Seks tantryczny. Przewodnik dla kobiet - Diana Richardson - ebook

Seks tantryczny. Przewodnik dla kobiet ebook

Diana Richardson

0,0
59,50 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Poznaj rewolucyjne podejście do kobiecej seksualności, które koncentruje się na relaksacji, jako kluczu do osiągnięcia głębokiego orgazmu! Nauczycielka tantry, odkrywa przed tobą czym jest seks tantryczny z kobiecej perspektywy. Oferuje kobietom świeże spojrzenie na ekstatyczną błogość, możliwą do osiągnięcia, dzięki tradycyjnym technikom seksu tantrycznego. Dowiedz się jaką rolę w wywołaniu orgazmu pełni receptywna kobieca energia oraz jaki wpływ na twoje życie intymne ma zrozumienie swojego ciała. Poznaj tajniki masażu tantrycznego, który na zawsze odmieni twoje relacje z partnerem i będzie doskonałym sposobem na stres. Odkryj starożytne medytacje tantryczne, które zwiększą twoją wrażliwość i świadomość. Rozbudź swoje zmysły dzięki tantrze!

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI
PDF

Liczba stron: 311

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



REDAKCJA: Ewelina Kuryłowicz

PROJEKT OKŁADKI: Krzysztof Nierodziński

TŁUMACZENIE: Karolina Bochenek

Wydanie I

Białystok 2023

ISBN 978-83-8272-606-0

Tytuł oryginału:Tantric Orgasm for Women

Copyright © 2004 by Diana Richardson

Ilustracje © 2004, 2010 by Diana Richardson

Wszystkie cytaty Osho zamieszczone za pozwoleniem Osho International.

© Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Vital, Białystok 2022

All rights reserved, including the right of reproduction in whole or in part in any form.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Bez uprzedniej pisemnej zgody wydawcy żadna część tej książki nie może być powielana w jakimkolwiek procesie mechanicznym, fotograficznym lub elektronicznym ani w formie nagrania fonograficznego. Nie może też być przechowywana w systemie wyszukiwania, przesyłana lub w inny sposób kopiowana do użytku publicznego lub prywatnego – w inny sposób niż „dozwolony użytek” obejmujący krótkie cytaty zawarte w artykułach i recenzjach.

Książka ta zawiera porady i informacje odnoszące się do opieki zdrowotnej. Nie powinny one jednak zastępować porady lekarza ani dietetyka. Jeśli podejrzewasz u siebie problemy zdrowotne lub wiesz o nich, powinieneś skonsultować się z lekarzem, zanim rozpoczniesz jakikolwiek program poprawy zdrowia czy leczenia. Dołożono wszelkich starań, aby informacje zaprezentowane w tej książce były rzetelne i aktualne podczas daty jej publikacji. Wydawca ani autor nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek skutki dla zdrowia, mogące wystąpić w wyniku stosowania zaprezentowanych w książce metod.

15-762 Białystok

ul. Antoniuk Fabr. 55/24

85 662 92 67 – redakcja

85 654 78 06 – sekretariat

85 653 13 03 – dział handlowy – hurt

85 654 78 35 – www.vitalni24.pl – detal

strona wydawnictwa: www.wydawnictwovital.pl

Więcej informacji znajdziesz na portalu www.odzywianie24.pl

Podziękowania

Serdecznie dziękuję licznym kobietom, które przez lata dzieliły się ze mną swoimi doświadczeniami i od których tak wiele się nauczyłam. Jestem szczególnie wdzięczna tym z was, które udzieliły mi zgody na zamieszczenie w tej książce waszych osobistych relacji, co bardzo mi pomogło w nakreślaniu mapy autentycznej żeńskiej seksualności, a tym samym miłości. Wyrazy wdzięczności kieruję również ku partnerom tych kobiet, bo gdyby nie mogły wypróbować tantrycznych sugestii ze swoimi mężczyznami, nie mogłyby się też podzielić ze mną tymi doświadczeniami. Zamieściłam tu również wypowiedzi kilku mężczyzn, którym bardzo za nie dziękuję. Ręczę za autentyczność wszystkich osobistych relacji, które tu przytoczyłam. Dla uproszczenia, zdecydowałam się ich nie podpisywać imionami ani inicjałami.

Wprowadzenie

Pochodzące z sanskrytu – starożytnego religijnego i tradycyjnego języka Indii – słowo tantra można rozumieć jako „zdolność do ekspansji” i „to, co się rozszerza”, ale może także oznaczać kontinuum, sieć, kontekst i transformację[1].Tantra uczy akceptacji tego, kim jesteśmy jako całość, począwszy od ciała fizycznego, a skończywszy na subtelnych warstwach ducha. Zajmuje się transformacją energii, wyzwoleniem umysłu i realizowaniem pełnego potencjału człowieka. Połączenie dwóch przeciwieństw jest w tantrze sposobem na osiągnięcie wyzwolenia ciała i umysłu z niekończącego się cyklu nieświadomych inkarnacji. Już ponad pięć tysięcy lat temu tantra przekazywała to, co udowodniła współczesna nauka poprzez badania chromosomów: że kobieta jest w połowie mężczyzną, a mężczyzna − w połowie kobietą. Zjednoczenie wewnętrznych przeciwieństw jest drogą do osiągnięcia pełnego potencjału każdego człowieka, a pełne zestrojenie się z energią żeńską w związku seksualnym przemienia kobietę poprzez wewnętrzny proces alchemiczny.

To moja druga książka o tantrze, która zasadniczo zgłębia tantrę z perspektywy kobiet. Na kolejnych stronach postaram się wykazać, jak ważną rolę w wymianie seksualnej między mężczyzną a kobietą odgrywa receptywna energia żeńska. Tworzenie sztucznego podziału na „męskie” i „żeńskie” w seksie byłoby nierealistyczne, ponieważ seks jest najbardziej intymnym spotkaniem pierwiastka męskiego z żeńskim. Istnieją jednak pewne aspekty seksualności, które dotyczą wyłącznie kobiet, a które mogą niezwykle korzystnie wpłynąć na doświadczenia seksualne obojga partnerów. Z zamieszczonych w tej książce informacji mogą również skorzystać kobiety, które nie mają obecnie partnera – zawarte tu wskazówki pomogą im przede wszystkim zmienić sposób doświadczania siebie i swojego ciała, a pogłębiona świadomość może następnie pomóc im przyciągnąć odpowiedniego mężczyznę.

Jako badaczka, nauczycielka i autorka książek na temat seksu, byłam zachęcana zarówno przez kobiety, jak i mężczyzn do zagłębienia się w seksualność z kobiecego punktu widzenia. Kobiety sugerowały mi to wprost, a mężczyźni − poprzez swoje zachowania i to, co nieświadomie mi pokazywali w ciągu ostatnich dwudziestu lat.

W warsztatach „Making Love” dla par, które prowadzę razem z moim partnerem Rają, wzięło już udział wielu ludzi. W trakcie prowadzonych przez nas zajęć każdego dnia mają miejsce niezwykle poruszające cuda. Pary doświadczają odblokowania przepływu miłości, która ich połączyła, dzięki czemu mogą dalej budować wspólną przyszłość w miłosnej harmonii. Nie wszystkie relacje jednak się udają i zdarza się również, że ludzie się rozchodzą, a z czasem tworzą nowe związki. Zauważyłam jednak coś fenomenalnego odnośnie do tych nowych relacji. Mężczyźni, którzy wcześniej uczestniczyli w moich warsztatach, często wracają na nie z nowymi partnerkami, aby podzielić się z nimi tym alternatywnym podejściem do seksu, ponieważ mieli już okazję przekonać się na własnej skórze, jak bardzo tantra wzmacnia miłość. Najbardziej zaskoczyło mnie jednak to, że kobiety znacznie rzadziej wracały na warsztaty ze swoimi nowymi partnerami, mimo że uznawały nasze zajęcia za niezwykle inspirujące. Dopiero od niedawna uczestniczki naszych warsztatów zaczęły je powtarzać ze swoimi nowymi wybrankami.

Fakt, że wielu mężczyzn, ale stosunkowo niewiele kobiet wraca na warsztaty tantryczne ze swoimi nowymi kochankami, nasuwa dwa główne wnioski. Po pierwsze, my, kobiety, boimy się jeszcze rozmawiać z mężczyznami o seksie – rzadko komunikujemy, co sprawia naszemu ciału największą przyjemność, czy też przedstawiamy partnerom alternatywne podejście do seksu. Naszym największym lękiem jest lęk przed utratą mężczyzny i to, że przestaniemy być dla niego atrakcyjne seksualnie, jeśli się zmienimy. Niestety, kiedy decydujemy się pozostać przy konwencjonalnym seksie, który jest zniekształconą formą męskiej seksualności, tracimy swoją unikalną żeńską magię i moc.

Drugi wniosek jest znacznie bardziej krzepiący i mam nadzieję, że doda czytelniczkom pewności siebie i zachęci je do przejęcia większej decyzyjności w sferze seksualnej. Fakt, że mężczyźni sprowadzają swoje nowe partnerki na nasze warsztaty, jest niezbitym dowodem na to, że ich zainteresowanie tą formą ekspresji seksualnej wyraźnie wzrasta, gdy tylko mają okazję jej zaznać. Jak mężczyzna miałby polubić coś, czego nigdy nie doświadczył? Aby zatęsknił za tantryczną seksualnością, zwykle najpierw potrzebuje jej posmakować.

Bardzo często słyszę od osób, które nie mają osobistego doświadczenia z tantrą, że praktyki tantryczne wydają się być raczej dla kobiet niż dla mężczyzn. Moje własne eksploracje, a także entuzjastyczne reakcje mężczyzn, którzy uczestniczą w moich warsztatach, pokazują jednak wyraźnie, że tantra zdecydowanie jest także dla nich. Nie służy więc ona zadowalaniu kobiety i nie ma na celu oddania jej kontroli w seksie. Każdy mężczyzna, który choć raz posmakuje rozkosznej głębi poszerzonej energii seksualnej, zapragnie doświadczyć jej ponownie. Jak jednak miałby tego zaznać z kobietą, która nie odsłania przed nim swojej autentycznej żeńskości?

Niektóre kobiety mają naturalny talent do przyjmowania męskiej energii seksualnej i podnoszenia jej w górę ciała podczas stosunku. Potrafią one wprowadzić siebie i partnera w zupełnie inny wymiar seksu. Prawda jest taka, że kobiety mogą świadomie udoskonalić tę sztukę, a tym samym zapewnić sobie bardziej satysfakcjonujące doświadczenia seksualne. Kobieta ma naturalną zdolność do wkraczania w sferę poszerzonej energii seksualnej z samej racji bycia kobietą. Ponieważ stanowi ona aspekt receptywny w dynamice damsko-męskiej, może zanurzyć się w swoim wnętrzu i pociągnąć mężczyznę za sobą – oto jej wewnętrzna moc. Ten ruch zachodzi właśnie dzięki żeńskiej receptywności. Ogólnie rzecz biorąc, mężczyźnie znacznie trudniej się otworzyć i przyjąć kobietę w sobie. Aby tego dokonać, musiałby najpierw osiągnąć głęboki spokój wewnętrzny i klarowność wypływającą z jego autentycznej męskiej mocy. Kiedy aspekt żeński rozluźnia się i prawdziwie przyjmuje to, co do niego napływa, już sama jego receptywna natura uruchamia przepływ dynamicznej energii męskiej. Mężczyzna z łatwością i w naturalny sposób podąża wówczas za kobietą, a nawet może wznieść się z nią na wyżyny uniesienia, jeśli ma szczęście spotkać się z prawdziwie receptywną energią żeńską.

Dlatego też to właśnie od kobiet powinna się zacząć tak bardzo nam potrzebna reedukacja w dziedzinie seksu. To my musimy najpierw ucieleśnić nową seksualność, aby mogła się ona rozprzestrzenić na resztę społeczeństwa – poprzez naszych partnerów, przyjaciół, jednonocne przygody, a także córki, którym będziemy przekazywać swoją wiedzę, oraz synów, którym wiedzę będą przekazywać ich ojcowie. Aby jednak mogło to nastąpić, musimy zacząć wyrażać siebie, swoje potrzeby i wrażliwość, a mężczyźni − wziąć sobie do serca to, co mamy im do zakomunikowania. Największy potencjał prawdziwego seksualnego spełnienia i miłości leży we wspólnej podróży kobiety i mężczyzny ku seksualnemu samopoznaniu.

Niemniej kobieta może zmienić bardzo wiele bez świadomej współpracy z mężczyzną. Tak naprawdę seks jest nam wszystkim bardzo bliski – dotyka i zmienia każdą komórkę naszego ciała. Poprzez zgłębianie seksu odkrywamy, kim naprawdę jesteśmy pod wszystkimi społecznymi nakładami i konwencjami, za którymi nauczyłyśmy się ukrywać nasze głębsze seksualne ja.

Swoją wiedzę i inspirację na temat tantry czerpię z nauk swojego mistrza duchowego, Osho, we wcześniejszym okresie życia znanego jako Bhagwan Shree Rajneesh. Osho nauczał medytacji nie jako praktyki duchowej, lecz jako sposobu życia. Był mistykiem przekazującym ponadczasową mądrość Wschodu i udzielającym odpowiedzi na dręczące współczesnych mężczyzn i kobiety pytania. Mówił o poszukiwaniu harmonii, jedności i miłości, leżącym u podstaw wszystkich tradycji religijnych i duchowych: chrześcijaństwa, chasydyzmu, buddyzmu, sufizmu, tantry, tao, jogi i zen.

Nie mam słów, które mogłyby wyrazić moją wielką wdzięczność za jego głęboki i nieustający wpływ na moje życie. Interpretacje starożytnych pism tantrycznych Osho tworzą znakomity zbiór wiedzy i mądrości, do którego miałam szczęście uzyskać dostęp już po dwudziestym piątym roku życia.

Tantra jest czymś więcej niż tylko techniką. To głęboka podróż, w której odkrywasz samą siebie i przechodzisz wewnętrzną przemianę – alchemiczny proces transformacji energii pierwotnych w wyższą ekspresję duchową. Możesz posłużyć się w tym pewnymi technikami, ale największy sekret tantry leży w uświadamianiu sobie tego, co w nas nieświadome. Jak mówi Osho: „Tantra jest transformacją seksu w miłość poprzez świadomość”. A zatem nie chodzi o to, co robimy, alejak to robimy.

Na łamach tej książki mam zaszczyt zamieścić kilka tantrycznych inspiracji autorstwa Osho. Być może zainteresuje cię informacja, że wszystkie książki wydawane pod jego nazwiskiem to transkrypcje jego wykładów, które wygłaszał w Indiach bez żadnego wcześniejszego przygotowania dla swoich uczniów i wszystkich zainteresowanych słuchaczy. Chciałabym jeszcze podkreślić, że zamieściłam tu zaledwie kilka wybranych cytatów Osho, które nie oddają w pełni głębi i niezwykłej różnorodności duchowego wglądu tego nauczyciela w kondycję ludzką.

Osho o seksie

Wydano prawie czterysta książek pod moim nazwiskiem. Spośród tych czterystu książek jest tylko jedna o seksie, ale ona również nie jest tak naprawdę o nim, lecz raczej o tym, jak przekroczyć seks – jak przekształcić energię seksualną, która jest naszą podstawową energią i może tworzyć życie, w bardziej wysublimowaną formę energii. Tylko człowiek ma przywilej przemiany charakteru i jakości energii seksualnej.

Tytuł tej książki to Sex matters: from sex to supercosniousses, ale nikt nie mówi o nadświadomości. Ta książka jest o nadświadomości; seks to tylko początek, od którego wszyscy zaczynamy.

Istnieją metody uruchamiające przepływ energii w górę ciała, a na Wschodzie, od co najmniej dziesięciu tysięcy lat rozwija się szczególna nauka – tantra. Na Zachodzie nie ma analogicznej nauki. Przez dziesięć tysięcy lat ludzie eksperymentowali z przekształcaniem energii seksualnej w duchową, a seksualności w duchowość. Tysiące osób przeszło tę transformację, więc ich doświadczenia potwierdzają ponad wszelką wątpliwość, że jest to możliwe. Tantra wydaje się nauką, która prędzej czy później zostanie przyjęta na całym świecie, ponieważ współcześni ludzie cierpią z powodu różnego rodzaju perwersji. Dlatego wydaje im się, że zajmuję się seksem i przez dwadzieścia cztery godziny na dobę mówię tylko o nim. To ich stłumiona seksualność jest problemem. Wszystkie moje wysiłki skupiają się na tym, jak uczynić seks naturalnym, akceptowanym zjawiskiem – tak, aby nie dochodziło do żadnych stłumień. Wtedy nie potrzebujesz pornografii i nie fantazjujesz o seksie. Energia może zostać przekształcona.

Istnieją skuteczne metody, dzięki którym ta sama energia, z której powstaje nowe życie, może pomóc ci narodzić się na nowo. To właśnie było tematem tamtej książki. Ale nikt się tym nie zainteresował, nikogo nie obeszło, dlaczego właściwie poruszam tę kwestię. Wystarczyło, że w tytule pojawiło się słowo „seks”.

W tej książce nie chodzi o seks; to jedyna książka na całym świecie, która występuje przeciwko niemu (…). Traktuje o sposobie wyjścia poza seks, o tym, że możesz przekroczyć seks – o to właśnie chodzi w sformułowaniu „od seksu do nadświadomości”. Pozostajesz na poziomie seksu, podczas gdy powinieneś być na poziomie nadświadomości. A droga jest bardzo prosta: seks musi po prostu stać się częścią twojego życia religijnego, czymś świętym. Nie czymś obscenicznym, pornograficznym, potępianym, tłumionym, ale głęboko szanowanym, bo z niego się rodzimy. To jest nasze źródło życia. A potępić źródło życia to potępić wszystko. Seks musi zostać wzniesiony wyżej i wyżej, aż do swojego najwyższego wymiaru. A tym ostatecznym wymiarem jest samadhi, nadświadomość.

OSHO

SEX MATTERS: FROM SEX TO SUPERCOSNIOUSSES

Rozdział 1Wewnętrzny potencjał orgazmiczny

Każda kobieta przychodzi na świat z wewnętrzną zdolnością do przeżywania odżywczych rozkoszy orgazmu. Matka Natura w swojej wielkiej mądrości zaprojektowała nasze ciało w taki sposób, aby nam to umożliwić. Kobiety mają wrodzony potencjał pełnego ucieleśnienia swojej seksualności jako świadomej mocy. Choć natura tak hojnie nas wyposażyła, bardzo niewiele kobiet sprawuje na co dzień rzeczywistą kontrolę nad swoimi orgazmicznymi doznaniami. Przeciwnie: dla większości orgazm pozostaje czymś nieuchwytnym albo wydarza się od czasu do czasu i wydaje się zależeć bardziej od odpowiedniej stymulacji niż od intymnego zrozumienia naszej wewnętrznej natury. Z tego względu miłość staje się dla nas doświadczeniem pełnym licznych wzlotów i upadków: jest zmienna jak wiatr, jednego dnia się pojawia, a następnego znika. Kobiety, które nie żyją w atmosferze miłości, bardzo cierpią, często przeżywają stany głębokiej depresji i rozpaczy.

Źródłem tego cierpienia jest po części brak zrozumienia natury żeńskiego ciała i energii. Kobiety nie wiedzą, jak świadomie wprowadzić się w stan orgazmu ani jak z niego korzystać. W rezultacie nie rozumieją też siebie tak intymnie i głęboko, jak by mogły. Poprzez nieznajomość samej siebie nieświadomie sobie szkodzą – w życiu, miłości i seksie.

Niedawno, na zakończenie naszych warsztatów dla par, pewien mężczyzna uczestniczący w nich ze swoją żoną podsumował swoje wrażenia przed grupą następującymi słowami: „To niewiarygodne. Poświęciłem ostatnie trzydzieści pięć lat na próby stania się naprawdę dobrym kochankiem, a podczas tego tygodnia odkryłem, że wszystko to, co w moim wyobrażeniu powinno podniecać kobietę, w rzeczywistości ją zamyka”. Jego spostrzeżenia były słuszne. Miałam wiele okazji zaobserwować, że większość naszych wyobrażeń na temat seksu jest nieprawdziwa. W wyniku tych błędnych przekonań, kobiety na ogół nie są zadowolone ze swojego życia seksualnego i uważają je za niesatysfakcjonujące. Oczywiście nie zawsze tak jest na początku związku seksualnego, ale po pewnym czasie dla wielu kobiet brak satysfakcji staje się normą. Ich ciało stopniowo zamyka się, pojawia się rozczarowanie seksem i utrata zainteresowania współżyciem. U niektórych kobiet ta zmiana następuje w ciągu kilku miesięcy, u innych − w ciągu kilku lat. Najważniejszy jest jednak fakt, że takie zamknięcie się na seks jest bardzo częstym zjawiskiem.

Ze względu na nieznajomość własnego ciała i brak wiedzy na temat tego, jak pielęgnować swoją żeńską energię, doświadczamy seksu i miłości w bardzo ograniczony sposób. A jeśli jest to prawda w przypadku kobiety, to dotyczy to również mężczyzny. Kiedy kobieta funkcjonuje i kocha na swoim seksualnym minimum, jej partner również przejawia się na tym samym poziomie.

U kobiet to seksualne minimum znajduje odzwierciedlenie w ich ogromnych trudnościach w osiąganiu orgazmu – wiele z nich dzieli się ze mną obawą, że coś jest z nimi nie tak, ponieważ w żaden sposób nie są w stanie się do niego doprowadzić. Martwią się, że potrzebują całej godziny lub nawet więcej, aby poczuć pełną gotowość na penetrację, albo wyznają, że seks stracił dla nich na atrakcyjności, choć tęsknota za czułością i intymnością nie zniknęła. Tym negatywnym myślom może towarzyszyć dawne poczucie bezwartościowości lub bycia niewystarczająco dobrą, które z czasem przesłaniają radość kochającego serca. Kobiety zbyt łatwo godzą się ze swoim niezadowoleniem z seksu i traktują je jako normę. Czasopisma dla kobiet wciąż rozpisują się na temat seksu i kobiecego orgazmu oraz doradzają, jak go osiągnąć. Ponieważ artykuły te otwarcie traktują o seksie (co jest rzadkością w codziennych rozmowach), mogą nas uspokoić i zadowolić na jakiś czas. Niestety wskazówki, które oferują, dotyczą jedynie powierzchownej sfery seksu i w żaden sposób nie nawiązują do głębszej sfery, dostępnej dla każdego człowieka. Porady, które można znaleźć w czasopismach kobiecych, odzwierciedlają powszechny brak rzeczywistej wiedzy na temat żeńskiego ciała. Kiedy ostatnio przeczytałaś coś nowego lub prawdziwie inspirującego? Kiedy ostatnio usłyszałaś o czymś, co naprawdę się dla ciebie sprawdza? O czymś, co wzbudza dobre odczucia w twoim ciele, sercu i duszy?

Prawda jest taka, że twoje ciało jest w pełni zdolne do przeżywania głębokiego satysfakcjonującego orgazmu. Kluczem jest skierowanie uwagi do swojego wnętrza i obserwowanie fizycznych doznań bez żadnego oceniania. Jak się czujesz, kiedy uprawiasz seks ze swoim partnerem? Jak się czujesz, kiedy kochasz się ze sobą? Rejestruj reakcje swojego ciała. Co sprawia ci przyjemność? Co cię drażni? Co wzbudza w tobie głębokie rozczarowanie? Pamiętaj, że uczucia zawsze są właściwie, jeśli tylko uczciwie się im przyjrzysz. Nie ma niewłaściwych uczuć.

Czy czujesz się niewidoczna i pozostawiona samej sobie, kiedy twój partner, ogarnięty pożądaniem, zaczyna poruszać się coraz mocniej i szybciej, dążąc do orgazmu (tak zwany tryb „młócenia”)? Czy ogarnia cię fala rozczarowania, że po raz kolejny skończy, zanim jeszcze zdążysz na dobre się rozgrzać? A może twój mężczyzna czuje się zobowiązany cię zaspokoić, zanim pozwoli sobie na zaspokojenie siebie, więc bardzo się stara, żeby doprowadzić cię do orgazmu poprzez stymulację łechtaczki? Robi to „jak należy”, więc nie chcesz go krytykować, ale czy nie pociera za mocno lub za szybko? Czy potrzebujesz więcej nawilżenia? Czy odczuwasz presję, żeby się pospieszyć i dojść, aby on mógł przejść do „prawdziwego” seksu – czyli penetracji i wytrysku? Czy martwisz się, że nudzi go stymulowanie ciebie? Czy zauważasz, że sama się nudzisz? A może nie ma cię w twoim ciele, bo robisz w głowie listę zakupów lub przypominasz sobie, żeby zapakować dziecku lunch na jutrzejszą wycieczkę, albo opuszczasz swoje ciało fizyczne w inny sposób: oddając się seksownej fantazji seksualnej po to, aby osiągnąć orgazm. Może tak naprawdę wcale nie masz na to ochoty, ale zmuszasz się, żeby twój partner nie poczuł się rozczarowany i niewystarczająco dobry, gdyby nie udało mu się doprowadzić cię do orgazmu? Czy czasami udajesz orgazm tylko po to, żeby mieć już to wszystko za sobą?

Nie jesteś sama. Niestety, większość kobiet w naszej kulturze ma podobne odczucia. I wszystkie te scenariusze pomijają zasadniczą prawdę, że twoje ciało jest w pełni zdolne do głębokiego, długiego i w pełni satysfakcjonującego orgazmu. Orgazm nie jest celem, który osiągamy poprzez nasze starania – dzięki właściwym myślom i działaniom – lecz stanem, który pojawia się w naturalny sposób, kiedy odprężamy się podczas seksu. Odprężenie pozwala kobiecie otworzyć się na swój wewnętrzny świat i skupić się na sobie. W rezultacie może zajść cudowna współpraca aktywnej energii męskiej z receptywną energią żeńską, która owocuje długotrwałą przyjemnością – zarówno dla mężczyzny, jak i kobiety.

Być może zastanawiasz się: „Jeśli to prawda, to dlaczego więcej ludzi o tym nie wie? Dlaczego brak satysfakcji seksualnej jest dla kobiet regułą, a nie wyjątkiem?”.

Można powiedzieć, że w naszym społeczeństwie nieświadomie podtrzymujemy oddzielenie od swojego prawdziwego seksualnego ja. Nie znamy swojego wyższego potencjału i nie wiemy, jak uzyskać do niego dostęp. Realizowanie konwencjonalnych wzorców ekspresji seksualnej nie pozwala nam doświadczać prawdziwej wrażliwości fizycznej, obecności i otwartości psychologicznej, które poprowadziłyby nas ku wyższym doznaniom seksualnym – czy też raczej, pozwoliły zaznać boskiej łaski. Nasze ciało jest domem dla boskości, ale żeby mogła ona w nim zagościć, musimy zrobić dla niej miejsce.

W dzisiejszych czasach rzucenie nowego światła na własną seksualność – spojrzenie na nią w nowy, niewinny i świadomy sposób – stało się praktycznie niemożliwe. Dzieje się tak głównie z powodu powszechnie przyjętych błędnych przekonań i wyobrażeń. Rolę kobiety w akcie seksualnym postrzegamy przez pryzmat dominujących założeń na temat seksu, które same w sobie przyczyniły się do pojawienia się problemów z orgazmem. Gdybyś zawsze patrzyła na świat przez różowe okulary, wierzyłabyś, że wszystko jest różowe. Gdyby nikt nigdy nie zasugerował ci, żebyś zdjęła okulary i zobaczyła, jak świat wygląda bez nich, mogłabyś w to wierzyć przez całe swoje życie. Różowa rzeczywistość byłaby dla ciebie normą, tak jak normą we współczesnym społeczeństwie stały się błędne wyobrażenia o kobiecej seksualności.

Weźmy na przykład podsuwaną czasem sugestię, aby kobieta oddawała się fantazjom seksualnym, żeby doprowadzić się do orgazmu. Tak naprawdę seksualne fantazje nie mają nic wspólnego z tym, co dzieje się w ciele kobiety – w danej chwili i z tym konkretnym mężczyzną. Są one jedynie wyobrażonym scenariuszem, celowym przełączeniem się z „ciała” na „umysł”, dzięki mocy wyobraźni. Nawet jeśli ciało zareaguje podnieceniem, reakcja ta nie będzie miała nic wspólnego z penisem obecnym w danym momencie w pochwie. Główną przyczyną problemów z orgazmem u kobiet jest brak połączenia z ciałem, jego wewnętrzną wrażliwością i zmysłem kinestetycznym, dlatego też oddawanie się fantazjom nie jest rozwiązaniem, lecz tylko jeszcze bardziej odcina kobietę od jej ciała – zatrzymuje ją w tych samych seksualnych ograniczeniach.

Konwencjonalne, uwarunkowane społecznie podejście do seksu jest linearne i jednowymiarowe, pozbawione równowagi, inteligencji i duchowego wglądu. O ile nie miałyśmy okazji doświadczyć w młodości pełnego potencjału seksu, dziedziczymy seksualne uwarunkowania przez sam fakt bycia częścią społeczeństwa. Nieświadomie przyswajamy dominujące w naszej kulturze błędne wzorce seksualne. Mało kto potrafi intuicyjnie uzyskać dostęp do prawdziwie odżywczego wymiaru seksu – większość z nas jest tak silnie uwarunkowana, że nawet nie poszukuje seksualnych alternatyw.

Pod wpływem tych nieświadomych uwarunkowań społecznych podstawowe cechy żeńskie często ulegają zniekształceniu: miękkość może stać się słabością, receptywność − biernością lub rezygnacją, troska przeradza się w kontrolę, a piękno poddania − w uległość. Chłonność w swojej zniekształconej formie przeradza się w „wysysanie”, zdolność do długotrwałego oczekiwania może zmienić się w bierność, miłość − w zazdrość i wykorzystywanie cech żeńskich do manipulacji, a radość z niedziałania i odprężenia przejawia się w postaci biernego odrętwienia i obezwładniającego lenistwa. Żeńska płynność może przejść w załamanie, swobodna ekspresja osobistych uczuć − w sentymentalność lub nastrojowość, a intuicja i zdolności parapsychiczne − w paranoję i histerię. Zdolność do pozwalania rzeczom wydarzać się na swój sposób bez kontrolowania ich może przerodzić się w niezdecydowanie lub brak inicjatywy, a sensytywność może służyć naszym lękom i utrwalać w nas poczucie bycia ofiarą. W swojej zniekształconej formie zdolność doceniania piękna może przejawić się jako nadmierne przywiązanie do wyglądu zewnętrznego, impuls do budowania gniazda może stać się kompulsywną obsesją na punkcie bezpieczeństwa, a milcząca moc − zamienić się w masochistyczne uzależnienie. Nawet poczucie połączenia ze wszechświatem może ulec zniekształceniu, a wówczas kobiecie brakuje charakteru i wyraźnych osobistych granic.

Przyjmowane obecnie za „normę” doświadczenia seksualne utrzymują kobiety w niewoli męskiego rodzaju ekspresji seksualnej, w której nie ma miejsca na ekspresję równie istotnego żeńskiego bieguna. Obecne, zorientowane na mężczyzn podejście do seksu skupiające się na intensywnych doznaniach zagłusza wrodzone jakości żeńskie, przez co bardzo mocno utrwala frustracje i dysfunkcje seksualne u obu płci. Żeńskie, receptywne jakości (niezniekształcone przez błędne wzorce kulturowe) są absolutnie niezbędne w seksualności, aby mężczyzna i kobieta mogli zaznać stanów orgazmicznych. Kobieta musi być fizycznie bardziej opanowana i rozluźniona, aby móc przyjąć męską energię, przekształcić ją i podnieść w górę ciała, dzięki swojej receptywnej żeńskiej mocy.

Obecnie kobiety nieświadomie, a czasem także świadomie, wspierają mężczyzn w ich skrajnie męskiej ekspresji seksualnej. Wiele z nich zgłasza odczuwanie bólu w trakcie i po stosunku, ale znoszą go w milczeniu, aby tylko zadowolić partnerów. Kobiety często automatycznie zakładają, że seks ma być szorstkim, agresywnym doświadczeniem pozbawionym miłości czy czułości. Pewna kobieta podzieliła się kiedyś w trakcie moich warsztatów swoim szczerym zdumieniem, że seks może być tak rozważny i delikatny. Godzimy się na dominującą formę ekspresji seksualnej tylko dlatego, że nigdy nie miałyśmy styczności z innym podejściem. Wydaje nam się to już więc zupełnie normalne i nie zdajemy sobie sprawy z tego, że istnieją jakiekolwiek alternatywy.

Chociaż wydaje się, że konwencjonalny model współżycia seksualnego jest satysfakcjonujący dla mężczyzn, to tak naprawdę mężczyźni mogliby zaznać znacznie pełniejszego, głębszego i o wiele bardziej satysfakcjonującego spełnienia, niż umożliwia im to tradycyjny seks. Męski wytrysk jest powszechnie traktowany jako męska wersja orgazmu, tymczasem dla wielu mężczyzn wytrysk to doświadczenie seksualne, które nie jest odpowiednikiem orgazmu. Istnieje inny rodzaj męskiego orgazmu, który wydarza się bez wytrysku i uwolnienia nasienia – orgazmu, w którym energia jest zatrzymywana w ciele i wznosi się w górę, zamiast uwalniać na zewnątrz.

Podczas gdy kobiety mają ogromne trudności w osiągnięciu satysfakcjonującego orgazmu, mężczyźni, jak na ironię (co nie jest jednak zaskakujące), borykają się z zupełnie odwrotnym problemem: orgazm – lub ściślej mówiąc wytrysk – całkowicie wymyka się im spod kontroli. Nie potrafią go opóźnić ani uniknąć, zazwyczaj następuje od razu po rozpoczęciu penetracji (lub nawet przed) albo po zaledwie kilku minutach współżycia. Czas, który upływa pomiędzy rozpoczęciem penetracji a wytryskiem, jest zdecydowanie za krótki, aby podnieść temperaturę seksualną kobiety na tyle, żeby doświadczyła orgazmu.

Kiedy kobieta odkrywa sztukę przejawiania swojego pierwiastka żeńskiego z większym spokojem i otwartością, ku swemu zaskoczeniu przekonuje się również, że prawdopodobieństwo wystąpienia przedwczesnego wytrysku u mężczyzna automatycznie się zmniejsza. W rezultacie kobieta zauważa, że może przedłużyć czas trwania stosunku z kilku minut na całe godziny. Poprzez świadomie stworzenie wyczulonego, wrażliwego środowiska wewnętrznego może ona całkowicie zmienić jakość wymiany seksualnej, a na dodatek wzmocnić ekspresję autentycznie męskiej energii. Takie przykre męskie problemy seksualne jak impotencja i przedwczesny wytrysk również wynikają z powszechnych niewłaściwych wzorców seksualnych, a zwłaszcza z braku wiedzy o kobiecym ciele. Kiedy kobieta rozwija zdolność do przejawiania swojej żeńskiej natury i korzysta ze swojej receptywnej mocy, wiele z tych seksualnych dysfunkcji i frustracji może zostać uzdrowionych.

Na początku swojej przygody z tantrą większość kobiet czuje, że ma niewielkie pojęcie o przejawianiu swojego żeńskiego pierwiastka lub nie wie nawet, co to tak naprawdę oznacza. Jest to jednak bardzo łatwe i zupełnie naturalne. Gdy połączymy się ze swoimi żeńskimi jakościami, możemy nareszcie być sobą, bez wymuszania na sobie lub odgrywania czegokolwiek – po prostu otwieramy się na przyjmowanie miłości. Odprężenie, niewinność, wdzięk i czuła spontaniczność są istotą kobiecości. Uczestniczki moich warsztatów opisują tę zmianę jako „powrót do domu” – do czegoś, co od zawsze intuicyjnie znały. Niektóre dzielą się też ze mną ze smutkiem, że przez lata nie ufały sobie na tyle, aby podążać za swoją intuicją.

Żeńska mądrość to klejnot natury, przechowywany głęboko we wnętrzu każdej kobiety. Ta książka jest próbą udzielenia kobietom wsparcia w odkrywaniu czegoś, co już posiadają – kryształu, który czeka na przyjęcie światła wewnętrznej inteligencji.

Tantryczna inspiracja

Energia może mieć dwa wymiary. Na jednym z nich kieruje się określoną motywacją, nieustannie gdzieś zmierza, ma pewien cel. Chwila obecna jest tylko środkiem do tego celu. To pierwszy wymiar – aktywności zorientowanej na cel. Tutaj wszystko jest tylko środkiem mającym doprowadzić cię do określonego celu, po osiągnięciu którego zamierzasz się odprężyć. A jednak dla tego typu energii cel nigdy nie zostanie osiągnięty, ponieważ wciąż zmienia ona chwilę teraźniejszą w środek do osiągnięcia czegoś w przyszłości. Ciągle ma jakiś cel na horyzoncie. Wciąż biegniesz ku niemu, ale odległość się nie zmniejsza.

Istnieje jeszcze inny wymiar energii, którym jest celebrowanie pozbawione motywacji. Nie ma innego celu niż bycie tu i teraz – to ty jesteś celem. Nie ma innego spełnienia niż chwila obecna – spójrz na lilie. Kiedy to ty jesteś celem i nie dążysz do jakiegoś celu w przyszłości, nie masz nic do osiągnięcia. Pozostaje tylko celebrować cel, który już osiągnąłeś, który jest tu i teraz. To odprężenie, energia pozbawiona motywacji.

OSHO

TANTRA: THE SUPREME UNDERSTANDING

Pogłębianie świadomości i wrażliwości

Pozycja do odpoczynku i relaksacji

Oto idealna pozycja leżąca służąca relaksacji: głowa, szyja i kręgosłup powinny znajdować się w linii prostej (nie powinny nawet o kilka milimetrów wyjść poza linią prostą, a głowa nie może być obrócona na bok). Wyprostuj nogi i ułóż je w lekkim rozkroku (nie krzyżuj ich ze sobą). Umieść wąską miękką poduszkę (lub zwinięty koc) pod kolanami, aby lekko wygiąć i rozluźnić stawy kolanowe. Włóż małą, płaską, twardą poduszkę (lub złożony ręcznik) pod głowę. Przed umieszczeniem poduszki pod głową przyciągnij brodę do piersi, tak aby wyprostować szyję. Poduszka powinna ci pomóc wyprostować kręgosłup tak, aby szyja nie była za bardzo wygięta. Jeśli broda nadal jest skierowana w górę, a nie pochylona w kierunku klatki piersiowej, użyj nieco grubszej poduszki (lub zwiniętego ręcznika), aby podnieść głowę o dodatkowe kilka centymetrów, co pozwoli wyprostować szyję. Połóż dłonie skierowane wewnętrzną stroną do ciała na obszarze pachwin po obu stronach kości łonowej. Odpoczywaj spokojnie z zamkniętymi oczami przez dwadzieścia minut (lub dłużej), utrzymując przy tym świadomość w swoim ciele.

Medytacja tantryczna

Pogłębianie świadomości

Możesz pogłębić swoje doznania towarzyszące relaksacji w opisanej powyżej pozycji, jeśli zamkniesz oczy i zanurzysz się w swoim ciele. Wyobraź sobie, że twoje oczy mogą zaglądać do wnętrza ciała, a nawet w dół, do genitaliów. Oddychaj powoli i głęboko brzuchem tak, aby oddech masował twoje wnętrze i dotykał genitaliów. Za każdym razem, gdy zaczną cię rozpraszać jakieś myśli, przyciągaj uwagę z powrotem do ciała i swoich fizycznych doznań. Pozwól myślom odpływać i powracaj do ciała, aż poczujesz, że odpoczywasz w nim głęboko i jesteś w sobie zanurzona. Skieruj świadomość do wszelkich miejsc w ciele, gdzie odczuwasz mrowienie, ciepło albo drobne pulsowanie, i rozpłyń się w nich.

Na pewnym etapie, gdy nabierzesz już wprawy w zanurzaniu się w swoich zmysłach, zniknie poczucie fizycznych granic. Możesz wówczas poczuć się lekka jak piórko, skąpana w złotym świetle, unosząca się w świadomości. To tak, jakbyś istniała, a jednocześnie nie istniała. Możesz pogłębiać samoświadomość w ten sposób, aż każda komórka twojego ciała zostanie nią przeniknięta. Komórki zmieniają się w chwili, gdy wnika w nie świadomość. Ich energia ulega wówczas przemianie.

Możesz ustawić timer na określoną godzinę, w zależności od tego, ile czasu chcesz poświęcić tej praktyce, lub pozostawić to swojemu wewnętrznemu zegarowi, który spontanicznie sprowadzi cię z powrotem do twojej normalnej świadomości (choć możesz poczuć, że zupełnie straciłaś poczucie czasu). Po tej praktyce prawdopodobnie poczujesz się odświeżona i odmłodzona, jakbyś napiła się prosto ze źródła życia. Warto wykonywać tę medytację przed snem lub w dowolnym momencie w ciągu dnia, gdy tylko poczujesz potrzebę naładowania się energią.

Rozdział 2Orgazm jako doświadczenie duchowe

Prawdopodobnie większość z nas nie zastanawiała się nad pochodzeniem słowa orgazm i jego znaczeniem. Otóż wywodzi się ono z łacińskiego orgia[2], oznaczającego pogańską ceremonię religijną, podczas której uczestniczący w niej ludzie wpadali w ekstazę do tego stopnia, że ich ciała wypełniały się boską energią i zatracały się w ponadczasowej błogości. Słowo orgazm przypomina nam więc o dawnych czasach, w których zbieraliśmy się w dużych grupach, aby odprawiać wspólnie rytuały z zamiarem wprowadzenia się w stan ekstazy. Uczestnictwo w orgii było sposobem na oddanie czci i wyrażanie wdzięczności Matce Ziemi, wychwalanie cudów jej stworzenia. Ludzie świętowali przez wiele dni, tańcząc i śpiewając do rytmicznego bicia bębna, przez co w rezultacie wręcz upajali się boskością i osiągali wspaniałe podwyższone stany zmysłowości i wrażliwości. Uczestnicy wracali z takiej ceremonii odmłodzeni, przepełnieni miłością i radością życia.

Dziś rzadko mamy okazję zaznać podobnych doświadczeń. Straciliśmy połączenie z ciałem na rzecz koncentracji na umyśle. Zamiast dzielić się energią we wspólnym tańcu i śpiewie, zwykle spotykamy się w dużych lub małych grupach po to, aby powymieniać się pomysłami, podyskutować, pospierać się lub poplotkować. Straciliśmy kontakt z wrażliwością naszego ciała, co stępiło nasze reakcje fizyczne. Nic więc dziwnego, że wymiana seksualna nie jest dla nas satysfakcjonująca. W takim ograniczonym środowisku seks traci swoją naturalną uzdrawiającą i regenerującą moc. W rezultacie mężczyzna i kobieta nie mogą zaznać odżywczego połączenia, do którego kiedyś regularnie uzyskiwali dostęp poprzez ciało fizyczne.

Tylko całkowite przewartościowanie seksu i reewolucja w tej dziedzinie umożliwią nam, jako gatunkowi ludzkiemu, wywarcie rzeczywistego wpływu na nasze środowisko społeczne i dokonanie w nim istotnych zmian. Ostatnie kilka tysięcy lat represji i tłumienia normalnej, zdrowej ekspresji seksualnej bardzo negatywnie odcisnęły się na tym pięknym, pełnym miłości i naturalnym zjawisku, jakim jest seks. Obecnie możemy śmiało powiedzieć, że źródło większości społecznych zaburzeń i przemocy ma swoje korzenie w seksie – lub raczej w braku prawdziwie odżywczego i satysfakcjonującego współżycia seksualnego. To tak, jakby nasze społeczeństwo stało się seksualnie chore. Oczywiście seks sam w sobie nie jest chory, ale umysł – obecna psychologiczna otoczka wokół niego – został skażony. Różnego rodzaju nadużycia, jakie każdego dnia mają miejsce na całym świecie, stanowią bolesny dowód na istnienie ogromnego napięcia seksualnego w naszym społeczeństwie. Z powodu powszechnej dezinformacji nieświadomie tłumimy energię seksualną, co ogranicza naszą kreatywność. Ze względu na brak zrozumienia natury męsko-żeńskiej interakcji energetycznej współczesny seks rzadko osiąga swój pełny duchowy i regeneracyjny potencjał. Chociaż może się nam wydawać, że perwersje, nadużycia, przemoc i wojny nie mają bezpośredniego związku z brakiem satysfakcjonujących i odżywczych doświadczeń seksualnych, to jednak odrzucenie naszej naturalnej seksualnej ekspresji przyczynia się do wystąpienia wszystkich tych niefortunnych zjawisk.

Ponieważ kobiety nie znają innego zastosowania seksu poza reprodukcją, często czują się zmuszone do pogodzenia się z pozbawionym miłości agresywnym stylem współżycia. Mogą szczerze pragnąć mieć dzieci, kochać i opiekować się rodziną, a jednak poświęcają się tym przejawom miłości i same nie doświadczają żadnych regenerujących i odżywczych doznań orgazmicznych. Ten brak seksualnego spełnienia dotyczy również mężczyzn, z których większość (nawet z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem seksualnym) nadal wierzy, że ejakulacja jest jednoznaczna z orgazmem (co, jak już wspomniałam, nie jest prawdą).

Nie ulega wątpliwości, że biologia pozwala nam przetrwać. Bez biologicznego aspektu seksualności nasza planeta wyglądałaby zupełnie inaczej. Prawie wszystkie formy życia zwierzęcego i roślinnego wymagają połączenia pierwiastka męskiego z żeńskim w celach reprodukcji. Czasem te dwa pierwiastki występują w oddzielnych formach, a czasem nie. Niektóre jednostki łączą się ze sobą fizycznie, a inne nie. Niezależnie od tego, w jaki sposób dochodzi do cudu zapłodnienia, seks tworzy nowe życie − przedłuża życie zbiorowe wszystkich gatunków. W niezwykły sposób seks w pełni angażuje wszystkie poziomy istnienia we wszystkich formach, dzięki czemu zapewnia im przetrwanie.

Chociaż nie jest to żadna nowość, narodziny nowej ludzkiej istoty na zawsze pozostaną niezwykłym cudem. Niewinność, czystość i delikatna doskonałość nowego życia dotyka i porusza nasze serca. A jednak możliwość poczęcia innej istoty ludzkiej jest tylko podstawową biologiczną formą ekspresji seksualnej. To tak zwana nasza zwierzęca natura, zależna od ruchu energii w dół. Męskie nasienie jest uwalniane przez ejakulację (niezależnie od tego, czy kobieta doświadcza orgazmu), następuje zapłodnienie żeńskiego jajeczka i poczęcie nowego życia, odrębnego od dwóch istnień, które je stworzyły.

Ale ludzka seksualność to coś więcej niż fizyczna zdolność do reprodukcji. Natura nie podarowała nam urzekającej tajemnicy seksu tylko po to, abyśmy zachodziły w ciążę na wiele miesięcy po krótkim męskim wytrysku. Istnieje jeszcze wyższy wymiar seksu, a intymne spotkanie mężczyzny i kobiety to coś znacznie więcej, niż się wydaje.

Podnoszenie energii seksualnej w górę ciała

Ludzie są stworzeni do doświadczania odmiennych stanów świadomości podczas zbliżenia seksualnego, które przynosi błogie uczucie połączenia z całym istnieniem. Ta zdolność wyróżnia nas na tle królestwa zwierząt (z wyjątkiem delfinów, którym przypisuje się doświadczanie wyższych stanów energetycznych podczas zabaw seksualnych). Nasze ciała mają wrodzoną zdolność do podnoszenia energii z ośrodka seksualnego w górę. Odpowiednie wykorzystanie tej ekspansji energetycznej skutkuje odmiennymi stanami świadomości: dolinami ekstatycznego odprężenia i szczytami orgazmicznej ekspresji.

Wpływ energii seksualnej podnoszącej się w górę ciała jest stosunkowo mało znany na Zachodzie i badany tylko przez nielicznych. Jeśli jednak zwrócimy się na Wschód, to napotkamy tam starożytną kulturę chińską, w której lekarze zalecali takie praktyki energetyczne dla zachowania zdrowia i długowieczności. W Indiach dużo wcześniejsza religia również uznawała tę wznoszącą się w górę energię za duchowy aspekt seksu, a seksualność postrzegała jako świętą1. Kiedy energia podnosi się w górę ciała, uzyskujemy dostęp do tak zwanego generatywnego aspektu seksualności, dzięki któremu seks wspiera ciało i staje się odmładzającą, życiodajną siłą.

Generatywna ekspresja seksualna i stojąca za nią intencja są zupełnie inne niż ekspresja czysto biologiczna. Nie ma tu biologicznego wymogu wytrysku nasienia (zbiegającego się z owulacją), a zbliżenie nie tworzy nowego życia. Zamiast tego energia jest zatrzymywana w ciałach kochanków i pozostaje w nich, a w ten sposób odnawia już istniejące życie. W rezultacie kochankowie czują się wzbogaceni, naładowani energią, miłością i radością.

W generatywnym zbliżeniu seksualnym wraz z połączeniem się męskich i żeńskich genitaliów energia samoistnie kieruje się do wnętrza ciała i podnosi w górę. Energia porusza się wówczas zgodnie z wrodzoną polaryzacją kochanków, którą omówię szerzej w rozdziale 4. – genitalia generują ją same, po czym wznosi się ona w górę wewnętrznymi kanałami energetycznymi, aby ostatecznie dotrzeć do „wyższych” gruczołów dokrewnych w mózgu, które zawiadują całą gospodarką hormonalną.

Gruczoły te, a w szczególności przysadka mózgowa i szyszynka, zawiadują naszą ekspresją seksualną[3]. (Przy wysokim poziomie oczyszczenia hormonalnego ciało może nawet wydzielać szczególną aromatyczną woń). Przysadka mózgowa znajduje się między brwiami, nad jamą nosową. Jest to główny gruczoł endokrynny regulujący wzrost, funkcje gonad, nadnerczy i tarczycy. Mówi się, że gruczoł ten zawiaduje przodomózgowiem, wzrokiem i prawym okiem, jak również jest siedzibą miłości, współczucia, wiedzy, oddania i miłości do całej ludzkości. Odpowiada także za inteligencję i pamięć konceptualną, z której korzystamy podczas czytania, myślenia i studiowania.

Niedaleko przysadki, na czubku głowy, nad śródmózgowiem, znajduje się szyszynka. Jej funkcje mają związek z wrażliwością i cyklem seksualnym. Szyszynka zawiaduje tylną częścią mózgu, słuchem, rytmami ciała, równowagą i postrzeganiem światła przez oczy i skórę.

Biorąc pod uwagę wszystkie te istotne funkcje (które wydają się nam takie oczywiste), rozumiemy, dlaczego odżywienie tych głównych gruczołów naszą energią seksualną – siłą życiową – jest dla nas tak niezwykle korzystne.

Kiedy energia wznosi się w górę ciała, cała nasza istota promienieje witalnością. Czujemy się zalani zadowoleniem, miłością i spokojem na poziomie komórkowym. Doświadczany w ten sposób seks jest wzmacniający – nie prowadzi do utraty energii, lecz ją wytwarza, a tym samym wzmacnia układ odpornościowy i wspiera naszą kreatywność. Każdy człowiek może przedłużyć swoje życie poprzez wytwarzanie tej generatywnej energii, a nie tylko uwalnianie w dół ciała w akcie reprodukcji. Natura dała nam seks po to, aby nasze ciała mogły wibrować w świetle i miłości. Ludzie doświadczający generatywnego seksu zachowują młodość, odwagę i zdolność właściwego reagowania na to, co przynosi im życie.

Wydaje się niewiarygodne, że duchowa sfera orgazmu – najbardziej satysfakcjonujący dar, jaki posiadają ludzkie istoty – wciąż pozostaje niezbadana w czasach, w których ludzkość odkrywa strefy pozaziemskie przy użyciu coraz bardziej zaawansowanej technologii. Pomimo całego naszego technologicznego know-how wciąż raczkujemy w obszarze seksu, ograniczeni własną niewiedzą i ignorancją. Zakładamy, że już z samej racji bycia kobietą lub mężczyzną automatycznie wiemy wszystko, co powinniśmy wiedzieć, o akcie seksualnym.