Ucieknij z więzienia - Zbigniew Dylewski - ebook + książka

Ucieknij z więzienia ebook

Zbigniew Dylewski

4,5

Opis

W tej książce pokażę Ci, że nie ma obiektywnego świata, a wszystko, co Cię otacza, jest zmienną w czasie iluzją. Prawdy religijne, normy prawne, ocena postępowania znaczących w historii ludzkości jednostek podlega ciągłym, czasami krańcowo różniącym się zmianom.

W codziennym działaniu i osądach kierujesz się, wbrew temu, co sam o sobie mniemasz, emocjami, a nie rozumem. Twoje zmysły, za pomocą których odbierasz otoczenie, są niewiarygodne i bardzo różne od zmysłów reszty zwierzęcego świata. Nie ma jednej prawdy, każdy gatunek i każda jednostka tworzy ją na własną miarę.

Ale wiedz, że granice Twojej wolności zawsze wyznaczasz Ty sam, więc miej odwagę wyjść z więzienia fikcyjnych ograniczeń, które zbudowali inni, a Ty przyjąłeś jako własne. Dopiero wtedy naprawdę poczujesz się panem swojego życia.

Homo sapiens? – rozum to tylko relikt…

Kiedy obserwujemy zachowania zwierząt, wydają się nam one logiczne. Czasami są bardziej a czasami mniej pomysłowe, ale zawsze służą zaspokojeniu konkretnej potrzeby zwierzęcia. Przypadki, kiedy zwierzęta wykonują czynności nielogiczne, zbędne, a nawet zgubne, są niezwykle rzadkie w świecie przyrody. Zwierzęta funkcjonują niemal jak sprawne mechanizmy, a raczej tak, jakby pewne logiczne mechanizmy zachowań miały w sobie zaszczepione – i to właśnie te mechanizmy kształtują ich zachowanie.

Z człowiekiem jest nieco inaczej. Z każdą czynnością związany jest jakiś rytuał lub obrzęd. Do każdego przeżywanego zdarzenia człowiek dodaje wymyślony przez siebie sens. Kiedy się urodzi, następuje obrzęd przyjęcia go do wspólnoty, później różnorakie inicjacje (religijne, seksualne, społeczne), a na końcu zostaje według rytuału właściwego dla danej społeczności pożegnany przez społeczność (różne formy pogrzebów). Rytuały i obrzędy, w naszym rozumieniu logiki, wcale nie są logiczne.

Każde, najbardziej nawet prymitywne zwierzę jest w swoim postępowaniu znacznie bardziej logiczne niż człowiek. Żadne zwierzę nie „marnuje” tak wiele energii na czynności z logicznego punktu widzenia zbędne, a nawet szkodliwe.



Zbigniew Dylewski – przedsiębiorca z bogatą praktyką na rynkach Europy Zachodniej (Niemcy, Szwajcaria, Belgia, Holandia, Norwegia), gdzie prowadzi różnorodne projekty biznesowe. Z zamiłowania pisarz i trener. Prowadzi stronę autorską pod adresem: www.dylewski.com.pl.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 766

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,5 (2 oceny)
1
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Pawelshoppinguk

Nie oderwiesz się od lektury

Warto przeczytac, inne spojrzenie na prawo i religie, oraz pare ciekawostek wartych zapamietania
00

Popularność




Wstęp, czyli rzecz o kosmosie, gatunku ludzkim i społeczeństwie współczesnym

 

 

 

KOSMOS

Droga mleczna, nasza galaktyka, liczy od 200 do 400 mld gwiazd. Jedną z nich jest Słońce wraz z ośmioma okrążającymi je planetami. Droga Mleczna ma średnicę około 100 tys. lat świetlnych, a nasz Układ Słoneczny – zaledwie 11 lat świetlnych.

Gdybyśmy narysowali na kartce papieru A4 (297×210 mm) nasz Układ Słoneczny, to Ziemia miałaby na niej wielkość 0,3 mikrona (0,0000003 m), nie dostrzeglibyśmy więc jej gołym okiem. Słońce byłoby pośrodku tej kartki i miałoby promień 0,04 mm, a odległość od (niewidocznego) Słońca do Ziemi (również zbyt małej, by mogła być widoczna) wynosiłaby 3,8 mm. Ale masa Słońca wynosi 99,87% całkowitej masy Układu Słonecznego!

Odległość do najbliższej gwiazdy (Alfa Centauri – 4,36 roku świetlnego), która jest zbliżona wielkością do naszego Słońca, wynosiłaby około 104 cm.

Droga Mleczna, w której jesteśmy wraz z Układem Słonecznym, miałaby wówczas średnicę około 24 tys. km, czyli mniej więcej tyle, ile wynosi odległość z Meksyku do Moskwy i z powrotem.

A widzialny wszechświat (promień 13,7 mld lat świetlnych) zajmowałby wówczas kwadrat o boku około 65,5 mln km, czyli długość boku tego kwadratu wynosiłaby tyle, ile pokonalibyśmy drogi, 85 razy podróżując z Ziemi na Księżyc i z powrotem.

Gdyby chcieć wiernie (w skali) przedstawić Układ Słoneczny na kartce formatu A4, byłaby ona cała czarna jak sadza! Najdoskonalsza ziemska próżnia, wytworzona za pomocą najbardziej zaawansowanej ludzkiej technologii, nie jest nawet w przybliżeniu tak pusta jak przestrzeń międzygwiezdna ze wszystkimi jej ciałami.

Ta pusta przestrzeń, te odległości są porażające...

 

GATUNEK LUDZKI

Ziemia powstała około 4,6 mld lat temu. Jeśli przedstawić jej historię na tarczy zegara jako okres 24 godzin, to dopiero około 4:00 nad ranem powstały oceany, a o 5:30 pierwsze beztlenowe bakterie. I w takim stanie Ziemia trwała przez wiele następnych godzin bez zmian.

Dopiero około 20:00 powstały pierwsze morskie organizmy wielokomórkowe (glony), a kwadrans przed 21:00 wykształciły się pierwsze skorupiaki, małże, trylobity i strunowce.

Około 21:40 pojawiły się pierwsze rośliny lądowe, a około 21:50 pierwsze lasy (skrzypy, widłaki, paprocie) i pierwsze zwierzęta na lądzie (pająki, płazy).

O 22:10 pojawiły się pierwsze gady i owady, a około kwadrans przed 23.00 pierwsze ssaki.

Pierwsze ptaki wzbiły się w powietrze o 23:00, ale już o 23:40 gwałtownie wyginęło około 75% istniejących gatunków (w tym dinozaury). Pięć minut później powstały pierwsze prymitywne naczelne. Po kolejnych pięciu minutach pojawiają się pierwsze małpy, świnie, koty, tapiry, walenie fiszbinowe.

Pierwsze australopiteki pojawiają się zaledwie niecałą minutę przed północą. Człowiek (homo sapiens) pojawił się przed zaledwie 2-2,5 sekundami. A cywilizacja człowieka (11 711 lat temu zakończyła się ostatnia epoka lodowcowa) to ostatnie 0,2 sekundy... Powstanie świadomości człowieka (3-4 tys. lat temu) to tylko 66 milisekund... Początek rewolucji przemysłowej (maszyna parowa) to niecałe 5 milisekund...

Od początku gatunku żyło nas aż 107 mld homo sapiens. Zasiedliliśmy już 91% powierzchni lądów Ziemi... 52% spośród nas żyje na wybrzeżach lub w odległości nie większej niż 200 km od nich, ale... Jesteśmy ledwie sekundowym epizodem w historii Ziemi – nasza cywilizacja to milisekundy...

W historii wszechświata nasza cywilizacja (73 milisekundy) jest tylko mgnieniem, zbyt krótkim, aby można było je zauważyć... Z dużym prawdopodobieństwem ludzkie oko nie dostrzegłoby tej cywilizacji...

 

SPOŁECZEŃSTWO

Produkt Krajowy Brutto (PKB) na jednego mieszkańca w najbogatszym kraju Ziemi jest około 625 razy większy od PKB w najbiedniejszym kraju.

PKB Skandynawii i Szwajcarii, zamieszkałych łącznie przez około 26 mln ludzi, równy jest temu, jaki osiąga około 2,3 mld ludności krajów najbiedniejszych. Spośród tych 26 mln bogatych ludzi około 90% stanowią chrześcijanie, około 1,5% muzułmanie. Spośród 2,3 mld biednych ludzi około 40% to hindusi, a około 1/3 – muzułmanie.

Grupa G-7, której obywatele stanowią około 10% ludności Ziemi, wytwarza dwie trzecie światowego PKB. Dwie trzecie jej ludności stanowią chrześcijanie, a zaledwie 2,5% to muzułmanie.

Afryka, której obywatele stanowią około jednej siódmej ludności Ziemi, wytwarza zaledwie nieco ponad 1% światowego PKB. Dwie trzecie jej ludności wyznaje religie plemienne, a około 20% islam.

Majątek 100 najbogatszych ludzi świata jest równy łącznemu PKB, wytwarzanemu przez około 2,6 mld mieszkańców krajów biednych (muzułmanie i hindusi stanowią ponad 70% tej społeczności).

Na Zachodzie (Europa, Ameryka Północna, Japonia, Australia – około 800 mln ludzi) długość życia przekracza 80 lat, w Afryce (około 1 mld) wynosi niecałe 50 lat, a w Indiach, Pakistanie i Bangladeszu – niecałe 60 lat.

Rywalizujemy ze sobą na polu nauki (Nagrody Nobla) i sportu (Igrzyska Olimpijskie – letnie i zimowe).

 

Wśród laureatów Nagrody Nobla (pokojowej, literackiej, fizjologii i medycyny, fizyki, chemii oraz w dziedzinie nauk ekonomicznych od 1968 r.) mniej niż 3% stanowią wywodzący się spoza państw Zachodu.

Flaga Olimpijska przedstawia pięć różnokolorowych pól, symbolizujących różne kontynenty na białym tle (Europa – koło niebieskie, Azja – żółte, Afryka – czarne, Australia – zielone, Ameryka – czerwone). Do chwili obecnej w letniej olimpiadzie Zachód zdobył ponad 75% medali, Afryka około 2%, a Indie, Pakistan i Bangladesz około – 2‰. W Igrzyskach Zimowych przedstawiciele rekrutujący się spoza Zachodu zdobyli łącznie około 1,5% medali[1].

 

Choć należymy do tego samego gatunku homo sapiens, to różnice majątkowe i intelektualne pomiędzy nami są niewyobrażalne i pokrywają się z religijnymi...

Wyobraźmy sobie, że cały świat, w zmniejszonych proporcjach, jest globalną wioską, w której mieszka 100 osób w jednakowych powierzchniowo domach. Wówczas:

 

60 osób to Azjaci (aż 37 jest stłoczonych w standardowym domu),

14 osób to Amerykanie (6 w jednym domu),

13 osób to Afrykanie (8 w jednym domu),

12 osób to Europejczycy (11 w jednym domu),

1 osoba to Australijczyk (1 samotny w domu).

52 osoby to kobiety,

48 osób to mężczyźni.

 

30 osób to chrześcijanie,

12 osób to hindusi,

4 osoby to buddyści,

4 osoby wyznaje wierzenia prymitywne,

2 osoby to zadeklarowani ateiści (16 osób nie deklaruje przynależności do żadnej religii),

31 osób jest prześladowanych z powodów religijnych.

 

92 osoby nie mają pieniędzy w banku ani w portfelu (1,1 mld ludzi żyje za mniej niż 1 dolara dziennie, 3 mld żyje za mniej niż 2 dolary dziennie),

80 osób nie ma dachu nad głową lub mieszka nędznie (2 mld ludzi nie ma elektryczności, 2,6 mld nie korzysta z kanalizacji, 1,1 mld nie ma dostępu do czystej wody),

70 osób jest analfabetami (ale równocześnie 99% mieszkańców Zachodu umie czytać i pisać).

50 osób jest codziennie niedożywionych – co pięć sekund umiera z głodu dziecko (ale równocześnie co trzeci mieszkaniec Zachodu cierpi na otyłość),

8 osób bierze udział w wojnie, jest w niewoli lub jest torturowanych,

6 osób posiada 60% dochodów całej wioski (wszystkie mieszkają w USA i są białe),

2 bogate osoby posiadają ponad połowę, a 50 osób najuboższych ma zaledwie 1% światowego bogactwa,

1 (tak, tylko jedna) z tych osób ma wyższe wykształcenie.

 

18 osób posługuje się językiem chińskim,

8 – językiem hindi i urdu,

7 – językiem angielskim,

5 – językiem hiszpańskim,

3 – językiem rosyjskim,

reszta (59 mieszkańców wioski) włada co najmniej jednym z 3 tys. pozostałych języków.

 

Tacy właśnie jesteśmy...

[1]. Dane nie obejmują Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.

1. Religia Remedium na lęk przed otoczeniem

 

 

 

Ślady religii, czyli czy wiemy, od kiedy ona człowiekowi towarzyszy

Czy religia pozostawia jakieś ślady materialne, które mogą zostać odkryte przez archeologów? Składanie ciał zmarłych w grobowcach jest tylko jednym z wielu przykładów. Jedne religie otaczały zmarłych najwyższym szacunkiem (niektóre trupy idealizowano, traktowano ich części jako relikwie), inne religie, ujmując rzecz z naszej perspektywy, skrajnie je profanowały.

Były religie, które nakazywały porzucać zwłoki, aby zostały poddane warunkom otoczenia (ulegały gniciu, wysuszeniu, mumifikacji, zmrożeniu), albo wydawać je na żer zwierzętom (drapieżnikom, mrówkom, ptakom, psom), np. w mazdaizmie (religia perska) grzebanie w ziemi i kremacja były karane śmiercią. Nagie ciała zmarłych wystawiano na dachach, a po rozszarpaniu zwłok przez ptactwo i zwierzęta szkielet wrzucano do studni[1]. Istniały religie, w których nakazywano porzucać trupy niemowląt w polu – nie mogły być grzebane jak dorośli (podobnie porzucano kalekie niemowlęta)[2] – a także takie, które nakazywały traktowanie trupa jako odpadku (którego należało się pozbyć), jako surowca (który należało wykorzystać), jako towaru (wchodzącego w obieg ekonomiczny). Na przykład Indianie Shuar (występujący w południowo-wschodnim Ekwadorze przy granicy z Peru) zmniejszali głowy zabitych wrogów (tzantza), aby wzmocnić siły własnych wojowników. Następnie handlowano tymi głowami[3]. Były też takie religie, w których nakazywano konserwować zwłoki (przez mumifikację, balsamowanie, kriogenizację), np. Egipcjanie i Inkowie mumifikowali zwłoki[4]; inne wyznania zezwalały (a nawet nakazywały) spopielać zwłoki (poddawano je kremacji, a potem rozsypywano popioły na polu, wsypywano do wody, składano w dziuplach drzew).

 

Kremację stosowali między innymi Sumerowie i Akadyjczycy (ok. 3000 p.n.e.), Hetyci (ok. 1500 p.n.e.), Australijczycy (ale tylko wobec przestępców oraz w okresach epidemii i zarazy), Afrykanie (niektóre plemiona traktowały w ten sposób osoby, które popełniły samobójstwo) oraz w Kanaanie (przed przybyciem Hebrajczyków).Hindusi (z wyjątkiem dzieci i ascetów, którzy podlegali inhumacji; ascetów i joginów czasami topiono) miejsce palenia zwłok nazywali pierwotnie smasiana – śmietnik. Wśród Germanów „przestrzega się tylko, by ciała sławnych mężów zostały spalone na określonym rodzaju drewna”. Wśród Celtów, Greków i Rzymian stosowano zarówno inhumację, jak i kremację, (ale np. w Rzymie osoby pozbawione zębów nie mogły być poddane kremacji); Swetoniusz w Divus Augustus informuje, że senatorowie nieśli ciało Augusta na Pole Marsowe i tam zostało skremowane). Żydzi (w Starym Testamencie) kremację uważali za odrażającą zbrodnię (choć Saula i jego synów skremowano). Kościół aż do II Soboru Watykańskiego (1962-1965) wielokrotnie zabraniał kremacji.

 

Lukian z Samosaty (ok. 120 – ok. 190 r.) pisał: „Różnice zachodzą pomiędzy poszczególnymi plemionami tylko co do sposobu chowania zmarłych. Hellen pali ich, Pers grzebie, Hindus osłania masą przezroczystą, Skyta zjada, Egipcjanin – balsamuje”. Greckim pogrzebom towarzyszyło zabijanie zwierząt, a w czasach Homera (VIII w. p.n.e.) – także ludzi. Cytując za Lukianem: „Ileż to koni i nałożnic nieboszczyków, ilu nawet podczaszych na grobach ich zabito, szaty i kosztowności wraz z nimi spalono lub zakopano”. Prawa XII tablic z 450 p.n.e. (okres wczesnej Republiki Rzymskiej) mówią zarówno o grzebaniu, jak i paleniu zwłok, grzebaniu lub paleniu ludzi żywcem, np. kobiety z plemienia Chibcha (w przeszłości zamieszkujący tereny dzisiejszej Kolumbii) po śmierci mężów grzebano żywcem, w Indiach i Chinach (do 1729 r.) wdowy palono na stosie, a wśród ludów bałtycko-słowiańskich, jeśli zmarły miał trzy żony, to najbardziej umiłowana robiła widły i nabijała się na nie, po czym jej zwłoki były palone[5]. Były i takie religie, w których obowiązywał kanibalizm – zjadanie trupów (surowych, gotowanych, zgniłych), np. u plemion Waa na terenie Assamu umieszczano starca na drzewie i potrząsano nim, aż ów spadł. Wówczas przystępowano do konsumowania go. Podobnie Chińczycy zjadali zabitych tubylców na Tajwanie (Gauszów) jeszcze w XIX w. (egzokanibalizm), Aztekowie uprawiali zarówno endo- jak i egzokanibalizm[6]; Irokezi (plemię indiańskie Ameryki Północnej) uprawiali egzokanibalizm jeszcze w 1838 r.[7], a m.in. plemię Dani w Papui-Nowej Gwinei (dolina Baliem) mieszkało z uwędzonymi mumiami przodków.

 

W średniowieczu w chrześcijańskiej Europie ciało zmarłego na obczyźnie gotowano, aby tkanki miękkie oddzieliły się od kości (i te na miejscu grzebano), a kości wieziono do ojczyzny. Człowiek trafiony piorunem nie mógł być pochowany na cmentarzu; samobójcom ucinano głowę i grzebano poza cmentarzem albo na cmentarzu bez bram, aby dusza nie mogła się zeń wydostać (podczas pogrzebu trumnę wnoszono przez mur – przykładem kościół św. Jerzego w Warszawie). Trumny zresztą zaczęto stosować dopiero od końca średniowiecza. Zwłoki złoczyńców palono albo porzucano za murami miejskimi bez prawa do pochówku, grzebano wśród pól albo pozostawiano na szubienicy – a to, co z czasem po nich zostało, zakopywano obok. W Lesotho jeszcze w pierwszej połowie XIX w. tamtejsze plemiona polowały na sąsiadów, a po schwytaniu łamały im nogi (aby udaremnić ucieczkę) i przechowywały uwiezionych jako żywą spiżarnię. Rytualny kanibalizm występował w Ameryce Południowej i Środkowej, Australii i Oceanii oraz Afryce jeszcze w drugiej połowie XX w.

 

Odpowiadając na pytanie postawione w tytule niniejszego podrozdziału, należy zauważyć, że ze względu na mnogość i znaczną różnorodność form postępowania ze zwłokami człowieka archeologia nie udzieli nam odpowiedzi na pytanie, od kiedy religia towarzyszy człowiekowi.

 

ALE CZY RELIGIA JEST CZŁOWIEKOWI NIEZBĘDNA?

To, czy religia jest społecznie niezbędna i ma na przykład formy urzędowe, czy jest jedynie tolerowana lub skutecznie eliminowana, zależy od kultury politycznej. W nieodległej przeszłości istniały systemy totalitarne (Chiny, ZSRR), które skutecznie zaprowadziły wśród własnych narodów powszechny ateizm[I][8] (i to nie tylko urzędowo, ale całkiem realnie rozciągnięty na zwyczaje, obyczajowość, moralność, etykę etc.)[9]. W niektórych państwach świadomy brak przynależności do jakiejkolwiek religii deklaruje znaczny odsetek ludności, nawet ponad trzy czwarte[10]. W skali świata osób deklarujących brak przynależności do jakiejkolwiek religii jest ok. 12%, zaś zadeklarowanych ateistów – ponad 2%[II]. Warto jednak zauważyć, że deklarowana religijność bardzo często ma charakter pozorny i fasadowy. Kiedy w 1954 r. Agencja Gallupa przeprowadziła wśród amerykańskich chrześcijan badania znajomości Pisma Świętego, okazało się, że trzy czwarte badanych nie potrafiło wymienić ani jednego proroka starotestamentowego, ponad dwie trzecie nie było w stanie odpowiedzieć, kto wygłosił Kazanie na Górze, a większość pytanych odpowiadała, że Mojżesz był jednym z dwunastu apostołów[III].

A zatem religijność człowieka nie jest stałym elementem kultury i w znacznym stopniu wpływ ma na nią otoczenie. Wśród niektórych społeczeństw ma charakter powszechny, w innych elitarny, dla jednych jest wartością jedynie deklarowaną i fasadową, inni kierują się jej wskazaniami w codziennym życiu. Dziś, tu i teraz, religia istnieje, a jutro w formie znanej nam dzisiaj może zaniknąć.

 

Miejsca narodzin religii światowych, czyli Bliski Wschód i północne Indie

Kiedy przyglądamy się miejscom narodzin dominujących obecnie religii światowych, zauważamy, że wszystkie one powstały w obszarze Bliskiego Wschodu, północnej części Półwyspu Indyjskiego oraz w środkowych Chinach.

Na obszarze Bliskiego Wschodu zrodził się judaizm (0,23%[IV], 15 mln[V])[11], chrześcijaństwo (33,32%, 1,9 mld), islam (21,01%, 1,1 mld), bahaizm (0,12%, 4 mln), a w północnej części Półwyspu Indyjskiego hinduizm (13,26%, 950 mln), buddyzm (5,84%, 450 mln), dżinizm (5 mln), sikhizm (0,35%, 24 mln).

 

 

DLACZEGO WIERZYMY?

Człowiek jest jedynym stworzeniem, które przez „odkrycie” religii przełamało całkowitą zależność od otoczenia. Religia spowodowała poszerzenie perspektywy postrzegania otoczenia człowieka o nieistniejące duchy i bogów. Człowiek, który wcześniej nie miał żadnego wpływu na ilość opadów, wielkość i zakres powodzi, urodzaj plonów, płodność i zdrowie hodowanego bydła, płodność własnych kobiet etc., poprzez „układy” z bogami zyskał możliwość decydowania o tych zjawiskach (był to przełom warunkujący powstanie pojmowanej współcześnie cywilizacji).

Mechanizm tego zjawiska przebiegał (i przebiega) w ten sposób, że jeśli uwierzymy w to i to i będziemy robić to i tamto, to spotka nas po śmierci coś dla nas dobrego. A więc z jednej strony działają nasze silne wewnętrzne potrzeby emocjonalno-duchowe, a z drugiej – wspiera nas rozum. Postępując jednak dalej już tylko ścieżką rozumu, zauważamy, że religia jest rodzajem transakcji: daj mi, Boże, to, to ja dam ci tamto. Wszystkie znane ludzkości religie oparte są na takim samym fundamencie rozumowym. Wskazują przy tym, co jest dobre (i złe) i jaka droga wiedzie do nagrody (lub kary).

