Prokrustowe łoże Aforyzmy filozoficzne oraz praktyczne - Nassim Nicholas Taleb - ebook

Prokrustowe łoże Aforyzmy filozoficzne oraz praktyczne ebook

Nassim Nicholas Taleb

4,0

Opis

Zbiór przezabawnych i niezwykle trafnych aforyzmów autora bestsellera Czarny łabędź, w którym autor w zaskakujący sposób demaskuje nasze społeczne iluzje.

Tytuł ksiąz ki wywodzi się z mitologii greckiej – okrutny zbo j Prokrust „udoskonalał” swoich gos ci na specjalnym posłaniu, rozciągając ich lub przycinając im kon czyny. Ta metafora znakomicie oddaje stosunek Nassima Taleba do aroganckich skutko w ubocznych wspo łczesnej cywilizacji – podporządkowywania ludzi technologii, obarczania rzeczywistos ci winą za niedopasowywanie się do modeli ekonomicznych, wynajdywania przez koncerny farmaceutyczne choro b w celu sprzedaz y leko w, sprowadzania inteligencji do czegos , co moz na przetestowac prostym formularzem, i wpajania społeczen stwom, z e stałe zatrudnienie nie jest formą niewolnictwa.

Posługując się wyjątkowym połączeniem ciętego dowcipu i przekonującej mądros ci, Taleb rozwiewa, jedną po drugiej, nasze iluzje, kontrastując klasyczne wartos ci, takie jak odwaga, elegancja i erudycja, z największymi dolegliwos ciami wspo łczesnos ci, jak twardogłowie, kołtuneria i pretensjonalnos c .

„Krystaliczne samorodki mys li Taleba przypominają autonomiczne, ezoteryczne wiersze”.

„Financial Times”

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 70

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (23 oceny)
13
2
5
2
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
AStrach

Dobrze spędzony czas

Niebawem wrócę z przyjemnością poraz wtóry, polecam serdexznie !!!
00

Popularność




Nassim Nicholas Taleb Prokrustowe łoże. Aforyzmy filozoficzne oraz praktyczne Tytuł oryginału The Bed of Procrustes ISBN Copyright © 2010, 2015 by Nassim Nicholas TalebAll rights reserved Copyright © 2021 for the Polish translation by Zysk i S-ka Wydawnictwo s.j., Poznań Redaktor prowadzący Dariusz Wojtczak Redakcja Zofia Domańska Projekt typograficzny i łamanie Grzegorz Kalisiak Projekt graficzny okładki Tobiasz Zysk Wydanie 1 Zysk i S-ka Wydawnictwo ul. Wielka 10, 61-774 Poznań tel. 61 853 27 51, 61 853 27 67 dział handlowy, tel./faks 61 855 06 [email protected] Wszelkie prawa zastrzeżone. Niniejszy plik jest objęty ochroną prawa autorskiego i zabezpieczony znakiem wodnym (watermark). Uzyskany dostęp upoważnia wyłącznie do prywatnego użytku. Rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci bez zgody właściciela praw jest zabronione. Konwersję do wersji elektronicznej wykonano w Zysk i S-ka Wydawnictwo.
Dla Alexandra N. Taleba

PROKRUST

Prokrust, postać z mitologii greckiej, był okrutnym zbójem, właścicielem małej posiadłości w Corydalus w Attyce, czyhającym na swoje ofiary przy drodze wiodącej z Aten do Eleu­sis, miejsca odprawiania misteriów eleuzyńskich. Prokrusta cechowało szczególne poczucie gościnności: porywał podróżujących, zapewniał im obfity obiad, a następnie oferował nocleg na dość specjalnym łóżku. Chciał, aby łóżko było idealnie dopasowane do podróżnika. Tym, którzy byli zbyt wysocy, odcinał ostrym toporem nogi, tym zaś, którzy byli za krótcy, rozciągał członki (podobno nazywał się Damastes lub Polypemon, ale zyskał sobie przydomek Prokrust, co oznaczało „rozciągający”).

W najczystszym akcie sprawiedliwości Prokrustowi odpłacono pięknym za nadobne. Jednym z podróżników okazał się nieustraszony Tezeusz, ateński heros, który później zabił także Minotaura. Po zwyczajowym posiłku Tezeusz polecił Prokrustowi położyć się w jego własnym łóżku. Następnie, jak to było w zwyczaju w gościnie u Prokrusta, dopasował leżącego do łoża, ścinając mu głowę. Tym samym Tezeusz skorzystał z metody Herkulesa, aby odpłacać wrogowi tą samą monetą.

Zgodnie z bardziej ponurą wersją opowieści (jak ta z Bibliothēkē Pseudo-Apollodorosa) Prokrust posiadał dwa łóżka, jedno małe, drugie duże: ofiary o niskim wzroście kładł na długim łóżku, wysokie — na krótkim.

Każdy aforyzm dotyczy tu swego rodzaju prokrustowego łoża — my, ludzie, stając w obliczu ograniczeń wiedzy i rzeczy, których nie jesteśmy w stanie zaobserwować, tego, co niewidzialne i nieznane, radzimy sobie z napięciem, wtłaczając życie i świat w lekkostrawne idee, uproszczenia, posługując się specyficznym słownictwem i gotowymi narracjami, tworząc niekiedy mieszankę wybuchową. Co więcej, wydaje się, że nie zdajemy sobie sprawy z tego działania na wspak, przywodząc na myśl krawca dumnego z nienagannie skrojonego garnituru — tylko że krojone były, z chirurgiczną precyzją, kończyny jego klienta. I tak, na przykład, z czego niewielu zdaje sobie sprawę, za pomocą leków zmieniamy mózg dziecka w wieku szkolnym, aby dostosować go do programu nauczania, a nie odwrotnie.

Ponieważ aforyzmy przy próbie objaśnienia tracą swój blask, na razie wskazuję tylko motyw przewodni tej książki — dalsze dyskusje przenoszę do posłowia. Są to samodzielne, skompresowane myśli, które krążą wokół zasadniczego pomysłu na to, jak sobie radzimy i jak powinniśmy sobie radzić z tym, czego nie znamy, czyli kwestii głębiej omówionych w moich książkach Czarny Łabędź i Zwiedzeni przez przypadek1.

 Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1 Sięgnięcie przeze mnie po metaforę prokrustowego łoża nie nawiązuje jedynie do wkładania czegoś do niewłaściwego pudełka — chodzi tu przede wszystkim o przekierowanie samej operacji, korygowanie niewłaściwej zmiennej, w tym wypadku osoby, a nie łóżka. Zauważmy, że każdą porażkę tego, co nazywamy mądrością (w połączeniu z technicznymi możliwościami), można sprowadzić do sytuacji prokrustowego łoża.

UWAGA

Aforyzmy różnią się od konwencjonalnego tekstu. Autor zaleca czytanie jednorazowo nie więcej niż czterech aforyzmów, najlepiej wybieranych losowo.

 Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

PRELUDIA

Osobą, której najbardziej boisz się zaprzeczyć, jesteś ty sam.

Pomysł zaczyna być interesujący, gdy boisz się doprowadzić go do logicznego końca.

Ludzie są znacznie mniej zainteresowani tym, co próbujesz im pokazać, niż tym, co starasz się ukryć.

Firmom farmaceutycznym lepiej idzie wymyślanie chorób, które pasują do istniejących leków, niż leków na istniejące choroby.

Aby zrozumieć wyzwalającą siłę ascezy, rozważ, że utrata całej fortuny jest o wiele mniej bolesna niż utrata tylko połowy.

Aby zrujnować głupca, przekaż mu informacje.

Środowisko akademickie ma się do wiedzy tak, jak prostytucja do miłości — z zewnątrz niby to samo, ale dla starego wygi już niekoniecznie1.

W nauce chodzi o rozumienie świata, w biznesie zaś o to, aby inni go nie rozumieli.

Podejrzewam, że uśmiercili Sokratesa z tego powodu, że zbyt jasne myślenie jest okrutnie nieatrakcyjne, alienujące i nieludzkie.

Edukacja czyni mądrzejszych nieco mądrzejszymi, za to głupców znacznie niebezpieczniejszymi.

Testem na oryginalność pomysłu nie jest brak pojedynczego precedensu, lecz obecność wielu, ale za to niekompatybilnych.

Podwójna kara nowoczesności polega na tym, że zarówno starzejemy się przedwcześnie, jak i żyjemy dłużej.

Człowiek uczony (erudyta) to ktoś, kto pokazuje mniej, niż wie — dziennikarz lub konsultant wręcz przeciwnie.

Twój mózg jest najbardziej „inteligentny”, gdy nie instruujesz go, co ma robić; odkrywają to od czasu do czasu ludzie biorący prysznic.

Jeśli twój gniew słabnie w miarę upływu czasu, wyrządziłeś niesprawiedliwość; jeśli rośnie, cierpiałeś z jej powodu.

Zastanawiam się, czy ci, którzy opowiadają się za wspaniałomyślnością ze względu na związane z nią korzyści, zauważają tę niekonsekwencję, czy też to, co nazywają wspaniałomyślnością, jest atrakcyjną strategią inwestycyjną2.

Ci, którzy myślą, że religia dotyczy „przekonań”, nie rozumieją ani religii, ani przekonań.

Praca niszczy twoją duszę, gdyż ukradkiem drąży twój mózg podczas godzin niespędzanych „w pracy” — należy uważnie wybierać własny zawód.

W przyrodzie nigdy nie powtarzamy dwa razy tego samego ruchu — w niewoli (w biurze, na siłowni, podczas dojazdów do pracy, w sporcie) życie jest po prostu urazem spowodowanym cyklicznie powtarzającymi się obciążeniami. Żadnej losowości.

Używanie, jako wymówki, niepowodzenia innych w korzystaniu ze zdrowego rozsądku samo w sobie jest porażką zdrowego rozsądku.

Stosowanie gorsetu wąskiej (arystotelesowskiej) logiki i unikanie nieuchronnych niekonsekwencji to nie to samo.

Pogląd, że to, co kolektywne (i zbiorowe) jest nieproporcjonalnie mniej przewidywalne niż jednostki, jest dla ekonomii niestrawny.

Nie mów o „postępie” w kategoriach długowieczności, bezpieczeństwa czy komfortu, zanim nie porównasz zwierząt w ogrodach zoologicznych z tymi żyjącymi na wolności.

Jeśli budząc się, masz mniej więcej sprecyzowany plan dnia, jesteś trochę martwy — im większa precyzja, tym bardziej jesteś martwy.

Nie ma stanu pośredniego między lodem a wodą, ale istnieje stan między życiem a śmiercią: zatrudnienie.

Masz zbalansowane życie, kiedy większość tego, czego się boisz, ma ekscytujący smak przygody.

Prokrastynacja to przejaw buntu uwięzionej duszy.

Nikt nie chce być idealnie transparentny — nie dla innych, a już z pewnością nie dla siebie.

Erudycja bez bzdur (BS)3, intelekt bez tchórzostwa, odwaga bez braku rozwagi, matematyka bez kucia, nauczanie bez akademii, inteligencja bez cwaniactwa, religijność bez nietolerancji, elegancja bez wydelikacenia, instynkt społeczny bez uzależnienia, przyjemność bez nałogu, religia bez tolerancji, a przede wszystkim zero działania bez osobistej odpowiedzialności.

 Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1 Słowem wyjaśnienia: zdarzają się wyjątki, ale jest też wiele znanych przypadków, gdy prostytutka zakochuje się w kliencie.

2 Wspaniałomyślność jest właśnie aktem, który nie ma na celu żadnej nagrody ani materialnej, ani społecznej, ani emocjonalnej; jest deontyczna (dotyczy bezwarunkowego spełniania powinności) i pozbawiona utylitarnego charakteru (dążenia do jakiegoś zbiorowego — czy nawet indywidualnego — wzrostu dobrobytu). Nie ma nic złego w „wielkodusznych” czynach, które kreślą wokół darczyńcy „ciepłą aureolę” lub obiecują mu zbawienie; nie należy ich lingwistycznie łączyć z działaniami deontycznymi wynikającymi z czystego poczucia obowiązku.

3 BS — bullshit, akronim często stosowany przez autora — przyp. tłum.