Miłość do końca - o. Remigiusz Recław SJ - ebook

Miłość do końca ebook

o. Remigiusz Recław SJ

0,0

Opis

Na pewno kogoś kochasz, może nawet wiele osób. Albo chciałbyś kochać, ale wydaje ci się, że nie potrafisz. Masz dobre chęci, ale wciąż coś nie wychodzi. Ostatecznie zastanawiasz się: czym jest miłość? Jest Ktoś, kto nie tylko może odpowiedzieć na to pytanie, ale także nauczyć cię tej niezwykłej sztuki. Nie poprzez naukowe wyjaśnienia czy kolejne złote myśli!

Czytając tę książkę, dowiesz się, na czym polega prawdziwa miłość, zatrzymasz się wówczas tylko na poziomie umysłu. Pozwalając natomiast prowadzić się jej w modlitwie, doświadczysz na własnym sercu, czym jest Miłość do końca, i zapragniesz w pełni kochać innych.

Proponowanym sposobem modlitwy w książce jest medytacja ignacjańska. Książka służy też jako podręcznik do rekolekcji trzeciego tygodnia ćwiczeń duchowych św. Ignacego Loyoli.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 131

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Ta książ­ka jest ta­nia.

KU­PUJ LE­GAL­NIE.

NIE KO­PIUJ!

o. Re­mi­giusz Re­cław SJ

Mi­łość

do koń­ca

III Ty­dzień

Re­ko­lek­cji Igna­cjań­skich

Ni­hil ob­stat: L.dz. 2011/11/NO/P

Za po­zwo­le­niem

Prze­ło­żo­ne­go Pro­win­cji Wiel­ko­pol­sko-Ma­zo­wiec­kiej

To­wa­rzy­stwa Je­zu­so­we­go – o. To­ma­sza Kota SJ

War­sza­wa, 23 maja 2011 r.

Książ­ka nie za­wie­ra błę­dów teo­lo­gicz­nych

Re­dak­cja:

Be­ata Szym­czak-Zien­czyk

Ko­rek­ta:

Jo­an­na Sztau­dyn­ger

Gra­fi­ka i skład:

Bo­gu­mi­ła Dzie­dzic

© o. Re­mi­giusz Recław SJ, 2011

© by Moc­ni w Du­chu

Łódź 2013

Wszel­kie pra­wa za­strzeżone

ISBN 978-83-61803-18-8

MOCNI W DU­CHU – Cen­trum

90-058 Łódź, ul. Sien­kie­wi­cza 60

tel. 42 288 11 53

moc­ni.cen­trum@je­zu­ici.pl

www.od­no­wa.je­zu­ici.pl

Za­mó­wie­nia

tel. 42 288 11 57, 797 907 257

moc­ni.wy­daw­nic­two@je­zu­ici.pl

www.od­no­wa.je­zu­ici.pl/sklep

Wy­da­nie dru­gie

WPRO­WA­DZE­NIE

Pod­czas III Ty­go­dnia, po­dob­nie jak i II Ty­go­dnia, me­to­dą mo­dli­twy jest kon­tem­pla­cja igna­cjań­ska. W mo­dli­twie mniej istot­ne jest roz­wa­ża­nie, ale ra­czej prze­by­wa­nie z Je­zu­sem i ucze­nie się od Nie­go, a w kon­se­kwen­cji na­śla­do­wa­nie Go z mi­ło­ści.

W kon­tem­pla­cji mamy za­an­ga­żo­wać na­sze zmy­sły: sma­ku, do­ty­ku, wzro­ku, węchu i słu­chu. W mo­dli­twie III Ty­go­dnia ko­rzy­sta­my z nich wszyst­kich. Nie ozna­cza to, że w każ­dej kon­tem­pla­cji bę­dzie to moż­li­we. Naj­czę­ściej pa­trzy­my i słu­cha­my. Nie­mniej, gdy tyl­ko po­ja­wi się oka­zja – po­win­ni­śmy rów­nież do­ty­kać, wą­chać i sma­ko­wać.

