Zarys dziejów gospodarczych świata - Eugeniusz Kwiatkowski - ebook

Zarys dziejów gospodarczych świata ebook

Eugeniusz Kwiatkowski

0,0

Opis

Obydwa tomy Zarysu historii gospodarczej świata nie są klasycznymi podręcznikami historii gospodarczej, nie taki zresztą cel przyświecał autorowi przy pisaniu pracy. Bardziej zależało mu na rozbudzeniu w szerokich warstwach społecznych zainteresowania poruszanymi w książce zagadnieniami, skłonieniu do refleksji czy wzbudzeniu dyskusji. Mamy tu więc bardziej do czynienia z wysokiej próby erudycyjną publicystyką historyczną niż systematycznym podręcznikiem akademickim. Kwiatkowski był umysłowością iście renesansową. Przedstawił wizję gospodarki świata na przestrzeni dziejów, opierając się na literaturze polskiej, niemieckiej, francuskiej i angielskiej. Widać tutaj imponujące pole zainteresowań autora, który przyswoił sobie, w kilku językach, prace z wielu dziedzin, przede wszystkim humanistycznych, ekonomicznych, chemicznych i fizycznych. Szczególnie na uznanie zasługuje umiejętność syntezy, wyraźnie widoczna na kartach obydwu tomów. Autor doskonale zdawał sobie sprawę z trudności w tej kwestii, z owej mieszaniny subiektywizmu z obiektywizmem, był jednak przekonany, że nauka musi być wolna od wszelkiego doktrynerstwa. Na pewno nie uległ narzucanej po wojnie polskiej inteligencji doktrynie marksizmu-leninizmu i analizowanych zjawisk historycznych nie interpretował w tym duchu.
Pisząc swoje dzieła, Kwiatkowski niejednokrotnie odwoływał się do nauk ścisłych, do praw fizyki, chemii, matematyki czy biologii, co jest zjawiskiem wielce oryginalnym i znowu nie tak często spotykanym u przedstawicieli nauk humanistycznych. […] Jak wspominał Jan Nowak-Jeziorański, Kwiatkowski łączył w sobie wiele sprzeczności, był technikiem i równocześnie humanistą, rozmiłowanym w historii. Był także politykiem i działaczem gospodarczym, jednym z najwybitniejszych w polskich dziejach.

Ze Wstępu dr hab. Andrzeja Synowca, prof. UJ


Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 1068

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Andrzej Synowiec

ZARYS DZIEJÓW GOSPODARCZYCH ŚWIATA EUGENIUSZA KWIATKOWSKIEGO

Eugeniusz Felicjan Kwiatkowski urodził się 30 grudnia 1888 r. w Krakowie. Po ukończeniu gimnazjum jezuickiego w Bąkowicach pod Chyrowem w 1907 r. rozpoczął studia na Wydziale Chemii Technicznej c.k. Szkoły Politechnicznej we Lwowie (późniejsza Politechnika Lwowska), gdzie najpierw wstąpił do Związku Młodzieży Polskiej „Zet”, a następnie był inicjatorem powstania niepodległościowego Zarzewia (Organizacja Młodzieży Niepodległościowej „Zarzewie”). W 1910 r. przeniósł się na Wydział Chemii Królewskiej Bawarskiej Wyższej Szkoły Technicznej w Monachium, gdzie dwa lata później uzyskał dyplom inżyniera chemii. Odbył praktyki i pracował w gazowniach miejskich w Łodzi i Lwowie. Po ślubie z Leokadią Glazerw 1913 r. rozpoczął pracę w prywatnej gazowni Bieńkowskiego w Lublinie. W 1914 r. wstąpił do Legionów Polskich, gdzie działał w różnych biurach werbunkowych. Został też członkiem tajnej Polskiej Organizacji Wojskowej – w listopadzie 1918 r. brał udział w akcji rozbrajania garnizonu niemieckiego, a piłsudczykiem pozostał do końca życia. W 1919 r. rozpoczął pracę w Sekcji VI (Mechanicznej) Ministerstwa Robót Publicznych; wkrótce objął kierownictwo wydziału w Sekcji VI (Chemicznej) Głównego Urzędu Zaopatrzenia Armii przy Ministerstwie Spraw Wojskowych. Zainteresowanie młodego inżyniera-chemika przemysłem w Polsce zaowocowało serią artykułów. Opublikował wtedy m.in.: Znaczenie gospodarcze gazu ziemnego w Polsce (1920), Znaczenie górnośląskiego przemysłu przetwórczo-węglowego dla Polski (1920), Znaczeniei próby organizacji przemysłu chemicznego w Polsce (1920), Przemysł chemiczny. Jego znaczenie i początki organizacjiw Polsce (1921), Węgiel kamienny jako surowiec chemiczny. Zarys technologii chemicznej węgla kamiennego (1921). Kwiatkowski był również wykładowcą Politechniki Warszawskiej, prócz tego prowadził działalność w Polskim Towarzystwie Chemicznym. W styczniu 1923 r. podjął pracę w Państwowej Fabryce Związków Azotowych w Królewskiej Hucie (Chorzów) – nowoczesnym zakładzie przejętym od Niemców i zarządzanym przez wybitnego chemika Ignacego Mościckiego. W kwietniu 1923 r. Kwiatkowski objął stanowisko dyrektora technicznego zakładu i choć niemiecki personel, opuszczając fabrykę, wywiózł dokumentację techniczną, udało się w Chorzowie uruchomić produkcję nawozów azotowych na dużą skalę, przekraczając w 1925 r. rekordową wydajność niemiecką. Kwiatkowski nie zaniechał przy tym pracy naukowej – opublikował wówczas m.in. pracę Zagadnienia przemysłu chemicznego na tle wielkiej wojny (Warszawa–Lwów 1923). Związał się też ściśle z regionem śląskim oraz poznał jego problemy polityczne i gospodarcze.

Gdy Ignacy Mościcki został prezydentem Polski w 1926 r., zarekomendował Kwiatkowskiego na ministra przemysłu i handluw rządzie Kazimierza Bartla. Na trwałe na tym stanowisku Kwiatkowski zapisał się jako budowniczy portu w Gdyni, zaprojektowanegoi realizowanego już wcześniej przez inż. Tadeusza Wendę. Dzięki talentom organizacyjnym Kwiatkowskiego Gdynia przekształciła się w wielkii nowoczesny port, organizujący w znacznej mierze polskie życie gospodarcze. Powszechnie to Kwiatkowski uchodził za twórcę Gdyni, która w jego rozumieniu była symbolem wszystkich zagadnień morskich państwa polskiego. W 1926 r. utworzył Przedsiębiorstwo Państwowe „Żegluga Polska”, do rozbudowy którego zaangażowano, podobnie jak przy budowie portu gdyńskiego, kapitał prywatny. Kwiatkowski stale troszczył się o propagowanie polityki morskiej państwa, a jego ulubionym sformułowaniem stała się „uprawa morza”. Powtarzał też, że bez własnego wybrzeża morskiego i polskiej floty Polska nie będzie nigdy zjednoczona i niepodległa. Kwiatkowski zajmował się także gospodarką lądową, wykorzystując dobrą koniunkturę światową. Jego sukcesem była też Powszechna Wystawa Krajowa w Poznaniuw 1929 r. Od 1928 do początków 1931 r. był posłem na sejm z listy Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, wybranymw okręgu katowickim. Jednak zbliżenie z Piłsudskim zakończyło się w grudniu 1930 r. utratą przez Kwiatkowskiego stanowiska w nie do końca jasnych okolicznościach.

W 1931 roku opublikował swoją najsłynniejszą książkę pt. Dysproporcje. Rzeczo Polsce przeszłej i obecnej, w której można odnaleźć echa krakowskiej szkoły historycznej i surową ocenę polskiej przeszłości. Historia służyła Kwiatkowskiemu do analizy i wyjaśniania zjawisk współczesnych. Państwo, organizując życie społeczne, miało, zdaniem autora, stwarzać warunki rozwoju, przede wszystkim gospodarczego. Kwiatkowski nie miał wątpliwości, że Polska powinna być silnym, wolnym i demokratycznym, państwem, świadomym swych celów, a przy tym przenikniętym walorami kultury i cywilizacji zachodniej. Książka spotkała się z szerokim odzewem w sferach gospodarczych i politycznych, tym bardziej że trafiła także do rąk prezydenta i premiera. Ta nad wyraz erudycyjna praca, napisana jednak zrozumiale i przystępnie, jest świadectwem wysokiej klasy publicystyki, której w jakiejś mierze kontynuacją i rozwinięciem był późniejszy Zarys dziejów gospodarczych świata.

1 lutego 1931 r. Eugeniusz Kwiatkowski objął z inicjatywy Mościckiego stanowisko dyrektora Państwowej Fabryki Związków Azotowych w Mościcach koło Tarnowa, a 1 sierpnia 1933 r. – naczelnego dyrektora Zjednoczonych Fabryk Związków Azotowych w Chorzowiei Mościcach, będących największymi zakładami chemicznymi II Rzeczpospolitej. Pod kierownictwem Kwiatkowskiego udało się pozyskać nowe zagraniczne rynki zbytu, inwestycje realizowano własnymi środkami, a zakłady nie otrzymywały nawet dotacji z budżetu państwa. Kwiatkowski okazał się wybitnym menadżerem, który uczynił z fabryki jeden z najnowocześniejszych zakładów produkujących amoniaki nawozy sztuczne w Europie Środkowej. Nie dość na tym: w 1932 r. został członkiem Rady Banku Polskiego oraz zasiadł w jego Komisji Walutowej, a w 1934 przyjął członkostwo Akademii Nauk Technicznych w Warszawie. Nie zaprzestał też działalności pisarskiej. Opublikował w tym czasie m.in.: The Baltic policy of Poland (1933), Bałtycką orientację gospodarczą i polityczną współczesnej Polski (1933), zamieszczoną w księdze pamiątkowej ku czci prof. Leopolda Caro, a także Cud nad Odrą (1933), stanowiący wstęp do popularnej pracy Gustawa Morcinka Śląsk.

Do wielkiej polityki Kwiatkowski wrócił po śmierci Piłsudskiego w 1935 r., zostając wicepremierem do spraw gospodarczych i ministrem skarbu. W historii Polski zapisał się jako twórca nowej polityki gospodarczej. Przede wszystkim przeprowadził reformę polityki finansowo-skarbowej i wyprowadził budżet państwowy z deficytu. Był wielkim zwolennikiem uprzemysłowienia kraju i zaktywizowania zacofanych obszarów kraju, czego dotyczył, obok zwiększenia obronności kraju, 4-letni plan inwestycyjny przedstawiony przez rząd z inicjatywy Kwiatkowskiego już w 1936 r. Z Kwiatkowskim był też konsultowany 6-letni plan rozbudowy polskich sił zbrojnych. W 1937 r. przedstawił on projekt budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego (COP), nawiązujący do tzw. trójkąta bezpieczeństwa, który Kwiatkowski realizował jeszcze jako minister przemysłu i handluw latach 20. Największą inwestycją COP-u była budowa wielkiego kombinatu metalurgicznego, Zakładów Południowych, w Stalowej Woli, gdzie produkowano armaty i wytapiano stal szlachetną. Po raz pierwszy w Europie zastosowano tu w piecach martenowskichi grzewczych jako paliwo gaz ziemny zamiast węgla. Oprócz budowy nowych obiektów przemysłowych w ramach COP-u powstawały także elektrownie, linie wysokiego napięcia i kolejowe, drogii gazociągi, regulowano rzeki oraz rozbudowywano dawne zakłady (m.in. fabryki broni w Radomiui Starachowicach). Nie wszystkie plany udało się jednak zrealizować przed wybuchem wojny. W 1938 r. Kwiatkowski przedstawił jeszcze wizję długookresowego, 15-letniego planu inwestycyjnego podzielonego na pięć trzyletnich okresów, mającego rozwiązać najważniejsze problemy gospodarcze kraju.

W czasie II wojny światowej Eugeniusz Kwiatkowski był internowany w Rumunii, gdziew polskiej szkole uczył dzieci geografii, pogłębiając przy tym znajomość języków obcych i pracując naukowo. Od lipca 1939 do listopada 1940 r. prowadził dziennik wojenny (Dziennik. Lipiec 1939 – sierpień 1940, Rzeszów 2003). Jego gotowość wstąpienia do wojska polskiego formującego się wówczas we Francji została odrzucona przez gen. Władysława Sikorskiego. W Rumunii powstała też pierwsza wersja Zarysu dziejów gospodarczych świata.

