O najnowszej historii Polski - Leszek Żebrowski - ebook

O najnowszej historii Polski ebook

Żebrowski Leszek

4,7

Opis

W zakresie naszej najnowszej historii istnieje jeszcze bardzo wiele „białych plam” – zagadnień niezbadanych i nieopisanych, życiorysów, wydarzeń. Naszym obowiązkiem jest szukać, dopisywać, poprawiać to, co już zrobione. Mamy tragiczną spuściznę po okresie Polski Ludowej (1944–1989) – panowanie bardzo ścisłej cenzury w ramach restrykcyjnych wymogów ideologicznych spowodowało, że w licznych przypadkach „dzieła” historyczne były farsą. W latach następnych, po 1989 roku, sytuacja tylko nieznacznie się poprawiła.

Leszek Żebrowski ze wstępu

Leszek Żebrowski w swojej najnowszej książce obala kolejne „mity przeciwko Polsce". Tym razem odkłamuje historię Narodowych Sił Zbrojnych i pokazuje, „jak hartowała się stal", czyli jak powstały oraz skąd się wzięły tzw. „elity" komunistyczne.

Jarosław Kornaś
Instytut Promocji Kultury

 

Leszek Żebrowski
Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Ekonomista, historyk, publicysta. 
Specjalizuje się w dziejach polskich organizacji konspiracyjnych w okresie II wojny światowej i narodowego odłamu Żołnierzy Wyklętych, a także komunistycznej konspiracji i partyzantki z lat 1942-1945 oraz stalinowskiej bezpieki.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 318

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,7 (9 ocen)
8
0
0
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
pgoniowski

Nie oderwiesz się od lektury

Książka krótka lecz treściwa. Pokazująca ciekawe przemyślenia autora na temat współczesnej Polski i problemów toczących nasz naród. Bardzo polecam!
40
deva358

Nie oderwiesz się od lektury

Polecam
30
sloxo

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo dobra książka
20
retyw

Nie oderwiesz się od lektury

Wielu ludzi nie ma pojęcia o tych faktach.
10

Popularność




Wstęp

Mój ulubiony historyk, a właściwie polihistor prof. Feliks Koneczny napisał przed bardzo wielu laty, że „historyk powinien całe życie uczyć się historii”. Tkwi w tym zdaniu głęboki sens. Po pierwsze – nigdy nie wiemy wszystkiego nawet z dziedziny dobrze nam znanej. Ponadto – co jakiś czas wychodzą na jaw nowe dokumenty, źródła, które naszą wiedzę znacznie rozszerzają lub weryfikują. Ponadto historyk powinien wiedzieć znacznie więcej niż ci, których naucza, którym swą wiedzę udostępnia. Nie może zatem stać w miejscu.

W zakresie naszej najnowszej historii istnieje jeszcze bardzo wiele „białych plam” – zagadnień niezbadanych i nieopisanych, życiorysów, wydarzeń. Naszym obowiązkiem jest szukać, dopisywać, poprawiać to, co już zrobione. Mamy tragiczną spuściznę po okresie Polski Ludowej (1944–1989) – panowanie bardzo ścisłej cenzury w ramach restrykcyjnych wymogów ideologicznych spowodowało, że w licznych przypadkach „dzieła” historyczne były farsą. W latach następnych, po 1989 roku, sytuacja tylko nieznacznie się poprawiła. Wszak funkcjonariusze komunistyczni (często oddelegowani z aparatu bezpieczeństwa publicznego do „nauki”) i powolni im naukowcy formalnie bezpartyjni, ale poddający się narzucanym regułom, pozostali na swych stanowiskach, na ogół jeszcze awansując, wychowywali sobie posłusznych następców.

Za brak dekomunizacji w nauce – tak jak i w innych dziedzinach – płacimy bardzo wysoką cenę. Całe obszary naszej historii zostały brutalnie zakłamane, do czego przyczynia się również gangsterska działalność wielu wikipedystów, stosujących cenzurę i dobrowolnie poddających się wymogom „politycznej poprawności” (do czego nikt ich formalnie nie zmusza). Z wikipedycznej „wiedzy” pełnymi garściami czerpią kłamstwa uczniowie, studenci, nauczyciele, dziennikarze, politycy, a nawet pracownicy naukowi. Bezkrytycyzm i brak kontroli merytorycznej nad przekazywanymi tam treściami skutkuje masowym ogłupianiem. Korzystający z Wikipedii nie zdają sobie sprawy, jak ważne jest sprawdzanie i konfrontowanie wyczytanych tam treści, rozumienie, kto, co i dlaczego tam publikuje, na czym się opiera, a co całkowicie pomija.

Dlatego tak ważne okazują się stałe badania i powstające na ich podstawie publikacje – dają one możliwość wyboru i konfrontacji, a w rezultacie – dokonywania ocen własnych.

Poniższy zbiór szkiców dotyczy trzech zagadnień, które – na skutek wieloletnich badań własnych i licznych tematycznych publikacji – stały się tematami wiodącymi moich zainteresowań. Zagadnieniom tym poświęcam uwagę od ponad trzech dekad. Zaowocowało to publikacjami książkowymi, dokumentacyjnymi, artykułami, referatami, biografiami, hasłami encyklopedycznymi.

Pierwszym z nich jest historia szeroko pojętego podziemia narodowego od 1939 roku. W tym mieści się zagadnienie Powstania Antykomunistycznego po 1944 roku i Żołnierzy Wyklętych. Zamieszczam zatem, między innymi, szkic dotyczący problemów scalania Narodowych Sił Zbrojnych z Armią Krajową, z wszechstronnym wykorzystaniem źródeł nieznanych, bądź notorycznie pomijanych. NSZ to organizacja stale krzywdzona przez historyków. Jedni robią to z niewiedzy (ale w takim razie nie powinni zabierać głosu), inni zaś – całkowicie świadomie, kierując się kryteriami ideologicznymi oraz politycznymi i metodami pozanaukowymi. Przykładem jest rozprawa z publikacją płk. Krzysztofa Komorowskiego, który pokusił się o napisanie monografii ruchu narodowego w latach 1939–1945. W Wojskowej Akademii Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego był „specjalistą” od Gwardii Ludowej, Armii Ludowej i Polskiej Partii Robotniczej. Jego rozprawa doktorska z tego zakresu... zaginęła. Bardzo obszernie zrecenzowana przeze mnie jego książka: Polityka i walka: konspiracja zbrojna ruchu narodowego, 1939–1945 (Warszawa 2000) stała się podstawą nadania mu stopnia naukowego doktora habilitowanego i wkrótce – tytułu profesora. W tej recenzji, odnoszącej się do bardzo wielu wątków (w tym w ogóle nie poruszonych przez autora) pokazałem, jak nie należy wyrządzać krzywdy nauce.

