Model Sukcesu. 5 kroków, które zrewolucjonizują twoje życie - Sam Silverstein - ebook

Model Sukcesu. 5 kroków, które zrewolucjonizują twoje życie ebook

Silverstein Sam

0,0

Opis

Tę książkę musi przeczytać każdy, kto dąży do rozwoju osobistego i zawodowego, a także do tego, by osiągnąć w życiu większą efektywność. Sam Silverstein przedstawia model prosty a zarazem potężny – praktyczny i sprawdzony. Znakomita książka. Przyjemna lektura. Bardzo inspirująca.
NIDO QUBEIN, rektor High Point University, były prezes National Speakers Association

Dynamiczna narracja, a do tego zdrowy rozsądek w kwestii osiągania sukcesu – to musi być bestseler.
GERHARD GSCHWANDTNER, wydawca i założyciel magazynu „Selling Power”

Sam Silverstein ma spostrzeżenia i pomysły, które mogą mieć na ciebie wpływ. Musisz przeczytać!
SHEILA MURRAY BETHEL, autorka Making a Difference, 12 Qualities That Make You a Leader

Jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś osiągnął wszystkie swoje cele?

Jak pokonać strach i ograniczenia, aby osiągnąć rzeczy, które jeszcze przed chwilą wydawały się nie do pomyślenia? Co by się stało, gdybyś miał pięciostopniowy system, do którego mógłbyś wprowadzić dowolne pragnienie i uzyskać natychmiastowe rezultaty?

Książka Model Sukcesu przedstawia pięciostopniowy system, który możesz zastosować w każdej z siedmiu głównych sfer życia. Naucz się pokonywać strach, osiągnij życiową równowagę, popraw umiejętności komunikacyjne i wiele więcej. Model Sukcesu sprawi, że będziesz pragnął osobistego rozwoju, gotów osiągać cele i przekazywać wiedzę tym, którym przewodzisz.

Sam Silverstein to założyciel i dyrektor główny Sam Silverstein Incorporated, think tanku zajmującego się wspieraniem firm w tym, by tworzyły kulturę organizacyjną, która na pierwszym miejscu stawia odpowiedzialność oraz ją inspiruje. Sam Silverstein jest autorem kilku książek, w tym Non-Negotiable, No More Excuses i Making Accountable Decisions. Udziela konsultacji i przemawia na arenie międzynarodowej, współpracując z zespołami firm, agencjami rządowymi, społecznościami i organizacjami, dużymi i małymi.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 178

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Ty­tuł ory­gi­nału: The Suc­cess Mo­del
Prze­kład: Krzysz­tof Ga­jo­wiak
Pro­jekt okładki: MDE­SIGN Mi­chał Du­ława
Re­dak­cja i ko­rekta: Ja­cek Ko­wal­czyk
Ori­gi­nally pu­bli­shed in the USA by
The Suc­cess Mo­delCo­py­ri­ght © 2016 – Sam Si­lver­stein This trans­la­tion of The Suc­cess Mo­del: Five Steps to Re­vo­lu­tio­nize Your Life is pu­bli­shed by ar­ran­ge­ment with So­und Wis­dom
Co­py­ri­ght © for the Po­lish edi­tion by Wy­daw­nic­two Stu­dio EMKA War­szawa 2023
Wszel­kie prawa, łącz­nie z pra­wem do re­pro­duk­cji tek­stów w ca­ło­ści lub w czę­ści w ja­kiej­kol­wiek for­mie – za­strze­żone.
Wy­daw­nic­two Stu­dio EMKAwy­daw­nic­two@stu­dio­emka.com.pl
www.stu­dio­emka.com.pl
ISBN 978-83-67107-67-9
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

Ogromne uzna­nie dla Mo­delu Suk­cesu!

Tę książkę musi prze­czy­tać każdy, kto dąży do roz­woju oso­bi­stego i za­wo­do­wego, a także do tego, by osią­gnąć w ży­ciu więk­szą efek­tyw­ność. Sam Si­lver­stein przed­sta­wia mo­del pro­sty a za­ra­zem po­tężny – prak­tyczny i spraw­dzony. Zna­ko­mita książka. Przy­jemna lek­tura. Bar­dzo in­spi­ru­jąca.

Nido Qu­bein

Rek­tor High Po­int Uni­ver­sity

Były pre­zes Na­tio­nal Spe­akers As­so­cia­tion

Dy­na­miczna nar­ra­cja, a do tego zdrowy roz­są­dek w kwe­stii osią­ga­nia suk­cesu – to musi być be­st­se­ler.

Ger­hard Gschwandt­ner

Wy­dawca i za­ło­ży­ciel ma­ga­zynu „Sel­ling Po­wer”

Świetna ro­bota! Twoja książka jest pro­sta, ja­sna, ważna, za­bawna, in­try­gu­jąca, prze­ko­nu­jąca, bar­dzo przy­stępna, uni­wer­salna, wy­wo­łuje zmiany i tra­fia w sedno. In­nymi słowy – nie może być nie­sku­teczna.

Ar­nold „Nick” Car­ter,

Były wi­ce­pre­zes Com­mu­ni­ca­tions Re­se­arch, Ni­gh­tin­gale

Co­nant Cor­po­ra­tion

Sam Si­lver­stein ma spo­strze­że­nia i po­my­sły, które mogą na cie­bie wpły­nąć. Mu­sisz prze­czy­tać!

She­ila Mur­ray Be­thel

Au­torka Ma­king a Dif­fe­rence, 12 Qu­ali­ties that Make You a Le­ader

Szu­kasz mo­ty­wa­cji? Masz ją, ale czu­jesz, jak­byś buk­so­wał ko­łami w miej­scu? Prze­czy­taj tę cu­downą książkę Sama Si­lver­ste­ina, aby ru­szyć w od­po­wied­nim kie­runku. Pro­wo­kuje do my­śle­nia. To świetne przy­po­mnie­nie, by po­dą­żać wła­ściwą ścieżką!

Tom Hop­kins

Au­tor How to Ma­ster the Art of Sel­ling

Wni­kliwa, pro­wo­ku­jąca książka, która każ­demu po­może sku­tecz­niej wy­zna­czać i osią­gać cele. By­łem pod wra­że­niem za­war­tych na tych stro­nach spo­strze­żeń i mą­dro­ści i nie wa­ha­łem się ich za­sto­so­wać, aby pra­co­wały na moją ko­rzyść. Bar­dzo po­le­cam tę po­zy­tywną, mo­ty­wu­jącą książkę.

Scott De­Garmo

Były re­dak­tor na­czelny i wy­dawca ma­ga­zynu „Suc­cess”

DE­DY­KA­CJA

Przede wszyst­kim de­dy­kuję tę książkę mo­jej żo­nie Re­nee, która za­pew­niała nie­ustanne wspar­cie i zno­siła jed­no­cze­śnie moje pi­sa­nie i przy­go­to­wa­nia do ma­ra­tonu. Moim dzie­ciom Geof­frey­owi, Sa­rze, Jac­lyn i Al­li­son, które naj­wy­raź­niej po­tra­fią wię­cej na­uczyć mnie, niż ja uwa­żam, że mogę prze­ka­zać im.

Także moim dziad­kom Ce­lii i Ma­xowi Wort­sma­nom, któ­rzy dali mi przy­kład, że można po­ko­nać prze­ciw­no­ści losu i speł­nić swoje ży­ciowe pra­gnie­nia.

I ro­dzi­com, Edith i Ru­bi­nowi, któ­rzy prze­ka­zali mi wiele cen­nych nauk – zwłasz­cza że je­śli na­prawdę cze­goś chcesz i je­steś go­tów za­pła­cić za to cenę, mo­żesz to mieć. Bar­dzo Was wszyst­kich ko­cham.

PO­DZIĘ­KO­WA­NIA

Pro­jekt o ta­kiej skali i zna­cze­niu nie byłby moż­liwy bez po­mocy wspa­nia­łego wy­dawcy. Spe­cjalne po­dzię­ko­wa­nia kie­ruję też do Da­vida Wil­da­sina z So­und Wis­dom. Twoja wiara w moje prze­sła­nie i cią­głe wspar­cie po­mo­gły w re­ali­za­cji ca­łego planu.

JAK KO­RZY­STAĆ Z TEJ KSIĄŻKI

Na ko­lej­nych stro­nach opi­suję 57 klu­czo­wych słów i Mo­del Suk­cesu. Pięć pierw­szych słów two­rzy jego bazę. Upew­nij się, że prze­czy­ta­łeś o nich i w pełni je zro­zu­mia­łeś, za­nim przej­dziesz do roz­działu o Mo­delu Suk­cesu. Kiedy już przy­swo­isz tych pięć słów i mo­del, prze­czy­taj po­zo­stałe 52 słowa. Każde zo­stało przed­sta­wione w osob­nym krót­kim roz­dziale. Roz­działy stwo­rzono tak, by tra­fiały w sedno i za­pew­niały dy­na­miczną lek­turę. Wszyst­kie słowa klu­czowe od­no­szą się bez­po­śred­nio do jed­nej lub więk­szej liczby czę­ści Mo­delu Suk­cesu.

Dzięki przy­swo­je­niu wszyst­kich słów klu­czo­wych bę­dzie ci ła­twiej uzu­peł­nić swoje ro­zu­mie­nie suk­cesu. Za­chę­cam, że­byś w trak­cie lek­tury od­po­wia­dał so­bie na py­ta­nie: „Jak mogę za­sto­so­wać ten po­mysł w ży­ciu?”.

Od­kry­łem, że lu­dzie suk­cesu mają pewną wspólną ce­chę. Nie tylko ro­zu­mieją za­sady za­warte w tej książce, ale też je so­bie wy­obra­żają i we­dług nich żyją. Mam na­dzieję, że ty rów­nież zy­skasz to wy­jąt­kowe we­wnętrzne uczu­cie, kiedy w pełni poj­miesz, uwew­nętrz­nisz i za­sto­su­jesz przed­sta­wioną ni­żej fi­lo­zo­fię.

ŻY­CIE JEST DO­BRE;MO­ŻESZ JE ULEP­SZYĆ

Wszy­scy lu­dzie ro­dzą się z ukrytą zdol­no­ścią od­nie­sie­nia suk­cesu. Mu­simy zy­ski­wać i wy­ko­rzy­sty­wać umie­jęt­no­ści, które wy­do­będą na ze­wnątrz suk­ces bę­dący nie­od­łączną czę­ścią każ­dego z nas. Ży­cie nie po­winno być kom­pro­mi­sem. Masz prawo, by osią­gnąć wszystko, czego pra­gniesz. Głów­nym ce­lem książki jest to, by na­uczyć tech­nik i pro­ce­sów my­ślo­wych oraz po­móc w za­sto­so­wa­niu spraw­dzo­nej me­to­do­lo­gii nie­zbęd­nej do od­nie­sie­nia suk­cesu we wszyst­kich przed­się­wzię­ciach w twoim ży­ciu.

