Nowe wzory ojcostwa w Polsce - Marta Magdalena Bierca - ebook

Nowe wzory ojcostwa w Polsce ebook

Marta Magdalena Bierca

0,0

Opis

Autorka skupia się na wielu aspektach nowego ojcostwa: od relacji mężczyzny z dzieckiem, z partnerką, przez negocjowanie obowiązków, ojcowskie autorytety, sferę publiczną, aż po dom rodzinny rozmówców. Odchodząc od dychotomii stare - nowe ojcostwo, książka ukazuje rodzicielstwo mężczyzn jako postawę czerpiącą elementy zarówno ze starego modelu, jak i inspirowaną nowymi wpływami. Książka powstała na kanwie rozprawy doktorskiej obronionej przez autorkę na Uniwersytecie SWPS w Warszawie. Materiał badawczy stanowią wywiady pogłębione i badanie ilościowe, co pozwala zarówno na ogólny ogląd badanego zagadnienia, jak i jego dogłębne zrozumienie.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 542

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Opieka redakcyjnaBeata Dobrzyniecka

Redaktor prowadzącyAgnieszka Gortat

KorektaAgata Liberek

Opracowanie graficzne i składEwa Zduńczyk

Projekt okładkiAleksandra Sobieraj

© Copyright by Borgis 2019

Wszelkie prawa zastrzeżone

Wydanie I

Warszawa 2019

ISBN: 978-83-62993-37-6

WydawcaBorgis Sp. z o.o.ul. Ekologiczna 8 lok. 10302-798 Warszawatel. +48 (22) 648 12 44

Druk: Sowa Sp. z o.o.

1. Wstęp/wprowadzenie do tematu

Polscy socjologowie od około dekady poruszają zagadnienie przemian, jakim podlega męskość. Temat ten jest też coraz częściej dyskutowany przez media, do czego przyczyniają się inicjatywy sygnowane przez specjalistów. Elementem dyskursu dotyczącego przemian męskości jest zjawisko „nowego ojcostwa”. Badacze i badaczki zajmujący się socjologią rodziny włączają tę tematykę do swoich opracowań naukowych, jednak nadal pozycje dotyczące wyłącznie ojcostwa są nieliczne. Obserwując media czy kulturę popularną, zauważyć można, że tradycyjne role w rodzinie są coraz częściej kwestionowane, stają się przedmiotem debaty społecznej (np. akcje „Gazety Wyborczej” pt. „Powrót taty” lub „Polaku, idź na tacierzyński!”) czy też podlegają dynamicznie zmieniającym się regulacjom prawnym. Doświadczenia „nowego ojcostwa” stają się też inspiracją dla pisarzy i dziennikarzy – wystarczy wspomnieć o książkach Jacka Pałki, Leszka Talki czy Tomasza Kwaśniewskiego. W sieci dynamicznie rozwija się zwana przeze mnie roboczo „kultura ojcostwa” – począwszy od portali sygnowanych przez instytucje, takie jak Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, poprzez stowarzyszenia online, a skończywszy na blogach ojców opisujących swoje doświadczenia w nowej roli. Państwo zdaje się odpowiadać na potrzeby młodych ojców poprzez wprowadzenie w 2010 roku urlopu ojcowskiego dostępnego początkowo w wymiarze jednego tygodnia, a następnie wydłużenie tego okresu do dwóch tygodni.

Młodzi ojcowie są coraz bardziej widoczni na ulicach: pchają wózki, noszą torby pełne odżywek czy pieluch, publicznie okazują dzieciom uczucia. Wydawać by się mogło, że powstaje swoista „moda” na bycie ojcem – dumnym opiekunem, mającym w związku z tą rolą wysokie poczucie własnej wartości i czerpiącym z niej satysfakcję. Z drugiej strony, kreowany ideał jest nowością na gruncie polskim, gdzie nadal silne są wzorce patriarchalne, a macierzyństwo często jest utożsamiane z pełnowymiarową opieką i poświęceniem (Titkow, Duch-Krzystoszek, Budrowska 2004).

Niniejsza książka dostarczy wglądu w zjawisko nowego, zaangażowanego ojcostwa we współczesnej Polsce, w okresie, który uznać można za interesujący z uwagi na dynamizm wspomnianych powyżej zjawisk i przemian. Po zarysowaniu pytań i hipotez badawczych (rozdział drugi) oraz uzasadnieniu obranego podejścia metodologicznego (rozdział trzeci) przejdę do omówienia literatury przedmiotu. W rozdziale czwartym odnoszę się ogólnie do teorii wyjaśniających źródła i specyfikę współczesnych przemian rodziny, w tym zjawiska indywidualizacji modeli życia rodzinnego, wpływów feminizmu, ale też zmieniających się reguł rynku pracy i ich oddziaływania oddziaływania na podział obowiązków w rodzinie. W tym miejscu podejmuję również próbę zdefiniowania rodziny współcześnie i odniesienia się do kategorii „kryzysu” rodziny wspominanego przez niektórych badaczy przedmiotu. Analizując role w rodzinie, nie sposób nie ustosunkować się również do kategorii gender i stereotypów związanych z każdą z płci, co stanowić będzie ważny punkt odniesienia do omówienia głosów teoretyków na temat „nowego ojcostwa”. Rozdział teoretyczny celowo jest źródłem informacji dość ogólnych, z uwagi na omówienie poszczególnych aspektów ojcostwa, również na poziomie teoretycznym, w kolejnych, tematycznych rozdziałach.

Kolejne rozdziały pracy dotyczą już konkretnych „odsłon” ojcostwa i można je traktować poniekąd jako minirozprawy poruszające dany aspekt współczesnego rodzicielstwa. Rozdział piąty prezentuje kluczowe wyniki z przeprowadzonego przez autorkę badania ilościowego na temat współczesnego rozumienia partnerstwa, satysfakcji z podziału ról, a także zaangażowania mężczyzn w ojcostwo. Część tę traktuję jako swoiste wprowadzenie do badanej tematyki, spojrzenie „z lotu ptaka” na polskie społeczeństwo w kwestii rodzinnych zagadnień, jak również jako inspirację do wnikania w poszczególne aspekty ojcostwa w kolejnych rozdziałach obejmujących już wyłącznie analizę danych jakościowych. A zatem, rozdziały szósty-dziesiąty skonstruowane są według podobnego schematu: rozpoczynają się omówieniem literatury przedmiotu, ale już zawężonej do konkretnego aspektu ojcostwa, aby następnie przedstawić wnioski z analizy wywiadów pogłębionych, inspirowanych metodą biograficzną. Rozdział szósty porusza temat relacji ojca z dzieckiem na różnych etapach życia malucha i całego procesu stawania się ojcem, od momentu planowania potomstwa, aż po budowanie relacji z dzieckiem w kolejnych latach. Rozdział siódmy natomiast to omówienie relacji mężczyzny z partnerką lub żoną, sposobów negocjowania relacji, podziału rodzicielskich obowiązków, roli kobiety i mężczyzny w inspirowaniu danego modelu rodziny. Rozdział ósmy porusza zagadnienie autorytetów ojcowskich rozumianych jako wszelkie źródła wiedzy czy też inspiracji, które wywierają wpływ na kształtowanie rodzicielskiego modelu przez młodych ojców. W rozdziale tym omawiam zarówno wzorce ludzkie rozumiane jako te inspirowane rodziną, własnymi rodzicami czy znajomymi, jak i zewnętrzne, obejmujące prasę, literaturę czy też szkoły rodzenia, z których ojcowie mogą czerpać wiedzę. Kolejny rozdział – dziewiąty – poświęcony jest pozycji ojca w kontekście sfery publicznej – strategii kształtowania ojcostwa w zderzeniu z regułami sfery publicznej rozumianej jako życie zawodowe czy inne oficjalne instytucje. W tej części podjęto dyskusję odnośnie czynników zewnętrznych zarówno wspierających, jak i hamujących postawę zaangażowanego ojcostwa. Ostatni, dziesiąty, rozdział analityczny to próba zrozumienia modelu zaangażowanego ojcostwa w kontekście wzorców pochodzących z domu rodzinnego, w tym w szczególności w odniesieniu do modelu ojcostwa reprezentowanego przez ojców rozmówców. Rozdział skupia się na wyłonieniu aspektów zachowania badanych ojców, które są oceniane albo pozytywnie, albo negatywnie z punktu widzenia synów.

2. Rozdział teoretyczny

2.1. Konteksty przemian rodziny

Omówienie teorii dotyczącej nowych wzorów ojcostwa w Polsce poprzedzić należy zarysowaniem tła teoretycznego dotyczącego przemian rodziny w ogóle. Rodzina bowiem uwikłana jest w szersze zależności, podlega różnorodnym wpływom, a jej kształt wynika z wielu procesów zachodzących w społeczeństwie. Badacze wyróżniają kilka zjawisk, które w znaczącym stopniu wpływają na przemiany rodziny i które uznaję za istotne również w przypadku zawężenia dyskusji do przemian ojcostwa. Zanim przejdę do omówienia specyfiki przemian samej rodziny i przypomnienia wstępnej oceny kierunku tych przemian przez badaczy, zarysuję trzy, moim zdaniem, kluczowe konteksty, które kształtują rodzinę współcześnie. Są to: indywidualizacja, przemiany rynku pracy, a także rozwój myśli feministycznej. Wszystkie te konteksty są ze sobą powiązane, wynikają z siebie i wzmacniają się nawzajem. Niemniej jednak, warto o nich wspomnieć jako w pewnym stopniu wyjaśniających źródło nowych wzorów ojcostwa w Polsce.

2.1.1. Indywidualizacja modeli życia rodzinnego

Profesor Tomasz Szlendak zwraca uwagę na wpływ „trzech wielkich transformacji” na kształt rodziny: indywidualizacji w zakresie punktów odniesienia, prywatyzacji w zakresie norm oraz pluralizacji modeli życia (Szlendak 2011: 400). Od tych właśnie transformacji w obrębie życia rodzinnego i kształtowania go na poziomie jednostkowym rozpocznę omówienie kontekstu przemian rodziny. Szlendak tłumaczy tę zmianę, porównując rodzinę z przeszłości ze współczesną. Ta pierwsza to rodzina nuklearna, typowa dla epoki „pierwszej nowoczesności” i uznawana za pewien niekwestionowany standard podtrzymywany przez państwo nakierowane na rozwój przemysłowy (tamże: 402). Rodzina nuklearna była wówczas najbardziej optymalną formą życia społecznego w kontekście wyzwań stawianych jednostkom przez rozwój przemysłowy. Wszelkie próby odstępstwa od tego „modelu” postrzegano jako „dewiacje czy nawet patologie” (tamże). Podstawą tego „modelu” była rodzina oparta na silnej pozycji mężczyzny traktowanego jako głowa rodziny i główny żywiciel oraz na znacznie słabszej, podporządkowanej pozycji kobiety pełniącej przede wszystkim funkcje domowo-opiekuńcze (m.in. Castells 2008; Olszewska-Dyoniziak 2008; Kwak 2012). Ówczesny model rodziny odpowiadał oczekiwaniom i potrzebom jednostek, które szukały w nim bezpieczeństwa materialnego i społecznego (Olszewska-Dyoniziak 2008: 106). W zamian za bezpieczeństwo i stabilizację gwarantowane przez rodzinne struktury od jednostek oczekiwano poświęceń ich partykularnych interesów w imię dobra rodziny. Jak opisuje to profesor Anna Wachowiak: „rodzina fasadowa wymuszała na swych członkach prymat interesu wspólnoty rodzinnej nad interesami indywidualnymi” (Wachowiak 2001: 87). Wspomniana późniejsza indywidualizacja modeli życia, a zarazem kształtowania rodzin, dopuściła odejście od uniwersalnego patriarchalnego modelu na rzecz dowolności w kształtowaniu struktur rodzinnych (m.in. Castells 2008; Kwak 2012; Szacka 2008). Antropolog kultury profesor Barbara Olszewska-Dyoniziak nakreślała zmianę rodziny, używając kilku trafnych spostrzeżeń. Rodzina może różnić się nie tylko wielkością czy faktem bycia planowaną bądź nie, ale również formą relacji nią rządzących (patriarchalne versus egalitarne), otwartością jej członków na zewnętrzne wpływy lub też naciskiem na indywidualnie kształtowany charakter rodziny (Olszewska-Dyoniziak 2008: 106-107). A pomiędzy tymi dychotomicznymi pojęciami występuje cała paleta typów i form rodziny. W obecnej epoce „drugiej nowoczesności” rodzina staje się zatem zupełnie odmiennym bytem. Zależność jej kształtu od preferencji jednostek widoczna jest w niesprecyzowaniu, niedookreśleniu, dopuszczaniu dowolności w jej elementach składowych i łączących je relacjach. Jedno ze źródeł takich przemian profesor Anna Giza-Poleszczuk dostrzega w rozluźnieniu struktur utrzymujących rodzinę w ryzach, w jej dawnym kształcie: rozpad sąsiedztwa, skracanie czasu spędzanego w przestrzeni domowej, a także poczucie wrogości społeczeństwa sprawiają, że rodzina „wykorzenia się z ładu społecznego” (Marody i Giza-Poleszczuk 2004: 210). W obliczu braku regulujących struktur kierunki rozwoju rodziny stają się coraz bardziej płynne. Profesor socjologii Manuel Castells zauważa, że współcześnie możemy mówić o znacznym zróżnicowaniu układów partnerskich, „w jakie wchodzą ludzie w celu prowadzenia wspólnego życia i wychowywania dzieci” (Castells 2008: 258). Socjolog rodziny profesor Anna Kwak zauważa, że zmiana ta zaczęła dokonywać się na przełomie lat 70. i 80. XX wieku, gdy zwrócono uwagę na pojawianie się wariantów rodziny (Kwak 2012: 47). Co więcej, nie wartościuje ona i nie ocenia poszczególnych wariantów, lecz dopuszcza brak arbitralnej definicji rodziny, co wnioskuje po obserwowanej zmianie społecznej na poziomie mentalnym: „Rośnie świadomość, że społeczeństwo odchodzi od wymogu akceptowania tylko jedynej postaci rodziny i godzi się na nadawanie wartości każdej jej formie” (tamże: 47-48). Ponieważ społeczeństwo w coraz mniejszym stopniu formuje i nadzoruje model rodziny, jej kształt staje się efektem działań i preferencji samych jednostek. Anna Kwak trafnie opisuje te dwie przeciwstawne siły o zmieniającym się natężeniu:

„Proces indywidualizacji w odniesieniu do rodziny ma dwa wymiary. W swoim zewnętrznym wymiarze prowadzi do oddalania się, izolacji rodziny od szerszych społeczności, w tym także od szerszej grupy pokrewieństwa, która traci swoją poprzednią ważność. Z kolei indywidualizacja rodziny w sensie wewnętrznych układów łączy się z autonomizacją jej członków” (Kwak 2005: 24).

Wybór spośród modeli życia, a właściwie kreowanie własnego modelu staje się w kontekście braku odgórnych norm koniecznością. Jak zauważa brytyjski profesor socjologii Anthony Giddens: „nie ma wyboru – trzeba wybierać” (Giddens 2001; 115). Kwak również dostrzega zjawisko indywidualizacji modeli życia i rodziny, co widoczne jest w tytule pozycji „Czas rodziny – czas jednostki”. Autorka podkreśla, że epoka indywidualizmu i pluralizmu modeli życia, w tym rodzinnego, wpływa na przewartościowanie postaw i docenienie w ramach związków małżeńskich czy innych związków międzyludzkich „możliwości własnego rozwoju i poszukiwania bliskości dzięki bardziej otwartej komunikacji i wymianie emocjonalnej z partnerem” (Kwak 2012: 48). Taka właśnie otwartość i komunikacja między partnerami staje się warunkiem koniecznym i sprzyjającym powstaniu i umocnieniu się postawy nowego, zaangażowanego ojcostwa. Postawa ta wypływa z indywidualistycznego trendu, dzięki któremu ojcowie mogą zakwestionować dominujący patriarchalny wzorzec ojcostwa i samodzielnie konstytuować swoją nową rodzicielską rolę.

Nie wszyscy badacze jednak są tak optymistyczni. Współczesna rodzina nie jest oparta na męskiej władzy, ale raczej dąży do egalitaryzmu partnerów, przed którymi stoi zadanie określenia ich relacji zgodnie z indywidualnymi preferencjami. Ta dowolność kreowania ról w rodzinie budzi niekiedy niepokój wśród bardziej konserwatywnie nastawionych badaczy. Zbigniew Tyszka, nieżyjący już profesor socjologii rodziny, ubolewał nad zanikającą rolą tradycji jako siły narzucającej wzorce rodzinne, na skutek czego role w obrębie rodziny oddalają się od swych niegdysiejszych ram i następuje „przesunięcie ról i pozycji społecznych w rodzinie” (Tyszka 2003: 93). W kontekście przemian ojcostwa możemy mówić właśnie o takim przesunięciu ról i pozycji. Niemniej jednak, na obecnym etapie rozważań teoretycznych nie podejmuję próby oceny kierunku tej przemiany, a zwłaszcza nie podchodzę do niej jako do zmiany negatywnej, co cechuje poznańskiego socjologa. To, co warto zauważyć, to fakt dopuszczenia przemian w obrębie ról rodzicielskich na skutek nasilających się procesów indywidualizacji i pluralizacji, jakie zaobserwować można w różnorodnych sferach życia jednostek.

2.1.2. Wpływy rynku pracy

Przyzwolenie na większą dowolność w kształtowaniu rodzinnych ról i relacji jest ściśle powiązane z drugim istotnym zjawiskiem, a mianowicie z dynamicznymi przemianami rynku pracy. Badacze odwołują się do tego fenomenu, który – podobnie jak indywidualizacja – w znacznym stopniu kształtuje współczesną rodzinę. Analizując przemiany ojcostwa, warto zrozumieć zatem, jak procesy zachodzące w sferze zawodowej wpływają na wybory jednostek dotyczące sfery prywatnej.

Po pierwsze, specyfika współczesnego rynku pracy wymusza nowe formy zaangażowania pracowników, co wpływa na funkcjonowanie rodziny (Sałustowicz 2006). Olszewska-Dyoniziak wnikliwie analizowała przemiany gospodarczo-ekonomiczne i wspominała o industrializacji i urbanizacji jako zjawiskach wpływających na stosunki ekonomiczne w rodzinie. Jak zauważała autorka, to właśnie rozwój gospodarczy następujący dynamicznie po II wojnie światowej sprawił, że procesy produkcyjne oddzieliły się od poszczególnych gospodarstw domowych, a rosnące potrzeby zasilenia rynku pracy nowymi pracownikami poniekąd wymusiły na kobietach i mężczyznach bardziej egalitarne podejście do kwestii utrzymywania gospodarstwa domowego (Olszewska-Dyoniziak 2008: 112-113). W efekcie następuje zmiana układu sił w rodzinie, co autorka trafnie opisała:

„[…] Kobieta staje się teraz współżywicielem rodziny, przestaje być tylko gospodynią domową, przestaje być tym samym zależna od męża i podporządkowana mu, a zatem siłą rzeczy stosunki między małżonkami zaczynają się kształtować na zasadzie równości” (tamże).

Efektem tej właśnie równości jest dopuszczenie współdzielenia odpowiedzialności zarówno za utrzymanie rodziny, jak i za pełnienie obowiązków domowo-opiekuńczych przez oboje partnerów. Castells rozumie istotę tej przemiany w kategoriach władzy, która współcześnie jest mężczyznom odbierana. Model oparty na mężczyźnie jako jedynym bądź głównym żywicielu rodziny zmienia się na rzecz kształtowania się i umacniania modelu rodziny opartej na dwóch żywicielach (Castells 2008: 180). Zdjęcie z mężczyzn głównej odpowiedzialności za utrzymanie rodziny i silne oczekiwanie udziału kobiet na tym polu jest zatem, moim zdaniem, czynnikiem sprzyjającym wzmocnieniu w mężczyznach identyfikacji z rolą aktywnego ojca.

Po drugie, zmieniająca się specyfika rynku pracy splotła się z rosnącymi ambicjami kobiet co do odniesienia sukcesu zawodowego. Oprócz faktycznego wzmocnienia ich obecności w sferze publicznej, przemiany te były silnie związane z przemianami świadomości kobiet odnośnie ich roli, do czego wrócę, omawiając zjawisko feminizmu. Mówiąc o świadomości i rosnących potrzebach kobiet w kontekście rynku pracy, nie można nie wspomnieć o dwóch ważnych publikacjach: „Szklanym suficie” (Titkow 2003) oraz „Nieodpłatnej pracy kobiet” (Titkow i in. 2004). Obie książki zbudowane są, najogólniej mówiąc, na analizie pozycji kobiet, stereotypowo wiązanych ze sferą natury – sferą prywatną, intymną, domową, a także pozycji mężczyzn, którym przypisuje się przynależność do sfery kultury, a zatem sfery publicznej, w tym zawodowej. Profesor socjologii Anna Titkow nazwała to przypisywanie płci do sfer życia „stereotypem ideologicznym” (Titkow 2003: 251). Według tego wzorca kulturowego kobiety nie są zbytnio zainteresowane aktywnym udziałem w życiu zawodowym, tak samo jak mężczyźni unikają zaangażowania w rolę rodzicielską (tamże). Natomiast, współcześnie postępujące kwestionowanie tego stereotypu skutkuje zarówno umieszczaniem kobiet w sferze zawodowej, jak i mężczyzn w rodzicielskiej. Obie wymienione publikacje wychodzą od aktywizacji kobiet na rynku pracy jako od zjawiska indukującego te przemiany (Titkow 2003; Titkow i in. 2004). Utrzymanie rodziny nie może spoczywać dłużej głównie na barkach mężczyzn, a i same kobiety z chęcią odchodzą od zajmowania się domem jako ich kluczowego obowiązku i obszaru odpowiedzialności. W kontekście ojcostwa pojawia się oczekiwanie ze strony kobiet, aby mężczyźni przejawiali większe zaangażowanie w opiekę nad dziećmi, podobnie jak one same mogą aktywnie działać w sferze zawodowej. Przemiany rynku pracy wymagają zatem nie tylko zaangażowania obojga partnerów na polu zawodowym, ale również – w dalszej perspektywie – wpływają na konieczność redefinicji obowiązków i odpowiedzialności związanych ze sferą prywatną (tamże).

W tym miejscu warto wspomnieć jeszcze o jednym zjawisku, które łączy się z przemianami rynku pracy, jak również z kolejnym kontekstem przemian rodziny (omówionym w kolejnym punkcie). A mianowicie, współcześnie następuje zdefiniowanie słowa „praca” na nowo. Czynności takie jak sprzątanie czy gotowanie, jeszcze kilka dekad temu uznawane za naturalne obowiązki kobiet, obecnie zaczynają być uważane za dobrowolne i nieoczywiste. Badacze podejmują próby obliczenia ich „wartości” i „ceny” poświęconego na nie czasu (Titkow i in. 2004). Takie podejście do czynności ze sfery prywatnej odnosi dwojaki skutek. Jak zauważają Mirosława Marody i Anna Giza-Poleszczuk, z jednej strony przynosi to efekt pozytywny w postaci nadania wartości i znaczenia pracom domowym, włączenia ich do terminu „praca”. Z drugiej zaś, przekształca sferę domową w „pole konfliktu” pomiędzy płciami, które muszą na nowo zdefiniować zasady gry rządzące zarówno ich domowym, jak i zawodowym życiem (Marody i Giza-Poleszczuk 2004: 210). W tym kontekście pełnienie przez mężczyzn funkcji opiekuńczo-wychowawczych bywa rozumiane jako zadanie na miarę obowiązków zawodowych. Nie znaczy to jednak, że kobiety nie stosują podobnych strategii – część uznaje prace opiekuńcze za naturalne i przynależne do ich obowiązków, podczas gdy dla innych są one bliższe pracy, która powinna podlegać mechanizmom rynkowym (Titkow i in. 2004). W kontekście niniejszej pracy, postrzeganie przez mężczyzn swojej ojcowskiej roli w kategoriach „naturalnego”, bezinteresownego obowiązku lub – wręcz przeciwnie – wymiernego poświęcenia stanowić będzie jeden z tematów głównej części rozprawy.

2.1.3. Rozwój myśli feministycznej

Procesy indywidualizacji modeli życia, jak również zmieniający się rynek pracy i tendencje do postrzegania jako pracy również obowiązków domowo-opiekuńczych łączą się z kolejnym ważnym zjawiskiem wpływającym na przemiany rodziny. O feminizmie w Polsce można by napisać całą rozprawę, więc na potrzeby zarysowania kontekstów przemiany rodziny decyduję się jedynie na wspomnienie o tej perspektywie. Ogólnie mówiąc, pierwsze sygnały feminizmu obserwowano już w XIX wieku, ale szczególnym czasem w Polsce był okres komunizmu, kiedy to kobiety były niedoreprezentowane w instytucjach politycznych oraz w niewielkim stopniu mogły znaleźć wsparcie w organizacjach oddolnych (Fuszara 2006). Rozkwit tych ostatnich, a zarazem samej myśli i inicjatyw feministycznych przypadł w Polsce na lata po przełomie polityczno-ekonomicznym 1989 roku. Od około trzydziestu lat działaczki i działacze feministyczni skupiają się na walce o prawa kobiet, począwszy od kwestii takich, jak aborcja, dostęp do środków antykoncepcyjnych, przemoc wobec kobiet, a skończywszy na bardziej ogólnoludzkich tematach, jak równość płci na rynku pracy czy edukacja seksualna dzieci i młodzieży. Nie będę opisywać zdobyczy czy ambicji ruchu feministycznego w Polsce, lecz przypomnę kluczowe z punktu widzenia przemian ojcostwa założenia i przekonania napędzające jego działania.

Po pierwsze, współczesny polski feminizm kwestionuje pojmowanie płci jako zdeterminowanej biologicznie, a wskazuje na silne wpływy kulturowo-społeczne w kształtowaniu i pojmowaniu każdej z płci (Chołuj 2008). Rozumowanie takie dotychczas wyznaczało rolę każdej z płci, w tym role rodzicielskie, a także tłumaczyło odmienny poziom zaangażowania kobiet i mężczyzn w czynności opiekuńczo-wychowawcze. Jak zauważył Castells:

„istotą feminizmu, praktykowanego i wypowiadanego, jest (re)definicja kobiecej tożsamości – czasami przez zapewnienie o równości między mężczyznami i kobietami, a tym samym pozbawienie różnic biologicznych/kulturowych, ich związku z płcią społeczną” (Castells 2008: 220).

Współczesny feminizm kwestionuje zatem przynależność płci do poszczególnych sfer: kojarzenie kobiet ze sferą natury, a mężczyzn – kultury. Wiąże się to z próbą niwelowania napięcia pomiędzy tymi sferami, postrzeganymi w świecie patriarchalnym jako niezmiennie odmienne i „naturalnie” przypisywane obu płciom (Titkow i in. 2004: 22). Obecnie feminizm stara się promować ideały egalitaryzmu i akceptacji indywidualnych wyborów jednostek. Zauważa konieczność negocjacji stopnia zaangażowania każdej z płci w daną sferę, gdyż – zgadzam się tu z Titkow – „w obrębie feminizmu panuje bowiem raczej zgodność, że te obie strefy są powiązane i że nie ma już miejsca na realizację XIX-wiecznego ideału separacji prywatno-domowego życia kobiet od świata publicznego mężczyzn” (Titkow i in. 2004: 25). W efekcie, stopień zaangażowania w opiekę i wychowanie dzieci staje się wyborem życiowym, a nie naturalną konsekwencją przynależności do danej płci biologicznej. Sfery domowa i zawodowa stają się w równym stopniu dostępne obu płciom i same jednostki chcą w obu tych sferach być obecne i aktywne. Myśląc o nowych wzorach ojcostwa, aktywne zaangażowanie mężczyzn w wychowanie dzieci staje się polem do negocjacji między partnerami. Jak tłumaczy Titkow: „współczesny Polak i współczesna Polka chcą funkcjonować – i być może funkcjonują – w obu tych sferach, co od obu płci, a nie tylko od kobiet, wymaga sporego wysiłku i kompromisów” (Titkow 2003: 257). Współczesny feminizm postuluje właśnie podjęcie takiego wysiłku i wyzbycie się stereotypowego myślenia o podziałach determinowanych płcią. Tylko wówczas mężczyźni mają szansę z pełnym przekonaniem pełnić rolę aktywnych ojców. Z punktu widzenia niniejszej rozprawy interesują mnie modele ojcostwa powiązane ze związkami heteroseksualnymi, ale należy podkreślić, że w dyskursie naukowym pojawia się również nurt dotyczący ojcostwa rodzicielstwa nieheteronormatywnego (Król, Mizielińska i Struzik 2017; Mizielińska, Abramowicz i Stasińska 2014).

Po drugie, co wiąże się z powyższym, feminizm stara się dowartościować sferę domową i zwrócić uwagę na skutki zaangażowania się w nią partnerów. Jak zauważa Lucjan Kocik, profesor socjologii, w obliczu wzrostu obecności kobiet na rynku pracy czynności domowo-opiekuńcze stają się terenem do zagospodarowania przez obie płcie (Kocik 2006: 342). W takiej sytuacji wychowanie i opieka nad dziećmi to pole negocjacji pomiędzy partnerami. Feminizm nie akceptuje bowiem ścisłego związku pomiędzy faktem bycia żoną i matką a koniecznością wykonywania przez kobiety czynności domowych, które z reguły nie są źródłem docenienia i szacunku (Titkow i in. 2004: 24). Co więcej, badacze zauważają, że społeczeństwo jest skłonne zaakceptować aktywność kobiet na rynku pracy – a wręcz staje się to obecnie pożądane, podczas gdy zaangażowanie mężczyzn w obowiązki domowe nadal nie jest oczywiste (Wachowiak 2001: 27). Dlatego właśnie feminizm stara się zwrócić uwagę na znaczenie czynności związanych ze sferą domową i ich wagę w kontekście dobrego funkcjonowania całej rodziny. Albowiem wejściu kobiet na rynek pracy nie towarzyszyło póki co adekwatne wejście mężczyzn w sferę domową, co spowodowało podwójne obciążenie kobiet obowiązkami. W kontekście nowych modeli ojcostwa to właśnie opieka nad dziećmi zaczyna być postrzegana jako ważna i doceniana codzienna czynność (Sałustowicz 2006). Działacze i działaczki feministyczni starają się podkreślać, iż codzienne obowiązki, nawet te nużące i powtarzalne, są istotne dla dobrego funkcjonowania rodziny, a wykonywanie ich przez mężczyzn jest równie pożądane, jak przez kobiety. Dowartościowanie opiekuńczo-wychowawczych czynności otwiera oboje partnerów na pozytywne myślenie o tej sferze codziennej i wzmacnia ich zaangażowanie w pełnienie ról rodzicielskich.

Po trzecie, feminizm wzmacnia poczucie sprawstwa jednostek w każdej ze sfer. Podczas gdy jeszcze kilka dekad temu losem kobiet w dużej mierze sterowała biologia, współczesny rozwój farmakologii i medycyny pozwala na znaczną kontrolę reprodukcji. Przemiany w tej sferze przypomina Giddens, zauważając, że dostęp do skutecznych środków antykoncepcyjnych przyczynił się do kontroli nad efektami zachowań seksualnych – sfera reprodukcji przestała „spoczywać w sposób nieunikniony w rękach losu” (Giddens 2001: 291). Oprócz tak ważnej kontroli dającej poczucie niezależności od fizjologii, środki antykoncepcyjne uczyniły z reprodukcji sferę podlegającą refleksji i świadomemu planowaniu (Marody i Giza-Poleszczuk 2004: 211). Dzięki temu również ojcostwo może być efektem misternego planu partnerów, a nie skutkiem ubocznym życia seksualnego. W tym kontekście bycie aktywnym ojcem to postawa ściśle związana ze świadomą decyzją o posiadaniu dziecka. Poczucie sprawstwa w tej kwestii może znacząco wpływać na intensywność zaangażowania mężczyzn w rolę ojca.

2.2. Rodzina współcześnie

Po omówieniu kilku kluczowych kontekstów dla postępujących przemian rodziny, należałoby podjąć próbę dookreślenia, co współcześnie oznacza dla badaczy rodzina. W niniejszym podrozdziale podejdę do tego zagadnienia dwutorowo. Najpierw przypomnę wybrane głosy badaczy odnośnie definicji rodziny początków XXI wieku. Następnie zaś zwrócę uwagę na obawy niektórych z nich związane z dynamicznymi przemianami rodziny, które – ich zdaniem – mogą prowadzić do zaniku rodziny jako podstawowej komórki społecznej.

2.2.1. Próba definicji rodziny

Podejmując próbę definicji współczesnej rodziny, wielu badaczy podkreśla, że jest to niezmiernie trudne zadanie. Rodzina to „radykalna abstrakcja” – zauważają Marody i Giza-Poleszczuk (Marody i Giza-Poleszczuk 2004: 186). Trud w sprecyzowaniu, czym jest rodzina, uzasadniają jej dynamicznymi przemianami. Obecnie trudno mówić o rodzinie jako o bycie – bardziej trafnie jest postrzegać ją jako proces (tamże). Proces, który można rozumieć dwojako.

Po pierwsze, kształt rodziny jest wynikiem negocjacji i uzgodnień, jakie jej członkowie podejmują z oczekiwaniami występującymi w otoczeniu. W tym rozumieniu rodzina jest „jednostką polityczną” – przestrzenią, „w której pojawia się konieczność uzgodnienia woli zbiorowej” (tamże: 188). Autorki mają tu na myśli wymóg zmierzenia się z oczekiwaniami narzucanymi przez społeczeństwo i ukształtowania rodziny odpowiadającej indywidualnym oczekiwaniom jednostek. Wówczas nierzadko jest ona wynikiem kompromisu pomiędzy zewnętrznymi wzorcami – często o tradycyjnym nacechowaniu – a preferencjami partnerów, opartymi na nowoczesnych wartościach. To zewnętrzne obciążenie Giza-Poleszczuk nazywa „presją ideologiczną”, która podsuwa członkom rodziny „idealne wzorce macierzyństwa, ojcostwa, czy po prostu dobrego, partnerskiego związku” (Giza-Poleszczuk 2009: 188). Wydaje mi się to szczególnie ważne w kontekście nowych wzorów ojcostwa, które mogą być wynikiem takiej ideologicznej presji lub wręcz przeciwnie – przeciwstawiać się jej. Obszarem moich późniejszych analiz będzie sprawdzenie, w jakim stopniu zaangażowane ojcostwo jest wynikiem właśnie zewnętrznych czynników czy raczej wewnątrzrodzinnych układów lub indywidualnych potrzeb mężczyzn.

Po drugie jednak, preferencje partnerów w rodzinie nie muszą być zbieżne. Rodzina bowiem to też wynik niekiedy odmiennych interesów jej członków (Marody i Giza-Poleszczuk 2004: 188). Autorki mają tu na myśli proces redefiniowania ról w rodzinie i konieczność określenia się partnerów na skali od ról tradycyjnych do opartych na egalitaryzmie. Znalezienie optymalnego miejsca na tej skali nie jest proste – Giza-Poleszczuk nazywa to balansowaniem pomiędzy różnymi sferami, rolami społecznymi i wewnętrznymi potrzebami jednostek. Opisuje to wyzwanie tymi słowami:

„[…] Trzeba balansować między pracą a domem, godzić karierę z macierzyństwem, stworzyć stabilność pozostając elastycznym i mobilnym, negocjować role bez wywierania przymusu, zachować kobiecość pchając wózek po nierównych chodnikach” (Giza-Poleszczuk 2009: 188).

Zatem kształt rodziny i role jej członków wynikają w znacznej mierze z indywidualnych wyborów jednostek, ale też wybory te są ograniczone przez społeczne oczekiwania i normy, które każą godzić owe różne, społecznie konstruowane role. Trudno w tym kontekście mówić o definicji rodziny czy jednym jej wzorcu. Jak zauważa Szlendak, ludzie współcześnie żyją w wielu różnych strukturach i sami decydują, która z nich jest rodziną, a która nie. Socjolog wnioskuje nawet, że niejednokrotnie rodzina staje się pewnego rodzaju eksperymentem; „jest dzisiaj definiowana «po fakcie», a posteriori” (Szlendak 2011: 400). Okazuje się, że w świecie przeobrażeń wzorców i wartości trudno mówić o modelu czy nawet modelach rodziny, gdyż niemal każda z relacji między partnerami może być według nich rodziną, lub wręcz przeciwnie. A kwalifikacja danej struktury jako rodzinnej następuje właśnie po fakcie jej stworzenia i praktykowania. Model zaangażowanego ojcostwa jako element nowoczesnej rodziny może być postrzegany przez niektóre jednostki jako typowy i warunkujący nowoczesną rodzinę, podczas gdy dla innych może świadczyć o zaniku rodziny w jej bardziej tradycyjnym, patriarchalnym rozumieniu.

Zawężając rozważania do kwestii rodzicielstwa, jak zatem zawyrokować, że dany model opiekuńczo-wychowawczy zasługuje na miano rodziny, a inny nie? Profesor Irena Kotowska, specjalizująca się w demografii i przeobrażeniach rodziny, wymienia związki świadomie bezdzietne, związki niezalegalizowane, ale „kohabitujące”, czy nawet modele typu LAT1 jako warianty współczesnych rodzin, które pojawiają się w społeczeństwie coraz częściej kosztem małżeństw posiadających potomstwo (Kotowska 2005). W podobnym duchu współczesną rodzinę definiuje specjalistka w tej dziedzinie, profesor Anna Kwak, w swoich licznych książkach ilustrujących wielość form rodziny. Chciałabym w tym miejscu przypomnieć kierunek rozważań profesor Kwak, która zaczynała analizy przemian rodziny od zwrócenia uwagi na konkubinat zwany przez nią kohabitacją jako alternatywę pojawiającą się do małżeństwa (Kwak 2005). Jej spektrum postrzegania rodziny poszerzyło się wraz z wydaną kilka lat później publikacją, napisaną razem z dr hab. Mariolą Bieńko, zatytułowaną „Wielość spojrzeń na małżeństwo i rodzinę” (Kwak i Bieńko 2012). Autorki zwracały w niej uwagę na różnorodność modeli rodziny, a także wielość i dowolność komponentów rodziny, poruszając tematy począwszy od modeli rodzicielskich, poprzez zjawisko rozwodów czy rodziny wielodzietne, a skończywszy na stosunkach finansowych w rodzinie. Sporo analiz poświęcono roli żony i matki, natomiast ojcostwo stanowiło temat marginalny. Niemniej jednak Kwak i Bieńko dowodziły różnorodności modeli, jakie kryją się współcześnie pod terminem „rodzina”. W wydanej w 2014 roku kolejnej publikacji profesor Kwak wątek dowolności definiowania i kształtowania rodziny wydaje się być jeszcze silniejszy. Książka pt. „Współczesne związki heteroseksualne: małżeństwa (dobrowolnie bezdzietne), kohabitacje, LAT” wydaje się dotyczyć wszelkich wariantów związków występujących we współczesności, ale w niewielkim stopniu tych rozumianych jako tradycyjny związek małżeński. Do konkretnych tez i myśli autorki będę powracać w poszczególnych rozdziałach rozprawy, gdyż uznaję wymienione pozycje jako niezwykle inspirujące i pomocne przy analizach przemian ojcostwa w Polsce. W tym punkcie pragnę jedynie zwrócić uwagę na niemożność zdefiniowania rodziny współcześnie, do czego otwarcie przyznają się czołowi badacze zjawisk społecznych. Amerykański socjolog specjalizujący się w gender studies, Michael Kimmel, usprawiedliwia badaczy, przypominając, że współczesna rodzina jest jedną z najbardziej kruchych instytucji społecznych, ale też jedną z najbardziej wytrzymałych2 (Kimmel 2008: 129). Ten paradoks wytłumaczyć można właśnie dynamiką rodziny i niemożnością uchwycenia jej jednego czy też dominującego modelu. Poprzez odwołanie do kruchości, a jednocześnie wytrzymałości rodziny, Kimmel zwraca bowiem uwagę na silne osadzenie rodziny w tradycyjnym wzorcu, ale też współcześnie nasilone tendencje do jego kwestionowania. To, co staje się podstawą do mówienia o rodzinie, to budujące ją indywidualne relacje. Giddens podkreśla tutaj wagę takich bliskich związków międzyludzkich, uważając budujące je emocje za podstawę współczesnych relacji, bez względu na ich kształt czy formę:

1Nazwa LAT to skrót od ang. living apart together – partnerzy deklarują, że są w związku, ale mieszkają oddzielnie.

2W oryginale: „Though the family feels like one of the most fragile of social institutions, it is also perhaps among the most resilient” (Kimmel 2008: 129).

„Związki intymne i przyjaźnie w systemach nowoczesnych charakteryzują się dowolnością wyboru spośród wielu możliwych partnerów. Bliskość jest naturalnie sprzymierzeńcem takich relacji, a zakres realnego wyboru bywa różny w zależności od szeregu różnic społecznych i psychicznych” (Giddens 2001: 123).

W tym miejscu warto przejść do zawężenia rozważań o rodzinie, czyli do kwestii samego rodzicielstwa, gdyż jest to kluczowe z punktu widzenia niniejszej rozprawy. Okazuje się, że we współczesnym świecie zdominowanym przez indywidualizm bycie rodzicem może być różnie definiowane i przekładać się na różnorodne praktyki. Wspominana już profesor Kwak zauważa dwa kluczowe wymiary rodzicielstwa: „parenthood” – rozumiany jako sam fakt bycia rodzicem, oraz „parenting” – wszelkie czynności rodzicielskie wynikające z tej roli (Kwak 2008b: 19), z tym że oba wymiary wcale nie muszą być ze sobą powiązane czy też dostarczane przez każdego z rodziców. Co więcej, o ile to pierwsze rozumienie rodzicielstwa jest dość precyzyjne, to drugie nie ma jednoznacznej definicji. Kwak wspomina o sferze opieki, dbania o rozwój dziecka, ale też kontroli jako najważniejszych dla wymiaru „parenting” (tamże: 24-25). Takie rozwarstwienie rodzicielstwa oznacza, że role matki i ojca wykraczają poza swoje stereotypowe modele, a także mogą uniezależniać się od faktu bycia, lub też nie, rodzicem biologicznym. Rodzicielstwo staje się we współczesności kategorią płynną, czasem wręcz rolą przyjmowaną społecznie, a nie powiązaną z biologicznym przekazaniem życia. W odniesieniu do nowych wzorów ojcostwa można zauważyć, że wpisuje się ono w wymiar „parenting” – na znaczeniu zyskuje cały system codziennych opiekuńczo-wychowawczych praktyk, podczas gdy traci wagę sam fakt bycia ojcem („parenthood”), który był zdecydowanie ważniejszy dla tradycyjnego modelu rodzicielstwa, opartego na patriarchalnej roli mężczyzny.

Badacze rodziny i rodzicielstwa zauważają rosnącą rolę codziennych zachowań i praktyk jako wyznaczników modelu współczesnej rodziny. Jak podkreślają, coraz częściej oddzielają się one od stereotypowo rozumianych ról matki i ojca. W tym kontekście, coraz trudniej mówić o czynnościach rodzicielskich czy też obowiązkach, które przynależne są roli matki lub roli ojca. Bieńko ujmuje te przemiany tak:

„W małej rodzinie, ograniczonej do rodziców i dzieci, która wyparła w zachodnim kręgu cywilizacyjnym całkowicie model wielkiej rodziny patriarchalnej, coraz wyraźniej zaczynają się zacierać tradycyjne różnice między funkcją ojca i matki” (Bieńko 2008: 72).

Okazuje się zatem, że role rodzicielskie stają się polem negocjacji między partnerami, a zakres obowiązków efektem ich indywidualnych wyborów oraz kompromisu w ramach związku. Obiektem zainteresowania wielu badaczy są jednak głównie zmiany, jakim podlega rola matki. Skupiają się oni na kwestiach relacji macierzyństwa z pracą zawodową kobiet i dokonywanych przez nie wyborów spośród wachlarza możliwych opcji: od opieki nad dzieckiem jako kluczowym zajęciu kobiet, poprzez godzenie roli matki i pracownicy, aż po skupienie się na sferze zawodowej. Małgorzata Sikorska, doktor socjologii, używa określenia „nowe matki”, podkreślając tym samym możliwość wyboru optymalnej drogi życiowej przez kobiety. Mogą one bowiem, „tworząc własną biografię, dążąc do samorealizacji i autentyczności”, zdecydować się na każdą z wymienionych dróg życiowych (Sikorska 2009: 19). Co więcej, „w każdym z tych przypadków znajdą, w szerokiej ofercie akceptowanych wzorów społecznych, doskonałe uzasadnienie dla wybranej przez siebie opcji” (tamże). Kwak wspomina także o trzeciej sferze, która zyskuje na znaczeniu w życiu współczesnych rodziców, a mianowicie czasie dla siebie, czasie odpoczynku (Kwak 2008a: 13). Matki i ojcowie stają przed wyzwaniem wyboru optymalnej kombinacji tych sfer i stopnia zaangażowania w każdą z nich. W kontekście niniejszej rozprawy, można zauważyć, że w naukowym dyskursie kwestia ojcostwa i dylematów godzenia ról jest nadal marginalna; badacze skupiają się na sferach życia współczesnych kobiet. A przecież bycie nowoczesnym ojcem jest wynikową wielu czynników i decyzji, które musi podjąć współczesny mężczyzna wraz z partnerką. Godzenie ról prywatnych i publicznych zaczyna go dotykać w podobnym stopniu co kobiety. Kwak zwraca tutaj uwagę na kolejny ważny element, a mianowicie zewnętrzne rozwiązania wspomagające rodziców, takie jak urlopy rodzicielskie, dostęp do państwowej opieki nad dziećmi itd. Profesor podkreśla, że funkcjonowanie rodziny i realizacja roli matki i ojca związane są nie tylko z wyborami jednostek w ramach sfery prywatnej, ale też pozostaje pod wpływem realiów sfery publicznej. Kwak słusznie zauważa, że „potrzebne są rozwiązania, umożliwiające realizację roli rodzicielskiej zarówno matce, jak i ojcu, potrzebne jest pełne współdziałanie obu rodziców na polu realizacji rodzicielstwa” (Kwak 2008a: 13). W kontekście nowych wzorów ojcostwa wątek ten jest bardzo ważny i zostanie rozwinięty w jednym z rozdziałów rozprawy. Na obecnym etapie należy jedynie zwrócić uwagę na wpływ zarówno indywidualnych wyborów, jak i zewnętrznych czynników na definicję współczesnej rodziny.

2.2.2. Zagadnienie „kryzysu” rodziny

Poruszając temat definicji współczesnej rodziny, nie sposób pominąć pojęcie „kryzysu” rodziny, które pojawia się w dyskursie badaczy. Warto przywołać kluczowe opinie odnoszące się do tego zjawiska, gdyż stanowią one ważne tło dla rozważań na temat przemian roli ojca.

W dyskursie specjalistów wyraźnie zarysowują się dwie tendencje: pierwsza z nich to rozumienie przemian rodziny w kategoriach zmiany jej kształtu czy charakteru, podczas gdy druga to postrzeganie rodziny jako komórki społecznej na etapie zaniku. Odniosę się teraz do tych dwóch odmiennych wizji, które również wpływają na różne postrzeganie nowych wzorów ojcostwa we współczesnej Polsce.

Zaczynając od drugiej z tendencji – bardziej radykalnej – rodzina znajduje się w stadium realnego kryzysu i zagrożona jest zupełnym zniknięciem ze społecznej mapy. Oczywiście badacze mają tu na myśli rodzinę w jej tradycyjnym rozumieniu. Opierają oni swoje przekonanie o mocnych podstawach instytucji rodziny na – jak analizuje przyczyny pojmowania zmian rodziny w kategoriach kryzysu Szlendak – „trzech mitach”: micie o uniwersalności rodziny, rodzinnej harmonii, a także stabilnej przeszłości rodziny (Szlendak 2011: 396). Przekonani o tak silnych fundamentach rodziny, badacze upatrują źródeł kryzysu we wspomnianej indywidualizacji ról w rodzinie, co wpływa na zachwianie dotychczasowego porządku. Role ojca i matki zmieniają się, ewoluując w różnych, wyznaczanych przez jednostki kierunkach. Zbigniew Tyszka wskazuje tutaj na tendencję do budowania coraz to bardziej egalitarnych relacji pomiędzy partnerami, co zaburza „naturalny” ekosystem rodziny i skutkuje takimi zjawiskami, jak wzrost liczby rozwodów (Tyszka 2003). Tyszka podkreśla też inne negatywne z punktu widzenia rodziny zjawisko, a mianowicie rosnące zaangażowanie kobiet w sferę zawodową i oczekiwanie przez nie równego traktowania na tym polu (tamże). W zbliżonym duchu wypowiada się o rodzinie profesor Franciszek Adamski, wskazując na zagrożenia dla tradycyjnego, kształtowanego w dużej mierze przez religię, modelu rodziny, które niosą za sobą przemiany społeczne i kultura masowa (m.in. Adamski 2009, 2010).

Jak można się domyślić, bliższa jest mi pierwsza ze wspomnianych tendencji rozumienia przemian rodziny – nie w kategoriach kryzysu, lecz postępującej stopniowo zmiany.

Profesor Barbara Szacka dostrzega przyczyny kryzysu rodziny w „rozluźnieniu się związku między życiem seksualnym, małżeństwem i reprodukcją. W rodzinie następuje zmierzch władzy patriarchalnej. Zmieniają się treści ról męża i ojca oraz matki i żony. Zmienia się charakter związku małżeńskiego i związanych z nim oczekiwań” (Szacka 2008: 390). Wspomnianej zmianie podlega też rynek pracy, co znacząco wpływa na funkcjonowanie rodziny. Przyjazna różnym formom rodziny Kotowska stwierdza, że „zmiany dokonujące się na rynku pracy są zatem nieprzyjazne rodzinie” (Kotowska 2005: 75). Nie sposób nie zgodzić się z częścią spostrzeżeń profesor demografii, szczególnie gdy pisze ona o dwóch typach konfliktów: strukturalnym – polegającym na „niedostosowaniu rozwiązań instytucjonalnych do pracy zawodowej kobiet” (tamże: 70), oraz kulturowym – polegającym na trudnościach w pogodzeniu pracy zawodowej i rodziny przez kobiety (tamże). Jednakże, warto zauważyć, że Kotowska skupia się na zmianach pozycji i roli kobiet i ich bezpośrednim wpływie na funkcjonowanie rodziny, pomijając perspektywę mężczyzn. Analizując nowe wzory ojcostwa w Polsce, warto zauważyć, że tego typu konflikty pomiędzy sferą rynku pracy a sferą domową dotykają również mężczyzn. Ponadto, nie muszą być rozumiane w kategoriach kryzysu czy załamania instytucji rodziny, lecz raczej w kategoriach przemian i redefinicji tej komórki społecznej.

Bardzo ważną perspektywę historyczno-kulturową przywołuje w omawianym kontekście Szlendak. Socjolog podkreśla, że zarówno na przestrzeni dziejów, jak i w doświadczeniu wielu kultur rodzina przybierała różne formy:

„Wiemy tymczasem, że rodzina nuklearna, którą tak hołubimy w naszej kulturze, jest tylko jedną z wielu historycznych i antropologicznych form rodziny, nie zaś jakimś naturalnym wzorcem, od którego odstępstwa mogą się tylko źle skończyć. Dlatego o żadnym kryzysie mowy być nie może” (Szlendak 2011: 391).

Stanowisko to dostarcza wiarygodnej argumentacji za negowaniem zjawiska „kryzysu” rodziny i potwierdza słuszność mówienia raczej o jej przemianach. Obecna w opinii Szlendaka tendencja do podważania odwieczności i jednowymiarowości rodziny zauważana jest również w wypowiedziach innych socjologów. Marody i Giza-Poleszczuk nakłaniają do odejścia od mitologizowania rodziny jako jedynej słusznej komórki społecznej i proponują mówić nie o „upadku rodziny”, lecz o „upadku pewnego mitu rodziny” (Marody i Giza-Poleszczuk 2004: 213). Ma to, zdaniem socjolożek, wręcz wyzwalające skutki: rodzina traci swój patetyczny charakter jedynie słusznej struktury, funkcjonującej wedle zdefiniowanego schematu i podziału ról. Nie oznacza to, że ogólna rola rodziny diametralnie się zmienia. Giza-Poleszczuk podkreśla, że w swym nowym kształcie lub kształtach rodzina nadal wiąże w sobie „fundamentalne wymiary reprodukcji społecznej, przekazując dzieciom bardziej nieuchwytne kapitały – kulturowy, psychologiczny, ekonomiczny” (Giza-Poleszczuk 2005: 249). Wciąż jest to rodzina skupiona wokół osoby dziecka. Okazuje się zatem, że rodzinne funkcje, takie jak zapewnienie opieki i wychowania dzieciom, socjalizacja, przekazywanie norm i wzorców, mogą odbywać się – zdaniem socjologów postrzegających przemiany rodziny nie w kategoriach jej kryzysu – w obrębie rodzinnych struktur o różnorodnym kształcie i charakterze. Skupiając się konkretnie na rolach matki i ojca we współczesnej rodzinie, Sikorska zauważa, że:

„być może więc zamiast o kryzysie warto po prostu mówić o głębokich zmianach w sferze życia rodzinnego. Modyfikacje te związane są z powstawaniem nowych wzorów macierzyństwa i «tacierzyństwa», z nowym podejściem do socjalizowania dzieci, a najogólniej mówiąc – z nowym układem sił w rodzinie” (Sikorska 2009: 13).

