Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Bóg jest blisko ciebie i bardzo cię kocha! Jeśli te słowa są dla ciebie tylko sloganem, to właśnie trzymasz w ręku jedną z najważniejszych książek w twoim życiu. Proponowanym sposobem modlitwy jest w niej medytacja ignacjańska. Dzięki niej twoja modlitwa osobista pogłębi się, a spotkanie z Bogiem twarzą w twarz stanie się możliwe.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 96
Rok wydania: 2017
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Ta książka jest tania.
KUPUJ LEGALNIE.
NIE KOPIUJ!
o. Remigiusz Recław SJ
Bóg
kocha mnie
takiego,
jaki jestem
Fundament
Rekolekcji Ignacjańskich
Nihil obstat: L.dz. 2008/109/P
Za pozwoleniem
Przełożonego Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej
Towarzystwa Jezusowego – o. Dariusza Kowalczyka SJ
Warszawa, 11 grudnia 2008 r.
Książka nie zawiera błędów teologicznych.
Redakcja
Joanna Sztaudynger
Anna Lasoń-Zygadlewicz
Korekta
Joanna Sztaudynger
Projekt okładki
Ewa Laśkiewicz
Bogumiła Dziedzic
Skład
Bogumiła Dziedzic
Zdjęcie na okładce
Sebastian Janiak
© by o. Remigiusz Recław SJ, 2009
© by Mocni w Duchu
Łódź 2015
Wszelkie prawa zastrzeżone
ISBN 978-83-86366-19-4
MOCNI W DUCHU – Centrum
90-058 Łódź, ul. Sienkiewicza 60
tel. 42 288 11 53
mocni.centrum@jezuici.pl
www.odnowa.jezuici.pl
Zamówienia
tel. 42 288 11 57, 797 907 257
mocni.wydawnictwo@jezuici.pl
www.odnowa.jezuici.pl/sklep
Wydanie trzecie zmienione
Dzień I
Oto jestem
KONFERENCJA
Wyjaśnienie metody pracy
Książka jest pomocą do przeżycia pierwszego etapu rekolekcji ignacjańskich, nazywanego Fundamentem. Można z niej korzystać na trzy sposoby:
1. Odprawiając rekolekcje ignacjańskie w domu rekolekcyjnym.
2. Odprawiając rekolekcje ignacjańskie w życiu codziennym.
3. Pracując z Pismem świętym w dynamice Fundamentu.
Pierwszy i drugi sposób korzystania z książki wymaga zorganizowanej formy rekolekcji, kiedy organizator zapewnia również kierownika duchowego, z którym rekolektant ma indywidualne spotkania. W pierwszym przypadku rekolektant jedzie do domu rekolekcyjnego, gdzie przeżywa treści Fundamentu w całkowitym milczeniu – jest to najbardziej klasyczna metoda. Drugi przypadek dotyczy sytuacji, kiedy Fundament udzielany jest bez wyjazdu do domu rekolekcyjnego. Wówczas rekolektant przechodzi jedną medytację dziennie i co kilka dni spotyka się na rozmowę z towarzyszem duchowym. Nie zachowuje jednak milczenia, ponieważ wykonuje codzienne obowiązki i uczestniczy w życiu rodzinnym.
Trzeci sposób pracy duchowej z tą książką polega na tym, że samodzielnie się ją czyta i rozważa treści, które są w niej zawarte.
Dalsza część tej konferencji dotyczy szczególnie tych osób, które przechodzą tę książką wg. 1 i 2 sposobu – czyli uczestniczą w rekolekcjach zorganizowanych. Ale zachęcam do jej przeczytania również te osoby, które będą pracować z podanymi materiałami sami.
CO DZIEJE SIĘ W CZASIE ĆWICZEŃ DUCHOWYCH?
