Anna z Wall Street - Nora Assilem - ebook

Anna z Wall Street ebook

Nora Assilem

5,0

Opis

Anna Senger, niezależna analityczka

finansowa, wpada na trop manipulacji, które

mogą wstrząsnąć światowym systemem.

W centrum wydarzeń znajduje się

WallStreet, gdzie decyzje kilku ludzi potrafią zmienić losy całych gospodarek.

 

W czasach, gdy nie wiesz już, co jest fejkiem, a co prawdą...

Czy bitcoin i fundusze ETF to na pewno bezpieczna przystań, gdy upadnie tradycyjny system?

Czy dolar przetrwa, czy okaże się największą finansową iluzją?

Czasu jest coraz mniej.

Czy Anna powstrzyma finansową katastrofę – czy sama stanie się jej ofiarą?

„Anna z Wall Street” to wciągający thriller finansowy w stylu Marca Elsberga – dynamiczny, niepokojąco realistyczny i oparty na prawdziwych mechanizmach rynkowych.

 

➡️ Jeśli szukasz książki, która łączy napięcie thrillera z wizją nadchodzącego kryzysu, ta powieść wciągnie Cię od pierwszej strony i nie pozwoli odłożyć jej aż do końca.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 190

Rok wydania: 2025

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Anna

Nora Assilem

Copyright©2025by Nora Assilem

All rights reserved.

No portion of this book may be reproduced in any form without written permission from the publisher or author, except as permitted by U.S. copyright law.

xxx

xxx

xxx

NowyJorkoporanku przypominał pulsujące serce świata – pełne energii, zgiełku i nieustannego ruchu. Ale tego dnia miasto wyglądało, jakby nagle zatrzymało się w pół oddechu. Cisza nie była całkowita – słychać było pojedyncze klaksony, bardziej nerwowe niż zwykle, a dźwięk kroków odbijał się echem od pustoszejących ulic. Zorganizowany chaos, który zwykle definiował Nowy Jork, teraz zamienił się w coś bardziej niepokojącego.

Przechodnie poruszali się szybkim krokiem, z pochylonymi głowami, jakby unikali spojrzeń. Witryny sklepów, zwykle pełne jaskrawych plakatów i wymyślnych dekoracji, teraz przyciągały uwagę kartkami z napisami „Brak towaru” lub „Zamknięte do odwołania”. Każdy detal – od porzuconego wózka na zakupy po zamknięte drzwi kawiarni – krzyczał o dramacie, który stopniowo ogarniał miasto.

Anna Senger siedziała na tylnym siedzeniu taksówki, wpatrując się w okno. Za szybą migały obrazy, które trudno było przeoczyć. Jej wzrok co chwilę przyciągały twarze ludzi – zacięte, napięte, z cieniem paniki. Miasto, które zawsze zdawało się niezniszczalne, teraz zdradzało oznaki kruchości.

Przy jednym z kiosków grupka ludzi gestykulowała gwałtownie, ściskając w dłoniach świeżo kupione gazety. Nagłówki na pierwszych stronach były jak ostrzeżenia alarmowe: „DOLAR W UPADKU!”, „RYNKI ŚWIATOWE W PANICE”, „NAJWIĘKSZY KRYZYS OD 2008 ROKU”. Litery były wielkie, niemal krzyczące, a zdjęcia przedstawiały puste biura giełdowe i tłumy zdezorientowanych ludzi na Wall Street. W środku tej chaotycznej sceny słychać było głos radia w taksówce:

„Dolar osiągnął najniższy poziom od trzech dekad. Wall Street zamknęła wczoraj obrót na rekordowym minusie. Analitycy ostrzegają, że efekty mogą być globalne...”

Anna słuchała tego w milczeniu, próbując uporządkować myśli. Wszystko, co do tej pory widziała w danych, teraz nabierało kształtu w rzeczywistości. Chaos, który przewidziała, dotarł do każdej ulicy miasta.

Taksówka wjechała na Broadway, mijając znajome miejsca, które jeszcze niedawno pulsowały życiem. Uchwyciła wzrokiem zielone logo kawiarni, które przez lata było symbolem porannego rytuału tysięcy ludzi. Zawsze przyciągała tłumy – biznesmeni w garniturach, młodzi kreatywni z laptopami, rodziny z dziećmi łapiące ciepłe kakao. Kubki z charakterystycznym nadrukiem stały się niemal tak samo nieodłączną częścią Nowego Jorku, jak żółte taksówki. Jednak dziś było inaczej. Przez duże, szklane witryny widać było pustkę. Wnętrze kawiarni, zwykle pełne rozmów, stukotu filiżanek i cichych dźwięków muzyki, teraz przypominało martwą przestrzeń. Stolików nikt nie zajmował. Kubki w rzędach czekały, jakby w nadziei, że ktoś jednak przyjdzie po swoją ulubioną kawę z mlekiem migdałowym. Anna przyjrzała się uważniej. Przed wejściem nie było nikogo. Żadnych kolejek, żadnego porannego gwaru. Nikt nie myślał teraz o cappuccino czy espresso. Ludzie biegali z pustymi torbami w stronę sklepów spożywczych, szukając chleba, wody, konserw.

Jeszcze tydzień temu ta kolejka wychodziła aż na chodnik – pomyślała, wracając pamięcią do poranków, kiedy sama była jej częścią. Telefon w ręce, nerwowe sprawdzanie wiadomości, planowanie spotkań – kawa była wtedy symbolem normalności, codziennego rytuału, bez którego dzień wydawał się niekompletny. Teraz widok pustki w kawiarni uświadamiał jej, jak łatwo wszystko, co znane, może stać się zbędne, kiedy priorytetem staje się przetrwanie.