Po powrocie do Polski w 1945 r. Kwiatkowski został Delegatem Rządu do spraw Wybrzeża i zajął się odbudową zniszczonych portów morskich, a swój program przedstawił w książce Budujemy nową Polskę nad Bałtykiem (Warszawa 1945). Aktywizacja miast portowych była dla niego warunkiem gospodarczej odbudowy kraju. Polityce morskiej poświecił szereg publikacji, np. Wczoraj, dziś i jutro Polski na morzu (Warszawa 1946), Pięć tez gospodarczych nowej Polski (Katowice–Wrocław 1947), Polskai jej morze (Kraków 1947). Swoistą dokumentacją działalności Kwiatkowskiego jako Delegata Rządu jest prowadzony przez niego w latach 1945–1947 diariusz (Diariusz 1945–1947, Gdańsk 1988). W 1948 r. Delegatura została zlikwidowana, a Kwiatkowski przeszedł na przymusową emeryturę (do 1952 pozostawał jednak posłem na sejm, wybranym w 1947 r.). Z akceptacją władz nie spotkał się także jego projekt zagospodarowania Wybrzeża poprzez utworzenie Związku Gospodarczego Miast Morskich, będący przejawem samorządności terytorialnej, dalekiej od założeń zbiurokratyzowanej gospodarki centralistycznej. Przeciwnicy jego działalności ukuli nawet specjalny termin pejoratywny: „kwiatkowszczyzna” na określenie działań Kwiatkowskiego, rzekomo szkodzących interesom Polski.

Kwiatkowski odsunięty został także od wykładów historii gospodarczej świata w Wyższej Szkole Handlu Morskiego w Sopociei w Szkole Nauk Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Musiał opuścić mieszkaniew Sopocie; zamieszkał w niewielkim mieszkaniu w Krakowie, gdzie bacznie obserwowany, pracował naukowo i pisał książki, głównie z dziedziny chemii. Opublikował m.in.: Zarys technologii chemicznej węgla kamiennego (Warszawa 1954), Nowoczesna chemia przemysłowa. Podstawy i kierunki rozwoju(Warszawa 1957), Dzieje chemii i przemysłu chemicznego (Warszawa 1962). Drukował też w pismach specjalistycznych, takich jak: „Rocznik Chemii”, „Przemysł Chemiczny” czy „Przegląd Elektrotechniczny” oraz w bliskim mu światopoglądowo „Tygodniku Powszechnym” kierowanym przez Jerzego Turowicza. Podjął też współpracę z redakcją Polskiego słownika biograficznego.Po przełomie październikowym w 1957 r. został członkiem Komitetu Elektryfikacyjnego Polskiej Akademii Nauk. Eugeniusz Kwiatkowski zmarł w Krakowie 22 sierpnia 1974 r., pięć dni po nadaniu mu przez Senat Uniwersytetu Gdańskiego doktoratu honoris causa nauk ekonomicznych1.

1 Bibliografia prac odnoszących się do życia, działalności i dokonań Eugeniusza Kwiatkowskiego jest bardzo obszerna. Szczególne miejsce zajmują tutaj prace prof. Mariana Marka Drozdowskiego, ucznia i największego popularyzatora dorobku Kwiatkowskiego, pozostającego z nim w stałym kontakcie od 1956 r. Najważniejsze z nich to dwie monografie: Eugeniusz Kwiatkowski. Człowiek i dzieło (Kraków 1989) orazEugeniusz Kwiatkowski (Wrocław–Warszawa–Kraków 2001, II wyd.: Rzeszów 2005) , a także Eugeniusz Kwiatkowski w polskiej historiografii i publicystyce historyczno-ekonomicznej (Warszawa 1992), Zob. też A. Romanowski, Eugeniusz Kwiatkowski, Kraków–Radom 2014; J. Zaręba, Eugeniusz Kwiatkowski, romantyczny pragmatyk, Warszawa 1998; Z. Machaliński, Eugeniusz Kwiatkowski – zarys życia i działalności, [w:]Eugeniusz Kwiatkowski.Diariusz 1945–1947, Gdańsk 1988, s. 5–113; P. Filip, Eugeniusz Kwiatkowski. Chemik, polityk, menadżer, Tarnów–Kraków 2012. Prof. Drozdowski patronował też trzem obszernym wydawnictwom źródłowym związanym z Kwiatkowskim. Pierwszez nich to Archiwum polityczne Eugeniusza Kwiatkowskiego, wstęp, wybór i oprac. M.M. Drozdowski przy współpracy E. Kwiatkowskiej-Obrąpalskiej, Warszawa 2002, które wydane zostało w związku z uchwałą Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 24 stycznia 2002 r. w sprawie ustanowienia roku 2002 rokiem Eugeniusza Kwiatkowskiego. Stosunkowo niedawno wyszły także cenne zbiory dokumentów odnoszące się do dwóch wielkich pól działalności Kwiatkowskiego – polityki morskiej i COP-u:Archiwum morskie Eugeniusza Kwiatkowskiego. W 90-lecie powrotu polski nad Bałtyk, wybór i oprac. M.M. Drozdowski we współpracy z P. Dwojackim, Gdynia 2009 oraz wydanie jubileuszowe z okazji 75. rocznicy rozpoczęcia budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego pt. Polityka inwestycyjna i budowa COP-u Eugeniusza Kwiatkowskiego (dokumenty, wspomnienia, szkice),wybór i oprac. M.M. Drozdowski, Stalowa Wola 2012. Prof. Drozdowski sporządził również bibliografię prac Eugeniusza Kwiatkowskiego. Zob. Bibliografia publikacji Eugeniusza Kwiatkowskiego, [w:]Archiwum polityczne…, dz. cyt., s. 436–441.

*

Historia gospodarcza była dla Eugeniusza Kwiatkowskiego częścią wielkiej historii kultury i cywilizacji. Starał się każdy przedstawiany problem analizować z różnych stroni punktów widzenia. Pisze Kwiatkowski:

Zacieśnienie historii gospodarczej do suchych faktów i zjawisk czysto ekonomicznych, oderwanych od całego podłoża ustawicznej ewolucji myśli i cywilizacji ludzkiej, czyniłoby z niej nudną i co gorsza – martwą kronikę pozbawioną istotnej wartości naukowej2.

2 E. Kwiatkowski, Zarys dziejów gospodarczych świata. Część I: Od starożytności do wybuchu Wielkiej Rewolucji Francuskiej, Warszawa 1947, s. 13.

Omawiając przyjętą przez siebie metodologię badań, odwołał się do mózgu człowieka i jego roli w żywym organizmie. Mówi o historii gospodarczej:

Nie będziemy czynić z tego wspaniałego organu historii powszechnej preparatu formalinowego. Przeciwnie, niech tkwi, niech działa i pracujew żywym organizmie historii ogólnej, tak, by można było dostrzec wszystkie wzajemne relacje zjawisk historycznych, wszystkie reakcje przyczyn i skutków, by można było w granicach ostrożnego sceptycyzmu naukowego wyprowadzić ogólne wnioski, posiadające zawsze aktualną wartość3.

3 Tamże.

Przedmiotem historii gospodarczej nie była dla niego prosta rejestracja czy kronika faktów ekonomicznych. Oprócz omawiania najważniejszych procesów zachodzących w polityce światowej historia gospodarcza musiała uwzględniać takie elementy, jak np. położenie geograficzne, wpływ warunków klimatycznych, przyrodzone bogactwo ziemi i surowców, indywidualne cechy narodów, uzdolnienia i praca poszczególnych ludzi. Podkreślał przy tym, że aby ukazać najpełniejszy sens historii gospodarczej, konieczne jest odwoływanie się do licznych dziedzin naukowych (historii politycznej, historii prawa, psychologii, geografii, socjologii itp.). Jak pisał amerykański historyk gospodarczy Rondo Cameron, do zrozumienia problematyki rozwoju gospodarczego potrzeba nie tylko rzetelnych studiów historycznych, ale również wykorzystania całego spectrum różnorodnych metod badawczych4. Kwiatkowski doskonale zdawał sobie z tego sprawę.

4 R. Cameron, Historia gospodarcza świata. Od paleolitu do czasów najnowszych, przeł. H. Lisicka-Michalska, M. Kluźniak, Warszawa 1999, s. 10.

Wśród specyficznych cech historii gospodarczej, odróżniających ją od historii powszechnej, Kwiatkowski wyszczególnił akcent położony przez tę pierwszą na morzu i arteriach rzecznych, podczas gdy historia powszechna miała koncentrować się na lądzie. Do innych różnic należy zaliczyć rolę jednostki: w historii powszechnej dominują wybitne indywidualności, podczas gdy w historii gospodarczej na plan pierwszy wysuwają się bezimienne masy ludzkie i ich twórczy wysiłek. Linie kierunkowe w historii politycznej wyznaczały wojny i rewolucje, natomiast historia gospodarcza rozwijała się na drodze ewolucyjnej, pokojowej. Dlatego też historię polityczną Kwiatkowski traktował jako „naukę o wojnie”, podczas gdy historię gospodarczą można jego zdaniem określić mianem „nauki o pokoju”. W działalności gospodarczej podkreślał często rolę uwarunkowań psychologicznych.

Obydwa tomy Zarysu historii gospodarczej świata nie są klasycznymi podręcznikami historii gospodarczej, nie taki zresztą cel przyświecał autorowi przy pisaniu pracy. Bardziej zależało mu na rozbudzeniu w szerokich warstwach społecznych zainteresowania poruszanymi w książce zagadnieniami, skłonieniu do refleksji czy wzbudzeniu dyskusji. Mamy tu więc bardziej do czynienia z wysokiej próby erudycyjną publicystyką historyczną niż systematycznym podręcznikiem akademickim. Kwiatkowski był umysłowością iście renesansową. Przedstawił wizję gospodarki świata na przestrzeni dziejów, opierając się na literaturze polskiej, niemieckiej, francuskiej i angielskiej. Widać tutaj imponujące pole zainteresowań autora, który przyswoił sobie, w kilku językach, prace z wielu dziedzin, przede wszystkim humanistycznych, ekonomicznych, chemicznych i fizycznych. Szczególnie na uznanie zasługuje umiejętność syntezy, wyraźnie widoczna na kartach obydwu tomów. Autor doskonale zdawał sobie sprawę z trudności w tej kwestii, z owej mieszaniny subiektywizmu z obiektywizmem, był jednak przekonany, że nauka musi być wolna od wszelkiego doktrynerstwa. Na pewno nie uległ narzucanej po wojnie polskiej inteligencji doktrynie marksizmu-leninizmu i analizowanych zjawisk historycznych nie interpretował w tym duchu.

Pisząc swoje dzieła, Kwiatkowski niejednokrotnie odwoływał się do nauk ścisłych, do praw fizyki, chemii, matematyki czy biologii, co jest zjawiskiem wielce oryginalnym i znowu nie tak często spotykanym u przedstawicieli nauk humanistycznych. Wiadomo, że Kwiatkowski jako inżynier i chemik doskonale rozumiał istotę i przebieg wielu procesów chemicznych, przy pomocy których starał się wyjaśnić zjawiska społeczne i gospodarcze. Jak wspominał Jan Nowak-Jeziorański, Kwiatkowski łączył w sobie wiele sprzeczności, był technikiem i równocześnie humanistą, rozmiłowanym w historii5. Był także politykiemi działaczem gospodarczym, jednymz najwybitniejszychw polskich dziejach6. Jego doświadczenie w tej materii też zapewne przekładało się na sposób odczytywania, rozumienia i interpretacji procesów politycznych i ekonomicznych. Sięgał również często do danych statystycznych, choć, przywołując dziesiątki zestawień liczbowych, niestety, często nie podawał bezpośrednio w tekście czy przypisie źródeł danej informacji.

5 J. Nowak-Jeziorański, Człowiek ze złota. Wspomnienie o Eugeniuszu Kwiatkowskim, „Tygodnik Powszechny” 1996, nr 38, s. 6.

6 Kwiatkowski powszechnie uchodził za działacza gospodarczego wielkiego formatu. Zdanie to podzielał również znany polski ekonomista prof. Czesław Bobrowski. Zob. C. Bobrowski, Wspomnienia ze stulecia, Lublin 1985, s. 107.

Pierwszy tom pracy pt. Od starożytności do wybuchu Wielkiej Rewolucji Francuskiej ukazał się pierwotniew 1947 r. nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego w Warszawie. Publikacja okazała się ważnym wydarzeniem intelektualnym, a zamysłem autora było sprowokowanie dyskusji dotyczącej cywilizacji i kultury wielkich zbiorowości ludzkich. Autor zadedykował dzieło swemu tragicznie zmarłemu podczas wojny synowi7. Czytamy: „Tematy, którym poświęciliśmy wspólnie tyle rozmów, zamykam w formie pracy dedykowanej świetlanej pamięci syna mego i najbliższego przyjaciela śp. Podchor. Jana Jerzego Kwiatkowskiego”8.

