Stawiam na siebie. Jak wygrać z ryzykiem - Angie Morgan, Courtney Lynch - ebook

Stawiam na siebie. Jak wygrać z ryzykiem ebook

Angie Morgan, Courtney Lynch

0,0

Opis

„Lepiej dmuchać na zimne. Ta rada rozbrzmiewa w naszych uszach i blokuje nas nawet w dorosłości. Angie Morgan i Courtney Lynch pomagają spojrzeć na podejmowanie ryzyka w szerszym kontekście. Stawiam na siebie: Jak wygrać z ryzykiem dostarcza klarownych i sprawdzonych kroków, by pokonać ryzyko i spełnić marzenia”.
prof. Jeff DeGraff, współautor książki The Creative Mindset

„Każdy, kto chce zainicjować istotne zmiany w swoim życiu, powinien przeczytać Stawiam na siebie. Angie i Courtney nie tylko z powodzeniem odczarowują pojęcie ryzyka, ale także oferują pragmatyczne podejście do jego podejmowania. Ich osobiste historie, połączone z bezpośrednimi wskazówkami, dadzą wam odwagę i pewność siebie, aby prowadzić życie w sposób najbardziej dla was autentyczny”.
Aria Finger, była prezes DoSomething.org

„W obliczu obecnego tempa zmian geopolitycznych i technologicznych skutecznymi liderami będą ci, którzy dostosowują się i dokonują innowacji, jednocześnie zarządzając ryzykiem. Stawiam na siebie. Jak wygrać z ryzykiem zachęca czytelników do wyjścia ze strefy komfortu, wprowadzenia zmian i zwyciężania! To niezwykle aktualna, inspirująca i fascynująca lektura”.
gen. Joseph Dunford, emerytowany żołnierz marines i były przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów

„Prowadziłem szkolenia dla setek liderów oraz im doradzałem. Na początku żaden z nich nie podejmował wystarczającego ryzyka i nie podchodził do niego odpowiednio – nareszcie mamy książkę, która to zmieni. Morgan i Lynch wspaniale ukazują, jak wprowadzenie ryzyka może przełożyć się na zyski napędzające liderów. Skończycie lekturę tej książki, dysponując osobistym manifestem ryzyka oraz umiejętnością wykazywania się odwagą pozbawioną bezmyślności”.
dr Thomas A. Kolditz, założyciel i dyrektor Doerr Institute for New Leaders na Uniwersytecie Rice’a

Zyskaj umiejętności podejmowania ryzyka, które pozwolą ci wieść satysfakcjonujące życie. Odkryj formułę sukcesu, która wzmocni twoją pewność podejmowania decyzji i odmieni nastawienie nawet osób najbardziej niechętnych ryzyku.

W Stawiam na siebie Angie Morgan i Courtney Lynch dzielą się zdobytymi ciężką pracą, praktycznymi przemyśleniami – pomogą ci one zrealizować własny potencjał dzięki podejmowaniu ryzyka w sposób, który będzie dla ciebie najlepszy.

Wskazówki autorek dotyczące podejmowania ryzyka były wykorzystywane przez najbardziej znane firmy na świecie – Google, Boston Scientific, FedEx i Oracle. Ich przemyślenia są tajnym składnikiem każdej podróży ku życiu pełnemu sukcesów.

Dzięki jasnym, konkretnym krokom książka ta:

  • Przybliża czytelnikom nową perspektywę ryzyka i rozwiewa powszechne, ale błędne założenia na jego temat, takie jak przekonanie, że jest ono przeciwieństwem nagrody.
  • Dostarcza specjalistom z różnych dziedzin wskazówek, jak zacząć od razu praktykować nowe nawyki, aby wzmocnić swoje zdolności podejmowania ryzyka.
  • Wskazuje, jak stworzyć siatkę bezpieczeństwa, aby zminimalizować negatywne skutki ryzyka.
  • Oferuje skuteczne strategie zarządzania zjawiskami szkodliwymi dla ryzyka: lękiem i porażką.

Nie pozwól, aby strach, niepewność lub mentalność unikania ryzyka kiedykolwiek cię blokowały.

Angie Morgan i Courtney Lynch są twoimi przewodniczkami, które pomogą ci podjąć ryzyko najważniejsze dla ciebie. Autorki poznały się, służąc w korpusie marines, i od tamtego czasu stosują zdobytą wtedy wiedzę z zakresu przywództwa w prowadzonej działalności, firmie doradczej Lead Star i swoich książkach: bestsellerze „New York Timesa” Spark i Leading from the Front.

Angie Morgan to dynamiczna, kreatywna liderka myśli, która wie, jak odblokować umiejętności oraz talenty przywódców na wszystkich poziomach. Jej konkurencyjne usposobienie oraz motywacja do zwycięstwa ujawniają się we współpracy z klientami, których inspiruje, by stawali się najlepszą wersją siebie. Ma licencjat i tytuł magistra Uniwersytetu Michigan.

 

Courtney Lynch cechuje myślenie w szerokiej perspektywie, a jej życiową misją jest wspieranie innych, by stawali się jak najlepszymi liderami. Klienci zwracają się do Courtney po bieżące doradztwo, ale też ze względu na zakres jej praktycznych doświadczeń. Ma licencjat Uniwersytetu Stanowego Karoliny Północnej i tytuł doktor prawa College of William & Mary.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 211

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Ty­tuł ory­gi­nału:Bet on You: How to Win with Risk
Prze­kład: Mał­go­rzata Ma­łecka
Pro­jekt okładki: Ma­ria Ko­wal­czyk
Re­dak­cja, opra­co­wa­nie in­deksu i ko­rekta: Krzysz­tof Ga­jo­wiak
Skład i ła­ma­nie: pa­ge­graph.pl
Co­py­ri­ght © 2022 by Lead Star, LLC Co­py­ri­ght © for the Po­lish edi­tion by Wy­daw­nic­two Stu­dio EMKA War­szawa 2023
Wszel­kie prawa, łącz­nie z pra­wem do re­pro­duk­cji tek­stów i fo­to­gra­fii w ca­ło­ści lub w czę­ści, w ja­kiej­kol­wiek for­mie – za­strze­żone.
Wy­daw­nic­two Stu­dio EMKAwy­daw­nic­two@stu­dio­emka.com.pl
www.stu­dio­emka.com.pl
ISBN 978-83-67107-94-5
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

Dla Eda, Judge’a i Gard­nera

Oby po­dej­mo­wane przez nas ry­zyko na­dal było nie­sa­mo­witą przy­godą.

ANGIE

Dla Ja­miego i Tra­cie

Ma­cie wszystko, czego trzeba, by sta­wiać na sie­bie.

COURT­NEY

Wstęp

PA­RA­DOKS UNI­KA­NIA RY­ZYKA

Od dzie­ciń­stwa uczy się nas, by nie scho­dzić z bez­piecz­nej ścieżki.

Od naj­wcze­śniej­szych chwil ży­cia na­sze za­cho­wa­nia są de­ter­mi­no­wane przez słowa „nie”, „nie rób tego” i „trzy­maj się z da­leka od...” – te ko­mu­ni­katy mają nam za­pew­nić bez­pie­czeń­stwo.

Po­tem, w przed­szkolu i póź­niej, słu­chamy ba­jek i wier­szy­ków, które nas w tym po­dej­ściu utwier­dzają.

Pa­mię­ta­cie opo­wieść o Czer­wo­nym Kap­turku? To hi­sto­ria dziew­czynki, która zbo­czyła z drogi i po­roz­ma­wiała z nie­zna­jo­mym, czego omal nie przy­pła­ciła ży­ciem i przez co za­mor­do­wano jej bab­cię. Tak, mo­rał tej opo­wie­ści nie jest zbyt sub­telny.

Gdy za­koń­czy­li­śmy etap słu­cha­nia ba­jek, uczono nas po­wie­dzeń do­ty­czą­cych bez­pie­czeń­stwa, ta­kich jak „le­piej dmu­chać na zimne”, oraz przy­słów ma­ją­cych nas uchro­nić przed pro­ble­mami, na przy­kład „cie­ka­wość to pierw­szy sto­pień do pie­kła”. Słu­cha­li­śmy też życz­li­wych osób, które tłu­ma­czyły nam, by za­cho­wy­wać ostroż­ność, na przy­kład ro­dzi­ców ostrze­ga­ją­cych przed ró­wie­śni­kami sta­no­wią­cymi dla nas nie­od­po­wied­nie to­wa­rzy­stwo lub pe­da­go­gów za­chę­ca­ją­cych, by­śmy apli­ko­wali do „bez­piecz­nych szkół”, gdyby na­sze uczel­nia­nie ma­rze­nia się nie zi­ściły.

Wtedy wszyst­kie te rady były dla nas bar­dzo war­to­ściowe. Je­śli ni­gdy nie do­tknę­li­ście go­rą­cego pal­nika, nie przy­ję­li­ście sło­dy­czy od nie­zna­jo­mego lub, nieco bar­dziej opty­mi­stycz­nie, prze­ży­li­ście cie­kawe do­świad­cze­nie zwią­zane z po­sia­da­niem awa­ryj­nego planu dzia­ła­nia, to zna­czy, że mie­li­ście szczę­ście otrzy­mać kilka wspa­nia­łych ży­cio­wych lek­cji.

Przy­cho­dzi jed­nak czas, kiedy cała ta wie­dza prze­staje być po­mocna. Kiedy roz­wi­nę­li­śmy już zdol­ność osądu, dzięki któ­rej po­tra­fimy uchro­nić się przed za­gro­że­niami, i prze­ję­li­śmy kon­trolę nad wła­snym ży­ciem, dłu­go­trwałe skutki uni­ka­nia ry­zyka mogą nas po­wstrzy­my­wać przed zdo­by­wa­niem do­świad­czeń pro­wa­dzą­cych ku do­bremu ży­ciu, któ­rego pra­gniemy dla sie­bie.

Pa­ra­dok­salne, prawda? Te same wska­zówki, które po­mo­gły nam od­no­sić suk­cesy w do­ro­słym ży­ciu, mogą nas po­wstrzy­my­wać przed speł­nie­niem ma­rzeń.

Same do­strze­gamy trwałe efekty men­tal­no­ści uni­ka­nia ry­zyka u nie­mal wszyst­kich przy­wód­ców, któ­rych szko­limy. Jako za­ło­ży­cielki Lead Star, uzna­nej firmy kon­sul­tin­go­wej zaj­mu­ją­cej się roz­wo­jem li­de­rów, od pra­wie dwóch de­kad wspie­ramy pro­fe­sjo­na­li­stów w roz­wi­ja­niu wi­zji oraz umie­jęt­no­ści przy­wód­czych, by po­pra­wić osią­gane przez nich re­zul­taty. Na­sza mi­sja po­lega na po­ma­ga­niu in­nym w osią­ga­niu suk­ce­sów. Mia­ły­śmy szczę­ście współ­pra­co­wać ze wspa­nia­łymi fir­mami, ta­kimi jak Go­ogle, Fa­ce­book, Wal­mart czy Fe­dEx.

Po­dob­nie jak za­wo­dowi roz­gry­wa­jący w NFL, po­świę­ca­jący ty­siące go­dzin na oglą­da­nie na­grań, by udo­sko­na­lić swoje zdol­no­ści de­cy­zyjne w trak­cie gry, wi­dzia­ły­śmy ty­siące li­de­rów do­ko­nu­ją­cych licz­nych wy­bo­rów. Mia­ły­śmy rów­nież oka­zję wspie­rać ich w ra­dze­niu so­bie z wy­zwa­niami, po­raż­kami, nie­po­wo­dze­niami oraz po­mył­kami i wy­ty­czać im ścieżkę ku wspa­nial­szym suk­ce­som, na ja­kich im za­le­żało. Dzięki licz­nym po­dró­żom li­de­rów ku roz­wo­jowi, któ­rymi mia­ły­śmy za­szczyt po­kie­ro­wać, zda­ły­śmy so­bie sprawę, że na­wet naj­lepsi przy­wódcy czę­sto nie mają klu­czo­wego ze­stawu kwa­li­fi­ka­cji, który za­wsze pro­wa­dzi do prze­ło­mów.

Umie­jęt­no­ści, by kon­se­kwent­nie sta­wiać na sie­bie.

W Sta­wiam na sie­bie po­mo­żemy wam po­znać ele­ment, któ­rego naj­czę­ściej bra­kuje, by do­brze prze­żyć ży­cie, do­świad­czać mniej stresu, a wię­cej suk­cesu i ra­do­ści. Wi­dzia­ły­śmy zbyt wielu li­de­rów bo­ry­ka­ją­cych się z nie­po­trzeb­nymi dra­ma­tami, nie­po­ko­jami, fru­stra­cjami oraz utra­co­nym szczę­ściem. Wszystko dla­tego, że nie po­tra­fili oni roz­po­znać swo­ich praw­dzi­wych ta­len­tów i za­miast tego sto­so­wali za­sadę uni­ka­nia ry­zyka, którą im wpo­jono.

Do­bra wia­do­mość jest taka, że można prze­ciw­dzia­łać skłon­no­ści do wy­bie­ra­nia bez­pie­czeń­stwa i bu­do­wać most po­mię­dzy miej­scem, gdzie się znaj­du­je­cie, a tym, w któ­rym chce­cie być. Wszystko dzięki roz­wi­ja­niu umie­jęt­no­ści (i ko­rzy­sta­niu z nich), na które praw­do­po­dob­nie do­tych­czas zwra­ca­li­ście nie­wiele uwagi, ale które są obec­nie klu­czowe, po­nie­waż po­mogą wam prze­kształ­cić nie­pew­ność w szansę we wszyst­kich aspek­tach ży­cia.

Ten ze­staw umie­jęt­no­ści to wie­dza, jak po­dej­mo­wać ry­zyko.

RY­ZYKO: BRA­KU­JĄCY SKŁAD­NIK W PRZE­PI­SIE NA SUK­CES

Ry­zyko sta­nowi bra­ku­jący skład­nik w wa­szym prze­pi­sie na suk­ces nie­za­leż­nie od tego, jak suk­ces de­fi­niu­je­cie:

• In­we­sto­wa­nie w cią­głe kształ­ce­nie się

• Uru­cho­mie­nie do­dat­ko­wej dzia­łal­no­ści, nad którą się za­sta­na­wia­cie

• Prze­pro­wadzka z mia­sta na przed­mie­ścia, by wieść bar­dziej zrów­no­wa­żone ży­cie

• Zdo­by­cie awansu, który wy­daje się nie­osią­galny

• Prze­rwa w ka­rie­rze, aby za­miesz­kać za gra­nicą

• Za­an­ga­żo­wa­nie się w ak­tyw­ność na rzecz spo­łecz­no­ści

• Za­ło­że­nie ro­dziny u szczytu ka­riery za­wo­do­wej

Ro­zu­miemy, że praw­do­po­dob­nie ni­gdy od ni­kogo nie usły­sze­li­ście, że ry­zyko bę­dzie od­gry­wało tak ważną rolę w wa­szym ży­ciu. Uwierz­cie, że nam też nikt tego ni­gdy nie po­wie­dział.