W niniejszej rozprawie będę wielokrotnie odwoływać się do tego nowego układu sił w rodzinie, która współcześnie opiera się na nowej konstelacji ról rodzicielskich, dobieranych indywidualnie przez jednostki. Co więcej, niektórzy badacze podkreślają zalety rodziny w tym jej nowym, indywidualnym kształcie: „rodzina […] zaczyna hołdować wartościom wyższym i rośnie jej odpowiedzialność za kształt przyszłego społeczeństwa, który przecież zaczyna się w rodzinie” (Olszewska-Dyoniziak 2008: 113). Rodzina staje się strukturą coraz bardziej egalitarną (tamże), a nowe wzory ojcostwa to zjawisko związane z przemianami struktur rodzinnych postępujących w tym właśnie kierunku. Dlatego skłaniam się ku popieraniu stanowiska tych badaczy, którzy nie patrzą na zmiany rodziny z niepokojem i wróżą jej kryzys prowadzący do zaniku, lecz wskazują na modyfikacje rodzinnych struktur. Umożliwia to powstawanie takich zjawisk, jak nowe, zaangażowane ojcostwo.

2.3. Perspektywa genderowa

Pisząc o zmieniającej się definicji rodziny, nie sposób nie spojrzeć na nią z bliższej perspektywy i przyjrzeć się tworzącym ją jednostkom. Na przestrzeni ostatnich lat, a można się pokusić o stwierdzenie, że nawet dekad, polscy i zagraniczni badacze skupili się na pojęciu gender3 w kontekście roli kobiety i mężczyzny, starając odróżnić cechy powiązane bezpośrednio z płcią biologiczną od tych formowanych w procesie socjalizacji. W kolejnych podrozdziałach omówię najpierw stereotypy pojawiające się w odniesieniu do płci, a następnie podejście nowoczesne, oparte na przełamywaniu schematycznej, „naturalnej” wizji macierzyństwa i ojcostwa.

3Gender rozumiany jest jako płeć kulturowa – zestaw cech i zachowań ukształtowanych w procesie socjalizacji, a nie wynikających z czystej biologii czy fizjologii.

2.3.1. Płeć jako kategoria stereotypizowana

Socjologowie, zarówno polscy, jak i zagraniczni, od pewnego czasu zauważają, że bycie kobietą lub mężczyzną wiąże się z koniecznością spełnienia określonych oczekiwań społecznych (m.in. Titkow 2013). Wobec obszerności materiału o stereotypach płciowych, przedstawię tutaj jedynie zarys dyskursu dotyczącego tej kwestii, z naciskiem na stereotypy związane z rolą matki oraz ojca, a do samego tematu stereotypów powracać będę w dalszych rozdziałach rozprawy.

Postrzeganie ról społecznych przez pryzmat stereotypów bardzo upraszcza rzeczywistość, ale także wprowadza poczucie ładu i niezaburzonego porządku (m.in. Badinter 1993; Bem 2000; Szlendak 2011). Profesor Lucyna Kopciewicz, zainspirowana teorią Pierre’a Bourdieu, uważa, że:

„świat, który został podzielony w tak czytelny sposób, jest światem zsektoryzowanym. […] Tak czytelny obraz świata, który jest utrzymywany w ludzkich umysłach dzięki ciągłej pracy rozmaitych agend przemocy symbolicznej (my sami wcielając ją, stajemy się jej żywymi agendami), powoduje, że wiemy, gdzie jest «nasze miejsce»” (Kopciewicz 2005: 194).

W przypadku rodzicielstwa stereotypy bardzo silnie uaktywniają się właśnie w momencie spodziewania się dziecka i jego przyjścia na świat. Bieńko nazywa to zjawisko „intensyfikacją tradycyjnych ról płciowych” (Bieńko 2008: 66). Warta podkreślenia jest myśl powtarzana przez badaczy, że moment pojawienia się dziecka na świecie to czas, kiedy rodzice łatwiej wchodzą w stereotypowe role przypisane każdej z płci. Niewątpliwie powiększenie rodziny to czas, kiedy partnerzy muszą zmierzyć się z nowymi zadaniami i określić się w nowej roli. Gdy wejdą w stereotypowe role matki i ojca, dla bardziej konserwatywnych badaczy stanowi to potwierdzenie „naturalnych” różnic między matką i ojcem. Psycholog Richard Driscoll, specjalizujący się w psychologii związków, bezpośrednio wiąże role, w jakie wchodzą rodzice, z ich „ukrytą naturą”4 (Driscoll 1998: 246). Co więcej, uważa, że optymalne dla związku jest poddawanie się tym stereotypowym rolom, a nie modzie na nowe, bardziej indywidualistyczne czy egalitarne praktyki. Swoje opinie Driscoll uzasadnia właśnie „naturalnymi” różnicami między matkami i ojcami: te pierwsze są bardziej emocjonalne i empatyczne, podczas gdy ci drudzy skupiają się na działaniu (tamże). W zderzeniu z nowym doświadczeniem rodzicielstwa takie stereotypowe role obojga partnerów mają tendencję do wyostrzania się, gdy kobieta i mężczyzna stają przed zadaniem zbudowania podstaw relacji z dzieckiem. Jak zauważa Kwak, również odnosząc się do stereotypowych ról płciowych, wizje „dobrej matki” i „dobrego ojca” w społeczeństwie są bardzo silne i złożone ze stereotypowych komponentów. Postawieni w nowej roli, kobieta i mężczyzna często poniekąd automatycznie wtłaczani są w te tradycyjnie rozumiane role. Jak pisze profesor:

4W oryginale: „inborn nature”.

„Dobra matka musi stawiać dobro dziecka wyżej niż własne. Musi podporządkować swoje ambicje i potrzeby rodzinie, nie ujawniać stresów związanych z rodzicielstwem” (Kwak 2008a: 8).

Dobry ojciec natomiast:

„ma być ostoją, podporą rodziny. Ojciec ma zatem być – sztywny, zimny, władczy, silny, godny zaufania, konsekwentny” (tamże: 8-9).

Jak widać, w wizji badaczy zajmujących się stereotypami płciowymi zauważalna jest konstatacja, że matki i ojcowie w stereotypowym ujęciu charakteryzują się innym stopniem skupienia na roli rodzica. Jest to szczególnie ważne w kontekście niniejszej rozprawy, w której postaram się omówić zjawisko wykraczania ojców poza stereotyp. Albowiem, powołując się na myśl Titkow:

„o ile bycie ojcem nie stanowi najważniejszego elementu stereotypowo definiowanej roli męskiej, o tyle macierzyństwo od wieków uznawane jest za centralną cechę pojęcia kobiecości” (Titkow i in. 2004: 205).

Jak widać, badacze kreślą rolę ojca jako jedną z wielu identyfikacji mężczyzny, raczej nie jako główną, w przeciwieństwie do kobiet, które osadzają swoją identyfikację wokół roli matki. Badania przeprowadzone przez Titkow dostarczają interesujących faktów. Rola matki jest wymieniana jako pierwsza i najważniejsza cecha identyfikująca kobietę przez 25,9% ankietowanych, podczas gdy w przypadku mężczyzn rola ojca jest wymieniana jako pierwsza jedynie przez 7,9% badanych (jako pierwsza – 34,3% – „Jestem przede wszystkim człowiekiem”) (tamże: 166). Co więcej, stereotypowe role matki i ojca stanowią swoistą dychotomię cech i zachowań (m.in. Kwak 2005; Kwak 2008b; Mizielińska 2004; Szlendak 2011). Stereotypy przypisywane każdemu z rodziców to obszerny temat będący przedmiotem badań wielu specjalistów, dlatego też w tym miejscu jedynie zarysuję kluczowe różnice między obiema płciami. Zatem, matka to postać skupiona na dziecku, jemu oddana i na nim koncentrująca swoje codzienne aktywności; ojciec zaś to osoba potrafiąca przedkładać inne zobowiązania nad te rodzicielskie. Na poziomie emocjonalnym matka to rodzic empatyczny, emocjonalny, intuicyjny, podczas gdy ojca charakteryzują racjonalność i rozsądek. Odnośnie modeli wychowawczych, matka to postać odpowiedzialna za codzienną opiekę nad dzieckiem i gros czynności pielęgnacyjnych; rolą ojca natomiast jest wkroczenie w wychowanie na etapie późniejszym i przekazywanie już dość rozwiniętemu i rozumnemu potomstwu wiedzy o otaczającym świecie. Duński psycholog Ole Vedfelt tak definiuje stereotypową rolę ojca:

„Ojciec powinien zarówno poprzeć inicjatywy syna, jak i wytyczyć im granice. Jego rolą jest funkcjonować jako most do świata i reprezentować zasadę kierowania się rzeczywistością” (Vedfelt 2008: 209).

Ta dychotomia między – jak można streścić te różnice, wyostrzając przeciwieństwa – piastunką a mędrcem będzie dla mnie ważnym punktem odniesienia podczas omawiania kwestii tożsamości „nowych” ojców i przejawianych przez nich cech i zachowań. Albowiem, w rozprawie postaram się przybliżyć postawę tych mężczyzn, dla których rola ojca oparta jest na zaangażowaniu również w czynności stereotypowo przypisywane matkom. Zastanowię się również nad tym, czy rola ojca może być dla współczesnych mężczyzn ważnym życiowym wyzwaniem i istotnym elementem ich autodefinicji jako mężczyzn.

Siła stereotypów ma zdaniem badaczy swoje źródła w rzeczywistych zachowaniach i wyborach kobiet i mężczyzn, a te dwie sfery są ze sobą powiązane i od siebie wzajemnie zależne. Stereotypy uzasadniają zachowania i wybory, a realizacja tych ostatnich wzmacnia szablonową wizję ról społecznych. Z drugiej strony, badacze zauważają coraz silniejszą tendencję wśród partnerów do tworzenia egalitarnych związków i przyjmowania ról rodzicielskich opartych na równości między partnerami, lecz w praktyce nie jest to takie proste. Giza-Poleszczuk podsumowuje te sprzeczności pomiędzy chęciami a ich realizacją:

„Wciąż więc mamy do czynienia z sytuacją, w której ludzie chcą partnerstwa w domowych obowiązkach, ale jakoś «nie mogą» zrealizować go w rzeczywistości – w której kobiety chcą pracować i mieć dzieci, ale całe ryzyko muszą ponieść same; w której zachęca się mężczyzn do brania urlopów tacierzyńskich, a następnie traktuje się ich jak niegodne zaufania dziwolągi; w której wszyscy kochają dzieci, ale nie znoszą przebywać z nimi pod jednym dachem; w której kobieta z małym dzieckiem staje się persona non grata” (Giza-Poleszczuk 2009: 193).