Wszystkie znane religie zawierają te dwa elementy:

rozumowy – są transakcją, a nawet w sposób bardziej lub mniej świadomy grą prowadzoną z bóstwem (lub bóstwami); to rodzaj polisy ubezpieczeniowej, zawieranej na przyszłe życie; człowiek musi dać coś Bogu (bogom, duchom), żeby w zamian otrzymać coś pożądanego. Nie ma nic za darmo!

emocjonalny – są przeżyciem (nabożeństwa, sakramenty, modlitwy, obrzędy, tajemnice) i wywołują poczucie siły, które wynika z przynależności do zorganizowanej (i często dominującej) wspólnoty.

 

Kiedy jednak człowiek „odkrył” naukę, zauważył, że nie musi niczego dawać, żeby nastąpiły określone efekty zachowania otoczenia. Nie musi składać ofiar, nie musi postępować moralnie, nie musi modlić się i błagać Boga, by spadł deszcz czy urodził się syn... Wystarczy, że pozna niezależne prawa rządzące przyrodą. Religia żądała od człowieka określonego postępowania i ofiar, żeby uzyskać oczekiwane przez niego efekty. Nauka, w wielkim skrócie, pozwala na to, by człowiek nie musiał niczego dawać, aby nastąpił oczekiwany przez niego efekt. Dlatego na początku nauka i religia pozostawały przeciwstawne wobec siebie. Ale nauka ostatecznie, jako bardziej korzystna dla człowieka, będzie stale powiększać swoje znaczenie dla gatunku, a rola religii będzie już tylko maleć.

Odkrycie przez człowieka religii wyróżniło go ze świata zwierzęcego. Bez religii nie byłoby ludzkiej cywilizacji. Odkrycie duchów i bogów spowodowało także powstanie ludzkiej świadomości.

 

Kim na początku był Bóg i dlaczego nie był święty

Kościół interpretuje Biblię, stosując zasadę prymatu „prawdy teologicznej” nad „prawdą historyczną”[12]. Aż do XX w. rozumiano Biblię w sposób często dosłowny, co powodowało dramatyczne konsekwencje dla rozwoju nauki i literatury (Kopernikowi powszechnie zarzucano głoszenie poglądów przeczących Słowu Bożemu[13]. Bruna spalono na stosie, Galileusza zmuszono do odwołania jego poglądów). Z faktu stworzenia Ewy z żebra Adama (Rdz 2, 18-24) wyprowadzano konieczność jej posłuszeństwa wobec Adama, stąd m.in. tekst przysięgi małżeńskiej, który obowiązywał aż do 1929 r., nakazujący kobiecie ślubować posłuszeństwo mężczyźnie, czy zalecenia zawarte w Corpus Iuris Canonici (CICa, oficjalne zbiory Prawa Kanonicznego), obowiązujące do 1918 r. i pozwalające mężczyźnie zmuszać żonę do postu, zezwalające na bicie jej, wiązanie i więzienie[VII]. Obecnie II Sobór Watykański (1962-1965) nakazuje rozumienie Biblii zgodnie z wytycznymi zawartymi w Konstytucji oObjawieniu.

Poniżej przytaczam cytaty z najstarszej części Biblii[14], starając się, aby nie były one wyrwane z kontekstu, i poddaję je pod rozwagę współczesnemu czytelnikowi. Kim jawi się nam Jahwe, jeśli do jego oceny zastosujemy współczesne kryteria i wartości?[15]

Kim jest Bóg, który jest dziś wspólny dla tzw. religii księgi (judaizm, chrześcijaństwo, islam)? Czym jest Bóg, w którego wierzy dziś prawie 3,5 mld ludzi i którego wpływ na postępowanie i system wartości każdego człowieka jest nie do przecenienia? Kim jest Jahwe z Pięcioksięgu Mojżesza?

 

Pismo Święte, które stanowi o Bogu, zostało już przetłumaczone na 2233 języki. Biblia według zgodnej opinii judaizmu, chrześcijaństwa i islamu powstała w wyniku boskiego objawienia[16]. Wprawdzie pomiędzy poszczególnymi wyznaniami są różnice co do uznawanego za pochodzący od Boga kanonu Biblii:

▪ judaizm – 24 księgi Starego Testamentu,

▪ rzymski katolicyzm – 46 ksiąg Starego Testamentu oraz 27 ksiąg Nowego Testamentu,

▪ protestantyzm – 39 ksiąg Starego Testamentu (są to te same księgi, które występują w judaizmie, ale są inaczej liczone) oraz 27 ksiąg Nowego Testamentu,

▪ prawosławie – 49 ksiąg Starego Testamentu oraz 27 ksiąg Nowego Testamentu,

▪ islam – 24 księgi Starego Testamentu (tożsame z występującymi w judaizmie),

jednak nikt nie kwestionuje najstarszej części Biblii – Pięcioksięgu Mojżesza (przez Żydów zwanego Torą). Autorstwo Tory przypisywane jest Mojżeszowi (bibliści są zdania, że jest to dzieło kompilacyjne)[17]. Księga powstała między XV a XII w. p.n.e. Pięcioksiąg opisuje powstanie świata, losy Żydów od czasów Abrahama aż do powrotu z Egiptu do Palestyny oraz podstawowe zasady judaizmu, od sposobu sprawowania kultu i obchodzenia świąt, po szczegółowe zasady odżywiania się i ubioru. Całość ujęta jest w pięciu księgach: Rodzaju, Wyjścia, Kapłańskiej, Liczb, Powtórzonego Prawa.

Nie zawsze Kościół zezwalał na lekturę Biblii, np. Synod w Narbonne w 1229 r. wydał zakaz posiadania jakiejkolwiek części Pisma Świętego przez osoby świeckie.

 

Bogu, który wyłania się po lekturze Pięcioksięgu Mojżesza, można przydać bardzo wiele przymiotów, ale z całą pewnością trudno powiedzieć o nim, że jest święty[18] (choć sam tak o sobie mówi „Macie być świętymi, bom ja jest święty” (Kpł 11, 44-45), „[...] bom i Ja jest święty, Jahwe, który was uświęca” (Kpł 21, 8).

Warto zauważyć, że Pięcioksiąg przedstawia realizację z góry założonego planu Bożego przez lud wybrany. Jahwe wyprowadza Izraelitów „z ziemi egipskiej, z domu niewoli”, czterdzieści lat prowadzi przez pustynię do „ziemi obiecanej”. Ale na miejscu okazuje się, że „ziemia obiecana” jest zamieszkana przez Madianitów, Amorejczyków, Hetejczyków, Hewejczyków, Ferezyjczyków, Jebuzejczyków, Kananejczyków, których miasta należy zdobyć, wszystkich mieszkańców, łącznie z dziećmi, bezlitośnie wymordować, a jedynie dziewice pozostawić przy życiu i wziąć w niewolę[XII]. Tubylców należało przy tym aż tak nienawidzić, żeby bezwzględnie zniszczyć nawet ich ocalały majątek. I ten, z dzisiejszego punktu widzenia okrutny i nieludzki, plan „naród wybrany”, rządzony dyktatorską ręką Jahwe[19], zrealizował.

Biblia, traktująca o losach Izraela, pisana była dla potomnych, dla ludu, do codziennej lektury. Pochylmy się zatem nad Pięcioksięgiem (Torą, Prawem) i wczytajmy się w jego treść w sposób często dosłowny, jak przez niemal dwadzieścia wieków zalecał to czynić Kościół[20]. Aż do połowy XIX w. należało być przekonanym (Kościół odmawiał prawa do krytyki tekstu biblijnego[21]), że Mojżesz, Jozue, Dawid, Salomon i prorocy istotnie napisali odpowiednie części Biblii, Eliasz na płonącym rydwanie poszybował w niebo, a Daniel wyszedł cało z jaskini lwów... A gdy tekst biblijny pozostawał w rozbieżności z tym, co zwykło się uważać za „święte”, komentatorzy doszukiwali się w nim alegorycznego sensu... Poza tym Biblia uchodziła za jedyne uznane źródło wiedzy o świecie[XIV].

Dla teologów, przedkładających „prawdę teologiczną” nad „prawdę historyczną”, sposób czytania i rozumienia Biblii stale się zmienia. Inaczej ten sam przekaz interpretują Żydzi, inaczej protestanci czy katolicy, inaczej wyznawcy prawosławia czy muzułmanie. Różnią się nawet w opinii, które z ksiąg są słowem Bożym, a które tylko pisane ręką i zamysłem człowieka. Stosownie do znajdowanych stale przez badaczy nowych manuskryptów (coraz starszych) zmieniają się sądy o procesie powstawania Biblii[22], a w konsekwencji właściwe jej rozumienie.

Według sondaży Gallupa w sposób dosłowny czyta Biblię niemal połowa Amerykanów[XVI]. Dla prezydenta USA Thomasa Jeffersona[23] „Bóg Mojżesza to istota o strasznym charakterze – okrutna, mściwa, kapryśna i niesprawiedliwa”[XVII], dla Richarda Dawkinsa[24] to „psychopatyczny zbrodniarz”, „potwór”, „monstrum”, „okrutny starotestamentowy potwór”[XVIII], dla Jacka Milesa[25] jest „bezkrytycznie pewny siebie, obcesowy i napastliwy”, „budzi zgorszenie”, to „boski morderca”[XIX]... Jahwe z jednej strony przywiązuje „jak największe znaczenie do zasad etycznych i do moralności praktycznej: odnosi się do nich co najmniej pięć przykazań Dekalogu”, z drugiej zaś jest „jak orientalny despota” – jego złość jest irracjonalna, charakteryzuje go wręcz „demonizm”[XX]. „Wiekuisty Bóg ma zły charakter i jest patologicznie zazdrosny [...] zachowuje się jak bogaty kapitalista, który nie ma zamiaru dzielić się z nikim swoją wiecznością. Jaką bowiem dawałaby [owa wieczność] przyjemność, gdyby wszyscy ją mieli?”[XXI].

Tego Boga należało się bać, a w żadnym wypadku nie dało się go kochać, można też przypisać mu więcej określeń...

 

Kłamca[26] zazdrosny o swoją władzę

Zakazał człowiekowi spożywać owocu z drzewa dobra i zła, mówiąc: „Gdybyś z niego zjadł, czeka cię pewna śmierć!” (Rdz 2, 16). A kiedy Adam i Ewa jednak zjedli zakazany owoc i przeżyli (!), wówczas Jahwe stwierdza: „Oto człowiek stał się jako jeden z nas, poznając, co dobre, a co złe” (Rdz 3, 22). I wygania oboje rodziców z raju, aby człowiek „nie zerwał również [owocu] z drzewa dającego życie, aby go zjeść i żyć na wieki” (Rdz 3, 22).

„A Bóg wypowiedział [...] Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną [...] Nie będziesz padał na twarz przed nimi i nie będziesz im służył; bowiem ja [...] jestem Bogiem zazdrosnym” (Wj 20, 1-5). Jahwe po pierwsze, informuje naród wybrany o istnieniu „cudzych [innych] bogów” (zresztą kilkakrotnie na kartach Biblii dowodzi swojej wyższości nad nimi[27]), po drugie, nakazuje, aby Izrael czcił Go przed wszystkimi innymi bogami, i zabrania czcić innych bogów[28]. Nie jest też w tym przykazaniu zawarty żaden nakaz niszczenia innych bogów, choć przy innych okazjach Jahwe żąda tego od Izraela[29].

 

Ciekawy zachowań człowieka

„I utworzył Jahwe-Bóg z ziemi wszelkie dzikie zwierzęta i wszelkie ptactwo nieba, i przywiódł je do człowieka, by się przekonać, jak on je nazwie” (Rdz 2,19).

Niektórzy bibliści interpretują to w ten sposób, że „znać czyjeś imię, to znaczyło wówczas wiedzieć o nim wszystko, a nawet mieć nad nim władzę. Jeśli człowiek nadaje imiona zwierzętom, to znaczy to, że je zna, że nad nimi włada, lecz również, że przejmuje za nie odpowiedzialność”[XXIII]. Czy zatem znając imię Boga (Jahwe, Elohim, Adonaj), człowiek panował nad nim i brał za Niego odpowiedzialność[30]?

 

Stwórca tylko pierwszej pary ludzi[31]

Kiedy wyklął Kaina za zabójstwo Abla i zawyrokował, że zostanie tułaczem i zbiegiem na świecie, Kain mu odpowiedział: „Zbyt wielka [...] jest [ta] kara [...] każdy, kto mnie spotka, będzie mógł mnie zabić” (Rdz 4, 13-14), a więc byli już i inni ludzie...

Warto zauważyć, że w Biblii zawarte są dwa różniące się opisy dzieła stworzenia. Według rozdziału pierwszego Jahwe stworzył równocześnie mężczyznę i kobietę (Rdz 1, 26-2), według rozdziału drugiego najpierw stworzył Adama, a potem z żebra Adama Ewę dla „pomocy” Adamowi (Rdz 2, 7, 21-22). Niektórzy bibliści, ze względu na fakt, że Biblia czerpała ze źródeł sumeryjskich, przypuszczają, że pierwszą kobietą była Lilith[32], która opuściła raj, nie chcąc być posłuszną Adamowi. Jahwe dał też dalsze potomstwo pierwszym rodzicom[33]... Zarówno Kain, jak i trzeci syn Adama i Ewy, Set, żenią się z jakimiś obcymi, bliżej nieznanymi kobietami, i mają dalsze potomstwo (Rdz 4, 1-24; 5, 4, 6-32).

 

Miał bliżej nieznane potomstwo

„Synowie Boga spostrzegli, iż córki człowiecze są piękne; pojęli więc za żony te wszystkie, które sobie upodobali” (Rdz 6, 2).

Ślady tego zapisu spotykamy u św. Pawła: „Dlatego kobieta powinna nosić na głowie nakrycie na znak zależności od władzy – ze względu na aniołów” (1 Kor 11, 10). Aniołami mieli być przywołani wyżej „Synowie Boga”. Do dziś kobiety noszą w kościele na głowie nakrycie głowy (aby nie uwiedli ich synowie Boga). Święty Justyn Wielki (ok. 100 – ok. 165) utrzymywał, że ze związku upadłych aniołów z córkami ludzkimi powstały szkodliwe demony, i to one są winne wyklęcia rodzaju ludzkiego z raju[XXV].

Twórca religii żydowskiej, Mojżesz, nie był monoteistą, lecz jedynie wierzył, że Jahwe jest Bogiem ludu izraelskiego. Prawdopodobnie był henoteistą, to znaczy: wierzył w jednego Boga, ale nie wykluczał istnienia innych bogów[XXVI]. Być może są to ślady politeistycznych kultów Kanaanu (Biblia zawiera bardzo dużo wzmianek o religijnych praktykach Kananejczyków, a najwyższe bóstwa kananejskie stale wywierały wpływ na kształtowanie się koncepcji religijnych w Izraelu[XXVII]). Sam Jahwe powiada: „...oto człowiek stał się jako jeden z nas...” (Rdz 3, 21)... A zatem bogów było więcej. Część badaczy utożsamia Mojżesza z egipskim faraonem Echnatonem (1351-1334)[34], który był według nich pierwszym w dziejach znanym monoteistą[XXVIII] (twierdzi tak m.in. Zygmunt Freud[XXIX]).

Mogą to być także ślady prostytucji sakralnej Kananejczyków. W miejscach dla nich świętych istniały gildie kobiet i mężczyzn, którzy odbywali stosunki płciowe z odwiedzającymi sanktuaria wiernymi.

 

Niezrównoważony emocjonalnie

Najpierw stworzył człowieka, a krótko potem, kiedy zauważył, że „wielka jest niegodziwość ludzi na świecie” (Rdz 6, 4), postanowił ich wszystkich zgładzić: „Zgładzę z powierzchni ziemi ludzi, których stworzyłem; a wraz z ludźmi zwierzęta domowe, płazy i ptactwo nieba, bo żałuję, że ich uczyniłem” (Rdz 6, 7). „Tak więc [Bóg] wygubił doszczętnie wszystkie stworzenia na ziemi, od człowieka do bydlęcia, płazów i ptactwa nieba; zostały one całkowicie zgładzone z ziemi” (Rdz 7, 23).

Po rozmowie z Mojżeszem, dotyczącej planowanego wyprowadzenia Izraelitów z Egiptu, „w drodze podczas nocnego postoju Jahwe rzucił się na Mojżesza i chciał go zabić” (Wj 4, 24). Przytomnością umysłu Cippora, żona Mojżesza, uratowała mu wówczas życie...

Gdy zniecierpliwiony[35] czterdziestodniową nieobecnością Mojżesza (który był wówczas na spotkaniu z Jahwe na górze Synaj) lud pod wodzą Aarona odlał sobie złotego cielca, Jahwe powiedział do Mojżesza: „Teraz więc zostaw mnie, niech się rozpali mój ogień na nich i niech ich zniszczę” (Wj 32, 10). Dopiero Mojżesz wynegocjował zmianę jego stanowiska. „Wtedy pożałował Jahwe tego zła, którego zesłaniem groził swemu ludowi” Wj (32, 14). Wówczas Mojżesz dla przypodobania się Jahwe wymordował przy pomocy Lewitów 3 tys. ludzi. Jahwe nawet nie zareagował.

 

Sadysta, spragniony ciągłych ofiar (niekiedy zapach składanych ofiar zapobiega atakom Jego furii)[XXXI]

„Jahwe przemówił do Mojżesza: »Dopełnij na Midianitach pomsty za synów Izraela, a potem będziesz przyłączony do swoich przodków« (Lb 31, 1-2). Ale przecież Midianici nic im nie zawinili! „Walczyli więc z Midianitami – zgodnie z rozkazem wydanym Mojżeszowi przez Jahwe – i pozabijali wszystkich mężczyzn” (Lb 31, 7). „Synowie Izraela wzięli też do niewoli kobiety midianickie i ich dzieci, a jako łup zagarnęli wszystko ich bydło, wszystkie stada i cały ich dobytek” (Lb 31, 9). Na co Mojżesz powiedział: „Pozabijajcie więc teraz wszystkich chłopców spośród dzieci, zabijcie też wszystkie kobiety, które już obcowały z mężczyzną” (Lb 31, 17).

Kiedy po ocaleniu z potopu Noe wzniósł ołtarz i złożył całopalną ofiarę z wybranych zwierząt, „Jahwe poczuł miłą woń” (Rdz 8, 21) i w odruchu „rzekł do siebie: Nie będę więcej przeklinał ziemi z powodu ludzi, gdyż skłonności ich serca są złe już od samej młodości” (Rdz 8, 21).

„Bo synowie Izraela są moimi niewolnikami; moi to niewolnicy, których wywiodłem z ziemi egipskiej. Ja Jahwe, wasz Bóg” (Kpł 25, 55).

Poucza Mojżesza, na czym polega ofiara całopalenia, i kończąc, mówi: „To jest całopalenie strawione [ogniem], ofiara woni przyjemnej dla Jahwe” (Kpł 1, 9).

Jahwe zaleca ludziom: „Na ofiarę całopalną dla Jahwe złożycie dwa młode cielce, jednego barana i siedem rocznych baranków; a wybierzcie je bez żadnej skazy!” (Lb 28, 19). „Na całopalenie, jako ofiarę woni przyjemnej dla Jahwe złożycie dwa młode cielce, jednego barana i siedem rocznych baranków” (Lb 28, 27).

Jahwe był dla swoich wyznawców bogiem wojowniczym, który przewodził równie wojowniczemu ludowi. A wojny Jahwe wieńczyło złożenie w ofierze wszystkich jeńców i całej zdobyczy. Jahwe był też bogiem zazdrosnym, który płonął bezkompromisową, gwałtowną, namiętną zazdrością i żądał dla siebie wyłączności[XXXII].

 

I z upodobaniami do wojennie nastawionego człowieka[36]

„Niech bojaźń i lęk wobec was odczuwają wszystkie zwierzęta ziemi” (Rdz 9, 2). „Wszystko, co się porusza i żyje, ma wam służyć za pokarm” (Rdz 9, 3).

Jahwe wiele razy nazywa Izrael „ludem o twardym karku”[37]. Wielokrotnie zabrania „swemu ludowi” zawierać przymierzy z Kananejczykami, każąc ich zabijać (także kobiety, dzieci, bydło), niszczyć posągi ich bogów.

Warto zauważyć, że w 70 r. w cesarstwie mieszkało ok. 5 mln Rzymian (na ogólną liczbę 60 mln obywateli) i ok. 5 mln Żydów[XXXIII]. Zdławienie powstania żydowskiego, ze względu na bitność i odwagę Żydów, było dla Rzymian dużym wydarzeniem. Dla uczczenia zdobycia Jerozolimy oraz zwycięstwa Wespazjana i Tytusa w wojnie z Żydami zbudowano przy Via Sacra, głównej ulicy w starożytnym Rzymie, która prowadziła od wzgórza Velia przez Forum Romanum i kończyła się na wzgórzu Kapitolińskim, istniejący do dziś łuk triumfalny.

 

Ale też w ciągłym strachu przed człowiekiem

Kiedy ludzie zaczęli budować miasto i Wieżę Babel, Jahwe przytomnie zauważył: „Tworzą oni jeden lud i wszyscy mają tę samą mowę. To jest przyczyna ich działania! Odtąd żadne zamierzenie nie będzie dla nich niewykonalne. Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich mowę, aby już nie rozumieli się wzajemnie” (Rdz 11, 6-7).

A jednak gdyby Jahwe był Bogiem wszechmogącym, to i drzewo życia byłoby od niego zależne. A tak nie jest, ustanawia wartę złożoną z aniołów, by nikt (czytaj: człowiek) do niego nie dotarł[38].

Jahwe stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo i nigdy na kartach Biblii nie występuje bez związku z człowiekiem (w Biblii nie ma czegoś takiego jak przygody Jahwe, opis Jego dziejów przed stworzeniem człowieka itp.). W Biblii istnienie Jahwe uwarunkowane jest, w sposób domyślny, istnieniem człowieka.

 

Niesprawiedliwy

Kiedy Abraham (wówczas jeszcze Abram), ojciec narodu wybranego, idąc za głosem Jahwe, dotarł do Egiptu, wówczas ofiarował swoją żonę faraonowi do haremu (twierdząc przy tym, że to jego siostra!): „Jahwe dotknął jednak faraona i jego dom wielkimi plagami, a to właśnie z powodu Saraj, żony Abrama” (Rdz 12, 17). Abraham za oddanie żony Sary do haremu faraona pomnożył znacznie swój majątek, składający się z owiec, bydła, osłów, niewolników i wielbłądów[XXXIV]. Kowal zawinił – Cygana powiesili!

Podobnie postąpił Abraham wobec króla Gerary, Abimeleka – również i jemu powiedział, że Sara jest jego żoną. Jahwe chciał ukarać i Abimeleka, ale wpierw ostrzegł go we śnie. Wówczas Abimelek „zwrócił [Abrahamowi] jego żonę Sarę” (Rdz 20, 14). A jednak Jahwe ukarał za ten czyn bezpłodnością wszystkie kobiety w domu Abimeleka! Potem je jednak uzdrowił...[39].

