów. Zbie­ra­nie grzy­bów jest na­to­miast w Nor­we­gii mało po­pu­lar­ne, ze wzglę­du na oba­wę przed za­tru­ciem.

Przy­pra­wy sto­su­je się bar­dzo oszczęd­nie, w po­wszech­nym uży­ciu, jak w ca­łej Skan­dy­na­wii, są prak­tycz­nie je­dy­nie sól, pieprz oraz kar­da­mon, do­da­wa­ny do ciast.

Alkohol

Al­ko­hol jest w Nor­we­gii pro­duk­tem re­gla­men­to­wa­nym. Po wpro­wa­dze­niu pro­hi­bi­cji w 1919 r. pań­stwo na­dal utrzy­mu­je mo­no­pol na sprze­daż na­po­jów wy­so­ko­pro­cen­to­wych, któ­re do­stęp­ne są tyl­ko w sie­ci 295 pań­stwo­wych skle­pów Vin­mo­no­po­let. Po­zwo­le­nie na za­kup al­ko­ho­lu po­wy­żej 22% mają oso­by, któ­re ukoń­czy­ły 20 lat. Ko­lej­nym czyn­ni­kiem ogra­ni­cza­ją­cym spo­ży­cie są wy­jąt­ko­wo wy­so­kie ceny al­ko­ho­lu, się­ga­ją­ce 400 Nkr za 0,7 li­tra wód­ki. Miesz­kań­cy ra­dzą so­bie z tym pro­ble­mem, wy­ra­bia­jąc al­ko­hol spo­so­bem do­mo­wym, co ma szcze­gól­nie bo­ga­tą tra­dy­cję w środ­ko­wej czę­ści kra­ju, w re­gio­nie Trøn­de­lag.

Je­dy­nie piwo (norw. øl) do­stęp­ne jest w po­wszech­nej sprze­da­ży, lecz i tu wpro­wa­dzo­no ogra­ni­cze­nie. Dzia­ły z pi­wem czyn­ne są tyl­ko do godz. 20.00, a w so­bo­ty do 18.00. Aby ku­pić piwo, trze­ba mieć ukoń­czo­ne 18 lat, a w przy­pad­ku na­po­jów wy­so­ko­al­ko­ho­lo­wych li­mit wie­ku wy­no­si 20 lat. Na­ro­do­wą spe­cjal­no­ścią jest ake­vitt (40% al­ko­ho­lu) po­da­wa­ny w re­stau­ra­cjach z lo­dem w nie­wiel­kich szkla­necz­kach. Jego na­zwa wy­wo­dzi się od aqua vi­tae, czy­li woda ży­cia. Swo­ją cie­ka­wą tra­dy­cję mają lin­je­ake­vitt, ta­kie jak Løi­ten Lin­je czy Ly­sholm Lin­je. Doj­rze­wa­ją one na po­kła­dach stat­ków, trzy­ma­ne w dę­bo­wych becz­kach, a do sprze­da­ży tra­fia­ją po tym, jak dwu­krot­nie prze­kro­czą rów­nik (norw. lin­jen).

Nor­we­go­wie rzad­ko piją dla to­wa­rzy­stwa i wła­ści­wie mało kto sły­szał tu o „sta­wia­niu ko­lej­ki”. Zda­rza się na­to­miast, szcze­gól­nie w klu­bach mło­dzie­żo­wych, że oso­ba od­cho­dzą­ca od baru pro­si o „przy­pil­no­wa­nie ku­fla”, kosz­tow­ny tru­nek może, bo­wiem zna­leźć ama­to­ra.