To, w czym teraz uczestniczysz, to rekolekcje ignacjańskie, czyli Ćwiczenia Duchowe. Jak sama nazwa wskazuje, człowiek podczas nich ćwiczy. Ćwiczenia Duchoweto czas, gdy rekolektant podejmuje wysiłek, „gimnastykuje się” duchowo. Nie oczekuj więc, że odpoczniesz i zrelaksujesz się. Gdy ktoś, wychodząc z siłowni, mówi: „Ale wypocząłem, w ogóle nie jestem zmęczony”, to jego trener odpowie: „Źle ćwiczyłeś”. Podobnie jest z Ćwiczeniami Duchowymi. One także męczą. Oczywiście organizm się regeneruje fizycznie, jednak zmęczenie daje się odczuć. Możesz kłaść się spać zregenerowany, ale zarazem zmęczony. Możesz mieć poczucie radości i spełnienia misji, ale jednocześnie wyczerpania. Dlatego św. Ignacy w rekolekcjach porównuje wysiłek duchowy z fizycznym. Najczęściej na Fundamencie rekolektant zmaga się z wieloma rozproszeniami na modlitwie, ze swoją bezradnością, brakiem sił, poczuciem nudzenia się sobą, trudnościami z zachowaniem milczenia. Jednak to nie powód, by przerywać rekolekcje. Bądź dzielny do końca!
Podczas Ćwiczeń Duchowych masz być wielkoduszny. Jezus zaprasza cię w piękną przygodę i mówi: Wypłyń na głębię (Łk 5,4) – tam będzie obfity połów. A zatem bądź wielkoduszny w podjęciu tego zaproszenia! Cisza, szczerość na modlitwie i wobec towarzysza duchowego oraz sumienność (zaangażowanie, wypełnianie planu dnia, a także punktualność) są właśnie twoją wielkodusznością. Tutaj podejmujesz wysiłek i w tym masz być wielkoduszny – czyli zrobić tyle, ile możesz. Daj z siebie wszystko!
Najważniejsza w czasie rekolekcji jest cisza. 75% sił rekolektanta powinno być przeznaczone na zasłuchanie w Boga (czyli milczenie zewnętrzne i wewnętrzne oraz skupienie). Cała reszta to jedynie 25% wkładu rekolektanta w rekolekcje. Wyostrzasz wówczas słuch wewnętrzny przez to, że zamykasz się na bodźce zewnętrzne. Dlatego tak ważne jest, aby tworzyć wokół siebie na rekolekcjach klimat ciszy i delikatności.
Na czym polega milczenie rekolekcyjne?
Jeśli jedziesz na rekolekcje ignacjańskie do domu rekolekcyjnego, to będzie tam obowiązywać milczenie – całkowite! To oznacza, że nie ma żadnej komunikacji ani między rekolektantami, ani ze światem zewnętrznym. Brak komunikacji nie dotyczy tylko rozmawiania. Fakt, że nic nie mówimy, jest oczywisty. Chodzi również o całą gamę komunikacji pozawerbalnej – z niej również całkowicie rezygnujemy. Na rekolekcjach ignacjańskich jesteśmy nastawieni na komunikację wyłącznie z Bogiem.
Wymogi milczenia rekolekcyjnego są następujące: do nikogo nic nie mówimy, unikamy kontaktu wzrokowego, nie ma komunikacji gestami, nie wolno pisać do siebie karteczek, nie ma żadnych zwrotów grzecznościowych ani troski o drugiego rekolektanta. Unikanie grzeczności oznacza, że z nikim się nie witamy, nie podajemy niczego przy stole, nie martwimy się za kogoś, nie przepuszczamy się wzajemnie w drzwiach itd. Telefon musi być całkowicie wyłączony. Nie korzystamy z urządzeń elektrycznych (komputera, odtwarzaczy muzyki, radia, aparatów fotograficznych czy kamer itd.). Nie mamy kontaktu z Internetem ani nie czytamy gazet. Przy stole czy na konferencjach siadamy tak, aby nie widzieć osób znajomych. Na spacerze, gdy kogoś mijamy – to spuszczam wzrok, aby nie było kontaktu z przechodzącą osobą. Należy unikać każdej sytuacji, która mogłaby nas rozproszyć. Dlatego np. nie przebywamy w miejscu, gdzie słychać czyjeś rozmowy (np. obsługi domu rekolekcyjnego albo na spacerze obcych ludzi). Wokół nas powinna panować atmosfera delikatności, stąd wskazane jest ciche zamykanie drzwi czy chodzenie po schodach. Wszystko robimy wolniej i ciszej niż normalnie.