Karząc grzeszników „Jahwe spuścił z nieba deszcz siarki i ognia [od Jahwe] na Sodomę i Gomorę” (Rdz 19, 24). W ten sposób „zniszczył owe miasta i całą okolicę, wszystkich mieszkańców miasta, a także roślinność na tej ziemi” (Rdz 19, 25). Pozwolił jedynie ujść z życiem Lotowi, jego żonie i dwóm córkom – dziewicom. Przy czym żonę Lota za to, że obejrzała się podczas ucieczki, zamienił w słup soli. Kara niewspółmierna do przewinienia! Z kazirodczych związków Lota z córkami rodzą się protoplaści dzisiejszych Moabitów i Amonitów, zaś Jahwe uznaje to za normalną rzecz! Kiedy Lot, będąc jeszcze mieszkańcem Sodomy, chciał oddać swoje dwie córki-dziewice ludziom otaczającym jego dom do lubieżnych zabaw i gwałtu, Jahwe nie uznał tego za naganne!

Jahwe opiekował się stale Jakubem (któremu nawet nadał imię Izrael), mimo że ten najpierw oszukał swojego ojca Izaaka, podszywając się za Ezawa i wymuszając na ojcu błogosławieństwo dla pierworodnego, potem różnymi sztuczkami okradł z bydła swego dobroczyńcę i teścia Labana, a w końcu wymordował wszystkich mężczyzn w mieście w krainie Kanaanitów i Peryzzytów – i to pomimo danego im słowa o dozgonnej przyjaźni. W końcu „Zrabowali ich owce, woły, osły i w ogóle wszystko, co było w mieście i co było na polu. Uprowadzili całe ich mienie, wszystkie dzieci i kobiety, i złupili wszystko, co było po domach” (Rdz 34, 28-29). Dla Jahwe nie było to postępowanie naganne! A nawet skutecznie pomaga wówczas Jakubowi: „A lęk [od] Boga padł na okoliczne miasta, nie ścigano więc synów Jakuba” (Rdz 35, 5). Podobnie, kiedy Jakub nie reaguje na wieść, że jego pierworodny syn Ruben obcuje ze swoją siostrą Bilhą, Jahwe nie czyni mu wyrzutów. Gwoli sprawiedliwości, po wielu latach na łożu śmierci Jakub wypomniał to Rubenowi.

Kiedy „cała społeczność synów Izraela przybyła na pustynię Cin...” (Lb 20, 1), „...rzesze nie miały wody, szemrano [znów] przeciw Mojżeszowi i Aaronowi” (Lb 20, 2). Wówczas Jahwe spowodował, że za dotknięciem czarodziejskiej laski Mojżesza woda wytrysnęła ze skały. I skwitował to wydarzenie, informując Mojżesza i Aarona: „...wy nie wprowadzicie tej społeczności do ziemi, którą wam daję” (Lb 20, 12). Ukarał ich ciężko, chociaż lud tylko skarżył się na swój los.

Według Johna Hartunga[40] przykazania, jakie Jahwe dał narodowi wybranemu, a które następnie przejął Jezus[41], były adresowane wyłącznie do Żydów. Na przykład przykazanie „nie zabijaj” znaczyło dokładnie: „Nie zabijaj innych Żydów, ale wolno ci zabić poganina”. Do tych konkluzji doszedł po analizie wyroków wydawanych przez żydowski Sąd Najwyższy (Sanhedryn), któremu przewodził najwyższy kapłan[XXXVI]. Czy zatem Jahwe uczył naród wybrany sprawiedliwości? Swoją drogą, zastanowienie budzi, jakimi kryteriami kierował się Jahwe, niszcząc Sodomę i Gomorę i ratując z nich głęboko patologiczną rodzinę Lota[42].

 

Niemal równy w sile człowiekowi, ale jednak samochwała

Kiedy Jakub ze swymi dwiema żonami (Leą i Rachelą), jedenaściorgiem dzieci i stadami kóz, owiec, wielbłądów, krów i osłów szedł na spotkanie swego brata Ezawa, po przeprawie dobytku przez strumień walczył fizycznie z Jahwe. Ten „widząc, że nie może go przemóc, uderzył w staw biodrowy i zwichnął Jakubowi staw biodrowy w czasie walki z nim. W końcu rzekł: – Puść mnie, bo już zorza wschodzi!” (Rdz 32, 26-27). A gdy Jakub to już uczynił, Jahwe[43] rzekł do niego: „Nie będą cię już zwali imieniem Jakub, lecz Izrael[44], bo z Bogiem się potykałeś i z ludźmi i zwyciężyłeś”[45] (Rdz 32, 29). Ale krótko potem spotkawszy Jakuba uciekającego przed gniewem Kanaanitów i Peryzzytów, mówi doń: „Jam jest Bóg Wszechmocny!” (Rdz 35, 11). A wcześniej wszak ten wszechmocny uległ Jakubowi.

Jahwe jest postacią bez historii i bez pragnień (choć nie bez zamiarów), poza jednym (jedynym!): żeby ludzkość była na Jego obraz i podobieństwo. Zaleca ludziom: „Płódźcie się a mnóżcie”, ale kiedy człowiek rozmnaża się zanadto, niszczy go („bo Mu żal, że go uczynił”). Chcąc zapanować nad ludzką płodnością, każe człowiekowi nacinać napletek[XXXVII]. Nie wiemy o Nim nic poza Jego „działalnością”, związaną z człowiekiem. Poza Izraelem nie ma Jahwe. Chociaż nigdzie w Biblii nie bierze na siebie zobowiązań narzuconych Mu przez ludzi.

 

Jest bogiem wyłącznie narodu wybranego, Izraela (któremu nakazał bestialsko najechać[46] ziemie Filistynów[47])

„Jam jest Jahwe, wasz Bóg, który was wyróżniłem spośród [innych] narodów” (Kpł 20, 24).

„Jam jest Jahwe, Bóg wasz, którym was wywiódł z ziemi egipskiej, aby wam dać ziemię Kanaan i być waszym Bogiem” (Kpł 25, 38).

A zapowiadając wyjście Izraela z Egiptu, mówi: „Każda kobieta wyprosi od swojej sąsiadki i od swojej gospodyni srebrne i złote ozdoby, a także szaty. Ubierzecie w to swoich synów i córki, i tak złupicie Egipt” (Wj 3, 22).

W tej samej rozmowie z Mojżeszem zapowiada: „ja zaś sprawię, aby serce jego [faraona] pozostało niewzruszone, tak iż nie będzie chciał puścić tego ludu” (Wj 4, 21). A w kolejnej rozmowie dodaje: „ujrzysz zaraz, co pocznę z faraonem: [przymuszony] mocną ręką wypuści ich, przymuszony mocną ręką [niemalże] wypędzi ich ze swego kraju!” (Wj 6, 1). Po czym zsyła na Egipt dziesięć plag[48], ciężko doświadczając niewinny naród, i kiedy po każdej z nich Mojżesz stawia się u faraona z prośbą o wypuszczenie Izraela z Egiptu, Jahwe umyślnie czyni za każdym razem serce faraona nieczułym.

W trzecim miesiącu od wyjścia Izraelitów z Egiptu Jahwe powiedział do Mojżesza: „Wy więc będziecie mi królestwem kapłanów, ludem świętym! Oto słowa, które masz powiedzieć synom Izraela” (Wj 19, 6).

„Mój anioł bowiem będzie kroczył przed tobą i powiedzie cię do Amorytów, Chittytów, Peryzzytów, Kanaanitów, Chiwwitów i Jebuzytów; tych ja wygubię” (Wj 23, 23). „Wydam bowiem w wasze ręce mieszkańców tej ziemi, a ty wygnasz ich przed sobą” (Wj 23, 31).

Według Heustona Stewarda Chamberlaina[49] Żydzi wynaleźli nacjonalizm i nietolerancję: „Grzech jest dla nich czymś narodowym, podczas gdy jednostka pozostaje „sprawiedliwa”, jeśli nie przekracza „prawa”; odkupienie to nie moralne odkupienie jednostki, tylko odkupienie państwa; trudno nam to pojąć”[XL]. Żydów charakteryzował „fanatyzm”, „szalejący wyznawcy Jehowy popełniali gwałty posunięte do ostateczności”, ich „pobożność jest prawie zawsze dwulicowa”, „jego wodzem” jest „zagorzalec religijny, jedynym wrogiem wróg jego Boga, jedyną ojczyzną Zakon”[XLI].

Mojżesz wprawdzie tłumaczy ludowi, że choć Bóg wybrał go na „swoją szczególną własność”, to nie postąpił tak bynajmniej dlatego, że „liczebnie przewyższacie wszystkie narody, gdyż ze wszystkich narodów jesteście najmniejszym” (Pwt 6, 7)[XLII], warto jednak pamiętać, że w czasach Jezusa Żydów było tyle samo co Rzymian.

 

Bardzo surowy, a nawet mściwy

Wypowiedzi Jahwe wprost (niekiedy ustami Mojżesza):

 

„Kto zabije człowieka, musi ponieść śmierć” (Kpł 24, 17).

„Kto uderzy drugiego tak, że ten umrze, sam musi umrzeć” (Wj 21, 12).

„Mężczyzna, który cudzołoży z żoną bliźniego, musi ponieść śmierć, i to zarówno on sam, jak i cudzołożnica” (Kpł 20, 10).

„Jeżeli młodą dziewicę, już zaręczoną z kimś, napotka w mieście [obcy] mężczyzna i będzie z nią obcował, przyprowadzicie oboje do bramy tego miasta i ukamienujecie na śmierć: pannę za to, że będąc w mieście nie krzyczała, a mężczyznę za to, że zbeszcześcił żonę swego bliźniego” (Pwt 22, 23).

„Kto by obcował z żoną w okresie jej słabości miesięcznej... wtedy oboje mają być wyłączeni ze swego ludu” (Kpł 20, 18).

„Kto obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak obcuje się z kobietą, wraz z nim dopuszcza się obrzydliwości: obaj muszą ponieść śmierć” (Kpł 20, 13).

„Jeśli ktoś pojmie siostrę, córkę swego ojca albo matki [...] mają być straceni na oczach rodaków” (Kpł 20, 17).

„Kto pobije ojca swego albo matkę, musi ponieść śmierć” (Wj 21, 15).

„Kto by uprowadził człowieka i czy by go sprzedał, czy też znaleziono by go [jeszcze] u niego, musi ponieść śmierć” (Wj 21, 16).

„Kto by złorzeczył swemu ojcu albo matce, musi ponieść śmierć” (Wj 21, 17).

„Gdyby córka kapłana splamiła się nierządem... winna być spalona w ogniu” (Kpł 21, 9).

„Nie zostawisz przy życiu czarowników” (Wj 22, 17).

„Śmierć poniesie, ktokolwiek spółkował ze zwierzęciem” (Wj 22, 18).

„Zachowujcie szabat, bo jest on dla was rzeczą świętą. Kto by go znieważył, musi umrzeć!” (Wj 31, 15).

„Oko twoje nie będzie się więc litowało: życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, ręka za rękę, noga za nogę!” (Pwt 20, 21)[XLIII].

„Kto zada ranę bliźniemu, temu mają uczynić to samo, czego się dopuścił: złamanie za złamanie, oko za oko, ząb za ząb” (Kpł 24, 19-20).

Do ludu wędrującego po pustyni za jego hardość: „Gdybym choć przez jedną chwilę szedł wśród was, wytraciłbym was” (Wj 33, 5).

„Kto obcuje cieleśnie z żoną swego ojca, odkrywa nagość swego ojca: oboje muszą ponieść śmierć” (Kpł 20, 11).

„Jeśli ktoś pojmie za żonę jakąś kobietę, a wraz z nią zarazem i matkę jej, jest to rozpusta; w ogniu mają spalić i jego i je” (Kpł 20, 14).

„Kto obcuje cieleśnie ze swoją synową, musi ponieść śmierć razem z nią” (Kpł 20, 12).

„Syn nieprawego łoża nie wejdzie do zgromadzenia Jahwe, nawet dziesiąte jego pokolenie nie wejdzie do zgromadzenia Jahwe” (Pwt 23, 3).

„Jeżeli mężczyźni rozpętują bójkę między sobą, żona jednego z nich zbliży się, aby wyrwać swego męża z ręki bijącego, i wyciągnąwszy rękę uchwyci tamtego za wstydliwe części, masz jej uciąć rękę bez żadnej litości” (Pwt 25, 11).

„Jeżeli ktoś ma syna nieposłusznego i krnąbrnego, nie słuchającego ani ojca, ani matki, który nawet ukarany nie był im posłuszny, wtedy ojciec i matka powinni go pochwycić i zaprowadzić przed starszyznę miasta, do bramy tej miejscowości. I powiedzą do starszych miasta: »Ten nasz syn jest nieposłuszny i krnąbrny; nie słucha nas, jest rozpustnikiem i pijakiem«. Wówczas wszyscy mieszkańcy miasta ukamienują go na śmierć” (Pwt 21, 18-21).

„Ktokolwiek dotknie zmarłego, [to znaczy dotknie] jakichkolwiek zwłok ludzkich, będzie nieczysty przez siedem dni” (Lb 19, 11). „Taki człowiek powinien w dniu trzecim i siódmym obmyć się wodą zmieszaną z popiołem ze spalonej krowy (ofiary przebłagania). Kto tego nie uczyni „taki człowiek będzie wyłączony z Izraela” (Lb 19, 13).

„Synowie Aarona, Nadab i Abihu, wzięli [razu jednego] swoje kadzielnice, nabrali do nich ognia, na który nałożyli kadzidło i ofiarowali przed Jahwe; a był to ogień obcy, niezgodny z przepisami. Wtedy od Jahwe zstąpił ogień i ogarnął ich, tak że pomarli przed Jahwe” (Kpł 10, 1-2).

W pierwszych dniach pochodu od Gór Synaju do Kadesz „...lud zaczął się gorzko uskarżać wobec Jahwe. Kiedy Jahwe to usłyszał, zapłonął gniewem” (Lb 11, 1) i niszczył obóz Izraelitów ogniem. Dopiero „kiedy Mojżesz wstawił się u Jahwe [...] ogień zgasł” (Lb 11, 2). A przecież lud uskarżał się, bo nie miał co jeść! Krótko potem Jahwe „sprowadził znad morza przepiórki” (Lb 11, 31) i zrzucił je na obóz w ogromnej ilości. „Mieli jeszcze w zębach nie pogryzione mięso, gdy gniew Jahwe spadł na lud. Wtedy to Jahwe poraził lud bardzo ciężką plagą” (Lb 11, 33). Wielu ludzi umarło i zostało w tym miejscu pochowanych.

„Kiedy Izraelici byli jeszcze na pustyni, spotkali pewnego razu człowieka, zbierającego drwa w dzień szabatu” (Lb 15, 32). Wówczas „Jahwe rzekł do Mojżesza: – Ten człowiek musi ponieść śmierć!” (Lb 15, 35). Wyrok wykonano przez ukamienowanie.

„Kiedy nazajutrz (po buncie Koracha), cała społeczność Izraelitów szemrała przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi” (Lb 17, 6), Jahwe rzekł do Mojżesza: „Zgładzę ich w jednej chwili” (Lb 17, 10). I pomimo usilnych starań Mojżesza i Aarona, aby tego zaniechał, „tych, co poumierali od tej klęski, było 14 700 osób” (Lb 17, 14).

„Potem Izrael zamieszkał w Szittim. Wtedy to lud zaczął dopuszczać się rozwiązłości z Moabitkami. Wzywały one lud na uczty ofiarne swoich bogów, a lud jadł i korzył się przed ich bogami” (Lb 25, 1-2). „Wtedy Jahwe zapłonął gniewem na Izraela. I rzekł Jahwe do Mojżesza: – Pochwyć wszystkich [winnych] naczelników ludu i każ ich powiesić dla Jahwe twarzą do słońca, aby wielkie zagniewanie Jahwe odwróciło się od Izraela” (Lb 25, 3-4). Potem Mojżesz wydał polecenie „sędziom izraelskim”: „Niech każdy zabija tych [spośród] swoich ludzi, którzy przystali do Baal-Peora” (Lb 25, 5) (Baal-Peor był bogiem Moabitów). „I tak położono kres pladze [szerzącej się] wśród Izraelitów. Od tej plagi padło jednak 24 000 osób” (Lb 25, 8-9). Okazuje się jednak, że Jahwe miał inne plany: „Pinchas, syn Eleazara, a wnuk kapłana Aarona, odwrócił moje zagniewanie od synów Izraela, uniósłszy się żarliwością o moją cześć wśród nich. Nie wygładziłem więc doszczętnie synów Izraela w porywie swego gniewu” (Lb 25, 11). Tak więc Jahwe chciał ponownie wytracić cały lud! Czym zasłużył się Pinchas dla Jahwe? Otóż zabił włócznią Izraelitę i Midianitkę płaczącą „u wejścia do Namiotu Zjednoczenia”, w którym przechowywana była Arka Przymierza[50]. Na koniec poucza Mojżesza: „Wrogo postępujcie względem Midianitów. Macie ich pobić, gdyż oni są wrogo usposobieni wobec was, a to przez swoje zdradliwe postępowanie” (Lb 25, 17). Wrogim postępowaniem było w tym wypadku zapraszanie na uczty ofiarne swoich bogów!

 

Prawo izraelskie (początek państwa izraelskiego przypada na ok. 1020 p.n.e.) było znacznie mniej humanitarne aniżeli starszy od niego kodeks hetycki (z okresu nowego państwa hetyckiego 1430-1200 p.n.e.), m.in. odejście w prawie izraelskim od kar polegających na okaleczeniu sprawcy nastąpiło pod wpływem prawa hetyckiego[XLIV]. Poza tym część wykroczeń, także w Kodeksie Hammurabiego (1728-1686 p.n.e.), zagrożona była mniejszymi karami aniżeli w Biblii[51].

Ścisłe i drobiazgowe przepisy Biblii w zakresie życia seksualnego stanowią świadectwo zerwania społeczności izraelskich z obyczajnością kananejską, co nastąpiło w okresie tzw. reform Jozjasza (622 p.n.e.)[52]. Wcześniej król Dawid (1000-965 p.n.e.) miał co najmniej 8 żon i nałożnice, natomiast król Salomon (965-927) miał jakoby 700 żon-księżniczek i 300 żon drugorzędnych. „Z 370 lat, jakie salomonowa świątynia stała w Jerozolimie, przez co najmniej 236 lat [...] w świątyni znajdował się posąg Aszery, a jej kult był częścią oficjalnej religii, zaaprobowanej i wyznawanej przez króla, dwór i kapłanów”[XLVI]... Dodajmy, że mężem Aszery był Jahwe.

 

Opowiada się za instytucją niewolnictwa[53](choć wprowadza w tym zakresie sprzeczne regulacje[54])

„Jeśli ktoś uderzy laską swojego niewolnika albo niewolnicę, tak że [...] uderzony żył jeszcze dzień albo dwa dni, nie musi być pomszczony gdyż idzie o własny pieniądz jego pana” (Wj 21, 20).

„Jeśli zaś wół od dawna był bodliwy, o czym ostrzegano jego właściciela, ten zaś nie pilnował go i wół spowodował śmierć mężczyzny albo kobiety – [...] jego właściciel [...] musi ponieść śmierć” (Wj 21, 29). „Jeśli zaś wół pobodzie niewolnika albo niewolnicę, właściciel wołu ma dać jego właścicielowi trzydzieści syklów srebra, wół zaś ma być ukamienowany” (Wj 21, 32).

„Możecie mieć niewolnika albo niewolnicę i kupować ich od narodów otaczających was” (Kpł 25, 44).

„Nie wydasz właścicielowi niewolnika, który [zbiegł] od niego i schronił się u ciebie. Będzie mieszkał u ciebie, wśród twoich ludzi, w miejscu, które wybierze, w jednym z twych osiedli, gdzie będzie mu dobrze. Nie wolno ci go uciskać” (Pwt 23, 16-17).

Warto zauważyć, że słowo „niewolnik” występuje w Biblii aż 776 razy (wczesne chrześcijaństwo również umacniało władzę właścicieli nad niewolnikami)[55]. Niewolnictwo nie było jednak powszechnie akceptowane. Do jego krytyków należeli m.in. Alkidamas, uczeń Gorgiasza, autor Mowy za Messeńczykami, a także Likofron, Antyfont, Eurypides, Euhemer, autor Wyspy Panchaji, Jambul, autor Państwa Słońca[XLVIII]. Pod wpływem filozofii stoickiej i jej hasła: „Ludzie są z natury braćmi i siostrami” w cesarstwie w I w. złagodzono prawo odnoszące się do niewolników. W świetle religii rzymskiej niewolnik był natomiast osobą[56].

Prawo Izraela było w tym względzie surowe i przewidywało niewolę za długi, w odróżnieniu od egipskiej kodyfikacji faraona Bocchorisa (ok. 722-715 p.n.e.), która nie dopuszczała takiej możliwości. Według prawa Izraela niewolnik nie mógł posiadać majątku, na co zezwalały prawa staroegipskie, wczesnosyryjskie, hetyckie, starogreckie, gortyńskie i hellenistyczne[57]. W Izraelu niewolnik nie był przedmiotem prawa, co stanowiło o jego gorszej pozycji w społeczeństwie aniżeli w państwach sąsiednich. Także za czasów Jezusa ojciec Żyd miał prawo sprzedać innemu Żydowi swoją córkę jako niewolnicę[LI]. Późniejsze chrześcijaństwo usankcjonowało niewolnictwo, a w niektórych obszarach nawet zaostrzyło obowiązujące regulacje[58].

 

Kobieta jest dla niego gorszym rodzajem człowieka, a nawet towarem

Mówi Jahwe:

„Jeśli mężczyźni pokłócą się i potrącą kobietę brzemienną, tak że poroni – a nie wyniknie stąd inna szkoda – [winny] musi wypłacić karę pieniężną, jaką mu wyznaczy mąż tej kobiety” (Wj 21, 22). Ale „Jeśli wyniknie inna szkoda, musi dać życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, siniec za siniec, ranę za ranę, pręgę za pręgę” (Wj 21, 23-25).

„Jeśli ktoś uwiedzie dziewicę jeszcze nie zaręczoną i będzie z nią obcował, za cenę pełnego posagu ma ją wziąć sobie za żonę” (Wj 22, 15).

Jeśli mężczyzna podejrzewał kobietę o niewierność wówczas zgodnie z nakazem Jahwe miał ją zaprowadzić przed oblicze kapłana. Tam dostawała do wypicia tzw. gorzką wodę (woda z kurzem ze świątynnej posadzki). Jeśli była winna, to po wypiciu puchło jej łono i biodra więdły. I wówczas należało ją zabić (Lb 5, 11-31).

„Mąż może zatem potwierdzić albo też unieważnić każdy ślub żony i każdą przysięgę złożoną przez nią w duchu umartwienia” (Lb 30, 14). Takie same prawa ma ojciec w stosunku do córki, która mieszka w jego domu. „Jahwe dał Mojżeszowi takie prawa dotyczące spraw między mężem i żoną oraz między ojcem i córką...” (Lb 30, 17)

„Wywoławszy Lota, [obywatele Sodomy] zapytali go: Gdzie są ci mężowie, którzy przybyli do ciebie tej nocy? Wyprowadź ich do nas, bo chcemy pobawić się z nimi. Wtedy Lot wyszedł do nich przed bramę, zamykając za sobą drzwi. Potem rzekł: – Bracia moi! Proszę was, nie czyńcie tej niegodziwości. Oto mam dwie córki, które jeszcze nie żyły z mężczyzną. Wyprowadzę je wam, a wy możecie postąpić z nimi wedle swego upodobania” (Rdz 19, 5-8). A należy pamiętać, że dla Jahwe Lot był wzorem cnót!

„Kobieta, która poczęła i urodziła chłopca, będzie nieczysta przez siedem dni...” (Kpł 12, 2). „Jeśli zaś urodzi dziewczynkę, będzie nieczysta przez dwa tygodnie...” (Kpł 12, 5. Kiedy „Miriam obmawiała z Aaronem Mojżesza z powodu kobiety etiopskiej, którą ten pojął za żonę” (Lb 12, 1), Jahwe tylko na nią zesłał trąd (Aaron jak zwykle nie został ukarany). Przez siedem dni z powodu trądu była zamknięta poza obozem.

Mówi Mojżesz:

„Jeżeli mężczyzna poślubi kobietę i będzie z nią obcował, a potem poczuje do niej odrazę i pomówi ją o złe rzeczy, tak że nadszarpnie jej dobre imię mówiąc: »Poślubiłem tę kobietę, lecz zbliżywszy się do niej, nie stwierdziłem znaku dziewictwa«” (Pwt 22, 13-14). „Jeżeli jednak to oskarżenie okaże się słuszne, jeżeli nie będzie dowodów dziewictwa tej młodej kobiety [czyli splamionego krwią prześcieradła z nocy poślubnej], wtedy zaprowadzą ją przed drzwi ojcowskiego domu i ludzie z jej miasta ukamienują ją na śmierć...” (Pwt 22, 13-21).

„...mężczyznę w wieku od dwudziestu do sześćdziesięciu lat ocenisz na pięćdziesiąt syklów srebra [...] kobietę ocenisz na trzydzieści syklów. Chłopca między piątym a dwudziestym rokiem życia ocenisz na dwadzieścia, a dziewczynkę na dziesięć syklów. Chłopca od jednego miesiąca do pięciu lat ocenisz na pięć, a dziewczynkę na trzy sykle srebra” (Kpł 27, 3-6) i dalsze.

Rzekł Jahwe do kobiety, wypędzając oboje z raju: „...wszakże do męża będziesz lgnęła, a on rządzić będzie tobą” (Rdz 3, 16)[59].

W Izraelu mąż posiadał ogromną władzę nad żoną, z prawem zabicia jej za cudzołóstwo włącznie (dla porównania w prawie greckim i grecko-egipskim władzy takowej nie posiadał). Na wypadek rozwodu prawo izraelskie nie przewidywało możliwości podziału majątku (dla porównania taka możliwość występowała w prawie hetyckim). Ponadto prawo Izraela zabraniało małżeństw z cudzoziemcami (co odróżniało Żydów od wszystkich ich sąsiadów)[LIII].

Bardzo podobna opowieść jak z Lotem występuje w później Księdze Sędziów (Sdz 19, 22-29). „Oto jest tu córka moja, dziewica, oraz jego [gościa] żona, wyprowadzę je zaraz, obcujcie z nimi i róbcie, co wam się wyda słuszne, tylko mężowi temu [lewicie] nie czyńcie tego bezeceństwa”. Po zbiorowym gwałcie „puścili ją wolno, dopiero gdy wschodziła zorza”. Potem lewita wziął nóż i pociął martwą żonę na dwanaście sztuk i rozesłał do plemion Izraela.

 

Dyskryminuje ludzi i zwierzęta ułomne[60]

„Żaden z twoich potomków – także i w przyszłych pokoleniach – który by miał jakąś ułomność cielesną, nie może spełniać funkcji ofiarniczych w kulcie swego Boga” (Kpł 21, 17)[61].

„Żaden z potomków kapłana Aarona, który ma jakąś ułomność cielesną, nie będzie przystępował, aby składać ofiary spalane w ogniu dla Jahwe. Nie będzie przystępował, aby składać dary ofiarne swego Boga, gdyż jest ułomny” (Kpł 21, 21), „...nie wolno mu zbliżać się do kotary ani przystępować do ołtarza, bo jest ułomny” (Kpł 21, 23).

„Nikt ze zgniecionymi jądrami albo z uciętym członkiem nie będzie przyjęty do zgromadzenia Jahwe” (Pwt 23, 2).

„Gdyby jednak [ten samiec] miał jakąś wadę, był kulawy, ślepy albo miał jeszcze inną ciężką skazę, nie możesz go zabijać na cześć Jahwe, swego Boga” (Pwt 15, 21).

 

Lubi zaspokajać swoją próżność i być błaganym[62]

Każe ludziom składać sobie ofiary: „Wreszcie oprócz nieustannego całopalenia będzie składany na przebłaganie dla Jahwe, jeden kozioł w połączeniu z ofiarą z płynów” (Lb 28, 15).

I znowu każe ludowi wybranemu: „Ponadto jednego kozła na przebłaganie, niezależnie od nieustannego całopalenia i jego ofiary z pokarmów i płynów”(Lb 29, 16).

„Ja, Jahwe, twój Bóg, jestem bowiem Bogiem zazdrosnym” (Pwt 5, 9). „Lękaj się swego Boga Jahwe, służ Mu i na Jego Imię przysięgaj” (Pwt 6, 13). „Jahwe bowiem, twój Bóg [przebywający] pośród ciebie jest bogiem zazdrosnym. Oby tylko gniew Jahwe twego Boga nie rozpalił się przeciw tobie i oby nie zmiótł cię z powierzchni ziemi!” (Pwt 6, 15).

„Macie postępować za swoim Bogiem Jahwe. Jego macie się lękać, zachowując Jego przykazania” (Pwt 13, 5).

„Trzy razy do roku każdy mężczyzna pokaże się przed twoim Bogiem, Jahwe, na miejscu, które On wybierze: w Święto Przaśników, Święto Tygodni i Szałasów. A niech nikt nie pokazuje się przed Jahwe z próżnymi rękoma!” (Pwt 15, 16).

 

I nakazuje, a czasami toleruje, kazirodztwo

Abraham, Izaak i Jakub żyli w związkach kazirodczych. Abram, nazwany później Abrahamem, mówi o Saraj (zwanej później Sarą): „Zresztą ona naprawdę jest moją siostrą! Jest córką mego ojca, choć nie mojej matki. I została moją żoną” (Rdz 20, 12). Podobnie syn Abrahama, Izaak, ożenił się z wnuczką brata swojego ojca: „Rebeka, córka Batuela, syna Milki, żony Nachora, brata Abrahama” (Rdz 24, 15), także Ezaw, syn Izaaka i wnuk Abrahama, wziął za żonę wnuczkę Abrahama, Machalat, „córkę Ismaela, syna Abrahama, siostrę Nebajota” (Rdz 28, 9), a Jakub ożenił się ze swoimi siostrami stryjecznymi Leą i Rachelą: „Jakub ujrzał Rachelę, córkę Labana, brata swej matki” (Rdz 29, 10), Laban „dał mu za żonę swą córkę Rachelę” (Rdz 29, 28).

„Na rozkaz Jahwe Mojżesz wydał takie polecenie synom Izraela” (Lb 36, 5). „Każda więc córka dziedzicząca posiadłość w jednym z pokoleń izraelskich winna poślubić męża z rodu należącego do pokolenia jej ojca” (Lb 36, 8). Ni mniej, ni więcej kobiety mogły wychodzić za mąż jedynie za synów własnych stryjów albo za nich samych! Albo zostawać starymi pannami. „Córki Celofchada postąpiły tak, jak to Jahwe nakazał Mojżeszowi. Machla, Tirca, Chogla, Milka i Noa, córki Celofchada wyszły za mąż za synów swoich stryjów” (Lb 36, 10-11).

Podobnie córki Lota: „Tej samej nocy upoiły więc ojca winem; wtedy starsza poszła i położyła się przy ojcu. On zaś nie spostrzegł ani kiedy się położyła, ani kiedy wstała” (Rdz 19, 33). „Wtedy młodsza poszła i położyła się przy nim, on zaś nie spostrzegł ani kiedy się położyła, ani kiedy wstała. Tak to obie córki Lota stały się brzemienne przez swego ojca” (Rdz 19, 35-36). Obie urodziły synów: jeden został protoplastą Moabitów, drugi – Ammonitów. I Jahwe to się podobało, a przynajmniej nie miał żadnych obiekcji[63]!

 

Bezlitosny oprawca, kat i rzeźnik

Opowiada Mojżesz:

„Lecz król Choszebu, Sichon, zabronił nam przejścia przez swój [kraj] gdyż Jahwe, twój Bóg, uczynił zawziętym jego ducha i zatwardziałym jego serce, aby wydać go w twoje ręce...” (Pwt 2, 30). „A Jahwe rzekł do mnie: – Nie bój się go! Wydam bowiem w twoje ręce i jego, i cały jego lud razem z jego krajem. Postąpisz z nim podobnie, jak postąpiłeś z Sichonem, królem Amorytów, który miał swą stolicę w Cheszbon. I Jahwe, nasz Bóg, wydał w nasze ręce zarówno samego Oga, króla Baszamu, jak i cały jego lud. Wybiliśmy go doszczętnie, tak że nikt z niego nie ocalał” (Pwt 3, 2-3). „Twoje oczy widziały wszystko, co Bóg wasz, Jahwe, uczynił tym dwóm królom. Otóż podobnie postąpi Jahwe ze wszystkimi królestwami, do których się przeprawiasz. Nie obawiajcie się ich, gdyż wasz Bóg Jahwe sam walczy za was!” (Pwt 3, 21-22).

„Bo Jahwe, wasz Bóg, jest ogniem niszczącym. On jest Bogiem zazdrosnym” (Pwt 4, 24).

„Kiedy Jahwe, twój Bóg, wprowadzi cię do kraju, którym idziesz zawładnąć, i gdy wypędzi przed tobą liczne narody: Chittytów, Girgaszytów, Amorytów, Kanaanitów, Peryzzytów, Chiwwitów i Jebuzytów – siedem narodów liczniejszych i silniejszych od ciebie – gdy więc twój Bóg Jahwe wyda je tobie, tak że pokonasz je, wówczas masz rzucić na nie klątwę. Nie będziesz zawierał z nimi przymierza, ani nie będziesz miał nad nimi litości” (Pwt 7, 1-2).

„Wytracisz więc wszystkie narody, które twój Bóg, Jahwe, wyda tobie. Nie będziesz znał litości nad nimi...” (Pwt 7, 16). Gdyby się jednak tak zdarzyło, że w którymś z miast Izraela znaleźliby się ludzie, którzy oddawaliby cześć innym bogom, Jahwe nakazuje: „mieczem wytracisz mieszkańców tego miasta i obłożysz je klątwą wraz ze wszystkim, co się w nim znajduje. Cały jego dobytek zgromadzisz na środku rynku, a [potem] spalisz to miasto i cały jego dobytek jako całopalenie dla twego Boga, Jahwe. Pozostanie ono na zawsze zwaliskiem gruzów, nie będzie nigdy odbudowane” (Pwt 13, 16-17) „Jeśli w twoim otoczeniu, w jednej z miejscowości, które daje ci twój Bóg, Jahwe, znajdzie się mężczyzna lub kobieta dopuszczający się tego, co złe w oczach twego Boga, Jahwe... wówczas masz przyprowadzić do bramy tego mężczyznę lub kobietę, którzy popełnili to zło, obrzucisz ich kamieniami, aż umrą” (Pwt 17, 2-5). „Kiedy podejdziesz pod miasto, aby je zdobywać, masz mu zaproponować dobrowolne poddanie się. Jeśli przyjmie dobrowolne poddanie i otworzy ci [bramy], wtedy cały lud znajdujący się w nim będzie zobowiązany do składania ci daniny i będzie ci służył” (Pwt 20, 10-11). „Natomiast w miastach należących do tych narodów, które twój Bóg, Jahwe, daje ci w dziedzictwo, nie zostawisz przy życiu nikogo. Obłożysz bowiem klątwą Chittytów, Amorytów, Kanaanitów, Perazzytów, Chiwwitów i Jebuzytów – jak ci to nakazał Jahwe, twój Bóg...” (Pwt 20, 16-17).

„Biblia daje moralne przyzwolenia na handel ludźmi, czystki etniczne, niewolnictwo, na wykupywanie żony oraz masowe masakry i rzezie”[LIV]. „Biblia to instrukcja tworzenia wewnątrzgrupowej moralności, bardzo szczegółowa instrukcja z dokładnymi zaleceniami obejmującymi ludobójstwo, niewolnictwo i panowanie nad światem”[LV]. Instrukcja, należy dodać, wykonana z sukcesem.

 

Ma kulinarną obsesję na punkcie zakazu spożywania krwi

„Pilnuj się wszakże, byś nie spożywał krwi, bo ona stanowi o życiu, nie możesz więc spożywać życia razem z mięsem. Nie wolno ci jej spożywać! Masz ją wylać na ziemię jak wodę” (Pwt 12, 23).

„Krwi jednak spożywać nie będziesz, lecz wylejesz ją na ziemię jak wodę” (Pwt 15, 23).

„Żadnej w ogóle krwi nie będziecie spożywać, gdziekolwiek zamieszkacie: ani krwi ptactwa, ani zwierząt. Ktokolwiek by spożywał jakąkolwiek krew, ma być wyłączony ze swego ludu” (Kpł 7, 26-27).

„Dlatego powiedziałem do synów Izraela: Nikomu z was nie wolno spożywać krwi, nie wolno jej też spożywać cudzoziemcom osiadłym wśród was” (Kpł 17, 12);

„Nie będziecie jadali niczego z krwią” (Kpł 19, 26).

 

Kulinarnych zakazów narzuca zresztą więcej

„Nie wolno wam spożywać niczego wstrętnego. Oto [wykaz] zwierząt, które wolno wam jeść: byk, młoda owca, młoda koza, jeleń, gazela, daniel, koziorożec, antylopa, dziki wół, dzika koza. Wolno wam jeść każde zwierzę czworonożne z rozdzielonymi kopytami, to znaczy posiadające po dwie racice i należące do zwierząt przeżuwających. Jednak spośród [tylko] przeżuwających i mających [tylko] rozdzielone kopyta, czyli racice, nie będziecie jadali wielbłąda, zająca i świstaka. One przeżuwają wprawdzie, ale nie mają rozdzielonych kopyt, więc będziecie je uważali za nieczyste. Także i świni [nie będziecie jedli] – bo ma rozdzielone kopyta, ale nie przeżuwa; będziecie ją uważali za nieczystą. Mięsa tych zwierząt nie będziecie jedli ani nie dotkniecie ich padliny. Spośród wszystkiego, co żyje w wodzie, możecie spożywać to wszystko, co ma płetwy i łuski. Wszystko zaś, co nie ma płetw i łusek, będziecie uważali za nieczyste: nie wolno wam tego jeść! Możecie jeść wszystkie ptaki czyste. Nie będziecie jednak jedli następujących ptaków: orła, kondora, sępa, sokoła, jastrzębia i żadnej odmiany krogulców, żadnej odmiany kruków, strusia, sowy, mewy i żadnego z gatunku myszołowów, puszczyka, kormorana, puchacza, pelikana, wrony, rybołowa, bociana, żadnej odmiany czapli, dudka i nietoperza. Wszystkie owady będziecie uważali za nieczyste; nie wolno ich jeść. Będziecie mogli spożywać wszystkie ptaki czyste” (Pwt 14, 3-20).

„Nie będziecie spożywali żadnego tłuszczu z wołu, z owcy ani też z kozy” (Kpł 7, 23).

 

No i stale inspiruje go męski napletek

„Oto przymierze moje, które macie zachowywać między mną a wami, czyli między twoim potomstwem: każdy wasz mężczyzna ma być obrzezany. Macie dokonać obrzezania napletka; to będzie znakiem mego przymierza z wami. Z pokolenia w pokolenie każdy chłopiec mający osiem dni życia ma być u was obrzezany; zarówno ten, który urodził się w domu, jak i nabyty za pieniądze, każdy obcy nie należący do twego potomstwa, ma być obrzezany. Obrzezany ma być więc i urodzony w twoim domu, i nabyty za twoje pieniądze. A to przymierze ze mną [widoczne] na waszym ciele będzie przymierzem wiecznym. Nie obrzezany zaś mężczyzna, któremu nie obrzezano ciała napletka, taki człowiek niech będzie wyłączony ze swej społeczności, gdyż złamał przymierze ze mną” (Rdz 17, 10-14).

„A w drodze, podczas nocnego postoju, Jahwe rzucił się na Mojżesza i chciał go zabić”. Wówczas Cippora wzięła ostry kamień, odcięła napletek swego syna i dotknęła nim nóg Mojżesza mówiąc: „Jesteś dla mnie oblubieńcem krwi”. Wtedy [Jahwe] odstąpił od niego. A ona rzekła wówczas: »Oblubieniec krwi« ze względu na obrzezanie” (Wj 4, 24-26).

„Ósmego dnia [chłopiec] będzie poddany obrzezaniu” (Kpł 12, 3).

Praktyka obrzezania znana była na Wschodzie od co najmniej trzeciego tysiąclecia, stosowali ją zwłaszcza mieszkańcy pustyni i jej obrzeży. Wątpliwe jest jednak, aby była stosowana za czasów Abrahama. Obrzezanie było rodzajem piętna, którym Jahwe znakował naród wybrany dla przypomnienia Izraelicie, w chwilach najbardziej intymnych, do kogo należy i komu winien jest bezwzględne posłuszeństwo.

 

A czasami bywa zwyczajnie zabawny

„Kobieta nie przywdzieje ubrania mężczyzny, mężczyzna zaś nie przywdzieje szat kobiety, gdyż wstrętnymi są dla twego Boga, Jahwe, ci wszyscy, którzy tak czynią” (Pwt 22, 3). Na podstawie m.in. tego zapisu spalono na stosie Joannę d’Arc.

„Nie obsadzisz swojej winnicy dwojakimi gatunkami winorośli; w przeciwnym przypadku całość przypadnie Świątyni, zarówno posadzone szczepy, jak i zbiór z tej winnicy” (Pwt 22, 9).

„Nie będziesz orał mając w zaprzęgu wołu razem z osłem” (Pwt 22, 10).

„Nie będziesz nosił odzieży z wełny połączonej z lnem” (Pwt 22, 11).

„Zrobisz sobie frędzle na czterech rogach płaszcza, którym będziesz się okrywał” (Pwt 22, 12).

Warto zauważyć, że Jahwe chciał całkowicie zawłaszczyć człowieka: „Będziesz miłował Pana, Boga twojego z całego serca swego, z całej duszy swej, ze wszystkich sił swoich” (1 Sm 2, 30). Chciał, by każda cząstka Izraelity i każda chwila jego życia była Mu poświęcona. Dla porównania warto przypomnieć, że bogowie rzymscy mieli znacznie mniejsze oczekiwania względem człowieka. Podczas największych prześladowań za czasów cesarza Decjusza (249-251) wystarczyło w zasadzie podpisać oświadczenie, aby uniknąć represji[64].

W Pięcioksięgu Mojżesza Jahwe obiecuje wprawdzie narodowi wybranemu „ziemię obiecaną”, jednak ani razu nie czyni obietnicy życia wiecznego po śmierci, pełnego szczęśliwości, doskonalszego aniżeli pełne łez i cierpienia życie doczesne. Jahwe najpierw stworzył człowieka, a potem oczekiwał od niego bezwzględnego posłuszeństwa. W końcu wygnał człowieka z raju i ukarał śmiertelnością. Ta śmierć człowieka nie oznacza wprawdzie końca jego istnienia, ale jest porównywana do snu, do cienia w otchłani (Szeolu). Aż kiedyś nadejdzie obiecany przez Jahwe Mesjasz i wybawi człowieka od zła śmierci.

Dopiero Księga Macholejska (I w. p.n.e.) wniosła do judaizmu idee zmartwychwstania. Żydowska tradycja wyróżnia przy tym trzy okresy: rabiniczny (w którym wymyślono, że człowiek zmartwychwstanie w dniu Sądu Ostatecznego), potalmudyczny (w którym ważyła się rola demonów i inteligencji w życiu pozagrobowym), współczesny (w którym wyrażana jest nadzieja, że śmierć nie oznacza końca ludzkiego losu, ponieważ dusza człowieka jest nieśmiertelna).

Odkrycie perspektywy szczęśliwego życia wiecznego było jeszcze przed człowiekiem. Warto może jeszcze za niektórymi autorami zauważyć, że religia żydowska wyrosła na gruncie nauk Zaratustry (według tradycji 660-583 p.n.e.; m.in. kiedy głosi, że istnieje jeden Bóg najwyższy, który jest stwórcą, a świat stworzony został przez Niego w sposób celowy, że istnieje przeciwstawiająca się Bogu siła zła, że świat będzie miał koniec, ale zanim to się stanie, pojawi się zbawiciel, że istnieje niebo i piekło, a każdy człowiek będzie indywidualnie osądzony, że przy końcu świata nastąpi zmartwychwstanie i Sąd Ostateczny, po którym nieprawi zostaną unicestwieni i zapanuje wówczas królestwo Boga)[LVII].

 

Jezus zmienił obraz Boga

Zdjął Boga z piedestału i uczynił jednym z ludzi. Dokonał także przełomowego odkrycia w dziejach ludzkości i stworzył nową perspektywę życia ludzkiego, obiecując każdemu nowemu wyznawcy życie wieczne. O ile Żydzi byli pierwszym narodem w historii, który podejmował wojny dla idei, to chrześcijanie (a potem także muzułmanie) prowadzili niemal wyłącznie wojny dla idei. Perspektywa postrzegania życia ludzkiego powiększyła się o ogromne, nieznane wcześniej obszary „poza przemijającą doczesnością” i tak bardzo zmieniła postrzeganie świata, że w wiekach późniejszych, szczególnie w okresie inkwizycji, ludzi podejrzanych o herezje, często niewinnych, w sposób wymyślny i okrutny katowano, palono żywcem – po to tylko, aby w życiu przyszłym uratować ich przed ogniem piekielnym i wiecznym potępieniem. Bardzo długo innowierca czy heretyk nie był człowiekiem, któremu przysługują jakiekolwiek prawa. Był danym chrześcijaninowi przez Boga „poletkiem do uprawy”, na którym mógł czynić, za aprobatą Boga, wszystko, cokolwiek zdolna była stworzyć ludzka wyobraźnia. O późniejszym ogromnym sukcesie chrześcijaństwa zadecydowały nie tylko, jak to opisujemy w rozdziale Kościół (s. 73), czynniki ekonomiczne, polityczne i społeczne (budowa nowego ładu), ale przede wszystkim prosta i czytelna perspektywa życia ludzkiego, które w koncepcji chrześcijańskiej było wieczne. Tym objawiała się wyższość chrześcijanina nad wyznawcą każdej innej religii cesarstwa rzymskiego. Połączenie „życia wiecznego” z „krwiożerczym Jahwe” było najbardziej wybuchową mieszanką, jaka powstała w dziejach cywilizacji. Wykorzystanie jej przez władców do doraźnych politycznych celów doprowadziło do zawojowania świata.

Z drugiej strony strach przed różnymi elementami otoczenia był i jest właściwością gatunku homo sapiens. Towarzyszy on człowiekowi od chwili narodzin aż do śmierci. Dotyczy on zarówno jego życia indywidualnego, jak i zbiorowego, występował w każdej ze znanych człowiekowi kultur – od człowieka pierwotnego poczynając, a na współczesnym kończąc65.