Drugie zagadnienie to stosunki polsko-żydowskie, w tym tak specyficzny problem, jak rzucenie nowego światła na to, co w obecnej „nauce” uważane jest na ogół za oczywiste – rzekomy skrajny, wprost ludobójczy antysemityzm NSZ. Z zachowanej, ale niestety niebadanej w sposób profesjonalny dokumentacji tej organizacji wynika zupełnie inny jej obraz.

Odnoszę się tu również do publikacji uważanych za czołowych badaczy holokaustu na ziemiach polskich Barbary Engelking i Dariusza Libionki – Żydzi w powstańczej Warszawie (Warszawa 2009). Ich praca, poświęcona Żydom podczas Powstania Warszawskiego 1944 roku to modelowy przykład, jak można – być może w dobrej wierze, ale traktując źródła skrajnie selektywnie – zniekształcać historię. Bylejakość badania i wnioskowania kończy się tak naprawdę kompromitacją całego środowiska, które do tej pozycji podeszło całkowicie bezkrytycznie. Kto wie, może oni wszyscy uznają, że nie warto się dla nas zbytnio starać, bo i tak ich status jest niezagrożony? W każdym razie takie powierzchowne i byle jakie monografie ukazywać się nie powinny.

I wreszcie sprawa Marca ’68, szczególnie nagłośniona w Polsce i świecie z okazji 50-lecia tych wydarzeń. Naprawdę trudno o większe zakłamanie i brak elementarnego obiektywizmu, co razi tym bardziej, że w tym procederze biorą udział najwyższe czynniki państwowe.

Trzecie zagadnienie to studia nad dziejami komunizmu w Polsce – jest to dziedzina szczególnie zaniedbana przez dziesięciolecia i nadrabianie zaległości potrwa bardzo długo. Na temat tzw. band pozorowanych i ich działalności do dziś nie doczekaliśmy się rzetelnych badań i publikacji. A przecież bardzo wielu publicystów, polityków, również ludzi z tytułami naukowymi posługuje się obiegową „wiedzą” o rzekomych „zbrodniach reakcyjnego podziemia”, czyli Żołnierzy Wyklętych. Tak długo, jak nie oddzielimy tego, co obciąża ich konto od tego, co się im niesłusznie przypisuje od kilkudziesięciu lat w propagandzie komunistycznej i jej pokłosiu po 1989 roku (a ono staje się zjawiskiem narastającym), nasza wiedza o tamtym okresie skażona będzie niewiedzą i tandetnymi, ideologicznymi ocenami.

Polska podczas okupacji nie miała swego Quislinga, ale mieliśmy innych zdrajców, komunistycznych sługusów Związku Sowieckiego, o których prawda mimo wszystko bardzo powoli przebija się do świadomości społecznej. Komuniści co innego głosili (siermiężność i wprost ascetyzm), a co innego robili. Dla warstwy kierowniczej to było dolce vita. Zgromadzone wówczas majątki, pomnożone w okresie „transformacji” (na przełomie lat 80-tych i 90-tych XX wieku) stały się podstawą ich wielce uprzywilejowanej pozycji w III RP. Z pracy i twórczości przecież nie pochodzą.

Okres Polski Ludowej gloryfikowany był nie tylko przez skrajnie zaangażowanych komunistów. Pomagali im z całych sił zarówno „pożyteczni idioci”, jak i wszelkiej maści oportuniści, którzy w ramach systemu mogli pod szyldem nauki uprawiać propagandę, a w epokę III RP weszli całkowicie łagodnie, bez jakichkolwiek rozliczeń i oczywistej – wydawałoby się – weryfikacji ich dorobku. Przykładem takiego oportunizmu był np. prof. Krzysztof Dunin-Wąsowicz, do dziś guru środowisk lewicowych, odcinających się formalnie od komunizmu.

Skutki braku dekomunizacji nauki w Polsce (jak również bardzo wielu innych dziedzin) są naprawdę tragiczne. Dlatego rozmawiajmy o naszej przeszłości nie tylko jako o zamkniętym rozdziale, ale też dla przyszłości, uczmy się, że nie należy robić rzeczy niepotrzebnych, akceptować z góry narzuconych tez i ocen. Stać nas na niezależność i wolną myśl.

Część I 

1. Udział kobiet w narodowych formacjach wojskowych 1939–1948

Kobiety nie były i nie są objęte powszechnym obowiązkiem służby wojskowej, w związku z tym ich udział w formacjach wojskowych był przed II wojną światową marginalny. Już wówczas jednak zdarzały się sporadyczne przypadki ich służby w wojsku, także w Polsce, w tym w tak elitarnych formacjach, jak na przykład lotnictwo. Pilotem była por. WP Janina Dowbór-Muśnicka (córka gen. Józefa Dowbór-Muśnickiego), która została zestrzelona na wschodnich Kresach RP i dostała się do sowieckiej niewoli, w której – z uwagi na wybitny udział ojca w kampanii polsko-bolszewickiej – zarejestrowała się pod przybranym nazwiskiem Lewandowska. Zginęła wraz z innymi więźniami Ostaszkowa w Katyniu.

Kobiety pełniły natomiast w szerokim zakresie służbę pomocniczą podczas działań wojennych 1939 r., głównie jako sanitariuszki, na mniejszą skalę zaś jako szyfrantki, w łączności itp.

Żywiołowy rozwój polskiej konspiracji niepodległościowej, tworzonej pod obiema okupacjami: niemiecką i sowiecką (w latach 1939–1941) odbywał się przy bardzo licznym udziale kobiet. Były to matki, żony, siostry, koleżanki i przyjaciółki pierwszych konspiratorów, które w naturalny sposób przejmowały funkcje w łączności, propagandzie, legalizacji czy wywiadzie. Bez ich udziału wprost trudno sobie wyobrazić jakąkolwiek poważną organizację.

Ułatwione zadanie miały te organizacje, które powstawały na bazie przedwojennych kierunków politycznych, albowiem rola kobiet w nich była znaczna, niektóre partie i stronnictwa miały nawet wydzielone piony kobiece. Tak było w przypadku obozu narodowego, w którego ramach istniała przed wojną Narodowa Organizacja Kobiet (NOK)[1]. Miała ona własną strukturę organizacyjną. Obóz narodowy jednakże nie był jednolitą organizacją polityczną już przed wojną. W związku z tym, w warunkach okupacji wyłoniło się z niego kilka ugrupowań konspiracyjnych, które odegrały poważną rolę. Zaliczała się do nich Narodowa Organizacja Wojskowa (NOW), która powstała 13 października 1939 r. (znana początkowo pod nazwą Organizacja Wojskowa Stronnictwa Narodowego – OWSN). Równolegle z nią powołano Narodowo-Ludową Organizację Wojskową (NLOW). Były one podporządkowane różnym odłamom konspiracyjnego Stronnictwa Narodowego (SN), najsilniejszej przed wojną partii politycznej. Wkrótce po nich, już 15 października 1939 r. utworzony został pion wojskowy Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR), pod nazwą Organizacja Wojskowa Związek Jaszczurczy (OWZJ).

