Bestie i potwory mitologii greckiej.Leksykon - Bartomiej Sala - ebook

Bestie i potwory mitologii greckiej.Leksykon ebook

Sala Bartomiej

4,3

Opis

"Bestie i potwory mitologii greckiej. Leksykon” autorstwa Bartłomieja Grzegorza Sali przedstawia ponad siedemdziesiąt mitologicznych postaci ze starożytnych wierzeń greckich. Wszystkie opisane stwory charakteryzują się zadziwiającym wyglądem i umiejętnościami, świadczącymi o niezwykłej wyobraźni, jaką obdarzeni byli twórcy greckiej mitologii. Autor zaprezentował je w przyjazny czytelnikowi, zwięzły i przejrzysty sposób, czyniąc niniejszą książkę atrakcyjną pozycją dla każdego miłośnika niesamowitych, fantastycznych historii.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 75

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,3 (3 oceny)
1
2
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




WSTĘP

W bogatym świecie wierzeń religijnych, wyobrażeń i mitów starożytnych Greków szczególnie uderzająca jest ogromna mnogość różnorodnych potworów obdarzonych niezwykłym wyglądem, zdolnościami i indywidualnym charakterem. Można śmiało rzec, że w kreowaniu najrozmaitszych bestii fantazja mieszkańców antycznej Hellady nie miała sobie równych. Ale, co równie ważne, wiele zdumiewających stworów ze starogreckich wyobrażeń przez dwadzieścia stuleci żyło w świecie symbolicznym Europejczyków – i nie tylko Europejczyków – a niektóre żyją w nim do dziś. Świadczy to o twórczej umysłowości Hellenów, zdolnych do wykreowania tak niezwykłych istot, że dziesiątki kolejnych pokoleń nie zdołały oprzeć się sile ich oddziaływania. Oryginalne potwory i bestie zdają się wręcz być jednym z najmocniejszych punktów greckiej mitologii, który zawładnął zbiorową wyobraźnią całych generacji i do dziś nie przestaje fascynować.

Władysław Kopaliński zaproponował niegdyś podział mitologicznych potworów na cztery grupy. Pierwszą z nich stanowiły stworzenia mniej lub bardziej ludzkie, charakteryzujące się nadnaturalnymi rozmiarami. Drugą tworzyć miały istoty ludzkie o niezwykłej budowie ciała: nadmiarze lub niedoborze kończyn czy innych organów, względnie osobniki dwupłciowe. Do trzeciej Kopaliński zaliczył ludzko-zwierzęce hybrydy, a do czwartej – stwory zbudowane z elementów różnych zwierząt. Należałoby wyróżnić jeszcze piątą grupę składającą się ze „zwykłych” zwierząt, charakteryzujących się jednak nadnaturalnymi rozmiarami, niezwykłą siłą, agresywnością albo innymi cechami odróżniającymi je od typowego przedstawiciela swojego gatunku, bo takowych w świecie symbolicznym Hellenów również nie brakowało. I wreszcie szóstą kategorię stanowić winny bezcielesne demony potrafiące przybierać kształty innych istot.

Powszechnie używane słowo „bestia” wywodzi się z łacińskiego bestia, bestiae i oznacza po prostu „zwierzę”. Stąd bestiariuszami nazywano dzieła opisujące różne zwierzęta, prawdziwe i bajeczne. Z czasem jednak znaczenie słowa „bestia”, rozpowszechnionego w wielu językach, uległo zawężeniu do zwierzęcia dzikiego i niebezpiecznego.

Ostatecznie bestia i potwór stały się określeniami nietypowych istot – ale nietypowych na różnych płaszczyznach. Do grona potworów zaliczana jest istota niezwykła przez swoją fizyczność, bestia zaś to istota wyróżniająca się krwiożerczością, niezależnie od swojej gatunkowej przynależności. W praktyce jednak „potwór” i „bestia” występują zwykle jako dogodne synonimy, stąd i tutaj nie będzie w tej materii stosowany szczególny rygoryzm.

Niniejszą książkę należy traktować nie jako wyczerpujące kompendium, ale rodzaj leksykonu w zwięzły sposób podającego najważniejsze informacje dotyczące potworów, jakie nękać miały niegdyś Helladę. Obok bestii stricte mitologicznych znalazły się w niej także postaci, które wykraczają poza mitologię rozumianą jako rozgrywającą się przed wiekami „historię świętą”. Nie zabrakło bowiem także fantastycznych istot typu bazyliszki czy jednorożce, przez Greków zaliczanych do stworzeń całkowicie realnych. Za takim rozwiązaniem przemawiał brak ścisłego rozgraniczenia pomiędzy jednymi a drugimi, skoro na przykład ptaki stymfalijskie pozostawały jednocześnie mitycznymi potworami pokonanymi przez Heraklesa oraz zwierzętami, które antyczni autorzy uważali za realne i występujące ówcześnie w egzotycznych krajach.

Można się naturalnie zastanawiać nad sensem sięgania po raz kolejny do mitologii greckiej, skoro wywodzące się z niej wątki zdają się być powszechnie znane. Wydaje się jednak, że o ile nasi przodkowie potrafili swobodnie poruszać się w świecie kultury klasycznej i na wyrywki recenzować szczegółowo najbardziej nawet drugorzędne mity, to od co najmniej końca XX wieku powszechna wiedza mitologiczna ograniczyła się do ledwie kilku motywów poznawanych w coraz mniej wymagających szkołach podstawowych i średnich, frazeologizmów typu syzyfowa praca, złote runo, nić Ariadny, stajnia Augiasza czy dwanaście prac Heraklesa, kojarzonych już na tyle hasłowo, że mało kto jest w stanie podać ich szczegóły. Piszący te słowa nie zaryzykowałby w każdym razie nazwania dziś jakiejś urodziwej niewiasty driadą lub najadą…

Jestem natomiast przekonany, że z mitologicznych wątków wciąż warto czerpać. Stąd właśnie pomysł na ten „bestiariusz helleński”, który nie zgłaszając pretensji do bycia dziełem odkrywczym, pisze historię greckich mitów z perspektywy nie bohaterów, ale walczących z nimi potworów. Świat kulturowych odniesień, także mitologicznych, pozostaje bowiem niezmiennie skarbnicą fascynujących historii i motywów, a nawet – wobec zachodzących współcześnie zjawisk – staje się nią na nowo. Wydaje się zatem, że nie od rzeczy będzie zaproponowanie Czytelnikom takiego właśnie zwięzłego leksykonu, który w alfabetycznym układzie przypomni tę szczególną, niezwykle plastyczną i fascynującą część dorobku cywilizacji śródziemnomorskiej, jaką są potwory, które niepokoić miały rodaków Homera i Arystotelesa…

AGDISTIS

Agdistis to istota obupłciowa spłodzona przez Zeusa w czasie snu. Obojnak cechował się niezwykłą agresywnością, która niepokoiła nawet bogów. Upatrując jej źródeł w męskiej części natury Agdistisa, olimpijczycy wykorzystali sen istoty i pozbawili ją męskich narządów. Tym samym Agdistis przestała być już wybrykiem natury.

W miejscu, gdzie upadły genitalia Agdistis – jak twierdzi Pauzaniasz – wyrosło drzewo migdałowca. Jego owoce spożyła nimfa Nana, wskutek czego urodziła Attisa. Gdy ten wyrósł na urodziwego młodzieńca, obudził żądze w samej Agdistis (będącej w zasadzie jego… ojcem), występującej teraz jako Kybele. Przybrani rodzice Attisa (został on bowiem porzucony przez Nanę) pospiesznie wydali go za córkę króla Pesynuntu. Na weselu zjawiła się jednak Kybele, która zesłała na niedoszłego kochanka szaleństwo, wskutek czego obłąkany Attis sam pozbawił się genitaliów, tak jak niegdyś pozbawiona ich została Agdistis. Kybele dopięła w końcu swego, bo zmarły i wskrzeszony młodzieniec stał się jej kochankiem, co zdaje się wskazywać, że regeneracja jego ciała była kompletna…

ALOADZI

Pod nazwą Aloadów (gr. Alōadai) znani byli dwaj synowie Posejdona i małżonki Aloeusa – Ifimedei, noszący imiona Efialtes i Otos. Olbrzymi co roku rośli o łokieć wszerz i o sążeń w górę, w wieku dziewięciu lat osiągając wzrost 17 metrów i szerokość w barkach rzędu 4 metrów.

Świadomość własnej potęgi pchnęła Aloadów do zuchwałej walki z bogami olimpijskimi. Efialtes i Otos spiętrzyli więc góry, ustawiając na Olimpie Ossę, a na niej Pelion. Przez to przejście olbrzymi mieli zamiar wedrzeć się do nieba. W batalii z bogami odnieśli początkowo sukces, skuwając łańcuchem samego Aresa i więżąc go w beczce z brązu, a nawet zamierzali zniewolić Herę i Artemidę. Nieśpieszni olimpijczycy zareagowali w końcu na zuchwałość Aloadów – po trzynastu miesiącach Hermes uwolnił Aresa, a pozostali bogowie obrócili swój gniew przeciw olbrzymom.

Najpopularniejsza wersja mitu mówiła o porażeniu ich piorunem przez wściekłego Zeusa. Inny wariant wspominał o przybraniu przez Artemidę postaci łani. W ten sposób skłoniła Efialtesa i Otosa do łowów, podczas których obaj Aloadzi przebili się wzajemnie oszczepami. Według kolejnej wersji Apollo miał zabić olbrzymów strzałami z łuku.

W Hadesie Efialtes i Otos skazani zostali na wieczyste przywiązanie do słupa, gdzie byli dręczeni ostrym głosem sowy.

AMFISBAENA

Amfisbaena (gr. Amphisbaena), czyli „poruszająca się w dwie strony”, powstała z krwi, która skapnęła na Pustynię Libijską z odciętej głowy Meduzy trzymanej przez Perseusza (zob. Gorgony). Amfisbaena była wężem o dwóch głowach wieńczących oba końce jej ciała. Potwór był w zasadzie niepokonany, dysponował bowiem silnym jadem, w każdej chwili przynajmniej jedna z jego głów czuwała, a po rozcięciu go na pół ponownie się zrastał. Bestia żywić się miała mrówkami i zwłokami. Miała służyć również za amulet strzegący właściciela przed różnymi chorobami.

Z czasem u greckich i rzymskich autorów amfisbaena stała się zwierzęciem nie mitycznym, ale zupełnie realnym, a nawet gatunkiem egzotycznego stwora. Pisali o nim Nikander, Pliniusz Starszy, Aelianus, później zaś autorzy średniowieczni, a nawet nowożytni, choć wizerunek bestii ewoluował – opisywano ją niekiedy jako ptaka o dwóch wężowych głowach. Z przekonaniem o realności amfisbaeny rozprawił się dopiero Thomas Browne w 1646 roku.

ANTEUSZ

Anteusz (gr. Antaíos ) był olbrzymem zrodzonym ze związku Posejdona i Gai, który nadludzką i niespożytą siłę czerpał z ziemi od swojej matki. Kiedy jej dotykał, nigdy nie brakowało mu siły. Grasował w Libii, gdzie zmuszał podróżnych do walki, zabijając każdego z nich. Kres tego wątpliwego sportu nastąpił za sprawą Heraklesa, który zmierzył się z niepokonanym olbrzymem. Heros nie po raz pierwszy w swoim życiu zadał kłam twierdzeniu, że wielka krzepa nie idzie w parze z intelektem. Wyczerpany wciąż powracającą Anteuszowi siłą, uniósł go w końcu nad ziemię, po czym bez problemu zabił osłabionego przeciwnika.

ARGUS

Argus, względnie Argos (gr. Árgos), był olbrzymem o niezmiennie czuwających oczach, których liczba dochodziła do pięćdziesięciu lub nawet – według niektórych wersji – stu.

Pewnego dnia kochliwy Zeus zapałał żądzą do Io, którą zamienił w jałówkę, by ustrzec ją przed gniewem Hery. Na niewiele się to zdało, bowiem zazdrosna bogini nakazała Argusowi pilnować jałówki. Niepocieszony władca bogów posłał więc sprytnego Hermesa, aby ten pozbył się czujnego strażnika. Hermes zjawił się przed olbrzymem i zaczął grać na flecie rzewne melodie, z satysfakcją zauważając, że zasypiający Argus przymyka kolejne powieki. Kiedy zamknęło się ostatnie oko strażnika, Hermes odciął mu głowę.

Bogini doceniła poświęcenie stuokiego olbrzyma i przeniosła jego oczy na ogon pawia, zwierzęcia poświęconego Herze.

ATLAS

Atlas był obdarzonym ogromnym wzrostem i niezwykłą siłą synem tytana Japeta (zob. Tytani) i okeanidy Azji, bratem Epimeteusza, Menojtiosa i Prometeusza. Spłodził mnóstwo córek – Hesperydy, Hiady i Plejady, a według Homera także nimfę Kalipso.

Atlas nie miał sobie równego między mocarzami, natomiast nie grzeszył zbytnią inteligencją. Bunt siłacza przeciwko bogom Olimpu sprawił, że olbrzym skazany został przez Zeusa na wieczne podtrzymywanie sklepienia niebieskiego. Nie przeszkadzało mu to jednak hodować drzewa o złotych liściach i owocach, którym w jego zastępstwie opiekowały się Hesperydy. Wedle przepowiedni złupić je miał syn Zeusa.

Gdy Herakles na polecenie Eurysteusza miał wykraść złote jabłka z ogrodu Hesperyd, poprosił o pomoc ich ojca – Atlasa, oferując w zamian podtrzymanie firmamentu. Olbrzym wywiązał się z zadania, lecz uwolniony od przykrego obowiązku ani myślał podjąć go na nowo. Herakles pozornie zgodził się na zastąpienie go w tej roli, poprosił jednak o przytrzymanie sklepienia, dopóki nie pochwyci go nieco wygodniej i nie poprawi odzienia. Naiwny Atlas chętnie na to przystał i tak powrócił do dawnej roli, bo oswobodzony Herakles nie zamierzał go po raz drugi odciążyć.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki