Twoja siła wewnętrzna. 7 zasad wzmocnienia odporności psychicznej - Jutta Jutta - ebook

Twoja siła wewnętrzna. 7 zasad wzmocnienia odporności psychicznej ebook

Jutta Jutta

4,3

12 osób interesuje się tą książką

Opis

Jak wprowadzić do swojego życia więcej optymizmu oraz skutecznie radzić sobie z wyzwaniami?

Rozwijając rezyliencję, czyli zdolność opierania się negatywnym bodźcom i elastycznego reagowania na nieprzewidziane trudności.

Ten upragniony stan pozwolą ci osiągnąć ćwiczenia i techniki autocoachingowe zebrane przez Juttę Heller, doświadczoną trenerkę NLP. W tej książce przedstawia ona sprawdzone metody nie tylko budowania odporności psychicznej, ale także regeneracji po walce z przeciwnościami. Siedem kluczy wzmacniających wewnętrzną siłę – w tym samoakceptacja, poczucie własnej skuteczności i ukierunkowanie na szukanie rozwiązań – pomoże ci z większą pewnością kształtować własne życie i patrzeć z innej perspektywy na przeciwności losu. Dzięki temu:

• zaczniesz postrzegać zmiany i kryzysy jako szanse,

• zaakceptujesz to, na co nie masz wpływu, i w stu procentach wykorzystasz swoje możliwości,

• nauczysz się świadomie kształtować własne nastawienie do życia,

• zapobiegniesz wypaleniu i zyskasz więcej energii do działania,

• zbudujesz sieć kształcących i wspierających relacji,

• osiągniesz wewnętrzną stabilność, dzięki której nieprzewidziane problemy nie będą już powstrzymywać cię przed osiąganiem wyznaczonych celów,

• zyskasz wiarę w siebie i odważnie stawisz czoła każdemu wyzwaniu.

Zostań swoim własnym mentorem i pozwól się prowadzić wewnętrznej sile, która w tobie drzemie.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 174

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,3 (3 oceny)
2
0
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Nesaa

Nie oderwiesz się od lektury

Książka ma w sobie moc i siłę które sprawią, że zaczniesz myśleć i działać inaczej. Jestem bardzo zadowolona i dziękuję za to, że mogłam zostać jedną z recenzentek. Już od pierwszych kartek widać, że Autorka książki, Jutta Heller bardzo dokładnie zgłębiła temat dając nam czytelnikom szansę na lepsze jutro. Oprócz dobrych porad oraz tłumaczeń emocji które każdy z nas przeżywa, znajdziemy dużo ćwiczeń, które pozwolą nam uświadomić sobie, co tak naprawdę myślimy i czujemy. Nie tylko poznamy lepiej siebie oraz własne uczucia, ale także nauczymy się jak sobie radzić z przykrymi sytuacjami. Za nim jednak wgłębimy się w 7 zasad wzmocnienia odporności psychicznej, czeka nas test który ma nam pokazać na czym najlepiej się skupić. Dzięki temu nie trzeba czytać całej książki (choć polecam to zrobić) tylko przejść do odpowiedniego rozdziału. Nigdy nie sądziłam, że książka może tak wiele zdziałać jeśli chodzi o psychikę, zawsze myślałam, że takie książki nie wniosą nic nowego, jednak myliłam ...
00

Popularność




Przedmowa

Przed­mowa

Umac­niaj i kul­ty­wuj swoją rezy­lien­cję

Moje dawne życie łączy z moim aktu­al­nym życiem pewien sen: stoję na brzegu sze­ro­kiej rzeki i patrzę w wodę. Wiem dobrze, że chcę się prze­do­stać na drugą stronę. Coś mnie powstrzy­muje, spra­wia, że się waham. Woda jest mętna, pełna glo­nów, tu i ówdzie widać małe wysepki, przy­po­mi­na­jące kamienne stop­nie. Prze­prawa wydaje się jed­nak kar­ko­łomna, jak przez bagno. Odwa­żam się wresz­cie zro­bić pierw­szy krok. Wysepka utrzy­muje mój cię­żar. Idę dalej, ostroż­nie balan­su­jąc cia­łem. Nagle zdaję sobie sprawę, że wysepki zbu­do­wane są z pia­chu, nie kamieni. Piach wchła­nia wodę, roz­mięka, zaczy­nam się zapa­dać. Pró­buję krok za kro­kiem sunąć do przodu. Prze­ciw­le­gły brzeg jest już bar­dzo bli­sko. Wiem, że umiem pły­wać, a jed­nak na następ­nej pia­sko­wej wysepce zapa­dam się jesz­cze głę­biej w wodę. Mówię sobie: „Musisz zacząć ruszać nogami”, lecz mimo to tonę…

Ten sen śnił mi się dwie noce z rzędu. Byłam wów­czas nie­za­do­wo­lona ze swo­jego życia, nie­szczę­śliwa, ale nie wie­dzia­łam, jak coś zmie­nić. Gdzieś w głębi serca czu­łam życiową ener­gię, tęsk­notę, jed­nak nie mogłam się prze­ła­mać, by zro­bić pierw­szy krok. Pew­nie i tobie przy­śnił się kie­dyś sen, w któ­rym ogar­nęło cię poczu­cie bez­władu, lęku. Obrazy, które widzimy w takich snach, bywają różne. Nie­któ­rzy obser­wują sie­bie nad prze­pa­ścią, inni – w labi­ryn­cie, gdy zroz­pa­czeni poszu­kują wyj­ścia. Sny tego rodzaju poja­wiają się naj­czę­ściej w trud­nych chwi­lach i ozna­czają, że czas coś zmie­nić. Mój sen mnie prze­bu­dził. Dowie­dzia­łam się, że zmiana jest moż­liwa, kiedy zaczy­namy na powrót brać odpo­wie­dzial­ność za swoje życie. Faza przej­ściowa była wyczer­pu­jąca, ale także nader przy­jemna!