7 Szokujące były okoliczności śmierci syna Kwiatkowskiego. W liście z 27 marca 1940 r. pisał on do swego byłego współpracownika Janusza Rakowskiego (od końca 1938 r. szef gabinetu ministra skarbu i wicepremiera Eugeniusza Kwiatkowskiego), że jego pełniący służbę wojskową syn, będący łącznikiem pomiędzy dowództwem a linią, zginał zupełnie przypadkowo, zabity przez swoich kolegów z wojska – trzech strzeliło do niego równocześnie. Tłumaczyli się potem, że motocykl, którym Jan wracał po wykonaniu trudnego zadania, wydawał głos jak obcy. Następnie zostali zobowiązani do milczenia o tym wydarzeniu. Zob. J. Rakowski, Diariusz wrześniowego dramatu, „Zeszyty Historyczne” 1977, z. 39, s. 165. Tragedia wydarzyła się we wsi Sahryń koło Hrubieszowa, a Jan Kwiatkowski rzeczywiście jechał wówczas zdobycznym motocyklem niemieckim. Zob. J. Zaręba, Eugeniusz Kwiatkowski…, dz. cyt., s. 155.

8 E. Kwiatkowski, Zarys dziejów gospodarczych świata. Część I…, dz. cyt., s. 5.

Kwiatkowski był szczególnie świadom, w jakiej sytuacji politycznej, gospodarczej i społecznej znalazł się naród polski po II wojnie światowej. Pisał:

Żadna epokai żadne społeczeństwo cywilizowane nie może lekceważyć rzetelnego dorobku i doświadczeń przeszłości, choćby same wytknęły dla siebie inne, nowe, odmienne drogi rozwojowe. Tym bardziej zaś znajomość tej historii, choćby w ogólnym rzucie syntetycznym jest ważna dla tego pokolenia, które stanęło na gruzach przeszłego dorobku i zmuszone jest do budowy nowych fundamentów i nowych zrębów własnej historii9.

9 Tamże, s. 9.

Książkę napisał podczas internowania w Rumunii, a uwarunkowania wojenne spowodowały ograniczenie w dostępie do źródeł i literatury przedmiotu. Kwiatkowski miał tego świadomość, ale przyznawał też, że uzasadniony, jak się wkrótce okazało, późniejszy pośpiech wydawniczy nie pozwolił na poczynienie uzupełnień. Książka cieszyła się dużym powodzeniem i w parę tygodni cały nakład został wyczerpany, jednak wydawca wycofał ofertę dodruku10.

10 J. Rakowski, Diariusz wrześniowego dramatu…, dz. cyt., s. 168.

Część pierwszaZarysu… obejmuje problematykę gospodarczą od starożytności aż po wiek XVIII. Formowanie się zasadniczych ram życia gospodarczego Kwiatkowski dostrzegał już we wczesnej starożytności. Pierwsze wykrystalizowane ośrodki dynamiki gospodarczej skoncentrowane były wokół wschodnich wybrzeży Morza Śródziemnego. Kwiatkowski zwraca szczególną uwagę na starożytny Egipt, Fenicję i Persję, których narody pozostawiły w historii gospodarczej niezatarte ślady swej organizacji i działalności. Stworzyły one wielce zróżnicowane formy życia gospodarczego, podstawy produkcji agrarnej i przemysłowej oraz wymiany i komunikacji. Jednak do form szczytowych, jak pisze Kwiatkowski, doprowadziły gospodarstwa świata starożytnego Grecja i Rzym (od 500 r. p.n.e. do 395 r.). Pozostawał pod nieodpartym urokiem kultury i cywilizacji greckiej, która dokonała przełomu w wielu dziedzinach życia, a osiągnięcia Greków nadały charakterystyczne piętno całej epoce. Grecy w swoim daleko posuniętym indywidualizmie pozostawali w rozdrobnieniu, toteż niezdolni byli do odparcia jednolitej i zwartej siły. Jednak kultura helleńska potrafiła podbić swoich zwycięzców, a wrazz sukcesami Aleksandra Macedońskiego przenikała do najdalszych zakątków cywilizowanego świata. Równocześnie wytworzyła się na Zachodzie nowa potęga, której świat starożytny dotychczas nie znał – Rzym, będący również swego rodzaju fenomenem gospodarczym. W Rzymie można dostrzec prawzory wielu zjawisk ekonomicznych. Choć, jak podkreślał Kwiatkowski, Rzym nie stał się wielkim ośrodkiem przemysłowym, jego wielkie znaczenie gospodarcze polegało na powiązaniu rozwoju handlu i komunikacjiz rozwiniętym rynkiem pieniężnym, a stopniowo wszystkie arterie handlowe świata prowadziły do Rzymu. Przy czym nowość nie polegała na samej masowości handlu, ale na stworzeniu i zdefiniowaniuw przestrzeni życia gospodarczego nowych form powiązanych z rozwojem prawa, które potem legły u podstaw rozwoju wielu narodów.

Przyglądając się upadkowi starożytnego Rzymu w V w., Kwiatkowski odwołuje się do zasady „świętego egoizmu”, któremu uległy narody stojące niżej cywilizacyjnie, siłą wdzierające się w przestrzeń życiową narodów bogatszych, czego skutkiem był upadek cywilizacji, kultury i gospodarstwa na znacznych obszarach ówczesnego świata. Autor pisze: „Od V do IX wieku wszystko jest ruchome, zmienne, przesuwające się z miejsca na miejsce, jak bezkształtne zawiesiny glonów w masach wód morskich”11. Cechą charakterystyczna tego okresu jest oddalanie się społeczeństwa od morza, które staje się bardziej lądowe niż kiedykolwiek wcześniej i później, a gospodarka wczesnego średniowiecza stała niżej niż w czasie szczytowych osiągnięć starożytności. Pośród marazmu ekonomicznego największą rolę ekonomiczną zaczyna odgrywać Bizancjum ze stolicą w Konstantynopolu. Kwiatkowski charakteryzuje także swoisty fenomen cywilizacyjny (i gospodarczy również) świata arabskiego z centramiw Bagdadziei Kordobie (Kordowie), który odcisnął się trwale w historii rozwoju ludzkości. Zarysował też wielokierunkowe skutki wypraw krzyżowych na dalszy rozwój cywilizacyjny, kulturowy i gospodarczy Europy.

11 E. Kwiatkowski, Zarys dziejów gospodarczych świata. Część I…, dz. cyt., s. 65.

Końcowe stulecia średniowiecza wypełnia w historii gospodarczej era miast, które, tworząc zamknięte całości, dążyły do samowystarczalności. Do międzynarodowego znaczenia w dziedzinie gospodarczej doszły trzy ośrodki włoskie: Genua, Wenecja i Florencja. Szybki rozwój tych miast dynamizował handel oraz rozwój szkół handlowych i rachunkowych. Ważną rolę w międzynarodowym handlu odegrała, szczególnie w XIV w., Hanza Niemiecka (formalnie istniała do 1669 r.). Jako trzeci ośrodek dynamizmu gospodarczego Europy późnego średniowiecza Kwiatkowski wyszczególnia bogate miasta flandryjskie z Gandawą i Brugią na czele. Flandria była ważnym ośrodkiem produkcji sukna, które stanowiło jej przemysł narodowy, a Brugiaw XIV w. cieszyła się mianem największego portu na północy Europy.

Kolejną ważną cezurą w historii świata, w tym historii gospodarczej, są wielkie odkrycia geograficzne, przygotowane wcześniej przez osiągnięcia techniczne XIV i XV w. Ich konsekwencją było utworzenie wielkich imperiów kolonialnych Portugalii i Hiszpanii, które Kwiatkowski nazwał „wdzieraniem się” na nowe kontynenty cywilizacji europejskiej. Prężność kolonizatorską Portugalczyków Kwiatkowski oceniał na umiarkowaną. W koloniach nie czynili żadnych poważnych inwestycji – zgarnęli duże dochody, ale ich pierwszoplanowa potęga handlowa i kolonialna nie trwała długo. Także bilans kolonialny polityki Hiszpanów oceniał negatywnie: Hiszpanie stosowali skrajną przemoc, usilnie starając się o zdobycie ziemi i bogactw, jednak idea „Wielkiej Hiszpanii” zawiodła pod względem politycznym i gospodarczym. Niemniej jednak wielkie odkrycia zdynamizowały inne narody do działania.

Dominujący w życiu gospodarczym Holandii handel morski uczynił z niej jedno z najbogatszych państw Europy w XVII w. Holandię cechowały: nowoczesne sposoby uprawy ziemi, postępy w hodowli bydła, rozwój ogrodnictwa, zaawansowane rybołówstwo. Ekspansję kolonialną łączyli z wyprawami badawczymi i odkrywczymi. Amsterdamz nowoczesnym bankiem uchodził wówczas za najbogatsze miasto świata. Kwiatkowski wspomina też o XVII-wiecznym zainteresowaniu Holendrów Polską – jednym z największych krajów europejskichw tym czasie, z którą miało liczne kontakty handlowe, chociażby przez słynną giełdę amsterdamską.

Przechodząc do „ery Francji” w historii gospodarczej świata, Kwiatkowski podkreślił najpierw wartość „elementu ludzkiego” w tym kraju od końca wieku XV, wybitnych panujących, doskonałych ministrów i organizatorów, pracowitą ludność oraz doskonałe położenie geograficzne, łagodny klimat, dobre gleby i arterie komunikacyjne. Szeroki program reform społecznych przedstawił wybitny francuski polityk, bliski współpracownik Henryka IV – Maximilien Sully, który zreorganizował finanse, rozwinął gospodarkę, wspierał rozwój rolnictwa oraz przebudował sieć dróg i fortyfikacji; równolegle trwała akcja uprzemysłowienia kraju i ożywienia handlu. Jego politykę gospodarczą w zasadzie kontynuował słynny kardynał Richelieu. Jednak największą rolę w dziejach gospodarczych Francji odegrał doradca Ludwika XIV, ów „geniusz pracy i porządku” i „ojciec przemysłu francuskiego” Jean-Baptiste Colbert. Uczynił z Francji czołową potęgę gospodarczą w Europie, a francuski merkantylizm tego okresu jest zwany od jego nazwiska kolbertyzmem. Colbert zreformował przemysł i handel, zakładał manufaktury królewskie, przekonał kupców i rzemieślników do inwestowania w przemysł, zachęcał do przyjazdu do Francji zagranicznych fachowców, wzmacniał infrastrukturę kraju itd. Jako merkantylista popierał udział Francji w wymianie międzynarodowej, uderzając przy tym w hegemonię Holendrów.

W następnej kolejności Kwiatkowski zaprezentował erę Anglii w dziejach gospodarczych jako realizację naczelnej zasady politycznej wait and see. „Czekanie” w rozumieniu angielskim miało znaczyć odbudowanie gospodarki po wojnie o sukcesję hiszpańską z początku XVIII w., gromadzenie zasobów i bogacenie się, a „patrzenie” – wyczekiwanie odpowiedniej okazji do rozwoju, czego symbolem była dla Kwiatkowskiego olbrzymia szklana tafla z wszystkimi kontynentami, stanowiąca główny eksponat w pawilonie wystawowym Wielkiej Brytanii na międzynarodowej wystawie kolonialnej, morskiej i artystycznejw Antwerpiiw 1930 roku. Elektromagnetyczny mechanizm zegarowy wprawiał w ruch statki wyposażone w banderę brytyjską, które poruszały się po tafli we wszystkich kierunkach, docierając do każdego zakątka kuli ziemskiej. Eksponat brytyjski był symbolem mentalności narodu morskiego, dla którego ziemia stanowiła zbiór szlaków morskich, a ląd był tylko ich uzupełnieniem12. W XVIII w. w wielkim wyścigu mocarstw, który zmienił zasadniczo układ sił zarówno politycznych, jak i gospodarczych, na czoło państw zaczęła wysuwać się właśnie Wielka Brytania – władczyni mórz i czołowa potęga handlowa świata. Wreszcie gdy w 1873 r. traktat wersalski kończący wojnę o niepodległość Stanów Zjednoczonych usankcjonował nowe państwo na mapie świata, wydawało się, że Wielka Brytania stanie się „mocarstwem drugiego rzędu”, tymczasem przyszłość miała pokazać zupełnie coś innego…

12 Aspekty mentalności narodów morskich były również przedmiotem wykładów Kwiatkowskiego z historii gospodarczej świata w Wyższej Szkole Handlu Morskiego w Sopocie, które cieszyły się dużą popularnością (w Krakowie zresztą również). Jak wspominał jeden ze studentów, Tadeusz Kazimirski, były one piękne w formiei wnikliwew treści, a Kwiatkowski przedstawiał nie tyle historię, co historiozofię gospodarczą świata. Zob. T. Kazimirski, O morskie horyzonty narodowe, „Przegląd Akademicki” 1947, nr 2, s. 5.

Część drugaZarysu dziejów gospodarczych świata, przygotowana do druku przez autora już w 1950 r., nigdy nie została w całości opublikowana. Przyczyniły się do tego zapewne wytyczne I Krajowej Konferencji Metodologicznej Historyków Polskich obradujących w Otwocku na przełomie 1951 i 1952 r., narzucające marksizm jako najlepszą metodę badawczą13. Kwiatkowski – wielki znawca historii Polski i świata – był daleki od takiego podejścia i wyjaśniania zjawisk dziejowych w duchu marksistowskim.