Te same tech­niki i spo­sób my­śle­nia, które umoż­li­wiały suk­ces za­równo w wieku XVIII, XIX, jak i XX, są sku­teczne w XXI stu­le­ciu. Uży­łem ich jako pod­stawy Mo­delu Suk­cesu. Po­zwoli ci on do­kład­nie okre­ślić, czego chcesz w ży­ciu, a także to zdo­być. Po­nie­waż nie mo­żesz tra­fić w cel, o któ­rego ist­nie­niu nie wiesz, ważne, abyś był świa­dom, do czego dą­żysz. Kiedy już wiesz, czego na­prawdę pra­gniesz, mo­żesz wy­ko­rzy­stać resztę pre­zen­to­wa­nego tu mo­delu, by od­nieść suk­ces.

Aby móc w pełni wdro­żyć Mo­del Suk­cesu w swoim ży­ciu, mu­sisz znać wszyst­kie czyn­niki wpły­wa­jące na wy­nik two­ich wy­sił­ków. Czyn­niki te opi­sa­łem jako słowa klu­czowe. Wie­rzę, że ist­nieje kilka słów, które – wła­ści­wie zro­zu­miane i od­po­wied­nio za­sto­so­wane – po­pro­wa­dzą cię do osta­tecz­nego suk­cesu. Słowa mają wielką moc. Mogą two­rzyć. I nisz­czyć. Zro­zu­mie­nie słów klu­czo­wych ma de­cy­du­jące zna­cze­nie.

Uży­wa­nie od­po­wied­nich słów może pro­wa­dzić do bo­gac­twa (nie­ko­niecz­nie ro­zu­mia­nego w ka­te­go­riach fi­nan­so­wych), a nie­wła­ści­wych – skut­ko­wać prze­cięt­no­ścią lub po­rażką. Od­po­wied­nie słowa wy­po­wie­dziane w od­po­wied­nim mo­men­cie mogą po­móc ci za­mknąć trans­ak­cję, a nie­wła­ściwe – stor­pe­do­wać ją. Zda­nie „Ko­cham cię” może przy­pie­czę­to­wać cu­downą dłu­go­trwałą re­la­cję. Ade­kwatne słowa mu­sisz wy­brać za­równo wtedy, kiedy mó­wisz do in­nych, jak i do sie­bie. Zro­zu­mie­nie i przy­swo­je­nie od­po­wied­nich słów two­rzy fun­da­menty dla ży­cia peł­nego osią­gnięć.

Lu­dzie pa­mię­tają o to­bie ze względu na twoje osią­gnię­cia, a nie za­da­nia, któ­rych się nie pod­ją­łeś. Zdol­ność re­ali­zo­wa­nia ce­lów ogra­ni­czają tylko twoje wi­zja i wy­obraź­nia. Wro­dzony me­cha­nizm suk­cesu po­zwoli ci wy­ko­nać wszystko, co so­bie za­pla­nu­jesz. W ca­łym pro­ce­sie cho­dzi o to, by uczy­nić twoje ży­cie szczę­śliw­szym, bar­dziej speł­nio­nym, sa­tys­fak­cjo­nu­ją­cym i po­móc ci ten stan utrzy­mać – dzień po dniu, rok po roku. Bie­żące, co­dzienne osią­gnię­cia za­pew­nią ci cią­głą sa­tys­fak­cję i szczę­ście.

Pew­nego lata, gdy by­łem w col­lege’u, sprze­da­wa­łem buty spor­towe dla domu to­wa­ro­wego w Atlan­cie, w Geo­r­gii. Mój dział był od­dzie­lony od po­zo­sta­łych sto­isk obuw­ni­czych, a mój bez­po­średni prze­ło­żony pra­co­wał na gó­rze w dziale obu­wia dam­skiego. Jako bie­gacz bar­dzo in­te­re­so­wa­łem się bu­tami spor­to­wymi i wkła­da­łem w pracę całą ener­gię i za­an­ga­żo­wa­nie. Za­wsze sta­ra­łem się upew­nić, że buty za­spo­ka­jają po­trzeby klien­tów. Kie­dyś na­wet do­star­czy­łem parę bu­tów star­szej pani do domu, bo nie mo­gła wyjść.

Kiedy nad­szedł czas na prze­gląd wy­ni­ków, szef od­działu zszedł do mnie i po­ka­zał mi stan­dar­dowy for­mu­larz, w któ­rym w każ­dej ka­te­go­rii wy­sta­wił mi oceny prze­ciętne, i pod­wyż­szył stawkę go­dzi­nową o pół do­lara. Wie­dzia­łem, że nie je­stem do­sko­nały, ale mia­łem silne prze­ko­na­nie, iż je­stem po­wy­żej śred­niej w wielu ka­te­go­riach, no, co naj­mniej jed­nej lub dwóch. I być może by­łem po­ni­żej prze­cięt­nej w ob­sza­rach, w któ­rych mo­głem się pod­cią­gnąć. Czu­łem się do­tknięty, zra­niony oceną i wła­śnie wtedy po­sta­no­wi­łem, że nie od­dam ży­cia w cu­dze ręce. To ja będę de­cy­do­wał o swoim prze­zna­cze­niu. Wie­dzia­łem, że mogę kon­tro­lo­wać swoje za­robki dzięki umie­jęt­no­ściom i wy­sił­kowi.