Dzięki tej książce będziesz w sta­nie roz­wi­nąć wzorce postrze­ga­nia i dzia­ła­nia w kry­zy­sie, krótko mówiąc: nauczysz się, jak wzmoc­nić psy­chiczny układ odpor­no­ściowy, ina­czej zwany rezy­lien­cją. Pomogą ci w tym roz­ma­ite ćwi­cze­nia. Na swo­jej ścieżce będziesz zawsze spo­ty­kać pro­blemy i wyzwa­nia. Możesz jed­nak nauczyć się radzić sobie z nimi kon­struk­tyw­nie, żeby mimo trud­no­ści pro­wa­dzić speł­nione, lep­sze życie.

Oto główne czyn­niki rezy­lien­cji – sie­dem klu­czy, które przed­sta­wię ci w sied­miu roz­dzia­łach i które dopro­wa­dzą cię do celu:

Akcep­ta­cja:

przyj­muj to, co się zda­rza. Jest jak jest.

Opty­mizm:

ufaj w to, że będzie lepiej.

Poczu­cie wła­snej sku­tecz­no­ści:

zwróć uwagę na swoje potrzeby. Podej­mij decy­zję i rusz wła­sną drogą.

Odpo­wie­dzial­ność:

wyjdź z roli ofiary. Przej­mij odpo­wie­dzial­ność i sza­nuj wła­sne gra­nice – także te zwią­zane z wydaj­no­ścią ciała i umy­słu.

Zorien­to­wa­nie na budo­wa­nie rela­cji mię­dzy­ludz­kich:

odważ się pro­sić o pomoc i ją przyj­mo­wać.

Zorien­to­wa­nie na poszu­ki­wa­nie roz­wią­zań:

wykaż się aktyw­no­ścią, dzia­łaj. Odkryj swoje praw­dziwe marze­nie.

Zorien­to­wa­nie na przy­szłość:

zapla­nuj życie i zadbaj o reali­za­cję tych pla­nów.

Życzę ci powo­dze­nia! Z pozdro­wie­niami

Nie czekaj – działaj. Rozwijaj rezyliencję

Być rezy­lient­nym ozna­cza umieć sobie dobrze radzić z prze­ciw­no­ściami, jakie poja­wiają się w życiu. Rezy­lien­cja, czy też ina­czej mówiąc, odpor­ność psy­chiczna, jest czymś, co nie­któ­rzy zdają się mieć od koły­ski. Dowie­dziono jed­nak, że tak naprawdę kształ­tu­jemy ją, ucząc się w dzie­ciń­stwie odpo­wied­nich postaw. Ozna­cza to, że możemy roz­wi­jać ją i wzmac­niać przez całe życie, tak żeby w razie kry­zysu być w sta­nie szybko znowu sta­nąć na nogi, jak żywa wańka-wstańka.

Zapobiegaj, zamiast leczyć – wzmacniaj rezyliencję

Zapo­bie­gaj, zamiast leczyć – wzmac­niaj rezy­lien­cję

W tym roz­dziale zostaną przed­sta­wione pod­sta­wowe zało­że­nia kon­cep­cji rezy­lien­cji, poza tym dowiesz się, dla­czego tech­niki NLP mogą pomóc wzmoc­nić twoją odpor­ność psy­chiczną. Za pomocą sied­miu klu­czy opi­sa­nych w tej książce krok po kroku uda ci się uzy­skać więk­szą wewnętrzną siłę.

Wyjdź z kryzysu bez szwanku

Kło­poty, stres, roz­ma­ite wyzwa­nia dają się we znaki każ­demu. Jeden jed­nak sta­wia czoła tym wszyst­kim pro­ble­mom, nie­wzru­szony jak skała, dru­giego za to łamie już pierw­szy sil­niej­szy podmuch wia­tru i ogrom­nie trudno mu znowu sta­nąć na nogi. Dla­czego nie­któ­rzy z nas lepiej radzą sobie z kry­zy­sami niż inni? Co daje im więk­szą odpor­ność psy­chiczną, czyli rezy­lien­cję?

Podstawowe założenia koncepcji rezyliencji

Kon­cep­cja ist­nie­nia rezy­lien­cji opiera się na stu­dium pro­wa­dzo­nym dłu­go­fa­lowo przez ame­ry­kań­ską badaczkę Emmy Wer­ner, spe­cja­listkę od psy­cho­lo­gii roz­woju. Przez 40 lat obser­wo­wała ona i ana­li­zo­wała około sied­miu­set pocho­dzą­cych z Hawa­jów i uro­dzo­nych w 1955 roku osób, poczy­na­jąc od ich dzie­ciń­stwa. Inte­re­so­wało ją przede wszyst­kim, w jaki spo­sób ludzie dora­sta­jący w trud­nych warun­kach, na przy­kład doświad­cza­jący biedy czy prze­mocy, byli w sta­nie mimo wszystko wykształ­cić w sobie dobrą odpor­ność psy­chiczną.

Na pod­sta­wie tego bada­nia udało się zde­fi­nio­wać sie­dem klu­czo­wych czyn­ni­ków decy­du­ją­cych o tym, w jakim stop­niu czło­wiek wyka­zuje się rezy­lien­cją i tym samym jest w sta­nie prze­trwać kry­zysy, a nie­kiedy wręcz wyjść z nich sil­niej­szym. Można okre­ślić tę zdol­ność jako sys­tem odpor­no­ściowy duszy albo – co jesz­cze bar­dziej trafne – jako „ela­stycz­ność wańki-wstańki”. Te czyn­niki-klu­cze to: akcep­ta­cja, opty­mizm, poczu­cie wła­snej sku­tecz­no­ści, odpo­wie­dzial­ność, zorien­to­wa­nie na budo­wa­nie rela­cji mię­dzy­ludz­kich, zorien­to­wa­nie na poszu­ki­wa­nie roz­wią­zań oraz zorien­to­wa­nie na przy­szłość.

Dobre warunki wyjściowe

Warunki wyj­ściowe, które pozwa­lają na zdo­by­cie tych klu­czo­wych umie­jęt­no­ści, otrzy­mu­jemy zazwy­czaj w dzie­ciń­stwie. Naj­waż­niej­sze są tutaj:

bli­ska więź emo­cjo­nalna z przy­naj­mniej jedną osobą w rodzi­nie (dziad­ko­wie, rodzeń­stwo, ciotki lub wuj­ko­wie), dająca poczu­cie bez­pie­czeń­stwa i opar­cie;

doświad­cze­nia zwią­zane z otrzy­my­wa­niem akcep­ta­cji i sza­cunku, kiedy zacho­wu­jemy się w spo­sób przy­ja­zny i otwarty oraz sami sta­wiamy czoła naszym pro­ble­mom i je roz­wią­zu­jemy;

wspar­cie ze strony oto­cze­nia w tym, co robimy – otrzy­my­wane od osób star­szych, ale i rówie­śni­ków, od nauczy­cieli, sąsia­dów i rodzi­ców naszych kole­gów i kole­ża­nek.

Jeśli te warunki nie zaist­niały, gdy byli­śmy dziećmi, lub zaist­niały w nie­wy­star­cza­ją­cym stop­niu, cią­gle mamy moż­li­wość roz­woju (patrz także str. 19).

Podstawowe założenia NLP

Ćwi­cze­nia pro­po­no­wane w następ­nych roz­dzia­łach opie­rają się przede wszyst­kim na tech­ni­kach tak zwa­nej psy­cho­lo­gii neu­ro­lin­gwi­stycz­nej (NLP). NLP defi­nio­wana jest jako struk­tura subiek­tyw­nych doświad­czeń. Ozna­cza to, co nastę­puje: w trak­cie życia spo­ty­kają nas roz­ma­ite for­ma­tywne doświad­cze­nia, uczymy się, jak radzić sobie w świe­cie. Zapi­su­jemy je w pamięci jako kom­bi­na­cję doznań pły­ną­cych ze wszyst­kich pię­ciu zmy­słów. Wiele z tych doświad­czeń ulega gene­ra­li­za­cji i zostaje zapa­mię­ta­nych jako wzorce, dzięki czemu potra­fimy robić roz­ma­ite rze­czy bez zasta­no­wie­nia i bez żmud­nych roz­my­ślań. W takich wypad­kach działa po pro­stu nasz auto­ma­tyczny pilot. Na przy­kład wszy­scy mamy kon­kretny wzo­rzec, według któ­rego reagu­jemy na nowo poznane osoby: z rezerwą i ostroż­nie lub z ujmu­ją­cym uśmie­chem, gotowi do natych­mia­sto­wego nawią­za­nia kon­taktu. Roz­wi­jamy okre­ślone wzorce myśle­nia, które pozwa­lają nam oce­niać skutki pew­nych zacho­wań: zakła­damy opty­mi­styczne lub pesy­mi­styczne sce­na­riu­sze. Moż­liwe, że nie­które z tych wzor­ców uwa­run­ko­wane są w jakiś spo­sób gene­tycz­nie, więk­szość jed­nakże jest wyni­kiem indy­wi­du­al­nego „pro­gra­mo­wa­nia”, wyni­ka­ją­cego z doświad­czeń, jakie spo­tkały nas w życiu. Te wzorce zacho­wań i myślowe two­rzą wspól­nie mózg (stąd ele­ment „neuro”), język (lin­gwi­styka) i ciało. Wiele z tych sche­ma­tów powstaje, kiedy jeste­śmy dziećmi lub nasto­lat­kami. To, co wów­czas miało sens, dla doro­słego jest raczej nie­efek­tywne i nie pro­wa­dzi do osią­gnię­cia satys­fak­cji i speł­nie­nia w życiu. Te nie­efek­tywne wzorce należy zmie­niać.

Techniki NLP

Kon­cep­cja NLP naro­dziła się na początku lat 70. XX wieku na Uni­wer­sy­te­cie Kali­for­nij­skim w Santa Cruz, a jej auto­rami byli psy­cho­log Richard Ban­dler i lin­gwi­sta John Grin­der. Ana­li­zo­wali oni tech­niki i spo­soby postę­po­wa­nia szcze­gól­nie sku­tecz­nych tera­peu­tów. Przede wszyst­kim inte­re­so­wali ich pra­cu­jący w nur­cie Gestalt Fritz Perls, tera­peutka rodzinna Vir­gi­nia Satir i hip­no­te­ra­peuta Mil­ton H. Erick­son. Kon­cep­cję roz­wi­nęli następ­nie przede wszyst­kim tre­ne­rzy NLP Robert Dilts i Tad James. Tech­niki NLP opie­rają się na róż­nych zało­że­niach. Thies Stahl, dyplo­mo­wany psy­cho­log i psy­cho­te­ra­peuta, jeden z pierw­szych w Niem­czech tre­ne­rów NLP, for­mu­łuje to nastę­pu­jąco:

Czło­wiek reaguje na subiek­tywny obraz rze­czy­wi­sto­ści, a nie na obiek­tywną rze­czy­wi­stość.

Dusza i ciało sta­no­wią ele­menty tego samego sys­temu i wza­jem­nie na sie­bie wpły­wają.

Ważne jest, aby posia­dać roz­ma­ite opcje zacho­wa­nia, bo sys­tem zawsze pod­lega kon­troli naj­bar­dziej ela­stycz­nego ele­mentu.

Czło­wiek zawsze funk­cjo­nuje dosko­nale i doko­nuje naj­lep­szych wybo­rów na pod­sta­wie dostęp­nych mu infor­ma­cji.

U pod­łoża każ­dego zacho­wa­nia leży pozy­tywna inten­cja i w przy­padku każ­dego czło­wieka ist­nieje przy­naj­mniej jeden kon­tekst, w któ­rym jest ono przy­datne.

Wyni­kiem komu­ni­ka­cji jest infor­ma­cja zwrotna, którą otrzy­muje jed­nostka; nie ist­nieją błędy ani porażki.

Jeśli jeden czło­wiek jest w sta­nie nauczyć się robić coś kon­kret­nego, zasad­ni­czo ta umie­jęt­ność jest dostępna dla wszyst­kich.

Czło­wiek dys­po­nuje wszel­kimi zaso­bami, jakie są potrzebne, aby osią­gnąć pożą­daną przez niego zmianę.

▷▷ SZCZYPTA WIE­DZY: Zasoby w uję­ciu NLP

Zaso­bami nazy­wamy w NLP wszystko to, co służy nam do osią­gnię­cia zamie­rzo­nych celów. Zasoby mogą pocho­dzić z zewnątrz lub z wewnątrz. Zaso­bami zewnętrz­nymi są na przy­kład inni ludzie, czas lub pie­nią­dze. Wewnętrz­nymi – cechy danej osoby, jej poten­cjał, a więc mocne strony, talent, prze­ko­na­nia i stra­te­gie.

Za pomocą tych klu­czo­wych zało­żeń możemy kształ­to­wać nasz świat wewnętrzny i rze­czy­wi­stość wokół nas. Tak jak meblu­jemy i urzą­dzamy pokój, tak samo możemy zapro­jek­to­wać i skon­stru­ować to, co w gło­wie, sercu i brzu­chu. Oczy­wi­ście jeste­śmy w porządku tacy, jacy byli­śmy do tej pory. Ale może da się zro­bić coś lepiej? Zmiany z pew­no­ścią nie zawsze są łatwe, szcze­gól­nie gdy pewne wzorce sto­su­jemy od lat. W ten spo­sób w naszym mózgu powstają myślowe auto­strady, które cią­gną się dłu­gimi odcin­kami pozba­wio­nymi choćby jed­nego zjazdu na inną trasę. Bądźmy szcze­rzy: to nudne jeź­dzić cały czas auto­stradą! O wiele bar­dziej fascy­nu­jące są boczne dróżki, które pro­wa­dzą wśród róż­no­rod­nych kra­jo­bra­zów. Dzięki przed­sta­wio­nym w tej książce ćwi­cze­niom uda ci się wyty­czyć w swoim umy­śle nowe trasy.

Budowanie siły krok po kroku

Możemy być ela­styczni, o ile sto­imy mocno na ziemi, sta­bil­nie osa­dzeni w życiu. Chęt­nie się wów­czas uczymy, jeste­śmy kre­atywni, umiemy obie­rać nowe kie­runki i dys­po­nu­jemy wystar­cza­jącą ener­gią, żeby się roz­wi­jać i sta­wiać czoła prze­ciw­no­ściom. Jed­nak nie zawsze mamy w sobie tę wewnętrzną siłę, trudno nam znieść kolejne trud­no­ści zwłasz­cza wtedy, gdy już z jakie­goś powodu jeste­śmy zestre­so­wani. Wtedy potra­fią nas wytrą­cić z rów­no­wagi nawet rze­czy, które w innym przy­padku nie­mal by nas nie obe­szły. Cza­sami ciało wymu­sza na nas odpo­czy­nek – dopada nas jakaś cho­roba albo ule­gamy wypad­kowi. Takie fazy poma­gają czę­sto uspo­koić głowę i to czy owo samo z sie­bie układa się od początku. Lepiej jest oczy­wi­ście samo­dziel­nie zade­cy­do­wać o zwol­nie­niu tempa i zro­bić taką prze­rwę z wła­snej woli. Jeśli zatem chcesz pozwo­lić sobie na chwilę odpo­czynku, żeby nabrać sił, albo jeśli czu­jesz, że dobrze byłoby roz­bu­do­wać nieco poten­cjał wewnętrz­nej siły, ta książka jest dla cie­bie. W każ­dym roz­dziale czeka cię test do samo­dziel­nego wyko­na­nia, taki jak na s. 22, dzięki któ­remu oce­nisz, co kon­kret­nie należy roz­wi­jać i wzmac­niać w twoim przy­padku. Liczne zapro­po­no­wane tu ćwi­cze­nia pomogą ci zmo­bi­li­zo­wać się do zmian.

Ide­al­nie byłoby, gdyby na koniec udało ci się stwier­dzić: „Już wiem, jak radzić sobie ze stre­sem i kry­zy­sami”. Moto­rem zmian powinny być zawsze twoje wła­sne odczu­cia. Jeśli czu­jesz się zestre­so­wany i prze­cią­żony, dobrze byłoby zacząć ina­czej spo­glą­dać na świat i ina­czej na niego reago­wać. Zmiana nasta­wie­nia i postrze­ga­nia pomoże ci także odmie­nić emo­cje i twoje oto­cze­nie. To łatwiej­sze, niż może się wyda­wać

Tak to zrobisz

Możesz korzy­stać z tej książki na różne spo­soby:

Po pro­stu ją prze­czy­taj, żeby zdo­być wie­dzę o odpor­no­ści psy­chicz­nej i opcjach dzia­ła­nia w trud­nych chwi­lach życia.

Dzia­łaj wybiór­czo; dosto­suj kolej­ność lek­tury tre­ści na temat poszcze­gól­nych klu­czo­wych czyn­ni­ków i odpo­wied­nich ćwi­czeń do swo­ich indy­wi­du­al­nych „bolą­czek”. Kolej­ność, w jakiej czy­tasz o klu­czo­wych czyn­ni­kach, nie jest decy­du­jąca, ale infor­ma­cje w poszcze­gól­nych dzia­łach uzu­peł­niają się i inten­sy­fi­kują wza­jem­nie.

Ide­al­nie byłoby czy­tać jeden roz­dział po dru­gim, wyko­ny­wać ćwi­cze­nia oraz zasta­na­wiać się nad nowo zdo­bytą wie­dzą i zacho­dzą­cymi zmia­nami.

Załóż notat­nik, w któ­rym zaczniesz zapi­sy­wać swoje roz­wa­ża­nia. Wiele z zapro­po­no­wa­nych ćwi­czeń działa na pozio­mie świa­do­mym i podświa­do­mym. Dla­tego pomoże ci powra­ca­nie do spi­sa­nych prze­my­śleń i wnio­sków oraz inten­sy­fi­ko­wa­nie w ten spo­sób ich doświad­cza­nia. Ćwi­cze­nia prze­pro­wa­dzaj w spo­koj­nym miej­scu, w któ­rym moż­liwe będzie nie­za­kłó­cone myśle­nie i pisa­nie. Zapla­nuj na każde z nich 20 do 30 minut. W przy­padku nie­któ­rych ćwi­czeń pole­cam dodat­kowo prze­miesz­cza­nie się po pokoju, tak by twoje myśli wraz z każ­dym kro­kiem nabie­rały kształ­tów. Dzięki takim spa­ce­rom uda ci się też efek­tyw­niej zapi­sać w pamięci wnio­ski, do jakich doj­dziesz. Znaj­dziesz tu rów­nież ćwi­cze­nia, pod­czas któ­rych będzie można cał­ko­wi­cie swo­bod­nie puścić wodze fan­ta­zji. Pozwól sobie tak po pro­stu na przyj­mo­wa­nie z cie­ka­wo­ścią nowych odkryć pod­czas lek­tury i zmian, jakie w tobie zajdą.

Zanim roz­pocz­niesz następny roz­dział i pracę z sied­mioma klu­czami do wewnętrz­nej siły, prze­te­stuj za pomocą poniż­szych typo­wych stwier­dzeń swój poziom odpor­no­ści psy­chicz­nej. Dzięki temu ziden­ty­fi­ku­jesz klu­czowy czyn­nik, który naj­prę­dzej pomoże ci odmie­nić twoją sytu­ację. Notuj punk­ta­cję bez­po­śred­nio w książce lub w note­sie – jak wolisz.

▷▷ Auto­test: sprawdź swój poziom rezy­lien­cji

Siedem kluczy do budowania odporności psychicznej

Praca nad sied­mioma klu­czo­wymi czyn­ni­kami pomoże ci uzy­skać więk­szą odpor­ność psy­chiczną. Nawet jeśli czu­jesz, że kom­plet­nie bra­kuje ci opty­mi­zmu albo masz nie­wiel­kie poczu­cie wła­snej sku­tecz­no­ści, nie musisz się z tym bez walki godzić. Możemy prze­cież roz­wi­jać się przez całe życie i wzmac­niać każdy z wymie­nio­nych czyn­ni­ków tak, by doświad­czyć wię­cej szczę­ścia i speł­nie­nia.

Klucz 1. Akceptacja

Klucz 1

Akcep­ta­cja

Jeśli się bro­nisz – przed już prze­ży­tymi doświad­cze­niami, przed zmia­nami i kry­zy­sami, z któ­rych możesz wycią­gnąć naukę – to krę­cisz się w miej­scu. Czy­ta­jąc ten roz­dział, dowiesz się, jak możesz bar­dziej zaak­cep­to­wać to, co minęło, oraz to, co prze­ży­wasz aktu­al­nie, i dzięki temu stwo­rzyć w swoim życiu prze­strzeń na coś nowego.

Jest jak jest

„Rien ne va plus” – sły­szymy przy stole do ruletki, kiedy koń­czy się obsta­wia­nie i kulka rusza. Już nie możemy zmie­nić numeru, na który posta­wi­li­śmy, ani sumy zakładu. W życiu jest podob­nie: tego, co należy do prze­szło­ści, nie da się zmie­nić. Zebra­li­śmy roz­ma­ite doświad­cze­nia, nauczy­li­śmy się waż­nych rze­czy, zain­we­sto­wa­li­śmy ener­gię i wysi­łek w naj­róż­niej­sze pro­jekty. Nie­które decy­zje przy­nio­sły nam coś pozy­tyw­nego, inne były może mniej udane. Ale wszystko, co zro­bi­li­śmy lub czego zanie­cha­li­śmy w prze­szło­ści, spra­wiło, że sta­li­śmy się wła­śnie tą osobą, którą jeste­śmy dziś.

Wiele osób nie jest jed­nak w sta­nie pogo­dzić się z tymi zasa­dami. Tak czę­sto sły­szy się: „Gdy­bym tylko postą­pił/postą­piła ina­czej!”. Jeśli sami nie kwe­stio­nu­jemy swo­ich prze­szłych dzia­łań, nie brak ludzi, któ­rzy z całą pew­no­ścią chęt­nie robią to za nas: rodzice, prze­mą­drzali zna­jomi, przy­ja­ciele „od serca”…

„Gdy­byś tylko poszedł/poszła pra­co­wać w banku…”

„Gdy­byś ina­czej wybrał/wybrała żonę/męża…”

„Gdy­byś przy­kła­dał/przy­kła­dała się do nauki…”

Wszyst­kie te zda­nia suge­rują, że na jakimś eta­pie pod­ję­li­śmy nie­wła­ściwą decy­zję, i poka­zują, że nie jeste­śmy cał­ko­wi­cie zado­wo­leni z tego, jak poto­czyło się nasze życie. Tyle że… prze­szło­ści nie można zmie­nić. Jest jak jest. Na zdrowy rozum każdy z nas to wie, ale muszą to jesz­cze zro­zu­mieć serce i dusza.

Kie­ro­wa­nie ener­gii na kwe­stie prze­szło­ści nie­wiele nam daje. O wiele sen­sow­niej jest sku­pić się bar­dziej na przy­szło­ści i zasta­no­wić, co od teraz należy popra­wiać i jak kon­kret­nie się do tego zabrać. W tym celu trzeba naj­pierw zaak­cep­to­wać to, co było, potem zapla­no­wać fazę przej­ściową, a wresz­cie świa­do­mie skon­cen­tro­wać ener­gię na dąże­niu ku nowym celom.

Postrzegaj zmiany i kryzysy jako szanse

Jak to się ład­nie mówi, przy­zwy­cza­je­nie jest drugą naturą czło­wieka. Dosko­nale nam znane oto­cze­nie, ludzie, praca – to wszystko spra­wia, że czu­jemy się bez­piecz­nie. Jeśli na przy­kład pro­wa­dzimy samo­chód, byłoby dobrze, gdy­by­śmy nie musieli świa­do­mie ana­li­zo­wać, jakie czyn­no­ści należy po kolei wyko­ny­wać i czy na przy­kład kie­run­kow­skazy włą­cza się po pra­wej czy po lewej stro­nie. Ale zbyt duże poczu­cie bez­pie­czeń­stwa także czyni nas nie­ela­stycz­nymi. Kiedy prze­ła­mu­jemy rutynę i dosko­nale znaną czyn­ność wyko­nu­jemy w cał­kiem nowy spo­sób, gim­na­sty­ku­jemy mózg. Można na przy­kład zacząć myć zęby od dru­giej strony niż zwy­kle. Można poje­chać do pracy inną trasą albo po pro­stu wypró­bo­wać nową restau­ra­cję w innej dziel­nicy. Osoby ela­styczne łatwiej akcep­tują zmiany.

Może myślisz teraz: „Stale pró­bo­wać cze­goś nowego? To nie w moim stylu”. Ale przy­po­mnij sobie, jak było daw­niej. Wtedy to nie był żaden pro­blem.

Uświadom sobie dawniej posiadaną siłę

Naj­waż­niej­szą zmianą, jakiej doświad­czy­łeś we wcze­snych latach życia, było przej­ście od racz­ko­wa­nia do cho­dze­nia. Tak jak wszyst­kim dzie­ciom, na pewno i tobie usta­wicz­nie zda­rzały się upadki. A jed­nak się nie pod­da­wa­łeś, pró­bo­wa­łeś wciąż od nowa. Także w szkole i w pracy zmiany były czymś oczy­wi­stym. Pierw­sza praca, pierw­sza sym­pa­tia – to były fascy­nu­jące, emo­cjo­nu­jące doświad­cze­nia, a przy­naj­mniej pierw­sze, mniej lub bar­dziej udane próby. Te wszyst­kie małe kroczki, drobne zmiany, próby i błędy miały na celu jedno: pomóc ci w zna­le­zie­niu two­jego miej­sca w życiu. Szcze­gól­nie w pierw­szej ćwiartce życia i chwilę póź­niej zada­jemy sobie przede wszyst­kim nastę­pu­jące pyta­nia:

Kim jestem?

Gdzie jest moje miej­sce?

Z kim chcę dzie­lić życie?

Zmiany są nie­od­łączną czę­ścią tej fazy poszu­ki­wa­nia i prób. Im jed­nak jeste­śmy starsi, tym bar­dziej odbie­ramy je jako coś męczą­cego, obcią­ża­ją­cego. Nasze prio­ry­tety i war­to­ści stają się inne. Nie chcemy już nie­pew­no­ści, jaka wiąże się z pro­ce­sem zmiany, nie chcemy emo­cjo­nal­nej huś­tawki od pozy­tywu do nega­tywu, od sta­rego do nowego, od rado­ści do lęku.

Siła przez kryzys

Nawet jeśli z wie­kiem coraz trud­niej nam prze­ko­nać się do zmian, są one nie­zbędne do roz­woju. Uświa­da­miamy to sobie naj­póź­niej w momen­cie kry­zysu. Od jakiego momentu wła­ści­wie możemy mówić o kry­zy­sie? Kry­zys defi­niuje się jako trudne poło­że­nie, sytu­ację, która sta­nowi kul­mi­na­cyjny punkt zwrotny eska­lu­ją­cego zagro­że­nia. Jeśli zatem nie możesz już sobie pora­dzić z wewnętrz­nym kon­flik­tem, twoje myśli krążą stale wokół jed­nego tematu, nie potra­fisz pod­jąć decy­zji i emo­cjo­nal­nie pogrą­żasz się w coraz więk­szym cha­osie, a dodat­kowo zaczy­nasz cier­pieć na bez­sen­ność – to wyraźne oznaki, że znaj­du­jesz się w kry­zy­sie.

Znajdź nowy kierunek

Ciało bywa dosko­na­łym doradcą; cza­sem poprzez cho­robę zmu­sza nas do przy­sto­po­wa­nia na jakiś czas. Kiedy takie wymu­szone prze­stoje stają się coraz częst­sze, nad­cho­dzi pora, by zacząć dostrze­gać w tej sytu­acji szansę: ide­alną oka­zję, aby spoj­rzeć w przy­szłość i zapla­no­wać drogę do zmian.

Nawet w naj­trud­niej­szym poło­że­niu, w przy­padku bole­snego roz­sta­nia czy straty, zawsze masz wybór: możesz pogrą­żyć się w cier­pie­niu, zasty­gnąć w roz­pa­czy – albo małymi krocz­kami zmie­rzać ku nowym celom, powoli pra­co­wać nad tym, aby zacząć ina­czej postrze­gać sytu­ację, dopusz­czać do głosu także pozy­tywne emo­cje. Każdy medal ma dwie strony. Możesz zatrzy­mać się i znie­ru­cho­mieć ze spoj­rze­niem skie­ro­wa­nym za sie­bie, w prze­szłość, albo możesz zde­cy­do­wać, że zaak­cep­tu­jesz to, co się stało, i spoj­rzeć w przy­szłość.

Zaakceptuj strach

Z reguły kry­zy­som zawsze towa­rzy­szy poczu­cie stra­chu. Nie spo­sób go tak po pro­stu stłu­mić. I nawet nie należy, bo strach może sta­no­wić cenny sygnał, dzięki któ­remu wyostrzymy zmy­sły, będziemy bacz­nie moni­to­ro­wać sytu­ację i łatwiej podej­miemy korzystne dla nas decy­zje (zob. też str. 60). Ważne, aby nie bro­nić się przed tym uczu­ciem ani nie eska­lo­wać go poprzez wyobra­ża­nie sobie kata­stro­ficz­nych sce­na­riu­szy, które spra­wią, że uro­śnie do para­li­żu­ją­cych nas roz­mia­rów. Jeśli zaak­cep­tu­jesz strach jako nie­od­łączny ele­ment kry­zysu i powi­tasz go jak sta­rego zna­jo­mego – „Cześć, Stra­chu, to znowu ty!” – nie ma obaw, że zasko­czy cię znie­nacka, a dzięki temu już na wej­ściu odro­binę zre­du­ku­jesz jego roz­miary. Nie­pew­ność co do wyniku jakiejś sytu­acji, nie­za­leż­nego od naszych dzia­łań, to coś, czemu w życiu musimy sta­wiać czoła wciąż na nowo.

Wykorzystuj rzekome „ślepe zaułki”

W obli­czu kry­zysu wiele osób czuje, że kom­plet­nie traci siły. Sytu­acja je prze­ra­sta, nie wie­dzą, co dalej. Tracą wów­czas dostęp do wła­snych wewnętrz­nych zaso­bów i kom­pe­ten­cji. Jeśli naprawdę nie możesz zna­leźć wyj­ścia z takiego „śle­pego zaułka”, w który zapę­dziły cię trud­no­ści, poszu­kaj pomocy. Możesz zwró­cić się do przy­ja­ciółki, praw­nika, leka­rza albo coacha. Nie cze­kaj za długo, cza­sem wystar­czy jedna roz­mowa, żeby na nowo odzy­skać dostęp do wła­snych zaso­bów. Odwaga, aby popro­sić o wspar­cie, rów­nież należy do klu­czo­wych czyn­ni­ków budo­wa­nia wewnętrz­nej siły i odpor­no­ści psy­chicz­nej (zob. także str. 133 i kolejne). Każdy kry­zys, z któ­rego wyj­dziesz obronną ręką – czy mniej­szy, czy więk­szy – cze­goś cię nauczy. Poczu­jesz, że przy­było ci siły, a z per­spek­tywy czasu dostrze­żesz, jakie dokład­nie korzy­ści ci to przy­nio­sło. Może nawet w przy­szło­ści będziesz z rado­ścią przyj­mo­wać zmiany i sytu­acje pozor­nie kry­zysowe?

Spró­buj przy­po­mnieć sobie, jak zakoń­czył się twój pierw­szy w życiu zwią­zek. Zapewne roz­sta­niu z sym­pa­tią towa­rzy­szył ogromny żal, może pró­bo­wa­łeś w jakiś spo­sób go zagłu­szyć, żeby tylko tak bar­dzo nie bolało. Ale szcze­rze mówiąc… ja oso­bi­ście cie­szę się, że nie zosta­łam z moim pierw­szym chło­pa­kiem!

Obserwuj dokładnie kryzysowe sytuacje

Cza­sami coś tli się gdzieś w głębi już od dłu­giego czasu, pod­świa­do­mie odczu­wamy zwią­zane z tym psy­chiczne obcią­że­nie, stres i złość. A jed­nak kiedy kry­zys wybu­cha, mimo prze­czuć, które nam towa­rzy­szyły, spa­damy w prze­paść. Musimy więc nauczyć się dokład­niej obser­wo­wać sie­bie i sytu­ację, żeby z wyprze­dze­niem roz­po­zna­wać sygnały ostrze­gaw­cze, musimy też nauczyć się ufać naszemu instynk­towi. Kry­zys wów­czas nie zasko­czy nas nie­przy­go­to­wa­nymi, ale sta­nie się swego rodzaju momen­tem oczysz­cze­nia i umoż­liwi nowy począ­tek.

Poświęć około 20 minut na wyko­na­nie poniż­szego auto­te­stu. Ważne jest, by nikt ci wtedy nie prze­szka­dzał. Sprawdź, jak z per­spek­tywy czasu oce­niasz swoje podej­ście do zmian i kry­zy­sów, które spo­tkały cię w życiu. Pomyśl jed­nak także o przy­szłych tego rodzaju zda­rze­niach, które już teraz można prze­wi­dzieć, a które wpłyną na cie­bie nega­tyw­nie lub pozy­tyw­nie. Będą ci potrzebne kredki lub kolo­rowe dłu­go­pisy, a także duża kartka, na któ­rej nary­su­jesz koło, takie jak na kolej­nej stro­nie. Możesz też nary­so­wać je w swoim note­sie prze­zna­czo­nym na ćwi­cze­nia doty­czące rezy­lien­cji. Na tym dia­gra­mie zaznacz prze­bieg swo­jego życia.

▷▷ Auto­test: Spoj­rze­nie w prze­szłość i w przy­szłość

Przy­po­mnij sobie naj­waż­niej­sze zmiany i kry­zysy w życiu. Zaznacz je na kole sło­wem, sym­bo­lem lub kolo­rem.Zaznacz zmiany, jakich spo­dzie­wasz się w przy­szło­ści albo jakie zamie­rzasz prze­pro­wa­dzić. Zano­tuj też, kto towa­rzy­szył ci w tych momen­tach, na­dal to robi i będzie robić.Na koniec odpo­wiedz na pyta­nia: 1. Co było/jest zna­czące w tych sytu­acjach? 2. Jak prze­biegł dla cie­bie pro­ces przej­ściowy mię­dzy starą a nową sytu­acją? (Na przy­kład: był pełen nadziei, lęku…) 3. Jakie uczu­cia towa­rzy­szyły ci w tym cza­sie wyjąt­kowo inten­syw­nie? (Na przy­kład: rado­sne ocze­ki­wa­nie, strach…) 4. Jakie swoje mocne strony udało ci się wyko­rzy­stać, aby pora­dzić sobie z tymi zmia­nami? (Na przy­kład: ela­stycz­ność, zdy­scy­pli­no­wa­nie…)Potem oceń, czego mogły cię nauczyć te doświad­cze­nia, co przyda ci się w przy­szło­ści. Nawet naj­drob­niej­sze rze­czy, choćby wnio­sek, że „koniec koń­ców życie zawsze toczy się dalej”, mogą oka­zać się waż­nym źró­dłem siły, kiedy znaj­dziesz się w podob­nej sytu­acji. Nastaw się, że tak będzie: zmiany i kry­zysy na pewno poja­wią się w przy­szło­ści. Zaak­cep­tuj to po pro­stu, żeby móc inwe­sto­wać ener­gię w radze­nie sobie z nimi, zamiast tra­cić ją na opór.Spró­buj cał­ko­wi­cie poświę­cić się ćwi­cze­niu. Zasko­czy cię, jak wiele rze­czy z prze­szło­ści zdo­łasz sobie przy­po­mnieć. A spo­sób, w jaki udało ci się sta­wić czoła nie­jed­nej trud­nej sytu­acji, na pewno sta­nie się powo­dem do dumy.

Ciesz się fazami zmiany

Wyobraź sobie nastę­pu­jącą sytu­ację: chcesz wyje­chać na urlop. Tym razem wybie­rasz się gdzieś na połu­dnie, samo­lo­tem. Prze­wod­nik masz już prze­czy­tany, to dobry począ­tek przy­go­to­wań. Wiesz mniej wię­cej, co chcesz zwie­dzić, na jaką plażę się wybrać i gdzie warto prze­no­co­wać. Posta­na­wiasz, że szcze­góły dopra­cu­jesz pod­czas lotu.

Dzień przed wyjaz­dem paku­jesz walizkę. Jak zawsze, decy­zje to udręka: co zabrać, co zosta­wić? Który swe­ter jest nie­zbędny – żółty czy nie­bie­ski? Z czę­ścią krew­nych i zna­jo­mych już się poże­gna­łeś i powia­do­mi­łeś ich, że przez naj­bliż­sze 14 dni będziesz poza zasię­giem. Tej czy owej osoby będzie ci w tym cza­sie bra­ko­wało. W dniu wyjazdu robisz ostatni „prze­gląd”: czy wszystko, co istotne, zostało spa­ko­wane? Ktoś zadba o rośliny? Sąsiadka wie, co i jak z pocztą? Jak będzie na urlo­pie? Trzeba coś jesz­cze doku­pić albo zała­twić? W tej fazie, tuż przed roz­po­czę­ciem wiel­kiej przy­gody, zazwy­czaj czło­wiek waha się w myślach mię­dzy tym, co na miej­scu, a tym, co czeka go gdzieś w podróży. Dzieje się tak dla­tego, że czuje potrzebę upew­nie­nia się, że wszystko jest przy­go­to­wane i zor­ga­ni­zo­wane jak naj­le­piej i dopięte na ostatni guzik.

▷▷ SZCZYPTA WIE­DZY:Wyją­tek potwier­dza regułę

Oczy­wi­ście ist­nieją osoby, które przed podróżą nie zasta­na­wiają się bez końca, podró­żują z mini­mal­nym baga­żem albo wręcz tylko z kartą kre­dy­tową, bo wycho­dzą z zało­że­nia, że wszystko, co potrzebne, mogą kupić na miej­scu. Takie osoby nie będą miały więk­szych trud­no­ści z prze­ży­wa­niem zmian, a fazy opi­sane na kolej­nych stro­nach dotkną je tylko prze­lot­nie dzięki ich zdol­no­ści do spon­ta­nicz­nego podej­mo­wa­nia decy­zji. Te osoby należą jed­nak do wyjąt­ków.

Stop­niowo zaczy­nasz czuć eks­cy­ta­cję, bo zbliża się moment odlotu. Może na chwilę dopa­dają cię wąt­pli­wo­ści lub poja­wia się myśl, że ist­nieje moż­li­wość zre­zy­gno­wa­nia z podróży, w końcu nikt cię nie zmusi do wej­ścia na pokład…

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki