Niemieckie działa szturmowe II Wojny Światowej - Thomas Anderson - ebook + książka

Niemieckie działa szturmowe II Wojny Światowej ebook

Thomas Anderson

4,1

Opis

Dzieje niemieckiej artylerii szturmowej, która zadebiutowała bojowo w kampanii francuskiej w 1940 roku.

W 1935 roku w niemieckich wojskach lądowych przystąpiono do tworzenia Sturmartillerie – jednostek artylerii szturmowej złożonych z oddziałów wozów pancernych i piechoty, zdolnych do przełamywania nieprzyjacielskich umocnień. Na ich potrzeby powstały wozy bojowe charakteryzujące się niską sylwetką i silnym opancerzeniem czołowym, które były idealnym typem broni do wspierania oddziałów niemieckiej piechoty i niszczenia dział, gniazd broni maszynowej oraz bunkrów przeciwnika.

Thomas Anderson przedstawia szczegółowo dzieje niemieckiej artylerii szturmowej, która zadebiutowała bojowo w kampanii francuskiej w 1940 roku, a następnie przeszła prawdziwy test ogniowy na froncie wschodnim. Opisuje opracowanie i rozwój samobieżnych dział szturmowych (StuG) i innych pojazdów pomocniczych używanych przez jednostki Sturmartillerie. Przedstawia ich charakterystykę techniczną oraz zmiany modernizacyjne. Omawia też taktykę stosowaną przez te formacje w różnych fazach wojny. Oto rzetelnie udokumentowana praca prezentująca rozwój i szlak bojowy innowacyjnych jak na swoje czasy formacji niemieckiej artylerii szturmowej.

Thomas Anderson jest znawcą niemieckiej broni pancernej z czasów drugiej wojny światowej i autorem poczytnych książek z dziedziny historii militarnej. W Wydawnictwie RM po polsku ukazały się jego monografie poświęcone słynnym niemieckim czołgom: Tygrys (2017) i Pantera (2018), oraz oba tomy kompendium Niemiecka broń pancerna (2019–2020).

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 281

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,1 (17 ocen)
6
8
2
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Niemieckie działa szturmowe II wojny światowej

Thomas Anderson

Tłumaczenie: Grzegorz Siwek

This translation of STURMARTILLERIE: SPEARHEAD OF THE INFANTRY is published by Wydawnictwo RM Sp. z o. o. by arrangement with Bloomsbury Publishing Plc.

Copyright © Osprey Publishing, 2016. All rights reserved.

Polish language translation © 2020 Wydawnictwo RM Wydawnictwo RM, 03-808 Warszawa, ul. Mińska 25 [email protected], www.rm.com.pl

Żadna część tej pracy nie może być powielana i rozpowszechniana, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny) włącznie z fotokopiowaniem, nagrywaniem na taśmy lub przy użyciu innych systemów, bez pisemnej zgody wydawcy.

Wszystkie nazwy handlowe i towarów występujące w niniejszej publikacji są znakami towarowymi zastrzeżonymi lub nazwami zastrzeżonymi odpowiednich firm odnośnych właścicieli.

Wydawnictwo RM dołożyło wszelkich starań, aby zapewnić najwyższą jakość tej książce, jednakże nikomu nie udziela żadnej rękojmi ani gwarancji. Wydawnictwo RM nie jest w żadnym przypadku odpowiedzialne za jakąkolwiek szkodę będącą następstwem korzystania z informacji zawartych w niniejszej publikacji, nawet jeśli Wydawnictwo RM zostało zawiadomione o możliwości wystąpienia szkód.

ISBN 978-83-8151-358-6 ISBN 978-83-8151-469-9 (ePub) ISBN 978-83-8151-470-5 (mobi) ISBN 978-83-8151-471-2 (pdf)

Redaktor prowadzący: Irmina Wala-PęgierskaRedakcja: Mirosława SzymańskaKorekta: Irmina Wala-PęgierskaProjekt graficzny okładki: Studio GRAWEdytor wersji elektronicznej: Tomasz ZajbtPrzygotowanie wersji elektronicznej: Marcin FabijańskiWeryfikacja wersji elektronicznej: Justyna Mrowiec

W razie trudności z zakupem tej książki prosimy o kontakt z wydawnictwem: [email protected]

SPIS TREŚCI

Wprowadzenie

Rozdział 1: Narodziny artylerii szturmowej

Rozdział 2: Sturmartillerie: Powstanie i organizacja

Rozdział 3: Uderzenie na Francję

Rozdział 4: Bałkany i „Barbarossa”

Rozdział 5: 1942: U wrót Stalingradu

Rozdział 6: Bitwa stalingradzka i późniejsze lata wojny

Rozdział 7: Sturmgeschütz: Ocena walorów bojowych

Podziękowania

Bibliografia

Wprowadzenie

Okry­tą sła­wą część nie­miec­kiej ma­chi­ny wo­jen­nej – Stur­mar­til­le­rie (ar­ty­le­rię sztur­mo­wą) – w isto­cie utwo­rzo­no na krót­ko przed wy­bu­chem II woj­ny świa­to­wej. Broń tych wojsk, Sturm­ge­schütz (StuG), mia­ła za­pew­nić wspar­cie ognio­we ata­ku­ją­cym dy­wi­zjom pie­cho­ty. Po tym, jak jed­nost­ki, z któ­rych każ­da była wy­po­sa­żo­na w sześć dział sztur­mo­wych, prze­te­sto­wa­ły w po­cząt­ko­wej fa­zie woj­ny za­ło­że­nia tak­tycz­ne, z koń­cem 1940 roku Niem­cy przy­stą­pi­li do or­ga­ni­zo­wa­niu więk­szych for­ma­cji tego ro­dza­ju. Praw­dzi­wy chrzest ognio­wy prze­szły one pod­czas ope­ra­cji „Bar­ba­ros­sa”, czy­li roz­po­czę­tej w nie naj­lep­szym cza­sie (i w osta­tecz­nym roz­ra­chun­ku ka­ta­stro­fal­nej dla Niem­ców) in­wa­zji na Zwią­zek So­wiec­ki: StuG mia­ły tam, na roz­le­głych rów­ni­nach ro­syj­skich, wy­ka­zać się peł­nią swo­ich moż­li­wo­ści. I rze­czy­wi­ście, po­cząt­ko­wo jed­nost­ki Sturm­ge­schütz, do­wo­dzo­ne przez świet­nie wy­szko­lo­nych ofi­ce­rów i pod­ofi­ce­rów, od­no­si­ły wie­le spek­ta­ku­lar­nych suk­ce­sów.

Ale każ­dy me­dal ma dwie stro­ny. W póź­niej­szym okre­sie II woj­ny świa­to­wej woj­ska nie­miec­kie były zmu­szo­ne do wy­ko­rzy­sta­nia StuG w pró­bach po­wstrzy­ma­nia gi­gan­tycz­nych zgru­po­wań so­wiec­kich czoł­gów, na­cie­ra­ją­cych ku gra­ni­com Rze­szy. Mimo to sa­mo­bież­ne dzia­ła sztur­mo­we do­wio­dły i wte­dy swo­jej przy­dat­no­ści na po­lach bi­tew w 1944 roku: w cza­sie ope­ra­cji „Ba­gra­tion” (22 czerw­ca–19 sierp­nia 1944) i „Over­lord” (alianc­kie­go de­san­tu w Nor­man­dii 6 czerw­ca 1944).

Oczy­wi­ście uka­za­ło się (i na­dal uka­zu­je) wie­le pu­bli­ka­cji po­świę­co­nych Sturm­ge­schütz/Stur­mar­til­le­rie, w któ­rych czy­tel­nik może zna­leźć dużo hi­sto­rycz­nych zdjęć i barw­nych ry­cin – przy tym jed­nak bar­dzo mało istot­nych fak­tów na ów te­mat. Tekst wspo­mnia­nych ksią­żek prze­waż­nie za­wie­ra ma­te­riał zna­ny z in­nych pu­bli­ka­cji hi­sto­rycz­nych i, choć rzad­ko, frag­men­ty wspo­mnień uczest­ni­ków wo­jen­nych zma­gań.

W mi­nio­nych la­tach au­to­rzy zna­ni jako spe­cja­li­ści w dzie­dzi­nie tech­ni­ki woj­sko­wej, tacy jak Wal­ter Spiel­ber­ger, Tom Jentz, Hi­la­ry Doy­le czy Pe­ter Mül­ler, wy­czer­pu­ją­co opi­sa­li sprzęt nie­miec­kiej ar­ty­le­rii sztur­mo­wej od stro­ny tech­nicz­nej, a tak­że pro­ces pro­duk­cji tych wo­zów bo­jo­wych.

Mnie za­wsze in­te­re­so­wa­ła „epo­pe­ja” Stur­mar­til­le­rie, nie­zwy­kłe losy żoł­nie­rzy tych for­ma­cji. Skło­ni­ło mnie to do na­wią­za­nia kon­tak­tu z człon­ka­mi Ge­me­in­schaft der Sturm­ar­til­le­rie (sto­wa­rzy­sze­nia we­te­ra­nów nie­miec­kiej ar­ty­le­rii sztur­mo­wej), któ­rzy spo­ty­ka­li się re­gu­lar­nie aż do roku 2010, gdy zlo­tów tych za­prze­sta­no wo­bec ma­le­ją­cej szyb­ko licz­by ży­ją­cych jesz­cze by­łych żoł­nie­rzy tych jed­no­stek. Pa­mię­tam jed­nak wie­le prze­pro­wa­dzo­nych z nimi cie­ka­wych roz­mów, pod­czas któ­rych ze­bra­łem mnó­stwo cen­nych in­for­ma­cji. Mimo wszyst­ko wspo­mnie­nia, na­wet te na­der in­te­re­su­ją­ce, na­le­ży trak­to­wać ostroż­nie. Prze­ko­na­łem się tak­że, iż wspo­mnie­niom tym nie war­to przy­pi­sy­wać zna­cze­nia więk­sze­go niż obiek­tyw­nym, su­chym fak­tom, utrwa­lo­nym w do­ku­men­tach za­cho­wa­nych w ar­chi­wach.

Do­sze­dłem za­tem do wnio­sku, że może nad­szedł czas, by prze­śle­dzić na nowo hi­sto­rię Stur­mar­til­le­rie: jej po­wsta­nie, tak­ty­kę i wy­po­sa­że­nie, do­kład­niej i w ode­rwa­niu od dzie­jów in­nych nie­miec­kich for­ma­cji mi­li­tar­nych – od po­cząt­ków w Jüter­bog (koło Ber­li­na) po­przez wiel­kie ba­ta­lie na fron­cie wschod­nim, we Wło­szech i w Nor­man­dii aż po ostat­nie, roz­pacz­li­we zma­ga­nia w obro­nie Rze­szy. Jest to opo­wieść o po­cząt­ko­wym wpły­wie tych eli­tar­nych jed­no­stek sztur­mo­wych na prze­bieg dzia­łań wo­jen­nych, od ich im­po­nu­ją­cych osią­gnięć na po­lach bi­tew po ostat­nie wal­ki, w któ­rych w za­sa­dzie uży­to Sturm­ge­schütz w roli mię­sa ar­mat­nie­go.

Sturmgeschütz Ausf. B ze StuGAbt 184 przejeżdża przez płytki rów w czasie ćwiczeń polowych. Dokładne rozpoznanie rejonu działań miało wielkie znaczenie, gdyż nawet niewielka przeszkoda terenowa mogła pokrzyżować plany ataku. (Anderson)

Żołnierze Reichswehry z obsługi Maschinengewehr (MG) 08/15 podczas ćwiczeń w latach międzywojennych. Masowe wprowadzenie do użycia karabinów maszynowych przez armie wszystkich państw przed wybuchem I wojny światowej całkowicie odmieniło taktykę piechoty i charakter działań wojsk lądowych. (NARA)

Sturmgeschütz – wsparcie jednostek piechoty

Re­wo­lu­cja prze­my­sło­wa w po­ło­wie XIX wie­ku wy­war­ła szyb­ki i do­głęb­ny wpływ na cha­rak­ter dzia­łań zbroj­nych. Na­ro­dzi­ła się cał­ko­wi­cie nowa ga­łąź prze­my­słu, gdy w fa­bry­kach i sta­low­niach za­czę­to pro­jek­to­wać i pro­du­ko­wać nową, wy­ra­fi­no­wa­ną broń. Sir Hi­ram Mak­sim skon­stru­ował ka­ra­bin ma­szy­no­wy, a no­wo­cze­sne dzia­ła z me­cha­ni­zmem od­rzu­tu lufy zre­wo­lu­cjo­ni­zo­wa­ły woj­nę w nie­wy­obra­żal­nym wcześ­niej stop­niu. Z ko­lei sieć po­łą­czeń ko­le­jo­wych w ca­łej Eu­ro­pie przy­nio­sła rów­nie wiel­kie zmia­ny w trans­por­cie: od­tąd moż­li­wy stał się szyb­ki prze­rzut wojsk wraz z ich sprzę­tem (i za­opa­try­wa­nie od­dzia­łów woj­sko­wych) na znacz­nych od­le­gło­ściach.

No­wo­cze­sne uzbro­je­nie uży­te w bi­twach I woj­ny świa­to­wej ode­sła­ło do la­mu­sa daw­ną tak­ty­kę mi­li­tar­ną. Wiel­ka siła ognio­wa bro­ni ma­szy­no­wej i co­raz więk­sza cel­ność ar­ty­le­rii w prak­ty­ce spa­ra­li­żo­wa­ły de­cy­du­ją­ce, zma­so­wa­ne ata­ki pie­cho­ty i ka­wa­le­ryj­skie szar­że: re­zul­ta­tem tego oka­zał się czte­ro­let­ni pat na fron­cie za­chod­nim. Mimo to do­wódz­twa obu wal­czą­cych stron na­dal rzu­ca­ły do sa­mo­bój­czych sztur­mów dzie­siąt­ki ty­się­cy żoł­nie­rzy pie­cho­ty. W 1919 roku ge­ne­rał Ed­mond Buat, któ­ry w 1920 roku zo­stał sze­fem Szta­bu Ge­ne­ral­ne­go ar­mii fran­cu­skiej, na­pi­sał:

Z dwóch głów­nych ele­men­tów tak­ty­ki bi­tew­nej jak do­tych­czas tyl­ko je­den od­niósł ko­rzyść z po­stę­pu tech­nicz­ne­go – ar­ty­le­ria. I ko­rzyść jest tak ko­lo­sal­na, że wszel­ki ruch [wojsk na polu wal­ki] ustał nie­mal zu­peł­nie. Szar­że ka­wa­le­rii są pra­wie cał­ko­wi­cie uniesz­ko­dli­wia­ne. Pie­chur na li­nii fron­tu musi się oko­py­wać i prze­cho­dzi do na­tar­cia tyl­ko wów­czas, gdy cała nie­przy­ja­ciel­ska ar­ty­le­ria zo­sta­je wy­łą­czo­na z wal­ki. Te­raz, wraz z po­ja­wie­niem się sil­ni­ka spa­li­no­we­go [tj. czoł­gów], czyn­nik ru­chu od­zy­ska w peł­ni swo­je zna­cze­nie.

W swo­jej książ­ce Die Pan­zer­trup­pen ge­ne­rał He­inz Gu­de­rian roz­wi­nął póź­niej tę myśl, kie­ru­jąc się nie­ubła­ga­ną lo­gi­ką:

Po­jaz­dy pan­cer­ne, na­pę­dza­ne sil­ni­ka­mi, w bar­dzo znacz­nym stop­niu za­pew­nia­ją osło­nę uzbro­je­niu i za­ło­gom. Opan­ce­rze­nie, ru­chli­wość i siła ognia de­cy­du­ją o sku­tecz­no­ści no­wej bro­ni sztur­mo­wej wojsk lą­do­wych.

W cza­sie I woj­ny świa­to­wej alian­ci jako pierw­si zna­leź­li spo­sób na wyj­ście z fron­to­we­go im­pa­su. Bry­tyj­czy­cy (a wkrót­ce po­tem tak­że Fran­cu­zi) skon­stru­owa­li czoł­gi, któ­re za­de­biu­to­wa­ły na polu wal­ki 15 wrze­śnia 1916 roku. Woj­ska alianc­kie, zdol­ne wresz­cie do prze­ła­ma­nia za­po­ry ognio­wej sta­wia­nej przez broń ma­szy­no­wą, uży­ły czoł­gów ma­so­wo (400 z nich wy­ko­rzy­sta­no do prze­ła­ma­nia li­nii fron­tu pod Amiens 8 sierp­nia 1918 roku), a do koń­ca Wiel­kiej Woj­ny wy­pro­du­ko­wa­no łącz­nie oko­ło 6000 wo­zów pan­cer­nych. Po woj­nie po­wsta­wa­ły nowe, udo­sko­na­lo­ne kon­struk­cje czoł­go­we; te­sto­wa­no nowe tech­no­lo­gie i tak­ty­kę wojsk pan­cer­nych.

W la­tach I woj­ny świa­to­wej Niem­cy nie byli w sta­nie do­trzy­mać kro­ku pań­stwom en­ten­ty w za­kre­sie bu­do­wy po­jaz­dów opan­ce­rzo­nych, a choć uży­li w wal­kach nie­licz­nych Beu­te­pan­zer (zdo­bycz­nych czoł­gów alianc­kich), to sami zdo­ła­li wy­pro­du­ko­wać za­le­d­wie 20 czoł­gów.

W okre­sie po­wo­jen­nym ów Pan­zer­schreck („wstrząs, ja­kim było uży­cie czoł­gów przez nie­przy­ja­cie­la”) po­waż­nie wpły­nął na my­śle­nie nie­miec­kich woj­sko­wych, któ­rzy wpi­sa­li Pan­zer (czoł­gi) w pla­ny przy­szłych kam­pa­nii mi­li­tar­nych. Wpraw­dzie trak­tat wer­sal­ski za­bra­niał po­ko­na­nym Niem­com opra­co­wy­wa­nia czoł­gów oraz in­ne­go no­wo­cze­sne­go sprzę­tu woj­sko­we­go, nie­mniej jed­nak nie­miec­cy kon­struk­to­rzy w naj­ści­ślej­szej ta­jem­ni­cy przy­stą­pi­li do bu­do­wa­nia i te­sto­wa­nia opan­ce­rzo­nych wo­zów bo­jo­wych.

Ge­ne­rał He­inz Gu­de­rian na­le­żał do naj­bar­dziej en­tu­zja­stycz­nych zwo­len­ni­ków czoł­gów. Po­pie­ra­ny przez ge­ne­ra­ła Oswal­da Lut­za (in­spek­to­ra nie­miec­kich wojsk zmo­to­ry­zo­wa­nych) opra­co­wał pod­sta­wy tak­ty­ki i or­ga­ni­za­cji przy­szłych Pan­zer­waf­fe (sił pan­cer­nych).

W 1936 roku Gu­de­rian, w kil­ku swo­ich ar­ty­ku­łach opu­bli­ko­wa­nych w cza­so­pi­smach woj­sko­wych (a po­tem ze­bra­nych w książ­ce Die Pan­zer­trup­pen), zwró­cił uwa­gę na pe­wien za­sad­ni­czy pro­blem, przed któ­rym sta­nął. W owym cza­sie kwe­stia ta mia­ła bar­dzo duże zna­cze­nie rów­nież dla sił zbroj­nych in­nych państw:

Współ­dzia­ła­nie z in­ny­mi ro­dza­ja­mi wojsk:

Wraz z na­ro­dzi­na­mi no­wej bro­ni [czoł­gu] kwe­stia współ­dzia­ła­nia Pan­zer­trup­pen z in­ny­mi for­ma­cja­mi sił zbroj­nych jest naj­bar­dziej kon­tro­wer­syj­na i wy­wo­łu­je naj­więk­sze spo­ry. Ście­ra­ją się dwie cał­ko­wi­cie prze­ciw­staw­ne teo­rie.

Zwo­len­ni­cy „sta­rej szko­ły” uwa­ża­ją pie­cho­tę za głów­ną siłę, je­dy­ne­go „kró­la pola wal­ki”, któ­ry po­wi­nien mieć wspar­cie ze stro­ny in­nych wojsk, trak­to­wa­nych jako for­ma­cje po­moc­ni­cze. […] Zgod­nie z tym sce­na­riu­szem czołg nie po­wi­nien prze­miesz­czać się szyb­ciej od wol­no ma­sze­ru­ją­cej, a nie­kie­dy (na krót­kich od­cin­kach) bie­gną­cej pie­cho­ty. Czołg wi­nien być pan­cer­ną tar­czą pie­cho­ty, któ­ra nie może [sku­tecz­nie] ata­ko­wać w ob­li­czu ka­ra­bi­nów ma­szy­no­wych, osła­nia­ją­cych li­nie nie­przy­ja­cie­la.

Jed­nak stron­ni­cy tej teo­rii zwy­kle prze­ocza­ją albo igno­ru­ją fak­tycz­ne ko­rzy­ści pły­ną­ce z wy­jąt­ko­wej mo­bil­no­ści czoł­gu. Po­wol­ne tem­po prze­sta­rza­łych me­tod ata­ko­wa­nia po­zwa­la każ­de­mu prze­ciw­ni­ko­wi na szyb­kie utwo­rze­nie no­we­go fron­tu za punk­tem, w któ­rym na­stą­pi­ło prze­ła­ma­nie li­nii obron­nej.

Gu­de­ria­no­wi i Lut­zo­wi osta­tecz­nie uda­ło się prze­for­so­wać swo­ją teo­rię. Póź­niej­sze wy­da­rze­nia do­wio­dły, że kon­cep­cja utwo­rze­nia Pan­zer­waf­fe (sa­mo­dziel­nych sił pan­cer­nych) oka­za­ła się zde­cy­do­wa­nie lep­sza niż my­śle­nie woj­sko­wych tra­dy­cjo­na­li­stów.

Jed­nak­że re­wo­lu­cyj­ne po­my­sły Gu­de­ria­na i Lut­za ob­ni­ży­ły nie­co ran­gę pie­cho­ty. Pie­cho­ta, nie­gdyś pro­wa­dzą­ca ata­ki, te­raz ze­szła na dal­szy plan w sto­sun­ku do Pan­zer­waf­fe – przy­naj­mniej na tych od­cin­kach fron­tu, gdzie po­dej­mo­wa­no pró­by prze­ła­ma­nia wro­gich li­nii. Przy tym na­le­ży do­dać, że kon­cep­cje obu wspo­mnia­nych teo­re­ty­ków za­wie­ra­ły pew­ne błęd­ne z grun­tu za­ło­że­nie: choć czoł­gi rze­czy­wi­ście oka­za­ły się sku­tecz­nym orę­żem, to w owym cza­sie było ich zbyt mało, co z ko­lei ogra­ni­cza­ło ich prak­tycz­ne uży­cie w roli bro­ni wspar­cia sztur­mów pie­cho­ty.

Na tych od­cin­kach fron­tu, gdzie nie było jed­no­stek pan­cer­nych, sy­tu­acja pie­cho­ty nie róż­ni­ła się zbyt­nio od tej z 1915 roku. Jak mie­li re­ago­wać żoł­nie­rze pie­cho­ty pod­czas pro­wa­dze­nia ata­ku, po­zba­wie­ni wspar­cia wła­snych mo­bil­nych jed­no­stek pan­cer­nych, na na­głe po­ja­wie­nie się nie­przy­ja­ciel­skich czoł­gów lub na­tknię­cie się na osło­nię­te gniaz­da bro­ni ma­szy­no­wej? I jak pie­cho­ta na po­zy­cjach obron­nych mia­ła prze­cho­dzić do prze­ciw­na­tar­cia?

W ar­mii bry­tyj­skiej w za­sa­dzie zde­cy­do­wa­no się na wy­ko­rzy­sta­nie czoł­gu w roli wspar­cia po­wol­nej pie­cho­ty, czy­li na kon­ty­nu­owa­nie me­tod wal­ki zna­nych z lat I woj­ny świa­to­wej.

Erich von Manstein i jego apel o wprowadzenie nowych rozwiązań

Rozdział 1

Narodziny artylerii szturmowej

Rozdział 2

Sturmartillerie: Powstanie i organizacja

Rozdział 3

Uderzenie na Francję

Roz­dział 4

Bałkany i „Barbarossa”

Rozdział 5

1942: U wrót Stalingradu

Rozdział 6

Bitwa stalingradzka i późniejsze lata wojny

Rozdział 7

Sturm­ge­schütz: ocena walorów bojowych

Podziękowania

Bibliografia