Przej­mij kon­trolę nad swoją przy­szło­ścią. Masz suk­ces w swo­ich rę­kach. Po­staw na zmianę. Wy­znacz cele. Za­sto­suj za­sady pre­zen­to­wane w tej książce. Pro­ces jest pro­sty, ale wy­maga naj­wyż­szego wy­siłku i za­an­ga­żo­wa­nia. Mó­wisz, że nie dasz rady? Oczy­wi­ście, że dasz. Udało się to ty­siącom lu­dzi. Mó­wisz, że uśmiech­nęło się do nich szczę­ście? (Patrz Uśmiech for­tuny). My­ślisz, że są inni? Cóż, na­wet nasi przod­ko­wie po­nad 200 lat temu wie­dzieli coś, co i ty mu­sisz za­ak­cep­to­wać: „Wszy­scy lu­dzie są równi”.

Wi­dzisz, to nie prze­szłość okre­śla przy­szłość, lecz te­raź­niej­szość. Dawne po­rażki nie de­ter­mi­nują two­jej przy­szło­ści, także je­śli cho­dzi o suk­ces fi­nan­sowy. Nie jest ni­czym nie­zwy­kłym, że lu­dzie, któ­rzy od­nie­śli wielki suk­ces, przed­tem za­li­czali wpadki. Wielu lu­dzi suk­cesu na dro­dze do ogrom­nego bo­gac­twa do­świad­czyło wiel­kiej straty, także ban­kruc­twa.

Na­wet edu­ka­cja nie gwa­ran­tuje po­wo­dze­nia fi­nan­so­wego. Na ca­łym świe­cie są lu­dzie, któ­rzy osią­gnęli duże suk­cesy, ma­jąc ogra­ni­czone wy­kształ­ce­nie. Levi Strauss nie skoń­czył li­ceum, a zbu­do­wał naj­więk­szą na świe­cie firmę odzie­żową. Edwin Land rzu­cił stu­dia i za­ło­żył Po­la­roid. Stu­dia prze­rwał też Bill Ga­tes, twórca Mi­cro­so­ftu. To, co ro­bisz te­raz, de­ter­mi­nuje twoje przy­szłe osią­gnię­cia. Nie po­zwól, by po­strze­ga­nie prze­szło­ści wpły­wało na twoją wi­zję tego, co się wy­da­rzy. Masz czy­stą kartę. Za­peł­nij ją wie­dzą, którą zdo­bę­dziesz dzięki tej książce i wy­ko­rzy­stasz w ży­ciu.

By­łem wspól­ni­kiem w fir­mie wy­twa­rza­ją­cej okna. W któ­rymś mo­men­cie po­ja­wiły się kło­poty z ich ter­mi­nową do­stawą i utrzy­ma­niem ja­ko­ści ze wzglę­dów pro­duk­cyj­nych. Zda­łem so­bie sprawę, że mo­żemy ła­two po­ra­dzić so­bie z pro­ble­mami, ale za­sto­so­wa­nie tych roz­wią­zań, by osią­gnąć po­żą­dane re­zul­taty, bę­dzie trudne. Do­ty­czy to rów­nież bu­do­wa­nia ży­cio­wego suk­cesu. Sys­tem jest pro­sty. Ale wdro­że­nie go w swoim ży­ciu wy­maga wy­siłku.

• Bę­dziesz mie­rzył się z wy­zwa­niami.

• Mo­żesz je prze­zwy­cię­żyć.

• Na­po­tkasz na swo­jej dro­dze mury.

• Mo­żesz się przez nie prze­bić.

• Spo­tkasz scep­ty­ków.

• Wy­trwasz.

Nie­któ­rych za­do­wala fa­sola na obiad, inni wolą stek. Nie ma nic złego w je­dze­niu fa­soli, je­śli na­prawdę ją lu­bisz lub tylko na nią mo­żesz so­bie po­zwo­lić. Ale to nie zna­czy, że za­wsze musi być tak samo. Nie­któ­rzy po pro­stu wy­bie­rają sta­tus quo. Wy­star­cza im to, co mają, i nie chcą się wy­si­lać. Dla nich to jest w po­rządku. A dla cie­bie?

To ty mu­sisz zde­cy­do­wać, co cię uszczę­śli­wia. Czego chcesz od ży­cia. Osza­cuj, jaką cenę mu­sisz za­pła­cić za to, by do­stać to, czego chcesz, i ją za­płać. Osią­gnię­cia nie zda­rzają się przy­pad­kiem, ale mo­żesz uzy­skać cał­ko­wite speł­nie­nie. Bez względu na obecną sy­tu­ację i oko­licz­no­ści, je­śli po­sta­no­wisz, że mo­żesz stać się lep­szy, i uznasz, że ten po­stęp za­leży od tego, w co wie­rzysz, sprawy ru­szą z miej­sca.

Aby od­no­sić więk­sze suk­cesy i żyć peł­niej, po­trze­bu­jesz trzech rze­czy. Są to:

1. Prze­ko­na­nie

2. Wie­dza

3. Za­sto­so­wa­nie.

Prze­ko­na­nie nie po­zwala, by obecny stan rze­czy utrwa­lił w to­bie myśl, że nic nie da się zmie­nić. Daje ci prze­świad­cze­nie, że mo­żesz osią­gnąć każdy po­ziom, że masz więk­szy po­ten­cjał, niż ci się wy­daje.

Wie­dza to na­uka tech­nik ko­niecz­nych, by osią­gać po­sta­wione cele.

Wdro­że­nie to uży­cie tych tech­nik, by osią­gnąć po­zy­tywne wy­niki.

Ktoś kie­dyś po­wie­dział: „Li­czy się nie to, co wiesz, ale to, kogo znasz”. Ja my­ślę tak: „Cho­dzi nie tylko o to, co wiesz, ale też o to, jak wy­ko­rzy­sta­nie tej wie­dzy wpływa na twoje osta­teczne wy­niki”. Czym in­nym jest nie wie­dzieć, jak od­nieść suk­ces, jed­nak uwa­żam, że to prze­stęp­stwo, gdy ktoś zna tech­niki, ale – z po­wodu od­wle­ka­nia lub za­nie­dbań – ni­gdy tych me­tod nie wdraża i po­zo­staje prze­cięt­nia­kiem. Je­śli po­znasz idee, tech­niki oraz kon­cep­cje po­dane w tej książce i za­sto­su­jesz je w ży­ciu, osią­gniesz naj­bar­dziej nie­zwy­kłe i sa­tys­fak­cjo­nu­jące suk­cesy. Ale wszystko za­czyna się od prze­ko­na­nia, że mo­żesz być lep­szy, ro­bić po­stępy.

Prze­stu­diuj słowa klu­czowe. Przy­swa­jaj je tak długo, aż staną się two­imi wła­snymi. Zro­zum, jak ich de­fi­ni­cje wpły­wają na Mo­del Suk­cesu, i za­sto­suj go w swoim ży­ciu. Mo­żesz za­cząć osią­gać i roz­wi­jać swój suk­ces już dziś!

PRA­GNIE­NIE

Całą ludzką ak­tyw­ność na­pę­dzają pra­gnie­nia.

BER­TRAND RUS­SELL,an­giel­ski ma­te­ma­tyk i fi­lo­zof

Pra­gnie­nie to pierw­szy etap Mo­delu Suk­cesu. Moc po­trzebna, by osią­gnąć w ży­ciu to, co chcesz – twoja „ener­gia suk­cesu” – po­cho­dzi z we­wnątrz, a two­rzą ją twoje pra­gnie­nia główne. Prze­kłada się ona na za­an­ga­żo­wa­nie i en­tu­zjazm, a te są po­trzebne, by re­ali­zo­wać plany.

Naj­waż­niej­sze, aby pra­gnie­nie miało cha­rak­ter we­wnętrzny, by z głębi du­szy wy­pły­wało na ze­wnątrz. Dla­tego ze­wnętrzne bodźce, ta­kie jak ja, nie pod­trzy­mają two­jego pra­gnie­nia. Ja mogę cię je­dy­nie na­uczyć, jak two­rzyć w so­bie pra­gnie­nie, i tylko wtedy bę­dziesz mógł je pod­trzy­mać, bo bę­dzie ono praw­dziwe.

Każda po­dróż ku osią­gnię­ciom roz­po­czyna się od pra­gnie­nia, które jest pierw­szym kro­kiem do wiel­ko­ści. Musi ono w to­bie pło­nąć. Lee Ia­cocca zo­stał zwol­niony przez firmę Ford, ale pra­gnie­nie spra­wiło, że wró­cił, i przy­pi­suje mu się ura­to­wa­nie Chry­sler Cor­po­ra­tion. Abra­ham Lin­coln prze­grał sześć elek­cji i no­mi­na­cji, w tym do le­gi­sla­tury sta­no­wej, Se­natu oraz Izby Re­pre­zen­tan­tów, za­nim zwy­cię­żył w wy­bo­rach na pre­zy­denta Sta­nów Zjed­no­czo­nych. Cel, do któ­rego dą­żysz, musi być tak ważny, że wy­ko­rzy­stasz wszyst­kie swoje umie­jęt­no­ści – a je­śli to ko­nieczne, zdo­bę­dziesz nowe – aby osią­gnąć suk­ces.

Kiedy by­łeś młody, ist­niało coś, czego bar­dzo pra­gną­łeś. Może cho­dziło o ro­wer albo inną za­bawkę. Pro­si­łeś ro­dzi­ców tak długo, aż to do­sta­łeś. Pra­co­wa­łeś nad nimi tak mocno dla­tego, że mieli klucz do tego, czego na­prawdę chcia­łeś. Te­raz ty masz klucz do wszyst­kiego, czego pra­gniesz – to pra­gnie­nie główne. Mu­sisz pra­co­wać nad sobą tak bar­dzo, jak wtedy nad ro­dzi­cami!

W więk­szo­ści lu­dzie wie­dzą, czegonie chcą, ale nie wie­dzą, czego chcą. Aby le­piej zro­zu­mieć, czym jest pra­gnie­nie główne, roz­ważmy na­stę­pu­jącą sy­tu­ację. Mój pod­jazd ma 30 me­trów dłu­go­ści. Ty sto­isz na jego jed­nym końcu, a ja na dru­gim. Trzy­mam w dłoni bank­not 100-do­la­rowy i pro­po­nuję ci go, je­śli po­dej­dziesz do mnie i go weź­miesz. Zro­bił­byś to? Więk­szość lu­dzi by się zgo­dziła.

A te­raz inny przy­kład. Po­kry­łem pod­jazd war­stwą roz­ża­rzo­nych wę­gli, od po­czątku do końca i na ca­łej sze­ro­ko­ści. Przej­dziesz po nim za 100 do­la­rów? My­ślę, że nie. A te­raz zdej­muję ci buty i skar­pety, abyś był cał­kiem bosy. Po obu stro­nach pod­jazdu jest ogro­dze­nie. Roz­ża­rzone wę­gle mają 30 cen­ty­me­trów gru­bo­ści. Trzy­mam torbę, w któ­rej jest 100 ty­sięcy do­la­rów. Czy po­ko­nasz pod­jazd dla pie­nię­dzy? Na­dal za­kła­dam, że nie.

W róż­nych miej­scach wzdłuż pod­jazdu umie­ści­łem tu­zin 19-li­tro­wych ka­ni­strów ben­zyny, do któ­rych po bo­kach przy­mo­co­wa­łem po kilka la­sek dy­na­mitu. Wen­ty­la­tor dmu­cha na wę­gle, które roz­grze­wają się do czer­wo­no­ści. Pło­mie­nie tań­czą wo­kół ka­ni­strów. W każ­dej chwili może dojść do eks­plo­zji. Aby cię prze­ko­nać, mam wa­lizkę z mi­lio­nem do­la­rów. Przej­dziesz po wę­glach? Wciąż są­dzę, że nie. Wpro­wadźmy do sce­na­riu­sza ostat­nią zmianę. Nad jed­nym z ka­ni­strów trzy­mam twoją córkę (syna, matkę, ojca lub in­nego członka ro­dziny), a tem­pe­ra­tura gwał­tow­nie ro­śnie. Czy te­raz prze­drzesz się przez pod­jazd?

Sedno – czego chcesz tak bar­dzo, że pój­dziesz dla tego w ogień? Od­po­wiedź po­każe ci, ja­kie są twoje pra­gnie­nia główne. Oczy­wi­ście nie su­ge­ruję, że bę­dziesz mu­siał po­ko­ny­wać pło­mie­nie ani że wy­bór osią­gnięć, do któ­rych dą­żysz, musi być sprawą ży­cia i śmierci. Cho­dzi mi o to, że pra­gnie­nie główne musi być in­ten­sywne. W ca­łej książce będę wra­cał do ana­lo­gii z kro­cze­niem przez ogień – do eks­tre­mal­nie moc­nego pra­gnie­nia. Jest ono ab­so­lut­nie ko­nieczne.

Kiedy już usta­lisz, co w twoim ży­ciu jest ważne i do czego dą­żysz, twoje pra­gnie­nia główne prze­kształcą się w dłu­go­ter­mi­nowe cele. Ja­kie są twoje pra­gnie­nia główne? Ko­niecz­nie mu­sisz je spi­sać, zde­fi­nio­wać i usze­re­go­wać we­dług waż­no­ści, za­nim roz­pocz­niesz po­dróż do oso­bi­stego suk­cesu. Mu­sisz mieć świa­do­mość, w co wie­rzysz i o co się sta­rasz. Co jest dla cie­bie na­prawdę istotne? To twoje pra­gnie­nia główne, które po­mogą ci wy­zna­czyć cele. Ist­nieją ob­szary, w któ­rych chcesz osią­gnąć kon­kretne po­zy­tywne wy­niki. Aby wpły­nąć na twoje zwy­czaje, twoje cele mu­szą być dość wiel­kie i opie­rać się na pra­gnie­niach głów­nych. Tylko te pra­gnie­nia są dość silne, by za­pew­nić dłu­go­ter­mi­nową mo­ty­wa­cję.

Weź ka­wa­łek pa­pieru i stwórz li­stę swo­ich pra­gnień głów­nych. Nie ogra­ni­czaj się. Je­śli to na­prawdę ważne, za­pisz. Upew­nij się, że dla tych pra­gnień pój­dziesz w ogień. Nie martw się, że to, co chcesz ro­bić w ży­ciu, może nie być zbyt opła­calne lub nie wiesz, jak osią­gnąć to, czego chcesz. Je­śli rze­czy­wi­ście tego pra­gniesz, za­no­tuj. Uda ci się zna­leźć spo­sób, aby speł­nić swoje pra­gnie­nia i zdo­być do­kład­nie to, czego chcesz.

Po­wiedzmy, że chcesz uczyć lu­dzi i po­ma­gać im w ulep­sza­niu ży­cia. Uwa­żasz, że pod­sta­wowa płaca na­uczy­ciel­ska nie po­zwoli ci zre­ali­zo­wać pra­gnień głów­nych o cha­rak­te­rze fi­nan­so­wym. A co z se­mi­na­riami? Może ucze­nie więk­szych grup po­zwala le­piej za­ro­bić? Nie­któ­rzy na­uczy­ciele pra­cują z kor­po­ra­cjami lub or­ga­ni­za­cjami. Opłaty zwią­zane z tego typu na­ucza­niem by­wają dość wy­so­kie. Sam wi­dzisz, mo­żesz uczyć i speł­nić swoje fi­nan­sowe pra­gnie­nia główne!

Je­śli twoje pra­gnie­nie nie na­leży do ka­te­go­rii głów­nych, twoje ener­gia i za­an­ga­żo­wa­nie nie wy­star­czą, byś do­pro­wa­dził sprawy do końca. Mój przy­ja­ciel ma w piw­nicy cu­downy warsz­tat sto­lar­ski – długi na 6 me­trów, z gniazd­kami co 90 cen­ty­me­trów i kil­koma urzą­dze­niami – m.in. elek­tryczną wier­tarką, wy­rzy­narką i piłą sto­łową.