Sztuka norweska

Literatura

Po­cząt­ki li­te­ra­tu­ry nor­we­skiej się­ga­ją IX–XIII w. Wte­dy to po­wsta­wa­ły sagi (opo­wie­ści o ży­ciu co­dzien­nym i do­ko­na­niach wi­kin­gów), któ­re po­cząt­ko­wo prze­ka­zy­wa­ne były ust­nie z po­ko­le­nia na po­ko­le­nie, a do­pie­ro póź­niej zo­sta­ły spi­sa­ne. Waż­ny­mi twór­ca­mi tego okre­su byli skal­do­wie, czy­li po­eci i pie­śnia­rze dwor­scy, któ­rzy two­rzy­li pa­ne­gi­ry­ki na cześć wład­ców i ary­sto­kra­tów oraz opi­sy ich czy­nów bi­tew­nych. W XII w. po­eta i po­li­tyk Snor­ri Stur­lu­son spi­sał Eddę star­szą i Eddę młod­szą bę­dą­ce zbio­ra­mi pie­śni o bo­gach i bo­ha­te­rach, wraz z ko­men­ta­rza­mi i re­gu­ła­mi po­etyc­ki­mi. Dzię­ki nie­mu za­cho­wa­ne zo­sta­ły ele­men­ty sztu­ki skal­dów, bę­dą­cej w mo­men­cie two­rze­nia Eddy u pro­gu odej­ścia w nie­pa­mięć. Wie­le pie­śni za­cho­wa­ło się tak­że w He­im­skrin­gli Stur­lu­so­na, zbio­rze sag za­wie­ra­ją­cym hi­sto­rie o kró­lach nor­we­skich.

Ję­zyk duń­ski W wy­ni­ku po­li­tycz­ne­go i kul­tu­ral­ne­go uza­leż­nie­nia Nor­we­gii od Da­nii w XIV–XVIII w. do­szło do za­ha­mo­wa­nia roz­wo­ju li­te­ra­tu­ry nor­we­skiej. W ję­zy­ku oj­czy­stym roz­wi­ja­ła się je­dy­nie twór­czość lu­do­wa, a w li­te­ra­tu­rze ofi­cjal­nej uży­wa­no ję­zy­ka duń­skie­go. Ib­sen scha­rak­te­ry­zo­wał póź­niej ten okres jako „czte­ry wie­ki ciem­no­ści”.

Od­ro­dze­nie na­ro­do­we Ruch od­ro­dze­nia na­ro­do­we­go, któ­ry w 1814 r. do­pro­wa­dził do ze­rwa­nia unii z Da­nią, ob­jął swym za­się­giem rów­nież li­te­ra­tu­rę. W pro­ce­sie tym wy­stą­pi­ły dwa kie­run­ki re­pre­zen­to­wa­ne przez czo­ło­wych przed­sta­wi­cie­li ro­man­ty­zmu nor­we­skie­go. Je­den z nich zmie­rzał do peł­ne­go usa­mo­dziel­nie­nia się li­te­ra­tu­ry, opar­tej na twór­czo­ści lu­do­wej i śre­dnio­wiecz­nej tra­dy­cji, dru­gi na­to­miast dą­żył do jej una­ro­do­wie­nia przy za­cho­wa­niu wię­zi z Da­nią. Ten­den­cje te zna­la­zły od­bi­cie w po­wsta­niu dwóch ję­zy­ków: ny­norsk i bok­mål.

Li­te­ra­tu­ra XIX i XX w. Za ojca współ­cze­snej li­te­ra­tu­ry nor­we­skiej uzna­je się Hen­ry­ka We­rge­lan­da (1808–1845). Lata 50. XIX w. przy­nio­sły roz­wój nor­we­skie­go dra­ma­tu i pro­zy. Wte­dy to po­wsta­ła pierw­sza no­wo­cze­sna po­wieść Ca­mil­li Col­lett. Do roz­wo­ju twór­czo­ści dra­ma­tycz­nej przy­czy­ni­ły się pró­by stwo­rze­nia te­atru na­ro­do­we­go (od 1850 r. w Ber­gen i od 1852 w Oslo), a dzia­ła­nia te po­pie­ra­li dwaj naj­wy­bit­niej­si nor­we­scy dra­ma­to­pi­sa­rze: Bjørn­stjer­ne Bjørn­son i Hen­ryk Ib­sen. Za gra­ni­cą świa­to­wy roz­głos zy­skał szcze­gól­nie Ib­sen, któ­re­go dra­ma­ty (Dzi­ka kacz­ka, Nora czy Dom lal­ki) na sta­łe we­szły do ka­no­nu li­te­ra­tu­ry świa­to­wej. Bjørn­son, dziś już mniej po­pu­lar­ny, był au­to­rem opo­wia­dań i po­wie­ści o te­ma­ty­ce wiej­skiej. W 1903 r. jako pierw­szy nor­we­ski pi­sarz otrzy­mał Na­gro­dę No­bla w dzie­dzi­nie li­te­ra­tu­ry (Ib­se­na ni­g­dy tą na­gro­dą nie uho­no­ro­wa­no). Do tej wiel­kiej dwój­ki do­łą­czy­li nie­ba­wem Alek­san­der Kiel­land i Jo­nas Lie, zaj­mu­ją­cy się w swych dzie­łach pro­ble­ma­ty­ką spo­łecz­ną.

Na po­cząt­ku XX w. na pierw­szy plan wy­su­nę­li się: Knut Ham­sun, zna­ny z ro­man­tycz­nej pro­zy i twór­ca ta­kich dzieł, jak Głód, Bło­go­sła­wień­stwo zie­mi i Pan, oraz S. Un­d­set, na­zy­wa­na naj­wy­bit­niej­szą nor­we­ską pi­sar­ką. Obo­je otrzy­ma­li Na­gro­dy No­bla, od­po­wied­nio w 1920 i 1928 r.

Li­te­ra­tu­ra współ­cze­sna Po­wo­jen­ną li­te­ra­tu­rę nor­we­ską ce­chu­je wie­lość ga­tun­ków i nur­tów, a pol­ski czy­tel­nik po raz pierw­szy miał oka­zję spo­tkać się z jej twór­ca­mi przy oka­zji wy­da­wa­nia se­rii skan­dy­naw­skiej przez Wy­daw­nic­two Po­znań­skie w la­tach 70 XX w. Wów­czas uka­za­ły się ta­kie cie­ka­we ty­tu­ły, jak Ka­pi­tan Wor­se A.L. Kiel­lan­da, Ostat­ni wi­king Jo­ha­na Bo­je­ra i an­to­lo­gia no­wel i opo­wia­dań nor­we­skich Tam gdzie fior­dy. Póź­niej na­stą­pi­ła dłu­ga prze­rwa, i do­pie­ro w la­tach 90. wy­daw­nic­twa na nowo do­strze­gły pi­sa­rzy znad fior­dów. W 2008 r. na ryn­ku wy­daw­ni­czym po­ja­wi­ła się waż­na po­wieść Pera Pet­ter­so­na Krad­nąc ko­nie, a z li­te­ra­tu­ry po­pu­lar­nej cykl ksią­żek o El­lin­gu, au­tor­stwa In­gvar Am­bjørn­sen. Be­st­sel­le­ro­wą po­wieść Świat Zo­fii Jo­ste­ina Ga­ar­de­ra prze­tłu­ma­czo­no na 54 ję­zy­ki i wy­da­no w 20 mln eg­zem­pla­rzy. Świa­to­wą po­pu­lar­ność zdo­by­wa­ją tak­że nor­we­scy au­to­rzy po­wie­ści kry­mi­nal­nych, w tym tłu­ma­cze­ni na ję­zyk pol­ski Jo Nes­bø i Ka­rin Fos­sum.

Wieszczba Wölwy

Tak oto po­gań­scy wi­kin­go­wie wy­obra­ża­li so­bie po­wsta­nie świa­ta:

(...) W za­cząt­kach świa­ta za cza­sów Ymi­ra

Ni pia­sku, ni mo­rza, ni chłod­nych bał­wa­nów,

Nie było zie­mi i nie było nie­bios,

Ni traw nie było – lecz cze­luść ot­chła­ni.

Aż Bura sy­no­wie wy­dźwi­gnę­li zie­mię

I Mid­gard sław­ny po­bu­do­wa­li

Słoń­ce po­łu­dnia ogrza­ło gła­zy

A buj­nym kwie­ciem okry­ły się pola.

Frag­ment Eddy po­etyc­kiej w tłum A. Za­łu­skiej – Ström­berg

Muzyka

W od­róż­nie­niu od wie­lu in­nych kra­jów Eu­ro­py, Nor­we­gia szczy­ci się nie­prze­rwa­ną tra­dy­cją mu­zy­ki lu­do­wej, prze­ka­zy­wa­ną z po­ko­le­nia na po­ko­le­nie do cza­sów współ­cze­snych.

Mu­zy­ka lu­do­wa Nor­we­ska mu­zy­ka lu­do­wa wy­ka­zu­je związ­ki z daw­ną skan­dy­naw­ską kul­tu­rą mu­zycz­ną, cze­go wy­ra­zem są spe­cy­ficz­ne ga­tun­ki (pie­śni ob­rzę­do­we lub li­rycz­ne – stev), sta­re ska­le me­lo­dycz­ne i uży­wa­ne in­stru­men­ty (drum­la mun­n­har­pe, róż­ne­go ro­dza­ju fle­ty i fu­jar­ki, róg ba­ra­ni buk­ke­horn, róg drew­nia­ny lur i nor­we­ska cy­tra lan­ge­le­ik). Póź­niej­sze od in­stru­men­tów dę­tych są po­pu­lar­ne skrzyp­ce har­ding­fe­le z czte­re­ma lub pię­cio­ma do­da­ny­mi stru­na­mi, umiesz­czo­ny­mi pod stru­na­mi wła­ści­wy­mi.

Mu­zy­ka po­waż­na Roz­wój pro­fe­sjo­nal­nej mu­zy­ki nor­we­skiej da­tu­je się do­pie­ro na po­czą­tek XIX w. W du­żej mie­rze była to za­słu­ga Ole Bul­la – świa­to­wej sła­wy skrzyp­ka, któ­re­go okrzyk­nię­to nor­dyc­kim Pa­ga­ni­nim. Ar­ty­sta ten kładł duży na­cisk na roz­wój kie­run­ku na­ro­do­we­go w mu­zy­ce, zbie­ra­jąc pie­śni lu­do­we z róż­nych re­gio­nów kra­ju lub pro­mu­jąc mło­dych ar­ty­stów. To dzię­ki nie­mu mógł w peł­ni roz­wi­nąć swój ta­lent Edvard Grieg, któ­re­go naj­słyn­niej­szym dzie­łem, zna­nym dziś na ca­łym świe­cie, jest su­ita or­kie­stro­wa Peer Gynt, opar­ta na po­ema­cie H. Ib­se­na. Kon­ty­nu­ato­ra­mi tra­dy­cji ro­man­tycz­nych byli: J. Svend­sen, Ch. Sin­ding, a w XX w. – G. Schjel­de­rup i D. Jo­han­sen.

Folk i pop Współ­cze­śnie nor­we­ska sce­na mu­zycz­na jest nie­zwy­kle bo­ga­ta, a Nor­we­skie ze­spo­ły zna­ne są sze­ro­ko poza gra­ni­ca­mi kra­ju. Fol­ko­wa śpie­wacz­ka Ma­rie Bo­ine, jazz­man o pol­skich ko­rze­niach Jan Gar­ba­rek czy we­te­ra­ni mu­zy­ki pop, ze­spół A-ha, mają od­da­nych fa­nów na ca­łym świe­cie.

Jazz Nor­we­scy mu­zy­cy jaz­zo­wi od­no­szą suk­ce­sy na sce­nie mię­dzy­na­ro­do­wej od lat 60. XX w. Zna­ny­mi wy­ko­naw­ca­mi tej sce­ny są wspo­mnia­ny Jan Gar­ba­rek, Ka­rin Krog i Ter­je Ryp­dal. Obec­nie do mię­dzy­na­ro­do­wej eli­ty jaz­zo­wej na­le­żą rów­nież Try­gve Seim, Nils Pet­ter Mo­lvær i Håkon Korn­stad oraz ze­spo­ły Ato­mic, Wi­bu­tee i Jaga Jaz­zist.

Sce­na po­pu­lar­na Nor­we­gia jest ko­leb­ką odła­mu mu­zy­ki me­ta­lo­wej, zwa­ne­go black me­tal (norw. svart me­tal), re­pre­zen­to­wa­nej przez gru­py Dark­th­ro­ne, May­hem, Bu­rzum, Im­mor­tal, Em­pe­ror, En­sla­ved, Gor­go­roth, Sa­ty­ri­con i Dim­mu Bor­gir. W ostat­nich la­tach cie­ka­we po­łą­cze­nie moc­ne­go brzmie­nia z mu­zy­ką fol­ko­wą za­pro­po­no­wa­ły ze­spo­ły Lumsk i Gåte. Z nor­we­skich gwiazd mu­zy­ki roc­ko­wej wy­mie­nić moż­na ta­kie gru­py, jak Tur­bo­ne­gro, Glu­eci­fer, Big­bang, Ma­dru­ga­da i Ka­izers Or­che­stra. Na­to­miast fani de­li­kat­niej­szych dźwię­ków z pew­no­ścią chęt­nie po­słu­cha­ją twór­czo­ści cór­ki słyn­ne­go jazz­ma­na, Anji Gar­ba­rek. Na sce­nie elek­tro­nicz­nej od lat do­mi­nu­je Röyk­sopp, a w ostat­nim okre­sie swo­ją po­zy­cję umac­nia trip-ho­po­wy Flunk. W 2009 r. Nor­we­gia wy­gra­ła kon­kurs Eu­ro­wi­zji pio­sen­ką Fa­iry­ta­le skom­po­no­wa­ną przez Alek­san­dra Ry­ba­ka. Uzy­ska­ła ona re­kor­do­wą licz­bę 387 punk­tów, a pio­sen­karz stał się mu­zycz­nym to­wa­rem eks­por­to­wym Nor­we­gii.

Architektura

Od wie­ków głów­nym ma­te­ria­łem bu­dow­la­nym w Nor­we­gii jest drew­no. Więk­szość obiek­tów, za­rów­no daw­nych, jak i po­wsta­ją­cych współ­cze­śnie, wzno­szo­nych jest wła­śnie z drew­na – rza­dziej z trud­ne­go do ob­rób­ki ka­mie­nia, a wy­jąt­ko­wo z ce­gły.

Sta­vkyr­ke Naj­star­sze za­cho­wa­ne drew­nia­ne bu­dow­le w Nor­we­gii oraz na świe­cie to sta­vkyr­ke – cha­rak­te­ry­stycz­ne ko­ścio­ły po­cho­dzą­ce z XI–XIII w., któ­rych na­zwa po­cho­dzi od za­sto­so­wa­nych w kon­struk­cji słu­pów no­śnych (stav). Ty­po­wą ce­chą są po­nad­to stro­me, wie­lo­krot­nie ła­ma­ne da­chy oraz bo­ga­te sny­cer­skie de­ko­ra­cje. Do naj­bar­dziej zna­nych obiek­tów tego typu na­le­żą ko­ścio­ły w Hed­dal, Lom, Bor­gund, Urnes (wpi­sa­ny na Li­stę Świa-to­we­go Dzie­dzic­twa Kul­tu­ral­ne­go i Przy-rod­ni­cze­go UNE­SCO) oraz świą­ty­nia Wang pod Kar­pa­czem w Pol­sce (o tym jak nor­we­ski ko­ściół tra­fił pod Su­de­ty, moż­na prze­czy­tać na stro­nie www.wang.com.pl).

Sztu­ka ro­mań­ska Rów­no­cze­śnie roz­wi­ja­ła się ro­mań­ska ka­mien­na ar­chi­tek­tu­ra sa­kral­na, ma­ją­ca ce­chy an­glo­sa­skie, co zbyt­nio nie dzi­wi, zwa­żyw­szy na fakt, że chrze­ści­jań­stwo przy­by­ło do Nor­we­gii z Wysp Bry­tyj­skich. Przy­kła­dem tego typu bu­dow­li jest ka­te­dra w Sta­van­ger (1130–1152), z póź­niej­szym go­tyc­kim pre­zbi­te­rium oraz wspa­nia­ła, obec­nie go­tyc­ka ka­te­dra w Tron­dhe­im (XII–XIV w.).

Re­ne­sans i kla­sy­cyzm Brak sa­mo­dziel­no­ści na­ro­do­wej przy­niósł w XV–XVIII w. sta­gna­cję sztu­ki nor­we­skiej. Ar­chi­tek­tu­rę re­ne­san­so­wą re­pre­zen­tu­ją twier­dze (m.in. we Fre­drik­stad) oraz ra­tusz w Ber­gen, ba­ro­ko­wą zaś licz­ne ko­ścio­ły, pa­ła­ce i bu­dow­nic­two drew­nia­ne. Ko­niec XVIII i po­czą­tek XIX w. to okres kla­sy­cy­zmu – po­wstał wte­dy pa­łac kró­lew­ski, a tak­że gieł­da i uni­wer­sy­tet w Oslo.

Sve­it­ser­stil Mniej wię­cej od roku 1840 ar­chi­tek­ci za­czę­li pro­jek­to­wać drew­nia­ne bu­dyn­ki w tzw. szwaj­car­skim sty­lu uzdro­wi­sko­wym (sve­it­ser­stil), wy­wo­dzą­cym się z Nie­miec, gdzie szwaj­car­ska, gó­ral­ska kul­tu­ra była bar­dzo ce­nio­na przez ro­man­ty­ków. Jego cha­rak­te­ry­stycz­ny­mi ce­cha­mi były spa­dzi­ste da­chy i we­ran­dy zdo­bio­ne ażu­ro­wy­mi or­na­men­ta­mi. W Nor­we­gii styl ten zo­stał wzbo­ga­co­ny o ro­dzi­me ele­men­ty za­czerp­nię­te z ko­ścio­łów sta­vkir­ke i z cza­sem zy­skał mia­no „smo­cze­go sty­lu”. Jego przy­kła­dem są wnę­trza ho­te­lu Kvik­nes w Ba­le­strand.

Se­ce­sja Na po­cząt­ku XX w. po­pu­lar­ność za­czę­ła zdo­by­wać se­ce­sja, do któ­rej włą­czo­no ele­men­ty nor­we­skie. Przy­kła­dem za­sto­so­wa­nia tego sty­lu jest cen­trum mia­sta Åle­sund (od­bu­do­wa­ne po po­ża­rze w 1904 r.) oraz gmach Te­atru Na­ro­do­we­go w Oslo.

Ar­chi­tek­tu­ra współ­cze­sna Ce­chą cha­rak­te­ry­stycz­ną współ­cze­snej ar­chi­tek­tu­ry jest za­sto­so­wa­nie ce­gły i be­to­nu, po­łą­czo­ne­go w twór­czy spo­sób z tra­dy­cyj­nym bu­dul­cem, ja­kim jest drew­no. W Nor­we­gii wie­le mu­ze­ów, bu­dyn­ków uży­tecz­no­ści pu­blicz­nej, a na­wet mo­stów wy­róż­nia się cie­ka­wy­mi i ory­gi­nal­ny­mi kształ­ta­mi, a ca­łość jest funk­cjo­nal­na i umie­jęt­nie wkom­po­no­wa­na w kra­jo­braz. Po­dob­nie jest ze zwy­kłą miej­ską i wiej­ską za­bu­do­wą, któ­ra nie tyl­ko nie szpe­ci, ale czę­sto wręcz ozda­bia oto­cze­nie. Waż­nym wy­da­rze­niem w świe­cie ar­chi­tek­tu­ry było otwar­cie mię­dzy­na­ro­do­we­go lot­ni­ska w Gar­der­mo­en nie­opo­dal Oslo w 1999 r. Zbu­do­wa­ny z drew­na, ka­mie­nia i szkła bu­dy­nek ter­mi­na­lu od­zna­cza się pro­stym i otwar­tym wzor­nic­twem oraz asce­tycz­ny­mi, wy­sma­ko­wa­ny­mi de­ta­la­mi. Rów­nie cie­ka­wy jest bu­dy­nek par­la­men­tu Sa­amów w Ka­ra­sjok. Głów­na sala ob­rad kształ­tem przy­po­mi­na La­vvo, tra­dy­cyj­ny na­miot uży­wa­ny przez ten wę­drow­ny lód. Naj­now­szym do­ko­na­niem nor­we­skich ar­chi­tek­tów jest gmach Ope­ry w Oslo, otwar­ty uro­czy­ście 12 kwiet­nia 2008 r. Przy­po­mi­na­ją­ca krę lo­do­wą bry­ła bu­dyn­ku za­nu­rza się w wo­dach za­to­ki Bjørvi­ka, a jej po­chy­lo­ny dach two­rzy efek­tow­ny ta­ras wi­do­ko­wy. Bu­dy­nek już stał się wi­zy­tów­ką Oslo i zbie­ra ko­lej­ne mię­dzy­na­ro­do­we na­gro­dy ar­chi­tek­to­nicz­ne.