13 S. Herbst, I Konferencja Metodologiczna Historyków Polskich w Otwocku 28.XII.1951 – 12.I.1952, „Przegląd Historyczny” 1952, t. 43, nr 1, s. 159.

W pewnym okresie prac nad drugim tomem Kwiatkowski rozważał jeszcze napisanie trzeciego tomu pod roboczym tytułem Naukao pokoju, ale ostatecznie doszedł do wniosku, że był to nierealny zamiar14. Pomysłu jednak tego całkowicie nie porzucił, o czym świadczy chociażby list z 1958 r. do Jana Nowaka-Jeziorańskiego, w którym wyraził nadzieję, że mógłby w ciągu kilku lat wydać trzytomową Historię gospodarczą światai wtedy prosiłby go o recenzję. Kwiatkowski zdawał sobie jednak sprawę, że to dosyć odległa perspektywa15. Z koleiw innym liście z tego czasu, napisanym do młodego historyka Tadeusza Buta – nauczyciela historii w Pleszewie – informował, że jeszcze trzeciego tomu nie zaczął nawet pisać16. O tym, że Kwiatkowskiemu nie udało się dokończyć Dziejów gospodarczych światai w następnych latach, dowiadujemy się z listu, jaki napisał do niego Wacław Jędrzejewicz z 1963 r.17

14 J. Rakowski, Diariusz wrześniowego dramatu…, dz. cyt., s. 167–168.

15 List Eugeniusza Kwiatkowskiego do Zdzisława Jeziorańskiego – Jana Nowaka – na temat sytuacji rodzinnej i pracy naukowej, 10 VIII 1958 r., [w:] Archiwum polityczne…, dz. cyt., s. 368.

16 Odpowiedź Eugeniusza Kwiatkowskiego na list Tadeusza Buta w sprawieDysproporcji, 22 VIII 1958 r., [w:] Archiwum polityczne…, dz. cyt., s. 370.

17 List Wacława Jędrzejewicza do Eugeniusza Kwiatkowskiego z ofertą pomocy, 12I 1963, [w:]Archiwum polityczne…, s. 380.

Przygotowując tom drugi Zarysu…,Kwiatkowski prowadził też intensywne prace nad wydaniem uzupełnionej i rozszerzonej wersji tomu pierwszego, ale, jak wiadomo, nie udało się tego zrealizować18. Opublikowany został natomiast skrót obydwu tomów w postaci 73-stronicowej broszury pt. Przełomowe momentyw nowoczesnej historii gospodarczej świata, wydanejw Krakowiew 1947 r. nakładem Księgarni Stefana Kamińskiego. Kwiatkowski miał świadomość, że całość drugiego tomu Zarysu… wymaga dopracowania i poprawek. Pracę nad książka rozpoczął jeszcze w czasie wojny, w Rumunii. Przygotowaniei napisanie książki zajęło mu wiele lat, o czym autor wspomina w Przedmowie, wyrażając przy tym nadzieję, że jeśli będzie ona przedmiotem zainteresowania czytelników, twórczego rozwinięcia czy nawet krytyki, to jego praca nie pójdzie na marne. Szczególnie zależało mu, aby z dziełem mogło zapoznać się nowe, młode pokolenie Polaków, które obserwując wzloty i upadki ludzkości w dziejach świata, nauczyłoby się wykorzystywać swoje siły intelektualne i fizyczne na rzecz postępu, cywilizacji i rozwoju Polski. Do słów tych nawiązał niejako po latach w odpowiedzi na ankietę miesięcznika „Więź” – „Co chciałbyś przekazać młodym?”, gdzie wyraził wiarę w młode pokolenie. Był przekonany, że pomimo sporadycznych przejawów destrukcyjnych i demoralizujących młodzi nie utracą więzi z historyczną przeszłością narodu. Zdaniem Kwiatkowskiego pozostaną złączeni wspólnotą idei, interesów i uczuć i będą chcieli pracować oraz walczyć wspólnie dla dobra ojczyzny19.

18 M.M. Drozdowski, Eugeniusz Kwiatkowski. Człowiek i dzieło…, dz. cyt., s. 214.

19 Odpowiedź E. Kwiatkowskiego na ankietę „Co chciałbyś przekazać młodym”, „ Więź” 1968, nr 1, s. 6–8.

Tom drugi otwiera zarys dziejów rewolucji francuskiej, którą Kwiatkowski uważał za wielką i udaną, jako otwierającą „podwoje nowej cywilizacji narodowej i demokratycznej oraz nowej cywilizacji materialnej, którymi będzie żyć całe następne stulecie”20. Naród francuski, dzięki swej wytrwałości i niezłomnym przekonaniom co do właściwej drogi w przyszłość, obalił „spróchniałe” dziedzictwo średniowiecza, absolutyzm i resztki ustroju feudalnego oraz wzmocnił poczucie wolności indywidualnej i narodowej.

20 E. Kwiatkowski, Zarys dziejów gospodarczych świata. Część II : Od wybuchu Wielkiej Rewolucji Francuskiej do pierwszej wojny światowej, Kraków 2023, s. 273.

Szybko jednak dały o sobie znać problemy, z niepokojącym stanem finansów i gospodarki kraju na czele. Po drogach grasowały bandy zorganizowane na wzór wojskowy, uniemożliwiające normalny handel i ośmieszające powagę państwa. Ceny zwyżkowały, aprowizacja szwankowała, wszędzie panował chaos, dyscyplina pracy uległa rozluźnieniu, a np. w fabrykach paryskich zatrudnionych było zaledwie 12% robotników sprzed rewolucji. Idee wolności, równości i braterstwa ulatniały się w twardej rzeczywistości dnia codziennego. Nic dziwnego więc, że rozpoczęto poszukiwanie bohatera narodowego, który tchnąłby w naród nowego ducha. Takim człowiekiem stał się Napoleon Bonaparte, posiadający zdolność podejmowania szybkich decyzji i błyskawicznego działania oraz przeświadczenie o własnej nieomylności, czyli cechy niezbędne prawdziwemu mężowi stanu. Kwiatkowski przyznaje, że jego osiągnięcia militarne i polityczne przyćmiły dorobek na polu gospodarczym, a ten też był niemały, i co najważniejsze – znacznie przetrwał swego twórcę. Rozwój gospodarczy Francji epoki napoleońskiej był nie mniej ważny jak za czasów Colberta, choć nie wiąże się z nim żadna nowa doktryna ekonomiczna. Na uwagę zasługuje dbałość Napoleona o przemysł i finanse kraju. Powstał bank emisyjny – Bank Francuski, uzdrowiono walutę, nastąpił wzrost produkcji przemysłowej, redukcja bezrobocia i wzrost płac. Ponadto realizowano na dużą skalę budowę dróg i rozbudowę portów. Sukces skończył się jednak szybko. Wyjątkowo niekorzystnie na gospodarce Francji odbiła się wojna gospodarcza z Anglią (blokada kontynentalna). Klęska ekonomiczna Francji wyprzedziła jej porażkę polityczną i militarną. Imperializm angielski i rosyjski zaważyły na upadku Napoleona.

Kongres wiedeński, mający przywrócić porządek w Europie po okresie napoleońskim, był, zdaniem Kwiatkowskiego, „wielką grą” cynicznych polityków, przepojonych zasadami takimi jak: legitymizm, moralność, prawa boskie, w które sami nie wierzyli, jeśli nie było to dla nich wygodne. Wskazywał też na dominację tendencji absolutystycznych i pozakulisowych machinacji (jak np. wpływ na cara Aleksandra I baronowejKrüdener). Rezultatem postanowień kongresowych były dwa dominujące zjawiska. Z jednej strony wpędzenie działalności całych narodów i społeczeństw do podziemia, a z drugiej –biurokratyczne złudzenie spokojnego nurtu życia zbiorowego płynącego wyznaczonym łożyskiem. W rzeczywistości nastąpiła inauguracja nowej i cichej rewolucji pojęciowej oraz gospodarczej, która da podwaliny pod cały XIX i XX wiek.

Kwiatkowski wyszczególnia następnie szereg nazwisk wybitnych pisarzy, filozofów, przedstawicieli nauk ścisłych (matematyków, fizyków, astronomów i in.), którzy odegrali znaczącą rolę w rozwoju nauki, kultury i cywilizacji21. Autor zaprezentował fundamentalne wynalazki, które umożliwiły rewolucję przemysłową najpierw w Anglii, a później i w innych krajach. Kwiatkowski podkreślał, że charakter przemian w technice był rewolucyjny, natomiast już proces odnoszący się do ich skutków musiał mieć charakter ewolucyjny. Ciekawe jest natomiast, że w gwiazdozbiorze wielkich uczonych i wynalazców, którzy odegrali niebagatelną rolę np. w tzw. drugiej rewolucji przemysłowej przełomu XIX i XX w., pominął wielu wybitnych… chemików, jak np. Charles Goodyear, John Dunlop, Ignacy Łukasiewicz, Felix Hoffmann czy Alfred Nobel.

21 Tutaj trzeba nadmienić, że Kwiatkowski zostawił w tekście jedynie odnośniki do przypisów, których nie wyjaśnił; zostały one przygotowane w ramach niniejszego wydania książki.

Dzieje Anglii w XIX w. przedstawił na zasadzie heraklitejskiego łączenia przeciwieństw, gdyż realizowano tu ważne reformy bez głębszych wstrząsów i rewolucji jak to miało miejsce na kontynencie europejskim. Drugim państwem poza Anglią, wyraźnie wyłamującym się z sytemu metternichowskiego, była Francja. Kwiatkowski zestawił też drogi rozwojowe społeczeństw Anglii i Francjiw XIX w., pokazując, że także w innych narodach następowały zmiany, które miały rozsadzić ustalony porządek wersalski. Kwiatkowski zwrócił uwagę na swego rodzaju paradoks: zasadniczo konserwatywne społeczeństwo angielskie realizowało radykalne i postępowe reformy, a zrewolucjonizowane społeczeństwo francuskie było niezwykle ostrożne i nieufnie podchodziło do tendencji reformatorskich. Podobnie wyglądało to na polu działalności gospodarczej.

Francja zajmowała czołową rolę w rewolucyjnych wstrząsach europejskich i w konspiracjach politycznych. Choć cały okres drugiego cesarstwa (od 1852 r.) rozwijał się w atmosferze wewnętrznych sprzeczności i błędów, stanowił jednocześnie erę szybkiegoi wszechstronnego rozwoju ekonomicznego. Jednak było to państwo oparte na policji i biurokracji, w którym szerokie rzesze proletariatu zostały pozbawione praw politycznych i ekonomicznych. Dodatkowo sytuację komplikowała źle prowadzona polityka zagraniczna, przesycona ambicją mocarstwowości, i zaangażowanie w wojnyw koloniach. Burzliwe dzieje polityczne i gospodarcze XIX w. „Francji eksperymentującej” (określenie Kwiatkowskiego) z „imperialistyczną polityką socjalną” Napoleona III zakończyły się klęską drugiego cesarstwa w 1870 r. po przegranej wojnie z Prusami. Kwiatkowski pisze:

Jest to właśnie ten moment, w którym Francja traci swój prymat gospodarczy na kontynencie Europy, i w którym zjednoczone pod hegemonią pruską Niemcy, nawiązując do wielkich tradycji średniowiecznych związków miast reńskich, szwabskich czy hanzeatyckich – wstępują ponownie jako niezwykle dynamiczna siła na scenę historii gospodarczej świata, by w ciągu błyskawicznie krótkiego czasuz czynnika mniej niż drugorzędnego stać się przodującą w świecie potęga ekonomiczną22.

22 E. Kwiatkowski, Zarys dziejów gospodarczych świata. Część II…, s. 375.

Dużo miejsca Kwiatkowski poświęcił narodzinom i rozwojowi prądu myślowego, który z biegiem czasu przekształcił się w nową bojową doktrynę ekonomiczną, czyli socjalizmowi. Autor pisze: „ruch ten oceniany z punktu widzenia obiektywizmu historycznego nie tylko wydobył na powierzchnię życia wielki zastęp pierwszorzędnych umysłów, które dokonały głębokiej orki na polu zjawisk i stosunków ekonomicznych, ale ponadto zapłodnił myśl gospodarczą nowymi ideami, które niebawem, w konsekwencjach bezpośrednich, a jeszcze bardziej w pośrednich, stały się wielkim dorobkiem społecznym całej ludzkości”23. Doktryna socjalistyczna, uderzająca w podstawy liberalizmu gospodarczego, rozdzieli kapitał i pracę na dwa potężne, a przy tym wrogie obozy.