Pa­mię­ta­my, że w me­to­dzie me­dy­ta­cji z każ­dą wy­bra­ną tre­ścią do mo­dli­twy prze­cho­dzi­my ko­lej­no trzy kro­ki:

1) Co mówi Bóg?

2) Jak to się od­no­si do mo­je­go ży­cia?

3) Co z tym zro­bię?

Na­to­miast w kon­tem­pla­cji te kro­ki to:

1) Po­znać.

2) Po­ko­chać.

3) Na­śla­do­wać.

Za­rów­no w me­dy­ta­cji, jak i w kon­tem­pla­cji, te trzy kro­ki w ja­kiś spo­sób się po­kry­wa­ją. Jed­nak w me­dy­ta­cji pod­kre­śla­ne jest roz­wa­ża­nie o Bogu w moim ży­ciu, a w kon­tem­pla­cji prze­by­wa­nie z Je­zu­sem.

Pierw­szy krok – „po­znać” ozna­cza, że w da­nej sce­nie je­stem przy Je­zu­sie i z apo­sto­ła­mi. Uży­wam w tym celu „na­wró­co­nej” wy­obraź­ni – wy­obraź­nia czło­wie­ka na­wró­co­ne­go jest przy Je­zu­sie, a to po­ma­ga zo­ba­czyć ewan­ge­licz­ne sce­ny. Dru­gi krok – je­stem przy Nim, aby Go po­ko­chać: to, co On robi, jak On re­agu­je, my­śli, mówi. Trze­ci krok – od­no­szę to do swo­je­go ży­cia, czy­li po­ja­wia się we mnie pra­gnie­nie na­śla­do­wa­nia Je­zu­sa w kon­kret­nych sy­tu­acjach. Py­tam Go: – Gdzie jesz­cze tego nie ro­bię i jak mogę ro­bić to le­piej?

Punk­tem wyj­ścia jest by­cie przy Je­zu­sie: pa­trze­nie na Nie­go, słu­cha­nie, do­ty­ka­nie, je­dze­nie ra­zem z Nim, wczu­cie się w Jego styl dzia­ła­nia i re­ago­wa­nia. Pra­gnie­nie, by być i dzia­łać tak jak On, ko­cha­nie Go. I w tym kon­tek­ście za­da­wa­nie py­ta­nia: – Gdzie w mo­jej co­dzien­no­ści mogę to re­ali­zo­wać? Któ­rą z cech Je­zu­sa mam szcze­gól­nie na­śla­do­wać? To wszyst­ko oczy­wi­ście z mi­ło­ści do Je­zu­sa, a nie z obo­wiąz­ku.

III Ty­dzień do­ty­ka ta­jem­ni­cy ukrzy­żo­wa­nia. Za­chę­cam, aby pod­czas kon­tem­pla­cji ko­rzy­stać z ob­raz­ków przed­sta­wia­ją­cych Je­zu­sa na krzy­żu, by ła­twiej moż­na było sku­pić my­śli. By przy­po­mi­nał, że Je­zus mnie tak moc­no ko­cha, że od­dał za mnie swo­je ży­cie. Nie cho­dzi o to, aby kon­cen­tro­wać się na sa­mej męce, ale na mi­ło­ści Boga do nas, któ­rej naj­bar­dziej do­świad­cza­my z krzy­ża.

o. Re­mi­giusz Re­cław SJ

DZIEŃ I

Me­dy­ta­cja I – Nie­dzie­la Pal­mo­wa

(J 12, 12-19)

Przy­go­to­wa­nie bliż­sze:

Do me­dy­ta­cji na­le­ży się do­brze przy­go­to­wać: kil­ka razy prze­czy­tać dany frag­ment Ewan­ge­lii, a na­stęp­nie no­tat­ki zro­bio­ne pod­czas wpro­wa­dze­nia do me­dy­ta­cji. Na spo­tka­nie z Bo­giem na­le­ży iść ze świa­do­mo­ścią, że bę­dzie to wy­jąt­ko­wy czas by­cia z Nim. Usiądź, wy­cisz się. Może ci po­móc wsłu­cha­nie się w swój od­dech lub bi­cie ser­ca. Na­stęp­nie zrób znak krzy­ża, któ­rym roz­pocz­niesz me­dy­ta­cję.