Mój syn był har­ce­rzem. Mali har­ce­rze ści­gają się sa­mo­cho­dami wy­ko­na­nymi przez sie­bie z drewna so­sno­wego. Co roku, kiedy nad­cho­dził czas, aby mój syn zbu­do­wał swoje drew­niane au­tko, scho­dzi­li­śmy w dół ulicą i ko­rzy­sta­li­śmy z warsz­tatu w piw­nicy mo­jego przy­ja­ciela. Co roku my­śla­łem, że wo­lał­bym mieć wła­sny warsz­tat. Po­wie­dzia­łem, że pójdę ku­pić wy­po­sa­że­nie i stwo­rzę go w swo­jej piw­nicy. Mi­nęło kilka lat, a ja wciąż nie ku­pi­łem na­rzę­dzi i ma­szyn. Przy­czyna jest taka, że – choć warsz­tat wy­da­wał się czymś faj­nym – jego po­sia­da­nie nie było moim pra­gnie­niem głów­nym.

Je­śli dla któ­rejś po­zy­cji nie je­steś go­tów pójść w ogień, skreśl ją, usuń z li­sty. Je­śli nie jest twoim pra­gnie­niem głów­nym, za­po­mnij o niej. Po­rzuć my­śli na jej te­mat. Po pro­stu bę­dzie ci prze­szka­dzać. I tak nie znaj­dziesz dla niej en­tu­zja­zmu ani pa­sji. Nie po­trze­bu­jesz jej na swo­jej li­ście. Je­śli zaś jest pra­gnie­niem głów­nym, chcesz ją mieć na li­ście, bo bę­dziesz pra­co­wał, by osią­gnąć ten cel.

Te­raz po­daj tyle szcze­gó­łów, ile tylko moż­liwe, do­ty­czą­cych tego, co każde pra­gnie­nie główne dla cie­bie zna­czy. Czym jest do­bra praca? Ile chcesz za­ra­biać? Jaką kon­kretną war­tość netto pra­gniesz osią­gnąć i do kiedy? W ja­kich go­dzi­nach chcesz pra­co­wać? Z ja­kimi ludźmi pra­gniesz na­wią­zy­wać kon­takty? Bądź kon­kretny! Zna­jąc w szcze­gó­łach swoje pra­gnie­nie, bę­dziesz do­kład­nie wie­dział, do czego dą­żyć i kiedy to osią­gniesz.

Usze­re­guj swoje pra­gnie­nia główne we­dług waż­no­ści. Które jest naj­waż­niej­sze, które dru­gie, trze­cie i tak da­lej. Pa­mię­taj, że cho­ciaż te­raz ukła­dasz pra­gnie­nia, może się zda­rzyć w ży­ciu, iż twoje prio­ry­tety na chwilę się zmie­nią. To nic złego.

Upew­nij się, że twoje pra­gnie­nia nie po­zo­stają ze sobą w sprzecz­no­ści. By­łoby trudno pra­co­wać po 70–80 go­dzin ty­go­dniowo, by otwo­rzyć firmę, a jed­no­cze­śnie tre­no­wać pod­no­sze­nie cię­ża­rów przez pół­to­rej go­dziny dzien­nie, czy­tać cztery książki ty­go­dniowo, prze­zna­czać kilka go­dzin w ty­go­dniu na do­bro­wolną pracę w sy­na­go­dze lub ko­ściele i jesz­cze mieć czas na bo­gate ży­cie ro­dzinne i roz­wój spo­łeczny. Kiedy pra­gnie­nia się zde­rzają, ro­śnie fru­stra­cja, która de­mo­ty­wuje i którą na­leży eli­mi­no­wać. Nie mo­żesz w pełni po­świę­cić się temu, by pra­co­wać 70–80 go­dzin ty­go­dniowo nad przed­się­wzię­ciem biz­ne­so­wym, ćwi­czyć, czy­tać wię­cej ksią­żek i spę­dzać wię­cej czasu z dziećmi. Doba ma tylko 24 go­dziny. Pa­mię­taj, w pew­nym okre­sie ży­cia nie­które pra­gnie­nia główne mogą ustą­pić miej­sca in­nym. Po­wi­nie­neś stale prze­glą­dać swoje pra­gnie­nia główne i prio­ry­tety (patrz Rów­no­waga).

Ważną ce­chą pra­gnień głów­nych jest ich siła. Zmo­ty­wują cię one do tego stop­nia, że nic nie po­wstrzyma cię przed zdo­by­ciem do­kład­nie tego, czego chcesz. Gdy­byś wie­dział, że na­prawdę mo­żesz osią­gnąć swoje cele i nie jest to kwe­stia „czy”, ale „kiedy”, to kiedy za­czął­byś do nich dą­żyć? („jak” nie jest ważne, po­roz­ma­wiamy o tym póź­niej). Mógł­byś za­cząć już te­raz, czyż nie?! Cóż, prawda jest taka, że je­śli okre­ślisz swoje pra­gnie­nia główne i prze­pu­ścisz je przez Mo­del Suk­cesu, od­nie­siesz suk­ces.

W czerwcu 1993 roku Hisz­pan Sergi Bru­gu­era wy­grał French Open. W dro­dze po ty­tuł 22-la­tek w fi­nale po­ko­nał ak­tu­al­nego dwu­krot­nego mi­strza Jima Co­uriera. Na ce­re­mo­nii wrę­cze­nia tro­feum po­wie­dział wi­wa­tu­ją­cemu tłu­mowi: „Zdra­dzę wam ta­jem­nicę – od­kąd skoń­czy­łem sześć lat, moim uro­dzi­no­wym ży­cze­niem była wy­gra­nie French Open”. To mocne pra­gnie­nie główne.

Twoje pra­gnie­nie główne wy­two­rzy taką siłę, że od­nie­siesz suk­ces. Kie­dyś usły­sza­łem zda­nie, że oka­zja puka do drzwi. To nie ona puka, ale ty. Twoje pra­gnie­nia główne zmu­szą cię, byś ude­rzał tak mocno, aż wy­wa­lisz drzwi. Otwo­rzysz za­mek, je­śli dzięki temu uzy­skasz to, czego chcesz. Moc pra­gnień głów­nych jest wielka.

Prze­ko­nasz się, że samo ćwi­cze­nie ze stwo­rze­niem li­sty i z okre­śle­niem pra­gnień głów­nych doda zna­cze­nia two­jemu ży­ciu, wy­zna­czy jego nowy kie­ru­nek. Wy­ko­na­łeś pierw­szy bar­dzo ważny krok na dro­dze do za­sto­so­wa­nia w swoim ży­ciu Mo­delu Suk­cesu.

ZMIANA

Wciąż się zmie­niaj. Kiedy prze­sta­jesz się zmie­niać, prze­sta­jesz ist­nieć.

FRAN­CIS BA­CON,XVII-wieczny fi­lo­zof i ese­ista an­giel­ski

Skoro zmiana to istota po­stępu, nie da się wpro­wa­dzać ulep­szeń bez do­ko­ny­wa­nia zmian. Zmianę, która sta­nowi drugi po­ziom Mo­delu Suk­cesu, może za­po­cząt­ko­wać tylko pra­gnie­nie główne. Trwała zmiana jest moż­liwa tylko wtedy, gdy po­trzeba i chęć zmiany są za­równo ro­zu­miane, jak i przy­swo­jone. Lu­dzie nie wdrożą zmian do­póty, do­póki nie będą na nie go­towi. Nikt nie może cię do nich zmu­sić. Nikt nie może roz­po­cząć w to­bie tego pro­cesu, oprócz cie­bie. Jako istoty ludz­kie mo­żemy zmie­niać wszystko, kie­dy­kol­wiek chcemy. Czy ty je­steś go­towy na zmianę?

Wielu lu­dzi za bar­dzo ceni so­bie wy­godę, by wpro­wa­dzać zmiany. By ry­zy­ko­wać po­rażkę. Je­śli dziś ro­bimy to co wczo­raj, ju­tro otrzy­mamy te same wy­niki co dzi­siaj – albo gor­sze. Aby osią­gnąć ja­ką­kol­wiek zna­czącą po­prawę, mu­simy roz­wa­żyć i wdro­żyć zmiany. W biz­ne­sie, je­śli się nie roz­wi­jasz, co­fasz się, bo kon­ku­ren­cja robi po­stępy i cię wy­prze­dzi.

Po­wiedzmy, że chcesz schud­nąć. Ist­nieją dwie zmienne, które mo­żesz kon­tro­lo­wać – co spo­ży­wasz oraz ile ćwi­czysz. Je­śli dziś zjesz to co za­wsze i nie wpro­wa­dzisz zmian w za­kre­sie ćwi­czeń, waga po­zo­sta­nie na do­tych­cza­so­wym po­zio­mie. A te­raz za­łóżmy, że mo­dy­fi­ku­jesz dietę i od­ży­wiasz się zdro­wiej. Na­wet je­śli bę­dziesz ćwi­czył tak jak do­tąd, sama zmiana do­ty­cząca je­dze­nia wpły­nie na twoją wagę. Po­dob­nie je­śli nie zmie­nisz zwy­cza­jów ży­wie­nio­wych, ale zwięk­szysz dawkę ćwi­czeń, spa­lisz wię­cej ka­lo­rii i schud­niesz. Oczy­wi­ście naj­le­piej bę­dzie, je­śli zmo­dy­fi­ku­jesz po­siłki i pod­krę­cisz me­ta­bo­lizm dzięki do­bremu pro­gra­mowi ćwi­czeń.

Aby po­pra­wić swoje wy­niki w bie­gach, po­trze­bo­wa­łem zrzu­cić nieco wagi. Prze­sze­dłem na dietę ni­sko­tłusz­czową. Z tłusz­czu po­zy­ski­wa­łem po­ni­żej 25 pro­cent ka­lo­rii. Zwięk­szy­łem też czę­sto­tli­wość i dłu­gość tre­nin­gów bie­go­wych. W efek­cie stra­ci­łem po­nad sześć ki­lo­gra­mów!

To nor­malne i ła­twe do prze­wi­dze­nia, że lu­dzie sta­rają się po­zo­stać w swo­jej stre­fie kom­fortu, gdzie ry­zyko jest mi­ni­malne, nie chwyta się oka­zji, a po­rażki nie wcho­dzą w ra­chubę. Tu­taj jest nam wy­god­nie i wiemy, że po­ra­dzimy so­bie z pra­wie każdą sy­tu­acją, która się po­jawi. W tej stre­fie nie ma miej­sca na wiel­kość. To ob­szar dla lu­dzi, któ­rzy nie sta­rają się po­pra­wić sy­tu­acji w żad­nej z sied­miu głów­nych dzie­dzin swo­jego ży­cia (patrz Rów­no­waga). Aby od­nieść suk­ces, mu­simy zro­zu­mieć, że wy­pady ze strefy kom­fortu są nie tylko ko­nieczne, ale i wy­ma­gane. Więk­szość z nas boi się zmian, ale tylko dzięki nim mo­żemy się do­sko­na­lić.

Jak po­ka­zuje po­niż­szy ry­su­nek, wię­cej moż­li­wo­ści jest poza strefą kom­fortu niż we­wnątrz niej.

Prze­strzeń we­wnątrz jest skoń­czona, ogra­ni­czona, a na ze­wnątrz nie­skoń­czona, bez ba­rier.