23 Tamże, s. 398.

Kwiatkowski scharakteryzował najpierw przedstawicieli tzw. socjalizmu utopijnego, począwszy od Tomasza Morusa poprzez Roberta Owena i Henriego de Saint-Simona. Elementy doktrynalne sformułowane przez Anglików i Francuzów należało przekształcić w zrozumiałe hasła i przetransponować na sztandary bojowe. I wówczas na arenę dziejów wkroczył „ekskluzywnie jednoklasowy” Karol Marks ze swoją teorią walki klas, a jegoKapitał, jak pisał przywoływany niejednokrotnie na kartach Zarysu… profesor historii gospodarczej uniwersytetu edynburskiego Artur Birnie, był nie tyle traktatem ekonomii politycznej, co okrzykiem bojowym. Według Marksa proletariat tylko na drodze dyktatury mógł zrealizować doktrynę kolektywistyczno-socjalną. Zdaniem Kwiatkowskiego Marks, budując swój system, zdecydowanie odciął się od wszelkich tendencji idealistycznych, uczuciowych czy humanitarnych. Tak oceniał teorie Marksa:

Koncepcja materializmu dziejowego jest tylko częściowo słuszna. Nie można bowiem na tej podstawie wyjaśnić wszystkich zjawisk ewolucji historycznej i społecznej. Ona rozważa zjawiska materialne poza człowiekiem, poza jego skomplikowaną psychiką, w odwrotnym kierunku – jak błędne teorie Nietzschego, który zajmuje się psychiką ludzką w oderwaniu od rzeczywistości. Solidarność wewnętrzna kapitału jest tak samo nierealną zasadą, jak i solidarność proletariatu. Wojny światowe rozbiły obie iluzje doszczętnie24.

24 Tamże, s. 415.

Rzeczywiście, podczas wojen światowych solidarność międzynarodowej klasy robotniczej okazała się fikcją. Poza tym w wielu krajach to właśnie robotnicy domagali się najostrzejszych kar dla innych robotników napływających z zagranicy. Przewidywania Marksa co do stałego pogarszania się sytuacji robotników w ustroju kapitalistycznym nie sprawdziły się. Także wbrew teorii Marksa o koncentracji kapitału małe i średnie przedsiębiorstwa przemysłowe i warsztaty rzemieślnicze nie zniknęły, a wręcz znacznie się rozwinęły.

W dalszej kolejności Kwiatkowski zaprezentował poglądy i działalność Ferdinanda Lassalle’a, Augusta Bebla i Wilhelma Liebknechta oraz tzw. socjalistów z katedry, popierających reformy społeczne wprowadzane po zjednoczeniu Niemiec przez Ottona von Bismarcka. Efektem szybkiego rozwoju idei socjalistycznych w wielu państwach (Niemcy, Austro-Węgry, Francja, Belgia, Włochy, Rosja, ziemie polskie) było powstawanie kolejnych ,iędzynarodówek. Kończąc swoje obszerne rozważania dotyczące socjalizmu, Kwiatkowski przyznawał, że ewolucja myśli socjalistycznej jeszcze się nie skończyła, i wskazywał na pozytywy takie jak: przyczynienie się do zdobycia powszechnego prawa wyborczego i 8-godzinnego dnia pracy, podniesienia godności pracy, upowszechnienia opieki społecznej i polepszenia losu najbiedniejszych. Swoje wywody kończył słowami:

Trzeba stwierdzić, że współczesny układ warunków otworzył przed ideą socjalistyczną wprost nieograniczone możliwości osiągnięć i rozwoju; oczy świata są skierowane nie tyle na słowa manifestu Karola Marksa, ile raczej na konkretną pracę istniejących już stacji doświadczalnych socjalizmu. Zwycięży niewątpliwie w końcu ta idea, która zdoła uruchomić i wyczerpać do samego dna wszystkie możliwości twórcze energii narodowej, społecznej i ogólnoludzkiej25.

25 Tamże, s. 425.

Z rozwojem przemysłu i wyodrębnieniem wolnych pracowników najemnych wiąże się powstanie związków zawodowych, które zakładano najpierw w Anglii, a potemi w innych krajach w miarę rozwoju przemysłowego. Stopniowo następował proces konsolidacyjny owych związków, które krok po kroku uzyskiwały kolejne prawa i wolności. Różnie kształtowały się natomiast ich stosunki z partiami politycznymi działającymi w środowiskach pracowników najemnych. Kwiatkowski scharakteryzował też ustawodawstwo socjalne w poszczególnych krajach. Ważną zdobyczą mas pracujących były ubezpieczenia społeczne, szczególnie dobrze rozwinięte i sprawnie funkcjonujące w Niemczech (w Wielkiej Brytanii i Francji nowoczesny system ubezpieczeń powstał dopiero po I wojnie światowej). Kwiatkowski przedstawił również rozwój idei spółdzielczości, np. kooperatywy spożywcze w Wielkiej Brytanii stały się prawdziwą potęgą gospodarczą, a liczba ich członków w 1936 r. doszła do 8 mln (na 1000 mieszkańców przypadało 156 spółdzielni, podczas gdy np. w Polsce liczba ta wynosiła 19 przy 660 tys. wszystkich spółdzielców). Jeśli chodzi o Francję, to stosunek władz w okresie drugiego cesarstwa do ruchu spółdzielczego był wyraźnie wrogi. Natomiast narodził się tam inny interesujący ruch społeczny zainicjowany przez filozofa i ekonomistę Piotra Leroux, zwany solidaryzmem społecznym Głosił on, że interesy społeczne opierają się na wzajemnej wymianie usług i był przeciwnikiem teorii walki klas i rewolucji społecznej.

Prezentując ekonomicznei polityczne skutki rewolucji przemysłowej, Kwiatkowski zwrócił uwagę na wszechstronny rozwój komunikacji, a liczbai jakość szlaków komunikacyjnych stały się wyznacznikiem stanu cywilizacyjnego danego kraju. Szczególną role odegrały koleje, które zadziałały stymulująco na inwestycje w wielu gałęziach produkcji przemysłowej. Kwiatkowski pisze:

Koleje żelazne przyczyniły się do zatarcia partykularyzmu dzielnicowego bardziej niż najdoskonalsza propaganda; one przewartościowały zapasy surowców w najodleglejszych zakątkach kraju, one pomnożyły wyniki pracy najmniejszego i zapomnianego człowieka pracy, one bogaciły bez przerwy te społeczeństwa, które dojrzały do zrozumienia wartości systemu nerwowego komunikacji w organizmie państwowym26.

26 Tamże, s. 458.

Nastąpił też niebywały rozwój handlu; druga połowa XIX i początek XX w. zostały nawet określone jako „złota era” handlu światowego. Podsumowując wiek XIX, Kwiatkowski stwierdził, ze był on niemal nieprzerwanym łańcuchem rozrostu międzynarodowej ekspansji ekonomicznej.

XIX w. przyniósł także zjednoczenie polityczne Niemiec poprzedzone zjednoczeniem gospodarczym. Po zwycięskiej wojnie z Austrią dominującą rolę zaczęły odgrywać Prusy, a po zwycięstwie z Francją proklamowano 18 stycznia 1871 r. cesarstwo niemieckie z WilhelmemI jako cesarzem. Fakt ten miał również reperkusje gospodarcze.Niemcy, wsparte odszkodowaniem francuskim oraz dobrze uprzemysłowionymi i zagospodarowanymi prowincjami, tj. Alzacją i Lotaryngią, stały się najpotężniejszym mocarstwem militarnym i gospodarczym Europy. Odnotowały wszechstronny i wielokierunkowy rozwój gospodarczy. Kwiatkowski wyszczególnił tutaj przede wszystkim rozbudowę dróg komunikacyjnych wszelkiego typu, z realizacją programu upaństwowienia kolei żelaznych. Równocześnie rozwijał się prężnie ruch strukturalny ludności do centrów przemysłowych, a malała liczba osób utrzymujących się z pracy na roli. Społeczeństwo niemieckie, w ocenie Kwiatkowskiego, dokonywało cudów pracowitości i organizacji. Ponadto Niemcy uzyskały kolonie w Afryce (Togo, Tanganika, Kamerun, Niemiecka Afryka Południowo-Zachodnia) i Oceanii.

Liczne analogie do procesu zjednoczenia Niemiec dostrzegał Kwiatkowski w procesie zjednoczenia Włoch, choć społeczeństwa w obydwu krajach były diametralnie różne. Inny był też przebieg akcji i końcowy efekt dynamizmu narodowego. Przy jednoczeniu Niemiec Prusy „połknęły” całe Niemcy, natomiast w przypadku włoskim Piemont niejako „rozpłynął” się w zjednoczonej Italii. Początkowe trudności gospodarcze zostały pokonane dzięki protekcjonistycznej polityce rządu i nastąpił dynamiczny rozwój przemysłu włoskiego, a np. mediolański przemysł jedwabniczy zyskał światowe znaczenie. Jednak w dziedzinie gospodarczej Włochy nie osiągnęły takiego poziomu jak Niemcy. Zawarcie w 1882 r. trójprzymierza z Niemcamii Austrią umożliwiło Włochom ekspansję kolonialną w Afryce (Erytrea, Somalia), ale poniosły też dotkliwą porażkę w wojnie przeciwko Abisynii (Etiopii).

Jednymz najbardziej uprzemysłowionych krajów Europy stała się Belgia. Pracowite i oszczędne społeczeństwo dysponowało ważnymi surowcamii zakorzenionymi tradycjami produkcyjno-handlowymi. Było więc zdecydowanie postępowe i zdolne do wchłonięcia nowoczesnych wynalazków technicznych. Rolnictwo belgijskie stało się przodujące w świecie, a szybko specjalizujące się okręgi gospodarcze odgrywały coraz większą rolę w gospodarce światowej. Imponujący był też rozwój sieci kolejowej i handlu międzynarodowego. Ponadto Belgia dysponowała kolonią w Kongo, też niepozbawioną znaczenia gospodarczego.

Kwiatkowski wskazał także na sukcesy gospodarcze Szwajcarii i tamtejszy rozwój przemysłu na przełomie XIX i XX w. oraz na swego rodzaju siłę magnetyczną przyciągającą do Szwajcarii turystów z całego świata, co też przyczyniało się do bogacenia kraju. Przedstawił wreszcie ówczesny rozwój gospodarczy Holandii i państw skandynawskich, które chociaż niewielkie ludnościowo i niedysponujące bogatymi zasobami surowców, zamieszkiwali dobrze zorganizowani obywatele z dużymi tradycjami morskimi i zamiłowaniem do postępu cywilizacyjnego.

Walkę z zacofaniem gospodarczym podjęły też dwa wielkie mocarstwa europejskie, które, zdaniem Kwiatkowskiego, pozostały proporcjonalnie do swych możliwości w tyle za zdobyczami cywilizacyjnymi małych państw na zachodzie i północy Europy. Były to oczywiście Rosja i Austro-Węgry. Choć posiadały znaczne ambicje, nie potrafiły jeszcze doprecyzować celów swych przemian. Niemniej jednak zacofane ekonomicznie państwa odnotowały przynajmniej pewne fragmentaryczne sukcesy gospodarcze. Spośród osiągnięć Rosji Kwiatkowski wyszczególnił zbudowanie Kolei Transsyberyjskiej, która znacznie przyczyniła się do zagospodarowania azjatyckiej części imperium rosyjskiego, ożywienie kontaktów z Francją skutkujące wzrostem procesów inwestycyjnych czy działania ministra finansów Siergieja Wittego na czele z reformę pieniężną i oparciem systemu walutowego na złocie. Także Austro-Węgry pod koniec XIX w. mogły pochwalić się dodatnim saldem bilansu handlowego, udało się przy tym zrównoważyć budżet oraz ustabilizować walutę w oparciuo złoto. Poza tym nastąpiło wzmożenie robót publicznych i ożywienie ruchu budowlanego.

Podsumowując rozdział odnoszący się do konsekwencji ekonomicznych i politycznych rewolucji przemysłowej w Europie, Kwiatkowski stwierdził, że aż do wybuchu I wojny światowej kontynent europejski zdecydowanie dominował na świecie. Udział Europy w handlu międzynarodowym sięgał prawie 65%, a cała Ameryka nie osiągała nawet 1/3 wartości eksportu i importu europejskiego. Europa przodowała w komunikacji morskiej, w obrotach portowych, w spożyciu surowców i akumulacji oszczędności, a Angliai Francja pełniły rolę bankierów świata.