Za­bu­do­wa wiej­ska Tu­ry­sta po­dró­żu­ją­cy przez Nor­we­gię z pew­no­ścią zwró­ci uwa­gę na cha­rak­te­ry­stycz­ne ce­chy ar­chi­tek­tu­ry wiej­skiej. Do­mi­nu­ją w niej pro­ste, drew­nia­ne domy, ma­lo­wa­ne zwy­kle na bia­ło lub w cha­rak­te­ry­stycz­nym dla Skan­dy­na­wii ko­lo­rze an­giel­skiej czer­wie­ni. Daw­niej ko­lor domu był wy­znacz­ni­kiem sta­tu­su. Tani czer­wo­ny barw­nik wy­ra­bia­ny z ro­dzi­mych su­row­ców był po­wszech­nie do­stęp­ny, pod­czas gdy droż­szej bia­łej far­by uży­wa­no tyl­ko do drob­nych de­ta­li, jak ob­ra­mo­wa­nia okien. Bo­gat­si chło­pi dla pod­kre­śle­nia swo­je­go sta­tu­su ma­lo­wa­li na­to­miast na bia­ło całe domy. Do dziś za­cho­wał się po­cho­dzą­cy jesz­cze z cza­sów wi­kin­gów zwy­czaj kry­cia da­chów dar­nią, co sta­ło się na­wet swe­go ro­dza­ju modą i spo­so­bem za­zna­cze­nia na­ro­do­wej toż­sa­mo­ści, po­dob­nie jak wie­sza­nie fla­gi na masz­cie przed do­mem.

Rzeźba i malarstwo

Naj­star­sze dzie­ła sztu­ki na te­re­nie Nor­we­gii po­cho­dzą z neo­li­tu. Na­le­żą do nich m.in. ma­lo­wi­dła na­skal­ne w Alta, wpi­sa­ne na Li­stę Świa­to­we­go Dzie­dzic­twa Kul­tu­ral­ne­go i Przy-rod­ni­cze­go UNE­SCO. Na wy­do­by­tym z mułu stat­ku Ose­berg z VIII/IX w. od­kry­to wie­le geo­me­trycz­nych, ro­ślin­nych i zwie­rzę­cych or­na­men­tów. Po­dob­nie ozda­bia­no ko­ścio­ły, w tym sta­vkir­ke, sły­ną­ce ze wspa­nia­łej sny­cer­ki. Przez wie­le stu­le­ci dzie­ła te jed­nak pra­wie nie ist­nia­ły w świa­do­mo­ści Nor­we­gów ze wzglę­du na do­mi­na­cję Duń­czy­ków oraz od­da­le­nie kra­ju od głów­nych cen­trów kul­tu­ro­wych Eu­ro­py. Po­nad­to, chcąc zdo­być wy­kształ­ce­nie, ar­ty­ści nor­we­scy mu­sie­li wy­jeż­dżać za gra­ni­cę. Wszyst­ko to spo­wo­do­wa­ło, że ty­po­wo nor­we­ska sztu­ka po­ja­wi­ła się do­pie­ro w XIX w.

Dahl i Fe­arn­ley