Przyszłość otwarta na dobre i na złe. Minibook - Stanisław Lem - ebook

Przyszłość otwarta na dobre i na złe. Minibook ebook

Stanisław Lem

0,0
4,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Minibook zawiera artykuł Stanisława Lema pt. „Przyszłość otwarta na dobre i na złe”.

Zagadnieniu „sztucznej inteligencji” poświęcono do dziś całe biblioteki. Podział stanowisk od siekiery dzieli wypowiedzi ekspertów i laików na obóz przekonanych, że AIda się zrealizować technicznie lub biotechnicznie, i na przeciwników, utrzymujących, że maszyny inteligencji ludzkiego typu nigdy nie osiągną. Ponieważ muszę być zwięzły, muszę być apodyktyczny – pisze Stanisław Lem.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 6

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Przyszłość otwarta na dobre i na złe

Plik opracował i przygotował Woblink

woblink.com

Przyszłość otwarta na dobre i na złe

Stanisław Lem

Zagadnieniu „sztucznej inteligencji” poświęcono dziś całe biblioteki. Podział stanowisk od siekiery dzieli wypowiedzi ekspertów i laików na obóz przekonanych, że AI da się realizować technicznie lub biotechnicznie, i na przeciwników, utrzymujących, że maszyny inteligencji ludzkiego typu nigdy nie osiągną. Ponieważ muszę być zwięzły, muszę być apodyktyczny.

Inteligencja nie jest mądrością. Na przykład samonaprowadzające się bronie (FAF – „Fire and forget”) są tylko metaforycznie „inteligentne”, są raczej „chytro-celne”. W przyszłości zasięg sprawności będzie specjalizacyjnie rósł. Już istnieją maszyny zdolne do ekspertyz na wielu polach (diagnostyczno-terapeutyczne w medycynie; wyliczanka byłaby długa), ale wszystkie funkcjonują na zasadzie całkowicie „bezmyślnej” selekcji w obrębie dendrytów danych, one się niczego nie „domyślają”, są to raczej – muszę znów użyć metafory – „sita połączone z encyklopedyczną informacją dotyczące danej dziedziny”. Są pożyteczne, mogą być bardziej nieomylne od ludzi (geologów, lekarzy), ponieważ ich „wiedza” jest funkcją rozmiarów nagromadzonej specjalistycznej informacji. Z inteligencją człowieka mają niezmiernie mało wspólnego. Twierdzenie pospolite, jakoby dziś AI osiągała potencjał miej więcej trzyletniego dziecka, jest dyskusyjne, bo różne są takie dzieci. W przyszłości może stać się tak, że trendy dziś rozchodzące się (maszyny celują w ekspertyzach i w symulacjach, zwłaszcza cyfrowych „na rozkaz dany”, ludzie nie mogą ich na tych polach doścignąć: nożyce otwierają się tu szeroko) będą powoli schodziły się. Uważam, że „inteligencja” może służyć „wszystkim poczynaniom” („inteligentne” bronie trudno zwać nosicielami jakiegokolwiek „dobra”), jest ona jak nóż, instrument, ale nie jak ręka, powodowana aktami myśli i woli. Natomiast stoję na stanowisku, że osobowość, jako władczyni inteligencji, i rozumności, jako sprawność obleczonej albo nie obleczonej w mowę zdolności do transferu dowolnych danych („performatywność”), mogą się rozłączyć. To znaczy, że może powstać rozum bezosobowy, zdolny do rozwiązywania zadań, także tych, które nieposilne są dla osobowości (że niby „jest personą”). Czy wtedy „byłby naprawdę osobą”, czy nie, to będzie zależało od ustalonej przez ludzi konwencji, ponieważ żaden test typu testu Turinga nie może dać 100% pewności co do tego, czy mamy kontakt z osobowością, czyn z jej imitacją. Zresztą nie mamy bezpośrednio dowodu na to, że każdy człowiek poza nami (poza mną) ma świadomość i zarazem, że jest świadomie inteligentny; to domniemanie, uznawane za pewne, wynika po prostu z nawyku, wygody i stąd, że funkcjonowaniem, budową „konstrukcyjnie” jesteśmy omal tożsami (jako gatunek zwierząt rozumnych). Spis tego, co jeszcze maszyny sprawiają jako przetwarzacze informacji, byłby już rozmiarów książki telefonicznej.

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej

Minibooki „Znaku”

Wszystkim autorom i spadkobiercom praw autorskich serdecznie dziękujemy za udostępnienie tekstów do minibooków oraz zdjęć na okładkę.

Prawa autorskie do tekstów zamieszczonych w minibooku przysługują ich autorom lub spadkobiercom.

Dołożyliśmy wszelkich starań, by odszukać wszystkich właścicieli praw autorskich. W przypadku ewentualnych niejasności zapewniamy, że prawa wszystkich właścicieli będą respektowane. Jednocześnie informujemy, że projekt minibooków „Znaku” nie jest komercyjny. Wykorzystane przychody przeznaczymy na dalszą działalność miesięcznika „Znak”.

Projekt okładki: Piotr Cebo

Zdjęcie na okładce: „Stanislaw Lem 2”. Licensed under Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 via Wikimedia Commons

Opracowanie techniczne i konwersja:

woblink.com