Kwiatkowski zajął się również „przebudzeniem gospodarczym” innych (poza Europą) kontynentów. Europa zapuszczała swe korzenie we wszystkich innych kontynentach, toteż w wielu miejscach następował tam ożywiony rozwój cywilizacyjny, a jednocześnie rozpoczynały się procesy zmierzające do uzyskania samodzielności ekonomicznej. Najlepsze warunki do osiągnięcia niezależności od eksploatacyjnego nacisku Europy miały Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Przyglądając się rozwojowi cywilizacyjnemu USA, Kwiatkowski zwrócił uwagę na znamienną kwestię: ten tak zapóźniony w rozwojuw stosunku do Europu Zachodniej kraj bardzo szybko zdominował zastosowanie energii mechanicznej – szybko postępowała rozbudowa terytorialna państwa, procesy inwestycyjno-przemysłowe, rozwój sieci kolejowej, budowa dróg wodnych śródlądowych i wielkich spichlerzy zbożowych oraz wiele innych. Niezwykle ważna była samowystarczalność surowcowa Stanów, w znacznej mierze decydująca o tak szybkim i efektywnym rozwoju przemysłowym. Bardzo szybko, w wyniku ekspansji politycznej i gospodarczej, USA osiągnęły status mocarstwowy, a dolar amerykański stawał się na równi z funtem brytyjskim walutą światową. Równolegle z osiągnięciami politycznymii ekonomicznymi następował wzrost autorytetu politycznego i moralnego USA z wyjątkowymi amerykańskimi metodami pracy. Jedna z wielu kolonii angielskich w przeciągu XIX w. stała się pierwszoplanowym mocarstwem światowym. Zdaniem Kwiatkowskiego był to triumf cywilizacji ludzkiej związany z włączeniem Oceanu Spokojnego w obręb aktywności ekonomicznej.

Natomiast kraje Ameryki Południowej i Centralnej odegrały w tym czasie nieporównanie mniejszą rolę zarówno pod względem politycznym, jak i gospodarczym. Argentyna wyróżniała się wagą swego eksportu rolniczego, ale najlepiej zagospodarowanym i zorganizowanym krajem było Chile. Olbrzymi wzrost gospodarczy odnotowała też Brazylia, gdzie decydujące znaczenie w produkcjii obrotach handlowych posiadały nadal produkty i przetwory agrarne.

Na niemałe i wielostronne trudności natrafił proces przenikania nowoczesnej cywilizacji naukowo-technicznej do Chin i Japonii, które przez długi czas były traktowane przez ludzi Zachodu jako jedność, co w dużej mierze wynikało z polityki izolacjonizmu tych państw. Kwiatkowski szczególnie interesował się cywilizacją i kulturą Japonii. Nie posiadała ona bogatych surowców przemysłowych, a jej największy atut stanowili ludzie oraz morze. Były one na tyle znaczące, że w ciągu dwu pokoleń (ok. 50 lat) Japonia stała się światowym mocarstwem. Zadecydowały o tym według Kwiatkowskiego wyjątkowe cechy Japończyków: asymilacja postępu, talent organizacyjny, umiejętność myślenia przestrzennego, matematycznego i obrazowego, wielka ambicja oraz identyfikowanie interesu osobistego z potrzebami państwa. Kwiatkowski przedstawił najważniejsze reformy epoki Meiji, która wiąże się z początkiem modernizacji Japonii na wzór europejski. Jego zdaniem żaden naród na świecie nie przyswoił sobie tak szybko i dobrowolnie, i z tak dobrym skutkiem obcej mu zupełnie tradycji kulturowej. Efektem wielkiej aktywności Japonii było wyeliminowanie z gry na Dalekim Wschodzie dwu potężnych rywali: Rosji i Niemiec, co podkreślali mocno sami Japończycy. W każdym razie Japonia szybko stała się potężnym i nowoczesnym państwem.

Osobny rozdział pracy Kwiatkowski poświęcił ekspansji kolonialnej, którą nazywał „zjawiskiem pierwotnym natury ludzkiej”. W zakresie idei kolonialnej pierwsze wzorce ustalili starożytni Grecy, także historia Rzymu to dzieje „fenomenalnej ekspansji kolonizacyjnej’”. Jednak dopiero od drugiej połowy XIX w. zagadnienie kolonialne stało się jedną z dominujących cech epoki. W dużej mierze umożliwił ją rozwój komunikacji morskiej i transportu morskiego, których koszt po wynalezieniu maszyny parowej znacznie spadł. Kwiatkowski przedstawił pokrótce zdobycze kolonialne Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii, Portugalii, Rzeszy Niemieckiej, Belgii, Holandii i Włoch. Podkreślał, że niezależnie od wszystkich słów krytycznych odnoszących się do tego zjawiska faktem jest, że wielkie wartości cywilizacyjne, kapitałowe, techniczne i kulturalne zostały przeniesione z Europy na inne kontynenty. Szybko rozrastający się obrót towarowy bogacił obydwie strony. Stopniowo zmieniały się relacje pomiędzy koloniami, a ich krajami macierzystymi. W emancypujących się koloniach rodził się nowy fenomen polityczny – lokalne imperializmy kolonialne. Potężnym zaczynem, jak pisze Kwiatkowski, który uruchomił lawinę przemian na obszarach kolonialnych, stały się dwie wielkie wojny światowe.

W ostatnim rozdziale Kwiatkowski analizuje sytuację w świecie na początku XX w., ów „gordyjski splot powikłań”, który jak wiadomo zakończył się wybuchem I wojny światowej. Z jednej strony następowało gospodarcze zbliżenie wszystkich kontynentów – ekonomia i technika działały z coraz większą siłą dośrodkową, spajając ze sobą coraz większe obszary świata. Z drugiej jednak siły polityczne pracowały w odwrotnym kierunku, choć, zdaniem Kwiatkowskiego, powinny zmierzać do tego samego celu. Podkreślił znaczenie „kotła bałkańskiego” zaprzątającego umysły opinii publicznej w całej Europie. Na nic zdały się międzynarodowe konwencje pokojowe, trybunały rozjemcze, tendencje pacyfistyczne państw demokratycznych, redukcje budżetów wojskowych czy groźby zniszczenia dorobku wielu pokoleń i własnej cywilizacji. Pisze Kwiatkowski:

Wojna bowiem jest aktem woli i decyzji władczych jednostek, w których ręce złożyły społeczeństwa – choćby niedobrowolnie – swój los i swoją przyszłość. […] Jeżeli pokój przestaje być treścią duchową wszystkich wielkich mocarstw i wszystkich ludzi ponoszących faktyczną odpowiedzialność za losy swoich narodów, katastrofa wojenna staje się już nieunikniona27.

27 Tamże, s. 618.

Trudno pracę Kwiatkowskiego uznać za zamkniętą całość. Pisał ją podczas II wojny światowej i w pierwszych latach po jej zakończeniu, stąd też dostęp do wielu materiałów miał znacznie ograniczony. Zasadniczo jego rozważania kończą się na wybuchu I wojny światowej, choć w kilku miejscach cezura ta została przekroczona i odnosi się do wydarzeń z międzywojnia (np. rozwój gospodarczy USA, Brazylii, Japonii, ekspansja kolonialna państw europejskich). Trzeba też pamiętać, że drugą część przygotował do druku w roku 1950, a więc już w okresie panującego stalinizmu. Nie mógł więc pisać otwarcie o wszystkich kwestiach w duchu filozofii chrześcijańskiej, której pozostał wierny do końca życia. Np. analizując dynamizm polityczny i gospodarczy społeczeństwa Stanów Zjednoczonych, zadawał pytanie, w gruncie rzeczy retoryczne, jak wyglądałaby realizacja bogatych aktywów historycznych w przypadku „narodu o światopoglądzie totalitarno-agresywnym, tak często spotykanym na obszarze Europy i Azji”28.

28 Tamże, s. 540. Zob. też. M.M. Drozdowski, Eugeniusz Kwiatkowski…, 2001, dz. cyt., s. 206.

Pomimo bogactwa poruszonych przez autora treści całość Zarysu dziejów gospodarczych świata może budzić pewien niedosyt, ale przy tak szeroko zakrojonej problematyce wydaje się to nieuniknione. Zdecydowanie brakuje informacji o rozwoju gospodarczym i przeobrażeniach krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Wiadomo, że ich rozwój nie następował tak szybko, jakw przypadku Anglii, Francji czy Niemiec, których dzieje gospodarcze przedstawiono bardzo wnikliwie. Natomiast przydałoby się zestawienie przemian z zarysowaną perspektywą rozwoju krajów europejskich opóźnionych cywilizacyjnie z różnych powodów. Omawiając przekształcenia w krajach skandynawskich w XIX w., Kwiatkowski pominął, nie wiedzieć czemu, Danię, gdzie choć brakowało surowców naturalnych, można mówić w drugiej połowie XIX w. o złotej erze rozwoju rolnictwa, poza tym wiele gałęzi przemysłu też stało na dobrym poziomie (np. przemysł stoczniowy, maszynowy, chemiczny, spożywczy). Z krajów pozaeuropejskich brakło pokazania przemian w drugiej połowie XIX w. chociażby w dynamicznie rozwijającym się Urugwaju w Ameryce Południowej. Dużo miejsca autor poświęcił za to procesom kolonizacyjnym i dekolonizacyjnym, przy czym te ostatnie zostały jakby urwane w pół zdania. Wiadomo, że znaczna część tych przemian odbyła się już po zakończeniu II wojny światowej i Kwiatkowski nie mógł znać ich przebiegu, niemniej jednak w późniejszym czasie nie zdecydował się na dopisanie fragmentu odnoszącego się do tych wielkich przekształceń światowego porządku. Zabrakło też ukazania gospodarczych skutków pierwszej wojny światowej.

*

Obecnie minęło już ponad 70 lat, odkąd Eugeniusz Kwiatkowski złożył do druku drugi tom swego Zarysu dziejów gospodarczych świata. Rożne koleje losu wpłynęły na to, że ukazuje się on dopiero teraz. Choć od tamtego czasu ukazało się już wiele prac właściwie na każdy z tematów poruszanych przez autora i historycy oraz przedstawiciele innych dyscyplin naukowych mogliby przedstawić inne interpretacje niż te, o które pokusił się Kwiatkowski, to nie ulega wątpliwości, że wydanie Zarysu…w całości jest niezwykle potrzebne. Już nawet nie tyle chodzi o fakt sprawiedliwości dziejowej dla autora, który dzieło przygotował i całe lata czynił bezskuteczne starania o możliwość jego publikacji. Wydanie książki będzie nie tylko kolejnym świadectwem erudycji, wiedzy i wyjątkowego talentu syntetycznego Kwiatkowskiego – może też stać się punktem wyjścia do dyskusji na tematy przezeń poruszone, co zresztą było zgodne z założeniami samego Kwiatkowskiego, który traktował rzetelne badania naukowe jako stopień do dalszych, wnikliwszych analiz.

Ukazanie się książki niemal w przeddzień 50. rocznicy śmierci Eugeniusza Kwiatkowskiego jest znaczącym symbolem i swego rodzaju hołdem złożonym nieprzeciętnemu człowiekowi o wybitnej umysłowości i jednemuz najbardziej spektakularnych działaczy gospodarczych w całej historii Polski.

*

Podstawę niniejszej edycji stanowi: Eugeniusz Kwiatkowski, Zarys dziejów gospodarczych świata. Część I: Od starożytności do wybuchu Wielkiej Rewolucji Francuskiej, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1947; tenże, Zarys dziejów gospodarczych świata. Część II, maszynopis przekazany Wydawcy przez Spadkobierczynię Autora. Pisownia została uwspółcześniona, np. wszystkie zapisy autora ze słowem „cyfra” zostały zamienione na poprawną wersję „liczba”, bez zaznaczania tego w tekście. Podobnie poprawiono dostrzeżone oczywiste pomyłki czy braki tekstu. Wprowadzone przez autora odnośniki do przypisów zostały zachowane, a treść przeze mnie wyjaśniona.

ZARYS DZIEJÓW

GOSPODARCZYCH ŚWIATA

CZĘŚĆ I:

OD STAROŻYTNOŚCI

DO WYBUCHU

WIELKIEJ REWOLUCJI FRANCUSKIEJ

Tematy, którym poświęciliśmy wspólnie tyle rozmów, zamykam w formie pracy dedykowanej świetlanej pamięci Syna mego i najbliższego przyjaciela

śp. Podchor. Jana Jerzego Kwiatkowskiego

PRZEDMOWA

Książka, którą oddaję do rąk Czytelnika polskiego, nie jest wyczerpującym podręcznikiem szkolnym i różni się pod względem metodologicznym od wielu prac obcych, publikowanych pod analogicznym tytułem.

Wynika to ze świadomości faktu, że współczesne pokolenie Polski znalazło się na wielkim zakręcie dziejowym, ustalającym na nowo, i to w sposób kategoryczny, oblicze cywilizacyjne i najgłębszą treść życia nowej Polski.

Nasza sytuacja geograficzna uległa rewolucyjnej zmianie. Przeobraziły się stosunki narodowościowe. Struktura gospodarcza została gruntownie przekształcona. Warunki naszego startu powojennego są nowe i zasadniczo różne od tych, w których wypadło nam pracować i tworzyć fundamenty bytu narodowego przed wrześniem 1939 r.

Przyszłość wielu pokoleń zależy w najwyższym stopniu od tego, jakie wykrystalizują się dziś tendencje rozwojowe, jakie stworzymy założenia programowe dla naszego zbiorowego wysiłku, jakie motory dynamizować będą twórczą energię narodową.

Trudności, które się piętrzą przed nami, nie tylko nie mogą być usprawiedliwieniem dla bierności, dla niespokojnego snu, dla nerwowych zrywów w atmosferze marazmu, lecz odwrotnie: one właśnie domagają się od społeczeństwa wielkiej koncentracji wysiłku myślowego, ustawienia wyraźnego pionu dla wzniesienia nowej architektury życia, uruchomienia nowych sił twórczych w solidarnym wysiłku narodowym.

Tematy rozważane w tej książce zmierzają do tego, by w inteligentnych warstwach społeczeństwa rozbudzić szerokie zainteresowanie, wywołać krytyczne dyskusje i nowe naświetlenia warunków, w jakich akumulują się wartości cywilizacyjne i kulturalne wielkich zorganizowanych zbiorowości ludzkich.

Na tle ewolucji gospodarczej świata autor podejmuje próbę ciągłego syntetyzowania tych warunków obiektywnych i tych sił społecznych, które w kalejdoskopie dziejów prowadziły jedne narody do szczytowych w danej epoce osiągnięć, do wpisania nieśmiertelnych aktywów na rachunku dorobku cywilizacyjnego ludzkości, a inne narody lub twory organizacyjne do zastoju i upadku.

Równocześnie dzieje te są pełną ilustracją starogreckiego sloganu: wszystko płynie. Same pojęcia zawarte w słowach, same wyobrażenia zamknięte w myśli ludzkiej ulegają ustawicznej zmianie i ewolucji. Definicje narodu i państwa, pojęcia praw jednostki i zbiorowości, doktryny kierujące życiem gospodarczym, zasady światopoglądowe, stosunki wzajemne między warstwami społecznymi, metody produkcji i handlu, koncentracje dynamizmu twórczego w przestrzeni geograficznej, a nawet sama scena, na której rozgrywają się wielkie procesy cywilizacyjne, ulegają w ciągu płynących stuleci ustawicznemu procesowi przeobrażeń i metamorfoz. Każdy z wielkich aktów ewolucji historycznej rozpoczyna i kończy się w świecie innych pojęć, innych doktryn, innych sytuacji międzynarodowych. Trwałe pozostają tylko wyniki rzetelnej, dalekowzrocznej, upartej i świadomej celu pracy ludzkiej. Trwałą linią w ewolucji historycznej jest również to zjawisko, że z rozrostem cywilizacji coraz wyraźniej dominują racje zbiorowości, potrzeby społeczne, dzieła użyteczności publicznej – ponad interesami jednostki. Te właśnie dzieła, służące zbiorowości, są głównym wyrazem postępu i cywilizacji.

Historia gospodarcza poucza nas nieustannie, że nie te twory dziejowe dochodziły do najwyższego rozkwitu, które szczęśliwy zbieg okoliczności i warunków wyposażył samorzutniew sytuację uprzywilejowaną, ale te, które umiały się przebić własną pracą, zharmonizowanym i trwałym wysiłkiem przez wszystkie trudności, które umiały zsynchronizować się z duchem czasu i umiały realnie ocenić oraz wykorzystać otwierające się możliwości.

Ta podstawowa konstatacja zarysuje się już z całą wyrazistością w tomie pierwszym Zarysu dziejów gospodarczych świata, oddawanym właśnie do rąk Czytelnika polskiego. Ale wzmocni się ona jeszcze bardziej w tomie drugim, obejmującym dzieje najnowsze, tj. od okresu Rewolucji Francuskiej aż po dobę współczesną.

Żadna epokai żadne społeczeństwo cywilizowane nie może lekceważyć rzetelnego dorobku i doświadczeń przeszłości, choćby same wytknęły dla siebie inne, nowe, odmienne drogi rozwojowe. Tym bardziej zaś znajomość tej historii, choćby w ogólnym rzucie syntetycznym, jest ważna dla tego pokolenia, które stanęło na gruzach przeszłego dorobku i zmuszone jest do budowy nowych fundamentów i nowych zrębów własnej historii.

W takiej właśnie sytuacji znajduje się dziś Naród Polski.

Eugeniusz Kwiatkowski

Gdańsk, grudzień 1946 r.

I.

PRZEDŚWIT CYWILIZACJI GOSPODARCZEJ

W metodycznym traktowaniu zagadnień naukowych stoimy dziś wobec dwu równoległych tendencji: pogłębiania wiedzy i poszerzania ram każdej nauki.

Tendencja pierwsza prowadzi do coraz węższej fachowości i specjalności. W ubiegłym jeszcze pokoleniu można było być lekarzem, inżynierem, technologiem, kupcem, administratorem itd. Określenie to dziś nie wystarcza. Im głębiej rozwinięta jest w społeczeństwie struktura gospodarcza i cywilizacja techniczna, im bardziej komplikują się funkcje produkcji i wymiany, im pełniejsze są potrzeby życia mas ludzkich, tym silniej są zróżnicowane specjalności w zakresie każdej wiedzy i każdego działu pracy. Jest to powszechny proces różniczkowania zagadnień, który w istocie rzeczy doprowadził w ciągu ostatniego pięćdziesięciolecia do większych osiągnięć naukowych niż poprzednio w okresie całych stuleci.

Równolegle jednak jeden dział nauki przenika w drugii trzeci. Jest to zjawisko analogiczne do traktowania materii i energiiw fizycei chemii. Oba pojęcia były przecież odległe od siebie, prawie przeciwstawne. Materia zaś sprowadzała się pojęciowo do kilkudziesięciu odrębnych indywiduów, zwanych pierwiastkami, z których każde miało wyodrębniony, samoistny byt. Dziś granice tych pojęć poważnie się zatarły. To samo dzieje się z nauką, która podlega procesowi całkowania. Przedmiot zupełnie wyodrębniony, zamknięty w sobie hermetycznie, staje się martwy i pojęciowo skarłowaciały. Ten obraz rzucony na ekran życia człowieka staje się jeszcze bardziej wyrazisty. Weźmy na chwilę pod obserwację funkcje jakiegokolwiek ekonomisty, kierującego dużą instytucją gospodarczą, przemysłową czy handlową. W swoich zasadniczych decyzjach musi on ustawicznie wkraczać w ramy innych nauk: prawa, socjologii, naukowej organizacji pracy, geografii ekonomicznej, by wreszcie stwierdzić, że źródłem wielu zjawisk ekonomicznych są normy, par excellence, polityczne. Podatki, cła, zakazy wywozu i przywozu, zmienne relacje walutowe, premie eksportowe, formy rozrachunku clearingowego, taryfy kolejowe i morskie, ubezpieczenia, umowy patentowe, konwencje weterynaryjne – wszystko to wchodzi dziś organicznie w obręb zagadnień ekonomicznych.

Monteskiuszw L’Esprit des Lois określił handel jako historię rozwoju komunikacji. Rozszyfrowując syntezę linii komunikacyjnych – odnajdujemy w formie jawnej lub utajonej tendencje o podłożu politycznym. Badając zaś najistotniejsze przyczyny wielu wojen, odnajdujemy w nich skrzyżowanie ekspansji gospodarczej narodów. Ekspansja ta wyrasta pod naciskiem konieczności szukania nowych źródeł surowców i nowych rynków zbytu. Ale i to zjawisko ma swoje przyczyny: wynika ono mianowicie z określonej fazy rozwoju przemysłowego. Ten zaś był zarówno skutkiem, jak i przyczyną zdynamizowania się handlu. Oto jakie (i podobne) cykle zagadnień, tematów i nauk wiążą się ustawicznie ze sobą.

Ani rolnik czy przemysłowiec, ani fizyk czy chemik, ani prawnik czy lekarz, ani administrator czy kupiec nie mogą dziś zacieśnić swego życia do ram własnej specjalności, pomimo że właśnie wartość ich pracy rośnie w geometrycznym stosunku do ich zdefiniowanej i wąskiej fachowości. Każdy problemat musi być oglądany z różnych punktów widzenia, gdyż każdy posiada całe łańcuchy nieuchronnych i skomplikowanych konsekwencji.

Oto więc pierwszy dylemat, który musimy rozstrzygnąć, przystępując do omawiania historii gospodarczej świata. Jest ona niewątpliwie organiczną częścią historii powszechnej, co więcej, jest z nią funkcyjnie związana. Zacieśnienie historii gospodarczej do suchych faktów i zjawisk czysto ekonomicznych, oderwanych od całego podłoża ustawicznej ewolucji myśli i cywilizacji ludzkiej, czyniłoby z niej nudną i co gorsza – martwą kronikę, pozbawioną istotnej wartości naukowej. Gdybyśmy potrafili wyeliminować w sposób idealny mózg z całym systemem nerwowym z organizmu człowieka i zarejestrowali wszystkie cechy zewnętrzne, wszystkie przekroje mikroskopowe tego potwornego preparatu – to jednak nie mielibyśmy wyobrażenia o cudzie wartości tego aparatu w żywym organizmie. Podobnie ustalimy metodę badań w zakresie historii gospodarczej świata. Nie będziemy czynić z tego wspaniałego organu historii powszechnej preparatu formalinowego. Przeciwnie, niech tkwi, niech działa i pracujew żywym organizmie historii ogólnej, tak by można było dostrzec wszystkie wzajemne relacje zjawisk historycznych, wszystkie reakcje przyczyn i skutków, by można było w granicach ostrożnego sceptycyzmu naukowego wyprowadzić ogólne wnioski, posiadające zawsze aktualną wartość.

Gdy rozstrzygamy zagadnienie metody traktowania przedmiotu w sensie rozszerzenia analizy na całe widmo przejawów historycznych ludzkości i zwężenia syntezy do głównych prądów ewolucji gospodarczej świata, to równolegle powstaje drugi dylemat: co stanowi istotną treść tej części historii powszechnej, która mówi o zjawiskach gospodarczych? Sformowaliśmy odpowiedź na pytanie:jak? (traktować ten przedmiot). Obecnie trzeba ustalić odpowiedź na pytanie co? Przedmiotem tej historii nie może być prosta rejestracja faktów ekonomicznych, tak jak przedmiotem historii ogólnej nie może być współcześnie kronika wypadków politycznych.

Syntezai ocena zjawisk historycznych, a więc zjawisk dotyczących najbardziej skomplikowanego motoru, jakim jest człowiek, była przez wiele stuleci bardzo uproszczona i symplicystyczna. Najczęściej były to kroniki wypadków, uzupełniane własną fantazją i stopniowo narastającą legendą. W zależności od indywidualnej konstrukcji psychicznej autora były one dwojako zabarwione. Pesymiści sprowadzali wyjaśnienia wciąż powtarzających się kataklizmów dziejowych do oddziaływania ślepego fatalizmu. Optymiści, konstatując trwały postęp ludzkości w przebiegu wieków, asymilując się do panujących tendencji i potrzeb utylitarnych, skłonni byli przypisywać okresowe powodzenia i zwycięstwa królom oraz rządzącym wodzom narodów, spychając klęski i niepowodzenia na barki nieodpowiedzialnej Opatrzności. Dopiero od czasów Voltaire’a i Julesa Micheleta historia poczyna budować swe dzieło na podstawach naukowych. Podobnie jak w zakresie innych nauk, poczyna ona badać ścisłe zależności pomiędzy przyczynami i skutkami.

Stopniowo stało się jasne, jak przepotężny wpływ na kształtowanie się historii wywierały liczne czynniki obiektywne. Przede wszystkim więc samo położenie geograficzne i warunki klimatyczne predestynowały jedne ustroje społeczne do rozwoju i przyspieszonej akumulacji wartości cywilizacyjnych, dla innych zaś stawały się stupudowym ciężarem w ich ewolucji dziejowej. Obok tego przyrodzone bogactwo ziemi i surowców odgrywa we wszystkich fazach historycznych doniosłą rolę. Błyskawiczny rozwój potęgi gospodarczej i politycznej Stanów Zjednoczonych jest wymownym tego przykładem. Wreszcie zaś na licznych przykładach, pozytywnych i negatywnych, możemy skonstatować głęboki wpływ na rozwój i indywidualny wkład narodu w dorobek cywilizacyjny całej ludzkości takich czynników, jak obszar i liczba mieszkańców danego państwa i narodu, jak stopień powiązania człowieka z ziemią, jak jednolitość lub niejednolitość etniczna omawianego państwa.

Oceniając w całej rozciągłości doniosłość i wagę wszystkich czynników natury materialnej, musimy jednak stwierdzić już od samego zarania dziejów, że czynnikiem kształtującym losy narodów i świata – a więc tego, co zawarte w pojęciach kulturyi cywilizacji – jest w równej mierze to wszystko, co wynika i wynikać będzie z samej istoty człowieka, z wysiłku pracy, z uzdolnień i cech charakterystycznych jednostek, jak i ich zbiorowości.

Znamiona psychiczne określonych zbiorowości ludzkich są tak samo arcyróżne, jak odmienne są charaktery, uzdolnienia i wartości indywidualne jednostek. Spotykamy więc narody o wybujałym indywidualizmiei inne, demonstrujące na przestrzeni całego, długiego nurtu historycznego spotęgowany instynkt społeczny lub instynkt magnetyczny spoistości zbiorowej. Jedne społeczeństwa prezentują w historii cechy upartej konsekwencji i stalowej wytrwałości w dążeniu do realizacji wytkniętego celu, a inne tej zalety nie posiadają. Taką konsekwencją odznaczał się np. Rzym starożytny w swej walce z Kartaginą i w swej polityce imperialnej. Istnieją w historii społeczeństwa podlegające jak gdyby biologicznej dyscyplinie wobec własnych praw, wobec własnych instytucji publicznych, wobec własnej racji stanu, które bez wszelkiego formalnego nacisku stają się powszechnym przymusem moralnym dla tych społeczeństw. Inne zaś demonstrują brak tego instynktu. Możemy odnaleźć zespoły ludzkie jak gdyby przez naturę obdarzone zdolnością odróżniania rzeczy ważkich i wielkich od małych lub wyposażone w instynkt perspektywy historycznej. I odwrotnie – spotykamy narody hołdujące interesom doraźnym, narody aktywne i dynamiczne, ale ulegające zrywom pozbawionym konsekwencji lub cofające się pod naporem trudności. Można by prawie kusić się o przeprowadzenie badań z zakresu nowoczesnej psychoanalizy w stosunku do całych narodów, ustalającej zdolność i szybkość pozytywnej reakcji na nowe warunki bytu i nową sytuację, wyrosłą nagle na tle gwałtownych przemian, dokonujących się na zewnątrz tych narodów. Taki właśnie instynkt posiada np. Anglia na przełomie XV i XVI wieku, usytuowana przez wiele wieków geograficznie na marginesie świata cywilizowanego, gdy po odkryciu nowego lądu amerykańskiego przestawia swoją politykę i za panowania Henryka VII wyciąga niezwłocznie pierwsze konsekwencje z faktu, że teraz ona znalazła się w centrum globu ziemskiego i w centrum mórz świata.

Takiei podobne sondy badawcze wartości psychicznych narodów mogą być mnożone i pogłębiane wielostronnie.

Obok tych cech charakteru działa decydująco również czynnik czasu. W różnych momentach historycznych różne wpływy oddziaływały pozytywnie lub negatywnie, z różnym natężeniem, na rozwój cywilizacji ludzkiej. Stąd wynikła różnica w ocenie wartości zasad kierujących życiem i ustawiczna oscylacja myśli ludzkiej. Obserwujemy i tu zjawisko o charakterze biologicznym: drobnoustroje, żyjące w jakimś środowisku, przekształcają je. Jest to proces ewolucji fermentacyjnej. Rezultat przetwórczej pracy drobnoustrojów narasta początkowo bardzo szybko i jest podstawą ich własnego rozwoju. Stopniowo jednak zbyt wielka koncentracja na skutkach jednostronnej ewolucji paraliżuje dotychczasowy rozwój, wymagając dla dalszej wegetacji zmian w układzie środowiska. Analogiczny proces ciągłej fermentacji przedstawia i historia wysiłku ludzkiego.

Zasada, na której opiera się powszechnie dostrzegalny rozwój, dominować poczyna nad życiem coraz bardziej jednostronnie. Warunki, w których powstała, i te, w których trwa, stają się coraz bardziej różne. Powodzenie pobudza świadomość potrzeb ludzkich w stopniu znacznie wyższym, w ruchu znacznie bardziej przyspieszonym niż możność ich zaspokojenia. Stopniowo dobro rozprasza się, a zło ulega koncentracji. Stąd też narzuca się konieczność poszukiwania nowych form działania i nowych metod zaspokojenia tych potrzeb. Rezultatem tego procesu jest ciągła oscylacja myśli ludzkiej pomiędzy krańcowymi biegunami doktryn rozwojowych, zarówno politycznych, jak i gospodarczych: imperialistycznych i pacyfistycznych, konserwatywnychi postępowych, idealistycznychi materialistycznych, liberalnychi socjalnych. Na tle tych doktryn powstawały również różne szkoły historyczne. One to – opierając się na własnych założeniach, ustalanych przeważnie a priori – usiłowały naginać wyjaśnienie wszystkich faktów historycznych pod kątem widzenia swojej zasady doktrynalnej. W ten sposób często przyczyny i skutki podstawiały się wzajemnie, kładąc nacisk bądź to na warunki rozwojowe, obiektywne i materialne, bądź też na czynniki subiektywne i psychiczne. Skoro jednak zgodzilibyśmy się na twierdzenie, że źródłem wielu przejawów historycznych, wielu procesów ewolucyjnych czy rewolucyjnych jest społeczność ludzka, i to często niezależnie od wagi czynników obiektywnych, w których musi działać, to niecelowe byłoby zacieśnianie owego badania i osądów do jednej, ustalonej w formie założenia doktryny. W istocie rzeczy pasmo spektralne motywów i tendencji działania ludzkiego jest znacznie szersze, wciąż oscylujące i zmienne, bardzo różnorodne i różnokierunkowe.

Dlatego też, aby odnaleźć pełny sens w traktowaniu przedmiotu historii gospodarczej świata – niejednokrotnie będziemy zmuszeni odwoływać się do rozlicznych innych dziedzin naukowych, a przede wszystkim do historii politycznej, do historii prawa, do psychologii narodów, do geografii gospodarczej, do socjologii itd., naświetlając zjawiska równocześnie i od strony warunków obiektywnych, i od strony elementów psychologiczno-subiektywnych. Już uprzednio ustaliliśmy, że nowoczesne metody badania nie zezwalają na idealne wyodrębnienie nauki historii gospodarczej; że nie jest ona organizmem odrębnym, ale organem funkcjonującym w żywym i skomplikowanym ustroju biologicznym. Mimo to – historia ta posiada własne, odrębne cechy, tak specyficzne, że zewnętrznie mogłaby się wprost przeciwstawiać historii powszechnej. Najbardziej syntetyczny przekrój przez oba działy historii ogólnej, tj. przez historię polityczną i historię gospodarczą, daje obraz tych różnic nie tylko bardzo ciekawy, ale przepełniony dalekosiężnymi konsekwencjami.

Oto przy najbardziej sumarycznej ocenie uderza w oczy fakt, że w historii politycznej główny akcent spoczywa na lądzie. Historię gospodarczą formują przede wszystkim morze i arterie rzeczne. Precyzując tę myśl, można by stwierdzić, że jakkolwiek terenem akcji zarówno historii politycznej, jak i gospodarczej są lądy i morza, to jednak czynniki kształtujące, wyciskające swe charakterystyczne piętno, są całkowicie różne. Tak więc historia polityczna starożytności – to historia obszarów Bliskiego Wschodu, Afryki Północno-Wschodniej i trzech południowych półwyspów europejskich. Historia średniowieczna – to historia Azji, Europy i Afryki Północnej. Historia nowożytna rozgrywa się już na wszystkich kontynentach kuli ziemskiej, ale nie na wszystkich obszarach i dopierow czasach najnowszych źródła aktywizmu historycznego pulsują na całej przestrzeni zamieszkałych lądów i wysp. Historia gospodarcza zaś jest w starożytności historią basenu Morza Śródziemnego, w średniowieczu przesuwa się na wschód aż po Zatokę Perską i obejmuje wszystkie morza dookoła Europy, historia nowożytna wciąga w swą orbitę ponadto cały Ocean Atlantycki i znaczną część Oceanu Indyjskiego, by wreszcie w czasach najnowszych rozszerzyć swą aktywność również i na Ocean Spokojny. Sceną bowiem, na której rozgrywa się historia polityczna, jest przestrzeń, gospodarstwo zaś poszukuje i wymaga dla swego rozwoju linii kierunkowych pomiędzy krańcowymi punktami produkcji i konsumpcji.

Nie jest to jedyna cecha odrębna. Przemożny wpływ na obie grupy przejawów historycznych wywiera aktywna jednostka. Niemniej jednak – w porównaniu z historią polityczną, w której dominują cechy elitarne, indywidualne, osobiste – w historii gospodarczej głównym aktorem są bezimienne masy ludzkie i rezultaty ich twórczego wysiłku. Na przestrzeni dziesięciu wieków skutki tej działalności, wypełniające ramy historii gospodarczej, wyrażają się prawie dwudziestokrotnym zwiększeniem liczby ludności i ustawicznym rozwojem standardu stopy życiowej. Ilustracją wymowną najesencjonalniejszych funkcji objętych przez historię polityczną jest zestawienie, które mówi, że w pięciu wojnach stoczonych na przestrzeni ostatnich 80 lat, tj. w wojnie prusko-duńskiej, prusko-austriackiej, prusko-francuskiej, w pierwszej wojnie światowej i w drugiej wojnie światowej, kolejno utraciło życie ok. 7 tysięcy ludzi, 70 tysięcy ludzi, 700 tysięcy, 7 do 8 milionów i wreszcie ok. 40 milionów ludzi we wszystkich teatrach wojennych. Oto więc dwie sumy bilansowe, które przeciwstawiają się sobie. Jeżeli więc w pewnym sensie można by opatrzyć historię polityczną etykietą nauki o wojnie, nauki rozbudowanej doktrynalnie i metodologicznie do gigantycznych rozmiarów, to historia gospodarcza wejdzie kiedyś w skład, formalnie jeszcze nieistniejącej, nauki o pokoju. W obu – w pewnym ograniczonym sensie – przeciwstawiają się sobie pojęcia elitaryzmu i demokracji.

A wreszcie cechą charakterystyczną historii politycznej jest to, że obok wojen jej linie kierunkowe wyznaczane są przez potęgujące się wstrząsy rewolucyjne. Rewolucje te z rozrostem cywilizacji definiują się coraz wyraźniej. Od bezimiennych i bezkształtnych rewolucji – w okresie wędrówki ludów – aż do rewolucji kleru i duchowieństwa w XVI wieku, rewolucji szlachty w XVII wieku, rewolucji burżuazji w XVIII wieku i niezakończonych rewolucji proletariatu wsi i miastw XIX i XX stuleciu ciągnie się ten łańcuch gwałtownych i wybuchowych przemian. Historia gospodarcza rozwija się zaś raczej na torach ewolucyjnych. Forma i treść działania ekonomicznego przekształcają się ustawicznie. Tylko już jakby dla podkreślenia paradoksu rewolucje polityczne w historycznych okresach wykazują skutki ewolucyjne. Jakkolwiek wielkie może być spiętrzenie fali w określonym momencie, to jednak skutki przewrotów wyładowują i konkretyzują się stopniowo. Odwrotnie dzieje się w zakresie historii gospodarczej. Skutki procesów ewolucyjnych są często – światoburcze. Wynalezienie druku, odkrycia geograficzne, zastosowanie maszyn, pary i elektryczności, radiai lotnictwa powodowały skutki wprost przełomowe i rewolucyjne. Skutki te spiętrzają się w czasiew skali wzrastającej.

Niemniej jednak należy stwierdzić, że zasadnicze formy i ramy życia gospodarczego sformowały się już we wczesnych wiekach starożytności. Podobnie jak historia starożytna położyła niezniszczalne fundamenty w dziedzinach: literatury, filozofii, moralności, sztuki czy budownictwa, z których ludzkość czerpie obficie do dziś, podobnie jak w dziele Arystotelesa stworzyła podstawy nauki o państwie, jakw prawach starorzymskich i kodeksach Justyniana stworzyła podwalinę norm prawnych, tak i w dziedzinie gospodarstwa fundamentalne prawzory znajdujemy w starożytności.

Przestrzennie świat starożytny, zamknięty w obrębie znanej cywilizacji, był stosunkowo bardzo mały. Ptolemeusz dla fazy pełnego rozkwitu w ten sposób kreśli jego granice: obszarem dokładniej poznanym były tereny zachodnioeuropejskie, zawarte w trójkącie pomiędzy Wyspami Brytyjskimi, Półwyspem Pirenejskim i Bałkanami, oraz północne wybrzeża Afryki po Sudan, Etiopię i dzisiejsze Somali, zewnętrzny obwód Arabii, Palestyna, Syria, Mezopotamia, Azja Mniejsza, Kaukaz, północne i zachodnie okręgi Morza Czarnego oraz Persja. Ponadto niektóre obszary znane były z opowiadań, a więc południowe wybrzeża Skandynawii, wybrzeża obu Indii, Sumatra, część zachodnia Jawy, południowe wybrzeża Chin. Gdyby jednak skoncentrować uwagę na terenach, w których społeczeństwo