Szlendak natomiast używa obrazowego określenia: „smarowanie patriarchatu pachnącym kremem” (Szlendak 2009: 71). Co to oznacza w praktyce? Zdaniem badaczy rodziny i ról, w jakie wchodzą jej członkowie, chęć do kreowania na nowo roli matki i ojca w oparciu o indywidualne potrzeby i w egalitarnym duchu zderza się z siłą stereotypów ukrytych zarówno w oczekiwaniach społecznych, jak i ogólnym systemie instytucji i struktur, w jakie uwikłane są jednostki. W efekcie zdarza się, że stereotypowe role są nadal silne, ale ukryte pod pozorami nowoczesnej zmiany. Doskonale widać to, gdy przyjrzymy się podziałom obowiązków domowych w rodzinie, opiece nad dziećmi czy odpowiedzialności za utrzymanie rodziny. Szczegółowe dane przytoczę w odpowiednim rozdziale rozprawy, jednak w tym miejscu warto zauważyć, że od mężczyzn społecznie oczekuje się mniejszego zaangażowania w sferę domowo-opiekuńczą. Można tutaj przywołać chociażby obszerne badania Titkow, z których wynika, iż główne obowiązki mężczyzn względem dzieci to uczestnictwo we wspólnych przyjemnościach (zabawa, wyjście do kina) czy też tak zwane „usługi transportowe” – odwożenie i przywożenie dzieci z przedszkola lub szkoły (Titkow i in. 2004: 215). Co ciekawe, opinia na temat stopnia zaangażowania mężczyzn w daną czynność różni się w zależności od płci osoby pytanej. Mężczyźni postrzegają swoje zaangażowanie w wiele czynności jako znacznie większe, niż widzą to ich partnerki (tamże). Zarówno podział obowiązków względem dziecka, jak i subiektywna ocena zaangażowania obojga partnerów będą przedmiotem analiz i zostaną omówione w jednym z rozdziałów rozprawy. W tym miejscu chciałabym jedynie zaznaczyć, że istnieje zjawisko rozbieżności w ocenie zachowań kobiet i mężczyzn, co silnie związane jest ze stereotypowym postrzeganiem każdej z płci. Wykonywanie przez mężczyzn czynności przynależnych do sfery domowo-opiekuńczej, stereotypowo realizowanych przez kobiety, w percepcji społecznej jest zjawiskiem nienaturalnym, zatem zwraca uwagę jako odstające od „normy”. Co więcej, często spotyka się z bardzo pozytywną oceną społeczną, wręcz podziwem, czego nie można powiedzieć w odniesieniu do analogicznych czynności wykonywanych przez kobiety. Zagadnienie percepcji społecznej nowych wzorów ojcostwa pogłębię w odpowiednich rozdziałach rozprawy. Na tym etapie warto jednak zauważyć, że postrzeganie zaangażowanego ojcostwa silnie powiązane jest ze stereotypami. „Nowy ojciec”, jako wykraczający poza model patriarchalnej głowy rodziny, przyciąga uwagę, intryguje, składnia do redefinicji ról rodzicielskich.

Kluczem i inspiracją do odmiennego, niestereotypowego podejścia do roli ojca może być koncepcja rodziców neutralnych genderowo5 omówiona przez profesor filozofii Brendę Almond, specjalizującą się również w zagadnieniach związanych z rodziną. Almond zauważa stereotypowe myślenie o mężczyznach przejawiające się w przypisywaniu ich sferze publicznej, kobietom natomiast pozostawiając świat intymny, domowy, niezbyt spektakularny (Almond 2006: 135). Alternatywą do tych schematów w postrzeganiu płci staje się dla Almond próba odejścia od stereotypów na rzecz neutralnego podejścia do matki i ojca; postrzegania ich obojga jako rodziców, których role nie są odgórnie określone. Almond jest zwolenniczką refleksji, której wynikiem ma być głębsze zrozumienie rodzicielskiej roli, bez względu na to, czy myślimy o rodzicu płci męskiej czy żeńskiej (tamże). Co więcej – i takie podejście również jest mi bliskie – cechy uznawane za typowo męskie lub typowo kobiece mogą uwidaczniać się u płci przeciwnej. A wyzwaniem dla społeczeństwa staje się zaakceptowanie takich modeli. Wątek ten kontynuuje Vedfelt, mówiąc, że:

5W oryginale: „gender-neutral parents”.

„akceptując bycie w relacji z kobiecością, mężczyzna stwarza możliwość dla kultury, która nie jest ani matriarchalna, ani patriarchalna, lecz ludzka – męskość i kobiecość będą mogły być w niej używane świadomie jako współgrające ze sobą siły dynamiczne” (Vedfelt 2008: 246).

Zatem, podstawą do stworzenia swojej identyfikacji jako rodzica, matki czy też ojca, jest refleksyjne skomponowanie postawy z cech, które mogą być stereotypowo męskie lub kobiece. Jednakże, powoli siła stereotypów znika i rodzic staje się bardziej indywidualistycznym rodzicem, a nie znacznie różniącymi się od siebie matką lub ojcem. Właśnie taką refleksyjną postawą i podważaniem utartych schematów charakteryzują się współcześni „nowi ojcowie”. W tym miejscu warto zatem przejść do zarysowania zjawiska „nowego ojcostwa” jako postawy próbującej – przynajmniej w teorii – stawić czoła stereotypom i poddać rodzicielstwo indywidualnej refleksji.

2.3.2. Pojęcie „nowego ojcostwa”

Aby zrozumieć, kim współcześnie jest ojciec, warto odwołać się do pracy dwóch historyków francuskich: Jeana Delumeau oraz Daniela Roche’a, których „Historia ojców i ojcostwa” dostarcza kompleksowej wiedzy na temat ojcostwa na przestrzeni wieków (Delumeau i Roche 1995). Kim był ojciec w perspektywie historycznej, jaką rolę pełnił w rodzinie, jaki miało to wpływ na jego percepcję w społeczeństwie? Opracowanie autorów to nieocenione źródło danych, spostrzeżeń i analiz. Skupiając się w tym miejscu na specyfice modelu „nowego ojca”, warto zauważyć, że historycy datują pierwsze oznaki tej przemiany na koniec XX wieku. „Obraz ojca stał się kruchy” (tamże: 9) – piszą, odnosząc się do tego okresu, co nie znaczy, że na przestrzeni wieków stanowił on niezmienny monolit. Albowiem, wcześniejsze stulecia również obfitowały w przemiany modeli rodziny, w tym w znaczące przemiany macierzyństwa i ojcostwa.

Zawężając rozważania do ostatnich dekad i koncentrując się na ostatniej znaczącej przemianie roli ojca w Polsce, zwrócę w tym miejscu uwagę na cztery kluczowe z punktu widzenia rozprawy wątki związane ze współczesnym ojcostwem. Po pierwsze, zarysuję moment pojawienia się tego nowego modelu w perspektywie historycznej. Po drugie, wytyczę kluczowe cechy „nowego ojcostwa”, aby następnie – po trzecie, odnieść się do wzorców ojcostwa dla współczesnych mężczyzn oraz – po czwarte – wspomnieć o kontekście kategorii męskości dla współczesnych ojców.

Zaczynając od perspektywy historycznej, Szlendak wskazuje lata 80. XX wieku jako początek ostatnich przemian ojcostwa. Poprzedni dominujący i silnie zakorzeniony w patriarchalizmie model zaczyna się wówczas chwiać w podstawach. Wcześniej bowiem – jak zauważa socjolog – ojcowie:

„świetnie znali swoją społeczną rolę i nie mieli specjalnego kłopotu z jej pełnieniem, jako że jej scenariusz nie był przesadnie skomplikowany. Rola ojca była ściśle wyznaczona – szedł do pracy i zarabiał pieniądze na utrzymanie rodziny” (Szlendak 2009: 64).

Natomiast codzienna opieka i wychowywanie dzieci pozostawało w znacznej mierze w gestii matek jako czynności „naturalnie” kobiece. Szlendak z pewnym przekąsem zauważa odkrycie, jakie miało miejsce w latach 80.:

„Ojcowie mogą być opiekunami tak samo kompetentnymi jak matki; to wtedy pojawiło się na scenie społecznej nowe ojcostwo. «Nowi ojcowie» to ci, którzy angażują się w opiekę nad dziećmi, zajmują się nimi znacznie dłużej od «starych ojców» i mają na dzieci dużo większy wpływ, niż ojcowie tradycyjni, pozostający w stosunku do dziecka w pewnym «oddaleniu»” (tamże: 65-66).

Odkrycie to uznawane jest przez badaczy jako kluczowe dla funkcjonowania rodziny początków XXI wieku. Kimmel szczególnie podkreśla znaczenie tej przemiany jako mającej wpływ na demografię współczesnych społeczeństw. Socjolog wskazuje znaczący wzrost aktywności kobiet na rynku pracy jako kluczowy dla kształtu rodziny XX wieku, podczas gdy właśnie zmieniającą się rolę ojca uznaje za najważniejszą dla funkcjonowania rodziny kolejnego stulecia (Kimmel 2008: 174). Ważnym tropem w analizie nowych wzorów ojcostwa będzie dla mnie ta historyczna perspektywa, według której „nowy ojciec” jest figurą opartą na zaprzeczeniu „staremu” porządkowi. W dyskursie badaczy pojawiają się stwierdzenia, takie jak „odwrócenie tradycyjnego podziału ról w rodzinie” (Bieńko 2008: 71-72) czy też zaprzestanie postrzegania patriarchalizmu jako „obowiązującego wzorca relacji damsko-męskich” (Kocik 2006: 346). Zatem, nowa rola ojca budowana jest na zanegowaniu tego, co obowiązywało do tej pory w modelu rodziny i relacjach pomiędzy rodzicami. O tyle warto patrzeć na nowy model ojcostwa jako kolejną odsłonę wizji rodzicielstwa na przestrzeni dekad, a nawet wieków.

Przechodząc do kolejnego punktu, a mianowicie kluczowych cech „nowych ojców”, należałoby wspomnieć o dwóch punktach wyjścia zauważanych przez specjalistów z zakresu socjologii rodziny. Pierwszy z nich wychodzi od perspektywy kryzysu męskości w jej patriarchalnym wydaniu i chęci opuszczenia przez mężczyzn schematu mężczyzny odpowiedzialnego za utrzymanie rodziny. Zwolennikiem takiej wizji współczesnych mężczyzn jako wątpiących w swe siły i pragnących wyzbyć się narzucanej im odpowiedzialności jest między innymi Kocik, który tak opisuje obserwowane przemiany męskiej i ojcowskiej roli:

„Zgoda mężczyzn na zwiększenie roli kobiet jest raczej ucieczką od odpowiedzialności, niż dojrzałością do dzielenia trudów partnerstwa” (Kocik 2006: 346-347),

tudzież:

„Rola głowy domu jest dla wielu mężczyzn ciężarem ponad siły. Bardziej od wyzwań interesuje ich święty spokój” (tamże: 346).

Zatem, według jednej z perspektyw, „nowy ojciec” to figura słaba, raczej uciekająca od wyzwań i obowiązków niż aktywna i świadoma swych potrzeb. Niektórzy badacze podkreślają również pewną zewnątrzsterowność „nowych ojców”; ich zdaniem przejawiane przez nich większe zaangażowanie w czynności opiekuńczo-wychowawcze jest wynikiem realizacji oczekiwań kobiet, które:

„coraz głośniej domagają się równego podziału nie tylko obowiązków domowych, ale także uczuć, którymi należy darzyć dzieci” (Bieńko 2008: 82).

Powyższe głosy, stawiające na wizję współczesnego ojcostwa jako uciekającego od odpowiedzialności za utrzymanie rodziny i będącego pod znaczącym wpływem kobiecych oczekiwań, staną się dla mnie ważnymi punktami odniesienia przy omawianiu pojęcia „nowego ojcostwa” i źródeł tej postawy. Na chwilę obecną skłaniam się jednak ku drugiemu podejściu do postawy „nowych ojców”, które przypisuje im znacznie większą świadomość i aktywność w kreowaniu rodzicielskiej postawy wedle własnych potrzeb. Słowo „świadomość” staje się dla tej perspektywy kluczowe, łączy się bezpośrednio ze wspomnianym wcześniej refleksyjnym podejściem do roli rodzica i chęci budowania jej wedle indywidualnych potrzeb i przekonań (Bieńko 2008: 71-72). Zdaniem badaczy kluczowym komponentem tej nowoczesnej roli jest potrzeba emocjonalnego spełnienia w bliskiej relacji z dzieckiem. Albowiem, młodzi ojcowie budują swoją rodzicielską rolę na odrzuceniu rygoryzmu, autorytaryzmu poprzedniego pokolenia i zastosowaniu bardziej egalitarnych metod wychowania opartych na bliskiej relacji z dzieckiem, zaufaniu, przyjaźni (tamże: 74). Podstawą nowego modelu relacji stają się zatem bliskość, empatia, przywiązanie. Co więcej, ojcowie, dotychczas raczej stroniący od okazywania emocji, współcześnie z coraz większą łatwością przyznają się do przywiązania do dziecka (Titkow i in. 2004: 208). W praktyce życia codziennego „nowy ojciec” staje się zatem postacią aktywnie uczestniczącą w opiece nad dzieckiem i wykonującą codzienne, nawet z pozoru błahe czynności, upodabniając się tym samym do stereotypowo rozumianej matki. W efekcie, relacje między rodzicami stają się coraz bardziej egalitarne, ale też kreowane raczej indywidualnie przez parę, a w mniejszym stopniu przez zewnętrzne schematy. Rodzina, w której kobieta i mężczyzna dzielą się zarówno obowiązkami domowymi, jak również wychowawczymi to znak nowych czasów, w których postrzeganie płci przez pryzmat stereotypów będzie stopniowo ustępować na rzecz większej otwartości i dowolności przyjmowanych ról (Kimmel 2008: 174). Na skutek zaangażowania mężczyzn w wychowanie i opiekę nad dziećmi rola rodzicielska staje się elementem ich identyfikacji, co znajdzie odzwierciedlenie w szerszym kontekście społecznym: mężczyźni będą domagać się uznania ich ojcostwa w praktyce przez pracodawcę czy też inne instytucje przynależne do sfery publicznej (tamże).

Przechodząc do trzeciego kluczowego wątku, a mianowicie wzorców współczesnego, „nowego ojcostwa”, warto zauważyć zgodność badaczy w dostrzeganiu swoistej mody na bycie zaangażowanym ojcem. Wizerunek emocjonalnego ojca, który z pełną świadomością angażuje się w codzienną opiekę nad dzieckiem, silnie zakorzenia się we współczesnej kulturze i zaczyna być także używany w działaniach komunikacyjnych jako jeden z chwytliwych trendów. Bieńko zauważa, że:

„ojcostwo stało się trendy. Kultura konsumpcyjna lansuje nowy typ ojcostwa, zachęcając mężczyzn do ujawniania atrakcyjnych stron bycia tatą” (Bieńko 2008: 75).

Zatem, w przeciwieństwie do macierzyństwa, które badacze starali się odczarować i zwrócić uwagę na związane z nim trudy, o ojcostwie mówi się raczej w kategoriach przyjemności, samorealizacji, spełnienia, pomijając ewentualne negatywne aspekty rodzicielskiej roli. Można nawet stwierdzić, że następuje promocja modelu „nowego ojcostwa” w mediach, podczas gdy patriarchalny model ojcostwa poddawany jest krytyce. Do takiego lansowania nowej rodzicielskiej postawy będę się odwoływać w poszczególnych rozdziałach rozprawy. W tym miejscu warto natomiast zwrócić uwagę na rosnącą siłę nowego trendu, ale także na problem braku wzorców czy też wytycznych, które mogłyby ułatwiać mężczyznom stawanie się zaangażowanymi ojcami. Badacze wymieniają różnorodne problemy, z jakimi muszą zmierzyć się współcześni mężczyźni, nim zaczną być postrzegani jako zaangażowani ojcowie. Szczególnie istotne, moim zdaniem, jest tutaj wyzwanie „wielorakich desygnacji” jako charakterystycznych dla mężczyzn (Delumeau i Roche 1995: 432). Za tym pojęciem kryje się konstatacja, że podczas gdy osią konstytuującą kobiecość jest nadal macierzyństwo, ojcostwo jest zaledwie jednym z wielu wyzwań stawianych mężczyznom. Brak ściśle określonego wzorca, schematu budowania tożsamości z różnych identyfikacji staje się dla współczesnych mężczyzn problematyczne. Albowiem, tak jak ich poprzednicy z minionych pokoleń dość łatwo określali się jako głowy rodziny rozumiane jako gwaranci stabilizacji finansowej, tak obecne pokolenia mężczyzn mają nie tylko współutrzymywać rodzinę, ale też czerpać satysfakcję z opieki nad dziećmi i egalitarnego dzielenia codziennych obowiązków z partnerką. Szlendak tak ujmuje skutki stawiania przed mężczyznami tych różnorodnych wyzwań:

„«Nowy ojciec» jest figurą nieco bezradną i zestresowaną, ponieważ narzuca się mu sporo nowych wymagań, wcale nie eliminując starych” (Szlendak 2009: 69).

Zatem, dla współczesnych mężczyzn rola rodzicielska nie jest wcale precyzyjnie określona. Kluczowym jej wyznacznikiem jest odejście od patriarchalnego modelu ojcostwa, lecz w zamian mężczyźni nie otrzymują zestawu niezbędnych wskazówek, aby odnaleźć się w nowej roli i z przekonaniem ją wypełniać. Jeden z rozdziałów rozprawy poświęcę właśnie ojcowskim autorytetom i omówię trudności ze znalezieniem godnych zaufania i wiarygodnych wzorców w najbliższym otoczeniu, jak również niedoskonałości źródeł zewnętrznych, typu: poradniki, kursy, szkolenia z bycia dobrym ojcem. Na chwilę obecną chciałam zwrócić uwagę na zjawisko braku jednolitych i klarownych wytycznych odnośnie tego, jak stać się zaangażowanym ojcem. Vedfelt tak ubiera w słowa ten problem:

„Ojcowie są niepewni własnych ideałów, gdyż brak im «pleców» w postaci męsko-duchowych wartości o rzeczywistej sile nośnej” (Vedfelt 2008: 87).

Kolejnym ważnym kontekstem dla „nowego ojcostwa” staje się zatem jego związek z kategorią męskości. I w tym miejscu przechodzę do zarysowania czwartego ze wspomnianych istotnych wątków z punktu widzenia zjawiska zaangażowanego ojcostwa. Albowiem, nowocześnie rozumiane ojcostwo wymyka się również z ram tradycyjnie rozumianej męskości jako budowanej na pozycji siły, dominacji, unikania okazywania emocji. Jednym z zagadnień poruszanych w rozprawie będzie wpływ nowoczesnej roli ojca na postrzeganie własnej męskości. Domyślam się bowiem, i nie sposób nie zgodzić się z myślą Szlendaka, że:

„wzmożona opieka nad dzieckiem może uwalniać ojca (przynajmniej w jakimś zakresie) od kajdanek tradycyjnej męskości” (Szlendak 2009: 66).

Można by tu jedynie postawić pytanie, na ile aktywne ojcostwo jest dla mężczyzn właśnie „uwolnieniem” od patriarchalnych wzorców, wyzwoleniem od tego, co uwiera, a na ile stanowi wyzwanie i czyni zdefiniowanie siebie jako mężczyzny problematycznym. Zgodziłabym się ze Szlendakiem, że w chwili obecnej polscy mężczyźni są poniekąd w zawieszeniu pomiędzy modelem patriarchalnym a nowoczesnym (tamże: 74). Postawa „nowego ojcostwa” natomiast przechyla tę szalę w kierunku nowoczesności. Od czego zależą powodzenie i tempo tych przemian, jakie komponenty składają się w teorii i praktyce na nowe wzory ojcostwa i jaki te przemiany mają wpływ na ogólne funkcjonowanie mężczyzn, jak również – patrząc szerzej – rodzin, będę się zastanawiać w odpowiednich rozdziałach pracy.

3. Rozdział metodologiczno-analityczny

3.1. Hipotezy/pytania badawcze

Celem niniejszej rozprawy doktorskiej jest uchwycenie i eksploracja trendu polegającego na zwiększonym angażowaniu się przez mężczyzn w wychowanie i opiekę nad małym dzieckiem. Temat tak zwanego „nowego ojcostwa” analizowany będzie z uwzględnieniem różnorodnych obszarów, z którymi jest powiązany – czy to jako przyczyna określonych zjawisk, czy też ich wynik i skutek. Jako kluczowe obszary tematyczne/pytania badawcze uznaję:

„Nowe ojcostwo” lub „ojcostwo zaangażowane” jako konstrukt: eksploracja jego specyfiki, komponentów, zrozumienie pojęcia, szczególnie w kontekście ojcostwa „tradycyjnego” lub „patriarchalnego”.

„Droga” „nowego ojca”: przejawy postawy i specyfika tych przejawów na różnych etapach stawania się ojcem, od momentu planowania ojcostwa po budowanie więzi z coraz większym dzieckiem.

Wpływ „nowego ojcostwa” na relację z partnerką: zarówno wpływ relacji na model ojcostwa, jak i ojcostwa na relację, „nowe ojcostwo” jako model wypracowywany wspólnie z partnerką

versus

indywidualne preferencje mężczyzn.

„Nowe ojcostwo” w kontekście źródeł wiedzy i zewnętrznych wpływów na model rodziny: oddziaływanie sfery publicznej i jej prawidłowości na preferowany i wypracowywany model związku.

Zjawiska wspierające i hamujące wypracowanie modelu „nowego ojcostwa” zarówno na poziomie sfery prywatnej (np. rodzina, relacje i wzorce w rodzinie pochodzenia), jak i na poziomie sfery publicznej (np. środowisko pracy, regulacje prawne).

„Nowe ojcostwo” w kontekście domu rodzinnego: „nowy” model i jego wdrażanie w relacji do modelu reprezentowanego przez ojca; efekt naśladownictwa lub zaprzeczenia; rola matki jako rodzicielskiego autorytetu.

„Nowe ojcostwo” jako model spójny i jednorodny

versus

jako konstrukt obejmujący wiele różnorodnych modeli ojcostwa.

Tematyka i zakres rozprawy doktorskiej są odpowiedzią na zmiany, jakim podlega kategoria ojcostwa w Polsce, ale również na fakt nadal znikomego zbadania tej kwestii na gruncie socjologicznym. Na obecnym etapie można wyłonić szereg hipotez, które inspirują do podjęcia tej tematyki, będą stanowić oś tematyczną widoczną w całej rozprawie i wskazówkę analityczną do prowadzenia badawczego toku rozważań: