Odkrywanie tajemnic Harry'ego Pottera. HOGWART. GRYFFINDOR - Agnieszka Kobrzycka - ebook

Odkrywanie tajemnic Harry'ego Pottera. HOGWART. GRYFFINDOR ebook

Agnieszka Kobrzycka

3,4

Opis

Oddawana w ręce czytelników książka jest zaledwie pierwszą z całego cyklu, który Autorka przygotowała, pozostając od lat pod działaniem magii Hogwartu. W kolejnych tomach postara się rozszyfrować zawarte w serii o Harrym Potterze aluzje filozoficzne, historyczne, polityczne i autobiograficzne. Objaśni nie zawsze zrozumiałe dla polskiego czytelnika realia. Zajmie się również językiem utworu, pełnym mistrzowskich instrumentacji i słownych szarad. Wskaże na inspiracje Rowling Biblią, mitologią grecką, rzymską, celtycką, nordycką i indyjską. Omówi bogatą symbolikę kulturową cyklu powieściowego. Skomentuje znaczenie i etymologię występujących w powieści zaklęć. Osobne miejsce poświęci kluczowi astrologicznemu i alchemicznemu, którym warto posłużyć się, czytając Harry’ego Pottera. Szczególną uwagę zwróci na intertekstualność cyklu, inspirowaną wielkimi dziełami literatury światowej, takimi jak Władca Pierścieni czy Bracia Karamazow. Omówi również konwencje gatunkowe, do których Rowling nawiązała, twórczo je przekształcając.

W tomie pierwszym próbuje odpowiedzieć na pytania: czym jest szkoła magii w Hogwarcie, jakie znaczenie ma obowiązujący w niej podział uczniów na cztery domy, czym jest ulubiona gra zespołowa czarodziejów – Quidditch. Przygląda się również bliżej domowi Gryffindor, do którego należą główni bohaterowie, objaśniając powiązaną z nim symbolikę oraz funkcję, jaką Gryfoni pełnią w magicznym uniwersum.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 219

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,4 (18 ocen)
2
6
8
2
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Dembolka

Dobrze spędzony czas

Gratka dla Potteromaniaków.
00

Popularność




Odkrywanie tajemnic Harry'ego Pottera

Hogwart. Gryffindor

Agnieszka Kobrzycka

Kraków 2020

Podziękowania

Kończąc pracę nad pierwszą z książek poświęconych Harry’emu Potterowi, dziękuję wszystkim, którzy towarzyszyli mi w mojej magicznej przygodzie, cierpliwie słuchali interpretacyjnych pomysłów, zachęcali do ich zapisywania, dzielili się własnymi przemyśleniami na temat tekstu i wreszcie służyli fachową, merytoryczną wiedzą z dyscyplin, których są znawcami.

Dziękuję więc Maćkowi, Dawidowi oraz Andrzejowi, którzy bez sprzeciwu żyli sprawami Hogwartu przez ostatnią dekadę.

Dziękuję moim doktorantkom i studentom, z którymi dane mi było prowadzić niezliczone inspirujące rozmowy na temat powieściowej rzeczywistości: Magdzie Ebert, Kasi Gawlińskiej, Michałowi Roszkowskiemu, Magdzie Żandeckiej, Karolinie Stradel, Michałowi Skrzypskiemu, Agnieszce Kmicie-Skrzypskiej, Magdalenie Kieszkowskiej, Gai Staroń, Aleksandrze Krajewskiej, Adamowi Marczakowi, Marii Durys, Enesowi Tekinowi, Szymonowi Ratajewskiemu, Adrianowi Rubnikowiczowi, Aleksandrze Łuczak, Adzie Glebko i wszystkim pozostałym, którzy jako świadkowie potteromanii podchodzili do zjawiska z życzliwą pobłażliwością. Otuchy i sił dodawała mi przyjaciółka z domu Gryffindor Busra Sakar.

Dziękuję również moim uczonym Koleżankom i Kolegom. Znawczyniom antyku: Idalianie Kaczor, Joannie Rybowskiej i Jadwidze Czerwińskiej, romanistce Marcie Trębskiej, anglistom: Przemkowi Krakowianowi, Agnieszce Łowczanin, Agnieszce Bartnik oraz pisarce Beacie Kampie.

Słowo wstępne

Oddawana w ręce czytelników książka jest zaledwie pierwszą z całego cyklu, który przygotowuję, pozostając od lat pod działaniem magii Hogwartu. W kolejnych częściach postaram się rozszyfrować zawarte w serii o Harrym Potterze aluzje filozoficzne, historyczne, polityczne i autobiograficzne. Objaśnię nie zawsze zrozumiałe dla polskiego czytelnika realia. Zajmę się również językiem utworu, pełnym mistrzowskich instrumentacji i słownych szarad. Wskażę na inspiracje Rowling Biblią, mitologią grecką, rzymską, celtycką, nordycką i indyjską. Omówię bogatą symbolikę kulturową cyklu powieściowego. Skomentuję znaczenie i etymologię występujących w powieści zaklęć. Osobne miejsce poświęcę kluczowi astrologicznemu i alchemicznemu, którym warto posłużyć się, czytając Harry’ego Pottera. Szczególną uwagę zwrócę na intertekstualność cyklu, inspirowaną wielkimi dziełami literatury światowej, takimi jak Władca Pierścieni czyBracia Karamazow. Omówię również konwencje gatunkowe, do których Rowling nawiązała, twórczo je przekształcając.

W części pierwszej próbuję odpowiedzieć na pytania: czym jest szkoła magii w Hogwarcie, jakie znaczenie ma obowiązujący w niej podział uczniów na cztery domy, czym jest ulubiona gra zespołowa czarodziejów – Quidditch. Przyglądam się również bliżej domowi Gryffindor, do którego należą główni bohaterowie, objaśniając powiązaną z nim symbolikę oraz funkcję, jaką Gryfoni pełnią w magicznym uniwersum.

Tłumacz Harry’ego Pottera Andrzej Polkowski dokonał swoistej autorskiej przeróbki oryginału, czyniąc z wielopoziomowej, obfitującej w treści filozoficzne opowieści książkę popularną, adresowaną przede wszystkim do dzieci. Wersja polska została pozbawiona tak czytelnego w oryginale filozoficznego przesłania oraz psychologicznej głębi. Moim celem jest przybliżenie rodzimemu odbiorcy owych zagubionych w przekładzie sensów.

Ponieważ wszystkie nazwy własne w utworze są „mówiące” i stanowią ważny element charakterystyki miejsc oraz postaci, przytaczam je i objaśniam, przywołując jednocześnie ich polskie odpowiedniki.

Wymyślone przez Polkowskiego nazwy, takie jak: Tiara Przydziału, ulica Pokątna czy Zgredek, stały się częścią popkultury, więc nie sposób z nich zrezygnować. Przedstawiam jednak polskim czytelnikom ich angielskie pierwowzory i objaśniam, jakie skojarzenia budzą one u angielskiej publiczności.

Przywołując fragmenty powieści, posługuję się własnymi tłumaczeniami. Całości nadałam formę encyklopedyczną, wyraźnie wyodrębniając poszczególne zagadnienia, aby napisana przeze mnie książka mogła służyć dociekliwszym odbiorcom jako rodzaj przewodnika po realiach w trakcie lektury Harry’ego Pottera.

 

Wprowadzenie

Każdy z piszących o twórczości Rowling „poważnych” autorów stara się w pewien sposób usprawiedliwić swoją „niepoważną” fascynację książką dla dzieci. Nie należę do wyjątków. W grupie naukowców, którzy podzielają moją pasję, znajduje się wiele znakomitych nazwisk, a znawcy Harry’ego reprezentują najczęściej szanowane dziedziny humanistyki. Znamienne jest, że w gronie potterologów najliczniejsi są badacze Biblii, kultury antycznej oraz filozofowie. Mimo że pisarkę oskarża się o bezbożność, a nawet satanizm, do największych fanów i najwnikliwszych komentatorów stworzonego przez nią cyklu należą myśliciele katoliccy. Jest wśród nich James W. Thomas, wykładowca literatury angielskiej na chrześcijańskim Uniwersytecie Pepperdine w USA. Wspomniany badacz podjął się obrony Harry’ego, obnażając absurdalność zarzutów wysuwanych przeciw powieści. Zauważył on między innymi, że książki Rowling bywają deprecjonowane przez środowisko akademickie z trzech powodów, które określił mianem Deathly Hallows for academics. Są zbyt „nowe”, zbyt popularne i adresowane do zbyt młodych czytelników, by mogły zawierać wartościowe treści1. Thomas przekonuje jednak, że właśnie te „niepoważne” powieści uczyniły miliony dzieci mądrzejszymi, wrażliwszymi, bardziej zaprzyjaźnionymi z literaturą i prawdopodobnie bardziej etycznymi oraz świadomymi hipokryzji wokół; słowem – uczyniły z nich przyszłych lepszych dorosłych. Ponadto badacz zdradza, że w dziejach księgarstwa nie poznał innych książek, które rzuciłyby tego rodzaju czary na tylu czytelników w tak krótkim czasie2. Uważa on, że serię o Harrym Potterze krytykują często naukowcy, którzy – jak sami przyznają – nie czytali książek Rowling lub przeczytali zaledwie jeden tom. Tymczasem nikt – stwierdza Thomas – nie ośmieliłby się dyskredytować na przykład Hamleta po przeczytaniu pierwszego aktu3. Według badacza wielu znawcom literatury przeszkadza fakt zaadresowania powieści do młodego czytelnika. Tradycyjne akademickie rozprawy dotyczą bowiem najczęściej tekstów pisanych dla dorosłych. A przecież już Clive S. Lewis przekonywał, że dobra literatura dla dzieci jest atrakcyjna również dla dojrzałych odbiorców.

Kolejna wymieniona przez uczonego przeszkoda, niepozwalająca uznać książek o Potterze za godne zainteresowania badaczy, wiąże się z faktem, że są one „nowe”, nie przeszły jeszcze próby czasu. Wreszcie trzeci zarzut wynika z tego, że są chętnie czytane na całym świecie. Dla wielu akademików książka „popularna” stanowi bowiem antytezę książki wartościowej. Dlatego uczeni nie powinni tego typu literatury ani lubić, ani czytać, ani tym bardziej o niej uczyć. Thomas zaznacza, że książki Rowling mają wiele cech literatury popularnej: są ekscytujące, zaskakują czytelnika wciągającą fabułą i są schematyczne.

Literatura popularna nie jest literaturą, która zasługuje na ponowne odczytywanie. […] Jednak fakt, że popularne książki Rowling są omawiane na kilkudziesięciu prestiżowych uniwersytetach na całym świecie, że są one przedmiotem coraz większej liczby badań naukowych i że są stale czytane przez miliony czytelników, oznacza dla mnie, iż autorka zrobiła coś nieprawdopodobnego: napisała niezwykle popularne klasyki4.

John Granger, autor znakomitych książek poświęconych serii o Harrym Potterze, zapewnia, że Rowling mogłaby z powodzeniem konkurować z Szekspirem, Tolkienem czy Tołstojem5. Zdaniem Grangera Rowling jest lekceważona, podobnie jak w swoich czasach przemilczani byli Szekspir i Dickens.

Niniejsza książka jest pierwszą z całego cyklu, którego celem będzie przekonanie czytelników, że przywołani wyżej autorzy nie przesadzili ani odrobinę, wysoko oceniając prozę Rowling.

1Zob. J.W. Thomas, Repotting Harry Potter. A Professor’s Book-by-Book Guide for the Serious Re-Reader, Allentown 2009.

2Zob. J.W. Thomas, http://www.time.com/time/specials/2007/personoftheyear/article/0,28804,1690753_1695388_1695436,00.html (dostęp: 2018).

3Zob. J.W. Thomas, Repotting Harry Potter…, dz. cyt.

4Tamże, s. 151 w wersji na Kindle’a. Przeł. i wyr. A. Kobrzycka.

5Zob. J. Granger, How Harry Cast his Spell. The Meaning behind the Mania for J. K. Rowling’s Bestselling Books, Carol Stream, Illinois 2008, s. 268.

Rozdział I

Hogwart

Trudno oprzeć się wrażeniu, że Rowling w swoich książkach wyraźnie dowartościowuje Szkocję z jej tradycją i kulturą. Sympatię pisarki do tego regionu Wielkiej Brytanii potwierdza jej biografia. Rowling co prawda nie jest Szkotką, ale ma szkockie korzenie. Jeden z jej pradziadków ze strony matki, Dugald Campbell, był Szkotem urodzonym w Lamlash, na wyspie Arran. Po rozstaniu z pierwszym mężem pisarka zamieszkała w Szkocji. W sierpniu 1995 roku zaczęła kurs nauczycielski w Moray House School of Education na Uniwersytecie w Edynburgu. W stolicy Szkocji również powstawały jej książki o Harrym Potterze. Obecnie ma tam dom. Jest też członkinią Scottish Episcopal Church.

Szkocka szkoła magii

W swoich książkach pisarka zamieściła wiele wskazówek, które pozwalają zlokalizować Hogwart właśnie w Szkocji. Parowóz wiozący uczniów do szkoły odjeżdża ze stacji King’s Cross, z której odprawiane są pociągi na północ kraju. Chłodniejszy niż w Londynie klimat, wzgórza, jeziora i urzekająca dzika przyroda również pomagają zidentyfikować region. Najbardziej precyzyjną wskazówkę dotyczącą lokalizacji szkoły znajdujemy jednak w Więźniu Azkabanu. Z tego tomu serii dowiadujemy się mianowicie o mapie Argyllshire, wiszącej na drugim piętrze zamku, na której ukryła się po ataku Syriusza Blacka Gruba Dama6. Argyllshire to miejscowość na zachodzie Szkocji. Jej położenie potwierdza ponadto symboliczną, „zaświatową” lokalizację zamku – na północnym zachodzie. Kolejną wskazówką dotyczącą umiejscowienia Hogwartu mogą być imiona i nazwiska dyrektorów szkoły. Albus Dumbledore swoje imię zawdzięcza prawdopodobnie dawnej nazwie Szkocji.

Pierwotną nazwą królestwa, powstałego z połączenia Piktów i Szkotów (Iryjczyków) w 843 roku, było Albany (Alba)7. Zastępczyni dyrektora Hogwartu nosi popularne szkockie nazwisko McGonagall. Minerwa identyfikuje się z kulturą swojej ojczyzny, co manifestuje między innymi w upodobaniu do tartanu. W Czarze Ognia podczas balu nauczycielka transmutacji nosi czerwoną tartanową szatę, a jej głowę zdobi wieniec z ostu. Zauważmy, że oset od XIII wieku był symbolem Szkocji. W 1470 roku pojawił się nawet na monecie jako symbol Orderu Ostu – wysokiego szkockiego odznaczenia. Nazwisko Minerwy widnieje na jednym z nagrobków zabytkowego edynburskiego cmentarza Greyfriars Kirkyard, na którym Rowling szukała inspiracji8. Cmentarz znajduje się blisko The Elephant House – kawiarni, w której powstawała powieść. Greyfriars Kirkyard był pierwowzorem cmentarza z Doliny Godryka, który Harry z Hermioną odwiedzili w Insygniach Śmierci. Ponadto jedna z historycznych ulic stolicy Szkocji – Victoria Street – stanowiła inspirację do stworzenia Diagon Alley.

Herby Szkocji i Anglii

W lesie, obok zamku, żyją symbolizujące Szkocję mityczne zwierzęta. Jednorożce, bo o nich mowa, to emblemat szkockiego królewskiego domu Stuartów. Jakub VI, król Szkocji, kiedy w 1603 roku został Jakubem I, królem Wielkiej Brytanii, dodał jednorożca w funkcji trzymacza do brytyjskiego herbu naprzeciw angielskiego lwa. Miało to reprezentować niezależnego ducha Szkocji9.

Celtowie i Szkocja u Rowling

Szkocja jest ostoją celtyckiej tradycji, która przetrwała na północy w większym stopniu niż w innych rejonach kraju10. Rowling zdaje się eksponować celtyckie korzenie wyspiarzy. Wśród głównych bohaterów wielu jest Szkotów (McGonagall), Walijczyków (Weasleyowie) i Irlandczyków (Seamus Finnigan). Z zabawnym gestem uznania szkockiej tradycji mamy do czynienia w przypadku francuskiej delegacji na Turniej Trójmagiczny. Latające konie Madame Maxime piją jedynie single malt whisky. Zapewne szkocką White Horse11.

Szkoła druidów

Wiele łączy szkocki Hogwart ze szkołami druidów, którzy – jak zauważa Peter B. Ellis – zostali wygnani z Irlandii do Szkocji przez św. Patryka12. Ich nauka szerzyła się więc na ziemiach, na których zbudowano szkołę magii. Sam Dumbledore ma sporo z arcydruida – Ollama. Otoczenie uważa go za najmądrzejszego z czarodziejów. Niczym Ollam naucza i zarazem pozostaje najbliższym doradcą władcy13. Minister Magii nieustannie korzysta z rad Dumbledore’a. Gdy zaczyna je lekceważyć, sprawy w państwie czarodziejów przybierają zły obrót. Albus, jak arcydruid, posiada autorytet przewyższający autorytet samego władcy14.

Zauważmy, że kompetencje uczonych druidów obejmowały dziedziny wykładane w Hogwarcie. Jak pisze Ellis, druidzi byli kapłanami (Dumbledore), medykami (Madam Pomfrey), wróżbitami (profesor Trelawney), astronomami (profesor Sinistra)15, znawcami ziół (profesor Sprout)16. Uczyli zaklęć (profesor Flitwick)17. Sprowadzali druidyczny sen, przypominający hipnozę. W czasie tego snu zmuszali ludzi do powiedzenia prawdy (działanie eliksiru verita serum)18. Potrafili przyjmować inną niż ludzka postać (animagi, metamorfmagi). Mogli też zmieniać ludzi w zwierzęta (McGonagall i jej lekcje transmutacji)19. Sporządzali również napój zapomnienia, pod którego wpływem ludzie zapominali nawet o najbliższych i ukochanych (taki napój przygotowuje Hermiona dla swoich rodziców). Mieli prawo

[…] orzekaniaglam dicin – szyderczej klątwy nakładanej za złamanie praw boskich lub ludzkich oraz za zdradę i morderstwo. Kara ta wiązała się z powszechnym potępieniem i uczuciem wstydu prowadzącym do choroby i śmierci. Osoba podlegająca glam dicin była wykluczona ze społeczeństwa20.

Hermiona nakłada taką klątwę na członków Gwardii Dumbledore’a. Osoba, która zdradzi kolegów, zostanie napiętnowana niedającymi się usunąć pryszczami, podobnie jak ofiary zaklęcia glam dicin. Druidzi – jak czarodzieje z powieści Rowling – posługiwali się różdżkami. Różniły się one jednak od produkowanych przez Ollivandra. Do ich końców przyczepione były dzwoneczki21. Druidami mogli zostać zarówno mężczyźni, jak i kobiety22. Szkoły druidów – podobnie jak Hogwart – kształciły więc zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Kandydatów na druidów posyłano do nich już w dzieciństwie, niczym adeptów magii w świecie czarodziejów23.

Nazwa szkoły

Hogwart ma w swojej nazwie mityczne celtyckie zwierzę – dzikiego wieprza (ang. hog – ‘wieprz’; wart – ‘brodawka’). Niektórzy twierdzą, że do nadania szkole tego oryginalnego miana pisarkę zainspirowała roślina o nazwie hog-wort (staroang. wort – ‘roślina’), a nawet piosenka grupy Genesis The Return of the Giant Hogweed24.

Trzeba pamiętać, że wejścia na teren Hogwartu strzegą posągi skrzydlatych dzików, stojące na kolumnach po obu stronach wspaniałych wrót z kutego żelaza25. Dopiero w trzeciej części cyklu Harry ma okazję przyjrzeć się im. Wcześniej podróżuje do zamku łodzią, a następnie leci zabranym ojcu Rona Fordem Anglią. Wzmiankę o skrzydlatych dzikach znajdujemy również w Zakonie Feniksa, w opisie wyprawy uczniów do Hogsmeade. W jej trakcie – w gospodzie Pod Świńskim Łbem – konstytuuje się ruch oporu przeciw znienawidzonej Umbridge. Idący na spotkanie Harry, Ron i Hermiona przechodzą między wysokimi kamiennymi kolumnami zwieńczonymi posągami skrzydlatych dzików i skręcają w lewo do wioski26. Godłem karczmy, w której zaplanowano spotkanie, jest również dzik. Wizerunek zakrwawionej głowy zwierzęcia, rozpostartej na białej tkaninie, widnieje nad wejściem do gospody27. W części siódmej z tego właśnie miejsca wyruszą do zamku przeciwnicy Voldemorta, by stoczyć ostatnią bitwę ze śmierciożercami.

Powiązanie wizerunku dzika z ruchem oporu nie jest przypadkowe. W wielu kulturach, w tym bardzo wyraźnie u Celtów, zwierzę to symbolizowało waleczność. Zdaniem Jean C. Cooper wierzono, że łeb dzika chroni przed niebezpieczeństwem. Kryją się w nim bowiem moce witalne i duchowe28. Postać dzika wiąże więc Hogwart z kulturą celtycką, w której zwierzę to odgrywało niezwykle ważną rolę. W mitologii celtyckiej odyniec był uosobieniem świata duchowego i władzy duchowej29. Jak zauważa Juan E. Cirlot, było to zwierzę związane z władzą druidów30, którzy – nazywając siebie dzikami – utożsamiali się z tajemnymi siłami przyrody31. Dzik to wierzchowiec, atrybut i epifania bogów. Symbolizował płodność i nieujarzmione siły przyrody32. Miał związek z zaświatami33. Kamienne posągi dzików Celtowie umieszczali na nekropoliach34.

Hogwart ma zdecydowanie „zaświatowy” charakter. Bramę wejściową do zamku, pilnowaną przez uskrzydlone dziki, można traktować jako przejście na „tamten świat”. Motyw bram prowadzących w zaświaty oraz dzika zwróconego w lewo ze spiralnym ogonem pojawia się na jednej z celtyckich monet35. W legendach celtyckich występują również dziki wabiące w zaświaty (na przykład Pryderiego)36. W Irlandii za bramę piekieł uznawano jaskinię Cruachan, z której wyszły nieśmiertelne dziki37.

Dzik – silny i nieustraszony – reprezentował cechy wojownika. Żadne z polowań nie wymagało tyle odwagi, co polowanie na dzika38. Wyobrażenia tych zwierząt umieszczano na tarczach dla ochrony wojowników oraz po to, aby zapewnić poległym bezpieczną drogę w zaświaty39. Ponadto zmarłym składano do grobu dzika lub część jego ciała. Na nekropoliach spotyka się osobne pochówki całych dzików, mających służyć spoczywającym tam ludziom jako psychopomposy (przewodnicy w zaświaty)40. W mitologii Celtów – jak zauważa Michel Pastoureau – często występuje wątek króla lub księcia wyruszających w pościg za dzikiem, który pociąga bohatera na „tamten świat”41. Król Artur (Niedźwiedź – symbol władzy ziemskiej) nieustannie tropi lochę lub dzika – symbol władzy duchowej, prowadzącej go w zaświaty42.

Hogwart ma wiele cech miejsca zaświatowego. Niczym siedziby zmarłych z celtyckich wierzeń istnieje w konkretnej rzeczywistości geograficznej, pozostając jednocześnie niewidzialnym dla mugoli. Zamek jest poza tym „nienanaszalny”. Nie da się go umieścić na żadnej mapie. Do szkoły magii nie można tak po prostu wejść. Trzeba otrzymać specjalne zaproszenie i przejść proces inicjacji – przepłynąć jezioro, skłonić się pod arkadą z bluszczu, wziąć udział w ceremonii przydziału. Z tego samego powodu na teren Hogwartu nie można się teleportować43.

Hogsmeade

Zdaniem Polkowskiego Hogsmeade to nazwa utworzona od najdawniejszego właściciela gruntów lub zajęcia lokalnych mieszkańców – hodowców świń. Może na przykład oznaczać pastwisko świń, jak również mieć związek z celtyckim świętem Hogmanay, podczas którego zapalano ogień symbolizujący przeniesienie światła wiedzy i nadziei z jednego roku na następny44. Sąsiedztwo słynnej szkoły magii zdaje się potwierdzać trafność również tej interpretacji.

Dębowe drzwi do zamku

U wszystkich ludów indoeuropejskich dąb był atrybutem gromowładnego bóstwa naczelnego45. W funkcji tej występował między innymi u Greków, Germanów, Skandynawów, Słowian46 i Celtów. U tych ostatnich poświęcony był bogu gromu Taranisowi47. Symbolika dębu związana była z siłą48, wytrzymałością i szlachetnością49. Dąb to bardzo twardy i trwały budulec. Wykonywano z niego fortyfikacje50. Nic więc dziwnego, że potężne drzwi wejściowe do zamku zrobiono właśnie z dębu. W Biblii dąb symbolizuje siłę moralną, wierność i nieśmiertelność51. Zwróćmy uwagę, że po śmierci Dumbledore’a – duchowego przewodnika i mentora magicznej zbiorowości, a zarazem obrońcy szkoły – ogromne dębowe drzwi stoją otworem zarówno dla złych, jak i dobrych52.

Jeśli zgodzimy się z tezą, że Hogwart ma w sobie coś ze szkoły druidów, to prowadzące do zamku dębowe drzwi zyskają dodatkową symbolikę. Celtowie bowiem otaczali dąb czcią i wiązali z druidami53. Słowo „druid” – jak zauważa Bożena Gierek – wywodzi się od drus, dawnego słowa oznaczającego w sanskrycie ‘drewno’, w grece zaś ‘dąb’. W języku gaelickim słowo doire oznaczało ‘lasek’, przeważnie dębowy, dąb zaś określano słowem dair. Uid jest spokrewnione z indoeuropejskim vid – ‘wiedzieć’. Zgodnie z tą interpretacją druid byłby więc ‘znawcą dębu’ lub ‘mądrym człowiekiem dębu’. Inna teoria, którą sformułowal Marie Henri d’Arbois de Jubainville, mówi, że druid to ‘człowiek najmądrzejszy, mistrz wiedzy’. W tym kontekście dru- ma być intensyfikującym przedrostkiem, nie zaś określeniem gatunku drzewa. Z kolei Whithey Stokes wywodzi druida od dryw – ‘strzyżyka’, ptaka wykorzystywanego przez Celtów do wróżenia. Druid miałby być tym, kto objawia boską prawdę, strzyżyk zaś oznaczałby ducha dębu54. Ellis, który podziela opinię o związku słowa „druid” z dębem, wskazuje, że drzewo to było u Celtów symbolem obfitości. Żołędzie służyły bowiem za pożywienie55.

Uczta na zamku

Posiłkom w Hogwarcie towarzyszy atmosfera cudu. Potrawy same pojawiają się na stołach biesiadników. Przed uczniami szkoły czarodziejów w podobny sposób ucztowali bohaterowie celtyckich i nordyckich mitów, legendarni władcy oraz bogowie. Samonapełniający się półmisek posiadał Rhydderch, król Strathclyde. Naczynia o tych samych właściwościach opisano w przygodzie Arta56. Magiczny kocioł, z którego piwo samo przelewało się do kielichów, znała mitologia nordycka. Thor i Tyr zdobyli go u olbrzyma Hrymira57. W opowieści o św. Graalu Chrétiena de Troyes, potrawy same pojawiały się na stołach po przybyciu Graala. Każdy otrzymywał to, na co miał ochotę. Puchar napełniał się takim napojem, jaki wymienił biesiadnik. Analogiczne rozwiązanie zastosowano w Hogwarcie w czasie uroczystej uczty otwierającej Bal Bożonarodzeniowy (Yule Ball). Przed Rowling do celtyckich opowieści sięgnął Lewis, opisując w Podróży „Wędrowca do Świtu” stół Aslana z odnawiającym się na talerzach jedzeniem58.

Jak zauważa Granger, w Hogwarcie tajemnica magicznie nakrywających się stołów zostaje wyjaśniona w duchu Elizabeth Goudge, autorki powieści The Little White Horse59. Okazuje się, że potrawy przyrządza kucharz, ukrywający się przed wzrokiem ucztujących60.

Wieże zamkowe

Czytając cykl o Harrym Potterze, zwróćmy uwagę na symbolikę zamkowych wież. Podobnie jak wzgórza (na jednym z nich stoi Hogwart) są one miejscem szczególnej łączności między niebem i ziemią. Symbolizują rozwój duchowy61 i moralną czujność62 ich mieszkańców. W cyklu Rowling aspiracje duchowe i cnoty bohaterów współgrają z wertykalizmem ich siedzib. Przykładem może być Nora Weasleyów czy strzelisty dom Lovegooda. W wieżach hogwarckiego zamku swoje siedziby mają dwa domy o wyjątkowych etycznych kwalifikacjach: „kapłani” z Ravenclaw i „wojownicy Boga” – Gryfoni. W Wieży Północnej – najbardziej „zaświatowej” i mediacyjnej – mieszka i prowadzi lekcje wróżbiarstwa Sybilla Trelawney. Jak zauważa Thomas, wiele ważnych wydarzeń rozgrywa się na szczycie wież lub po prostu na dużych wysokościach w hogwarckim zamku63.

W Kamieniu filozoficznym z Wieży Astronomicznej wyrusza w swoją podróż do Rumunii wychowanek Hagrida – smok Norbert. W Więźniu Azkabanu z Wieży Zachodniej Harry i Hermiona uwalniają Syriusza. W Zakonie Feniksa z Wieży Astronomicznej uczniowie zdający egzamin obserwują walkę popleczników Umbridge z Hagridem oraz Minerwą McGonagall. W Księciu Półkrwi ta sama wieża jest miejscem wypełnienia się losu Dumbledore’a. Wcześniej dramatyczne wydarzenie przewiduje Sybilla Trelawney, wyciągając z talii tarota kartę przedstawiającą błyskawicę uderzającą w wieżę.

Sklepienia zamku

Istotnym znakiem łączności mieszkańców zamku ze sferą zaświatową i zarazem symbolem ich duchowych aspiracji są sklepienia budowli. Po przekroczeniu przez Harry’ego progu szkoły właśnie sklepienie holu przykuwa uwagę bohatera64. W świetle pochodni pozostaje ono zupełnie niewidoczne. Jest zbyt wysoko, by je dostrzec, co ma znaczenie metaforyczne. Cele, które osiągną nowo przybyli, pozostają na razie poza zasięgiem ich wyobrażeń.

Wyraźnie sakralną symbolikę posiada sklepienie Wielkiej Sali (Great Hall), zaczarowane w taki sposób, by wyglądało jak niebo na zewnątrz. Harry ma wrażenie, że otwiera się ono wprost na niebiosa (Haevens)65.

Złote talerze i kielichy lśnią na stołach niczym naczynia liturgiczne66, intensyfikując wrażenie świętości i podkreślając uroczysty charakter odbywającego się zgromadzenia. Warto zwrócić uwagę, że opisane tu wrażenie „otwarcia na niebiosa” to cecha wielu budowli sakralnych. Aby modlitwy wiernych bez przeszkód docierały do celu, w świątyniach chrześcijańskich stosowano rozmaite rozwiązania. W pierwszych bazylikach pozostawiano na przykład otwartą więźbę dachową, w gotyckich katedrach malowano na sklepieniu usłane gwiazdami niebo67, w powstających w dobie baroku kościołach sklepienia dekorowano obłokami – siedzibą Boga i świętych. Jak zauważa Richard Taylor, chodziło o to, by stworzyć iluzję nieba okrywającego świat w obrębie ścian kościoła68. Celem poszukujących św. Graala rycerzy było wszak doświadczenie transcendencji.

Granger twierdzi, że sklepienie Wielkiej Sali ma swój literacki pierwowzór: jest ono dokładną kopią zaczarowanego sklepienia nad okrągłym stołem w Camelot69.

Schody

Innym ważnym elementem wystroju zamku, na który narrator kieruje uwagę czytelnika od pierwszych chwil, są schody. Symbolizują intelektualne i duchowe wznoszenie się uczniów70. Rowling wykorzystuje również alchemiczną symbolikę schodów. Wspinaczka po nich to częsty motyw w ikonografii alchemicznej, ukazujący poszczególne fazy Wielkiego Dzieła71.

Dla Harry’ego wędrówka po schodach rozpoczyna się już na Privet Drive w momencie dostarczenia przez sowę pierwszego listu ze szkoły. Bohater zajmuje jeszcze pełną pająków komórkę pod schodami. Nie wie o swojej przynależności do świata czarodziejów, Dursleyowie zaś odmawiają mu prawa do zaistnienia w ich „normalnym” mugolskim świecie. Można powiedzieć, że jego ontologiczny status pozostaje niedookreślony. Komórka Harry’ego przywodzi na myśl międzyświat Lewisa, do którego trafiają bohaterowie w Siostrzeńcu czarodzieja, oraz – w znacznie większym stopniu – zaświaty Świdrygajłowa ze Zbrodni i kary Dostojewskiego (ciasną izbę pełną pająków). U Dursleyów Harry przywyka do pająków, będących symboliczną manifestacją zła. Z czasem odkryje zło większe: Voldemorta i potężnych śmierciożerców zagrażających całemu magicznemu światu.

Wyjście Harry’ego z komórki oznacza dla niego poznanie własnej tożsamości. Ze swojego zamknięcia wyrusza najpierw po schodach domu Dursleyów na piętro, do pokoju z oknem. Kolejne schody, które przyjdzie mu pokonać, będą prowadziły do różnych części hogwarckiego zamku. Zobrazują one wysiłek towarzyszący zdobywaniu wiedzy, poszukiwaniom i próbom, którym zostanie poddany wraz z przyjaciółmi.

Schodów w Hogwarcie jest bardzo wiele (w sumie 142 klatki schodowe) i tworzą one trudną do poznania plątaninę. Dowiadujemy się o tym już na początku pierwszego tomu. Labiryntowa gmatwanina schodów odzwierciedla inicjacyjny charakter powieści. Umiejętność odnajdywania drogi w labiryncie przychodzi z wiekiem i sygnalizuje poszerzanie kompetencji uczniów. Schodów nikt nie naprawia. Pułapki przygotowują mieszkańców Hogwartu na wyzwania, które czekają ich poza szkołą – w dorosłym życiu. Nieprzewidywalne, płatające figle, zmieniające położenie schody odzwierciedlają dynamikę życia, nieustannie zaskakującego72.

Przed pomyłkami w czasie wędrówek nie sposób się ustrzec nawet po latach pobytu w szkole. Neville daje się złapać schodom na czwartym roku. Stopa Longbottoma grzęźnie w jednym ze złośliwych stopni73. Harry i Ron przychodzą jednak chłopcu z pomocą. Złośliwe schody uczą koleżeńskości oraz tego, że od naprawionych, przewidywalnych stopni lepsze jest posiadanie przyjaciół. Zresztą nawet doświadczeni szkolni włóczędzy, jak Harry, dają się złapać w sidła schodów. Wystarczy chwilowa utrata czujności. Pogrążony w rozmyślaniach nad dziwnym zachowaniem Bartemiusza Croucha Potter wpada w pułapkę, której zwykle nie udaje się ominąć Neville’owi74.

Podobne, nieprzychylne wędrowcom przejścia znamy z celtyckich legend. Jedno z nich to złośliwy most prowadzący do położonego na wyspie zamku Scathach, mieszczącego szkołę wojowników. Zrzuca każdego, kto ośmieli się postawić na nim stopę75.

Niektórym schodom poświęca Rowling dużo uwagi. Jest tak w przypadku tych widocznych zaraz po wejściu do zamku: marmurowych i reprezentacyjnych. O ile przybywający do szkoły uczniowie nie mogą dojrzeć sklepienia w holu (ich cele nie zostały jeszcze sprecyzowane, a rozwój zdaje się nie mieć granic), o tyle sama perspektywa zdobywania wiedzy i spełnienia wyznaczonej misji rysuje się wyraźnie i wydaje się wspaniała – imponujące marmurowe schody witają uczniów, zapraszając do wejścia na wyższe piętra76.

Słowo „wspaniały” (ang. magnificent) funkcjonuje w odniesieniu do marmurowych schodów w holu na prawach stałego epitetu. Warto zauważyć, że znajdują się one po prawej stronie od wejścia. Wiodą więc we „właściwą” stronę.

Schody do lochów

Poza schodami prowadzącymi na górne piętra zamku są w Hogwarcie również te do lochów i podziemi. Wędrują po nich codziennie uczniowie Slytherinu oraz Severus Snape mający w lochach swój gabinet. Podziemne siedziby zamku zarezerwowane są nie tylko dla „złych”. Zajmują je również mieszkańcy o niższym statusie: woźny Filch, skrzaty domowe, ale także ceniący sobie sąsiedztwo kuchni, „przyziemni” członkowie domu Hufflepuff.

Podziemne pasaże

Spod rosnącej w okolicy zamku Bijącej Wierzby można odbyć podziemną podróż do nawiedzonej chaty w Hogsmeade. Z zamku prowadzi do wioski czarodziejów kilka dróg. Jedna z nich – kończąca się w królestwie, a raczej księstwie zaczarowanych słodyczy (Honeydukes) – przypomina tunel z Alicji w Krainie Czarów: bardzo wąskie, niskie, ziemiste przejście, wijące się w różne strony, podobne do nory ogromnego królika, prowadzi do schodów kończących się bez ostrzeżenia klapą w suficie77. Każde z tych podziemnych przejść wiedzie do innego rodzaju „zaświatów”.

Spiralne klatki schodowe

Wyjątkowe znaczenie mają w powieści schody o spiralnym kształcie. Symbolizują wstępowanie na wyższy poziom, w sferę o szczególnym, sakralnym charakterze. Przebywają tam bohaterowie o nieprzeciętnej duchowej mocy. Zwróćmy uwagę, że spiralne klatki schodowe pojawiają się nie tylko w samym zamku. Jedna z nich prowadzi na najwyższą kondygnację domu Weasleyów, do pokoju Rona. Kolejna stanowi centrum okrągłej siedziby Ksenofiliusa Lovegooda. W Hogwarcie odnajdujemy podobną, którą bohaterowie dostają się do siedziby kapłańskiego domu Ravenclaw. Najważniejsze spiralne schody wiodą jednak do gabinetu Dumbledore’a. Wstępu na nie pilnuje gargulec, kuzyn strażników gotyckich katedr – duży i wyjątkowo brzydki78. Wejście w doskonałą, okrągłą przestrzeń, poprzedzone pokonaniem spiralnej drogi ku górze, wywołuje skojarzenia z wędrówką Dantego na spotkanie Absolutu. Spopularyzowana przez Makrobiuszowy komentarz do Snu Scypiona wizja świata, który wskutek upadku Szatana zmienił idealną kulistą postać w kształt stożka, staje się w Boskiej komedii etapem poprzedzającym dotarcie do idealnej, sferycznej przestrzeni będącej siedzibą Boga79. Odwzorowanie tego schematu znajdziemy w cyklu Rowling.

Hasło otwierające drogę do mieszkania dyrektora – lemon drop – tylko z pozoru jest trywialne. Cytryna to częsty w ikonografii symbol duszy. Nic dziwnego, że umożliwia podróż ku transcendencji. Pierwsza wędrówka Harry’ego do gabinetu Dumbledore’a to wyprawa przed oblicze absolutu. Towarzyszy jej bojaźń i zarazem podziw. Spiralne schody poruszają się wyżej i wyżej80. Dębowe drzwi – wykonane z rośliny poświęconej najwyższym bóstwom nieba – opatrzone są kołatką w kształcie gryfa. Progu siedziby dyrektora pilnuje legendarny strażnik świętości. Gabinet Dumbledore’a ma sakralny charakter. Jego kształt symbolizuje doskonałość i nieskończoność bóstwa81.

Interpretacje łączące Dumbledore’a z absolutem, w Harrym zaś widzące figurę Chrystusa, znajdują potwierdzenie w tomie siódmym, w scenie wędrówki bohatera do dawnego pokoju mistrza. Potter złożył w ofierze swoje życie, żeby ocalić wspólnotę czarodziejów. Po czasowej śmierci i wizji King’s Cross (opisanej zresztą zgodnie ze scenariuszem doświadczeń NDE – z pogranicza śmierci)82 bohater po raz ostatni udaje się do gabinetu dawnego dyrektora szkoły. Tym razem nie trzeba znać hasła, by się do niego dostać83.

Wstęp do świętego świętych mają teraz wszyscy. „Zasłona sanktuarium” została rozdarta. Każdy bez przeszkód może znaleźć się przed obliczem Dyrektora.

Dumbledore oczekuje Harry’ego, stojąc w ramach swojego portretu. Dyrektorzy z portretów po jego prawej i lewej ręce witają go owacją. Uwaga Harry’ego skupiona jest jednak na Albusie. Duma i wdzięczność emanują z zapłakanej twarzy mistrza, napełniając Harry’ego taką samą błogością jak niegdyś pieśń feniksa84. Ostatnia rada, o którą poprosi, będzie dotyczyła ludzkich marzeń o nieśmiertelności na ziemi – Insygniów Śmierci.

Ciasne, spiralne schody wiodą w Hogwarcie wszędzie tam, gdzie spodziewamy się duchowego wzrostu. Wspinają się po nich do swojego dormitorium Gryfoni, przypłacając każdą podróż zawrotem głowy. Z podobnym rezultatem docierają do swojej siedziby uczniowie Ravenclaw85. U celu takiej podróży zmysły nie działają właściwie. Możliwy jest więc kontakt z „innym” wymiarem.

Parodią wznoszenia się ku świętej przestrzeni jest droga, którą przebywają uczniowie na lekcję wróżbiarstwa. Już sama wędrówka na zajęcia z dywinacji ogłupia. Do siedziby Sybilli prowadzi bardzo ciasna klatka schodowa86. Jakby tego było mało, pomoc w odnalezieniu odpowiedniej drogi ofiarowuje ekscentryczny rycerz – Sir Cadogan87. Hermiona szybko porzuci lekcje u Sybilli na rzecz mugoloznawstwa (Muggle Studies). Pozostanie w bliskim sąsiedztwie ziemi, podczas gdy chłopcy nadal będą się wspinać na wieżę profesor Trelawney88.

W cyklu o Harrym Potterze podążanie w górę po spiralnych schodach to symboliczne przekraczanie granicy innego świata89, a także znak wtajemniczenia i zanurzenia w wieczności90.

Drabina

Poza