Od początku ich istnienia działały w nich również kobiety, choć dokumentacja z tego okresu jest znikoma i trudno określić zarówno ich liczebność, jak i formalne struktury, w których występowały najczęściej. Z wymienionych wyżej organizacji zachowały się w szerszym zakresie jedynie dokumenty NOW. Pion kobiecy w SN podlegał początkowo pod wydział I (organizacyjny) Zarządu Głównego (ZG), jako Dział Kobiet, a na niższych szczeblach odpowiednio pod wydział I w Zarządach Okręgowych, Powiatowych, Obwodowych (Rejonowych) i w Placówkach. Dział Kobiet składał się początkowo z referatów: organizacyjnego, wychowania i propagandy, pracy społecznej i samopomocy koleżeńskiej oraz Pomocniczej Służby Wojskowej Kobiet (PSWK), która stanowiła kobiecy pion wojskowy w ramach NOW. PSWK oznaczana była w dokumentach organizacyjnych także jako Pomocnicza Służba Kobiet (PSK). Z czasem przyjęta została nazwa: Narodowa Organizacja Wojskowa Kobiet (NOWK). Początkowo składała się z referatów wyszkolenia wojskowego i wychowania ideowego, a następnie rozbudowano ją o kolejne referaty: służby sanitarnej, łączności, służby zaopatrzenia i służby wartowniczej[2].

Pionem kobiecym w NOW i SN kierowała początkowo Władysława Stroynowska „Maria”. Jego kadry rekrutowały się głównie z działaczek przedwojennej NOK, a w czasie okupacji główny ciężar pracy spoczywał na żeńskiej młodzieży akademickiej, z kręgów Młodzieży Wszechpolskiej. Trzon organizacyjny, obok Władysławy Stroynowskiej, stanowiły: Genowefa Jeschke „Genula”, Halina Lesiecka „Ewa”, Anna Matyjanka „Anita”, Zofia Miniewska-Kardaszewicz „Nina”, Halina Wądołowska, Zofia Puciłowska, Alina Zadzierska-Glińska „Alina” i inne[3]. Szyfrantką KG NOW była cały czas Maria Majewska-Madlerowa „Irena”. Kobiety od początku działalności ponosiły ogromne straty, ze względu na powierzanie im najbardziej niebezpiecznych funkcji kurierek i kolporterek prasy. Podejmowały również swe obowiązki w zakresie przerzutów zagranicznych, głównie na Węgry. Po rozbiciu jednej z takich komórek pod koniec 1939 r. została aresztowana m.in. Maria Wiśniewska z Tarnowa, która mimo ciężkiego śledztwa do niczego się nie przyznała, nikogo nie wydała i została zesłana do Oświęcimia.

Od początku istnienia centralnego tygodnika SN i NOW „Walka” (który ukazywał się od kwietnia 1940 r.) bardzo ważną rolę nie tylko w jego kolportażu, ale także redagowaniu odgrywały kobiety. W skład zespołu wydawniczego wchodziły m.in. Helena Kruszewska „Ciocia” oraz Wanda i Janina Szczęsne (żona i siostra redaktora naczelnego Ryszarda Szczęsnego). Podczas dekonspiracji drukarni, mieszczącej się wówczas na ulicy Okrężnej 10 (Sadyba), 4 grudnia 1940 r., doszło do półgodzinnej walki z Gestapo, w której zginęli por. Ryszard Szczęsny, zecer Zdzisław Geiger, drukarz NN i 19-letnia Janina Szczęsna „Orlicka”. Ciężko ranny zecer J. Kubecki oraz Wanda Szczęsna zostali aresztowani, a po wyczerpującym śledztwie zginęli w obozach koncentracyjnych. Wanda (która była wówczas w ciąży, straciła nienarodzone dziecko podczas brutalnych przesłuchań na Gestapo przy alei Szucha) razem z matką zostały rozstrzelane w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück na wiosnę 1943 r.[4] Opis walki w grypsie z więzienia przesłała swym przełożonym Wanda Szczęsna. Stał się on podstawą artykułu relacjonującego dramat, który opublikowano po wznowieniu pisma w numerze 22 z 30 maja 1941 r.[5]

Tragiczne na ogół były również „wpadki” kolporterek prasy. W 1941 r. na stacji w Siedlcach zostały aresztowane z paczkami „Walki” i innej prasy Anna Matyjanka „Anita” i Halina Wądołowska. Rozstrzelano je w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück. W Częstochowie przy Rynku Wieluńskim punkt kolportażu prasy prowadziły dwie młode siostry (NN), które zginęły podczas najścia Gestapo. Kobiety organizowały również zwolnienia aresztowanych członków organizacji, przekupując niemieckich żandarmów. W wyniku takiej próby uzyskania zwolnienia zatrzymanego kpt. Adama Mireckiego „Stwosza”, komendanta Okręgu Lwów NOW (a po scaleniu z AK oficera organizacyjnego w sztabie Inspektoratu Lwów) podjętej przez Jadwigę Nowak-Przygodzką „Gusię”, została ona na początku stycznia 1944 r. przekazana w ręce Gestapo i trafiła do więzienia na Montelupich w Krakowie.

Ważnym zagadnieniem było stałe szkolenie polityczne i organizacyjne, które przechodziły wszystkie zaprzysiężone kobiety. Po złożeniu egzaminów stanowiły one kadrę organizacyjną, która werbowała następne członkinie i przeprowadzały dalsze kursy.

Do zadań pionu kobiecego należało także organizowanie pomocy dla osób aresztowanych i ich rodzin, pozostających w trudnej sytuacji materialnej. Była to trudna, odpowiedzialna i niebezpieczna działalność, wymagała bowiem odwagi, poświęcenia i wyszukiwania więźniów w różnych aresztach, a ponadto każdorazowo ustalenia, pod jakim nazwiskiem dana osoba została aresztowana.

Kpt. Maria Mirecka „Marta” – komendantka główna Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Kobiet (NZWK)

Od końca 1941 do lutego 1943 r. komendantką główną NOWK była Wanda Swoboda „Wanda”. W poszczególnych Okręgach pionami kobiecymi dowodziły zaś: w Warszawie Maria Tryjarska-Czachowska „Maria”, w Warszawie Ziemskiej – por. Janina Sokołowska-Jelińska „Ewa”, w Radomskim – Wanda Otwinowska „Babcia”, w Częstochowskim – Zofia Kanczewska „Karola”, w Krakowskim – Krystyna Żychowicz „Grażyna”, w Rzeszowskim (COP) – Maria Mirecka „Marta”, w Lubelskim – Maria Dobrowolska „Marysia”, w Białostockim – Maria Łukasiewiczowa, następnie nauczycielka Maria Kaimówna (aresztowana w 1943 r. i wywieziona do Ravensbrück), po niej zaś studentka medycyny Wanda Krzyżanowska „Wanda”, w Lwowskim – Helena Madurowicz „Maria Malinowska”. Obsadzone były również te funkcje w Okręgach: Poznań, Łódź, Śląsk i w Podokręgu Nowogródek, ale brak jest danych personalnych z tych terenów. Ogółem w NOWK było około dziewięć tysięcy kobiet.

Tryb pracy uregulowany był „Wytycznymi Organizacyjnymi” NOWK, które przewidywały między innymi:

Narodowa Organizacja Kobiet zostaje powołana do życia jako Wojskowa Służba Pomocnicza, a to do:

1. służby wartowniczej

2. służby sanitarnej

3. służby łączności

4. służby propagandowej

Zadaniem NOWK jest:

a) przygotowanie się do odpowiedniego rodzaju służby,

b) współpraca w czasie konspiracji z oddziałami wojskowymi w zakresie zaopatrzenia, łączności i propagandy,

c) zastąpienie, względnie uzupełnienie oddziałów wojskowych w momencie przystąpienia tychże do działania bojowego [...].

NOWK jest częścią składową Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW) i jako taka podlega Komendzie Wojskowej[6].

Do zadań wydziału organizacyjnego należało między innymi: organizowanie komend, organizowanie oddziałów i zapewnienie sprawnego funkcjonowania danej komendy[7]. W jego skład wchodziły kierowniczka wydziału oraz referaty: spraw ogólnych, werbunku i organizacji oddziałów, łączności organizacyjnej, samopomocy, finansowy. Wydział szkoleniowy składał się z kierowniczki wydziału i referatów: szkolenia wojskowego, wyszkolenia sanitarnego, wyszkolenia łączności, wyszkolenia propagandy. Na czele wydziału propagandy stała kierowniczka, a podlegały jej referaty: techniczno-organizacyjny, wychowania ideowego, kolportażu. Na najniższych szczeblach organizacyjnych (w obwodach i placówkach) obowiązywał podział na plutony NOWK i drużyny oraz sześcioosobowe sekcje (1+5).

W związku z podpisaniem umowy scaleniowej między Armią Krajową i Narodową Organizacją Wojskową, co nastąpiło w listopadzie 1942 r., struktura i funkcjonowanie pionu kobiecego w NOW zostały zreorganizowane i dopasowane do pionu Pomocniczej Służby Kobiet (PSK) w AK. W dniu 25 stycznia 1943 r. rozkazem KG NOW powołana została w związku z tym Komenda Główna Służby Pomocniczej Kobiet dla Wojska (jednakże w licznych dokumentach organizacyjnych, szczególnie w Okręgach i Powiatach, określano ją w dalszym ciągu zamiennie jako NOWK). Jej pierwszy rozkaz nosi datę 25 lutego 1943 r. Czytamy w nim:

Kobiety zorganizowane i przygotowane w szeregach organizacji Kobiet Stronnictwa Narodowego do czynnej pracy obywatelskiej i organizacyjnej w momencie rozprawy zbrojnej z wrogiem winny być przekazane Narodowej Organizacji Wojskowej, jako służby pomocnicze: sanitarna, łączności, zaopatrzenia i wartownicza [...].

Służba Pomocnicza Kobiet dla Wojska jest częścią składową Oddziałów Kobiecych i jednocześnie wchodzi w skład NOW i podlega organizacyjnie Komendom NOW (rozkazodawstwo, wytyczne w pracy), służbowo podlega Komendzie Głównej Kobiet dla służb: sanitarnej, zaopatrzenia, łączności, wartowniczej.

Komendantka Kobiet wchodzi automatycznie w skład Kierownictwa Kobiet na odnośnym szczeblu Okręgu, Powiatu (Dzielnicy), Obwodu[8].

Rozkaz podpisany jest przez kierowniczkę Centralnego Wydziału Kobiecego SN, „Jadwigę” (Halinę Podczaską) i komendantkę Służby Pomocniczej Kobiet dla Wojska (NOWK) – „Ludmiłę” (Ludmiłę Moszoro). Zawiera on ponadto zakres obowiązków poszczególnych wydziałów, służb i referatów służb kobiecych na szczeblu Okręgu i Powiatu.

Stefania Firkowska „Feluś” kobieta-partyzant w szeregach NSZ (oddział kpt. Józefa Wyrwy” ps. „Stary”). 20 kwietnia 1946 r. uprowadzona z domu rodzinnego przez funkcjonariuszy UB i ślad po niej zaginął

Pierwsza odprawa kierownictwa NOWK (szczebla centralnego i okręgowego) odbyła się w maju 1942 r. W tym okresie kierownictwo stanowiły, oprócz komendantki głównej Ludmiły Moszoro „Ludmiły”: Elżbieta Dubaj „Zosia” – kierowniczka organizacyjna, „Łucja” (NN) – kierowniczka pionu łączności, „Eta” (NN) – kierowniczka sanitariatu i Janina Skrzyńska „Zbigniewa” – kierowniczka kwatermistrzostwa. Po ostatecznej reorganizacji, dokonanej przez komendanta głównego NOW, ppłk. Józefa Wacława Rokickiego „Michała” w dniu 15 sierpnia 1943 r., skład KG NOWK wyglądał następująco: komendantką główną została por./kpt. Halina Jabłońska – Ter-Oganian „Barbara”, pierwszą zastępczynią i kierowniczką organizacyjną – Maria Rasiówna (Grabowska) „Marysia Lwowianka”, kierowniczką szkolenia – Maria Kornasowa „Weronika”, kierowniczką zaopatrzenia – Janina Skrzyńska „Zbigniewa”, „Zdzisława”, kierowniczką sanitariatu – dr Walentyna Bitnerowa „Jadwiga”. Podległość organizacyjna była podwójna: wojskowo NOWK podporządkowano KG NOW, a politycznie Zarządowi Głównemu SN.

Janina Przysiężniakowa „Jaga” – łączniczka i sanitariusza NOW-AK, żona komendanta Okręgu NOW mjr. Franciszka Przysiężniaka „Jana”. Aresztowana przez funkcjonariuszy PUBP Nisko w marcu 1945 r. i zamordowana. Była w siódmym miesiącu ciąży

Proces scaleniowy NOWK ze służbą kobiet w AK-PSK, który trwał od wiosny 1943 r., ukończony został, z powodu licznych przeszkód natury organizacyjnej i ideowej, dopiero w lipcu 1944 r. Przedstawicielki NOWK, ze względu na liczne stany organizacyjne oraz wysoki stopień wyszkolenia profesjonalnego, objęły eksponowane funkcje w Wojskowej Służbie Kobiet przy KG AK, a także w komendach Okręgów i Obwodów. Przykładowo, kpt. Halina Jabłońska – Ter-Oganian (pod nowym pseudonimem „Danuta”) została II zastępczynią komendantki WSK, mjr. Marii Wittek „Miry”, do Referatu Inspekcji weszły Maria Kornasowa „Weronika” i por. Maria Raś-Grabowska (pod nowym pseudonimem „Wiesława”), do Referatu Sanitarnego dr Walentyna Bitnerowa „Jadwiga”, do Referatu Administracyjnego por. Janina Skrzyńska „Zbigniewa” (jako zastępczyni referentki)[9]. Komendantką PSK na szczeblu Okręgu AK została m.in. Wanda Otwinowska „Babcia” (Okręg Kielecko-Radomski). Podobnie było w Podokręgu Rzeszów i wielu Obwodach AK. Krystyna Żychowicz „Grażyna”, „Pola” została zastępczynią komendantki WSK w Okręgu Krakowskim AK.

Elżbieta Kozanecka „Baśka” – łączniczka i sanitariusza NZW w oddz. st. sierż. Wiktora Stryjewskiego „Cacki”. Podczas próby aresztowania 8 marca 1949 r. rozerwała się granatem w bunkrze

Kobiety z NOWK wzięły także liczny udział w akcji „Burza”, pełniąc przy oddziałach partyzanckich rolę łączniczek i sanitariuszek, a także działając w służbie oświatowej oraz jako kolporterki prasy konspiracyjnej. Uczestniczyły również w Powstaniu Warszawskim. Na przykład por. Janina Sokołowska-Jelińska „Ewa”, „Ewa Ziemska” była referentką WSK w sztabie płk. Karola Ziemskiego „Wachnowskiego” na Starówce, a po jej kapitulacji przeszła do Śródmieścia, do sztabu gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora”. Odznaczona została m.in. Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami. Komendantka główna NOWK, kpt. Halina Jabłońska Ter-Oganian „Danuta” i por. Janina Skrzyńska „Zbigniewa” po upadku Powstania na odprawie szefostwa Wojskowej Służby Kobiet AK w dniu 3 października 1944 r. zgłosiły się ochotniczo do stalagu kobiecego (ukrywając stopnie oficerskie), do opieki nad jeńcami-kobietami[10].

Po wojnie kobiety, które służyły w NOWK, były represjonowane przez władze bezpieczeństwa PRL. Na przykład Janinę Jelińską „Ewę” w 1951 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał na dziesięć lat więzienia. Maria Berkowska „Iza”, w czasie okupacji kierowniczka referatu organizacyjnego w Okręgu Warszawa Ziemska, aresztowana przez Gestapo 10 lutego 1944 r. wraz z matką, siostrą, szwagrem i kuzynką (przeżyła obóz koncentracyjny Ravensbrück, za bohaterską postawę w śledztwie odznaczona Krzyżem Walecznych), w 1952 r. skazana została na karę dożywotniego pozbawienia wolności (jej mąż Karol otrzymał karę śmierci).

Od l. Janina Jankowska „Baśka”, por. Kazimierz Krasowski „Głuszec” (szef PAS Pow. Bielsk Podlaski NZW). Leży: Arkadiusz Michalak „Orlik”. Zdjęcie z pocz. lat 50-tych

Bardzo mało wiadomo o sekcji kobiecej w Związku Jaszczurczym, choć kobiety odgrywały tam wybitną rolę w niezwykle rozbudowanym i sprawnym pionie wywiadu[11], ponadto, tak jak w innych organizacjach niepodległościowych, brały udział w redagowaniu oraz kolportażu prasy i meldunków, zakładały i sprawowały pieczę nad punktami kolportażowymi i lokalami organizacyjnymi. Obok zaangażowania kobiet w ZJ, istniało podziemne stowarzyszenie kobiece „Wiara i Wola”, podlegające Organizacji Polskiej. Działało ono we wszystkich środowiskach: inteligenckim, robotniczym, wiejskim i szkolnym. Również o nim wiemy niezwykle mało[12].

We wrześniu 1942 r. doszło do porozumienia różnych organizacji konspiracyjnych o obliczu narodowym, z których powstały Narodowe Siły Zbrojne (NSZ). W ich skład weszły przede wszystkim: część NOW, która nie uznała scalenia z AK w 1942 r., oraz ZJ. W NSZ, analogicznie jak w innych organizacjach, istniał wydzielony pion kobiecy, pod nazwą Pomocnicza Służba Kobiet. Brakuje dokumentów z początkowego okresu istnienia tej jednostki. Jednakże na podstawie zachowanej Instrukcji organizacyjnej z 10 września 1943 r. można określić jej strukturę i zadania. Przewidywała ona mianowicie następujące kobiece służby pomocnicze: sanitarną, łączności, wywiadowczą, propagandy, wartowniczą, intendencką i komunikacji. Celem jej istnienia było

organizowanie, wyszkolenie i wychowanie sił kobiecych do walki z okupantem w okresie powstania.

W okresie powstańczym – zastąpienie w Kraju oddziałów wojskowych, które odejdą do walki o granice.

W okresie konspiracyjnym odnośni Komendanci mają prawo używania sił kobiecych do prac bieżących w odpowiednich działach, odkomenderowując do tych prac odpowiednią ilość sił[13].

Kierownictwo PSK składało się z referatów: organizacyjno-werbunkowego, wyszkolenia i wychowania ideowego. Na czele PSK przy Dowództwie NSZ stała kierowniczka, jako przełożona całego personelu kobiecego, a jej odpowiedniki tworzono w Inspektoratach (Obszarach), Okręgach, Powiatach i Dzielnicach. Z powyższej instrukcji wynika, że:

Zorganizowane oddziały PSK są składową częścią wojska i jako takie podlegają w terenie Komendantom wojskowym danego terenu. Dla organizowania, szkolenia, wychowania i kierowania oddziałami kobiecymi wszyscy Komendanci terenowi stworzą w I oddziale swego Sztabu referat dla spraw PSK[14].

Brak jest danych o początkowej obsadzie personalnej PSK NSZ. Sprawy te zostały uregulowane ostatecznie rozkazem Dowódcy NSZ z 18 listopada 1943 r.:

1. Z dniem dzisiejszym mianuję:

p. Zofię – kierowniczką PSK

p. Maciejewską – zastępczynią kierowniczki PSK

2. Na wniosek pełnomocnika fabryki [szefa sztabu NSZ – przyp. L.Ż.] zatwierdzam na stanowiskach w PSK:

p. Majewska – werbunkowo-organizacyjna,

p. Zagońska – zastępczyni,

p. Maria – kierowniczka wyszkolenia,

p. Alina – zastępczyni,

p. Fijałkowska – kierowniczka wychowania ideowego,

p. Lechowska – zastępczyni.[15]

Brak jakichkolwiek badań historycznych i fałszywa propaganda komunistyczna wokół NSZ nie pozwala już dziś ustalić danych personalnych kobiet pełniących funkcje kierownicze w PSK. Znane jest tylko nazwisko „Aliny” (zastępczyni kierowniczki wyszkolenia) – była to Halina Reszke (brała udział w Powstaniu Warszawskim). Nie rozszyfrowana także pozostaje w większości obsada PSK na niższych szczeblach organizacyjnych. W Okręgu IA (I-Warszawa), funkcję tę pełniła Jadwiga Chojnacka „Jadzia”; w Okręgu II (Mazowsze-Północ) – Jadwiga Pietrzak; w Okręgu III (Lublin) – „Alma” (NN), następnie „Irena” (NN) i „Helena Bogusławska” (NN); w Okręgu V (Kielce-Radom) – Honorata Sendejowa „Rena”; w Okręgu VIII (Częstochowa) – Anna Malko-Kościelna „Ada”; w Okręgu IX (Łódź) – „Teresa” (NN); w Okręgu XII (Podlasie) – „Inga” (NN), następnie Zdzisława Rybakow „Górska”; w Okręgu XIII (Białystok) – Cezaria Kaliszewska „Maria Bończa”.

Kpt. Halina Jabłońska Ter Oganian „Barbara”, „Danuta” – Komendantka Narodowej Organizacji Wojskowej Kobiet (NOWK). Po scaleniu NOW z AK - zastępczyni komendantki Wojskowej Służby Kobiet AK. Uczestniczka Powstania Warszawskiego. Po wojnie Halina Chotard, na emigracji we Francji

Jako ciekawostkę można podać, że w NSZ kobiety pełniły czasami funkcje organizacyjne, przewidziane wyłącznie dla mężczyzn, przeszkolonych wojskowo. Na przykład komendantką placówki w Radkowie (powiat Włoszczowa) była miejscowa nauczycielka sierż. Stanisława Lewandowska „Tęcza”, znakomita organizatorka, od początku akceptowana na tym stanowisku przez podwładnych – mężczyzn.

W oddziałach terenowych stany WSK były dość znaczne, na przykład w Samodzielnym Batalionie NSZ im. Brygadiera Czesława Mączyńskiego (Powiat nr 5 – Warszawa Pruszków w Okręgu I–Warszawa), według zachowanych dokumentów ewidencyjnych z 29 kwietnia 1944 r., na ponad 400 osób aż 64 stanowiły kobiety w służbach pomocniczych[16], zorganizowanych w sekcje i drużyny. Funkcję ich kierowniczki pełniła Zofia Wisłocka „Piasecka”.

Janina Słowińska „Grażyna”, żołnierz Brygady Świętokrzyskiej NSZ

Kobiety w NSZ objęte były powszechnym szkoleniem, w tym także wojskowym. Na przykład według Programu szkolenia Pomocniczej Wojskowej Służby Kobiet Okręgu IX NSZ (Łódź)[17], przysposobienie wojskowe powinno obejmować 20 lekcji teoretycznych. Podobne instrukcje określały zakres szkolenia sanitarnego. Bardzo mało wiadomo o udziale kobiet w oddziałach partyzanckich NSZ. W oddziale Akcji Specjalnej Okręgu VIII (Częstochowa) służyła jako zwykły żołnierz Barbara Orzechowska „Barbara”, która wobec udzielanej jej pomocy i opieki ze strony innych członków oddziału, znosiła dzielnie wszelkie trudy partyzanckiego życia. W tym samym oddziale (istniejącym także po wojnie – do lipca 1945 r.) służyła Janina Kuś „Marta” (po wojnie skazana na karę wieloletniego więzienia). W oddziałach Akcji Specjalnej Okręgu III (Lublin), w zgrupowaniu mjr. Leonarda Zub-Zdanowicza „Zęba” służyły jako sanitariuszki m.in. innymi: „Lu” (NN), st. strz./pchr. Maria Poray-Wybranowska „Fala” i jej siostra st. strz. Anna Poray-Wybranowska „Hajduczek”.

Kobiety spotykały takie same jak mężczyzn represje wroga. Walentyna Stempkowska „Platerówna”, „Żabka” była kurierką Komendy Okręgu XIII (Białystok). Podczas jednej z wielu wypraw z prasą konspiracyjną do Ciechanowca, została aresztowana przez niemiecką żandarmerię z kompromitującymi materiałami. Było to 30 grudnia 1943 r. Przejęło ją Gestapo w Bielsku Podlaskim, a następnie w Białymstoku, znane z bestialskich metod prowadzenia dochodzeń. Próba samobójstwa się nie powiodła. Uwięziona odmawiała przyjmowania posiłków, na sadystyczne bicie odpowiadała milczeniem, udając niemowę. Nie mogła liczyć na szybką śmierć – została uznana za więźnia szczególnie wartościowego, potencjalnie użytecznego w rozpracowaniu białostockiej siatki NSZ. Nie powiedziała nic. Organizacja nie mogła jej pomóc, ale wiedziała, że nie sypie i w śledztwie spisuje się wyjątkowo dzielnie jak na 19-letnią dziewczynę.

Komendant okręgu, ppłk Stanisław Nakoniecznikow „Kiliński” (w licznych dotychczasowych publikacjach spotkać można błędną pisownię jego nazwiska – Nakoniecznikoff-Klukowski) przesłał jej rodzicom szczególny list:

Córka Państwa, znana u nas pod pseudonimem Platerówna vel Żabka była kurierką Okręgu NSZ i na stanowisku swoim wywiązywała się nie tylko bez zarzutu, ale pracowała z całkowitym oddaniem się sprawie Wolności i prawdziwym poświęceniem się, zasługując sobie na uznanie przełożonych i osób, z którymi kontaktowała się.

Znalazłszy się w rękach katów okupanckich nie załamuje się ani na chwilę, po bohatersku znosząc swój los.

Dlatego też obok wyrazów współczucia chcę Państwu złożyć również wyrazy podziękowania i hołdu w imieniu Narodowych Sił Zbrojnych jako tym Rodzicom, którzy wychowali prawdziwą Polkę, zdolną poświęcić wszystko dla dobra Ojczyzny i Narodu Polskiego.

Tym większa zasługa Państwa, że i drugie Ich dziecko – syn – pracuje dla dobra Polski, nie załamując się ani na chwilę, choć wiem, że aresztowanie siostry głęboko Go dotknęło.

Ojczyzna i naród Polski nigdy tego Państwu nie zapomną![18]

20 czerwca 1944 r. „Platerówna” pojechała transportem do Ravensbrück. Miała numer 43 726, później wywieziono ją do Buchenwaldu, gdzie odzyskała wolność dopiero 8 maja 1945 r. Po powrocie do rodzinnego Białegostoku trafiła ponownie do konspiracji. Jej brat Eugeniusz był szefem wywiadu w komendzie Okręgu, rodzice ukrywali się na wsi. Ona, jako członkini NSZ, nie miała czego szukać pod nową okupacją. Została łączniczką Komendy Głównej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Zdradzona 9 kwietnia 1946 r., została aresztowana przez UB. Była przesłuchiwana przez NKWD i UB, ale znowu wybrała całkowite milczenie. Po ciężkim śledztwie i karcerach otrzymała wyrok sześciu lat więzienia. Po niemieckich obozach koncentracyjnych teraz poznała Fordon.

Walentyna Stempkowska „Platerówna”, „Żabka” łączniczka NSZ (Okręg Białystok). Więziona w Gestapo i Ravensbrück . 1945-1946 łączniczka KG NZW, następnie więziona przez UB

Po wyjściu z więzienia w PRL nie mogła znaleźć stałej pracy, podobnie jak jej rodzice (brat został stracony w 1946 roku). W 1975 roku odmówiono jej prawa do dodatku kombatanckiego za pobyt w obozach koncentracyjnych, za pałanie nienawiścią do Polski Ludowej. Polskę, o którą walczyła, zobaczyła dopiero po 1989 roku...

Ppor. Irena Iłłakowiczowa Barbara, „Irena” – agentka wywiadu ZJ i NSZ, więźniarka Majdanka, uwolniona przez NSZ. Następnie rozpracowywała siatki agenturalne NKWD i PPR w Warszawie. Zamordowana przez „nieznanych sprawców” 4 października 1943 r.

Irena Iłłakowicz pracę w wywiadzie zaczynała w 1939 roku, jeszcze w ZJ. Później, wraz z całą organizacją, trafiła do wywiadu NSZ. Miała do tego świetne przygotowanie: przedwojenne studia w Szwajcarii, znakomita znajomość języków obcych umożliwiały jej podejmowanie się najtrudniejszych zadań. Już 7 października 1942 r. została aresztowana – trafiła na Pawiak. Tu przeżyła próbę otrucia. Dzięki pomocy organizacji przekupiony strażnik „omyłkowo” dołączył ją do transportu na Majdanek. Stąd łatwiej było ją wydostać. Według raportu Delegatury Rządu z marca 1943 r. w połowie b.[ieżącego] miesiąca została uwolniona z Majdanka Iłłakowiczowa. Uwolnił ją Szaniec w ten sposób, że przyjechali do Majdanka w mundurach gestapo i wywieźli ją na rozstrzelanie. Obecnie ma być w Warszawie i ukrywać się[19].

Akcję wykonali żołnierze NSZ pochodzący z Pomorza, biegle władający językiem niemieckim, na podstawie świetnie podrobionych dokumentów Gestapo. Po krótkim odpoczynku Irena Iłłakowicz „Irena” – „Barbara” wróciła do służby w wywiadzie NSZ. Podczas wykonywania kolejnego zadania, zginęła w tajemniczych okolicznościach 4 października 1943 r. Jej ciało znaleziono na Polach Mokotowskich. Pośmiertnie została awansowana do stopnia podporucznika.

Ppor. Ruta Czaplińska „Ewa” – szefowa Wydziału Łączności Wewnętrznej KG NZW

Bardzo ciężki był w PRL los kobiet, które służyły podczas okupacji w formacjach wojskowych obozu narodowego, ale szczególnie bestialsko postępowano z kobietami z NSZ. Przypisywano im kolaborację z Niemcami, a antykomunizm NSZ stanowił dodatkową okoliczność obciążającą. Do dziś na skutek trwającej dziesiątki lat propagandy komunistycznej na NSZ ciąży bezpodstawny, krzywdzący zarzut zdrady. Warto zatem zacytować opinię Gestapo z końca 1944 r. o tej organizacji:

Wielkim celem politycznym obozu Narodowego, w tym i NSZ jest walka o niepodległość Polski, przy czym następujące kwestie wysuwają się na czoło:

1. zdobycie Prus Wschodnich dla Polski

2. zdobycie ziem aż po Odrę i Nysę [Łużycką – przyp. L.Ż.]

3. obrona kraju przed komunistami i Ukraińcami i zniweczenie ich starań o oderwanie polskich ziem wschodnich.

NSZ rozciągnęły swą wojskową organizację prawie na całe terytorium byłego państwa polskiego, szczególnie jednak skoncentrowane były na lewym brzegu Wisły. Ich bataliony i samodzielne kompanie stanowiły najistotniejsze siły powstańcze obok AK. Szeregi NSZ składają się z żołnierzy wyszkolonych w oparciu o jasne, idealistyczne podstawy, którzy albo przed wojną działali w jednej z grup narodowych, albo politycznie i bojowo sprawdzili się w czasie tragedii grudnia 1939 r. [sic! powinno być – września – przyp. L.Ż.], lub w podziemnej walce z Niemcami[20].

Mimo takiego świadectwa o NSZ, pozostawionego przez samych Niemców, po wojnie członków tej organizacji szczególnie prześladowano, nie oszczędzając kobiet. Skazywano je pod fikcyjnymi zarzutami na kary śmierci i kary wieloletniego więzienia.

Kobiety brały również udział w powojennej konspiracji narodowej, działającej od lutego 1945 r. pod nazwą Narodowe Zjednoczenie Wojskowe (przez pewien czas stosowano również nazwę Narodowy Związek Zbrojny). Szefem wydziału łączności organizacyjnej w Komendzie Głównej była ppor. Ruta Czaplińska „Ewa”, a kierowniczką Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Kobiet (NZWK) kpt. Maria Mirecka „Marta”. Funkcję tę pełniła do opuszczenia kraju w listopadzie 1945 roku. NZWK budowano również w Okręgach i Powiatach, brakuje jednakże dokumentów organizacyjnych z tego okresu. Szczególnie dużo kobiet zaangażowanych było w łączności NZW oraz organizacji lokali konspiracyjnych. Organizacja ta na szczeblu Komendy Głównej przetrwała do 1948 r., jej niektóre Komendy Okręgowe i Powiatowe istniały aż do lat 50. Cały czas istotną rolę w nich pełniły kobiety – analogicznie jak za okupacji niemieckiej.

W przypadku dekonspiracji i aresztowania kobiety traktowane były przez NKWD i UB bez taryfy ulgowej. Po ciężkim śledztwie stawały przed sądami PRL i odbywały długoletnie wyroki. W procesie KG NZW ppor. Ruta Czaplińska „Ewa” skazana została na dziesięć lat więzienia, a łączniczki KG: sierż. Maria Nachtman „Agata” na sześć lat więzienia (wyrok złagodzono do trzech lat między innymi za to, że skazana ukrywała podczas okupacji Żyda, dr. Zachariasza Franka), Walentyna Jeremicz „Wala” na trzy lata, Wanda Ceraska (Cerawska?) na cztery. Kobiety represjonowano również za to, że członkowie ich rodzin byli w konspiracji. Na przykład Marię Romerową aresztowano i skazano na siedem lat pozbawienia wolności w 1951 r. za działalność jej syna Zbigniewa w konspiracyjnym Stronnictwie Narodowym. On zaś dostał karę śmierci i wyrok wykonano.

Udział kobiet w konspiracji narodowej to historia jeszcze nie napisana, a brak – jak dotychczas – podstawowych badań konspiracyjnych organizacji o obliczu narodowym, nie pozwala na pokazanie pełnego ich dorobku organizacyjnego, bojowego, wywiadowczego i propagandowego. Bohaterki i uczestniczki tamtych wydarzeń pozostają na ogół nieznane.

Ciąg dalszy w wersji pełnej

[1] Zob. Jerzy J. Terej, Rzeczywistość i polityka. Ze studiów nad dziejami najnowszymi Narodowej Demokracji, Warszawa 1979, s. 400 [dalej cyt. jako: Terej...].

[2] Zob. Struktura organizacji, [b.d.] (kopia w zbiorach L.Ż.).

[3] Zob. Terej..., s. 400–401. Pion kobiecy w NOW opisał jako pierwszy ppłk Józef W. Rokicki „Michał”, komendant główny NOW we wspomnieniach: Blaski i cienie bohaterskiego pięciolecia, Niemcy Zachodnie (Hannower) 1949, z uwagi jednak na ówczesne warunki w kraju pominął wszelkie nazwiska i dane, które mogłyby przyczynić się do identyfikacji opisywanych osób. W wersji rozszerzonej i uzupełnionej (z lat 70.) jego wspomnienia pozostają do dziś w maszynopisie.

[4] Wg relacji współwięźniarki jej śmierć w obozie koncentracyjnym wywołała jedyny i niespotykany w dziejach obozu rodzaj demonstracji (który przerażone dozorczynie poczytywały za bunt), gdy tysiące kobiet na wieść o tragicznym końcu Wandy błyskawicznie rzuciły się do bramy, by pożegnać spojrzeniem wychodzącą na rozstrzelanie. Prawa, koleżeńska i sprawiedliwa, odeszła z uśmiechem dumy i wielkości. Zob. Hanna Demidecka-Demidowicz, Kobiety z „Walki”, „Myśl Polska” (Londyn), nr 154, 1 czerwca 1950 r.

[5] „Walka” nr 22, rok II, 30 maja 1941. Na stronie pierwszej zamieszczono nekrolog z pseudonimami. Na stronie 6 opublikowano artykuł A gdy kraj zawoła, pójdą po kolei, jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec, zawierający opis likwidacji drukarni przez Gestapo, pióra Mariana Glińskiego, oparty o dane z grypsu więziennego Wandy Szczęsnej. Na stronie 4 umieszczono wspomnienie pośmiertne o Ryszardzie Szczęsnym, zatytułowane W tęsknocie i walce, autorstwa Aliny Przygodzkiej.

Aresztowania objęły wówczas również innych członków redakcji „Walki”, w tym kobiety. 5 grudnia 1940 r. w kawiarni „Arkadia” w Warszawie przy ul. Moniuszki 5 (która była lokalem kontaktowym SN) wpadło łącznie 35 osób, w tym 6 kobiet (m.in. Zofia Kownacka, Irena Piasecka i Hanna Demidowicz-Demidecka).

[6] Wytyczne organizacyjne Narodowej Organizacji Wojskowej Kobiet, [b.d.] (oryginał w zbiorach L.Ż.).

[7] Tamże.

[8] Rozkaz Nr 1 Głównej Komendy Służby Pomocniczej dla Wojska z dn. 15 lutego 1943 r. (oryginał w zbiorach L.Ż.). Jego obszerniejsza wersja znajduje się w Archiwum Państwowym w Radomiu (APR), zespół NOW, sygn. 11, k. 3–4 (kserokopia w zbiorach L.Ż.).

[9] Zob. Marek Ney-Krwawicz, Komenda Główna Armii Krajowej 1939–1945, Warszawa 1990, s. 80–81.

[10] Zob. Protokół odprawy u szefa WSK w Warszawie dnia 3.10.1944 r. (maszynopis w zbiorach L.Ż.). Fakt ten został odnotowany m.in. w Wielkiej Ilustrowanej Encyklopedii Powstania Warszawskiego (Warszawa 1997, t. 4, s. 628) odnośnie Haliny Jabłońskiej – Ter-Oganian, której przypisano stopień wojskowy „st. sierż.” w Stalagu XI-B Fallingbostel, bez żadnego wyjaśnienia, że idąc do niewoli w celu opieki nad kobietami-żołnierzami ukryła dobrowolnie stopień oficerski.

[11] Zob. L. Teresiński, O działalności Sądu Wojennego Rzeszy w okresie II wojny światowej, [w:] „Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce”, t. XXIV, Warszawa 1972, s. 189–198.

[12] Jedyne wspomnienie z pracy w tej organizacji (i to na najniższym szczeblu organizacyjnym) zawarte jest w „Zeszytach do historii Narodowych Sił Zbrojnych”, zeszyt V, Chicago 1990 („Kasia”, Wiara i Wola, s. 48–50).

[13] Instrukcja organizacyjna Pomocniczej Służby Kobiet (L.dz. 65/I/43 z 10 września 1943 r. – w zbiorach L.Ż.).

[14] Tamże.

[15] Rozkaz ogólny L.20/43 z 18 listopada 1943 r. (w zbiorach L.Ż.).

[16] Według ewidencji personalnej batalionu (kserokopia w zbiorach L.Ż.).

[17] Kserokopia Programu... w zbiorach L.Ż.

[18] Kserokopia listu (z 12 stycznia 1944 r.) w zbiorach L.Ż.,

[19] Cyt. za: Marek J. Chodakiewicz, Sylwetki (nie)zapomniane: matka i córka, „Słowo – dziennik katolicki”, 8 października 1996 r.

[20] Die Entstehung und das Wesen der illegalen poln. Geheimorganisation. Narodowe Siły Zbrojne – NSZ. [Powstanie i istota nielegalnej polskiej organizacji NSZ – dokument w jęz. niemieckim], Archiwum Akt Nowych, Oddział VI, 214/I-4, k. 4.

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Projekt i wykonanie okładki: Bogusław Kornaś

Korekta: Magdalena Olejnik

Redakcja techniczna: Anna Szarko

Książka została współfinansowana przez Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

© Copyright by Capital sp. z o.o., Warszawa 2018

Wszystkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej książki nie może być reprodukowana jakimkolwiek sposobem – mechanicznie, elektronicznie, drogą fotokopii czy tp. – bez pisemnego zezwolenia wydawcy, z wyjątkiem recenzji i referatów, kiedy to osoba recenzująca lub referująca ma prawo przytaczać krótkie wyjątki z książki, z podaniem źródła pochodzenia.

ISBN: 978-83-64037-82-5

Wydanie pierwsze

Wydanie i dystrybucja:

Capital sp. z o.o.

ul. Kwitnąca 5/6

01–926 Warszawa

Tel. 533 496 436

www.capitalbook.pl, [email protected]

Plik ePub przygotowała firma eLib.pl

al. Szucha 8, 00-582 Warszawa

e-mail: [email protected]

www.eLib.pl