† Mo­dli­twa przy­go­to­waw­cza:

Jest to proś­ba sta­ła o we­wnętrz­ną pra­wość wo­bec Boga. De­kla­ru­jesz Bogu, że chcesz być cały Jego i Jemu słu­żyć.: Spraw Pa­nie, aby wszyst­kie moje my­śli, pra­gnie­nia, de­cy­zje i czy­ny były skie­ro­wa­ne w spo­sób czy­sty do służ­by i chwa­ły Two­je­go Bo­skie­go Ma­je­sta­tu.

Ob­raz do me­dy­ta­cji:

Przy­po­mnij so­bie, o czym mówi Ewan­ge­lia. Je­zus wjeż­dża do Je­ro­zo­li­my. Tłu­my Mu wi­wa­tu­ją, ogła­sza­ją Kró­lem... Obok idą dum­ni ucznio­wie.

Proś­ba o owoc tej me­dy­ta­cji:

Jezu, po­każ mi, jak wy­glą­da­ło moje ży­cie od ostat­nich re­ko­lek­cji. Bądź Kró­lem mo­je­go ży­cia.

1. Je­steś Kró­lem!

• Przyj­rzyj się waż­niej­szym sy­tu­acjom od ostat­nich re­ko­lek­cji, w których ogła­sza­łeś Chry­stu­sa jako two­je­go Pana i Kró­la. Mo­gło to być two­je za­cho­wa­nie, sło­wa, bu­dze­nie na­dziei w in­nych. Mo­gło to być oka­za­ne ko­muś miłosier­dzie, cier­pli­wość... Zo­bacz, ile do­bra było w tym cza­sie.

Być może pro­wa­dzi­łeś ja­kieś istot­ne roz­mo­wy, waż­ne po­słu­gi. Być może na­le­ży przy­po­mnieć so­bie za­an­ga­żo­wa­nie cha­ry­zma­tycz­ne w mo­dli­twę, gło­sze­nie Sło­wa...

•W Ewan­ge­lii lu­dzie wy­cho­dzą na ulicę, aby ob­wo­ły­wać Je­zu­sa swo­im Pa­nem. Mo­żesz zo­ba­czyć, jak wy­glą­da two­je pu­blicz­ne przy­zna­wa­nie się do Je­zu­sa. W pra­cy, w ro­dzi­nie... Nie trze­ba sta­wać na uli­cy i krzy­czeć, ale można wy­ra­żać swo­je zda­nie w róż­nych roz­mo­wach.

Dziś nie tyl­ko waż­ne jest przy­zna­wa­nie się do Je­zu­sa. Dużo bar­dziej niż Je­zus, kry­ty­ko­wa­ny jest Ko­ściół, któ­re­go gło­wą jest Je­zus. Obec­nie jest czas przy­zna­wa­nia się do Ko­ścio­ła.

•Być może Je­zus prze­cho­dził uli­ca­mi two­je­go mia­sta czy osie­dla, ko­ry­ta­rza­mi two­je­go miej­sca pra­cy i za­pra­szał cię do współ­pra­cy... Chciał cię mieć obok sie­bie. Po­patrz na ta­kie wy­da­rze­nia.

•Czy pod­su­mo­wu­jąc czas od ostat­nich re­ko­lek­cji, mo­żesz po­wie­dzieć, że Je­zus był w tym cza­sie Kró­lem two­je­go ży­cia? Two­ich de­cy­zji? Two­jej pra­cy? Ro­dzi­ny? Wspól­no­ty?

2. Ro­zu­mie­nie wy­da­rzeń

•W ży­ciu jest wie­le wy­da­rzeń, któ­rych nie ro­zu­miesz, a ich wy­ja­śnie­nie przy­cho­dzi z cza­sem. Ucznio­wie Je­zu­sa nie ro­zu­mie­li tego, że On do­siadł osioł­ka, nie ro­zu­mie­li wjaz­du do Je­ro­zo­li­my. Zro­zu­mie­li do­pie­ro póź­niej.

•Po­patrz na wy­da­rze­nia od ostat­nich re­ko­lek­cji, któ­rych nie ro­zu­mia­łeś w cza­sie, gdy się dzia­ły. Ich ro­zu­mie­nie mo­gło przyjść do­pie­ro póź­niej. A być może do dzi­siaj są nie­zro­zu­mia­łe... , więc te­raz po­proś Je­zu­sa, aby ci je wy­ja­śnił.

•Wy­da­rze­nia, któ­rych nie ro­zu­miesz, albo sy­tu­acje, w któ­rych nie wiesz, na czym po­le­ga­ło­by peł­nie­nie woli Bożej, war­to za­no­to­wać do póź­niej­szej re­flek­sji.

•Moż­li­we też, że w nie­któ­re wy­da­rze­nia czy przed­sięwzię­cia by­łeś za bar­dzo za­an­ga­żo­wa­ny i stra­ci­łeś trzeź­we spoj­rze­nie. A te­raz po­trze­ba te sy­tu­acje zo­ba­czyć na nowo, z dy­stan­su – po cza­sie...

3. Prze­ciw Je­zu­so­wi

•Ta sama sy­tu­acja jed­nych za­chę­ca do wiel­bie­nia Boga, a u dru­gich wy­wo­łu­je nie­za­do­wo­le­nie (J 12, 19). Być może i my by­liśmy nie­za­do­wo­le­ni z ja­kie­goś do­bra, któ­re dzia­ło się w na­szej pa­ra­fii, wspól­no­cie, w pra­cy czy ro­dzi­nie? Grzech bar­dzo ła­two wdzie­ra się do na­sze­go ser­ca – grzech za­zdro­ści, porówny­wa­nia się czy inny. Po­wo­du­je, że oce­niasz czy­jąś po­boż­ność, wraż­li­wość re­li­gij­ną... Przy­po­mnij so­bie, jak to wy­glą­da­ło w two­im ży­ciu od ostat­nich re­ko­lek­cji?

•Być może były kon­kret­ne sy­tu­acje, któ­re od­da­la­ły cię od Chry­stu­sa. Może by­łeś bier­ny i sta­wa­łeś w opo­zy­cji wo­bec gor­li­wo­ści re­li­gij­nej.

•Po­patrz też, czy w two­jej co­dzien­ności ro­ze­zna­jesz du­cho­wo. Czy ba­dasz du­chy, aby wy­bie­rać za­wsze to, co lep­sze? Być może znasz re­gu­ły ro­ze­zna­wa­nia du­cho­we­go, ale ich nie sto­su­jesz w ży­ciu.

Roz­mo­wa koń­co­wa:

Po­roz­ma­wiaj szcze­rze z Je­zu­sem o tym wszyst­kim, co zo­ba­czy­łeś. Roz­ma­wiaj jak przy­ja­ciel z przy­ja­cie­lem. Za­kończ mo­dli­twą Oj­cze nasz. †

No­to­wa­na re­flek­sja

Kon­tem­pla­cja II – Za­po­wiedź męki

(Mk 9, 30-37)

† Mo­dli­twa przy­go­to­waw­cza

Spraw, Pa­nie, aby wszyst­kie moje my­śli, pra­gnie­nia, de­cy­zje i czy­ny…

Ob­raz do kon­tem­pla­cji:

Je­zus z ucznia­mi roz­ma­wia o męce, a oni boją się za­da­wać py­ta­nia. Ni­cze­go nie ro­zu­mie­ją. Je­zus zaś w od­po­wie­dzi na ich dy­wa­ga­cje sta­wia im za wzór dziec­ko.

Proś­ba o owoc kon­tem­pla­cji:

Abym Je­zu­sa po­znał, po­ko­chał i na­śla­do­wał. Bym chciał iść za Nim i bym wy­trwał na tej dro­dze.

1. O co cho­dzi Je­zu­so­wi?

•Ucznio­wie idą ra­zem z Je­zu­sem, a On po dro­dze mówi do nich waż­ne rze­czy: – Będę ukrzy­żo­wa­ny. Za­bi­ją mnie, ale nie bój­cie się, bo zmar­twych­wsta­nę (por. Mk 9, 31). Po­słu­chaj tych słów. Bądź wśród uczniów, patrz na nich, na twarz Je­zu­sa, gdy to mówi. Zo­bacz, jak dla Nie­go jest ważne, by ucznio­wie nie ucie­kli przed Jego sło­wa­mi. Po­słu­chaj, jak Je­zus prze­ko­nu­je uczniów do trud­nej dro­gi zwień­czo­nej zmar­twych­wsta­niem. Mo­żesz skon­cen­tro­wać się na tym ob­ra­zie lub uzu­pełnić go in­nym.

•Ucznio­wie słu­cha­ją Je­zu­sa i nie ro­zu­mie­ją, o co Mu cho­dzi. Zo­bacz roz­dź­więk, który po­wsta­je w ich my­ślach: Je­zus jest tym, któ­ry czy­ni cuda, cho­dzą za Nim tłu­my. Apo­sto­ło­wie myślą, że nie może stać Mu się nic złe­go, więc nie ro­zu­mie­ją, o czym On mówi. Co zna­czą te sło­wa o krzy­żu? Nie ro­zu­mie­ją i boją się za­py­tać. Czy­li nie szu­ka­ją od­po­wie­dzi. Mo­żesz to od­nieść do swo­je­go ży­cia.

•Wejdź w lęk uczniów i po­roz­ma­wiaj z nimi. Zo­bacz, że oni są przy Je­zu­sie, a nie roz­ma­wia­ją o sed­nie pro­ble­mu, o krzy­żu, ale o in­nych spra­wach. Boją się, że krzyż Je­zu­sa sta­nie się tak­że ich udzia­łem. Zo­bacz, jak ucznio­wie słu­cha­ją, ale nie sły­szą, gdy Je­zus mówi o celu swo­jej mi­sji – o krzy­żu i o zmar­twych­wsta­niu.

2. Kon­fron­ta­cja wy­obra­żeń z rze­czy­wi­sto­ścią

•Ocza­mi wy­obraźni zo­bacz Ka­far­naum, duże mia­sto ku­piec­kie. Zo­bacz, jak ucznio­wie wcho­dzą do mia­sta, a Je­zus ich pyta: – O czym to roz­ma­wia­li­ście po dro­dze? (por. Mk 9, 33). Wsłu­chaj się w to py­ta­nie. Spójrz na uczniów, któ­rzy mil­czą i uda­ją, jak­by py­ta­nie nie było skie­ro­wa­ne do nich. Oni prze­cież po­kłócili się o to, któ­ry z nich jest naj­więk­szy…

•Wejdź w tę kon­fron­ta­cję i zo­bacz zde­rze­nie słów Je­zu­sa, gdy mówi o krzy­żu, o uni­że­niu i cier­pie­niu, z za­cho­wa­niem uczniów, któ­rzy dążą do wiel­ko­ści. Za­uważ zde­rze­nie po­ko­ry Je­zu­sa z ich py­chą. Zo­bacz, jak ich dro­gi się roz­cho­dzą. Dzię­ki temu będziesz mógł póź­niej zro­zu­mieć, dla­cze­go uczniów nie było pod krzy­żem, mimo tego że Je­zus cały czas o nim mó­wił. Oni jak­by nie sły­sze­li Je­zu­sa i zaj­mo­wa­li się czymś in­nym. Od­nieś to do swo­je­go ży­cia i tych wszyst­kich sy­tu­acji (w pra­cy, we wspól­no­cie, w mał­żeństwie), gdy Je­zus mówi o prze­ba­cze­niu, mi­ło­sier­dziu, od­wa­dze, pod­ję­ciu ry­zy­ka, a ty my­ślisz swo­je. Zo­bacz swo­je chrze­ści­jań­stwo: to jak je­steś w Ko­ście­le, jak przyj­mu­jesz Eu­cha­ry­stię, jak pod­no­sisz ręce do góry i śpie­wasz Al­le­lu­ja, a póź­niej wra­casz do domu lub pra­cy i dzia­łasz już zu­pełnie ina­czej. Zo­bacz ten roz­dź­więk w swo­im ży­ciu.

•Spró­buj wczuć się w re­ak­cję uczniów. Przyj­rzyj się też Je­zu­so­wi i Jego re­ak­cjom. Ja­kie Jego ce­chy są w tej sce­nie wi­docz­ne? Ucz się Je­zu­sa, abyś mógł Go po­ko­chać i na­śla­do­wać: Jego mi­łość, cier­pli­wość, do­broć, spo­sób mó­wie­nia, zwra­ca­nia się do apo­sto­łów. Zo­bacz też swo­je po­stę­po­wa­nie i to, jak bar­dzo róż­ni się ono od Jego sty­lu za­cho­wa­nia.

3. Wiel­kość i ma­łość

•Ocza­mi wy­obraź­ni zo­bacz, jak Je­zus sta­wia uczniom za przy­kład dziec­ko. Dziec­ko słu­cha, uczy się. W jego ser­cu jest za­ufa­nie i otwar­tość. Zwróć uwagę, że ucznio­wie wca­le nie ro­zu­mie­ją wiel­ko­ści w spo­sób świa­to­wy. Ich spór bar­dziej do­ty­czy tego, kogo pierw­sze­go Je­zus po­wo­łał, kto jest dłużej we wspól­no­cie, kto ma więk­sze cha­ry­zma­ty, kto jest li­de­rem, kto jest bar­dziej do­świad­czo­ny i kogo Je­zus bar­dziej lubi. Oni tak ro­zu­mie­ją wiel­kość. Od­nieś to do sie­bie.

•W tej kon­tem­pla­cji war­to wejść w spór ucz­niów i być ra­zem z nimi. Pa­trzeć na ich kłót­nię, re­ak­cje i przysłu­chi­wać się im. Być może oka­że się, że do nich do­łą­czysz. Spró­buj im też po­wie­dzieć coś o so­bie. Naj­waż­niej­sze jest, aby po­znać po­sta­wy war­te na­śla­do­wa­nia, i te, które na­le­ży od­rzu­cić, bo Je­zu­so­wi się nie po­do­ba­ją.

Roz­mo­wa koń­co­wa:

Po­roz­ma­wiaj szcze­rze z Je­zu­sem o tym wszyst­kim, co zo­ba­czy­łeś. Roz­ma­wiaj jak przy­ja­ciel z przy­ja­cie­lem. Za­kończ mo­dli­twą Oj­cze nasz. †

Kon­tem­pla­cja III – Uczta w Beta­nii

(Mk 14, 3-11 oraz J 12, 1-11)

† Mo­dli­twa przy­go­to­waw­cza

Spraw, Pa­nie, aby wszyst­kie moje my­śli, pra­gnie­nia, de­cy­zje i czy­ny…

Ob­raz do kon­tem­pla­cji:

Je­zus na uczcie i ko­bie­ta, któ­ra na nią przy­cho­dzi. Za­kłó­ca spo­kój, po­nie­waż nie­ocze­ki­wa­nie na­cie­ra nogi Je­zu­sa dro­go­cen­nym olej­kiem. To, co robi, jest szo­ku­ją­ce. Sły­chać ko­men­ta­rze, oce­nę i kry­ty­kę. Je­zus zaś bie­rze ko­bie­tę w obro­nę.

Proś­ba o owoc kon­tem­pla­cji:

Abym Je­zu­sa po­znał, po­ko­chał i na­śla­do­wał. Bym Mu za­ufał i od­dał całe swo­je ży­cie.

Przy­po­mi­nam, że w kon­tem­pla­cji na­le­ży wejść w sy­tu­ację: pa­trzeć, słu­chać, sma­ko­wać, do­ty­kać, wą­chać. Uży­waj wszyst­kich zmy­słów. Ma to na celu po­zna­nie Je­zu­sa, a w kon­se­kwen­cji po­ko­cha­nie Go oraz na­śla­do­wa­nie w co­dzien­nym ży­ciu.

1. Ze­psuta at­mos­fe­ra

•Zwróć uwa­gę na go­ści obec­nych na uczcie. To głów­nie lu­dzie, któ­rzy cie­szą się uzna­niem.

W tej sce­nie jest także oka­zja, by usiąść na­prze­ciw­ko Je­zu­sa. Mo­żesz na­wet Go czymś po­czę­sto­wać lub przy­jąć po­czę­stu­nek od Nie­go. Pod­czas wspól­ne­go prze­by­wa­nia z Je­zu­sem za sto­łem – po­roz­ma­wiaj z Nim, ale tak­że z in­ny­mi go­ść­mi. W tej nie­zo­bo­wią­zu­ją­cej sy­tu­acji mo­żesz Je­zu­sa o coś za­py­tać. Patrz, jak za­cho­wu­je się przy sto­le. Przy­glądaj się Mu po to, aby Go le­piej po­znać.

•Do­brą at­mos­fe­rę uczty za­kłó­ca Ma­ria, któ­ra przy­cho­dzi i roz­le­wa na nogi Je­zu­sa fla­ko­nik olej­ku war­te­go 300 de­na­rów (czy­li rów­no­war­tość rocz­nej pen­sji, za dzień pra­cy pła­co­no wte­dy jed­ne­go de­na­ra). Mo­żesz to po­rów­nać z wła­sną rocz­ną pen­sją. Zo­bacz, że Ma­ria tyle wła­śnie „zmar­no­wa­ła” dla Je­zu­sa.

•Zo­bacz mo­ment, w któ­rym Ma­ria wcho­dzi na ucztę. Być może wte­dy jesz­cze nikt nie zwra­ca na nią uwa­gi. Spójrz, jak pod­cho­dzi do Je­zu­sa i czy­ni gest, któ­ry zwra­ca uwa­gę wszyst­kich. Przy­glą­daj się za­cho­wa­niu Ma­rii: patrz na jej ge­sty, minę i ser­ce. Patrz też na apo­sto­łów i po­zo­stałych go­ści. Na Je­zu­sa i na Jego re­ak­cję. Za­chę­cam, abyś zwró­cił uwa­gę na miny go­ści i zdzi­wie­nie, ja­kie­go do­świad­cza­ją. Dla męż­czyzn naj­bar­dziej wy­mow­ny jest fakt ilo­ści „zmar­no­wa­nych” przez Ma­rię pie­nię­dzy. Prze­cież ona ten ole­jek po pro­stu wy­la­ła na gło­wę Je­zu­sa. On roz­lał się po ca­łym Jego cie­le, tak­że na podłogę… Po­czuj za­pach olej­ku.

•Zo­bacz re­ak­cje ko­lej­nych go­ści, to, co dzie­je się w ich gło­wach. Po­roz­ma­wiaj z nimi. Za­py­taj Ma­rię, dla­cze­go to zro­bi­ła. Po­roz­ma­wiaj tak­że z Ju­da­szem, spy­taj, co on my­śli.

2. Je­zus wi­dzi ina­czej

•Zwróć uwagę, że wszy­scy kry­ty­ku­ją Ma­rię i na­ska­ku­ją na nią. Rów­nież ucznio­wie. Św. Jan po­da­je, że szcze­gól­nie Ju­da­szo­wi nie po­do­ba się to, co ona robi. Po­słu­chaj ar­gu­men­tów, ja­kich uży­wa­ją apo­sto­ło­wie, szcze­gólnie zwróć uwa­gę na sło­wo „mar­no­wa­nie” po­ten­cja­łu. Je­zus na­to­miast my­śli zu­peł­nie od­wrot­nie: dla Nie­go to „mar­no­wa­nie” ma sens. Co wię­cej – jest waż­ne, bo wy­pły­wa z ser­ca.

•Zo­bacz zde­rze­nie dwóch spo­so­bów my­śle­nia, dwie róż­ne lo­gi­ki wy­cią­ga­nia wnio­sków: Je­zus my­śli ka­te­go­ria­mi krzy­ża, a go­ście na uczcie ka­te­go­ria­mi świa­to­we­go suk­ce­su. Two­im za­da­niem jest po­znać, po­ko­chać i na­śla­do­wać styl myśle­nia Je­zu­sa. Dla­te­go py­taj Go, dla­cze­go bie­rze Ma­rię w obro­nę, dla­cze­go my­śli ina­czej niż wszy­scy. Za­py­taj też apo­sto­łów, dla­cze­go kry­ty­ku­ją Ma­rię, dla­cze­go uwa­ża­ją, że to, co ona robi, jest tyl­ko mar­no­wa­niem pie­nię­dzy. Mo­żesz wa­żyć te dwa sło­wa: „mar­no­wa­nie” i „nie­mar­no­wa­nie”. Po­czuj za­pach olej­ku.

•Zde­rze­nie myśle­nia Je­zu­sa z my­śle­niem czło­wie­ka to­wa­rzy­szyć nam bę­dzie przez cały III Ty­dzień. Dla­te­go za­chę­cam, aby na ten wą­tek zwró­cić szcze­gól­ną uwa­gę. Za­uważ tak­że, że Je­zus wie­le wy­ja­śnia. W tej sce­nie Jego od­po­wiedź jest długa, po­nie­waż uzna­je ją za szcze­gól­nie waż­ną.

3. Ko­rzeń grze­chu

•Co ro­dzi się w ser­cach go­ści, gdy Je­zus do nich mówi? Jed­ni przyj­mu­ją Jego sło­wa ser­cem, inni przy­ta­kują tyl­ko ze­wnętrz­nie, a w jesz­cze in­nych ro­dzi się bunt (na ze­wnątrz i w ser­cu). Przyj­rzyj się tym trzem gru­pom osób. Być może war­to po­dejść do każ­dej z nich i po­roz­ma­wiać, za­py­tać o ar­gu­men­ty. Gru­pę osób przyj­mu­ją­cych ser­cem sło­wa Je­zu­sa re­pre­zen­tu­je św. Jan, po­zo­sta­li ra­czej ze­wnętrz­nie przy­ta­ku­ją. Naj­więk­szy bunt ro­dzi się w Ju­da­szu. On zde­cy­do­wa­nie nie zga­dza się z lo­gi­ką Boga. Nie zga­dza się na „mar­no­wa­nie”.

•Szcze­gól­ną uwa­gę zwróć na fakt, że bunt Ju­da­sza do­pro­wa­dza go do de­cy­zji o grze­chu i o zdra­dzie. Od­tąd szu­kał do­god­nej spo­sob­no­ści, aby wydać Je­zu­sa.

Roz­mo­wa koń­co­wa:

Po­roz­ma­wiaj z Je­zu­sem jak przy­ja­ciel z przy­ja­cie­lem. Za­kończ mo­dli­twą Oj­cze nasz lub mo­dli­twą za­wie­rze­nia św. Igna­ce­go Lo­y­oli Za­bierz, Pa­nie, i przyj­mij…

Za­bierz, Pa­nie, i przyj­mij

całą wol­ność moją,

pa­mięć moją i ro­zum,

i wolę moją całą,

co­kol­wiek mam i po­sia­dam.

Ty mi to wszyst­ko da­łeś,

To­bie to, Pa­nie, od­da­ję.

Two­je jest wszyst­ko.

Roz­po­rzą­dzaj tym w peł­ni

we­dle swo­jej woli.

Daj mi je­dy­nie mi­łość Two­ją i ła­skę,

al­bo­wiem to mi wy­star­cza.

Amen. †

KON­FE­REN­CJA

O ra­chun­ku su­mie­nia i re­gu­łach ro­ze­zna­wa­nia du­cho­we­go

Przy­po­mnę naj­waż­niej­sze za­sa­dy igna­cjań­skie­go ra­chun­ku su­mie­nia oraz re­gu­ły ro­ze­zna­wa­nia I i II Ty­go­dnia.

Igna­cjań­ski ra­chu­nek su­mie­nia ma pięć punk­tów i ro­bi­my go w cza­sie re­ko­lek­cji dwa razy dzien­nie. Przed obia­dem, a na­stęp­nie wie­czo­rem, przed pój­ściem spać. Je­śli z ja­kichś po­wo­dów nie zdą­ży­my go zro­bić przed obia­dem, mo­że­my go zro­bić po nim.

Pięć punk­tów tej mo­dli­twy:

1. Dzię­ko­wa­nie.

2