Mimo że są to zachowania dość sztuczne, mają one głęboki sens. Te wszystkie zasady milczenia nie są celem rekolekcji. Celem jest spotkanie z Bogiem i usłyszenie Jego głosu. Aby jednak usłyszeć głos Boga – potrzebujesz się odciąć od wszystkiego, co Jego głos może zakłócać i zagłuszać. Dziś szczególnie, kiedy życie jest bardzo szybkie i głośne – wyciszenie serca nie jest łatwe. Dlatego rekolektant robi wszystko, aby zadbać najpierw o ciszę zewnętrzną, która po dniu lub dwóch powinna się stać ciszą jego serca. Wówczas człowiek ma dużo lepszą możliwość zasłuchania się w głos Boga.
Metody pracy w czasie Ćwiczeń
Metodą modlitwy stosowaną w czasie tych rekolekcji jest medytacja ignacjańska. Jej istotą jest praca ze Słowem Bożym, spotkanie z Jezusem, wejście z Nim w dialog, który ma nas prowadzić do wzajemnej miłości i przemiany życia zgodnej z Jego wolą. Na czym dokładnie polega taki rodzaj modlitwy – przeczytamy w kolejnej konferencji. Trzeciego dnia rekolekcji poznamy drugą metodę modlitwy – ignacjański rachunek sumienia.
Aby dobrze przeżyć rekolekcje, konieczna jest rozmowa z towarzyszem duchowym, czyli z osobą, która będzie nam osobiście pomagać w przeżywaniu rekolekcji. Każdy towarzysz duchowy (czasem nazywany kierownikiem duchowym) od wielu lat uczestniczy w rekolekcjach ignacjańskich. Pomimo tego, że przeszedł cztery Tygodnie, to co roku przeżywa swoje rekolekcje, na których również poddaje się towarzyszeniu duchowemu.
Istotną sprawą jest szczerość podczas rozmów z towarzyszem duchowym. Bardzo często mamy bowiem skłonność do pomijania tego, co tak naprawdę najistotniejsze. To może nam utrudnić skorzystanie z łaski, jaką Bóg chce nam ofiarować w konkretnej sprawie. Taka postawa świadczy o niedojrzałości. Celem rozmowy z towarzyszem jest pomoc w rozeznawaniu duchów i obiektywizacja przeżywanych przez rekolektanta doświadczeń duchowych. Wiadomo, że ktoś, kto patrzy z boku na to, co przeżywamy, zazwyczaj widzi to szerzej niż my, bo ma inną perspektywę. Im szybciej powiemy towarzyszowi duchowemu o ważnych sprawach z naszego życia, tym lepiej. Jest wówczas więcej czasu na ich rozwiązanie.
Szczerość i otwartość mają ogromny wpływ na naszą relację z Bogiem. Jeśli pojawiają się wątpliwość, czy o czymś powiedzieć podczas rozmowy – nie wahajmy się i po prostu wypowiedzmy to. Podczas rozmowy indywidualnej lepiej jest powiedzieć więcej niż pominąć coś ważnego. Kierownik duchowy rozezna wówczas, czy podjąć ten temat i czy jest on ważny w naszej relacji z Jezusem. Ta rozmowa to przede wszystkim spotkanie duchowe, wzajemne umacnianie się Bogiem. Nie należy więc mówić o grzechach – to jest temat na spowiedź. Nie należy również streszczać wprowadzeń do medytacji, ponieważ towarzysz duchowy je zna. Warto mówić o poruszeniach, jakie przychodziły w czasie modlitwy, o uczuciach, o doświadczeniu spotkania z Jezusem i Jego działaniu. Można także mówić o odpowiedziach, jakie się uzyskało na pytania postawione w punktach, o zmianach w relacji z Jezusem. Należy powiedzieć towarzyszowi duchowemu o tym, w jaki sposób Słowo Boże, które medytowaliśmy, odnosi się do naszego życia.
Choć czas takich rozmów jest ściśle określony, można umówić się na dodatkową rozmowę, gdy istnieje szczególna potrzeba. Pamiętajmy również, aby powiedzieć kierownikowi duchowemu o wszelkich odmawianych modlitwach, które nie są przewidziane planem rekolekcji, o postach, zażywanych lekach (koniecznie trzeba powiedzieć o lekach psychotropowych lub sugestiach lekarza, aby je zażywać), o stwierdzonych chorobach, a także o dokonanych przez siebie zmianach planu dnia rekolekcji (np. skróconej modlitwie lub pominiętym rachunku sumienia). Trzeba też powiedzieć o zamiarze czytania dodatkowych książek w czasie rekolekcji i uzyskać na to zgodę. Dobrze też zabierać ze sobą na rozmowę zeszyt z notatkami, aby łatwiej móc przypomnieć sobie, czym chcemy się podzielić.
Dystans wobec uczuć
Szczególnie ważną kwestią podczas rekolekcji są uczucia. Przeważnie dominują dwa skrajne spojrzenia na uczuciowość i konsekwentnie – dwa sposoby postępowania. Jeden z nich nakłania nas do tego, aby nie poddawać się uczuciom i kierować się rozumem we wszystkich wyborach. Efektem takiej postawy mogą być małżeństwa zawierane z rozsądku, ale też wypełnianie obowiązków zawodowych, domowych pomimo braku ochoty, by to robić. Z kolei druga skrajność jest widoczna, gdy kierujemy się tylko uczuciami i dokonujemy wyborów bez pomocy rozsądku. Tymczasem chodzi o to, aby szukać złotego środka i połączyć w jeden te oba kierunki.
Poruszanie kwestii uczuć jest ważne w odniesieniu do spowiedzi. Wielu księży zaleca, aby spowiadać się regularnie, co miesiąc. Być może w ciągu tego miesiąca czyjeś życie było dobre i nic złego się nie zdarzyło. To może spowodować wewnętrzny konflikt – z jednej strony człowiek chce być posłuszny, z drugiej nie bardzo wie, co ma wymyślić. I wtedy wpada na pomysł, aby spowiadać się z uczuć: z zazdrości, złości, zakochania itp. Natomiast uczucia nie są grzechem, gdyż pozostają poza naszą wolą. Uczucie nie powoduje winy moralnej, dlatego z uczuć się nie spowiadamy. Grzech będzie dopiero wtedy, jeśli za nieuporządkowanym uczuciem pójdziemy lub gdy uczucie stanie się naszą postawą życiową np. z uczucia gniewu przejdziemy do postawy gniewu. Trwanie w gniewie może być naszym wyborem – i wtedy staje się grzechem. Ale samo uczucie gniewu grzechem nie jest, ponieważ uczucia pojawiają się w nas bez naszej woli.
Odpowiedzialność moralną ponosimy wtedy, gdy coś wynika z naszej decyzji. Natomiast jeśli na coś nie zgodziliśmy się, nie popełniamy grzechu. Uczucia przychodzą i odchodzą, a my nie mamy na nie wpływu. Nie możemy ich w sobie wywoływać „na zawołanie”. Możemy jedynie poczekać, aż miną. Natomiast jeśli za uczuciem pójdą konkretne decyzje lub czyny, to za nie już odpowiadamy. Na przykład, jeśli uczucie złości stanie się przyczyną wypowiedzenia słów, które zaognią konflikt. Dlatego ważne jest, aby zachować dystans wobec uczuć. One nie mają celu – przychodzą i odchodzą niezależnie od naszej woli. Uczucia nas nie słuchają, bo nie jesteśmy uczuciami. Pamiętając o tym, będziemy mądrzejsi i w konfesjonale, i w relacji z Panem Bogiem. Uczucia nie mówią o nas, ponieważ nie są nami. Można je jedynie przyjmować w pokorze jako oznakę naszej słabości i małości, i oddawać Panu Bogu, ponieważ sami nie możemy sobie z nimi poradzić. Dlatego nie powinniśmy bać się uczuć, gdyż wtedy one będą nami rządzić. Więcej na temat uczuć powiemy sobie ostatniego dnia rekolekcji.
Medytacja I – Oto Jezus
(J 1,35-39)
Przygotowanie bliższe
W przygotowaniu bliższym zwróć uwagę na to, czy wygodnie siedzisz, wsłuchaj się w bicie swojego serce, w swój oddech… Uświadom sobie, że za chwilę spotkasz się z Jezusem.
Kolejne kroki to:
† Modlitwa przygotowawcza
Spraw, Panie, aby wszystkie moje myśli, pragnienia, decyzje i czyny były skierowane ku większej Twojej służbie i chwale.
Obraz do medytacji
Wyobraź sobie ten fragment Ewangelii. Popatrz na Jana, który wskazuje uczniom na Jezusa i mówi im: „Oto Baranek Boży”.
Prośba o owoc medytacji