Wy­cho­wano nas po­dob­nie jak was. Na­uczy­ły­śmy się uni­kać za­gro­żeń, a póź­niej prze­ka­zano nam, że do osią­gnię­cia suk­cesu ży­cio­wego wy­star­czą po­rządne wy­kształ­ce­nie, zna­jo­mo­ści i zdo­by­cie do­brej pracy. Nikt ni­gdy nie po­in­for­mo­wał nas, jak ważne jest ry­zyko.

Od­kry­ły­śmy to same, gdy obie do­łą­czy­li­śmy do kor­pusu ma­ri­nes, gdzie się za­przy­jaź­ni­ły­śmy. Co za­ska­ku­jące, do służby woj­sko­wej przy­cią­gnęło nas nie ry­zyko, lecz po­wo­ła­nie, aby być kimś wię­cej, słu­żyć kra­jowi, sta­wać się lep­szą wer­sją sa­mych sie­bie (i zdo­być tro­chę pie­nię­dzy na dal­szą edu­ka­cję). Gdy za­cią­ga­ły­śmy się do ar­mii, nie zda­wa­ły­śmy so­bie sprawy, że za­raz roz­pocz­niemy za­awan­so­wany kurs do­ty­czący wła­śnie ry­zyka.

Po odej­ściu z ma­ri­nes zde­cy­do­wa­ły­śmy się po­łą­czyć siły i wspól­nie pod­jąć jesz­cze więk­sze ry­zyko. Za­ło­ży­ły­śmy firmę Lead Star w 2004 roku, kiedy obie mia­ły­śmy po dwa­dzie­ścia kilka lat i zda­ły­śmy so­bie sprawę, że lek­cje przy­wódz­twa ode­brane w woj­sku mają ogromną war­tość dla wszyst­kich ob­sza­rów ży­cia. Wie­dzia­ły­śmy rów­nież, że więk­szość lu­dzi nie uczy się prze­wo­dzić w tak prak­tyczny spo­sób, jak my, co czę­sto jest bra­ku­ją­cym ogni­wem łą­czą­cym ich ta­lenty, edu­ka­cję oraz pra­gnie­nie awansu za­wo­do­wego. Chcia­ły­śmy dzia­łać w tym ob­sza­rze. Się­gnę­ły­śmy za­tem po część na­szych oszczęd­no­ści, a także po karty kre­dy­towe, by po­kryć braki w go­tówce, i za­czę­ły­śmy bu­do­wać firmę wspie­ra­jącą pro­fe­sjo­na­li­stów w roz­woju umie­jęt­no­ści przy­wód­czych.

Po­strze­ga­ły­śmy dzia­łal­ność na­szej firmy jako oka­zję, by dzie­lić się lek­cjami przy­wódz­twa in­spi­ro­wa­nymi na­szą ka­rierą woj­skową z jak naj­więk­szą liczbą lu­dzi i po­móc im zro­zu­mieć, że przy­wódz­two to nie miej­sce w struk­tu­rze or­ga­ni­za­cji, ale spo­sób za­cho­wa­nia. To zdol­ność wpły­wa­nia na wy­niki in­nych oraz ich in­spi­ro­wa­nia. Każdy, na do­wol­nym szcze­blu za­wo­do­wym, może być li­de­rem. Tacy lu­dzie do­świad­czają po­zy­tyw­nych zda­rzeń – bu­dują za­ufa­nie, zdo­by­wają sza­cu­nek i po­tra­fią prze­kształ­cić grupę jed­no­stek w ze­spół.

Na­pi­sa­ły­śmy rów­nież dwie inne książki po­świę­cone przy­wódz­twu: Le­ading from the Front i Spark. Mo­że­cie nam wie­rzyć, że je­śli ist­nieje me­dium, które mo­żemy za­sto­so­wać, by sze­rzyć na­szą wie­dzę – wy­ko­rzy­stamy je. Na­szą pa­sją za­wsze było wspie­ra­nie in­nych w tym, by mo­gli roz­wi­jać się w spo­sób, który do­tych­czas nie przy­szedł im do głowy.

Sta­wiam na sie­bie na­pi­sa­ły­śmy w tym sa­mym du­chu. Chcemy wam po­móc od­nieść suk­ces, i to nie tylko dzięki roz­wo­jowi umie­jęt­no­ści przy­wód­czych. Cho­dzi nam o to, by­ście udo­sko­na­lili po­dej­ście do po­dej­mo­wa­nia ry­zyka i od­po­wia­da­jące mu umie­jęt­no­ści, a dzięki temu zy­skali od­wagę i za­brali się za to, co od dłuż­szego czasu pra­gnie­cie zro­bić, ale się wa­ha­cie.

POD­JE­MO­WA­NIE RY­ZYKA DO­TY­CZY NIE TYLKO WIE­KO­POM­NYCH CHWIL

Kiedy mó­wimy o ry­zyku, nie mamy na my­śli tego ogrom­nego, prze­ra­ża­ją­cego, he­ro­icz­nego, czę­sto ko­ja­rzo­nego z kam­pa­nią re­kla­mową ma­ri­nes – tych krót­kich fil­mów, w któ­rych ktoś bie­gnie w kie­runku ka­ko­fo­nii dźwięku, w peł­nym ekwi­punku bo­jo­wym, go­towy wal­czyć i na­ra­żać się na fi­zyczne nie­bez­pie­czeń­stwo. Wręcz prze­ciw­nie, uczy­ły­śmy się o sys­te­ma­tycz­nym po­dej­mo­wa­niu drob­nego ry­zyka, co po­ma­gało nam zro­zu­mieć, jak co­dzien­nie nieco wy­kra­czać poza strefę kom­fortu. Jak nie­moż­liwe staje się praw­do­po­dobne przy od­po­wied­nim sku­pie­niu i nie­ustan­nym za­an­ga­żo­wa­niu oraz jak wy­ko­rzy­stać nie­sa­mo­witą i wszech­ogar­nia­jącą moc współ­pracy, aby osią­gnąć to, co jest w na­szych ser­cach i umy­słach. (Bę­dziemy nie­ustan­nie pod­kre­ślać, że chcąc do­ko­nać wiel­kich rze­czy, po­trze­bu­je­cie wspa­nia­łej sieci wspar­cia!)

To część re­cepty na po­dej­mo­wa­nie ry­zyka, o któ­rej pi­szemy w Sta­wiam na sie­bie – tej sa­mej, którą za­sto­so­wa­ły­śmy w na­szych przed­się­wzię­ciach i która po­zwo­liła nam od­no­to­wać nie­zwy­kłe suk­cesy, ta­kie jak zbu­do­wa­nie war­tej wiele mi­lio­nów do­la­rów firmy kon­sul­tin­go­wej, do­ra­dza­nie li­de­rom z naj­lep­szych przed­się­biorstw na świe­cie i, co waż­niej­sze, za­pro­jek­to­wa­nie ak­tyw­no­ści za­wo­do­wej tak, aby wspie­rała na­sze ży­cie w ogóle. Je­ste­śmy dumne, że obo­wiązki za­wo­dowe ni­gdy nas nie ogra­ni­czały. Na­sza firma za­wsze była geo­gra­ficz­nie neu­tralna, po­zwa­la­jąc na­szym ro­dzi­nom miesz­kać w wielu fan­ta­stycz­nych miej­scach. Czu­jemy eks­cy­ta­cję, mo­gąc po­dzie­lić się z wami wie­dzą o tym, jak – po­dej­mu­jąc ry­zyko – od­kryć ra­dość, sa­tys­fak­cjo­nu­jące wy­zwa­nia oraz du­cha przy­gody, a wszystko dzięki peł­nemu prze­ży­wa­niu ży­cia.

Wiemy, że nie mo­żemy mó­wić o ry­zyku, kon­cen­tru­jąc się je­dy­nie na po­zy­tyw­nych aspek­tach.

Cho­ciaż z pa­sją pod­kre­ślamy war­to­ści, które po­dej­mo­wa­nie ry­zyka może wnieść w wa­sze ży­cie, zda­jemy so­bie sprawę, że nie każdy wy­bór po­zwala uzy­skać po­żą­dane skutki. (Bądźmy re­ali­stami – dzieje się tak bar­dzo rzadko.) Są mo­menty, kiedy po­dej­mo­wa­nie ry­zyka spro­wa­dzi was na ma­nowce lub za­koń­czy się spek­ta­ku­larną po­rażką. W Sta­wiam na sie­bie przed­sta­wimy wiele na­szych błę­dów i po­my­łek, do któ­rych nie wsty­dzimy się przy­znać. Opi­su­jemy je szcze­rze, by­ście mo­gli sko­rzy­stać z na­szego do­świad­cze­nia, po­czuć się bar­dziej kom­for­towo i za­ak­cep­to­wać wła­sne po­tknię­cia. Wiemy, że po­rażka ni­gdy nie jest osta­teczna, a prze­szłe złe de­cy­zje nie po­winny spra­wiać, że ogar­nia was lęk, gdy roz­wa­ża­cie ko­lejne dzia­ła­nia. Prze­szkody to nie­zwy­kle istotne lek­cje po­ma­ga­jące zdo­być mą­drość i do­świad­cze­nie, któ­rych mo­że­cie użyć, aby przy­spie­szyć roz­wój.

Wiemy rów­nież, że na­wet przy naj­szczer­szych wy­sił­kach i naj­lep­szych in­ten­cjach prak­tycz­nie nie da się unik­nąć po­rażki. To jedna z tych rze­czy w ży­ciu, które się zda­rzają, czy nam się to po­doba czy nie. Twier­dzimy, że le­piej po­nieść klę­skę, sta­ra­jąc się do­ko­nać cze­goś waż­nego, co po­zwoli nam się roz­wi­jać, niż do­świad­czyć jej, w ogóle nie pró­bu­jąc. In­nymi słowy, je­śli ma­cie ją po­nieść – a na pewno tak się sta­nie – niech prze­łoży się ona na coś war­to­ścio­wego. Chcemy też, by­ście mieli stra­te­gię, która po­zwoli wam się pod­nieść i dzięki temu do­świad­cze­niu stać się sil­niej­szymi i bar­dziej od­por­nymi.

STA­WIAM NA SIE­BIE: WY­MÓG ŻY­CIA I BIZ­NESU

Może się zda­rzyć, że obec­nie nie roz­wa­ża­cie wiel­kich dzia­łań wpły­wa­ją­cych na was i wa­sze ży­cie. W po­rządku. Zmiana dla sa­mej zmiany jest bez­ce­lowa. Je­śli je­ste­ście za­do­wo­leni, nie mu­si­cie nic zmie­niać. Sta­wiam na sie­bie wciąż jed­nak może wam się przy­dać.

Pod­czas glo­bal­nej pan­de­mii wielu z nas zdało so­bie sprawę, że to, co długo uwa­ża­li­śmy za na­szą siatkę bez­pie­czeń­stwa – pra­co­dawca, fun­dusz eme­ry­talny czy na­wet czło­nek ro­dziny – nie uchroni nas przed każ­dym za­gro­że­niem, które na­po­tkamy. Je­dy­nym praw­dzi­wym za­bez­pie­cze­niem jest to, co zbu­do­wa­li­śmy w trak­cie roz­woju za­wo­do­wego – na­sze ta­lenty to jedna z naj­waż­niej­szych skła­do­wych siatki bez­pie­czeń­stwa. Wiemy o was coś, czym czu­jemy się zo­bo­wią­zane po­dzie­lić. Gdy po­łą­czy­cie wła­sne ta­lenty z umie­jęt­no­ścią po­dej­mo­wa­nia ry­zyka, bę­dzie­cie przy­go­to­wani, by po­ra­dzić so­bie z wszel­kimi wy­zwa­niami, które staną wam na dro­dze.

I jesz­cze jedno – roz­wi­ja­nie zdol­no­ści po­dej­mo­wa­nia ry­zyka po­zwoli wam ak­tyw­niej peł­nić role za­wo­dowe. Sta­nowi ona prze­cież nie­zwy­kle cenną i po­szu­ki­waną kom­pe­ten­cję, którą firmy pra­gną roz­wi­jać wśród pra­cow­ni­ków. Świa­towe Fo­rum Eko­no­miczne re­gu­lar­nie prze­pro­wa­dza wśród li­de­rów biz­nesu ba­da­nia, py­ta­jąc, co jest dla nich ważne u przy­szłych pra­cow­ni­ków. Co­raz czę­ściej jako umie­jęt­no­ści nie­zbędne dla glo­bal­nej siły ro­bo­czej – za­równo te­raz, jak i w przy­szło­ści – wy­mie­nia się kre­atyw­ność, in­no­wa­cyj­ność i zdol­ność kom­plek­so­wego roz­wią­zy­wa­nia pro­ble­mów, a to wy­maga umie­jęt­no­ści po­dej­mo­wa­nia ry­zyka i za­rzą­dza­nia nim. Dla­tego je­śli zda­rza się wam, że sie­dząc na spo­tka­niu, ma­cie do­sko­nały po­mysł, któ­rym bo­icie się po­dzie­lić, chcemy, aby­ście zy­skali od­wagę, by to zro­bić, pew­ność, że mo­że­cie po­kie­ro­wać wy­sił­kami, oraz do­dat­kową dys­cy­plinę, by pod­jąć dzia­ła­nie.

NA­SZA WSPÓLNA PO­DRÓŻ

Sta­wiam na sie­bie jest po­dzie­lone na trzy czę­ści, za­wie­ra­jące prak­tyczne wska­zówki po­ma­ga­jące po­kie­ro­wać ży­ciem tak, by zy­skać suk­ces i sa­tys­fak­cję:

Część pierw­sza: nowe spoj­rze­nie na ry­zyko

Od­cza­ru­jemy po­dej­mo­wa­nie ry­zyka, aby zmie­nić wa­sze ro­zu­mie­nie tego po­ję­cia i jego na­tury. Ry­zyko czę­sto błęd­nie przed­sta­wia się jako prze­ci­wień­stwo na­grody, jakby ist­niały tylko dwie opcje, gdy de­cy­du­jemy się za­ry­zy­ko­wać. Tego ro­dzaju dy­cho­to­miczne ze­sta­wie­nie zwy­cię­stwo–prze­grana istot­nie za­węża na­sze spoj­rze­nie na to, czym na­prawdę jest po­dej­mo­wa­nie ry­zyka. Może także unie­moż­li­wiać do­strze­ga­nie wła­snej zdol­no­ści do tego, by zmie­rzyć się z wy­zwa­niem i umie­jęt­nie so­bie z nim po­ra­dzić.

Część druga: De­fi­nio­wa­nie suk­cesu i wy­ko­ny­wa­nie pracy

W tej czę­ści do­star­czymy wam krok po kroku rad, jak wpro­wa­dzać zmiany dzięki bar­dzo prze­my­śla­nemu, stop­nio­wemu po­dej­mo­wa­niu ry­zyka. Wy­maga to snu­cia od­waż­nych ma­rzeń i po­mo­żemy wam w tym, po­nie­waż wiemy, że błahe ma­rze­nia za­wie­rają nie­wiele wska­zó­wek do­ty­czą­cych dzia­ła­nia.

Pa­mię­taj­cie, że nie na­ma­wiamy do nie­fra­so­bli­wego po­dej­mo­wa­nia ry­zyka; chcemy, by­ście po­su­wali się w ży­ciu na­przód z po­sza­no­wa­niem wa­szych ce­lów i aspi­ra­cji. Pra­gniemy rów­nież, aby działo się to w spo­sób prze­my­ślany. Trwała, zrów­no­wa­żona zmiana wy­maga czasu i dys­cy­pliny, a po­winny jej to­wa­rzy­szyć ra­dość oraz sa­tys­fak­cja. Praw­do­po­do­bień­stwo, że zre­ali­zu­je­cie ma­rze­nia, jest więk­sze, je­śli po dro­dze bę­dzie­cie się do­brze ba­wić. Po­mo­żemy wam uświa­do­mić so­bie wa­sze wie­lo­wy­mia­rowe pra­gnie­nia, aby ta ciężka praca przy­nio­sła re­alne skutki. Z nami okre­śli­cie, czyje wspar­cie bę­dzie wam po­trzebne. Dzięki wła­ści­wym wska­zów­kom w od­po­wied­nim mo­men­cie mo­że­cie szyb­ciej osią­gnąć suk­ces.

Część trze­cia: Bez­pieczne dzia­ła­nie i roz­po­zna­wa­nie zwy­cięstw

Stwo­rze­nie so­lid­nej siatki bez­pie­czeń­stwa sta­nowi klu­czowy czyn­nik bu­do­wa­nia pew­no­ści sie­bie, by móc kon­se­kwent­nie wy­ko­rzy­sty­wać ry­zyko. Po­ka­żemy wam, jak to zro­bić i jak roz­po­zna­wać swoje zwy­cię­stwa. Wi­dzia­ły­śmy zbyt wielu spe­cja­li­stów wpa­da­ją­cych w pu­łapkę osią­gnięć, nie­ustan­nie go­nią­cych za suk­ce­sami. Same rów­nież w nią wpa­dły­śmy. Choć może się to wy­da­wać nie­lo­giczne, mu­simy na­uczyć się iden­ty­fi­ko­wać czy­nione po­stępy, aby móc cie­szyć się sma­kiem zwy­cię­stwa i wy­ko­rzy­sty­wać to do­świad­cze­nie do roz­woju i po­sze­rza­nia moż­li­wo­ści. Je­śli nie do­strze­gamy na­szych praw­dzi­wych ta­len­tów, mo­żemy uwie­rzyć, że brak nam wy­star­cza­ją­cych umie­jęt­no­ści, by zre­ali­zo­wać ży­ciowe za­miary.

WASZ OSO­BI­STY MA­NI­FEST RY­ZYKA

Więk­szość spe­cja­li­stów zdaje so­bie sprawę, że re­ali­za­cja ma­rzeń wy­maga cięż­kiej pracy i po­świę­ce­nia. Ra­cja. Na pewno nie wy­maga jed­nak lat zwle­ka­nia, nim zbie­rzemy się na od­wagę, by wieść ży­cie na­sy­cone po­czu­ciem sensu i speł­nie­nia. W tej książce sku­pimy się na was i wska­żemy, dla­czego nad­szedł czas, aby­ście za­częli po­dą­żać za swoją wi­zją. Po­mo­żemy wam od­po­wied­nio oce­nić ry­zyko, dzie­ląc się prawdą, że to wła­śnie de­cy­zja – pod wa­run­kiem, że po niej na­stę­puje dzia­ła­nie – wpro­wa­dza na ścieżkę roz­woju i do­sko­na­le­nia.

Chcemy, aby­ście od­nie­śli suk­ces, po­nie­waż wiemy, że mo­że­cie. W tym celu stwo­rzymy plan po­dej­mo­wa­nia ry­zyka, krok po kroku. W trak­cie lek­tury bę­dzie­cie mo­gli wy­ko­ny­wać krót­kie ćwi­cze­nia on­line. Za­chę­camy, by ro­bić to na bie­żąco, w miarę czy­ta­nia ko­lej­nych roz­dzia­łów. Dzięki temu, koń­cząc tę książkę, bę­dzie­cie mieli oso­bi­sty ma­ni­fest ry­zyka – szcze­gó­łowy plan po­zwa­la­jący wy­grać dzięki po­dej­mo­wa­niu ry­zyka. Czy­ta­nie jest war­to­ściowe, ale re­flek­sja i dzia­ła­nie są o wiele waż­niej­sze. Chcemy, aby­ście wy­ko­nu­jąc ćwi­cze­nia na stro­nie in­ter­ne­to­wej, zy­skali pew­ność, że nie mar­nu­je­cie żad­nej oka­zji, by wy­ko­rzy­stać ry­zyko do osią­gnię­cia suk­cesu ży­cio­wego.

SEDNO SPRAWY

Wiele ksią­żek opo­wiada świetne hi­sto­rie. Na­sza jest inna. Oczy­wi­ście mamy na­dzieję, że także tu tra­fi­cie na wspa­niałe opo­wie­ści, za­równo na­sze, jak i zna­nych oraz mniej zna­nych li­de­rów, któ­rych ży­ciowe do­świad­cze­nia mogą stać się źró­dłem waż­nych lek­cji i do­wo­dzić zna­cze­nia ry­zyka.

Ale na­sza książka jest bar­dziej ni­czym mi­sja.

Go­rąco pod­kre­ślamy, że ry­zyko jest cenne. Do­świad­czy­ły­śmy jego war­to­ści na wielu płasz­czy­znach. Nie do­ra­sta­ły­śmy jako uprzy­wi­le­jo­wane dzie­ciaki dys­po­nu­jące ro­dzin­nym ma­jąt­kiem, który po­mógłby nam dojść do cze­goś w ży­ciu. Cho­dzi­ły­śmy do pań­stwo­wych szkół, w któ­rych wlano w nas wy­star­cza­jąco dużo za­pału, by­śmy chciały wstą­pić do ma­ri­nes. To trans­for­ma­cyjne do­świad­cze­nie za­owo­co­wało umie­jęt­no­ściami, które stały się ka­ta­li­za­to­rem wszel­kich wspa­nia­łych wy­da­rzeń w na­szym ży­ciu. Nie chcemy za­cho­wy­wać wie­dzy o ry­zyku dla sie­bie. Chcemy, by­ście się z nią za­po­znali i do­świad­czyli jej, aby do­sko­na­lić wła­sne ży­cie – zy­skać lep­szą ka­rierę, rów­no­wagę mię­dzy pracą a ży­ciem, bar­dziej war­to­ściowe re­la­cje i przy­szłość. Wiemy, że to wszystko można osią­gnąć, je­śli kon­se­kwent­nie re­ali­zuje się jedną pro­stą za­sadę: Sta­wiam na sie­bie.

Część pierw­sza

INNE SPOJ­RZE­NIENA RY­ZYKO

Roz­dział pierw­szy

NOWA WI­ZJA RY­ZYKA

Wszystko jest ry­zy­kiem.Także nie­podej­mo­wa­nie żad­nych dzia­łań. Ty de­cy­du­jesz.

NI­COLA YOON[1]

RZUT OKA

Ten roz­dział do­ty­czy zmiany po­dej­ścia do ry­zyka i zro­zu­mie­nia, jak można wy­ko­rzy­stać ten zwy­cię­ski pro­ces, by osią­gnąć suk­ces, który bę­dzie dla nas istotny.

ROZ­GRZEWKA MY­ŚLOWA

Ry­zyko to je­dyna droga pro­wa­dząca do wzro­stu, moż­li­wo­ści, sa­mo­dziel­nego kie­ro­wa­nia, trans­for­ma­cji i po­zy­tyw­nych zmian.

Wła­ści­wie po­kie­ro­wane ry­zyko to se­ria kro­ków. Naj­pierw jest je­den, a po­tem wiele ko­lej­nych – mie­rzo­nych, roz­waż­nych, ce­lo­wych, do­brze za­pla­no­wa­nych i wy­ma­ga­ją­cych stop­nio­wego dzia­ła­nia, a nie na­głych sko­ków.

Otwar­tość na po­dróż ob­fi­tu­jącą w nie­pew­ność może do­star­czyć o wiele wspa­nial­szych i bar­dziej wzbo­ga­ca­ją­cych do­świad­czeń, niż mo­gli­by­ście so­bie wy­obra­zić.

Ryzyko de­fi­niu­jemy jako po­dej­mo­wa­nie dzia­ła­nia w ob­li­czu nie­pew­no­ści.

Po­nie­waż nikt nie może prze­wi­dzieć przy­szło­ści, ry­zyko i nie­pew­ność są za­wsze obecne w ży­ciu. Gdy uzna­cie tę prawdę, za­cznie­cie czuć się kom­for­towo z kon­cep­cją po­dej­mo­wa­nia ry­zyka. Po­może wam się ona otwo­rzyć na stra­te­giczne za­pra­sza­nie ry­zyka do wła­snego ży­cia, za­miast po­dej­mo­wać cią­głe wy­siłki, by je wy­eli­mi­no­wać.

Pod­ję­cie ry­zyka to świa­doma de­cy­zja, która po­zwala nam ro­bić po­stępy w ży­ciu, za­miast uza­leż­niać się od czyn­ni­ków ze­wnętrz­nych. Po­wszech­nie uważa się, że ry­zyko jest ne­ga­tywną kon­se­kwen­cją wy­boru, tym­cza­sem re­zul­taty jego do­ko­na­nia mogą być za­równo ne­ga­tywne, jak i po­zy­tywne, choć nie­ko­niecz­nie na­tych­mia­stowe. Dzi­siej­sze de­cy­zje mogą prze­kła­dać się na moż­li­wo­ści, które zma­te­ria­li­zują się za ja­kiś czas. W rze­czy­wi­sto­ści po­dej­mo­wa­nie drob­nego ry­zyka może sta­no­wić jedną z naj­lep­szych in­we­sty­cji w przy­szłość.

W prze­ci­wień­stwie do ha­zardu, gdzie więk­sze szanse ma ka­syno, uwa­żamy, że de­cy­du­jąc się na ry­zyko, wpły­wa­cie na swoje ży­cie w spo­sób, który spra­wia, iż wa­sze szanse na suk­ces bar­dzo ro­sną. Po­nadto ja­kie­kol­wiek ne­ga­tywne re­zul­taty czę­sto ubo­ga­cają, sta­jąc się szansą na na­ukę i roz­wój. Po­rażka jest osta­teczna je­dy­nie wtedy, gdy prze­sta­je­cie się roz­wi­jać. Może być kro­kiem wstecz, ale rów­nież do­świad­cze­niem nio­są­cym ważne lek­cje. Po­my­śl­cie o swoim ży­ciu. Co wię­cej was na­uczyło: po­rażki czy suk­cesy? Po­rażki, prawda? In­tu­icyj­nie wszy­scy to wiemy, ale z ja­kie­goś po­wodu lo­gika ta nie jest wy­star­cza­jąco prze­ko­nu­jąca, aby skło­nić nas do wyj­ścia z trybu uni­ka­nia po­ra­żek.

Po­ma­ga­nie li­de­rom w zmia­nie po­strze­ga­nia ry­zyka to jedno z na­szych naj­waż­niej­szych za­dań jako tre­ne­rek. Po­waż­nie pod­cho­dzimy do zwią­za­nej z tym od­po­wie­dzial­no­ści, po­nie­waż mia­ły­śmy oka­zję za­ob­ser­wo­wać, że naj­więk­szym ry­zy­kiem jest jego uni­ka­nie.

Przy­zwy­cza­je­nie się do ry­zyka może być trudne, po­nie­waż tego słowa czę­sto używa się za­mien­nie z ta­kimi wy­ra­zami, jak „nie­bez­pie­czeń­stwo”, „za­gro­że­nie” i „groźba”. To jed­nak wą­skie spoj­rze­nie na sprawę. Istot­niej­szy – choć nie­do­sta­tecz­nie uwzględ­niany – jest fakt, że ry­zyko sta­nowi je­dyną drogę pro­wa­dzącą do wzro­stu, moż­li­wo­ści, sa­mo­dziel­nego kie­ro­wa­nia, trans­for­ma­cji i po­zy­tyw­nej zmiany – do­świad­czeń, które są dla was osią­galne.

Bez swo­body w ob­li­czu ry­zyka, gdy nie­pew­ność pod­nosi głowę, mo­że­cie po­dej­mo­wać de­cy­zje, kie­ru­jąc się de­spe­rac­kim lę­kiem za­miast nie­wzru­szoną siłą. To tak, jakby trzy­mać się pracy, która nie daje wam szczę­ścia, żeby pew­nego dnia do­stać wy­po­wie­dze­nie. Mo­gli­ście zła­pać lep­szą oka­zję wcze­śniej, kiedy zro­zu­mie­li­ście, że to nie jest za­ję­cie dla was, a te­raz mu­si­cie dzia­łać w po­śpie­chu i ry­zy­ku­je­cie niż­szą pen­sję lub nie­pełne za­trud­nie­nie.

Nikt nie chce zna­leźć się w ta­kim po­ło­że­niu, ale nie­stety wiele osób działa na swoją nie­ko­rzyść, po­nie­waż boją się ry­zyka i nie po­tra­fią go po­dej­mo­wać. Jest oczy­wi­ste, że nie da się go unik­nąć, ale mamy wpływ na umie­jęt­no­ści, któ­rymi wy­ka­żemy się w jego ob­li­czu. Dzięki ini­cjo­wa­niu ry­zyka i wpro­wa­dza­niu nie­pew­no­ści do swo­jego ży­cia ła­twiej bę­dzie wam się czuć swo­bod­nie w sy­tu­acjach nie­kom­for­to­wych, a także wpły­wać na kie­ru­nek wła­snego ży­cia. Jedno prze­my­ślane ry­zyko nie­uchron­nie po­pro­wa­dzi do ko­lej­nego, a w miarę roz­wi­ja­nia „mię­śnia ry­zyka” wzmac­nia­cie zdol­ność do jego po­dej­mo­wa­nia.

RÓW­NO­WA­ŻE­NIE RY­ZYKA PO­DEJ­ŚCIEM KA­LEJ­DO­SKO­PO­WYM

Czy pa­mię­ta­cie, jak za­chwy­ca­li­ście się ka­lej­do­sko­pem w dzie­ciń­stwie? Trzy­ma­li­ście za­bawkę, oglą­da­jąc sy­me­tryczny ob­raz zło­żony z ko­lo­ro­wych ka­wał­ków pla­stiku, a po­tem, po jed­nym ob­ro­cie urzą­dze­nia, ob­ser­wo­wa­li­ście, jak ukła­dają się one w nowy wzór. Ka­lej­do­skop fa­scy­no­wał was tak bar­dzo dzięki od­po­wied­niemu po­łą­cze­niu barw­nych frag­men­tów w po­dzie­lo­nym na równe czę­ści obiek­ty­wie.

W kon­tek­ście ry­zyka chcia­ły­by­śmy, że­by­ście wy­obra­zili so­bie każdą część obiek­tywu ka­lej­do­skopu nie tylko jako ele­ment do­brze prze­ży­wa­nego ży­cia, ale także ob­szar, w któ­rym mo­że­cie kie­ro­wać po­dej­mo­wa­niem ry­zyka tak, by pro­wa­dziło was do za­mie­rzo­nych suk­ce­sów. Oto cztery sfery, w któ­rych za­równo męż­czyźni, jak i ko­biety czę­sto de­cy­dują się na:

• Ry­zyko ży­ciowe. Nie­które z naj­waż­niej­szych peł­nio­nych przez nas ról – part­ne­rów, ro­dzi­ców i przy­ja­ciół – po­zwa­lają nam roz­wi­jać zdol­ność do­brze skal­ku­lo­wa­nego po­dej­mo­wa­nia ry­zyka.

• Ry­zyko za­wo­dowe. Wielu z nas po­święca pracy wię­cej czasu niż ja­kiej­kol­wiek in­nej sfe­rze ży­cia. Po­dej­mo­wa­nie stra­te­gicz­nego ry­zyka za­wo­do­wego roz­wija umie­jęt­no­ści i przy­czy­nia się do osią­ga­nia lep­szych wy­ni­ków.

• Ry­zyko dla wpływu. Służba in­nym oraz na­szym spo­łecz­no­ściom to jedna z naj­waż­niej­szych ról przy­wód­czych, ja­kie mo­żemy peł­nić w ży­ciu.

• Ry­zyko dla ra­do­ści. Od­naj­dy­wa­nie za­bawy, speł­nie­nia i sa­tys­fak­cji na­pę­dza nas w dro­dze przez ży­cie. Bez ry­zyka jest mniej oka­zji, by czer­pać ra­dość.

Od­by­wa­jąc po­dróż zwią­zaną z ni­niej­szą książką, po­zna­cie hi­sto­rie do­ty­czące ry­zyka w każ­dej z tych sfer, aby­ście sami do­strze­gli, w któ­rych dzie­dzi­nach ży­cia mo­że­cie je pod­jąć. Za­sta­na­wia­jąc się nad tymi opo­wie­ściami, mo­że­cie od­kryć, że w da­nym ob­sza­rze po­dej­mu­je­cie je z ła­two­ścią, a w in­nym ma­cie z tym pro­blem. Zbyt czę­sto mia­ły­śmy się oka­zję o tym prze­ko­nać:

• Nasi ko­le­dzy z od­dzia­łów ma­ri­nes po­dej­mują nad­zwy­czajne ry­zyko zwią­zane z wła­snym ży­ciem, ale są temu zde­cy­do­wa­nie prze­ciwni, gdy cho­dzi o in­we­sto­wa­nie w edu­ka­cję po opusz­cze­niu ar­mii.

• Zna­jomi otwar­cie wy­ra­żają po­glądy w pa­sjo­nu­ją­cych ich spra­wach spo­łecz­no­ści, ale nie mają od­wagi, aby ne­go­cjo­wać pod­wyżkę w pracy.

• Współ­pra­cow­nicy go­dzą się na awans wpły­wa­jący na ilość czasu spę­dza­nego z ro­dziną i nie zmie­niają pracy na bar­dziej ela­styczną i przy­ja­zną bli­skim, po­nie­waż boją się zmian.

Po­ka­żemy wam, że jest ważne, aby świa­do­mie za­pra­szać ry­zyko do swo­jego ży­cia, gdy tylko mo­żemy, po­nie­waż zy­ski­wane w ten spo­sób do­świad­cze­nie przy­go­to­wuje nas na sy­tu­ację, gdy ry­zyko okaże się nie­spo­dzie­wane. Tak było w przy­padku Co­urt­ney, gdy na po­czątku ka­riery men­tal­ność do­ty­czącą po­dej­mo­wa­nia ry­zyka za­wo­do­wego pró­bo­wała prze­nieść na ży­cie oso­bi­ste.

RY­ZYKO ŻY­CIOWE:HI­STO­RIA CO­URT­NEY

Wzbo­ga­ca­jący ży­cie ele­ment nie­pew­no­ści

Lu­bię pla­no­wać. Pla­nuję wszystko. Więc kiedy przy­szedł czas, by za­pla­no­wać ro­dzinę i wy­ru­szyć w tę po­dróż, by­łam dość zde­ner­wo­wana. Wie­dzia­łam, że moje ży­cie bar­dzo się zmieni i część kon­troli nad nim od­dam w rączki cu­dow­nego, uro­czego ma­łego czło­wieka. Ra­zem z moim mę­żem Pa­tric­kiem by­li­śmy go­towi po­więk­szyć ro­dzinę i pod­ję­li­śmy ry­zyko po­wi­ta­nia dziecka na tym świe­cie.

Mie­li­śmy to szczę­ście, że nie mi­nęło zbyt wiele czasu, nim za­szłam w ciążę.

Nie pa­mię­tam zbyt wiele z cza­sów ciąży, za­nim od­by­łam pierw­szą wi­zytę u le­ka­rza. Ale z tego, co działo się w trak­cie wi­zyty, pa­mię­tam pra­wie każdy szcze­gół. Pa­trick i ja po­je­cha­li­śmy na nią ra­zem i po­ja­wi­li­śmy się na miej­scu nieco wcze­śniej. Po­cze­kal­nia była dość pu­sta. Nie prze­glą­da­li­śmy cza­so­pism. Cze­ka­jąc, aż pie­lę­gniarka mnie za­woła, roz­ma­wia­li­śmy o na­szym pod­eks­cy­to­wa­niu. Nie mi­nęło wiele czasu, gdy drzwi do ga­bi­netu się otwo­rzyły i we­zwano mnie do środka. Po­szli­śmy za pie­lę­gniarką, która zba­dała mi pod­sta­wowe pa­ra­me­try, zwa­żyła mnie i za­dała py­ta­nia do­ty­czące po­zy­tyw­nego wy­niku te­stu cią­żo­wego. Na­stęp­nie po­pro­wa­dziła mnie do ga­bi­netu USG.

„Gra­tu­la­cje!” – po­wie­dział mój le­karz, uści­snął dłoń Pa­tricka i mnie ob­jął. Na­stęp­nie wy­ja­śnił, że USG po­twier­dzi ciążę i po­zwoli okre­ślić do­kład­niej­szą datę po­rodu.

Po kilku mi­nu­tach ba­da­nia po­now­nie się ode­zwał, ale nie tak, jak się spo­dzie­wa­łam. „Oj-oj!”.

Spa­ni­ko­wa­łam. „Oj-oj” nie było tym, czego ocze­ki­wa­łam. Wie­dzia­łam, że pierw­sze ciąże nie za­wsze koń­czą się suk­ce­sem. A to był ja­kiś ósmy ty­dzień – trudny mo­ment dla każ­dej ciąży. Mu­siał zo­ba­czyć mój za­nie­po­ko­jony wy­raz twa­rzy, po­nie­waż znowu się ode­zwał. „To po­zy­tywne »oj-oj«, ale chcę być ab­so­lut­nie pe­wien, nim po­wiem coś wię­cej. Daj mi kilka mi­nut” – stwier­dził, na­dal ma­ni­pu­lu­jąc po­krę­tłami USG.

Po­zy­tywne „oj-oj”? Co to może być? Z nie­po­ko­jem od­wró­ci­łam się ku Pa­tric­kowi, który stał obok. Przy­glą­da­łam się jego gra­na­to­wej ko­szuli, pa­miątce, którą ku­pił pod­czas jed­nej z na­szych po­dróży na za­chód. Miała na so­bie wi­ze­runki in­diań­skich to­te­mów, a każdy był inny. Spoj­rze­li­śmy na sie­bie – oboje z nie­cier­pli­wo­ścią ocze­ki­wa­li­śmy dal­szych wia­do­mo­ści. Wtedy le­karz wy­po­wie­dział słowo, które cał­ko­wi­cie zbu­rzyło moje do­sko­nałe plany zwią­zane z za­ło­że­niem ro­dziny. „Bliź­niaki! Spo­dzie­wasz się dwojga dzieci. Mają się świet­nie! Mocny rytm serca” – stwier­dził, zwięk­sza­jąc gło­śność, że­by­śmy sami mo­gli usły­szeć. Ta chwila od­mie­niła na­sze ży­cie.

Oczy­wi­ście mo­ich ro­dzi­ców i ro­dzeń­stwo bar­dzo te wie­ści roz­ba­wiły. Dziew­czyna, która wszystko pla­nuje, nie mo­gła się tego spo­dzie­wać. Ja­kie to ży­ciowe! W mo­jej ro­dzi­nie nie było wcze­śniej ciąż mno­gich. Póź­niej oka­zało się, że spo­dzie­wam się bliź­nia­ków jed­no­ja­jo­wych, co zda­rza się tylko w jed­nej na sto pięć ciąż. Współ­cze­sna me­dy­cyna nie po­trafi jesz­cze wy­ja­śnić, dla­czego do­cho­dzi do po­wsta­wa­nia ta­kich bliź­niąt. Zdrowe ja­jeczko roz­dziela się i za­miast jed­nego masz dwójkę dzieci. Po­wie­dziano mi, że to jak wy­grana w lo­te­rii dzie­cię­cej. Dla mnie jed­nak, jako mło­dej matki pry­mu­ski, było to dość prze­ra­ża­jące i przy­tła­cza­jące.

Jed­nak wiele lat póź­niej je­stem dumną, bar­dziej do­świad­czoną mamą bliź­niąt. Moje córki Jes­sica i Kara wciąż mnie za­dzi­wiają. Za­sko­czyło mnie też to, jak bar­dzo roz­wi­nę­łam swoje umie­jęt­no­ści ko­cha­nia, wy­cho­wy­wa­nia i wspie­ra­nia ich. Ten cał­ko­wi­cie nie­ocze­ki­wany zwrot w mo­jej ro­dzi­ciel­skiej po­dróży na­uczył mnie, jak ważna jest ra­dość wy­ni­ka­jąca z wpro­wa­dza­nia do ży­cia nie­pew­no­ści. Uwi­docz­nił rów­nież war­tość kon­se­kwent­nego przyj­mo­wa­nia ry­zyka w prze­my­ślany, do­brze wy­wa­żony i ce­lowy spo­sób. Kiedy je­ste­ście go­towi na ry­zyko, nie da się za­pla­no­wać wszyst­kiego, ale to, czego nie pla­nu­je­cie, może stać się źró­dłem naj­wspa­nial­szych do­świad­czeń, wzbo­ga­ca­ją­cych ży­cie tak, że trudno to so­bie na­wet wy­obra­zić.

TRZY NAJ­CZĘST­SZE BŁĘDNE PRZE­KO­NA­NIA NA TE­MAT RY­ZYKA

Wiemy, że spo­sób, w jaki mó­wimy o po­dej­mo­wa­niu ry­zyka, nie jest zgodny z tym, jak przed­sta­wiano wam tę kwe­stię, nim wzię­li­ście tę książkę do ręki. Aby po­móc wam le­piej zro­zu­mieć war­tość ry­zyka, chcemy skon­fron­to­wać się z trzema naj­pow­szech­niej­szymi błęd­nymi prze­ko­na­niami na jego te­mat, które praw­do­po­dob­nie po­wstrzy­mują was przed za­ak­cep­to­wa­niem go. Mamy na­dzieję, że na­zwa­nie tych trzech mi­tów po­może wam spoj­rzeć na ry­zyko jako na nie­zwy­kle ważny skład­nik prze­pisu na suk­ces.

Mit 1: Ry­zyko jest prze­ci­wień­stwem na­grody

Po­my­śl­cie o naj­lep­szych rze­czach, ja­kie przy­tra­fiły wam się w ży­ciu. Być może znajdą się wśród nich ta­kie prze­ło­mowe wy­da­rze­nia, jak zdo­by­cie wy­kształ­ce­nia, za­war­cie mał­żeń­stwa, uro­dze­nie dzieci, awans za­wo­dowy lub wy­gra­nie kon­kursu.

Te­raz po­my­śl­cie, że żadne z tych po­zy­tyw­nych do­świad­czeń nie mia­łoby miej­sca, gdy­by­ście nie pod­jęli ry­zyka. Aby osią­gnąć któ­ry­kol­wiek z tych suk­ce­sów, które przy­spa­rzają wam dumy, mu­sie­li­ście wkro­czyć w świat ogrom­nej nie­pew­no­ści, w któ­rym nie było gwa­ran­cji, że wam się uda. Po­my­śl­cie o pój­ściu na stu­dia czy za­war­ciu mał­żeń­stwa – szanse po­wo­dze­nia w obu tych przy­pad­kach wy­no­szą pięć­dzie­siąt na pięć­dzie­siąt. Nie są im­po­nu­jące, a jed­nak gdy lu­dzie po­dej­mują te wy­zwa­nia, inni gra­tu­lują im i urzą­dzają na ich cześć przy­ję­cia.

Za­sta­na­wia­jąc się nad ży­ciem, wy­raź­nie za­tem do­strze­ga­cie, że już po­dej­mo­wa­li­ście ry­zyko. Co jed­nak różni prze­szłe ry­zyka od tego, które obec­nie bu­dzi wa­sze wąt­pli­wo­ści? Na­szym zda­niem tamte nie wy­da­wały się ry­zy­kiem, po­nie­waż sta­no­wiły coś po­wszech­nego, spo­łe­czeń­stwo was do nich za­chę­cało i za­apro­bo­wała to mama. Ro­bili to prze­cież wszy­scy, a za­tem wy­da­wało się bez­pieczne.

Im wię­cej zdo­by­wamy do­świad­cze­nia, tym bar­dziej wy­jąt­kowe stają się na­sze ma­rze­nia i wi­zje na ży­cie. Zda­jemy so­bie sprawę, że mamy pre­fe­ren­cje i po­my­sły, które chcie­li­by­śmy re­ali­zo­wać. Bywa, że wy­obra­żamy so­bie ścieżki nie tak oczy­wi­ste jak te, któ­rymi po­dą­żają inni. Ry­zyko, które wy­daje się nie­kon­wen­cjo­nalne lub nie po­wiela po­pu­lar­nych do­ko­nań sta­no­wią­cych po­wszechny cel, może wy­da­wać się strasz­niej­sze, nie­bez­piecz­niej­sze. To wła­śnie pa­ra­doks uni­ka­nia ry­zyka, który za­cho­dzi w wa­szym ży­ciu.

Gdy od­wa­żymy się wy­obra­zić so­bie ży­cie wy­kra­cza­jące poza ak­cep­to­walne normy „do­brej przy­szło­ści”, in­stynk­tow­nie mo­żemy za­cząć pod­wa­żać tę wi­zję lub tłu­ma­czyć so­bie, że naj­lep­szą opcją jest brak dzia­ła­nia. Jed­nak au­ten­tyczne na­dzieje na to, co mo­żemy zro­bić, kim się stać lub czego do­świad­czyć, wska­zują nam, gdzie mo­żemy zna­leźć sa­tys­fak­cję, wnieść swój wkład i do­świad­czyć speł­nie­nia. Aby na stałe zy­skać od­wagę po­trzebną, by wy­bie­rać ważne dla nas kie­runki, mu­simy zmie­nić my­śle­nie o ry­zyku.