Chelatacja EDTA - Gary Greenberg - ebook

Chelatacja EDTA ebook

Gary Greenberg

0,0

Opis

Metale ciężkie są bardzo toksyczne dla organizmu. Powodują produkcję wolnych rodników i negatywnie wpływają na błony komórkowe i mitochondria. Przyczyniają się do obniżenia odporności, powstawania chorób autoimmunologicznych oraz miażdżycy, spowodowanej wysokim poziomem cholesterolu, zatruć, zaburzeń układu krążenia, a także chorób serca. Dzięki opisanej w tej książce chelatacji EDTA dowiesz się, jak w najbezpieczniejszy i najbardziej skuteczny sposób zastosować oczyszczanie organizmu z toksyn i metali ciężkich, eliminując przy tym stany zapalne. Zadbasz o zdrowe serce, pokonasz wszelkie choroby, a to będzie sprzyjać długowieczności. Wyeliminuj metale ciężkie i pozbądź się miażdżycy.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 218

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




REDAKCJA: Natalia Paszko

SKŁAD: Krzysztof Nierodziński

PROJEKT OKŁADKI: Krzysztof Nierodziński

TŁUMACZENIE: Anna Jurga

Wydanie I 

Białystok 2021

ISBN 978-83-8168-886-4

Tytuł oryginału:The Chelation Revolution. Breakthrough Detox Therapy

THE CHELATION REVOLUTION

Copyright © 2020 by Humanix Books

© Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Vital, Białystok 2019

All rights reserved, including the right of reproduction in whole or in part in any form.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Bez uprzedniej pisemnej zgody wydawcy żadna część tej książki nie może być powielana w jakimkolwiek procesie mechanicznym, fotograficznym lub elektronicznym ani w formie nagrania fonograficznego. Nie może też być przechowywana w systemie wyszukiwania, przesyłana lub w inny sposób kopiowana do użytku publicznego lub prywatnego – w inny sposób niż „dozwolony użytek” obejmujący krótkie cytaty zawarte w artykułach i recenzjach.

Książka ta zawiera porady i informacje odnoszące się do opieki zdrowotnej. Nie powinny one jednak zastępować porady lekarza ani dietetyka. Jeśli podejrzewasz u siebie problemy zdrowotne lub wiesz o nich, powinieneś skonsultować się z lekarzem, zanim rozpoczniesz jakikolwiek program poprawy zdrowia czy leczenia. Dołożono wszelkich starań, aby informacje zaprezentowane w tej książce były rzetelne i aktualne podczas daty jej publikacji. Wydawca ani autor nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek skutki dla zdrowia, mogące wystąpić w wyniku stosowania zaprezentowanych w książce metod.

15-762 Białystok

ul. Antoniuk Fabr. 55/24

85 662 92 67 – redakcja

85 654 78 06 – sekretariat

85 653 13 03 – dział handlowy – hurt

85 654 78 35 – www.vitalni24.pl – detal

strona wydawnictwa: www.wydawnictwovital.pl

Więcej informacji znajdziesz na portalu www.odzywianie24.pl

Nomi, wciąż najśliczniejszej mamie na świecie

Przedmowa polskiego lekarza lek. med. Dariusza Siwika

Praktykuję terapię chelatową od wielu lat w kilku moich ośrodkach w Polsce. Kiedy w 2006 roku dowiedziałem się o trwających wtedy badaniach TACT, które były finansowane przez organizacje rządowe w USA, pierwszy raz usłyszałem o profesorze Gervasio Lamasie z Columbia University, nadzorującym te badania. W tym czasie w mojej bibliotece znajdowało się już bardzo wiele wnikliwie przestudiowanych pozycji – kilkadziesiąt książek o terapii chelatowej i kilkaset prac naukowych z różnych ośrodków medycznych z całego świata. Na bieżąco śledziłem również przebieg spraw sądowych lawinowo przybywających na świecie od 1976 roku przeciwko lekarzom takim jak ja.

Pierwsze moje refleksje po przeczytaniu o badaniu TACT (Trial to Assess Chelation Therapy – Próba Oceny Terapii Chelatacyjnej) były skrajnie pesymistyczne. Prawdę mówiąc, byłem przekonany, że zostanie ono wykonane w celu zdyskredytowania metody chelatacji raz na zawsze. Wszak do tamtej pory, przez długie lata, wszelkie wnioski o finansowanie tego typu badań w USA były skutecznie blokowane, pomimo dużej grupy zabiegających o to lekarzy. Moje pesymistyczne nastawienie jeszcze przybrało na sile, kiedy zapoznałem się z planem badania zakładającym 30 wlewów w jednym cyklu terapii dla każdego pacjenta, aplikowanych po jednym wlewie na tydzień przez kolejnych 30 tygodni. Wszyscy bowiem praktykujący tę metodę lekarze wiedzą doskonale, że najlepsze efekty u pacjentów z miażdżycą uzyskuje się, przeprowadzając zabiegi trzy, minimum dwa razy w tygodniu. Pojedyncza dawka, owszem, powoduje wypłukanie metali ciężkich, ale nieznacznie wpływa na odwapnienie naczyń.

W tej sytuacji zacząłem rozważać zamknięcie gabinetów wraz z zakończeniem badania TACT, przewidując skalę reperkusji oraz zakładając, iż ogłoszenie wyników będzie przyczynkiem do podjęcia ostatecznej, dynamicznej walki przeciwko stosowaniu chelatacji w Polsce. Wyniki wraz z wnioskami niespodziewanie nadeszły od zaprzyjaźnionego lekarza, pracującego wówczas na wydziale medycznym Uniwersytetu Harvarda. E-mail, chwilę później telefon w środku nocy – rezultat badań okazał się zupełnie inny niż w moich pesymistycznych przypuszczeniach! Natychmiast poprosiłem o jak najwięcej informacji na ten temat, jako że akurat następnego dnia miała odbyć się moja kolejna rozprawa w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Białymstoku, dotycząca szablonowo postawionych zarzutów o stosowanie chelatacji EDTA jako bezwartościowej, nieudowodnionej naukowo oraz potencjalnie szkodliwej metody leczenia. Wyniki badania TACT oraz stanowisko FDA, które po badaniu podniosło kwalifikację metody do grupy IIB (grupa terapii, których zastosowanie lekarz może rozważyć), stały się wtedy kluczowym argumentem, przesądzającym moją wygraną w sądzie lekarskim.

Naturalnie z wielką radością i ulgą przyjąłem wiadomość o tak zaskakująco dobrych wynikach badania TACT. W efekcie bardziej zainteresowałem się dokonaniami lekarzy, którzy doprowadzili do opublikowania i rozpowszechnienia na świecie i w Polsce tych wysoce niewygodnych dla wielu osób faktów. Od tamtego czasu uważnie przyglądam się wszystkim poczynaniom profesora Gervasia Lamasa i czuję ogromną wdzięczność za całokształt jego pracy. Szczerze podziwiam odwagę i determinację, z jaką profesor podejmuje inicjatywy, poświęca się im, a przez to dąży do prawdy. Jestem dumny z przynależności do tego samego kręgu medyków – zwolenników chelatacji. Ludzie mający nikłe, wybiórcze pojęcie o medycynie naszych czasów mogą nie być w stanie docenić wysiłku włożonego w badanie TACT, a ja mam nadzieję, że zapoczątkowało ono dopiero szereg prób badawczych tego rodzaju.

Chelatacja w Polsce jest terapią legalną, każdy pacjent ma do niej prawo i każdy lekarz ma prawo ją stosować. Dlaczego zatem pacjenci, podnoszący tę kwestię w rozmowie z lekarzami niespecjalizującymi się w chelatacji, stąd często mającymi o niej niewielkie pojęcie, notorycznie spotykają się z mocno krytycznym nastawieniem z ich strony? Głównym problemem jest stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej z 2009 roku oraz brak rekomendacji Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego do rutynowego stosowania omawianej metody w leczeniu miażdżycy. Jednakże ani Naczelna Izba Lekarska, ani towarzystwa naukowe nie posiadają mocy stanowienia prawa. W zakresie ich możliwości leży jedynie wydawanie opinii co do danego sposobu działania. Szczęśliwie dla pacjentów i lekarzy – takie zasady obowiązują na całym świecie.

Obecnie chelatacja należy do grupy tak zwanych terapii komplementarnych, czyli metod leczenia o udowodnionym działaniu, nie jest jednak uwzględniona w Polsce w rutynowych procedurach leczenia kardiologicznego. Stosuje się ją jako kurację dodatkową na całym świecie, zazwyczaj w prywatnych ośrodkach medycznych, a sięgający po nią pacjenci to przeważnie osoby nieodnajdujące z różnych powodów komfortu zdrowotnego po konwencjonalnych formach leczenia, szukające pomocy w innych rozwiązaniach. Wdrożenie chelatacji u pacjenta w żaden sposób nie narusza podstawowych zaleceń lekarskich towarzystw naukowych. Chorzy poddani tej terapii przyjmują równocześnie standardowo zalecane, zgodne z indywidualnymi wytycznymi leki, korzystają z procedur kardiologii inwazyjnej czy kardiochirurgii. W wielu państwach (Niemczech, Szwajcarii, Anglii, Włoszech, Francji) chelatacja jest refundowana przez największe firmy ubezpieczeniowe. W USA już w 1978 roku zapadły wyroki w sądach o nakaz refundacji przez firmy ubezpieczeniowe leczenia miażdżycy przy użyciu Na-EDTA.

Książka Gary’ego Greenberga jest jedną z najnowszych pozycji o terapii chelatowej wydanych w USA i według mnie jedną z najlepszych na rynku. Widoczny od pierwszych stron wysoki poziom zaangażowania autora przełożył się na klarowną warstwę merytoryczną i językową tekstu. Dobór treści świadczy o dogłębnym poznaniu tematu przez pisarza; lektura zawiera nie tylko rozległy zasób wiadomości poświęconych historii metody leczenia – chelatacji, ale również prezentuje prawdziwe historie pacjentów – opisuje przypadki, z jakimi my, lekarze praktykujący tę terapię, mamy styczność na co dzień. Głęboko wierzę, że praca Greenberga trafi do jak najszerszego grona odbiorców, korzystnie wpłynie na postrzeganie chelatacji i pozwoli bliżej poznać omawianą metodę tysiącom Polaków. Wierzę, iż wiedza zawarta w tej książce wywrze znaczący, pomyślny wpływ na podejmowanie decyzji zdrowotnych i rozwiązywanie problemów dotykających każdego z nas, a co za tym idzie – przełoży się na lepszą jakość i długość życia czytelników.

lek. med. Dariusz Siwik

PROFIL LEKARZA

lek. med. DARIUSZ SIWIK

Ukończył medycynę na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku w 1985 roku i podjął pierwszą pracę na oddziale kardiologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. Jędrzeja Śniadeckiego.

• W latach 1987-1991 pracował w przemyśle chemicznym w Stanach Zjednoczonych. Tam, u zaprzyjaźnionych rodzin lekarskich, po raz pierwszy spotkał ludzi, którzy chelatowali się. W ten sposób zetknął się z tą terapią. Chelatacja EDTA była wówczas często już stosowana w prywatnych gabinetach. Doktor Siwik zapragnął upowszechnić tę terapię w Polsce.

• Od 1994 roku prowadzi prywatną praktykę lekarską, stale poszukując i studiując niestandardowe metody leczenia, stosowane na całym świecie.

• Terapię chelatową oraz ozonoterapię w połączeniu z medycyną ortomolekularną zaczął stosować w 1999 roku. Pięć lat później wraz z dr. Antonim Krasickim założył Polskie Towarzystwo Terapii Chelatowej. Obecnie prowadzi kilka przychodni specjalizujących się m.in. w tej metodzie leczenia.

• Wielokrotnie podkreśla, że najważniejszymi czynnikami determinującymi nasze zdrowie jest naturalna dieta bez dodatków chemicznych oraz sport uprawiany niezależnie od wieku. Sam poświęca co najmniej 7 godzin tygodniowo na aktywność fizyczną – latem uprawia windsurfing, a zimą jego ulubionym sportem są narty.

• Często powtarza, że nigdy nie zaproponował swojemu pacjentowi terapii, której nie stosowałby u siebie lub u członków swojej rodziny. Do tej pory w jego przychodniach z chelatacji skorzystało już kilka tysięcy pacjentów. Wielu z nich chętnie wraca, by podtrzymać efekty leczenia, często przyprowadzając także rodzinę i znajomych.

Strony internetowe:www.doktorsiwik.plStrona internetowa:www.chelatacja.com

Doktor Siwik

@doktorsiwik

Doktor Siwik - chelatacja, ozon, wit. C i inne terapie

Doktor Siwik od wielu lat walczy o zaakceptowanie terapii chelatowej przez środowisko lekarskie w Polsce.

Przedmowadr Tammy Born Huizenga

Kiedy Gary Greenberg rozmawiał ze mną na temat terapii chelatacyjnej w związku z artykułem do magazynu „Newsmax”, powiedziałam, że powinien odwiedzić moją klinikę w Grand Rapids w stanie Michigan i na własne oczy zobaczyć nasze zintegrowane podejście do medycyny oraz to, co robimy z niektórymi pacjentami i co im mówimy. Zbliżający się termin oddania artykułu do druku niestety nie pozwolił Gary’emu na wyjazd z południowej Florydy. Wspomniał jednak, że poproszono go o napisanie książki o chelatacji.

– Może przyjadę w trakcie tego projektu – powiedział. – Skontaktuję się z panią, kiedy podpiszę umowę.

Kilka miesięcy później, jak mniemam po podpisaniu umowy, przyjechał, żeby „umieścić się” na tydzień w Klinice Born nie tylko po to, aby obejrzeć naszą placówkę i porozmawiać z pacjentami, lecz również by doświadczyć terapii chelatacyjnej na własnej skórze. Zaprosiłam go tu, ponieważ jestem bardzo dumna z tego, jak pomagamy ludziom osiągnąć i utrzymać najwyższy możliwy poziom zdrowia. Zmiana czyjegoś życia na lepsze jest ekscytująca, a chelatacja jest nieodłączną częścią tego procesu dla wielu naszych pacjentów.

Gary był z nami przez tydzień, rozmawiał z pacjentami i pracownikami. Uważam, że to doświadczenie pomogło mu zrozumieć, jak terapia chelatacyjna pomaga ludziom, oraz poznać rodzaj oferowanej przez nas opieki, dzięki której wspieramy zdrowie naszych pacjentów.

W trakcie studiów medycznych byłam asystentką dr. Granta Borna. W swojej pracy skupiał się on na medycynie zintegrowanej, ponieważ sam miał kiedyś problemy z sercem; chorował na kardiomiopatię. Choroba kazała mu przyjrzeć się bliżej terapiom alternatywnym, gdyż w jego przypadku nie było mowy o konwencjonalnych metodach leczenia innych niż przeszczep serca. Kiedy jego zdrowie polepszyło się dzięki odpowiedniej diecie i terapii chelatacyjnej, wiedział, że musi dać tę samą szansę swoim pacjentom.

Po ukończeniu studiów rozpoczęłam współpracę z Grantem, a pięć miesięcy później pobraliśmy się. Niestety w 1998 roku zmarł na arytmię serca. Było to szesnaście lat po pierwszej diagnozie, która dawała mu wówczas tylko dwa lata życia. Współpracowaliśmy przez jedenaście z tych szesnastu lat, doskonaliliśmy naszą pracę z medycyną zintegrowaną i tuż przed jego śmiercią przenieśliśmy się do olbrzymiej, nowoczesnej kliniki na południowym wschodzie Grand Rapids.

Od tamtego czasu robię wszystko, co w mojej mocy, żeby rozbudować to, co zaczął Grant. Zawsze był zwolennikiem chelatacji i uważał ją za bardzo ważne narzędzie pomocy ludziom w optymalizacji zdrowia. Klucz tkwi w wyjątkowej zdolności tej terapii do redukcji poziomu toksycznych metali ciężkich nagromadzonych w organizmie. W nowoczesnym, uprzemysłowionym świecie uniknięcie skażenia metalami ciężkimi w mniejszym lub większym stopniu jest praktycznie niemożliwe. Najpowszechniejszymi i najbardziej destrukcyjnymi złoczyńcami są ołów, rtęć, kadm, arsen i glin. Nie odgrywają one żadnej biologicznej roli w organizmie, ale mogą zakłócać funkcje komórkowe i w końcu przyczynić się do przewlekłych dolegliwości, takich jak choroby serca, nowotwory czy demencja. Nie istnieje żadne dobre wytłumaczenie, dlaczego mielibyśmy zatrzymywać te substancje w swoim organizmie. Udowodniono, że chelatacja jest bezpieczną i skuteczną metodą redukcji poziomu toksyn i pozytywnie wpływa na zdrowie.

Należy tu zauważyć, że chelatacja nie jest magią uzdrawiającą wszystkie choroby; jest raczej ważnym narzędziem pomagającym organizmowi funkcjonować tak, jak powinien, z uwzględnieniem samouzdrowienia i samonaprawy. W Klinice Born oferujemy cały wachlarz terapii współdziałających ze sobą, aby osiągnąć ten cel. Dążymy do identyfikacji i usuwania głównych przyczyn problemów, zamiast leczenia objawów farmaceutykami. Wierzymy, że edukacja pacjentów na temat przyczyn ich chorób jest bardzo ważna. Dopasowujemy leczenie do indywidualnych potrzeb pacjentów, których nadzorujemy przez cały proces terapii. Chelatacja nie jest uniwersalnym panaceum, a mimo to trudno o lepsze zdrowie, kiedy metale ciężkie czają się w tkankach ciała i nieustannie sabotują różne procesy biologiczne.

Tych z nas, którzy stosują chelatację u pacjentów (i u siebie), dziwi ciągły i często gwałtowny opór przed tą terapią, jaki pojawia się w kręgach medycyny konwencjonalnej. Myślę jednak, że ta sytuacja zaczyna się zmieniać w świetle przekonujących badań naukowych. Mam szczerą nadzieję, że ta książka pomoże wydobyć chelatację z cienia i otoczyć świadomością społeczną. Motto naszej kliniki to: „Urodziłeś się, by być zdrowym”. Na kolejnych stronach książki zobaczysz, że terapia chelatacyjna pomaga usuwać główne przeszkody w naturalnym procesie uzdrawiania licznych chorób u wielu pacjentów.

Wstęp

Przeczytasz tu wypowiedzi niektórych czołowych lekarzy praktykujących chelatację oraz ich pacjentów poddawanych tej terapii, która polega na usuwaniu metali ciężkich zalegających w tkankach organizmu nawet przez kilkadziesiąt lat. Jeżeli nie wskazano inaczej, wszystkie historie są opowieściami z pierwszej ręki przekazanymi bezpośrednio autorowi książki. Chociaż każdy pacjent zgodził się podać swoje pełne imię i nazwisko, w celu ochrony danych osobowych w książce użyto wyłącznie imion oraz inicjałów nazwisk. Praktycy chelatacji jednogłośnie podkreślają, że jest ona jedynie częścią holistycznego programu leczenia, ponieważ osiągnięcie i utrzymanie dobrego zdrowia nie jest możliwe za pomocą tylko jednej terapii, nieistotne jak ważnej.

Jestem ogromnie wdzięczny wszystkim lekarzom i pacjentom, którzy zgodzili się ze mną porozmawiać i podzielili się swoimi opowieściami i źródłami. Jestem pewien, że – tak jak ja – liczą, że informacje zawarte w tej książce otworzą czytelnikowi oczy na ryzyko związane ze skażeniem metalami ciężkimi, nawet tym niskiego stopnia, oraz na to, jak chelatacja może pomóc przywrócić witalność twojemu ciału. W końcu masz tylko jedno ciało i będziesz go potrzebować jeszcze przez jakiś czas.

ROZDZIAŁ 1Poznaj dr. Lamasa

W pewnym sensie historia chelatacji jest dość zagadkowa. Bo jak terapia, która w tak wielkim stopniu pomogła tysiącom ludzi – w tym wielu beznadziejnym przypadkom – może być nieustannie i ostro potępiana przez medycynę konwencjonalną?

Skuteczność chelatacji w usuwaniu metali ciężkich z organizmu to holistyczne korzyści zdrowotne, ponieważ te toksyczne substancje przyczyniają się do zaburzenia funkcji komórkowych, co leży u podstaw każdej choroby degeneracyjnej. Ponadto sukcesy terapii chelatacyjnej są dokumentowane od prawie siedemdziesięciu lat. Mowa tu między innymi o łagodzeniu bólu w klatce piersiowej spowodowanego chorobami serca, polepszeniu wzroku u ludzi ze zwyrodnieniem plamki żółtej, wydobyciu pacjentów z mgły demencji, przywróceniu życia stopom cukrzycowym ze zgorzelą oraz pomocy w leczeniu nowotworów. Chelatacji wciąż przyczepia się łatkę niebezpiecznej i nieskutecznej mimo ogromu świadczących przeciwko temu dowodów.

– Im bardziej się w to zagłębiam, tym bardziej jestem zdezorientowany – mówi dr Gervasio Lamas, wybitny kardiolog badający terapię za pomocą dokładnych metod naukowych wymaganych przez kolegów po fachu. Pomimo jadowitej krytyki ze strony konwencjonalnej społeczności medycznej Lamas pozostał nieugięty i stał się niedościgłym mistrzem.

Nie wiadomo również, dlaczego tak niewielu ludzi słyszało o chelatacji. Wspomnij o tym rodzinie lub znajomym, a obdarzą cię pustym spojrzeniem niezrozumienia. Dotyczy to również wykształconych i oczytanych ludzi, nawet tych z kręgów medycznych. To imponujący poziom ignorancji, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, iż chelatacja jest z nami od lat 50. ubiegłego wieku, przy czym każdego roku poddaje się jej ponad sto tysięcy Amerykanów.

Jeżeli spytasz swojego lekarza o chelatację, najprawdopodobniej powie ci, że jeżeli nie zatrułeś się metalami ciężkimi lub w twoim organizmie nie ma innych objawów zatrucia wywołanych tymi pierwiastkami, to nie potrzebujesz takiej terapii. Lekarz doda pewnie, że każdy, kto mówi, że chelatacja wspomaga zdrowie poprzez usunięcie z ciała niewielkiego nagromadzenia metali ciężkich, polepsza krążenie u ludzi z chorobami układu sercowo-naczyniowego lub pomaga przy innych przewlekłych problemach, jest w najlepszym przypadku konowałem, a w najgorszym szarlatanem.

Sam dr Lamas kiedyś tak uważał. Jest przewodniczącym Wydziału Medycznego i szefem Wydziału Kardiologii Uniwersytetu Columbia w centrum medycznym Mount Sinai Medical Center w Miami Beach i jest nie mniej związany z głównym nurtem medycyny niż każdy inny lekarz. Tony, jak nazywają go koledzy, ukończył Uniwersytet Harvarda i zdobył stopień doktora z wyróżnieniem na Uniwersytecie Nowojorskim. Odbył staż, rezydenturę i szkolenie kardiologiczne w placówce Harvard Medical School’s Birgham and Women’s Hospital. Był tam znany jako „ten od rozruszników”, ponieważ skupiał się na badaniu urządzeń leczących arytmię serca. Jedno z badań, którego był autorem i kierownikiem, zrewolucjonizowało sposób, w jaki dziś kardiolodzy stosują rozruszniki serca.

Pewnego dnia 1999 roku nowy pacjent z chorobą serca zapytał Lamasa o chelatację. Pacjent był niechlujny i przypominał lekarzowi serialowego detektywa Colombo, który zawsze zadawał mnóstwo pozornie niedorzecznych, zaskakujących przestępców pytań, a ci potykali się o genialnie zamaskowany spryt detektywa i własną arogancję.

– Powiedziałem mu, że chelatacja to szarlataneria – wspomina Lamas. – Powiedziałem, że jest droga, może być niebezpieczna i że wcale nie pomaga.

To była standardowa formułka stosowana w kręgach medycyny konwencjonalnej. Jednak pytania „Colombo” nie dawały Lamasowi spokoju.

– Myślałem o tym i zdałem sobie sprawę, że reagowałem na dogmat, nie na dane – przyznaje.

Ten dogmat jest niemalże wyryty w kamieniu. Instytucje takie jak: Centers for Disease Control and Prevention (CDC, Centra ds. Kontroli i Zapobiegania Chorobom), U.S. Food and Drug Administration (FDA, Agencja Żywności i Leków), National Institutes of Health (NIH, Narodowe Instytuty Zdrowia), American Medical Association (AMA, Amerykańskie Towarzystwo Medyczne) czy American Heart Association (AHA, Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne) to prestiżowe organizacje utrzymujące, że nie istnieją żadne przekonujące dowody na poparcie skuteczności chelatacji w leczeniu jakiejkolwiek dolegliwości medycznej innej niż ostre zatrucie metalami ciężkimi. Możliwe ryzyko terapii to między innymi uszkodzenie nerek, zaburzenia rytmu serca, uszkodzenie kości, niedobór witamin i minerałów oraz śmierć.

Lamas zaczął szukać danych na poparcie opinii konwencjonalnej społeczności medycznej o chelatacji. Liczne badania obserwacyjne i historie przypadków pacjentów spisane przez lekarzy świadczyły o korzyściach tej terapii. Przede wszystkim wyglądało na to, że chelatacja usuwa między innymi ból w klatce piersiowej spowodowany dusznicą bolesną i usprawnia krążenie w kończynach zaatakowanych zmianami cukrzycowymi.

Z drugiej strony kilka skromnych badań z uwzględnieniem placebo przeprowadzonych przez kardiologów pokazało, że terapia nie przyczynia się do żadnych zmian. Wniosek płynął z tego taki, że nie istniały żadne wiarygodne dane, które mogłyby ostatecznie określić wpływ chelatacji – korzystny lub niekorzystny – na organizm człowieka. W związku z tym Lamas złożył wniosek o grant do Narodowego Instytutu Zdrowia i uzyskał 31,6 miliona dolarów na sfinansowanie obszernego badania – randomizowanego, podwójnej ślepej próby, kontrolowanego placebo i „złotego standardu” – skupiającego się na pacjentach z chorobami serca. Lamas nazwał to badaniem w celu oceny terapii chelatacyjnej (TACT, Trial to Assess Chelation Therapy).

Lamas był przekonany, że TACT załatwi sprawę kontrowersji otaczających chelatację raz na zawsze. Jednak nie wszystko poszło po jego myśli, co jest głównym powodem tego, że chelatacja wciąż jest terapią wyrzutkiem i wielu ludzi jeszcze o niej nie słyszało.

PROFIL LEKARZA

DR GERVASIO „TONY” LAMAS

Przewodniczący Wydziału Medycznego i szef Wydziału Kardiologii Uniwersytetu Columbia w centrum medycznym Mount Sinai Medical Center w Miami Beach na Florydzie

Studia: Harvard College, nauki biologiczno-chemiczne, 1974

Szkoła medyczna: Uniwersytet Nowojorski, 1978

Specjalizacja: kardiologia

Wybrane wyróżnienia i członkostwa:

• członek American College of Cardiology (Amerykańskiego Kolegium Kardiologii);

• członek American Heart Association (Amerykańskiego Towarzystwa Kardiologicznego);

• członek European Society of Cardiology (Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego);

• były przewodniczący Clinical Trials Review Committee of the National Heart, Lung and Blood Institute (Komisji ds. Recenzji Badań Klinicznych w Narodowym Instytucie Kardiologii, Pulmonologii i Krwi);

• były prezes South Florida American Heart Association (Amerykańskiego Stowarzyszenia Kardiologicznego w południowej Florydzie);

• pomysłodawca i główny wykonawca Mode Selection Trial (MOST), badania dysfunkcji węzła zatokowego, które zrewolucjonizowało funkcjonalność rozruszników serca;

• współprzewodniczący Occluded Artery Trial (OAT), badania tętnicy okludowanej;

• pomysłodawca i główny wykonawca Trial to Assess Chelation Therapy (TACT), badania w celu oceny terapii chelatacyjnej;

• autor ponad 200 recenzowanych artykułów i ponad 150 abstraktów opublikowanych w czasopismach medycznych, w tym: „New England Journal of Medicine”, „Journal of the American Medical Association”, „Annals of Internal Medicine”, „Circulation” i „Journal of the American College of Cardiology”.

Strona internetowa:www.msmc.com/doctor/gervasio-a-lamas-2

Cytat: „Myślę, że zbliżamy się do końca początku, ale daleko nam jeszcze do początku końca w udowadnianiu, że EDTA należy stosować u pacjentów z ciężkimi chorobami naczyniowymi. To ekscytujące czasy. Dla mnie jest to praca z miłości”.

ROZDZIAŁ 2Badanie TACT: chelatacja staje się standardem

Badania TACT to herkulesowa praca, a dr Tony Lamas był najprawdopodobniej jedną z niewielu osób, której to się mogło udać dzięki ogromnemu doświadczeniu w organizacji i prowadzeniu badań naukowych, błyskotliwości zarówno w medycynie badawczej, jak i klinicznej oraz „taktyce” łączenia konwencjonalnej społeczności medycznej ze społecznością alternatywną.

Bez wątpienia jego cyniczne poczucie humoru również pomogło. Kiedy w 2019 roku w jednym z wywiadów zapytano go, dlaczego tradycyjnie wyszkolony kardiolog poświęcił tak znaczną część swojej kariery zawodowej terapii „alternatywnej”, zaśmiał się i odparł: „To samo pytanie zadałem sobie dziś rano w łazience przed lustrem”.

Lamas musiał najpierw zdobyć zaufanie ostrożnej społeczności popierającej chelatację, ponieważ potrzebował pomocy doświadczonych lekarzy do przebadania ponad 1700 pacjentów polegającego na podaniu każdemu z nich dziesiątek wlewów, co miało zająć całe lata. W przeszłości wielu praktyków – głównie osteopatów i lekarzy medycyny zintegrowanej – było prześladowanych przez kręgi medyczne. Byli nękani, dyskredytowani, wytaczano im procesy sądowe, a nawet wypędzano ich z kraju.

Doktor Robert Willix, były kardiochirurg i właściciel kliniki chelatacji w Boca Raton na Florydzie, pod koniec lat 80. powiedział: „Chelatacja jest bardzo skuteczna i pomogła wielu ludziom, jednak zawsze znajdowała się na marginesie, więc trzeba było uważać, co się robi. Władze wywierają nacisk na lekarzy i wszczynają dochodzenia, by udowodnić, że ci nie zajmują się tradycyjną medycyną. Standardowym leczeniem choroby wieńcowej było wszczepienie bajpasu i stentów. Jeżeli rozpocząłbyś terapię chelatacyjną u ludzi, którzy mogli otrzymać stent lub bajpas, w twojej poczekalni zaroiłoby się od prawników”.

Niektórzy lekarze praktykujący chelatację obawiali się, że Lamas zamierza udowodnić, że ta terapia to faktycznie szarlataneria. Poza tym przypuszczano, że może zaciemnić dane lub zinterpretować je tak, aby dojść do z góry założonych wniosków. Gdyby tak się stało, badanie postawiłoby ich w znacznie gorszej sytuacji niż dotychczas. A pomimo przeciwności, z jakimi spotykali się ze strony konwencjonalnych lekarzy, mogli przynajmniej przeprowadzać terapię przed badaniem TACT.

Złe wyniki badania mogły wywrzeć na nich jeszcze większą presję, a być może nawet ograniczyć możliwość stosowania terapii. A jeżeli wyniki okazałyby się bezsprzecznie pozytywne, lekarze konwencjonalni i ubezpieczyciele mogliby zaakceptować chelatację i stworzyć tak ogromną konkurencję, ograniczenia i tak podnieść stawki, że utrudniłoby to im życie, a nawet wyeliminowało z interesu.

Lamas musiał również wymyślić, jak najlepiej wyizolować element chelatacji ze standardowej terapii będącej holistyczną procedurą polegającą na suplementacji witaminami i minerałami oraz innych uzupełniających metodach i zmianach stylu życia. Gdyby dokładnie nie wyodrębnił chelatacji, krytycy wytknęliby mu, że poprawa zdrowia to efekt działania innych czynników.

Z drugiej strony sama chelatacja mogłaby nie okazać się tak skuteczna, a nawet wywołać dalsze problemy, ponieważ niektóre substancje usuwane w trakcie terapii są potrzebne organizmowi, a więc potem należałoby uzupełniać ich niedobór suplementami.

Badanie TACT (Trial to Assess Chelation Therapy)

ZAKRES: Badania kontrolowane placebo, podwójnej ślepej próby, uwzględniające 1708 uczestników w wieku 50 lat i starszych po przebytym zawale mięśnia sercowego.

CEL: Sprawdzenie czy terapia chelatacyjna EDTA i/lub terapia wysokowitaminowa są skuteczne w leczeniu choroby wieńcowej.

WYNIKI: Ryzyko incydentów sercowych, takich jak zawał serca, udar, hospitalizacja w wyniku dusznicy bolesnej lub rewaskularyzacja wieńcowa, obniżone o 18 procent u osób poddanych chelatacji. Incydent sercowy wystąpił u 222 (26 procent) osób z grupy poddanej chelatacji i u 261 (30 procent) osób z grupy placebo.

PODGRUPA Z CUKRZYCĄ: Osoby z cukrzycą stanowiły 37 procent ogółu badanych. Liczba zgonów z jakiejkolwiek przyczyny u osób z cukrzycą poddanych chelatacji obniżyła się o 43 procent.

Nie określono również optymalnej liczby wlewów EDTA w leczeniu choroby niedokrwiennej serca, co było przedmiotem badania TACT. Niektórzy ciężko chorzy pacjenci potrzebowali nawet stu lub więcej wlewów, żeby nastąpiła jakaś widoczna poprawa, innym natomiast wystarczyło zaledwie dwadzieścia lub mniej. Ponadto, jak mieli zmierzyć efekty chelatacji? Czy należało skupić się na sztywnych obiektywnych danych, takich jak przyszłe zdarzenia sercowe i zgony, czy może wybrać coś łatwiejszego do interpretacji, czyli skany, próby wysiłkowe i wskaźnik uwapnienia tętnic wieńcowych?

Chyba największą przeszkodą było odnalezienie tak dużej liczby uczestników, którzy pasowaliby do specyfiki badania: musiały to być osoby z chorobą serca. Istniało jednak ryzyko, że u osób względnie zdrowych mogły nie wystąpić tak znaczne zmiany, jak u tych bardziej chorych. Ponadto dla osób z zaawansowaną chorobą wieńcową mogłoby już być za późno, by chelatacja im pomogła, ze względu na ograniczone ramy czasowe badania. Lamas musiał też znaleźć ochotników, którzy zgodzą się na wielomiesięczne i czasochłonne wlewy przy zaledwie pięćdziesięciu procentach szans na to, że otrzymają rzeczywisty lek, i bez żadnej pewności, czy im faktycznie pomoże.

Nie trzeba dodawać, że było to bardzo trudne zadanie. A przecież jeszcze nawet nie tknęliśmy administracyjnej strony badania i odpowiedzialnego rozdysponowania ponad 30 milionów dolarów.

– To przypomina zakładanie małej firmy – mówi Lamas. – Przy czym celem każdego elementu układanki musi być naukowa przejrzystość i prawidłowość. Jeżeli coś nie jest prawidłowe naukowo, nie podejmujesz się tego. Miałem u swojego boku najlepszą kliniczną uniwersytecką organizację badawczą na świecie z Duke Clinical Research Institute. Mam też najwspanialszych ludzi w administracji. Zasadniczo nasz zespół to tylko ja, moja kierownik badania i jej troje pracowników, ale wykonujemy mnóstwo pracy. Gdyby to były badania farmaceutyczne zakrojone na wielką skalę, mielibyśmy co najmniej trzydziestu pracowników.

Ostatecznie zespołowi Lamasa udało się zaangażować do współpracy 134 ośrodki badawcze. Połowę z nich stanowiły kliniki medycyny alternatywnej lub komplementarnej praktykujące chelatację, a drugą połowę instytucje takie jak szpitale uniwersyteckie i badawcze centra kardiologii. Wybrano uczestników po pięćdziesiątym roku życia, którzy przeszli co najmniej jeden zawał serca w ciągu ostatnich sześciu tygodni. Zdecydowano, że każdy pacjent otrzyma czterdzieści wlewów – trzydzieści tygodniowo, a następnie dziesięć miesięcznie. Część praktyków obawiała się, że to nie wystarczy, żeby pokazać pełny potencjał terapii. Następnie podzielono pacjentów na cztery grupy – wlewy EDTA z suplementacją, wlewy EDTA z suplementacją placebo, wlewy placebo z suplementacją oraz wlewy placebo z suplementacją placebo – i rozpoczęto badania.

Przeszkody historyczne

Poza praktycznym aspektem organizacji badanie TACT Lamasa przeciwstawiało się mocno zakorzenionym uprzedzeniom do chelatacji ze strony jego kolegów z kręgów medycyny konwencjonalnej. To leży u podstaw wspomnianej wcześniej zagadkowości chelatacji, ponieważ w historii tej terapii nic nie uzasadnia takiej wrogości.

Słowo „chelatacja” pochodzi z języka greckiego, gdzie „chele” oznacza „pazur”. Jest to zdolność niektórych związków chemicznych do wiązania się z minerałami i jonami metalu. Chelatacja zastosowana w organizmie człowieka wydobywa z tkanek złogi ołowiu, rtęci, arsenu, kadmu i innych szkodliwych metali ciężkich i transportuje je do krwiobiegu, gdzie są przetwarzane, a następnie usuwane głównie z moczem przez nerki i drogi moczowe.

Te związki nazywane „chelatami” lub „chelatorami” były początkowo stosowane w przemyśle do usuwania metali ciężkich i minerałów w procesie wytwarzania różnych produktów, na przykład farb i tekstyliów. W 1935 roku Niemcy opatentowali czynnik chelatujący, kwas etylenodiaminotetraoctowy (EDTA zwany potocznie kwasem wersenowym lub wersenianem), syntetyczny aminokwas stosowany do ekstrakcji wapnia z wody w procesie produkcji barwników jednocześnie stabilizujący kolor.